Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Legowisko Elge

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next
AutorWiadomość


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Legowisko Elge QzgSDG8




Moderator




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Gru 03 2023, 19:50;


Legowisko Elge


Za wioską płynie rzeka, która toczy swe wody po ostrych skałach, spadając wspaniałą kaskadą. Opada wprost na zamarzające nieustannie jezioro, ponad którym znajduje się jaskinia. Wejście do niej nie jest zbyt szerokie, przypomina raczej szczelinę skrytą pomiędzy kamieniami i skarłowaciałymi roślinami, pokrytymi szronem. Lodowe bryły zdają się bronić do niej dostępu, niby milczący strażnicy tajemnicy, a światła, które przesuwają się po zamrożonych ścianach, opowiadają własne historie.

Do lokacji możecie wejść, dopiero kiedy trzykrotnie wspomnicie na fabule, że słyszeliście dziwną pieśń! Ni to zawodzenie, ni to poszczekiwanie lisa, ni to żałobne okrzyki. Podlinkujcie odpowiednie posty, kiedy tutaj wkroczycie.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108770
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Legowisko Elge QzgSDG8




Specjalny




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptySro Gru 06 2023, 17:32;




Tajemnicza Opowieść



Dziwne nawoływanie, które słyszałeś w okolicy wioski, nasila się, kiedy zbliżasz się do skał leżących ponad rzeką. Płynie ona w pewnym oddaleniu od zabudowań, za nią zaś rozciągają się pola i doliny, jakich nie jesteś w stanie objąć wzrokiem. Dociera do ciebie jednak głośny szum wodospadu, który z potężnym hukiem opada na zamarzające nieustannie jezioro. Im dłużej przyglądasz się kamieniom i oblodzonemu krajobrazowi, tym wyraźniej dostrzegasz szczelinę, która niewątpliwie jest wejściem do jaskini.

Droga na dół nie jest zbyt wygodna, ani bezpieczna, jednak nawoływanie, jakie wcześniej słyszałeś, staje się zbyt natarczywe, by je zignorować. Kiedy w końcu udaje ci się dotrzeć do jaskini, odkrywasz, że musisz zsunąć się nieznacznie w dół, co nie jest proste, jednak najwyraźniej z jakiegoś powodu nie chcesz, a może nie możesz zawrócić. Dopiero gdy znajdujesz się w obszernej, słabo oświetlonej jamie, zdajesz sobie sprawę z tego, że musisz znaleźć drogę ucieczki. Droga, którą tutaj przybyłeś, jest bowiem niedostępna.

Opis ścieżek został ukryty. Będziecie mogli się z nimi zapoznać dopiero po napisaniu pierwszego postu w tym temacie, w którym MUSICIE wskazać ścieżkę, jaką zamierzacie podążać. Atrakcji nie można przejść w jednym poście, muszą być minimum dwa ze względu na konieczność dokonania wyboru - każdy z nich na minimum 3 000 znaków. Nie ma jednak obowiązku rozpisywania każdego etapu na osobny post.


Ścieżka Wodna
W odległym zakątku lodowej jamy jest zdecydowanie cieplej, niż gdzie indziej. Unosi się tam para, a kiedy zbliżasz się do tej anomalii, odkrywasz tam gorące źródło. Pośród skał dostrzegasz przesmyk, którym z całą pewnością dałbyś radę przejść dalej i skierować się w głąb jaskini. Jest tutaj stosunkowo ciemno, aczkolwiek o wiele cieplej, niż gdziekolwiek indziej. Pytaniem pozostaje, czy masz odwagę, by zanurzyć nogi w gorącej wodzie i przekonać się, dokąd właściwie prowadzi źródło, za którym powinieneś podążać.




Ścieżka Ciemności
Przed tobą znajduje się wyraźnie zejście w dół. To kolejna szczelina, dość szeroka, by zmieściło się w niej dwóch rosłych mężczyzn, pozwalająca na to, by dostać się na szeroką, zapewne uczęszczaną ścieżkę. Z miejsca, w którym się znajdujesz, dość dobrze ją widać, więc możesz być pewien, iż jest cała oblodzona, aczkolwiek sprawia wrażenie takiej, po której można by w ramach problemów ześlizgnąć się bez większego zastanowienia. Nie jesteś jednak w stanie powiedzieć o niej zbyt wiele, gdyż ginie w półmroku, w ciemności, jakiej nie jesteś w stanie rozświetlić z miejsca, w którym się znajdujesz. Niewątpliwie jednak jest to droga, choć trudno powiedzieć, przez kogo została stworzona.




Ścieżka Światła
Nieco powyżej twojej głowy znajduje się półka skalna, a za nią rozciąga się wyraźnie ścieżka. To niezbyt szeroki przesmyk, jednak dobrze oświetlony, widać w nim, jak światła załamują się na lodowych ścianach, tworząc przy tej okazji co najmniej fantazyjne wzory. Przypominają zorzę polarną, sprawiając wrażenie, jakby oświetlana przez nie droga była nie tylko bezpieczna, ale i czarowna. Gra świateł zdaje się hipnotyzująca, wręcz mamiąca, pełna obietnic, jakich nie można tak łatwo spełnić, a do których jednak człowieka zwyczajnie ciągnie. Ścieżka, jaka się tam rozciąga, jest naprawdę szeroka i wygodna, choć jednocześnie niewątpliwie chłodna, bo skryta pośród samych lodowych brył.




Kod
Każdy post w tym temacie powinien zostać opatrzony poniższym kodem, łącznie z pierwszym postem, w którym wskazujecie, jaką wybraliście ścieżkę. Ostatni post powinien zawierać informacje o wszystkich zdobyczach i punktach uratowania świąt, jakie udało się wam zdobyć. Pamiętajcie, że rozliczenia dokonujecie w temacie dotyczącym eventu. Wszystkie nagrody zostaną wam przyznane na po jego zakończeniu.

Kod:
<zgss>Ścieżka:</zgss> Wpisz wybraną (nie można jej zmienić!)
<zgss>Etap wędrówki:</zgss>
<zgss>Zdobycze:</zgss>
<zgss>Punkty uratowania świąt:</zgss>




______________________

Legowisko Elge Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3254
  Liczba postów : 1698
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptySro Gru 27 2023, 15:04;

Pieśń w oddali:

Ścieżka: wodna ścieżka
Etap wędrówki: początek?
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Przyjście tu samotnie zapewne nie było najlepszym możliwym pomysłem, ale Nicholas czuł, jak wzywa go w te strony seaverski zew przygody. Ciekawość, tajemnica, a wreszcie rzeka, której wody szumiały tak kusząco, że dłużej nie mógł się jej opierać. Zostawił kuzyna przy choinkobraniu, a sam ruszył za dziką, prastarą pieśnią, której nie rozumiał, a której sekrety chciał posiąść. A może liczył, że sam w pojedynkę ocali święta i w tej sposób udowodni sobie jakąś swoją wartość? Przed innymi, a może przed sobą. Może chciał udowodnić, że jest prawdziwym Seaverem, mimo iż nie pamiętał nic z dzieciństwa?
Dopiero szum wodospadu wyrwał go z zamyślenia, bo nawet jego lisia towarzyszka, poruszając się z gracją i zwinnością po śniegu, nie zostawiała ani śladów, ani nie wywoływała żadnych dźwięków. Wokół nich był zatem tylko szum lasu, huk wodospadu i coraz głośniejsza zawodzenie, które go tu przywiodło. Szedł jak w transie, a gdy dotarł do skał, zaczął szukać przejścia, które dopuściłoby go do źródła tajemniczych dźwięków. I znalazł.
Szczelina, którą dostrzegł w kamieniu, prowadziła stromą, niewygodną ścieżką w dół, do jaskini. Już na tym etapie Nicholas powinien stanąć i zawrócić, ale nie potrafił. Jakaś magiczna siła pchała go naprzód i zmuszała, wabiła do skalnych podziemi, jak ćmę, która podążała wprost do ognia. A kiedy się zorientował, że to pułapka, było już zdecydowanie za późno.
Ocknął się w jakiejś jaskini, z której dziwnym trafem nie mógł znaleźć wyjścia, którym tu dotarł. Ot, kolejna sztuczka magicznego świata. Wiedział jednak, że zostać tu nie chce, dlatego skupił się na poszukiwaniu drogi wyjścia z tej całej opresji.
- Aleśmy się wpakowali, Sissy - szepnął do lisiej kompanki, która znów wywróciła oczami, jak na prawie każde słowo, które do tej pory powiedział. Zirytowało go to. - Wiesz co? Kiedy tak wywracasz oczami, wcale nie wyglądasz na damę, na którą się pozujesz. Jesteś jak zblazowana nastolatka. Nawet ten różowy ogon do tego pasuje.
Może nie powinien tego mówić, ale miał jej już powyżej uszu. Lisiczka wyglądała na dotkniętą jego słowami, więc następne chwile spędzili w absolutnym milczeniu, skupiając się na unikaniu siebie nawzajem spojrzeniem i poszukiwaniach wyjścia. Nicholas nie potrafił się jednak dąsać długo, więc wreszcie westchnął i wyciągnął rękę na zgodę.
- Przepraszam. Nie powinienem tak mówić, a twój ogon jest naprawdę szykowny. Ale naprawdę mogłabyś pomóc w poszukiwaniu wyjścia, a nie tylko kręcić nosem. To jak? Pomożesz?
Sissy dała się udobruchać i nawet zaczęła wypełniać rolę opiekunki. Pokazała mu dwie trasy. Skalną ścieżkę wśród grających świateł i mroczne, ciemne zejście w dół. Nicholas wiedzial, że z tych dwóch zdecydowanie wybrałby tę pierwszą. Jego jednak zwabiło ostatnie, trzecie wyjście, którego nie dostrzegł w pierwszej chwili. Wodny szlak. A on był wodnym stworzeniem. Nie było wątpliwości którą trasę należało wybrać. Nicholas wziął Sissy na ramię, żeby nie narażać jej zadbanego futerka na niepotrzebne zamoczenie, a sam śmiało zanużył nogi w gorącej wodzie i ruszył przed siebie.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3254
  Liczba postów : 1698
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptySro Gru 27 2023, 20:02;

Ścieżka: Ścieżka Wodna
Pierwszy krok: 6
Drugi krok: 6
Trzeci krok: 6
Zdobycze: syrenia spinka
Punkty uratowania świąt: 30

Wodna ścieżka okazała się być ciasnym przesmykiem wypełnionym parą, a gorąca woda, która początkowo zdawała się Nicholasowi sprzymierzeńcem, teraz udowadniała, że nie zawsze można było korzystać z jej dobrodziejstw. Całość tej wędrówki zrobiła się jeszcze bardziej dramatyczna, gdy Seaver idąc na ślepo wreszcie się pośliznął i popłynął z nurtem, boleśnie obijając się o kamienie. Na szczęście udało mu się wreszcie zatrzymać i usiąść, a kiedy tak dochodził do siebie, obserwując mieniące się lodowe ściany, uświadomił sobie, że nie jest tutaj sam. Małe, puchate lisie szczenię siedziało naprzeciwko niego, drżąc i popiskując, tak że nawet wyniosła Sissy przemogła swoją niechęć do zwierząt i wstawiła się za malcem.
Nicholasowi nie trzeba było tego nawet mówić. Kiedy tylko zobaczył szczeniaka, natychmiast go podniósł i przytulił. To było zagubione dziecko, a czy lisie, czy ludzkie, to już nie miało znaczenia. Instynkt opiekuna był w mężczyźnie naprawdę silny, a w takich sytuacjach potęgował się jeszcze bardziej. Osuszył siebie i malucha zaklęciem, a potem odszukał drogę i ruszył dalej.
Kiedy wydostał się z niecki, trafił do jaskini, która robiła wrażenie bezkresnej. Wszystko tu pachniało magią i Nico nie mógł powstrzymać drżenia ekscytacji. Kochał magię, dlatego wiedziony śpiewem tutejszych czarów podszedł do ściany i dotknął jej.
Sceny, które oglądał, wyglądały na czyjeś wspomnienie. Seaver doświadczył już czegoś takiego, kiedy zagłębił się w przeszłości Harmony w Basenie Minerwy i w obrazach z domu Anabell, kiedy maska wepchnęła go do tej wizji w sali zwierciadeł. Umiał to oddzielić, więc nie był zdziwiony, ale i tak nie przepadał za tym uczuciem. Nagle znalazł się na drugiej stronie jaskini i znów trafił na korytarz, który z każdym kolejnym krokiem stawał się coraz bardziej niepokojący. Nie tak Nicholas wyobrażał sobie wodną ścieżkę, ale skoro już tu dotarł, nie było sensu się cofać. I prawdę mówiąc nie wierzył, by inne wyjścia były bardziej komfortowe. W końcu jednak zawiła droga się podzieliła na dwie i trzeba było znów podjąć decyzję. Zanim zdążył skręcić w lewo, lisek, którego miał na rękach, zaczął się wyrywać. Ach, zatem w prawo? No dobrze. Nicholas nie zaufałby szczeniakowi, który się tu najnormalniej zgubił, ale Sissy również pchała go zdecydowanie w tę stronę. Zdał się więc na jej decyzję i ruszył prawą odnogą. I wcale nie miał pewności, czy dobrze zrobił, bo nagle wylądował w drugiej jamie, dużo posępniejszej niż ta poprzednia. Tak samo jak wspomnienie, którego został świadkiem.
Kiedy cudze uczucia się urwały, Nicholas znów trafił na wodę, tym razem głębszą, wciąż targany emocjami, które czuł pod postacią lisa. Nie wiedział, co o tym wszystkim myśleć, ale instynktownie czuł niechęć do Papy Świąt, za tę jego bezwzględność i odrzucenie. Ale czy tak było naprawdę? Zajmował się jakąś kozą, może chodziło o Butter? Nie wiedział jak poważna była sprawa, z którą przyszło mu się mierzyć. Nie miał prawa oceniać nie znając całej historii. Nic jednak nie mógł poradzić na to, że czuł żal i złość, które nawet nie należały do niego.
Dalsza droga była jeszcze gorętsza i bardziej mokra, a kiedy z pomocą lisiego przewodnika dobiegła końca, dotarł znów do kolejnej ściany, świadom, że znów przyjdzie mu zmierzyć się z cudzą przeszłością. Krwawą, mroczną przeszłością, od której chciał uciec ile tylko sił w nogach. Kiedy wreszcie wydostał się na brzeg i zdał sobie sprawę, że jest przy wodospadzie, nawet nie wiedział, czy się cieszy czy nie. Historia Elge była przytłaczająca, a on sam chciał już tylko odpocząć.
- Chodź, mały - szepnął do szczeniaka i osuszył siebie i jego zaklęciem. - Najwyższy czas wrócić do wioski.
I nieświadom tego, że ściska jakiś przedmiot, odruchowo włożył go do kieszeni i ruszył w drogę powrotną, milcząc póki nie dotarł wreszcie na świąteczny plac.

ZT
Powrót do góry Go down


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Legowisko Elge QzgSDG8




Moderator




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Gru 31 2023, 10:23;

nawoływanie nr 1
nawoływanie nr 2
nawoływanie nr 3

Ścieżka: Ścieżka Światła
Etap wędrówki: wejście
Zdobycze:
Punkty uratowania świąt:

- Podejrzewam, że zanim stąd wyjdziemy, będziesz miał również dość całych tych świąt - stwierdził Christopher, kiedy faktycznie kierowali się do wyjścia z pracowni, mając świadomość, że nic więcej nie mogli tutaj zrobić. Pomogli, na ile było to możliwe, zrobili, co do nich należało, a teraz pozostawało im jedynie opuścić to miejsce i rozejrzeć się po wiosce, żeby przekonać się, czy gdzieś jeszcze nie mogli podziałać, żeby coś zmienić. Cokolwiek. Bo w końcu głos Elge wciąż był doskonale słyszalny i nie dało się od niego tak łatwo uciec. Josh, jak było widać, zwrócił na to uwagę i kiedy zadał swoje pytanie, Chris jedynie się uśmiechnął.
- Musimy przekonać się, o co chodzi. Skoro mają problemy, powinni byśmy je rozwiązać, prawda? Ostatecznie i tak dostaniemy pewnie świąteczne prezenty, ale warto byłoby na nie zasłużyć - skwitował, jakby jedynie o to mu chodziło, ale było to oczywistą bzdurą, jaką Josh mógł od razu dostrzec. Mógł, po prostu, przejrzeć go na wylot i przekonać się od razu, że jego mąż zwyczajnie blefował.
To jednak nie miało aż tak wielkiego znaczenia, skoro obaj wiedzieli, dokąd powinni się udać. Szukając źródła dźwięków, jakie co jakiś czas do nich docierały, wyszli z wioski, skierowali się nad rzekę i podążyli za jej biegiem, by spostrzec wodospad. Chris wskazał na niewielką jamę, jaką widział z wysoka i wiedziony jakimś przyciąganiem, z którego nawet do końca nie zdawał sobie sprawy, ruszył w tamtym kierunku. Droga nie była łatwa, wręcz przeciwnie, okazała się niesamowicie skomplikowana i męcząca, ciągnęła się, powodując, że nie byli w stanie tak łatwo dotrzeć na miejsce. Mozolili się, ale to zdawało się jedynie ich zachęcać do tego, by faktycznie przekonali się, czy trafili we właściwe miejsce.
- Wygląda, jak jaskinia. To potencjalnie całkiem dobre miejsce na legowisko dla jakiegoś większego, choć nie olbrzymiego stworzenia - stwierdził zielarz, gdy znaleźli się na miejscu, a potem zsunął się do jaskini, nie do końca myśląc o tym, co robi. W środku nie było jakoś szczególnie ciemno, choć zakamarki tego miejsca zdawały się tonąć w ciemności, jaką trudno było opisać. Był to dziwny, drżący pośród lodu półmrok, który jednak w żaden sposób Chrisa nie odrzucał, nie oszołamiał, ani nie robił niczego podobnego. Gorzej było z myślą, że tak naprawdę nie będą mogli stąd wyjść.
- Musimy znaleźć inne wyjście. Chociaż, wydaje mi się, że trafiliśmy we właściwe miejsce - stwierdził, wyciągając z kieszeni kartki, jakie otrzymali w pracowni i rzuciwszy lumos, zaczął się im uważnie przyglądać, starając się zrozumieć, z czym dokładnie miał do czynienia. Zmarszczył jednak brwi, nie do końca wiedząc, jak to wszystko odczytywać, poza tym, że najwyraźniej przydarzyła się jakaś zbrodnia, która doczekała się również kary.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Marcus Deverill
Marcus Deverill

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.85 m
C. szczególne : czarna kredka pod oczami, magiczne sygnety na palcach, pomalowane paznokcie i niewielka blizna na policzku, którą maskuje zaklęciami, niestety czasami bywa, że czar szwankuje, smród alkoholu i papierosów
Galeony : 334
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t21236-marcus-deverill
https://www.czarodzieje.org/t22693-poczta-marcusa#760205
https://www.czarodzieje.org/t21235-marcus-deverill
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Gru 31 2023, 13:51;

Dziwna Pieśń: post 1, post 2, post 3, odpowiednie fragmenty są wyróżnione kursywą i podkreślone;

Ścieżka: Ciemności
Etap wędrówki: wejście
Zdobycze:
Punkty uratowania świąt:

Głupota.
Głupota, idiotyzm cały czas sobie to powtarzał, kierując się za zawodzeniem, szczekaniem, żałobnymi okrzykami. Nawet Bandit nie był skory do wygłupów, kiedy zawędrowali za wioskę, gdzie płynęła rzeka.
Coś mi się wydaje, że to gdzieś tu. - Tak to z tego miejsca pochodziła niepokojąca pieśń Elge. Zamarznięte jezioro skrywało pod sobą jaskinię. — Tak wiem, że to głupi pomysł, nie patrz tak na mnie. - Te słowa skierował do swojego lisiego towarzysza, który był zadziwiająco poważny, może mu go podmienili w tym zamieszaniu w pradawnym lesie? Nie wiedział, ale jednego mógł być pewny, że konfrontacja z pieśnią sprawi, że to szaleństwo zniknie, a dzika melodia nie będzie go prześladować. Nie był zwolennikiem takich metod, ale przecież nikt nie kazał iść mu na odwyk i mierzyć się ze swoimi koszmarami. To tylko Merfox co mogło się stać? Stawiał krok za krokiem, kierując się w stronę skał im bliżej, tym głośniej było słychać spadającą kaskadą wodę - wodospad zagłuszał nawet myśli, ale nie te cholerne żałobne dźwięki. Niepokoiło go to, ale nie na tyle, aby zawrócić. Przyglądał się jakiemuś zejściu, które nie od razy rzuciło mu się w oczy przez kamienie i zamarznięty krajobraz, za to wypatrzył wejście. Powoli udało mu się dotrzeć do jaskini, która nie chciała, aby zawracał.
Skowyt nasilił się, a zimny podmuch powietrza uderzył go w twarz, Marcus chwycił mocniej poły grubego płaszczu, dopinając ostatni guzik.
Nie chce się powtarzać, ale przydałby się alkohol. Na trzeźwo tam nie wejdę. - Włożył dłonie do kieszeni, wyciągając tylko rękawiczki, które szybko założył, a wtedy stało się coś niespodziewanego, ale prawdopodobnego, Deverill zachwiał się i zsunął w dół, bo dalsza podróż wymagała tego, ale może nie w takim stylu, w jakim zrobił to Marcus. Właściwe nie było innego wyjścia, nie mógł zawrócić, a coś ewidentnie chciało, aby szedł dalej. Nic mu się nie stało, ale nie zaliczyłby tego do przyjemnych ślizgów. Bandit cały czas mu towarzyszył, sprawdzając, czy mężczyzna jest cały.
Mam wrażenie, że jakbym się napił, nie doszłoby do tego. - Wstał na chwiejne nogi, rozmyślając nad tym, że kiedy pije, łatwiej mu przychodzi ruchowa koordynacja. Słaba oświetlona jama, w której się znaleźli, musiała dokądś prowadzić, bo wejście tu okazało się nie robić już za wyjście.
Nie jest dobrze. - Rozejrzał się, ale w tym półmroku jedynie co rzuciło mu się w oczy to kolejne zejście w dół. Nie zamierzał tym razem doprowadzić do przypadkowego ślizgu. W tym miejscu nie czuło się już silnego wiatru, a nawet wodospad wydawał z siebie przytłumione dźwięki. Podszedł do szczeliny, ale nie na tyle blisko, żeby od razu zlecieć. Nie wyglądało to ciekawie, wręcz przeciwnie. Jedynie co mógł zaobserwować to, że ściany są oblodzone. Idealny zjazd dla dzieciaków, ale co kryło się na końcu w ciemnościach? Nawet jakby chciał, nie mógł rozświetlić dalszego mroku, nie z tego miejsca, w którym się znajdował.
Jest to jakieś wyjście, nie powiem, że nie ale...- Zaczął dumać nad swoimi skąpymi możliwościami ucieczki z tego miejsca, kiedy nagle Bandit skoczył mu z rozpędu na plecy, popychając ich obu w mrok.
— Bandit nieeeeeeee...!!! - I tak z wrzaskiem budzącym samego Elge, Marcus razem ze swoim lisim przewodnikiem wpadł w ciemność.
Powrót do góry Go down


Marcus Deverill
Marcus Deverill

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.85 m
C. szczególne : czarna kredka pod oczami, magiczne sygnety na palcach, pomalowane paznokcie i niewielka blizna na policzku, którą maskuje zaklęciami, niestety czasami bywa, że czar szwankuje, smród alkoholu i papierosów
Galeony : 334
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t21236-marcus-deverill
https://www.czarodzieje.org/t22693-poczta-marcusa#760205
https://www.czarodzieje.org/t21235-marcus-deverill
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyPon Sty 01 2024, 18:14;

Ścieżka: Ciemności
Etap wędrówki: pierwszy krok - 5, jama spokoju
Zdobycze: ścięte gałęzie iglaków
Punkty uratowania świąt: 5 pkt

Ciemność.
Ciemność przyszła, jak tylko wleciał w dół razem z Banditem i wcale się nie rozjaśniła. Nie było na końcu światła wręcz przeciwnie. Ponownie przyszło mu musieć wstać i ruszyć przed siebie tym razem totalnie nic nie widząc.
— Bandit żyjesz? - Szepnął, chcąc się upewnić czy nie przekroczył za szybko bram śmierci. Poczuł, jak lisi towarzysz przyjemnie spoczywa na jego barkach. — Przestraszyłeś mnie. - Postanowił teraz mówić tylko przyciszonym głosem, jakby wcześniejszy wrzask obudził demony, a te właśnie ich szukały. Bał się, bo kto by się nie bał w gęstych mrokach, w jaskini z dziwną pieśnią w głowie, albo jeszcze gorzej poza nią.
Ręce zaczęły mu drżeć, ale nie widział tego, dopóki nie użył lumos. Myślał, że otaczają go ściany jaskiń, ale było jeszcze gorzej, kiedy tylko skierował różdżkę w jedną stronę, a potem w drugą i tak zaczął kręcić się w kółko, okazało się, że otacza go tylko ciemność. Zrobił kilka kroków, zdając sobie sprawę, że powoduje hałas - echo roznosiło się niczym zapowiedź dla potworów czających się w mrokach; właśnie przybyłem, możecie mnie rozszarpać. Marcus zaczął się pocić i nie wiedział, czy to strach, czy może brak alkoholu, a może jedno i drugie. Dalsza droga mijała mu zatrważająco długo, jakby nigdy nie miała się skończyć. Odnosił wrażenie, że nie wie, czy idzie w górę, czy w dół, czy może właśnie skręcił albo się cofnął. Napięcie rosło, jak gęsta ciemność, która wzbudza majaki w umyśle, jednocześnie oszukując wzrok. W końcu pojawiła się ściana tak nagle, że Deverill niemal wpadł na nią. Wyciągnął w jej stronę ręce, aby upewnić się, czy nie jest mirażem, ludzkich obłąkanych zmysłów, jego zmysłów. Czuł zapach igliwia, wydobywający się z kamiennej przeszkody. Żywicy i czegoś świeżego, podejrzanie kuszącego swoją wonią. Zaczął powoli badać ścianę razem z Banditem, lokalizując faktycznie ścięte gałęzie iglaków.
Mam je wziąć? - Zapytał lisa, nadal ściszonym głosem, pakując kilka do magicznych kieszeni, w końcu jego świąteczny przewodnik był za. Po wyjrzeniu za jaskiniowej ściany przed nimi pojawiła się oświetlona jama, było to dość zaskakujące.
W końcu światło. - Ruszyli w tamtą stronę, bo nie mieli żadnego wyjścia, jak się okazało źródłem światła, nie była żadna lampa, świetliki, ani cokolwiek innego tylko gładka lodowa ściana, która jakby migotała? Nawet powietrze miało tu dziwne właściwości, włosy stawały niemal dęba, odczuwało się, że jest tu jakieś źródło magii, a może to ta ściana niemająca końca zawierała w sobie wiele mocy. Było to doświadczenie, które pchało tylko do jednego, do dotknięcia jamy, przy jednoczesnym zaciąganiu się czarująco, iskrzącym powietrzem. Dotyk spowodował, że lodowa ściana ukazała obrazy, wciągając w wir sennych wizji. Uczucia, jakich doświadczał Marcus, wcisnęły go w ciało małego, niedoświadczonego liska, starał się otworzyć ślepka, ale było to bardzo trudne, tak samo, jak poruszanie. Bezsilności i bezradność dotknęła jego ciała, a żałosny pisk z jego pyszczka błagał o ratunek. Miał na zawsze zostać zwierzakiem? Zginąć w tych ciemnościach? Nagle jednak pojawia się on. Papa Świąt, który przygarnia go, daje mu ciepło i jedzenie, zabierając do swojej pracowni. To trwało wiecznie. Troska, opieka ze strony gościa, który rozdaje prezenty, ale Deverill nie chce być, gdzie indziej. Ciepły koc, mleko i uwaga Papy w czerwonym fraku to wszystko, czego teraz potrzebuje, ale to rozpływa się, kiedy radośnie pragnie wyrazić swoją wdzięczność. Tak naprawdę nigdzie się nie przeniósł, cały czas był w tej okropnej jaskini, w której nie było nic oprócz ciemności i Bandita.
Nie chcesz wiedzieć, co widziałem, chodźmy. - Tak po prostu ruszył w dalszą drogę bez zbędnych wyjaśnień, ale lisi opiekun chyba tego nie oczekiwał.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyWto Sty 02 2024, 09:46;

Wspominki do wejścia:
1: Pierwsza
2: Druga
3. Trzecia


Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Wejście
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -


Spacerował po wiosce, gdy znów usłyszał ten niemiłosierny jazgot. Postanowił udać się za nim, czując w sercu coraz większy niepokój. Nie wiedział z czego to wynikało, ale zdecydowanie był gotów na wszystko. Wbrew sobie wyjął nawet różdżkę, którą ściskał mocno w dłoni.
Wraz z towarzyszącym mu Klopsikiem doszedł do skał, gdzie dźwięk był już naprawdę wyraźny. Jednak to nie zawodzenie najbardziej przykuło jego uwagę, a dwie postaci, które tam spotkał. Jedną z nich już dzisiaj widział, a widok drugiej był miłą niespodzianką.
-Uszanowanko. - Pokłonił się im, zwracając na siebie uwagę @Scarlett Norwood i @Kate Milburn , bo to o nich była mowa. -Też przyszłyście zobaczyć, kto tak jęczy i jak można mu zamknąć mordę? - Zapytał z uśmiechem, a w międzyczasie Meatball już wyciągał ku nim łapki w geście powitania. Taki to kulturalny lisek z niego był.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 2224
  Liczba postów : 1769
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Legowisko Elge QzgSDG8




Moderator




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyWto Sty 02 2024, 11:34;

Nawoływanie nr 1
Nawoływanie nr 2
Nawoływanie nr 3

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Wejście
Zdobycze:
Punkty uratowania świąt:

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła i to było absolutnie pewne. Nic zatem dziwnego, że Carly była już daleko na schodach wiodących do ziejącej ogniem otchłani. Nic, nigdy, nie było w stanie jej zatrzymać, biegła przed siebie, parła, jak szalona, nie chcąc i nie zamierzając w ogóle zastanawiać się nad tym, co robiła i czy to było właściwe. Pewnie nie było, bo najczęściej pakowała się z tego powodu w różnego rodzaju kłopoty, ale naprawdę nie zamierzała się tym ani trochę przejmować. Parła naprzód, przez życie, jak jakiś taran i to właśnie jej się podobało, to kochała najbardziej, taką nieograniczoną w żaden sposób wolność, która smakowała cudownie, nawet jeśli czasami, cóż, wyła.
Dlatego też znalazły się z Kate nad tą rzeką, blisko zejścia do jakiejś jaskini, którą było widać z miejsca, w jakim stały. I właśnie ta jaskinia była ich celem, a przynajmniej tak uważała Carly, która aż pisnęła, gdy pojawił się Max. Pokazała mu język, jakby w ten sposób chciała powiedzieć, że chyba sobie z niej raczy żartować i ma przestać się tak skradać, potem przywitała się z jego liskiem, ściskając Toto pod pachą, bo ten zachowywał się, jakby miał ochotę popłakać się na widok miejsca, w które właśnie szli, a następnie zaczęła złazić w dół, żeby dostać się do jaskini.
- Chodźcie, bo się nigdy nie przekonamy, co to niby jest. Założę się, że dowiemy się, co to próbuje zepsuć te nieszczęsne święta, ale jak to będzie koza, to ja się chyba mocno zdenerwuję - oznajmiła, po czym, cóż, zniknęła im z oczu, bo po prostu wlazła tam, gdzie włazić zapewne nie powinna. Ale jak to ona, wepchnęła się dokładnie tam, gdzie było niebezpiecznie, wychodząc z założenia, że ktoś prędzej czy później ją ocali, gdyby tylko to okazało się konieczne. Taka właśnie Carly była i zmieniać się nie zamierzała. Ani teraz, ani za sto lat.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 541
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyWto Sty 02 2024, 13:19;

nawoływania: 1, 2, 3
Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Wejście
Zdobycze:
Punkty uratowania świąt:

Jak Carly się na coś uparła, to nie było przebacz - a tak się złożyło, że bardzo interesowało ją źródło całego tego jęczenia. Oczywiście już podjęły próbę zgadywania i obstawiały tego całego Elge (który w umyśle Kate był czymś pomiędzy miejską legendą a godnym żałości antagonistą z bajki). Może zawodził, bo go dupa bolała z powodu tego, jak świetnie radzili sobie z całym tym ratowaniem świąt? Bądź co bądź odwaliły z Puchonką kawał dobrej roboty z elfami, mimo że droga do tego sukcesu była wyjątkowo wyboista! No i zrobiły takie piękne bombki, które po drodze zawiesiły sobie na choince w centrum wioski!
Pozostało im iść za dźwiękami, niesionym przez wiatr zawodzeniami, szczeknięciami i lamentami o treści nieznanej. Carly przewodziła, drepcząc ze swoim liskiem pod pachą, a tuż za nią szła Kate, raźno przemierzając lód i śnieżne zaspy. Na samym końcu pochodu czołgał się Nappo, bardzo zdenerwowany, że przerwały mu tak dobrą drzemkę w wytwórni ozdób. Pieśń doprowadziła je pod wejście do jakiejś tajemniczej jaskini, przy której natknęły się na @Maximilian Felix Solberg", którego Kate przywitała z szerokim uśmiechem.
- O, to Ty jesteś tym Elge psującym święta? - zagaiła żartobliwie. Zaśmiała się głośno na słowa Carly, od tamtej sekundy głęboko w duszy licząc, że tajemniczy stwór okaże się być jednak kozą, po czym weszła za dziewczyną do jaskini. Tak się paliły do roboty, nie było na co czekać!
- Ale ładnie... - skomentowała, omamiona piękną grą świateł w dość ciasnym przesmyku, który obrali sobie na drogę.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyWto Sty 02 2024, 13:36;

Ścieżka: światła
Etap wędrówki: Pierwszy -> 2
Zdobycze: omniokulary
Punkty uratowania świąt: -

-Oczywiście. Nie poznajesz po głosie? - Wyczuł okazję i odd razu zaczął drzeć japę w czymś między skrzekami i jękami, próbując naśladować tego Elge. No, może nie do końca się w tych próbach starając. Po prostu jak zawsze robił z siebie debila.
-A co Ty masz do kóz? - Zapytał, bo sam raczej nic przeciwko tym zwierzętom nie miał. Owszem, kozioł, który prowadził jego sanie podczas choinkobrania, był lekko jebnięty, ale nie na tyle, by zniechęcić Maxa do całego jego rodu, czy tam gatunku.
-Dawajcie, ku przygodzie! - Wyrzucił do góry pięść, a następnie wszedł za Kate do jaskini. Droga, jaką obrali, była naprawdę fascynująca. Migoczące wszędzie światła zdawały się ich rozświetlać, a Max nic z tego nie rozumiał. Nagle, wszystko, całe to odczucie ustąpiło, a przed nim pojawiły się omniokulary, które oczywiście wziął.
-Tu jest niesamowcie, ale coś mi nie pasuje. Na wszelki wypadek może się nie rozdzielajmy. - Wyraził swoje wątpliwości, wciąż nie chowając różdżki. Już po kilku kolejnych krokach okazało się, że trochę racji musiał mieć. Wszystko stało się nieprzyjemne i wrogie, a to uczucie docierało do zranionej duszy chłopaka. Lodowa ściana przyciągała go, a on nagle poczuł, że wcale nie jest sobą, a jednym z lisków, które zamieszkiwały tę wioskę. Jako adept animagii, do której niezmiennie dążył, czuł się poniekąd zafascynowany tym doświadczeniem, ale niepokój wciąż w nim narastał. W końcu, gdy był już pewien, że nie wytrzyma tego napięcia, wszystko uległo zmianie. Max dostał jakiś wizji. Widział Papę Świąt, który głaskał jego futerko. Czuł w powietrzu ciepło i zapach przygotowywanego mleka, ale przede wszystkim czuł ciepło i troskę, którą ktoś go otaczał. Zanurzył się w tym odczuciu, gdy nagle wizja pękła niczym bańka, a on znalazł się zupełnie na drugim końcu groty.
-Dziewczyny? - Zawołał do towarzyszek. -Wszystko okej?! - Zaczął rozglądać się, czy przypadkiem one nie zostały wciągnięte w coś gorszego i to na o wiele dłuższy czas.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marcus Deverill
Marcus Deverill

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.85 m
C. szczególne : czarna kredka pod oczami, magiczne sygnety na palcach, pomalowane paznokcie i niewielka blizna na policzku, którą maskuje zaklęciami, niestety czasami bywa, że czar szwankuje, smród alkoholu i papierosów
Galeony : 334
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t21236-marcus-deverill
https://www.czarodzieje.org/t22693-poczta-marcusa#760205
https://www.czarodzieje.org/t21235-marcus-deverill
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyWto Sty 02 2024, 18:30;

Ścieżka: Ciemności
Etap wędrówki: drugi krok - 3, jama niepewności
Zdobycze: ścięte gałęzie iglaków, bryłki węgla
Punkty uratowania świąt: 15 pkt

Półmrok.
Półmrok głęboki i ciemniejszy niż wcześniejsza ciemność otulała go niczym koc. Czy to było możliwe? Czy wszystko to było jakimś chorym snem lub majakami alkoholika, z którego uchodziły procenty? Marcus nie chciał gdybać, ale na pewno z chęcią napiłby się, chociaż po tym wcześniejszym doświadczeniu wydawało mu się, że potrzebuje czegoś innego. Papy, mleka i ciepła pracowni. Nachodziły go te dziwne myśli, całkowicie oderwane od rzeczywistości. Nie było w tym nic miłego, a jednak musiał brnąć przez mroki jaskini. Każdy krok wydawał się lżejszy, za sprawą otaczających go skał, na których lód wydawał się migotać, ale może to ciemność znowu obejmowała jego wzrok całunem obłędu. Nie tylko oczom nie mógł ufać, ale także słuchowi; kapiąca woda, szum, cudze kroki, a może to były jego kroki? Za dużo dźwięków, a może za mało. Odbijało mu. Miał ochotę wrzeszczeć na gardło, ale przy zmysłach trzymało go tylko to, że bał się potworów, które mogły wyjść z mroku, dlatego wolał być cicho. Rozłożył ręce, na chwile się zatrzymując, dotykał ścian to lepsze niż pustka.
— Bandit mam dla ciebie zagadkę. Co łapię, ale nie rzuca? - Zamknął na chwile oczy, a następnie je otworzył, kierując spojrzenie na lisa, zachęcając go do swoich kalamburów. Może tak nie popadnie w szaleństwo. Ruszył dalej, tracąc poczucie czasu. Wędrówka sprawiała, że zaczął odczuwać zmęczenie, zdecydowanie za dużo wrażeń jak na przygodę w duchu ratowania świąt. Jakby tego było mało, coś zaczęło się dziać z ciemnością, ale nie gęstniała jak wcześniej, tylko zrobiła się sypka wręcz smolista. Wnętrze wulkanu? Pieca dla niegrzecznych dzieci, które chciały spalić wiedźmę? Nie. Otaczał go węgiel, jakim cudem? Ktoś go tu przyniósł, ale po co?
To też mam zabrać? - Bandit pokiwał głową, a Marcus zastanawiał się, co zrobiłby bez niego, na pewno nie miałby w kieszeni węgla i igliwia. Dalsza podróż skierowała ich w stronę kolejne lodowej jamy, która roztaczała dziwny blask. Deverillowi wcale się to nie podobało. Jaskiniowa ściana wyglądała podejrzanie, bardziej niż ta wcześniejsza. Popękana, lecz magia trzymała to miejsce w solidnym uścisku. Najgorsze było to, że miało się wrażenie, że lód się porusza i trzaska. Ponownie niczym idiotka marząca o białym księciu na koniu, wyciągnął rękę po pantofelek, a nim właśnie była ta ściana. Uczucie porzucenia zalała go niczym fala nadchodzącego sztormu. Znowu znajdował się w Pracowni Papy Świąt, nawet jeśli to nie było zbytnio prawdziwe, on w tej właśnie chwili sądził, że to nie jest żadna iluzja. Czuł to bardzo prawdziwie. Szczekał niczym mały lis pragnący uwagi dziadka w czerwonym wdzianku, ale to na nic. Mężczyzna właśnie wychodził z budynku, na co Marcus zerwał się za nim. Nie rozumiał słów skierowanych przez Papę do niego. Bredził coś o dorosłości, sile i koźle. Pierdolił gorsze farmazony niż Marcus po butelce szkockiej. W tej pracowni nikt go nie lubił, żaden lis nie chciał tu Deverilla. Nie zamierzał tak łatwo odpuścić mężczyźnie, ale w końcu stary zamknął mu przed pyskiem drzwi. Odrzucenie jest niczym mała śmierć. Postanowił poczekać, nie wiedział, na co i na kogo, ale czuł, że tak trzeba, bo nie było tu nic pasjonującego go, ani nikt nie chciał jego towarzystwa. Dźwięk trzaskającego lodu obudził go, zmuszając do dalszej wędrówki tym razem dziwnie emocjonalnie ciężkiej.
Powrót do góry Go down


Joshua Walsh
Joshua Walsh

Nauczyciel
Wiek : 37
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 193cm
C. szczególne : runa algiz za lewym uchem, obrączka z bladoróżowej muszli, bransoletki na lewym nadgarstku
Galeony : 4710
  Liczba postów : 2196
https://www.czarodzieje.org/t18077-joshua-walsh
https://www.czarodzieje.org/t18086-poczta-profesora-walsha#514412
https://www.czarodzieje.org/t18084-joshua-walsh#514388
https://www.czarodzieje.org/t18300-joshua-walsh-dziennik#520887
Legowisko Elge QzgSDG8




Moderator




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptySro Sty 03 2024, 11:24;

Ścieżka: Ścieżka Światła
Etap wędrówki: wejście
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Doskonale wiedział, że to, co mówił w tej chwili jego mąż, nie miało pokrycia z tym, co zamierzał, czego chciał. Nie był pewien, czy Chris próbuje jedynie sprawdzić, czy zna go na tyle dobrze, czy nie chciał, aby ktoś inny szedł za nimi, ale nie powiedział nic. Uniósł tylko brwi ku górze, pokazując w ten sposób, że nie wierzy w jego słowa, po czym zaśmiał się cicho, kiedy obrali kierunek zgody z tym, skąd nadciągała dziwnie zawodząca pieśń. Dokładnie tak Josh wolał nazywać te dźwięki, których nie potrafił do niczego dopasować. Przebijały się przez muzykę, jaką zwykł słyszeć w każdym podmuchu wiatru dzięki jednej z noszonych bransoletek. Przebijał się i skupiał na sobie całą uwagę miotlarza, który nie chciał dłużej czekać, a jedynie pragnął odnaleźć źródło problemu i pomóc się go pozbyć.
Jednak jak na złość, zawodzenie nasilało się w miarę, jak kierowali się w stronę skał leżących nad rzeką i dalej. Droga nie była łatwa, ale Josh nie zamierzał ustępować tak jak towarzysząca mu Mable. Kierowali się powoli w stronę źródła dźwięku, aż w końcu wkroczyli do jaskini, szybko orientując się, że potrzebowali znaleźć inną drogę wyjścia.
- Nie podoba mi się… To wygląda, jakby coś próbowało zwabić tu wszystkich - powiedział, po tym, jak Chris zauważył, że mogło to być legowisko jakiegoś stworzenia. W środku panował półmrok, więc rzucenie lumos było rozsądnym pomysłem i Josh podążył za wzorem swojego męża. Kartki, jakie otrzymał w pracowni, były oryginalne, dziwne i nawet miotlarz miał wrażenie, że miały być wskazówką, jednak wolał skupić się na znalezieniu wyjścia z jaskini.
- Kit, tędy myślę, że możemy wyjść - powiedział, kiedy odkrył nad ich głowami półkę skalną. Zaraz też bez większego zastanowienia wspiął się na nią, aby dostrzec wąską ścieżkę prowadzącą dalej. Była jasna, a światła odbijały się w lodowych ścianach, przyciągając spojrzenie, zachęcając, aby właśnie nią spróbować wydostać się z jaskini.

______________________


Peace in your gardens and light from your eyes
No one can hold me the way you do
Powrót do góry Go down


Marcus Deverill
Marcus Deverill

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.85 m
C. szczególne : czarna kredka pod oczami, magiczne sygnety na palcach, pomalowane paznokcie i niewielka blizna na policzku, którą maskuje zaklęciami, niestety czasami bywa, że czar szwankuje, smród alkoholu i papierosów
Galeony : 334
  Liczba postów : 106
https://www.czarodzieje.org/t21236-marcus-deverill
https://www.czarodzieje.org/t22693-poczta-marcusa#760205
https://www.czarodzieje.org/t21235-marcus-deverill
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptySro Sty 03 2024, 17:16;

Ścieżka: Ciemności
Etap wędrówki: trzeci krok - 1, jama rozpaczy, ucieczka - 4
Zdobycze: ścięte gałęzie iglaków, bryłki węgla, irga i ostrokrzew; a także sakiewka z 50G
Punkty uratowania świąt: 20 pkt

Grób.
Grób to miejsce takie było. Jeśli stąd nie wyjdzie, tu zostanie pochowany. Przemknęło mu to przez myśl, kiedy przedzierał się przez klaustrofobiczną jamę. Wcześniej było za dużo przestrzeni, potem cieszył się ścianami, których mógł dotknąć, aż doszło do tego, że droga zaczęła się zwężać. Czuło się większy uścisk, a otaczający chłód wychodził z każdej strony. Kolejne kroki sprawiały, że pojawiała się duszność i objęcia śmierci. Zapach wilgotnej ziemi, torfu, a także zimna napełniały płuca Marcusa. Droga stała się torem przeszkód, przez którą musiał się przebijać z trudnością. Mroźne bryły przesuwały się po jego płaszczu, kiedy przeciskał się przez szczeliny. Ostrożnie zwalniał, schylał się i omijał przeszkody, wyrastające mu przed twarzą. Nie miał za dobrej kondycji, dlatego po chwili sapał, jak ktoś, kto przebiegł maraton.
Serce mi jakoś szybko bije, chyba będę mieć zawał. - Oddychał gwałtownie, oznajmiając to Banditowi. Miał nadzieje, że lis coś na to poradzi i wyczaruje flaszkę. Wiedział, że się łudzi, ale trochę dramatyzmu nie zaszkodzi, zresztą sądził, że naprawdę mógł mieć jakiś stan przed zawałowy.
Czujesz to? Znowu pachnie lasem. - Nachylił się, sprawdzając, czy to kolejne gałęzie. — No patrz irga i ostrokrzew, przyda się do... do czegoś na pewno. - Podniósł znaleziska, na które tak upierał się jego lisi przewodnik. Szli dalej, na nowo trafiając na jamę. Wcale się to Deverillowi nie podobało. Wiedział, że znowu coś go opęta i dotknie ściany, potem pojawią się wizje, których nie będzie odróżniał od rzeczywistości. Naprawdę nie chciał tego. Powoli zaczynał skłaniać się do odwyku niż ciemności, ale tylko trochę.
Nie mógł się spodziewać niczego innego jak bardzo małej przestrzeni, wypełnionej magią, ostrą niczym igiełki mrozu. Ta magia nie była przyjemna, wręcz wydawała się niebezpieczna. Miał ważenie, że nigdy się to nie skończy. Na nowo wyrosła przed nim ściana cała z lodu, zadziwiająco ciemna. Potwornie zimna i chropowata. Wyciągnął rękę, mając wrażenie, że powierzchnia ta kaleczy jego palce. Na nowo pojawiły się obrazy, zmieniając się prędko, dając dziwne uczucie zrobienia czegoś złego. Z drugiej strony było to upajające. Na nowo stał się tym lisem, którego nie chciał nawet Papa Świąt, a towarzysze go nie lubili. Odmieńcem bez pasji, bez umiejętności, nigdy w niczym dobry. Słaby, czerwonooki, o dziwnie przebarwionym futrze. Zamiast bieli teraz miał tylko krew i metaliczny posmak w ustach. Morderca. Tym się stał, pozbawił życia kozy, dla której Papa go zostawił. Też była słaba, ale miała jego uwagę, a on został odrzucony. Obserwował ją długo, jej pracę i nie rozumiał, dlaczego jej się udało, a mu nie. Nie miało to już jednak żadnego znaczenia - zabił ją. Wolny, ale przeklęty. Odnalazł swoje powołanie, w tym właśnie był dobry. Musiał stąd uciec. Silna potrzeba ucieczki wybudziła go z tego koszmaru, gnał przed siebie i ani razu się nie odwracał za siebie.
Wydawało się, jakby ciemność na niego polowała. Gęste mroczne uczucia po tych doświadczeniach sprawiają, że droga nie daje Marcusowi żadnego wytchnienia. Jego mozolna wspinaczka, wygląda, jakby próbował wedrzeć się na górę. Mrok faktycznie go otaczał nawet na zewnątrz. Od lodowych ścian bił chłód, różdżka oświetlała mu ścieżkę. Wszędzie była czerń. Czerń, która pożerała jego serce. W końcu dotarł do końca wąskiego przesmyku. Panicznie zaczął macać dookoła siebie dłońmi, szukając jakiegoś zawieszenia. Udało mu się wspiąć i wpełznąć do kolejnej jamy, w której uderzył głową w korzenie, ale prawie tego nie poczuł, kiedy ujrzał błysk światła. Miał już dość tej ciemności i tego wszystkiego. Pełznął niczym wąż, ale było ciężko, wolno, a także skomplikowanie. Brudny, zmęczony, z lekkim przerażeniem, bo właśnie wyczuł coś pod dłońmi, ostrożnie zbadał znalezisko. Okazało się, że była to sakiewka z galeonami. Schował ją do kieszeni, brnąc dalej. Dotarł do wyjścia, podrapał sobie twarz sosnowymi igłami.
Gdzie ja jestem... Bandit nie mam siły. To ta szkółka z choinkami? - Tylko tyle udało mu się z siebie wyrzucić, położył się na saniach i w dźwiękach dzwoneczków, a także nawoływania innych osób, sanie zabrały go do wioski.

zt
Powrót do góry Go down


Aoife Dear-Aasveig
Aoife Dear-Aasveig

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 165cm
C. szczególne : Farbowane na biało włosy, bardzo jasna cera, trochę piegów na nosie, jasnobłękitne oczy, ubiera się jak gotka.
Galeony : 126
  Liczba postów : 396
https://www.czarodzieje.org/t22625-aoife-v-a-dear-aasveig#755526
https://www.czarodzieje.org/t22700-ifciowa-poczta#760405
https://www.czarodzieje.org/t22628-aoife-v-a-dear-aasveig#755734
https://www.czarodzieje.org/t23228-aoife-v-a-dear-aasveig-dzienn
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptySob Sty 06 2024, 23:53;

Dziwna pieśń: post 1, post 2, post 3
Ścieżka: Ścieżka ciemności
Etap wędrówki: wejście
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Aoife nie udało się zdobyć praktycznie żadnej przydatnej informacji na temat Elge, odkąd się pojawiła w Merfox Ville. Próbowała w pracowni, ale nic z tego nie wynikło. Zbierała tylko jakieś książki i walczyła z chochlikami, słowem - robiła wszystko, tylko nie to, po co tam poszła. Gniewało ją to strasznie, dlatego ofuknęła ze złością Jazgota, który znów po swojemu coś gadał w lisim języku, zdaje się, że próbując ją namówić do powrotu do bezpiecznej, pełnej ludzi i lisów wioski. Ślizgonka nie dała się przekonać. Przyszła tu po to, żeby się działo. Wyrwała się z zamku, chciała zgłebić mroczne tajemnice tej obcej krainy pełnej polarnych kóz i śnieżnobiałych lisów. Miała nadzieję na spotkanie Elge i wyciągnięcie z niego jakiś złowieszczych prawd, mrożących krew w żyłach zaklęć, czegoś, czym będzie mogła zaimponować nawet samej Blaithin. Oczekiwała wręcz tego. Dlatego bardzo ją rozczarowało, że przychodząc na miejsce, znalazła jedynie wodospad.
Wycie jednak nie ustawało. Piosenka dochodziła jakby ze skał i Ifka czuła, że jest już naprawdę bardzo blisko rozwiązania sekretów lisiej krainy. Szukała, badała, aż wreszcie znalazła szczelinę, przez którą szła jak zaczarowana, wabiona mistycznym śpiewem. Nie zastanawiała się, czy to bezpieczne. Oczywiście, że nie było, ale na tym polegała właśnie cała zabawa. Miało być groźnie, zapierająco dech w piersi. Chciała poznać świąteczny świat od najmroczniejszej, najgorszej strony. W jej umyśle plątały się wizje tego, jak staje się równie zła, co Elge, tylko że jest w tym lepsza, skuteczniejsza. W końcu w prastarym lesie dwa razy wydostała się z jego pułapki bez szwanku, prawda?
Kiedy dotarła do jaskini, nie dało się tak po prostu zejść. Musiała się zsunąć po lodzie i zrobiła to zupełnie bez zastanowienia. Nie odwracała się za siebie, nie oglądała się na lisiego towarzysza, który jazgotał wciąż po swojemu i wlókł się po woli, przystając co chwilę z konieczności. Słabeusz. Aoife gardziła tym brakiem wytrzymałości. Może i sama nie była wybitnie silna, ale zahartował ją dziki, naturalny świat, w którym dorastała. Była gotowa wędrować i dłużej, nawet przez całą noc.
Szukając drogi wyjścia z jaskini nie kierowała się chęcią ucieczki. Chciała poznać sekrety, a te zawsze kryły się w najgłębszych ciemnościach. Dla dziewczyny wybór był więc banalnie prosty. Po co się skąpać w wodzie, czy brodzić w świetlistych ścieżkach, kiedy wprost wymarzona droga ku tajemnicy wiodła w dół, prosto w mrok, do serca wszystkich spraw, których nie chciały jej wyjawić elfy, ani ten wredny Muppet z pracowni Papy Świąt.
Ruszyła w ciemność, podnosząc różdżkę i zaklęciem oświetliła sobie przed nią drogę. Serce waliło jej coraz mocniej z ekscytacji. Była tu sama, bez rodziny, bez towarzyszy z dawnej szkoły, o tych z nowej nawet nie wspominając. Nie widziała kręcących się tu ludzi, zakładała więc, że tylko jej starczyło odwagi, by tu zajść. Jej oddech tworzył mroźne obłoczki, które lśniły bielą w magicznym świetle zaklęcia. Ifka szła dalej, zostawiając za sobą wszelki rozsądek i całe opamiętanie, którym powinna się kierować.
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 16:03;

Nawoływanie: post nr 1, post nr 2, post nr 3
Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: wejście
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Jeśli decyzję miałaby podjąć sama Jenna, nigdy by tutaj nie przyszli. Jak dla niej całe to wycie było mrożące krew w żyłach i zwiastujące wszystko, co najgorsze. Nie chciała tu być, wolała bezpieczną, wesołą wioskę i świąteczny plac. Były jednak sprawy ważne i ważniejsze, a pozostawienie Christiana samego nie wchodziło w grę. Kuzyn uparł się, że zwierzę, które wydawało te dźwięki, może być ranne i potrzebować pomocy. Dziewczynka miała co do tego poważne wątpliwości, ale skoro chłopak się uparł, była zdecydowana, by przyjść tu razem z nim. Co jak co, ale na uzdrawianiu znała się lepiej niż on, a w dodatku miała lisiego towarzysza, który się w tym temacie specjalizował. Po jego spojrzeniu Jenna wiedziała, że uważał iż szukają guza, ale trudno. Pokazała mu tylko Christiana ruchem głowy i wzruszyła ramionami. Lisek pokiwał głową z dezaprobatą, ale nie protestował. Truchtał sobie koło nich, zostawiając w śniegu ślady łapek.
- Jesteś pewny, że chcesz tutaj wchodzić? - zapytała z wahaniem, kiedy wreszcie znaleźli szczelinę wiodącą wgłąb jaskini. - To nie wygląda na bezpieczne.
Sprawa jednak była przesądzona. Musieli tam iść. Nawoływanie stało się tak natarczywe, że nawet ona musiała przyznać, że nie da się go ignorować. Weszli więc do środka i... Utknęli! Kiedy tylko zsunęła się po lodzie zrozumiała, że to był błąd. Niestety było już za późno.
- Christian, co teraz?! Jak my stąd wyjdziemy?!
Rozejrzała się spanikowana. Widziała jakąś mroczną szczelinę ze ścieżką niknącą w ciemnościach, widziała też jakąś wodę. Żadna opcja jej nie przekonywała. Wycofała się więc do kuzyna i złapała go za rękę.
- Musimy się trzymać razem, cokolwiek by się działo!

Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 399
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 16:18;

Pieśnio-wycie:
post 1
post 2
post 3

Ścieżka: Ścieżka światła
Etap wędrówki:Wejście
Zdobycze:-
Punkty uratowania świąt:-

Christian ciągle się zastanawiał nad tym dźwiękiem który słyszał od jakiegoś czasu. Był niepokojący, ale jednocześnie jakby go przyciągał. To mogłoby być zwierzę potrzebujące pomocy, bo dźwięk zawierał takie elementy, które mogły o tym świadczyć. Najchętniej poszedłby sam, bo nie chciał narażać Jenn, ale zdawał sobie sprawę, że jej umysł i talenty mogą być niezastąpioną pomocą, gdyby rzeczywiście zrobiło się nieciekawie.
Faktycznie nie była to najrozsądniejsza rzecz jaką zrobił w życiu, zwłaszcza kiedy się okazało, że droga powrotna przestała być opcją.
- I tak trzeba wejść głębiej, inaczej nie dotrzemy do źródła dźwięku.
Bardzo starał się zachować spokój, a przynajmniej nie zdradzać niepokoju w głosie. To był jego pomysł i to on musiał być tym odważnym, żeby Jenn poczuła się się chociaż trochę bezpieczniej.
Rozrejrzał się po całej jaskini i zobaczył półkę na której, kiedy trochę poidskoczył zobaczył oświetlone przejście. Mając dobór między ciemnością a światłem, naturalnie wybrał to drugie.
- Patrz, tamta droga wygląda nieźle, na pewno prowadzi dokądś skąd da się wyjść na zewnątrz.
Wspiął się na rzeczoną półkę i podał rękę kuzynce.
- Zobaczmy gdzie prowadzi ta droga.
Światło które było widać w przesmyku, podiosło nieco poziom optymizmu krukona.
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 18:48;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Pierwszy krok - 6
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Jenna spojrzała w stronę, którą pokazywał Christian i oczy jej się rozpogodziły. To było coś niesamowitego! Ta gra świateł, wszystko było takie piękne! Na moment zapomniała, że tak się bała tego miejsca i tych wszystkich pieśni i po prostu zachwycała się pięknem otaczającego ją lodowego spektaklu kolorowych świateł.
- Łaaaał! Chris, jakie to jest cudowne! - zachwyciła się, ujmując jego rękę, korzystając z pomocy w wejściu na skalną półkę. Otoczenie było wprost hipnotyzujące, magiczne w najlepszym tego słowa znaczeniu, wprost urzekające. - Zobacz, te ściany naprawdę migoczą! Muszą być zaklęte, prawda?
Zapierało jej dech w piersi z wrażenia. Światełka w lodowych ścianach migotały tak, jakby chciały ją gdzieś zaprowadzić, a choć droga była mniej przystępna, niż jej się początkowo zdawało, krukonka dała się całkiem oczarować. Szła jak urzeczona, wzdłuż lodowej ściany, aż nagle hop! Wyskoczył z niej przerażony, lisi duszek, trzęsący się ze strachu, popiskujący i kulący się obecnie w ramionach Jenny.
- Och! Christian, popatrz jakie przestraszony! No już, już maleństwo... Jesteś cały? Czy lisim duszkom może coś dolegać? - zerknęła na Meatballa, który już zajął się doglądaniem malca. Jenna mogła więc się odwrócić w stronę kuzyna. - Chyba miałeś rację, że trzeba było tu przyjść. Myślę, że on też nie mógł się wydostać, potrzebował pomocy! Może to on tak zawodził? Jak myślisz?
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 399
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 19:08;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Pierwszy krok - 2
Zdobycze: omnikulary
Punkty uratowania świąt: -

Christian szedł za Jenną. Cieszył się, że kuzynce jednak się podobało, nie chciał jej przecież sprawiać przykrości. Sam też szedł wpatrując się w światełka jak urzeczony. Wszystko tu było bardzo magiczne i chłopak żałował, że nie ma ze sobą aparatu fotograficznego. Może byłoby fajniej, gdyby jakiś znalazł zamiast teleskopu?
- Nooo, są super - odpowiedział kuzynce, prawie otwierając usta z wrażenia. Tak się zapatrzył, że musiał na chwilę stanąć. Oparł się o skałę, oglądając światła w lodzie i poczuł pod palcami coś metalowego. Niewiele myśląc schował to do kieszeni. Nie miał pojęcia, że stał się właśnie właścicielem omnikularów. To było mniej ważne niż nawoływania Jenny, która w rękach trzymała kolejnego lisiego duszka!
- Duszkowi chyba nie bardzo możemy pomóc - zmartwił się, bo właściwie nie wiedział co myśleć o tych duchach. Wolał żywe zwierzęta, a lisie duszki, chociaż były bardzo urocze i wesołe, miały w sobie coś smutnego, tak jak wszystkie duchy. - Ale on nie wygląda tak jakby to była jego piosenka. Chociaż, może masz rację?
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 19:14;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Jaskinia spokoju
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Jenna myślała o tym, co mówił kuzyn i trochę się zaniepokoiła. Skoro nie ten mały tak zawodził, to kto to robił? I właściwie czemu duszek tak bardzo się bał? Krukonkę przeszył dreszcz złych przeczuć, ale szybko stłumiła to w sobie. Nie chciała przecież wpaść w panikę. Poza tym Meatball ewidentnie pokazał, że z duszkiem wszystko w porządku. Oczywiście na tyle, na ile duszek może być zdrowy. Był tylko bardzo wystraszony, to tyle.
- Może poszukajmy tego wyjścia - powiedziała, siląc się na spokój. Przełknęła ślinę z niepokojem, a potem zaczęła iść dalej korytarzem, wciąż trzymając w rękach nowego duszka. A może kiedy tu wchodził wcale nie był duszkiem? I może oni też będą duszkami już niedługo i nigdy stąd nie wyjdą?
Zanim jej czarne myśli się rozszalały, natknęli się na problem. Ściana. Lodowa ściana, której nijak nie szło obejść. I przede wszystkim było tu magicznie. Bardzo, bardzo magicznie, aż oddychało się mocą zaklętą w powietrzu. Dziewczynka nie mogła się oprzeć i dotknęła lodowej ściany jedną ręką, drugą wciąż tuląc do siebie liska. I nagle sama miała wrażenie, że jest liskiem! Popiskującym tak samo żałośnie i smutno, jak ten malec, którego miała w ramionach. Nie, to ją ktoś tulił! Ten zapach igliwia, a potem ciepło koca i mleka. Było jej cudownie, dobrze, ciepło i miło. I nagle obraz się rozmył, a Jenna otworzyła oczy po drugiej stronie jamy.
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 399
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 19:29;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Jaskinia spokoju
Zdobycze: omnikulary
Punkty uratowania świąt: -

Kuzynka mu nie odpowiedziała, ale po jej spojrzeniu widział, że się zaniepokoiła. I chyba pomyślała to samo co on, no bo jak inaczej wyjaśnić to, że duszek liska utknął w takim miejscu? Duchy w Hogwarcie też raczej należały do osób, które tam umarły. Na przykład profesor od wróżbiarstwa. Christian wolał nie myśleć co by było, gdyby tu oboje z Jenn zginęli, bo on chciał tutaj przyjść. To byłoby nie w porządku. Ale myśl o wróżbiarstwie podsunęła mu pewien pomysł.
- Wiesz Jenn, Lola lubi wróżbiarstwo. Może nam powróży, gdzie jest wyjście? Albo chociaż czy uda nam się je znaleźć.
To ostatnie dodał trochę ciszej, trochę bardziej do siebie niż do kuzynki. Popatrzył na Lolę i uśmiechnął się do niej. Fajnie było mieć takiego kompana, szkoda że pojawił się tylko tutaj. Może uda mu się ją namówić, żeby została z nim na dłużej? Nikt inny by nie miał takiego zwierzaka w Hogwarcie!
Wróżenie niestety musiało zaczekać, bo na ich drodze pojawiła się przeszkoda, a potem Christian znalazł się w wizji, która na początku wydawała mu się jego własnym wspomnieniem. Nie widział Papy Świąt, ale i tak go rozpoznał i wiedział, kto to jest. W ogóle to było bardzo ciekawe, być lisem. Może on też tak by kiedyś mógł? Profesor Camael mógł się przecież zamieniać w kota. On też chciałby się tego nauczyć.
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 19:41;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Drugi krok - 6
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Jenna nie do końca wierzyła w całe to wróżbiarstwo, ale od kiedy się dowiedziała o istnieniu magii bardzo wiele rzeczy szło inaczej, niż wcześniej zakładała. Nie miała jednak okazji o tym pomyśleć przez wizję, której doświadczyła. I Christian chyba też.
- Chris, też byłeś lisem przed chwilą? - szepnęła cicho. - Hej, a ty dokąd! Ty też Meatball?! No zobacz, pobiegli!
Dziewczynka z niezadowoleniem pokręciła głową i odwróciła się do kuzyna. Czekał ich cały długi korytarz do przejścia, jej lisy pobiegły, a ona nie zamierzała rozdzielać się z krukonem. Pal sześć lisy, Christian był najważniejszy. A teraz został jakoś tak w tyle i to ją zaniepokoiło.
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 399
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 20:01;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Drugi krok - 3
Zdobycze: omnikulary
Punkty uratowania świąt: -

Wizje na początku były super, ale potem zrobiło się dużo mniej przyjemnie. Christianowi się wydawało, że cały czas biega po lesie. Zmęczenie tego lisa z wizji było trochę jak jego własne, tak samo jak uczucie, że się zgubił. W końcu musiał usiąść i chwile odpocząć. Bał się, że zgubi Jenny, ale ona na szczęście nie biegła tak naprzód jak na choinkobraniu.
- Aha, byłem. I myślałem, że to fajne, ale coraz mniej tak myślę.
Wolał zgrywać silnego, więc trochę go irytowało, że jest taki zmęczony, a kuzynka stoi obok i wcale nie wygląda na to, żeby też potrzebowała odpoczynku. Postanowił znaleźć usprawiedliwienie i zdecydował się na tę wróżbę, którą wcześniej proponował krukonce.
- Lola, umiesz wywróżyć gdzie jest wyjście? - zapytał, ale Lola pokręciła smutno głową. Christian zmartwił się jeszcze bardziej. Spojrzał z niepokojem na Jenn, a potem spróbował inaczej ująć pytanie. - A możesz sprawdzić, czy stąd wyjdziemy?
Lola pokiwała głową i podeszła do Christiana. Wyczarowała talie kart ze swojej puszystej kity, jak to miała w zwyczaju, rozłożyła je i zaczęła uważnie oglądać, a on czuł się coraz bardziej nieswojo. Trochę tak, jakby jednak mieli tu zostać na zawsze. Ale Lola w końcu podniosła głowę i pokiwała nią na znak, że stąd wyjdą. A właściwie pokazała to tak, jakby to on stąd miał wyjść.
- Ja wyjdę, tak? Ale Jenna też wyjdzie?
Był bardzo niespokojny. Bo jeśli ona stąd nie wyjdzie, to on się nigdzie nie rusza.
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 20:09;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Jama niepewności
Zdobycze: -
Punkty uratowania świąt: -

Zmartwiła się tym, że Christian wyglądał na tak zmęczonego, ale nie zamierzała mu tego mówić. Po prostu stała obok i czekała, aż on odpocznie, zerkając za dwoma duszkami, które wyrwały do przodu. A potem zaczęło się wróżenie z kart, które tak niespodziewanie lisia towarzyszka Christiana wyczarowała ogonem. Szkoda, że nie mogła tak zrobić z mapą albo czymś innym bardziej przydatnym od kart.
Kiedy Lola pokazała Christianowi, że jemu uda się wyjść, ale nic nie wspomniała o niej samej, Jenna poczuła jak ściska jej się coś w żołądku. Przełknęła gulę w gardle i ze zdenerwowania przestąpiła z nogi na nogę. Niby w to nie wierzyła, ale jakoś wolałaby usłyszeć potwierdzenie, że ona też się stąd wydostanie. Nawet jeśli lis z kartami to marne źródło informacji.
- Um, Lola, a mi tez możesz powróżyć? - zapytała, bardzo niepewna swojego losu. Na szczęście i dla niej karty były przychylne, więc z odetchnęła z ulgą i kiwnęła głową na kuzyna. - Chodź Chris, tamci dwaj chyba wiedzą którędy się stąd wydostać.
I ruszyli dalej. I znów natrafili na ścianę. Ale tym razem wspomnienie było o wiele, wiele mniej przyjemne od poprzedniego.
Powrót do góry Go down


Christian Hastings
Christian Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 172
C. szczególne : Rozwichrzone włosy
Galeony : 399
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t20685-christian-hastings#656607
https://www.czarodzieje.org/t20721-poczta-christiana-hastingsa#657830
https://www.czarodzieje.org/t20686-christian-hastings#656610
https://www.czarodzieje.org/t23058-christian-hastings-dziennik#7
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 20:25;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Jama niepewności
Zdobycze: omnikulary
Punkty uratowania świąt: -

Lola wyczarowała karty dla Jenny i Christian zacisnął mocno palce na skale, na której siedział. Już nie chciał tego odpoczynku, chciał tylko żeby wreszcie wyszli. No i wcale nie znaleźli tu żadnego wyjącego lisa, poza tym małym duszkiem który się pojawił na rękach jego kuzynki. Trochę był o to zazdrosny, bo to on zazwyczaj lepiej się dogadywał ze zwierzętami. Ale od kiedy weszli do tej jaskini wszystko zaczęło być trochę nie tak, jak powinno. Na szczęście Jennie też Lola wywróżyła wyjście, wiec mogli trochę spokojniejsi pójść dalej.
Kolejne wspomnienie lisa było jeszcze bardziej męczące od poprzedniego. Czuł się bardzo nielubiany i niechciany. To było okropne uczucie, którego Christian nie znał tak bardzo ze swojego doświadczenia. Co innego było z Jenną, ona od początku miała problem z dopasowaniem się do świata czarodziejów. Była trochę jak ten lisek. No i wiedział, że jej mama odrzuciła ją trochę jak Papa Świąt tego liska. Ale Jenna miała też jego! I po tych wizjach wiedział, że będzie się starał wspierać ją jeszcze bardziej.
- Dobrze się czujesz, Jenn? - zapytał, bo pomyślał, że może tego potrzebowała. - Niedługo znajdziemy wyjście, wrócimy wtedy na plac po kakao?
Powrót do góry Go down


Jenna Hastings
Jenna Hastings

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 14
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 155
C. szczególne : Piegi; jasne, przenikliwe oczy; spojrzenie zbyt poważne jak na jej wiek.
Galeony : 308
  Liczba postów : 631
https://www.czarodzieje.org/t20652-jenna-hastings#654948
https://www.czarodzieje.org/t20720-poczta-jenny-hastings#657820
https://www.czarodzieje.org/t20653-jenna-hastings#654950
https://www.czarodzieje.org/t20725-jenna-hastings-dziennik#78024
Legowisko Elge QzgSDG8




Gracz




Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge EmptyNie Sty 07 2024, 20:55;

Ścieżka: Światła
Etap wędrówki: Krok trzeci - 6, Jama Rozpaczy, Ucieczka - 3
Zdobycze: złota skarbonka
Punkty uratowania świąt: 30

Dziewczynka podniosła na kuzyna smutne spojrzenie. Wcale nie było dobrze, nie mogło być. Naprawdę widziała w tym wspomnieniu zbyt wiele punktów wspólnych ze swoją własną historią. Ale ostatecznie wzruszyła ramionami i uśmiechnęła się słabo. Ona miała Christiana, a ten lisek był sam.
- Jest w porządku - powiedziała, bo rzeczywiście wzmianka o kakao poprawiła jej humor. - Coraz tu straszniej. Mam nadzieję, że uda nam się stąd szybko wyjść. Trochę zimno, nie? Och, zobacz! Zorza! Tak tuż obok!
Koło Jenn rzeczywiście pojawiły się mamiące, kolorowe światła, ale duszkowy lisek, którego tu znalazła, obszczekał ją groźnie. Dziewczynka zaniepokojona cofnęła rękę, chociaż naprawdę miała ochotę dotknąć pięknego zjawiska. Postanowiła jednak zaufać duszkowi. Machnęła na Christiana, żeby szedł za nimi, a potem zaczęła biec tak jak biegł duszek, aż wreszcie trafiła na kolejną ścianę lodową i wpadła w takie wspomnienie, że chciało jej się już tylko krzyczeć ze strachu. To już zupełnie nie była jej historia. To była opowieść o kimś złym, wspomnienie mordercy, coś, co będzie jej się śniło jeszcze bardzo długi czas. Wypadła z jaskini i zaczęła uciekać na oślep. Pędziła na złamanie karku, po drodze przewracając się i łapiąc coś złotego. Nie była zdolna do tego, by się odwrócić, zapomniała nawet o Christianie i dopiero kiedy zdała sobie sprawę, że nie jest już w jaskini, tylko między skrzyniami, odwróciła się i dotarło do niej, że kuzyna nie ma. Za to ona była w pracowni Papy Świąt.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Legowisko Elge QzgSDG8








Legowisko Elge Empty


PisanieLegowisko Elge Empty Re: Legowisko Elge  Legowisko Elge Empty;

Powrót do góry Go down
 

Legowisko Elge

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 3Strona 1 z 3 1, 2, 3  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Legowisko Elge JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Merfox Village
-