Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematuShare
 

 Zrujnowana pracownia alchemiczna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3
AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Moderator




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyPon Lip 03 2023, 19:44;

First topic message reminder :


Zrujnowana Pracownia Alchemiczna


Zapomniana i dobrze ukryta pracownia alchemiczna, znajduje się w piwnicach Kociej Kawiarni, gdzie przed wiekami pracował najsłynniejszy z Weneckich alchemików. Legenda głosi, że to on stał za stworzeniem cudownej mikstury uzdrawiającej, na bazie purpurowego bzu.

Aby się tu dostać rzuć kością k6. Wyniki 3 oraz 5 oznaczają, że spotykasz ducha kota alchemika, który prowadzi Cię do tego zapomnianego miejsca. Pozostałe wyniki oznaczają, że nie udało Ci się znaleźć lokacji.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptySro Sie 30 2023, 19:43;

Wciąż martwił się i dalej nie wiedział czemu tak w zasadzie myśli. Zazwyczaj osoby, którym Jin nie jest bliski to go raczej mało obchodzą... A może to faktycznie była kwestia strachu?
Kto wie. No ale nie mógł nad tym za dużo głowić, przynajmniej nie teraz.
Dopiero z powrotem w Koloseum będzie mógł usiąść i rozmyślać przy okazji tworząc różne nieprawdziwe scenariusze.

Usłyszał dobrze to jego "jest dobrze", no niby było bo żył, ale to wciąż brzmiało dla bruneta mało prawdziwie. Pomimo to postanowił się go posłuchać i skupić na puszczaniu barrera.
W odpowiedzi jedynie przytaknął głową, na znak, że zrozumiał.
Już po krótkiej chwili Hyung ponownie rzucił w jego stronę piaskiem i ten znów miał go na twarzy i w oczach.
Westchnął cicho tym razem nie mając nawet czasu aby spytać się, czy aby na pewno wszystko w porządku, gdyż Artie z tym go wyprzedził i pochwalił.

Nie był do końca przekonany czy chciał kontynuować naukę, no ale skoro już zaczął to teraz nie mógł się ot tak wycofać. Musiał dotrwać do końca i przy okazji uważać żeby nie przesadzić z tym piaskiem.
- To ja się trochę odsunę, żeby ci tam do oczu nie naleciało - i faktycznie od razu zrobił kilka kroków w tył. Nie jakoś daleko, ale na tyle aby mieć pewność, że tym razem blondyn nie oberwie aż tak mocno.
Ponownie zrobił ten sam ruch ręką, znów wypowiedział to samo słowo i rzucił w w jego stronę barrera.
No i nawet odsunięcie się nic nie pomogło.
Jin-woo udało się rzucić zaklęcie co było tą dobrą stroną, aczkolwiek Artie znów był w piasku.
No iii... Dalej nie mógł się przesunąć. Zaraz za nim była ściana i jego aktualny nauczyciel także niezbyt miał miejsce.
- Na pewno jest okej? Potrzebujesz przerwy? - tak dla pewności i własnego spokoju jeszcze się go dopytał, wciąż zmartwiony tym piaskiem.

Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptySro Sie 30 2023, 22:32;

Powoli zaczął słyszeć w głowie szept. Głos, który sugerował, żeby po prostu odpuścił. Dał sobie święty spokój i nie próbował więcej tych niemoralnych praktyk wobec chłopaka, który nic sobie przecież nie zawinił, a on jeszcze próbuje wylać na niego swoją frustrację. Ale pojawił się i jeszcze jeden szept, sugerujący, że po prostu nie jest wystarczający. Że nigdy siebie nie zadowoli. Nigdy nie będzie pełnym obrazem tego, czym, a właściwie kim, mógłby być. Zawsze będzie mniejszą, gorszą wersją tego Artura, którego znał z legend. Przecież daleko było mu do króla, prawda? Daleko mu było do tych, których można było po prostu nazwać wielkimi. Jego forma pozostawiała wiele do życzenia.

I to ty masz zamiar zapewnić Harmony całkowite bezpieczeństwo?

- Żadnych przerw - niemalże warknął w kierunku drugiego chłopaka. Był to chyba największy pokaz emocji w kierunku kogokolwiek, kto nie był mu bliski, od jakiegoś dłuższego czasu. Odchrząknął, pokręcił głową, znów stanął prosto. Znów powtórzył inkantację w głowie. Zwizualizował efekt czaru, który chciał osiągnąć. Powtórzył sobie, jaki dokładnie powinien być ruch nadgarstkiem. Jak akcentować każde kolejne słowo i, przede wszystkim, jak to zakończyć.

Znowu skupił się za bardzo na teorii. I jeżeli nie zdecyduje się w końcu wziąć za siebie, to przecież też w pewnym momencie zawiedzie, prawda? A to nie mogło nastąpić. Akurat na to nie mógł sobie pozwolić.

- Dobrze sobie z tym radzisz. Jeszcze raz. Jak rozbrajasz mnie, to z innymi pójdzie ci jeszcze łatwiej - musiał zagłuszyć powoli kształtujące się głosy w jego głowie próbą bycia miłym. Bycia miłym. Okazywaniem jakiegokolwiek uczucia do człowieka, który zabrał go na miotły. Ale on nie wiedział. Co z tego? My wiedzieliśmy. To nasza trauma. A on ją...

- Gotowy?

@Hyung Jin-woo
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyCzw Sie 31 2023, 15:33;

Przerwa była według niego dobrą opcją. W końcu nawet podczas swojego treningu na siłowni czy gdziekolwiek robi sobie przerwy i jest to bardzo ważna część nauki.
Dlatego też zdziwił się gdy Artie uparł się na to aby nie robić sobie krótkiego odpoczynku, nawet na napicie się wody czy przemycie twarzy.
No ale to poradzić, to był... Artie. Jin-woo już sam nie wiedział czego się po nim spodziewać, a czego niekoniecznie.

Aż nie spodziewał się tej nagłej pochwały z jego strony tak zaraz po lekkim zdenerwowaniu.
No ale mimo wszystko cieszył się w duchu, że mu wychodziło. Po prostu niezbyt to pokazywał.
W końcu mógł mu podziękować pod sam koniec i zresztą taki też był jego plan.
Nagle blondyn spytał się czy był gotów... W zasadzie to brunet sam tego nie wiedział.
A co jak znowu ten zacznie się dusić przez piach?
Nie miał zamiaru go zabijać czy chociażby uszkadzać jakkolwiek. Po prostu tego nie chciał.

W tym momencie jednak nie miał wyboru.
Musiał złapać ponownie za różdżkę, wciąż głęboki wdech i wydech aby się skupić.
Skupienie się było mu wtedy chyba najbardziej potrzebne, ale nie po to aby zasadzić mu jeszcze bardziej tym zaklęciem, a po to aby było nieco słabsze.
No i poszło. Posłał raz jeszcze barrera w stronę Artiego.
I po prostu czekał, czekał na jakiś sygnał, który da mu informację czy znów za bardzo się do tego przyłożył, czy może teraz w końcu było wszystko super świetnie.
Bardzo chciał aby to ta druga informacja do niego wpadła, nawet jeśli to miałoby być równe z jego znikającymi ustami.
Nawet nie wiedział czego teraz oczekiwał.
Czy to jemu wyjdzie, czy Artiemu. Z jakiegoś powodu twierdził, że skoro to jego równieśnikowi szło lepiej z zaklęć to teraz będzie lepiej.
No ale cóż, jak widać to był szczęśliwy dzień dla Hyunga... Chyba.

Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyCzw Sie 31 2023, 18:28;

Wdech i wydech Gaddzie. Nie daj się ponieść emocjom. To jest wszystko, co musisz w tym momencie robić. Tylko tyle i aż tyle. Harmony przecież nie będzie mogła być w pełni bezpieczna, jeżeli ktoś, kto ma jej zapewnić bycie poza zagrożeniem, był niepewny. A więc była to kolejna z emocji, której musiał się wyzbyć. Wyplenić. Wyrwać z korzeniami. To był chwast, który nie mógł rosnąć w ogrodzie jego mózgu. Miały rosnąć w nim tulipany i hibiskusy. Może wielka jabłoń, która mogłaby rzucać cień i dawać odpoczynek. Tak, tak dokładnie musiał widzieć swój umysł. Cichy, spokojny ogród. Bez żadnych przeszkód. Bez niczego, co mogłoby zagrażać jego skupieniu.

Wdech i wydech, Artie. Pamiętasz, kiedy jeszcze Orfeusz to ci polecił? Och, ale kiedy to było? Teraz go nie widujesz. I już nie jest tak ważny, jak te kilka miesięcy temu, prawda? Mocniej ścisnął różdżkę, a w jego oku pojawił się na moment błysk, zatuszowany przez nikłe światło, odbijające się w jego okularach. Jeżeli od tego, czy wyjdzie mu to cholerne ćwiczenie zależało bezpieczeństwo Harmony, musiał próbować. Musiał w to brnąć. I musiał robić wszystko, żeby tylko nie dać się zaskoczyć.

Szaleńczy uśmiech był bardzo bliski pojawienia się na jego twarzy, kiedy tym razem skutecznie zablokował piasek, a drugi promień z jego różdżki sprawił, że usta Koreańczyka zniknęły pod jego skórą. Tak. Tak! Skupiaj się tak dalej! Musisz być... zawsze w takim skupieniu, Arturze! Zawsze upewniać się, że twój umysł jest w stanie najwyższej gotowości! Tak, tak, tak. Nie możesz sobie pozwolić na moment, w którym nie będziesz czujny. Nie możesz! Dla Moony. Dla niej przecież mógłbyś świat spalić! Prawda?

- Świetnie - powiedział tylko do Hyunga, zanim zakończył działanie zaklęcia i delikatnie rozmasował sobie lewy nadgarstek, zanim prawą dłonią sięgnął do kieszeni. Eliksiry. Najwyższy czas. - Wezmę tylko leki, dobra? I ostatni raz - skinął głową, ale nie czekał na pozwolenie. Odkorkował fiolki, wypił ich zawartość i odetchnął, zanim machnięciem różdżki wyczyścił je i znów zakorkował, po chwili chowając do kieszeni. I znów stanął naprzeciwko niego, gotów raz jeszcze rzucić w niego zaklęciem. Skupienie. Pełne skupienie.

@Hyung Jin-woo
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyCzw Sie 31 2023, 20:21;

No dobra, rzucił zaklęcie i tym razem zdawało mu się jakieś takie słabsze.
Wspaniale. Skoro już był z siebie wcześniej dumny, że był w stanie zrobić wielką zasłonę, to teraz miał pewność, iż mógł to kontrolować i zrobić z tego malutką chmurkę piasku.
Tym razem jednak to on dostał, bo na chwilę po jego ustach nic nie zostało, więc znów w duchu spanikował.
Starał się jednak zachować powagę, w końcu Artie raczej nie pozbawiłby go ust na zawsze, prawda? No i zresztą brunet miał rację. Był w stanie mówić już po krótkiej chwili.

Te wszystkie zaklęcia były dla niego tak ciekawe jak i przerażające momentami.
Niektóre potrafiły działać cuda, a inne niszczyć życia. Nie bez powodu też nie wiedział czasami, które słowa mają dobre działanie, a które nie.
Były to między innymi zaklęcia którymi ta dwójka zajmowała się teraz. Barrera i... Czymkolwiek jest to drugie.
Barrera może być użyta jako samoobrona, ale i jako atak. Dlatego też Hyung obawiał się trochę co sobie Artie pomyśli.
Niby on sam go tego uczył, ale zaklęcie z dużą siłą może być niebezpieczne i dla nauczyciela... Przynajmniej tak Jin to postrzegał.

- Żaden problem, jest czas - odpowiedział i spokojnie poczekał aż ten weźmie leki.
Po tym już tylko wyciągnął różdżkę kiedy ten z powrotem stanął wyprostowany i widocznie skupiony.
Jin-woo też skupiał się i to bardzo, sam nie wiedział czy teraz ma dowalić mocno piaskiem czy może trochę odpuścić... Więc po prostu wypowiedział te same słowa co ostatnio i zamachnął różdżką oczekując jakichkolwiek efektów.

Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyCzw Sie 31 2023, 22:29;

Jabłoń dawała miły cień. Kwiaty jabłoni symbolizowały pokój jego umysłu, a jabłka, które się na niej pojawiały, były owocami jego pracy. Ciężkiej czy lżejszej, gorszej czy milszej — praca nie hańbiła, a to, co się z niej miało, stawało się doświadczeniem. Zapach hibiskusów uspokajał, a do tego rozluźniał. Widok tulipanów cieszył oko. Kroczył teraz przez ogród swojego umysłu, rozkoszując się ciszą i spokojem, która go właśnie ogarniała. Wyszło. Mógł być spokojny. Mógł na moment odpuścić. Właściwie, głosy mogły. A on znalazł się w dobrym miejscu. Może to kwestia leków. Może kwestia dobrych symboli i skojarzeń. Jednak kiedy tym razem przymierzał się do rzucenia zaklęcia, już był pewien wszystkiego. Wszystkie ruchy były płynne; słowa pewne, nawet jeżeli szeptane; wszystko okazywało się działać. Tak, jak powinno. I dlatego był tak cholernie zadowolony, kiedy już ostatni raz wyminął piaskową tarczę, której nauczył chłopaka i rzucił w niego zaklęciem, które... cóż, Jinwoo zapewne nigdy się nie dowie, że to, czego na nim używał, było czarną magią. Może i lepiej dla niego? Mniej stresu dla niewinnego chłopaka...

Głos w jego głowie zaśmiał się, zaburzając spokojny obraz ogrodu, który pokrył się chmurami. Chyba nadszedł najwyższy czas wychodzić z tego miejsca. Dostał to, czego chciał — opanował zaklęcie, którego lepiej byłoby nie pokazywać w szkole. Udało mu się je nawet przetestować, a do tego sprawić, żeby Koreańczyk niczego nie podejrzewał. Skłonił się delikatnie w jego kierunku, jakoby chciał mu podziękować za wszystko (bo przecież te słowa nie przejdą mu przez gardło w jego kierunku), a potem tylko zakończył działanie zaklęcia.

- Chyba pora wracać - rzucił tylko, oglądając się przez ramię do chłopaka, zanim zaczął kierować się do wyjścia. - Słyszałeś, że można tu znaleźć duchy kotów? - rzucił jeszcze, mimo że głos w głowie wyraźnie podpowiadał zakończenie rozmowy po pierwszym zdaniu.
+

@Hyung Jin-woo
Powrót do góry Go down


Hyung Jin-woo
Hyung Jin-woo

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 173cm
C. szczególne :
Dodatkowo : kapitan drużyny Puchonów
Galeony : 75
  Liczba postów : 558
https://www.czarodzieje.org/t22010-hyung-jin-woo
https://www.czarodzieje.org/t22052-poczta-jin-woo#721961
https://www.czarodzieje.org/t22011-hyung-jin-woo#720659
https://www.czarodzieje.org/t22065-hyung-jin-woo-dziennik#722713
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyCzw Sie 31 2023, 22:49;

Wciąż rozmyślał nad siłą zaklęć, ich znaczeniem i użyciem.
Normalnie się tak nad takimi rzeczami nie zamyślał. Przecież to tylko zaklęcia. Miał takich zajęć i rozkmin pełno w Mahoutokoro, a do tamtych wspomnień nawet nie śnił wracać.
Po prostu rzucił naukę zaklęć tak szybko jak wypisał się ze swojej szkoły w Japonii. Jakimś cudem ta przypominała mu o tym wszystkich tsunami czy innych zagrożeniach przez które był zmuszony wkuwać zaklęcia obronne, choć pod koniec i tak ledwo z nich zdawał.

Mimo to Hyung zdawał sobie sprawę, że od zaklęć nie ucieknie, ani one od niego.
Po prostu jest zmuszony się ich uczyć czy by tego chciał czy nie. W końcu to czarodziej.
Półkrwi co prawda... Ale wciąż czarodziej.
Nie bez powodu też zgodził się na naukę barrera i jedyne czego się w tym nie spodziewał to tego, że to Artie będzie go tego uczyć.

Zanim jeszcze Jin w ogóle odpowiedział blondynowi, postanowił tak sam dla siebie puścić zaklęcie - tym razem w stronę ściany za brunetem.
Chciał przetestować z jak dużą siłą ten piasek może w ogóle pójść.
Tak więc też dowalił sobie energii w sobie i rzucił zaklęcie tworząc teraz już naprawdę ostatnią, chmurę z piachu.
Ten odbił się do ściany i o mało nie poleciał chłopakowi na twarz, jednak zdążył zasłonić twarz tak aby nie oberwać.
- Tak... Zdecydowanie - odpowiedział w końcu nastolatkowi i schował swoją różdżkę. - Duchy kotów? Ciekawie. - Dodał niby zaciekawiony, ale on sam wiedział doskonale, że nie będzie szukać zwierzaków po całej Venetii.
Nie patrzył się nawet po kątach tego miejsca czy przypadkiem nie ma gdzieś kociaka w drodze do Koloseum.
+
/zt x2
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyPią Wrz 15 2023, 08:42;

Wejście: 3 i wpuszczam @Maximilian Felix Solberg

W świecie mugolskim dobrze znane było powiedzenie, że dzień święty święcić należy. Dokładnie to Remy miała zamiar dziś zrobić. Ostatni dzień zawieszenia, więc i ostatni dzień wolności przed, już należytym, rozpoczęciem roku! Te dwa tygodnie były dla niej naprawdę zbawienne, wreszcie września nie zaczęła chronicznym niewyspaniem przez próby pogodzenia szkoły i treningów, i choć do Hogwartu było jej tęskno (no dobra, bardziej do przyjaciół, niż samych zajęć), to bawiła się w tym czasie wolnym wspaniale.
Teraz był więc czas, by domknąć go z równym pierdolnięciem, z jakim się zaczął!
W końcu był to ostatni moment, w którym w pełni legalnie mogła wyskoczyć do innego kraju i z kimże innym mogłaby to zrobić, niż partnerem do pojebanych pomysłów! Tak więc o umówionej godzinie użyła świstoklika i, z lekkim zachwianiem się, wylądowała w porcie.
Rozejrzała się chwilę, szukając wyrastającego ponad tłum drzewa rozczochranej czupryny, a gdy niedługo po niej też wylądował, natychmiast do niego doskoczyła z tą swoją typową promienną siłą rażenia uśmiechem.
- Max! Gotowy na przygodę życia?!

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyPią Wrz 15 2023, 23:46;

List od Remy niesamowicie go uradował. Tego mu było trzeba po tym ciężkim rozpoczęciu roku szkolnego. Miał jej wiele do powiedzenia. A przynajmniej tak mu się wydawało! Zdążył stęsknić się za tą jej roześmianą mordką.
-Z Tobą? Zawsze! Przecież ślubowałem. - Wyszczerzył się, gdy wylądowali w znajomym porcie. Że też nie mieli na sobie marynarskich wdzianek, to dopiero była szkoda. -Napisałaś w idealnym czasie. Brakuje mi porządnej sztuki eliksirów. Zapomniałem już, jak rozczarowujący potrafi być Hogwart w kwestii nauki. - Podzielił się przemyśleniami. Oczywiście w każdej innej kwestii bardzo dobrze pamiętał, że nie ma co na szkołę liczyć, choć teraz, gdy udało mu się nawiązać bliższe relacje z niektórymi profesorami, lekcje stały się zdecydowanie bardziej znośne.
-Ale opowiadaj, co robiłaś na przymusowym urlopie! - Zainteresował się, jak wyglądały jej dni od rozpoczęcia roku szkolnego. Skoro i tak musieli przedreptać do pracowni, równie dobrze mogli wymienić się historiami z życia.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptySob Wrz 16 2023, 00:15;

Jak dobrze było widzieć Maxa w stanie w pełni żywym! I w dodatku z takim uśmiechem! Musiała przyznać, że przy ich poprzednim spotkaniu narobił jej ogromnego strachu, więc teraz, roześmiany, naprawdę rozczulał jej serduszko.
- I lepiej nie zapominaj, bo mam dowód – odparła wesoło, pokazując z zadowoleniem czerwony, koralowy pierścionek. Zachowała go sobie, nie planowała i nie zamierzała pozbywać się pamiątki tamtego dnia i ich zabawy. – Rozczarowujący, no co ty nie powiesz? – wywróciła oczami i zaraz parsknęła, doskakując do chłopaka, by złapać go pod ramię i poprowadzić prosto do pracowni. – Jak tym razem dał radę zawieść, hmm? – uniosła na niego z zaciekawieniem brew, mieli całą drogę na rozmowy i koniecznie chciała wiedzieć, jak się zaczął dla niego ten rok. Jak w ogóle czuł się z powrotem do szkoły! Przecież to była wielka zmiana! Jejku, jak żałowała tego, że nie mogła być na miejscu i przy tym, jak wdrażał się na nowo do Hogwartu! Teraz jednak mogła nadrobić wszystko z drugiej, najlepszej do tego opcji, czyli z pierwszej ręki.
- Czego nie robiłam! – zaśmiała się, natychmiast łapiąc się za policzki z ekscytacją i zaraz zarzuciła ręce do góry, zaczynając równie chaotyczną i energiczną gestykulację co ona sama. Można powiedzieć – wpasowywała się z nią we włoskie klimaty. – Znaleźliśmy jakiś dziwny list i teraz się za nim uganiamy! No i mam masę treningów, naprawdę, nie wiem czy bardziej nogi mi wchodzą w dupę, czy jednak dupa mi odpada! – zażartowała, szczerząc się jak głupia. – I wiesz, Nico i Cleo wrócili do rezydencji, miałam całkiem sporo czasu dla nich dzięki temu… Za to nawet z tym czasem nie bardzo idzie nam łapanie łupduków z Mulan, sprytne bestie – pokręciła głową z niedowierzaniem, wciąż nie do końca wiedząc, jak dała się wciągnąć w akcję łapania kury dla Ruby, ale niezmiernie ją to bawiło. – Ach, nie zapominając oczywiście o najważniejszym punkcie programu, ratowaniu dwójki potopieńców o poranku! – spojrzała na Maxa znacząco, zaraz jednak jej wzrok zmiękł, gdy przyjrzała się mu uważniej. Naprawdę nie chciała, by drugi raz musiał się znaleźć w takim stanie i jednocześnie była mu tak naprawdę, cholernie wdzięczna, że wtedy zajął się Nico. I że pozwolił sobie pomóc. – Mam nadzieję, że już czujesz się lepiej? Bo wiesz… Na pewno tak wyglądasz – i puściła mu oczko, żeby ta ckliwość ich nie zalała.



Ostatnio zmieniony przez Harmony Seaver dnia Pon Wrz 18 2023, 11:29, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptySob Wrz 16 2023, 10:01;

Tak już miał, że straszył ludzi swoją kondycją zdrowotną, ale na szczęście był już znów w pełni sił i nie było o co się martwić. No chyba że o to, że postanowi nie wrócić z Venetii, bo kto wie, czy w tej bezdennej torbie nie miał ze sobą śpiwora, który planował rozłożyć za alchemicznym piecem.
-Ciężko zapomnieć taką noc. - Puścił jej oczko, samemu majtając palcami w powietrzu, bo i owszem, na jego dłoni też spoczywał koral z venetiańskich kanałów. -Lepszym pytaniem jest - jak nie? - Prychnął, wyraźnie mnie rozbawiony tematem Hogwartu. -Daj spokój, lekcja ze Sanford to jakaś kpina. Nie dopuszcza za grosz kreatywności. A o zaklęciach, na których karzą opowiadać peany o tym, czy jest dla mnie magia, to nawet nie wspomnę. - Tym razem to on przewrócił oczami, coraz bardziej niezadowolony z życia. Rzadko potrafił ukryć swoje emocje, to i teraz na jego twarzy gościła złość i pogarda, ale i też zwykłe, ludzkie rozczarowanie. -Ale przynajmniej mam swój labmed. - Pocieszył się nieco, chwytając jej dłoń, która zahaczona była o jego ramię.
Przekierował rozmowę na jej temat, bo zdecydowanie wydawało się, że będzie to ciekawsza i milsza sprawa. No i się absolutnie nie pomylił.
-Gonicie za listem? - Pierwsze pytanie padło z jego ust, bo jakoś nie wyobrażał sobie tego wszystkiego. -Mam nadzieję, że ani jedno, ani drugie. Nie zajedź się, kochana. - W temacie treningów widać było, że zwracał się do niej ze szczerą troską. Owszem, nie powinien mierzyć wszystkich swoją miarą, ale dobrze wiedział, jak łatwo można przesadzić, a Remy była przecież profesjonalistką. -Cleo? Łupduki? Zdecydowanie musisz rozwinąć bo rozumiem prawie nic. - Zaśmiał się szczerze. Gryfonka zawsze miała zajęcie i bardzo dobrze, przynajmniej nigdy nie było z nią nudno, a uśmiech jakoś sam pojawiał się na mordzie.
Trochę poczuł się niekomfortowo, gdy wspomniała o tym jego nagłym pojawieniu się w rezydencji Seaverów, ale nie stracił dobrego humoru. Przynajmniej narazie.
-Wybacz za tamto. Mam nadzieję, że dywany udało się doprać. Mam straszną chorobę lokomocyjną i takie lewitacje raczej mi za bardzo nie służą. Świstokliki zresztą też. - Wyjaśnił co nieco. Oczywiście w kwestii magicznych teleportacji zawsze mógł i zawsze się przygotowywał, biorąc odpowiednie środki przed podróżą.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyPon Wrz 18 2023, 11:45;

- Dobrze wiedzieć, że co jak co, ale Hogwart nigdy się nie zmieni – prychnęła, wywracając oczami. Nie bardzo wiedziała co aż takiego zadziało się na tych lekcjach, ale wystarczająco znała Maxa, żeby rozumieć o ile bardziej wolał praktykę od teorii i prowadzenia po sznureczku. Zresztą sama też do tego grona miłośników wrażeń należała, nie bez powodu zamierzała uruchomić te piece. – Ciekawe jakby Sanford zareagowała, gdyby wiedziała jak zajęcia robi się po godzinach – dodała konspiracyjnie, znacząco poruszając brwiami, jakby na to nie spojrzeć właśnie sami zapewniali sobie najlepszą lekcję z eliksirów. – Chociaż on też nie obył się bez przygód, co? – zażartowała, wciąż nie mogąc uwierzyć, że dał Lunie do potrzymania żabi mózg, miał sporo szczęścia, że nim w niego nie rzuciła!
Ruszyła z nim spacerem, wcale jej się nie spieszyło. Max był po zajęciach, ona jeszcze na zwolnieniu, a piątek rozpoczynał weekend, mogli więc balować w tej Venetii i do poniedziałku.
- No nie za listem, za treścią – zaśmiała się, kręcąc głową. – Dziadkowie zostawili po sobie nie tylko spadek, ale jakiś dziwaczny sekret. Mówię ci, w tym siedzi coś ciekawego! – zapewniła go z szerokim uśmiechem, bo to, że przygoda czyhała tuż za rokiem nie podchodziło pod wątpliwości. A Seaverowie lgnęli do rozwiązania sekretów przeszłości jak ćmy do lampy. – Ja siebie? W życiu! Ale trener – zaśmiała się, zaraz jednak machnęła wolną ręką, jakby to nie było nic wielkiego, bo i faktycznie czas wolny pomógł jej ustawić te treningi w logiczny sposób, nawet jeżeli były dużo intensywniejsze bez szkoły. – Gorzej będzie jak wrócę do Hoga, ale bądźmy szczerzy, widziałeś kiedyś, żeby mi się energia skończyła?! – wyszczerzyła się głupkowato, zapewniając, że ma wszystko pod kontrolą. A później wyjaśniła kim była jej kuzynka Cleo, o jej powrocie z Egiptu, oczywiście pomijając wszelkie szczegóły, których zdecydowanie mogłaby sobie nie życzyć, żeby były rozpowiadane i pośpiesznie wytłumaczyła też łupduki. O obietnicy Mulan, że załatwi Ruby kurę i że to może ją udobruchać. – Także nie wiem po co jej ta kura, ale jeżeli to mnie uchroni od dostania tłuczkiem w mordę, to mogę za nimi gonić – podsumowała jakże elokwentnie.
- No coś ty – odparła niemal natychmiast, posyłając mu pełen zrozumienia i troski uśmiech, jakby i w ten sposób chciała powiedzieć, że przecież nic się nie stało. – Dywanom i tak to pranie wyszło na zdrowie, trzymają się lepiej niż kiedykolwiek! – zaśmiała się, mając nadzieję, że to pokaże lepiej od samych słów, że to naprawdę nie był problem. – I serio naprawdę wolę, żebyś w takiej sytuacji zaległ u mnie niż próbował się gdzieś samodzielnie poskładać, a już szczególnie, jak ratujesz kogoś od nas… Nie pamiętam, czy miałam okazję za to podziękować, ale naprawdę dziękuję, że pomogłeś wtedy Nico – ścisnęła jego ramię, Merlin jeden wie co by się stało, gdyby Seaver został tam sam. Możliwe, że wtedy tylko Merlin by to wiedział. – Podsumowując, jak masz gdzieś zgonować i kacować, to zapukaj, a będę ci parzyć ziółka – zażartowała, nie chcąc, żeby zrobił się z tego zbyt poważny czy ciężki temat, poza tym była to sama prawda.
Gdy doszli pod kawiarnię, przed jej drzwiami pojawił się duch kota. Nie był to jednak żaden z Murano, te diabełki Remy poznała już bardzo dobrze na wakacjach – tak jak i tego delikwenta, był to kot alchemika.
- Ostatnio też pokazał mi drogę – szepnęła do Maxa, w razie jakby głośny dźwięk miał spłoszyć zwierzaka. Ten jednak podszedł do nich i otarł im się o nogi, witając się ze znajomymi już czarodziejami, po czym z miauknięciem ruszył do ukrytego wejścia. Pracownia była dokładnie tak zachwycająca, jak ją zapamiętała, jeżeli nawet nie bardziej! Nawet nie znając się zupełnie na eliksirowarstwie czy tym bardziej alchemii, ekscytowała się całym tym sprzętem, mechanizmami i pracą, jaka została w to włożona. Całego ogromu wiedzy! Od razy wzięła się za robienie zdjęć, na które poprzednio nie bardzo miała czas. – To co robimy?! – zapytała ze śmiechem, pomiędzy pstryknięciami aparatu. – Ty dziś tutaj dowodzisz!

Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyCzw Wrz 21 2023, 22:52;

-Właśnie, kurwa, nie mogę tam usiedzieć. Wkurwia mnie chyba jeszcze mocniej niż wcześniej. - Bąknął, bo co jak co, ale debilizmu tej szkoły i jej hipokryzji, to nie potrafił wybaczyć za nic w świecie. Gdy Remka pociągnęła temat Sanford, Max od razu udał, że prostuje się i zadziera nosa, by zaraz potem przedrzeźnić nauczycielkę. -Otóż takie zajęcia to brak powagi i szacunku. - Sparafrazował to, co usłyszał od kobiety na zajęciach, po czym prychnął i pokręcił z niedowierzeniem głową. Czy oni naprawdę uważali, że traktowanie studentów na równi z pierwszakami przyniesie cokolwiek dobrego? Najwyraźniej tak, ale Max nie miał zamiaru sobie na to pozwalać. Skinął jeszcze tylko głową, na potwierdzenie przygód na labmedzie i już dreptali w kierunku celu swojej dzisiejszej wycieczki.
-Spadek? Zagadka? Kryminalne zagadki Seaverów? - Zapytał trochę żartobliwie, a jednak była to sprawa nader interesująca. Sam otrzymał po śmierci dziadka parę dziurawych skarpetek i kilka funciaków, które praktycznie przećpał w jedną noc. Twarz ślizgona wykrzywił nieprzyjemny grymas, gdy pomyślał o ojcu swojej matki, dość szybko jednak się otrząsnął i starał skupić na teraźniejszości. -Musisz mnie kiedyś z nim poznać. Już ja mu coś powiem na ten temat. - Zmrużył lekko oczy, jakby chciał pokazać, że nie będzie to miła rozmowa, ale szybko się roześmiał. Tak naprawdę nigdy nie widział dziewczyny w zawodowej akcji i chętnie by to zmienił. -Tobie? Prędzej Pattol nas wszystkich pokocha. - Odpowiedział przepiękną metaforą. Nie znał drugiej tak energicznej osoby jak ten karzełek, który wyciągnął go dziś na drugi koniec Europy tylko po to, żeby odpalić stary piec.
Wysłuchał wyjaśnień na temat Cleo i Mulan i kury i całej reszty, prawie się nawet w tym łapiąc. Sam to lubił dostawać tłuczkiem, więc pewnie nawet by nie szukał zwierzaka, ale widać gryfoni mieli swoje pojebane zwyczaje. Nastrój jednak na chwilę spoważniał, gdy weszli na temat jego drzemki na Remkowym łóżku.
-Też wolę. Zdecydowanie Twój materac jest wygodniejszy niż rów przy drodze. - Tym żartem dał jej poniekąd znać, że faktycznie nie miał zamiaru się nad tym spuszczać i smutać do usranej śmierci i skoro ona potrafiła podejść do sprawy na luzie, to i on nie widział potrzeby roztrząsania tego więcej. -A daj spokój. Przecież nie przeszedłbym obojętnie. - Jak zwykle umniejszył samemu sobie. Owszem, prawdopodobnie bez jego pomocy Nicholas skończyłby jako piękna kałuża krwi, ale Max miał sobie za złe, że tak wymiękł i sam potrzebował interwencji poniekąd medycznej. -Dobra, dobra, tylko powiedz jak te psy wasze ogarnąć, bo skończę jako karma zamiast zgonować jak król na Twoim wyrku. - Od razu się rozweselił, przypominając sobie o ujadających zwierzętach. Nie miał ni chuja pojęcia, czym tak naprawdę były, bo wszystkie zmysły mu wtedy szwankowały, ale zdecydowanie brzmiało to jak szczekanie psa, więc tak postanowił sobie założyć.
Spojrzał podejrzanie na kota, który przed nimi wyrósł, ale zaraz rozpoznał w nim tego samego gagatka, z którym spędził godziny w podziemiach laboratorium i rzucił mu krótkie "Siema gałganie", po czym ruszył za duchem czując, jak serce coraz mocniej mu bije z emocji. Miał wrażenie, że nogi coraz bardziej mu się trzęsą, a w gardle rośnie wielka gula. Zatrzymał się na chwilę przed drzwiami do samej pracowni, a gdy przekroczyli w końcu jej próg poczuł, jak oczy mu wilgotnieją. Nie słyszał już nawet co Remy do niego mówi, powoli przechadzając się wzdłuż stołów i z wielką czułością dotykając dawnych sprzętów, których ponoć używał sam Domenico. Przystanął obok kryształowych rurek do destylacji, zastanawiając się nad każdym ich zakrętem i kątem złamania. Myślał o tym, czy stworzył je smoczy płomień, czy może co innego, gdy nagle przypomniał sobie, że nie jest tu sam widząc odbicie przyjaciółki w kolbie. -Tak, tak przepraszam, już. - Otrząsnął się jakby, nie wiedząc, czy i co dziewczyna do niego mówiła. -Jak myślisz, to wszystko nadaje się jeszcze do użytku? - Niby pytał o przyrządy, choć jego wzrok krążył po pojemniczkach z dziwnymi substancjami.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 20:01;

Duch kota, który ich tu przywiódł zniknął na jakiś czas, dając im chwilę, by się oswoili z pracownią, jednak wciąż im towarzyszył, krążąc pomiędzy cieniami i półmrokami. Przyglądał się temu, czy oddawali temu miejscu wystarczający szacunek, czy byli jedynie niewdzięcznymi chłystkami, szukającymi miejsca na potajemną schadzkę!
Max i Harmony chyba przypadły duchowi do gustu, bo w końcu wychylił się spomiędzy elementów aparatury i usiadł przed Solbergiem na stoliku, wpatrując się w niego wielkimi, półprzeźroczystymi oczami.
- Franek! Franek, chodź tu! - usłyszeli dochodzące z zewnątrz, na chwilę przed wielkim rabanem, jaki zapanował w pracowni alchemicznej. Mały ktoś wpadł do środka, przewrócił się o stół, pociągnął za sobą całą półkę pełną szklanych i kryształowych naczynek przewalając ją na siebie, a na domiar wszystkiego mały ktoś darł mordę, jakby był odzieranym ze skóry kotem.
Koci duch nastroszył futro i zasyczał bezgłośnie, wystawiając zębiska w stronę nieproszonego intruza. Jak on się tu wdarł!?

| Loki
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 20:11;

Był zachwycony pracownią i możliwościami, jakie oferowała. Chciał dotknąć i przetestować dosłownie wszystko, nawet fugę między płytkami. Nie obchodziło go nic poza faktem, że znajduje się w tak niesamowitym miejscu i może nauczyć się rzeczy, które się filozofom nie śniły. Chwytał po kolei pojemniczki i analizował ich skład. Zawartość niektórych rozpoznał bez problemu, podczas gdy inne musiał przerysować i opisać w notatniku, by później sprawdzić, co takiego dostał w swoje ręce. Nie był pewien, czy znajdzie odpowiedzi w jakichkolwiek księgach, ale mógł też pochodzić i popytać po okolicy. Ktoś tutaj musiał wiedzieć, co to wszystko jest i do czego służy.
Właśnie podchodził do pieca, by spróbować go rozpalić, gdy usłyszał trzask, wrzask i łomot, a gdy się obrócił, jakiś dzieciak wpadł do pracowni, robiąc ogromny raban. Nie bacząc na człowieka, Max od razu rzucił zaklęcia ochronne, by jak najmniej lecących flakonów i przyrządów uległo zniszczeniu.
-CZY CIEBIE POJEBAŁO?! - Wydarł się na (chyba) Franka. Dzieciak zdecydowanie wybrał sobie zły czas i miejsce na takie wybryki. No i złego świadka, bo Max to o mało się tutaj nie popłakał. -SZANUJ TO MIEJSCE GÓWNIARZU. - Dodał jeszcze, bo nie mógł się opanować. No co za jebany bachor...

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 20:21;

Spryt i pomyślunek Solberga sprawiły, że zniszczenia były szczątkowe, przynajmniej jeśli chodzi o artefakty i unikaty będące na wyposażeniu alchemicznej pracowni - nie można było tego samego powiedzieć o psychice chłopca, który nie dość, że się wypierdolił, spadając ze schodów i rozkwasił sobie nos, został przygnieciony stolikiem, który pociągnął na siebie, to jeszcze dostał sromotny opierdol gorszy od rękoczynów od człowieka pięć razy większego od siebie.
- M...mmm... - wydał z siebie jakiś nieokreślony dźwięk, z dramatycznie drżącą brodą, nim nie wpadł w ryk okropnie głośno płacząc, w odpowiedzi na co koci duch zasyczał jeszcze agresywniej, najwyraźniej podzielając opinie Maximiliana, jak i swojego dawno temu zmarłego właściciela, że dzieci powinny trzymać się od jakichkolwiek sensownych pracowni z daleka. Bardzo daleka.
- Maaaa! Moooo! - wydarł się w końcu rzekomy Franek, jakimś tylko cudem przebijając się przez to jak głośno darł się na niego Solberg. Przez brudną okienniczkę pod sufitem wetknęła się do pracowni kobieca głowa o rozwichrzonych lokach.
- Franek do cholery! - dołożyła swoje pięć groszy wrzeszcząc - Już mi wychodź natychmiast! - strzeliła w gówniarza różdżką, chyba jakimś nieszczególnie przyjemnym zaklęciem popędzając go do ruchów.

| Loki
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 20:29;

Nie wybaczyłby sobie, gdyby pozwolił na ogromne straty w tak cennym miejscu. Już i tak w jego opinii zbyt wiele się stało. Dużo gorsze konsekwencje by jednak były, gdyby chłopak wpadł tu bez świadków. Aż serce Maxa bolało na samą myśl.
-MOŻESZ PRZESTAĆ DRZEĆ MORDĘ?! - Wydarł na niego mordę Solberg. Płaczących dzieci nie lubił, a już na pewno nie takich, które naruszały jego świętości i płakały za matką. Sam to sobie debil zrobił, niech cierpi. No dobra, może tylko trochę, bo Max się zlitował i wygrzebał dzieciaka spod tego stołu, w ostatniej chwili uchylając się przed zaklęciem jego matki.
-A Pani to też może uważa, co?! Tu cenne rzeczy są! - Odkrzyknął do bezczelnej i bezdusznej kobiety. -Młody zaraz będzie na górze! - Zapewnił ją jeszcze, biorąc Franka za szmaty i stawiając na nogi. Dosłownie. -Idziesz, czy Ci pomóc? - Zapytał już bez darcia mordy, ale zdecydowanie było słychać ogromne wkurwienie w głosie ślizgona. Żeby ktoś tak brzydko zachowywał się w świętym miejscu. No naprawdę!

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 20:34;

- FRANEK JUŻ OJCIEC SIE Z TOBĄ ROZLICZY! - dodała matka, na co chłopiec rozwył się jakby bardziej, jednak kiedy Max wydobył go spod stołu wydawało się, że jego czerwona od wrzeszczenia i zaślumiona gilami twarz jakby się trochę uspokoiła. Wydawał się jakiś zaskoczony tym, że się ktoś zatroszczył o jego dobrobyt i niczym domowy skrzat, który nie uświadczył miłości, wpatrywał się w Solberga jak w gwiazdę srebrnego ekrany.
- Franek, wychodź albo zejdę po ciebie! - dało się słyszeć z zewnątrz tubalny głos rzekomego ojca najpewniej, na co Franek pobladł i złapał Maxa za rękaw tak potężnie, jakby się na nim kleszcze magiczne albo kajdany wojny zapięły i nie było już ucieczki. Najwyraźniej chłopiec uznał, że jeśli wyprowadzi go stąd jakiś młodociany nieznajomy to mu ojciec nie urwie głowy przy samej dupie, bo to przy obcych nie wypada.
- Pomóc. - powiedział bezczelnie, robiąc niewinną minę cherubinka aniołka.

| Loki
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 EmptyNie Lut 11 2024, 20:40;

Że też ten bachor musiał tak drzeć tego ryja. Gdyby Max był tu sam, zapewne by mu tę mordę skleił nieprzyjemnym zaklęciem, ale nie mógł. Zamiast tego postawił go do pionu, bardziej wciąż interesując się stanem pracowni niż dzieciakiem. Nie jego kleszcz, więc w sumie czemu miałby się nim przejmować.
-NIGDZIE PANI NIE ZEJDZIE! - Tego jeszcze brakowało żeby to babsko dorobiło więcej syfu. Niech już ona tam zaczeka, Max to bezczelne dziecię do niej wykopie. I to miał ochotę zrobić to dosłownie, gdy młody tak bezczelnie się do niego odezwał.
-Jak ja Ci zaraz pomogę, to Cię nawet najlepszy szklarz w Venetii nie poskłada do kupy. Wypierdalaj mi stąd. Już! - Zamachnął się na chłopca, a gdy ten znalazł się w końcu poza pracownią, zabezpieczył magią drzwi i zabrał się za sprzątanie. Nie było opcji, by opuścił to miejsce, nie przywracając go do początkowego stanu.

//ztx2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 QzgSDG8








Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty


PisanieZrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty Re: Zrujnowana pracownia alchemiczna  Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Zrujnowana pracownia alchemiczna

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 3Strona 3 z 3 Previous  1, 2, 3

Pozwolenia na tym forum:Możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Zrujnowana pracownia alchemiczna - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Venetia
-
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu