Hej, liczyłem, że złapie cię po śniadaniu, ale musieliśmy się minąć.

Zastanawiałem się, czy brak jednego palca może utrudnić pomoc w szukaniu korniczaka w kupionym domu...

O co chodzi z tym palcem?

Prawdę mówiąc nie wiedziałem, co miałbym zrobić, żeby to przemyślała... Nie jeden w ich wieku wszystkiego próbował w tych murach, ale przecież wystarczy pamiętać o jakimkolwiek zabezpieczeniu. Siebie także. Wiem, że nie przestanie się bawić, ale może pomyślą o zamknięciu drzwi

Zajęcia z Perp... Może być ciekawie!

Króliki... Chciałem smoki, ale nie jestem tak dobry z transmutacji, jakbym chciał. Może następnym razem. Z resztą, chciałem ich w króliki zmienić, ale nie można.

Tym bardziej przykro, że je widzisz. Naprawdę.

Pojadę

Nie musiałeś pisać mi tego w pośpiechu, sądząc po twoim piśmie. Siedzisz nad kwiatami, żeby je przygotować?

Mam nadzieję, że będzie równie dobrze co w trakcie ferii i nie pożałujesz wyjazdu

Nie widzę najlepiej

Chociaż teraz to nie ma aż takie znaczenia, ale nie zbliżaj się do lilii na jeziorze.

Kwiaty? Najtrudniej będzie z ogrodem, żeby warzywa przeżyły, ale wygląda na to, że skrzaty sobie poradzą.

W coś ty się znowu wpakował...?

Czyli jedziesz na pełne wakacje?

Lilie są chore, nie wiem, co je zaraziło i nie bardzo mam jak sprawdzić.

Nie wiem, co dokładnie zrobiły, ale coś na kształt toksyn dostało się do moich oczu.

Tak. Najwyżej wrócę, jeśli będzie to konieczne.

Pomóc jakoś?

Szkoda, że nie wiadomo, gdzie będą... Alex też jedzie. Może trafimy do jednego pokoju w trójkę?

Byłem już w skrzydle szpitalnym, podobno powinno wkrótce minąć.

Chyba że znasz sposoby na przekonanie skrzatów, żeby pilnowały cieplarni. Nie sądzę, żeby pewne osoby sobie z nimi poradziły.

Wtedy będziesz musiał pewnie rozmawiać ze ścianami.

Akurat myślałem o liliach, bo to, że byłeś już w skrzydle szpitalnym było dla mnie oczywiste

Nie wystarczy skrzatów poprosić? Mnie niezbyt lubią... Nie tak dawno prawie kuchnię dodatkową spaliłem, próbując pieczenia.

Dlaczego ze ścianami? Przecież obaj mówić potraficie. Chciałbym po tym wyjeździe mieć z kim, co wspominać, a nie jak z ferii... April odzywała się?

Możesz, w takim razie. Trzymaj się od nich z daleka. Nie mam pojęcia, co z nimi jest nie tak, a teraz nie będę miał już szansy się im przyjrzeć, więc lepiej po prostu zostawić je chwilowo same.

Przekazałem informację Vicario. Ale sam rozumiesz.

...prawie spaliłeś kuchnię? Rozpaliłeś tam ognisko?

Nie. Nie mam pojęcia, co z nią.

Cóż. Może jednak nie byliśmy przyjaciółmi.

No dobrze, zostawię je w spokoju... Jak Vicario znowu przyjdzie dziękować amortencją, daj mi znać. Chętnie jej przekażę, że pomyliła adres.

To nie tylko ja doszedłem do tego wniosku... Przykro. Obiecała mi pomóc z jedną wizją, która dostałem na feriach, ale już trudno. Pomógł mi Orzechowski, czy tam Brewer, jak sam woli.

Wierzysz we wróżby?

Istnieje cień prawdopodobieństwa, że trzeba by robić to cały czas. Zastanawiam się, jakim cudem nie zaplątała się do tej pory w jakieś diabelskie sidła w szklarni.

Być może ma sprawy, które wolałaby załatwić sama.

Nie wiem. Nigdy się o nie nie prosiłem, a w szkole byłem raczej kiepski z wróżbiarstwa, ale wierzę, że są osoby, które faktycznie są w stanie zobaczyć więcej ode mnie.

... No to powodzenia dla niej

A zdarzyło Ci się prosić o wróżbę? W sensie, gdyby ktoś powiedział, że to a to jest Ci pisane, uwierzyłbyś? Czy raczej byłbyś sceptyczny?

Nie, nigdy.

I szczerze mówiąc, to nie wiem, jakbym na to zareagował. Może zakładałbym, że jest w tym ziarno prawdy? A może nie? Wychodzę z założenia, że musimy sami ze sobą rozmawiać, by przekonać się czego chcemy. Bo to nie jest gdzieś poza nami, ale... Wiesz, o co mi chodzi?

W każdym razie musiałbym spróbować, żeby się przekonać.

Poprosiłem jakiś czas temu Orzechowskiego o korepetycje z tarota... W końcu opiekun koła nie może nic nie wiedzieć, a skoro mam talię, to dlaczego miałbym się nie uczyć... Muszę powiedzieć, że trochę mną ruszyło. Było trafione.

Co mi przypomina! Jeśli jeszcze kiedyś trafisz na tego Puchona, Garda, daj mi znać co z nim. Wydaje mi się, że ma jakiś problem, o którym nie mówi. Daj mi znać po prostu, gdybyś go spotkał i coś zaniepokoiłoby Cię, dobrze?

Trafione?

Trafione w sensie, że się sprawdziło, czy trafione, bo miałeś poczucie, że dotyczy ciebie? Zupełnie się na tym nie znam, więc musiałbyś mi nieco rozjaśnić temat.

W porządku. Chociaż od dawna go nie widziałem.

Martwisz się...

Pamiętasz, co mówiłeś w banku o mnie? Dogadałbyś się z kartami. A poza tym to tak, wiele pasowało do tego, co już było... Mniejsza z tym. Tak, z ciekawości pytałem tylko.

Zdarza mi się martwić o innych Możliwe, że wyolbrzymiam. Jakbyś go widział i coś było nie w porządku to daj znać.

Nie było okazji wcześniej się pochwalić. Mam puszka pigmejskiego, Alex Junior, no i powinienem zabrać go ze sobą na wakacje?

W porządku. Gdybym go widział i wydawało mi się, że nie wszystko jest w porządku, to na pewno dam ci znać.

Puszka?

Wiesz, jak się nim zajmować? I co niby chciałbyś z nim zrobić? Właściwie, co z Fruzją?

Tak, Alex mi wysłał i kazał wychować jak swoje... Znowu czytałem, karmię karmą dla nich i bawię się z nim.. Nie wiem. Panikuję, gdy mam stworzenia przy sobie, ale co miałem z nim zrobić? Wyglądało to tak, że albo kupił (a w to nie wierzę), albo skądś dostał. Éléonore także dał jednego.

Wygląda lepiej, niż gdy ją adoptowałem, więc chyba jest dobrze. Mogę ją zostawić tu, czy powinna ze mną na wakacje jechać? Możesz wpaść ją zobaczyć, z pewnością szybciej się dogadacie niż nam to się udało

Myślę, że lepiej byłoby je zabrać ze sobą. Chyba że masz naprawdę kogoś zaufanego, kto mógłby się nimi zająć. Powiedzmy, że być może puszek zniósłby to lepie, ale co do Fruzji mam pewne wątpliwości.

Podobno wszędzie z tobą chodzi.

Lelek to ostatecznie nie jest kot, a ona zdaje się być bardziej przywiązana do ciebie, niż do miejsca, więc zabrałbym ją ze sobą. Na wszelki wypadek. Mogę przyjść i sprawdzić, jak się mają, ale nie sądzę, żebyś był na tyle nieodpowiedzialny, by nie dowiedzieć się już dokładnie, jak się nimi zajmować.

Tylko nie przywoź z wakacji trzeciego!

To lecą oboje. Fruzja jest... Nie wiem, dlaczego trafiła do schroniska, ale jej jakby ciągle brakuje towarzystwa. Udało się nam wypracować, że gdy mam zajęcia, ona siedzi w gabinecie.

Okno oczywiście jest otwarte

Nie stać mnie na trzeciego pupila kupiłem ostatnio Nimbusa, bo Błyskawica uległa wypadkowi, no i cóż... Trzeba przyoszczędzić

Myślę, że będzie jej łatwiej, kiedy uda jej się założyć własne gniazdo w gęstwinie, ale to raczej musi poczekać do przyszłego roku. Zanim krzewy się rozrosną, musi minąć nieco czasu, więc najwcześniej na przyszłą jesień będzie mogła się tam próbować zadomowić.

Sama uległa temu wypadkowi?

Cóż... gdybyś potrzebował pomocy, daj znać. Ja nie mam na co wydawać swoich pieniędzy.

Możesz mi kupić pamiątkę z wakacji a poważniej, dziękuję, ale wierzę, że nie będzie to konieczne. Mimo to, jakbym miał problem, wiem gdzie się zgłosić

Babcia mi ją spaliła... Pomyliły jej się zaklęcia. Za dużo żeby pisać...

To na pewno nie będzie herbata.

Och, rozumiem. Cóż, mam nadzieję, że teraz będzie w porządku.

W każdym razie przygotuj sobie przede wszystkim rzeczy potrzebne dla zwierząt, żeby bezpiecznie je ze sobą zabrać, to chyba chwilowo najważniejsze, jeśli idzie o same przygotowania.

To znaczy... z mojej perspektywy.

Ale nawet nie spróbowałeś tamtej! A pomijając działanie, była naprawdę dobra!

Też mam taką nadzieję, ale na wakacje ma zapewnioną opiekę, więc nie powinno nic się zdarzyć, a Nimbusa zabieram ze sobą. Chcę urządzić jakąś zabawę...

Naszykowany do spakowania. O wiele prościej byłoby, gdybym wiedział, gdzie nas wysyłają...

Zdanie znawcy zawsze dobrze poznać

Chciałbym wierzyć, ale wydaje mi się, że to dokładnie tak, jakbyś wypił amortencję. Chociaż właściwie nie mam zupełnie pojęcia, jak ona smakuje.

To dobrze. Mam nadzieję, że czuje się dostatecznie dobrze?

Myślę, że dla Fruzji i... Alexa - na Merlina, dlaczego go tak nazwałeś? - wszystko jedno jest, dokąd pojadą, bo potrzebują dokładnie tego, co dostają tutaj, na miejscu.