Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Recepcja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Recepcja QzgSDG8




Moderator




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Recepcja  Recepcja EmptySob Lip 15 2023, 17:53;


Recepcja


W końcu udaje ci się wydostać z ciemnej piwnicy i trafiasz do wnętrza szpitala do recepcji. Niegdyś miejsce tętniące życiem, dziś obraz nędzy i rozpaczy. Ściany są pokryte dziurami po wiszących tam niegdyś obrazach, a pozostałe fragmenty zniszczonych ram chyboczą się niepewnie. Tapeta odpada w strzępach, odsłaniając popękane tynki. Na podłodze leżą rozsypane dokumenty i porozrzucane akcesoria medyczne. Wiele z nich jest porozrywanych, a papiery są pożółkłe i poplamione wilgocią. Meble, kiedyś eleganckie i nowoczesne, teraz są zniszczone i pokryte kurzem. Stare krzesła i fotele są porwane, a niektóre leżą przewrócone na podłodze. Światło dzienne przedostaje się przez zabite deskami okna, rzucając na wszystko niepokojące i złowieszcze cienie.
Już masz ruszać na mały rekonesans i rozpocząć eksplorację budynku, kiedy zza recepcyjnej lady wyskakuje do ciebie Chatterino! Ten mały włoski goblin jest opiekunem tego miejsca, w którym - znając jego naturę - ukrył swoje unikatowe dzieła. Stworzenie traktuje cię jak intruza, który zagraża bezpieczeństwu opuszczonego szpitala, jak i jego bezcennym artefaktom.

Chatterino jest skłonny cię przepuścić, jeśli:
masz cechę złotousty Gilderoy. Goblin wita cię z szacunkiem i bez żadnych przeszkód możesz iść dalej.
masz cechę świetne zewnętrzne oko. Z łatwością wyczytujesz jego zamiary - jest łasy na błyskotki i ładne rzeczy. Wystarczy więc, że poświęcisz jeden przedmiot ze swojego ekwipunku albo dasz mu 100 galeonów, aby kontynuować wyprawę i udać się do następnej lokacji.
masz genetykę półwili lub hipnozę. Wykorzystujesz swój atut i przekonujesz goblina, żeby pozwolił ci kontynuować wyprawę. Pamiętaj jednak, że to on jest opiekunem tego miejsca i w dalszym etapie możesz żałować swojej decyzji.
dokonasz odpowiednio wartościowej zapłaty. Stworzenia te kochają kolekcjonować czyjeś wspomnienia. Są entuzjastami różnych historii i nic ich tak nie uszczęśliwia jak retrospekcje obcych. Musisz dokonać wyboru czy jesteś w stanie poświęcić swoje najbardziej wartościowe wspomnienie (rzuć kostką z jakiej dziedziny 1,2 - wspomnienie dotyczące rodziny, 3,4 - wspomnienie miłości, 5,6 - przyjaźni). Jeśli to zrobisz, dalsze zakamarki szpitala stoją przed tobą otworem. Jeśli nie, twoja przygoda kończy się tutaj - goblin wręcza ci świstoklik, który przenosi cię z powrotem do Venetii i nie masz już możliwości powrotu na opuszczoną wyspę. Uwaga! Mając cechę słaba psycha musisz poświęcić swoje wspomnienie.

Kod:

<zgss>poprzednia lokacja: </zgss>[url=LINK]twój post[/url]
<zgss>decyzja: </zgss>tu wpisz jaką decyzję podejmujesz podczas spotkania z Chatterino
<zgss>ekwipunek: </zgss>maksymalnie 5 przedmiotów
<zgss>zyski/straty:</zgss>



______________________


Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : 391
  Liczba postów : 235
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t23470-poczta-yekaterina-korolevskaya#808374
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
https://www.czarodzieje.org/t23476-yekaterina-korolevskaya-dzien
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Lip 16 2023, 09:07;


poprzednia lokacja: Piwnica
decyzja: pozostawia u niego wspomnienie o przyjaźni
ekwipunek: różdżka
zyski/straty: straciła wspomnienie

Yekaterina zwolniła dopiero wtedy, kiedy miała pewność, że już nic więcej jej nie goni. Powoli uspokajała oddech, rozglądając się po pomieszczeniu, aż dostrzegła goblina, który najwyraźniej pilnował tego przybytku. Ile lat mógł tu żyć? Czemu tu pozostał? Rosjanka wzdrygnęła się nieco, wyobrażając sobie Cebrzyka snujacego się po ruinach jej stajni w jakiejś odległej przyszłości.
Nie, nie mogła o tym myśleć. Teraz powinna skupić się na dalszym przejściu, skoro już się na tę szaloną wędrówkę zdecydowała. Goblin chciał jej najcenniejszego wspomnienia dotyczącego przyjaźni. Czy Yekaterina w ogóle mogła mówić o przyjaźni w czyimś przypadku? Otóż tak. Pomijając ojca, który przecież był bardziej rodziną, niż przyjscielem, Kati miała jeszcze rozkoszne wspomnienia z dzieciństwa, kiedy poznała dziewczynkę podobną sobie. Były jak dwie krople wody, nierozłączne, szczęśliwe, dokazujące na końskich grzbietach, galopując po zielonych, rosyjskich wzgórzach.
Kontakt dawno się urwał, ale Yekaterina nadal wspominała najszczęśliwsze chwile swojego życia z czułością i serce jej pękało na myśl, że droga przyjaciółka na zawsze zniknie z jej umysłu. Owszem, miała z nią też inne wspomnienia, ale.tamten galop...
Dziewczyna postanowiła zerwać ten plaster jak najszybciej i dyscyplinując łzy, które chciały napłynąć jej do oczu, oddała goblinowi to, co chciał. Mogła przejść dalej. Ale czuła, że wyprawa kosztowała ją więcej, niż kiedykolwiek powinna.
Z/t
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyWto Lip 18 2023, 18:20;


poprzednia lokacja: Piwnica
decyzja: tu wpisz jaką decyzję podejmujesz podczas spotkania z Chatterino
ekwipunek: różdżka, eliksir wiggenowy dwie porcje (6/6), beret uroków (+1opcm)
zyski/straty: oddała pluszową lunaballę

Xanthea kiedy tylko oprzytomniała, skończyła biec i zaczęła doprowadzać się do porządku. Jednym z podstawowych zaklęć uprzątnęła z butów bajzel, który przez wdepniecie w szczura narobił jej się na butach. Może i była w magipsychiatryku, ale to jeszcze nie powód, by plaskać dookoła zwierzecymi wnętrznościami.
Kiedy zauważyła goblina wyskakującego zza lady recepcyjnej, od razu wyczuła, jaki jest jego słaby punkt. Goblin, jak to goblin, był lasy na błyskotki i w ogóle rozmaite skarby. Obdarowała go więc prezentem, może nieszczególnie błyszczącym, ale za to jakim milutkim! Pluszowa lunaballa na pewno rozjaśni mroki tego ponurego miejsca i umili goblinowi samotne wieczory.
Z/t
Powrót do góry Go down


Josephine Harlow
Josephine Harlow

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Zawsze starannie wykonany manicure.
Galeony : 810
  Liczba postów : 243
https://www.czarodzieje.org/t21917-josephine-harlow#718415
https://www.czarodzieje.org/t21944-poczta-josephine
https://www.czarodzieje.org/t21918-josephine-harlow#718416
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Lip 23 2023, 16:36;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: muszę oddać wspomnienie, kostka 1
ekwipunek: różdżka, woda, wafle
zyski/straty: oddaję wspomnienie o rodzinie

Teraz nie mamy już wyjścia, idziemy.
Tak, tego wyjścia nie miały już dosłownie po tym, jak właz się za nimi zatrzasnął, ale dalsza droga wcale nie była przyjemna. Wdepnięcie w szczura, nalot całej ich żywej i zdecydowanie niemile widzianej gromadki, a potem ucieczka wydarzyły się bardzo szybko. Dla Josephine liczyło się tylko wydostanie z tej zatęchłej, pełnej veneratów piwnicy. Nie chciała tam spędzić ani sekundy dłużej, więc gnała ile sił w nogach po schodach, mało co nie wybijając sobie po drodze zębów. Nie odwracała się do tyłu, nie chciała tracić z oczu gruntu pod nogami, bo to prawdopodobnie skutkowałoby upadkiem nie tylko bolesnym, ale też opłakanym w skutkach przez napaść veneratów. I tak nie skończyło się dla nich najlepiej, bo Irvette została zaatakowana i szczerze powiedziawszy Harlow nie wiedziała, co powinna w tej chwili zrobić.
- Znasz się na magii leczniczej, żeby to jakoś ogarnąć, choć minimalnie, żebyś się nie wykrwawiła ani nic dopóki nie znajdziemy wyjścia? - spytała, patrząc na nogę de Guise. Nie panikowała, nie widziała ku temu powodów, ale nie chciała, żeby koleżance coś się stało, a sama nie była w stanie za bardzo pomóc, bo na uzdrawianiu znała się jak na mugolskich książkach. Wcale. - Zawsze możemy poszukać tutaj jakichś opatrunków, w końcu w szpitalu psychiatrycznym powinny być też takie rzeczy, ale gorzej z ich stanem - dodała, siląc się na nieco wymuszony uśmiech. Sprawdziła jeszcze raz, że drzwi do piwnicy na pewno są zamknięte i dopiero wtedy zrobiła kilka kroków do przodu. Trzeba było iść dalej, nawet po to, żeby znaleźć to cholerne wyjście z budynku. Na razie udało im się dotrzeć do recepcji, równie obskurnej co cała reszta, a może nawet jeszcze bardziej przez ziejące w ścianach dziury po obrazach i obłażącą tapetę.
- Nie dziwię się, że tyle tu veneratów, skoro nawet nie postarali się pozbierać całej dokumentacji. Mają pożywkę - mruknęła, szerokim łukiem omijając nadgniłe papiery porozrzucane na podłodze wraz z jakimiś medycznymi akcesoriami. Recepcja nie sprawiała wrażenia, że ktoś przynajmniej starał się ją posprzątać przed opuszczeniem - wyglądała tak, jakby szpital opustoszał z dnia na dzień. I w trakcie tego rozglądania się i zastanawiania, w którą stronę iść dalej, zza blatu nagle coś wyskoczyło, omal nie przyprawiając Josephine o zawał serca. Szybko się okazało, że nie chciał ich przepuścić tak po prostu, a w każdym razie jej, bo de Guise przeszła jak gdyby nigdy nic. - Dobra, mały gremlinie, przesuń się, jestem z nią - powiedziała po raz kolejny, kiwając głową w stronę koleżanki, ale na nic się to zdało. - Weź go zmuś czy coś, bo ja już nie mam siły - poprosiła rudą, wspierając się dłońmi na biodrach. Co za uparte, małe stworzenie, na które nie działały żadne sztuczki. W dodatku magia w dalszym ciągu była bezużyteczna, więc żadne zaklęcia nie wchodziły w grę. Trzeba było sięgnąć po coś mocniejszego i - oby - bardziej skutecznego. Coś, na co niejednemu zaświeciłyby się oczka. - Czego chcesz? - niemalże warknęła, bo już naprawdę straciły sporo czasu na tej głupiej recepcji. I to zadziałało. Okazało się, że goblin lubi kolekcjonować ludzkie wspomnienia i będzie bardzo uradowany, jeśli Josephine odda mu jedno ze swoich, dotyczących rodziny. Ona zresztą nie miała przed tym jakichś większych "ale". Może nie wiedziała, w co się pakuje, może zignorowała potencjalne konsekwencje, ale zgodziła się, żeby iść dalej.
- Przynajmniej obeszło się bez ucieczki i obrażeń, chociaż nie podoba mi się, że było tak spokojnie. Myślisz, że dałam się na coś złapać? - spytała, kiedy już zaczęły kierować się jednym z korytarzy.
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3254
  Liczba postów : 1698
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Lip 23 2023, 18:03;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: oddaje najbardziej wartościowe wspomnienie o rodzinie
ekwipunek: różdżka, woda, jedzenie,
zyski/straty: obrażenia głowy (2k post w świątyni Westy), utracone wspomnienie

Pojawienie się goblina i zarządzanie przez niego najbardziej wartościowego wspomnienia o rodzinie zbiło Nicholasa z tropu. Nie mógł tego wiedzieć, ale miał przeczucie, że najbardziej wartościowe wspomnienia utracił kilka lat temu pod wpływem zaklęcia siostry. Miał dwa czyste, świeże, przejrzyste wspomnienia dotyczące biologicznej rodziny, ale czy były wartościowe? I czy Nicholas rzeczywiście czuł, że te martwe ciała były jego rodziną? Nie. Ale rodzina Giovanninich... Och, z nimi każde wspomnienie było cenne i wartościowe. A wspólne święta, takie ciepłe, rodzinne, pełne miłości święta... Tak. To było najcenniejsze z jego wspomnień. Czy był gotowy się go pozbyć? Tej kotwicy która sprawiała, że z bólem szedł naprzód i ciągle obracał się za siebie, rozważając powrót do mugolskiej rodziny? Tak. Był gotowy. Oddał je i wziął głęboki oddech. Nie wiedział, czego zapomniał. Ale czuł, że idzie naprzód z jakąś większą lekkością.
Z/t
Powrót do góry Go down


Nicholas Seaver
Nicholas Seaver

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 185cm
C. szczególne : Zawsze ubrany na czarno w strój zakrywający wszystko prócz dłoni i głowy. Prawie nigdy się nie uśmiecha, za to wiele emocji można wyczytać z jego spojrzenia.
Galeony : 3254
  Liczba postów : 1698
https://www.czarodzieje.org/t22374-nicholas-seaver#735851
https://www.czarodzieje.org/t22378-poczta-nicholasa#736146
https://www.czarodzieje.org/t22376-nicholas-seaver#735915
https://www.czarodzieje.org/t22839-nicholas-seaver-dziennik#7685
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Lip 23 2023, 19:29;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: oddaje najbardziej wartościowe wspomnienie o rodzinie
ekwipunek: różdżka, woda, jedzenie,
zyski/straty: utracone wspomnienie

Pojawienie się Chatterino Nicholas przyjął tym razem zupełnie bez zaskoczenia. Tym razem miał wybór, które ze wspomnień oddać goblinowi. Czarodziej nie miał bladego pojęcia jakiego wspomnienia pozbył się tutaj ostatnio, ale prawdę powiedziawszy był już przyzwyczajony do tego, że coś się nie zgadzało w jego wspomnieniach. Westchnął ciężko i sięgnął różdżką po raz kolejny do głowy, tym razem sięgając do wspomnienia o miłości. Wnuczka Giovanninich obdarzyła go uczuciem i on ją na swój sposób również. To było wspomnienie o miłości, najbardziej wartościowe, ale też na swój sposób jedyne, jakie w tej materii miał, przynajmniej w rozumieniu romantycznym. To wspomnienie warto było oddać. Nie chciał rozmyslać o mugolce, z którą i tak nie mógłby przeżyć szczęśliwej przyszłości.
z/t
Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Lip 23 2023, 20:48;

poprzednia lokacja: Piwnica
decyzja: Przechodzę jak boss dzięki "Złotoustemu Gilderoyowi"
ekwipunek: różdżka - włos moccusa, jesion, 10 i 3/4 cala (+4 zaklęcia), Magiczna siatka do łapania zwierząt lądowych (+1 ONMS), Bransoletka z ayahuascą, Pochłaniacz Magii (+2 CM), prowiant
zyski/straty: Jak nie napiszę posta u Westalek (1000 znaków) to choruję na Morbusa

Gdyby tylko mogła znaleźć tego pierdolonego venerata i wypalić mu na żywca wszystkie wnętrzności, z chęcią by to zrobiła. Wkurwiła się, a przecież tyle co weszły do tego szpitala. Nie dawała jednak po sobie tego poznać Jo. Nie było teraz miejsca na emocje. Musiały uważać na każdy swój kolejny krok i to też miała zamiar uczynić.
-Opatrzę to, nie przejmuj się. - Zapewniła ślizgonkę, a gdy dotarły do w miarę bezpiecznego miejsca, skierowała różdżkę na swoją nogę, by powstrzymać krwawienie i opatrzyć ugryzienie przez magicznego szczura. -Nie ufam niczemu, co tu się znajduje. - Dała jasno znać Harlow, że prędzej by umarła, niż wykorzystała na swojej skórze jakikolwiek artefakt z tego miejsca. Nie, jeśli mogła tego uniknąć, wolała zdać się na siebie i swoje umiejętności, których była w miarę pewna. Przynajmniej przy takich przypadkach, bo jakby jej coś amputowało, wtedy mogłaby mieć niemały problem z przywróceniem się do jakiejkolwiek sprawności.
Recepcja wydawała się być nienaturalnie spokojna. Bałagan, jaki w niej panował zdecydowanie nie podobał się Irvette, choć przynajmniej miały już światło i przestrzeń, co zdecydowanie ją jakoś uspokoiło.
-Myślisz, że możemy coś znaleźć w tych dokumentach? - Spytała towarzyszki, podnosząc przy pomocy różdżki jeden z większych kawałków dokumentów i próbując cokolwiek z nich odczytać. Trafiła jednak na wyjątkowo nudne dane pacjenta, co absolutnie jej nie interesowało. Liczyła na coś bardziej szczegółowego i... okrutnego.
Zanim jednak dorwała się do innych papierów, zza recepcji wyskoczył na nich gremlin, który łypnął na dziewczyny podejrzanie. Irvette zdziwiła się, gdy ten pokłonił się jej, pozwalając rudowłosej przejść dalej, na co de Guise serdecznie mu podziękowała, życząc istocie miłego dnia. Liczyła, że Jo pójdzie tuż za nią, ale tak się nie stało. Widać coś w ślizgonce nie podobało się goblinowi.
-Josephine jest w porządku. - Zapewniła istotę, choć to nie wystarczyło, a Harlow musiała poświęcić jedno ze swoich wspomnień, by kontynuować wędrówkę.
-Nie mam pojęcia. Dość ciekawa cena za eksplorację czegoś opuszczonego. Jak myślisz, czemu mnie przepuścił bez tego? - Zapytała, szczerze ciekawa przemyśleń towarzyszki, bo z tego duetu, to raczej nie Jo była mniej godna zaufania.

//zt -> idziemy dalej

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Caroline O. L. Dear
Caroline O. L. Dear

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.73 m
C. szczególne : szkocki akcent, uboga mimika twarzy, brak gestykulacji
Galeony : 42
  Liczba postów : 162
https://www.czarodzieje.org/t22261-caroline-o-l-dear
https://www.czarodzieje.org/t22263-loki
https://www.czarodzieje.org/t22262-caroline-o-l-dear
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptySro Sie 09 2023, 09:33;

poprzednia lokacja: Piwnica
decyzja: oddaje wspomnienie o miłości
ekwipunek: plecak z jedzeniem i piciem, a także różdżka
zyski/straty: mam ugryzienie po szczurze z lokacji piwnica, a teraz straciłam wspomnienie

Ból ukrywała pod maską opanowania i obojętności, jednak nie podobało jej się to. Ogarnęła sobie sama pierwszą pomoc, podstawowe czary też mi coś, jednakże ugryzienie Venerata Amphibio, musiało być poważniejsze i to nie dlatego, że noga ją piekła, ale dlatego, że zdawała sobie sprawę z konsekwencji takiego ugryzienia. Będzie musiała udać się do jakiegoś medyka. Kto wie jakie zarazki i choroby roznosił szczur. Yuri również nie wyglądał za dobrze, ale nie przejmowała się nim. Mógł się cieszyć, że żaden Venerata nie naznaczył go śladami zębów na łydce.
- Nie traktuj mnie protekcjonalnie. - Starała się nie dać po sobie poznać, że ją boli, aczkolwiek ostatnie słowo wysyczała niemal przez zęby. Może to przez ranę i sytuacje, w jakiej się znaleźli, czuła złość, która przez chwile odbijała się strumieniem uszczypliwości, skierowanym głównie na Sikorsky'ego.
- Chyba sobie ze mnie kpisz, niby jak wycofać?! Po pierwsze nie zamierzam wracać tą samą drogą i dobrowolnie poddać się na talerzu szczurzej rodzince.- Dodała ostanie zdanie już trochę ciszej, wskazując na swoją opatrzoną nogę. Te szczury z pewnością gdzieś się kręciły. - Zresztą sam wyglądasz nie za dobrze, tylko mi tu nie zemdlej. - Bo przejdę po twoim truchle, pomyślała. W sumie to było jakieś wyjście.
Nie czekała na jego odpowiedź, ruszyła dalej, ale daleko nie zaszła. Przed nimi pojawił się goblin, jak się okazało opiekun tego miejsca. To sobie wybrał MIEJSCE, pewnie na śniadanie jadł szczury. Bleh dieta z gryzoni. Nie mogli przez chwile, chociaż w spokoju przejść przez korytarz psychiatryczny, podziwiając widoki? Dear od razu zorientowała się, że Chatterino ma słabość do błyskotek, poleciałby na hajs, ale za dużo sobie liczył za to zwiedzanie. Caroline nie sądziła, żeby to się opłacało, ale już wspomnienia... Oh kilka historii z przeszłości była w stanie sprzedać. Najlepiej te o rodzinie ze starszą siostrą w roli głównej. Niestety włoskiego goblina interesowały jej wspomnienia o miłości. Takie najlepsze, których miała niewiele, a może tylko to jedne, jedyne... Jeśli je straci, co jej zostanie? Tylko że Dear nie była sentymentalna, tak więc podarowała to, co nigdy nie powinno dostać się w łapy chciwego goblina.


@Yuri Sikorsky
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Recepcja QzgSDG8




Moderator




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyPią Sie 11 2023, 21:46;

poprzednia lokacja: tu
decyzja: oddaję wspomnienie o przyjaźni
ekwipunek: różdżka, bezdenna torba, woda, suchy prowiant
zyski/straty: ugryzienie szczura

- Nie pokonasz smoka, nie próbuj nawet o tym marzyć - ostrzegł go znudzonym tonem, doskonale wiedząc, jak coś podobnego mogłoby się skończyć i wyraźnie dając mu do zrozumienia, że nie zamierzał mu w tym pomagać. Jeśli Salazar był na tyle szalony, żeby naprawdę pchać się w coś podobnego, to mógł robić to sam, Frederick nie zamierzał do niego dołączać. Był pewien, że każdy idiota, który porywał się na smoka, był tylko i wyłącznie idiotą, więc nie było sensu prowadzić w tym zakresie żadnych dyskusji. Tym bardziej kiedy pojawiły się szczury, a oni zdecydowanie musieli brać nogi za pas.
I jak na złość, nie był dostatecznie szybki, a jego lisia natura niemalże kazała mu zawrócić, żeby walczyć z tym przeciwnikiem, który jego miarą, był po prostu mizerny. Wolał faktycznie wyjść z tej piwnicy, kiwając lekko głową na pytanie Salazara, zapewniając go, że rana nie była wielka, ale teraz nie mógł z nią zbyt wiele zrobić. Musiał to spojrzeć ktoś, kto miał o wiele lepsze zdolności uzdrowicielskie od niego, na co zwrócił uwagę w chwili, kiedy nagle przy ladzie dostrzegli jakiegoś goblina. Pięknie. Frederick doskonale wiedział, czego się można po takim spodziewać i wcale mu się to nie podobało. Nie podobało mu się również to, że utknąłby tutaj na długo albo musiał stąd wracać, skoro prawie nic się jeszcze nie wydarzyło, więc ostatecznie westchnął.
Nie był dobry w dzieleniu się historiami, ale bez większych problemów sprzedał swoje wspomnienia o pewnym ślubie, na który został zaproszony. O ślubie przyjaciółki, na którym bawił się z innymi bliskimi, faktycznie znajdując w tym cień czegoś miłego, czegoś, co zapewniało go, że faktycznie miał przyjaciół, jacy nie zamierzali go opuszczać. Nawet jeśli byli równie dziwni, co on, tolerowali go i chcieli spędzać z nim czas. I musiał przyznać, że w istocie było to całkiem przyjemne wspomnienie, takie, jakie z reguły się zawsze przetrzymuje, ciepłe, pełne jakiejś nadziei na lepsze jutro, czy coś podobnego. Było cenne, było bardzo cenne, a jednak Frederick oddał je, jakby był pewien, że dla niego istniał jedynie łańcuch i nic więcej.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyPią Sie 11 2023, 21:58;

poprzednia lokacja: Piwnica
decyzja: złotousty – przechodzę dalej
ekwipunek: różdżka ze smoczą owijką
zyski/straty: -


- Nie dowiemy się tego, jeżeli życie nas do tego nie zmusi. – Mruknął tajemniczo, nie dając Frederickowi jasnej odpowiedzi czy rzeczywiście, niczym szaleniec, chciałby cisnąć w smoczy pysk zaklęciem. Prawdopodobnie nie, zważywszy na to jak skrupulatnie kalkulował ryzyko i potencjalne straty, chociaż z pewnością nie powiedziałby, że nie miałby żadnych szans w starciu z krwiożerczą bestią. Wbrew pozorom, był niezwykle doświadczonym w pojedynkach czarodziejem, silnym i zwinnym mimo wieku, więc próbowałby dać z siebie wszystko, żeby wrócić z tarczą, a nie na tarczy.
Kiedy wyszli z podziemi, od razu trafili do szpitalnej recepcji, równie ponurej i opustoszałej jak cały szpital… ale czy na pewno? Nagle zza lady wyskoczył goblin, a chociaż Meksykanin nigdy zaufania do tych skąpych stworzeń nie miał, najwyraźniej Chatterino nie podchodził do niego z podobną niechęcią. Ba, we wspólnych pogawędkach z opiekunem tego miejsca nie przeszkodziło nawet Salazarowi dziecięce ciało. Ot, znaleźli wspólny język, i ostatecznie razem wysłuchiwali historii Fredericka, przy której fanatyk zwierząt musiał się naprodukować. – Zostalibyśmy dłużej, ale czas goni. – Zagadnął w końcu goblina, skinieniem głowy pokazując Shercliffe’owi, że to odpowiedni moment, aby się pożegnać… zanim chytrej kreaturze przyjdzie na myśl jakiś inny kretyński plan.

zt. x2
Powrót do góry Go down


Yuri Sikorsky
Yuri Sikorsky

Przyjezdny
Wiek : 34
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 178
C. szczególne : Liczne tatuaże, lewa noga pokryta bliznami po walce z mantykorą
Galeony : 133
  Liczba postów : 473
https://www.czarodzieje.org/t22182-yuri-sikorsky
https://www.czarodzieje.org/t22190-poczta-yuriego
https://www.czarodzieje.org/t22183-yuri-sikorsky#729667
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyPią Sie 11 2023, 22:03;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: Kotski - 2, wposmnienie o rodzinie
ekwipunek: kanapki, butelka z wodą, różdżka
zyski/straty: poparzenia dłoni i nóg przez ciemiernik

Uśmiechnąłem się tylko pod nosem na słowa Dear. Już nie takich cwaniaków widziałem leżących na macie i błagających o litość. A w tym szpitalu znajdowały się rzeczy o wiele groźniejsze ode mnie, które mogły zniszczyć nas oboje. Niemniej jednak skoro już tu wszedłem to zamierzałem dojść do końca. I sądząc po słowach Dear ona również miała podobny zamiar. Kiwnąłem więc głową na znak zgody i ruszyliśmy dalej przez ponurą recepcję gdzie znajdował się jakżeby inaczej kolejny utrudniacz naszej drogi - goblin.
Zgodził się na pozwolenie nam przejścia pod warunkiem poświęcenia wspomnienia. Kiedy Dear oddała mu swoje stworek wyciągnął szponiastą rękę w moją stronę.
-Teraz ty. Teraz twoje. I pamiętaj musi być wyjątkowe - zaskrzeczał.
Chciał mieć wyjątkowe? W porządku. Będzie wiedział z kim ma doczynienia. Skupiłem się na mojej pierwszej wygranej w walce wręcz z moim ojcem chrzestnym. Pojedynek był długi i brutalny. Krew lała się strumieniami. Przekazałem wspomnienie goblinowi a następnie z satysfakcją obserwowałem jego minę wyrażającą coraz większe przerażenie. Następnie stwór wyciągnął swą szponiastą dłoń zapraszając mnie dalej do przejścia.

z/t dla mnie i @Caroline O. L. Dear
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptySob Sie 19 2023, 23:53;

poprzednia lokacja: Piwnica
decyzja: Oddaję wspomnienie o rodzinie
ekwipunek: różdżka, Czujnik tajności (+2 OPCM), Tiara Albusa (+3 czarna magia), Rękawice ochronne ze skórki cielęcej (+1 Zielarstwo), Naszyjnik z onyksem (+2 Zaklęcia)
zyski/straty: gogle maps

Fire zatrzasnęła za sobą drzwi prowadzące do piwnicy i oparła się o framugę plecami. Chwilę uspokajała oddech i aż się sama do siebie uśmiechnęła. I co teraz, durne szczury? Naplułaby im w pyszczki, gdyby mogła, ale może lepiej nie cieszyć się przedwcześnie, bo czy szczury nie potrafią świetne chodzić wentylacją i rurami? Rudowłosa rozejrzała się bacznie, ale nie wyglądało na to, aby stado miało za nią podążyć w akcie zemsty za jednego ze swoich. Tym lepiej dla nich, bo tutaj może już zaklęcia zaczną działać. Dziewczyna ze znudzeniem przeglądała zniszczone meble i sprzęty. Wszystko pokrywał kurz i brud. Raczej mało prawdopodobne, że znajdzie tu jakiś ciekawy czarnomagiczny artefakt, który będzie mogła opchnąć na rynku albo zostawić u siebie. Próbowała przeczytać któryś ze starych dokumentów, ale zapisany został po włosku. Tego akurat języka Blaithin nie znała. Niemalże odruchowo strzeliła Bombardą, kiedy znienacka wyskoczył goblin.
- Przepuść mnie.- skupiła się i spróbowała użyć na rozzłoszczonym nieznajomym hipnozy. Niestety, wyglądało na to, że zbyt słabo jej to wychodzi, bo goblin wciąż próbował ją wygonić. Że niby to jest jego szpital? Fire po paru minutach kłótni w końcu westchnęła ciężko. Goblin chciał wspomnień... Nie uśmiechało się to rudowłosej. Najchętniej po prostu by z nim walczyła. Ale usłyszała, że chce wspomnienia dotyczącego rodziny. Wtedy wybuchła szyderczym śmiechem.
- Takie to mogę Ci oddać wszystkie. - odpowiedziała kpiąco, choć jak zwykle to nie prawda opuszczała usta Fire. Szybko pomyślała o swoim ojcu. Którymś jesiennym wieczorze, gdy rozmawiali, a raczej sączyli w siebie nawzajem jad. Ale Chatterino pokręcił głową. Żądał tego najbardziej wartościowego wspomnienia, co zbiło Blaithin z tropu. Nie miała pojęcia jakie to. Długą chwilę musiała nad tym myśleć i w końcu przypomniała sobie jedną z Wigilii, jeszcze przed tą Wigilią, kiedy wszyscy razem siedzieli przy choince. Ona, Heaven, Scorpius, Gale, mama i tata. Najbliżsi. Wszyscy wydawali się wtedy naprawdę dobrze bawić przy rozpakowywaniu prezentów. Ona nie mogła przestać rzucać się bratu na szyję. Kiedy tak o tym rozmyślała, goblin skradł wspomnienie. Fire zmarszczyła brwi, ale zrozumiała, że taka jest cena. Może to i lepiej. Takie chwile NIGDY nie wrócą. Nie ma sensu o nich pamiętać.
Powrót do góry Go down


Amelia Fairwyn
Amelia Fairwyn

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : magiczne zatyczki w uszach
Galeony : 1
  Liczba postów : 217
https://www.czarodzieje.org/t22205-amelia-fairwyn#730190
https://www.czarodzieje.org/t22206-sowa-amelii#730212
https://www.czarodzieje.org/t22204-amelia-fairwyn#730189
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyPią Sie 25 2023, 23:12;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: mam cechę złotousty Gilderoy, więc puszcza mnie dalej
ekwipunek: rożdżka
zyski/straty: -

Byli siebie warci – oboje uparcie sądzili, że nic ich nie rusza, ale kiedy przyszło co do czego, pędzili jak na błyskawicy, bo stado szczurów postanowiło urządzić sobie z nich kolację. Stała za drzwiami, ciężko dysząc i choć tego nie przyznała, to naprawdę jej ulżyło, że dotarł do drzwi razem z nią i to wcale nie dlatego, że nie chciała zostać w tym miejscu sama, a po prostu byłoby go całkiem szkoda. Uspokoiła swój oddech po kilku minutach i wciąż trzymając dłoń na piersi przeniosła na niego wzrok i otaksowała spojrzeniem błękitnych tęczówek.
Ou — skrzywiła się, gdy trafiła na zranienie na nodze — Zalecz to — powiedziała tylko i gdyby była bardziej szlachetna, zaproponowałaby swoją pomoc, a może po prostu brzydziło ją grzebanie przy szczurzej ranie ze swoimi niewielkimi umiejętnościami. Nie była jednak całkiem obojętna, więc wyczarowała sterylny bandaż i podała go chłopakowi, by sobie to chociaż przewiązał, a potem rzuciła na siebie zaklęcie czyszczące, bo to miejsce sprawiało, że czuła się brudna, a była kimś kto nader wszystko cenił sobie czystość.
Kiedy Lockie zajmował się swoją raną, weszła w głąb pomieszczenia, tym razem uważnie patrząc pod nogi, by znów czegoś nie nadepnąć. Miejsce było nieprzyjemne, ale miała wrażenie, że w porównaniu z piwnicą było niemal luksusem. Patrzyła na kołyszące się pozostałości ram i dziury na ścianach, zastanawiając się jak kiedyś to pomieszczenie wyglądało. Nie zagłębiała się w historię tego miejsca, ale ile już musiało stać puste, by zamienić się w taki obraz nędzy i rozpaczy. Choć po napisach w piwnicy chyba taki stan rzeczy był lepszy. Może nie była specjalnie emocjonalna, ale nie była też całkiem pozbawiona współczucia.
Już chciała przejść dalej, kiedy nagle nie wiadomo skąd pojawił się goblin, a ona wiedząc jak wrażliwe bywają te stworzenia, powstrzymała grymas z całych sił. Świetnie, kolejna niższa forma życia… Ku jej zaskoczeniu i uldze, włoski goblin przywitał ją z szacunkiem i wskazał przejście do kolejnego pomieszczenia. Odwróciła się do Lockiego z nieco wywyższającym się uśmiechem.
Nawet tu wiedzą, że z Fairwynami się nie zadziera — rzuciła przez ramię i poczekała na niego wspaniałomyślnie przy drzwiach, aż sam nie upora się z goblinem.

Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyPią Sie 25 2023, 23:37;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: cecha eventowa złotousty gilderoy pozwala przejść dalej
ekwipunek: różdżka
zyski/straty: 1 przerzut kości w dowolnym miejscu szpitala z możliwością wyboru lepszego wyniku, ugryzienie szczura


Dyszał jak stary parowóz, myśląc tylko o tym, by sie nie zrzygać. Nawet mu to szczurze ugryzienie jeszcze tak nie doskwierało, może z powodu wciąż zbyt wysokiego poziomu adrenaliny, kiedy to tak z wielką odwagą ścigał się z Fairwynówną, kto pierwszy ujdzie z życiem. Zaśmiał się jakoś głupio, kiedy mu się tak przyglądała, chyba w dziwnym szoku, że umknęli hordzie gryzoni uchodząc z życiem.
- Lepiej zaczekam, aż wrócimy do centrum. - powiedział z tym samym rozbawieniem. Jego umiejętności uzdrawiania były żenująco niskie, gdyby spróbował leczyć się sam, pewnie urwałby sobie nogę. Przyjął jednak bandaż z miną wdzięczności i nieporadnie próbując ukryć swoją gołą łydkę, podwinął nogawkę, by owiązać bandażem ranę. Skóra na jego nodze była niemal wypukła od siatki dziwnie przecinających się, geometrycznych blizn i czarnych, krzywych run i symboli, układających się w bezsensowne wzory.
Odchrząknął odwijając nogawkę i podparł się pod boki, by rozejrzeć po okolicy.
- No kurwa pięknie tu. - zauważył bystrym okiem artysty - Romantycznie. Ciekawe czemu tego jeszcze nie zburzyli. - ruszył zakusami, zaglądając w zakamarki z takim zainteresowaniem, jakby rzeczywiście liczył na to, że może znajdzie tu coś cennego.
Gdy goblin ukłonił się przed Fairwynówną, chytry Loki zrobił dokładnie to samo, gotów przekonywać stworzenie, że on tu przecież jest tylko pachołem i przyszedł z nią. Z jakiegoś powodu jednak, istota spojrzała na niego i oszczędnie to oszczędnie, ale również skinął mu głową, na co Swansea wyszczerzył do niej zęby, a gdy byli poza zasięgiem wielkich uszu szkaradnego stworka, dodał:
- Może on się po prostu kłania wszystkim? - puścił jej oko - Poznałem ostatnio jednego Fairwyna i idę o zakład, że nawet goblin by mu się sie ukłonił... - zaśmiał się w duchu na wspomnienie Ravingera i ruszyli dalej, drogą wskazaną im przez opiekuna obskurnej recepcji.

Loki i Mela zt
Powrót do góry Go down


Wiktor Krawczyk
Wiktor Krawczyk

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Mańkut, Rude włosy, centymetrowa blizna na udzie w kształcie smoka. Na policzkach i nosie ma piegi, które według rodzeństwa dodają mu uroku. Amulet Uroborosa zawsze na szyji +1 ONMS
Galeony : 1411
  Liczba postów : 853
https://www.czarodzieje.org/t18845-wiktor-iwan-krawczyk
https://www.czarodzieje.org/t19010-irys-wik#547591
https://www.czarodzieje.org/t18897-wiktor-iwan-krawczyk#543748
Recepcja QzgSDG8




Gracz




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Wrz 03 2023, 17:58;

poprzednia lokacja:
recepcja
decyzja: 6 - przyjaźni
ekwipunek:
1 Płonące Pirożki x4,
2 samonagrzewający kubek z herbatą
3 różdżka
4 ELIKSIR CZYSZCZĄCY RANY
5 ELIKSIR WIGGENOWY
zyski/straty: udana ucieczka przed szczurem

Chociaż ostatnio w świecie czarodziejów nie działo się najlepiej bo było dość głośno na temat smoków, ulicę Pokątną nadal wypełniał gwar, a ludzie próbowali przynajmniej udawać odrobinę normalności oraz uczniowie i studenci przygotowując się do powrotu do szkoły.
Wszyscy zajmowali się zwyczajnymi sprawami, nawzajem uspakajając swoje niepewne serca – bo póki mieli chociaż namiastkę swojej zwyczajnej codzienności, wszystko było dobrze.
Nikt nie musiał przejmować się absurdami władzy i polityki, aż wstyd przyznać, że byli jeszcze takie osoby chociaż Wiktor nie miał bladego pojęcia o polityce bo się nie interesuje tym.
Jedynie co to wieści o kolejnych zmianach na gorsze i starał się zapomnieć o nich, gdy wracał do swoich prozaicznych czynności.
Szkoła była to co lubił w niej szlajanie się w nie dozwolonym miejscu i oczywiście drugie imię Wiktora to "KŁOPOTY" przez duże K lub raczej jego zmienianiu. Tak jak teraz...
Wlazł do pomieszczenia, tym razem ubrany był zupełnie inaczej, brązowe spodnie i kwiatową koszulę, z torbą przewieszoną przez ramię. Trzymał w niej cały swój ekwipunek podróżny.
Miejsce to wywoływało już u niego bóle głowy i ledwo powstrzymał niechętne westchnięcie,
gdy po raz kolejny poczuł delikatny zapach drewna, dostrzegł goblina.
Rudowłosy posłał mu delikatny uśmiech, w którym chciał przekazać wspomnienia przyjaźni między @Valerie Lloyd aż serce mu pękało na myśl, że kochana przyjaciółka od każdej przygody na zawsze zniknie z jej umysłu.
Tak, właśnie rezygnował z przyjaźni aby popędzić w poszukiwaniu następnej lub odnowionej.
Po czym ruszył w dalsze zakamarki szpitala.
z/t


Ostatnio zmieniony przez Wiktor Krawczyk dnia Sob Wrz 09 2023, 12:54, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry Go down


Augustine Edgcumbe
Augustine Edgcumbe

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 188
C. szczególne : zmieniający się kolor brwi | dresiki i bluzy z kapturem | okrągłe kolczyki w uszach | szkocki akcent | pachnie super kosmetykami czarodidasa
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 248
  Liczba postów : 754
https://www.czarodzieje.org/t21305-augustine-edgcumbe#688941
https://www.czarodzieje.org/t21354-august#690461
https://www.czarodzieje.org/t21307-augustine-edgcumbe#688946
Recepcja QzgSDG8




Administrator




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Wrz 03 2023, 18:24;

poprzednia lokacja: post
decyzja: oddaje wspomnienie 2 - rodzina
ekwipunek: różdżka, kanapki, maly teleskop, woda
zyski/straty: jad akromantuli
maska: żywioły wybieram ogień

- Wygląda jak idealne połączenie lasu i lochów - mamroczę jeszcze pod nosem, kiedy Marla kompletnie ignoruje moje prośby o zachowanie odrobiny rozsądku. Jest tak podjarana całą tą wycieczką, że zapomina w jaki sposób straciła możliwość chodzenia na pierwszym miejscu... No faktycznie, przynajmniej wyciągała różdżkę kiedy trzeba było, ale nie mogę powiedzieć, że byłem pod wrażeniem takiej ochrony. Szczególnie, że okazało się - nie działa tu żadna magia. - Raczej nie mugoli - odpowiadam równie błyskotliwym żartem co Marla wcześniej, chociaż kącik ust mi nawet nie drgnął. Przechadzamy się po ciemnościach rozdzielając się tylko na niewielkie odległości, ale nawet i to wystarczyło, że musieliśmy szukać się w popłochu, a potem już wybiegaliśmy zdyszani z tego okropnego miejsca. Przy poprzedniej duchocie i wręcz wprost odczuwalnemu braku magii, tutaj gdzie trafiliśmy było znacznie lepiej. Jednak gdybym wiedział co jest dalej, pewnie wcale bym tak tego nie nazwał.
- Musimy się zameldować - oznajmiam poważnym tonem i kucam na chwilę by spojrzeć jakieś papiery pod nogami, by jakoś wykryć jaką mają datę. Kiedy próbuję to zrobić nagle coś wyskakuje zza lady. Aż upadam na tyłek z szoku, więc z kwaśną minę wstaję, otrzepując tyłek i zerkam na Marlenę, która już wdaje się w pogawędkę z Chatterino. Jednak kiedy chcę iść razem z nią tam gdzie wskazuje goblin, ten zatrzymuje mnie. Okazuje się, że o ile polubił Marlę, to niestety ja nie byłem jego ziomkiem, więc musiałem poświęcić jakieś wspomnienie. Co za wygórowana cena. Marszczę brwi i po chwili wahania między powrotem do Wenecji, a pozostawieniem tu Marli, z żalem przykładam różdżkę do skroni. Powoli wyciągam wspomnienie z moją matką podczas wspólnego tresowania psów w posiadłości. Zapominam jak obejmowała mnie ciepło ramionami, szeptała jakim jestem mądrym i dobrym chłopcem, jedno z rzadkich kocham cię mojej matki przepada w dłoniach chciwego goblina. A ja mogę iść dalej.

______________________

I'm almost never serious, and I'm always too serious.

Powrót do góry Go down


Fitzroy Baxter
Fitzroy Baxter

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 187
C. szczególne : kolczyki w uszach, skóry i dresiki, platynowe, czasem różowe włosy
Galeony : -309
  Liczba postów : 300
https://www.czarodzieje.org/t22092-fitzroy-baxter#724120
https://www.czarodzieje.org/t22388-poczta-fitza#738236
https://www.czarodzieje.org/t22091-fitzroy-baxter#724103
Recepcja QzgSDG8




Administrator




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptySob Wrz 16 2023, 12:37;

zgss>poprzednia lokacja: post
decyzja: wyperswaduje mu przejscie
kostki: 6
ekwipunek: różdżka, woda, herbatniki
zyski/straty:-

Dość szybko zauważam, że Ruby wcale nie bawi się przednio. Może i jestem najarany na całą przygodę w szpitalu, ale nie chce tego robić kosztem złego samopoczucia przyjaciółki! - Ej, słuchaj, jak chcesz możemy stąd spierdalać - proponuję jej pośpiesznie, bo przecież mi do szczęścia wcale nie trzeba jakichś duchów, trupów i innych takich. Jednak Rubeusz decyduje się wejść dalej, a ja jedynie postanawiam, że będę z nią cały czas bardzo pilnie!
Co spitoliłem ledwo wlazłem do piwnicy, bo stanąłem dokładnie naprzeciwko jakiegoś potwora i z przerażeniem gapiłem się na szyszymorę, gotów ją zaatakować (gołymi rękami, albo może wydłubać różdżką oko, bo oczywiście kompletnie zapomniałem o niedziałających zaklęciach).
Miałem w planach wspólnie z Ruby wspólnie powalić ją na ziemię, ale zamiast tego przyjaciółka przeprowadza mnie skrupulatnie obok tego czegoś, co o dziwo kompletnie nas ignoruje. Rzucam Maguire spojrzenie łączące zdziwienie jak i szacunek do tego, że widziała co zrobić, już chcę śpiewać peany na jej cześć, kiedy nagle Rubson wpadła na szczura i już planowała robić mu usta usta, nie zważając na armię szczurów za nami. - Na srające pegazy. Nawet ja wiem, że to przenosi tyle choróbsk, że nie ma co tego żałować. Może to one wyjadły stąd ludzi? - próbuję ostudzić jej szczurzą sympatię i tym razem ja ciągnę jej nadgarstek pośpiesznie do wyjścia.
Kiedy zamykamy za sobą drzwi, widok zabałaganionej recepcji jest wręcz przyjemny. Nie ma poczucia duchoty i jestem pewny, że można już używać tu czarów! - Uf, teraz będzie z górki - oznajmiam jakbym był Wróżbitą Fitzem i zaczynam rozglądać się wokół. Dla żartów uderzam w dzwoneczek na blacie, by niby kogoś wezwać, a ten zardzewiały ledwo się ruszył... i wtedy wyskoczył na mnie jakiś goblin. Na początku przestraszyłem się jak siemasz, ale po krótkiej rozmowie z nim, rzucając jakimś żartem o goblinach i wypytując co tu robi, ten w końcu wskazuje mi drogę. - No i sztos, idziemy Rubs! - zarządzam, przekonany że przyjaciółka będzie mogła iść ze mną.

@ruby maguire

______________________

flying isn’t dangerous; crashing is
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Recepcja QzgSDG8




Moderator




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyNie Wrz 17 2023, 09:57;

poprzednia lokacja: piwnica
decyzja: mam cechę złotousty Gilderoy
ekwipunek: różdżka ze smoczą owijką; podręczny gramofon; trytoni amulet; kawa mrożona
zyski/straty: -

Dramatycznie było jej szkoda tego stworzenia, Merlinowi ducha winnemu, bo przecież wcale się nie prosiło, żeby być szczurem, a ona dodatkowo zrobiła mu krzywdę. Przypadkiem, bo przypadkiem, ale każdy kto ją znał wiedział, że by muchy nie skrzywdziła, a co dopiero takie większe żyjątko. Wiedziała, że Fitz miał rację i dotykanie szczura w takim miejscu było niemalże samobójstwem, a już na pewno skutkowało jakąś paskudną chorobą, ale nic nie mogła poradzić na to, że zwyczajnie było jej żal. Dała się jednak pociągnąć dalej, choć minę miała nietęgą. Coś miała wrażenie, że średnio zaczęła tę przygodę i zrzucała to wszystko na tego ducha małej dziewczynki, który robił na niej niemałe wrażenie i to w mniej miłym tego słowa znaczeniu. Aż miała dreszcze kiedy tylko sobie o tym przypomniała.
Weszli do recepcji i zobaczyli wielki syf, ale w porównaniu z poprzednimi miejscami to wyglądało jak pięciogwiazdkowy hotel. Nie przejmowała się starymi dokumentami na podłodze, czy dziurami po obrazach, za to uważnie patrzyła pod nogi, żeby znowu nie nadepnąć przypadkiem jakiegoś szczura.
Muzyczki nam brakuje dla rozładowania atmosfery, wiesz — powiedziała i po chwili w recepcji wybrzmiało „parostatkiem w piękny rejs” na co zachichotała. Aż podskoczyła kiedy z dupy pojawił się włoski goblin i teatralnie chwyciła się za serce. Próbowała wszystkiego, żeby zapomnieć o tym nieszczęsnym szczurku, więc skupiała się na zupełnie czymś innym. Słuchała jak tak Fitz sobie gada z goblinem, by ten przepuścił ich dalej. Nie spodziewała się, że goblin powita ją z szacunkiem i w ogóle nie wiedziała co to wszystko znaczyło, ale podziękowała i przeszła szybko obok niego, dołączając do Baxtera.
Merlinie, nie mów moim braciom, że coś takiego miało miejsca, bo mi Ryan żyć nie da, że mnie gobliny z szacunkiem witają, to pewnie przez mój wzrost — powiedziała cicho, żeby goblin jej przypadkiem nie usłyszał, ale zachichotała sobie, czując jak napięcie z niej już uchodzi. Nie dopuszczała do siebie myśli, że dalej mogło być dużo gorzej, bo przecież szła z Fitzem, a podręczny gramofon grał im hity Christoffa Tailora, więc co niby złego mogło się stać?

|zt ja i @Fitzroy Baxter → korytarz

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Recepcja QzgSDG8




Moderator




Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja EmptyPią Paź 06 2023, 00:43;

poprzednia lokacja: post
decyzja: mam cechę złotousty gilderoy
ekwipunek: różdżka, paczka paluszków, eliksir wiggenowy, zestaw magicznych krzyżówek, uszy dalekiego zasięgu
zyski/straty: +1 przerzut w dowolnej lokacji, okulary diagnostyczne (dopplerowskie)

Przewróciła oczami na jego sceptyczne i zupełnie niepotrzebne uwagi. – Ostatnie miesiące spędziłam przybita do wózka. Więc gdy teraz mogę cokolwiek porobić, nie dziw mi się, że tak chętnie lecę. Pamiętam czemu przestałam chodzić. Ale pamiętam też jak to jest, gdy tego nie mogę robić. Wbrew pozorom, patrzę czujnie co się dzieje, zaufaj mi trochę – zapewniła i w ramach demonstracji wyciągnęła różdżkę przed siebie, co okazało się zupełnie niepotrzebne. Magia była tutaj skutecznie blokowana. Nic nie mogła zrobić.
Żart Edgcumbe’a był wybitny, na co parsknęła cicho, ale potem wszystko potoczyło się bardzo szybko. Krukon nadepnął na szczura, rozdzielili się i dopiero przy schodach, po kilku długich minutach udało im się z powrotem wpaść na siebie i wyjść z tej zatęchłej piwnicy. – Ostrożnie! – ostrzegła, widząc zaniedbane pomieszczenie pełne rozwalonych i zakurzonych mebli. Tynk odchodzący od ścian nie zachęcał do dalszej wędrówki, a smugi światła były wręcz oślepiające po tych obskurnych lochach, które dopiero co zwiedzali. Kiedy August przeglądał jakieś papiery, zrobiła szybki rekonesans nowego pokoju, do którego trafili. I nie zauważyła nawet jak przyjaciel upada na ziemię, bo dostrzegła dziwne stworzonko na recepcji, do którego podeszła z uśmiechem. Szybko odnalazła z goblinem wspólny język i choć miała do niego mnóstwo pytań co do szpitala i tego co się tutaj działo, nie miała okazji spytać, bo Chatterino za cel honoru obrał sobie pilnowanie tego miejsca. Czujnie spoglądała na rozwój sytuacji i była gotowa użyć różdżki, byleby goblin wpuścił Augusta, jednak strażnik oczekiwał zupełnie innej zapłaty. Ze zmarszczonymi brwiami przyglądała się ich cichej konwersacji, ale nie interweniowała, gdy Krukon z własnej woli oddał mu coś swojego. Nie wyglądał na zadowolonego (a to ci nowość), ale nie był też do tego zmuszony. Kiedy chłopak w końcu podszedł do niej, złapała go za ramiona, aby upewnić się, że wszystko jest w porządku. – Czego chciał? I dlaczego dla mnie był miły, a dla ciebie nie? O co tu chodzi? – zadała kilka pytań, kompletnie nie rozumiejąc co do chuja się tu działo. Ile jeszcze musieli poświęcić? I co najważniejsze – czy to było tego warte? Splotła ich palce, żeby się nie rozdzielić i żeby dodać sobie odwagi. A potem poszli dalej, eksplorując dalsze zakamarki psychiatryka.

/zt ja i august

______________________


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Recepcja QzgSDG8








Recepcja Empty


PisanieRecepcja Empty Re: Recepcja  Recepcja Empty;

Powrót do góry Go down
 

Recepcja

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Recepcja JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Venetia
 :: 
Opuszczona wyspa
 :: 
Szpital magipsychiatryczny
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu