Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Galeria

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Galeria  Galeria EmptyWto Lut 02 2021, 16:08;


Galeria


Krużganek z zewnętrznej strony zamkowej ściany to bardziej korytarz łączący dwa skrzydła niż część reprezentacyjna. Niemniej, można stąd obserwować okoliczne wzgórza i pastwiska, a kiedy pogoda na to pozwala, można dojrzeć nawet na horyzoncie zabudowania pobliskiego Ross-on-Wye - szczególnie że przez cały rok korytarzyk chroniony jest przed warunkami atmosferycznymi za pomocą zaklęć ocieplających i odpychających. Nie widoki są jednak główną atrakcją galeryjki, a szereg pustych, zniszczonych ram po obrazach, w których kiedyś znajdowały się portrety antenatów z rodu de la Poer. Z powodów szczurzej klątwy, której ofiarą było niegdyś Priory, ostał się tylko jeden obraz, przedstawiający osiemnastowiecznego dandysa Johna Seana de la Poer Beresforda Juniora, drugiego syna trzeciego markiza Waterford, który nie mógł znieść widoku rodzinnego majątku popadającego w ruinę i wyzionął w nim ducha, wieszając wcześniej narcystyczne przedstawienie własnej podobizny. Nawiedza teraz Exham Priory pod postacią zjawy - ciężko jednak ukryć, że wzdychanie do czasów obcowania z białogłowymi przy jego portrecie należy do jego ulubionych czynności umilających nie-śmierć.
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPią Lut 05 2021, 16:48;

Stresowała się, owszem - jak skończona wariatka, dorobiła się nawet tików nerwowych, kiedy tylko Shaw obok niej wykonał jakiś gwałtowniejszy ruch. Była spłoszona jak sarna, która w każdej chwili mogła dostać kulkę między oczy. Zupełnie, absolutnie niepotrzebnie - o czym też przekonała się już wkrótce. Jakby nie patrzeć, nie wbiła na kwadrat obcego człowieka z sercem na dłoni - była w rezydencji Darrena, którego znała, lubiła i ceniła spędzony z nim czas. Złapali ze sobą wspólny język. A Smith miała jednak do nich całkiem niezłą pamięć.
Trema i nerwowość opuściły ją więc już w kuchnio-jadalni, gdzie razem udało im się przygotować całkiem przyzwoite spaghetti - według przepisu, który Jess mogłaby wyrecytować bez zająknięcia obudzona w środku nocy. A kiedy wyszli na galeryjkę, w towarzystwie lewitującego stolika i dwóch krzeseł - i kordoniku zastawy stołowej - Smith była już zupełnie spokojna i swobodna. Oraz absolutnie urzeczona.
Oooch, Darren! Tu jest niesamowicie! — westchnęła głęboko ze szczerym zachwytem, opierając się o kamienną balustradę galerii - odkładając zaraz obok siebie miskę z parującym spaghetti. Wystawiła twarz na ciepłe słońce - zachwycona tym bardziej, że nie owiało jej sylwetki lutowe mroźne powietrze. Szare, iskrzące spojrzenie wbiła gdzieś w rozciągający się przed nią krajobraz. — Naprawdę, nie wiem jak możesz Exham uważać za brzydkie. Przecież tu czuć klimat, historię... I to taką zupełnie nieograbioną. O! Tam dalej jest Ross-on-Wye? Iiiii... Forest of Dean?
Naprawdę nie wiedziała dlaczego Shaw nazywał Priory 'ruderą' - ona zdawała się widzieć w tych podniszczonych kamiennych murach coś więcej nić tylko potencjalne przeciągi, hulające wyciem po nocach wśród licznych korytarzy rezydencji. Co zdecydowanie dawała Krukonowi odczuć - zatrzymując go właściwie na każdym kroku, żeby o coś zapytać - chłonąc jak gąbka wszystko, co tylko zechciał jej opowiedzieć.
Odsunęła się od balustrady, w kierunku Darrena i ustawionych już przez niego mebli - uśmiechnęła się szeroko. Radośnie, trochę przepraszająco.
Naprawdę, jeśli Cię męczę to powiedz — zastrzegła po raz setny, ustawiając na stole półmisek z bolognese - i rozstawiając sztućce z koszyczka, dla siebie i Shawa.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPią Lut 05 2021, 18:14;

  Jak widać, do teleportacji łącznej Darren nie podchodził AŻ TYLE razy. Bez większych problemów udało mu się przenieść zarówno jego, jak i Jessicę kilkadziesiąt metrów od bramy Exham która, podobnie jak w przypadku przyprowadzenia do Priory Felka w celu pomocy z sufitem, wciąż skrzypiała niemiłosiernie.
  Na dziedzińcu przywitał ich Adalbert - ghul najwyraźniej sam otworzył sobie drzwi i postanowił pobabrać się w jednym z kącików podwórza, na który napadało nieco śniegu. Shaw przewrócił oczami i machnął różdżką w kierunku dziury w barierze - oczywiście przeciw białemu puchowi nie miał nic przeciwko, ale zimny wiatr wyjący z tamtej strony nie był w jego odnowionej, przynajmniej w większej części, rezydencji mile widziany.
  Po krótkim tour po holu - niebo na suficie było czyste i niebieskie, jedyne same słońce skryte było za puchatym cumulusem, który mimo wiejącego lekkiego wietrzyku nie chciał opuścić nieboskłonu - i pracowni, gdzie Darren musiał praktycznie odrywać Jess od feniksowego jaja, witania się z Klaudiuszem oraz szafek wypełnionych książkami, przeszli do kuchni połączonej z jadalnią. Parę machnięć różdżką rozgrzało piec i wodę, w której po chwili wylądował makaron - kilkanaście minut później lewitujący już na talerzu na galeryjce zwróconej w stronę wzgórz i lasów otaczających samotną kupę kamieni z wstępem zabronionym przez konserwatora zabytków - a przynajmniej tak Exham Priory widzieli mugole.
- Jest nie najgorzej - przyznał Darren, opierając się o balustradę obok Smith. Nie potrafił ukryć wyraźnego poddenerwowania - jednak obecność Krukonki była tylko jednym z czynników które sprawiały, że wzrok Shawa uciekał co chwilę w kierunku końca galeryjki, gdzie znajdował się ostatni, nienaruszony przez ząb czasu (i szczurów) portret jednego z jego antenatów.
- Tak, to ten las - przytaknął, spoglądając na czarno-brązową teraz plamę puszczy rosnącej przy Wye - Kiedyś zgubiłem się tam, jak latałem na dziecięcej miotełce - powiedział, zastanawiając się jednocześnie czy może gdzieś w piwnicy wciąż mógł znaleźć ten egzemplarz Zmiotki.
- Nie męczysz mnie - przyznał z uśmiechem Shaw, spoglądając w kierunku Ross-on-Wye - Nie wyobrażam sobie wielu lepszych sposobów na spędzenie wieczoru - dodał, nie patrząc wciąż w kierunku Jess. Z jakiegoś powodu, kiedy już zaprosił ją na randkę, to czuł się bardziej zdenerwowany niż kiedy Cassidy kazał wtopić mu się w grupę podpalaczy na Pokątnej - albo kiedy Voralberg i Whitehorn przyłapali go w Dziale Zakazanym.
  Darren wzdrygnął się nagle, czując jakby jego ramię nagle zanurzyło się w lodowatej wodzie. Kiedy spojrzał w tamtym kierunku, przywitała go porażająca biel wyszczerzonych zębów, bladoróżowe, potężnie upudrowane - choć przeźroczyste - policzki, świdrujące, orzechowe oczy, przeskakujące co chwilę z zakłopotanej twarzy Krukona na rozkładającą sztućce i chyba nieświadomą jeszcze obecności trzeciej istoty Jess i z powrotem, oraz puszysta, choć potargana niemiłosiernie, trupiobiała peruka. Mianowicie na ramieniu prefekta oparł, a raczej zanurzył w nim, podbródek duch-rezydent Exham Priory, martwy od trzystu lat John Sean de la Poer Beresford Junior, znany w swoich czasach przynajmniej w Walii i Irlandii jako "pocieszny i trzpiotowaty" ekspert w zaklęciach utrzymujących perukę w nienagannym stanie.
  Shaw chrząknął i, widząc ponaglające spojrzenie Juniora, odezwał się:
- Jess... muszę ci jeszcze kogoś, ekhm, przedstawić... - zanim zdążył jednak dopełnić wszelkich formalności, zjawa bezpardonowo przez niego przeleciała i zawisła przed Krukonką, wykonując dworny ukłon, wypowiadając swoje imię oraz formułkę wprost z taniego romansidła (lub Platona), a mianowicie...

K6:
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPią Lut 05 2021, 20:29;


Mimo początkowego zakłopotania - teraz naprawdę czuła się wręcz na miejscu. Plotła jak zwykle - zachwycało ją dosłownie wszystko, choć przynajmniej szczerze. Nie budowała wokół siebie sztucznej ekscytacji, nie narzucała presji - ani na siebie ani na Shawa. Pomijając fakt, że nie umiała to po prostu czerpała z każdej chwili - spotkania Adalberta, widoku wkrótce-wyklutego feniksa, kolekcji książek, których na pewno nie czytała, a teraz widoku rozciągającego się przy Exham Priory - i obecności Darrena, nawet jeśli nieco spiętego. Czuła się wręcz temu nieco (raczej słusznie) winna (choć z innego powodu niż sądziła) - przynajmniej dopóki Krukon nie stwierdził, że jej towarzystwo jest mu miłe.
Ja chyba też nie — przyznała, również się uśmiechając - i również wlepiając wzrok w odległe miasteczko, przynajmniej dopóki nie zajęła się zastawianiem stołu. Mogłaby jeszcze dobrą chwilę wisieć tak na kamiennej balustradzie, ale jednak szkoda by było zmarnować przygotowane spaghetti. Rozłożyła więc widelce i łyżki - sądziła, że akurat one niekoniecznie będą potrzebne, choć jak najbardziej przydawały się przy nabieraniu długiego makaronu - i schludnie złożyła serwetki, wsuwając je nieco pod spodek talerzy. Właściwie to nie myślała o niczym konkretnie, jedynie uśmiechała się lekko pod nosem - gdy Darren się do niej zwrócił.
Tak, Da- O — urwała, mrugając nieco w szoku, kiedy przez Shawa przeniknął... ewidentnie duch. Może zareagowałaby gwałtowniej - gdyby nie to, że akurat z tymi bytami niematerialnymi jak na hogwartczyka przystało miała do czynienia średnio kilka razy dziennie. I choć przez myśli mignęło jej wspomnienie ducha młynarza - a raczej bladej twarzy Darrena - tak nie widząc większych zmian kolorystycznych w swym towarzyszu, obdarzyła 'pociesznego' Johna uprzejmie zaciekawionym spojrzeniem.
Jessica Smith, rad jestem Pana poznać — również się przedstawiła, dygając lekko - i nawet nie krzywiąc się przy swoim pełnym imieniu i nazwisku. Zezowała przy tym odrobinę na Shawa - próbując powstrzymać rozbawiony chichot cisnący jej się przez usta. — Jest Pan w takim razie... Hm, szczęśliwym-nieśmiertelnym, jak mniemam... Czy takie peruki rzeczywiście ważyły po kilka kilogramów? — wtrąciła w wymianę uprzejmości - typowo dla siebie - pytanie, mimowolnie sięgając szczupłą dłonią w stronę bajecznie sztucznych loków we włoskim stylu, nawet jeśli dotknąć ich nie mogła. Wydawały się jednak zadziwiająco materialne - w stosunku do całej reszty plazmy Johna Juniora.
Wychyliła się jeszcze zza półprzezroczystego ducha, szukając spojrzenia Darrena.
Nie wspominałeś o swoim, khm... krewnym. — Chociaż byli chyba kwita - ona nie pisnęła słowa o Wargu. Jednak mimo wszystko duch w rezydencji był bardziej zaskakujący aniżeli pies.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPią Lut 05 2021, 23:29;

  Zjawa w bezczelny sposób fandzoliła swoje ckliwe teksty - za życia z pewnością była Puchonem - Darren zaś tymczasem próbował nie zapaść się pod ziemię. Czuł się jakby do Exham zawitał jakiś żyjący członek rodziny, na przykład wyjątkowo bezpośredni, czterdziestoletni wujek, który od razu zacząłby się przymilać do Smith i proponować, że pokaże zdjęcia Darrena jak ten pierwszy raz raczkował po dziedzińcu.
Nie żeby takie zdjęcia oczywiście istniały.
Ekhem.
  - Oczywiście, że o nim nie wspominałem - przytaknął Krukon z ciężkim westchnięciem. Odbił się lekko od balustrady i stanął obok Beresforda - Nie chciałem psuć ci niespodzianki z możliwości poznania tak niezwykłej osobistości - dodał, wymuszając na twarzy szeroki, acz mocno fałszywy, uśmiech - a przynajmniej fałszywy dla kogoś, kto posiadał percepcję mogącą napełnić nieco więcej niż pudrownicę. Odetchnął z ulgą w duchu kiedy zauważył, że Junior rozpromienia się, a na jego mlecznoprzezroczystej twarzy wykwita uśmiech od ucha do ucha.
Że też ze wszystkich możliwych Shawów, Durhamów i Reedów musiał się trafić akurat ten ananas - pomyślał Krukon - Nawet pradziad Attenferey byłby lepszy... choć wieszał mugoli za nogi.
- Ekhm... markizie - chrząknął Darren - Nie chciałbym cię martwić... - Jeśli można zmartwić ducha - ...ale widziałem, że nasz rodowy ghul zaczyna patrzeć z coraz większą ochotę na piwniczną komodę z twoimi bibelotami, więc... - zanim Krukon zdążył jednak dokończyć swoje niezbyt udane kłamstewko, Junior już pisnął i podskoczył w miejscu, po czym jedną ręką trzymając się za perukę zatopił się w podłodze, pędząc do podziemi by tam chronić przeżartego przez mole kubraka oraz zjedzonych przez szczury rajtuz - jedynych pamiątek które ostały się po duchu gdy jeszcze był żywy, gdyż były zbyt mocno zaperfumowane nawet dla niewybrednych przecież gryzoni.
  Darren odczekał chwilkę, po czym wypuścił powietrze z głośnym świstem i opadł na krzesło. Machnął Mizerykordią i skrzywił się, kiedy z holu dobiegł ich jakiś głośny huk - po chwili jednak na galeryjkę wleciała butelka czerwonego wina i opadła na stół.
- Ech, przepraszam - odezwał się do Jess, kręcąc głową z zażenowaniem - Ta peruka naprawdę jest cięższa niż to co ma we łbie. Mam nadzieję, że... khm... w porządku, tak? - spytał, spoglądając z niepokojem na Smith. W sumie sam nie wiedziałby jakby się zachował gdyby przywitała go w taki sposób któraś ciotka Jess - a jak sama dziewczyna mówiła, Czeszki potrafią być wylewne.
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptySob Lut 06 2021, 21:05;

Czy Smith czuła się nieswojo pod ostrzałem Johna Seana de la Poer Beresforda Juniora? Być może powinna - ale wakacje spędziła z wyjątkowo przylepionym do niej duchem, a i życiowo była zwyczajnie doświadczona z wylewnym wujostwem. Poza tym, duch nie zalewał ją wścibskimi pytaniami, nie czynił żadnych impertynenckich monologów... Po prostu gadał - jak nakręcona katarynka. Przynajmniej dopóki nie został podstępem odesłany gdzieś w głąb rezydencji, sposobem już chyba dawno praktykowanym przez Darrena. Jego wzorem Jess również odczekała chwilę - żeby przypadkiem nie przyciągnąć uwagi ducha-antenata z powrotem - po czym także usiadła i już nie potrafiła powstrzymać chichotu.
No coś Ty, nie masz za co przepraszać — machnęła ręką na przeprosiny mężczyzny, sięgając do półmiska, by nałożyć makaronu i sobie i Darrenowi. Choć musiała trochę powalczyć z niekończącym się spaghetti. — Rodziny się nie wybiera... Zwłaszcza tej nieumarłej. Więc, no, tak, w porządku, nie przejmuj się — zapewniła, uśmiechając się lekko. Zdecydowanie bardziej przeżyłaby taką sytuację, gdyby ów trzpiotowaty Junior był w istocie żywym członkiem rodziny. Chociaż wiedziała też, że jeśli chodzi o wujostwo to do takich kontaktów trzeba podchodzić z należytym dystansem... — Istnieje jakaś niepisana życiowa zasada, że w rodzinie trafi się przynajmniej jeden odklejony od rzeczywistości wujek i takaż też ciotka. Tak po prostu jest... Moja rodzina nie jest wyjątkiem. Chociaż też nie mam wśród niej duchów! — znów parsknęła śmiechem, podnosząc szare spojrzenie na Darrena. — Co jeszcze mnie w Priory zaskoczy? — spytała, bez jakichkolwiek pretensji jednak - bardziej z nutą... ekscytacji.
Nałożywszy spaghetti im obojgu, zerknęła na przywołane przez Shawa wino.
Hmm... Teraz powinno bardziej pasować — stwierdziła, opierając policzek o dłoń - oczywiście nawiązując do ich wizyty w Neapolu i niezbyt współgrającego połączenia pizzy i wina. Wzrokiem uciekła gdzieś na bok, znów zawieszając go na widoku rozciągającym się z krużganka.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyNie Lut 07 2021, 00:55;

  Widelec utonął w makaronie, leniwie przewracając parę nitek w sosie i owijając je po obrocie dookoła własnej osi. Sztućce w Priory były staromodne - toporne i zbyt duże na to, by wygodnie nimi jeść. Z drugiej zaś strony zastawa sprawiała wrażenie, jakby babka zakupiłą ją w mugolskim sklepie z sieci "Wszystko po dwa funty" na promocji w stylu "Jeśli wydasz funta, dostajesz pakiet tandetnych talerzy gratis". I jednego funta gratis.
  - Hmm, a jak wygłupiły się twoje ciotki? - spytał Darren, podnosząc do ust pierwszą porcję spaghetti, a po zamknięciu jej za zębami sięgając do butelki, której korek wyciągnął stuknięciem weń różdżką. Na ostatnich wakacjach podczas których nie mógł - a raczej nie powinien - używać jeszcze swobodnie magii z powodu niepełnoletności próbował dokonać tej sztuki za pomocą mugolskiego korkociągu. Skończyło się to tym, że przez dobrych dziesięć minut wkręcał śrubę w złą stronę, a przy wyciągnięciu butelka i tak prawie się przewróciła.
- Mam nadzieję, że niczym. Bo o niczym więcej nie wiem - powiedział, nalewając do lampek czerwony płyn - Jeszcze raz przepraszam za tego bufona - westchnął, unosząc do góry szkło i uśmiechając się za niego do Smith, po czym przyłożył jego do warg i upił niewielki łyk. Skrzywił się nieco - wino było wytrawne, więc w porównaniu z tym pitym w Neapolu o wiele kwaśniejsze.
Shaw zrezygnował z obserwowania krajobrazu poza balustradą - do tej pory zdążył już się go naoglądać, a jeszcze będzie miał ku temu sporo okazji. Skupił się więc na ostrożnym patrzeniu na Jessicę, a po paru chwilach jego czoło wygładziło się po przypomnieniu sobie, o czym zapomniał powiedzieć dziewczynie.
- Nie miałem okazji pogratulować poradzenia sobie z trollami - powiedział z uśmiechem - To znaczy, miałem, ale wyleciało mi to zupełnie z głowy - dodał, po czym zrobił krótką przerwę na ponowne schowanie się za lampką wina. Skrzywił lekko twarz, po czym odstawił naczynie nieco prędzej niż zamierzał, rozlewając nieco alkoholu na stolik.
- Cieszę się, że nic się nam nie stało - powiedział Krukon, odchylając się do tyłu na swoim krześle i przypominając sobie przelotnie trzy wykrzywione grymasem wściekłości twarze trolli - Że nic ci się nie stało - dopowiedział, świetnie zdając sobie sprawę, że ostatecznie los Violki albo Cali nie obchodził go tak bardzo, jak Jess.
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPon Lut 08 2021, 15:56;

Bardziej zaczęła rozgrzebywać makaron po talerzu, aniżeli w istocie się nim zajadać - co chwila zerkała kontrolnie na Darrena. Bynajmniej nie po to, żeby został jej testerem potencjalnie zatrutych potraw - w końcu akurat ten posiłek ugotowali sami, bez asysty Adalberta a tym bardziej Juniora i jego wypudrowanej ektoplazmy.
Upijanie się domowymi nalewkami to już tradycja — zaczęła, znów zawieszając spojrzenie na odległym Ross-on-Wye i uśmiechając się z politowaniem nad wspomnieniami swoich czeskich ciotek. — Wiesz, to nie jest kulturalne picie, ale zawsze nazywają to 'degustacją'... Moja mama ma cztery siostry, wszystkie prześcigają się w robieniu nalewek. Ratafia, pigwówka, smocza krew... — wymieniała, kręcąc topornym widelcem w smukłych palcach. — Oczywiście nie ma to nic wspólnego ze smokami, ale potrafi wypalić dziurę w przełyku. Więcej spirytusu niż malin. A potem... ludowe, czeskie piosenki. A já mám koníčka vra-né-ho na štyry noženky ku-té-ho — zanuciła - nawet nie tak tragicznie, choć na pewno brakowało jej przeciągłej nuty podstarzałej cioteczki. Chrząknęła, sięgając po pełną już lampkę wina. — Rzecz jasna trzeba śpiewać z nimi, bo spadną na ciebie baty ubolewań jakie to nieśmiałe z ciebie stworzonko... A za tym idą wspominki twoich dziecięcych lat.
Upiła łyk trunku - jej błąd, że nie spróbowała jeszcze spaghetti - bo aż ją wzdrygnęło i musiała potrząsnąć głową, jakby miało jej to pomóc w rozproszeniu kwasowości na języku. Ratując się przed dalszymi drgawkami, nawinęła makaron na widelec i włożyła do ust - akurat wyłapując spojrzenie Darrena ponad stolikiem. Odruchowo więc próbowała jednocześnie szybko wciągnąć spaghetti i jeszcze uśmiechać się przez to wszystko. Cudem nie uświniła sobie jasnego swetra - choć poczuła jak nitka makaronu soczyście uderza ją w policzek. Wydała z siebie dźwięk coś pomiędzy parsknięciem śmiechem, a chrząknięciem - i sięgnęła po serwetkę, przecierając twarz.
Gratulować? Mi? — rzuciła pytająco, nie bardzo łapiąc w pierwszej chwili. Zaraz jednak speszyła się, machając dłonią jakby chciała odgonić wyjątkowo natrętną muchę. — Przecież to było nic, daj spokój... To znaczy, każdy by mógł to zrobić. Trollański wcale nie jest trudny! — Klasyczna Smith i przyjmowanie jakichkolwiek komplementów lub słów uznania. Zaraz jednak przerwała swoją ożywioną gestykulację i zamilkła, słysząc dalsze słowa Shawa. Przełknęła ślinę, czując zdradziecki rumieniec na policzkach i lekkość w żołądku. No tak, randka... Czuła się już tak swobodnie, że właściwie o tym zapomniała - a raczej o fakcie, że 'powinna' się stresować.
Miałam najlepszą obstawę jaką mogłam mieć — skwitowała, a choć ogólnie - to jej roziskrzone spojrzenie wlepione w twarz Darrena mówiło samo za siebie. Był to jednak krótki moment - bo zaraz znów wróciła do widoków rozciągających się z krużganka i zrobiła drugie podejście do smakowania wytrawnego wina. Tym razem było zdecydowanie lepsze. A przynajmniej do zniesienia.
To może... — zaczęła po krótkiej chwili ciszy, po czym zawiesiła na chwilę głos, kręcąc głową z rozbawieniem. Powtórzyła to co wcześniej w Neapolu - choć nie miała ku temu powodów, biorąc pod uwagę, że nie otaczali ich krzykliwi Włosi, komentujący gorączkowo mecz ligowy. Podniosła się z krzesła i przeniosła się zaraz obok Shawa, tak, żeby mieć go po lewej stronie - i samej zasiąść vis-a-vis krajobrazów Archenfield. Żeby mieć lepszy widok, oczywiście.
Teraz Ty coś opowiedz — podjęła, przysuwając sobie swój talerz ze spaghetti i wino. Oparła swoje kolano o kolano Shawa - a policzek o dłoń, przypatrując się Krukonowi ostrożnie. — Połowę mojej rodziny znasz już z moich historyjek. A ja wiem, że... — uśmiechnęła się lekko, samej kryjąc się za lampką wina. — ... kiedyś przesadziłeś z marchewkowym sokiem.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPon Lut 08 2021, 17:59;

  Darren wykrzywił się i wzdrygnął na wspomnienie malinówki. Więcej spirytusu niż owoców? Shaw mlasnął lekko, żeby pozbyć się wyimaginowanego smaku gorzelnianego alkoholu w ustach - obrzydlistwo, po więcej niż kieliszku zwykle zbierało go na wymioty - i nachylił się nad talerzem, wciągając dodatkową porcję spaghetti.
- Czy... czy to była piosenka o skarpetach? - spytał, widelcem zaganiając parę niesfornych nitek do ust i krańcem serwetki wycierając kąciki ust i podbródek, upaprane lekko ciemnoczerwonym sosem. Wygiął wargi w namiastce uśmiechu - czeski stanowił dla niego równie wielką tajemnicę co trollański, goblideucki czy angielski (przynajmniej w instrukcjach obsługi lodówek) - widząc zaś reakcję Jess na smak wina, które było zaledwie przeciętne, uśmiechnął się jeszcze bardziej - Nie smakuje? - spytał teatralnie zatroskanym tonem - Może wolisz whisky albo rakiję? - dodał, przypominając sobie że w jednym z barków dziadek zostawił parę :pamiątek" po wakacjach w Dalmacji, w tym butelkę tego bałkańskiego trunku - i także przeklętą, malinową nalewkę, którą Shaw szczerze mówiąc zamierzał użyć albo do przeczyszczenia rur, albo w ramach prezentu jakiejś niedarzonej zbytnią estymą osobie.
  - Trollański nie jest trudny? - powtórzył słowo w słowo za Smith Krukon, unosząc brwi do góry - Po paru zdaniach gardło bolałoby mnie przez dwa dni - powiedział, przypominając sobie chrząknięcia, kaszlnięcia i odgłosy nienazwane jeszcze przez człowieka, które wydawała z siebie Jess. Na słowa o obstawie zaś Darren pochylił głowę i wyciągnął do tyłu prawą rękę - wciąż trzymającą widelec z majtającą się na nim nitką makaronu - w miniaturze dworskiego ukłonu, który jeszcze kilka minut temu prezentował im duch.
- O lepszej tłumaczce też nie mogłem marzyć - rzekł z uśmiechem Shaw, podnosząc wzrok na Jess która właśnie postanowiła dokonać przemeblowania - ponownie - i usiąść koło niego. Być może chodziło jej o obserwowanie krajobrazu za balustradą, za którą kilkanaście centymetrów dalej o magiczną barierę rozbijał się prószący leciutko i prawie niezauważalnie śnieg. Herefordshire o tej porze roku potrafiło być wyjątkowo urokliwe.
  Po pytaniu Smith Darren zamilkł na chwilę. W końcu chrząknął, poprawił się na krześle - może odrobinę przysuwając się bliżej Krukonki - i odłożył widelec, biorąc w dłoń tylko lampkę wina.
- To chcesz historyjki o mnie czy o mojej rodzinie? - spytał, biorąc łyk kwaśnego napoju - Bo te pierwsze mogą być nieco nudne, a te drugie... hmm... - zastanowił się krótki moment i zaczął mówić o tym, jak jego ojciec przywiózł kiedyś z Australii didgeridoo, upierając się że nauczy na nim grać - jego marzenie skończyło się jednak, gdy po tygodniu huków i niezbyt melodyjnych prób matka zdecydowała że tego już wystarczy i transmutowała trąbę w pytona. Albo o tym, jak spędził kiedyś cały dzień nad jeziorkiem w lesie Dean - tylko dlatego, że jego dziadek obiecał mu seansdziesiątego sezonu The Office jeśli ten złapie tam śledzia, ukrywając całkowicie przed dziesięcioletnim Szczawem że to ryba morska, tylko i wyłącznie - ...albo... hmm... opowiadałem ci jak poprzedniego roku poszliśmy z Violą do Działu Ksiąg Zakazanych, bo na śniadaniu dolał nam ktoś eliksiru postarzającego i byłem cały siwy i stary? - kontynuował kolejną historię Shaw - Robiłem co mogłem, ale nawet walijskie przysłowia nie przekonały Voralberga że naprawdę jestem kandydatem na... khm... nauczyciela transmutacji. A może run? Nie pamiętam - dodał ze wzruszeniem ramion, dopiero teraz zdając sobie sprawę jak blisko siedziała Jess. Przekręcił się bardziej w jej stronę i uniósł lampkę w jej stronę, zatrzymując ją dwa czy trzy centymetry przed kieliszkiem Krukonki.
- Za miły wieczór - wzniósł toast Darren, uśmiechając się ciepło po spotkaniu wzrokiem z dziewczyną.
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyPon Lut 08 2021, 21:43;

Parsknęła śmiechem na pytanie o piosenkę. W sumie wszystko po czesku brzmiało jakby nie dość, że mówione zdrobniale, to zazwyczaj dotyczące czegoś błahego - albo nierzadko zboczonego. Co też oczywiście ciotki wykorzystywały zaśmiewając się przy tym do rozpuku.
Nooo... Nie. Po czesku wszystko brzmi... dziwnie. Na przykład: láska nebeská to 'miłość niebiańska', albo čerstvý chléb to 'świeży chleb'. Czasem mam wrażenie, że ten język jest kompletnie na opak — tłumaczyła niezrażona, skubiąc od czasu do czasu swój makaron. Po wino już jednak nie sięgała, co Shaw też zdążył zauważyć. Na jego uwagę wyszczerzyła się tylko głupio-przepraszająco.
Półwytrawne jeszcze bym zniosła... — dodała w ramach usprawiedliwienia. Czysto wytrawne wina - jeśli ktoś nie był absolutnym smakoszem - potrafiły nieźle wykrzywiać, co też było pięknie widać po Smith. — Nie wiem czy powinniśmy mieszać, ale... Whisky brzmi dobrze. Obawiam się, że rakija mogłaby być za mocna, przynajmniej dla mnie... — Musiała przyznać przed samą sobą, że akurat głowy nie miała najmocniejszej - a i nie była także fanką picia na umór. Zwłaszcza - jakby na to nie spojrzeć - na randce, gdzie powinna trzymać fason. Sponiewierać mogłaby się z Californią - upewniwszy się najpierw, czy ta aby na pewno nie chowa gdzieś aparatu od matki.
Mogę Cię nauczyć — palnęła bez większego zastanowienia, choć słysząc kontynuację, poprawiła: — Jeśli chcesz... To znaczy, trollański nie jest zbyt... eee... elokwentnym językiem. Ale goblideucki... O, i chyba byliśmy oboje na kursie trytońskiego, prawda? — Przypomniała sobie, że ewidentnie widziała wtedy w bibliotece w Hogsmeade, Darrena. Niemniej, było jej miło, że ktoś - konkretny ktoś - docenia jej... zdolności. Jedyne w sumie jakie miała i sama powoli stawała się z nich dumna. Znacznie większym 'respektem' i popularnością cieszyli się czarodzieje uzdolnieni stricte w zaklęciach lub transmutacji, ewentualnie w miotlarstwie. A nie... siedzący nad papirusami z dawno zapomnianymi runami.
Nudne? — prychnęła teatralnie, z uśmiechem. — Fandzolisz. Skoro Exham nazywasz starą, brzydką ruderą, to obawiam się, że twoje historyjki mogą być dla mnie szalenie ciekawe. — Właściwie jak wszystko co dotyczyło Shawa - zwłaszcza, że jednak oboje wychowywali się w zupełnie innych rodzinach i zupełnie inne światy były dla nich ciekawe. Dlatego też słuchała opowieści Krukona jak zaczarowana - nawet jeśli nie zawierały w sobie pościgów, wybuchów i latających smoków. Widoki z Priory zeszły daleko, daleko na drugi plan - a szare oczy lustrowały z uwagą twarz Darrena, jego mimikę i gestykulację. Śnieg rozbijał się delikatnie o zaklęcie roztoczone na krużgankach - ale dziewczyna nie czuła zimna. Tylko ciepło i delikatny zapach świerku.
Oooo to ta akcja, po której Viol miała nie grać w finale? — dodała dwa do dwóch, zaraz jednak wyobrażając sobie - a raczej usilnie próbując - posiwiałego Darrena, zachichotała. — Wiesz, że mugolskie telefony mają możliwość postarzenia zdjęć? Albo zmiany płci na obrazie. Nieinwazyjnie, bez transmutacji i eliksirów.
Wzorem mężczyzny, chwyciła za swoją lampkę - bądź co bądź to jednak wino było bardziej na miejscu jeśli chodzi o toasty, aniżeli inne alkohole, prócz szampana.
Za nas — dopełniła - po czym, zdając sobie sprawę co takiego powiedziała - spłonęła rumieńcem i zwyczajnie, kompletnie speszona upuściła lampkę, rozlewając trunek na stół, spaghetti - i na siebie. — Do prdele... — jęknęła, zrywając się na równe nogi.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyWto Lut 09 2021, 13:43;

  Kiwnięcie głową i machnięcie różdżką, które nastąpiły po wypowiedzi Smith na temat wytrawnych win - których Darren sam nie był amatorem - a przede wszystkim brzęk butelki oraz dwóch szklanek, które dotarły na galerię zaraz za również szklaną butelką z jakąś mugolską, gazowaną wodą, zapowiedziały wymianę trunku. Shaw odsunął butelkę wina na bok i stuknął Mizerykordią w korek, który posłusznie wskoczył z powrotem na swoje miejsce. Po chwili na miejscu wina i lampek stały szklanki, wypełnione po części whisky, a po części wodą z paroma bąbelkami. Krukon podniósł naczynie do ust i powąchał przez chwilę aromat palonego drewna, po czym upił łyk i skrzywił się, decydując się na dolanie jeszcze odrobiny wody.
  - Trytoński... hmm... to też wyjątkowo dziwny język - powiedział Shaw, przypominając sobie najpierw teoretyczne przygotowanie w Hogsmeade, a potem spotkanie z syreną pod wodą i odkrycie, że dziwne, sylabizowane słowa, które na powierzchni brzmiały jak charkanie osoby z przestrzeloną tchawicą, pod wodą zmieniały się w dźwięczną i miłą dla ucha formę, prawie że syreni śpiew. Do tej pory Darren w gabinecie na biurku trzymał otrzymaną wtedy muszlę - choć korzystał z niej raczej jako przycisku do papieru i pergaminu, niż urządzenia do treningu lingwistyki - Zaryzykowałbym stwierdzenie, że dziwniejszy niż czeski - dodał z lekkim uśmiechem, upijając kolejny łyk o wiele łagodniejszego napoju, który jednak dzięki dodaniu wody był w stanie wydobyć z siebie jeszcze więcej zapachu - Ale i lekcji trollańskiego nie odmówię, choć nie obiecuję że pójdzie mi znośnie.
  - Tak, ta sama - przytaknął Shaw na pytanie o wizytę w Dziale Ksiąg Zakazanych. Sam się dziwił, że trzy miesiące później otrzymał odznakę prefekta - najwyraźniej odwiedziny w zakazanych częściach szkoły były na porządku dziennym. Cóż, ze strażnikami regulaminu takimi jak Shaw nie można się było dziwić - - I jak one to robią? - spytał, oczywiście od razu zaintrygowany możliwościami mugolskiej technologii Shaw. Kolejną lawinę pytań dotyczących niemagicznych zdjęć i ich postarzania przerwał jednak wypadek Jess, która rozlała resztkę toastowego wytrawnego wina.
- Aj - syknął Darren, łapiąc za różdżkę i paroma ruchami zbierając ciecz ze stołu oraz, po kucnięciu, z podłogi. Spaghetti ostatecznie mogło zostać polane nieco winem - takiego wariantu bolognese Krukon jeszcze nie kosztował.
  Kiedy Shaw wstał z przykucniętej pozycji dosłownie zamarł. Nie zauważył kiedy podczas sprzątania ustawił się tak blisko niej - a Smith do tego nie należała do niskich dziewczyn, zerwanie się Krukona na równe nogi skończyło się ostatecznie tym, że praktycznie mogli trącić się nosami.
Chwilę zawahania Darrena przerwał jednak głośny huk dochodzący gdzieś z wnętrza Priory. Shaw praktycznie podskoczył, jednak zanim zerwał się do biegu musiał opętać go duch jego przodka (płaczący teraz zapewne gdzieś w piwnicy nad ciężkim losem istoty trwającej od trzystu lat w tych samych pantalonach), gdyż złożył na ustach Jess krótki pocałunek.
- Feniks - powiedział po odsunięciu twarzy i zaczął szybkim krokiem maszerować w stronę miejsca, gdzie zostawił jajo ostatnim razem.
+


Ostatnio zmieniony przez Darren Shaw dnia Sob Lut 27 2021, 20:43, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Jessica Smith
Jessica Smith

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 176cm
C. szczególne : Biały znak Zorzy łączący wewnętrzne kąciki oczu | Złote okulary (tłumaczki) | Krwawa 'obrączka' na lewej dłoni | Rude włosy | Brisingamen, Ijda Sufiaan i druidzki amulet na szyi | Delikatny zapach frezji
Galeony : 245
  Liczba postów : 1683
https://www.czarodzieje.org/t18405-jessica-anneliese-smith#525187
https://www.czarodzieje.org/t18434-jess-smith
https://www.czarodzieje.org/t18433-jessica-smith#525176
https://www.czarodzieje.org/t19201-jessica-smith-dziennik
Galeria QzgSDG8




Gracz




Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria EmptyWto Lut 09 2021, 18:36;

Nie zdążyła odpowiedzieć na pytania Darrena - a już w głowie ułożyły jej się odpowiednie odpowiedzi, które mogłyby Krukonowi przybliżyć mugolską technologię. Była coraz lepsza w prostym i logicznym tłumaczeniu rzeczy - dla niej - oczywistych. Zdecydowanie gorzej jednak radziła sobie z emocjami, a te... Były dla niej całkiem nowe. Lekko panikowała.
Jejku, przepraszam — jęknęła, samej chwytając za Glamdrig - jednak Shaw był szybszy i ją uprzedził. Prędko zajął się zalanym winem stołem, potem przechodząc do posadzki - a Smith, czerwona z zażenowania, i jej sweter, czerwony od wina - przez chwilę tkwili tak w zawieszeniu. W końcu jednak otrząsnęła się - powtarzając sobie w kółko, że każdemu mógł się zdarzyć taki wypadek, i kto jak kto, ale Darren się tym nie przejmie i ona też nie powinna - próbowała doprowadzić samą siebie do porządku. W pierwszym odruchu sięgnęła po serwetkę, chcąc wytrzeć jasny sweter - widząc jednak w swojej jednej dłoni chustkę i różdżkę, przewróciła oczami. Czarownica od siedmiu boleści... Jednym zaklęciem usunęła plamę.
I byłaby usiadła z powrotem do stolika, gdyby nie Shaw, który dosłownie wyrósł tuż przy niej. Tuż-tuż, bo nagle mogła oglądać jego twarz z odległości, z jakiej jeszcze nie miała przyjemności go obserwować. Choć obserwowanie to za duże słowo - w tej jednej chwili widziała tylko czubek jego nosa, uchylone lekko usta i oczy... o przyjemnie ciepłym odcieniu. Percepcja jej się zawęziła tylko do tych trzech rzeczy - zawieszona w tym jednym momencie, nawet nie drgnęła, gdy z głębi rezydencji dobiegł huk. A wmurowało ją jeszcze bardziej, kiedy poczuła - kompletnie niespodziewanie, choć... chyba jak najbardziej na miejscu - usta Darrena na swoich.
I to było naprawdę, bardzo miłe.
Ledwo odwdzięczyła się tym samym, a Krukon wcisnął między nich słowo 'feniks' i dosłownie wystrzelił z miejsca. Smith stała jeszcze tak przez krótki moment - trochę oszołomiona, trochę zauroczona i kompletnie, idiotycznie uśmiechnięta, po czym ruszyła za Shawem.
Darren! — w głosie zabrzmiał lekki wyrzut, kiedy go dogoniła, zrównując się z nim ramieniem. — Gabinet? To lepiej szybciej, bo Armie spali wszystkie Twoje książki! — rzuciła, walcząc z uśmiechem cisnącym jej się ciągle na usta - i chwyciwszy Krukona za rękę, ruszyła biegiem w drogę do jednego z nielicznych pomieszczeń, do których drogę zapamiętała. — A mówiłam, że temperatura jest już odpowiednia...!

Z tematu Jess&Darren
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Galeria QzgSDG8








Galeria Empty


PisanieGaleria Empty Re: Galeria  Galeria Empty;

Powrót do góry Go down
 

Galeria

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Galeria KQ4EsqR :: 
Rezydencja Shaw - Archenfield
-