Śpisz?

A jednocześnie odciążanie teraźniejszej siebie

Brzmi tak cholernie nudno

Że może lepiej zostań przy tym tłumaczu

Na pewno będzie to trochę bardziej ekscytująca praca

W tym szaleństwie jest metoda

Myslíte si, že to bude zajímavější?

Je peux toujours choisir un évaluateur

Czużaqcz wiburaczzoszaaczbur?

Pozwól, że użyję bardzo prostackiego języka

Ale jakże dobitnego:

To ostatnie brzmi jak ja zaraz, gdy dokończę to wino

Mówimy po prostu innymi językami

Czy jako artystka nie powinnaś tego uważać za... inspirujące?

To po trytońsku

Jedyne, do czego inspiruje mnie w tym momencie trytoński, to do wyrzucenia płótna

Może jako artystka owszem

Ale w tym momencie jestem bardziej podpitym człowiekiem aniżeli artystą

Naucz mnie mówić "spierdalaj" w każdym języku świata

Dopiero co zaczęłaś, nie rób tego!

Podobno każdy pijany człowiek jest w pewnym sensie artystą

ファックオフ

Myślę, że Ci się spodoba: czytasz "Fakkuofu"

Ujmij to pod lumosem

To w takim razie znak, że powinnam częściej pić?

Bo raczej nieczęsto mi się zdarza to robić

No piękne

To słowo ma taki potencjał - jak widać, w każdym języku

Już wiem co Patolowi na egzaminie napiszę

To znak, żebyś była lepszą artystką niż Ci wszyscy pijani

Co świadczy o dobrym artyście?

Po francusku wszystko brzmi pięknie

Va te faire foutre

To mogłabyś napisać Patolowi

Uu, taka pochwała z Twoich ust

Musisz być kurwitnie zmęczona

W zasadzie to robię ten obraz na ostatnią chwilę, bo zajęłam się raczej innymi dziedzinami i planuję nieco inną karierę

Chyba

Napiszę mu obie wersje

Niżej niż Troll nie dostanę

To nie była pochwała, tylko zalecenie

... ale mogła też być pochwała, jeśli chcesz

Innymi dziedzinami?

W sumie ja też

Wiedziałaś, że puffki siwieją szybciej jeśli jedzą za dużo kurzu?

Myślę o łamaniu klątw

Nie do końca rozumiem jak mam się nimi zajmować, nie znając ich struktury i sposobu wytworzenia

A do tego już potrzebuję bardziej zaawansowanych lektur niż te, które oferuje nasza biblioteka w dziale ogólnym

O

Miałam kiedyś puffka

Co Cię tak nagle na ONMS wzięło?

O! Cali, naprawdę?

Cóż, muszę przyznać, że to na pewno wyjątkowo ciekawa praca. Bardzo absorbująca i wymagająca - Łamacz musi znać się praktycznie na wszystkim

Próbowałaś prosić o dostęp do DKZ któregoś nauczyciela? Na pewno nie jesteś pierwszą, która do tego zawodu chce się przygotować

Właściwie... To po prostu ciekawe i...

Wiesz, że siedzę w językach, aspiruję na tłumacza w Gringottcie

Dużo czytam i... natknęłam się na zapiski o wężomowie. A dokładniej o tym, że nie jest jedynie dziedziczna i można się jej nauczyć.

Nie, na niby

Pójdę do Dear na początku roku

A jak ona mi tej zgody nie da to i tak tam jakoś wejdę

Wężomowa?

Well, well, well

Widzę, że obie celujemy w coś, co jest nie do końca rozumiane przez społeczeństwo

Rozegraj to ostrożnie, bo wiele cymbałów wciąż myśli, że to czarnomagiczna umiejętność

Jak dla mnie - nie ma nic złego w syczeniu i plotkowaniu ze żmiją

I nie mam na myśli siebie

Myślę, że z Dear na spokojnie się dogadasz

Tylko ćwicz przez wakacje mowę z respektem

Chociaż udawanym. Weź to za wyzwanie aktorskie

"obie celujemy w coś, co jest nie do końca rozumiane przez społeczeństwo"?

Od kiedy łamanie klątw jest źle widziane? Nie powiedziałaś mi czegoś Cali

Nie wiem skąd mniemanie, że to tylko umiejętność czarnoksiężników... Przecież większość materiałów o widłowężach zostało napisane przez wężoustych!

Pomyśl: a co gdyby odpowiednio zaawansowany wężousty mógł rozmawiać z GADAMI a nie tylko z wężami?

A nawet jeśli tylko z wężami - jest ich wiele gatunków. Widłowęże i żmijoptaki to tylko jedne z nielicznych... Nawet taki bazyliszek albo California!

Akurat w jej przypadku nie będzie udawany

Ta kobieta odpierdala takie cuda z eliksirami, że aż ciężko jej nie szanować

Bardziej muszę się skupić na rozegraniu tego.. dyplomatycznie, bez wzbudzania podejrzeń

Łamanie nie, ale znajomość klątw już owszem

A bez tego będę chujem a nie łamaczem

To już mocno ambitne podejście

Ale no racja - to Ci da dużo możliwości

Aby dogadać się z Californią potrzebujesz o wiele więcej umiejętności niż wężomowa

Tak słyszałam  

OMM

niechcący wróciłam do domu ze zwierzakiem

a konkretnie lunaballą

co ja mam z nią zrobić? tańczyć do księżyca razem z nią?

Niechcący?

LUNABALLĄ???

Na wszystkie togi Merlina, one są unikalne. I bardzo delikatne.

Lunaballe mieszkają w norach, więc musisz jej jakąś zapewnić. Taki domek w stylu obudowanego legowiska dla kota powinien wystarczyć. Ewentualnie klatka kennelowa zakryta kocem. Miałam gdzieś przepis na karmę dla nich z zajęć pana O'Connora...

Myślę, że na pewno ucieszy się na spacer przy księżycu. Niekoniecznie musisz z nią tańczyć.

A jeśli zbierzesz jej... Hm. Masz jakieś rośliny do naworzenia?

no niechcący, nie planowałam żadnego zwierzaka

przyczepiła się do mnie w Dolinie i..

czuję, że to kiedyś wykorzystasz przeciwko mnie, ale

nie miałam serca jej zostawić

nie wystarczy jej, że w moim pokoju jest ciemno?

nie może sobie siedzieć spokojnie pod łóżkiem?

nic nie mam, Jess

adopcja lunaballi nigdy nie znajdowała się na liście moich marzeń

California Reagan nie miała serca

Ona potrzebuje N O R Y

To tak jakbyś żółwia chciała trzymać w kartonie zamiast w terrarium

Trochę pożyje, ale co to będzie za życie?

Czekaj

Pogrzebię w schowku, powinnam mieć gdzieś chociaż legowisko Boo

Przyniosę Ci

Masz czym ją karmić?

to niech sobie wykopie w ogródku przed domem

nie no, jest słodka i chcę się nią zająć

o ile mnie bycie młodą matką nie przerośnie

PRZECIEŻ JA NIE WIEM NIC O ZWIERZĘTACH

no jak to jakie życie? u mojego boku? WSPANIAŁE

przyjdź, przynieś, pomóż mi z nią

a co ona żre?

Witam więc w klubie młodych matek

Nie panikuj, to nic trudnego

Mam gdzieś książkę o lunaballach, dać Ci?

... albo lepiej napiszę Ci streszczenie

Pomogę

Owoce i owady

Ma drobny pyszczek i płaskie zęby - rozdrabnia, ale nie odgryza

Musiałabyś lepić jej małe kuleczki i podawać, najlepiej leviosą

Chyba, że wolisz nocne polowania na świetliki...

daj

najwyżej użyję jej do trzaśnięcia sobie w łeb za idiotyczne pomysły

czy w ogóle trzymanie lunaballi w domu jest spoko?

w drodze do mieszkania poszłam do lasu, bo nie wiem, może się zgubiła, ale nie chciała mnie zostawić

i w ogóle niechętnie się ze mną rozstaje, no chyba że inni ludzie się kręcą dookoła

i tylko patrzy na mnie tymi swoimi ślepiami, ugh, jest naprawdę urocza

kurwa, i może jeszcze mam za nią przeżuć?

a sama poluje na jakieś owady? bo może pozbędzie się u nas pająków - mieszkanie wciąż jest nieogarnięte

co one w ogóle robią? jaki mają tryb życia?

AAAA, ułożyła się właśnie w rogu, zakryłam ją kocem i wystaje jej tylko mordka - jest taka przesłodziutka, pokażę Ci potem zdjęcie

Już dokładam do zestawu awaryjnego dla młodych matek lunaballi

jak zapewnisz jej odpowiednie warunki, to tak

według MM ma klasyfikację XX, czyli może być udomowiona i jest niegroźna

może jest młodziutka... podejrzewam, że z lunaballami jak z młodymi gęsiami, jak wpadniesz im w oko to na dobre

wątpię, chyba, że akurat pająk spuści się na nici nad jej głową

to nie jest drapieżnik

lunaballe to stworzenia nocne, właściwie to rzadko opuszczają swoje nory, chyba, że na bezchmurne noce, kiedy widać księżyc

mają wielkie oczy, wrażliwe na światło...

jak chcesz z nią wychodzić za dnia to w szarówkę najlepiej i załatw jej czapkę z daszkiem

albo nie musisz, kupiłam jedną w Neapolu, w sumie nie wiem po co

chyba intuicja mnie do tego skłoniła

Aww

Nie mogę się doczekać, żeby ją zobaczyć

przyniosę Ci też szelki na spacery

 

no ja jej się nie dziwię, że zwróciła na mnie uwagę

ale na matkę to złą osobę sobie wybrała

ech, czyli będzie bezużyteczna

jakie owady wpierdala? jakieś nie wiem, korniki, dżdżownice?

czy ja teraz będę musiała przekopywać pół Hogsmeade dla niej?

już mi słabo

naprawdę podjęła złą decyzję, ja kocham słońce

chwila

w Neapolu?

praca w terenie? Gringott zafundował Ci wycieczkę?

nie no, zlituj się, na szelkach mam z nią chodzić?

niech się mnie po prostu trzyma i tyle

co to jest za szogun głupi, właśnie się wystraszyła, bo się przewróciłam na łóżku i zaskrzypiało

większość zwierząt domowych jest bezużytecznych...

jeśli nie spojrzysz na ich terapeutyczne działanie

no zobacz, ta słodzina już na wejściu Cię rozmiękła

wszystkie, które latają: muchy, świetliki... tylko nie osy i inne trzminorki!

poza tym jagody i inne drobne owoce

a nie, nie Gringott

Darren zrobił świstoklik

byliśmy w Neapolu, bo jeszcze nigdy nie jadł mugolskiej pizzy

możesz i bez szelek, ale jak się przestraszy czegoś tak jak skrzypienia łóżka i wbiegnie komuś pod nogi...? albo gorzej

Jak ją nazwiesz?

no to ta lunaballa ma spore wyzwanie przed sobą

dobra, taką dietę jestem w stanie jej zapewnić

Darren?

well well well

i co, pojechaliście tam jako przyjaciele?

dobra była?

to jest żart, że ja się muszę martwić o kogoś poza sobą

weź w takim razie też te szelki mi podrzuć, ja na dniach pójdę do menażerii na zakupy

nie myślałam jeszcze o imieniu, bo sądziłam, że ona wróci do lasu za kilka dni, przecież ja sobie chyba nie poradzę z takim delikatnym stworzeniem, a raczej - ono nie wytrzyma ze mną