Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kim jesteśmy?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyNie Wrz 08 2024, 13:28;


Retrospekcje

Osoby: DeeDee Carlton, @Sid Carlton
Miejsce rozgrywki: Dundee, kawiarnia
Rok rozgrywki: sierpień 2024, po szkolnych wakacjach
Okoliczności: Po powrocie z Podlasia DeeDee wyciąga rękę do Sidereusa, by zacząć raz jeszcze.


Wrzesień zbliżał się wielkimi krokami, choć w powietrzu jeszcze nie było czuć nadchodzącej jesieni. Wróciwszy z wakacji, miała bardzo ważną decyzję do podjęcia i do samego końca modliła się, by dokonany wybór był tym bardziej słusznym z dwojga. Wystosowała list, dość krótki i zwięzły, bo nie wiedziała, co miałaby napisać Sidereusowi po tak długim czasie. Jak odzywało się do dawniej zaginionego, nagle odnalezionego kuzyna? Czy w ogóle mogła mienić go zaginionym, skoro nie miała pojęcia o jego istnieniu? Z ciotką wciąż pozostawała w poprawnych, uprzejmych, może lekko ciepłych, rodzinnych stosunkach, aczkolwiek w głębi nadal nosiła urazę. Była okłamywana przez tyle lat i to z powodu jakiegoś miłosnego zawodu sprzed dziesięcioleci - czy to było fair? W jej mniemaniu nieszczególnie.
Zaproponowała to spotkanie, bo po raz pierwszy w swoim życiu aktywnie chciała przejąć kontrolę nad jakimś jego obszarem. Wiedziała, że i tak spotkają się w Hogwarcie, lecz tam ich kuzynostwo będzie musiało ustąpić dynamice właściwej profesorom i ich studentom. Czy w szkolnych murach była przestrzeń na zgłębianie tego typu relacji? Nie była pewna. W ogóle niczego nie była pewna, kumulując w swojej głowie coraz więcej pytań bez żadnych odpowiedzi. Liczyła, że Sidereus, jeśli się pojawi, rzuci nieco więcej światła na kilka z nurtujących ją spraw.
Siedziała przy stoliku w kawiarni. Aktualnie przebywała w Dundee u ciotki i spędzanie wakacji w mieście również było dla niej nowością, do której ponadto nie miała czasu się przystosować, wszak został jej ledwie tydzień, nim z wielką walizką ponownie wysiądzie na stacji w Hogsmeade. Tkwiła na swoim miejscu od dobrych piętnastu minut, bo nie potrafiła wysiedzieć dłużej w mieszkaniu. Zerkała nerwowo na kelnerkę, która co jakiś czas podnosiła głowę, by spojrzeć na nią i telepatycznie wyłapać, czy gotowa była do zamówienia, czy jeszcze nie. I dodatkowo pytając ją wzrokiem, czy na pewno jej osoba towarzysząca przyjdzie.
Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyNie Wrz 08 2024, 14:52;

Wakacje minęły mu szybko, zdecydowanie za szybko, a po zakończeniu szkolnego wyjazdu zostało  jakoś niewiele czasu na przygotowanie się do powrotu do rzeczywistości; w wynajmowanym w Londynie pokoju, w którym stacjonował tymczasowo przed przeprowadzką do zamku, czekały już wszystkie materiały dydaktyczne i plany tematów zajęć, na widok których tylko wzdychał żałośnie i odwracał wzrok w stronę okna, z którego obserwował panoramę miasta i zastanawiał się czy na pewno przyjazd do Wielkiej Brytanii był dobrym pomysłem. Nie zdążył się zbytnio zaaklimatyzować w Hogwarcie podczas tego krótkiego okresu, jaki tam spędził, nie zawiązał zbyt wielu relacji i nie dokonał absolutnie żadnych przełomowych odkryć - jedyne, co udało mu się osiągnąć, to spłoszenie nowopoznanej kuzynki i to tak skutecznie, że dziewczyna zdawała się go unikać nawet na Podlasiu. Godził się powoli z tą porażką i przyjmował do wiadomości fakt, że jego krąg rodzinny nadal będzie ograniczony do Elli, dlatego krótki list z zaproszeniem od DeeDee był dla niego sporym zaskoczeniem. Czytał go co najmniej cztery razy, by utwierdzić się w przekonaniu, że słowa są rzeczywistością, a nie jakąś opóźnioną halucynacją po polskim bimbrze; gdy nabrał pewności, potwierdził spotkanie równie zwięźle, chociaż ucieszył się z tej propozycji bardzo.
Po teleportacji do Dundee trochę kluczył po mieście, bynajmniej nie dlatego że miał problem ze znalezieniem wskazanej przez kuzynkę kawiarni, ale po prostu był tak zaintrygowany tym miejscem i kolejnymi budynkami kryjącymi się za rogiem, a także myślą o tym ilu jeszcze Carltonów kręciło się po tych ulicach teraz i kiedyś, że zwyczajnie nie mógł się zatrzymać. Wreszcie, kiedy jakiś facet wpadł na niego i bardzo nieelegancko zwrócił uwagę, Sid opamiętał się i wrócił pod prawidłowy adres, kończąc tym samym eksplorację; oczywiście się spóźnił, czego zresztą nie był do końca świadomy, bo nie nosił zegarka - choć zdecydowanie powinien. DeeDee już czekała w środku, ale nie wpadł na to, by zadać sobie pytanie jak długo.
- Hej. Jestem - obwieścił zupełnie niepotrzebnie na przywitanie, zajmując od razu krzesło naprzeciwko niej i... no właśnie, co dalej? Osobiście miał mnóstwo do powiedzenia, ale przysiągł sobie wstrzymać hipogryfy i nie zarzucać jej znów informacjami, które mogłyby ją przerazić. Uśmiechnął się więc trochę niezręcznie.
- Fajnie, eee, fajnie że chciałaś się spotkać - zaczął, a potem zmarszczył brwi, gdy w głowie pojawiła się myśl, że może to nie jest zwykła rodzinna pogawędka tylko na przykład ktoś jeszcze umarł, spłonął im dom albo gorzej, wydalili ją ze szkoły. - Bo chciałaś się po prostu spotkać, prawda? Nie stało się nic złego? A, bym zapomniał. Przywiozłem ci daktyle. W sensie, na pamiątkę z Algierii, czy coś. Teraz do mnie dociera, że to chyba bez sensu, pamiątki się przywozi raczej z wakacji a nie miejsca zamieszkania, ale no... w każdym razie... zjedz sobie - zaplątał się trochę, więc w końcu po prostu przestał mówić, podał jej paczuszkę z lokalnymi słodyczami i postanowił dla odmiany dopuścić ją do głosu.

@DeeDee Carlton
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyNie Wrz 08 2024, 17:36;

Wskazówki wiszącego na ścianie zegara przesuwały się w żółwim tempie. Według DeeDee jej szybko podskakujące w nerwach kolano odmierzało czas znacznie precyzyjniej. Tik, tak, tik, tak - a Sidereusa nadal nie było. Zaczynała czuć narastające zniecierpliwienie podsycane lekkim strachem i tą przedziwną ekscytacja, której słuszności przeżywania wciąż nie była pewna. Bo czy rzeczywiście powinna się tak emocjonować wkroczeniem do jej życia kolejnej osoby? Złączonej z nią więzami krwi, lecz mimo wszystko obcej i nieznanej? Nie była dobra w przełamywaniu lodów, jej znajomości z ludźmi zaczynały się najczęściej źle i obawiała się, że z nowym Carltonem będzie to samo. Zrazi go, znudzi, zawiedzie, a on zawinie manatki i tyle go widzieli. Wróci do swojej dawnej pracy, do Algieru i myśl o młodej kuzynce z Anglii nie zmąci jego głowy już nigdy więcej.
Wybiła godzina, w której mieli się spotkać i zawód pomału zaczynał ciążyć jej na sercu. Czy poprawnie zapisała adres kawiarni? Może zrobiła literówkę w nazwie i podczas teleportacji zamiast w Dundee wylądował w Dunkierce? Wyciągnęła z kieszeni spodenek kartkę, którą odesłał jej w odpowiedzi. Patrzyła na skrupulatnie, nieco pochyle zapisane słowa. Krótka, zwięzła wiadomość - czy krył się za nią jakiś szyfr? Czy zwięzłość tej odpowiedzi mogła wskazywać na to, że była ona kierowana ku niej z czystej kurtuazji, choć Sidereus nie miał zamiaru pokazywać jej się na oczy? Kelnerka po raz kolejny zerknęła w jej stronę, a ona uparcie wbijała wzrok w leżącą przed nią kartę, po raz setny przesuwając wzrokiem po napisach. Kawa z ekspresu, kawa z mlekiem, flat white, cappuccino, mokka, latte macchiato...
Spóźnił się.
Ale przybył. Przybył i usiadł na krześle naprzeciw, rzucając krótkie przywitanie, które zamiast rozwinąć jej język, zawiązało go w supeł. Merlinie, co miała mu powiedzieć? Zapadła między nimi jakaś dziwna, ciężka do zniesienia cisza, którą przerwał on sam, nim ona zdołała ubrać myśli w słowa.
- Nie stało się... Nic złego - odparła, w pierwszej chwili przytłoczona jego słowotokiem. Spojrzała na przesuwaną po stole paczuszkę z daktylami, a później ponownie na kuzyna, wzrok lokując na tych ciemnych jak noc oczach, tak podobnych do jej własnych. - Dziękuję - odparła, uśmiechając się nieśmiało. Paczuszka tkwiła dalej w tym samym miejscu, bo jej dłonie zbyt zajęte były miętoleniem pod stołem brzegu białego tshirtu. - Jeszcze nic nie zamawiałam - oznajmiła, ponownie wracając wzrokiem do karty, skora wybrać absolutnie cokolwiek. Prawdopodobnie weźmie to co on.

@Sid Carlton
Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyPon Wrz 09 2024, 11:09;

Jeśli DeeDee zamierzała utrzymywać tą znajomość i spotykać się z kuzynem częściej, nie tylko przypadkiem na szkolnych korytarzach, pewnie będzie musiała przyzwyczaić się do wielu takich niedogodności. Do tego, że prawdopodobnie nigdy nie przyjdzie na czas, że zdarzy mu się całkiem zapomnieć o wspólnych planach, że będzie gadał za dużo i bez sensu albo wręcz przeciwnie, milczał pochłonięty własnymi myślami. Ewidentnie żadne z nich nie należało do ekspertów w kategorii relacji międzyludzkich, co teoretycznie powinno stanowić sporą przeszkodzę w budowaniu rodzinnej więzi, ale z drugiej strony była to tylko jedna z kilku łączących ich cech; oprócz wspólnego nazwiska, mieli też bliźniaczo podobne czarne oczy, takie same astronomiczne zainteresowania i... i co jeszcze, to się miało okazać. Może nadzieję, że odkryją jeszcze więcej wspólnych punktów i nauczą się świetnie bawić w swoim towarzystwie?
Miał dać DeeDee wyrazić swoje myśli, ale nie do końca mu się to udało. Gdy się wreszcie odezwała, z ulgą przyjął do wiadomości że nie byli tu by rozwiązać jakiś tragiczny kryzys i odwzajemnił jej nieśmiały uśmiech, by zaraz zerknąć do leżącego przed nim menu, zgodnie z sugestią kuzynki, że czas coś zamówić. Kelnerka chyba czekała na ten ruch, bo ledwo dotarł wzrokiem do końca karty, ta już doskoczyła do ich stolika, gotowa przyjąć zamówienie.
- O, ale ekspresowa obsługa... - stwierdził trochę do siebie, trochę do kobiety -A właśnie, jaki macie ekspres? Ciśnieniowy? A z młynkiem...? To ja proszę czarną kawę - zanim cokolwiek zamówił, zadał kelnerce parę pytań, które miały na celu tylko i wyłącznie zaspokojenie jego ciekawości dotyczącej mugolskich urządzeń, a nie ułatwienie wyboru, bo tak zupełnie szczerze mówiąc, było mu wszystko jedno co będzie pił. Mógłby dostać kawę zaparzoną na wodzie po parówkach i pewnie by się nie zorientował.
Kelnerka odeszła, pozostawiając ich samych w ciszy, której tym razem postanowił już nie przerywać i dać DeeDee jeszcze chwilę na oswojenie się z tą sytuacją i jego towarzystwem. Mimowolnie zaczął bawić się zdobiącymi palce pierścionkami, zajmując bezczynne ręce w podobny sposób, co kuzynka mnąca w dłoniach brzeg koszulki.

@DeeDee Carlton
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyCzw Wrz 12 2024, 11:50;

Ona wręcz przeciwnie - zawsze była na czas, a nawet i przed czasem. Miała skrupulatnie ułożony grafik, wypełniony do przodu kalendarz (oczywiście rzeczami związanymi ze szkołą, nie tymi towarzyskimi, hola, hola, aż tak rozrywkowa jeszcze nie była), dzień zaplanowany niemalże co do minuty. Nie potrafiła funkcjonować w chaosie i patologiczne wręcz planowanie rzeczywistości pomagało jej choć na moment odzyskać kontrolę nad własnym życiem, które już dawno temu zboczyło z właściwej mu ścieżki. Stąd też brało się jej szczególne zainteresowanie wróżbiarstwem i astronomią. Zgłębiała obie dziedziny w nadziei, że nie tylko pozwolą jej zrozumieć, dlaczego pewne wydarzenia spotkały ją, a nie kogoś innego, a także by spróbować odkryć zapisaną w niebie przyszłość dla siebie i swoich bliskich, których okazywało się nagle miała więcej, niż wcześniej sądziła.
Drgnęła, gdy kelnerka pojawiła się przy ich stoliku tak nagle, ewidentnie wyczekując momentu, w którym będzie w stanie zebrać ich zamówienie. Jednocześnie miała wrażenie, że obrzuciła ich nieco zbyt wścibskim spojrzeniem, niż wypadało profesjonalnej obsłudze, zupełnie jakby zastanawiała się, czy mężczyzna siadający przy jej stoliku był jej... bratem, kuzynem, chłopakiem? Na to ostatnie wewnętrznie wzdrygnęła się. Na pierwszy rzut oka powinno być widać, że byli rodziną, prawda?
A jednak przyglądając się mu, dostrzegała znacznie więcej różnic, niż podobieństw. Był ponad głowę wyższy i znacznie mocniej zbudowany niż ona. Jego skóra nie raziła bladością, a włosy kolorystycznie wypadały na drugim końcu barwnego spektrum niż jej własne. Jedynie oczy - ciemne jak noc, w którą tak lubili się oboje zagłębiać - nasuwały jakiekolwiek podejrzenie, że faktycznie łączyły ich więzy krwi.
- Ella - zaczęła więc, nieco ochryple, ale zwięźle i na temat, chcąc przejść do nurtujących ją kwestii. - Dlaczego nie wiem nic o... Elli? To moja ciotka, tak? - zapytała, wiercąc się trochę na krześle, dłonie moszcząc w ciasnym splocie na blacie, by zostawić zmaltretowaną bluzkę w spokoju.

@Sid Carlton
Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyCzw Wrz 12 2024, 21:05;

Na pierwszy rzut oka zdecydowanie nie wyglądali jak rodzina, choć bez wątpienia nią byli, czy im się to podobało czy nie i bez względu na to, co zamierzali z tym faktem zrobić; a kiedy siedzieli tak chwilę w milczeniu po tym jak łypiąca podejrzliwie kelnerka odeszła od stolika, przez chwilę zastanawiał się, czy DeeDee zaraz go nie poprosi by zapomniał o swoim odkryciu, nikomu o nim nie mówił i podczas spotkań w szkole traktował ją jak zupełnie przypadkową, nieznajomą uczennicę. Spełniłby takie życzenie, oczywiście, choć nie bez ukłucia żalu, bo w końcu był to jeden z powodów, dla którego postanowił przyjechać na Wyspy.
Wreszcie jednak padło imię jego matki, a potem jedno pytanie i kolejne i zaczęła w nim kiełkować nadzieja, że może jednak kuzynka ochłonęła z pierwszego szoku i zapragnie dowiedzieć się czegoś więcej o tajemniczej części rodziny. Teraz prawdopodobnie sporo zależało od tego, jak on przedstawi jej sytuację... istniało więc prawdopodobieństwo, że powie coś nie tak. No, ale przynajmniej będzie miał szansę powiedzieć cokolwiek.
- Tak. Siostra Ulli i twojego taty, a moja matka - sprecyzował powoli, zaczynając od znacznie prostszego pytania - Mogę poszukać zdjęcia, jakbyś chciała zobaczyć jak wygląda... czy coś... - dodał jeszcze nieco niepewnie, nie mogąc zdecydować czy sam na jej miejscu chciałby oglądać wydziedziczoną ciotkę której wszyscy nienawidzą; a potem przeszedł do drugiej kwestii, wchodząc przy tym na grząski grunt relacji międzyludzkich. - Co do wiedzy, czy raczej niewiedzy, wydaje mi się, że to działa bardziej w drugą stronę... - zamyślił się na chwilę, zerkając na pierścionek z mrugającym okiem, jakby szukał w nim podpowiedzi, po czym podjął nico bardziej rzeczowym tonem: - Ty nie wiesz nic o niej, żeby ona nie wiedziała nic o tobie, bo, w dużym skrócie, rodzina zerwała z nią kontakt jeszcze zanim się urodziłaś. Zanim oboje się urodziliśmy. Z tym że jednocześnie to ona zerwała kontakt z rodziną, więc nie myśl, że została tu jakkolwiek poszkodowana - wyjaśnił może nieco pokrętnie, choć według niego najjaśniej jak się dało. Nie przechodził na razie do żadnych szczegółów, postanawiając że będzie dawkował informacje i pozwoli jej samej zdecydować, na ile chce się zgłębić w detale rodzinnego konfliktu.

@DeeDee Carlton
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptySob Wrz 21 2024, 23:45;

Ich pierwsza styczność i idąca za nim rewelacja wstrząsnęła podstawami prostego życia, które wiodła młodsza Carlton. Życie od początku nie rozdawało jej mocnych kart, nieustannie przegrywała na wszelkich polach, które nie dotyczyły wytrzymałości w ślęczeniu nad książkami i znajomości stu jeden faktów historycznych sprawdzanych w ogólnoszkolnym quizie. Pokrótce pogodzona z własną niedolą, oswojona z tym skurczonym do ciotki Ulli mikro-światem rodzinnym, nagle doznała olśnienia, że nie była na tym świecie tak bardzo sama, jak początkowo sądziła. W normalnych warunkach człowiek powinien ucieszyć się, z otwartymi ramionami przywitać dawno niewidzianą rodzinę, zaginioną rodzinę, rodzinę niespodziankę. W jej warunkach było miejsce wyłącznie na gniew. I niedowierzanie. I jeszcze jedną kapkę gniewu.
Te silne emocje nie były kierowane ku niemu, choć DeeDee nie mogła się oprzeć wrażeniu, że większość owego ambarasu mogła zostać złagodzona, gdyby Sid wystosował do niej chociażby list, krótką notkę zawiadamiającą o swoim istnieniu i chęci poznania. Prawdopodobnie nie uwierzyłaby w zapisane na papierze słowa, lecz znacznie prościej byłoby jej zachować spokój i opanowanie w obliczu tak nowych dla niej informacji. Zamiast tego nowa rzeczywistość zdzieliła ją obuchem przez łeb.
Ów gniew kierowany był ku Ulli, jedynej ciotce, o której istnieniu wiedziała przez całe swoje życie. Ani jej ojciec, ani ona sama nie wspominali słowem o istnieniu trzeciej z rodzeństwa, wykreślając Ellę z drzewa genealogicznego z nieznanych jej powodów. Nie potrafiła wyobrazić sobie, cóż strasznego musiała zrobić Ella, by rodzeństwo się jej wyrzekło i postanowiło nigdy więcej nie wymawiać jej imienia.
- Rozumiem - powiedziała, choć nie rozumiała i wyraz jej zmarszczonych lekko brwi trafnie demaskował jej kłamstwo. - Czyli... Zerwali kontakt, jasne. Wiadomo o co się pokłócili? Stało się coś złego? - zapytała i na moment jej serce ścisnął chłód z nagła nękającej myśli - co jeśli miało to coś wspólnego z jej matką i jej tajemniczą, mugolską chorobą?

@Sid Carlton
Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyPon Paź 14 2024, 12:58;

Gdyby miał przekazać jej te wieści drugi raz, bo ktoś cofnąłby czas, albo gdyby teraz nagle odkrył że posiada jeszcze jakichś członków rodziny którzy nie wiedzą o jego istnieniu, z pewnością załatwiłby to inaczej, a nie tak z grubej różdżki. Niestety, nie należał do najbardziej taktownych osób na świecie, nie miał też w swoim otoczeniu nikogo na tyle wrażliwego, by mógł podpowiedzieć mu, że miło byłoby zaanonsować swoje istnienie przed zrzuceniem na pogrążoną w żałobie nastolatkę takiej wielkiej nowiny; matka, gdy usłyszała o tym planie, wcisnęła mu w ręce świstoklik i prawie wypchnęła za drzwi, przeszczęśliwa że w końcu będzie miała go z głowy, a jeśli chodzi o przyjaciół, było ich niewielu, a w dodatku - podobnych do Sida. Gdy dowiedzieli się, że wyjeżdża na Wyspy bo ma tam nieznaną kuzynkę i ciotkę, życzyli tylko miłej podróży i zaczęli się zastnawiać kto zajmie jego miejsce w ich ekskluzywnej drużynie sztafety szachowej.
Ponieważ jednak doświadczenie nauczyło go, że pewne rzeczy należało przekazywać ostrożnie i w małych dawkach, przed przyjściem na to spotkanie przysiągł sobie, że odda stery rozmowy DeeDee i będzie tylko odpowiadał na jej pytania w takim tempie i tak szczegółowo, jak ona będzie oczekiwała. Nie wiedział co prawda do końca jak to wyczuć, ale postanowił improwizować i po prostu bardzo wnikliwie się jej przyglądać. Potrafił być przecież bardzo dociekliwy i spostrzegawczy jeśli chodziło o badania naukowe; może jeśli się skupi, uda mu się to i podczas rozmowy.
Zmarszczone brwi dziewczyny nie wskazywały na to, żeby rzeczywiście rozumiała, ale absolutnie się jej nie dziwił, bo i on uważał, że obrażanie się na wieki wieków za taką pierdołę jak CHŁOP było zwyczajnie idiotyczne. Milczał przez chwilę, zawieszając nieco nieprzytomny wzrok na krzątającej się za ladą kelnerce i dosyć długo ubierał w myślach fakty w słowa.
- Oficjalna wersja była taka, że rodzeństwo wyrzekło się Elli z zawiści, bo nie byli w stanie znieść tego, że odnosi spektakularne sukcesy na każdym polu - odparł, z trudem opanowując drżący ze śmiechu kącik ust, bo to brzmiało tak absurdalnie, kiedy się wiedziało jak żyła i ile osiągnęła pani Carlton - Ale nie wydało mi się to zbyt prawdopodobne, bo ją znam, więc trochę podrążyłem... - to znaczy wyczuł odpowiedni moment, podał jej wino w samouzupełniającym kieliszku i niby przypadkiem wyjął z albumu zdjęcie ojca, bo to zawsze wywoływało u niej chęć do wspominek -...i w końcu przyznała, że dawno temu uwiodła narzeczonego siostry, na tyle skutecznie że ją porzucił i związał się z nią. Nie wiem, czy zrobiła to z miłości czy jej na złość, ale to właśnie było czynnikiem zapalnym całej afery. Tylko tyle i aż tyle - pokręcił głową, uznając że może na razie tyle wystarczy, a to, że ów skradziony kawaler był jego ojcem, może dodać za chwilę. Obawiał się, że ta informacja może tylko zadziałać na jego niekorzyść, że DeeDee dojdzie do wniosku, że uzna Sida za współwinnego kłótni sióstr. Może trochę był, może gdyby nie przyszedł na świat, to Ella i Ulla doszłyby do porozumienia?
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyCzw Paź 17 2024, 15:39;

Odkąd dowiedziała się, że istnieją na świecie inni Carltonowie, wyobrażała sobie same najgorsze rzeczy, które doprowadziły do rozłamu rodziny. Paskudny wypadek, ogromne kłótnie, sytuacje realnego zagrożenia życia, ciężkie wybory, rzucane wzajemnie klątwy. Cokolwiek, co wyjaśniłoby cień kładący się nieustannie nad ich domostwem, odbierający DeeDee pomału wszystko to co znała i kochała, zostawiając jej jedynie mgliste wspomnienia, które równie dobrze mogły być już tylko fantazją spragnionego bliskości i akceptacji młodego umysłu. Nie potrafiła przypomnieć sobie, by ktokolwiek kiedykolwiek wspominał w ich domu o kimś mającym na imię Ella. Zawsze była ciotka Ulla i jej ojciec, Darwin, tylko ich dwoje, gdy zabrakło jej mamy. Poza plątającym się pod nogami, chrumkającym mopsem nie było w jej życiu żadnej innej żywej duszy, o której wspominano przy rodzinnym obiedzie. Biorąc pod uwagę, że praktycznie od roku była pod opieką i nadzorem cioci, mogłaby spodziewać się, że nie będzie jej ona szczędziła historii z przeszłości rodziny.
Jaka zwada mogłaby być tak silna, by spowodować tak duży rozłam?
Obserwowała, jak uciekał wzrokiem w kierunku kelnerki i nie mogła go winić, była ona piękną dziewczyną i zdecydowanie mogła przykuwać jego uwagę. Na szczęście nie trzymał jej długo w niepewności i zaczął snuć przed nią historię, ujawniając wszystkie poznane jej tajniki. Początkowo pochyliła się do przodu, spijając każde słowo z jego ust i czując, jak jej serce przyspiesza na myśl o tym, że miała poznać tę wielką, rodzinną tajemnicę. Gdy jednak wybrzmiała ona, jej wydźwięk nie usatysfakcjonował jej. Przeciwnie, opadła na oparcie, oklapła, skuliła się jakby w sobie, choć ramiona wciąż trzymała prosto.
- To tyle? - zapytała, nie kryjąc zawodu w głosie. Nie mogła uwierzyć, że całość konfliktu rozbijała się o odbicie narzeczonego. Rozumiała, że podobne wydarzenie mogło stworzyć zadrę w siostrzanej relacji, ale czy aż tak głęboką, by rozbić rodzinę na pół? Spojrzała na swoje dłonie, wciąż nękające brzeg koszulki, po czym strząsnęła nimi i położyła je na kolanach, bezwiednie wciskając je nieco zbyt mocno w skórę. Odwróciła głowę w kierunku okna, na moment zaciskając usta w cienką linię, trawiąc wszystko to, co usłyszała.
- Kiedy to było?

@Sid Carlton
Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyCzw Paź 17 2024, 20:13;

Kuzynka zdawała się słuchać go w napięciu, jakby spodziewała się prawdziwie wstrząsającej historii, a gdy opowieść dotarła do momentu kulminacyjnego Sid miał wrażenie, że w jakiś sposób rozczarował słuchaczkę. Miała rację, konflikt o którym jej właśnie opowiedział wcale nie brzmiał jak coś na tyle poważnego, by mogło doprowadzić do rozłamu w rodzinie, wymazania części jej członków z drzew genealogicznych i całkowitego braku kontaktu między jedną a drugą stroną - jemu też nie mieściło się to w głowie, a jednak tak właśnie się stało. Na chwilę znów zapadła cisza, DeeDee wpatrywała się w okno, a Sid czekał aż kelnerka skończy ustawiać przed nimi zamówione napoje i usunie się z pola widzenia. Nie sądził, by jakkolwiek miało ją interesować to co właśnie mówili, ale mimo wszystko były to tematy dosyć prywatne. R o d z i n n e. Nadal brzmiało to dziwnie, nawet w jego głowie.
- Wiesz - zaczął, obracając filiżankę na podstawce - to tylko ta część, którą opowiedziała mi mama. Może za tą kłótnią kryje się coś więcej, a może po prostu uczucia odebrały im obu rozum - przyznał, a choć uwielbiał snuć swoje teorie i domysły na najróżniejsze tematy, to o tym jednak wypowiadał się dosyć ostrożnie. Ella miała trudny charakter, wiedział to doskonale, więc nie zdziwiłby się gdyby za całą aferą stało coś więcej; nie sądził jednak, by osiemnastoletnia DeeDee powinna się teraz w to zagłębiać - Z dwojga złego, chyba lepiej tak niż gdyby rzeczywiście wydarzyło się coś strasznego? - zasugerował, biorąc wreszcie łyk z tej maltretowanej przez ostatnie chwile filiżanki (kawka była bardzo smaczna, co nie do końca zarejestrował, przejęty rozmową) i uśmiechnął się do kuzynki nieco przepraszająco, w ramach zapowiedzi tego, co miał zaraz powiedzieć.
- W dziewięćdziesiątym czwartym - odparł; tego co prawda Ella mu dokładnie nie powiedziała, sam się doliczył. - Facet, o którego poszło, to był... no, jest... mój ojciec. Jeśli to jakkolwiek pomoże, Ulla powinna być wdzięczna losowi, że pozbyła się go z życia - dodał, kończąc wypowiedź optymistycznym akcentem, chociaż nie sądził, by w tej chwili mógł on cokolwiek zmienić.

@deedee carlton
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptySob Paź 26 2024, 16:42;

Wciąż wbijała wzrok w szybę, obserwując toczące się za nią uliczne życie, w myślach mieląc i trawiąc zasłyszane informacje, od których prawdę powiedziawszy chciało jej się płakać. Może nie należała do osób, które powinny oceniać wagę podobnych emocji jak miłość, zazdrość i zawiść, bo poza tą pierwszą, którą odczuwała wyłącznie w stosunku do rodziny, nie przeżywała ich wcale. Znała się na ludziach słabo, jedynie w teorii wiedząc, jak silnie niektórzy ulegali podobnym porywom lub mieli zaburzenia, przez które pewne uczucia eskalowały do niebezpiecznej rangi. Prychnęła raz jeszcze pod nosem, zirytowana, że wielką tajemnicą jej rodziny była kłótnia o mężczyznę.
O mężczyznę, of all things!
- Może - mruknęła w odpowiedzi, poprawiając się nieznacznie na krześle i dopiero wtedy przenosząc wzrok z kobiety prowadzącej kudłatego psa na smyczy na przyniesioną do ich stolika kawę, przyjemnie i kusząco pachnącą, wcale nieźle wyglądającą i stygnącą już, co skłoniło dziewczynę do skosztowania jej smaku. Trochę gorzka, podobnie jak jej odczucia.
Doceniała jego próby pocieszenia jej, lecz w tym konkretnym dniu prawdopodobnie nie będzie w stanie zbyt wiele zdziałać. Danielle musiała otrząsnąć się z przeżytego zawodu w swoim tempie.
- Był złym człowiekiem? - zapytała, czując, że teraz nie obowiązywały ją żadne kwestie typu wypada bądź nie. Sid przyjął postawę informatora, jedynie odpowiadając na jej pytania, toteż jakiekolwiek szanse poszerzenia wiedzy na temat zaginionej rodziny warunkowała jej własna odwaga i śmiałość w szukaniu odpowiedzi na nurtujące ją kwestie.

@Sid Carlton
Powrót do góry Go down


Sid Carlton
Sid Carlton

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : ciemna karnacja, czarne oczy, dużo cudacznych pierścionków na palcach
Galeony : 215
  Liczba postów : 210
https://www.czarodzieje.org/t22980-sidereus-carlton
https://www.czarodzieje.org/t23018-sid-carlton#783748
https://www.czarodzieje.org/t22979-sidereus-carlton
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptyNie Paź 27 2024, 07:58;

Wyczuwał jej rosnące rozczarowanie i irytację, dlatego zrezygnował z dalszych prób jakiegokolwiek złagodzenia jej odczuć, dosyć szybko orientując się że ma zerowe szanse na powodzenie, i wcale go to nie dziwiło. Sam podchodził do tego dużo spokojniej, może wręcz obojętnie, ale nie zamierzał wymagać tego samego od dziewczyny. Pewne rzeczy trzeba przetrawić samemu i rozłam w rodzinie, czy raczej jego śmieszny powód - m ę ż c z y z n a, a przecież nie od dziś wiadomo, że większość z nich, przynajmniej tych którzy przewinęli się przez jego życie, jest niewiele (jeśli nie nic) warta - bezsprzecznie do takowych należał. Siedział więc i czekał, zajmując się popijaniem kawki, zerkaniem na mrugające leniwie oko zdobiące jeden z pierścionków, bo ten stały, rytmiczny ruch i pusty wzrok ozdoby w jakiś dziwny sposób dodawały mu otuchy i... w końcu DD zdecydowała się na zadanie kolejnego pytania. Może niekoniecznie zbyt dla niego wygodnego, bo kto chciałby rozwodzić się nad tym, że jego własny ojciec to było niezłe ziółko, łajdak i bawidamek - ale skoro pytała, to proszę bardzo. Oczywiście, odpowiedź nie była tak prosta, by mógł odrzec "tak" lub "nie". Odstawił ostrożnie filiżankę na stół.
- Tego ci nie powiem, zależy co dla kogo jest złe - podjął - Na pewno był okropnym partnerem i beznadziejnym ojcem, o czym świadczy w dużej mierze to, że nie miałem okazji go poznać, bo uciekł. Uzależnił Elkę od siebie, a potem zostawił w obcym kraju, z długami na koncie i dzieckiem w drodze - wyliczył, krzywiąc się na wspomnienie tych okoliczności i zgrabnie pomijając pozostałe niefajne szczegóły, które matka czasem mu opowiadała, gdy nabierała ochoty na wynurzenia: o lewych interesach, awanturach bez powodu i sprowadzanych bez skrępowania do domu lafiryndach. Aż tak głęboka wiedza raczej nie była Danielce potrzebna. - To było trzydzieści lat temu, a ona nadal się nie pozbierała. Przynajmniej raz w tygodniu słyszę, jak zniszczył jej życie. Ulli pewnie zrobiłby tak samo - stwierdził, a na koniec pokusił się o refleksję pomimo tego że nikt nie pytał: - Nie mogę zrozumieć, dlaczego po tym wszystkim po prostu nie wróciła, nie przeprosiła siostry, nie... - nie dała jemu i sobie szansy na egzystowanie w prawdziwej rodzinie, w miejscu które byłoby dla niej domem, z ludźmi którzy byli ważni. Wtedy z pewnością nie byłaby tak zgorzkniała, a on tak oderwany od rzeczywistości. Kto wie, może nawet byliby po prostu szczęśliwi.

@Danielle Carlton
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Kim jesteśmy?  QzgSDG8




Gracz




Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  EmptySro Lis 06 2024, 21:44;

Spojrzała na niego tym razem bez irytacji, a z pojawiającym się przebłyskiem współczucia, gdy usłyszała, że mężczyzna, który naruszył święte więzy rodzinne między siostrami Carlton, był jednocześnie tchórzem i uciekinierem, porzucając kobietę noszącą jego dziecko. Ostatecznie, choć wychowali się daleko od siebie, w różnych warunkach i w kompletnej niewiedzy o swoim istnieniu, może nie byli tak bardzo różni, jak wskazywać by na to mogły wszelkie dzielące ich sprawy? Pozwoliła mu wygadać się, wyrzucić z siebie wszystkie te negatywne emocje, które wywołało samo wspomnienie wyrodnego rodzica, samej przybierając rolę słuchaczki w nieco innym charakterze, niż wcześniej.
- Prawdopodobnie boi się spojrzeć prawdzie w oczy - stwierdziła. Czasem rozlane mleko, które nie zostało wystarczająco szybko starte, zastygało na podłodze tworząc paskudną plamę, na której kiełkował niszczycielski wstyd i zawód. Obie strony wolały patrzeć na wyrządzone szkody, oskarżając o efekt tę drugą i nie dostrzegając w nim własnych win. - To tylko przeszłość - powiedziała po chwili milczenia i po kilku łykach kawy, która nie tylko przyspieszała jej tętno, ale także klarowała nieco myśli. Przyspieszone bicie serca mogło mieć jednak też związek z jej następnymi słowami. - Dziękuję... Że przybyłeś. I że opowiedziałeś mi to wszystko - powiedziała na wstępie, mnąc w dłoniach materiał koszulki. - Jeśli... Jeśli nie przeszkadza Ci szkolny podział ról, chciałabym kiedyś powtórzyć to, co dziś zrobiliśmy. Długo myślałam nad tym, co zostało nam dane i ta szansa... Nie może się zmarnować - dodała, dając mu tymi pokrętnymi sformułowaniami dość jasny przekaz.
Chciała mieć go w swoim życiu.

/ztx2 +
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kim jesteśmy?  QzgSDG8








Kim jesteśmy?  Empty


PisanieKim jesteśmy?  Empty Re: Kim jesteśmy?   Kim jesteśmy?  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kim jesteśmy?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kim jesteśmy?  QCuY7ok :: 
retrospekcje
-