Yup, szkoła nie odpuszcza. Wiem, że ten cały "Pan Tadeusz" to epopeja narodowa i muszę to przeczytać, w dodatku jestem team Mickiewicz, ale cholera fabuła Pana Tadeusza mnie tak nudzi, że zasypiam. Nawet filmu nie potrafię obejrzeć...
Zależy jakie, niektóre są spoko, ale na przykład polskie komedie romantyczne to taki kanał i kał, że odbijam się od nich daleko i zdecydowanie skręcam w kierunku misiów i innych takich Współcześnie naprawdę trudno trafić na zabawną komedię, bo albo opierają się na głupich żarcikach o seksie albo o sraniu xD Dalej czekam na jakieś fajne, śmieszne coś w czasie którego będą mogła się fajnie, śmiesznie śmiać XD
OPM brzydzi się obrzydliwych kurczaków z maka
Naeris Sourwolf
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 167 cm
C. szczególne : Tatuaż anielskich skrzydeł na plecach
Jajajaja się brzydzę. Pamiętam, że taka moja pierwsza silniejsza myśl, że kurde, może jednak warto byłoby spróbować zostać wegetarianką, pojawiła się jak jadłam kotlet z piersi kurczaka i był taki... Taki, że mi się niedobrze zrobiło, chociaż nie chodzi tu o to, że źle smakował. A takie nugetsy jadłam raz w życiu i nie smakowały mi się jakoś hiper super ekstra. Ale nawet, jakbym jadła mięso to już tej piersi z kurczoka bym nie tknęła, fufufu
OPM nosi czapkę/szalik/kurtkę, nawet jeśli siedzi sobie w domu xD
Harriette Wykeham
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Ej, to jak tak nadmienię (bo lubię się chwalić wiedzą), że McDonald ma wewnętrzną politykę współpracy z dostawcami mięcha swojego, że muszą zapewnić temu kurczakom odpowiedni dobrostan i te warunki są bardziej restrykcyjne niż ogólnohodowlane w Polsce i wielu innych krajach (USA, Niemcy, GB itd). Miałam na studiach ;p Skład składem, bo akurat ja opierdolę wszystko, ale pod względem warunków bytowania przyszłego mięcha, to lepszy Mak niż to co w mięsnych sklepach ;p Taki funfact.
Lel, ja nawet poza domem nie noszę ;p Szalik owszem, bo mam gardło wrażliwe, ale tak poza tym to wełniany sweter czasem wystarczy. A czapka nie wchodzi mi na słuchawki, a przez czapkę słabo słychać. Chyba, że na rower, to czapka obowiązkowo.
Tak! Lubię patrzeć, jak bliscy się cieszą, chociaż samo szukanie i kupowanie prezentów to dla mnie horror. Ale dla uśmiechów warto . Samo dostawanie prezentów jest mega przyjemne, ale znacznie większą przyjemność mam z dawania. :>
Opm zostawia brudną patelnię w zlewie/na kuchence, licząc po cichu, że ktoś umyje
A co znaczy, że są świąteczne? Bo mam takie różowe, puchate we wzorki (zwykłe takie), które są prezentem świątecznym. Ale nie są z reniferami ani niczym takim :c
Zjadam sobie co tam mi pasuje, a nie jest tego zbyt dużo a potem rodzinka siedzi, gada na idiotyczne tematy, je tego obrzydliwego karpia, a mi jest głupio upominać się o prezenty. Ostatecznie i tak to robię, bo mam dość