Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Most Wiszący

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Grigori Orlov
Grigori Orlov

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 46
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4219-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t4220-grigori-orlov
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7195-grigori-orlov
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyPon Cze 20 2011, 16:04;

First topic message reminder :


Most Wiszacy


Most zwisał między ogromną przepaścią, wypełnionej rzeką. Szczerze mówić nie jest zbyt przyjazny, wręcz przeciwnie. Wygląda jakby zbudowali go jacyś ludzie z prehistorii. Ale nie przejmuj się i spróbuj przejść! Zazwyczaj się udaje… Co prawda kiedy się idzie można wpaść nogą w jakąś dziurę, gdzie nie ma belki. I pamiętaj, że drewno nie jest wcale takie dobre. Ma w końcu tyle lat! Wobec taki każdy krok grozi śmiercią, bo deski mogą się zwyczajnie połamać. Biegać też raczej, nie jest polecane. W zasadzie w ogóle przejście po tym moście to jest coś, co powinni wykonywać jedynie ludzi, którym bardzo potrzebna jest do życia adrenalina. Żadnych gwałtownych ruchów! Zresztą samobójcy też mają tutaj pole do popisu. W końcu kto by nie chciał wpaść do rwącej rzeki tuż pod tym uroczym wiszącym mostem?
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyPon Lip 25 2011, 20:52;

Ojejku, bardzo chętnie posłuchałabym potem tych twoich przeżyć, naprawdę. To było bardzo ciekawe i w ogóle. Tym bardziej jeśli miałbyś być wiatropylny. Szkoda tylko, że nie wiem jak odpowiedzieć na pytanie, jakim sposobem to dziecko wydostanie się na świat. Nad tym trzeba będzie trochę bardziej pokombinować, ale wszystko da się zrobić. Idiotyczne argumenty? Oj tam, może i idiotyczne, ale prawdziwe. A jeśli uda ci się przechytrzyć biologię i zajdziesz w ciążę, po czym urodzisz dziecko za tydzień to w ogóle wszyscy będą pod wrażeniem i pewnie przejdziesz do historii, a w szkołach będą dzieciom opowiadać, jak to pan M. przebił wszystkie prawa obowiązujące w naturze.
Ty mnie lepiej nie proś o takie rzeczy, bo jeszcze mi coś odwali i tak zrobię, a to już w ogóle byłby hardkor w moim wykonaniu. Tak więc w ogóle najlepiej siedzieć cicho i nie podsuwać mi głupich pomysłów, ot co.
Pewnie, w końcu zawsze jest jakiś sposób na ratunek. Ze rwącej rzeki zawsze można się wydostać, a nie każdy skok z wodospadu kończył się śmiercią. Oczywiście zależało też to od głębokości, ale uznajmy, że w tej rzeczce nie było głębiej niż z trzy metry. Spoko, damy rade.
- Ja się po prostu trzymam swoich argumentów bo myślę, że w tym przypadku oboje mamy racje. - Wyjaśniła krótko. No bo właśnie jej o to chodziło; mieli dojść do jakiegoś kompromisu, a nie kłócić się o to, kto ma rację. Ona wcale nie myślała nad tym tak, że to jej zdanie jest prawdziwe i w ogóle. Trzeba sobie w życiu jakoś dawać radę.
Wydaje mi się, że do rękoczynu jeszcze daleko. Gdzie oni mieliby sobie tam wydrapywać paznokciami skórę i żreć się zażarcie niczym pies z kotem. Nieee, to w ogóle nie wchodziło w grę. Najlepiej jest kontynuować tę ich miłą pogawędkę i oddawać gestem za gest, pocałunkiem za pocałunek. Kto wolałby się w takich momentach bić? Chyba raczej nikt mondry. A oni, jak widać, mieli resztki rozumu. Jak pięknie.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyPon Lip 25 2011, 21:38;

Miło byłoby zapisać się na kartach historii i w ogóle. Z drugiej strony, czy warto robić taką krzywdę młodzieży? Będą miały kolejny materiał do nauki na biologii. O historii nie wspominam, bo i tak z każdym dniem mają tego więcej. A na biologi i tak od jasnej cholery tego wszystkiego jest. Człowiek ze złotym sercem, takim jak ja, nie ma pewności czy powinien to robić niewinnym duszyczkom uwięzionym w szkołach. Stwierdzam, wiec że muszę sie zastanowić nad tym zapłodnieniem żebym się potem nie czył całe życie winny. A jak już rozwarze wszystkie ZA i PRZECIW to może jednak zostanę przy swoim i wtedy na pewno dojdzie do zapłodnienia. Ogólnie rzecz biorąc, w obu wypadkach będzie pięknie i...w ogóle..!
E tam zaraz głupie pomysły. Moje wszystkie są genialne, nowatorskie iw ogóle cudowne. Jak śmiesz oceniać je w inny sposób, ja nie wiem. Nie wypada komuś kto nie uważa się za PANNICĘ.
-Niech ci będzie. W sumie oba są z korzyścią dla mnie. Aż się tobie dziwie - No tak. Już pomijam tą kwestie śmierci. Druga jest ciekawsza. Przy jej słowach wychodziło na to, że chciała się nim zająć, bo to super kul i w ogóle. Sam fakt, że wyraziła to w ten sposób był doprawdy uroczy. Z jego wniosków wyszło, że przez moment stał sie ciekawszym i ważniejszym obiektem niż narkotyk, a to w przypadku kogoś takiego jak Szarlotka już ogromny komplement. Wyjaśniła to oczywiście zaspokojeniem się i brakiem głodu, ale w jego teorii ćpun zawsze i wszędzie ma ochotę na działkę, niezależnie od swojego stanu.
W sumie to przemoc w niektórych przypadkach może być przyjemna. Oczywiście nie mówie tu o takiej destrukcyjnej agresji, ale troszeczkę pikanterii zawsze się przyda. Niestety, nie w ich przypadku. Obiecał, a właściwie zapewnił ją że jakby co to wyglądałoby o wiele inaczej. Nic, więc dziwnego w tym, że muskał koniuszkiem nosa jej policzek delikatnie całując jej włosy
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyPon Lip 25 2011, 23:05;

Oj tam, olać naukę. Liczy się to, że stałbyś się sławny i w ogóle. A młodzież w szkole pewnie i tak musiałaby się o tym uczyć, posłuchać trochę nauczyciela jak opowiada o tobie i twoim wyczynie, a im i tak pewnie jednym uchem będzie to wlatywać, drugim wylatywać. Weź ty lepiej skup się na sobie i na tym, jakie wtedy miałbyś korzyści! Okej... oprócz tego że miałbyś dziecko na wyżywieniu to chyba jedynie sławę. Teraz cały ten piękny obrazek wyleciał mi z głowy, kurde. Jedyne co zaczynam sobie wyobrażać to ciebie, trzymającego dziecko na rękach i karmiący je... piersią. O matko, ale mam wyobraźnię.
Nieeee, ależ oczywiście, wcale to nie głupie pomysły. Namawiasz nieletnią do takich rzeczy.I dla ciebie to nie jest nic złego, nie? Ale oj tam oj tam, jej sprawa, co tam jej do tej makówki przyjdzie. Tylko że jak przyjdzie co do czego, to ja będę obwiniać za to CIEBIE. BO TAK LUBIĘ, hłe hłe. A gdy to się stanie bardzo chętnie przyjmę twoje przeprosiny.
Pannica - weź, co to w ogóle za słowo jest? Takie dziwne, nie sposób określić jak taką osobę można w ogóle nazwać. Że niby co? Matko, ale polski jest trudny.
- Korzyści są dla NAS. I nie wiem czym się tu dziwić w ogóle - Jasne, takie zajmowanie się Gilbertem to chyba wymarzone zajęcie dla każdego. O czym tu w ogóle mówić - akurat oni do siebie pasują, wiadomo. Taka rozbieżność zdań i w ogóle, nie wchodziliby sobie w drogę, chociaż pod wieloma względami też byli do siebie podobno; wiadomo, ona kul (?), on kul, tworzyliby lepszy duet niż sam Gilbert, albo co najwyżej Gilbert z Ilią Walerijowiczem Krukowiczem, którego ostatnimi czasy wszyscy mu/ci pociskają.
Pikanteria jasne, czemu by nie. Oczywiście zależy, co dokładnie masz na myśli. No, mniejsza. Szarlotce nawet nie przyszło do głowy, że mieliby robić coś bardziej... brzydkiego? Nie, to zły przymiotnik. Niebezpiecznego? Też zły, cholera. Zaborczego? Niemiłego? Niech będzie. Nie umiem się wysłowić.
Tak się ładnie do siebie przytulili, że aż och i ach normalnie. A kiedy student od czasu do czasu całował jej policzek, ona go miło miziała po pleckach. Tym czasem przez ten okropny, zuy materiał, który najchętniej by z niego zerwała. Oczywiście tak, żeby go przy tym nie poranić pazurkami.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyWto Lip 26 2011, 15:29;

Karmienie piersią chyba, by nie przeszło. Coś mi się tak wydaje. A jak tak tego bardzo pragniesz to możesz mi pomóc. O, to będzie nasze dziecko. To dopiero sensacja. A to ja zajdę w ciąże i urodze po paru dniach, jak już było wspomniane. Ale piersią będziesz karmić ty, masz do tego lepsze warunki. Jakbyś była bezpłodna to nawet lepiej, zainteresowałby się nami kościół. Zaraz wmówiono by nam, że to cud jakiś. Że bardzo chcieliśmy mieć dziecko, ale nie mogliśmy no to Jezus czy inny z ferajny postanowił jednak nam je podarować i w ogóle, a ten mały będzie potrafił przesuwać przedmioty wzrokiem i w ogóle będzie zajebiście. Co ty na to? Jeśli się zgodzisz to czeka nas zdecydowanie świetlana przyszłość, jak nie lepsza. Hoho..
Pannica to jest taka magia sama w sobie. Homoniewiadomo. Nawet nie wiem czy to ma wydźwięk pozytywny czy negatywny. Pewnie bardziej na nie, ale co tam. W moim wypadku niech to będzie komplement dla ciebie
-NAS? Oj uwierz mi jest się czemu dziwić. Samym słowom, to raz. A dwa, że mówisz je właśnie TY. Naprawdę jesteś dziwna Francuzko - No oczywiście. Oboje byli kul i to idealnie ze sobą współgrało. W ogóle byli dla siebie stworzeni, nie? Magia po prostu magia. I żaden Krukowicz cholera jasna. Bleee. Wracając do tego co powiedział Gilbert, no nie dziwota, że sie dziwił. Odnajdywała korzyści s zajmowaniu się nim, a on ani jej nie podsuwał darmowych dragów, ani alkoholu ani jej jeszcze nie przeleciał. I weź tu taką zrozum.
-Co najciekawsze, spodobało mi się to - Mruknął znowu grzecznie się do niej przytulając (no przecież jak do niej mówił to musiał się odsunąć, wypada kobiecie w oczęta spojrzeć. a teraz? ojtamojtam!) Ale jakie wyznanie jej pocisnął, hohoho. Dzisiaj było miło, a jutro się będzie martwił, że do reszty zdziczał jeśli chodzi o jego gust.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyWto Lip 26 2011, 19:09;

Moim zdaniem to tam wszystko da się zrobić. Ale jeśli chcesz to mogę ci pomóc, nie ma sprawy. Wprawdzie z rodzicielstwem u mnie jest źle, bo nawet nie umiałam się zaopiekować chomikiem, który biedaczek zdechł po dwóch tygodniach pobytu u mnie bo go nie karmiłam, a potem ryczałam przez trzy dni bo miałam wyrzuty sumienia i uważałam się za mordercę. Ale co tam, to było kilka lat temu, teraz chyba dałabym sobie radę. No oczywiście, gdybyś w to pokładał także swoje siły. Chociaż wiesz, pokarm miałabym przy sobie zawsze i wszędzie, więc chyba nie zapominałabym o karmieniu. W końcu tak czy siak trzeba było się go pozbyć. A jak go mam niby wyprodukować? Nie mam pojęcia, ale pewnie jakieś sposoby na to są.
No właśnie wydaje mi się, że obelga, w ogóle obraźliwe słowo. A ty mnie tak nazywasz i jeszcze się dziwisz, że się czepiam. Ale skoro komplement... niech ci będzie. Skoro masz zamiar to tak mówić to dziękuję uprzejmie.
- Wiem przecież. Uświadomiłeś mnie już o tym przynajmniej cztery razy. - Ale jakoś jej to zbytnio nie przeszkadzało. Co jest złego w byciu dziwnym? Tyle teraz dziwaków chodzi po świecie, a ona mogłaby się wydawać przy nich normalna. Ale okej, nie ma tutaj żadnego gościa z pomarańczowym, metrowej długości irokezem, ani żadnej dziewczyny z wytatuowanymi na czole hieroglifami. Rozumiemy, że w tym wypadku musiał się jej uczepić. Nikogo innego tutaj nie było.
Jak to? Korzyści same w sobie były tym, że student tutaj był i w ogóle. I nawet dobrze, że nie wpychałby jej narkotyków. To by w ogóle popsuło ten "nastój" między nimi. Jeśli w ogóle jakiś był.
- Naprawdę? - Aż sama sobie się zdziwiła, że to powiedziała. W końcu równie dobrze mogłaby siedzieć cicho, rozkoszując się jego bliskością i słowami. Ale nie, oczywiście tej zachciało się dokładnych przekonań i w ogóle. Na szczęście się od niego nie odsunęła. To już jakiś postęp.
Oj tam, jeśli chodzi o jego gust... myślę że nie było tak źle. Szarlotka przynajmniej mogła się pochwalić ładną buźką. Fakt, że nie wyglądała tak super i w ogóle; zniszczone włosy, bala cera, ale tez w tej całej swojej niedoskonałości była aż idealna. Przynajmniej dla innych ćpunów. Gilbert narkomanem nie był, tak też gust miał trochę odmienny. Wiadomo, że lubował się pewnie w wrednych zołzach, wyglądających jak top modelki. No ale o gustach się nie dyskutuje, tym bardziej takich zmiennych.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyWto Lip 26 2011, 21:39;

Spoko. Ja się opiekuje chomikami, kotami i siostrą, myśle że damy sobie radę. Wszystkiego cie nauczę i w ogole będzie fajnie. Głupio byłoby gdyby dziecko, ekhem, zdechło po dwóch tygodniach. Akcja byłaby nieźle nagłośniona, wiesz jak jest. I zapisalibyśmy się w historii jako złi rodzice, biologiczne pomyłki i szaleni mordercy. A wole odejść w chwale, tak jest zabawniej. A w ogóle co to pytanie jak wyprodukować pokarm? Skoro ja będę w stanie zajść w ciąże to tobie weźmie się on znikąd, w odpowiednim momencie i ilości. Poza tym, plus dla ciebie. Cycki ci urosną. jeee! Cieszymy się wszyscy
No jak w ogóle mogłaś pomyśleć, że ja mógłbym coś złego powiedzieć do ciebie? No prosze cie. Nie śmiałbym. Wiesz, pannico brzmi oryginalniej niż księżniczko, skarbie, kwiatuszku czy diabełku.
-Przypominam jakby ci to po drodze wyleciało z głowy - No tak, wiedział że jej o tym już wspominał, ale co z tego. Takie rzeczy mógł powtarzać na okrągło i w ogóle cały czas. Szczególnie komuś takiemu jak ona. Cała przyjemność po jego stronie, nono. A poza tym, ćwiczymy pamięć blondyneczki. Jak się jej tak powtórzy jeszcze kilka razy to będzie recytowała to zdanie zapamiętując nawet sposób gilbertowej interpretacji tych słów, ton głosu i takie tam. Przyda jej się wypracowany mózg na przyszłość. A przynajmniej powinien się przydać
-Naprawdę. Uwierzysz, że CHWILOWO mnie to wcale nie dziwi? - No tak. Póki ma dobry humor i Szarlotkę obok siebie podchodzi do tego jak do całkowicie normalnego odruchu własnego organizmu. Umysłu...serca nie, to za wiele powiedziane. Męskiego mózgu też nie... no w sumie tak, ale o jej wyglądzie już mówił. I oczywiście i pod tym względem miał dość oryginalny gust. O tym akurat już dziewczynie wspomniał i to całkiem niedawno. Na dodatek, mniej więcej na tej samej zasadzie. No tak, nie ma to jak wymienić wszystkie potencjalne wady i w ogóle niefajności, a na koniec oświadczyć że go to kręci. Tak to tylko panicz Slone potrafi, he he he. Czyż to nie urocze?
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyWto Lip 26 2011, 23:08;

Nonono, opiekuńczy jesteś. Z chomikiem i kotami spoko luz. Zależy ile ich masz. Ale siostra? Ja mam młodszego brata i po pięciu minutach siedzenia z nim zaczynamy się lać. A najlepsze jest to, że ja zawsze przegrywam. Wiadomo, że własnemu bratu z glana nie pociągnę, ale on mnie bić może. Przynajmniej według rodziców. Podobno ma mi to wyjść na zdrowie. Bardzo ciekawe.
Nie no, tym razem powinniśmy się troszczyć o dziecko bardziej niż o jakieś chomiki czy nawet rodzeństwo. Musielibyśmy uważać co mówimy, bo przecież nie chcielibyśmy wypaść źle w telewizji czy tam w gazetach. A potem jeszcze na historii uczono by dzieci o okrutnych rodzicach, którzy zaniedbali swoje dziecko dla czegośtam. O nie, tak być nie może.
A weź, moje cycki są fajne i podobają mi się takie jakie są. I nie chciałabym nosić w nich jakiegoś... pokarmu. Osobiście wolałabym przydzielić to tobie, no ale skoro się nie da to co poradzić. Poświęcę się. Poza tym ty i tak będziesz miał sporo do roboty. Cały ten poród i w ogóle. Trzeba się podzielić obowiązkami przecież.
No dobrze, ładnie jej przypomniał. Dziękujemy za to, chociaż właściwie to nie musiał tego robić. Już od niego słyszała, że jest dziwna, a jej pamięć wcale ją nie zawodziła. Mogłaby nawet wyrecytować to, co on mówił kilka minut temu. Ha, widzisz, jaki postęp. Może to jednak jego zasługa, że tak dba o jej inteligencję? Jasne, że nie.
- Co masz na myśli? - Okeej, skoro mu się podobała, to teraz powinien jej podać jakiś dokładny argument, dlaczego. A może już podał? Ja nie wiem, nie chce mi się czytać poprzednich postów. Ale ogólnie była zadowolona, że takie miłe rzeczy jej mu mówi. W końcu nie ma to jak schadzka pod most w celu zaćpania się pod nim, a potem nagła zmiana planów i mizianie się pod jakimś kamulcem, czy co to było. Oczywiście, że to takie urocze.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyWto Lip 26 2011, 23:28;

W sumie czwórka. No, plus siostra to piątka. Ona też się zalicza do zwierzątek. A w ogóle to niesprawiedliwe. Mi jej nigdy nie pozwalano bić. Mówili, że jest młodsza i to dziewczyna i nie wypada i mam się ogarnąć i przestać i w ogóle nie wychodzisz dzisiaj na dwór i nie pyskuj. No i co ja biedny miałem zrobić? Ale jej oczywiście było wolno, dlaczego by nie pf! Zero sprawiedliwości na tym świecie. Chcesz się z nią zamienić? Ja nadal będę poszkodowany, bo będę bity przez ciebie, ale moja siostrunia dostanie od twojego braciszka, mi się to podoba.
Myśle, że opieka nad dzieckiem niewiele różni sie od takiej nad chomikiem albo kotem. Znaczy no, ani gryzoniowi ani wąsaczowi nie trzeba zmieniać pieluszki i nie muszą być wyprowadzane na spacer, co im oczywiście nie szkodzi. A w sumie, jak z dzieckiem. Nikt takiemu nie każe wychodzić, ale jak się już pójdzie na spacerek to ejst od razu lepiej. Damy rade, he he
Pozwól, że nie będę komentować niczego na temat twojego...ekhem, biustu. Nie wypada to takiemu DŻENTELMENOWI jakim jestem,
-No wiesz. Ja zazwyczaj interesuje się ładnymi blond idiotkami albo niewinnymi i słodkimi panienkami, bo takie łatwo spić, omamić, przelecieć, a potem zapomnieć nawet o ich imionach. W sumie to zazwyczaj nie pamiętam o nich nawet podczas uwodzenia...nieważne. Druga kategoria to raczej suki, wredne i pyskate, z którymi można kłócić się całymi dniami, a na koniec lądować w łóżku, a potem pić do woli. Zajebista sprawa, mówie ci. No. A ty nie zaliczasz się ani do pierwszej grupy, ani do drugiej. Gdyby mi ciebie zaproponowano w normalniej sytuacji, wyśmiałbym to. Byłoby chore - Przerwal na moment swój jakże długi monolog żeby znów przytrzymać ją w niepewności, która znowu uświadamia jej jaka jest beznadziejna i jakie kiepskie zdanie ma o niej Gilbert i takie tam. Oczywiście i tym razem nie chciał na tym poprzestać i po dokładniejszym zbadaniu jej źrenic własnymi oczętami, kontynuował wywod
-Ale. Nie uważam tak teraz. Uważam to za oczywiste i naturalne, nie dziwie się sobie wcale i grzecznie przyjmuje ten stan. Zapewne przejdzie mi to na dniach, bo się ogarne, ale co z tego? Korzystaj z sytuacji póki możesz Francuzko - Skończył wreszcie swoje wielce skomplikowane tłumaczenie, w którym w sumie można się pogubić, ale ojtam ojtam. Trudno. I tak wyszło na plus dla Szarlotki, to się chyba liczy. No i dostała w nagrodę kolejny pocałunek, którego nie było już od dłuższej chwili, czyli pełen wypas.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyCzw Lip 28 2011, 22:43;

Starsze rodzeństwo najczęściej nie może bić młodszego. Popatrz, ja jestem dziewczyną (hłe hłe hłe, bo to tak trudno zauważyć), a jestem BITA przez brata. Ale jasne, co mi tam, on mnie leje ile wlezie. Raz kijem bambusowym, raz mnie kopie, raz wyciąga wieszak z szafy i mnie z nim goni po pokoju, ale ja go mnie mogę tknąć. Tylko że ja i tak nigdy nie słucham, więc kiedy on dostanie ode mnie ten tak zwany fpierdol, to mam spokój z nim na tydzień. Och, ale jestem dobrą i wpływową siostrą. Każdy taką chciałby mieć, wiadomo.
Ja bym się chętnie z nią zamieniła, tylko nie jestem pewna, że chciałabym cie lać. Jak mniemam, jesteś starszy, więc to raczej ja byłabym bita przez ciebie. Oczywiście, jakbyś podniósł na mnie rękę, ja zrobiłabym to samo. Nie ma tak dobrze.
No to ja już nie wiem. Mamy być parą rodziców, wychowujących dziecko poczęte przez wiatropylność, czy rodzeństwem? Bo wiesz, kazirodztwo nie wchodzi w grę.
Jaaaaaaaaaaaa, ale z ciebie DŻENTELMEN. Ale miło.
- A ja to co? Niewinna blond suka, a w dodatku pyskata, tak? Wszystko w jednym. - Cieszyła się, że nie należy do żadnej z powyżej wymienionych dziewczyn. To jakiś plus. W końcu ZNAŁ JEJ IMIĘ, he he. No, mimo tego, że go nie używał. Ale to akurat wyszło na plus, bo posługiwał się jej narodowością. Tak więc śmiało mogła powiedzieć, że także ZNAŁ JEJ NARODOWOŚĆ. To takie milutkie.
A ona czekała w napięciu, patrząc na niego nie tęgą miną. Pewnie z tym wyrazem twarzy wyglądała komicznie. Wystarczyło jej jeszcze zrobić zdjęcie, a potem dopisać obok wielkimi literami 'WTF' i już. Słit focia na wizbuka zrobiona.
- No, skoro tak, to marudzić nie będę. - Przyjmowała do siebie taki stan rzeczy. Wiedziała, że nic nie trwa wiecznie. Jasne, ona też mogłaby go z taką beznamiętnością wyrzucić ze swoich myśli i w ogóle, ale po co? A niech sobie tam Gilbercik posiedzi. Może będzie dla niej kimś w rodzaju... jej osobistego Naltreksonu? Jasne, czemu by nie. Miło byłoby, gdyby przechodziła taki swój odwyk, w ogóle nie polegający na typowych zasadach odwykowych.
O, a żeby z jej strony też była milutko, także obdarowała go całusami. Tym razem w szyję.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyPią Lip 29 2011, 00:53;

Młodsze rodzeństwo w ogóle ma za często dobrze. Więcej im uchodzi na sucho, jakby co to wina tego starszego, młodsze może bić starsze bez żadnego ALE i takie tam. Gówniarze mają za dobrze już od urodzenia, to jest przykre. I co taki starszy ma zrobić? Nie jego wina, że urodził się wcześniej no. Ja się tam na świat nie pchałem. No dobra, akurat w mojej familii najstarszy nie jestem... to się wytnie. Zostańmy przy tym, że najmłodsi mają najlepiej.
Ja bym podniósł rękę na ciebie? Ależ kochanie, w życiu bym nie śmiał. Za to na niego, bardzo chętnie. No tak wiesz, delikatnie. Przeżyje to jakoś, najwyżej wyląduje na jakimś odzziale chirurgicznym, ale to i tak nie tak źle.
Nie wchodzi? No to może zostańmy przy rodzicach, co? To takie słodkie, romantyczne i pełne seksu. A to mi w pełni odpowiadania. W rodzeństwie nie ma takich przywilejów i plusów, no niestety. Zdążyłem to zauważyć przez te wszystkie lata, zapewne ty też.
-Nie jesteś niewinna, najwyżej naiwna. Nie jesteś suką, chyba że chcesz być MOJĄ suką. Jesteś pyskata, ale nie wystarczająco. Z drugiej strony, zawsze coś - Poprawił ją kulturalnie żeby przypadkiem z tej radości nie oszalała. Skoro nie należy do tych grup to tym bardziej nie jest kompletnym miksem wszystkiego co się da. Gdyby tak było to Gilbert byłby w siódmym niebie, a nie czekał na pierwszego kaca, który uświadomi mu, że musiał na głowe upaść żeby w ogóle pomyśleć o Szarlotce w dużo bardziej pozytywny i przychylny sposób niż zazwyczaj.
-Więc ty też to możesz z siebie wyrzucić - No tak, on się znał. Przecież wiedział, że jej się podoba i w ogóle. Niektórzy powiedzieliby, że to jego kolejne urojenie, ale nie tym razem gwiazdeczki. W tym wypadku trafiał w samo sedno i to całkiem milutkie. Miło czuć coś z wzajemnością, anwet gdyby to miała być nienawiść, nie? Ah, tylko czekać aż się nasze robaczki w sobie zakochają i będą biegać po łące nago trzymając się za rączki i deklamując sobie poezje w stylu Romea i Juli. Brrr. Albo znowu zaczną na siebie warczeć, razem pić i od czasu do czasu będą pieprzyć się po kątach (mimo, że Ziemia jest okrągła), umrą młodo, daleko od siebie nigdy nie zaznając smaku miłości i takie tam. Obie wizje są bardzo prawdopodobne i wzruszające, mam racje? Oczywiście, że mam.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyWto Sie 02 2011, 11:25;

Z drugiej strony chyba każdy młodszy chciałby być starszy i zazdrości się starszemu rodzeństwu tego co on może, a ten młodszy nie. Pod tym względem raczej my się mamy lepiej, więcej możliwości i w ogóle. A oni? Ciągle muszą jeździć wszędzie z mamusią, nigdzie nie wychodzić po godzinie siedemnastej i w ogóle. No, przynajmniej mój sześcioletni brat tak ma. Trzeba znaleźć też plusy w byciu starszym. Ja przynajmniej z rodzeństwa jestem najstarsza. Nie przeżyłabym mając jeszcze kogoś. Tak więc chwała moim rodzicom, że oszczędzili mi tortur i w nagrodę podarowali tylko jednego brata, zero sióstr i w ogóle. Ale i tak dla mnie liczy się to, że byłam pierwsza w kolejce.
Podnoś sobie rękę na niego ile chcesz, mi to tam wisi. Gówniarzowi się należy i tyle. W sumie to ja nie wiem co lepsze; rodzeństwo czy rodzice? Dobra, może jednak rodzice. Skoro już mamy taki cudowny pomysł i plany na przyszłość, to raczej tego zmarnować nie można.
- Zawsze coś. - Powtórzyła po nim, wzruszając ramionami. Ze szczęścia raczej mu tutaj nie oszaleje. Głupio wyglądałoby, gdyby taka narkomanka nagle zaczęła wydawać dziwne odgłosy i rzucać się na lewo i prawo, jakby dostała padaczki.
- O czym tu w ogóle mówić? Dobrze wiesz jak jest. Kiedy przechodzimy obok siebie lub jesteśmy w tym samym pomieszczeniu to nigdy nie spływa to po mnie jak woda po szybie. Zawsze jest jakieś ALE, jakiś pretekst żeby znaleźć się blisko ciebie. No i podoba mi się to, co się zawsze wtedy dzieje, łącznie z tobą. - Dobra, w okazywaniu uczuć to było z nią kiepsko. Nawet bardzo. Ale no, kurde, ważne że się przełamała i w końcu przyznała się do tego, że on się jej jednak podoba. O to tutaj chodziło, nie? A z tej zagmatwanej wypowiedzi on i tak wyciągnie te słowa, które mu najbardziej przypadły do gustu. Pff, po co tu się starać?
Ale wizja biegania nago po łące i gruchanie sobie jak dwa gołąbeczki gdzieś na ławce w parku byłoby ciekawym doświadczeniem. Tym bardziej gdyby tak było w przypadku Gilberta i Szarlotki. To już w ogóle.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptySob Sie 06 2011, 21:05;

Czy ja wiem? Oj marudzisz i utrudniasz życie człowiekowi na urlopie. Są plusy i minusy, kwestia gustu, wytrzymałości czy innego rodzaju cierpliwości, po prostu. I nie chce mi się w tym momencie na ten temat rozpisywać, bo są ważniejsze rzeczy na świecie. Dzieci w Afryce głodują i takie tam. Benzyna drożeje, USA bankrutuje, złoty jest coraz słabszy, na giełdzie panikują, a mi się wylała Cola. Eh.
A swoją drogą, myśle że nie wyglądałoby głupio gdyby taka narkomanka nagle zaczęła wydawać dziwne odgłosy, rzucać się na lewo i prawo jakby dostała padaczki. To takie dość naturalna i w ogóle.
-Oczywiście, że to wiem. Ale lubię słuchać takich tekstów, szczególnie w tak szalenie romantycznym wydaniu - Nie no, dla niego to był szczyt wszystkiego i doskonała umiejętność wyrażania uczuć. Taka na jego poziomie w sumie, a skoro na jego to musi być zajebista. Sam nie potrafił zamieć się w Romeo i prawić takiej kobiecinie niewiadomoco. A przy okazji od słuchania takich przesad cofa mu się kolacja Wigilijna i...w ogóle.
-A właściwie ile powinienem czekać na iście miłosne wyznanie z twojej strony, co? - Zapytał po chwili, w ogóle nie wiadomo skąd mu się to w główce uroiło, ale co tam. Musiał się na coś takiego psychicznie przygotować i postarać się żeby nie popłakać się ze śmiechu jak już to usłyszy, tylko grzecznie i kpiąco się uśmiechnąć. W końcu to dżentelmen przykładny jakich mało, nie mógłby dać plamy w takiej sytuacji
-Tsa spoko, domyślam się. Ja też nie wierze w te głupoty. Ale podobno chuj nam po wierze. Więc jak będzie? - Oczywiście, że Gilbert nie wierzył w istnienie miłości, tego chyba nie trzeba pisać, ale można, dla wydłużenia posta. I wyraźnie chłopak strzelił, że i ona podziela jego zdanie. Serce nie sługa, jak to mówią, znał to przysłowie. Poza tym, litości. Która by go nie pokochała, no dajcie spokój. A jak się już blondynce wzięło na wyznania t w takim rozpędzie może pomyśleć nad tym, proste. Niezwykle praktyczne i ekonomiczne wykorzystanie czasu przez panicza Slone, brawo Gilbercik!
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyNie Sie 14 2011, 19:05;

A weź, według ciebie marudzę, a ja najnormalniej w świecie staram się znaleźć plusy w byciu starszym! Ty się ciągle czepiasz i tyle. Ach tak, i rzeczywiście twój problem z colą jest tak samo straszny jak to, że w Afryce głodują dzieci. Jak chcesz być taki dobry to wylej colę na nich, przynajmniej wtedy się marnować nie będzie.
Coś mi się nie wydaje, żeby to było ciekawe. Jeszcze Gilbert by sobie nagle pomyślał, że coś jej odwaliło i by sobie stamtąd poszedł, zostawiając biedną studentkę samą. Ewentualnie gdyby już zmierzał uciec, mógłby jej łaskawie ten woreczek z herą dać. Wtedy przynajmniej nareszcie mogłaby sobie w samotności zaćpać.
- Rzeczywiście, to było bardzo romantyczne. Przynajmniej jak na MNIE. - Dokończyła tą aluzję, przy okazji aktorsko przewracając oczami. Ona tu jedzie sarkazmem, ale w sumie to kiedy przeczytałam swój poprzedni post to to wyznanie nie wyszło jej takie złe, hy hy. W końcu nie umiem pisać takich rzeczy i w ogóle. Z resztą mniejsza z tym.
- Zawsze myślałam, że to kobiecie wyznaje się miłość. - Zręcznie ominęła jego pytanie. I w sumie dobrze mu odpowiedziała. Przecież takie bzdety w stylu oświadczenia się czy powiedzenie "kocham" jako pierwszemu należy się facetowi. Ale to chyba źle sformułowałam. Skapniesz się, o co chodzi, na pewno. W każdym razie Gilbert chyba nim jest, co nie? No to co się głupio pyta? Sie dżentelmen znalazł.
- Nie wiem. - Prosta i praktyczna odpowiedź, o. Skąd ma wiedzieć co z tym fantem zrobią, i czy w ogóle coś zrobią? Tak samo jak on w to wszystko nie wierzyła. Trzeba się nad tym zastanowić i tyle. A to będzie trudne, zważywszy na ten cały ich poziom inteligencji, którego obojgu nie brakuje.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyNie Sie 14 2011, 21:19;

Ależ ja chciałem tak zrobić. Wziąć tę cole i pojechać do tych biednych dzieci i im dać, niech mają. Ale przecież nie będę im tego zlizywał ze stołu albo wycierał w serwetkę i potem nad nimi jej wykręcał, prawda? Muszą czekać na następną okazję aż będę mieć cole i wolny dzień, to dobry uczynek wypełnię, luzik.
Zauważ, że Gilbert i tak i tak uważa ją za nienormalną i w ogóle BLONDYNKĘ także specjalnie, by sobie tej sytuacji nie pogorszyła, co najwyżej udowodniłaby mu, że ma racje o czym jest święcie przekonany, więc na dobre, by im to wyszło.
- Tym bardziej to doceniam. Spodziewałem się raczej, że zajmiesz się fizycznym udowadnianiem, a potem każesz mi spierdalać, a tu proszę, co za poetycka strona w tobie się pokazała - Oh tak, wciąż był co najmniej poruszony jej wyznaniem, w końcu było takie cudownie. Oczywiście wolałby ją przelecieć, a potem sobie spokojnie wrócić gdzieś tam gdzie był wcześniej i to też uznałby za dowód, ale już trudno. Czyny są ważniejsze niż słowa, tak ja wiem, ale ciiicho. Trzeba być miłym dla dziewczyny jak już się postarała, pogłaskać o główce i doceniać
- Coś w tym jest. Ale to głupie. To kobiety wiedzą na czym to wszystko polega i takie tam. A ja pojęcia nie mam co ta cała miłość właściwie oznacza, więc dupa. Spada to na ciebie - Biedny Gilbercik, pojęcia nie miał cóż owe kocham oznacza. Tajemniczy czasownik, którego nikt w życiu mu nie wytłumaczył, chamy jedne. W sumie wątpił też, że Szarlotka ma pojęcie o co w tym wszystkim chodzi, ale co tam. Nie sądził, że stać ją na taki szalony romantyzm to może i tu się myli? Nigdy nic nie wiadomo, szczególnie z ćpunami, ho ho.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptySro Sie 17 2011, 19:00;

Dobra, nie chce mi się tego zbytnio komentować. Poza tym przygotuj się, że ten post będzie głupi i do dupy. Jak biedne życie Szarlotki, yhy. Ja wiem swoje, ty swoje, ale i tak mogłabym się kłócić godzinami o to co w takim czy innym wypadku miałbyś zrobić. A colę możesz zlizać, co za problem. Szkoda by było, gdyby się zmarnowała.
Co ty masz do tych blondynek, ja nie wiem. Brak mi słów do ciebie. No ale dobra, niech będzie, że to Gilbert coś ma, a nie ty. Chociaż ja i tak uważam, że się czepiasz i tyle. Poza tym informuję cię, że nigdy nie napisałabym posta w stylu "a po chwili ona zaczęła się rzucać po ziemi na wszystkie strony jak jakaś idiotka". Ba, nie potrafię tego nawet ubrać w słowa. Ale to już nie moja wina.
- Za dobrze mnie nie znasz. - Właściwie to ona sama myślała, że zrobi tak, jak to on przed chwilą skomentował, ale na szczęście w porę się pohamowała, co jeszcze wyszło jej na dobre. No ładnie, ładnie.
Czyny ważniejsze niż słowa? W tym przypadku powinno być trochę odwrotnie, ale co tam. A ja znowu marudzę i próbuję na siłę wydłużyć wątek, sialalalalala.
- Zawsze spada coś na mnie. Mógłbyś się przynajmniej postarać. - No fakt. Może i nie wiedział co to znaczy, co ma teraz zrobić i w ogóle, ale przynajmniej mógłby SPRÓBOWAĆ, co nie? A nie od razu stawiać się na zdecydowaną porażkę. Tak się nie robi. Tym bardziej nie odpowiada to takiego DŻENTELMENOWI jakim podobno jest. A Francuzkę stać na romantyzm, o ile do czegoś takiego zalicza się wspólne ładowanie, albo... bo ja wiem. Może dzielenie się prochami?
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptySro Sie 17 2011, 20:30;

W takim razie życie Szarlotki BYŁO jak papier toaletowy. Długie, szare i do dupy. Oczywiście zmieniło się to w chwili kiedy Gilbert zainteresował się nią trochę bardziej niż robił to do tej pory. To oczywiście powinno odmienić wszystko w jej marnej egzystencji, dać promyczek nadziei i napełnić serce pokojem i takie tam różne głupoty. I teraz z szarego papieru rodem z PRL-u je życie zamieniło się w mięciutką, pachnącą, wielowarstwową, białą Regine czy inny Velvet w kwiatki. A to wszystko dzięki komu? Dzięki paniczowi Slone ma się rozumieć. Jeeeej, cieszymy się i radujemy. Powinna mu być bardziej wdzięczna, to taka mała podpowiedź z mojej storny.
Powinnaś zrobić z tego poetycki opis przeżyć wewnętrznych bohaterki, stanu jej ciała, ruchów kończyn oraz stanu trawy po której się tarzała, bo owa już nigdy nie będzie taka sama jak wcześniej i w ogóle. Taki post powinien chwytać za serce, wryć się w pamięć i wzruszyć każdego kto natrafiłby na niego większym czy mniejszym przypadkiem. Aleee nieee, bo po co w ogóle pisać coś takiego, nie?
- Mamy czas - Oczywiście, że mieli trochę tego czasu no. A jak już go Bozia dała to trzeba wykorzystać jakoś porządnie. Dlaczego by go nie [s]zmarnować[/s] spożytkować na poznawanie Charlotte, prawda? Gilbert na pewno w końcu się nią zafascynuje jeszcze bardziej.
- Liczyłem, że mi jednak wyjaśnisz - Biedny Gilbert. Nie dość, że to on musi robić pierwszy krok to jeszcze ie ma pojęcia jakie to ma znaczenie, kiedy to się robi i komu i dlaczego i czemu tak drogo, a w ogóle to o co chodzi? Poczuł się jak rzucony na środek oceanu bez koła ratunkowego. Niby umie pływać, ale mając świadomość, że dookoła niego jest od metra drapieżnych ryb, do dna i do brzegu jest jak stąd w pizdu, a na dodatek jest zimno i mokre ubranie strasznie ciąży... no biedak się nie uratuje, za późno dla niego.
Slone pokonał te milimetry jakie ich rozdzieliły podczas tej krótkiej wymiany zdań żeby znowu być jak najbliżej blondynki. Wyraźnie się nad czymś zastanawiał, to zapewne jakiś dylemat natury moralnej bądź pytanie o sens egzystencji. Trudno wybrać po jego minie, ale na pewno jedno z tych dwóch. Zapewne dziewczyna zaraz przekona się, które. Najpierw jednak dostała milutki przedsmak tego wszystkiego. Jedna z jego dłoni wróciła na blady policzek dziewczyny. Palce delikatnie głaskały jej skóre, podczas gdy spojrzenie chłopaka znów dokładnie badało jej oczy. Druga z łapek Gilberta ponownie odnalazła dłoń studentki, by ( a to niespodzianka ) spleść ich zacne palce razem. Jego wargi pieściły jej usta subtelnymi, jakby leniwymi ruchami, wszystko zrobiło się znowu takie oh ah i w ogóle. Aż tu nagle Gilbert postanowił zepsuć całą atmosferę albo w ogóle nie wiadomo co jeszcze chodziło mu po głowie kiedy wypowiadał te słowa
- Kocham cie... Charlotte. Cokolwiek to znaczy dla reszty świata - Mruknął mrużąc swoje zacne spojrzenie i na moment zostawiając jej usta w świętym spokoju. No proszę, jak słodko. Nic tylko się rozpłynąć prawda? Nawet powiedział do niej po imieniu, heeeeloooł. Nadal nie miał pojęcia co powszechnie znaczy miłość, ale najwyraźniej uznał, że wymyśli dla niej własną definicję do której pasują jego uczucia związane z Francuzką. Ale cóż taki, za przeproszeniem, Gilbert mógł mieć na myśli? Cholera go wie. A w sumie, czy to ważne? Ludzie kochani, po raz pierwszy w życiu to powiedział! Dobra, chwila. Po raz pierwszy w świadomym życiu. Od dnia gdy skończył cztery latka, nie zdarzało mu się. Wie jednak, że wcześniej zmusiła go do tego matka. Nigdy teego jednego momentu nie brał pod uwagę. Niewaażne. Nie psujmy tej sytuacji jeszcze bardziej. Znaczy ona jest ogólnie piękna, ale... wiesz o co mi chodzi. Żeby się dziewczyna nie czuła kompletnie źle dostała dwa prezenty. Ależ on dzisiaj hojny. Pierwszym był piękny, lecz pewnie nic nie znaczący przy tym drugim, uśmiech Gilberta taki... totalnie gilbertowy. Drugim prezentem było wsunięcie w dłoń studentki, którą do tej pory trzymał paczuszki, która dzielnie czekała na ten moment w jego kieszeni. Zawartości chyba nie muszę przypominać, co?
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyCzw Sie 18 2011, 22:28;

Ależ oczywiście, przecież tak się właśnie stało! Szarlotka uwolniła się z tej okropnej rutyny, jaką żyła na co dzień, a dzięki Gilbertowi będzie miała teraz cudowne życie, pełne kolorowych kwiatków (niekoniecznie na papierze toaletowym), hasających na łące królików, czy tam zająców i w ogóle! Pewnie już w ogóle najlepiej rzuci te całe ćpanie i w ramach wdzięczności zajmie się tylko i wyłącznie studentem, beż żadnego ładowania w przerwach. Takie rozwiązanie wszystkim by się podobało, prawda? A już chyba najbardziej tej dwójce. Dobra, ale nie przesadzajmy. Jeszcze by się dzieci przedwcześnie dorobili to ta wizja zwierzątek na łące i kwiatków od razu zmieniłaby się w łąkę pełną pieluch, ale lepiej nie wracajmy już do tematu rodzicielstwa, bo znowu się pokłócimy i zniszczymy tym taki fajny wątek.
A po kiego ja się będę rozpisywać na temat trawy? Nawet jakby Szarlotka zaczęła się w niej tarzać, ona z pewnością się nie zmieni. Ba!, coś czuję że pod jej ciężarem nawet sie nie pogniecie, czy co to tam robi. Mniejsza z tym.
Równie dobrze w ten środek oceanu mógł wrzucić Francuzkę, no ale proszę co za niespodzianka. Podjął się tego sam, no i bardzo dobrze. Poza tym zawsze jest ten pierwszy raz, prawda? Czy wte czy we wte trzeba wszystkiego spróbować w życiu. A studentka na pewno te jego starania doceni, z resztą jak zawsze.
No i już z góry zaznaczała, że będzie fajnie, skoro dosłownie jak automat zaczęła odwzajemniać jego gesty, pocałunki, aż w końcu żeby zaprzestać temu wszystkiego obserwując ich splecione dłonie na tle zielonej trawy i kamieni, czy co to tam było. A jego słowa zaskoczyły ją równie mocno, jak jego samego. W końcu nie ma to jak posługiwanie się trudnymi słowami, których żaden z nich nie rozumiał. No ale dobra, stało się, jak już idą na całość to co się będzie dziewczyna ograniczać.
- W takim razie, ja też cię kocham. Cokolwiek to znaczy dla NAS. - Poprawiła go, co właściwie było zbędne, ale oj tam oj tam. Ona zwykła psuć takie momenty głupimi uwagami czy czymś w tym stylu, co pewnie tutaj też wcześniej czy później nastąpi. Ale nie nastąpiło, bo w ułamku sekundy dostała już cudowny prezent, oczywiście nie taki cudowny jak to całe jego gadanie i uśmiech, ale też fajny, w postaci tego woreczka z białym proszkiem, który od dłuższego czasu tkwił w jego kieszeni. Ale to nic. Szarlotka obdarowała go (Gilberta, nie woreczek) promiennym uśmiechem, a potem, jakby nigdy nic schowała go do kieszeni swojej kurtki. Sie dziwnie porobiło, bo ona AŻ zaczęła odmawiać sobie przyjemności, jakimi było wykorzystanie wolnej chwili i użycie strzykawki, która gdzieśtam w jej dżinsach zalegała. No trudno, jeśli student czekał na moment, w którym zobaczy dziewczynę zaćpaną pod mostem, to muszę z przykrością stwierdzić, iż jeszcze sobie na to poczeka, ot co.
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyCzw Sie 18 2011, 22:44;

Cieszę się, że również to zauważyłaś. I doskonale mnie rozumiesz, to takie słodkie i wzruszające. Wiadomo przecież, że z Gilbertem od razu wszystko robi się o wiele lepsze. Szczególnie jak Slone trafia na osobę wręcz stworzoną dla niego. Żeby sobie razem hasali po łące trzymając się za rączki, żeby robili sobie wianki z listków mariiiłany, a potem ganiali za króliczkami śmiejąc się wesoło. Dzieci będą potem i w ogóle też będą takie pojebane i zdemoralizowane. I umrą równie szybko jak ich rodzice pod jakimś mostem, w podobnym wieku, ale one już wtedy będą sierotkami i takie tam. Chlip.
Jakby ją tam rzucił to jeszcze miałby wyrzuty sumienia czy coś. ALbo, co bardziej prawdopodobne, umarłby ze śmiechu obserwując biedaczkę z miejsca, w którym...by stał...po rzuceniu jej tam i...oj wiesz o co mi chodzi. Czyli zniszczyłby ich oboje raniąc serduszka. Już lepiej zaryzykować jedno istnienie. ALe nie, Gilbert da radę. Bo twardym trzeba być, nie mjentkim. Więc Gilbert ryzykuje, Gilbert wygrywa, Gilbert udowadnia swoją zajebistą męskość i wszyscy są zadowoleni. Jeeej
- Ale ja wiem co to znaczy dla NAS. Nie wiem co myślą o tym INNI - Tym razem to on ją poprawił i oczywiście wyszło na jego rację. Czyż on nie był genialny, he he he? Takiego panicza to ze świecą szukać, drugiego nie ma i w ogóle. A Szarlotka właśnie go dostała w prezencie. Jego z woreczkiem narkotyku w pakiecie. Zajebistość w czystej postaci.
A skoro już o woreczku mowa. Gilbert poczekał z dalszą wypowiedzią myśląc, że studentka będzie chciała sobie władować w żyłę i takie tam. A tu proszę, niespodzianka. Nie zrobiła tego. Schowała opakowanie do kieszeni i z powrotem przeniosła swoje spojrzenie na niego. A to niespodzianka, nie ma co. Nic dziwnego, że od razu zebrał się w sobie i postanowił dokończyć odpowiedź
- Dla mnie, na przykład, oznacza to, że hm... No wiesz. Dałem ci towar, chociaż ja już go nie mam. Siedzę tu z tobą myśląc, że są twoje urodziny. Mam ochotę cie przelecieć, a mimo to nie robie tego zapominając twojego imienia następnego dnia. Wiem, że Bozia nie obdarzyła cie ani cyckami, ani urodą, a i tak mi się podobasz. I w ogóle, pamiętam twoje imie, nie? Gorzej z nazwiskiem...nieważne. No i sam fakt, że stwierdziłem, że spoko luz, mogę ci to powiedzieć. To znaczy dla mnie, że cie kocham. Rozumiesz? - Grzecznie postanowił jej wyjawić co mu w serduszku gra i pozbawił ją przy tym kolejnych pieszczot... ale no to tylko na chwileczkę no. Chciał jasno i zrozumiale sklecić wszystkie zdania. I proszę, okazał się mądrzejszy, ha ha ha. Nie wie co to znaczy miłość, ale wie co znaczy jak Gilbert kocha Szarlotkę. Czyż to nie romantyczne? No w chuj.
Powrót do góry Go down


Charlotte de La Brun
Charlotte de La Brun

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 314
  Liczba postów : 859
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2124-charlotte-de-la-brun#71682
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6063-szarlotka#172038
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptySob Sie 20 2011, 20:05;

Najpierw mi tutaj wyskakujesz z króliczkami na łące, a potem mówisz, że mógłby ją wrzucić do rzeki czycototambyło i obserwować, jak biedaczka się TOPI? No ludzie kochani. Nie mogę. Teraz to jebnęłam. Na twarz. Nosem prosto w klawiaturę.
Ach tak, w takim razie niby umierałby ze śmiechu, ale jednak cierpiałby z powodu tak okropnej straty, jaką byłoby utopienie się biednej Szarlotki? To... dziwne. Weź ty się w końcu zdecyduj, bo właśnie w tym momencie przestałam ogarniać. I widzisz, co zrobiłeś?!
- Dobra, skoro wiesz, to bardzo chętnie tego posłucham. - Odpowiedziała, zakładając ręce na piersi i przyglądając mu się w zaciekawieniem. Wiadomo, że słuchanie rozważań kogoś takiego jest niezmiernie ciekawe. Tym bardziej, jeśli w połowie jest to na twój temat. Tak więc Szarlotka zamieniła się w słuch i bardzo uważnie rozważała nad jego słowami.
No naprawdę, rzeczywiście zajebistość w czystej postaci. Nie ma to jak dostać TAKIE FAJNE prezenty. I to aż TRZY! Przez całe swoje życie tylu nie dostała. I jeszcze to wyznanie. No normalnie to wszystko takie wzruszające jest, że dajciemichusteczkębozarazbędęryczeć.
- Towar zapewne w twoich rekach tylko by się zmarnował. Przecież i tak byś go nie użył, a przecież na pewno przy mnie będzie... ekhem... bezpieczniejszy? Ale dobra. Uznajmy to za to, o czym właśnie mówisz. W końcu samym cudem jest to, że coś mi dałeś, nawet tylko dlatego żeby potem wykorzystać to do swoich celów. Przelecieć i tak mnie nie przelecisz. Przynajmniej dzisiaj. No, a co do imienia... z resztą to już nie jest ważne. W każdym razie rozumiem, co masz na myśli. I w sumie fajnie, że to powiedziałeś. - Aby zakończyć swoją jakże mondrom wypowiedź wzruszyła ramionami. Dobra, może i to wszystko było dość mocno skomplikowane, ale najważniejsze było to, że oni sami wiedzieli, o co chodzi. A żeby ładnie podziękować Gilbertowi za takie milutkie słowa, tym razem to Szarlotka obdarowała go pocałunkami. A teraz jeszcze romantyczna muzyka w tle i... włala!
Powrót do góry Go down


Gilbert Slone
Gilbert Slone

Student Slytherin
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 704
  Liczba postów : 1021
Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 EmptyNie Sie 21 2011, 16:32;

Bolało?
Łiiii, misja zakończona. No i tak już jest. Niby fajnie jest tłuc murzyna czy siostrze po głowie, ale troche ręki szkoda i potem nadgarstek boli, a to niefajnie. Wyjątkowo prosta i zrozumiała zależność, nie wiem co cie tam boli.
Prezentów mogła dostać w sowim życiu choćby milion, ale w życiu na pewno nie dostała czegoś tak zajebistego jak to co sprezentował jej Gilbert, mam racje? Oczywiście, że mam. I faktycznie jest się nad czym wzruszać, bo te sceny chwytają ze serce i takie tam różne. Nic tylko wysłać ten scenariusz do Disney i dzieciaki zamiast ryczeć przy śmierci Mufasy ( Świeć Panie nad Jego Duszą ) będą łkać na takich scenach z Charlotte i Gilbertem w roli glównej. I wreszcie na coś wyrosną, a nie jakieś tam Hany Montaty nie wiem co jeszcze, bo sie nie znam.
- Tu chodzi o sam fakt wydania pieniędzy, a pieniądze ważna rzecz. Sama wiesz, że to bardzo tanie nie jest, a mimo to przekazuje w twoje lapki. I moim celem wcale nie jest namieszanie ci w głowie narkotykiem płynącym w żyłach i kiedy będziesz już nawalona, przelecenie cie. Oh nie, no skąd. Ja taki nie jestem - Niektórzy mogliby powiedzieć, że romantyzm właśnie poszedł się jebać. Ale skoro w ogóle tak myślą to są jacyś nienormalni, że uznali, że to wszystko przedtem, romantyczne było. Każdy kto rozumie głębie i w ogole... całą tą sytuacje wie, że ta scena jest nadal piękna, bo mimo wszystko to był kolejny komplement. Zarcik na samym końcu (Eeee...tak, tak. Żaarcik ), a wcześniej kolejny dowód miłości materialisty. No i te wszystkie pocałunki na koniec. Nadal jest między nimi pięknie, ot co.
- Tęsknij - Szepnął zanim jeszcze podniósł swoją piękną dupe z kamyczka na którym siedzieli. Oczywiście, że zdawał sobie sprawę, że niewiasta tęsknić bardzo będzie, ale może i lepiej ją uświadomić, że tego się chce? Oj, nieważne. Szarlotka dostała najwspanialszy prezent na swoje niby-urodziny i tyle jej wystarczy, bo jeszcze oszaleje ze szczęścia, a Slone tego nei chciał. Właśnie dlatego uniósł łapkę chwytając się jakiegoś mchu czy innej paproci ( he he he ), a potem gałązki, kamyczka i w ogóle. Kto, by pomyślał że wejście z powrotem na góre będzie łatwiejsze od zejścia? Ah ten świat, pełen niespodzianek. Okazało się też, że droga już na wprost, jak w mordę strzelił, w stronę jakąśtam była w ogóle najprostsza. Podobnie jak i pokonanie zakrętu za którym już nawet mostka nie widział. I na razie niemógł wyrzucić Francuzkę ze swojej głowy.


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Most Wiszący  - Page 3 QzgSDG8








Most Wiszący  - Page 3 Empty


PisanieMost Wiszący  - Page 3 Empty Re: Most Wiszący   Most Wiszący  - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Most Wiszący

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Most Wiszący  - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Nowa Zelandia
-