Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pure Lux

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 7 z 16 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 16  Next
AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyCzw 18 Lut - 17:47;

First topic message reminder :


"Pure Lux"


Klub założony przez Maximiliana Solberga i Lucasa Sinclair, nastawiony głównie na drinki i dobrą zabawę. Z głośników cały czas leci muzyka, a na podestach można dostrzec zgrabne tancerki i tancerzy. Choć wystrój może wydawać się luksusowy, bar nie jest nastawiony tylko na taką klientelę.
W piwnicy znajduje się laboratorium eliksirowarskie Maxa, gdzie chłopak warzy eliksiry, jakie dodawane są do ich autorskich drinków. Jeżeli macie dobry kontakt z właścicielami możesz zaopatrzyć się u nich w niektóre z magicznych mikstur.
W klubie znajduje się również V.I.P room, a to co się tam dzieje, zostaje w ścianach tego pomieszczenia. W każdy piątek w klubie zatrudniany jest dj puszczający muzykę na żywo.

Autorskie drinki:
Kostki na eliksiry spod lady:




Urodziny Harmony:

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Czw 7 Wrz - 21:40, w całości zmieniany 8 razy
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 15 Sie - 14:57;

Xanthea zaśmiała się pogodnie, jakby znów miała dwadzieścia lat, a potem roziskrzonym wzrokiem spojrzała na Maxa. Oczywiście, że wiedziała, że barman miał wręcz zawodowy obowiązek, żeby jej poprawiać humor, na przykład komplementami, ale i tak ją to cieszyło. A może właśnie po coś takiego tu przyszła?
- To dość skomplikowana historia. Powiedziałabym wręcz, że bolesna, ale zapewniam, że po porodzie wyglądałam dużo gorzej. Po prostu minęło już dość czasu, żebym wróciła do formy.
Tak dokładnie to szesnaście lat, ale tym już nie było potrzeby się chwalić. Tym bardziej, że Xanthea nie wyglądała na swoje trzydzieści pięć lat, więc mogłoby się zrobić dziwnie.
- Za to znam kogoś, kto robi doskonałe maści pomagające zachować formę przed ciążą, w trakcie i po niej.
Siebie samą, oczywiście, ale tym mogła się pochwalić trochę później, o ile wyjdzie taki temat. Pojawiła się natomiast kwestia szklarni i tu już Xan mogła rozwinąć skrzydła.
- Ooo, w tym przypadku jak najbardziej! Uwielbiałam ten biznes, ale najzwyczajniej w świecie mnie znudził. Uwielbiam iść naprzód, uwielbiam jak życie się zmienia, urozmaica, no i kocham wyzwania. Uwielbiam nowe doznania, nowe znajomości... A tam byłam okrutnie uwiązana. Kocham zielarstwo całym sercem, ale gdy pasja staje się pracą, nie zawsze wychodzi to jej na dobre. 
Można też było powiedzieć, że Xanthea po prostu nie znalazła jeszcze swojego miejsca w życiu, ale tym razem wydawało jej się, że była na najlepszej drodze ku niemu. No i w życiu, do którego właśnie wkraczała, byla Xion
A już samo to sprawiało, że wszystko było piękniejsze.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 15 Sie - 22:49;

Po pierwsze był to obowiązek, po drugie natura chłopaka, który lubił nie tylko poprawić innym humor, ale i poflirtować sobie nieco, a za barem obydwie te rzeczy wydawały się banalnie proste. Szczególnie po kilku drinkach w gardle klientów.
-Rozumiem. Reunion po latach? - Zapytał z uśmiechem. Jeśli chodziło o zagmatwane relacje rodzinne, wiedział o tym więcej niż można było się spodziewać. I niż sam by kiedykolwiek chciał.
-No proszę. Dobra przyjaciółka każdej kobiety. - Pozwolił sobie na mały żarcik, stawiając przed klientką drinka i tłumacząc jej jego skład. Sam na szczęście takich kremów nigdy nie miał potrzebować, ale uznał to za coś dość przydatnego w życiu czarownicy. Szczególnie tej dzietnej.
Słuchał jej wypowiedzi, czyszcząc szkło i co jakiś czas spoglądając  w jej ciemne oczy. Bardzo dobrze ją rozumiał. Sam nie przepadał za stagnacją i ciągle musiał za czymś biegać, a jego ambicje mimo to nie pozostawały zaspokojone.
-Wiem, co masz na myśli. Chociaż ja przekułem pasję w robotę i niespecjalnie narzekam. Mam tyle wolności ile chcę, a czasem to nawet za dużo. - Zaśmiał się. Początkowo miał wielkie obawy, czy nie znienawidzi eliksirów, gdy będzie je warzył profesjonalnie, ale dzięki nieskończonym eksperymentom, które mógł przeprowadzać i może nawet wprowadzać na rynek.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptySro 16 Sie - 7:39;

- Reunion - powtórzyła w zadumie Xanthea, kiwając głową. - To brzmi dobrze.
Na pewno lepiej brzmiało, niż rzeczywiście było dobre. O ileż cudowniej byłoby świętować każde urodziny Słoneczka? Xanthea jednak na szczęście nie zdążyła popaść w melancholię, bo przed jaj nosem wylądował zamówiony drink. I to jaki! Kobieta spróbowała i oczy jej się zaświeciły.
- Mmm uwielbiam marakuję! Jesteś jasnowidzem? - zaśmiała się wesoło. Naprawdę jej smakowało. Delektowała sie chwilę wyskokowym napojem, a potem westchnęła z ukontentowaniem. - Fantastyczny. Ma jakieś działanie? Oczywiście poza alkoholem i wyczarowaniem uśmiechu.
I sama posłała mu czarujący uśmiech, bo i czemu nie? Dzialanie ją ciekawiło, bo nie raz kończyła na imprezie z tęczowymi wlosami czy parą bijącą z uszu. Lepiej wiedzieć na co być przygotowanym.
- Skoro ci się udało, to również należy to uczcić! - stwierdziła Xan, podnosząc kieliszek. - Ja chcę, żeby moja pasja pozostała głównie pasją. Tym, do czego mogę wrócić po pracy i odetchnąć. Co nie znaczy, że rzeczy, którymi się zajmuję, są niepowiązane z tą pasją! Co to to nie. Wszystko łączy się w zgrabną całość.
I rzeczywiście, zarówno eliksiry, jak i tworzenie kosmetyków miały z zielarstwem dużo wspólnego. A jednocześnie Xan mogła hodować swoje roślinki nie myśląc o tym, ile palet sadzonek musi zapewnić na następny tydzień. Przez takie rzeczy odechciewało jej się nawet patrzeć na domowe podopieczne, nie mówiąc już o angażowaniu się w nie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptySro 16 Sie - 8:30;

Poczuł satysfakcję, gdy po raz kolejny udało mu się dopasować drink do klienta i to takiego, którego jeszcze nie znał. Odłożył czyszczone przez siebie szkło, wrzucając szmatkę pod ladę, na stos tych, które należało już wyprać lub całkowicie wymienić.
-Na szczęście nie. - Prychnął, nie tłumacząc za bardzo swojego toku myślenia. Po pierwsze nienawidził wszystkiego co z wróżbiarstwem związane, a po drugie, mając jasnowidza za przyjaciela, był świadom, jak popierdolony los to był. -Jestem po prostu cholernie dobry w swojej robocie. - Puścił kobiecie oczko. Nawet jeśli jasnowidzem by był, to przecież nie mógł zdradzać swoich sztuczek, a polegały one na zdecydowanie zbyt dużym doświadczeniu alkoholowym, jak na tak młody wiek. Ot, ni mniej, ni więcej.
-Jeśli powiem, że ma, pozwolisz sobie na niespodziankę, czy będziesz mnie czarować, aż nie zdradzę Ci tej tajemnicy? - Zapytał, bawiąc się przednio. O ile kochał siedzieć w laboratorium, tak praca za barem dawała mu możliwości interakcji z ludźmi i poznanie klienteli, która pojawiała się w jego lokalu. Choć nie robił tego na papierze, zawsze notował w myślach uwagi, które przychodziły mu do głowy po takim spotkaniu. Dzięki temu był w stanie na bieżąco rozwiązywać niektóre problemy i wychodzić na przód klientom, a to była strategia, która pomogła mu rozhulać "Luxa" w tak krótkim czasie.
-Pasja i praca, praca i pasja... Wybór prosty nie jest chyba nigdy. Ale dobrze, że udało Ci się jakoś to połączyć w sposób, który Cię zadowala. - Skinął jeszcze głową, na chwilę przepraszając kobietę, bo musiał obsłużyć jednego ze stałych klientów, a jego dobrych przyjaciół. Po krótkiej wymianie zdań, wrócił do trzydziestolatki.
-A córa? Podziela pasję, czy raczej trzyma się swojej ścieżki? - Zagadał, licząc na niezły utarg z tej sakiewki. Nie wiedział jeszcze, że wyrabia sobie kolejne kontakty pośród grona pedagogicznego szkoły, do której z tak ciężkim sercem miał zaraz wrócić.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyCzw 17 Sie - 19:57;

- Oj jesteś, na gorgony, trzeba ci przyznać, że jesteś - przytaknęła Xanthea, śmiejąc się wesoło i unosząc znów drinka. - I za to również trzeba wypić!
Kiedy zasugerował niespodziankę, Xanthea pozwoliła sobie na dyskretnie flirciarskie spojrzenie spod wachlarza ciemnych rzęs.
- Brzmi jak wyzwanie - zamruczała z zadowoleniem, a potem patrząc Maxowi prosto w oczy upiła drinka. - Podejmuję rękawicę. Pozwolę się zaskoczyć.
Pociągnęła kolejny łyk, a może i dwa od razu, delektując się owocowym smakiem. Alkohol dobry, knajpa zacna, barman wygadany, czego chcieć wiecej? Czarownica wiedziała, że w najbliższym czasie będzie tutaj regularnie się pojawiać, więc stwierdziła, że może się dowiedzieć o barmanie czegoś więcej, o ile będzie skłonny się podzielić.
- Łączysz pracę z pasją. Czym się w takim razie pasjonujesz? Drinkami? Naturą ludzką? Czy czymś jeszcze innym? - zagadnęła, szczerze zainteresowana, jednocześnie wsłuchując się w swoje ciało, poszukując oznak działającego alkoholu. Uwielbiała to uczucie, to delikatne mrowienie, odprężenie, poczucie swobody i braku konsekwencji. Oczywiście wiedziała, że był też mniej ciekawy stan PO, ale kto by się tym przejmował w takim momencie? Dlatego dopiła drinka i poprosiła o następny, nie precyzując szczegółów.
- Moja mała ma w sobie wiele z matki - rozmarzyła się, odpływając myślami od barmana. - Ale szuka swojej drogi. Będę ją wspierać, cokolwiek zdecyduje. Ach, żebyś ją widział! Jest taka piękna! Nigdy nie widziałam piekniejszego stworzenia na caaaałym świecie!
Uśmiech Xan świadczył o tym, że alkohol zaczął już subtelnie wpływać na jej samopoczucie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyPią 18 Sie - 11:20;

Uśmiechnął się szerzej na ten komplement. Oczywiście, że mile połechtała jego ego. Fakt, że mógłby nie znać się na alkoholu, wydawał się być niesamowicie bolesny dla kogoś, kto poświęcił tym trunkom większość swojego życia. Może nie tak, jak powinien, ale poświęcił.
-Pij, pij. Mam jeszcze kilka pomysłów, które mogłyby Ci zasmakować. - Zachęcił ją żartobliwie. Prawdą było jednak, że kobieta wydawała się być idealną testerką nowego menu, które Max niedawno poskładał do kupy.
-Odważna i piękna, ale zdecydowanie nie głupia. Czyżbyś wyszła ze Slytherinu? - Czarował ją dalej, mając wrażenie, że wiele się nie pomylił. Gdyby posiadała tę ostatnią cechę, bez wątpienia strzeliłby w jej gryfońskie serce, ale czuł, że siedząca przed nim kobieta miała z nim więcej wspólnego, niż mogło się wydawać.
-Nie powiem, że żadne z tych. - Zaczął, nabijając na kasę kolejne zamówienie. -Ale wbrew pozorom, to eliksiry rządzą mną i tym miejscem. - Dokończył, gdy wydał klientowi paragon, odsyłając do jednego z V.I.P roomów, gdzie czekał już na niego jeden z najlepszych tancerzy Maxa. -Eliksiry i alkohol, to połączenie zabójcze, ale jak się wie co się robi, można otworzyć wyjątkowy klub na Pokątnej. Jak człowiek już wprowadzi coś swojego na rynek, to się przekonuje, czy jakiś zawód go jara, czy niekoniecznie. - Oczywiście miał na myśli Somnium, które stało sobie na barowej wystawce, zachęcając gości lokalu do tego, by nie tylko zakupili eliksir, ale i co środę skorzystali z niego w basenach, w które zamieniały się podesty taneczne. Choć to nie w syrenkę chciał zamienić dziś kobietę, z którą rozmawiał. Jej drink miał zadziałać jak Patronus, filtrując wszelkie złe myśli i zostawiając tylko te pozytywne.
-I to się ceni. - Odparł, z pewną melancholią patrząc na klientkę. Sam oddałby wiele, za matkę z takim podejściem, choć na Stacey na szczęście nie mógł narzekać. -Jeśli urodę odziedziczyła po matce, to jestem w stanie w to uwierzyć. - Słodził jej dalej, pochylając się nad barem i przeglądając kilka rachunków od dostawców, które nie do końca mu się zgadzały. Miał nadzieję, że nikt go w chuja nie robił, bo użeranie się z kretynami było ostatnim, na co miał teraz ochotę.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Xanthea Grey
Xanthea Grey

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : wygląda zdecydowanie młodziej niż pokazuje metryka, ma wyraziste oczy, ufarbowane na szaro włosy do linii bioder i bardzo jasną karnację
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 717
  Liczba postów : 559
https://www.czarodzieje.org/t17246-xanthea-grey#482605
https://www.czarodzieje.org/t17289-xanthea-grey
https://www.czarodzieje.org/t17247-xanthea-grey#482658
https://www.czarodzieje.org/t22437-xanthea-grey-dziennik#742592
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyNie 20 Sie - 0:54;

Xanthea czuła, że świat zrobił się piękny. Była bezgranicznie szczęśliwa, jakby otaczało ją jakieś pozytywne ciepełko. Może przyszła tutaj już trochę wstawiona, a może drink podziałał na nią mocniej niż zazwyczaj? Albo to było własnie to działanie, którym miała dać się zaskoczyć.
- O taaak, Slytherin! Dom ambicji, sprytu i lojalności. Potwornie niedoceniany. Dom czarnoksiężników, też coś... Jakże ograniczone umysły mogą tak uważać. Prawdziwym sprytem wykazują się ci, których nie widać tak, jak Voldemorta, nie uważasz? Zakulisowa władza nad światem, to jest ambicja!
W ogóle nie wiedziała, czemu akurat w tę stronę poszło jej rozumowanie. Ale rozmyślanie o władzy, którą dawała potęga, o sile autorytetu, ach, to wszystko było tym, czego Xanthea pragnęła i po co bez oporów sięgała.
Teraz jednak była tutaj, w klubie. I musiała podjąć jedną zajebiście ważną decyzję.
- Musimy ustalić jedną rzecz, mój drogi. - powiedziała stanowczo, kładąc przed nim sakiewkę. - Żadnego płacenia różdżką. Tylko gotówka, która jest w tej sakiewce. Zdaje się na ciebie, bo mam przeczucie, że jestem w dobrych rękach. Za ile nie zdążę wypić, tyle zostaje dla ciebie. I to twoja głowa w tym, żeby to zbalansować tak, żebyśmy oboje byli zadowoleni, bo czuję, że moja głowa zaraz odpłynie w tango. Mam nadzieję, że się rozumiemy, mon cher.
Zatonęła w następnym alkoholu, gotowa próbować absolutnie wszystko, co chłopak jej poda, nawet jeśli miałaby do rana trzaskać samą czystą. Podobało jej się tu, była zachwycona. I z całą pewnością zamierzała tu wrócić.
- Eliksiry! Och, coś czuję, że przegadamy to kiedyś na trzeźwo! - zachichotała wesoło, a potem rozpłynęła się nad pochlebstwem, którym ją znów uraczył, skupiając się na Xion. - Och nie, jest dużo, dużo piękniejsza! Jest jak promienie słońca światłem tego świata!
Westchnęła z rozmarzeniem. A potem piła dalej! I trzymała się przy tym zadziwiająco dobrze. Jak widać, miała w tym trochę wprawy, a kiedy przyszła po temu okazja, poszła tańczyć, szaleć i bawić się, aż do białego rana.
+
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyNie 20 Sie - 13:08;

Szukał oznak, że drink zadziałał czymś więcej niż eliksirem, ale że kobieta od początku była raczej pozytywnie nastawiona do świata. Nie znał jej jeszcze na tyle, by móc bez wahania określić, czy nowe menu odnosiło sukces, czy nie. Plus jednak był taki, że drink smakował, a to było nawet ważniejsze niż jego magiczne działanie.
Słuchał z zainteresowaniem jej słów na temat Slytherinu. Tak, miała wiele racji i sam uważał, że te bzdury o czarnoksiężnikach to wyssane z palca bajeczki. Co prawda on sam dość mocno wpadł w szpony czarnej magii, ale znał wiele osób z innych domów, które parały się tym nawet mocniej.
-Zgadzam się. Informacja to najcenniejsza waluta, a ambicja pomaga ją przemnożyć. - Odpowiedział z błyskiem w oku. Wskakując za bar, zdobywał wiele wieści nie tylko ze świata ale i o poszczególnych osobach. Czy miał zamiar to wykorzystać? Raczej nie, ale nie oznaczało to, że nie zapisywał w pamięci co bardziej soczystych kawałków, na wszelki wypadek. W końcu uwielbiał igrać z życiem i jakoś trzeba było się później wyplątać z tarapatów.
-Słucham uważnie. - Uśmiechnął się, na widok wypełnionej po brzegi sakiewki. Nie był materialistą, owszem, ale jako właściciel biznesu chętnie sięgał po zysk, jeśli ten sam wpadał mu w ręce, a coś czuł, że tego miesiąca pracownicy dostaną piękne premie. -Nie pozwolę, byś wyszła stąd nieszczęśliwa. - Zgodził się na taki układ, stawiając przed nią kolejnego drinka. Tym razem nieco bardziej słodkiego, z esencją z dzikiej róży i kilkoma płatkami złota. O takiego klienta należało dbać jak o Ministra Magii, a nawet bardziej, bo tego dziada to Solberg nie znosił.
-Bardzo chętnie. O eliksirach mogę głosić wykłady i jeszcze będzie mi mało. - Przyznał z uśmiechem, zapisując na serwetce swoje nazwisko i dane kontaktowe, by kobieta mogła do niego uderzyć, jeśli faktycznie będzie chciała porozmawiać na temat, który był jego całym życiem. -Zaufam na słowo. Chętnie kiedyś ją poznam, skoro ma takie rekomendacje. - Perfekcyjny barman, perfekcyjny gentleman i typowy Max. Nie potrafił tak po prostu odpuścić sobie małej gry, podsuwając jej kolejne drinki.

//zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyPon 21 Sie - 14:52;

-> kontynuacja wątku sprzed wieku

Skrzywiła się na samo wyobrażenie podobnej sytuacji. – To ma być kara i nieprzyjemność dla niej, a nie dla mnie – bystro zauważyła, że to ona byłaby bardziej poszkodowana. – Brr, koniec tego tematu, bo odechce mi się tej animagii – pokiwała palcem, mimo wszystko rozbawiona ich jak zwykle elokwentną rozmową. – Dostałam kategoryczny zakaz poruszania się Błędnym. Od matki, oczywiście. Najlepiej dla niej jakbym w ogóle z domu nie wychodziła, a jeśli już to żeby mnie ktoś nosił i przyznam, że druga opcja bardzo mi odpowiada – wyszczerzyła się. – Ale nie jest źle, chociaż zaczęłam chodzić i jestem w stanie się ruszyć, będzie tylko lepiej – stwierdziła dziarsko, bo nie pozostało jej nic innego jak mieć nadzieję.
Przewróciła oczami na jego oburzenie. – Jak zwykle pozytywnie nastawiony do życia i świata – parsknęła. – Zawsze są dwie strony medalu, ale po co skupiać się na tej nieprzyjemnej? Zresztą, Solbi, nie ma co wkurwiać się jacy są inni i patrzeć po prostu na siebie. Ty tego nie ignoruj i bądź świadomy, że nic się samo nie rozwiązuje – wzruszyła ramionami, dając mu świetne życiowe rady. Na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, gdy wspomniał o swoim szkolnym domu. – Winić nie będę. Szkalować już owszem – puściła mu oczko. – Jak tylko się trochę bardziej oswoję z nową rzeczywistością to jak najbardziej możemy polatać – wróciła do propozycji wspólnego treningu, z ochotą się na niego zgadzając. – To prostuj w swoim tempie, z hajsem zawsze się coś ogarnie, nie jesteś z tym wszystkim sam – uśmiechnęła się ciepło. – W razie czego pamiętaj – coach Marla zawsze do usług – zasalutowała, po raz kolejny przypominając mu, że może na nią liczyć, niezależnie od sytuacji w jaką się wpakuje.
Faktycznie z jego pomocą wszystko szło jej całkiem sprawnie. Czuła się pewniej, gdy miała tuż obok mistrza eliksirów, który czuwał nad całym procesem i dokładnie instruował ją co ma robić. – Wcale nie jestem zdziwiona, że to twoja sprawka. Ja z kolei na swoim koncie mam plagę zmutowanych pająków, wiesz, co zamknęli całe piętro na kilka dni, bo pomyliłam inkantację jak ćwiczyłam transmutację. Patol był baaardzo dumny – zachichotała. – Ale przynajmniej już wiesz, że nie można dodawać dużo aloesu, szkoła jest od tego, aby się uczyć. Zwłaszcza na błędach – pokiwała głową rozbawiona, bo w ich przypadku nauka na błędach była wyjątkowo owocna. Tym razem jednak o porażce nie było mowy, bo zgodnie z oceną mentora zrobiła dobrą bazę, na co odetchnęła z ulgą. – Rzadko się zdarza, że mi wychodzi dobra, bo szybko się niecierpliwię i przesadzam z temperaturą w jedną albo drugą stronę. Ale jak widać to wina instrukcji nauczycieli lub tych w podręczniku, bo z tobą zmieniam się w eliksirowara roku – wypięła z dumą pierś i zabrała się za dodanie miodu i pszczelego pyłku. – Tyle? – upewniła się, że zebrała wystarczającą ilość składniku, a gdy Max potwierdził, dodała go do kociołka, dorzucając na koniec zamarynowane wcześniej nerki. Szybko też zanotowała na pergaminie wszystkie kroki, które dotychczas robili, aby dodać je do swoich zapisków odnośnie animagii. – Dzięki, że zgodziłeś mi się pomóc. Naprawdę to doceniam – spojrzała na przyjaciela z wdzięcznością. – Jedna rzecz w tym całym skomplikowanym procesie mniej.

______________________


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 22 Sie - 0:09;

Prychnął, ale nie kontynuował tematu sąsiadki.
-Na mnie nie licz. Ja muszę już dźwigać całą swoją zajebistość na moich barkach. - Pozwolił sobie na taki żarcik. Obecność Marli była dla niego kojąca i nastrajała go zdecydowanie pozytywnie. Brakowało mu podobnych interakcji, nawet nie miał zamiaru udawać, że było inaczej.
-Powiedz mi, Ty sprawność w nogach wymieniłaś na komórki mózgowe? Bo gadasz kurwa z sensem jak nigdy. - Tak był to  komplement, choć może nie tak piękny, jak niektóre, jakie w ciągu ich znajomości jej serwował. Zamiast miłych słów, przyciągnął ją do siebie i ucałował sympatycznie, bo naprawdę doceniał każde zdanie i gest, jakie w jego kierunku wystosowywała. Obydwoje znajdowali się w ciężkiej sytuacji i może dlatego potrafili się zrozumieć tak samo dobrze, jak wtedy, gdy imprezowali do białego rana, albo gadali o głupotach na Hogwarckim tarasie, po godzinie policyjnej. -Czyli w tym temacie bez zmian. - Wyszczerzył się, bo te przytyki na temat domów zdawały się być już zakorzenione w ich interakcji. Sam gardził podziałem, jaki stosowano w szkole, ale uważał to za świetne pole do żartów i lubił się czasem na nim pobawić. -Nadal się tego uczę. Coachu. - Posłał jej ciepły uśmiech, a szmaragdowe tęczówki promieniały wdzięcznością. Czy naprawdę potrzebował aż tak mocnego upadku na dno, by dostrzec, że znaczył dla innych coś więcej niż przyczepione do podeszwy buta, psie gówno? Chyba na to wychodziło.
Oczywiście mógł uwarzyć eliksir za nią i początkowo myślał, że tak to się skończy. Marla jednak podjęła rękawicę i stanęła osobiście przed kociołkiem, z czego poniekąd też był dumny. Nie musiała dzielić jego pasji do magicznych mikstur, ale miło było widzieć, że daje im chociaż szansę.
-A więc to Ty za tym stałaś! - Pstryknął palcami, gdy zagadka jego życia została rozwiązana. -Czy Craine nie ujebał wtedy połowy roku jakimś szlabanem, bo nikt nie chciał się przyznać? - Zapytał, oddzielając płatki bławatka od łodygi i próbując sobie przypomnieć, czy mówi o konsekwencji do tej sytuacji, czy może do czegoś zupełnie innego. -Tak, nie mogę zaprzeczyć, że rozwinąłem tam skrzydła. - Przyznał pół żartem, pół serio, by zaraz poprawić nieco jej technikę, dzięki czemu robota dla gryfonki była nie tylko łatwiejsza, ale i zdecydowanie bardziej efektywna.
-Bo widzisz, jak coś robisz, trzeba zamienić to w mile spędzony czas, a nie przymus. - Puścił jej oczko, nieco czerwieniąc się na ten komplement. Wiary w siebie mocno mu brakowało, ale fakt, że w tym temacie był doceniany, zawsze mile łechtał jego ego. -To jak z transmutacją. Jak się nie skupisz, zaklęcie Ci nie wyjdzie. Jak pomyślisz, że Twoje lodowe ptaszki mogą komuś odgryźć cycki, jakoś od razu człowiekowi chce się bardziej przysiąść do tej inkantacji. - Porównanie może nie było najwyższych lotów, ale na pewno idealnie obrazowało to, co miał na myśli i był pewien, że Marlena rozumie go równie dobrze. -Dokładnie tyle. - Sprawdził ile składnika nabrała, chwaląc ją, bo zrobiła to prawie że z aptekarską precyzją. Naprawdę nieczęsto widywał ją w takiej formie nad kociołkiem. Zaraz też poinstruował ją dalej i przekazał wskazówki dotyczące mieszania, którego miała się podjąć przez następne trzynaście i pół minuty.
-Nie ma sprawy. To ja dziękuję, że przypomniałaś mi, jak bardzo to kocham. - Tak, miał lekko zaszklone oczy i wcale się tego nie wstydził. Nie miał pojęcia, jak mógł pomyśleć, że jest w stanie żyć bez kociołka i przyjaciół. Nie, nie chciał powtarzać już więcej tego błędu nigdy w swoim życiu. -Mam nadzieję, że cała reszta pójdzie już z górki. Ja muszę zacząć wszystko od nowa. - Przyznał, mając na myśli oczywiście żucie mandragory, bo pobyt w szpitalu i znalezienie się na granicy śmierci trochę mu pokrzyżowały plany.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptySro 23 Sie - 1:20;

Wszystko jasne czemu tak ciężko mi się chodzi – westchnęła teatralnie i odrzuciła włosy na bok jakby faktycznie jej ego ważyło kilka ton. Z radością patrzyła na uśmiech Maxa i jego coraz śmielsze żarty, traktując je jako jego powrót do względnej normalności. – Nie, po prostu nigdy mojej mądrości nie doceniałeś, ot co – pstryknęła mu palcami przed nosem, żeby oprzytomniał i zauważył w końcu, że jego przyjaciółka jest chodzącą alfą i omegą. I wybitnym coachem. Odwzajemniła jego uścisk, ciesząc się, że ma go przy sobie i namówiła na to spotkanie. – Dobrze, że jesteś, Solbi. Serio, potrzebowałam tego spotkania – przymknęła oczy i przytuliła się do przyjaciela. Może i na pierwszy rzut oka wydawało się, że radzi sobie świetnie, ale bez pomocy najbliższych nie dałaby rady. Każdego można złamać w jakiś sposób i w jej przypadku okazało się, że niewytłumaczalne i oporne na leczenie kalectwo było czymś, co odbierało jej motywację i energię, którą emanowała na co dzień.
Uśmiechnęła się niewinnie, jakby dopiero co została na czymś przyłapana i próbowała udawać, że nie jest za to odpowiedzialna. – O nie, wtedy było coś ze zdemolowaniem jego klasy, o dziwo nie maczałam w tym palców. Przy pająkach się przyznałam, nie mogłam pozwolić, żeby ktokolwiek odpowiadał za moją głupotę – naprostowała; nie bez powodu była Gryfonką – może i głupią, ale jednocześnie honorową i lojalną. Czy było warto czyścić kible cały miesiąc? Nieszczególnie. – Ale to że miał winnego wcale nie przeszkadzało mu w znęcaniu się nad innymi, to przeze mnie nakurwiał odpytywanie co lekcję o odpowiednie zaklęcie. Nie ma za co – wyszczerzyła się, od razu skupiając się na zawartości kociołka. Nieszczególnie interesowało ją stanie nad wywarem, ale Max miał sto procent racji – w odpowiednim towarzystwie było to wartościowe i przede wszystkim przynosiło odpowiednie efekty. – Różnica jest taka, że w transmie efekt widzisz od razu, przy eliksirach musisz się natrudzić. Rozumiem twoją pasję, bo jestem entuzjastką tworzenia autorskich, wykwintnych drinków, ale raczej nie polubię tej dziedziny, no chyba że zawsze będziesz nadzorował moje działania.
Z uśmiechem dodała miód, bardzo zadowolona z odpowiedniego wymierzenia składnika i zaczęła mieszać całość, pilnując, aby nie doszło do wrzenia. – Prawda jest taka, że nigdy o tym nie zapomniałeś, Max. Prędzej czy później wróciłbyś do pracowni, bo oboje dobrze wiemy, że jesteś w tym ekspertem – przyznała z lekkością, wcale nie widząc swoich zasług w jego powrocie do największej pasji. Może odrobinę przyspieszyła cały proces, z czego bardzo się cieszyła, ale Maxiofelek sam ogarnąłby jak bardzo brakuje mu tego wszystkiego. – Na przyszłość po prostu przestań sobie wmawiać, że nie zasługujesz na to, co dobre. A to tylko miesiąc żucia, bez problemu sobie poradzisz, skoro już raz przez to przebrnąłeś. Możemy sobie codziennie rano przypominać na wizzie o mandragorze i jakoś to będzie! – stwierdziła radośnie, zerkając ciekawsko na płatki bławatka, które naszykował wcześniej. – Wrzucamy to teraz czy na koniec czy kiedy??

______________________


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyCzw 24 Sie - 11:30;

Odruchowo wzdrygnął się, gdy mu tak zapstrykała. Owszem nie było idealnie, ale w obecności gryfonki jakoś powoli o tym zapominał. Pozwolił sobie się odprężyć i cieszyć chwilą, zamiast rozgrzebywać przeszłość i martwić się o przyszłość.
-Ciężko docenia się coś, czego nie widać. - Odszczeknął, nim wziął ją w ramiona. Nie odpowiedział nic, ale też tego potrzebował. Nie często okazywali sobie aż tyle czułości, ale dziś mieli powód. Marla wstała z wózka, a on... Cóż, żył. Pozostało liczyć na to, że ten stan rzeczy zmieni się tylko na lepsze.
Sentymenty zostały zastąpione wspominkami szkolnych czasów, a raczej kłopotami, jakie obydwoje powodowali. Narażanie się Pattonowi nie było ani mądre, ani bezpieczne i bardzo dobrze o tym wiedzieli, a jednak czasem wiedza nie przeszkadzała im w robieniu chaosu.
-A racja. - Przyznał, bo udało mu się jakoś w mózgu poukładać te sytuacje. -Nie wiem, czy szanuję Twoją szlachetność, czy bardziej podziwiam skłonności samobójcze. - Prychnął, bo przyznanie się do winy transmuciarzowi było praktycznie równe z podpisaniem na samego siebie wyroku śmierci. Dobrze, że Marla przynajmniej ogarniała przedmiot Craine`a bo przynajmniej obrywała rzadziej niż Ci, którym z transmutacją było nie po drodze. -Ty to jednak wiesz, jak zrobić najlepsze prezenty. - Zaśmiał się, bardzo dobrze pamiętając ten gorący okres, kiedy to nie było zajęć, żeby Pattol nie doprowadził kogoś do płaczu i nie postanowił spytać ich o coś z zakresu zdecydowanie pozaszkolnego. Dobrze, że Max jako tako orientował się w transmutacji, bo gdyby to były lekcje Voralberga, sam pewnie byłby jednym z podnóżków do wyżywania się, a tak, Cranie mógł tylko się wkurwiać, że chłopak znał odpowiedzi na jego durne pytania.
Nie mógł nie zgodzić się z jej stwierdzeniem, choć przez chwilę milczał, analizując, czy zrobili wszystko zgodnie z recepturą. Odpłynął na kilka sekund w rozmyślenia, jak można by zmodyfikować eliksir dla lepszego efektu, czy chociażby smaku, ale zdecydowanie nie miał zamiaru testować tego na Marli. Nabazgrał natomiast kilka notatek w swoim kajeciku, dopiero wtedy odpowiadając na słowa przyjaciółki.
-No chyba, że coś zjebiesz. Wtedy się orientujesz nim jeszcze przewiozą Cię do Munga. - Zażartował z własnych doświadczeń. -Ale masz rację. Eliksiry nie są dla niecierpliwych i pochopnych. Dlatego czasem zastanawiam się, co ja z nimi wyprawiam. - Nie potrafił już ani trochę poważnie traktować tej rozmowy. Czuł się prawie jak za starych dobrych czasów i tylko ból ran przypominał mu o tym, co przeszedł. -Drinki i eliksiry to podobna nisza, jak wiesz co robić. - Puścił jej oczko, w końcu na używkach znał się wręcz wybitnie. Dodał jeszcze, że jak tylko będzie chciała, może czuwać przy jej kociołku za każdym razem i pilnować, by się po prostu dobrze bawiła.
Widać było, że jak nie myślała o tym, jak bardzo nie lubi czy tam nie umie w eliksiry, to pracowała bardzo dobrze. Wiadomo, drobne błędy zdarzały się każdemu, ale Max nie znał wiele osób, które potrafiły bez wysiłku odmierzać takie drobne ilości składników. Pewnie to kwestia jakiejś dilerki na boku, czy czegoś. Na sto procent.
-Wiem. Ale to jest zdecydowanie bardziej przyjemny sposób na powrót. Chuj z dragami, to dopiero jest uzależnienie. - Musiał odpowiedzieć żartobliwie, bo poczuł, jak się wzrusza, a nie chciał się tu rozklejać. Wolał miło spędzić ten czas i pomóc przyjaciółce. Ogromnie ciekawiło go, co będzie, gdy już im ta cała animagia wyjdzie. A przynajmniej Marli, bo Max  chwilowo musiał odłożyć to w czasie. -No i kolejny genialny pomysł! Ja będę Ci przypominał o mandragorze, a Ty mi o tym, że warto Cię słuchać i obydwoje skorzystamy na porannych pogawędkach. - Tym razem to on pstryknął palcami, o mało co nie rozchlapując wokół krwi truchełka. -Czekaj... Czekaj.... Cze...Teraz! - Wskazał jej odpowiedni moment, gdy eliksir tworzył już niewielkie bąbelki na powierzchni, ale jeszcze był w połowie drogi między gotowaniem się a wrzeniem. Idealny czas, by dorzucić bławatek, który syknął charakterystycznie, łącząc się z miksturą, a ta od razu pojaśniała i zaczęła wydawać specyficzny, choć przyjemny zapach.
-No to teraz niech sobie pyrczy. Możemy jeszcze przygotować Ci fiolkę, żebyś piła jak dama, a nie jak zwierz z miski. Chyba, że chcesz już się przygotowywać. - Wyszczerzył się, po czym otworzył obszerną szafkę, po brzegi wypełnioną fiolkami różnych kształtów i z różnych materiałów. On wskazał jednak na największą sekcję - kryształową. -Pani wybierze, co się Pani podoba. - Zachęcił gryfonkę, a sam w tym czasie powoli sprzątał stanowisko, które nie było już im za bardzo potrzebne.

+

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyPon 28 Sie - 13:29;

Fiadh ciągle powtarza, że moja szlachetność wpędzi mnie kiedyś do grobu, ale z drugiej strony sama mnie tak wychowała, więc pretensje może mieć tylko do siebie – zaśmiała się i wzruszyła ramionami. Nigdy szczególnie nie zastanawiała się tylko działała, a wizja tego, że inni mogliby za nią oberwać kłóciła się z jej kodeksem moralnym i zasadami. Jak już się coś zjebało to trzeba było godnie przyjąć konsekwencje. Nawet jeśli to oznaczało zmierzenie się z największym potworem na tej ziemi czyt. Patolem. – Co nie? Ale nigdy nie widziałam tyle osób kujących transmę co wtedy, NA DOBRE IM TO WYSZŁO – podsumowała, chociaż będąc na miejscu innych uczniów zapewne zapłakałaby się na śmierć albo zabiła winowajcę, przez którego musiałaby tyle ślęczeć nad podręcznikami.
Na chwilę zbladła na wzmiankę o Mungu, ale prędko przypomniała sobie, że przy Solbim absolutnie nic jej nie grozi, bo prędzej dałby sobie upierdolić rękę niż pozwoliłby, aby w jego obecności odjebała manianę z eliksirem. – A ja sobie myślę, że nie jesteś tak narwany i pochopny jak ci się wydaje – stwierdziła. Owszem, Max miewał mnóstwo głupich pomysłów, działał pomimo świadomości skutków, ale nie uważała go za idiotę. Zresztą, byli młodzi, mieli prawo popełniać błędy i odnosić porażki, tym samym zwiększając swoje doświadczenie. – Plus jesteś perfekcjonistą i ambitnym Ślizgonem, trzymasz się swojego celu, więc mnie tam nie dziwi twoje zaangażowanie w elki – poklepała go po ramieniu i zajęła się odmierzaniem składników, przez chwilę patrząc jak wywar pyrka na ogniu. Z minuty na minutę coraz bardziej przypominał miksturę, którą faktycznie można wypić, a nie rzygowiny kota.
Uśmiechnęła się, naprawdę ciesząc się, że mogła coś dla niego zrobić. Rzadko się zdarzało, że Max przyjmował pomoc od innych, zawsze był typową samosią, która udawała jak to sobie świetnie radzi. A dziś opuścił gardę, przyznał się do słabości i nie odtrącał dłoni, którą mu podawała w imię wieloletniej przyjaźni i troski. – No to mamy deal! – ucieszyła się. Nie mogła się doczekać jak codziennie rano będzie mu wysyłała brokatowe obrazki z coachowymi napisami typu „miłego dzionka i smacznej kawusi, dziś jest twój dzień”. Zaraz potem dorzuciła płatki bławatka, obserwując z fascynacją (o co by się nigdy nie podejrzewała) jak „wtopił” się w wywar, który momentalnie zmienił barwę. – O teraz to pachnie lepiej, tak jest w oryginalnym przepisie czy to twoja modyfikacja? – dopytała, bo przecież Solberg słynął z ulepszania receptur, żeby były łatwiejsze do wypicia. – Nie, wolę fiolkę – parsknęła, a następnie pokuśtykała do szafki, aby przyjrzeć się wszelakim akcesoriom. – – wskazała najzwyczajniejszą z nich, nie chcąc uszczuplać mu zapasów, już i tak wystarczająco go wykorzystała.
W czasie gdy eliksir wesoło pyrkał nad ogniem, posprzątali cały bajzel, omówili szczegóły, które im jeszcze pozostały do ukończenia procesu animagii, a kiedy animagiczny był gotowy, przelali go do fiolki, którą ostrożnie zapakowała do plecaka. Wyściskała Maxa, po raz setny mu dziękując za pomoc, poplotkowali jeszcze chwilę, a potem wyruszyła do domu bardzo usatysfakcjonowana przebiegiem spotkania i efektami stania nad kociołkiem.

/zt x2

+

______________________


Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyPon 28 Sie - 22:36;




Urodziny Harmony Seaver


Nadszedł dzień wielkiego święta. Siedemnaste urodziny to wydarzenie, które trzeba odpowiednio celebrować i Max bardzo dobrze to wiedział.
Klub Pure Lux został przygotowany tak, by każdy znalazł coś dla siebie. Siedem sal zostało podzielone tematycznie na siedem kontynentów. Główne pomieszczenie, gdzie znajduje się parkiet, jest centrum całego wydarzenia. Goście mogą śmiało poruszać się po całym lokalu, a jedynie wstęp do Maxiowego laboratorium jest surowo wzbroniony i pilnowany przez pracowników. Główny bar został opłacony, więc kosztami picia, tak samo jak żadnej innej rozrywki nie musicie się przejmować. Na start każdy otrzymuje kieliszek szampana, by wspólnie wznieść toast na cześć solenizantki. O północy wjeżdża tort, więc zostawcie sobie na niego trochę miejsca i bawcie się dobrze!

Kodzik imprezowy
Kod:
<zgs> Pomieszczenie: </zgs>
<zgs> Atrakcja: </zgs>
<zgs> Kostki: </zgs>



Antarktyda i Morze Arktyczne




To tutaj pojawia się każdy z gości, po przekroczeniu progu "Luxa". Wszędzie widać lód i śnieg, a tu i ówdzie można spotkać bardzo realistyczne psingwiny. Tylko Solberg wie, że jeszcze godzinę temu, były to bezdomne koty, wyłapane na Pokątnej.
W sali Antarktydy znajduje się ogromny parkiet i podest dla DJa. Tutaj też mieści się główny bar i pierwsza z niespodzianek. Uwaga, wieje tutaj chłodem!

Atrakcja
Tam, gdzie zazwyczaj widać podesty dla tancerzy i tancerek, teraz znajduje się lodowisko! Przed wejściem, każdy może wybrać lub wylosować łyżwy, jakie na siebie założy. Ich rozmiar magicznie dopasowuje się do nogi łyżwiarza.

1.Różowe - Sunąc po lodzie czujesz niezwykłą lekkość. Twoje ostrza delikatnie topią pierwszą warstwę lodu, a kropelki wody unoszą się i wirują wokół Ciebie, jakby tańczyły w rytm Twoich ruchów.
2.Niebieskie - Zostawiasz za sobą lodowe ślady. Twoje ruchy sprawiają, że za Tobą pojawiają się lodowe wzory kwiatów i winorośli.
3.Złote - Pisane Ci jest błyszczeć! Gdy tylko założysz łyżwy na nogi, Twój strój zamienia się W sukienkę konkursową i owszem, magia nie patrzy na to, czy akurat nie jesteś chłopakiem!
4.Białe - Gdy tylko dotykasz stopą lodu czujesz, jak całe Twoje ciało zostaje ogromnie obciążone. Nic dziwnego, bo właśnie znalazłeś się w bardzo realistycznym przebraniu Morskiego Olifanta!
5.Holograficzne - Początkowo masz wrażenie, że oprócz zajebistych łyżew, nic więcej Cię nie spotka. Nic bardziej mylnego! Gdy tylko wykonasz pierwszy zakręt, nad lodowiskiem pojawia się magiczny reflektor, który podąża za Tobą aż do zejścia z lodowiska.
6.Cytrynowe - Zdecydowanie nie da się Ciebie pominąć! Twoje łyżwy, przy każdym kontakcie ostrza a lodem, wydają dźwięk, niczym piszczący nos klauna!

Jedzenie i napoje
Kuchnia jest niezwykle prosta i oparta głównie na rybach i rozgrzewających napojach.

1. Plumki - Do wyboru smażone, pieczone i duszone. Podbijają zdrowie każdego, kto je zje!
2. Potrawka Moczygęby - Obowiązkowa dla każdego imprezowicza, skutecznie niweluje skutki zbyt dużej ilości wypitego alkoholu.
3. Wściekłe kałamarnice - Dzięki nim jesteś w stanie wytrzymać pod wodą nawet pół godziny!
4. Lodowe gwiazdki - Lekkie niczym śnieżny puch deserki, w kształcie płatków śniegu. Sprawiają, że włosy tego, kto je skosztował, stają się białe.
5.Ognista Whisky
6.Rum porzeczkowy
7. Samogon



Afryka



W tym pomieszczeniu odnajdą się Ci, którzy wolą zdecydowanie bardziej gorące klimaty i chłodne drinki. Wszędzie widać skóry zwierząt i palmy, a z boku znajduje się mała "oaza". Odważycie się sprawdzić, czy to w środku, to na pewno woda? Tutaj możecie rozkoszować się przede wszystkim muzyką graną na różnego rodzaju bębnach.

Atrakcja
Każdy, kto napije się z "Oazy" może liczyć na niespodziewany efekt! Rzućcie k6:

1. - Twoja skóra robi się grubsza, a zamiast nosa wyrasta Ci trąba! Może bycie ludzką hybrydą słonia nie jest najbardziej atrakcyjne, ale przynajmniej możesz wypić o wiele więcej nim się całkiem upijesz!
2. - Nie wiesz jak, nie wiesz dlaczego i nie wiesz kiedy, ale posiadłeś cudowną moc, wykonywania magicznej sztuczki! Za każdym razem, jak sięgniesz czyjegoś ucha, w Twojej dłoni pojawia się banan.
3. - Uff, jak tu gorąco! Przez następne trzy posty czujesz niesamowite ciepło i nie możesz  myśleć o niczym innym tylko o tym, że chcesz zrzucić z siebie ubrania!
4. - Próbujesz napić się z magicznego źródełka, a to, zamienia się w Twoich dłoniach w piasek. Jednak nie byle jaki, bo jak się lepiej przyjrzysz, zdajesz sobie sprawę, że to brokat w wyjątkowo oryginalnym kolorze! Od Ciebie zależy, jak go wykorzystasz.
5. - Gorąca atmosfera zdecydowanie się podgrzała, a to wszystko za sprawą dolanej do Oazy Amortencji. Kto dziś będzie Twoim wybrankiem? Efekty odczuwasz przynajmniej przez 3 posty.
6. - Trafiło Ci się coś zdecydowanie mniej.... Oczywistego. Po napiciu się, zaczynasz widzieć świat we wszystkich kolorach tęczy, a czas jakby dla Ciebie spowolnił się dwukrotnie. Efekt odczuwasz przynajmniej przez 3 posty.

Jedzenie i napoje
Tu królują owoce i słodkie drinki. Jeśli szukasz orzeźwienia, podjedź do ustawionego pod ścianą bufetu!

1. Plater owoców - Tu żadnej zagadki nie ma. Na platerze znajdziecie każdy orzeźwiający i egzotyczny owoc, jaki możecie sobie wymarzyć.
2. Malinowy zawrót głowy - Czujesz, że samemu to nawet żal się wysikać. Zdecydowanie potrzebujesz kontaktu fizycznego z drugą osobą.
3. Banabongo - Niewielkie babeczki bananowo-cynamonowe sprawiające, że każdy kto je zje, nie może powstrzymać się od śpierwania!
4. Miętowy memrotek
5. Malinowy znikacz
6.Łzy Morgany Le Fay




Ameryka Północna i Ocean Spokojny




Lądujecie w kolorowym świecie majów i azteków. Wszędzie jest ciemno, a w mroku widać tylko fluorescencyjne symbole i maski. Na podeście w kształcie azteckiej piramidy króluje DJ, zapuszczający techno wymieszane z tradycyjną muzyką tych ludów. Czegoś takiego na pewno jeszcze nie słyszeliście. Wiecie natomiast, że jest to jedyna taka dyskoteka w całym kraju! U podnóży piramidy stoi basen, gdzie każdy, po wypiciu eliksiru, może poczuć się jak prawdziwa Syrenka z Karaibów i potańczyć w wodzie!

Atrakcja
Kiedy balujesz u Solberga musisz liczyć się z tym, że zmienisz się w coś, lub kogoś innego. Tym razem, klasycznie postawił na syreny, ale tylko on wie, że pozmieniał nieco receptury na Somnium i każda fiolka jest nieco inna. Rzuć k6, by zobaczyć, co trafi się Tobie!
UWAGA! Maxiowe syrenki nie posiadają ubrania na górną część ciała!

1. - Zdecydowanie jesteś najbardziej oryginalną syreną na imprezie. Zamiast jednego ogona, wyrastają Ci dwa, a każdy z nich ma inny kolor. Jaki? Pierwszy ogon to barwa Twojego ulubionego owocu, a drugi - kolor Twojego ulubionego kwiatu.
2. - Idealnie wpasowujesz się w klimat tego miejsca. Na Twojej twarzy pojawia się makijaż w kształcie azteckiej maski i zarówno on, jak i Twój ogon, są fluorescencyjne!
3. - Jesteś najbogatszą syreną w tym bajorku! A przynajmniej z pozoru. Całego Ciebie obrzuca biżuterią z... Czekoladowych monet!
4. - Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to Ty - syrenka na speedzie! Nie potrafisz ustać w miejscu. Musisz cały czas się ruszać. Dobrze, że DJ gra do końca imprezy!
5. - Trafiła Ci się prawdziwa córa pirata i ryby. Zaczynasz bajdurzyć, co Ci ślina na język przyniesie, a do tego klniesz jak prawdziwy syn morza.
6. - Ty jesteś dziś piękniejsza! Działasz na najbliższą osobę w otoczeniu, jak Amarlena na żula. Przyciągasz do siebie głosem, wyglądem, a nawet samym spojrzeniem.

Jedzenie i napoje
Jak Ameryka Północna to zdecydowanie potrawy dobrze przyprawione i czekolada. Ogrom kakao wręcz, bo jedna ze ścian tworzy wodospad z płynnej czekolady. Tak, idealnie się do niego zmieścisz.

1. Nacho z Sirachą - Coś dla fanów pikantnego jedzenia i pikantnego humoru! Kojarzysz typowego wujka na imprezie i jego niewybredne zaloty? Tak, przez następne trzy posty to właśnie Ty, a żeby nie było wątpliwości, dostajesz nawet bujne wąsiko pod nosem!
2. Trytoni przysmak - Jestem królem dowcipów! Wszystko Cię bawi i co rusz przypomina Ci się jakiś żart.
3.Jambalaya - Stajesz się niesamowicie ciekawski i próbujesz wpychać wszędzie swojego nochala.
4. Czekoladowe serca - Kakaowe słodycze w kształcie anatomicznego organu odmładzają Cię o 10 lat!
5. Kakaowy likier - Słodki, acz wysokoprocentowy napój dodający wigoru. Dzięki niemu do końca imprezy na pewno nie zabraknie Ci sił na zabawę!
6. Tequila!




Ameryka Południowa



Kolejna sala zdecydowanie jest najbardziej kolorowa ze wszystkich. Trafiliście na prawdziwy, Brazylijski karnawał! Wszędzie pełno jest barwnych piór i ozdób, a pod sufitem latają papugi, które czasem przysiądą gdzieś na ramieniu i poskrzeczą komplementy do ucha.

Atrakcja
To miejsce to raj dla fanów zmysłowej samby! Na platformie ustawionej pośrodku sali czekają na was najlepsi tancerze "Luxa", gotowi wziąć was w obroty. Jest tylko jedna zasada, na podest nie ma wejścia bez tradycyjnego, karnawałowego stroju! Rzućcie k6 lub wybierzcie sami, jaki wam przypadł.

1.Biało-niebieski - Coś to nie jest Twój dzień. Gdy dotykasz dłoni tancerza czujesz, jak ogarnia Cię smutek. Wasza Samba to raczej Depresja niż żywy taniec rodem z karnawału.
2.Czarno-złoty - Wystarczy spojrzenie w oczy partnera do tańca i już wiesz, że magia zadziałała, bo.... Zamieniliście się płciami!
3.Purpurowo-srebrny - Wiadomo, że jak Samba to bioderka. Szkoda tylko, że Twoje odczepiły się od reszty ciała i dylają kilka kroków przed Tobą! Nie martw się, to tylko iluzja i mija gdy tylko zejdziesz z parkietu.
4.Żółto-zielony - Wstępuje w Ciebie dzika energia. Przebierasz nóżkami, jakbyś nie tylko był urodzony do tego tańca, ale też jakbyś leciał na jakiś wspomagaczach! Twój partner ledwo za Tobą nadąża!
5.Czerwono-beżowy - Zakładasz ten strój i czujesz się nagle dziwnie lekko. Nie powinno to być niespodzianką, bo Twój strój zmienił się z materiału w body paint.
6.Pomarańczowo-brązowy - Połączenie niczym pomarańcza w czekoladzie. Więc nie dziw się, że jak zejdziesz z parkietu każdy ma na Ciebie ochotę!

Jedzenie i napoje

1. Arepas bravas - Po zjedzeniu tego przysmaku, zostajesz pozbawiony wszelkich wątpliwości. Wstępuje w Ciebie niesamowita odwaga. Może to dobry moment, by zrobić to, czego się zawsze wstydziłeś?
2. Stek z kołkogonka w bąbelkowym sosie - Po zjedzeniu, gdy tylko się odzywasz, z Twojej buzi wylatują kolorowe bąbelki.
3. Roastatoes - Pieczone ziemniaczki, po których masz ochotę dissować wszystkich i wszystko wokół
4. Mocca brasiliana - Wyjątkowa kawa sprawiająca, że z Twoich ubrań wyrastają pióra, jak u egzotycznego ptaka, a Ty lewitujesz 5-10cm nad ziemią.
5. Matcha siłacza - Po wypiciu nawet kilku łyków, wstępuje w Ciebie niesamowita siła fizyczna. Może to czas ponosić solenizantkę na rękach?
6.Vino bambino - Czerwone, wytrawne wino sprawiające, że ten, kto się go napije, mówi do wszystkich zdrobnieniami jak do dziecka, lub szczeniaczka.





Australia i Oceania



Wszystkich tych, którzy wolą nieco bardziej przyziemne klimaty, zaprasza sala Australii i Oceanii. Tutaj znajdziecie swojskiego, mięsistego grilla i piwko. Dużo piwka!

Atrakcja
W tym miejscu czeka was stary, dobry konkurs picia piwa. Zasady są banalne. Każdy ma przed sobą 6 piwek i kto pierwszy je wypije ten wygrywa. Rzucacie 6xk100 i porównujecie z kostkami przeciwnika. Im mniejszy wynik, tym szybciej pijecie oczywiście!

Jedzenie i napoje

1.Stek z kangura w liściach eukaliptusa - Widzieliście kiedyś koalę? Jeśli tak, to wiecie czego się spodziewać, jeśli nie... Cóż, stajecie się spowolnieni i ledwo kumacie, gdzie góra a gdzie dół. Lekki haj bez palenia dla miłośników liści.
2.Wątróbka z cebuli - Potrawa była tak pyszna, że zapomnieliście kompletnie o zmartwieniach, które was gryzą. W waszej głowie pozostaje tylko szczęście!
3. Szaszłyki warzywne - Nawet na grillu znajdzie się coś dla wegetarian. Pieczone warzywka są idealne i lekkostrawne, ale nie zwykłe. Po tym smakołyku budzi się w was zwierzę. Jakie? Oczywiście, że kangur! Hopsacie wesoło wokół, bo chodzenie jest dla ludzi!
4. Australijski Stout - Mocne, ciemne piwerko, szybko uderzające do głowy. Po jego wypiciu, widzicie dużo lepiej w ciemności!
5. Wyspiarska IPA - Posiada lekko słonawy posmak morski i jest bardzo dobre na trawienie. W dodatku każdy, kto go spróbuje zaczyna widzieć wszelkie stoły i lady barowe jako deski do surfowania, na których koniecznie musi popływać!
6.Piwo figowe - Coś dla fanów smakowych trunków. Każdy, kto się go napije, nagle odblokowuje swoją wewnętrzną  kobiecość, bez względu na płeć!




Azja i Ocean Indyjski



Sala Azjatycka czerpie bardzo mocno z japońskiej kultury. Nic więc dziwnego, że to jasne, kolorowe miejsce pełne słodyczy i oczywiście dobrej zabawy!

Atrakcja
Chyba nikogo nie zdziwi fakt, że można tu wziąć udział w magicznym karaoke. Piosenek do wyboru jest mnóstwo, więc wybieracie co wam w duszy gra, ale to nie wszystko, bo musicie jeszcze wybrać swój mikrofon! Do tego rzucacie k6:

1. Mikrofon w kształcie syreny sprawia, że pokrywacie się łuskami, ale za to wasz głos jest wręcz nieziemski!
2. Mikrofon w kształcie pandy sprawia, że nagle stajesz się strasznie leniwy. Stanie? Za dużo wysiłku. Lepiej się położyć na czas wykonu i poturlać po scenie.
3. Mikrofon w kształcie łososia sprawia, że Twoje zmysły niesamowicie się wyostrzają. Jesteś w stanie wywąchać nawet zasikany zaułek przecznicę dalej!
4. Mikrofon w kształcie zouwu sprawia, że nie jesteście w stanie zaśpiewać żadnych słów. Za to przepięknie ryczycie do melodii.
5. Mikrofon w kształcie pająka sprawia, że zaczynacie dosłownie chodzić po ścianach w trackie wykonu. Tak, zyskujecie nadludzką przyczepność i możecie wykonywać triki o jakich zwykłym śmiertelnikom się nie marzy.
6. Mikrofon w kształcie pappara sprawia, że skrzeczycie okropnie. Co jak co, ale nie da się was słuchać i w końcu ktoś postanawia przegnać was ze sceny.

Jedzenie i napoje

1.Kokospanki - Po ich zjedzeniu masz wrażenie, że śnisz, ale to tylko halucynacje. I to jakie! Widziałeś kiedyś kosmitów zrobionych z rożków lodowych? A może ściana wyznawała Ci sekrety Twoich przyjaciół?
2.Cukrowe grzybki shitake - Po czymś takim nie ma opcji na realny świat. Cukier rozpuszcza się na Twoim języku, a Ty zaczynasz podróż do piątego wymiaru. Jesteś pewien, że zaraz sam Merlin zdradzi Ci tajemnice wszechświata.
3.Marcepanowe smoki - Słodkie jak miód, ale w ustach pieką jak chili. Nic dziwnego, że po nich ziejesz ogniem. Nie martw się, nie zabijesz nikogo, bo ten ogień łaskocze każdego, kto się na niego napatoczy.
4.Wino palmowe
5.Sake
6. Mleczne koktajle - Słodkie napoje w każdym smaku, jaki można sobie wyobrazić. Stawiają na nogi lepiej niż nie jeden energetyk.




Europa i Ocean Atlantycki




Ostatnia sala przenosi nie tylko w miejscu, ale i czasie. Trafiacie na strawę do średniowiecznej Europy. Na wejściu do pomieszczenia wasze stroje zmieniają się w zbroje, ale nie ma co się martwić, są one leciutkie, niczym z lnu i wcale nie ograniczają ruchów i możliwości zabawy!

Atrakcja
W takim miejscu można robić tylko jedno! Zostaliście zaproszeni do turnieju o pukiel włosów solenizantki. Zwycięzca może być tylko jeden! Żeby go wyłonić dobieracie się w pary i rzucacie literką. Im bliżej J, tym lepiej wam idzie. Dwie osoby z literką najbliżej A odpada z turnieju i tak do momentu, aż zostanie ostatni rycerz na polu bitwy. Uważajcie tylko, bo walczycie niezwykle śmiertelną bronią! Gumowymi łyżwami!

Jedzenie i napoje

1. Do wyboru, do koloru! Przygotowano zarówno zwykłe z mięsem, ruskie, z grzybami, ale także z magicznym nadzieniem. Rzuć k6, jeśli się na nie decydujesz:
1, 6 - z serem! Ślimak, ślimak pokaż rogi, dam ci sera na pierogi... Po ich zjedzeniu wyrastają Ci ślimacze czułki. Powinieneś uważać na swoje oczy, które znajdują się na ich końcu i przyzwyczaić do nowego punktu widzenia.
2, 5 - z dziczyzną! Pierogi dla prawdziwego faceta, a dowodem na to jest potężne poroże, które wyrasta po ich zjedzeniu.
3, 4 - ze śliwkami! Nawet jeśli nie jesteś fanem pierogów na słodko, musisz przyznać, że te są naprawdę pyszne. Zresztą widać od razu, że zostajesz ich fanem - Twoje ciało przybiera intensywny fioletowy kolor.
Efekty utrzymują się przez 3 posty.
2.Nadziewany łabędź - Przysmak dawnych lat, ale działający do dziś. Stajesz się po nim giętki aż nadto. Jakby ktoś wyparował Ci trochę kości z ciała.
3.Pieczone kasztany - Zgodnie z tradycją, to przepiękny afrodyzjak. Tak cudny, że nie możesz powstrzymać się przed podrywaniem współimprezowiczów najbardziej żenującymi tekstami.
4.Różowy druzgotek
5. Papa vodka
6.Grzany miód z korzeniami




______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees


Ostatnio zmieniony przez Maximilian Felix Solberg dnia Sro 30 Sie - 10:51, w całości zmieniany 4 razy
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5406
  Liczba postów : 13179
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyPon 28 Sie - 22:36;

W końcu nadszedł ten dzień. Miał zorganizować Remy siedemnastkę? To miał zamiar zrobić to, jak należy. Cały “Lux” od dawna pracował nad przygotowaniami i w końcu wszystko było gotowe. Max odjebał się jak na właściciela i przyjaciela solenizantki przystało, wkładając na siebie koszulę, a nawet dojebał szeleczki do kompletu. Taki z niego dzisiaj był elegancik.
- Zasada jedna, dopóki jesteś w stanie obsługiwać gości na poziomie, szef dzisiaj ma słaby wzrok.  - Puścił oczko do @Josephine Harlow, która razem z nim pełniła wartę za barem. Co jak co, ale chujem to nie był i niedawno sam jeszcze popijał w pracy.
W końcu drzwi się otworzyły i przyszła ona - @Harmony Seaver we własnej osobie. Solberg nie czekał nawet sekundy i już po chwili całował ją w policzek na przywitanie.
-Wszystkiego najlepszego, słońce Ty moje. Dzisiaj cały świat jest Twój i tego też Ci życzę. - Wskazał, jasno nawiązując do tematyki imprezy. - Obyś nigdy nie przestała zarażać nas tą swoją radością. Proszę, to dla Ciebie. - Podał jej dwie paczuszki różnej wielkości opakowane w papier prezentowy. - To, żebyś nigdy nie straciła z oczu tego, co najważniejsze. - Wskazał pierwszy pakunek, w którym znajdował się globus, pokazujący aktualne położenie wszystkich Seaverów. - To, żebyś pamiętała o swoich pragnieniach i celach . - Nawiązał do prezentu, w którym znajdował się kompas marzeń. - A to… - Wyjął z kieszeni trzecie, malutkie pudełeczko, a w jego oczach zatańczyły łobuzerskie ogniki. - To już osobiste, żebyś nie zapomniała o mnie. - Ten prezent akurat otworzył. Puzderko wyglądało jak typowe od zaręczynowego pierścionka, ale w środku znajdowało się coś innego - złoty kolczyk do tyłka w kształcie wiadra. - Wszystkiego najlepszego, Remy. - Jeszcze raz złożył jej życzenia, wznosząc toast bezalkoholowym szampanem, po czym kulturalnie wycofał się za bar.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Ricky McGill
Ricky McGill

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188
C. szczególne : irlandzki akcent | zapach błękitnych gryfów
Galeony : 113
  Liczba postów : 602
https://www.czarodzieje.org/t21890-ricky-mcgill#717434
https://www.czarodzieje.org/t21892-ricky
https://www.czarodzieje.org/t21889-ricky-mcgill
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 10:00;

- Całe to Ministerstwo to jest jeden wielki, jebany żart, naprawdę, Marlena, ty mi obiecaj że jak już zostaniesz Ministrą to puścisz z dymem cały ten przybytek!! - bulwersował się po drodze na imprezę urodzinową Remki, wciąż przeżywając skandaliczny fakt, że jacyś urzędnicy storpedowali ich plany na celebrowanie własnego święta, zakazując rozłożenia imprezowego namiotu w Hogsmeade, bo smoki i takie tam. Normalnie pewnie by się tym nie przejęli, ale wizja wjazdu kontroli aurorów na tak pieczołowicie przygotowany event ostudził ich zapał i postanowili przenieść urodziny na spokojniejsze czasy. W końcu imprezka nie jackalope, nie ucieknie; zwłaszcza że w międzyczasie były inne okazje do zabawy - jak ta dzisiejsza. Zjawili się pod Pure Lux zaskakująco punktualnie, odstawieni w szałowe, imprezowe outfity, a Ryszard dodatkowo wypsikany od stóp do głów wodą kolońską Mag Niepokorny, nie byle jaką z bazaru tylko sygnowaną nazwiskiem Salazara (piosenkarza, nie właściciela El Paraíso); zatarł dziarsko rączki, zanim kulturalnie otworzył drzwi klubu przed siostrą. - TO BĘDZIE NASZA NOC, MARLENA, MÓWIĘ CI. P o l e c ą g ł o w y - zapowiedział, podekscytowany i ruszyli na podbój melanżu. W pierwszej kolejności pobiegł zlokalizować solenizantkę @Harmony Seaver i porwał ją znienacka w objęcia, ściskając aż dziewczynie zagruchotały żebra. - R e m y, wszystkiego najlepszego!!! Dużo zdrowia, bo zdrowie jest najważniejsze, wiadomo, samych takich zajebistych przyjaciół jak my i super pirackich przygód i spełnienia marzeń! - zawołał, wręczając odstawionej wreszcie na podłogę Harmonijce prezent: vipowskie bilety do New Magic Theater na premierę Mojego brata gryfa w ekscentrycznej, musicalowej aranżacji, a do tego bogatą bombonierkę oraz misternie nabazgraną MAPĘ prowadzącą na skraj okolicznego lasu, w którym Ryszard zakopał najprawdziwszą (no, transmutowaną z kartonowego pudełka przez Marlę) skrzynię skrywającą drugą część urodzinowego prezentu w postaci butelki z ekskluzywnym trunkiem: autorskim bimbrem Ryśka i różnymi durnymi gadżetami w stylu kieliszków w kształcie łyżew czy kompasu, który zawsze wskazuje na napis IMPREZA. - Tylko ten, zabierz się za ten skarb w miarę szybko żeby nikt go nie podjebał... - dodał przezornie, a złożywszy te piękne życzenia oraz soczyste całuski na policzkach jubilatki, zrobił miejsce Marlence i rozejrzał się po imponująco ozdobionym wnętrzu klubu, usiłując zlokalizować bar.
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 10:15;

Strój - uznajmy, że te błyszczące części to kryształki czerwone ponieważ solenizantka ma taki kaprys XD

Nie mogła się doczekać! Od kiedy Max powiedział, że zajmie się organizacją imprezy, odliczała do niej czas z niecierpliwością. Przygotowania zaczęła już w Venetii, gdzie kupiła swoją kreację i zaczęła zapraszać wszystkich przyjaciół, kolegów, znajomych i każdego, kto się jeszcze nawinął, a z kim dobrze jej się rozmawiało. Była społecznym zwierzakiem i chciała ten dzień święty święcić w należyty sposób i w cudownie bawiącym się gronie. A o zabawę naprawdę się nie martwiła, skoro organizatorem był właśnie jej przyjaciel. Całe Lux na imprezę!
Więc trzeba się było i luksusowo ubrać! Sukienka idealna do tańca, wygodne, ale na tyle wysokie szpilki, żeby nie utonęła dosłownie w tłumie i włosy upięte tak, by pasowały do całego stroju przywodzącego na myśl latynoskie tańce. Oczywiście cały strój w czerwieni, ogień do niej pasował. To wszystko było oczywiście zasługą @Anna Brandon, która pracowała z nią nad strojem i wyglądem całe popołudnie, żeby mogła się dobrze zaprezentować, podczas gdy @Symphony O. Seaver obczajała najświeższe plotki, by mieć pewność, że jej kreacja się nie powtórzy. Żeby mogła lśnić i na parkiecie i w oczach Krukona, który miał ją odebrać @Artie Gadd, z którym teraz szła prosto do Luxa. Nie wyobrażała sobie, że mogłaby pójść na swoje urodziny z kimś innym, chciała się z nim bawić i przetańczyć całą noc, jakby jutra miało nie być, przedstawić go wszystkim swoim przyjaciołom, których mógł jeszcze nie znać i cieszyć się wspólnym czasem tak, jak to oni potrafili.
- To będzie niezapomniany wieczór – aż podskoczyła radośnie, ekscytując się na samą myśl. – Mam nadzieję, że dasz się wyciągnąć chociaż raz na parkiet? – spojrzała na niego szczenięcymi oczkami, tak bardzo chciała, żeby mogli się w ten wieczór bawić razem.
A kiedy weszła do środka, omal nie oszalała. Trudno było jej opisać to, co czuła patrząc na Luxa, który jak Lux wcale nie wyglądał, całą ją ogarnął zachwyt tak wielki, że w pierwszej chwili była w stanie tylko głośniej wciągnąć powietrze. Aż ścisnęła mocniej rękę Artiego, jakby chciała się zapytać, czy to naprawdę? Czy to się działo naprawdę? Czy to naprawdę było dla niej?!
TO BYŁO NAPRAWDĘ!
Właśnie stali NA ANTARKTYDZIE! I były tu…
- PSINGWINY! – pisnęła radości i już chciała pogłaskać jednego, ale były rzeczy ważne i ważniejsze. Na horyzoncie pokazał się gość honorowy – organizator tego cuda, które dopiero miała zacząć odkrywać - @Maximilian Felix Solberg we własnej osobie! – Max! – wykrzyknęła, machając mu na wejściu, zanim jednak zdążyła wykrzyknąć do niego, że właśnie przeszedł samego siebie i chyba nigdy mu się nie wypłaci, czy chociaż skoczyć na szyję, już składał jej życzenia.
Chyba nigdy nie była przy nim tak bliska łez, jak właśnie teraz, absolutnie, całkowicie wzruszona i rozpłynięta, gdy życzył jej całego świata, wpuszczając ją na imprezę, która miała dać tego przedsmak.
- Mówiłam, żebyś mnie zaskoczył, ale to jest szaleństwo – westchnęła w końcu, powstrzymując łzy wzruszenia z niemałym trudem i chyba tylko wizja wkurzonych dziewczyn, które składały ją w całość kilka godzin, trzymała ją na wodzy. – Tak bardzo ci dziękuję – zarzuciła mu ręce na szyję i przytuliła się mocno, z wdzięcznością. – To jest niesamowite! To wszystko i… Czekaj co? – nie kryła zdziwienia ani trochę, a zaraz zakryła dłońmi usta w kompletnym szoku. – Max… Chłopie… Miśku, no przecież… OH CHODŹ NO TUTAJ! – i przyciągnęła go do siebie drugi raz w takim niedźwiedzim uścisku, ze gdyby nie jej mikry wzrost, to chyba by mu kark złamała. – Jak to jeszcze jedno? – uniosła brwi i po chwili prychnęła na cały głos tak srodze, że aż się wszystkie psingwiny na nią spojrzały. Jak przed chwilą była na granicy płaczu ze wzruszenia, teraz graniczyła z popłakaniem się ze śmiechu. Złapała kolczyk i zakręciła go między palcami. – Domi zatoczył po nas pełne koło? – zaśmiała się, już ostatni raz przyciągając chłopaka na przytulenie. – Czekaj na rewanż! – mrugnęła do niego zaczepnie. – I nie odchodzisz na długo! Mam z tobą sprawy na parkiecie do załatwienia! – wyszczerzyła się do niego wesoło i też ruszyła do stołów, żeby położyć pakunki przy swoim miejscu.
Zajęła swoje miejsce rzeczami i oczywiście, że miejsce po jej prawej należało do Artiego, którego sama tam usadziła.
- To co? Lecimy na paaaAAARKIET?! – pisnęła, gdy ktoś złapał ją w objęcia i zaraz zaczęła się chichrać jak szalona, gdy obróciła się na tyle, by zobaczyć @Ricky McGill. – RYSIUUU MORDKO TY MOJA! – wyszczebiotała, od razu się przytulając. – I MARLENKA! – też by się rzuciła @Marla O'Donnell na szyję, ale póki co była w żelaznym uścisku Ryszarda. – Tak się cieszę, że przyszliście! Merlin jeden wie, co to by było na tej imprezie bez was! Rysiek, pojedynek taneczny runda druga mam nadzieję?! Marlenka, dołączasz się, przyjmujesz wyzwanie?! Nikogo dziś nie oszczędzam! Oczywiście najpierw się rozgośćcie! – i znów śmiała się przeszczęśliwa, gdy nie tylko usłyszała o piratach, ale i dostała mapę skarbu! – O RANY! Dziękuję! No i AJAJ KAPITANIE! – chichrała się, salutując mu jeszcze, po czym pobiegła w objęcia Marlenki.
Powrót do góry Go down


Marla O'Donnell
Marla O'Donnell

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 168 cm
C. szczególne : szeroki uśmiech, koścista sylwetka, bardzo ekspresyjny sposób bycia, irlandzki akcent, często wplata kolorowe apaszki we włosy
Galeony : 3961
  Liczba postów : 2021
https://www.czarodzieje.org/t20424-marla-o-donnell#646655
https://www.czarodzieje.org/t20478-marla-o-donnell#647470
https://www.czarodzieje.org/t20470-marla-o-donnell#647414
https://www.czarodzieje.org/t20875-marla-o-donnell
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 15:13;

Jak zostanę Ministrą to dopiero będziemy imprezki organizować. Takie wiesz, z rozmachem! – pomachała widowisko rękami, żeby zobrazować na jak wielką skalę będą mogli organizować urodziny za te kilkanaście lat, kiedy obejmie stołek ministra magii i zacznie zmieniać świat na lepsze. Obecny rząd tylko wszystko utrudniał i dalej nie mogła przełknąć goryczy, że jacyś urzędnicy z Londynu bardzo się obruszyli, gdy na obrzeżach Hogsmeade robili pierwsze przymiarki do ich spektakularnego namiotu. Nie chciała się jednak znowu nakręcać, bo czekał ich nie byle jaki event – siedemnaste urodziny Harmony w Pure Lux. Nakręcać się więc mogła tylko na wybitną zabawę, noc pełną szaleństw, wygibasy na parkiecie i doborowe towarzystwo, które niebawem miało się zejść. Najważniejszymi gośćmi, w mniemaniu Marleny i Ryszarda, byli oczywiście oni sami, dlatego też przybyli na miejsce idealnie o czasie.
Skoro przybytek luksusowy to i fity musieli mieć w y s t r z a ł o w e. Postawiła na długą zwiewną bordową sukienkę, przywdziała złote pantofelki, lubieżnie rozchyliła dekolt, włosy zostawiła rozpuszczone w tzw. modnym nieładzie, a mejkap z pomocą tutorialu na wizbooku ogarnęła perfekcyjnie, nie szczędząc brokatu. Całość oceniała skromnie – prezentowała się niczym seksbomba i tak też się czuła, kiedy przekraczała próg Czystego Luksusu. – TAK – zgodziła się z bratem, który jak zwykle trafnie przewidywał jak będzie wyglądała ich wspólna impreza. – Bez żadnych hamulców, szaleństwom nie będzie końca!! – obiecała, biegnąc za Ryszardem w stronę solenizantki. W czasie gdy się ściskali, uśmiechała się szeroko do @Harmony Seaver i aż przebierała nogami z wrażenia. – REMKA!! Ofc, że jesteśmy, nie moglibyśmy przegapić T A K I E J okazji. Solbi przeszedł samego siebie, tu jest tak luksusowo i z przepychem, wow! Wyzwanie przyjmuję, ale nie licz na fory z racji urodzin – ostrzegła od razu i zaśmiała się, przejmując Seaver w swoje ramiona. – Kochana, wszystkiego co najpiękniejsze!!! Spełniaj marzenia, baw się i szalej i nie myśl co dalej, zawsze bądź sobą i rób to, co kochasz – złożyła dziewczynie elokwentne życzenia, a potem wcisnęła jej w ręce misternie zapakowany prezent, na który składał się zestaw słodyczy z Miodowego Królestwa, butelka amareny brzoskwiniowej (przy której pomajstrowała trochę z etykietką – teraz brokatowy napis obwieszczał, że to Amarlena), bon na wspólną przygodę (miejsce i czas do wyboru, przejażdżka marlenową furką gratis) i fiolka amortencji. – Teraz już wiesz, wszystko na legalu to korzystaj – szepnęła Remce konspiracyjnie na ucho i ucałowała ją kilkukrotnie w oba policzki. – Lecimy do baru, a potem zmieniamy się w demony imprezy i porwiemy cię na parkiet! – oznajmiła radośnie, po czym odwróciła się do Ryśka, który zapewne już zlokalizował wodopój. – Zdaj się na instynkt i prowadź nas prosto w samo serce tej wiksy – klepnęła brata w ramię, szczerząc się z uciechy.

______________________


Powrót do góry Go down


Benjamin Auster
Benjamin Auster

Absolwent Slytherinu
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
C. szczególne : zagojone blizny po cięciach na przedramieniu zakryte zazwyczaj koszulą z długim rękawem
Galeony : 1263
  Liczba postów : 575
https://www.czarodzieje.org/t22014-benjamin-auster
https://www.czarodzieje.org/t22020-skrzynka-bena
https://www.czarodzieje.org/t22013-benjamin-auster#720723
https://www.czarodzieje.org/t22025-benjamin-auster-dziennik#7211
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 17:10;

Pure Lux. Dobra, Pure Lux. Dasz radę, Ben. Przecież to tylko głupi klub.
Westchnął, spojrzał raz jeszcze na zaproszenie i poprawił mankiet nieskazitelnie wyprasowanej białej koszuli. Założył marynarkę i odwalony jak nigdy wcześniej przestąpił próg mieszkania na Tojadowej.
Niedługo zajęło mu dotarcie na Pokątną. Szybko odnalazł przeklęty Pure Lux, w którym przecież nie tak dawno temu dostał wybitnego kosza od pracującej tam kobiety. Josephine. Tak miała na imię. Ciekawe, czy dziś ją zobaczy.
Gdy przekroczył próg klubu stwierdził od razu, że to miejsce jest nie do poznania. Kimkolwiek byli właściciele tego przybytku, to nieźle się postarali, nie ma co przebierać w słowach - było tu po prostu zajebiście. Ben poczuł, że magia wypełniające to miejsce napawa go pozytywną energią. Podobnie jak Harmony Seaver, pannica stanowiąca epicentrum całego tego zamieszania.
Benjamin wszedł, rozejrzał się po pomieszczeniu i oprócz niej rozpoznał jedynie dwie osoby. Była rzecz jasna rzeczona Josephine, do której pomachał się i uśmiechnął. Cóż miał do stracenia, skoro ona i tak wpisała go dawno na czerwoną listę?
Ale oprócz niej była tu jeszcze jedna osoba, której twarz kojarzył. Przyszedł nieco spóźniony, nie dostrzegł więc wymiany czułości pomiędzy tą dwójką. Nieznajomy stał za barem i puszył się jak paw, a jego facjata była równie irytująco co znajoma. Zaraz, zaraz.
Czy myśmy sobie kiedy nie dali w mordę? Co on tutaj robi.
Nie miał jednak czasu na podobne rozważania, bowiem trzeba było zająć się solenizantką. Jak zwykle wyglądała olśniewająco, jak promyczek nadziei, ale i (co stwierdził z niemałą przykrością) jak dorosła, zjawiskowa kobieta. W swojej kreacji dosłownie błyszczała jak gwiazda, którą była.
Odczekał ze stoickim spokojem, aż znajomi, którzy ją otaczali złożą życzenia i odejdą. Podszedł do niej z uśmiechem i kolejnym bukietem,  bo inaczej nie umiał powiedzieć jej, jak bardzo jest dla niego droga. Tym razem były to ogromne białe lilie. No cóż, może kiedyś mu się uda strzelić.
- Harmony - uśmiechnął się, spoglądając nerwowo na stojącego obok niej jegomościa. - Cudownie dzisiaj wyglądasz. Jesteś już taka dorosła, kurde. Kiedy to zleciało - ucałował jej policzek i niezgrabnie wcisnął jej prezent. Małe pudełko, w którym kryło się wieczne pióro ze starannie wyrytmi inicjałami H.S. - Trzymaj. Niech ci służby i wszystkiego najlepszego, no, kurczę. Niby na co dzień wojuję słowem a gdy cię dzisiaj widzę to aż jest mi ich brak. Zazdroszczę twojemu bratu. Będzie dzisiaj? - zapytał z nadzieją, że kogoś będzie tu znał. Przywitał się również z Artiem, który stał obok niej zastanawiając się jak dokładnie wygląda charakter ich relacji. Ale powstrzymał się od ferowania pochopnych wyroków, od tego są ci prawdziwi bracia a nie przybrani.
Po złożeniu życzeń odszedł od Remy, dając jej i jej znajomym przestrzeń. Przechadzał się na razie po pomieszczeniu, z rozdziawioną buzią podziwiając ten mini arktyczny kontynent. Ciekaw był, co czeka go dalej i co tak właściwie przyniesie ta noc. Postanowił, że jego taktyka na dzisiaj to mieć Seaverównę na oku. Przynajmniej na tę ile, na ile mógł.

@Josephine Harlow @Maximilian Felix Solberg @Harmony Seaver @Artie Gadd
Powrót do góry Go down


Ricky McGill
Ricky McGill

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 188
C. szczególne : irlandzki akcent | zapach błękitnych gryfów
Galeony : 113
  Liczba postów : 602
https://www.czarodzieje.org/t21890-ricky-mcgill#717434
https://www.czarodzieje.org/t21892-ricky
https://www.czarodzieje.org/t21889-ricky-mcgill
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 17:51;

388 - kostki na picie piwa

Outfity mieli nie tylko równie wystrzałowe, ale i idealnie dopasowane, bo spędzili naprawdę długie godziny, buszując po sklepie Tani Czarmani, by dobrać odpowiednie kreacje; odcień fikuśnej koszuli Ryszarda z imitacji kosztownego śliskiego materiału wpadał co prawda bardziej w burgund niż bordo, ale różnicę dostrzegłoby tylko oko wprawnego fashionisty, którym żadne z nich nie było. Do kompletu przywdział jeszcze szykowny spodzień, a zamiast złotych pantofelków - modne adidasy Jinxa, które podprowadzał mu tak często, że prawdopodobnie mógłby się już legalnie nazywać ich właścicielem.
- Pytasz Solberga, czy sra w lesie - zaaprobował prostacko pytanie Remki o pojedynek taneczny i zarechotał pod nosem, ubawiony własną ripostą - Skopiemy ci dupsko naszym układem, tylko pójdziemy se najpierw coś chlapnąć, nie... No, trzeba przyznać, że Solbi to za wiele rozumu nie ma, ale nadrabia rozmachem, bo zajebiście to wszystko wygląda! - pochwalił entuzjastycznie całą otoczkę imprezki, a potem dyskretnie otarł łezkę wzruszenia, gdy usłyszał jak piękne, poetyckie i życiowe są życzenia składane przez Marlenę. Ona to po prostu zawsze wiedziała, co powiedzieć i w takich chwilach jak ta Ryszard szczerze żałował, że nie dzielą genów Fiadh (bo wiadomo, że to one przenosiły wszystkie zalety) i sam nie może pochwalić się podobną elokwencją i urokiem osobistym. - Tak jest, kierowniczko - przytaknął i pociągnął ją za łokieć w stronę zwietrzonych szóstym zmysłem dobroci w postaci alkoholu, po drodze mijając jakiegoś eleganckiego dżentelmena, co przypomniało mu o pewnej kwestii, którą miał poruszyć. - Słuchaj, jakbyś jakiegoś fajnego bolca dziś wyrwała, to wiesz, masz moje błogosławieństwo, baw się i szalej, chata cała twoja, a ja się kimnę w aucie albo gdziekolwiek - zaoferował hojnie, bo coś obiło mu się o uszy, że dotychczasowy przyjaciel Marleny przymierzał się do wyjazdu na wymianę, a przecież samotność to taka straszna trwoga, więc zwyczajnie MARTWIŁ SIĘ o siostrę. - Obstawiam, że tam będzie piwo, a jak wiadomo, piwo to nasze paliwo - oznajmił i rzeczywiście doprowadził ich jak po sznurku do innej sali, której wystrój wskazywał na nawiązanie do Australii, a oprócz browarów obfitował też w skwierczące smakowicie mięska. Gdy jego wzrok padł na główną atrakcję - konkurs picia piwa na czas - wystarczyło jedno porozumiewawcze spojrzenie na siostrę i oboje chybcikiem doskoczyli do stanowiska i stanęli  w dramatycznym pojedynku; Ryszard wlewał w siebie browar za browarem i z trwogą stwierdził, że chyba wyszedł z wprawy, bo dosyć szybko zaczął zostawać w tyle za Marleną.
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 23:12;

Siedemnaste urodziny to dla czarodzieja wielkie święto, które zdecydowanie powinno być odpowiednio świętowane. Szczególnie jeśli rzeczonym czarodziejem – lub, jak w tym przypadku, czarownicą – jest nie kto inny jak @Harmony Seaver, gryfońskie słoneczko, towarzyski duszek, z którego temperamentem lepiej nie zadzierać, kiedy w zasięgu znajduje się choćby jedna para łyżew. Nic więc dziwnego, że impreza celebrująca jej wejście w dorosłość (przynajmniej na papierze) rozmachem mogła konkurować z… właściwie Terry nawet nie wiedział do czego mógłby porównać skalę wydarzenia. Wiedział natomiast, że od dobrych kilku minut stoi jak kołek tuż przy wejściu, oszołomiony magicznymi dekoracjami. Czegokolwiek spodziewał się po czarodziejskim klubie, Lux przebiło te oczekiwania przynajmniej stukrotnie. 
-Jasna cholera. – wymamrotał, zebrawszy wreszcie szczękę z podłogi. Był prawie pewny, że za kilka godzin będą z niej zbierane nie tylko szczęki, ale i truchła pijanej w umór Hogwarckiej młodzieży, ale póki co towarzystwo sprawiało wrażenie kulturalnych i okrzesanych. Przyjęcie ewidentnie dopiero się rozpoczynało…
Jeśli miał być ze sobą całkowicie szczery, nieco się zdziwił otrzymawszy zaproszenie od Harmony. Jasne, znali się, można nawet zaryzykować stwierdzenie, że Gryfonka należała do grona przyjaciół chłopaka w Hogwarcie, ale nie przypuszczał, że dostanie się tym samym na listę gości. Był koniec końców znacznie młodszy od reszty towarzystwa, w szkole nie wyróżniał się z tłumu, nie pochodził też z żadnej wpływowej czarodziejskiej rodziny. Stało się jednak jak się stało i teraz stał w nowiutkim garniturze, trzymając w ręku bukiet kwiatów, torebkę z whisky (mugolską, musiał prosić tatę, żeby kupił dla niego butelkę) i małą paczuszkę, która skrywała właściwy prezent.
Ruszył przez salę, rozglądając się za solenizantką, z każdym krokiem odkrywając kolejne atrakcje przygotowane specjalnie na dzisiejszy wieczór. Wszędzie coś się działo; grała muzyka, lał się alkohol, ludzie tańczyli – chaos w najlepszym możliwym tego słowa znaczeniu. Większość gości znał albo chociaż kojarzył, przynajmniej z widzenia, w końcu wszyscy chodzili na te same zajęcia. Zdecydowanie przeważali podopieczni domu lwa - trudno się dziwić biorąc pod uwagę postać solenizantki - ale z tego, co udało mu się dowiedzieć, zaproszonych zostało też kilka osób spoza Gryffindoru. Może się spóźnią? Zaczynał czuć się trochę nieswojo, nie wiedząc co miałby ze sobą zrobić, gdyby wypadło mu spędzić całą imprezę samemu. Całe szczęście przy głównym stole dostrzegł wreszcie cel swoich poszukiwań. Na twarzy chłopaka momentalnie pojawił się szeroki uśmiech, zresztą nie mogło być inaczej – Harmony wyglądała zjawiskowo w swojej czerwonej sukience upstrzonej migoczącymi przy każdym ruchu kryształkami. Terry miał okazję widzieć dziewczynę w wymyślnych łyżwiarskich strojach konkursowych, ale dzisiejszego wieczoru przeszła samą siebie. 
-Sto Lat! Sto Lat! Wyglądasz cudnie! – rzucił na przywitanie, całując policzki dziewczyny – Ale się wstrzeliłem, co? – wyszczerzył zęby w uśmiechu, wręczając jej bukiet czerwonych kwiatów 
Wszystkiego najwspanialszego, zdrówka, szczęścia, spełnienia nawet najdziwniejszych marzeń, radości z życia i wspaniałych osób dookoła! – wyrecytował, może trochę nerwowo, ale za to szczerze i z najlepszymi intencjami. – A to prezent, mam nadzieję, że Ci się spodoba. – podał jej butelkę i schludnie zapakowaną paczuszkę. W środku znajdowała się drewniana, misternie rzeźbiona szkatułka z wyrytymi na wieku inicjałami solenizantki. Po otwarciu pokrywki oczom ukazywała się maleńka porcelanowa figurka łyżwiarki, zaczarowana w ten sposób, by wykonywać w powietrzu skomplikowane akrobacje. Wewnątrz szkatułki jest też skrytka na biżuterię lub inne drobiazgi.
- Ale impreza, sama to wszystko zorganizowałaś? 



// Jeśli ktoś szuka towarzystwa to zapraszam :D 
Powrót do góry Go down


Mulan Huang
Mulan Huang

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 21
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : niewielki tatuaż z przodu lewego barku, zmieniający kolor poruszający się tatuaż chińskiego smoka na niemal całe plecy, runa jera na lewym boku na wysokości żeber, ślad po zaklęciu Agere na prawym przedramieniu, często zmienia kolor włosów oraz korzysta z magicznych i barwiących soczewek
Galeony : 1636
  Liczba postów : 1452
https://www.czarodzieje.org/t20227-mulan-huang#630198
https://www.czarodzieje.org/t20246-lacze-lan
https://www.czarodzieje.org/t20228-mulan-huang#630207
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 23:31;

imprezowy outficik

Czy naprawdę kogoś powinien zdziwić fakt, że gdy tylko działa się jakaś impreza to Mulan musiała się na niej pojawić? Potrzebowała podobnych rozrywek. Zwłaszcza teraz, gdy już pozbyła się swojego najgorszego zmartwienia w postaci Herpevirusa i mogła cieszyć się pełnią życia bez wizji tego, że być może zostało jej kilka krótkich lat życia.
Kolejnymi niezwykle ważnymi argumentami za pojawieniem się na tej konkretnej imprezie był fakt, że organizowana była ona w Pure Lux, lokalu będącym własnością jej dobrego kumpla. Za nic w świecie nie pozwoliłaby na to, aby przegapić podobny event w jego wesołym przybytku. W dodatku miały to być urodziny Harmony czyli niezwykle wyjątkowa okazja. Już samo to wymagało od niej niesamowitego zaangażowania w to, aby wypaść jak najlepiej.
Postanowiła postawić na elegancki look, bo jednak jeśli tylko chciała to potrafiła być poważna. Ponadto uwielbiała spodnie i marynarki także tutaj raczej wielkim zaskoczeniem nie było to, że zdecydowała się akurat na podobną kreację. Dodatkowo wygląd swój postanowiła urozmaicić parą magicznych soczewek, które bezbłędnie potrafiły odczytywać jej emocje i dostrajać do niego kolor jej tęczówek. Chociaż pewnie powinna przystopować z używaniem podobnych akcesoriów, bo prędzej czy później wpłyną one wyraźnie na jej wzrok.
Pierwszą osobą, którą dostrzegła w niezwykle zmyślnie i bogato wystrojonym lokalu był sam jego właściciel. Złoty błysk uradowanych oczu z pewnością wywołany był widokiem @Maximilian Felix Solberg, którego nie widziała od czasów tułaczek po Venetii.
- Max! - krzyknęła, zbliżając się do niego i niemal od razu przyciągnęła go do siebie wolnym ramieniem, aby przytulić go w ramach powitania.
W drugiej ręce spoczywał prezent dla jubilatki, który miała jej jeszcze wręczyć, bo inaczej zapewne po prostu przytuliłaby go do siebie porządniej. Dopiero po krótkiej chwili odsunęła się od niego i spojrzała na niego z nieskrywaną dumą. On naprawdę miał łeb do organizacji wszelkiego rodzaju wydarzeń: czy to najbardziej dzikich imprez czy dożynek w Pcimiu Dolnym.
- To wszystko robi naprawdę zajebiste wrażenie. Przechodzisz samego siebie - zapewniła go, podnosząc głos do takiej głośności, by Ślizgon nie miał większych problemów z usłyszeniem jej w imprezowej atmosferze.
I chociaż naprawdę chętnie porozmawiałaby z nim jeszcze dłużej to jednak miała jeszcze przed sobą niezwykle ważne zadanie polegające na złożeniu stosownych życzeń urodzinowej dziewczynie (@Harmony Seaver), którą wcześniej zmierzyła uważnym spojrzeniem, przybierającym odcień delikatnego różu.
- Wyglądasz niesamowicie, bǎobèi - stwierdziła, dorzucając do swojej wypowiedzi pieszczotliwe mandaryńskie określenie oraz podsumowując je jeszcze szerokim uśmiechem. - Wszystkiego najlepszego. Sto lat i spełnienia wszelkich marzeń.
Nie były to może najobszerniejsze życzenia, ale za  to na pewno szczere. Po chwili dopiero jakby Mulan przypomniała sobie o znajdującym się w jej posiadaniu prezencie, który wyciągnęła zapakowany w elegancką torebkę ku młodszej Gryfonce.
- Proszę. Przygotowałam coś dla ciebie. Znajdziesz w środku butelkę mleka dumbadera... Jest całkiem smaczne i działa... Cóż, jak alkohol także idealnie nadaje się do drinków - zapewniła ją z łobuzerskim uśmieszkiem, mając nadzieję, że Seaver doceni jej prezent, na który składało się zwierciadełko, wspomniany trunek oraz nieco niemagicznych słodyczy.
Powrót do góry Go down


Ariadne W. Wickens
Ariadne W. Wickens

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 171
C. szczególne : owocowe perfumy | elegancki ubiór | łagodny, delikatny głos
Galeony : 841
  Liczba postów : 529
https://www.czarodzieje.org/t21609-ariadne-willow-wickens#703422
https://www.czarodzieje.org/t21613-poczta-ariadne-wickens#704304
https://www.czarodzieje.org/t21610-ariadne-willow-wickens#703604
https://www.czarodzieje.org/t21614-ariadne-w-wickens-dziennik
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptyWto 29 Sie - 23:38;

Strój

Można powiedzieć, że to nie pierwsze rodeo Ariadne, jeśli chodzi o huczne imprezy w Pure Lux. Doskonale pamiętała wielkie otworzenie tego lokalu; podarowała wtedy Felixowi małą doniczkę z ziołami. Ciekawe czy ten rumianek dalej przetrwał i gdzieś tu został postawiony jako ozdoba? Nie liczyła na to, żeby chłopak faktycznie o tym pamiętał. Ciężko powiedzieć, aby aurorka była przyjaciółką Solberga, zwłaszcze że początek ich znajomości na Nokturnie określiłaby jako dosyć burzliwy. W kwestii Harmony było bardzo podobnie, ponieważ poznały się na feriach i później Ariadne sprawowała nad dziewczyną (oraz Valerie) pieczę podczas niebezpiecznego spotkania ze smokiem. Zdawało się, że od tamtej pory minęły lata, jednakże problem z latającymi gadami nadal nie został w Anglii rozwiązany.
W każdym razie Ariadne lubiła tę młodą, przesłodką dziewczynę, co zachęciło blondynkę do zaakceptowania zaproszenia na imprezę. Zdołała wyłuskać wolny wieczór i razem z przyjaciółką zajęły się doborem sukni, butów, perfum, makijażu i fryzury. Dawno nie wychodziła na wydarzenia niepowiązane z pracą w MM i zdążyła się odzwyczaić. Ten wieczór miał być przyjemną odskocznią od natłoku obowiązków, więc w gruncie rzeczy radość rozpierała pannę Wickens. Podjechała do klubu Błędnym Rycerzem i już po wejściu na salę, była pełna podziwu. Wszystko prezentowało się olśniewająco. Przyjęła kieliszek z szampanem rozdawany przez barmankę, powiodła szeroko otwartymi oczami po wszystkich atrakcjach i odnalazła Harmony. Poczekała na moment, gdy znajomi nie będą jej tak licznie oblegać i nieśmiało uniosła dłoń, aby dać znać, że chce na momencik podejść.
- Panienko Seaver! - uśmiechnęła się szeroko oraz szczerze. - Wyglądasz tak dorośle i dojrzale. Siedemnaście lat to bardzo ważny wiek! Teraz cały świat stoi przed Tobą otworem.
Delikatnie objęła dziewczynę, przekazując jej swoje ciepło oraz czystą sympatię. Ariadne wierzyła, że rodzice Harmony są z niej bardzo dumni. Kto by nie był?
- Wypiję za Twoje zdrowie. - oznajmiła wesoło, częstując się szampanem. Prezent już Gryfonce wysłała, więc nie chciała zajmować jej za dużo czasu. - Baw się dobrze i z głową.
Nie byłaby sobą, gdyby nie napomknęła o odpowiedzialnym zachowaniu. Potem położyła dłoń na ramieniu dziewczyny i jeszcze raz posłała jej uśmiech. Aurorka następnie zaczęła przechadzać się po klubie, zerkając z ciekawością na wszystkie dekoracje. Widziała, że Felix włożył w przygotowanie imprezy sporo swojego serca. Wtedy jasnowłosa dostrzegła jakąś znajomą twarz, co ją nieco zaskoczyło, bo dotychczas widziała tylko uczniów w wieku Harmony, których kiedyś mijała na feriach.
- Ben? - zagadnęła trochę z niepewnością, trochę z nadzieją, że nie pomyliła osób. Ale jakże zapomnieć kogoś takiego? Ariadne stanęła przy mężczyźnie, łącząc ze sobą dłonie. - Ale impreza... Nie wiadomo od czego zacząć. Ja na swoją siedemnastkę miałam zorganizowany tylko kącik z grami planszowymi i książkami, a wszystkich nas była... cała piątka.
Zaśmiała się lekko, może odrobinę nerwowo. Takie wielkie imprezy zazwyczaj peszyły Wickens, zwłaszcza jak tak duża część uczestników to byli tylko uczniowie. Nie chciała, aby myśleli, że przyszła tu ich pilnować.

@Harmony Seaver I @Benjamin Auster
Powrót do góry Go down


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Moderator




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptySro 30 Sie - 0:01;

Uważała, że to jej kapitański i gryfoński obowiązek, żeby pojawić się na urodzinach Harmony, więc powiadomiła @Fitzroy Baxter, że wybiera się oczywiście razem z nią. Prawda też była taka, że nie odpuściłaby imprezy choćby góry srały, więc teraz ładnie ubrana szła sobie z Fitzem boku i miętoliła w kieszeni kawałek pergaminu, który niedawno przyniosła jej sowa. Nie miała pojęcia co o tym wszystkim myśleć, najpierw dostała jakiś prezent nie wiadomo skąd – oczywiście cieszyła się, bo każdy lubił prezenty, a teraz list i to całkiem jednoznaczny, nawet jak na nią, a każdy wiedział, że z Ruby taki romantyk jak z łupduka.
Nie śmiej się ze mnie, ale mam chyba tajemniczego adoratora — powiedziała ze śmiechem na ustach i pokręciła rozbawiona głową — Patrz — wcisnęła mu kawałek pergaminu do ręki, żeby sobie przeczytał — Dostałam też bransoletkę na urodziny chyba — wzruszyła ramionami. Ozdoba była bardzo ładna i w ogóle, ale Ruby nie była za bardzo typem osoby, która nosiła dużo biżuterii. Na próżno było teraz u niej szukać na nadgarstku magicznego szkła, kiedy nosiła zegarek od Baxtera i to w zupełności jej wystarczało. Było jej całkiem dziwnie, niespecjalnie była przyzwyczajona do tego typu rzeczy i też, bądźmy szczerzy, nie uważała się wcale za jakąś piękność, do której lgnęła płeć przeciwna. To wszystko było mocno osobliwe i czuła się trochę nieswojo. — To dziwne, co nie? — bo może przesadzała i dramatyzowała, potrzebowała potwierdzenia, a Fitzowi ufała nie tylko na boisku.
Przekroczyli próg Pure Lux i Ruby aż zagwizdała z podziwu, bo miejsce było odstrzelone i trochę nie wiedziała na czym ma skupić swój wzrok, bo była tu cała masa rzeczy. Jej spojrzenie jednak powędrowało w stronę… pingwinów? Zmrużyła oczy, bo jej ostatnie spotkanie z pingwinami nie skończyło się najlepiej, ale miała nadzieję, że te tutaj nie postanowią jej atakować.
O kurwa pingwiny — powiedziała tylko bardzo elokwentnie jak na Ruby przystało, ale już ciągnęła Fitza w stronę wypatrzonej w ramionach Rikiego @Harmony Seaver. — UDUSISZ JĄ — wydarła się więc w stronę @Ricky McGill i po chwili już przy nich stała. — Harmonijka! Wszystkiego najlepszego, łap dużo zniczy i dużo pieniędzy!! — powiedziała do solenizantki, a może jubilatki? Nigdy nie wiedziała. — To dla ciebie, wykorzystaj mądrze — dodała jeszcze, wręczając jej prezent, w którym kryła się bardzo mocno oznaczona łajnobomba i proszek natychmiastowej ciemności. Ruby postanowiła się nieco uspokoić odkąd przejęła drużynę, żeby jej przypadkiem nie wykopali z funkcji, ale Remka miała przed sobą wspaniały siódmy rok, nie samymi owutemami należało żyć.
Widzę tu sama śmietanka towarzyska — powiedziała jeszcze i uściskała @Marla O'Donnell, by już odwrócić się z powrotem do Fitza —  Musimy znaleźć piwerko!!

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Artie Gadd
Artie Gadd

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 178
C. szczególne : pierścienie i sygnet + blizny na palcach; bandaż na lewej ręce; sińce pod oczami; częste krwotoki z nosa; pieprzyki na twarzy; blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem
Galeony : 39
  Liczba postów : 413
https://www.czarodzieje.org/t22039-arthur-gadd#721478
https://www.czarodzieje.org/t22041-listy-artiego#721652
https://www.czarodzieje.org/t22022-arthur-gadd#720896
https://www.czarodzieje.org/t22042-arthur-gadd#721654
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptySro 30 Sie - 0:20;

Pomieszczenie: antarktyda
Atrakcja: ŁYŻWY (rozegram później)
Kostki: trzy.
WIZUALIZACJA UBIORU: 1; 2

Prawdę mówiąc, na siedemnaste urodziny swojej najlepszej z przyjaciółki oraz towarzyszki szkolnej udręki zdążył już złożyć życzenia. Ba, nawet podarował jej już pierwszą część prezentu. Tą, o której mógł jej powiedzieć otwarcie i bez żadnych skrupułów — którą mógł jej podarować bez ściągania na siebie gniewu i głosów, że jest ogromnym samolubem, zabierając możliwość jakiejkolwiek reakcji. I chociaż to, co sam jej podarował, nie mogło równać się z tym, jak wyglądały jego własne urodziny, postarał się. I, mimo wszystko, był w pewnym stopniu organizatorem czegoś większego... Ale o tym nie powinien nawet myśleć. Na wypadek, jakby Harmony czasem miała ze sobą Wenecką maskę i potrafiła zajrzeć w jego myśli. Ponownie.

Kolejną częścią "prezentu" było pozwolenie panience Seaver na dobranie dla niego całego stroju. Marynarki, spodni, koszuli; nawet butów i tego, w jaki dokładnie sposób ułoży włosy. I spodziewał się, że zrobi coś, żeby pasowali do siebie w sensie wizualnym, ale nie tego się spodziewał. Te frędzle, te same kryształki, które miała ona... Zupełnie, jakby był wyróżniony. Jakby miał zostać tłem dziewczyny, podkreślającym jej piękno. Przecież przy niej stał, starając się po prostu dobrze wyglądać. Spełniać swoją rolę jako dobrego towarzysza.

Czuł się jak powietrze. Praktycznie wszyscy go zignorowali. Nie, żeby mu to przeszkadzało; poprawił jedynie okulary, wciąż gotów na to, żeby podążyć za solenizantką, ale co chwila ktoś obok niej przebywał. I już trochę zaczynało go męczyć, że nawet na głupie skinienia głową w większości nikt nie odpowiadał, więc... po prostu czekał, aż wszyscy skończą się witać. Chociaż biorąc pod uwagę to, jak długa kolejeczka ustawiała się do Harmony, to mogło jeszcze chwilę potrwać, dlatego też, bez większego zastanowienia, po prostu polał sobie ognistej, spokojnie sącząc i oczekując, aż w końcu będzie mógł ruszyć z nią dalej. W głowie odliczał kolejnych ludzi, którzy się z nią witali. I uspokajając się — przecież była bezpieczna i nic jej nie groziło. Nikt nie zamierzał tu tak po prostu wparować, robiąc rozróby. Prawda?

@harmony seaver
Powrót do góry Go down


Harmony Seaver
Harmony Seaver

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 156 cm
C. szczególne : Wiecznie obecny, promienny uśmiech (SeaverSmile™). Często chodzi z łyżwami przewieszonymi przez ramię. Bransoletka z charmsami. Tatuaż na lewym przedramieniu - fiolka zamknięta zwojem, z którego wypływa syrenka, otoczona falami. Blizna w kształcie kluczy nad sercem.
Galeony : 1986
  Liczba postów : 2478
https://www.czarodzieje.org/t21971-harmony-seaver
https://www.czarodzieje.org/t21984-poczta-harmony-seaver#719486
https://www.czarodzieje.org/t21972-harmony-seaver#719257
https://www.czarodzieje.org/t22000-harmony-seaver
Pure Lux - Page 7 QzgSDG8




Gracz




Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 EmptySro 30 Sie - 1:14;

Strój - uznajmy, że te błyszczące części to kryształki czerwone ponieważ solenizantka ma taki kaprys XD
Pomieszczenie: Antarktyda!
Atrakcja: Powoli z @Artie Gadd @Terry Anderson i @Mulan Huang idziemy na lodowisko
Kostki: Poczekają, jak dojdziemy na lodowisko XD

Wisząc w niedźwiedzim uścisku Ryśka też już szczerzyła się do @Marla O'Donnell i przebierała nogami w powietrzu z niecierpliwości, żeby i jej rzucić się w ramiona, kiedy uratował ją nie kto inny, niż ścisk samej @Ruby Maguire.
- PANI KAPITAN! FITZ! – uśmiechnęła się szeroko, jeszcze weselsza widząc także  @Fitzroy Baxter. – Już was miśki przytulam, ale po kolei, po kolei… MARLENKA MIŚKA! – i wreszcie z piskiem ekscytacji jak to dziewczyny tylko potrafiły i jej wskoczyła na szyję. – Oh nawet bym nie śmiała prosić! Pojedynek na śmierć i życie! Czyli kto przegra zeruje ognistą? – mrugnęła do niej porozumiewawczo. – Solbi nie tylko załatwia imprezę, ale i eliksiry na ratunek po wszystkim, można szaleń jakby jutra nie było! Niech ten lód zapłonie! – podekscytowała się, zarzucając ręce w górę a zaraz po raz drugi przytuliła dziewczynę, gdy ta złożyła jej wspaniałe życzenia, tak bardzo do niej pasujące. – Będę szaleć a póki co myśleć tylko o tym, gdzie was tutaj i na czym spotkam! Żebyśmy sobie razem pokorzystali na legalu – nie mogła się przestać uśmiechać, gdy tak ćwierkała z zachwytem i jeszcze wycałowała dziewczynie policzki nim zwróciła ją wolno.
By od razu zaatakować Ruby i Fitza, przyciągając ich na raz do siebie.
- Dziękuję, że tu jesteście! – wycmokała policzki jednej i drugiego. – Obiecuję zniczy łapać więcej, niż pieniędzy a pieniędzmi dzielić się na więcej zniczy! – oznajmiła ze śmiechem. – Mądrze? – uniosła na nią brew ze złośliwymi ognikami w oczach, a jej wyraz twarzy stał się bardziej łobuzerski. – W takim razie ten prezent sprawdzę w pierwszej kolejności i zamelduję, co tam wymyśliłam, będzie pani zadowolona! – wytknęła na nią język, salutując. – Was też zamierzam gdzieś złapać! Jak nie pojedynek taneczny to coś innego, szykujcie się, bo was złapię w najmniej spodziewanym momencie! Bawcie się misie!
A gdy też udali się korzystać z tego czystego luksusu lokalu, odwróciła się do @Artie Gadd z przepraszającym spojrzeniem.
- Wybacz, już do ciebie wracam! – wyciągnęła w jego stronę rękę i uśmiechnęła się zachęcająca, by razem mogli pójść na łyżwy. – Tak się cieszę, że wszyscy tutaj przyszli! I że przyszedłeś tutaj ze mną, że się zgodziłeś! Wiem, że to nie do końca twoje klimaty – przyjrzała się mu z ogromną czułością. – Ale naprawdę zależy mi, żebyś tu dziś był. Przecież nie będę tańczyć sama, prawda? – zachichotała i wyciągnęła drugą w dłoń, jakby już chciała z nim pójść w tan na lodowisko, nawet na tych szpilkach.
I wtedy przyszedł @Benjamin Auster, na widok którego, jakimś cudem, i tak Harmony, która była w siódmym niebie, rozpromieniała na jeszcze jeden sposób – jakby właśnie zobaczyła starszego brata.
- BEN! – pisnęła, oczywiście, że ze skokiem na szyję. Wzięła sobie punkt honoru dosłownie obskoczenie wszystkich z przytulasami. – Jejku, weź, bo się tutaj rozkleję – ścisnęła go mocniej, czując się jak taka mała księżniczka. Niby była dorosła, ale w jego prezencji zawsze wracała do tego czasu, gdy była małą dziewczynką, a on ratował jej włosy. Usłyszeć, że wyglądała zjawiskowo, kiedy dorastała… Był to zupełnie inny poziom komplementu. Rodzinny. Braterski – Dzisiaj ty występujesz w jego roli – wyćwierkała wesoło i podziękowała za prezent, który bezpiecznie odłożyła z resztą pakunków, oczywiście mówiąc, że przecież nie musiał. Bo naprawdę nie musiał, najważniejsze było to, że chciał tu przyjść i świętować. – A to jest Artie, ten o którym ci opowiadałam – szepnęła mu jeszcze na ucho, nim zwróciła się do przyjaciela.
- Artie – podała mu dłoń i przyciągnęła bliżej siebie, cały czas ściskając jego rękę uspokajająco, zachęcająco, pokazując, że była tuż obok. – To jest Ben, niby pracuje dla proroka, ale tak naprawdę to najlepszy stylista i starszy brat roku – wyszczebiotała, uśmiechając się z absolutnym zachwytem i do jednego i do drugiego. Wreszcie mogła ich sobie przedstawić! – Ben, to jest Artie. Najlepszy przyjaciel od dnia jeden, kompan podróży, znawca wszystkich zaklęć, utalentowany czarodziei i… Ktoś po prostu niezastąpiony – i gdy to powiedziała, spojrzała w zielone oczy Krukona czule, z całym ciepłem, jakie do niego kierowała.
Kiedy tak przedstawiała sobie chłopców, oczywiście, że wypatrzyła @Terry Anderson, który do nich podchodził, niezawodnego trouble do jej makera.
- Terry! I kto to mi mówi! Jeżeli Pure Lux miałby chodzącą reklamę, to dzisiaj jesteś to ty! – skomplementowała jego strój i zaraz po wycałowaniu policzku i jemu nie mogła oszczędzić przytulasów. – I bardzo dobrze! Wystrzałowa impreza zasługuje na wystrzałowych gości! I ojejku, jakie piękne! – przyjęła kwiaty, przyciągając do siebie bukiet i zaciągając się jego zapachem. – Najwspanialsze już jest, dziękuję, że tutaj przyszedłeś, musimy coś zwojować w moje urodziny, nie odpuszczę ci tego! Musimy spełnić to życzenie z najlepszymi osobami, prawda? – mrugnęła do niego, jeszcze raz ściskając chłopaka. – A jak po drodze pomożesz mi rozluźnić Artiego, to masz u mnie prace domowe z HM na cały miesiąc – szepnęła mu na ucho, nim nie wyprostowała się z tym szczerze przeszczęśliwym uśmiechem, odkładając schludnie zapakowany prezent razem z innymi. – Dziękuję za wiarę we mnie, ale to Max wszystko ogarniał! Wraca do nas do szkoły po przerwie! Jakbyś miał jakiekolwiek pytania, to do niego – odwróciła się, by pokazać gdzie był pan właściwiel, a wtedy jej wzrok napotkał @Ariadne W. Wickens. – Zaczekasz tu chwilkę z Artiem? Przywitam gości! Zaraz wracam i się wami zajmuję! – obiecała, podbiegając w podskokach do blondynki.
- ARI! – wykrzyknęła wesoło. – Tak dawno ciebie… Pani?! Nie widziałam! Tak się cieszę, że zaproszenie dotarło i je przyjęłaś! Chyba możemy dzisiaj naprawdę dobrze powspominać! Dziękuję, że przyszłaś! I za prezent! – rozejrzała się po sali stylizowanej na Antarktydę. – I zamierzam korzystać ze świata, oby nie za szybko z wiggenowego! – zażartowała, przyjmując uścisk i przytulając się do niej mocno. – Proszę, rozgość się i baw się dobrze! Mam nadzieję, że się tutaj miniemy na jakiejś zabawie!
Wracając do przyjaciół z kolei zobaczyła jedną osobę więcej i nawet nie śmiałaby narzekać.
- Czy to chińska księżniczka w mojej okolicy! – wypiszczała, od razu rozkładając ręce do @Mulan Huang. – Wyglądasz absolutnie nieziemsko! Dziękuję, że przyszłaś! – i przytuliła ją raz jeszcze w podziękowaniu za prezent. – Moje marzenia spełnią się, jak wypijesz ją ze mną! – mrugnęła do Gryfonki, nie mogąc przestać się uśmiechać. – No i jeżeli wejdziesz ze mną na lód, księżniczko! Pokazałaś swoje towary, teraz pokazuj smocze ruchy – prychnęła wesoło. – Ściągnę tylko na parkiet chłopców, grzej lód i wybierz nam jakąś piosenkę, zgoda? Zdaję się na ciebie!
I faktycznie podleciała już bez przystanków po Artiego i Terry’ego, ciekawa, czy zaczęli już pierwszą butelkę.
- Moi mili panowie, chyba to czas, by podbić lodowisko?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pure Lux - Page 7 QzgSDG8








Pure Lux - Page 7 Empty


PisaniePure Lux - Page 7 Empty Re: Pure Lux  Pure Lux - Page 7 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pure Lux

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 7 z 16Strona 7 z 16 Previous  1 ... 6, 7, 8 ... 11 ... 16  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pure Lux - Page 7 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Ulica Pokątna
-