Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Wyspa Gwiazd

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Julia Brooks
Julia Brooks

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Dodatkowo : (ex)Kapitanka Krukonów
Galeony : 1554
  Liczba postów : 4966
https://www.czarodzieje.org/t19470-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19475-julia-brooks
https://www.czarodzieje.org/t19471-julia-brooks#576533
https://www.czarodzieje.org/t19697-julia-brooks-dziennik#589978
Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty18.01.22 15:17;

First topic message reminder :



W przeciwieństwie do poprzedniej wyspy ta nastraja wręcz pozytywnie. Zapach przejrzałych owoców, odgłos egzotycznego ptactwa, szum słonego wiatru między liśćmi palm. Można by pomyśleć, że to raj na ziemi i kto wie, może faktycznie tak jest? Świstoklik przenosi was na brzeg, a waszym oczom ukazuje się niebieski błysk. Gdy podchodzicie  bliżej, okazuje się, że to tutejszy gatunek magicznej wróżki. Postanawiacie  za nią ruszyć, a ta prowadzi was przez gęstą dżunglę… no właśnie, gdzie? Nie macie pojęcia, ale czujecie, że na końcu wędrówki czeka na was coś niezwykłego. I się nie mylicie! Pośród gęstych drzew i pnączy odnajdujecie niewielkie jezioro, pośrodku którego znajduje się niewielka wysepka. Wsiadacie więc do leżącej na brzegu łódki i płyniecie na wysepkę. Waszym oczom ukazuje się pradawny kamienny totem. Przyglądacie się historii wykutej w skale: widzicie dwóch rybaków podczas pełni księżyca. Jeden z nich, z siecią, nurkuje, a drugi walczy z jakimiś stworami. Najwyraźniej, chcąc dostać się na kolejną wyspę, musicie zrobić to samo, co ci pradawni rybacy.

***

Zgodnie z zaleceniami totemu, czekacie na wyspie, aż się ściemni, a księżyc osiągnie pełnię. Nagle znajdujące się na niebie gwiazdy zaczynają się odbijać na powierzchni jeziora. Wygląda to naprawdę cudownie, ale… coś jest nie tak! Z dna jeziora zaczyna wydobywać się dziwna poświata. Wygląda na to, że ktoś tu się musi zmoczyć!

Jedno z was nurkuje w celu wydobycia magicznego kamienia, a drugie – zostaje na łodzi i odpędza wściekłe wróżki i wróże, które chcą Wam przeszkodzić w wyłowieniu gwiazdy. Każde z was kula K6 na to, co wam się przytrafiło. Swoje wyniki sumujecie:

2-4
NUREK: Powoli i wytrwale płyniesz w kierunku źródła światła. Starasz się pochwycić gwiazdkę w dłoń, ale nim zbliżysz się wystarczająco blisko, woda wokół zaczyna wrzeć, parząc Twoje ręce. Sięgasz więc po srebrzystą siatkę, którą masz ze sobą i dopiero w ten sposób jesteś w stanie ją wyłowić. Wyjmujecie gwiazdę z siatki, dotykacie jej i przenosicie się na kolejną wyspę.
ŻEGLARZ: Wszystko wydaje się być idealnie do momentu, gdy chmara wściekłych strażników gwiazdki postanawia zamienić Twe życie w piekło. Odganiasz je zaklęciami, ale z marnym skutkiem. Co prawda udaje Ci się je w końcu odgonić, ale przypłacasz to licznymi, bolesnymi zadrapaniami
5-8
NUREK:Z zapałem wymalowanym na twarzy sukcesywnie zanurzasz się na dno jeziora. Sięgasz po siatkę, ładujesz do niej gwiazdę… i w tym momencie następuje potężny rozbłysk, który Cię oślepia! Pomimo tego udaje Ci się dostać na łódkę razem ze swoją zdobyczą, ale w wątku na następnej wyspie jesteś niewidomy przez dwa pierwsze posty.
ŻEGLARZ: Rój świetlistych demonów ruszył na Ciebie z werwą, ale byłeś na to przygotowany! Kolejne zaklęcia opuszczają Twoją różdżkę, a złośliwe potworki nie są w stanie się przebić przez postawione przez ciebie magiczne zasieki.
9-12
NUREK: Bez najmniejszych problemów udaje wam się wyłowić gwiazdę, a droga powrotna była równie łatwa, jak ta na dno jeziora. Obyło się bez oparzeń czy ślepoty. Gratulacje! Wyjmujecie gwiazdę z siatki, dotykacie jej i przenosicie się na kolejną wyspę.
ŻEGLARZ: Jaki tu spokój… nic się nie dzieje… dosłownie! W czasie, kiedy Twój partner moczy się pod Tobą, Tobie pozostaje chwila na relaks. Odpręż się i ciesz spokojem, póki możesz, bo dalsza wyprawa może nie być tak łatwa i przyjemna!

Kod do zawarcia w poście:
Kod:
<zg>Kość k6</zg>  sumujecie swoje kosteczki, oczywiście podlinkowując je.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Re: Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty23.02.22 21:04;

Wzdrygnęła się na wspomnienie o swoim boginie, bo bać się czegoś to jedno – zobaczyć swój największy strach, to drugie. Szybko jednak odrzuciła obraz, który zaczął na powrót pojawiać się w jej głowie. Nie chciała tego widzieć i nie chciała tego znowu słyszeć. Wpatrywała się za to we wróżkę, jakby ta była dla niej jakimś objawieniem, bo musiała przyznać, że takie stworzenie widziała pierwszy raz w życiu. Oczywiście, że nie stwierdziła, że walka z boginem mieczem jest jakąś dziwną, magiczną modyfikacją, co że wróżka była nienormalna. Czy to możliwe, żeby jakkolwiek pominęła to stworzenie, kiedy dwa dni wcześniej czytała o większości magicznych stworzeń, które mogli spotkać na Malediwach. Westchnęła jednak i skupiła się na tym, co mili zrobić. Już mentalnie przygotowywała się na minuty spędzone pod wodą. Lubiła pływać, przede wszystkim też pływała bardzo dobrze. Ostatnio nawet stwierdziła, że mogłaby osiągać sukcesy w sportach, gdyby zwyczajnie nie była tak leniwa. Przecież nawet nie chodziła na wszystkie quidditchowe treningi, tylko dlatego, że po prostu jej się nie chciało.
Siedziała sobie spokojnie na brzegu i obserwowała stworzonka, żyjąc swoim największym życiem. No, a przynajmniej takim, na jakie mogła sobie teraz pozwolić, pomijając fakt, że niedawno prawie się zesrała ze strachu. Postanowiła zawierzyć magii tego miejsca i temu, że nie pójdą na dno, kiedy tylko Drake postawi swoją stopę na tratwie. Zmarszczyła brwi na słowa Gryfona i odwróciła się w jego kierunku.
Co…? — zapytała zdezorientowana, bo niby czemu miałaby nagle dostać zawału. Zerknęła na niebo i wzruszyła ramionami, ale kiedy zobaczyła, że księżyc już jest wysoko i zbliża się czas i fantastycznej akcji na tej wyspie, wstała i odwróciła się do chłopaka, który nagle zaczął iść za drzewa. — Ej Drake! Na tratwę właź, na siku miałeś czas wcześniej, szybko, zanim będzie za późno, naprawdę chcę już wrócić do hotelu, jeśli pytasz mnie o zdanie. — trajkotała, chociaż naprawdę się niepokoiła, że marnują czas. Po chwili jednak usłyszała… nawet nie wie co usłyszała, że dźwięki dochodziły zza drzew, za którymi zniknął Drake. — Wszystko ok? — jej głos nie brzmiał tak pewnie, jakby chciała, brzmiał za to bardzo nerwowo, ale nie była na tyle odważna, żeby wbiec za drzewa i go uratować.
Nie wiedziała co ma zrobić, kiedy zza drzewa wyszedł nie chłopak, którego znała, a wilkołak. Kurwa wilkołak. Przełknęła ślinę, kiedy krew odpłynęła jej z twarzy, a oczy przypominały teraz wielkością złote galeony. Tego się nie spodziewała. Powoli, machinalnie zaczęła się wycofywać, nie przejmując się tym, że weszła już po kolana do wody.
Ja pierdole… — nic nie mogła poradzić na drżenie głosu, nigdy wcześniej nie miała do czynienia z wilkołakiem, no, nie w tej postaci jak się nagle okazało. — Japierdole — powtórzyła trochę głośniej i jeszcze bardziej nerwowo, a woda sięgała już do pasa. Może powinna zanurkować? Wilkołaki potrafiły pływać? — Nie odgryzaj mi ręki, dobry Drake… — no przecież słyszała co się stało z tym jednym Gryfonem, a ona bardzo lubiła swoje ręce.


______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1194
  Liczba postów : 2093
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Re: Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty23.02.22 21:59;

I tak zareagowała lepiej niż większość ludzi. Nie straciła przytomności, nie uciekała jak szalona. Chociaż to że na sam jego widok wlazła do wody aż po pas nie wyglądało najlepiej. Szedł powoli w jej kierunku, jednak w pewnym momencie sobie usiadł typowo po psiemu i patrzył na nią. Nadal w pysku miał swoje rzeczy więc mogła czuć się chyba nieco bezpiecznie. Ruszył w kierunku tratwy, i kiedy na nią wlazł ta niebezpiecznie się zatrzęsła, ale utrzymała się na powierzchni. Odłożył swoje rzeczy i popatrzył się jeszcze na nią przez moment. Skoro już była w wodzie to chyba powinna dawać nura, nie? A on może sobie posiedzieć na górze i pozjadać wróżki które będą mu robić za substytut gryfońskich dłoni. Starał się nie robić gwałtownych ruchów żeby miała pewność że jest spokojny i nie ma zamiaru z niej zrobić swojego gryzaka tak jak to zrobił z Kryśką kiedy był nieświadomy przez klątwę miecza. W sumie może lepiej będzie jeśli z nim podpłynie nieco bliżej celu? Lepiej żeby tak było niż gdyby miała płynąć sama całą tę drogę. Siedział więc, patrzył żółtymi ślepiami i delikatnie poruszał ogonem, którego końcówka męciła wodę. Spróbował coś powiedzieć, ale bardziej przypominało to psa Husky kiedy coś biadoli, niż faktyczne słowa. Tak... Z tego też właśnie powodu nie ma szans żeby mógł stać się animagiem, nawet gdyby bardzo tego chciał.
Jakiś czas później nadleciały te irytujące muchy które był zmuszony łapać w paszczę i spluwać nimi do wody. Wolał ich nie połykać bo jeszcze by coś złapał, zacząłby się jako wilkołak świecić i wyrosłyby mu skrzydełka albo coś... Tego już wolał uniknąć.

@Ruby Maguire
Powrót do góry Go down
Online


Ruby Maguire
Ruby Maguire

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160
C. szczególne : golden retriever energy | irlandzki akcent | duże oczy | zapach cytrusów
Dodatkowo : kapitanka drużyny Gryfonów
Galeony : 1215
  Liczba postów : 1754
https://www.czarodzieje.org/t20263-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20265-poczta-ruby#632863
https://www.czarodzieje.org/t20264-ruby-echna-maguire
https://www.czarodzieje.org/t20266-ruby-maguire-dziennik#632872
Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Re: Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty24.02.22 21:06;

Czuła się jakby była w jakiejś kiepskiej książce przygodowej, bo w końcu jaka czarownica dowiaduje się, że jej kolega, którego zna od siedmiu lat, jest wilkołakiem. I może powinna dodać, że dowiaduje się tego na jakiejś magicznej wyspie, chuj wie gdzie? Chyba cała się trzęsła, ale nawet niespecjalnie była tego świadoma, tego, że stała po pas w wodzie też nie, bowiem wlepiała spojrzenie w wielkiego, przerośniętego i włochatego Drake’a, a jej serce robiło takie dziwne rzeczy, chyba fikołki przerażenia, była pewna, że słyszy swój puls. Nie była za bardzo w stanie cokolwiek mówić, bo głos jej ugrzązł w gardle, kiedy wilkołak, to znaczy Drake, zaczął się ruszać, a z piersi Ruby wydobył się okrzyk, który nie miał nic wspólnego z zaskoczeniem, co czystym strachem. No dobra, może i jeszcze niedawno stwierdziła sobie w myślach, że fajnie tak widzieć niebezpieczne stworzenia, ale niekoniecznie to miała na myśli. Słodki Merlinie, ona naprawdę zejdzie na zawał na tych wyspach, niech ją Morgana trzyma w opiece.
Rzecz jasna nie ruszała się wcale. Była jak jakiś gargulec na Hogwarckim zamku, miała wrażenie, że jej stopy wrosły w dno, a to nie było takie łatwe, skoro stała w tej przeklętej wodzie. Obserwowała stworzenie, to znaczy czarodzieja, w końcu to nadal był Drake, prawda? Skąd to w ogóle miała widzieć, była przekonana, że Ministerstwo trochę kłamie na temat wilkołaków, ale też niespecjalnie sama chciała się o tym przekonać. Wiedziała przecież na co wilkołaki polują i tak się składało, że była jedynym człowiekiem na tej głupiej wyspie. Nie chciała skończyć jako przekąska, nie była wcale jakaś pożywna, śmieciowo się odżywiała i miała jakieś metr sześćdziesiąt. Średnią była zdobyczą, zapomniała nawet, że ma różdżkę!
Z zapartym tchem, ale w złym tego stwierdzenia znaczeniu, patrzyła na wilko-chłopaka, który właził na tratwę. Nie wiedziała co ma zrobić, wszystkie książki i te dupne, mugolskie filmy, które Percy jej puszczał, traktowały o tym, że nie powinna odwracać się od potencjalnego mordercy, nie żeby źle myślała o Drake’u, ale miała nadzieję, że by jej to jednak wybaczył. Potem zaczął odganiać te wróżki, a ona sobie pomyślała, że chyba raz kozie śmierć, tylko oby nie była tą kozą. Przyjrzała się wodzie i odbijającym się gwiazdom, choć co jakiś czas zerkała też pobieżnie na Drake’a, tak na wszelki wypadek, gdyby postanowił ją jednak pożreć. Ostatnio z Hope rozmawiała o pożarciu przez żółwia, niekoniecznie przez kolegę. Zaśmiała się nerwowo na jego dziwne psie dźwięki, ale dostrzegła też, że jedna z gwiazd miała dziwną poświatę. Przypomniała sobie nagle malowidło i nie zastanawiając się dłużej – też dlatego, że widok wilkołaka nadal ją koszmarnie przerażał – zanurkowała. Płynęła pewnie i już sięgała po gwiazdę, kiedy woda zaczęła wrzeć. Krótkie i stłumione przez wodę kurwa, wydobyło się z jej piersi, bowiem ciecz parzyła jej ręce. Chwyciła jednak srebrną siatkę i wyłowiła to gówno, czy tam gwiazdę, a potem wypłynęła na powierzchnię i wciągnęła się na tratwę. Ból przyćmił jej wszystkie zmysły i nawet wilkołak obok nie robił jej już różnicy, kiedy nie mogła normalnie korzystać z rąk, a dodatkowo przekleństwo pod powierzchnią sprawiło, że teraz kaszlała wodą. W międzyczasie klęła jak szewc, używając wszystkich przekleństw, których nauczyli ją przez siedemnaście lat bracia i kopnęła Drake’a, mając w dupie całą resztę, wskazała na gwiazdę. Po chwili sama ją dotknęła i przenieśli się na kolejną wyspę.

|zt x2
@Drake Lilac

______________________

without fear there cannot be courage
Powrót do góry Go down


Dean Cassidy
Dean Cassidy

Wiek : 44
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 175
Galeony : 508
  Liczba postów : 87
https://www.czarodzieje.org/t19682-dean-aodhan-cassidy#589383
https://www.czarodzieje.org/t19756-dean-aodhan-cassidy#594993
https://www.czarodzieje.org/t19683-dean-aodhan-cassidy#589388
Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Re: Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty28.02.22 20:56;

Kość k6  3 +5 = 8

Kamień okazał się nie być zwykłym kamieniem, a świstoklikiem, który przeniósł go na kolejną wyspę. Ta sprawiała o wiele bardziej sympatyczne wrażenie, niż ta pierwsza, ale jak Cassidy zdążył się przez te dekady życia nauczyć, pozory myliły. Weźmy na przykład takiego Moralesa. Na pierwszy rzut oka miły, uśmiechnięty, czarujący. A w rzeczywistości menda i kanalia. Ok, miał swoje plusy i w sumie to Irlandczyk niechętnie przyznawał przed samym sobą, że gdyby nie praca, to mogliby się nawet kumplować, ale cóż. Życie było jakie było. Stawiało niekiedy niewidzialne granice, które trudno było przekroczyć. Po dotarciu na wyspę, Dean wytrzepał z piasku hawajską koszulę (a może raczej malediwską?), podniósł leżącego na ziemi kokosa i rozłupał go, popijając mleko i czekając na towarzysza niedoli. I kiedy ten łaskawie raczył się pojawić, mogli ruszyć za jakąś dziwną wróżką, która najwyraźniej dorabiała sobie jako przewodniczka turystyczny. Po kilkudziesięciu minutach żwawego marszu, dotarli w końcu do jeziora, gdzie wsiedli na łódkę i dopłynęli do znajdującego się na wysepce totemu. Dean w milczeniu zapoznał się z historią wyrytą w kamieniu, podrapał się w zamyśleniu po brodzie i nagle zrozumiał, skąd ten dziwny podarunek ze skrzeloziela.

- Ja nurkuję– stwierdził, odpalając papierosa i opierając się plecami o totem. Teraz zostało mu tylko czekać. I liczyć po cichu na to, że Morales nie okaże się wilkołakiem.

Na szczęście nie był, bo kiedy księżyc ukazał się w pełnej okazałości na nieboskłonie, nie przybyło mu sierści ani kłów. Był tym samym irytującym Meksykaninem, co zwykle. Oboje wiedzieli, co mają robić, więc wsiedli na łódkę i gdy z dna jeziora zaczęła przebijać się dziwna poświata, Irlandczyk chwycił za siatkę, wcisnął do ust skrzeloziele i zanurkował. Spieszył się, bo nie przepadał za ciemnościami i chciał mieć to z głowy jak najszybciej. Przebierał więc płetwami jak w transie i szybko znalazł się na dnie, gdzie leżała kolejna gwiazda. Walcząc z oporem wody sięgnął po siatkę, wsadził do niej gwiazdkę i w tym momencie oślepił go jakiś wybuch, przywołujący na myśl najgorsze wspomnienia z dzieciństwa. Był więc teraz nie tylko przerażony, ale i nic nie widział, tak więc na oślep zaczął wypływać na powierzchnię, licząc, że Morales nie zostawi go na tej wyspie na pastwę losu.
Powrót do góry Go down


Salazar Morales
Salazar Morales

Absolwent Slytherinu
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : blizny ciągnące się przy lewej nerce i po prawej stronie żeber | niewielkie, krwawe znamię w kształcie krzyża na grzbiecie prawej dłoni | krwawy znak w kształcie obrączki
Galeony : 3186
  Liczba postów : 2025
https://www.czarodzieje.org/t21123-salazar-morales-w-budowie#680537
https://www.czarodzieje.org/t21140-salazar-morales#681116
https://www.czarodzieje.org/t21122-salazar-morales#680529
https://www.czarodzieje.org/t21131-salazar-morales-dziennik#6806
Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Re: Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty01.03.22 12:43;

Suma: 3 +5 = 8

Spodziewał się niewygodnych pytań, wszak wielokrotnie odmawiał Deanowi odpalenia w jego towarzystwie słynnych boginów, ale o dziwo, auror nie uczepił się ujawnionego na wyspie testrala. Dla własnego poczucia komfortu Paco postanowił więc również nie wracać do tego tematu, chociaż domyślał się, że ten kiedyś i tak na pewno jeszcze wypłynie, prawdopodobnie w momencie, w którym Cassidy zechce mu nadepnąć na odcisk. Na razie jednak się tym nie przejmował, skoncentrowany w pełni na podróży, z różdżką w pogotowiu, bo i nie wiedzieli jakie zagrożenia napotkają jeszcze na swojej drodze. Mimo wszystko nie zamierzali się przecież wycofywać, a nieoczekiwanie świstoklik przeniósł ich na wyspę, która z niebezpieczeństwem zdawała się nie mieć nic wspólnego. W przeciwieństwie do poprzedniej, otoczonej obłokiem ociekającym wręcz czarną, zakazaną magią, akurat ta wysepka okazała się aż nader przyjemna. Do nozdrzy docierał słodkawy zapach owoców, w uszach wybrzmiewały odgłosy egzotycznego ptactwa. Nie był pewien czy powinien się z takiego obrotu wydarzeń cieszyć. Dopuszczał bowiem do siebie myśl, że milutka atmosfera ma jedynie na cel uśpić ich czujność, oddalając ich tym samym od odnalezienia legendarnego smoka… czy innego skarbu, który ukrywał się pod płaszczykiem zmyślonej naprędce przez rubasznego marynarza historyjki.
Nie zdążył nawet odezwać się do kompana, kiedy ich oczom ukazała się tajemnicza wróżka, która przybrała rolę przewodniczki. Morales spojrzał ukradkiem na Deana, wzruszając wymownie ramionami na znak a co nam szkodzi spróbować, po czym obaj ruszyli za frunącą istotką, po kilkudziesięciu minutach marszu docierając nad brzeg jeziora. – Chyba powinniśmy zaczekać do północy. – Paco zwrócił jeszcze uwagę towarzysza niedoli na wyrysowany na umieszczonym na głazie malowidła księżyc, a że powoli zaczynało się ściemniać, skubnął jeszcze mango, decydując się również o zabraniu kilku owoców na wynos. - Zgoda. – Skinął porozumiewawczo głową. Odpowiadał mu taki podział ról, bo chociaż nie miał nic przeciwko nurkowaniu, tak najlepszym pływakiem mimo wszystko nie był.
Wreszcie niebo rozświetlił księżyc w pełni, więc wsiedli ostrożnie na drewnianą łódkę, po chwili mogąc zarazem podziwiać tajemną poświatę przebijającą się przez taflę wody. Odprowadził wzrokiem skaczącego w głębiny Deana, a potem wyciągnął różdżkę zza paska spodni w oczekiwaniu na przeciwników, których na rycinie trudno było zidentyfikować… ale czy miało to jakiekolwiek znaczenie? Niezależnie od przybyłego gatunku, i tak zamierzał ciskać zaklęciami w każdego skurwysyna, jaki tylko pojawi się na horyzoncie, a że jego ofiarą padły akurat świetliste demony, cóż - nie robiło mu wielkiej różnicy. Jednego z nich spopielił za pomocą niewerbalnego Relashio, drugiego poraził Atrapoplectusem, a pozostałe odepchnął potężnym Expulso, działającym na bazie silnej, odśrodkowej fali uderzeniowej.
Żyjesz? – Zagadnął do gramolącego się na łódź Cassidy’ego, ale nie potrzeba mu było słów, żeby zrozumieć że coś poszło nie tak. Wyciągnął do niego dłoń, wciągając go na pokład, zanim w ogóle spojrzał na pochwyconą w sieć gwiazdę. – Kurwa, jeszcze tego brakowało… – Utrata wzroku przez Deana nie była na rękę i jemu, wszak ślepy partner nie tylko nie był żadnym wsparciem, ale jeszcze kulą u nogi, o której bezpieczeństwo należało zadbać. Miał nadzieję, że to tylko tymczasowa niedogodność, ale na razie złapał nadgarstek mężczyzny, żeby obaj dotknęli świstoklika w tym samym momencie. – Oby kolejna wyspa nie przyniosła nam podobnych niespodzianek. – Mruknął do swojego druha, ku pokrzepieniu serc, zastanawiając się czego jeszcze powinni się spodziewać. Boginy, świetliste demony, oślepiające meduzy… czy inne morskie stwory. W sumie nie wiedział z czym takim miał do czynienia Cassidy. Póki co wycieczka nie napawała jednak optymizmem.

zt. x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Wyspa Gwiazd - Page 2 QzgSDG8








Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty


PisanieWyspa Gwiazd - Page 2 Empty Re: Wyspa Gwiazd  Wyspa Gwiazd - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Wyspa Gwiazd

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Wyspa Gwiazd - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Malediwy
 :: 
Wyspy
 :: 
Event
-