Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Chata Kazika

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : 0
  Liczba postów : 273
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Chata Kazika QzgSDG8




Administrator




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Lip 04 2024, 23:59;


Chata Kazika




Wygląda na zwykłą, bardzo starą, lekko upadającą chatę. Kiedy wchodzicie do środka panuje w niej półmrok. Pomieszczenie główne jest niewielkie, z niskim sufitem, na którym wiszą pajęczyny. W kącie stoi stary, kamienny kominek, w którym dawno nie płonął ogień, a teraz pełen jest popiołu i sadzy. Na ścianach wiszą zniszczone półki, pokryte kurzem i resztkami dawno zapomnianych przedmiotów.

Podłoga skrzypi pod każdym krokiem, a deski są niestabilne i miejscami przegniłe. Może przyszliście po prostu zwiedzać las i niechcący tu wpadliście, a może rozwiązujecie zagadki podlasia. Cokolwiek nie robisz, możesz (ale nie musisz) rzucić kostkami, by sprawdzić czy znajdziesz sekretne wyjście.

Odkrycie przejścia:





______________________



.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1144
  Liczba postów : 2079
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySro Lip 10 2024, 16:33;

Szukanie klapy: 5 - po przerzucie, ale znaleziona

Zgodnie z ploteczkami od Jagenki i po kilkunastu minutach kręcenia się po wsi dostrzegli wspomnianą przez nią chatę Kazimierza. - O, jest! - Teraz tylko mieć nadzieję że w środku nie zabiją się przewracając się o jakiś zapomniany przez Boga garnek czy inny klamot. Mimo wszystko wlazł do środka, rozpalając koniec różdżki zaklęciem. Następnie machnięciem wysłał kulę światła nad nich, by zawisła w powietrzu oświetlając możliwie jak najwięcej. Już wystarczył jeden krok żeby zrobił się dużo ostrożniejszy. Wilkołak nie ważył mało, a to skrzypnięcie w połączeniu z podgniłymi dechami były co najmniej niepokojące. Mimo wszystko wszedł w głąb domostwa. - Mam nadzieję że podłoga pode mną nie pierdzielnie. - Rzucił prawdopodobnie kracząc to, co miało się niedługo wydarzyć. W końcu jakby na to nie spojrzeć, to miał raczej sporo szczęścia do niefartownych zdarzeń. Przez moment zaczął wątpić w to, że w tym miejscu było coś poza pozostałościami po Kazimierzu. Przynajmniej póki nie stanął na miejsce w podłodze, które zabrzmiało inaczej. - Ej, chyba coś tu mam. - Zastukał noga i faktycznie inaczej zabrzmiało. Tak pusto. Rzucił zaklęcie i co się okazało? Ktoś iluzją klapę przykrył.

@Marla O'Donnell @Augustine Edgcumbe
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3811
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Chata Kazika QzgSDG8




Moderator




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Lip 25 2024, 20:42;

Nie musiała się szczególnie zastanawiać czy idą sprawdzić chatę, którą zarekomendowała im piękna Jagienka. Wczuła się w jej ploteczki tak bardzo, że m u s i a ł a teraz dowiedzieć się co i jak, a skoro miała u boku dream team w postaci Augusta i Drejka to przecież nic nie mogła odpuścić. Co może pójść nie tak, kiedy się idzie za radą obcej baby do jakiejś opuszczonej chaty?
Już traciła wszelką nadzieję, że znajdą zarekomendowaną miejscówkę, kiedy Gryfon wskazał przed sobą jakiś zapomniany przez wszystkich przybytek, który zgadzał się z opisem Jagienki. - No i dosko, lecimy - oznajmiła dziarsko, złapała Augusta za rękę i uśmiechnęła się do Drejka. - Jestem pewna, że Patol mieszka w podobnej ruderze - parsknęła i rozejrzała się po niezbyt okazałym wnętrzu, mimo wszystko ostrożna i gotowa na to, że zaraz wyskoczy im zza rogu jakaś polska wersja akromantuli albo inny demon. - No nie wierzę, że ten cały Kazik był w stanie zaciągnąć tu jakąkolwiek dziewczynę, to już ta wasza stodoła jest lepsza - skomentowała miło i zachichotała na komentarz Gryfona. - Jak tak wygląda główne pomieszczenie to obawiam się, że piwnica będzie w gorszym stanie, więc weź nas tam nie wpierdol - poprosiła rozbawiona i sama ostrożnie stąpała po podłodze, jednocześnie szukając jakiejkolwiek wskazówki. Na całe szczęście Drejczi ponownie okazał się detektywem roku; niczym rącza łania podleciała do niego i z ciekawością nachyliła się nad odkrytą przez chłopaka klapą. - Weź no sprawdź czy nie ma na tym jakiejś klątwy może, co?

@drake lilac @augustine edgcumbe

______________________


Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 233
  Liczba postów : 754
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Chata Kazika QzgSDG8




Administrator




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 01 2024, 23:47;

Oczywiście, że miałem wątpliwości. Za każdym razem kiedy szliśmy robić jakieś szpitale, zagadki, a nawet pójście na spacer na feriach kończyło się to tragicznie. Więc kiedy Drake pyta nas wesoło czy idziemy odpowiadam - Nie. Tak po prostu i kręcę głową, na dodatek już chcąc uciec i wziąć ze sobą Marlę. Ale oczywiście Marlena (bardzo mylnie) uznała, że jestem takim super żartownisiem, tak naprawdę KONIECZNIE chcę iść i zanim nie zdążę wytłumaczyć wszystkim jak to jest po raz kolejny bardzo nierozsądne i głupie, już ciapiemy się w stronę chaty.
- Pewnie dlatego tyle czasu uczy w Hogwarcie - mówię do Marleny a propo Patola który skoro może mieć taką chatę, to też bym nigdy nie chciał wracać do domu. Wchodzę do środka i rozglądam się wokół. Mam wyciągniętą różdżkę, kiedy wchodzę do środka, bo kto wie co może wyłonić się z cieni, jak to zwykle bywało wszędzie gdzie szliśmy.
Za to niewinny żarcik Marli uznałem za dość mądry komentarz na tą całą podlaską sytuację. - Masz rację - zauważam z lekkim zastanowieniem, bo co to ma być że kobiety tak mdlały na widok jakiegoś typa, skoro nie miał aż tyle do zaoferowania.
Drejk bardzo szybko znajduje odpowiednią klapę i podchodzę do dwójki ziomków, już powstrzymując dłonią Marlenę, żeby tam nie wskoczyła jak rącza łania, ale ta nawet mówi jakiś mądry komentarz zamiast tego.
- Zgadzam się, ty pierwszy - oznajmiam Drejkowi i wskazuję, by sprawdził czy są tu klątwy (ja jestem mistrzem transmutacji nie takich rzeczy), a potem próbował tam wejść.

@Marla O'Donnell @Drake Lilac

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : 0
  Liczba postów : 273
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Chata Kazika QzgSDG8




Administrator




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 01 2024, 23:57;

Inny czas
spostrzegawczość, nie muszę rzucać na klapę


Kiedy tylko wychodzimy poza miasto, natychmiast puszczam dłoń Gwen w ekspresowym tempie. Dobrze, że mam na sobie okulary przeciwsłoneczne, dzięki temu Honeycott nie mogła zobaczyć mojego wyrazu twarzy w pełnej krasie, a jedynie wąską linię zaciśniętych ust. Przez chwilę idę bez słowa, jakby nie wiedząc co mądrego mogę powiedzieć na mój durny wyskok. Jednak każdy ma jakieś wady, ja wolałbym walczyć z serią śmierciożerców, niż mierzyć się z tak jawnie podrywającą mnie kobietą. Czasem moja kurtuazja powodowała, że nie umiałem wyrazić wprost niektórych rzeczy.
- Wybacz. Miałem małe problemy z nią. Dzięki za pomoc... czy tego chciałaś czy nie - mówię w końcu, poprawiając skrupulatnie swoje włosy - jak zwykle to była jedyna rzecz wykazująca że nie jestem w pełni opanowany.
- Hm, chata powinna być w tamtych okolicach, czy to nie ona? - pytam i wskazuję na jakiś stary, rozwalający się budynek. - No w każdym razie idę zobaczyć co tam jest, jakbyś coś potrzebowała w ramach zadośćuczynienia - szukaj mnie w mojej przyczepie - kończę i klepię po ramieniu Gwen, jakby była moim ziomkiem, po czym uciekam do chaty, by rozejrzeć się po tym miejscu.
Wyglądała... Cóż, paskudnie. Nic nie czaiło się od razu za rogiem, wszystko wyglądało dokładnie tak jak w innych brzydkich budynkach. Ale przecież to właśnie były idealne miejsca na wszelkie kryjówki, byłem w takich wielu. Dlatego natychmiast sprawdzam obecność jakiejś iluzji i oczywiście - w starym stylu i tutaj pod moimi stopami widzę nie podłogę - a klapę, z pewnością do piwnicy.

@Gwen Honeycott

______________________



.
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1009
  Liczba postów : 554
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 08 2024, 18:46;

@Wolfgang Aniston

Wybrała się na wycieczkę po okolicy, bo trudno było jej usiedzieć w miejscu. Wiedziała, że zaraz stąd wyjadą i wrócą do ponurej Anglii, a na nią spadną obowiązki codzienności. Planowała iść do Szczepana, pojeździć jeszcze na ciągniku, co sprawiało, że namyślała się nad zrobieniem prawa jazdy, kiedy usłyszała okrzyk znajomego głosu. Uśmiechnęła się, oglądając przez ramię, a jakie było jej zaskoczenie, kiedy nie tylko została nazwana kochaniem, ale też ucałowana w policzek i chwycona za rękę.
Zaśmiała się wesoło, dziarsko idąc dalej, aż w końcu spojrzała na Wolfa pytająco. Jedyne, co mogło go popchnąć do takich czynów, to gorączka, albo poważne zatrucie. Albo obie te rzeczy. Kiedy wyrwał się z jej palców niczym nadobna dziewica, tylko się zaśmiała wesoło. Niby taki groźny auror, a jakiś delikates troszkę. Rozejrzała się w kierunku, w którym wskazał, poprawiając słomkowy kapelusz i pokiwała głową.
- Wygląda jak chata. - przyznała rzeczowo, choć nie bez rozbawienia. Chciała dodać coś jeszcze, ale bezceremonialnie klepnął ją jak kobyłę i uciekł tak szybko, że niemal nie zdążyła połączyć kropek.
Westchnęła i ruszyła zza nim.
- Wolfgang, ale jak idziesz na przygodę, to nie możesz beze mnie, wiesz? Jestem jak szczęśliwy amulet. - zajrzała do środka- Co tu znalazłeś?
Mógł się krzywić, mógł pluć sobie w brodę, ale zasadniczo - sam zaczął. Gdyby jej nie zaczepił, to by teraz się do niego nie przyczepiła. Ale zaczepił i skorzystał z niej jako wymówki - więc teraz musiał to znieść.
Powrót do góry Go down


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : 0
  Liczba postów : 273
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Chata Kazika QzgSDG8




Administrator




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyWto Sie 27 2024, 20:59;

@Gwen Honeycott

Całe szczęście, że byłem odrobinę spalony tym niestosownie gorącym, podlaskim słońcem to może nie było widać, moich rumieńców - też takich jak nadobna dziewica. Gdybyśmy byli w czasie pracy albo na akcji nie miałbym z tym żadnych problemów. Ale ponieważ Gwen była kimś z mojej przeszłości i zrobiłem to bardzo znienacka - trudno mi było zachować się na luzie jak normalny człowiek. Bo powiedzmy sobie szczerze - wyczillowanie z pewnością nie wypiłem z mlekiem matki.
Dlatego próbuję wyplątać się z tego i biegnę do chaty jak poparzony.
I każdy musi płacić konsekwencję swoich czynów. Mi przyszło to bardzo szybko, bo Gwen już szła za mną, postanawiając ze mną wybrać się na przygodę. I wzdycham jedynie, bo przyjmuję na siebie spokojnie karmę.
- Wejście - oznajmiam i zerkam w czarną dziurę, kucając nad nią, sprawdzając czy nie ma żadnych klątw wokół niej, machając różdżką, po czym zerkam na moją towarzyszkę. - No to co, szczęśliwy amulecie. Panie przodem? - pytam z uśmiechem w jednym kąciku ust, ale zakładam, że Gryfonka natychmiast by to zrobiła, więc sam pierwszy schodzę na dół, zanim ta zdążyła się ruszyć.
Wyciągam różdżkę z lumosem przed siebie i idę powoli, bardzo czujnie, dopóki szybko nie staję przy... gołej ścianie z wierszykiem. Czytam go po cichu i marszczę brwi na tą niezbyt górnolotną poezję.
- Musimy przejść jakieś próby. Na pewno chcesz iść dalej? - pytam kiedy Honeycott staje już obok mnie. Już chcę namawiać ją na to, by jednak się wróciła i otwieram buzię, ale wtedy ściany falują dziwnie, a ja automatycznie wyciągam rękę, by ewentualnie obronić Gwen przed jakimś niebezpieczeństwem. Jednak zamiast tego znajdujemy się niby w tej samej jaskini, bo przecież jesteśmy w tym samym miejscu, ale wygląda ona zupełnie inaczej. Nie wygląda jakby coś miało zaatakować nas więc robię parę kroków w stronę jeziora. W ostatniej chwili łapie okulary, które spadały mi z głowy, gdy próbowałem przeczytać kolejny wierszyk.
- Ktoś to miał skłonności do poezji - zauważam zerkając na blondynkę. - Nie podoba mi się to - mamroczę pod nosem, powoli coraz bardziej pewny że wdepnąłem w bardzo osobiste głębokie rzeczy, do których dostępu nie powinien mieć nikt poza mną.

______________________



.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySro Sie 28 2024, 23:59;

Kostka: 3 przerzucone na 5

Zmagania ze starym dębem były na tyle męczące, że Nico po prostu potrzebował naoglądać się innych drzew, żeby odreagować. Poszli zatem razem z Benem do lasu, a Seaver mając w pamięci to, jak się uchlał w Dziurawym Kotle, postanowił obejść się tym razem bez alkoholu, dzieląc się z Bazorym jedynie Hogsem działającym cuda na zszargane nerwy. Nie miał pojęcia co o nim myśli mężczyzna, bo ten wciąż był przed nim zatrzaśniętą księgą, ale po tylu godzinach spędzonych razem zaczęła mu się klarować jako taka wizja Bena. I wizja ta zakładała, że w jego towarzystwie nie musiał na siłę rozmawiać. Mógł za to komfortowo milczeć, kiedy nie miał nic ciekawego do powiedzenia. Ot, odpoczynek.
Zaszli całkiem gleboko w leśne ostępy, kiedy natknęli się na starą chatę. Ot, opuszczona, wiejska rudera, w której zapewne nic nie było. Rozsądny człowiek machnąłby na to ręką, ale krwi nie dało się oszukać, więc Nico jako nieodrodny Seaver poczuł zew przygody.
- Zajrzymy? - zaproponował Bazoremu, a parę minut później już w najlepsze lustrował zapuszczone pomieszczenie, w którym z pewnością już dawno nikt nie mieszkał. Podloga trzeszczała, a deski robiły mało solidne wrażenie. Nicholas już miał wyjść, ale na odchodne rzucił kilka kontrolnych zaklęć, a jego oczy wyłapały coś niepasującego do reszty. Przejście.
- Zobacz - wskazał Bazoremu znalezisko. - Ciekaw jestem, co tam jest ukryte...
Nie chciał naciskać, nie chciał zmuszać. Ale korciło go, żeby pokonać ten pierwszy stopień do piekła i zlustrować miejsce, które tak skrupulatnie zakryto przed wzrokiem postronnych.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 29 2024, 00:21;

Lubił spacerowa, ot tak po prostu. Kłaść za sobą kolejne kroki by dość gdzieś gdzie jeszcze nie był. Myśleć w tym czasie o wszystkim co naokoło się działo lub zapominać o tym, być pochłoniętym samym sobą. Dawało mu to wytchnienie, znajdowało prostą ścieżkę w jego poplątanej głowie. Zwłaszcza teraz, gdy Podlasie nie rozpieszczało, a od kilku dni ich poszukiwania dla Zbycha wydawały się żmudne i bezcelowe. Przynajmniej dla niego, miał wrażenie, że jego kompani dużo głębiej wierzą w powodzenie tej eskapady.
Szli w milczeniu, mijając to co Podlasie ma do zaoferowania - lasy, pola, ławki i wielkie, kompletne zero poza tym. Ruch wiatru, ćwierkot ptaków, szum drobnych owadów i popalanie hogsów uprzyjemniało im to doznanie. Czas wydawał się w takich momentach spożytkowany tak, jak na wakacjach powinien wyglądać.
Drewniana chata, którą dostrzegł Nicholas nie wyróżniała się niczym szczególnym. Już kilka takich na Podlasiu odwiedził, wpierw z nieukrywaną ciekawością, a potem już tylko po to by ocenić ich stan. Miał wrażenie, że wszystko w tym miejscu było stare, spróchniałe lub spleśniałe. Mimo to zgodził się wejść do kolejnej. Ciekawość Nicholasa była tym co mogło nieco uprzyjemnić jeszcze ten dzień.
Skinieniem głowy przytaknął na pytanie, po czym wszedł do chaty. Zakurzone deski kontrastowały ze śladem niedawnego ognia w kominku czy miejscami, w których na kurzu rysowały się kształty wcześniej znajdujących się tam przedmiotów. Ktoś, nie tak dawno, był tam przed nimi. Nic szczególnie niezwykłego skoro od miesiąca przetaczało się tędy dziesiątki uczniów Hogwartu.
Spojrzał w stronę, którą wskazał Nicholas. Klapa w podłodze była czym wcześniej przez niego nie spotkanym w takich norach. Uśmiechnął się kącikiem ust, jakby nie wiedząc czy naprawdę powinien się z tego cieszyć.
- Prowadź. - stwierdził by jednocześnie potwierdzić ciekawość Seaversa i zachęcić go do zrobienia pierwszego ruchu w stronę jego znaleziska. Należało mu się, w końcu cały pomysł był jego inicjatywą.


Ostatnio zmieniony przez Benjamin O. Bazory dnia Czw Sie 29 2024, 01:20, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 29 2024, 00:53;

6

No i Nico poprowadził. Przebywanie w podziemiach było dla niego bardzo niekomfortowe i wiązało się z walką ze sobą, ale na tym etapie przełamywanie swoich słabości stanowiło dla niego element odzyskiwania kontroli. To było nawet przyjemne, tak się przemóc, tym bardziej, że to przecież była tylko piwnica. Z pewnością wiele osób tutaj chodziło, zwiedzając starą chałupę.
- Ciekawe czy podlaskie podrostki urządziły sobie tu imprezownię. Daleko od dorosłych, nikt się nie może czepiać, nikt nie zauważy. Tylko ten stęchły zapach... Wszystko dobrze? - spytał kontrolnie, odwracając się do Bena. Mógł wciągać innych w przygody, ale zawsze o nich dbał i starał się zapewnić bezpieczeństwo. Mężczyznę co prawda zobaczył, ale to, co było za nim, sprawiło, że stanął jak wryty. Ściana. Goła ściana, a na niej...
- Do stu biesów, gdzie korytarz? - rzucił nieco zdenerwowany, ale wciąż panując nad sobą. Przynajmniej dopóki nie zaczęły się dziać kolejne rzeczy.
Wiersz, głos, obraz. Wszystko to docierało do Nicholasa jak przez mgłę. Najważniejsze stało się jedno. Musiał oddać wspomnienie. Cenne, pełne miłości i przyjaźni. Najważniejsze. Miał ich kilka i żadnego nie chciał się pozbywać. Wszystkie były jego, wszystkie pragnął zachować, a jednak wiedział, że bez tego nie ruszy dalej. Nie wiedział, że wystarczyło krzyknąć "nie", by znów się wydostać na powierzchnię. Największa przyjaźń, najważniejsze wspomnienie. Które wspomnienie miał oddać? Rozterka była ogromna. Wreszcie jednak zacisnął palce na różdżce i przyłożył jej czubek do głowy, wyciągając jedno z najpiękniejszych wspomnień, które miał o Verze. Gdy go tuliła, gdy wyciągnęła go z otchłani rozpaczy. Gdy przywróciła mu wolę życia. Wtedy to było straszne doświadczenie, ale czas sprawił, że zapamiętał je inaczej - jako akt największej miłości, jaką ktokolwiek mu okazał. I właśnie to wspomnienie musiał teraz utracić.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 29 2024, 01:14;

Wszedł za Nicholasem, co się okazało na bardzo strome chody. Stop stawiał ostrożnie, bokiem, by uniknąć potknięcia. Szedł powoli, nie chciał wpaść na Nicholasa, którego szubek głowy widział przez cały czas. Wyciągnął różdżkę, jednak było tak wąsko, że nawet gdyby chciał to nie miał miejsca podnieść jej w górę. Kilka kroków dalej zatrzymali się w nieoświetlonym korytarzu. Nie było innego wyjścia jak rzucić "Lumos" przez siebie i iść. Zwłaszcza, że schody po których nie tak dawno schodzili, już zdążyły zniknąć.
- Wątpię, nie wygląda szczególnie atrakcyjnie, a i butelek czy innych śmieci nie widzieliśmy. - stwierdził. Jego wciąż czujne oczy analizowały, a to przecież nie były szczegóły.
W miejscu  schodów, tuż za nim pojawiła się ściana z wierszykiem. Przeczytał go uważnie, od czasu do czasu zerkają na Nicholasa, jakby chciał zrozumieć jaka będzie jego reakcja na całą sytuację. Benjamin wzrok miał pewny, a w głowie szykował się na to, że cokolwiek ich tutaj spotka będzie trudniejsze niż wcześniej się spodziewał.
- Korytarz to chyba teraz nasze najmniejsze zmartwienie. - Odpowiedział po chwili, gdy już wszystko mniej więcej ułożył sobie w głowie. Był zaciekawiony, ale jednocześnie zaniepokojony. To miejsce nie napawało optymizmem, a przecież on i tak nigdy nie miał go pod dostatkiem.
Gdy ściany zaczęły się rozszerzać, doszły go znajome zapachy. Poranny wilgotny wiatr, świeżo zmielona kolumbijska kawa i to coś czego nigdy nie rozumiał, otaczało go praktycznie z każdej strony. Znał to przyjemne otulenie, które wtedy się wokół niego działo, choć nie sprawiło ono tych emocji, które najczęściej wtedy mu towarzyszyły.
Wszystko złożyło się w całość gdy zobaczył obraz, wierszyk i zrozumiał co go dalej czeka. Czuł, że jemu przypadło oddanie wspomnienia o miłości, której przecież nie doznał w życiu za wiele. Czuł, ze popełnia błąd, odwrót jednak nie było za nim widać. Odetchnął ciężko, przyłożył różdżkę do głowy, a błękitna stróżka uleciała z niego wraz z łzą, której choć nie chciał to przyszła sama.
Wspomnienie było szczególne, był w nim w Prowansji na polu pełnym krzewów winogronowych. Był środek dnia, a on siedział z Juliuszem, rozmawiał o zbiorach, żartował, śmiał się. Patrzył na niego i zdał sobie sprawę, gdzieś w głębi, że choć nie spędzili z sobą wiele czasu i na pewno nie spędzą to gdzieś wewnątrz go kocha, takim uczuciem jak nikogo wcześniej. Nigdy mu tego nie powiedział, nie zdobył się na to, ale te emocje, które wtedy się w nim zrodziły były jedną z niewielu rzeczy, które były jasnym światełkiem w jego ciemnym tunelu.
Przetarł twarz, bo choć nie płakał, to gorąc na niej niemiłosiernie mu dokuczał. Czuł, że nie mogą dłużej tam zostać, bo jego serce cicho krwawiło, zmęczone tym co w tamtym momencie przeżyło.

kość:6


Ostatnio zmieniony przez Benjamin O. Bazory dnia Sob Sie 31 2024, 01:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 29 2024, 01:39;

82

Oddanie pełnych miłości wspomnień nie podziałało dobrze na żadnego z nich. Nicholas czuł, że jego serce bije szybko, ale kiedy zobaczył , na moment stanęło całkiem. To była krótka chwila. Hepzibah pojawiła się z tym swoim upiornym uśmiechem obiecującym wszystko, co najgorsze. Tylko że Nico znał ten schemat. Spotkał już bogina, a w ramach terapii stykał się z nim kilkukrotnie. Wiedział jak go rozpoznać, jak oddzielić bogina od koszmarnego snu i jak go oddzielić od jawy.
Riddiculus jak zwykle wystrzeliło niewerbalnie z różdżki Seavera, a potem zmiotło postać wiedźmy, każąc jej podskakiwać w komicznym tańcu, zmuszając bogina, by dał mu spokój. To nie było komfortowe, oczywiście, że nie. Ale Nicholas był już oswojony ze swoim największym lękiem... A przynajmniej tak mu się wydawało.
- To bogin, Ben - powiedział, bo zdawał sobie sprawę, że ani przed południcą, ani przed cichą Bazory nie przejawił szczególnej wiedzy o magicznych stworzeniech. - Strach nie może nas skrzywdzić, to tylko bogin.
Tylko bogin, nie Wiedźma. Seaver powtórzył to sobie w myślach kilkukrotnie, oddychając głęboko w ramach oswojenia strachu. Pracował nad tym już niemal rok. Miał kontrolę. Ona już nie żyła, nie mogła go skrzywdzić.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 29 2024, 01:58;

Poszli dalej, a ściany zaczęły się zwężać, uniemożliwiając im krok ramię w ramię. Zapach mchu, wilgoci i pleśni narósł, Benjamin czuł się wręcz jakby te wszystkie obrzydlistwa zaczęły rosnąć na nim Jego wcześniej rzucone zaklęcie szwankowało, już niewiele światła zostało na końcówce jego różdżki. Nie uważał się za wielkiego czarodzieja, ale nawet największe ciołki w szkole potrafiły rozjaśnić sobie drogę, przez co zmiana oświetlenia była dla niego kolejnym sygnałem nadchodzenia czegoś potwornego. Oddychał głęboko, zabierając wdechy przez nos. Czuł, że strach zaczyna pukać do jego drzwi.
Nagle Nicholas zatrzymał się, niewiele brakowało by, w tym źle oświetlonym miejscu, Benjamin wpadł na niego z impetem. Przed nimi ukazała się czarna kobieta ubrana w szamańskie stroje z obleśnym uśmiechem na ustach. Benjamin nie wiedział kim ów czarownica mogła być, ale nie patrzyło jej z oczu dobrze.
Nicholas na jej widok, wydawał się opanowany, a z jego ust Benjamin usłyszał "Riddiculus", które nie było nieznanym mu zaklęciem. Może nie znał się szczególnie dobrze na magicznych stworzeniach, ale zajęcia z boginem miał za sobą chyba każdy absolwent Hogwart. Uraziły by Benjamina słowa, które usłyszał od partnera tych zdarzeń, do żywego, gdyby w tonie nie wyczuł swego rodzaju troski. Może ciemność lepiej wytężyła jego zmysł słuchu, ze właśnie to dostrzegł w głosie Seversa?
- Wiem, ale nie pociesza mnie to. - Zdążył odpowiedzieć, a stworzenie przez te kilka dźwięków zwróciło na niego uwagę. Zatrzymało się, a ich oczom ukazała się scena, której za żadne skarby Ben nie chciałby z własnej woli pokazywać Nicholasowi.
Wisiał na drzewie, umierający, z parcianą pętlą na szyi. Duszący się, bezradny, bezwładny. Siniał z każdą kolejną chwilą, a jego spazmatyczne ruchy wprawiały w ruch gałąź na której konał. Oczy, zawsze spokojne i ciekawe, były mętne, co najmniej jakby nie należały do niego. Tylko tyle i aż tyle wprawiło Bena w osłupienie. Jego ręka drżała gdy unosił różdżkę przed siebie. Ciche "Riddiculus" wydobyło się z jego piersi, a zaklęcie pomknęło przed niego. Sprawiło, że wiszący dostał skrzydeł, białych i pięknych, a wisielec przestał nim już być. Stanął na ziemi, pomachał do nich, radośnie pogwizdując... Po czym bogi zniknął.
Ben opadł na ziemię, czując jak bardzo odarło go to z pewności siebie. Usiadł, głowę włożył między kolana i chwile tak oddychał. Potrzebował więcej czasu niż Nicholas, by emocje mogły z niego ujść.

kość:rzut + 20 od Nicholasa


Ostatnio zmieniony przez Benjamin O. Bazory dnia Sob Sie 31 2024, 01:31, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyCzw Sie 29 2024, 22:44;

- Ben - Nicholas szepnął z troską, klękając przy nim na ziemi. Nie był pewien, czy powinien go dotknąć. Zapewne tak by zrobił ktoś normalny i zdrowy, ale Seaver nie do końca wpasowywał się w ten opis. Może gdyby nie oddał wspomnienia pamiętałby, że jemu pomogły objęcia Very, kiedy był w tym najgorszym, najbardziej krytycznym momencie, ale teraz musiał zdać się na intuicję. Po chwili wahania położył dłoń na jego ramieniu, ot, tak po prostu, żeby uświadomić Benowi, że nie jest tutaj sam. A potem powtórzył coś, co oboje wiedzieli, ale co wypowiadane na głos miało większą moc. - To tylko bogin. To nie jest prawda. Jesteś od niego silniejszy, Ben. Obaj jesteśmy i żaden z nas nie jest z tym sam.
Mówił do niego, ale pozwalał mu oddychać i dochodzić do siebie przez tyle czasu, ile potrzebował. Aż w końcu kiedy zauważył, że z Bazorym było nieco lepiej, cofnął dłoń, nieznacznie tylko przesuwając po jego ramieniu opuszkami palców. Czy było to celowe, czy przypadkowe, tego nie wiedział nawet sam Nicholas. Wstał i wyciągnął rękę do Bena, oferując mu pomóc w podniesieniu się z ziemi.
- Chodź, Ben. Znajdźmy wyjście z tej piekielnej piwnicy.
Powrót do góry Go down


Gwen Honeycott
Gwen Honeycott

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 173
Galeony : 1009
  Liczba postów : 554
https://www.czarodzieje.org/t22493-gwen-honeycott#746421
https://www.czarodzieje.org/t22524-aero#747360
https://www.czarodzieje.org/t22492-gwen-honeycott-kuferek#746415
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyPią Sie 30 2024, 02:37;

@Wolfgang Aniston

Gwen była nieunikniona jak śmierć i podatki. Aniston jak na tak mądrego człowieka, popełniał czasem całkowicie niemądre błędy. Uśmiechnięta od ucha do ucha, jakby się wybrali na romantyczny spacer po muzeum, a nie do jakiejś obskurnej, opuszczonej chawiry na skraju wioski, oglądała wszystko na lewo i prawo, jak turystka na wakacjach, którą przecież w końcu była.
Nie spodziewała się w sumie, że Wolf cokolwiek jej odpowie, więc kiedy się odezwał, natychmiast zdobył jej uwagę.
- Wejście! - powiedziała entuzjastycznie i gdy zaproponował jej pójście przodem, już kiwała głową i praktycznie była jedną nogą w jamie, kiedy rozsądnie zdecydował, że sam pójdzie przodem, bo jej wcale nie trzeba było dwa razy namawiać na przecieranie szlaków. Bycie gryfonką to jedno, ale Gwen z natury była bardzo przebojowa, trochę mało rozsądna, a przede wszystkim, szalenie, ale to okropnie szalenie ciekawska.
Wlazła do jamy zaraz za aurorem jednak choć i sama przyświecała sobie lumosem, nie widziała prawie nic, więc chwyciła krawędź jego koszulki, by się z nim nie zgubić, ani na siebie jakoś niefortunnie nie wpaść.
- Ciemno jak w dupie. - skomentowała rezolutnie, jakby co najmniej widziała, jak w dupie jest ciemno.- Przeczytaj jeszcze raz, nie słyszałam. - poprosiła, uśmiechając się w tym mroku pięknie, czego pewnie nie zauważył. Faktem było, że usłyszała bardzo dobrze, bo niczego innego tu nie było słychać, ale Wolfgang czytający wiersze to jakaś niespełniona fantazja jej młodości, więc mając okazję zmuszenia go, by zrobił to jeszcze raz, zamierzała skorzystać.
- Próby? No pytasz dzika czy sra w lesie. - wystarczyło powiedzieć "tu są jakieś próby" i pewnie połowa z jej uczniów i byłych podopiecznych, noszących chlubnie kolory domu Godryka jużby stała w kolejce do tej zapyziałej piwnicy- Czekaj, czekaj... - przymknęła oczy, niuchając powietrze- Coś tu pachnie, nie tak jak powinna pachnieć stęchła piwnica, Wolfie. - poinformowała go rzeczowo, jakby sam tego jeszcze nie zauważył. Nos Honeycotta był jak nos psa myśliwskiego, wyczuje nawet najdrobniejszą zmianę w zapachu otoczenia szybciej, niż ktokolwiek zdąży mrugnąć.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyPią Sie 30 2024, 10:20;

Dochodził do siebie po walce z boginem. Czas spędzony na oddychaniu i wsłuchiwaniu się w rytm własnego serca, przyniósł oczekiwane rezultaty. Co prawda słyszał głos Nicholasa i jego dotyk na ramieniu, ale nie chciał wdawać się w dyskusje o tym, że żadne słowa nie sprawią by było mu prościej po zmierzeniu się z własnym strachem. Gdy już był gotowy, podniósł się z miejsca. Ręki Nicholasa w wszechogarniającym ich mroku zwyczajnie nie dostrzegł.
- Już idę. - powiedział jeszcze nieco przybitym tonem, wyczuć można było, że będzie miało mu się na życie. Odnosił wrażenie, że powinien podziękować czy jakoś wyjaśnić co przed chwilą miało miejsce, ale nie potrafił znaleźć w sobie słów, które nie brzmiałyby górnolotnie. Nie czuł z Nicholasem takiej bliskości by to zrobić. W gruncie rzeczy wcale nie sprawiłoby to, że byłoby mu lepiej.
Nie zaszli daleko, ściany poruszały się, falowały, poszerzały. Ponowił zaklęcie "Lumos", ale czuł, że nie jest ono teraz już tak potrzebne jak parę minut temu. Obszar naokoło nich zmienił się w jaskinie wypełnioną naciekami skalnymi, które nadawały jej grozy i surowości. Światło przebijające się gdzie nie gdzie ukazało im jezioro, którego niezmącona tafla zachęcała do podejścia bliżej. Nie wiedząc, co właściwie robić dalej, podszedł bliżej dowody. Wydawało mu się, że to ono patrzy na niego, a nie na odwrót jak to powinno być. To uczucie minęło, gdy zauważył kolejny wierszyk, który ewidentnie sugerował, że powinni zanurzyć się w wodzie.
- Spróbuje pierwszy, ale wszystko co zobaczysz zostaje między nami. - powiedział, będąc pewien, że woda pokaże jego "nieodgadnione tajemnice", jak wskazywał jeden z wersów. Nie miał wiele na sumieniu. Do końca szkoły jego życie było raczej monotonne, a po nim, w trakcie podróży, choć robił wiele moralnie dwuznacznych rzeczy to żadnej z nich nie wstydził się by uznać je za swoją tajemnice.
Nie wiedział czy ma wejść nogami do wody, czy wystarczy tylko dotknąć tafli  dłońmi. Funkcjonalniej było zanurzyć dłonie w niej, dlatego pochylił się by to zrobić. Chłodna woda omyła jego palce i nadgarstki, a do wody przedostał się obraz jego pierwszej i jedynej rozmowy z ojcem, po latach poszukiwań. Siedzieli na przeciwko siebie z chłodnymi minami. On tylko patrzył, a Olivier mówił jak jego życie osiemnaście lat wcześniej nie miało dla niego żadnego znaczenia, jak to Beverly była dla niego tylko koleżanką, a urodzenie się dziecka okropną pomyłką. Czuł odrzucenie, które przecież zawsze towarzyszyło jego życiu. Ojciec, choć słownie nie obrażał go, to w każdym zdaniu sugerował jak bardzo ciężkim i niepotrzebnym obowiązkiem był. Jak nie czuł do niego nic więcej niż do sieroty z ulicy. Był bękatem o twarzy swojego dziadka i zachowaniach swojej matki. Jak bardzo nie wykazywał się żadnym talentem, a próby uczenia go czegokolwiek kończyły się fiaskiem. W dodatku, zamiast uczyć się prawdziwych, magicznych umiejętności wolał jako berbeć naukę jazdy na rowerze w dziadkiem i babcią mugolką. Był rozczarowaniem, które w oczach Oliviera za parę lat mogło okazać się charłakiem. Benjamin nie rozumiał jak tak surowo i egocentrycznie można było ocenić małego chłopca którym był. Następnie Olivier surowo i krótko tłumaczył jak nie życzy sobie oddechu Benjamina na swoim karku. Jak to jego współpracownicy donieśli mu już o dziwnym zainteresowaniu, które wykazywał, o podróżowaniu za nim krok w krok. Sugerował, że to żałosne, że nie ma życia którym mógłby żyć dlatego posiłkuje się jego. Nie dopuszczał możliwości w której ich relacja staje się zwyczajna, patchworkowa. Benjamin nie potrzebował już ojca do utrzymywania go czy opieki, chciał go poznać jako człowieka, a spotkał się z soplem lodu. Czuł się wtedy dogłębnie zraniony, choć w rzeczy samej ta historia nie mogła mieć szczęśliwego zakończenia. Wychodził w niej na desperata, na nikogo wartego uwagi. Bolało go to, że tyle starań poszło na marne. Ciągle milczał, a Olivier wręcz groził, że jeśli Benjamin zbliży się do kogokolwiek z jego francuskiej rodziny to spotka go los gorszy niż niejednego więźnia w Azkabanie. Pewnie zauważył, że słowa uderzają syna raz za razem, bo po tym wstał i wyszedł, nie oczekując nawet zdania wyjaśnienia. Powiedział co chciał i po prostu zniknął, pozostawiając krukona z jeszcze większą dziurą w sercu.
Do Benjamina wróciły wszystkie emocje tamtego dnia. Drżał delikatnie, na tafli wody tworzyły się fale przez ruch jego dłoni. Gdy już miał pewność, że obrazy dobiegły końca, usiadł przy brzegu jeziora. Zwyczajnie patrzył jej głębie i, choć wiedział, że jego tajemnica nie była niczym szczególnym, nie była zbrodnią, to mimo wszystko czuł się upokorzony. Była to rzecz którą ukrywał, ponieważ jego przeważnie wycofana postawa kłóciła się z obrazem chłopaka obsesyjnie poszukującego atencji ojca, którym wtedy był. Nie chciał by ktoś widział go w barwach, które malował ojciec w swoich słowach.
Spojrzał w stronę Nicholasa, który stał za nim przy brzegu i prawdopodobnie wszystko widział i słyszał. Czekał na komentarz, na słowa pogardy, był ich praktycznie pewien. Nie powinno mu zależeć na słowach Gryffona, a zależało. Czuł, że zwariował do reszty i teraz już nic nie będzie takie samo.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 11:14;

Nicholas powinien coś powiedzieć. Powinien okazać wsparcie, albo przynajmniej oburzenie zachowaniem ojca Benjamina. Powinien zrobić cokolwiek, jednak w chwili gdy zrozumiał, na co właściwie patrzy, cały jego umysł zalała fala strachu i sprzeciwu. Domyślił się, że patrzy na najgorsze wspomnienie Benjamina i wiedział, że jego największy koszmar będzie następny. Zrobił krok w tył, odsuwając się od jeziora. Blady jak ściana wpatrywał się tam, gdzie jeszcze przed chwilą stał ojciec Bena, wiedząc że następna pojawi się Wiedźma.
- Nie chcę - wykrztusił w końcu, bojąc się zmierzyć z tym, co przez miesiące terapii udało mu się zepchnąć w najdalsze odmęty umysłu. Pokręcił głową przecząco, ale nie mógł się ruszyć o kolejny krok w tył. Nie chciał się z tym mierzyć. Nie chciał, ale musiał. Dlatego wreszcie zmusił się do tego, by oddzielić umysł od ciała i zrobić kilka chwiejnych kroków naprzód. I tak stanął zanurzony po kolana w jeziorze patrząc na to, co nieuchronnie się zbliżało.
W tej wizji wszystko ociekało złem, bólem i upokorzeniem. Całe wspomnienie przesycało cierpienie, którego fizyczny aspekt wcale nie był tym najgorszym, a fakt, że Benjamin widział go w tym stanie, jeszcze pogłębiał poczucie wstydu, odarcia z godności i wystawienia na widok publiczny w najmroczniejszym z momentów swojego życia.
No właśnie, momentów? Długość wspomnienia chyba pogarszała wszystko jeszcze bardziej. To nie była bolesna chwila, tylko powolny, nużący proces, w którym widać było jak Wiedźma delektuje się pastwieniem nad Nico, realizując coraz to bardziej chore fantazje, nie dając mu wytchnienia ani na moment, wdzierając się nie tylko w ciało, ale i umysł młodzieńca. Bazory mógł oglądać, jak kobieta krzywdzi i wykorzystuje Seavera, jak klątwą zmusza go do ulegania upadlającym zachciankom. Mógł patrzeć, jak Nicholas walczy, jak próbuje się opierać, aż wreszcie jak łamie się pod nieugiętą siłą mocy wiedźmy, jak płacze, jak błaga, jak się poddaje, jak staje się bezwolną marionetką w jej okrutnych rękach.
To był jeden z nielicznych razów, kiedy naprawdę udało się jej go złamać, kiedy wola przetrwania zwyciężyła nad dumą, by następnie uświadomić mu, że absolutnie niczego to nie dało. Wiedźma tryumfowała nad nim, zwyciężyła, wydarła z niego łzy i nieludzkie wrzaski, zmusiła do uległości, w której postępował raz za razem wbrew własnym instynktom, w tamtych chwilach wierząc, że to ona jest bogiem, wolą i prawem, że musi się przed nią ugiąć i spełniać najobrzydliwsze z jej zachcianek, przyjmując pokornie każdy kaprys chorej, ale potężnej Pani.
Nicholas patrzył na tę scenę i płakał. Nie poruszał się, aż wspomnienie nie dobiegło końca, gdy Wiedźmie znudziło się wreszcie przywracanie mu przytomności i pozwoliła mu uciec w nicość, zostawiając go skulonego, nagiego, okaleczonego i skąpanego w upodleniu. Seaver stał, nie chcąc patrzeć na Bena, czując jak policzki płoną mu wstydem, marząc o tym, by zniknąć, by przestać istnieć, by pozbyć się tego zbrukanego ciała i uwolnić się od śladów, które na zawsze pozostawiła po sobie Hepzibah.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 12:57;

Siedział na brzegu jeziora. Oparł łokcie na kolanach i patrzył Nicholas niechętnie, chwiejnym krokiem wchodzi do wody. To była jego decyzja, jeśli teraz postanowiłby tego nie zrobić, Ben nie naciskałby, po prostu resztę czasu spędzili by przy wodzie, kombinując inną drogę wyjścia stamtąd.
Woda ponownie się roświetliła. Oglądał okropne sceny, które pokazywały się w tafli. Choć bardzo nie chciał, to nie był w stanie odwrócić wzroku. Widział, że to ta sama kobieta, która jest boginem gryffona. Podczas wcześniejszej walki poszło mu na tyle dobrze, że Ben nie spodziewał się, że ujrzy tak makabryczne sceny. Nie komentował, słyszał jak Nicholas płacze, stojąc do niego tyłem. Rozumiał, że wspomnienie musi minąć zanim będzie mógł ocenić jego stan.
Gdy już obraz zgasł, a woda ponownie stała się klarowna i przeźroczysta, Ben chwilę zastanawiał się nad wszystkim co widział. Zdjął buty, wiedząc co powinien zrobić dalej. Odetchnął, by przygotować się psychicznie do zetknięcia skóry z chłodem, które zaraz miało nadejść. Zrobił pierwszy krok, zanurzając prawą stopę w wodzie. Nie wiedział jakimi emocjami zareaguje Nicholas, dlatego zbliżył się na odległość kroku i czekał. Wiedział, że jeśli gryffon przeżywał tak intensywnie te zdarzenia to powinien być obok.
- Wyjdźmy z wody. - powiedział w jego stronę łagodnie. Wiedział, że stanie po kolana w zimnym jeziorze może sprawić, że poza problemami psychicznymi, które ewidentnie oboje mieli, dorobią się jeszcze zapalenia płuc. Ben miał również nadzieje, że głos inny niż Hepzibah wytrąci Nicholasa z rozpaczy w jaką popadł.

Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 13:43;

Nicholas nie zdawał sobie sprawy z tego, że Bazory podszedł bliżej. Był roztrzęsiony, skupiony na swym wspomnieniu, ogarnięty potrzebą schowania się przed wszystkim i wszystkimi. Dlatego kiedy usłyszał głos zaledwie krok od siebie, odwrócił się gwałtownie i skulił, spodziewając się brutalnego ataku. Patrzył na Bazorego z głębokim, pierwotnym strachem, dopiero po chwili rozumiejąc, że nie stanowi on zagrożenia. Jednak świadomość, że mężczyzna widział to wszystko, budziła w Nicholasie poczucie głębokiego wstydu. Zarumienił się i odwrócił twarz, nie mogąc patrzeć mu w oczy. Miał ochotę zniknąć, rozpłynąć się w nicość i zatracić w błogiej pustce, która uwolni go od ciężaru doświadczeń, które go spotkały. Ale żył, obiecał to Verze i zamierzał dotrzymać słowa.
- Tak - rzucił zachrypniętym glosem na pograniczu szeptu i wciąż nie patrząc na Bena wyszedł z wody. Wydawało mu się, że Bazory teraz będzie go widział właśnie takim. Zbrukanym, bezwartościowym, złamanym, bo właśnie taki się czuł. Taki był, takim uczyniła go wiedźma i już nic nie mogło tego naprawić.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 18:16;

Patrzył na strach Nicholasa z wyrozumiałością. Nie wiedział jakie emocje przeżywał, ale akceptował, ze teraz są one dla niego trudne i bolesne. Sam jeszcze chwile temu był zażenowany tym co zobaczył, ale odłożył to na bok. Czuł pewną dysproporcje w ich przeżyciach.
Seavers wyszedł z wody, a on podążył za nim. Przy pomocy różdżki wysuszył wpierw jego, a potem siebie. Wciąż był bok niego, utrzymując około metra odległości między nimi. Pozwalało mu to jednocześnie widzieć co się dzieje z mężczyzną i nie przytłaczać go sobą. Nie był z tych co od razu przytulali, głaskali i mówili, że wszystko będzie dobrze, ale starał się być wsparciem w granicach swoich możliwości.
- Nico mogę ci jakoś pomóc? - zapytał w pełni spokojnie, nie chcąc ponownie go spłoszyć. Wiedział, że mężczyzna może nie być w pełni świadom tego czego tak naprawdę potrzebuje, ale nie chciał wpierw wymyślać rozwiązań, a potem ich na nim testować. W tym stanie byłby absolutnie beznadziejnym królikiem doświadczalnym.
Nie wiedząc jak dalej potoczy się ta cała sytuacja, postanowił położyć rękę na jego ramieniu w ten wspierający sposób, który był w jego domu największą ilością bliskości, którą od dłuższego czasu dostawał od Beverly. Mężczyzna, choć było widać, że przeżywa jeszcze tamte chwile, a jego policzki stały się różowe, był chłodny. Benjamin nie wiedział jak na to zareagować, ale postanowił, że skoro nawiązał już z nim jakiś kontakt fizyczny to podejdzie do niego bliżej o kolejny krok.
- Nico nie zrobię ci krzywdy. - mówił dalej, czują w ruchach gryffona wciąż ten sam strach, który towarzyszył mu podczas wychodzenia z wody.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3107
  Liczba postów : 1677
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 19:41;

- Nie.
Nie, nie możesz. Nie, nie mów do mnie. Nie, nie dotykaj, nie patrz, nie myśl. Tak wiele "nie" chciał wykrzyczeć w tej chwili. A przede wszystkim - nie pamiętaj, że to widziałeś. Zapomnij. Odejdź, zostaw, zniknij.
- Nie.
Nie potrafił powiedzieć nic więcej, nawet jeśli myślał co innego, nawet jeśli tym, czego się teraz bał najbardziej, to że zostanie sam i zrobi to samo, co rok temu. Zaczął nerwowo pocierać nadgarstki w miejscach po cięciach, rzucając spłoszone spojrzenia wokół, jak zaszczute zwierzę. Pod dotykiem Bazorego wzdrygnął się i otrząsnął, czując jak od fizycznego kontaktu zbiera mu się na mdłości.
- Nie. Nie zrobisz. - powiedział nieprzytomnym głosem. Opędził się bezładnym ruchem od Bena, a potem odwrócił się od niego i zgiąwszy się wpół zwrócił wszystko, co miał w żołądku. Kiedy torsje ustały, wyprostował się, ciężko oddychając, powoli dochodząc do siebie. Fizycznie.
- Znajdźmy wyjście. - powiedział krótko, wciąż unikając spojrzeniem Bena. W chłodnym tonie odnajdywał szczątkowe poczucie bezpieczeństwa, a w podejmowaniu decyzji namiastkę kontroli. Tylko patrzeć nie mógł. Nie zniósłby napotkania jego wzroku, czy to obrzydzonego, czy pełnego współczucia.
Ruszył dalej, a kiedy trafili do miejsca z ołtarzem, zaczął się przyglądać fiolkom i księdze z obojętnością. I tak nic gorszego nie mogło go spotkać. Otworzył stary wolumin i zaczął czytać na tyle, na ile to było możliwe. Makabra. Ale Nico w tej chwili zdawał się już dziwnie zobojętniały, jakby odciął się od emocji i zbudował wokół siebie bezpieczny mur. Ten sam, od którego w Venetii odbiła się Harmony, spotkawszy go pierwszy raz po wieloletniej rozłące.
- Ludzie ludziom ten los zgotowali - powiedział zimno, odsuwając się o krok od księgi. - Niektórzy nie powinni żyć. Niektórzy powinni po prostu umrzeć, by nie móc krzywdzić innych.
Nie chciał więcej oglądać zgromadzonych tu rzeczy, nie chciała spędzić tu więcej czasu, niż rzeczywiście musieli. Zgarnął pierwszą z brzegu fiolkę, uznając, że pokaże ją specjaliście, a potem odszukał wyjście, by móc opuścić to miejsce, gdy tylko Ben będzie gotowy.
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 383
  Liczba postów : 298
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 23:21;

Jenna znowu mu się zgubiła, więc nie bardzo wiedział, co ze sobą począć. Zwiedzanie okolicy samemu nie sprawiało mu przyjemności, ale dawało zajęcie umysłowi. Tym razem takie półświadome wędrowanie zaprowadziło go w pobliże starej, zaniedbanej chaty. Kiedy wszedł do środka i rozejrzał się po ciemnym wnętrzu, zrozumiał, że od dawna nikt tutaj nie mieszkał. Ciekawe dlaczego? Może domostwo było nawiedzone? To by było ciekawe doświadczenie. Ale, jako że był środek dnia, a duchy straszyły nocą, nie bardzo liczył na spotkanie jakiegoś. Ale skoro już tu był, to postanowił spróbować odgadnąć historie tego budynku, na podstawie tego co znajdzie. Dużo tego nie było, bo poza szczątkami mebli nie było tu żadnych przedmiotów. Zajrzał nawet do komina przy wspomaganiu światłą różdżki, ale niczego ciekawego tam nie było, poza starą sadzą i pajęczynami. Najwyraźniej jego talent do odnajdywania ukrytych rzeczy działał tylko w towarzystwie Jenn. Albo najzwyczajniej niczego tu nie było do odkrycia. Tylko po co komu stara opuszczona chata, jeśli nie skrywa w sobie zagadki?
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 257
  Liczba postów : 624
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySob Sie 31 2024, 23:29;

Jenn była zdecydowana, by wpuścić Christiana w maliny i wciągnąć go w zabawę, zupełnie tak jak dawniej. Skoro znów ze sobą rozmawiali, a kuzyn nie miał jej za złe tego odepchnięcia, poczuła wreszcie, że naprawdę był jej najlepszym przyjacielem, takim na dobre i na złe. Zaczaiła się na niego w starej chacie, odczekała na dogodny moment, a kiedy już miała pewność, że się jej nie spodziewa, wyskoczyła zza winkla, robiąc groźną minę.
- BU! - buchnęła mu prosto w twarz, mając nadzieję, że nieźle go nastraszyła. Ostatnie wydarzenia mocno ją zmieniły, smak zakazanego owocu bardzo jej się spodobał i bycie grzeczną, usłuchaną dziewczynką przestało ją interesować. Spodobało jej się bycie rebelem, picie alkoholu i łażenie po niedostępnych miejscach. A że większość utopców udało jej się pokonać, dodatkowo czuła się bezpieczna i niemal nietykalna. No i miała już wyznaczony szlaban, a to oznaczało, że niewiele gorszych rzeczy mogło ją w szkole spotkać. A skoro tak, to mogła w najlepsze szaleć, używając życia, w którym wiecznie starała się powstrzymywać od wszelkich większych wyskoków.
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 383
  Liczba postów : 298
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyNie Wrz 01 2024, 00:55;

Christian był bardzo opanowany, więc nie łatwo było go zaskoczyć. Tylko że tym razem był bardzo skupiony na przyglądaniu się rzeczom wewnątrz chaty, że nagłe pojawienie się kuzynki, której się tu absolutnie nie mógł spodziewać, bo po pierwsze zgubiła go celowo jakiś czas wcześniej, a po drugie sprawdził prawie każdy zakamarek domostwa. No właśnie, prawie, bo w jednym z nich musiała się ukryć jego świeżo odzyskana przyjaciółka. Tylko że zanim jego mózg zarejestrował z kim na do czynienia, preszedł w tryb obrony. Chris odskoczył, automatycznie ustawiając się w pozycji walki, z półotwartymi dłońmi uniesionymi przed sobą. Jednak po kilkunastu uderzeniach bijącego szybko serca, zorientował się, że domniemane zagrożenie jest jego ukochaną kuzynką.
- O matko, Jenn, chcesz, żebym dostał zawału przed dwudziestką? - W głosie brzmiał wyrzut, ale twarz i oczy zdecydowanie cieszyły się na jej widok. Nagła zmiana w zachowaniu przyjaciółki nie uszła jego uwadze. Jeszcze nie był przekonany co o tym myśli, bo odważniejsza Jenn była fajna, ale zbuntowana przeciwko wszystkiemu jak leci już niekoniecznie. Ale nadal była najlepszą przyjaciółką i nawet jeśli postanowi zostać superzłoczyńcą, Chris wiedział, że będzie jej towarzyszyć. Poza tym Christian aż się prosił, żeby mu ktoś podstawił nogę na jego ścieżce prawości, a jeśłi zrobi to Jenna, to się jeszcze będzie cieszył.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 150
  Liczba postów : 756
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Chata Kazika QzgSDG8




Gracz




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptyNie Wrz 01 2024, 19:15;

Nicholas nie doszedł do siebie, ale skoro nie przyjął wsparcia od Bazorego to on nie czuł się zobowiązany ponownie wyciągać do niego pomocnej dłoni. Poszedł dalej w ciemność, której światło różdżki nie było w stanie całkowicie rozproszyć.
W pomieszczeniu do którego przeszli wszystko wydawało się złowrogie, prasłowiańskie i czarno magiczne. Nie był specjalistą w żadnej z tych dziedzin i zdecydowanie nie chciał nim zostawać, dlatego trzymał bezpieczny dystans od czerwonych, pulsujących symboli, które ich otaczały. Pradawne drzewo, które stało na środku komnaty wyglądało równie złowrogo, a na stojącym przed nim ołtarzu znajdowało się wiele fiolek i księga, swoim wyglądem niebezpiecznie pasująca do tego miejsca. Widząc, że gryffon zabrał się za przeglądanie fiolek, on skierował swoją uwagę na księgę. Stary wolumin krył w sobie historie rytuałów i zdarzeń, które odbiły się piętnem na tym miejscu. Makabra tam opisana nie była dla Benjamina interesująca, poświęcił jej tylko tyle czasu ile było konieczne by zrozumieć gdzie się znajduje. Zamknął ją bez wahania, po czym swoją uwagę zwrócił na fiolki. Obejrzał kilka, zastanawiając się nad potencjalną ich zawartością. Słowa Nicholasa zignorował całkowicie. Co do eliksiru miał swoje podejrzenia, ale ostateczne wnioski mógł otrzymać jedynie po dokładniejszej analizie. Schował jedną z nich do kieszeni, po czym udał się na miejsce gdzie czekał już na niego Nicholas. Opuścili komnatę, zostawiając odkryte tam tajemnice.

zt x 2
+
Powrót do góry Go down


Wolfgang Aniston
Wolfgang Aniston

Absolwent Slytherinu
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 189
C. szczególne : zapach czilli-pieprzowy z papierosów, eleganckie garnitury
Galeony : 0
  Liczba postów : 273
https://www.czarodzieje.org/t23014-wolfgang-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23017-wolf#783747
https://www.czarodzieje.org/t23013-wolfgang-aniston#783606
https://www.czarodzieje.org/t23222-wolfgang-aniston-dziennik
Chata Kazika QzgSDG8




Administrator




Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika EmptySro Wrz 04 2024, 01:31;

Gwen zaczyna mnie coś szarpać za koszulę, by iść za mną gęsiego, ale nie przejmuję się tym póki co, bo idę ku naszemu przeznaczeniu wypisanemu w postaci wierszyka. Czytam go na głos spokojnie, a ta prosi o powtórzenie. Ponieważ moja różdżka jest zwrócona ku ścianie, a nie w stronę byłej Gryfonki, nie zauważam że jest to jakieś podpuszczanie mnie. Powinienem się zorientować, ale zamiast tego pytam ją tylko naiwnie.
- Nie zrozumiałaś? - Chcę wiedzieć i tak naprawdę jestem skłonny po prostu przeczytać to ponownie, a potem spokojnie wyjaśnić jej co moim zdaniem to wszystko znaczy, ale w tym momencie ściany zaczynają zmieniać niebezpiecznie swoje położenie. Przed chwilą byliśmy w ciasnej piwnicy, a teraz stoimy przy dziwnym jeziorze ku któremu zmierzam. Po zerknięciu w taflę wody, upewniam się czy nie ma wokół nas żadnego innego wyjścia, ale nie spodziewam się fajerwerków - zakładam że musimy przejść te próby, by móc przejść do kolejnego miejsca i nie jestem pewny czy nawet jeśli bardzo bym chciał, potrafiłbym się zmierzyć ze starożytną magią.
- Dobra, sprawdźmy to po prostu - oznajmiam kiedy wracam do jeziora i z nagłą pewnością siebie dotykam dłonią tafli wody. Odczucie jest podobne do myślodsiewni i ponieważ przed chwilą czułem dotykające mnie ramię Gwen, zakładam że jest tu razem ze mną.
A jesteśmy w moim wspomnieniu.
Oto znajdujemy się w piwnicy mojego starego mieszkania. Kilka niewielkich lamp, ciemne półki wypełnione najróżniejszymi artefaktami, mój ojciec siedzący przy biurku z czymś w dłoniach. Dotykam pierwszej, lepszej rzeczy i tak jak sądziłem - nie to moje wspomnienie, nie mogę nic zrobić. Podchodzę parę kroków i zaglądam za szeroki mebel ukryty w cieniu. Mały ja właśnie wychyla się zza ścianek, gdybym nie wiedział że tam będę w życiu bym sam siebie nie zauważył.
- Rozumiem. Faktycznie to wspomnienie, w które nie chciałbym wracać. I zabierać znajomych - oznajmiam spokojnym tonem, skubiąc nerwowo jak na mnie grzywkę. Spoglądam w stronę ojca i aż krzywię się widząc jak podobny do niego jestem. Prawdopodobnie był teraz mniej więcej w moim wieku, tylko ciężkie ostatnie lata sprawiły że wyglądał starzej niż ja. Rzecz którą trzyma w dłoni zaczyna lśnić na różne kolory, a on zaczyna krzyczeć z bólu, jednak trzyma się odsłonięte przedramię. Wiem czego próbuje się pozbyć przez czarną magię i przez chwilę patrzę na to z surowym, niewyrażającym nic spojrzeniem. Zerkam na małego siebie, który wiem że zaraz zacznie płakać cicho. Odwracam się ku innej ściany, by przeglądać na obrzydliwe artefakty, które kolekcjonował mu ojciec, a nie patrzeć na wszystko wokół i czekam aż w końcu ten zemdleje z bólu, a ja ucieknę w popłochu do pokoju.
- Miejmy nadzieję, że to wystarczy na pierwszą próbę - mówię gdzieś w eter nie patrząc na Gwen. Bardzo nie chciałbym wiedzieć jej wspomnienia ani jej twarzy, dobrze że jest ciemno; bo nie mam ochoty oglądać jej żenującej historii, bo i tak moja zostanie w jej głowie na zawsze i z pewnością już nigdy nie spojrzy na mnie normalnie. Kiedyś może miała mnie za za kogoś kto jej we wszystkim przeszkadza, czepliwego i poważnego, a teraz zobaczyła prawdę kim jestem - synem potwora, czymś z czego nigdy się nie uwolnię.

@Gwen Honeycott

______________________



.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Chata Kazika QzgSDG8








Chata Kazika Empty


PisanieChata Kazika Empty Re: Chata Kazika  Chata Kazika Empty;

Powrót do góry Go down
 

Chata Kazika

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Chata Kazika JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Lasy
-