Hej, liczyłem, że złapie cię po śniadaniu, ale musieliśmy się minąć.

Zastanawiałem się, czy brak jednego palca może utrudnić pomoc w szukaniu korniczaka w kupionym domu...

O co chodzi z tym palcem?

Obawiam się, że pomysłowość pierwszoklasistów nie zna granic. Mam nadzieję, że nie czeka mnie ostra wymiana zdań na temat tego, dlaczego nie powinienem tracić palców.

Wczoraj obserwowali mnie, kiedy zajmowałem się jednym z dębów. Ktoś podpiłował gałąź i ostatecznie się zerwała. Trzeba było się nią zająć i chyba młodociani adepci sztuk magicznych są zafascynowani transmutacją.

Na pewno mam dziesięć palców, więc może tym razem obędzie się bez pouczeń.

Dlaczego...

Nie miałem zamiaru robić żadnego wykładu. Chciałem sprawdzić ile prawdy jest w plotce.

Podpiłowana gałąź? Dzieciaki?

Najpewniej. Bo nie wydaje mi się, żeby jakikolwiek nauczyciel wpadł na podobny pomysł. O ile ktoś nie uznał, że to najwyższa pora sprawdzić, jak sobie z takim czymś poradzę.

Jest tam też gniazdo elfów, więc być może ktoś chciał się do niego dostać.

Ostrzegam, bo są nieznośne.

Jeszcze Bijąca Wierzba? Czy tu też koloryzowali?

Dobra robota!

Ach, żeby nie było - nie, nie wpadłem na tak idiotyczny pomysł sprawdzania twoich zdolności.

Dąb. Jeden z tych wiekowych. Gałąź spokojnie mogłaby posłużyć za miejsce do leżenia.

Być może to po prostu rzecz, która wymagała sprawdzenia. Tak samo z mostem zwodzonym, proponuję tam na razie nie chodzić, nie mieliśmy jeszcze czasu zająć się tą sprawą z Fawleyem.

Zapamiętam i dziękuję za ostrzeżenie.

Korzystając z okazji... Kupiłem dom, ale wymaga remontu. Czy oferta sprawdzenia fundamentów pod kątem korniczaka, jest wciąż aktualna?

Jak najbardziej, w końcu obiecałem, że to zrobię. Jak stary jest to dom? Długo stał pusty?

A przede wszystkim - gdzie się znajduje, to też ważne, nie mówiąc już o potencjalnej konieczności teleportacji.

aleja Amortencji 39, Hogsmeade, zapraszam na obejrzenie, gdy tylko będziesz mieć chęć

Właściwie cały do remontu, stał pusty odkąd pamiętam. Blisko las i wzgórza, okolica idealna dla osób ceniących naturę. No i Fruzja będzie mieć gdzie latać.

Adoptowałem lelka.

Brzmi malowniczo. I idealnie dla korniczaka.

Lelka? Lelek wróżebnik? Wiesz... wiesz, jak się nim zajmować?

Z chęcią pokażę Ci okolice domu. Co prawda nie są to błonia i Zakazanym Las, ale myślę, że Ci się spodoba. No i zobaczysz czy jest korniczak.

Lelek wróżebnik, młoda samiczka, Fruzja. Urocza, krzykliwa, spragniona czułości, więc pasujemy do siebie...

Wiem, że potrzebuje dużej klatki, ale w domu dałbym jej po prostu pokój. W gabinecie mam póki co klatkę. Wiem co lubi jeść... Jeszcze coś?

W porządku, w takim razie pomogę, ale na pewno nie w najbliższą sobotę, na cały dzień mam zaplanowane warsztaty, o ile ktoś przyjdzie.

O wiele więcej. Przede wszystkim potrzebuje jeżyn albo innych ciernistych krzewów, to dla niej naturalne środowisko, w którym gnieździłaby się, gdyby żyła na wolności. Będzie latała tylko w czasie deszczu. Przed nim zacznie wydawać z siebie swoje charakterystyczne dźwięki, więc zawsze będzie wiadomo, kiedy zanosi się na deszcz.

Elfy. Lelki jedzą elfy.

Warsztaty? Co ciekawego zaplanowałeś?

Mam ogród, zasadzę odpowiednie. Może masz jakiś eliksir szybkiego wzrostu dla roślin? Póki co nie chce odstąpić mojego ramienia i boczy się, gdy wychodzę na zajęcia, zostawiając ją w gabinecie.

Elfy? Mówiłeś, że na tym dębie były? Może uda mi się z nią tam przejść...

Nic fascynującego, po prostu szykuję się do pokazania tego, czym zajmuję się na co dzień. Sporo brudnej pracy najpewniej.

Nie. Wystarczy odpowiednia ziemia, woda i słońce, jeżyny i im podobne krzewy rosną raczej dość szybko, jeśli tylko zapewnia się im właściwe warunki.

Osobiście nie trzymałbym jej raczej w klatce, jak każde zwierzę potrzebuje przestrzeni i trzeba ją jej zapewnić.

Tak. Ale to nie będą miłe widoki.

Wygląda na to, że jesteśmy umówieni na dwie soboty!

Jestem laikiem, jeśli chodzi o zielarstwo. Czy tutejsza wystarczy dla takich krzewów?

Nie zależy mi na miłym widoku, a na pokarmie dla Fruzji. Jeśli elfy są tu szkodnikami, to można wykorzystać fakt, że są jej pokarmem.

Zamierzasz przyjść do lasu? Nie wydaje mi się, żeby to było coś, co szczególnie będzie cię interesowało... Ale jeśli tylko masz chęć, to sądzę, że miejsc będzie, cóż, pod dostatkiem.

Trudno powiedzieć, gleba może być różna przy samym Hogwarcie, a inna w ogrodzie, jeśli nikt się nią nie zajmował od lat, mogła stać się jałowa. Równie dobrze może być gliniasta albo piaszczysta, ale z tym da się właściwie walczyć. Teraz jest dobry czas na rozrost roślin, więc można pomyśleć o odpowiednim gąszczu, tylko warto wybrać dobre, wygodne dla, Fruzja, tak?, miejsce.

Wchodzimy na bardzo delikatny grunt. Nie nazwałbym ich szkodnikami, ale zdaję sobie sprawę z tego, że są po prostu częścią łańcucha pokarmowego i nie mogą bronić ich przed innymi zwierzętami, które po prostu się nimi żywią.

Przecież mówiłem, że staram się uczyć czegoś nowego. Kto wie, może dzięki tym warsztatom będę mieć pomysł na ogród? Inaczej będę musiał szukać pomocy.

Tak, Fruzja. Myślałem o zmianie imienia, ale przyzwyczaiła się do niego.

Dobrze, znaleźć odpowiednie gąszcze i sprawdzić ziemię. Co do elfów - obiecuję nie wypuszczać jej zbyt często. Liczę, że koło domu będzie mieć na co zapolować. Jeśli będziesz mieć ochotę, możemy to sprawdzić.

W takim razie ubierz się wygodnie, najlepiej w coś, co może się pobrudzić albo potargać, nie chciałbym mieć na sumieniu najlepszego ubrania do gry, czy czegoś podobnego. Spotykamy się o siódmej.

Skoro już się z nim zżyła i czuje się dobrze, to nie ma sensu próbować.

Może przepowie ci, czy w sobotę będzie padać.

Jeśli dom stoi blisko lasu i pól czy łąk, nie powinna mieć problemów. Jeśli zasadzisz w ogrodzie kwiaty i krzewy kwitnące, będzie podobnie, w końcu wtedy najłatwiej o owady, którymi lelki żywią się z równą przyjemnością, co elfami. Wystarczy odpowiednio zaprojektować to, co chce się mieć w ogrodzie, a będzie miała mały raj. Jeśli masz dostatecznie wiele miejsca, możesz też pomyśleć o wolierze dlaniej.

I znowu przydatna nie-randka w lesie... Przyjdę gotów na targanie koszulki

Spróbuję ją podpytać o deszcz, ale obawiam się, że jeszcze tak dobrze się nie rozumiemy.

Obawiam się, że nie jestem w stanie sam ocenić, ile można zasądzić w ogrodzie i czy wystarczy jej odległość od lasu. Chyba musielibyśmy umówić się szybciej niż za tydzień.

Nie musisz jej o nic pytać. Tak jak mówiłem, kiedy ma padać, lelki zaczynają, cóż, śpiewać. Może słyszałeś o tym, że dawniej wierzono, iż to pieśń żałobna zapowiadająca śmierć. Myślę, że kiedy Fruzja zacznie dawać koncert, od razu zorientujesz się, że coś jest nie w porządku. Poszukaj więcej literatury na temat lelków, bo dobrymi chęciami piekło jest wybrukowane. Nie mówię, że źle się nią zajmujesz, ale im więcej będziesz wiedział, tym lepiej dla was.

Mógłbym podejść w któryś dzień, ale podejrzewam, że masz normalnie zajęcia z uczniami, więc to mogłoby być dopiero popołudniem. Na pewno nie w piątek, bo potrzebuję wtedy czasu, żeby przyszykować się do warsztatów.

Jak duży jest ten ogród? Orientacyjnie.

Będę musiał, żeby odróżnić kiedy zapowiada deszcz na dziś, a kiedy na następny dzień. Właściwie tyle co ją adoptowałem, ale gdybyś ją widział... Jeśli odwiedzając ją, zobaczysz ślady zaniedbania, możesz mnie opieprzyć!

Choć nie dojdzie do tego.

Możemy po warsztatach... Niedziela?

Och... Jak powierzchnia cieplarni? Nieco szersza. Zobaczę, gdy wykarczuję suche krzewy.

Nie mam w zwyczaju opieprzać ludzi. Ale jeśli będę mógł pomóc i coś podpowiedzieć, na pewno to zrobię. Nie wiem tylko, na ile lelki się przywiązują i angażują, bo nigdy żadnego nie miałem. Mam doświadczenie z kotami.

Jeśli będziesz żywy. Chociaż jeśli regularnie trenujesz, to nie powinno czekać cię żadne nieszczęście.

Cieplarni? To jest ogródek, czy ogród, w którym można by sadzić nawet dęby? Jeśli to drugie, to spokojnie będziesz w stanie zbudować dla Fruzji odpowiednią wolierę.

Z tego co zrozumiałem, mocno się przywiązują, więc muszę się nauczyć wszystkiego, co potrzeba dla nich. Będę przychodzić po rady... I na herbatę.

Czyżbyś miał kota?

To ze mną nie powinno być problemu po warsztatach.

Mieszkając w Hogwarcie i mając widok na połacie terenu, to co mam przy domu wydaje się maleńkie.

W takim razie sam również muszę dowiedzieć się więcej o lelkach, żeby przypadkiem nie wprowadzić cię w błąd.

Tak, konkretniej pół kuguchara. Wcześniej, przez długie lata, miałem zwyczajnego kota, ale musiałem się z nim pożegnać. Myślę, że to był dobry czas, żeby zaadoptować kolejnego.

Chyba jesteś nie do końca zdecydowany w tej kwestii. Dobrze, po prostu zobaczę na miejscu, jak to wygląda i zdecydujesz, czego ci potrzeba. Jeśli chcesz usunąć uschnięte krzewy, powinieneś się do tego właściwie przygotować.

Miałem jedynie sowę babci, ale biedaczki już nie ma z nami.

Nie mam takiego zmysłu... Patrząc na ogród nie wiem co tu się zmieści i ile zostanie miejsca. Faktycznie musiałbyś przyjść i zobaczyć. Jest większy od ogródka u mojej babci, która ma tam rabatkę i iewielka huśtawkę.

Nie jesteś zbyt dobry w opisywaniu tego, co widzisz, prawda?

Znalazłeś tam jakieś gniazda? Ślady albo tropy jakichś zwierząt? To też istotne, bo mamy wiosnę i nie powinieneś niszczyć niektórych legowisk.