Nadszedł ten wielki dzień (a może i kilka dni, chyba wszystkie egzaminy nie mogły trwać tylko przez jeden dzień?) i Laura, wtedy siódmoklasistka, miała przystąpić do Okropnie Wyczerpujących Testów Magicznych. Ktoś musiał mieć wyjątkowe poczucie humoru, nazywając w ten sposób egzaminy. Że były wyczerpujące przekonała się już wcześniej, ucząc się do nich dniami i nocami. I tak, idąc na swój pierwszy egzamin - z zaklęć nie czuła się najlepiej.
Wiedza siedziała gdzieś tam w jej głowie, chyba jednak nieco za głęboko bo kiedy jedna z osób z komisji zadała jej pytanie, musiała się mocno zastanowić, a odpowiedź i tak była ledwo co zadowalająca. Z praktyka za to było już o wiele lepiej, bezbłędnie pokazała jak użyć jakichś tam zaklęć.
W tak dobrym nastroju poszła Zielarstwo, teoria była dosyć trudna, bo opisywanie skąd czarodziejska roślinka bierze pokarm jak nie ze światła i tlenu, zastanawiała się trochę, ale ostatecznie wszystko było dobrze. Całkowicie za to zawaliła rozpoznawanie roślin i zupełnie nie miała pojęcia jakim cudem ostatecznie dostała Zadowalający, chyba musiała spodobać się egzaminatorowi. Czy coś.
Kolejnego dnia z samego rana był Eliksiry. To nie mogło pójść źle, w końcu uwielbiała je jak nic innego! I rzeczywiście, składniki eliksiru wielokosowego dobrała bezbłędnie, a potem warząc eliksir rozśmieszający zrobiła mały błąd, ale i tak działał jak należy. Chwilę późnej wychodziła z sali przeszczęśliwa, ze swoim pierwszym W z OWuTeMów. Tzn tak czuła. Bo wyniki miały przyjść potem.
Transmutacji trochę się bała. Nigdy nie była w niej najlepsza, ale zdawała sobie sprawę, że musi zdać z niej egzamin, a potem też dużo ćwiczyć, jeśli marzy o byciu uzdrowicielem. Opisywanie działania wybranych zaklęć transmutacyjnych nie było takie straszne, poszło jej dość przeciętniej, ale chyba bardziej lepiej niż gorzej, natomiast sama transmutacja... cóż, tutaj mogło być dużo lepiej, ale przynajmniej nie było tak strasznie jak z rozpoznawaniem roślin, że nie potrafiła kompletnie nic.
Ostatnim egzaminem miała być Magia Lecznicza. Czuła się wyjątkowo pewnie i może dlatego tak słabo poszła jej odpowiedź na pytanie. Bo tak naprawdę była to dość rozległa dziedzina, nic chyba dziwnego, że akurat tego nie wiedziała. Swoją niewiedzę udało jej się nadrobić warzeniem eliksiru leczniczego, bo co jak co, ale z eliksirów była przecież świetna. Na koniec stwierdziła, że nawet jest zadowolona.
Tak też Laura zdała wszystkie swoje egzaminy, a niedługo miała przyjść sowa z wynikami.

Zaklęcia
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 14(1)
Ocena: 10 - PO

Zielarstwo
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 5(0)
Ocena: 6 - Z

Eliksiry
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 20(2)
Ocena: 11 - W

Transmutacja
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 6(0)
Ocena: 6 - Z

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: 10(1)
Ocena: 9 - PO

Strona - losowania: tu

Alexis w ogóle nie wiedziała, po co zapisywała się na OWUT'emu. Przecież nie było dla niej jakiejś świetlnej przyszłości z nimi czy też bez nich. Może pchnął ją do tego fakt, że praktycznie każdy je zdawał. Ale przecież nie była osobą, która robiła to, co wszyscy. Ubrana jednak w szatę zjawiła się na pierwszym zaliczeniu z Zaklęć i Uroków. Nie zostawiała sobie złudzeń. Nie sądziła, że coś więcej powyżej Trolla może zdobyć. Pierwsza sala jednak była dla niej łaskawa i wyszła z niej z oceną zadowalająca. O ileż zdziwona była, gdy by marnej odpowiedzi na pytanie celująco zaliczyła zadanie. Wzruszyła na to jednak ramionami. Zwykłe szczęście. Na OPCM całkowicie odpowiadało jej pytanie, rozłożyła się jednak na zadaniu tak bardzo, że idealna odpowiedź w niczym nie pomogła. Zielarstwo. Po kiego się w ogóle na nie zapisywała, do tej pory nie wiedziała? Pytanie znów było łaskawe, jednak z zadanie nie poradziła sobie w ogóle. Piękny Nędzny wmaszerował w szeregi jej ocen, które w jej mniemaniu zasilą dziś jeszcze trolle. Eliksiry? To była dla niej niezła niespodzianka. Na pytanie odpowiedziała dobrze, może nie idealnie. Ale zadanie wykonała jak najlepszy profesor eliksirów i wyszła z oceną Powyżej Oczekiwań, sama nie do końca w nią wierząc. Na ziemię sprowadziła ją tramsutacja na której kompletnie nie miała dzisiaj szczęścia bo i pytanie i zadanie traktowały o czymś, o czym zielonego pojęcia nie miała i dzięki temu w jej dorobku pojawił się kolejny Nędzny. Ostatnie udrawianie było czymś na co Alexis szła z dystansem, zmęczona po całym dniu egzaminów. Pytania jednak były dla niej znów łaskawe i idealnie opisywała przyczyny i leczenie danej chory, troszkę tylko gorzej radząc sobie z jej wyleczenie. W dorobku pojawiło się PO, a swój dzień egzaminów skończyła z Nędznym, Zadowalającym i Powyżej Oczekiwań w liczbie po dwa z każdego.

Zaklęcia i Uroku
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 1
Ocena: Zadowalający

OPCM
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 1
Ocena: Zadowalający

Zielarstwo
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: 1
Ocena: Nędzny

Eliksiry
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Transmutacja
Punkty - kostki:4
Punkty - kuferek: 2
Ocena: Nędzny

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: 3
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Strona - losowania: tu

Egzaminy to zawsze człowieka zaskoczą. Co by się nie działo Willis zawsze o nich dowiadywał się na końcu. Jakby wszyscy przed nim ukrywali ten przykry fakt, nie chcąc wcześniej psuć mu nastroju. Wiedział, że po siódmej klasie będą egzaminy, ale nie spodziewał się, że nastąpią one tak szybko. Nawet nie wiedział kiedy minęło te kilka miesięcy od września, a jemu kazano ubrać się na należy i stawić w określonej klasie gdzie jacyś ludzie mieli sprawdzać jego umiejętności magiczne. Jakby nie mogli choć raz inaczej wszystkiego rozegrać. Takie palenie na czas albo kto wyrzuci z siebie w czasie jednej minuty więcej przekleństw. Wtedy to bez żadnego stresu stawiłby się na egzaminie.
Pierwszą, na swojej już niestety wyświechtanej rozpisce miał OPCM. Wszedł pewny siebie na egzamin. Nie zamierzał dać poznać po sobie, że się jakkolwiek denerwuje. Pytanie do najtrudniejszych nie należało, ale oczywiście pominął jakiś istoty, ale tylko według komisji, fakt. Z części praktycznej to już trochę gorzej mu poszło. Ale bez żadnej tragedii. Nawet zadowolony opuścił klasę, aby w spokoju coś zjeść i po południu stawić się na kolejnym egzaminie.
Część teoretyczna z Zaklęć i Uroków to poszła Willisowi tragicznie. Ledwo udało mu się cokolwiek na temat powiedzieć. Oczywiście próbował swoim urokiem osobistym się ratować, ale kiedy w komisji siedzą sami mężczyźni to jest to jednak trochę trudne. Cały czas robił dobrą minę, bo liczył, że może jednak nie zauważą, że nie miał w sumie większego pojęcia o czym mówił. Na szczęście zadanie praktyczne okazało się o wiele prostsze. A przynajmniej pamiętał wszystko z zajęć, więc bez problemu mu się wszystko udało. Szkoda tylko, że nie wiedział od razu co też komisja o tym wszystkim myśli. Nie że później się stresował, jak tylko opuścił salę zapomniał o wszystkim i tylko wyczekiwał ostatniego egzaminu i wakacji. Wiadomo, że do nich najśpieszniej mu było.
Na eliksiry to plan miał Willis taki, aby wysłać Quillana. Zawsze to jemu lepiej szło z tego przedmiotu i był pewien, że to najlepsza opcja. Niby wcześniej coś o tym nawet gadali, ale w chwili kiedy najbardziej mu bliźniak potrzebny był… tak, tak to nie było go nigdzie. Sam już może zaczął świętować po ostatnim z egzaminów. Albo coś. To już mało ważne było dla Willisa, który ostatecznie sam się stawił na egzaminie. Specjalnie pod niego ułożona była część teoretyczna i praktyczna. Tak się zastanawiać czy sobie z niego komisja żartów nie robi, ale skoro tak to miał wyglądać to lepiej dla niego. Szczęścia miał wiele, że trafił na takie, a nie inne pytania, ale to żaden powód do narzekania. Cieszył się Willis, że tak szybko mu poszło z tymi egzaminami i, że nie zdawał ich więcej, bo to naprawdę było okropnie wyczerpujące.


Obrona Przed Czarną Magią
Punkty - wpisz przedmiot: 6
Punkty - wpisz przedmiot: 10(1)
Ocena - wpisz przedmiot: Zadowalający

Zaklęcia i Uroki
Punkty - wpisz przedmiot: 5
Punkty - wpisz przedmiot: 10(1)
Ocena - wpisz przedmiot: Zadowalający

Eliksiry
Punkty - wpisz przedmiot: 11
Punkty - wpisz przedmiot: 0(0)
Ocena - wpisz przedmiot: Wybitny
Strona - losowania: Tu

Wreszcie nadszedł ten wielki dzień - wielki dla panny Wotery, która do OWUTemów przygotowywała się już spory kawał czasu. Był to jej sens pobytu w Hogwarcie, jej.. właściwie cały świat. Nie bez potrzeby trafiła do Ravenclawu i nie bez potrzeby przez tyle lat była Krukonką z krwi i kości. Wszystko właściwie było tak podporządkowane uczeniu się, że Amelia nie miała zielonego pojęcia, jak jest w stanie to wszystko przetrzymać bez znajomych, rodziny, chłopaka. Była zupełnie sama, ona i książki. Być może właśnie dlatego OWUTemy poszły jej całkiem dobrze? Mimo że zaklęcia i uroki nie poszły jej tak jakby chciała, ponieważ nauczyciel kompletnie zaskoczył ją pytaniem i zadaniem praktycznym, a opieka nad magicznymi stworzeniami okazała się ani odrobinę nie być tak prosta, jak na lekcjach, to panna Wotery była zadowolona ze swoich wyników. Z wyżej wymienionych przedmiotów dostała nędzny, jednak w obronie przed czarną magią poradziła sobie wyśmienicie z teorią, odrobinę gorzej z praktyką i w rezultacie wyszła na zadowalający, tak samo jak z zielarstwa. W zielarstwie lubiła to, że miała kontrolę nad każdą roślinką, którą musiała się zająć. Teoria jej nie obchodziła i zdecydowanie wyszło to podczas pytania zadanego przez panią profesor na egzaminie. Amelia jednak nie przejmowała się tym w ogóle, biegając z jednego egzaminu na drugi. Wreszcie nadszedł czas na jej ukochany przedmiot - eliksiry. Oczywiście wiadomo jaki stopień mogła z niego dostać - nigdy nie przyjmowała do wiadomości żadnej innej oceny jak wybitny i jak się okazało jej przypuszczenia całkowicie się sprawdziły. Z takim dobrym nastrojem udała się na transmutacje, która także, o dziwo, poszła jej całkiem dobrze. Powyżej oczekiwań z przedmiotu, do którego zdecydowanie słabo się przyłożyła? Chyba powinna się poważnie zastanowić nad tym, żeby pomyśleć nad nią poważniej, ponieważ nie może to być nic innego jak ukryte zdolności. Zadowolona z siebie panna Wotery wróciła do dormitorium, gdzie od razu padła na łóżko jak zabita. OWUTemy to straszny okres i bardzo się cieszy, że ma je już za sobą. Nie chciałaby nigdy więcej przez nie przechodzić.


Zaklęcia i uroki
Punkty - kostki: 1 i 2
Punkty - kuferek: 10
Ocena: Nędzny

OPCM
Punkty - kostki: 6 i 1
Punkty - kuferek: 10
Ocena: Zadowalający

ONMS
Punkty - kostki: 3 i 1
Punkty - kuferek: 6
Ocena: Nędzny

Zielarstwo
Punkty - kostki: 2 i 5
Punkty - kuferek: 4
Ocena: Zadowalający

Eliksiry
Punkty - kostki: 5 i 5
Punkty - kuferek: 31
Ocena: Wybitny

Transmutacja
Punkty - kostki: 6 i 4
Punkty - kuferek: 4
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Strona - losowania: 3

DNA przygotowywała się do OWUT'emu już od dłuższego czasu. W paradę jednak ciągle wchodził jej sfinks, który też zabierał niezłą ilość czasu. Przez co spała mało, nie wysypiała się i ogólnie chodziła rozdrażniona na okrągło.
No i nie zaczęło się dobrze, z Zaklęć wyszła z Nędzym, Blythe nie mógł być z niej zadowolonym, zawaliła na całej linii jakając się jak, normalnie aż brak mi określenia. Za t ochrona przed czarną magią poszła już jej odrobinę lepiej i wyszła z niego z Zadowalającym. To samo zgarnęła z eliksirów, choć było to dla niej ogromnym zdziwieniem, tak samo zresztą jak dla profesora. Wielkimi rozczarowaniami dnia okazało się Zielarstwo, z którego po raz pierwszy w życiu dostała okropny i Ochrona Nad Magicznymi Stworzeniami, która przyniosła tylko zadowalający. Dany wiedziała, że stać ją było na wybitny, ale jakimś dziwnym trafem wszystko szło nie po jej myśli na Ochronie. Na egzaminie z Historii zaś wszystkie daty jej się pomieszały, nic więc dziwnego, że Nędzny zaświecił nad jej nazwiskiem. Dużym zaskoczeniem za równo dla Daenerys jak i nauczyciela, były jej osiągi z transmutacji. Powyżej oczekiwań? Tego się w najśmielszych oczekiwaniach nie spodziewała po tym przedmiocie. Na poprawę humoru dołożyło się jeszcze uzdrawianie, które zaliczyła śpiewająco wręcz. Idealna odpowiedź i idealne wykonanie zadanie. Czego więcej chcieć? Zdała. Zdała bez trolla. Czuła jakby kamień spadł jej z serca. Owszem, mogło być lepiej, ale nie było co płakać nad rozlanym mlekiem. Prawda?

Zaklęcia
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek:5
Ocena: Nędzny

OPCM
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: 5
Ocena: Zadowalający

ONMS
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 18 [2]
Ocena: Zadowalający

Zielarstwo
Punkty - kostki: 3
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Okropny

Eliksiry
Punkty - kostki:7
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Zadowalający

Historia Magii
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: 2
Ocena: Nędzny

Transmutacja
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: 1
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 12
Punkty - kuferek: 11[1]
Ocena: Wybitny

Strona - losowania: tu

Te całe OWUT'emy wydawały mu się śmieszne po prostu. No bo jak to inaczej nazwać. A poza tym zawodnikiem mógł zostać i bez nich. Ale matka się tak strasznie uprała i do tego te biadolenia, co to nie Holly i jak ona ładnie je zdała i że on tez jak będzie chciał, to je tak ładnie zda. Ta, najpierw musiałby chcieć. Ale już nie miał siły, ani chęci bardziej się z nią kłócić. Dlatego też zapisał się an egzaminy. A dodatkowo, w ramach żartu dopisał się też na wróżbiarstwo. Wybitny żart. Trzeba było wiedzieć jego minę, gdy zadania nawet w miarę mu wychodziły i wymaszerował z sali z Zadowalającymi. Największą niespodziankę zrobiły mu zdecydowanie eliksiry, tylko one wyłamały się zm szeregu zadowalających i świeciły dumnym Powyżej Oczekiwań. Koniec końców, okazało się, że te egzaminy wcale tak okrutne znów nie były.

Zaklęcia
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 10
Ocena: Zadowalający

OPCM
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 10
Ocena: Zadowalający

Eliksiry
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 0
Ocena: PO

Wpisz przedmiot
Punkty - kostki: wpisz wyrzucone kostki
Punkty - kuferek: wpisz ilość punktów z kuferka
Ocena: Zadowalający

Wróżbiarstwo
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Zadowalający

Transmutacja
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 8
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania:tu

Nie czekał Zieliński na ten dzień. Oczywiście, chciał mieć już za sobą egzaminy, ale bardzo nie chciał, aby ten dzień nastąpił. Co prawda spędził wiele czasu, aby się do nich przygotować. Lepszego zajęcia nie miał, a to wydawało mu się bardziej konstruktywne, niż rozmyślanie o zaprzepaszczonych szansach. Wiedział, że zdawać będzie z sześciu przedmiotów na pewno. Siódmy tak naprawdę do samego końca był pod znakiem zapytania. Wahał się między transmutacją, a OMNS. Ostatecznie wybrał to drugie. Nie wiedział nawet dlaczego, ale decyzja zapadła i po tym zmieniać jej nie zamierzał. Gdyby to od niego w jakiś stopniu zależało to wszystko rozłożyłby na góra dwa ani, aby tylko jak najszybciej za sobą to mieć. Niestety musiał się męczyć niemal cały tydzień z tymi wszystkimi egzaminami.
Zaczęło się wróżbiarstwem, którego to najmniej się obawiał. Uważał, że tego przedmiotu to akurat nie zaliczyć się nie da. Jak można było sobie nie poradzić z czymś takim. Wystarczyło dobrze poudawać, że co się wie dopowiedzieć kilka własnych słów interpretacji i już po egzaminie. Na zielarstwo to niechętnie się wybierał. Niby jego ukochane eliksiry łączyły się z tym przedmiotem w jakimś stopniu, ale miał wrażenie, że za mało mimo wszystko się przyłożył. Nie poszło tak najgorzej, chociaż jak wylosował pytanie to zaraz miał totalna pustkę w głowie. Męczył się chwilę zanim w ogóle słowo z siebie wydusił. Ale radę dał. Najbardziej ze wszystkiego to się obawiał Zaklęć i Uroków. Niby ćwiczył dużo przed tymi egzaminami, ale wiadomo jak to bywa. Mógł wcześniej przysiąść, a nie na ostatnią chwilę. Akurat w tym wypadku część teoretyczna poszła mu dobrze, a gorzej było z praktyczną. Gdyby tylko siedział w komisji to wyśmiałby sam siebie. Zieliński to krytyczny był w stosunku do siebie samego. A w oczach komisji to byli inni co gorzej od niego różdżką władają. Kolejnym dniem się nie stresował. Nie mógł. Na eliksiry i na astronomię czas przyszedł. Z tym pierwszym to wiedział, że sobie poradzi doskonale. Zawsze miał rękę do tego przedmiotu, więc nie widział powodu dla którego miałoby mu pójść nie tak. A jeżeli chodzi o astronomię to w końcu w jego szkole kładło się na nią szczególny nacisk. Niby nie przepadł za nią, ale z takimi profesorami to nawet za przyjemny ten przedmiot uważał. Więc i się stresować za bardzo nie musiał. W komisji przecież zawsze przyjazna twarz się znajdowała. Z uzdrawianiem to różnie mogło być. Ale przed samym egzaminem to jeszcze z Jaśminą się spotkał, a ona nawkładała mu już do głowy, że źle nie będzie. Więc zjawił się z dobrym nastawieniem i nawet te błędy które robił jakoś całokształtu mu nie przesłoniły. OMNS okazała się być w wykonaniu Zielińskiego porażką. Totalną. W sumie chyba nigdy nikt tak bardzo swoją niewiedzą na OWuTeMach nie popisał. Aż przykro było patrzeć na niego. Dziwne, że z zażenowania nie skończył jak feniks. Tylko, że tamten z popiołu to się odradzał, a z Zielińskiego tylko taka kupka niewielka by pozostała.
Przeżył egzaminy. To było najważniejsze we wszystkim. Dobrze, że nie musiał się mierzyć z takimi co roku. Bo naprawdę były wyczerpujące.



Wróżbiarstwo
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 11(1)
Ocena: PO

Zielarstwo
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: 0(0)
Ocena: PO

Zaklęcia i Uroki
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 8(1)
Ocena: Z

Eliksiry
Punkty - kostki: 12
Punkty - kuferek: 24(3)
Ocena: W

Astronomia
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: 11(1)
Ocena: W

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Z

Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami
Punkty - kostki: 2
Punkty - kuferek: 0(0)
Ocena: O

Strona - losowania: O tutaj.

Lumia nie była wyjątkiem, jeśli chodziło o zdawanie OWUT’emów, w siódmej klasie. Pomyślałby kto, że ktoś taki jak ona, już na starcie zdecyduje się na to, aby sobie odpuścić takie egzaminy. Nie ukrywała nigdy, że jest w szkole raczej z musu i chęci utrzymywania kontaktów, niż tak naprawdę chęci nauczenia się czegokolwiek, więc czegóż można było się od niej spodziewać na egzaminach? No w gruncie rzeczy niczego nadzwyczajnego, czego popis zamierzała właśnie dać, a jakże.
Zaczęło się niewinnie, wszak Lumia obudziła się w nienajgorszym humorze i postanowiła zjeść w spokoju śniadanie. Ubrała się niespiesznie, a potem równie powoli zeszła do Wielkiej Sali. Tak się zagapiła podczas wybierania jedzenia i dłubania w nim widelcem, że ostatecznie dopiero głos profesora Withmana przypomniał jej, że przecież powinna teraz być na egzaminie. Westchnęła, jakby było jej to bardzo nie po drodze i udała się do sali, chcąc stanąć przed najgorszym. Wpadła do sali kilka minut po czasie, więc już wiedziała, że pozytywnie nie zaliczy zaklęć. Egzamin pisemny poszedł jej koszmarnie, a praktyczny był jedynie minimalnie lepszy. Nie wystarczyło to jednak do tego, aby dostała coś więcej niż Okropny, ale nie było tragedii. W końcu to nie troll!
Następny egzamin potraktowała odrobinę poważniej, zwłaszcza, że łatwiej było jej się na nim skupić. Wzięła sobie trochę mugolskiego zioła i zapaliła skręta tuż przed wejściem na Obronę Przed Czarną Magią. Do tego dodała solidną porcję perfum, aby zamaskować charakterystyczny zapach i od razu lepiej się jej myślało. Zarówno test pisemny jak i praktyczny poszły jej na tyle dobrze, aby otrzymała zacne Powyżej Oczekiwań.
Potem już poleciała.
Rozochocona zbawiennym zadziałaniem narkotyków, podziałała śmielej i na następny egzamin spróbowała swojej ukochanej morfiny. Skończyło się to trzema Nędznymi: z ONMS, zielarstwa i transmutacji, a ogarnęła się dopiero na uzdrawianie, z którego poszło jej na tyle średnio, że udało jej się złapać Zadowalający. Pomyślała sobie wtedy, że nigdy więcej nie zamierza przechodzić przez coś tak okrutnie okropnego…

Zaklęcia
Punkty - kostki: 1 i 2 = 3
Punkty - kuferek: 5
Ocena: Okropny

OPCM
Punkty - kostki: 5 + 5 = 10
Punkty - kuferek: 5
Ocena: Powyżej Oczekiwań

ONMS
Punkty - kostki: 2 + 2 = 4
Punkty - kuferek: 2
Ocena: Nędzny

Zielarstwo
Punkty - kostki: 3 + 1 = 4; +1 czyli 5
Punkty - kuferek: 15
Ocena: Nędzny

Transmutacja
Punkty - kostki: 1 + 4 = 5
Punkty - kuferek: 1
Ocena: Nędzny

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 3 + 3 = 6
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: tutaj

Seth również zdawał OWUT’emy, chociaż nie miał na to specjalnej ochoty. Wiedział jednak, że chociaż wypadałoby spróbować je zdać, niekoniecznie ze względu na siebie, a raczej na matkę, która bardzo nalegała na to, aby nie porzucał nauki, a spróbował swoich sił na studiach. Wcale nie było mu to na rękę, wszak chciał już teraz zając się tatuażem. Ugadywał się nawet od dwóch miesięcy ze znajomym, że spróbują otworzyć swój własny salon. On wyłożyłby kasę, a Morpheus spłaciłby go, gdy tylko zaczęliby osiągać jakieś dochody, a teraz musiał to wszystko odkręcać, bo matka wpadła na jakiś bezsensowny pomysł. Nic więc dziwnego, że był też nieco poirytowany dniem, w którym miał zdawać zaklęcia, zwłaszcza, że nie pałał zbyt wielkim entuzjazmem na myśl o tym przedmiocie. Mus to jednak mus i Lyons bez gadania zjawił się na teoretycznym. Poszło mu tak dobrze, że aż się zdziwił i z kolei średniawa wyszła na praktyce. Nie zmartwił się tym jednak, bo osiągnął zacne Powyżej Oczekiwań, czego na pewno nie spodziewała się matka. OPCM następnego dnia jednak zawalił, zupełnie tak, jak podejrzewał, w parze z eliksirami. Historię magii i runy wybrał też bardziej z musu, bo szczerze powiedziawszy to nie miał bladego pojęcia z czym to się je i o ile pierwszy z przedmiotów, poszedł mu teoretycznie kiepsko, tak z drugim było zdecydowanie lepiej, a obie praktyki poszły mu świetnie. Aż nie mógł się nadziwić, gdy przypadły mu w udziale Zadowalający i Powyżej Oczekiwań. Transmutacja też poszła mu całkiem nieźle jak na jego możliwości i ostatecznie był zadowolony, co chyba stanowiło jakiś jego osobisty rekord. Nigdy nie spodziewał się po sobie tak dobrych wyników!

Zaklęcia
Punkty - kostki: 6 i 3 = 9
Punkty - kuferek: 6
Ocena: Powyżej Oczekiwań

OPCM
Punkty - kostki: 2 + 2 = 4
Punkty - kuferek: 6
Ocena: Nędzny

Eliksiry
Punkty - kostki: 2 + 1 = 3 (+ 2 = 5)
Punkty - kuferek: 19
Ocena: Nędzny

Historia Magii
Punkty - kostki: 2 + 6 = 8
Punkty - kuferek: 4
Ocena: Zadowalający

Starożytne Runy
Punkty - kostki: 4 + 6 = 10
Punkty - kuferek: 4
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Transmutacja
Punkty - kostki: 4 + 3 = 7 (+2 = 9)
Punkty - kuferek: 16
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Strona - losowania: tutaj

To był bardzo stresujący okres w życiu Niny. W końcu OWUTemy były pierwszymi ważniejszymi egzaminami dla młodego czarodzieja. Może i niektórzy podchodzili do tego na luzie i liczyli na farta ale nie ona. Jej zdolności były jedyną rzeczą jaką miała bo w końcu nie miała figury modelki, nie była duszą towarzystwa ani nikim szczególnym. Ba, nawet nie potrafiła zapanować nad swoimi mocami więc co tu mówić o jej wspaniałości?!
Kiedy nadszedł wielki dzień pierwszego egzaminu założyła pięknie wyprasowany mundurek, poprawiła włosy i udając stoicki spokój opuściła dormitorium (a w rzeczywistości ze stresu nie mogła jeść od kilku dni). Idąc na egzaminy była cała roztrzęsiona. W końcu zarwała wiele nocy ucząc się do nich więc była jeszcze bardziej blada niż zazwyczaj i wyglądała jeszcze bardziej przerażająco (no w końcu słońce nie widziało jej od dłuższego czasu).
Jako pierwszy przedmiot zdawała zaklęcia i uroki. Na pytaniu kompletnie się zacięła i ledwo co zdobyła punkt ale praktyka na szczęście poszła jej już nieco lepiej. Ogólnie nie było najgorzej ale już wiedziała, że na studiach będzie katować zaklęcia bo to i tak poniżej JEJ oczekiwań!
Już nieco spokojniejsza udała się na egzamin z Obrony Przed Czarną Magią. W końcu dobrze byłoby pokazać, że jest w miarę zaradna, prawda? Tym razem pytanie poszło jej dużo lepiej za to praktyka średnio no i wychodziło na to, że ocena będzie taka sama jak z poprzedniego egzaminu.
Kolejny egzamin był z zielarstwa i za każdą część uzyskała identyczną liczbę punktów, co z poprzedniego. Haha ocena zadowalająca ją wręcz prześladowała. Szkoda tylko, że jej nie zadowalała. Ech, to zdecydowanie nie były jej dni. A może powinna była mniej się uczyć i odpoczywać zamiast się przemęczać w ostatniej chwili?
Eliksiry poszły jej najlepiej z dotychczasowych egzaminów. Może i trochę niechlujnie odpowiedziała na pytanie ale za to miała maksimum punktów za praktykę. No, no, w końcu mogła być z siebie zadowolona. Ale jeszcze nie mogła sobie odpuścić bo czekało ją zdanie Uzdrawiania. Kto wie? Może kiedyś zechce zostać uzdrowicielem...
Na uzdrawianiu dostała najtrudniejsze pytanie. Była już tak przemęczona i jej umysł był na tyle zaćmiony, że nawet nie pamięta jakie było to pytanie. Pamięta tylko, że nie do końca znała odpowiedź (bynajmniej nie szczegółowo) ale we w miarę sprytny sposób z tego wybrnęła. Ech, najważniejsze, że egzaminy miała już za sobą i wszystkie powinny być zdane!

Zaklęcia i Uroki
Punkty - kostki: 1, 5
Punkty - kuferek: 7
Ocena: Zadowalający

Obrona Przed Czarną Magią
Punkty - kostki: 4, 3
Punkty - kuferek: 7
Ocena: Zadowalający

Zielarstwo
Punkty - kostki: 4, 3
Punkty - kuferek: 1
Ocena: Zadowalający

Eliksiry
Punkty - kostki: 3, 6
Punkty - kuferek: 13
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 4, 4
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: tu

No o nadszedł wielki dzień dla Huana, który do OWUTemów przygotowywał się już od jakiegos dłuższego czasu,te nocne siedzenie w bibliotece.
Ostatni egzamin zielarstwa teoria była łatwizną wydawała sie dosyć trudna praktyka, bo musiał napisać wszystkie równania oczywiście z kilkoma błędami.
zastanawiał się nad tymi sumami trochę, ale ostatecznie wszystko był ochyba dobrze.
Całkowicie za to poległ na Zielarstwie,rozpoznawanie roślin i miał jakies tam pojęcia jakim cudem ostatecznie dostał Powyżej Oczekiwań chyba musiał sporo popracować nad sobą lub może spodobał się komisji.
Nastepnego dnia rano był ONMS .Nic nie mogło pójść źle, w końcu bardzo lubił jak nic innego! I rzeczywiście,dobrze odróżnił szpiczaka od jeża i jeszcze miał jego igły.
Choć był w niej najlepszy nawet czasem pomagał nauczycielom, ale zdał egzamin, a potem to już z tylko ćwiczyć codziennie.
Czuł się wyjątkowo pewny siebie może dlatego że dobrze odpowiadał na pytanie.
Obawiał sie jedynie uzdrawiania,ale za swoją niewiedzę czasem trzeba placić wiecej lub mniej.Na koniec stwierdził ze jest zadowolony.
Puchon pozdawał wszystkie swoje egzaminy jakie miał a ,niedługim czasie miała przyjść sowa z wynikami czy dostanie się na kolejny rok studiów.

ONMS
Punkty - kostki:3 i 5
Punkty - kuferek: 5
Ocena: Z

Zielarstwo
Punkty - kostki:4 i 5
Punkty - kuferek: 3
Ocena: PO

uzdrawianie
Punkty - kostki:6 i 1
Punkty - kuferek: 3
Ocena: Z

Oceny, egzaminy... Pierdolenie. To były dwie ostatnie rzeczy, które zajmowały głowę Gryffona w czasie końcówki edukacji siódmej klasy. Drwił z niego los każąc mu teraz coś zaliczać, ale skoro nawet Willis dotoczył swoją leniwą dupę na salę, to przecież mogliby ich policzyć za dwoje i do widzenia. Jak się okazuje, wcale tak nie mogło być, więc leniwy Quill musiał wstać rano z łóżka, jak wszystkie srające ogniem dziewczynki i poszedł na ostatnią wieczerzę przed odebraniem swoich trolli. Innych ocen przecież nie przewidywał, a jebało go z góry na dół, co mu się w rzeczywistości trafi. Pierwsze zadanko dotyczyło kochanego OPCM, którego szczerze nienawidził. Śmiał się z wąsa siedzącego faceta w komisji, który drżał na zajmowanym miejscu tak, jakby ktoś pod biurkiem go łaskotał, albo ktoś zaliczał egzamin inną drogą... W każdym razie Quillan wyprostował się niczym strzała w czasie odpowiadania na pytanie, na które nie znał odpowiedzi. Ale grunt to mieć gadane, więc gdy komisja doszła do wniosku, że Quill jest gotowy im streścić swoje życie intymne, ale nie ma zamiaru udzielić odpowiedzi na pytanie, to chyba doszli do wniosku, że czas na drugie pytanie. To poszło mu jeszcze gorzej niż myślał, ale dali mu na pocieszenie Nędznego chyba za zajebisty tyłek. Tocząc się przez szkolne korytarze udało mu się nie spóźnić na egzamin z Zaklęć. Nie rozdrabniając się zbyt długo wypadł na korytarz po piętnastu minutach z kolejnym nędznym w zębach. Śmiejąc się z własnego szczęścia pogrzmocił dalej tym razem zatrzymując się przed drzwiami klasy do transmutacji. Z edukacji tego przedmiotu zapamiętał tylko tyle, że podobała mu się nauczycielka. Może tym powinien się bronić? O dziwo nie było jej w komisji, więc raz, dwa, trzy i wyszedł. O dziwo znów Nędzny. Taki zdolny, że aż poprzysiągł sobie, że wyciągnie Willisa z tej okazji na piwo. O ile nie będzie się ogarniał z kolejną psychopatką. Eliksiry okazały się być przypieczętowaniem jego szczęśliwej passy, bo zadowalający połechtał jego ego do tego stopnia, że aż chciał zostać alchemikiem. Ileż marzeń, co? W końcu i tak przypomniał sobie, że jak ojczulek ułoży się w ziemi, to trzeba będzie ogarniać rodzinny interes.

OPCMt
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Nędzny

Zaklęcia
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Nędzny

Transmutacja
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek:0
Ocena: Nędzny

Eliksiry
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 5
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: tu rzucałem

Blanka trochę się stresowała przed OWUTemami. Szczególnie, że nie zdawała je w Ardeal, a w Hogwarcie na wymanie. Nie miała nawet zbyt wielu znajomych, którzy mogliby ją wesprzeć w tych jakże napiętych chwilach! Dlatego głównie przeklinała wszystkich znanych jej profesorów, nie bacząc na to, czy ją w ogóle słyszą czy też nie. Chodziła też od ściany do ściany, czekając na swoją kolej. Czas dłużył się niemiłosiernie, bo kolejki były ogromne, a Zoellis nie należała do najwytrwalszych czy też najcierpliwszych dziewcząt. Wreszcie jednak nadeszła jej kolej. Na pierwszy ogień poszły zaklęcia. Wybrała je tylko dlatego, że wypada. Tak samo jak OPCM czy transmutację. Takie umiejętności i wiadomości są potrzebne każdemu szanującemu się czarodziejowi. Wiedziała jednak, że nie ma co liczyć na szalenie dobre oceny z tych przedmiotów. Dlatego na egzamin z zaklęć poszła bez przekonania. Zupełnie niełusznie, dlatego, że swymi odpowiedziami i idealnymi czarami niemalże zdobyła serca profesorów, czym zadziwiła jednak głównie siebie. Nie mogła wyjść z szoku przez długie minuty, słysząc w głowie, że dostała wybitny z takiego przedmiotu. Z rozpędu aż poszła zdać OPCM, jednakże tu już poszło jej zdecydowanie gorzej. Nędzny, jak nędzna jej znajomość czegokolwiek z tej dziedziny. Najbardziej denerwowała się przed zdawaniem z Eliksirów, ponieważ to na tej ocenie zależało jej najbardziej. I chyba dlatego tak fenomenalnie to spieprzyła. Była na siebie WŚCIEKŁA. Jak można było pomylić tak podstawowe pojęcia, no jak?! I nawet ocena PO z Zielarstwa jej nie zadowoliła. Cały dzień była wkurzona, ale mimo to udało jej się wyciągnąć Z z Uzdrawiania i PO z transmutacji, co w ogóle ją już zszokowało. Jednakże jedno jest pewne - będzie musiała poprawiać oceny z Eliksirów i Uzdrawiania, koniecznie.

Zaklęcia
Punkty - kostki: 11
Punkty - kuferek: 0
Ocena: W

OPCM
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: 0
Ocena: N

Eliksiry
Punkty - kostki: 3
Punkty - kuferek: 13 (+1 do kostek)
Ocena: N

Zielarstwo
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: 10 (+1 do kostek)
Ocena: PO

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Z

Transmutacja
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: 0
Ocena: PO

Strona - losowania: tu

Siedemnastoletnia Fontaine, choć do owutemów planowała uczyć się cały rok, tak odkąd ogłoszony został turniej trójmagiczny, jej plany gwałtownie się zmieniły. Pochłonięta ćwiczeniem zaklęć bardziej praktycznych, nie miała za wiele chwil, by dodatkowo siedzieć nad książkami i godzinami analizować program, jaki obecnie przerabiali. Zwłaszcza, iż zamek pełen był przyjezdnych z czterech zakątków świata. Próbowała więc swój brak pilności zwalić dodatkowo na zamieszanie poprzez nadmiar prefektowych obowiązków, ale jak wiadomo, po prostu była spragniona i ciekawa nowego towarzystwa.
Noc przed egzaminami zupełnie nie spała, próbując przyswoić jak najwięcej zaległości. Finał był tego taki, że gdyby nie eliksir rozbudzający, to zapewne zasnęłaby z nosem na swojej semestralnej pracy. Stresował ją fakt, że owutemy są tak ważnymi egzaminami, stanowczo zbyt wiele od nich zależało.
Ostatecznie nic nie poszło jej tak, jakby sobie wymarzyła. Eliksiry napisała połowicznie, nie mogąc przypomnieć sobie dokładnych składników w jednej z mikstur. A niby taka dobra z tego przedmiotu była. Podobnie było w zaklęciach i zielarstwie. Obrona przed czarną magią poszła jej tak tragicznie, że miała ochotę umrzeć ze wstydu. A z wyniku była mniej więcej zadowolona wyłącznie z run... cóż, przynajmniej na tyle przydało się chodzenie na zajęcia u Morrisa.
Po skończonych pracach, dziewczyna uznała, że tym razem zdecydowanie nie będzie czekać na list z wynikami. Wstyd.

Eliksiry
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: +1 (10)
Ocena: Zadowalający

Zaklęcia i uroki
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: +1 (9)
Ocena: Zadowalający

Obrona przed czarną magią
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: +1 (9)
Ocena: Nędzny

Starożytne runy
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: +0 (2)
Ocena: Powyżej oczekiwań

Zielarstwo
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: +0 (0)
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: Tutaj

Owutemy. Najgorsze co mogło go spotkać.. Ojciec siedział mu na karku i cały czas powtarzał, że jak tego dobrze nie napiszę... To może się pożegnać z wszystkim co dotychczas dostał i ma. Skurczybyk.Nie wiedział skąd brała się ta cała niechęć do niego. Nieważne...
Czy się uczył? Skądże! Żadne groźby i przymus nie spowodują, że nagle zacznie się uczyć. Wychodził z założenia, że napiszę tak, jak potrafi i już. Czyż nie przygotowywał się do tego przez te kilka lat? Skoro ktoś czegoś nie umie, w te kilka miesięcy nagle się tego nie nauczy. Nawet to wiedząc, przysiadł do książek może z kilka razy w ciągu tych kilku lat. Naprawdę. Liczył na wrodzoną inteligencje, której mu nie brak. Pewny siebie w każdej możliwej sytuacji. Bo czemu by nie?
Powinien się stresować, prawda? Nie byłby sobą gdyby tak zrobił. Przyjął raczej olewatorski tryb życia. Może nie powinien tak robić ale cóż, bywa. Siebie nie zmieni od tak... Nawet gdyby tego chciał.
Był z siebie niesamowicie dumny, kiedy skończył pisać test z OPCM. Nie bez powodu zakradł się do ojcowskiej biblioteczki i podkradał mu księgi, do których nie powinien mieć dostępu. Reszta poszła raczej tak, jak się tego spodziewał. Zero zaskoczeń. Dlatego nie przejął się listem, który miał ogłosić jego wyniki. Pewnie nie byłoby tam nic, czego by sam nie wiedział.

Obrona Przed Czarną Magią
Punkty - kostki: 11
Punkty - kuferek: brak
Ocena: wybitny

Eliksiry
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: brak
Ocena: nędzny

Zaklęcia
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: brak
Ocena: nędzny

Transmutacja
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: brak
Ocena: zadowalający

Historia Magii
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: brak
Ocena: nędzny

Strona - losowania: KLIK

Próbowała podzielić uwagę między nauką do zadań ze Złotego Sfinksa i dodatkowych przedmiotów, z których musiała zdawać Okropnie Wyczerpujące Testy Magiczne. Nie miała przez to czasu na jakąś tam socjalizację, zresztą nie ciągnęło jej nawet do prób bliższego zapoznania się z bracią Hogwartu lub zacieśniania więzów z rywalami projektu. Jedynie Malakias odciągał ją czasem od samotnych chwil spędzanych przy pieczołowitej pielęgnacji roślinek w jej kufrach.
Była trochę zaniepokojona egzaminami. Chciała napisać wręcz jakąś petycję o możliwość zdawania ich w języku niemieckim, wszakże większość jej edukacji przebiegła w tym właśnie języku, a jej angielski wciąż nieco kulał. Nie chciała jednak być jedyną osobą, która ma takie problemy z adaptacją.
I faktycznie, pisanie egzaminów okazało się katorgą. Więcej czasu spędzała nad zastanawianiem się nad doborem słownictwa albo zacinaniem się. W efekcie nie przelała całej swojej wiedzy na papier i po odłożeniu pióra na stolik odczuwała za każdym razem kulę goryczy w gardle, wiedząc że mogło pójść znacznie lepiej, gdyby nie bariera językowa. Zadania poszły jej już lepiej, ale ostateczne wyniki i tak bardzo ją zawiodły - zwłaszcza z zielarstwa, z którego była pewna, że dostanie Wybitny.

Zaklęcia
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: -
Ocena: Zadowalający

Zielarstwo
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 2 (20 pkt)
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Eliksiry
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: -
Ocena: Nędzny

Historia Magii
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: -
Ocena: Powyżej oczekiwań

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: -
Ocena: Nędzny

Strona - losowania: http://czarodzieje.forumpolish.com/t8706p375-losowania-na-egzaminy-i-oceny#252356

Arcellus Greengrass, jedenasto, szesnasto, czy siedemnastoletni pozostawał zawsze niezmienny. Odkąd pamiętał, uczył się dokładnie tyle ile było mu to potrzebne, ani odrobinę więcej, ani mniej. Tyle, ile starczało mu żeby przejść z klasy do klasy, ewentualnie przyłożyć się z przedmiotów, które przychodziły mu wolną ręką. Czyli w sumie może nawet nie brać się za to z większym entuzjazmem, a jedynie polegać na swojej wrodzonej smykałce do nielicznych czynności. W siódmej klasie było trochę inaczej, a przynajmniej miało być. Nie wystarczyłoby przysiąść na chwilę z książką, udając, że czyta się cały rozdział, choć kartkowało się go co kilka stron, w zasadzie, czytając tylko podpisy pod obrazkami (coś jak duże, niezbyt inteligentne dziecko). Ale jemu jednak wystarczyło... W siódmej klasie musiał ruszyć swoje cztery litery tylko w teorii, w praktyce wyszło trochę inaczej. Miał nie tyle użyć swojego uroku osobistego na nauczycielach, co po prostu swój wrodzony egoizm wykorzystać w słusznym celu. Na przykład, przekonując się, że jest się inteligentniejszym niż w rzeczywistości się było. Tak naprawdę Greengrass miał niemałe szczęście w wynikach z OWUTemów. Ale wszystko przez całe życie przychodziło mu z łatwością. Do niczego się nie przykładał, chociaż czasami, jak teraz, wydawało mu się, że i tak miał zbyt dużo upierdliwych rzeczy do roboty. Chociaż to nic w porównaniu do tego, jak się miał jeszcze wymęczyć w przyszłości. Życie dorosłe to nie szkoła, gdzie mógł wszystko traktować z tym samym olewawczym stosunkiem, zawierzając swojej sile perswazji czy ewentualnie efektywności rzucanych na ludzi czarów... na OWUTemach to by nie przeszło. Na szczęście nie musiało. Po prostu wszystko uszło mu płazem. Jak zawsze. Nic dziwnego, ze przez całe życie kroczył jak taran, nie zważając na przeszkody. Nie miał żadnych. Wszystkie zdawały się przed nim uciekać, zwykle w postaci skrzatów domowych, bez których jako najstarszy z jego pokolenia w rodzinie... po prostu by zginął. Dzięki Merlinie, że wcale nie musiał rezygnować ze swojej służby.
Niektórzy do dziś wierzą, że jego pozytywne oceny z OWUTemów, miały jakiś związek z tajemniczo znalezionym w sali egzaminacyjnej skrzacie niewiadomego pochodzenia.

Transmutacja:
Punkty - kostki: 2
Punkty - kuferek: +0 (0)
Ocena: Okropny

Eliksiry:
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: +0 (0)
Ocena: Zadowalający

Historia Magii:
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: +0 (0)
Ocena: Zadowalający

Zielarstwo:
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: +0 (0)
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Obrona Przed Czarną Magią:
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: +2 (21)
Ocena: Wybitny

Zaklęcia:
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: +2 (21)
Ocena: Zadowalający

Uzdrawianie:
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: +0 (0)
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: strona 24

Scarlett miała nawrót tajemniczej choroby, który zasadniczo uniemożliwił jej zdawanie OWUTemów wraz z innymi uczniami Hogwartu. Była z tego powodu bardzo niezadowolona, żeby nie powiedzieć, wkurzona. Dni w tym cholernym szpitalu jej się dłużyły, wręcz ciągnęły niesamowicie. W końcu ileż można gapić się w sufit albo w okno? Nikt jej za bardzo nie odwiedzał z powodu podejrzenia, że to zaraźliwe - choć, nie ukrywajmy, nie miał też kto jej odwiedzać. Ale to nieistotne. Saunders pogodziła się ze swym parszywym losem, nie szczędząc jednak słów biednym Uzdrowicielom, że jej czas dobiega końca i jest zmuszona umrzeć jako piękna, młoda i bogata, a to dla świata niesamowita strata (co za rym!). Nic takiego jednak nie nastąpiło - co więcej, później została wypisana jako cała i zdrowa. Ale w międzyczasie postanowiła podejść do zaocznego trybu zdawania tych egzaminów, który został jej umożliwiony tak trochę z łaski. Głównie z racji jej niegdysiejszego wkładu w forum jako prefekt no i oczywiście ze wzgląd na chorobę.
W każdym razie całość wyglądała nieco inaczej - bowiem odbywała się w szpitalu. Nie musiała czekać na swoją kolej i co więcej, mogła iść nawet w swej niegustownej piżamce szpitalnej, taki miała luksus. Ogólnie była bardzo zawiedziona swoimi wynikami, jednak zwaliła je na karb właśnie swej niedyspozycji. Pierwsze były zaklęcia. To była porażka, pytanie było niezbyt prezycyjne (według niej!), zadanie poszło lepiej, ale też nie nadzwyczajnie. Dostała Zadowalający. Podłamana podeszła do egzaminu z OPCM, który... o dziwo poszedł jej rewelacyjnie. Bezbłędnie odpowiedziała na pytanie i rozwiązała zadanie. Nawet tak dobrze, że daliby jej wyższą ocenę, gdyby tylko taka była. Ale potem... to już równia pochyła. Eliksiry na Powyżej Oczekiwań to i tak niezły wynik, bo Scarlett nigdy nie była z nich jakaś szczególna. Transmutacja na Zadowalający? Porażka! Zawsze była z niej świetna... Historia Magii przyplątała się tak trochę przypadkowo. Zadowalający był... zadowalający. I tyle. Wróciła potem grzecznie do łóżeczka i mogła spokojnie umrzeć. Poprawka z Zaklęć i Transmutacji obowiązkowa.

Zaklęcia
Punkty - kostki: 3
Punkty - kuferek: 24 (+3)
Ocena: Zadowalający

Obrona Przed Czarną Magią
Punkty - kostki: 12
Punkty - kuferek: 24 (+3)
Ocena: Wybitny

Eliksiry
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 6 (+0)
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Transmutacja
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: 11 (+1)
Ocena: Zadowalający

Historia Magii
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 2 (+0)
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: tu

Gemmę zjadały nerwy przed OWUTemami. To jednak poważna sprawa, takie egzaminy. Które mogą zadecydować o twoim późniejszym życiu. Mimo, iż dziewczę było ambitne, to jednak wolała nie rzucać całej swojej przyszłości na barki jakichś testów. Ale jak mus to mus, czyż nie? Ostatecznie wzruszyła ramionami, wzięła głęboki wdech i wystrojona (jak na nią) ruszyła na podbój zaklęć. I wyszło całkiem nieźle, a przynajmniej lepiej, aniżeli się spodziewała. Co prawda teorię zdała na połowę, za to praktyka poszła idealnie. Dostała PO. Świetnie! Dobry początek. Aczkolwiek... potem było już tylko gorzej. Znów zagięło ją pytanie teoretyczne, tym razem z OPCM. Praktyka - wspaniale. Ale tylko Zadowalający. Coś chyba nie mogła się skupić, a przynajmniej jej mózg nie potrafił dobrze funkcjonować. Następne miały być kochane eliksiry. Pokładała w nich ogromną nadzieję, ale się przeliczyła. Pytanie? Tragedia, prawie nic nie wydukała z siebie. Praktyka - prawie bezbłędnie. Zadowalający. Tylko. Porażka. I chyba to sprawiło, że z Zielarstwa dostała Nędzny i była to najgorsza ocena na tych egzaminach. Wszystko poszło beznadziejnie. Z ONMS też zyskała Nędzny i jedynie udało jej się odbić odrobinę na Transmutacji, bo wyszła z oceną Zadowalający. Będzie musiała koniecznie poprawić te szalone oceny, bo trochę wstyd coś takiego później pokazywać swym pracodawcom...

Zaklęcia
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 7 (+0)
Ocena: Powyżej Oczekiwań

OPCM
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: 7 (+0)
Ocena: Zadowalający

Eliksiry
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: 13 (+1)
Ocena: Zadowalający

Zielarstwo
Punkty - kostki: 3
Punkty - kuferek: 5 (+0)
Ocena: Nędzny

ONMS
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: 0 (+0)
Ocena: Nędzny

Transmutacja
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 0 (+0)
Ocena: Zadowalający

Strona - losowania: tu

Szafir właściwie spodziewała się na swoich owutemach wszystkiego, ale z pewnością nie takich zestawów pytań i nie takiego finału. To było trochę zaskakujące, zwłaszcza że dziewczyna spędzała wiele godzin na nauce, a co przynosił jej złośliwy los? Cóż… Nerwy.
Nienawidziła egzaminów. To był ostatni moment, w którym chciała być odpowiedzialna za cokolwiek. Miała wrażenie, że życie płata jej jakiegoś ponurego figla, przez co jedyne co może zrobić to uciec jak najdalej. I właśnie to zrobi, gdy tylko otrzyma wyniki. Jednak teraz musiała skupić się na tym by wszystko zaliczyć względnie dobrze, albo względnie źle? No na pewno z transmutacji wybitnego się nie spodziewała. Szczególnie po zestawie pytań i zadaniu praktycznym. Każdy ma swojego konika, jak widać konik Sparks nie chciał dzisiaj z nią współgrać. Bardzo smutne.
Może w przyszłym roku będzie inaczej? Może powinna skupić się na czymś innym, niż uwodzenie zawodników quidditcha, albo kumpli… Właściwie nie, przecież Jacka już nie było. I jak bardzo mylne było jej myślenie, bo przecież wróci – w najmniej oczekiwanym i spodziewanym momencie. To było nadzwyczajne, że ten pieprzony los był zapisany gdzieś tam górze. Czego więc oczekiwać od Hogwartu, ustalony z góry egzaminów i tego, że Sapph i tak nie podała? Nic. Zupełnie, kurwa, nic.

/zt



Zaklęcia i Uroki
Punkty - kostki: 6 i 4 = 10
Punkty - kuferek: 5 (0)
Ocena: Powyżej Oczekiwań
OPCM
Punkty - kostki: 3 + 3 = 6
Punkty - kuferek: 5 (0)
Ocena: Zadowalający
Eliksiry
Punkty - kostki: 1 + 5 (+2) = 8
Punkty - kuferek: 21 (+2)
Ocena: Zadowalający
Transmutacja
Punkty - kostki: 6 + 5 = 11
Punkty - kuferek: 4 (0)
Ocena: Wybitny
Strona - losowania: tuuutaj

Ktoś mógłby powiedzieć, że koniec siódmej klasy to ten upragniony czas, kiedy patrzy się optymistycznie na przyszłość, mając w głowie milion planów na to, co chce się robić i gdzie iść. Problem z Runą polegał na tym, że przedmioty, które zdawała, były od góry do dołu podyktowane przez dziadka. Zaklęcia i Uroki, bo żaden czarodziej nie przeżyje nawet chwili w czarodziejskim świecie bez podstawowej wiedzy w tej dziedzinie. OPCM, bo tak jak faszyzm wyszedł znikąd, tak i czarna magia może wyleźć znikąd i zaatakować. Zielarstwo, bo idąc w duchu Calpiatto, dobry kucharz musi znać dobre składniki. Astronomia, bo dzięki niej dostała się do projektu i ma teraz tego nie zaprzepaścić. Wróżbiarstwo, ponieważ wiązało się bezpośrednio z astronomią, a przezorny zawsze ubezpieczony. Transmutacja... ponieważ doradziła ją Callisto. Alberto przymknął oko na swój typowy rygor, zauważając chyba po raz pierwszy jak wiele zrzucił na swoją wnuczkę, ale Marquett nie zamierzała ot tak odpuścić przedmiotu, który już nieco wbiła rudzielcowi do głowy. Ściągała ją wiele razy na zajęcia dodatkowe, gdzie poruszała tematy jeszcze gorsze od tych, które zwykle pojawiały się na lekcjach, ale jak się później okazało, chyba warto było.
Pierwsze trzy egzaminy sprawiły, że dziewczyna po cichu myślała: "Biedny Bonifacy, straciłeś już pracę.", bowiem wszystkie te pytania, wszystkie te zadania praktyczne, wszystkie załamane spojrzenia miażdżyły jej pewność siebie jak zęby olbrzyma potrafią zmiażdżyć orzech, na którym zwykłe ludzkie zęby same by się prędzej rozkruszyły. Ostatecznie zdawało się, że Okropny dostanie tylko z Obrony, ale nigdy nic nie wiadomo. Astronomia, wraz z Wróżbiarstwem, pozostawały jej jedyną nadzieją. Egzaminatorów tego pierwszego przedmiotu zachwyciła opowieść o Tarczy Sobieskiego, ulubionym gwiazdozbiorze dziadka Alberto, na temat którego ów potrafił gadać godzinami. Grímsdóttir, mając całkiem ograniczony wybór, słuchała czasem tych wszystkich wywodów. Toteż kiedy egzaminatorzy usłyszeli porywającą historię o mugolskim królu Polski, który na cześć swoich wyczynów pod Wiedniem otrzymał własny gwiazdozbiór, połączoną z anegdotką o starożytnych sposobach na wyliczanie ogromnych odległości dzielących gwiazdy od Ziemi, od razu oznajmili, że Runie należy się Wybitny. Z nikłym uśmiechem opuściła wieżę, na następne testy będąc już o wiele lepiej przygotowaną psychicznie. Wróżbiarstwo wyszło więc w sposób identyczny, idąc dobrą passą złapaną na Astronomii. Transmutacja okazała się jednak nie tyle bardziej wymagająca, co trochę gorzej opanowana. Włoszka usilnie próbowała sobie przypomnieć wszystkie złote rady Callisto, wykonując coraz to kolejne zadania, aż wreszcie skończyła, wyszła, siadła na dłużej w dormitorium i odetchnęła.
Ostateczne wyniki sprawiły, że pod adresem Marquett padła prośba "Niech pani sprawi, żeby te trzy pierwsze oceny nigdy nie dotarły do mojego dziadka."



Zaklęcia i Uroki
Punkty - kostki: 3 i 2
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Nędzny

Obrona Przed Czarną Magią
Punkty - kostki: 2 i 1
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Okropny

Zielarstwo
Punkty - kostki: 3 i 2
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Nędzny

Astronomia
Punkty - kostki: 3 i 6
Punkty - kuferek: 25 (+ 3)
Ocena: Wybitny

Wróżbiarstwo
Punkty - kostki: 6 i 5
Punkty - kuferek: 25 (+ 3, wyjdzie poza limit punktów możliwych do uzyskania)
Ocena: Wybitny

Transmutacja
Punkty - kostki: 4 i 5
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Strona - losowania: klik

Eiv tuż przed wyjazdem i ucieczką od Noela postanowiła wszystko postawić na jedną kartę. Owutemy musiała zdać, bo to chyba dla wszystkich jest oczywistością, że zwieńczeniem pierwszego roku studenckiego, przed wielkim melanżem wakacyjnym winny być egzaminy. I choć dziewczę nie grzeszyło ogarnięciem, ani tym bardziej odpowiedzialnością, to stawiła się na egzaminach, które miały dla niej większe bądź mniejsze znaczenie. Niemniej jednak, to właśnie w tych czterech przedmiotach planowała się kształcić, bo przecież mimo wszystko jakieś oceny trzeba było posiadać. Stąd tematy, które sobie wylosowała w zupełności przypadły jej do gustu, nie żeby się jakoś szczególnie uczyła, ale mimo wszystko. Pokazała, że stać ją na dużo więcej niż przeciętna osoba – a raczej mogliby zdziałać, więc powód do dumy miała niemały Dziwnym trafem los płatał Eiv niesamowitego figla. Nie miała pojęcia dlaczego to wszystko tak przebiega, ale naprawdę do tej pory widok Gemmy nie rzucił jej się jakoś szczególnie w oczy, choć niektórzy już przebąkiwali pod nosem, że Henley ma jakiegoś żałosnego klona, który z pewnością podpierdolił jej włosy z szaty czy jakiegokolwiek innego ciucha. Uśmiechnęła się więc szeroko do tych, którzy zaczynali opowiadać takie bzdury, a zaraz potem… Wzruszyła ramionami i szła dalej przed siebie. Dokładnie tak samo ja na owutemach, byleby jest zdać. Czy to nie wspaniałe, że w końcu jej się udało zaliczyć te cholerne poziomy? Z pewnością! Czas rozpocząć wakacje, bo oceny które otrzymała, były na tyle zadowalające, że przez najbliższe trzy miesiące zamiast krwi w jej organizmie będzie morze alkoholu.

Obrona przed czarną magią
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: 0
Ocena: wpisz ocenę Zadowalający

Zaklęcia
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Zadowalający

Eliksiry
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: 0
Ocena: Powyżej Oczekiwań

Transmutacja
Punkty - kostki: 10 (+1 z kuferka) = 11
Punkty - kuferek: 14 (+1)
Ocena: Wybitny


Strona - losowania: tu


/zt

Nie obawiała się, podchodząc do egzaminów. Wiedziała dokładnie, co będzie zdawać, zanim jeszcze w ogóle miała okazję zgłosić to komukolwiek, kto zajmowałby się organizacją OWUTemów. Eliksiry były dla niej niemalże obowiązkiem. W końcu w Salem kładziono na nie ogromny nacisk. Na równi z nimi ważne było również zielarstwo. Callisto nie mogła jednak pominąć również transmutacji. To właśnie z tym przedmiotem wiązała całą swoją przyszłą karierę i chociaż nie była jeszcze pewna, gdzie dokładnie może pracować, zaliczenie OWUTemu z tego przedmiotu było dla niej świętością. Zresztą nie po to traciła czas i nerwy na dodatkowe zajęcia przez kilka ostatnich lat, żeby teraz odpuścić. Była gotowa jak nigdy. Wiedziała, że zda najlepiej, jak się da. Musiała. Czuła jednak, że to nie wszystko. Jej ambicja potrzebowała zaspokojenia. Kolejny wybór padł więc na zaklęcia i obronę przed czarną magią. Nie była do końca przekonana do tego ostatniego przedmiotu, ale miała poczucie, że może przydać jej się w przyszłości.
Dzień egzaminu był taki sam, jak wszystkie pozostałe. Wstała wcześnie, ubrała się w czarne szaty i pognała korytarzem do sali egzaminacyjnej. Nie denerwowała się. To był jej dzień. Ten, który miał zdecydować o całym jej życiu. Wiedziała, że kiedy wreszcie nastąpi moment, po którym będzie mogła wynieść się z domu, nawet nie będzie oglądać się za siebie. I chociaż miała za sobą kilka skandalicznych epizodów, jak wtedy, kiedy przyłapano ją na grzebaniu innym uczniom w umysłach jakiś czas temu, nauka zawsze była ważna. Szczególnie w ostatnim czasie, kiedy miała się okazać tym, co pozwoli jej na wyzwolenie się z chorej atmosfery, jaka panowała w domu.
Z uniesioną głową odpowiadała na pytania. Jeszcze pewniej podeszła do egzaminu praktycznego. Transmutacja nie stanowiła dla niej żadnego problemu i chociaż ojciec nie podzielałby jej dumy, ona sama czuła, że otrzymany stopień kiedyś otworzy wiele drzwi. Chociaż obrona przed czarną magią nie poszła jej tak dobrze, jakby chciała, przynajmniej zaliczyła. To zdecydowanie był dyplom, który kiedyś będzie chciała powiesić na ścianie swojego gabinetu. O ile uda jej się jakiś mieć. Teraz jednak nie było już sensu niczym się martwić.

OPCM
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: +0
Ocena: nędzny

Zaklęcia
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: +0
Ocena: powyżej oczekiwań

Eliksiry
Punkty - kostki: 10
Punkty - kuferek: +0
Ocena: powyżej oczekiwań

Transmutacja
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: +3 (30)
Ocena: wybitny

Zielarstwo
Punkty - kostki: 8
Punkty - kuferek: +0
Ocena: zadowalający

Strona - losowania: KLIK

Obawiała się, decydując o tym, co właściwie będzie zdawała na OWUTemach. Właściwie zależało jej wyłącznie na uzdrawianiu, ale wiedziała, że to nie wystarczy. Eliksiry i zielarstwo wydawały jej się równie ważne, kiedy chodziło o magię leczniczą, a Robin wiedziała, że to dokładnie to, co chce robić w życiu. Musiało jej się więc udać. Nie była jednak przekonana, że poradzi sobie z całą resztą. Mimo wątpliwości zgłosiła już listę przedmiotów, które będzie zdawać. Nie było więc opcji, żeby się wycofać. Jej ambicja sprawiła, że na kilka miesięcy przed OWUTemami pracowała ciężko i chodziła na zajęcia dodatkowe, żeby poprawić stan swojej wiedzy z przedmiotów, których nie była do końca pewna. Chociaż jej natura nie pozwoliła jej na panikę, płacz czy okazywanie zdenerwowania, kiedy wreszcie nadszedł ten wielki dzień, nie mogła powiedzieć, że wszystko jest w porządku. Zawsze była świetna w teorii dzięki swojej pamięci fotograficznej, ale praktyka... Gdyby chociaż jeden z przedmiotów nazywał się "zadowalanie kobiet"... Tak czy inaczej nie było najgorzej i chociaż Robin nie poradziła sobie z częścią zadań, niektóre poszły jej aż nadzwyczaj dobrze. Tylko co z tego, skoro nie miała nikogo, komu mogłaby się pochwalić?

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 6
Punkty - kuferek: +1 (10)
Ocena: zadowalający

Zaklęcia
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: +0
Ocena: nędzny

OPCM
Punkty - kostki: 9
Punkty - kuferek: +0
Ocena: powyżej oczekiwań

Transmutacja
Punkty - kostki: 4
Punkty - kuferek: +0
Ocena: nędzny

Eliksiry
Punkty - kostki: 5
Punkty - kuferek: +0
Ocena: nędzny

Zielarstwo
Punkty - kostki: 7
Punkty - kuferek: +0
Ocena: zadowalający

Strona - losowania: tu

Autumn podchodziła do OWUTemów nie wiedząc, że niebawem George, jej ojciec, zbuntuje się i odetnie możliwość przesyłania matce pieniędzy. Tym samym nie będzie mogła kontynuować studiów. Jednakże w tamtym momencie, kiedy miała raptem siedemnaście lat i młodość na ciele i umyśle, nie zaprzątała sobie tym głowy, próbując żyć normalnie. Dlatego też stresowała się nadchodzącymi egzaminami, jak każda inna nastolatka. No, pod warunkiem, że choć trochę ważna była dla niej nauka, a nie ruchanie się po kątach. Nieważne. Kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem. W każdym razie najpierw miała iść na egzamin z Zaklęć. Jej wiedza była na przyzwoitym poziomie, dlatego sądziła, że dostanie zadowalający lub nędzny. Padło na tą pierwszą ocenę, z czego była uradowana. Historia z OPCM zatoczyła koło, tak samo zresztą z ONMS. Gorzej, kiedy przyszło do zielarstwa - nędzny. No cóż, nie była orłem z tego przedmiotu. Na uzdrawianiu się zacięła kompletnie i dostała minimalne noty - to oznaczało okropny.
No cóż, widocznie nauka faktycznie nie była dla niej.

z/t

Zaklecia
Punkty - kostki: 5+2=7
Punkty - kuferek: 7
Ocena: Z

OPCM
Punkty - kostki: 4+2=6
Punkty - kuferek: 7
Ocena: Z

ONMS
Punkty - kostki: 4+4=8
Punkty - kuferek: 3
Ocena: Z

Zielarstwo
Punkty - kostki: 3+2=5
Punkty - kuferek: 0
Ocena: N

Uzdrawianie
Punkty - kostki: 1+1=2
Punkty - kuferek: 0
Ocena: O

Strona - losowania: tu