Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Most Wiszący

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Cze 20 2011, 16:04;


Most Wiszacy


Most zwisał między ogromną przepaścią, wypełnionej rzeką. Szczerze mówić nie jest zbyt przyjazny, wręcz przeciwnie. Wygląda jakby zbudowali go jacyś ludzie z prehistorii. Ale nie przejmuj się i spróbuj przejść! Zazwyczaj się udaje… Co prawda kiedy się idzie można wpaść nogą w jakąś dziurę, gdzie nie ma belki. I pamiętaj, że drewno nie jest wcale takie dobre. Ma w końcu tyle lat! Wobec taki każdy krok grozi śmiercią, bo deski mogą się zwyczajnie połamać. Biegać też raczej, nie jest polecane. W zasadzie w ogóle przejście po tym moście to jest coś, co powinni wykonywać jedynie ludzi, którym bardzo potrzebna jest do życia adrenalina. Żadnych gwałtownych ruchów! Zresztą samobójcy też mają tutaj pole do popisu. W końcu kto by nie chciał wpaść do rwącej rzeki tuż pod tym uroczym wiszącym mostem?
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 17:59;

Co robić? Co robić? Co robić?, zadawała sobie w kółko pytanie i wcale nie chodziło tutaj o życiową rozterkę i wielkie rozwidlenie na drodze życia - bo owszem, miała problem, ale próbowała nie zaprzątać sobie tym głowy, co miała ułatwione zważywszy na fakt, że od bardzo, bardzo dawna nie widziała Kostka i miała nadzieję, że tak pozostanie na przynajmniej drugie tyle czasu. Tymczasem zwyczajnie się nudziła. Jej lokator okazał się dobrym kompanem do opróżniania barku, ale potem zwyczajnie gdzieś wsiąkł i tyle go było widać. W ten sposób pozbawiona ostatniej deski ratunku Melka miała wrażenie, że zaraz padnie z nudów. Kto by wpadł na pomysł, że można się nudzić nawet w Nowej Zelandii?
Narzuciwszy na siebie pierwszą lepszą sukienkę i związawszy włosy w luźny, niedbały warkocz, wyszła z pokoju i poszła przed siebie. Po prostu. Szła. I takim też sposobem nagle znalazła się przy pięknej dolince, tuż obok cudownego, majestatycznego mostu wiszącego. Melka była w takim stanie ducha, że ledwo powstrzymała pierwszy odruch i nie zaczęła bić dla mostu brawo, za to, że pojawił się w zasięgu jej wzroku. Naprawdę źle z nią było. Naprawę potrzebowała towarzystwa.
Ziewnąwszy sobie pod nosem, usiadł obok mostu, z nogamizwisającymi nad przepaścią i złapała się wystającej pionowo z ziemi belki podtrzymującej liny - objęła ją niczym starego, dobrego przyjaciela.
- No i co? - powiedziała, sama nie wiedząc, czy zwraca się do mostu, czy tej belki. - Jak mamusia?
Wpatrzona w spiętrzoną wodę dobre kilkanaście metrów pod spodem, nasłuchiwała, jakby faktycznie oczekując odpowiedzi.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 18:45;

Po popołudniowej drzemce będącej stałym punktem codziennego programu Krukona, Ford mógł już iść w świat, gotów był zwiedzić nawet całą Nową Zelandię z nowymi pokładami energii, które powstały w jego ciele. Opuścił teren domku nad jeziorem, minął po drodze jakąś pełną miłości i przesłodzonej życzliwości imprezę, minął jezioro, aż w końcu wszedł na tereny górzyste. Samotne zwiedzanie świata nie należało do jego ulubionych czynności, nie mniej jednak nie tracąc nadziei na przypływ towarzyskiego szczęścia po drodze szedł przed siebie.
Pogwizdując głośno i donośnie jakiś hit sprzed lat przedzierał się dziarsko przez las i schodząc z jednego wzgórza doszedł do brzegu spokojnej rzeki. Omiótł spojrzeniem całe otoczenie dochodząc do bystrego wniosku, że byłoby mądrzej iść nieco bardziej górą, żeby przedostać się na drugą stronę. W końcu kilkaset metrów na lewo wisiał ogromny most łączący dwa wzgórza. Cóż, żaden problem właściwie. Tym bardziej, że gdzieś po drugiej stronie mostu dostrzegł jedną z obozowiczek, której co prawda nie znał, ale tak czy siak kojarzył z widzenia. Ford wsunął palce pomiędzy usta i zagwizdał donośnie, zwracając na siebie jej uwagę. Czy ona gadała właśnie z mostem, czy też belką, której tak kurczowo się trzymała?
- Samotność doskwiera, co? Będziesz bardzo zła, jak Ci przerwę te intymne chwile? - zawołał, przedzierając się już przez jakieś krzaki, by dojść do mostu. W końcu pojawił się na nim i wolnym krokiem, rozglądając się nadal wokół, szedł przed siebie, w kierunku panny obejmującej się z belką. Widok bynajmniej dziwny, ale bywały i dziwniejsze...
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 19:06;

- Milczysz - mruknęła znowuż, gdy jej pytanie pozostało pez odpowiedzi. Westchnęła, jakby faktycznie bardzo liczyła na to, że most przemówi i wybawi ją od samotności. Niestety, tak się nie stało. Melanie spojrzała raz jeszcze na rzekę, odwracając wzrok od zdradzieckiej, milczącej belki. A może by się rzucić? Nie, nie chciała skracać swojego żywota. Ale gdyby tak skoczyć i w ostatnim momencie rzucić zaklęcie odpychające w stronę wody, ratując sobie tym samym życie?
No cóż, Melanie zaczęła poważnie taką możliwość rozważać, bo z tych nudów zaczynała już wariować. Na szczęście nie zdążyła sprawdzić swojego refleksu, bo usłyszała donośny gwizd (znów ledwopowstrzymała się przed gromkimi brawami). Uniosła głowę i zobaczyła Krukona, którego znała z widzenia. W sumie trudno było go nie kojażyć, bo był naprawdę wysoki. Melanie aż uśmiechnęła się lekko na jego widok, czując się niezaprzeczalnie wybawiona.
- Hm. - Udała, że się zastanawia. - Intymne chwile sam na sam z mostem mogą ewentualnie zaczekać. I tak czeka nas wspólne życie, więc godzina w tę czy we wtę...
Wzruszyła teatralnie ramionami, jakby mówiła zupełnie poważnie. Przypatrywała się z lekkim lękiem, jak idzie przez chyboczący się na wszystkie strony most. Nie wyglądał, bynajmniej, na stabilny i Melanie miała nadzieję, że nie będzie musiała nikogo ratować, dlatego też w duchu kibicowała krukonowi w tej przeprawie.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 19:22;

Powinna stanąć na drugim końcu z pomponami i w krótkiej mini, dopingując niczym cheerleaderka odważnego kolegę obozowego. To dodałoby mu pewnie mocy potrzebnej do szybszego przejścia mostu, który rzeczywiście do najbardziej stabilnych się nie zaliczał. Nie mniej jednak był dość szeroki i nie wróżył rychłej śmierci sam z siebie wędrowcom. No chyba, że samobójcy sami by się rzucili w przepaść. A i pewnie wtedy by nie zginęli, bo most wisiał stosunkowo niewysoko nad rzeką.
Stanął w końcu po drugiej stronie, nadal przyglądając się dziewczynie tulącej się do drewnianej belki.
- Masz dziesiątki ludzi na obozie, a Ty obściskujesz się z mostem... To musi być głęboka i piękna miłość. - przyznał, kiwając głową w udawanym podziwie. Oparł się przedramionami o barierkę mostu i sam spojrzał w dół, odprowadzając spojrzeniem szumiącą wodę, znikającą gdzieś pod nim i pojawiającą się znów po drugiej stronie za jego plecami.
Spojrzał na dziewczynę badawczo. Sukienka, warkocz, filigranowa postura - nadawało jej to jakieś dziewczęcej bezbronności, ale i kobiecości, co się w dzisiejszych czasach chwali. Wokół same młode buntowniczki w spodniach...
- ...albo beznadziejna samotność i pierwsza faza świrowania. - dodał po chwili tonem fachowca, którym nie był. Ale bądź co bądź, lubił rozmawiać, jak prawdziwy Krukon.
- Chcesz o tym pogadać? - zapytał z ledwie słyszalną ironią, ale niczym prawdziwy terapeuta przemawiający do swojego ześwirowanego pacjenta z problemami. Oczywiście, propozycja nie była zbyt poważna ze strony Krukona, raczej nabijał się dyskretnie z biednego dziewczęcia, nie będąc przy tym zbyt złośliwym - to się nazywa sztuka.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 19:50;

Ewentualnie mogła jeszcze wziąć bongo, zrobić sobie na policzkach dwie krechy z pasty do zębów i odgrywać plemienne melodie mające podkreślić uroczystość wydarzenia. Poczuł by się wtedy niczym Indiana Jones i pokonał most w kilku skokach. Ale niestety nie miała pod ręką ani bongo, ani pasty do zębów. Szkoda, bo to by było bardzo klimatyczne. Ale takie właśnie plemienne bongo robrzmiewało w wyobraźni Melki, kiedy krukon pokonywał most. Całkiem ładnie sobie poradził. Gdy był przy końcówce mostu, uderzenia w wyobraźni dziewczyny przyspieszyły, niemal zlewając się w jeden ton, a gdy stanął obok niej umilkły nagle i do jej uszu dotarło teraz ćwierkanie ptaszków i szum rzeki.
Prychnęła, obracając głowę w jego stronę.
- Most jest o wiele fajniejszy do przytulania - odparła gładko, gładząc przy tym belkę jedną ręką. - Szlag! - warknęła elegancko, gdy drzeazga wbiła się jej w palec, podważając prawdopodobieństwo opinii dziewczyny. Spojrzała na nią z mordem wypisanym na twarzy.
Ho, ho, gdyby zobaczył ją w nie-wakacje. Zazwyczaj wyglądała zdecydowanie bardziej buntowniczo niż dziewczęco. No i zapomniała włożyć swojego kolczyka, na codzień skandującego jej niezależność czy co tam jeszcze.
- Ale maz rację - przyznała, nadal patrząc na palec. Jakoś nie kwapiła się, by wyciągnąć kawalątek drewna, bo szczerze mówiąc nie chciała się puszczać belki. Może nie miała lęku wysokości, ale jednak... - To pierwszy stopień do paranoi - dodała niedbale, nie starając się nawet, by chłopak to usłyszał.
Ona umiejętnie wychwyciła tę ironię, bo w końcu kto jak kto, ale Melka ironię znała lepiej niż rodzoną siostrę. Z tegoż względu nie odpowiedziała na jego pytanie, posyłając mu po prostu odrobinę rozbawione spojrzenie. Raczej zastanawiała się, jak się pozbyć tego cholerstwa z ręki, nie musząc puszczać belki.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 20:05;

Mogła, ale wtedy prawdopodobnie Ford wcale nie poczułby się jak Indiana Jones, a raczej zawróciłby w połowie mostu chcąc uniknąć spotkania z tubylcami z lasu, których przedstawicielem mogłaby być potencjalnie dzika dziewczyna, mająca bliskie kontakty z naturą, w szczególności z drewnianymi belkami.
Widząc jak jej luba kaleczy ją w palce, Ford parsknął cicho, spuszczając głowę w dół.
- Tylko miłość nieodwzajemniona albo nieszczęśliwa może być piękną. - powiedział tym razem z wyraźną kpiną, jednak niczym wieszcz narodowy przed szeroką publicznością. Najwyraźniej most nie kochał jej tak bardzo jak ona go. Fordon lęku wysokości nie miał, toteż bez oporów przysiadł na moście obok dziewczyny, opuszczając nogi swobodnie w dół.
- Uczucia bolą, dlatego lepiej jest się do nikogo nie przytulać. - dał jej całkiem życiową radę niczym doświadczony uczuciowo człowiek. W istocie był w tym temacie, można powiedzieć, zupełnym laikiem. Zerknął na nią z ukosa.
- Umierasz? Wzywać pomoc? - zapytał w głębokiej trosce o jej cenne życie, chcąc ustrzec siebie samego przed utratą potencjalnej rozmówczyni na wieczór.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 20:25;

Cóż, widocznie nie był tak męski i odważny jak Indiana. Przecież Jones nie zlękłby się niewinnie wyglądającej, delikatnej dziewczyny z pastą do zębów na twarzy. Prawdopodobnie dzięki temu przypomniałby sobie, że nie wolno pod żadnym pozorem oceniać ludzi po okładce, nale...
Uniosła brew. Dobrze, że nie wiedział, jak celnie trafił z tą nieszczęśliwą miłością - nie chodziło tu o belkę - i jednocześnie miał szczęście, że zaraz po dopasowaniu jego słów do swojej życiowej sytuacji, wyrzuciła to z głowy i kategorycznie zabroniła wracać.
- Och tak? - zapytała, przywołując na twarz zaciekawienie, jakby była delikatną marzycielką-romantyczką. Brakowało tylko zamglonego spojrzenia, ewentualnie jeszcze strużki śliny... ale Melka nie była aż tak pełną poświęceń aktorką.
- Ale uczucia są piękne. I są jedynym czynnikiem, który sprawia, że życie ma sens - kontynuowała wcielanie się w rolę romantyczki, naśladując szczebioczace Puchonki. Uśmiechnęła się potem uroczo, jakby całym sercem wierzyła w to, co mówi.
- Jeszcze nie umieram, ale chyba trzeba zatamować kriwawienie, bo niedługo nie obejdzie się bez transfuzji - odparła bez zająknięcia. - Więc możesz wzywać. Albo sam mi pomóż - powiedziała i wyciągnęła palec w jego stronę.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 20:54;

Widać nie był, albo po prostu miał więcej rozumu od Jonesa, bo pchanie się w łapy nawiedzonej kobiety z pastą do zębów na polikach, bębniącą sobie dla rozrywki niczym barbarzyńca z amazońskich dżungli było samobójstwem, nie tyle pewnie fizycznym, co psychicznym. W końcu nigdy nie miał pewności, że go wywieźli na ten cholerny obóz do Nowej Zelandii, a nie gdzieś do Ameryki Południowej. Ale nawet to nie byłoby potrzebne, by Ford zaczął zwiewać gdzie pieprz rośnie, gdyby tylko dziewczyna zaczęła się ślinić i okazywać w sobie ukryte pokłady romantyzmu, za którym Ford jakoś specjalnie nie przepadał. Kpił sobie raczej z uczuć i ze wszelkich przejawów ludzkiej emocjonalności. Spojrzał na nią zatem cierpiąco, gdy słowa płynące z jej ust zabrzmiały dość przekonująco i prawdziwie. Na szczęście odnalazł w wyrazie jej twarzy coś, co mówiło mu, że z pewnością dziewczyna do romantyczek wyznających kult miłości na każdym kroku nie należy.
Gdy wyciągnęła umierający palec w jego kierunku, Ford bez wahania sięgnął w jego kierunku dłonią i przysunął sobie do twarzy, niczym profesjonalny uzdrowiciel specjalizujący się w wyciąganiu drzazg. Cóż, o medycynie nie miał kompletnie pojęcia, ale takie wyciąganie drzazgi do wielkich filozofii chyba nie należało?
- Obawiam się, że to po mojej cudownej interwencji będzie Ci potrzebna jakaś transfuzja albo szybka pomoc uzdrowiciela, ale skoro od tego zależy Twoje życie...
Ford wygiął w dość dziwnym kierunku jej palec, nie robiąc tego jednak w sposób bolesny, a nawet całkiem ostrożny. Przydałoby się coś ostrego, ale drzazga była na tyle duża i widoczna by wyciągnąć ją własnoręcznie. Wyciągnął intruza w sposób szybki i całkiem sprawny i nawet gdyby dziewczyna zechciała w pierwszym momencie wyślizgnąć mu się z uścisku dłoni, nie zdołałaby tego zrobić, by zwyczajnie Ford by jej na to nie pozwolił. Władczy był z niego pan doktor.
- Dałbym Ci lizaka albo jakąś naklejkę dla wzorowego pacjenta, ale ze względu na spartańskie warunki nie mam przy sobie... - wyciągnął przed siebie kawałek drewienka, który jeszcze przed chwilą tkwił w jednym z palców dziewczyny. Obyło się bez rozlewu krwi i złamania palca, operację można było zaliczyć do udanych.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 21:20;

Och, a co ma rozum do męskości? Raczej nic. Bardzo żadko się zdarza, że te dwa czynniki się wzajemnie nie wykluczają. Poza tym, nie wiem, co jest bardziej przerażające i krwiożercze - dziewczyna bębniąca na bongo z pastą do zębów na twarzy, czy też cheerliderka z dwoma wielkimi kucykami przewiązanymi kolorowymi wstążeczkami i równie wielkimi pomonami, wykrzykująca i robiąca pajacyki i inne cuda. Ja bym uciekła raczej na widok tego drugiego, ale nic nie mówię, może tego właśnie trzeba facetom, żeby mieli więcej siły aby pokonać niebezpieczny most. No tak, bo jest jeszcze kwestia tej króciutkiej spódniczki.
Melka też zazwyczaj (kiedy akurat nie myślała o takim-jednym-wydarzeniu-sprzed-pół-roku) kpiła sobie z uczuć. A przynajmniej tak sądziła, że kpi. Albo że wierzy, że kpiny te są całkiem szczere. Bądź co bądź na pewno kpiła sobie z romantyczek, a już zwłaszcza śliniących się i rozmarzonych. I teraz właśnie też to robiła, wcielając się w rolę jednej z nich.
Melanie obserwowała uważnie poczynania chłopaka, wychylając się odrobinę, bym móc dojrzeć swój palec. Zacisnęła zęby, gdy wyciągał drzazgę, bo mimo wszystko trochę bolało, a gdy akcja ratunkowa zakończyła się sukcesem, Mel uniosła palec do oczu, patrząc, jak miniaturowa kropelka krwi pojawia się w miejscu, w którym tkwiło to małe cholerstwo.
- Coś się nie spisałeś, panie doktorze. - Podstawiła mu swój palec pod sam nos, żeby sam mógł zobaczyć ranę. - Krwawię. Co z ciebie za lekarz, skoro nie masz naklejki? - oburzyła się. - Jesteś mi coś winien w takim razie. I plasterka pewnie też nie masz?
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 21:47;

Otóż ta mini spódniczka byłaby kwintesencją obrazu cheerleaderki, który napędziłby męskie ciało do szybszego pokonania niebezpiecznej przepaści, narażając tym samym swe własne życie. Bo, umówmy się, nie o atrakcyjność ogólną cheerleaderki by tu chodziło, a fizyczną tylko i wyłącznie. Dzikie żądze i namiętne porywy z pewnością by się pojawiły na taki własnie widok. Choć, taka zdziczała dzikuska z dżungli amazońskiej w spódniczce z paproci czy innego zielska też w ostateczności byłaby obrazkiem dość łakomym...
Ford wyrzucił gigantycznego, drewnianego intruza gdzieś poza most, każąc mu tym samym zginąć w otchłani wielkiej rzeki pod nimi. Nawet nie zauważył, że swoimi bohaterskimi czynami doprowadził jednak do rozlewu krwi. Prawie umazała jego twarz krwią, gdy tak dosadnie prezentowała mu swoją rozległa ranę na palcu.
- Beznadziejny. - przyznał jej rację w odpowiedzi na jej pełne wyrzutu pytanie zranionego pacjenta, przyznając się tym samym do porażki. Uznał się za beznadziejnego pana doktora i z pewnością porzuci swój fach na rzecz jakiegoś innego.
- Nie jestem winien, dobrowolnie oddawałaś się w moje sprawne dłonie. - zaprzeczył, machając przez chwilę palcem nieopodal jej twarzy. A twarz miała ładną, trzeba było przyznać. Szczególną uwagę Forda akurat przykuwały dużych rozmiarów, grafitowe oczy, na chwilę obecną nieodgadnione, wiele pewnie kryjące.
Wsunął dłonie do kieszeni, jak gdyby szukał tam rzekomych naklejek i plastrów. Wzruszył bezradnie ramionami, odnajdując tam jedynie same papierki gromadzone w nich przeciągu kilku dni.
- I podmuchać też nie podmucham. Possij sobie. - o ile ostatnie słowa wypowiadał w pierwszej chwili bardzo poważnie i serio, to po sekundzie na jego twarzy wykwitnął iście rozbawiony wiadomo czym uśmiech.
Tymczasem wokół zrobiło się ciemno. Las otaczający ich niemalże z każdej strony wydawał teraz dziwne odgłosy, mile współgrające z szumem rzeki płynącej pod nimi.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 22:31;

A już zwłaszcza, gdyby to była Melka w tej całej spódnicy z liści, w końcu była taka ponętna i wszystko. No i potrafiłaby się wcielić w rolę dzikiej dzikuski (bo to wszak rola dla niej idealna) tak, że już w ogóle by była ponętna. Ale sądzę, że to chyba też poniekąd kwestia tej pasty do zębów na twarzy. Tak, to jednak ta pasta.
Melka, wciąż trzymając palec przy jego twarzy, spojrzała wślad za tym drewnianym cholerstwem, chcąc patrzeć jak umiera i życząc mu bardzo bolesnej śmierci w odmętach wody. Co prawda, cholerstwo zniknęło jej z oczu prawie od razu, ale odwróciła wzrok z powrotem na krukona dopiero po chwili, kiedy już się jej zakręciło w głowie.
- Właśnie - potwierdziła, kiwając głową z przekonaniem. Wciąż nie zabierała palca, wcielając w żcyie niecny plan polegający na tym, by zmusić chłopaka do patrzenia na niego tak długo, żeby obraz tej tryskającej na wszystkie strony krwi stawał mu przed oczami za każdym razem, kiedy chociaż pomyśli o karierze uzdrowiciela. Ewentualnie może go też prześladować do końca życia, jako widmo krzywdy, którą jej wyrządził. - Ale mogłeś też wezwać pomoc, dałam ci alternatywę - powiedziała tonem obrażonego dziecka.
Dobrze, że jej tego nie powiedział, bo rozdmuchał by jeszcze bardziej i tak już ogromne ego. Ale skoro jesteśmy przy temacie, to Maśce też się podobał, zwłaszcza sposób, w jaki (nie)układały się jego włosy, chociaż to błękitne oczy przykuwały największą uwagę.
W pierwszej chwili słysząc jego słowa miała ochotę zaśmiać się wgłos, ale powstrzymała ten odruch.
- No wiesz?! - rzekła z brzmiącym bardzo szczerze oburzeniem, jakby wzięła jego słowa poważnie, ale nie w tym sensie, w jakim je wypowiadał.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 22:53;

Akurat nie mogła trzymać mu tego "zakrwawionego" palucha przed twarzą zbyt długo, bo Ford do zbyt cierpliwych nie należał i zgarnął jej dłoń sprzed swojej twarzy, oddalając ją lekko raczej w kierunku właścicielki. Z miną mówiącą dosadnie, żeby sama się swoim paluszkiem zajęła. Ssanie, bawienie sie palcami - impreza iście erotyczna.
- Umarłabyś tu w męczarniach i potem i tak zarzucałabyś mi, że jestem Ci coś przez to winien. - zgadywał Ford w bardzo inteligentnym stylu, zdając sobie jednak sprawę z absurdalności swej wypowiedzi. Cóż, godzina była już wieczorna, od kilku godzin nie spał, a to znak, że za kilka kolejnych znowu musi sobie uciąć dłuuugą drzemkę, a mózg przestawał funkcjonować w sposób w pełni prawidłowy.
Ford tymczasem rozejrzał sie z niejaką fascynacją dookoła. Szaleńcze przygody z dziką tubylczą, nieznajomą dziewoją w lesie w Nowej Zeladnii. Tak sobie właśnie wyobrażał ten obóz.
- Myślisz, że nocowanie w lesie jest takie fajne jak to w mugolskich filmach i książkach przygodowych? Zrobilibyśmy szałas, upieklibyśmy dzika, rozmnożylibyśmy się w celu zaludnienia terenu, a potem zjedliby nas tubylcy... - zaczął rozważać, wyobrażając sobie historię życia, story of my life, w scenerii leśnej i iście niebezpiecznej. Problem w tym, że wokół chyba nie było wcale niebezpiecznie. A łóżko w domku nad jeziorem kusiło właściwie leniwego jak zwykle Forda.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 04 2011, 23:12;

Gdy odtrącił jej rękę, burknęła niezadowolona i miała ochotę na przekór przystawić go znowu, ale stwierdziła, że już nie będzie taka nikczemna i faktycznie włożyła palec do ust, by ukoić rwący ból poszarpanego ciała.
- A jak inaczej sobie to wyobrażasz? - zapytała że śmiechem. I bez umierania mogła ni stąd ni z owąd nagle stwierdzić, że jest jej coś winien, z nią i jej narcyzmem przecież nigdy nie wiadomo czego się spodziewać, a już zwłaszcza kiedy wcześniej zaczęła wariować do tego stopnia, aby rozmawiać z mostem.
Gdy zaczął wyliczać, mimowolnie uniosła brwi.
- Tubylcy by nas nie zjedli, bo uciekliby na twór widok - poprawiła go z uroczym, chwytającym za serce uśmiechem. - Ale nie, nie sądzę. Szałasy są niewygodne i przeciekają - stwierdziła. Zdecydowanie była osobą wygodnicką. Natura? Jak najbardziej, ale nie na więcej niż kilka godzin, o nie. Zaczynała wtedy odczuwać to wszystko, czego odczuwać nie powinna.
W sumie dopiero kiedy ściemniło się już tak porządnie, zauważyła fakt, iż nadszedł wieczór. Jakoś tak nie zwróciła na to wcześniej uwagi, zaabsorbowana do reszty swoim cierpiącym palcem i próbami wytrzymania paraliżującego, mieszająccego zmysły bólu, niszczącego niczym celny, silny Cruciatus.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyWto Lip 05 2011, 09:30;

Ford pozostawił na chwilę obserwowanie nocnych zachowań natury i nasłuchiwanie jej odgłosów na rzecz uważnego zerknięcia w bok, wprost na dziewczynę, której na szczęście chyba trafił się dzisiaj całkiem dobry humor, co go niewątpliwie cieszyło. Nadmiar kobiet pesymistycznych, wiecznie obrażonych i nadąsanych bez powodu w dzisiejszych czasach przyprawiał czasami o mdłości. Choć z drugiej strony, gdyby wszystkie były przesłodzone i przemiłe dla otoczenia, też nie byłoby zbyt ciekawie.
Uśmiechnął się pod nosem, kręcąc lekko głową. Zaprzestał tematu jej śmierci i późniejszego wypominania mu, że jest jej coś winien, bo w inny sposób nie był już w stanie sobie tego wyobrazić. Wniosek z tej wymiany zdań jest jednak tylko jeden - jest jej coś winien.
Jej uroczy uśmiech rzeczywiście chwycił go za serce i ścisnął mocno.
- Ale zanim by przede mną uciekli, wzięliby sobie Ciebie na jakąś przekąskę. Na główne danie to się za bardzo nie nadajesz, ale dzieci może by Tobą nakarmili. - tym razem to on ją poprawił, spoglądając przy tym na dość wątłą i filigranową posturę dziewczyny, której imienia właściwie nadal nie znał, co nie stanowiło akurat dla Forda większego problemu. Rodziny się nią nie nakarmi, z pewnością.
- Nie znasz Wheelera, króla legowisk... - zarzucił jej, ponownie uśmiechając się pod nosem. Potrafił zrobić sobie tak wygodne łóżko z niczego właściwie, że wyspałaby się na nim wygodnie nawet sama śpiąca królewna. Szałas też byłby nieprzeciekający i pewnie perfekcyjnie wygodny. Dziewczyna chyba jednak nie należała do tych, które mogą spać gdziekolwiek poza prawdziwym łóżkiem, z racji wygody i warunków do spania.
Ford tymczasem wstał, wprawiając w lekki kołysanie najbliższą część zwisającego nad rzeką mostu. Był głodny.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyWto Lip 05 2011, 10:02;

Niewątpliwie miał wielkie szczęście, że taką ją zastał, bo prawdopodobnie gdyby spotkał ją złą lub chociażby dręczoną niechcianymi myślami, uciekałby w podskokach na sam widok jej morderczego spojrzenia, zdradzającego, że za sekundę wybuchnie nie pozostawiając jeńców. Byłboby gorzej niż z bongo i pastą do zębów.
- Nie wzięliby - powiedziała - bo byś mnie obronił - przypomniała mu łaskawie. - Ewentualnie skończyłoby się na tym, że ciebie nabili by na pal, aby odstraszyć nieostrożnych obozowiczów chcących zapuszczać się na ich tereny, a mnie zjedli. Chociaż to też by się dla nich źle skończyło - uśmiechnęła się iście nikczemnie, nie kończąc myśli, a w jej oczach pojawił się ledwo widoczny błysk rozbawienia.
Spojrzała na niego pytająco.
- Rozwiniesz wątek? - Widząc, że wstaje, również się podniosła, chociaż obmyślenie, ja to zrobić bez narażania swojego cennego życia, zajęło jej trochę czasu. W sumie łatwiej było usiąść nad przepaścią, niż wstać, jeżeli cały czas patrzy się w dół i słyszy złowieszczy szum rzeki. W końcu udało się jej jakoś wygramolić i stanąć w bezpiecznej odległości od krawędzi urwiska. - Dokąd to? - spytała. Nie chciała zostawać sama, skoro już przyszedł, bo jeszcz znowu zaczęłaby myśleć o tym, o czym nie powinna, wspominać albo w ostateczności zaprzyjaźniać się z mostem. I znowu czekałaby ją nudanudanuda. Także wolała nie wypuszczaç krukona za daleko.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyWto Lip 05 2011, 10:22;

Młode kobietki chcące pogryźć wszystkich wokół akurat go nie odstraszały. Nie przepadał za takimi, ale też na przekór lubił je dręczyć, męczyć i dobijać gdy są w złym humorze. Cennym widokiem było bowiem patrzenie na to, jak takie pewne siebie, urocze dziewczęta tracą nagle animusz i w takim krytycznym momencie zostawiało się je same sobie. Sadystyczne zapędy Forda czasami nie znały granic, choć na ogół był równym gościem.
Zrobił minę jak gdyby dopiero teraz sobie przypomniał, że rzeczywiście by ją obronił przed tubylcami. Zrobiłby dzidę z pobliskiego drzewa i walczył na śmierć i życie, niewątpliwie. Odrobinę prawdy pewnie to w sobie miało - nie odwróciłby się i nie odszedł w swoją stronę. ...ciebie nabili by na pal... Ford wzdrygnął się na samą myśl, że mieliby coś w niego wbijać, zważając na to, że pal pewnie nabijaliby w niego od dołu. Faceta?
- Kobiety są lepiej przystosowane... fizjonomicznie do nabijania na pal. - zaprotestował jakże męsko, dostrzegając pewne prawidłowości w ciele kobiety, które owo nabicie na pal by im ułatwiło. Nie musieliby wydrążać żadnych dziur.
Obserwował jak dziewczyna z trwogą wypuszcza z objęć belkę. Posłał jej uśmiech równie ściskający za serce jak ten jeden z jej repertuaru, gdy wymijał ją z wolna idąc w kierunku lasu. No dobra, którędy by tu...?
Miał rozwijać wątek... jaki watek? Chwilę zajęło mu dojście do wniosku, że nie wie właściwie jakiż to wątek miał rozwijać. Nie było właściwie co rozwijać. Prawda o królu legowisk jest prosta, jak spać to tylko na legowiskach Forda i to najlepiej z nim, to przecież wiadome...
- Który Cię tak zainteresował? - zapytał zatem, wchodząc w jakąś leśną drogę pomiędzy drzewami. Przystanął i odwrócił się w jej kierunku.
- Jak to dokąd? Polować na dzika. Głodny jestem. - uświadomił jej, jakby była to najoczywistsza oczywistość.
Powrót do góry Go down


Melanie Luan Thomason
Melanie Luan Thomason

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 51
  Liczba postów : 483
http://czarodzieje.my-rpg.com/-f46/melanie-thomason-t868.htm#21532
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4045-melaska#120784
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptySro Lip 06 2011, 18:10;

W takim razie gdyby spotkał zdołowaną Mel, prawdopodobnie znienawidziliby się do końca życia. Co prawda u Melki z tą nienawiścią bywa różnie, o czym starała się cały czas usilnie zapomnieć, ale zawsze jest nieprzyjemnie.
Wystarczyłoby zapewne, że zejdzie z tego drzewa i zrobi groźną minę - wszyscy uciekliby jak stali, zostawiając po sobie cały sprzęt, którym potem oni mogliby wykorzystać do polowań. Zły plan?
Kwestii dziur i pali wolała nie komentować. Zrobiła po prostu minę wyrażającą więcej niż tysiąc słów, przełknęła ślinę i pokręciła głową z dezaprobatą, w następnej chwili już zapominając - starając się zapomnieć - o tej kwestii.
No i jego wypowiedź nie do końca to tłumaczyła, zwłaszcza, że Mel nie znała jego nazwiska i mogła pomyśleć, że podał markę lub coś takiego. Mogła, nie pomyślała, nie jest z nią jeszcze tak źle.
- Legowisk - wyjaśniła usłużnie, odgarniając zbłąkany kosmyk włosów z twarzy.
- Polować? - powtórzyła za nim. - I jak masz zamiar go unieszkodliwić? Zagryźć?
Wyobraziła sobie krukona wgryzającego się w szyję dzika i mimowolnie parsknęła śmiechem.
Powrót do góry Go down


Ford Wheeler
Ford Wheeler

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 31
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : -3
  Liczba postów : 22
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptySro Lip 06 2011, 19:18;

Ford właściwie nie do końca był świadom, że jej się jeszcze nie przedstawił, nie odczuwał zresztą zbyt głębokiej potrzeby ku uczynieniu tej zwyczajowej powinności. Ktoś powinien mu o takich rzeczach przypominać, on nie miał do tego głowy. Ford tymczasem zaczął zagłębiać się pomiędzy drzewa, które jeszcze jako tako dość rzadko porastały tutejszą ziemię. Właściwie mógł się teleportować, widział jednak coś fascynującego w przedzieraniu się przez las, gdy wokół było ciemno jak w... u murzyna.
- Ach... - załapał w końcu i przystanął na chwilę. Odwrócił się w kierunku dziewczyny i skinął lekko głową - Fordon Wheeler, don Ford, vel Ford, przydomek: Król Legowisk. Jak będziesz potrzebowała wygodnego miejsca do spania, to uderzaj prosto do mnie, sama Śpiąca Królewna nie miałaby podstaw do reklamowania wybieranych przeze mnie miejsc do spania. - wyjaśnił nadal jednak bardzo pokrętnie. Zasalutował jak gdyby był gotów jej służyć w tej kwestii na przyszłość i taki był jego cel życiowy, po czym odwrócił się ponownie i torował ścieżkę w kierunku ośrodka. Właściwie nie pamiętał skąd przyszedł, po chwili przypomniał sobie zresztą, że przyszedł z drugiej strony rzeki, aczkolwiek na zbyt zasmuconego tym faktem nie wyglądał. Może jednak miał w sobie coś z tego Indiana Jaones'a, czy też Tarzana i innego Conana Barbarzyńcy.Pewnie dlatego doskonale wiedział, jak się poluje na dziki.
- A myślisz, że po co ja Cię ciągnę do tego lasu? Masz tak apetyczne ciałko, że dzik z pewnością złapie się na taką miłą pułapkę. - dziewczyna ciało rzeczywiście miała apetyczne, co zdążył już Ford dokładnie ocenić podczas trwającej już jakiś czas ich pięknej znajomości. Szczególnie jak wstała i zaprezentowała się w całości. Pewnie nawet nie wiedziała kiedy Krukon zdążył zmierzyć jej całą sylwetkę sowim typowo męskim spojrzeniem...
Nagle przystanął gdzieś pomiędzy coraz gęściej rosnącymi drzewami. Skrzyżował ramiona na klatce piersiowej i rozejrzał się dookoła niepewnie. Wyciągnął po chwili różdżkę i zaświecił nią przed siebie, a w sekundę później odwrócił się i zaświecił snopem światła wprost na dziewczynę.
- Będzie szybciej jak się teleportujemy. - stwierdził w końcu odkrywczo, odczuwając że ssanie w jego żołądku wzmaga się z każdą pojedynczą minutą. Poważna sprawa, zaraz umrze tu z głodu, podobnie jak ona przed chwilą umierała z powodu drzazgi w palcu.
Nie dał jej zresztą wyboru, chwytając jej dłoń, by w sekundę później teleportować się do domku nad jeziorem. Nie byłoby mu jakoś specjalnie przykro, gdyby okazało się jednak, że dziewczyna wolałaby iść pieszo. Już po ptokach, jak to się mówi.
Powrót do góry Go down


Jacqueline Moreau
Jacqueline Moreau

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 605
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 11 2011, 09:56;

Jak to mówią mugole, chcący sobie wytłumaczyć jakąś porażkę czy zakończenie przyjemnego okresu w ich nędznym życiu – wszystko co dobre szybko się kończy, i obawiam się, że te głupie słowa idealnie obrazują to, co stało się z Żakiem. Albowiem po skrajnej depresji wszystko się poprawiło i przez jakiś czas czuła się naprawdę świetnie, o, na przykład podczas tamtej bijatyki z Iankiem czy jednej z licznych popijaw w barze. Tym razem oczywiście w celach celebrowania wakacji i różnych innych okazji, nie by zapić swoje smutki. I było naprawdę miło i wracała do siebie i nawet już nie pamiętała, co sprawiło, że czuła się kiedyś tak paskudnie.
Niestety, jakiś czas temu wróciło. Co dziwniejsze, bez żadnego konkretnego powodu, po prostu od paru dni, w porywach do tygodnia, odnosiła wrażenie, że z jej życiem jest coś poważnie nie tak, że chociaż tłamsiła w sobie tamtą rezygnację i smutek, tak naprawdę wciąż było źle. Już nawet nie z powodu Roberta – po dłuższym namyśle stwierdziła, że wolała, by zdradził ją teraz niż na przykład po dziesięciu latach szczęśliwego związku lub nawet małżeństwa. Tym razem doskwierało jej wszystko to, co zawsze uważała za kompletne wydumane emo bzdury. Samotność. Smutek. Brak jakiegokolwiek celu w życiu. Brak czegokolwiek właściwie. Nawet Bosskiego Romana z nią nie było, wszyscy przyjaciele gdzieś się zapodziali, a może celowo jej unikali, bo mieli dość tej grobowej miny i zbolałego tonu? Mieli dość JEJ? Nie zdziwiłaby się, bo ona miała i, gdyby tylko posiadała taką opcję, chętnie by zrezygnowała z wątpliwego przywileju bycia sobą.
Znowu snuła się bez życia po ośrodku, albo całymi dniami nie wychodziła z łóżka, albo siadała na plaży i gapiła się w lśniącą wodę jeziora. Koniec ze śmiechem i imprezami; w przypływie rozpaczy nie zawitała nawet na indiańskim przyjęciu LSD. A miała nawet pióropusz! I co? Zmarnował się. Tak jak ona marnuje i trwoni swój żywot dzień po dniu.
Nie wiedziała, co powinna zrobić, wiedziała jedynie, że perspektywa kolejnych dni, tygodni, miesięcy, a może nawet lat, w podobnym stanie, przyprawiała ją o ból głowy (a może to prez wczorajszy alkohol?). Około południa wstała zatem niechętnie z łóżka, odziała w jakąś starą, spraną, za dużą, rozciągniętą i w ogóle paskudną koszulę, by następnie wolnym krokiem udać się przed siebie. Nóżki zaprowadziły ją aż w góry, w okolice mostu. Nie wiedziała, jak daleko szła, ale palące słońce i ogólnie odczuwalne zmęczenie podpowiadało jej, że dość długo – wszak tempo miała raczej żółwie. Niewiele myśląc, a raczej myśląc, że wreszcie może zakończyć ten żenujący film, jaki sama wyreżyserowała, postawiła bosą (z tego wszystkiego aż zapomniała butów) stopę na pierwszej zdezelowanej desce i ruszyła na środek mostu. Merlinie, chwiał się jak cholera i w ogóle był dość niestabilny. Niebezpieczny. Nieprzewidywalny. Z pozoru solidny, drewniany, porządny, ale po bliższym zapoznaniu – zupełnie bezużyteczny, spróchniały, stary i mogący runąć w każdej chwili.
Zupełnie jak ona.
Rany, poczuła się teraz naprawdę wolna. Stojąc na starym, prehistorycznym moście skleconym z paru(dziesięciu) desek, tuż nad wielką przepaścią wypełnioną rwącą rzeką, poczuła się naprawdę dobrze, bo wypełniała ją świadomość, że wystarczy jeden krok, jeden nieprzemyślany (albo i owszem) ruch, i konstrukcja runie, albo ona sama znajdzie się na dole, i wszystko się skończy. Zaśmiała się głośno I SZALEŃCZO z tej cudownej konkluzji, by następnie, celowo igrając z losem, zacząć tańczyć i wirować na niestabilnej powierzchni, przyjmując każde jego mocniejsze drgnięcie czy ostrzegawcze skrzypienie z niemałym zachwytem. Dla jakiegoś obserwatora mogła wyglądać jak wariatka, ale nie obchodziło jej to, naprawdę jej to nie obchodziło, gdy fikała po moście, wyrzucając swoje kościste, nawet nie muśnięte słońcem ramiona w górę, gdy drzazgi ukryte wśród desek raniły jej bose stopy, ani trochę jej to nie obchodziło. Może i wygląda jak wariatka, co z tego, może nią jest?
Powrót do góry Go down


Padraic Ahearn
Padraic Ahearn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 33
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 64
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 11 2011, 16:28;

Każdy czasem tak miał, że wpadał z jakiegoś powodu w tę dolinę Muminków, dół, czy też rów. Jak zwał, tak zwał. W każdym razie wiadomo, o co chodzi, nie? Padraic też tak miał, właśnie ostatnimi czasy. Popadł w jakąś taką nieznośną melancholię i zdał sobie sprawę z tego, że choć ma dosyć sporo bliskich sobie osób, to i tak byli oni tylko przyjaciółmi, którzy, prędzej albo i później znajdą sobie kogoś i pozakładają rodziny, a on zostanie sam. Nie chciał takiego losu dla siebie, chciał z kimś założyć rodzinę, choć w istocie nie wiedział, jak ją stworzyć, bo sam takiej nie miał. Ale miał nadzieję, że ta druga osoba pomogłaby mu w tym wszystkim i nauczyła, czego trzeba. Jednak coraz bardziej wątpił w to wszystko, bo kto by go tam chciał! Zdawał sobie sprawę ze swych ułomności i choć je akceptował, bał się, że nie znajdzie się nikt, kto by go naprawdę pokochał. I coraz trudniej przychodziło mu wierzyć w prawdziwość mugolskiego powiedzenia każda potwora znajdzie swojego amatora (nie, żeby Padraic był potworem jakimś, bez przesady). On nie był głupi i coraz bardziej dochodziły do neigo wszelkie prawdy życiowe i coraz bardziej dojrzewał, choć może działo się to dosyć wolno.
Próbował spać tak długo, jak tylko się dało, ale niechciane myśli wracały znowu, dlatego też wstał z łóżka i ubrał się, jak najciszej tylko mógł, nie chcąc obudzić Olivii, która tak słodko wyglądała podczas snu. Przez dobre dziesięć minut patrzył na nią jak urzeczony i wtedy uświadomił sobie tę prawdę, która próbowała dotrzeć od niego od dawna, mianowicie, że panna Lafealle była dla niego kimś ważniejszym, niż tylko przyjaciółką. Świadomość tego faktu poruszyła nim na tyle, że nie było łatwo mu przyjąć to do wiadomości. I nie mógł być tam, w pokoju zbyt długo, bo by niechybnie ją obudził. Musiał to wszystko sobie przemyśleć, musiał zastanowić się, co teraz zrobić, bo wiedział, że nie miał u dziewczyny żadnych szans, bo ta wpatrzona była w Samaela. I choć Padraic czuł się źle, to nie zamierzał się na nikim mścić, bo on nie był do tego zdolny. A nie chciał zniszczyć tego, co już miał. On był zdolny, by być tylko przyjacielem, choć to będzie na pewno trudnym zadaniem.
Wyszedł z pokoju, zamykając go na klucz, by nikt nie napadł na Puchonkę w czasie, gdy jego nie będzie (czuł się jakby jej ochroniarzem), zostawiając jej uprzednio wiadomość, aby się o niego nie martwiła, a potem wyszedł też z ośrodka. Zdawał sobie sprawę z tego, że gdyby kogoś napotkał, to mógłby jeszcze wyjawić swoje niepewności komuś obcemu, w zaufaniu, a tamta osoba, by mu dopiec, rozpowiedziałaby to i... nie byłoby fajnie. Poza tym zawsze w naturze znajdował ukojenie, dlatego też nie wahał się wędrować po niezaludnionych okolicach miasteczka i pensjonatu.
Nogi w końcu poniosły go tam, gdzie pewnie by nie poszedł, gdyby nie ten humor i nie ta cała sytuacja; gdyby nie szedł sam, tylko z kimś. Widział już z daleka, chodząc po górach, tę przepaść, ale dopiero z bliska zobaczył, że jest tam rzeka, a na drugą stronę można przejsć przez most. Na którym ktoś... tańczył? Podszedł bliżej, by obejrzeć te zjawisko i przekonać sie, czy to, co widział, było prawdą. Naprawdę ktoś tańczył na tym starym moście. Rude włosy mieniły się w słońcu i wtedy on spostrzegł się, kogo miał przed sobą i...
- Jacqueline? - zapytał neipewnie. Jedynie to powiedział, nie wiedząc, co rzec więcej, widząc ją... taką. Znowu zadziwiła go swą osobą.
Powrót do góry Go down


Jacqueline Moreau
Jacqueline Moreau

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 0
  Liczba postów : 605
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 11 2011, 17:07;

A zatem oboje czuli się podobnie, oboje byli zakochani w kimś, kogo teoretycznie nigdy nie będą mogli mieć, choć teoretycznie osoba ta jest na wyciągnięcie ręki. I gdy obecność tego człowieka napawa ich jednocześnie radością, że jest blisko, i bolesnym ciosem prosto w serce, bo ta pozorna bliskość niczego nie zmienia. Niezrozumiałe? Nie szkodzi. Jeśli nie wiadomo, o co chodzi, to chodzi nie o pieniądze, a o uczucia. Uczucia, których zarówno jemu, jak i jej bardzo brakowało. Nie, żeby Jacqueline już planowała zakładanie rodziny i tworzenie poważnych związków na całe życie, na to jeszcze absolutnie nie była gotowa – nie po porażce, jaka miała miejsce niedawno w jej życiu, nie po tym, jak się zawiodła na pozornie najbliższej jej osobie, ale… gdy już wyleczyła się z depresji po rozstaniu, zaczęło jej czegoś brakować. A może raczej kogoś? Czyżby chciała się pocieszyć? Nie wątpię. Nie wiem. Najgorsze było to, że jej problem nie polegał tylko na tym, że jest sama. Chodziło o to, że z niedostatku uczuć zaczynały ją wypełniać emocje tak skrajne, że momentami kompletnie ją to przerastało – od skrajnej depresji i bycia zaledwie o krok od jakiejś próby samobójczej przez blady uśmiech i swojskie żarty aż po dziką euforię, szaleńczy śmiech i coś dziwnego w jej zwykle nieprzeniknionych oczach, coś, co każe trzymać się od niej z daleka. To jakieś zaburzenia psychiczne czy zwyczajne wahania nastrojów?
Dziki taniec na moście przyprawiał ją o dreszcze strachu, że naprawdę się zawali, ale było to tylko jakieś dziwne, raczej przyjemne podenerwowanie, miły zastrzyk adrenalinki, której ostatnio jej brakowało. Po kolejnym obrocie do tego doszły jeszcze zawroty głowy i dziwny szum – a może to tylko szum rzeki? - które wcale jej nie zniechęciły, a wręcz przeciwnie, skłoniły do jeszcze dzikszych harców. Choć muzyka nie płynęła znikąd, Jacqueline głośno i wyraźnie ją słyszała, czuła, WIDZIAŁA, widziała jej dźwięczne kłęby dookoła. Były gęste i ciężkie, tak samo jak melodia, której nigdy wcześniej nie słyszała, ale doskonale znała. Zupełnie jakby towarzyszyła ją od zawsze.
Już się nie śmiała, nie wspomagała też dźwięków swoim głosem, nie panowała nad tym, co się dzieje wokół niej i nie kontrolowała swojego ciała, dała się porwać tej chwili. Nie czuła się nieszczęśliwa, nie była samotna, nie nienawidziła się, i wszystko było absolutnie cudowne. Otworzyła zamknięte przed chwilą oczy, a świat dookoła eksplodował kolorową tęczą barw, rzeka była rozkosznie turkusowa, drewniany most błyszczał jak starannie wypolerowana mahoniowa szafa w salonie jej rodzinnego domu, niebo zmieniło swą błękitną barwę w mieniący się złotym słońcem kolor indygo, szare skały dookoła wody zaczęły błyszczeć srebrem, a zielony krajobraz poraził ją swoją intensywnością. Już miała zacząć krzyczeć, że życie jest piękne i warto żyć tylko dla tych paru chwil, gdy ktoś niezapowiedziany i niechciany zburzył jej kolorowy światek urojeń. Odwróciła się, usłyszała go, a potem dostrzegła, że to Padraic, zatem uśmiechnęła się szeroko i, nim kolory zaczęły znów blednąć, nim muzyka ucichła, chwyciła chłopaka za rękę i pociągnęła na środek trzeszczącego mostu.
- Chodź! Chodź! – zawołała, przekrzykując melodię i zmuszając go do wspólnych pląsów – Teraz panie proszą panów! Pan pozwoli, panie Ahearn!
Powrót do góry Go down


Padraic Ahearn
Padraic Ahearn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II
Wiek : 33
Czystość Krwi : 25%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 64
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 11 2011, 21:50;

To wcale nie jest niezrozumiałe, to jest nawet bardzo zrozumiałe i doprawdy, jeśli ktoś jeszcze nie pojął tego, w jakim połozeniu oboje się znajdowali, to naprawdę musi to być osoba mało inteligentna, cóż, bywają i takie. Ale wracając do sedna, chodzi o to, że nie było dobrze znaleźć się w takiej sytuacji, bo naprawdę rzadko zdarza się (choć się zdarza), żeby osoba, którą darzymy uczuciem, przeniosła je z innego człowieka akurat na nas. I to w odpowiednim czasie. Bo bywa, że zdarza się to zbyt późno, gdy w nas uczucie już zanikło albo to my przenieśliśmy je na kogoś, kto już nas nim darzy. To chyba jest bardziej niezrozumiałe i nie zdziwię się, jeśli ktoś tego nie pojmie.
Uczucia to wielka siła, która może zmienić wszystko. On naprawdę głodny był wszelkich pozytywnych uczuć i to, co dla wielu było czymś dziecinnie prostym i czym sobie nie zaprzątali głowy, on traktował wręcz jak świętość. I każde zło, jakie wobec niego czyniono bolało go, bo on nie rozumiał, jak mogli go ludzie tak traktować, skoro on im nie wyrządzał krzywdy. I on nie chciał zakładać rodziny już, teraz, w tej chwili, bo najpierw musiał skończyć studia, by zdobyć zawód i móc utrzymać rodzinę, jeśli by ją już z kimś założył. Nie chciał skazywać swojej przyszłej żony ani dzieci na biedę, a w konsekwencji na ich pobyt w domu dziecka, do którego zabrano by je z powodu właśnie niedostatków. Miałyby powtórzyć jego los? Nie mógł na to pozwolić, dlatego wiedział, że tak ważne decyzje będzie musiał podejmować roztropnie, bo gdyby popełnił błędy, to nie skończyłoby się dobrze.
Padraic nie potrzebował żadnych szególnych doznań, które mogłyby zapewnić mu adrenaliny. Przepełniało go tyle różnych emocji i czuć, że miał już dosyć. Tego było aż za dużo. Głównie była to niepewność, ale też złość (na samego siebie, że ... no właśnie, że co?), smutek, żal, rozgoryczenie. Nie, radości w tym nie było, cała radość, jaką miał, uleciała nagle i nie chciała wrócić.
Czuł ulgę, że Jacqueline nie gniewała się na niego tylko dlatego, że zdołał jej przerwać ten taniec, który wydawał sie być przepełniony radością, ale czuł jakoś podskórnie, że to były jedynie pozory i za tym krył się głęboki smutek. No proszę, jakze się dobrali ze swym samopoczuciem, no! Może będzie im razem łatwiej przez to wszystko przejść? Razem... znaczące słowo.
Ale... on się nie zgadzał na żadne tańce! Nie umial tańczyć i... naprawdę nie chciał się zbłaźnić przed dziewczyną ani też podeptać jej nóg. Jednak nie potrafił odmówić, panna Moreau miała w sobie coś takiego, co sprawiało, że godził się na różne dziwne rzeczy, których pewnie z kimś innym nie zrobiłby wcale. Ależ miała na niego wpływ, no, no!
- Jak sobie pani życzy - odparł tylko i dał się porwać do tańca Jacqueline, starajaą się za nią nadążyć i przy tym nie narazić jej na szwank. A to nie było takie proste.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 18 2011, 16:47;

Skoro już wybrał si na tak ciekawy spacer na jakim właśnie był to dlaczego miałby nie poszukać punktu docelowego? No dobra, może to troche złe słowo. Po prostu było mu potrzebne do pełni szczęscia jedno miejsce. Tyle, że miasteczko które było pod ręką nie należało do metropolii. I znalezienie jakiegoś fajnego mostu pod którym będzie milutkie przejście i kręcić się tam będą tylko typki spod ciemniej gwiazdy, byłoby dość trudne. Odpuścił to sobie ruszając w las, licząc na zbawienie czy cokolwiek w tym rodzaju. Wyglądało na to, że faktycznie, tylko to może go uratować. Chociaż znając życie pewnie podda się po kwadransie szukania, odkryje że to wcale nei było warte wysiłku i takie tam. I całe to jego chodzenie pójdzie się rozmnażać nie wiadomo gdzie. Przyzwyczaił sie już do takich decyzji i takich ich konsekwencji, więc dlaczego by nie?
Przyglądał się swoim trampkom licząc, że zobaczy coś pasjonującego w ich czerni. Strzelał, że nagle go oświeci, spłynie na niego łaska Chrystusa czy kogoś w tym rodzaju i wreszcie pojmie sens istnienia. I takie tam. Niestety, nic z tego. Im dłużej patrzył w dół tym częstsze były potknięcia. W ogóle to jakim cudem skoro patrzył pod nogi? Rany. Przestawał lubić góry, tylko morze było czegoś warte. Podniósł więc wreszcie wzrok, spojrzał na bok. Na drugi brzeg owej dziury w ktorej płynęła rzeczka. ładnie tu, to fakt. I patrzył na wodę płynącą zbyt szybko, na trawkę lekko uginającą się pod wpływem wiatru z drugiej strony, na zdezelowany most który właśnie mijał i na...CHWILA. Most. Ha! No proszę, chciał mostu, ma most. To się nazywa silna wola. Nic dziwnego, że od razu na niego wparował, może ciut zbyt śmiało. Drewno zachwiało się niepewnie, coś mu pod nogą jęknęło... Zwolnił. Wolał wpaść na dół z własnej woli, a nie z przymusu.
Dotarł dokładnie na środek owej ruiny. Usiadł sobie na nim wygodni, po turecku, tak żeby móc obserwować wodę przed nim i troszkę pod nim (ah te szczelinki i dziurki). Uśmiechnął się pod nosem i całkiem odruchowo zaczął rysować paznokciem iksy na dolnej połowie łydki, bo do tego miejsca jego spodenki już nie dosięgały. Ahh, czil chłopaku, czil.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 18 2011, 17:18;

Dlaczego niby nie mogła obchodzić swoich urodzin poza ośrodkiem, którym ciągle przebywała? Przecież zawsze lepiej jest opierdalać się na zewnątrz, prawda? Czy to w urodziny, czy nie. Wszystko jedno. Tak więc po przeczytaniu listu od Gilberta, kilka minut później znalazła się w miejscu, które chłopak wyznaczył na spotkanie.
Jakoś nie zdziwił ją fakt, że był to most. Wiadomo, życzył jej zaćpania się pod nim. Ale na szczęście Szarlotka zgodnie z obietnicą, zaczęła ograniczać się z towarem, dzięki czemu czuła się bardziej... wyzwolona? Kto to wie.
Mijała las, po czym ruszyła w stronę gór. Po chwili znalazła się już na miejscu, idąc po wiszącym moście, który wyglądał, jakby zaraz miał się zawalić. Cóż, jeśli miałoby tak być, to trudno, co poradzić. Lepiej zginąć tak, niż żeby potem ktoś miałby cię na tym moście zamordować lub zgwałcić (nie, wcale nie mówię o Gilbercie). Odszukała w oddali sylwetkę chłopaka, a po chwili znalazła się tuż obok niego. Przysiadła sobie w podobnej pozycji co on, obserwując, jak rysuje sobie jakieś głupie znaczki na łydce. Powinna coś powiedzieć? Powinna, owszem. Ale przecież student już dawno wie, że przyszła. W końcu musiał słyszeć stukot jej bucików, jak szła po drewnianej posadzce mostu. Jak ja mądrze myślę.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  EmptyPon Lip 18 2011, 17:45;

Zaczął się nawet zastanawiać jakby to było rzucić się z mostu do takiej rzeczki. Jak głęboka jest tam gdzie trudno z jego miejsca to ocenić, jak twarde są kamienie na dnie, jak zimna jest woda i takie tam. Pasjonująca sprawa! I czy by się zabił czy skręcił kark czy co jeszcze? Na pewno wolałby nie przeżyć niż spędzić resztę życia na wózku inwalidzkim czy nie wiadomo jak jeszcze. Chyba bezpieczniej będzie po prostu niczego nie sprawdzać i zostać tu, na mostku. Aż go nie zmorzy sen...chociaż nie. Spać tu mógł. Aż nei zrobi się głodny. Nie będzie przecież łaził po lesie jedząc korzonki czy inne jagódki, matko i córko.
-Spodziewałem się, że jednak zrezygnujesz - Odezwał się w końcu przenosząc na nią swoje spojrzenie. Głuchy musiałby być żeby jej nie usłyszeć, nie wyniuchać czy cokolwiek. No i most się pod nią poruszał, to już szczyt możliwości informacji.
-Patrz. Tam są nawet spore kamienie i w ogóle. No i te przy brzegach. Idealne miejsce żeby się położyć i walnąć sobie złoty strzał co? - Ruchem głowy wskazał na kilka dość płaskich skał wystających tu i tam nad powierzchnią wody. Faktycznie, wydawały się być stabilne, nie powinny się ot tak przechylić i wrzucić dwójkę studentów do wody. Szczególnie, że żadne z nich nie ważyło aż tak wiele
-W urodziny wolno ci wybierać. Jeśli będziesz chciała to pomogę ci dojść na dół. Jeśli będziesz chciała moge ci nawet towarzyszyć - Sięgnął do jednej z kieszeni spodni wyciągając z niej charakterystyczny i doskonale znany jej woreczek, idealny do przechowywania białego proszku, który był oczywiście w środku. Pomachał nim najwyraźniej zadowolony, że się przygotował, a przy okazji dając jej do zrozumienia, że po coś dostała te strzykawki, a on wcale nie żąrtuje.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Most Wiszący  QzgSDG8








Most Wiszący  Empty


PisanieMost Wiszący  Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Most Wiszący

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Most Wiszący  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Nowa Zelandia
-