Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pub Pod Trzema Miotłami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 31 z 39 Previous  1 ... 17 ... 30, 31, 32 ... 35 ... 39  Next
AutorWiadomość


Elliott Redbird
Elliott Redbird

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 30
Galeony : 1053
  Liczba postów : 1964
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyCzw Sty 13 2011, 20:58;

First topic message reminder :


Pod trzema miotłami

Kultowe miejsce - zatłoczone i wiecznie przepełnione studentami. Pomimo swojej popularności, zawsze można znaleźć tu jakiś wolny stolik, a przemiła obsługa nie zapomina o żadnym kliencie. Przez jakiś czas pub nazywał się "Pod Trzema Różdżkami", gdy został przejęty przez fanatyków Koalicji Czarodziejskiej - o politycznych niesnaskach nie ma już jednak śladu i witani są tutaj wszyscy, niezależnie od czystości krwi.

Dostępny asortyment:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyNie Cze 19 2016, 22:16;

Gdy kobieta przybyła do pubu od razu ją zauważył, w końcu wystawał kilka głów nad tłum. Do czegoś to się musiało przydać prawda ? Nawet się nie ruszył gdy szukała go wzrokiem po pubie ? Bo i po co, jeszcze pomyśli że mu jakoś specjalnie zależy. Naaah, jedyne czego potrzebował to wyjście na desperata.Serio, już wystarczy tyle że napisał do niej list tak z niczego. Ten krok trącił trochę taką klasyczną desperacją z filmów romantycznych, mimo iż nie był nawet trochę nią przesiąknięty. Po prostu spodobała mu się jej aparycja. Żadnych ukrytych motywów. Chciała go nastraszyć? Człowieka z nerwami ze stali? Jej niedoczekanie. Thomas nawet nie drgnął gdy zakradła się do niego, zastanawiał się tylko czy na prawdę sądziła że nie usłyszy tych szpilek za sobą. Z resztą, był na spotkaniu towarzyskim. Nie miał z nią rywalizować, miał ją poznać. Thomasie! Do roboty! Gdy kobieta przeszła obok niego wstał aby się z nią przywitać
-No tak, wzrost mam nad wyraz przeciętny. Taki tam karzeł. Miło mi Cię poznać. Thomas Demone- Trzeba przyznać że mimo iż jej zachowanie nie było podszyte żadnym podtekstem seksualnym, to jednak to w jaki sposób go lustrowała wzrokiem schlebiał mu. Rzadko kiedy zdarza się żeby kobieta była tak odważna. Zaprawdę, godne pochwały. Nie wiedząc co począć na powitanie, podał jej dłoń. Nie wypadało jej przytulić więc to wydało mu się logicznym wyjściem. Odsunął jej krzesło po drugiej stronie stolika który zajmował i postanowił odwdzięczyć jej się tym samym. Z delikatnym, ledwie zauważalnym uśmiechem obleciał ją z góry na dół wzrokiem. Tak, nie pomylił się. Była równie atrakcyjna jak w jego pamięci. Szczególnie podobała mu się ta spódniczka, tak się powinna kobieta ubierać. Żadnych spodni i tym podobnych
-Może usiądziesz? Pójdę coś zamówić. Masz na coś ochotę ?- Spytał trzymając krzesło i oczekując reakcji z jej strony. Bez zbędnych ceregieli do sedna sprawy, tak starał się zachowywać na co dzień więc nie widział potrzeby jakiegoś skakania w okół niej. Minimum kultury i etykiety wymaganej od czysto krwistego powinien wystarczyć. Dużo mówi o człowieku pierwszy trunek jaki wybiorą. A przynajmniej tak Thomas uważał. Na marginesie planował zamówić dla siebie Whisky, nie chciał śmierdzieć chmielem przy kobiecie. Niestety nie mógł wybrać swojego ulubionego Brandy, jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma.
Powrót do góry Go down


Marceline Collins
Marceline Collins

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 189
  Liczba postów : 161
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10503-marceline-collins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10506-sowa-marceliny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10507-marceline-collins-kuferek#288954
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyPon Cze 20 2016, 17:22;

Marceline z rozczarowaniem przyjęła do wiadomości fakt, że chłopak nawet leciutko nie wzdrygnął się, kiedy tak się zakradła. Może dlatego, że jej buty na słupku i tak delikatnie stukały o podłogę, ewentualnie deski skrzypiały pod jej stopami? No trudno, życie bywa okrutne, jak widać dla niektórych dość często.
Kiedy chłopak wstał, dziewczyna podążała wzrokiem za jego głową i okazało się, że swoją głowę prywatną musiała lekko zadrzeć, żeby móc spojrzeć mu w twarz. Uścisnęła jego rękę, uśmiechając się.
- No, ja akurat jestem całkiem wysoka, przynajmniej w porównaniu z tobą - odparła, a uśmiech nadal nie znikał jej z twarzy, choć gdy powiedział o tym karle, któreś ze wspomnień spowodowało nieprzyjemny ucisk w żołądku. - Marceline Collins.
Choć Marcela po prostu przyglądała się Thomasowi wzrokiem, szukając podobieństw poza zielonym swetrem wspomnianym w liście, chłopak nie pozostał jej w tym dłużny. Czy była do spojrzeń - szczególnie męskich - przyzwyczajona? Owszem. Czy jej to przeszkadzało? Niespecjalnie.
No, chyba że ktoś robił to zbyt nachalnie, ewentualnie wgapiał się w dekolt czy zbyt nachalnie przyglądał się tyłkowi. Ale Thomas nie robił żadnej z tych rzeczy, więc w sumie dlaczego miałoby jej coś przeszkadzać? Właściwie odbierała to jako komplement, tak samo zresztą jak sam list.
- Dziękuję - powiedziała, zajmując miejsce, a w myślach odnotowując dobre maniery Thomasa. - Może być sok dyniowy, jeśli to nie problem - dodała, opierając brodę o dłoń i patrząc w stronę chłopaka. Cóż, uznała, że alkohol nie jest jej niezbędny i w sumie to może sobie darować jego zamawianie, a poza tym wolała ewentualnie nie narażać budżetu chłopaka. Kiedy chłopak poszedł zamówić, Marcela siedziała przy stoliku, rozglądając się wokół ze znudzeniem.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyPon Cze 20 2016, 21:45;

Sok dyniowy ? Ojej, tego się nie spodziewał. No ale cóż, nie wypada samemu spożywać alkoholu prawda ? Thomas szybko wziął dwa Soki dyniowe i wrócił do stolika przy którym siedziała wyraźnie znudzona kobieta. Co ją tak cholera nudziło? Przecież nie rozpoczęli rozmowy jeszcze. Czy to jest jej mina na co dzień ? Czy po prostu ktoś ją zmusił do przybycia ?
-Wybacz że to tyle trwało- Powiedział zajmując miejsce na przeciwko niej, Trochę deprymująca mina kobiety nie zniechęciła jednak chłopaka. Podał jej sok i wytężył swoje wszystkie afroamerykańskie szare komórki. W końcu trzeba jakoś zagadać. Nie przyszedł tutaj podziwiać wystroju wnętrza, tylko konwersować na poziomie. Więc do boju Romeo, pokaż na co cię stać !
-Szczerze nie spodziewałem się że przyjdziesz- Rzucił jak by od nie chcenia. No brawo, oficjalnie Thomas został mistrzem konwersacji.Nie ma to jak inteligentnie zagaić. Na swoje usprawiedliwienie miał tylko stres związany z zachowaniem przy powitaniu. Może nie powinien tak bezczelnie się na nią patrzeć? No ale pech, co się odstanie to się nie odstanie. Co go podkusiło żeby ją zaprosić? Impuls. Tak to był impuls, czynność wykonana pod wpływem przypływu emocji. Wziął łyk dyniowego napoju, cholera szkoda że nie mają czegoś o smaku arbuza. No cóż, damy radę. Znudzenie jakie sobą prezentowała dziewczyna tak dołowało Thomasa że zostałem zmuszony do wypomnienia tego po raz drugi. Nie wiedział jak sobie z tym poradzić a naprawdę miał dobre chęci.
-Coś cię zaciekawiło że postanowiłaś skorzystać z zaproszenia?- dodał na koniec z kamiennym wyrazem twarzy.
Powrót do góry Go down


Marceline Collins
Marceline Collins

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 189
  Liczba postów : 161
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10503-marceline-collins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10506-sowa-marceliny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10507-marceline-collins-kuferek#288954
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyPią Cze 24 2016, 21:41;




- W porządku, nic się nie stało. Dziękuję - odparła z uśmiechem, przesuwając bliżej swoją szklankę. Może jednak trzeba było sobie zamówić coś alkoholowego? Trudno, już za późno, jednak dziewczyna nie miała zamiaru narzekać, a i cała sytuacja nie była taka zła, by musieć pić. Cóż, jej znudzenie zostało źle odebrane - chodziło w końcu tylko o to, że czekanie przy pustym stoliku na kogoś raczej nie należało do zbyt ciekawych zajęć. No, chyba że ktoś lubił, nie?
- Ja też nie spodziewałam się, że przyjdę - odparła, po czym zaśmiała się cicho. Cóż, może dzięki temu nie odebrałby tego w jakiś pokrętny sposób. - Musisz przyznać, to raczej niecodzienna sytuacja.
Wyraz twarzy Thomasa nieco ją zdezorientował; oparła głowę o dłoń i patrzyła na jego twarz badawczo.
- Szczerze? - spytała, uśmiechając się do niego szeroko, a w jej głosie brzmiało rozbawienie. Twoje listy były śmieszne. Takie... wiesz - zaśmiała się na wspomnienie listów, nie kończąc zdania, więc nawet jeśli Thomas nie wiedział, nie miałby szans się niczego od niej dowiedzieć. Kiedy napad śmiechu nieco jej minął, wzięła łyk soku ze szklanki i popatrzyła na Thomasa, przybierając poważną minę - chociaż jej oczy wciąż się śmiały.
- A ciebie co skłoniło do wysłania takowego zaproszenia? Raczej nie spodziewałam się takowego od... wiesz, Ślizgona.
No, w końcu to było mało prawdopodobne, nie? Poza tym tylko tyle o nim wiedziała po zobaczeniu go - był Ślizgonem. Kojarzyła go z korytarza. Właściwie nie była pewna, co powinna o tym myśleć - w końcu już raz się trochę... oparzyła, jeśli chodzi o taką znajomość. Choćby przyjaźń.
Powrót do góry Go down


Thomas Demone
Thomas Demone

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 0
  Liczba postów : 350
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12618-thomas-demone
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12627-naprawde-nie-chcesz-tego-robic
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12626-nie-patrz-chyba-ze-ci-zycie-nie-mile
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyCzw Cze 30 2016, 20:23;

Thomas wygodnie rozsiadł się przy stoliku. Wbił swój wzrok w Gryfonkę i uważnie słuchał tego co mówi. Śmieszne listy ? Ale on jest taki na co dzień, nie widział w nich naprawdę nic śmiesznego. Ale nic, nie wywołały negatywnej reakcji dziewczyny więc widać że może się nauczyć akceptować takie coś w jego wykonaniu. Jeśli nie, no to cóż, tragedii nie będzie. Jednak nie zrozum mnie źle drogi czytelniku. Thomas miał jak najlepsze intencje co do tej specyficznej znajomości.
-Takie? Jakie?- Spytał dziewczynę. Jego ton był dość spokojny, praktyczne taki jak zawsze. Starał się nie okazywać przesadnego zainteresowania kobiecie. Kobiety to prawdziwe demony, gdy wyczują że mają faceta w garści potrafią to wykorzystać bez skrupułów. Flirt bywa niczym wojna. Wygrywa ten kto pierwszy odszyfruje co druga strona chce ukryć.
-Ślizgona? Czy to jakaś różnica? Nie wczuwam się w konflikty między domowe. Człowiek to człowiek. Na koniec dnia każdy z nas jest taki sam. Je, śpi, pierdzi etc. Czystość krwii to absurd- Dodał upijając łyk soku. Tak, Thomas nie przejmował się tym co dana osoba sobą reprezentuje lub jakie miała przekonania. Tak długo jak okazywali się przydatni, tak długo byli jego znajomymi. Przyjaciele to co innego, jednak na to miano trzeba sobie zasłużyć.
-Nie ukrywam że jesteś dla mnie atrakcyjna. Dlatego napisałem- Wychodził z założenia że zawsze ktoś musi zrobić pierwszy krok w znajomości. Nie ma co czekać na drugą osobę, albo się tego chce albo nie. Nigdy nie przejmował się odrzuceniem lub wytykaniem palcem przez to że zawarcie znajomości nie wyszło. Nie należał do ludzi o słabej psychice. Spojrzał na Marceline i postarał się obdarzyć ją jak najmilszym uśmiechem, choć na jego twarzy nawet miły uśmiech wyglądał niczym zwiastun masowego mordu.
Powrót do góry Go down


Marceline Collins
Marceline Collins

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 189
  Liczba postów : 161
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10503-marceline-collins
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10506-sowa-marceliny
http://czarodzieje.my-rpg.com/t10507-marceline-collins-kuferek#288954
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySro Lip 06 2016, 18:41;

Marceline w odpowiedzi jedynie machnęła ręką, wciąż zanosząc się śmiechem. Wcale nie miała zamiaru mu tego tłumaczyć, zresztą... ona myślała, że ten patos był celowy, sama zresztą z tego powodu przybrała podobny ton, a więc próby tłumaczenia mogłyby nie wypaść zbyt korzystnie. Mógłby się w końcu obrazić, czy coś, a po co jej było robienie sobie kolejnego wroga? Niby to nic strasznego, ale wiadomo, z zielonymi trzeba było ostrożnie.
- No to muszę przyznać, że szczerze podziwiam, bo mnie się nie udało tego uniknąć, nieważne jak bardzo bym chciała - odparła. No, chociaż może tu chodziło o to, że głupie zaczepki ze strony Ślizgonów często były przyczyną tego, że Marcela znowu trzasnęła w kogoś kilkoma zaklęciami, co nakręcało dalej sprzeczki...? No, nieważne. I tak nie żałowała. - No, powiedzmy... - mruknęła wymijająco, darując sobie gadkę o czynnościach życiowych. - ale i tak bycie nazywaną szlamą przez twoich zielonych kolegów jest zabawne.
Cóż, to nie była zbyt... kulturalna ani przyjemna obelga, bo jak miałoby być inaczej, ale skoro ona była czystokrwista, to wcale nie odczuwała, że ten ktoś próbuje ją obrazić. Stąd całe to rozbawienie w takich sytuacjach.
Marceline udawała sama przed sobą, że wcale nie przypomniał jej się wtedy Nath i z uśmiechem popatrzyła na Thomasa, który akurat postanowił jej wyznać coś bez większych ceregieli.
- Cóż, ja... hm. Niespecjalnie wiem, co mogę powiedzieć - powiedziała i zmrużyła oczy, utkwiwszy ich zamyślone spojrzenie w ciemnych oczach Thomasa. Daleka była od zarumienienia się, poza tym nie była pewna, czy nie woli przypadkiem przeprowadzać tego typu spraw nieco wolniej i niespecjalnie w tak otwarty sposób. Właściwie to tak właśnie było, ale Thomas miał najwidoczniej nieco inne zdanie na ten temat.
Powrót do góry Go down


Matthias Örn
Matthias Örn

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 75
  Liczba postów : 74
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13187-matthias-orn#352612
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13212-deus-meus-kosmateus#353047
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13213-matthias-orn#353048
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyWto Sie 16 2016, 15:08;

Stosunkowo głośne skrzypnięcie drzwi zawiadomiło o wtargnięciu na teren pub'u kolejnych osób. Przepełniony ludźmi lokal zapraszał do swojego wnętrza smakowitym zapachem wszelakich alkoholi, jednakże dzisiaj chłopak pragnął skosztować czegoś innego, a mianowicie piwa kremowego. Napój ten ostatni raz miał w ustach... o cholera, sam już nie pamiętam kiedy. Pewnie było to jakieś 3 lata temu? Ah, niczym afrodyzjak dla ust. Jeżeli mnie pamięć nie myli, to Matt zrezygnował z picia tego trunku ze względu na ten uzależniający smak. Jaki jest sens w traceniu setek galeonów na jakiś napój?
- Trzeba zająć stolik, Lee. - Odezwał się donośny głos chłopaka. Oczywistym jest, że bez odpowiedniego towarzystwa nie ma aż takiej zabawy przy piwie kremowym! Örn zerknął kątem oka na najciemniejszy zakątek baru, w którym stał pusty stolik. Doskonałe miejsce dla takiego "tajemniczego" gościa, prawda? To tam pragnął skierować swój zadek, za dużo chodzenia jak na jeden dzień, trzeba w końcu gdzieś przycupnąć. Chłopak zarzucił swoją bluzę przez ramię i zajął jedno z krzeseł. Hmm, niezbyt szarmanckie z jego strony, ale chłopak nie miał od kogo brać nauk z tej dziedziny.
- To jak, piwunio, piweczko, piwusio? - Spytał lekko komicznym tonem. Cały dzień śmiechu i radości, zupełnie nie w jego stylu. Co się stanie, gdy ten dzień dobiegnie końca? Ponowne ponuractwo, powrót do wspomnień i zamknięcie się w sobie? Ah, czekał ich przecież jeszcze wyjazd za granicę, ale to tylko jednorazowy epizod. Pozostaje ciągle kwestia zatracenia w monotonii dnia codziennego. Nie ma sensu nad tym teraz rozmyślać, trzeba się cieszyć chwilą! Carpie diem... czy coś w ten deseń.
Powrót do góry Go down


Leesha Williams
Leesha Williams

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 60
  Liczba postów : 81
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13206-leesha-williams
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13207-poczta-leeshy-williams
http://czarodzieje.my-rpg.com/f113-kuferki
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyCzw Sie 18 2016, 10:41;

W Trzech Miotłach od razu poczuła się lepiej. Było ciepło i przytulnie, jak zawsze zresztą, więc na jej twarz powrócił ciepły uśmiech.
Od razu poszła za chłopakiem do jednego ze stolików, takiego w najciemniejszym kąciku (oh, dlaczego jej to nie dziwi?) i usiadła na przeciwko niego, nie przejmując się brakiem manier. Przecież już i tak ten dzień uważała za dzień cudów, a co za dużo to niezdrowo. A teraz jeszcze wydawało się, że będzie miała okazję zobaczyć jak chłopak zachowuje się w stanie upojenia. Znaczy się... no dobra, wiedziała, że w piwie kremowym tego alkoholu jest tyle, co kot napłakał - ale może by tak dolać mu niepostrzeżenie czegoś mocniejszego?
Zaraz zganiła się za takie myśli. Chciała chyba za dużo, a i to mogło zniszczyć to, co właśnie się między nimi wytwarzało - tę cienką nić porozumienia. Nie, za wcześnie było, za mało się znali, na takie numery.
-Kremowe, aha. Dużo kremowego. -zgodziła się z nim, sięgając jednak po Menu leżące na stoliku, by zerknąć, co też tam jeszcze mają do zaoferowania. Może coś do jedzenia by wzięła? Albo i nie - na wieczór się nie je! Nieważne, że jej ostatnim posiłkiem było śniadanie.
Odłożyła kartę i spojrzała na Matta.
- Szkoda, że ten dzień musi się skończyć. - wyrwało jej się nagle i z zaskoczenia, ale akurat o tym myślała, patrząc na tak odmienionego Matta. Owszem, będzie wycieczka... ale nie wiadomo, czy na niej również będzie tak wspaniały nastrój jaki panuje dziś, prawda?
Powrót do góry Go down


Scarlett Jung
Scarlett Jung

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 200
  Liczba postów : 275
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11368-scarlett-jung
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11376-ppalgang#305178
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11374-kuferek-scarlett
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyWto Wrz 06 2016, 23:05;

Ostatnio byłam przemęczona. Bardzo. W nocy nie mogłam zmrużyć oka ani na minutę, dręczące mnie od dłuższego czasu koszmary ani na chwilę nie chciały mnie opuścić. Ukojenie mogłam znaleźć tylko w pubie, spędzając wieczór nad kuflem lub szklaneczką ulubionego trunku. Nie miałam zbytniej ochoty na piwo, dlatego też zakupiłam Ognistą. Bez pośpiechu wypiłam jedną szklaneczkę, po chwili zastanowienia i refleksji nad własnym życiem zamówiłam drugą.
Rozmyślając nad tym, czym mogłabym się zająć po studiach, powoli piłam swoje piwo. W międzyczasie wypaliłam już znalezionego w kieszeni dość skąpych szortów skręta, a następnie, przeczesując włosy, rozejrzałam się po pubie.
I właśnie wtedy go dostrzegłam. Mężczyzna o ciemnych włosach, z zarostem na twarzy siedział przy jednym ze stolików. Zdecydowałam się wstać i przysiąść się do niego. Trzymając szklaneczkę w dłoni ruszyłam w kierunku zajmowanego przez mężczyznę miejsca i stanęłam naprzeciwko niego.
- Można? - spytałam, niby to obojętnym tonem. Widząc brak jakiegokolwiek sprzeciwu usiadłam na krześle, postawiłam szklaneczkę na blacie i podparłam głowę dłonią, lekko się przy tym pochylając w kierunku starszego. - Dzisiejszy wieczór jest dość... Dość nostalgiczny, nie sądzisz? - mruknęłam. - Ostatnio czuję się taka samotna... - dodałam, po czym upiłam łyk Ognistej.

- 26g.
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Scarlett Jung
Scarlett Jung

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 200
  Liczba postów : 275
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11368-scarlett-jung
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11376-ppalgang#305178
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11374-kuferek-scarlett
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyCzw Wrz 08 2016, 23:18;

- W sumie masz rację - odparłam, słysząc egzystencjalny wywód mężczyzny. Nie spodobał mi się jego oschły ton, jednak nie zniechęciło mnie to. - Jeśli się nad tym głębiej zastanowić, to wszystko może być postrzegane subiektywnie.
Sądząc po minie starszego, raczej nie był zbytnio zachwycony moim towarzystwem, jednak nie miałam zamiaru ot tak sobie pójść. Czy to był jakiś rodzaj flirtu z mojej strony? Być może, w sumie dawno spędziłam z kimś noc. Rozmyślałam tylko jednak, czy zdecydować się na kolejną jednorazową przygodę, czy może tym razem spróbować czegoś poważniejszego.
Wsłuchałam się w słowa mężczyzny. Mówiąc, że ludzie cały czas są sami, zaprzeczał swoim poprzednim słowom.
- Słyszałam, że z natury jesteśmy stadnymi stworzeniami - mruknęłam, lekko unosząc brew. - Chociaż, szczerze mówiąc, polemizowałabym z ludźmi mającymi takie poglądy. Jakoś nigdy nie posiadałam własnego stada, a przynajmniej nie czułam się częścią żadnej konkretnej społeczności - wyznałam, biorąc łyk trunku, którego część ciągle znajdowała się w mojej szklaneczce. - Zawsze byłam dość odosobniona. No, może poza pierwszymi latami mojego życia. Z resztą, po co ci o tym opowiadam... - mruknęłam, dopijając resztkę Ognistej. - Masz może jeszcze jednego papierosa?
Powrót do góry Go down
The author of this message was banned from the forum - See the message


Scarlett Jung
Scarlett Jung

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 200
  Liczba postów : 275
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11368-scarlett-jung
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11376-ppalgang#305178
http://czarodzieje.my-rpg.com/t11374-kuferek-scarlett
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySro Wrz 14 2016, 23:32;

Bez zbędnych komentarzy poczęstowałam się zaoferowanym papierosem, by po chwili odpalić go końcem różdżki.
- Posępnie... Czy w takich miejscach jak to może być inaczej? - mruknęłam obojętnie, niby to do siebie, strzepując nadmiar popiołu do popielniczki. - Piją także po to, żeby uciec od wspomnień, znaleźć ukojenie i w końcu jakoś oderwać się od rzeczywistości.
Jednak mężczyzna zdawał się nie słuchać już moich słów, wstał by podejść do mnie, bezceremonialnie ująć moją dłoń i przedstawić się. Lekko uniosłam brwi gdy mężczyzna ucałował wierzch mojej dłoni, zaproszenie do tańca zdziwiło mnie jeszcze bardziej, jednak nie odmówiłam.
- Scarlett, miło cię poznać - odparłam wstając, by pozwolić Nolanowi zaprosić się do tańca. Sama propozycja poprawiła mój nastrój, przez co wyraz mojej twarzy stał się pogodniejszy niż wcześniej. - Masz rację, trzeba jakoś rozruszać to miejsce - uśmiechnęłam się łobuzersko, posyłając mężczyźnie rozbawione spojrzenie spod osłaniających niemal całą lewą połowę mojej twarzy włosów.
Ten wieczór zapowiada się ciekawie...
Powrót do góry Go down


Quennie Sharma
Quennie Sharma

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : wężoustość
Galeony : 36
  Liczba postów : 21
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14065-quennie-sharma
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14088-quennie-sharma
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14087-quennie-sharma
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySro Lut 01 2017, 15:47;

Rozdziewiczam Quennie pierwszą rozgrywką.

Dzisiejszy dzień nie należał do przyjemnych. W dalszym ciągu utrzymywał się śnieg oraz temperatura, grubo, poniżej zera. Quennie rzadko wychodziła z murów szkoły. Najdalej gdzie zachodziła to jedynie biblioteka. Otaczała się książkami, ale bardzo to lubiła. Gdyby ktoś zapytałby jak wygląda jej wymarzony wieczór, bez problemu odpowiedziałaby, że książka przy świecach i ciepły koc obejmujący jej ciało. Idealne rozwiązanie na tak mroźną porę roku, jaką niewątpliwie była zima.
Dzisiaj, jednak, dziewczyna miała inne plany. Od czasu do czasu też zachowywała się jak inni czarodzieje, pragnący rozrywki i znalezienie kompana do pogawędki. Książki były interesujące, ale nigdy nie mogły zastąpić prawdziwego człowieka.
Quennie umówiła się z Maximilianem w pubie pod trzema miotłami. Ona i On byli czarodziejami pełnoletnimi, więc taki wyskok do Trzech Mioteł nikomu krzywdy nie robił. Dziewczynie wydawało się, że Max jest jej jedynym przyjacielem, który wie o niej naprawdę dużo. Jej wszystkie tajemnice były mu znane i nigdy nikomu o nich nie powiedział. Tacy przyjaciele to skarb.
Dawno się nie widzieli, więc musieli nadrobić zaległości. Pewnie tyle się u nich zmieniło. Quennie weszła do środka lokalu, ocierając dłonie o dłonie, by zrobiło się cieplej. W środku był już Maximilian. Podeszła do niego z uśmiechem.
- Cześć! Jak miło Cię widzieć! - Odparła uradowana, przytulając go na powitanie. W końcu usiadła naprzeciwko niego i patrzyła na niego z uśmiechem. - Jest dość zimno. Co powiesz na kremowe piwo? O tej porze roku jest podgrzewane. - Zauważyła, odgarniając z policzka kosmyk włosa. - To co? Zamawiamy? - Zapytała w końcu z uśmiechem. Nim zaczną pogawędkę, można by było napić się razem czegoś dobrego. Piwo kremowe, w istocie, takie było. Delikatne i smaczne.
Powrót do góry Go down


Maximilian Lamberd
Maximilian Lamberd

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 1032
  Liczba postów : 903
https://www.czarodzieje.org/t5147-maximilian-lamberd
https://www.czarodzieje.org/t9166-sowa-maxa
https://www.czarodzieje.org/t9158-maximilian-lamberd#256541
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySro Lut 01 2017, 23:37;

Chłopak również nie lubił takiej pogody, ale cóż miał na to poradzić? Każda pora roku zasługuje na swoje pięć minut. Miał w planach remont domku gajowego, ale wtedy przyleciała jego sowa. Myślał, że to sowa od dyrektora, że znowu coś przeskrobał. Ale jednak nie. To była sowa od jego najlepszej przyjaciółki. Tak Max miał więcej przyjaciółek niż przyjaciół, ale on zawsze lepiej dogadywał się z dziewczynami. To źle? On uważał, że to bardzo dobrze. Mimo iż nie miał na chwilę obecną dziewczyny, a wszystkie go zostawiły do tej pory to z przyjaciółkami było całkowicie inaczej. One go nie zostawiały, a nawet niekiedy nalegały na spotkanie. Tak jak dzisiaj ta urocza puchoneczka. Poznali się w jej pierwszy dzień w szkole, los chciał że zaraz ich do siebie ściągnął. Był od niej starszy, ale od razu zaczęli się dobrze dogadywać. Pomagał jej w nauce, pokazywał wszelakie zakątki szkoły i tak się ustało, że zostali najlepszymi przyjaciółmi. Wiele o sobie wiedzą, ale oczywiście Max nie zdążył jej powiedzieć, że bardziej w tym momencie interesują go mężczyźni. Cholera. Ma jej o tym powiedzieć czy też dać sobie spokój? Sam nie wiedział. Zastanawiał się całą drogę idąc do wioski Hogsmeade. Gdy wstąpił do pubu dziewczyny jeszcze nie było dlatego zasiadł na wolnym miejscu i odwołując kelnera czekał spokojnie na swoją towarzyszkę. Przecież nie będzie sam spożywał czegokolwiek. Jednak długo nie było dane mu czekać, ponieważ Quennie pojawiła się kilka minut po nim. Uściskał ją oczywiście posyłając jej szeroki i szczery uśmiech, zresztą jak zawsze. - Jasne zamawiamy, ale ja stawiam. - powiedział do niej i znowu się wyszczerzył. Był naprawdę zadowolony, jednak ona powodu tego zadowolenia nie znała, bo niby skąd. Jeszcze nie widzieli się od czasu kiedy został przyjęty na stanowisko gajowego w szkole. Po chwili ściągnął swój szary szal i odpiął kurtkę.
Powrót do góry Go down


Sydney Torres
Sydney Torres

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 24
Czystość Krwi : 10%
Galeony : 196
  Liczba postów : 94
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13651-sydney-evangelina-torres
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13656-sydney-evangelina-torres#363223
http://czarodzieje.my-rpg.com/t13654-sydney-evangelina-torres
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyCzw Lut 16 2017, 21:47;

Przemierzając z nowym znajomym Hogsmeade szukała czegoś z miotłami w nazwie. Doszła do wniosku, że unikanie magicznej wioski nie było najlepszym wyjściem. Teraz poruszanie się po zatłoczonej wiosce przypominało błądzenie we mgle. Niestety, czasu cofnąć już się nie dało, więc Syd i @Anthony Edison skazani byli na ślepy traf, jeśli chodzi o znalezienie jakiegoś lokalu.
Zanim znaleźli coś z miotłami w nazwie, minęło trochę czasu, więc do pomieszczenia weszli nieźle zmarznięci. Nawet Sydney, której zimno tak bardzo nie przeszkadzało, ucieszyła się z wejścia do ciepłego baru. Zawsze to lepsze niż lodowaty wiatr prosto w twarz.
Po przekroczeniu progu dziewczyna rozejrzała się, badając szybko wnętrze. Ludzi było sporo, ale nie na tyle, żeby wszystkie stoliki były zajęte.
- Tu chyba nie ma za wiele do jedzenia, ale czy naprawdę chce nam się jeść? - zapytała Syd towarzysza, patrząc na niego pytająco.
Powrót do góry Go down


Anthony Edison
Anthony Edison

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 127
  Liczba postów : 117
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14064-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14067-anthony-edison
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14066-anthony-edison
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySro Mar 01 2017, 15:51;

Nawet jeśli Hogsmeade było tak blisko, to rzadko zdarzało się chłopakowi opuszczać mury zamku, w poszukiwaniu własnych przyjemności. Wszystko czego potrzebował, mógł znaleźć w Hogwarcie. Kuchnia była prawie zawsze otwarta, jeśli czegoś nie potrafił zrobić, to mógł poprosić o to Candy. Podobnie było z książkami. Biblioteka była ogromna i wypełniona zapisanymi starymi kartkami na każdy możliwy temat. Dzieła ze świata mugoli też nie były sporym wyzwaniem. Wystarczyło okazać się odrobiną cierpliwości i wszystko można było dostać. Dużo częściej wracał do domu, do Londynu. W stolicy Anglii miał jeszcze łatwiejszy dostęp do wszystkiego. Imprezy, używki za którymi nie przepadał i bary, do których czasami trafiał. Znał dobrą połowę tego miasta na pamięć, a gubił się w dużo mniejszym Hogs.
Pub do którego trafili, nie był najlepszym wyborem. Chociaż wewnątrz tłoczno, a zapach był dosyć przyjemny, to nie wyglądało na miejsce, w którym krukon mógłby dostać swoje stracone ciastka. Większość ludzi była tutaj by napić się czegoś na poprawienie humoru. Skoro już jednak tutaj przyszli, to czemu by nie skorzystać, z oferowanych usług. Westchnął cicho pod nosem i spojrzał na ciemnowłosą, młodszą koleżankę. Wzruszył delikatnie ramionami.
-Muffina i tak tutaj chyba nie dostanę… Jak uważasz. Zawsze możemy się napić czegoś, albo po prostu posiedzieć i pogadać. – o pierdołach. Dokończył sobie w myślach. Jeszcze nie do końca wiedział o czym mógł dyskutować z dziewczyną. Dopiero ją poznawał, co z jednej strony było dosyć zabawne i interesujące z drugiej trochę męczące. Zadawanie tych samych pytań. Kilka z nich na szczęście już miał za sobą, ale drugie tyle było przed nim. Powolne odkrywanie zachowań i reakcji na różne sytuacje. Był to bardzo powolny proces, za którym szczerze nie przepadał. Jakby poznawanie innych nie mogło być prostsze. Gdyby tak po prostym „cześć” od razu wiedzieć, co lubi i za czym nie przepada druga osoba. Chyba dużo łatwiej by było znaleźć prawdziwych przyjaciół, a nie sztucznych kolegów, którzy odsuną się po pierwszej wpadce.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySob Mar 18 2017, 15:01;

Bridget planowała w weekend wyskoczyć do Hogsmeade i w końcu jakoś się odstresować. Zdecydowanie zbyt wiele działo się w jej życiu od początku nowego semestru, a dodatkowo był to ten ostatni semestr zanim skończy szkołę i dziewczyna czuła się bardzo przytłoczona wszystkimi swoimi problemami. Gdy stwierdziła, że nie jest w stanie przyjąć do głowy już ani grama wiedzy i nie może skupić się na niczym konkretnym, porzuciła książki w pokoju wspólnym, założyła płaszcz i wyruszyła w kierunku wioski. Siostra nie chciała jej towarzyszyć, bo miała jakieś sprawy do załatwienia, więc spacerowała sama. W drodze pomyślała jednak, że słabo tak samemu iść do pubu, przecież nie będzie piła kremowego piwa sama ze swoimi myślami, dlatego też bardzo się ucieszyła, gdy spotkała @Li Na nieopodal pubu.
- Li, chodź ze mną na piwo! - powiedziała tonem nieznoszącym sprzeciwu i złapała ją za ramię, ciągnąc w stronę trzech mioteł. Jeszcze nie było tam zbyt dużo ludzi, znalazły miejsce bezproblemowo. Bridget zamówiła jedno piwo kremowe. - Co u Ciebie słychać? Tobie też tak szybko mija czas? - zapytała, rozpoczynając rozmowę. - Chociaż może Ty tego tak nie odczuwasz. Mi się zbliżają egzaminy i mam wrażenie, że ostatnie dwa tygodnie minęły jak jeden dzień. Zupełnie mnie to paraliżuje - dodała, żaląc się. Kiedy na ich stoliku stanęły odpowiednie napoje, Bridget od razu upiła dwa łyki piwa kremowego, zbierając piankę na nosie. Starła ją szybkim ruchem i spojrzała wyczekująco na Li. Były dobrymi koleżankami, ale Li miała w sobie bardzo dużo dystansu i rezerwy do ludzi, przez co Bridget momentami miała wrażenie, że jej próby zbliżenia i spoufalenia spotykały się z delikatną odmową z jej strony. Może przy piwie dziewczyna w jakiś sposób się przed nią otworzy?
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySob Mar 18 2017, 16:08;

Matko. Hogsmeade ostatnio było moim miejscem zamieszkania czy co? Spędzałam tutaj o wiele więcej czasu niżeli w Hogwarcie. Dlatego też miałam zamiar wrócić do szkoły, ponieważ sama nie wiedziałam gdzie mogłabym jeszcze chodzić. Ostatnio postać wiewiórki oddalała się ode mnie. Gdzieś nie miałam ochoty, ale też rozmowa z wujkiem nieco mnie przeraziła. Podobno Ministerstwo zaczęło się bardziej czepiać niezarejestrowanych animagów, a przecież ja do takich należałam, doskonale wiedziałam co może się z tym wiązać, dlatego po rozmowach z wujkiem postanowiłam nieco to zaniedbać. Jednakże sama nie wiedziałam czy wierzyć swojemu przybranemu wujkowi, lubił mnie straszyć, lubił żartować nawet z tych poważniejszych spraw.
Hogsmeade było wioską która chyba nigdy mi się nie znudzi. Lubiłam tutaj przychodzić, ale z braku tutejszego zajęcia i przemarznięcia miałam zamiar wrócić do szkoły i w tym kierunku zaczęłam zmierzać. Jednakże na drodze napotkałam Bridget z którą ostatnio rozmawiałam na jednej z lekcji. Lubiłam być z nią w parze i można powiedzieć, że przez to nieco się do siebie zbliżyły. Bez żadnego słowa ruszyłam w stronę gdzie to puchonka mnie pociągnęła. Pub? Może i dobre posunięcie bo jednak zmarzłam, a w pubie nieco dojdę do siebie. - Cześć Bridget. - przywitałam się z dziewczyną i uśmiechnęłam się do niej. - Pewnie że się napiję z Tobą piwa kremowego. - mruknęłam nieco zdezorientowana. Miałam ochotę na właśnie takie towarzystwo, a zwłaszcza na jakąś dziewczynę, bo ostatnio nie miałam nawet z kim porozmawiać na temat kobiecych spraw, bo cały czas faceci koło mnie się znajdowali. - Odczuwam nie bój się... Ja też staram się dość dużo czasu poświęcać na naukę, ale gdzieś nie mogę się oderwać od Hogsmeade, uwielbiam tutaj spędzać całe dnie. - przyznałam i spojrzałam na piwo kremowe, które to Bridget kupiła. Najwyżej później to ja postawi. Łyknęłam przyglądając się dziewczynie. Serio chciała ze mną rozmawiać na temat nauki?
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySob Mar 18 2017, 23:18;

Bridget nie miała zbyt dużo okazji do podróży do Hogsmeade. Bardzo lubiła tę wioskę i wiązała z nią serię miłych wspomnień, jak chociażby jej pierwsze w życiu Merliniady. Uwielbiała czas około świąteczny, bo wtedy wioska pełna była śniegu i wszelkiego rodzaju ozdób, które sprawiały, że Bridget wchodziła automatycznie w odpowiedni nastrój. Czas przedwiośnia był jednak niezbyt ciekawy i na pewno mniej urodziwy. Często padał deszcz, czasem jeszcze deszcz ze śniegiem, a jeśli słońce zdecydowało się wyjść zza chmur, to i tak trzeba było ubierać się w grubaśne kurtki i obwiązywać głowę szalikiem, aby uchronić się przed zimnem. Bridget często w tym okresie wolała zostać w zamku i grzać się w pokoju wspólnym czy też siedzieć zawinięta w kołdrę w dormitorium, bo pogoda wyraźnie nie zachęcała do wychodzenia. Jednak, jak już wspomniałam, dziś był ten wyjątkowy dzień, podczas którego stwierdziła, że ma już dość zamkowych murów i potrzebuje odrobiny świeżego powietrza.
Bridget również chciała spędzić trochę czasu z Li. Miała już po uszy ludzi, którym w głowie były same kłótnie. Nawet już swojej siostry miała dość, bo w ostatnim czasie tak często przychodziła do niej z problemami, że ta zaczęła okazywać niechęć do rozmowy z Bri. Nie wiedziała jednak, na ile może się posunąć w rozmowie z nią i na pewno nie chciała pozostać przy zwyczajnym small talku, jak już usiadły z kremowym piwem przy stoliku. Trochę jej było głupio, że zaczynała od wzmianki o nauce, bo prawdopodobnie przynudzała i Li niekoniecznie miała ochotę słuchać takich pierdół, szczególnie że swoje miała dawno za sobą i nie musiała do nich wracać wspomnieniami.
- Wybacz, że zaczynam gadać o jakichś moich problemach. Mam ostatnio ciężki okres i nie mogę się pozbierać do kupy - zaczęła niepewnie. Nie chciała za bardzo roztrząsać z Li swoich problemów sercowych, o ile dziewczyna nie wyrazi zgody na słuchanie ich, a trochę w to wątpiła. Ostatnio Bridget stała się bardzo monotematyczna, ale postara się wyjść z tego i wysilić się na tyle, by poprowadzić ich rozmowę ciekawszym torem. - Ale bardzo mnie ciekawi, co u Ciebie słychać! Od ostatniej transmutacji rzadko Cię widuję. Naprawdę cały czas siedzisz w Hogsmeade? - zapytała. - Kiedyś myślałam sobie, że jak będę już studentką to chciałabym zamieszkać w Hogsmeade, ale teraz nie jestem do tego przekonana. Miałabym dalej na zajęcia - dodała jeszcze. Już teraz zdarzało jej się narzekać, że musi przejść pół zamku, by dotrzeć na jakieś lekcje, a co dopiero by było, gdyby musiała iść aż spod bramy wejściowej? Tragedia.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyNie Mar 19 2017, 11:41;

Z pewnością wioska wyglądała przeuroczo w okres świąteczny, ale jak pięknie wyglądała wtedy Dolina Godryka... Miałam okazję tam być całkiem przypadkowo w ten właśnie okres. Obiecywałam wtedy sobie, że za wszelką cenę będę chciała tam zamieszkać, ale wiadomo wszystko się może zdarzyć. Jednakże pomarzyć zawsze można, tak? Na jakiekolwiek wsparcie finansowe przez rodziców nie miałam co liczyć, bo na pewno przeznaczą je bardziej na wykształcenie swojej młodszej córki. Nie miałam im tego za złe, przecież to ja byłam dziwolągiem w ich rodzinie, a nie ona. Niekiedy namyślałam się czy aby nie rzucić zaklęcia wymazującego pamięć i zostawić ich samych sobie. Kto wie może to będzie najmądszejsze posunięcie z mojej strony. Gdy tylko będę mieć swoją rodzinę spotykanie się z nimi mogłoby być nieco dziwne, bo jednak nie tolerowali teraz jej nauki magii więc czy cieszyliby się z męża czarodzieja i wnuków czarodziei? Z pewnością takowe będą, przynajmniej będzie o wiele większa szansa niżeli w moim przypadku, bo w mojej rodzinie nikt, całkowicie nikt nie był czarodziejem, dopiero mnie ten zaszczyt spotkał. Czułam się wyjątkowa w tej rodzinie, ale nie tak odbierana. Przyzwyczaili się do tego i zachwyt moją skromną osobą zniknął całkowicie. Mnie nie przerażała taka pogoda, wręcz przeciwnie, zimno mi aż tak nie było od kiedy byłam animagiem, ta podświadomość, że mam na sobie zwierzęce futro z pewnością dawało mi dziwne ciepło. Być może animagowie tak właśnie mieli? O wiele lepszy słuch, wzrok i wyjątkowe ciepło mimo iż aktualnie jest pod postacią człowieka... Tyle czytałam o swoich zdolnościach, a jednak na taką wzmiankę nigdy nie trafiłam. Byłam zaciekawioną postacią młodszej koleżanki z domu. Ostatnio los stawiał je na swoich drogach i często ze sobą rozmawiały, tylko faktycznie byłam nieco nieufna. Może jednak warto zaryzykować, wydawała mi się naprawdę bardzo sympatyczną osobą. Znałam przecież jej siostrę z którą nieco lepszy miałam kontakt, który znowu zaczynał zanikać, ale gdy będę się spotykała z puchonką będzie większa szansa na spotkanie oby dwóch na raz, tak? - Nie ma problemu kochana. Przecież od tego ma się przyjaciół, ażeby się wygadać, a skoro padło na mnie... No cóż... Przeżyję, o mnie się nie bój. - powiedziałam do niej oczywiście w żartach i z pewnością było to po mnie widać. Zawsze lepsze jest słuchanie o czyiś miłościach niżeli o swoich, bo ja z tym miałam okropny problem. Teraz byłam rozrywana, a najciekawsze było to, że jeden z tych chłopaków również miał do czynienia z Bridget, oby się tylko nie wygadały, że chodzi akurat o niego. Nie chciałam stracić potencjalnej kandydatki na przyjaciółki przez chłopaka. - Wiesz... Powoli szykuję się do zdobycia mieszkania, samej ciężko jest coś znaleźć, a nie znam jak na razie nikogo zaufanego. - powiedziałam do niej. Szkoda, że Bri nie skończyła Hogwartu bo wtedy mogłyby zamieszkać razem, tak? Nawet z jej siostrą wtedy łatwiej byłoby im się utrzymać. Samej to naprawde nie miało żadnego sensu. - Ale jak jest pięknie w Dolinie Godryka, mówię Ci. Marzę mieć tam kochającego męża u boku i dwójkę małych dzieci. - powiedziałam do niej nieco się zamyślając. Tak, to było moje skromne marzenie, ale oczywiście było jeszcze do spełnienia, teraz z pewnością nie chciałam się żenić, byłam na to stanowczo za młoda, ale zamieszkać z chłopakiem? Dlaczego nie? Zawsze to lepsze niżeli zamieszkać samemu.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyNie Mar 19 2017, 21:48;

Hudsonowie mieszkali na ul. Pokątnej w zasadzie od zawsze, a Bridget miała to do siebie, że bardzo szybko przywiązywała się do miejsc i niełatwo było jej je opuszczać. Odziedziczyła to prawdopodobnie po swojej mamie, która chyba całe swoje życie spędziła w Londynie i rzadko podróżowała. Swoją niechęć do podróży tłumaczyła nierozłączną tęsknotą za domem oraz pewnego rodzaju strachem, że przypadkiem odkryje miejsce jeszcze piękniejsze od obecnie zamieszkiwanego i nie będzie chciała wrócić, a wtedy to już w ogóle kaplica. Ale Londyn ciężko się nudził, szczególnie kiedy większość roku spędzało się w Hogwarcie i Bridget, gdy zbliżały się wakacje, wprost nie mogła się doczekać powrotu do domu, by móc znowu przechadzać się swoimi ulubionymi uliczkami, odwiedzać znane sklepy, siedzieć u Floriana Fotescqe i jeść trzy gałki lodów naraz. Z drugiej strony Hogwart był jej prawdziwym drugim domem i nie pogodziła się jeszcze z myślą, że kiedyś będzie musiała opuścić go na dobre. Na szczęście przed nią jeszcze kilka ładnych lat studiów - oczywiście jeśli uda jej się odpowiednio dobrze zdać owutemy. Ale z racji tego, że miałyśmy zejść z tematu nauki, nie będę kontynuowała tego wątku.
Puchonka nieco się ożywiła, gdy Li nazwała je przyjaciółkami. Był to jawny znak, że jednak chciała przenieść ich relację na jakiś wyższy poziom, niż tylko koleżanki z lekcji i pokoju wspólnego, co brzmiało obiecująco. Zastanawiała się przez chwilę, czy poruszanie tematu ostatnich wydarzeń będzie dobrym pomysłem, ale ostatecznie chciała się z nią podzielić swoimi przeżyciami. Upiła jeszcze jeden łyk piwa kremowego i odchrząknęła cicho.
- Miałam ostatnio straszny okres, naprawdę, Li, w ogóle nie chciałam wychodzić do ludzi, bo ciągle się bałam, że natknę się na swojego byłego - zaczęła, obracając w palcach kufel. - Wiesz, zerwaliśmy dawno temu, ale mi ciągle jest ciężko z całą tą sytuacją i nie wiem, co mam ze sobą zrobić. On mi mówił, że chce utrzymywać kontakt i utrzymywać przyjacielskie stosunki i już nawet spróbowaliśmy, ale nie wypaliło i teraz jesteśmy pokłóceni. A co jeśli nigdy nie uda nam się dogadać i stracę go na zawsze? - wyznała jej swoją największą obawę w związku ze sprawą Ezry. Tak naprawdę nie martwiła się o to, że Krukon szybko się pocieszy inną dziewczyną, ale o to, że o niej zapomni. Wciąż był dla Bridget bardzo ważną osobą i chociaż postanowiła skończyć całą tą farsę, nie mogła przestać o nim myśleć. - Jakbym Cię zanudzała to powiedz, wcale nie musisz słuchać mojej paplaniny - dodała jeszcze asekuracyjnie, bo nie chciała, by Li została przytłoczona jej problemami.
Słuchała dokładnie tego, co dziewczyna mówiła o Dolinie Godryka i przed jej oczami malowały się piękne obrazy, prawdopodobnie przypominały jakieś pojedyncze zdjęcia doliny, które udało jej się zobaczyć. Osobiście nigdy tam nie była, ale wiele słyszała o tym miejscu. No i oczywiście było bardzo rozsławione dzięki całej rodzinie Potterów.
- Masz dalekosiężne plany! - powiedziała ze śmiechem, ale takim serdecznym, nie szyderczym. Sama chciałaby mieć kiedyś męża i dzieci, pewnie, prawdopodobnie każda dziewczyna tego pragnęła. - Ja jak na razie chciałabym znaleźć jakiegoś normalnego chłopaka - rzekła jeszcze i westchnęła ciężko. - A u Ciebie co się dzieje ciekawego? Jakieś pikantne ploteczki? Nowe miłości? - zagaiła jeszcze. Mimo wszystko chciała, żeby była to rozmowa, a nie wyłącznie jej monolog o tym, jakie życie jest ciężkie.
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyWto Mar 21 2017, 09:00;

Bridget wydawała mi się naprawdę super osobą, nigdy jakoś się do siebie nie zbliżyły. Wydawało mi się, że z prostego powodu. Bridget wiecznie miała kogoś koło siebie, jak nie siostrę to innych uczniów i tak jakoś się obchodziło od siebie. Poza tym również był między nami rok różnicy to też ma znaczenie, bo jednak na początku każdy trzyma się raczej swojego rocznika, tak było przynajmniej w moim przypadku. Ja także czułam, że mogłabym jej zaufać, wiele osób wychwalało puchonkę, niektórzy nawet pod niebiosa, a chłopcy ślinili się na jej widok. Nie dziwiłam się, poniewać panienka Hudson była naprawdę bardzo śliczną puchoneczką, a i jej siostra była również bardzo ładna. - No sama nie wiem co mogę Ci doradzić w takiej sytuacji. Ja na Twoim miejscu za bardzo bym o niego nie zabiegała. Niech sam się postara. Może za bardzo Ty chciałaś, a on nie? Może jak on będzie musiał to przemyśli i być może nawet wrócicie do siebie. Życzę Ci jak najlepiej Bridget, ale dobrze wiesz, że faceci są beznadziejni. Najpierw całują w rączkę, a później obściskują się z innymi. - mruknęłam do niej. Na razie nie miałam takiego problemu, ale obawiałam się że prędzej czy później takowy się pojawi. Alexisowi można powiedzieć naprawdę ufałam, być bardziej stanowczy, poza tym był o wiele starszy i wydawało się, że może być bardziej poważniejszy i rzeczywiście traktować mnie poważnie na tyle, że żadne skoki w bok nie będą miały miejsca, ale nie chwalmy dnia przed zachodem słońca. - Jeżeli Cię lubi, jeżeli się przyjaźnicie nie zostawi Cię, jeżeli Cię zostawi znaczy, że nie jest wart przyjaźni z Tobą ani żadnego głębszego uczucia. - powiedziałam do niej z wielkim przekonaniem w głosie. No co? Źle mówiłam? Jak jakiś poeta, ale który rzeczywiście miał rację. Prawdziwy przyjaciel nie zostawi choćby nie wiem co się działo. Sama ja bym w życiu nie zostawiła przyjaciół, są oni dla mnie bardzo ważni, jak nawet nie najważniejsi.
Spojrzałam na Bridget z lekkim uśmiechem. Dalekosiężne plany, ale jak bardzo dziewczyna o tym pragnie, nie? Kto wie, jeżelibym znalazła odpowiedniego chłopaka to mogłabym mieć przecież dziecko i ożenić się z nim w miarę szybko. Na co miałam czekać? Aż najmłodsi, najprzystojniejsi pójdą do tych pustych ślizgonek? Ale rzeczywiście rodzina to dość odległy temat, ale mieć chłopaka, który zaprosi mnie wieczorem na kolację. Ehhh. Byłoby super. - Wiesz Bri. Niby są, jak nigdy, ale proszą o spotkania, a tak naprawdę zwykła paplanina nić konkretnego się nie dzieje. Liczę na coś więcej, ale czy to tak będzie jakbym chciała... - mruknęłam do niej i westchnęłam. Łyknęłam z rozpaczy łyk piwa kremowego i przeniosłam wzrok na puchonkę. Serio życie było nijakie...
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyCzw Mar 23 2017, 18:45;

Mogła to być prawda. Istotnie, Bridget bardzo dużo czasu spędzała z koleżankami ze swojego rocznika albo ze swoją starszą siostrą (bo tej młodszej wolała nie widzieć, to zawsze się źle kończyło, ale niestety Clara kleiła się do niej jak rzep do psiego ogona i jak tylko mogła, nie opuszczała jej boku ani na sekundę. Wielokrotnie próbowała się uczyć z wiszącą na jej ramieniu jedenastolatką. Ale z nią przynajmniej była podobna, Clara wyglądała jak jej mniejsza kopia). Z Li widywały się w pokoju wspólnym lub na korytarzach, ale obie zawsze były zajęte innymi rzeczami, dostawały przydział do innych grup na zajęciach lub po prostu spieszyły się i nie mogły się nawzajem złapać. Była bardzo zadowolona, że ten jeden raz im obu udało się usiąść razem i porozmawiać.
A jakaż to była rozmowa! Bridget chłonęła każde jej słowo i zastanawiała się nad kolejnymi zdaniami. Nie zabiegać o niego? Do tego wniosku już sama doszła. Wtedy przy sali baletowej postanowiła, że kończy z tym wszystkim i nie zamierza więcej oglądać się na Ezrę. Niech sam się postara? Bridget straciła wszelką nadzieję, że chłopak jeszcze kiedykolwiek się o nią postara. Upokorzył ją kilkakrotnie i do tej pory nie przeprosił w zasadzie za żadną z tych rzeczy. Nie spodziewała się tego po nim. Czy chciała bardziej niż on? Zdecydowanie, to ona oczekiwała czegoś więcej w momencie, gdy on widział między nimi wyłącznie przyjaźń. Problem z Ezrą był jednak taki, że w bardzo nieczytelny sposób pokazywał Bridget, czym dla niego jest przyjaźń, wciąż z nią flirtując i żartując w ten swój charakterystyczny, bardzo ujmujący sposób, na który dziewczyna dała się złapać bardzo dawno temu. Z tym też niestety się już pogodziła, on nie chce jej jako materiału na dziewczynę, a po prostu oczekuje przyjaznych stosunków i bycia przyjaciółmi.
- Problem jest taki, Li, że ja nie uważam, że faceci są beznadziejni - powiedziała ze smutną minką. - Mimo wszystko nie uważam, że on jest złym człowiekiem. Po prostu boję się, że nie będę w stanie się odkochać i już nigdy nie będę mogła z nim normalnie pogadać - wyjaśniła krótko. Te obawy były prawdziwe, bo jak na razie Bridget próbowała się przemóc wielokrotnie i bez żadnego skutku. - Jedna dziewczyna powiedziała mi, że najlepszym sposobem na dawną miłość jest nowa miłość, czy jakoś tak. No, ogólnie to poradziła mi znalezienie nowego chłopaka - sparafrazowała nieudolnie. Postanowiła pominąć całą sprawę Jake'a, który ostatnio coraz częściej pojawiał się w jej głowie i nie pozwalał o sobie zapomnieć. Czy mógłby być dobrym lekarstwem na Ezrę? Nie wiedziała i Li też jej tego nie powie, więc postanowiła milczeć. Zresztą nie miała zbyt wiele do opowiadania, bo jak na razie Jake nie odzywał się do niej i jakoś tak zdawał się zapomnieć, że coś między nimi zaiskrzyło tam nad jeziorem. - Myślisz, że to dobry pomysł? Że powinnam się umówić na randkę z kimś innym? - zapytała. Może w tym szaleństwie jest metoda?
Słowa Puchonki na pewno ją zainteresowały, bo mówiła o nowych miłościach w liczbie mnogiej, co sugerowało, że wiodła teraz bujne życie towarzyskie. Jednocześnie dało jej to do myślenia, że koleżanka prawdopodobnie sama boryka się ze sprawami sercowymi, nie wiedziała tylko, czy będzie chciała się jej z nich zwierzyć, czy raczej woli to zachować dla siebie.
- Aż tak ich dużo? - zapytała z niedowierzaniem. Li zawsze wydawała się być taka grzeczna i niepozorna, a Bridget tutaj się dowiadywała coraz to nowszych rzeczy! I coraz bardziej jej się podobała ta dziewczyna!
Powrót do góry Go down


Li Na
Li Na

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Zadrapania na policzku.
Dodatkowo : animagia (wiewiórka)
Galeony : 317
  Liczba postów : 786
https://www.czarodzieje.org/t11900-li-na
https://www.czarodzieje.org/t11912-poczta-li#319860
https://www.czarodzieje.org/t12044-li-na
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptyPią Mar 24 2017, 19:37;

Tak, właśnie tak było. Dziewczyny nie mogły na siebie trafić, zawsze przydzielali ich do innych grup i w ogóle nie mieli ze sobą kontaktu. Ale to też wina Bridget bo jednak miała w szkole swoją siostrę i z nią wiele czasu spędzała, dlatego też ja nie miałam zamiaru się wtrącać, ażeby potem nie wyszło jakiś dziwnych akcji, zazdrość i te sprawy. Co prawda teraz z pewnością z tego wyrosły, ale wcześniej? Wcześniej mogło właśnie tak być. Poza tym wcześniej byłem bardzo nieśmiała, nawet do dziewczyn się zbytnio nie odzywałam i wolałam siedzieć sama niżeli siedzieć z kimś i rozmawiać, bo niby o czym? Teraz to wszystko się zmieniło, bo jednak zmieniłam się ja. Stałam się bardziej odpowiednią osobą do towarzystwa i potrafiłam rozmawiać z ludźmi.
Skąd ja to znam. A jak było z Alexem, niby wszystko ok, niby chciał coś ze mną próbować, ale co nie miał odwagi? Dziwnie się czułam, bo ja za nim biegała nie będę. To on do mnie piszę o spotkanie, ja idę, bo mam nadzieję, że dowiem się jakichkolwiek wniosków jeżeli chodzi o jego uczucia, ale nie. Przemienia tematy i nie rozmawiamy na nie. To już było naprawdę bardzo denerwujące. Czekałam, miałam cierpliwość, ale bałam się, że w końcu i moja się skończy. Nie chciałam, azeby czuł się przeze mnie jakoś głupio, żeby przestał się ze mną widywać, bo go wyśmiałam, albo coś. Przyjaźniliśmy się, ale czy tak dobrze go znałam? Nigdy nie opowiadał mi o swoich wcześniejszych związek które z pewnością kiedyś miały miejsce. Flirtują, ale nie mają odwagi, albo nie chcą powiedzieć co się do dziewczyny czuje, a to jednak dla mnie jest najważniejsze. Lubie flirty, ale do czasu kiedy to trochę trwa, wtedy wypada coś z tym robić, bo każda ze stron nie jest pewna na czym stoi.
Spojrzałam na przyjaciółkę i kiwnęłam głową. - No właśnie ja też się tego obawiam, zawsze liczę sobie to, ażeby mieć normalny i przyjazny kontakt mimo niepowodzenia. - powiedziałam do niej i pokręciłam kolejny raz głową. Mało kiedy się zdarza, ażeby para później się przyjaźniła czy chociażby kolegowała. Traktują się zazwyczaj jak jacyś arcy wrogowie. Dla mnie to było chore, ale taka była prawda. Ja na szczęście nie miałam jeszcze takich problemów i szczerze powiedziawszy nigdy bym ich mieć nie chciała. - No z pewnością to jest jakaś metoda i szczerze powiedziawszy lepszej nie znajdziesz... Zawsze to jakieś zajęcie myśli, tak? Nie musisz od razu kochać, ważne, żeby on szalał za Tobą, a reszta się jakoś ułoży. - powiedziałam do niej i parsknęłam śmiechem, ale co źle mówiłam? Taka była prawda. Czy zawsze miłość jest w związkach, może przyjść z czasem, a jakby jej miło to pomóc to dlaczego nie spróbować. Jednakże jest kwestia sumienia, czy będzie miała sumienie oszukiwać przyszłego kandydata, bo jezeli nic do niego czuła nie będzie to za jakiś czas i związek się rozpadnie. A wtedy może cierpieć, a może nie cierpieć. Kiwnęłam jedynie głową potakując, gdy zapytała o randce z innym. - Dlaczego nie? Może warto, ja bym na Twoim miejscu bez wahania poszła. - mruknęłam do niej. Tak to właśnie jest jak się człowiek nieszczęśliwie zakocha.. Ehh. Na razie mi to niegroziło, ale te relacje z Alexem i Jake'm również zaczęły mnie irytować. Bo sama powoli gubiłam się w zeznaniach.
Spojrzałam na przyjaciółkę, miałam nadzieję, że mogłam jej się ze wszystkiego zwierzyć. - Wiesz... Byłam w pubie z jednym, który mi się podoba i który nie ukrywa zainteresowania moją osobą, zaś drugi wparował do baru jakby nigdy nic. Po prostu, podszedł i zasiadł obok nas. Mówię Ci. Myślałam, że mi serce wyskoczy, najchętniej to bym się rzuciła pod avadę.- mruknęłam do niej i sama przemknęłam oczy na sięgnięcie pamięcią do tego feralnego wieczoru. Cholera. Wtedy naprawdę wyglądało to groźnie i mogłam inaczej skończyć, mogli mnie oby dwoje znienawidzić i zostawić samą na pastwę losu, ale na szczęście nic się nie ujawniło i nikt nie miał żadnych podejrzeń.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8




Gracz




pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 EmptySro Kwi 05 2017, 20:56;

- Już powinnam się przyzwyczaić, że nigdy nie idzie po mojej myśli - powiedziała. - Ale skoro nawet Ty tak sądzisz, to wydaje mi się, że faktycznie powinnam się zająć kimś innym. Nawet poniekąd mam już pomysł, kto mógłby stać się obiektem moich zainteresowań - dodała i jej twarz rozjaśniła się w szerokim uśmiechu. W ostatnim czasie odnowiła kontakt z Bartholomewem i chłopak okazywał się bardzo pomocny i poprawianiu jej humoru. Do tego był słodki i Bridget nie mogła się powstrzymać od uśmiechu, gdy patrzyła na jego piegowatą buzię. Oczywiście, Jake wciąż siedział w jej głowie, ale nie była aż tak głupia, by nieustannie wzdychać tylko i wyłącznie do tych chłopaków, którzy nie wydawali się być nią zainteresowani. Skoro Jake nie odezwał się do tej pory, traciła już nadzieję, że odezwie się kiedykolwiek, a ona naprawdę powinna ruszyć do przodu. Pewnie możesz się oburzyć, bo w końcu na co jej potrzebny chłopak do tego, żeby w końcu zrobiła krok dalej, ale przykra prawda była taka, że Bridget nie wytrzymywała długo w samotności. Była taką osobą, która potrzebowała partnera, by czuć się dobrze. Co prawda miała Lottę oraz kilkoro innych przyjaciół, z którymi spędzała czas, lecz mimo to wciąż czuła tę pustkę po zerwaniu z Ezrą i zaczęła rozumieć, że żeby się jej pozbyć, musi ją zapełnić kimś innym. I zamierzała próbować! - Bo wiesz, jest taki jeden mój starszy kolega. Poznałam go dawno temu, mieszka tu w Hogsmeade. Ostatnio bardzo mnie pocieszył i w ogóle jest miły. Może dam mu jakiś znak, żeby mnie zaprosił na kawę? - zapytała z nadzieją w głosie. No bo sama przecież go nie zaprosi? Nauczona doświadczeniem postanowiła już nie zapraszać chłopców na nic, bo po ostatnim razie dostała kosza od Ezry. Nie zamierzała powtarzać tego upokorzenia.
Później z zainteresowaniem słuchała tego, co miała jej do powiedzenia Li. Z tego, co mówiła, nie wyglądało to wszystko za ciekawie i sama też miała rozterki miłosne. Zrobiło jej się trochę cieplej na sercu, że nie tylko ona miewa tego typu problemy uczuciowe, a jednocześnie współczuła dziewczynie sytuacji, w której musiała się wtedy znaleźć.
- To musiało być niekomfortowe, masakra! Nie wyobrażam sobie czegoś takiego - skomentowała, a na jej twarzy pojawił się pewien grymas. - Ale dałaś radę z tego wybrnąć? Czy wywiązała się z tego jakaś drama? Rozmawiali ze sobą dużo? - zapytała jeszcze, nie kryjąc zainteresowania. Cóż, to zdecydowanie ciekawsze niż jej lamenty za Ezrą.

// Jezu, przepraszam Cię za tak wielką zwłokę, ale umknęło mi! Już jest post, możemy niedługo kończyć grę jak chcesz :)))
Powrót do góry Go down


Sponsored content

pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 QzgSDG8








pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty


Pisaniepod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty Re: Pub Pod Trzema Miotłami  pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pub Pod Trzema Miotłami

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 31 z 39Strona 31 z 39 Previous  1 ... 17 ... 30, 31, 32 ... 35 ... 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: pod trzema miotłami - Pub Pod Trzema Miotłami - Page 31 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-