Hej, liczyłem, że złapie cię po śniadaniu, ale musieliśmy się minąć.

Zastanawiałem się, czy brak jednego palca może utrudnić pomoc w szukaniu korniczaka w kupionym domu...

O co chodzi z tym palcem?

Wiesz co, ona smakowała jak z dzikiej róży, a to zdecydowanie nie jest smak amortencji dla mnie. Naprawdę była dobra. Tylko później było... Dziwnie. Mam nadzieję, że nie zostało ci już nic z niej. Nie chciałbym ponownie jej wypić...

Tak właściwie to w takim razie wciąż wiszę Ci pamiątkę z ferii! Mogę ewentualnie odstąpić bransoletkę z fiołków, albo... Możemy tam kiedyś się wybrać i pokazałbym ci miejsce, gdzie można znaleźć kryształy górskie. Mam wahadełko z niego zrobione

Fruzja i Junior. Lepiej mówić Junior. Nie miałem pomysłu na imię, a jak pisałem, dostałem go wraz z listem "wychowaj, jak swoje". Teraz się śmieję, że mam syna z Alexem. Szczęśliwie Éléonore to zrozumiała, bo też ma puszka od niego.

Tak. Ma się względnie dobrze.

Nie. Wtedy... wypiłeś całą. Chyba w takim razie powinienem na wszelki wypadek nie kupować nigdy herbaty z dzikiej róży?

Bransoletka jest twoja, poza tym ja takich rzeczy nie noszę. Zerwałbym ją pewnie w lesie i bardzo bym tego żałował.

Wahadełko?

Éléonore... Zdaje się, że poznaliśmy się na finałowym meczu.

Z alpejskiej róży. Dzika róża jest w porządku, tamta była z alpejskiej róży... Ja mam nauczkę, żeby jednak nie kupować herbaty dlatego, że tak wiele osób ja kupuje. Nie zawsze to znaczy, że jest dobra...

Dobrze, to po prostu kiedyś spróbuję wyciągnąć cię na wycieczkę. Chętnie zjechałbym znów na snowboardzie.

Wahadełko. Takie do wróżenia... Z kryształu górskiego, sam zrobiłem... Właściwie jestem zadowolony z tego, jak wyszło. Mogę pokazać ci przy okazji, jeśli chcesz.

Blondynka, młodsza od Alexa jakieś dziesięć lat... Bardzo podobna do bliźniaków Swansea. Sympatyczna, uśmiechnięta, otwarta. Jak z nią rozmawiam to jestem dobrej myśli. Oby tylko Alex tego nie zepsuł, ale jemu raczej idzie lepiej niż mi, więc się nie martwię.

Przyznam, że trochę żałuję, że skończyły się wakacje... A Ty?

Czyli na nowy rok szkolny mamy w planach... Stworzenie u mnie cudnego ogrodu, wycieczkę do zoo i wycieczkę do Walii. Zaczniemy od ogrodu?

Jak lilie wodne? Skrzaty sobie poradziły w czasie twojej nieobecności?

Nie. To znaczy - trochę, ale szczerze mówiąc tęskniłem za swoimi zajęciami, brakowało mi ogrodu, cieplarni i lasu.

Jeśli chcesz zająć się ogrodem, to najwyższa pora, bo później zacznie robić się za chłodno. Teraz mamy najodpowiedniejszą pogodę do sadzenia, zanim wszystko trzeba będzie osłonić i przykryć przed zimą.

Nie. Nie wiem, co z nimi jest nie tak, będę musiał porozmawiać z profesorami, może oni mają jakiś pomysł, czym jest dokładnie ta choroba.

Mi będzie brakować tego oderwania od wszystkiego, choć masz rację, teraz można się zająć znowu dzieciakami i ich lataniem.

To może zaczniemy w sobotę? Jeśli masz wtedy wolne. Powoli mam dosyć remontu, ale przynajmniej dom nie wygląda już jak rudera. Został mi ogród i wszystkie sypialnie.

Czyli z Wespuccim? Czy mamy jeszcze kogoś poza Vicario od zielarstwa...?

Tylko nie mów innym, że nie orientuję się pośród współpracowników, dobra?

Najpierw powiedz, na co w końcu się zdecydowałeś, wtedy będę mógł się wstępnie naszykować. Ale musimy zacząć wczas, jeśli chcesz, żebyśmy poradzili sobie z całym ogrodem.

Tak. Wiesz, jakie mam zdanie na temat wiedzy profesor Vicario. Wolałbym nie musieć podejmować z nią tego tematu, bo to nic nie da. Chociaż... mam poważne wątpliwości co do tego, czy dogadam się z Wespuccim.

Muszę naprawić ogrodzenie i zrobić w nim przejście na tereny pod lasem. Chciałbym mieć krzaki dla Fruzji i jakieś zakryte miejsce od wszystkiego dla siebie, na ławkę... Ogród jest raczej średniej wielkości...

W tej chwili niczego by to nie zmieniło, ale naprawdę nie wolałbyś być profesorem? Choć nie, cofam pytanie. Już jesteś, choć nie z tytułu, a masz przy okazji więcej swobody niż reszta. Wespucci... Nie miałem z nim przyjemności rozmawiać. Trudny?

Josh, nie będzie mnie przez kilka dni, mógłbym zostawić u ciebie Wrzos? Nie chcę zabierać jej ze sobą do Athenry.

Moja babka zmarła i muszę pomóc tacie wszystkim się zająć, bo na pewno jest teraz potwornie rozbity, a Shannon na pewno nie polepszy jego stanu.

Moja siostra.

Przepraszam. Nie bardzo mogę się skupić.

Oczywiście, w domu jest dużo miejsca, więc będzie miała, gdzie się schować. Zamknę jedynie puszki w osobnym pokoju i Fruzję.

Jeśli potrzebowałbyś jeszcze czegoś, daj znać. Mogę teleportować się do ciebie, jeśli będziesz chciał.

Pamiętam, co mówiłeś o babce, ale mimo wszystko współczuję.

Wróć do domu