DATA URODZENIA 7.09.1985 CZYSTOŚĆ KRWI 50% MIEJSCE URODZENIA Barcelona, Hiszpania MIEJSCE ZAMIESZKANIA Londyn UKOŃCZONA SZKOŁA Calpiatto UKOŃCZONE STUDIA Nie WYBRANA POSADA DO OBJĘCIA Przemytnik PRZEPRACOWANY CZAS W POWYŻSZEJ PRACY 3 lata (jeśli liczymy jedynie czas w UK) WYBRANY WIZERUNEK Pedro Pascal
Wyglad
WZROST 180 cm BUDOWA CIAŁA umięśniony KOLOR OCZU ciemnobrązowe KOLOR WŁOSÓW czarne ZNAKI SZCZEGÓLNE wielka rana na plecach PREFEROWANE UBRANIA Nosi zazwyczaj luźne, wymięte, lniane koszule. Na co dzień ubiera się w dżinsy, jedynie od święta można zobaczyć go w eleganckim, aczkolwiek znoszonym garniturze.
Charakter
Soy el fuego que arde tu piel
Nieobliczalny. To słowo, które najlepiej opisuje Tony’ego. Ze względu na swoją historię, w której doświadczył tak wiele cierpienia nauczył się do niczego nie przywiązywać. W tym do swojego nędznego życia. Zarówno w pracy, jak i poza nią lubi być na krawędzi. Jest wręcz uzależniony od adrenaliny i robi wszystko, by znowu poczuć, jak krąży w jego żyłach. Ognisty, hiszpański temperament wcale nie ułatwia sprawy. Nigdy nie wiadomo, kiedy ten charyzmatyczny roześmiany mężczyzna nie zamieni się w gwałtownego, okrutnego wręcz potwora, który będzie okładał pięściami swojego oponenta, aż ten nie straci przytomności. Można więc zaryzykować stwierdzenie, że przebywanie w jego towarzystwie owocuje w niespodzianki. Mniej lub bardziej przyjemne. Zależy czy jesteś z nim czy przeciwko niemu. W jego rozumieniu nie ma nic pomiędzy. Uwielbia dobrą zabawę w doborowym towarzystwie. Bardzo często można spotkać go w barach i pubach, gdzie gra muzyka, a ludzie wirują na parkiecie. Nie potrzebuje alkoholu i używek, by dobrze się bawić, choć swoją drogą wcale od nich nie stroni. Jest głośny, opowiada dowcipy i okrasza swoim spojrzeniem czekoladowych oczy zarówno piękne kobiety, jak i przystojnych mężczyzn. W tej sprawie nie zwykł wybierać jednej ze stron. W tej sprawie. Głęboko wierzy w swoje ideały i trzyma się kodeksu moralnego, który bardzo dawno temu obrał sobie za drogowskaz. Nie obchodzi go fakt, że wielu uznaje jego postępowanie za karygodne, a grzechy, które popełnił za niewybaczalne. Od lat ma swoją vendettę i nie uznaje innego celu w życiu poza tym, aby zasmakować zemsty. A to, że inni obrywają przy tym rykoszetem za bardzo go nie obchodzi.
Soy el agua que mata tu sed
Nie jest jednak zupełnie pozbawiony uczuć. Dla tych, którzy zajmują szczególnie w jego sercu miejsce potrafi być niczym lodowaty strumień krystalicznie czystej wody obmywającej świeżą ranę. Potrafi być czuły, uprzejmy i wyważony. Jeśli akurat ma na to ochotę. Jedyny problem polega na tym, że tych, na których mu zależy można policzyć na palcach jednej ręki. Wielką trudność sprawia mu walka ze swoją słabością, jaką jest jego ognisty temperament. Skłamałby mówiąc, że nie podniósł nigdy ręki na bliską mu osobę. I powiedziałby prawdę twierdząc, że niczego bardziej w życiu nie żałuje. A ma na swoim sumieniu wiele złych rzeczy. Uwielbia piękno. Nieważne, czy mowa o przyrodzie, drugim człowieku czy drogocennym artefakcie. Nie przejdzie obojętnie obok tego, co zjawiskowe. Jeśli miałby powiedzieć, co ceni w życiu najbardziej to te chwile, gdy z zamyśleniem podziwia harmonię. Potrafi dostrzec ją zarówno w płatku śniegu, rysach twarzy, jak i w mistrzowsko wykonanym dziele sztuki. Zna się na niej bardzo dobrze, bynajmniej nie ze względu na swoją profesję. Można powiedzieć, że jest jej pasjonatem, dlatego każdy towar, który przewozi traktuje delikatnie i z należytym szacunkiem. Szacunkiem, którego tak często nie ma dla innych ludzi.
Historia
Jego burzliwa historia zaczyna się w roku 1985 w Barcelonie, stolicy Katalonii kojarzonej z pięknem i sztuką. Jednak Antonio nie dorastał w otoczeniu urokliwych kamienic i bogatych wystaw sklepowych. Díaz wychował się w jednej z biedniejszych dzielnic tej wielkiej metropolii, w jednym z tych miejsc, o których nie pisze się w przewodnikach. Od dziecka miał talent do pakowania się w kłopoty. Jako że w domu się nie przelewało, uciekał się do drobnych kradzieży, a z nudów płatał liczne psikusy. Na podwórku szybko objął rolę lidera grupy ulicznych złodziejaszków, proponując coraz to śmielsze pomysły na urozmaicenie sobie czasu. W końcu musiał jednak się z niej wycofać, bo w jego życiu zaczęła objawiać się magia. Nie chciał, aby ktokolwiek dowiedział się o jego tajemnicy. Jego ojciec i matka nigdy nie poświęcali mu zbyt wiele czasu, zbyt byli zajęci swoimi problemami. Dorastał samotnie, nie miał nigdy żadnego rodzeństwa, a liczne kuzynostwo mieszkało na wsi a nie w mieście. Dlatego z wielką radością przyjął do wiadomości, że przyjęto go do szkoły magii i czarodziejstwa Calpiatto. To nie było jednak proste doświadczenie. Młody, naiwny i pełen optymizmu chłopak zderzył się z okrutną rzeczywistością, jaką była bariera językowa. Znając jedynie kataloński nie mógł porozmawiać ze swoimi hiszpańskimi kolegami. Włoskiego nie znał wcale, portugalskiego zresztą też nie, podobnie zresztą jak angielskiego. Zakasał więc rękawy i wziął się do roboty. Okazało się, że ma całkiem niezłą smykałkę do języków. Minęło niewiele czasu, zanim złotousty chłopak zaskarbił sobie sympatię kolegów, koleżanek i grona nauczycielskiego. Lata w szkole mijały spokojnie, nauczył się tam podstaw magii i wcale, ale to wcale nie zwracał uwagi na swoją piękną koleżankę, Beatriz. Panna Sánchez była naprawdę niezwykłą istotą. Urodziwa, żywiołowa i temperamentna. Szybko pakowała się liczne kłopoty, równie szybko potrafiła się z nich wykaraskać. Dzieliła miłość Antonio do balansowania na granicy bezprawia, swoim urokiem potrafiła omamić nawet najbardziej nieufne osoby. I choć Díaz wzbraniał się przed obdarzeniem jej szczerą miłością, nie mógł się oprzeć jej urodzie i usposobieniu. Po ukończeniu szkoły porzucili swoje rodziny, aby udać się razem w wiecznie trwającą podróż. Tony siedział za kierownicą i czekał cierpliwie, aż Beatriz obrabuje bank, sklep czy dom, a potem wciskał gaz do dechy i znikali w miejskich zaułkach. To wtedy nauczył się prowadzić tak, jak nie umiał nikt inny. Lawirując na granicy szaleństwa i geniuszu zawsze odnajdywał drogę ucieczki. Nie można jednak uciekać wiecznie.
Hiszpańscy Bonnie i Clyde wpadli w tarapaty, gdy okradli dom brytyjskiego konsula w Madrycie. Czy ten piękny czarnomagiczny naszyjnik był tego wszystkiego wart? Nie sądzę, myślał po stokroć Tony, chowając twarz w dłoniach. Ale nie uprzedzajmy faktów. To był piękny kwietniowy poranek. Antonio kończył akurat palić papierosa i pić kawę, życie było piękne, szklanka nigdy nie była pusta, a jego kobieta była jak zwykle piękna i roześmiana. Wielka szkoda, że wszystko miało się tak drastycznie zmienić. Przybyli nagle. Aportowali się z głośnym trzaskiem, okrążając Beatrize i Tony’ego. Mężczyzna zaklął i wyciągnął różdżkę gotowy, by ciskać w intruzów zaklęciami. Ale dla niej było już za późno. Jeden z nich podszedł do miłości jego życia i złapał ją za włosy. Krzyczała, gdy znikali pochłonięci przez transportującą magię. Díaz oszalał. Ciskał zaklęciami na prawo i lewo, niedługo później uświadomił sobie, że odniósł iście pyrrusowe zwycięstwo. Choć on był bezpieczny, jego ukochana zniknęła. Kilka dni później dowiedział się, że została skazana na Azkaban za wspólnie popełnione przez nich zbrodnie. Nie miał wyjścia, musiał porzucić słoneczną Hiszpanię. Przeprowadził się na Wyspy, na które zabrał jedyną cenną rzecz, jaka mu pozostała. Jego piękną Corvettę o wdzięcznym imieniu Bonnie.
Rodzina
★ María Díaz (50%) - matka. Wiecznie zamglony wzrok i nieustannie drżąca od niedosytu narkotyków, których nigdy nie miała dość. Bardzo długo pracowała jako szwaczka, dopiero później wylądowała na ulicy. Antonio nie wie, co obecnie się z nią dzieje i wcale go to nie obchodzi.
★ Raul Díaz (50%) - ojciec. Nigdy nie miał pracy i nie dbał o utrzymywanie swojej rodziny. Jedyne, co się dla niego liczyło to alkohol. Gdy Tony miał 25 lat dowiedział się o jego śmierci.
Ciekawostki
★ Praktycznie nie rozstaje się ze swoją czarną, lśniąca Corvettą nazwaną na cześć Beatrize. Dla zainteresowanych jest to rocznik 1984. ★ Jego ulubiony alkohol to rum i tequila. Nie pogardzi także sangrią, ale nie mówcie nikomu. ★ Tony jest zafascynowany mugolską kulturą. Ma do niej tylko jeden zarzut, nienawidzi Ricky’ego Martina. ★ Potrafi grać na gitarze i fortepianie. ★ Zna kataloński, hiszpański, angielski i włoski. Próbował też uczyć się portugalskiego, ale był dla niego zbyt… chropowaty. ★ Pali Hogsy, być może dlatego jest wiecznie taki wyluzowany. ★ Kiedy był jeszcze dzieckiem, na ulicy przybrał ksywkę el niño. Dzisiaj jednak nienawidzi tego słowa i pogardliwie nazywa tak wszystkich niewartych jego szacunku.
Hariel Whitelight
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Witamy Cię na Czarodziejach! Twoja karta zostaje zaakceptowana, dostajesz więc uprawnienia do gry. Poniżej znajdziesz przydatne w dalszych krokach na forum linki, z którymi warto abyś się zapoznał!