Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Granica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Elaine J. Swansea
Elaine J. Swansea

Dorosły czarodziej
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 174 cm
C. szczególne : pomalowane usta, wyprostowane plecy; metamorfomagicznie zwiększony wzrost;
Dodatkowo : metamorfomag
Galeony : 288
  Liczba postów : 1434
https://www.czarodzieje.org/t16910-praca-wre
https://www.czarodzieje.org/t16935-syczek-jeczybula#471819
https://www.czarodzieje.org/t16911-elaine-swansea#471382
https://www.czarodzieje.org/t18301-elaine-j-swansea-dziennik
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Granica  Granica - Page 2 EmptyPon Cze 22 2020, 18:12;

First topic message reminder :




Granica mokradeł nie jest zwyczajnym bagiennym terenem... nie dla czarodziejów! Wystarczy przesunąć różdżką w powietrzu po obszarze trzech metrów a wówczas ukaże się kamienny piec z którego można śmiało skorzystać.
Teren tutaj jest bardzo nierówny i miękki, a więc należy jednorazowo rzucić kością na czas pobytu w tym temacie:

Spoiler:

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6709
  Liczba postów : 2645
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Granica - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptySob Sie 08 2020, 07:53;

Skinął lekko głową na jej zapewnienie, bo chociaż tyle był w stanie od niej uzyskać. Zresztą, podejrzewał, że nic więcej nie będzie możliwe, w końcu Nancy też nie miała pojęcia, jak może się zachować i czy to, co robi teraz, nie powtórzy się przypadkiem za jakiś znowu czas. W końcu wszystko było niestety możliwe i Chris doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że chociaż sam przecież obiecywał, że nie wpakuje się w kolejne problemy, że nie postanowi znowu pchać się gdzieś do samych akromantul, to przecież nie mógł mieć w tej sprawie stuprocentowej pewności, w końcu kłopoty go kochały. Miał ten problem, że nie umiał obok nich przejść obojętnie, więc po prostu rzucał się na ratunek, nie zwracając na nic szczególnego uwagi, a później kończyło się, jak się kończyło. Nic zatem dziwnego, że był w stanie zrozumieć Nancy. W przeciwieństwie do niej jednak zdążył się już nauczyć, że lepiej zawsze nosić przy sobie różdżkę, bo naprawdę człowiek był dość kruchy, a gdy był czarodziejem i miał szansę jakoś lepiej się bronić, gdy miał szansę mimo wszystko walczyć, należało z tego faktycznie korzystać. Dlatego też teraz jedynie się uśmiechnął, ale nie komentował w żaden sposób tego zapewnienia, jakie rzuciła dziewczyna.

- Nie, to po prostu bardzo trudne pytanie. Wydaje mi się, że wiele z tych rzeczy, których chciałem, już po prostu mam i nie potrzebuję niczego więcej. Później jednak dociera do mnie, że czegoś ciągle brakuje mi do szczęścia, ale gdybyś zapytała mnie, czego dokładnie, to nie byłbym w stanie tego po prostu wyjaśnić, nie umiałbym powiedzieć ci, że chodzi dokładnie o to, czy o tamto. Większość ludzi mówi, że brakuje im do szczęścia drugiej osoby u boku i być może chodzi właśnie o to? Z drugiej strony czasami wydaje mi się to niesamowicie powierzchowne - odpowiedział, z pewną dozą namysłu, bo nie było to wcale takie proste, jak mogłoby się wydawać. Uśmiechnął się lekko do Nancy, na znak, że mógłby pewnie tak mówić o wszystkim i niczym, ostatecznie więc lekko wzruszył ramionami na znak, że chyba jej nic więcej w tej sprawie nie powie. Dodał jednak, że w czasie wakacji chciałby się po prostu dobrze bawić, że chciałby odpocząć, bo faktycznie zdawało mu się, że jednak był już nieco przepracowany, z czego nie zdawał sobie wcześniej sprawy i kończyło się tym, że robił mnóstwo rzeczy, które nie były aż tak konieczne, gdyby się nad tym poważniej zastanowić. Na jej kolejne słowa skinął lekko głową, bo miała faktycznie rację, to była po prostu przygoda życia, ale również zmiana, jakiej niesamowicie mocno potrzebował, to było coś, co postawiło go na nogi, gdy było mu to najmocniej w świecie potrzebne.

- Jeśli tego chcesz, to po prostu to zrób. Nauczyłem się, że nie można się powstrzymywać, bo czegoś robić nie wypada albo wydaje się dziwne. Cóż, przynajmniej w większości spraw. I tego, że zawsze trzeba iść swoją drogą, a nie cudzą, niewymyśloną przez kogoś innego. Jeśli zechcesz wyjechać, to zawsze mogę ci więcej opowiedzieć o tym, gdzie byłem i co widziałem, ale musisz wiedzieć, że przez większość podróży żyłem bardziej jak mugol, niż czarodziej - powiedział jeszcze, uśmiechając się do niej, a później zapytał, czy na pewno dobrze się już czuje, bo jeśli tak to mogą się po prostu jeszcze gdzieś przejść. Kiedy wstawał, zorientował się, że coś przyczepiło się do jego butów, a gdy na to zerknął, dostrzegł pośród mchu jakąś starą sakiewkę. No proszę, różne rzeczy się zdarzały i trzeba przyznać, że mimo wszystko o wiele bardziej podobała mu się taka niespodzianka, a nie to, co spotkało Nancy, bo było to co najmniej przerażające. Niemniej jednak eliksir chyba podziałał, a dziewczyna wydawała się całkiem spokojna, więc mógł uznać, że wszystko poszło tak, jak pójść powinno. Teraz liczył na to, że będą mogli się jeszcze gdzieś faktycznie przejść i porozmawiać o wszystkim i o niczym.
+
@Nancy A. Williams

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPon Sie 10 2020, 20:56;

Jedno z najbardziej oddalonych od ośrodka miejsc, w którym w dodatku znajdował się podobno jakiś piec, kuchenka, czy inne narzędzia przygotowywania posiłków wydawało jej się idealnym miejscem na warzenie eliksiru. Warzenie. Eliksiru! Od początku wakacji czuła się jakąś przeklętą znachorką, jeżeli chodziło o eliksirowarstwo, a to podpowiadało, by najzwyczajniej skorzystać z okazji i przekonać się, czy rzeczywiście jej nagła pewność siebie przekładała się na jakiekolwiek umiejętności.
- Umiesz pichcić chociaż wiggenowy? - zapytała Kotny, która na bezczelne pytanie wyraźnie się naburmuszyła i posłała jej kilka nielichych piorunów z oczu, aby potem pokornie pokręcić przecząco głową. Śmiech utknął Gryfonce gdzieś w gardle, zanim zatrzymała się i rozejrzała po okolicy. Czy była na miejscu? Czy opowieści były w ogóle prawdą? Jak to było, przesunąć różdżką przez trzy metry? Przydałoby jej się trochę dłuższe ramię, bo podczas manewru musiała w ciemno zrobić krok, przez który poślizgnęła się na błocie pod nogami i wleciała w jakiś krzew, hamując na nim dopiero łokciami. Zwłaszcza łokciem, na którym nadal miała ten nieszczęsny, obumarły mech, bo akurat jemu to już nic raczej nie przeszkadzało. Natknęła się przy okazji na jakiś wiszący na gałązce fant, aby chwilę później zorientować się, że przed jej oczami rzeczywiście zmaterializowała się pełnoprawna kuchnia. I nawet miała stabilną podłogę. Ha. Do roboty!

6, A - znajduję woreczek mojo, @Elijah J. Swansea widzi Kotnę
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPon Sie 10 2020, 23:07;

Wakacje go rozleniwiły; choć panujące w Luizjanie warunki atmosferyczne znacznie bardziej sprzyjały ogólnie pojętemu życiu niż to, co przeżył w zeszłym roku, jego aktywność była właściwie niewiele większa niż wtedy. Szczerze mówiąc, pluł sobie nieco w brodę, że uległ słodkiej stagnacji, były to wszak jego ostatnie wakacje w roli studenta, potem mógł jechać co najwyżej jako opiekun, albo w ogóle na doczepkę, chyba tylko po to, by robić zdjęcia.
No właśnie, aparat. To właśnie jego znajomy ciężar delikatnie ciągnący kark ku dołowi skłonił go do zagłębienia się w podmokłe tereny, tak liczne w malowniczej Luizjanie. Bagna, bagna i jeszcze raz bagna. Okolica średnia do spacerowania, ale jakże interesująca dla obiektywu aparatu! Zajmował się co prawda fotografowaniem ludzi, ale od czasu do czasu lubił stawiać sobie drobne wyzwania, odrywać się od tego co znane, schodzić z utartych ścieżek. Zmusił się do wyjścia z domu, przezornie zabierając ze sobą książkę do uzdrawiania, ale pod owym przymusem znajdował się zaledwie przez kilka kroków, potem pociągnęła go już pasja, zupełnie bezwiednie, bez zastanowienia.
Kroki... o tak, dobrze było móc je stawiać. Przekonał się o tym w momencie kiedy, zainteresowany zauważonym w oddali nielotem, który najpewniej był grappą, niefortunnie nastąpił na wyjątkowo grząski grunt, który z mokrym plaśnięciem i towarzyszącym temu cichym przekleństwem poszkodowanego, zassał nogę obutą w zadbanego trapera. Jego niezadowolenie było wywołane wyłącznie wizją mozolnego doprowadzania obuwia do stanu sprzed owej wpadki. O drugiej stronie tej sytuacji nie miał jeszcze zielonego pojęcia... i nie miał przekonać się o niej tak szybko, bo w oddali zauważył, że w błocie ktoś wyczynia jakieś dzikie harce i że w dodatku jest to nie byle kto. Uśmiechnął się pod nosem, czując, że jego nastrój został niespodziewanie uratowany. W samą porę!
Przechodzisz na szamańską stronę mocy? — zawołał, chcąc zwrócić na siebie jej uwagę. Towarzyszącego jej ducha zauważył dopiero po upływie kilku sekund, w przebijającym się przez koronę drzew słonecznym świetle dziewczyna była mało wyraźną postacią. Chciał podejść do niej, zobaczyć co tam wyprawia i przede wszystkim – przywitać się z nią jakoś tak porządniej, ale odkrył, że wcale nie może.
Szlag by te Twoje pułapki, Davies — powiedział z przekąsem. Trudno powiedzieć czy to aparat, czy Gryfonka ściągali na niego takiego pecha.

Kość: 1
Powrót do góry Go down


Nancy A. Williams
Nancy A. Williams

Absolwent Hufflepuffu
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Burza brązowych loków na głowie i uśmiech przyklejony do twarzy, tatuaż z runą algiz na lewej kostce
Galeony : 233
  Liczba postów : 1606
https://www.czarodzieje.org/t18035-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18049-nancy-ava-williams#512833
https://www.czarodzieje.org/t18036-nancy-ava-williams
https://www.czarodzieje.org/t18312-nancy-a-williams-dziennik
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyWto Sie 11 2020, 12:32;

Byli do siebie tak bardzo podobni. Trudno było się więc dziwić, że tak długo zajęło im odnalezienie jakiegoś wspólnego języka. Nancy od wielu lat wpadała do cieplarni, by pomagać Chrisowi, ale nigdy nie przełamali tej bariery nauczyciel-uczeń. Niepozorna przygoda na mokradłach zdawała się być momentem, w którym mogli przejść krok dalej i porozmawiać nieco prywatniej. Gajowy był bardzo intrygującym człowiekiem i mógł mieć tak wiele do powiedzenia, że Nancy wręcz nie mogła się doczekać, by wypytać go o kolejne sprawy. Oczywiście powoli i ostrożnie, bo doskonale wiedziała, jak natłok pytań mógł człowieka przytłoczyć i dać odwrotny efekt do zamierzonego. Sama miała bardzo podobnie. Dlatego była w lekkim szoku, kiedy mężczyzna faktycznie udzielił jej odpowiedzi.
- Może trochę powierzchowne, ale... Chyba coś w tym jednak jest. - przyznała po wysłuchaniu jego słów. Chociaż jeszcze do niedawna nie zdawała sobie z tego sprawy, to teraz wiedziała, że potrzebuje w swoim życiu drugiej osoby. Kogoś, kim będzie mogła się zaopiekować, ale również kogoś, kto zaopiekuje się nią samą. Mimo że jeszcze nie tak dawno machnęłaby ręką na podobne słowa i w ogóle ich nie rozważała, to ostatnio coraz bardziej odczuwała brak drugiego człowieka. Dopóki nie poznała smaku tej prawdziwej bliskości, nie wiedziała, że za nią tęskni. - Chociaż ja bym rozważyła, czy w ogóle przychodzi w życiu taki moment, że człowiek może stwierdzić, że nie potrzebuje już niczego... - dodała jeszcze, zastanawiając się nad tym wszystkim. Weszli na trudne i trochę filozoficzne zagadnienia, na które nie wiedziała jak odpowiadać. Czuła się chyba trochę za młoda na rozmawianie na ten temat ze starszym i doświadczonym czarodziejem, bo czy mogła powiedzieć cokolwiek, czego on sam by nie wiedział lub nie dostrzegał? Uśmiechnęła się, wzruszając lekko ramionami i bardziej skupiła swoją uwagę na temacie podróży, które bardzo ją zaintrygowały.
Wypytywała Chrisa o zwiedzone kraje, o przygody w trasie, o to jak w ogóle wyruszyć na taką wyprawę. Tak bardzo chciała zwiedzać świat, ale brakowało jej przebojowości i odwagi, by sięgać po te szalone marzenia. Z jej nogą wszystko było już w porządku, dlatego ochoczo przystała na propozycję spaceru, podczas którego mogli w końcu swobodnie porozmawiać o wszystkim i o niczym, do momentu kiedy nie zaczęło się ściemniać i należało wrócić do pensjonatu. Nawet w towarzystwie gajowego zwiedzanie mokradeł w środku nocy nie należało do najlepszych pomysłów.

zt x2
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPią Sie 14 2020, 22:46;

Do szamańskiego bractwa może i było jej daleko, ale na co dzień równie wiele wspólnego miała też z eliksiziarzami. A przecież właśnie twardo pochylała się nad kociołkiem i odważała kolejne dawki, szczypty, uncje i sztuki, które miały się okazać jej potrzebne już za moment. Czy za mocno upadła na głowę po użyciu świstoklika do Ameryki? A może jakieś traumatyczne, duchowe wydarzenie zatrzęsło nią na tyle mocno, by odmienić jej osobowość?
Przez jakiś czas nie zważała na otoczenie - pozbierała się po potknięciu, ustawiła fanty związane z warzeniem mikstur na otrzymanej od życia kuchence w dziczy i uznała, że przecież doskonale wiedziała, co robi. Nawet wodę sobie przygotowała wcześniej, by nie być skazaną na swoje upośledzone Aquamenti. Czy rzeczywiście była przeklęta? To miała być zagadka na inną okazję, na inny eliksir i na inne warunki - w końcu tylko animagiczny spośród tych dwóch wymagał przede wszystkim dyskrecji.
Na zaczepny okrzyk trochę się wzdrygnęła, błyskawicznie nabierając gotowości do wrzucenia wydzielonych składników do jednego wora, by nie dać nikomu sugestii, co tutaj robiła. Na szczęście przy tym jednym intruzie wcale nie musiała się kryć. Wręcz nabrała dodatkowej ikry w swoich czynach, wcześniej jedynie podnosząc dłoń w ramach przywitania, bo nawet nie mogła się za bardzo odwrócić. Być może eliksiry były dla niej spacerkiem po parku, ale nie oznaczało to, że strata koncentracji przeszłaby bez konsekwencji.
- Niedługo zacznę wierzyć, że to naprawdę ja je wszystkie zastawiam. - pokręciła niecierpliwie głową, aby po swoich słowach wreszcie odłożyć używane przybory i zaszczycić Krukona pierwszym spojrzeniem i powitalnym uśmiechem.
- Co powiesz na Expulso? - podrzuciła brwi z krwiożerczej propozycji zrobienia mu krzywdy magią właściwie niezależnie od tego, czy różdżka okazałaby się kapryśna, czy nie. Wyciągnęła przy tym świerkowy oręż zza paska, ale oszczędziła Swansea celowania różdżką w jego kierunku. Chyba obydwoje mieli dość jej czarodziejskich popisów.
- Fotogeniczne te bagna. - stwierdziła po chwili rozglądania się wokół, a jeden z kącików jej ust dość niekontrolowanie uniósł się ku górze. Propozycja pomocy na ugrzęźnięcie pewnie nadchodziła wielkimi krokami, ale zdecydowanie nie mogłaby paść zbyt szybko.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPią Sie 28 2020, 22:54;

Zbyt rozkojarzony nadmiarem nagłych bodźców, nie zauważył, że wygląda, jakby miała coś na sumieniu. Naprężona sylwetka, czujne spojrzenie – w każdej innej sytuacji mógłby wyczytać z tego, że coś kombinuje. Teraz pozostawało mieć nadzieję, że tak czy inaczej podzieli się z nim tym faktem... bo chyba nie miała powodu, by cokolwiek przed nim ukrywać, prawda?
Najwyraźniej nie, skoro ostatecznie nie przerwała swojego zajęcia i jedynie machnęła do niego ręką, sprawiając, że w zaskoczeniu uniósł brwi ku górze.
Ja już wierzę — pomarudził sobie mamrotliwie pod nosem, tak ze chyba wcale go nie słyszała, skoro zresztą była tak zajęta, że dopiero po czasie zdecydowała się przerwać swoje arcyważne zajęcie. Dobrze było wiedzieć, że ostatecznie nie stał w hierarchii na drugim miejscu, tuż za bagiennym obiadem, uśmiechnął się nawet na tę myśl. Do pułapek zaczynał przywykać, choć tym razem były to już tylko przekomarzanki; tym razem, bo na Saharze był naprawdę bliski uwierzenia w to, że zrobiła to celowo.
Tak wiele zmieniło się od tamtego czasu.
...Prawda?
Zawahał się przez niecałą sekundą i prychnął, trochę śmiechem, a trochę z niedowierzania, że zwleka z tym, żeby mu pomóc. Założył ręce na piersi, ewidentnie czekając, aż stanie się bardziej przydatnym wsparciem.
Spróbuj czegoś przyciągającego, powinno zadziałać skuteczniej. — Zasugerował, przekrzywiając przy tym głowę, do której wcale nie przyszło mu, że mógłby na przykład wyciągnąć własną różdżkę i uwolnić się samodzielnie, nie czekając na jej łaskę i niełaskę.
O tak, bardzo. Ciągle zaskakują, nigdy nie wiadomo kiedy na przykład jakaś Gryfonka znajdzie się na drugim planie i uratuje całe zdjęcie. — Jak na zawołanie sięgnął po aparat i zaraz trzasnął migawką, uwieczniając Moe z różdżką w ręku, w pięknym bagiennym otoczeniu.
Do głowy w końcu przyszło mu, że mógłby łatwo wyjść ze swojej tymczasowej pułapki... ale przecież jej zasadzka powinna rozegrać się na jej zasadach, prawda? A doświadczenie podpowiadało mu, że tak będzie ciekawiej.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPią Sie 28 2020, 23:53;

Jedynie westchnęła teatralnie w reakcji na nieporadność Krukona, dając sobie jednocześnie czas na to, aby pierwszy raz od zakończenia roku szkolnego móc mu się przynajmniej przyjrzeć. Czy tak mocno wyparła z pamięci dziękczynny rytuał, że nie kojarzyła nawet tego spotkania? Wezbrały w niej niekontrolowane emocje, kiedy mierzyła go z jego nieporadną miną, oczekującym spojrzeniem, posturze rzeczywiście sugerującej, że gotów był skazać się na czarowanie Morgan. I chyba darzyła go zbyt dużą sympatią, by zgodzić się na to pójść, ryzykując przy tym jego życiem i zdrowiem. Już ostatnio prawie zabiła Callahana podczas składania mu nadgarstka i obiecała sobie wtedy, że to się nie powtórzy. A Eli miał przecież tym razem zdrowe obie rączki. Nie to, co na pustyni, gdzie niektóre murszejące szkielety miały przedramiona w lepszym stanie niż on po swoim nieszczęsnym upadku. Choć czy Swansea kiedykolwiek potem żałował doświadczenia tamtej sytuacji?
Przyciągającego.
To określenie zdecydowanie zbyt mocno wybrzmiało w jej wyobraźni. Tuż po jego słowach, powoli i bezgłośnie powtórzyła wyraz, który tak silnie dźwięczał gdzieś pomiędzy tęsknymi zmysłami. Opuściła nieznacznie głowę i przygryzła dolną wargę. Kiedy na krótką chwilę uniosła na niego wzrok, jej twarz ozdobił figlarny wyraz twarzy, zdecydowanie kłócący się z wykwitającymi na policzkach rumieńcami. Palcami sięgnęła do rąbka koszulki i zaczęła go bez pośpiechu unosić ku górze. Zdążyła jednak obnażyć zaledwie niewielki fragment brzucha, zanim pod nadgarstkiem poczuła, jaki maraton urządzało sobie właśnie jej serce. Chyba trochę pobladła, kiedy dotarło do niej, że całe przedstawieni było zdecydowanie ponad jej siły. Wypuściła materiał z rąk, oparła się lędźwiami o wysoki blat i zaczęła wyjątkowo ciężko oddychać nawet pomimo prób tłumienia tego odruchu. Posłała mu przepraszający uśmiech i chciało jej się z siebie śmiać. Albo z żenady. A mógł przynajmniej ostrożniej dobierać słowa.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptySob Sie 29 2020, 20:25;

Czasem wątpił, czy żałowałby nawet gdyby mu tę rękę ostatecznie odjęto. Koniec końców zyskał coś, co postrzegał jako znacznie bardziej istotne niż jakaś tam ręka; nauczyłby się robić zdjęcia lewą, gdyby na drugiej szali położono to, co w tej chwili posiadał. Był cholernym bogaczem.
Mówiąc o przyciąganiu, pomyślał w pierwszej chwili o zaklęciu – otaczające jego nogę mokre i zimne błoto powstrzymywało go przed fantazjowaniem, mocno trzymało wodze wyobraźni. W pierwszej chwili w ogóle nie dostrzegł toku jej rozumowania, patrzył na nią i nie potrafił zgadnąć co chodzi po jej głowie kiedy poruszyła wargami w rytm niesłyszalnych głosek. Podążając wzrokiem za subtelnym ruchem dłoni, wciąż nie pojmował, lecz daleki był od protestu. Uniósł – chyba zupełnie nieświadomie – kącik ust, bo przecież nie musiał rozumieć, by ulec temu urokowi.
A uległ mu zupełnie; łakomie chłonął wzrokiem każdy milimetr odsłanianej przez nią skóry, dawał się zahipnotyzować temu widokowi. Nie wiedział czego się spodziewać, ale jego oczekiwania rosły z każdą sekundą, aż w końcu zostały boleśnie przerwane. Odetchnął – z ulgi, czy irytacji? – i oblizał wargi, próbując wrócić myślami do rzeczywistości. Jej chyba też nie było łatwo? Jeszcze przez moment obserwował unoszącą się i opadającą klatkę piersiową, tanecznym harcom ciężkiego oddechu, aż w końcu pokręcił głową. Zniecierpliwiony swoją bezradnością i bezczynnością, sięgnął w końcu po różdżkę i niewerbalnie użył carpe reactum, wiążąc się z gałęzią najbliższego drzewa. Upewnił się, że wytrzyma i po chwili zmagań podciągnął się, z nieprzyjemnym plaśnięciem uwalniając nogę z obrzydliwego więzienia. Od razu ruszył w stronę „kuchni”, której niewątpliwą zaletą był twardy grunt pod nogami; dopiero tam rzucił na siebie niezbyt skuteczny chłoszczyść, który tylko częściowo usunął z niego błoto i dał się przyciągnąć, opierając dłonie o blat po obu stronach jej bioder.
Co pichcisz? — zapytał, choć przecież nie dawał jej czasu na odpowiedź, bo od razu nachylił się po wymarzony pocałunek.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptySob Sie 29 2020, 22:57;

Bagna nie należały do najprzytulniejszych miejsc, a już na pewno nie w momencie, kiedy wszystkimi siłami próbowały utrudnić człowiekowi tak podstawowe czynności, jak choćby poruszanie się. Choć kiedy już się na nie zapuszczało, powinno się być względnie gotowym na wyzwania. Albo przynajmniej świadomym tego, że jakieś na miejscu z pewnością czekały. Czy fotograficzny zmysł Swansea podpowiadał mu, że mokradła oferowały zapadające w pamięć ujęcia?
Nie miała pojęcia, dlaczego zareagowała właśnie w taki sposób - w końcu już w pierwszej chwili domyślała się, że chodziło o rzucanie zaklęć, które ułatwiłyby Krukonowi wydostanie się z uporczywej przeszkody. Teren generalnie był niełatwy, grząski, mało urokliwy i zdradliwy. Teoretycznie zdecydowanie zbyt odrzucający i przykry, by mieć w głowie cokolwiek poza chęcią oddalenia się stąd w trybie pilnym. Teoretycznie.
Jego bliskość zawsze działała kojąco, choć w tym wypadku nieszczególnie pomagała na skołatane serce. Akurat na to zresztą zupełnie nie miała pomóc. Jej oddech zdążył się nieco uspokoić przed ich spotkaniem i muśnięciem warg na przywitanie. Po ciele Gryfonki rozpłynęło się miękkie, uśmierzające ciepło.
- Animagiczny. - odwróciła się dość gwałtownie, jakby nagle przypominając sobie o wykonywanej wcześniej czynności. Miała ton równie zmartwiony tym, że mogłaby coś przeoczyć w całym procesie warzenia mikstury, co drwiący z samej siebie. No tak, były wakacje, więc mistrzyni trucizn Morgan Davies korzystała z każdej dostępnej na bagnach lokacji, aby pichcić swoje napary. Cóż, trochę nawet tak było, jak abstrakcyjnie by to nie brzmiało.
- Natchnęło Cię kiedyś na robienie rzeczy, o które w życiu byś się nie podejrzewał? - tym pytaniem chciała mu jak najlepiej zobrazować, jak się aktualnie czuła. A co gorsza - nie tylko spróbowała kompletnie nowej i obcej jej rzeczy, ale i wychodziło jej to jak starej wiedźmie z bogatym w popełnianie najpaskudniejszych mikstur CV. Nawet teraz, oczywiście korzystając z samoodmierzającej fiolki i samomieszalnego kociołka (bo kto by się zajmował takimi podstawami) nadzorowała każdy drobny proces. Począwszy od odpowiedniego poszatkowania jednego ze składników, przez wyciśnięcie wystarczającej liczby soku z innego aż po tańczący przy uchu oddech najdroższej osoby. Zwłaszcza to ostatnie wydawało się szalenie istotne dla jej dalszych losów.
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Sie 30 2020, 20:28;

Chciał więcej, choć nie miał odwagi, by o to poprosić, zwłaszcza że tak szybko odgrodziła się od niego plecami. Objął ją połowicznie, wsuwając kciuk pod kraniec bluzki, by musnąć nim skórę, której widokiem tak skutecznie go tu zwabiła. Przytulił się do tego postawionego przez nią muru, narażając wiszący na szyi aparat na szwank, lecz jednocześnie ignorując ostrzegawczy trzask niemający nic wspólnego z dźwiękiem migawki. Wsunął nos pomiędzy rudawe kosmyki włosów w poszukiwaniu ciepła szyi, lecz nim do niego dotarł, odpuścił. Westchnął, wypuścił ją z ramion i odsunął się na bok, by nie kusiły go kolejne próby zyskania jej atencji. Dotarło do niego zresztą co powiedziała i pojął, że jest to zbyt istotna kwestia, by tak niemądrze ją rozpraszać. Oparł się biodrem o blat i wsparł się opartą o jego powierzchnię ręką, patrząc na nią z zainteresowaniem.
Jesteś pewna? — Bo on wcale nie był, lecz nie chciał na głos wyrażać swoich obaw. Wiedział, że w końcu zacznie poważniej działać w kierunku spełnienia swojego celu, choć nie znaczyło to, że był na to gotowy. Bał się – tak po prostu; tak wiele mogło pójść nie tak. Zmartwiła go rozbijająca się echem o jej słowa drwina.
Wciąż mówimy o eliksirze? — uniósł zadziornie brew i sam nie wiedział, czy była to żałosna próba flirtu i dalsze błagania o więcej uwagi, czy raczej chęć poprawienia jej humoru. Zaraz jednak spoważniał, co najmocniej wybrzmiało w spojrzeniu. — Wszedłem do ciemnej kopalni, to nie jest coś, co zwykle robią Swansea. Tam nawet nie dało się robić zdjęć.
I choć można było pomyśleć, że żartuje, to na swój sposób w całym tym absurdzie był zupełnie poważny. Przeszedł na drugą stronę kuchni, choć podłoże nie było tam aż tak pewne jak w tym bezpiecznym miejscu i oparł się o wyższą ściankę, rozkładając się na niej łokciami i kładąc podbródek na splecionych dłoniach. W ten sposób mógł przynajmniej ją obserwować.
I nie wyszedłem na tym najlepiej, ale koniec końców nie żałuję. To może Ty też nie będziesz? Nie masz nikogo, kto mógłby Ci w tym pomóc? — głupio było mu zaoferować samego siebie, choć jednocześnie uważał to za oczywiste i liczył, że i ona tak uzna. Nie znał się na eliksirach, nie potrafił tworzyć cudów w kociołku... ale umiał za to gotować – a to zawsze tworzyło dobry wstęp do majstrowania mikstur.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Sie 30 2020, 21:28;

Stęskniła się. Choć przecież widzieli się stosunkowo niedawno, to kolega Ebenezer zadbał o to, by było to spotkanie urwane, niepełne, pozostawiające wręcz niesmak, zwłaszcza ze względu na to, co wydarzyło się w kolejnych chwilach tego całego rytuału. Podobno niektórzy po nim tracili pamięć. Czy nie zyskałaby na zapomnieniu o uczestniczeniu w tej farsie bardziej niż na późniejszej wygranej na loterii? Być może powinna wycofać się z tego wraz z oddelegowanym Swansea, aby nie kusić losu swoim chwiejnym nastrojem po interwencji Ebenezera?
Nie odpowiadała przez chwilę, w skupieniu kropiąc odliczoną dawkę jakichś soków do kociołka, po czym palcem szturchnęła mieszadełko, które natychmiast wzięło się do roboty, by określoną ilość razy obrócić się w garze. Znów odwróciła się - zdawała sobie sprawę, że teraz miała dłuższą chwilę, gdy eliksir właściwie robił się sam.
- Tego, czy potrafię uwarzyć to paskudztwo, czy... - nie kontynuowała i nie dała mu czasu na żadną odpowiedź. Była nie tylko zdeterminowana, ale i pewna swego. Czy rezygnowanie z marzeń kiedykolwiek wyszło jej na dobre? Czy komukolwiek wyszło?
- Tak. - zamknęła sprawę - przynajmniej w swoim mniemaniu. Rozumiała jego obawy. Nabywanie tak ryzykownych zdolności nie było łatwe, nie było na wyciągnięcie ręki, nie było pozbawione pakowania się w duże zagrożenie na własne życzenie.
Jedynie uśmiechnęła się, przez chwilę podnosząc na niego wzrok, jednak zaraz go opuściła. Zamiast tego przysunęła się i wtuliła w jego tors. Czy chciała go jakoś przekonać, że wszystko miało pójść zgodnie z planem? Chyba sama potrzebowała poniekąd takiego potwierdzenia. W końcu po pierwszej, nieudanej i przemilczanej próbie nic nie było dla niej tak jasne, jak powinno być. Wtedy przecież nie wydarzyło się zupełnie nic. Jakby zamiast eliksiru i inkantacji łyknęła sobie herbatki. Nie ujmując oczywiście herbacie, która potrafiła niekiedy mieć na nią zbawienny wpływ i w różnych odmianach pasowała niemalże na każdą okazję.
- I były w niej pułapki? - nie chciała ciągnąć go w tej narracji za język, chociaż ciekawiła ją ta opowieść. Właściwie to intrygowało ją w nim całkiem sporo. Nie tylko to, w jakie sidła wpadał w przeszłości. Ostatecznie przecież wszystkie z nich doprowadziły go właśnie tutaj. Do niej.
- Nie mam nikogo, kto w tym momencie zrobiłby to lepiej. - poprawiła go, choć nie chciała za bardzo brnąć w powody, dla których czuła się w tym momencie tak bardzo pewna siebie w kwestii eliksirowarstwa. Czasem chyba po prostu tak musiało być, niezależnie od tego, jak abstrakcyjnie by to nie brzmiało.
W pewnym momencie, po zbadaniu tafli otrzymanej mikstury, uniosła zaklęte mieszadełko w powietrze i wycelowała nim w zaglądającego przez murek chłopaka.
- Dlaczego Wy nie macie swojego rejestru zmiennokształtnych? - wypaliła nagle, wyraźnie zniecierpliwiona tym, że oprócz igrania z losem i własnym zdrowiem, dochodziło jej również nagle igranie z... prawem. Czym jej docelowe przemiany różniły się od podszywania się pod inne osoby, czy płynne zmiany tożsamości? Czy wystarczającym wyjaśnieniem był fakt, że metamorfomagia była wrodzona i o jej posiadaniu lub nie nie dało się tak po prostu zadecydować? Słabe to tłumaczenie.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Granica - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptySro Wrz 02 2020, 07:55;

Plusk. Jeden, drugi… cisza. Chyba się wydawało, prawda? Kolejny plusk, plaśnięcie czymś w błoto. Z której strony dobiega ten dźwięk? Kto nadchodzi? Znów cisza jednak dało się zauważyć, że wszystkie ptaki i inne zwierzęta pouciekały, powietrze znieruchomiało. Czyżby czas się zatrzymał? Na tafli eliksiru pojawiła się bańka, a gdy pękła to wydawało się, że ten dźwięk poniósł się echem. Zmysły magiczne jasno podpowiadały, że coś jest nie tak. Kilkanaście metrów za sylwetką Elijaha człapała ciemnozielona istota. Niska, o krótkich nogach i długim pysku. Brzuchem niemalże szurała po wilgotnym mchu, z nozdrzy buchała strużka pary… choć równie dobrze to drugie mogło być jedynie złudzeniem. Pół minuty później do Waszych uszu dobiegł gardłowy warkot, który nawet największego twardziela mógłby przyprawić o zimne dreszcze. Gawial wyłonił się znikąd, choć jeśli się zastanowić uważniej to można wywnioskować, że przylazł z bagien z którymi tutejsze miejsce graniczy. Gawial wpatrywał się wprost w Elijaha, który był póki co najbliżej. Nie spuszczał z niego oczu, węszył, a z pyska wysunął się szeroki jęzor. Gawial wyczuwał wibracje, czuł miłość, a to wywoływało w nim ogromny głód. Przyspieszył, rozwarstwił paszczę i odsłonił imponującą kolekcję białych (ubrudzonych ciemną cieczą) zębów. Ryknął potężnie, jakby… triumfująco? Pragnął serc, serc tej dwójki. Niczym zaklęcie przywołujące lgnął do Was… aby bezlitośnie rzucić się do ataku.

Jak to będzie wyglądać:
1.W każdym poście wykonujecie obronę + atak tak samo jak gawial.
2.Gawial zyskuje póki co +1 do rzutu do ataku na Morgan z racji tego, że to ona go tutaj zwabiła jako efekt rytuału dziękczynnego.
3. Rzucacie trzema kośćmi:
Pierwszy rzut to obrona. 1-2 - została szybko przełamana, pełny atak gawiala przeszedł. 3-4- obrona zmniejszyła impet ataku przez co otrzymujecie połowę obrażeń (będę na bieżąco opisywać), 5-6 - obrona udana. W przypadku remisu atak gawiala nie przeszedł, ale Wy zyskujecie do następnego ataku -10% siły zaklęcia (więcej poniżej).
Drugi rzut to siła zaklęcia atakującego: rzucacie literą. Określa ona % siły A- 10%, B- 20% etc.
Trzeci rzut to sam atak. Z tym, że do ataku możecie dodać modyfikator - każde 10 pkt z używanej dziedziny zaklęcia to +1 oczko do ataku. Np. mam w zaklęciach 46 pkt to dodaje do ataku 4 punty oczek. :
1-  pudło. Źle wycelowane, zaklęcie śmignęło z dala od gawiala. Opisz dowolnie dlaczego.
2 - zaklęcie jedynie musnęło gawiala, nie zadało mu zbyt wielkich obrażeń.
3-4 - zaklęcie nie trafiło tam gdzie chciałeś, ale i tak rozbiło się o gawiala.
5-6- zaklęcie trafiło tam gdzie chciałeś.
Wyższy wynik - zaklęcie spotęgowało się, zyskujesz do siły zaklęcia +20%. Gawial wścieka się i do najbliższego ataku na Ciebie dostaje +2 do rzutu kością.

przykładowo: zaklęcie trafi do celu, bo wyrzuciłam 5, ale na siłę nam ledwie 30%. Zatem gawial oberwie ale zaklęcie będzie trwać krótko/zada niewielkie szkody. Może być też tak, że siła zaklęcia wyniesie 100%, ale na atak mam 1… zatem zaklęcie trafi w drzewo :)
-deportacja w warunkach niebezpiecznych jest ryzykowna. Możecie się teleportować, ale z -2 do rzutu na udaną teleportację.
Poniżej 1 - rozszczepisz się w dowolny sposób.
2-3- gawial ryknął tak głośno, że wytrącił Cię z koncentracji.
4-5 - teleportujesz się ale niedaleko i przy lądowaniu upadniesz.
6 - teleportacja bez zarzutu.

Gawial atakuje póki co Elijaha. Chce wgryźć się zębami w łydkę i tym samym przewrócić chłopaka. Jeśli mu się uda Elijah zyskuje obrażenie średnie i zostaje przewrócony. Morgan może zaatakować, ale bronić się póki co nie musi bo jest jeszcze poza zasięgiem gawiala.

Atak gawiala i jego siła ataku podgląd- atak na Elijaha: 5, siła G - 70%
Obrona gawiala na wszystkie ataki tej rundy:6

Wszelkie nieścisłości możemy konsultować na GG. Proszę w swoich postach uwzględnić z której dziedziny rzucacie zaklęcia, jakie plusy Wam przysługują i obowiązkowo proszę linków rzuty. Nie ma możliwości przerzucania kości. Aby pokonać gawiala… cóż, musicie mocno go sponiewierać :)

@Elijah J. Swansea oraz @Morgan A. Davies

______________________

Granica - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyCzw Wrz 03 2020, 22:01;

Nie było łatwo go przekupić, żeby wkraść się w jego łaski, wystarczało najwyraźniej wkraść się w ramiona... jeśli było się odpowiednią osobą, rzecz jasna. Nawinął rudy kosmyk na palec, i czerpał z tej chwili garściami, choć bynajmniej nie należała do najdłuższych. Kiedy dobiegła już końca, czuł się przekonany – a już na pewno nieco pokrzepiony. Jakim prawem miałby wątpić w jej umiejętności? W kwestii eliksirów może miał podstawy do ograniczonego zaufania, ale cała reszta... niedoszła uczennica dawno dogoniła, by nie powiedzieć, że wyprzedziła niedoszłego mistrza. Wiedział, że jest cholernie dobra, a skoro tak, temat nie powinien podlegać dyskusji.
Było całkiem dużo pułapek — odpowiedział po chwili zastanowienia. Nieczęsto wracał do tego myślami, choć kiedy zrobił to pod wpływem nienachalnego pytania Gryfonki, odkrył, że robi to na nim mniejsze wrażenie niż wcześniej. Czas leczy rany, wybiela wspomnienia. Nie miał zdjęć, mógł puścić to w zapomnienie – choć chyba nie powinien. — Niektóre były zaskakujące — dodał, odkrywając, że niewygodnie patrzy mu się na nią w tym momencie. Zamiana ciałem z Isabelle była z całą pewnością zaskakująca, ale chyba nie powinien wdrażać Morgan w takie szczegóły. W końcu odchrząknął, psychicznie otrząsnął się z zażenowania i wrócił do niej spojrzeniem, przywołując na usta uśmiech. — Ale żadna tak skuteczna jak Twoja, w innym wypadku dalej bym tam tkwił.
Odnalazł spokój i przyjemność w cichej obserwacji ruchów jej dłoni. Wyręczała się magicznymi urządzeniami, ale całość tak czy inaczej zależała od niej. Skoro nie chciała jego pomocy, znaczyło to ni mniej, ni więcej to, że może sterczeć bierny jak kołek po drugiej stronie pieca – tak sobie to tłumaczył. Właśnie dlatego w momencie kiedy oskarżycielsko wycelowała w niego mieszadełkiem, był zupełnie przekonany, że zamierza go stąd przegonić, bo jest niepotrzebnym gapiem. Nic dziwnego, że jego mina wyraziła całą pełnię zdumienia w momencie, gdy dotarły do niego jej słowa. Powoli i bez przekonania wzruszył ramionami.
Nie wiem co mam Ci powiedzieć. To nie ja ustalam zasady. Gdyby był jakiś rejestr, to... — no, to co? Chciał powiedzieć, że bez wahania by się do niego zgłosił i to nie jego wina, że niczego podobnego nie ma, ale kiedy tylko zaczął wypowiadać to na głos, poczuł w sobie pełnię cisnącego się na wargi protestu. Oblizał je, jakby językiem mógł ściągnąć z nich ich gorycz. Nie mógł skłamać jej prosto w twarz, nawet jeśli ułatwiłoby mu to sprawę. Westchnął głęboko, nim znów się odezwał. — Masz rację, to idiotyczne. Mógłbym całkiem zmienić swój wygląd i zrobić coś zupełnie nielegalnego, nie ściągając na siebie kłopotów. — Spojrzał na nią znacząco; już od dawna miał ochotę przyznać się do tego, że wygrał bludgera na Saharze, wiedział przecież, że i ona brała w nim udział. Zebrał się w sobie, żeby w końcu to z siebie wydusić, ale zanim wybrzmiało jakiekolwiek słowo, usłyszał za sobą niepokojący plusk. Gdyby tak się zastanowić, słyszał go już chyba wcześniej, ale pochłonięty rozmową i po części również wyrzutami sumienia, nie zwrócił na niego należytej uwagi. Zmarszczył brwi i czujnie obejrzał się za siebie, czując jak dreszczyk niepokoju wspina się po kolejnych kręgach. Zauważył gawiala w momencie, gdy ten ryknął, obwieszczając im dosadnie swoją obecność. Nie podobały mu się schadzki w pobliżu miejsca jego zamieszkania?
Sięgnął po schowaną wcześniej różdżkę, ale nie zdążył jej wyciągnąć. Okazało się, że mimo pokaźnych rozmiarów zwierzę jest nie tylko szybkie, ale i dość zwinne. Spróbował odskoczyć, ale szybko okazało się, że bezskutecznie. Właściwie wszystko wydarzyło się tak szybko, że nim to do niego dotarło, leżał już w błocie ze zranioną przez gada, pulsującą bólem łydką i z wyszarpniętą zza paska nie-wiadomo-jak-i-kiedy różdżką w ręce. Niewiele myśląc, cisnął w zwierze niezbyt potężną drętwotą. Musiał tylko zyskać na czasie, podnieść się i złapać dystans, z którego będzie mógł bez problemu go unieszkodliwić.

Obrona: 1 Granica - Page 2 3831175897
Siła ataku: E → 50% + 20%
Atak: 5 (+2 za 20 pkt z zaklęć)
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Wrz 06 2020, 23:44;

klątwa zaklęciowa: 6, nic takiego
trafienie: 4 + 4 za transmę = 8.
moc zaklęcia: H + 20% = 100%

Zmarszczyła brwi, najwyraźniej doszukując się w tej okrojonej opowieści jakiegoś tematu zagrożenia życia, czy przykrych doświadczeń, które towarzyszyły Krukonowi do dziś. Zwiedzanie jaskiń brzmiało za każdym razem jednocześnie intrygująco, ale i traumogennie. I to zwykle w swoim najlżejszym wydaniu.
- I nie byłoby korepetycji. - przymknęła oczy i zaśmiała się cicho - za swoim wytknięciem niedoszłego spotkania ukryła sporo czułości i ulgi. Od jakiegoś czasu czuła, że ich spotkanie na pustyni, choć okraszone kłótnią, urazami oraz przecież mocno grobową atmosferą wcale nie było dziełem przypadku. Kto zastawił pułapkę, która połączyła w tak zwichrowany sposób ich losy? I czy odnoszenie się w pozytywnym wydźwięku o miejscu, z którego ziało cierpieniem i śmiercią nie powinno wywoływać w nich jakiegoś niesmaku? Z drugiej strony, ku uciesze przewrotnego losu - na tle dawnej tragedii zbudowali coś nowego, własnego, szczęśliwego. Jeżeli już czegoś się w tym wszystkim doszukiwać to jedynie dobrej wróżby.
Była przekonana o tym, że nie potrzebowała pomocy równie mocno jak o tym, że wiedziała, co robi i że wszystko wykonywała poprawnie. W końcu nawet mimo wyręczania się magicznymi fantami najpierw trzeba było wiedzieć, czego się od nich oczekiwało. Poinstruować, zaprogramować je. I to okazało się łatwe, a na pewno mniej wymagające od tłumaczenia komukolwiek, w jaki sposób mógłby pomóc. W każdej sytuacji oprócz tej sama przecież kompletnie by się w tym wszystkim nie odnajdywała. Ona i eliksiry? Nawet jej najbardziej skryte talenty zarzekałyby się, że nikogo takiego nie było w sąsiedztwie. Ona i tłumaczenie eliksirów? Bez żartów. Poza tym wszystko już było gotowe, a Davies porwała fiolkę z otrzymanym płynem do kieszeni, tym samym kończąc pichcenie i pospiesznie robiąc porządki, by zaraz również swoje pozostałe fanty zmniejszyć i umieścić w bezdennej otchłani skórzanego plecaka.
Jej zmysł do zwierząt był na tyle znikomy, że słabo zauważała lgnące do niej ostatnio stworzonka, a właściwie to już chyba na tyle przywykła do ich niechęci wobec swojej osoby, że nawet nie brała pod uwagę, że cokolwiek w tej kwestii mogłoby się zmienić. Na ile to kłóciło się z tym, że całkiem nieźle radziła sobie z czytaniem ludzkich emocji?
- Masz coś za usza... - urwała, bo miał i to bardzo. Cholernego aligatora z cholernych bagien, który zaatakował go z krwiożerczą pasją jeszcze zanim którekolwiek z nich zdążyłoby zareagować.
Jedyną rzeczą, jaką przeanalizowała było to, czy Swansea leżał przygnieciony ciężarem zwierzęcia. Nie było tak - został mniej lub bardziej unieruchomiony zaciśnięciem szczęk, ale zdołał się zrewanżować, czym pewnie ogłuszył na moment spragnionego zbliżeń i uczuć potwora.
- Comalis! - krzyknęła po dobyciu różdżki, celując w gada i mając zamiar zmienić go w znacznie wolniejszego i mniej niebezpiecznego żółwia olbrzymiego. Cokolwiek jej z tego wyszło, powinno dać im czas na pozbieranie się, może nawet ucieczkę, o ile adrenalina pozwoliłaby Krukonowi na bieg z raną w nodze. Bała się sprawdzać, w jakim był stanie. Walczył, czyli nie mogło być tak źle, prawda?
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Granica - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyWto Wrz 08 2020, 07:12;

Drętwota trafiła w dolną szczękę aligatora. Skomentował to donośniejszym rykiem, ale nie zatrzymał się. Po wyrwaniu szczęki z łydki chłopaka przeszedł niemalże na nim dalej, bowiem wabiła go dziewczyna, wierzył ją jak zwierzynę, a chłopak jedynie stał na przeszkodzie. Gawial bez większego problemu pokonał nierówności terenu po to, aby zmniejszyć odległość między sobą a swoim celem. Zrobił to w idealnym momencie bowiem sekundę później oberwał tak silnym zaklęciem iż ryk utknął mu w gardzieli. Zaczął się szamotać (przy tym walnął ogonem leżącego za nim Elijaha) pod wpływem czaru, coś działo się z jego skórą i trudno było orzec co dokładnie - wchodziła w niego transmutacja jednak szał w jaki wpadł gawial spowalniał działanie czaru choć nie dałby rady tego zwalczyć. Na jego grzbiecie wyrastała ciężka skorupa jednak o dziwo pysk gawiala zaczął się wydłużać. Tak się dzieje gdy stworzenie wpada w furię. Pchnął się pazurami do przodu aby chwycić szczęką na wysokości uda Morgan. Cały czas czar go transmutował, ale ten nie czekał na jego zakończenie.

Atakował tam gdzie zdołał sięgnąć. Jeśli gawialowi się uda to Morgan otrzyma ranę głęboką (poważną) na swoim udzie od ugryzienia (mimo, że dolna szczęka jest zdrętwiała od zaklęcia to nadrobił siłę nacisku zębów górną częścią). Nie poluzuje szczęki, będzie trzymał ofiarę w zębach.

Elijah- rana średnia na lewej łydce, mocne krwawienie, siniak od ogona.

Atak gawiala na Morgan +3 na start :(+1 za rytuał oraz +2 za rozwścieczenie gawiala zaklęciem) + 2 = 5
Siła ataku: J = 90%
Obrona gawiala. 6
-1 do obrony przeciwko atakowi Elijaha, który jest za gawialem

Gawial ma na grzbiecie wielką i twardą skorupę. Nogi ma znacznie krótsze przez co porusza się wolniej jednak cały czas ma w zasięgu ataku Morgan i ewentualnie Elijaha jeśli wciąż jest w tej samej odległości. Pysk się wydłużył, a uzębienie pozostało bez zmian. Gawial traci na mobilności.

______________________

Granica - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyCzw Wrz 10 2020, 00:01;

Nie do końca taki efekt chciał osiągnąć. Jego celem było oczywiście kupienie sobie czasu i odwrócenie uwagi gada pierwszym zaklęciem, jakie przyszło mu do głowy, ale nigdy w życiu nie chciałby, żeby zamiast niego przeniósł się na Morgan. Zacisnął zęby i zignorowawszy ból, podniósł się na kolana – na marne, bo zaraz masywny ogon zwierzęcia uderzył go w ramię, na nowo przewracając go prosto w błoto. Zaklął w myślach; naprawdę był aż taki nieporadny? Miał leżeć w błocie jak dziecko, pozwalając, by jakiś stwór atakował bliską mu osobę? Morgan sprawiła, że zyskał wystarczająco dużo czasu, by mógł wstać i złapać pozycję jako tako nadającą się do walki. Adrenalina uderzyła mu do głowy, sprawiając, że zupełnie zapomniał o krwawiącej ranie.
To chyba podchodzi pod nowy gatunek — nie potrafił powstrzymać komentarza, który cisnął mu się na usta kiedy z grzbietu zwierzęcia zaczęła wyrastać skorupa, choć wiedział, że nie czas na pogawędki. Rzucił w niego zaklęciem, ale chybił, gdy ten szarpnął się w furii; w następnej chwili trzymał już w zębiskach udo Morgan. Włosy pobielały mu w ułamku sekundy.
Cofnij to! — wiedział przecież, że potrafi, nawet jeśli poleganie na drugiej osobie w takiej sytuacji mogło wydawać się głupotą. Komu miał ufać, jak nie jej? Nie zamierzał dłużej polegać na marnych drętwotach, miał w końcu okazję na bardziej złożone czary, nadszedł więc czas na transmutację. Kiedy tylko Moe odczyniła swój czar, niewerbalne vera verto pomknęło w stronę stworzenia. Wyobraził je sobie jako przerośniętą deskę surfingową.

Obrona: 5
Siła: D - 40%
Atak: 3
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyCzw Wrz 10 2020, 00:08;

Nie zdążyła odpowiednio zareagować na furię magicznego żółwio-aligatora, przez co ten złapał ją zębami, choć z pewnością nie na tyle, na ile początkowo się zapowiadało. Przynajmniej w jakimś stopniu była zdolna uciec w ostatniej chwili od zaciskających się szczęk. Czy miała jakikolwiek pomysł na walkę z żółwim monstrum? Takiego zwykłego wystarczyłoby przewrócić na plecy. Jak to się jednak miało z bestią, której pysk potrafił się wydłużać w krwiożerczych atakach?
- A mogłeś być piękną wanną! - krzyknęła do gada, a tym samym podzieliła się ze Swansea swoim pomysłem odnośnie przemiany stworzenia, ale na to było chyba już za późno. Teraz musiała skupić się na tym, by wydostać się z objęć i zasięgu tej hybrydy skorupy i piły łańcuchowej. Na szczęście (albo i nie) aligator wyglądał na nieco odrętwiałego, przez co pewnie trudno było mu robić cokolwiek innego prócz trzymania jej kończyny. Wzięła głęboki wdech. Z zawziętym uśmiechem wycelowała świerkiem w pysk krokodyla - między oczy. Zachowała bezpieczną odległość drewna od wydłużającej się gęby - tak na wszelki wypadek. Gdyby ktoś inny nakazał jej zdejmowanie zaklęcia, które ograniczałoby potencjał krwiożerczego potwora, pewnie w 9 na 10 przypadków otrzymałby wiązankę przekleństw. Ale jemu nie miała powodu nie ufać. Być może miał lepszy pomysł? Albo w ogóle wiedział, jak można byłoby szybko to zakończyć?
- Disclore. - obawiała się niewerbalnych zaklęć za każdym razem, choć jej umiejętności pozwoliłyby przecież na stosowanie transmutacji w dowolnej chwili, nie tylko podczas kontaktu z zębami gawiala. A teraz  tym bardziej powinno wyjść - w końcu adrenalina całkiem nieźle trzymała ją w ryzach.

obrona - 3
trafienie - 5
siła - D
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Granica - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPią Wrz 11 2020, 14:30;

Gawial zatopił kły w udzie Morgan i tym samym przygwoździł ją w miejscu. Ciemnoczerwona krew trysnęła na jego pysk co to tylko dodatkowo rozochociło wszak czuł świeżą, ciepłą posokę. Ból był duży jednak adrenalina potrafiła działać cuda, prawda? Morgan miała jednak na tyle dużo szczęścia, że gawial po wygryzieniu się w jej udo "stracił dech" i ją puścił. Cofanie zaklęcia jest zdecydowanie łatwiejsze jednak zdecydowanie nie w takich warunkach. Mimo wszystko zawzięcie się dziewczyny sprawiło, że skorupa zaczęła zanikać, a łapska się wydłużać. Było to bardzo sprawne i porządne zaklęcie jak na zaistniałe okoliczności i nabyte rany! Dosłownie w ostatnim momencie, kiedy Morgan całkowicie wycofała wcześniejszą transmutację gawial przypuścił atak. Uderzył wielkim łbem prosto w uda dziewczyny, aby ją przewrócić, zwalić z nóg prosto w błoto. W tym samym momencie oberwał zaklęciem z tyłu. Zaryczał, szarpnął się odruchowo (prosto na Morgan, po prostu na nią włażąc) i ryczał nad jej sylwetką kiedy zaklęcie próbowało na nowo naruszyć jego ciało. Zaklęcie nie było zbyt silne zatem aby je dokończyć trzeba je podtrzymać.

Opór na Disclore: 1
Atak na Morgan: 4+1 =5
Opór na Vera Verto: 6-1=5

Aby "vera verto" zostało dokończone zaklęcie musi być podtrzymywane. Elijah, rzuć kością na podtrzymanie zaklęcia. Jeśli będzie mniejsze od 5 to gawial wyzwoli się spod niego, a transmutacja nie będzie kontynuowana. Jeśli wynik będzie równy bądź większy niż 5 to w następnym poście pojawi się następny etap transmutacji tak wielkiego zwierzęcia.

Elijah - rana średnia, łydka, krwawienie, siniak na ramieniu
Morgan - rana średnia, udo, krwawienie (jeśli nie zostanie zatamowane w ciągu dwóch postów Morgan to będzie to rana poważna)

______________________

Granica - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Wrz 13 2020, 20:54;

Wanna wanną, ale gdyby tak zamienić go w stateczek? Przy odpowiednim skupieniu i wyobraźni w kwestii detali, mogliby może i zabrać go na głębszą część mokradeł i na nim popłynąć. Czy to nie brzmiało trochę jak randka?
Swansea, romantyku od siedmiu boleści.
Myśl, że mogłaby mu nie zaufać i nie cofnąć swojego zaklęcia dotarła do niego już po fakcie; do samego końca wierzył w to, że posłusznie wykona jego polecenie, choć posłuszeństwo nie było jej znamienną cechą, zwłaszcza kiedy walczyło się o życie. I tu byłby w stanie doszukać się romantyzmu, gdyby tylko miał na to odpowiednio dużo czasu.
Czy ich randki zaczną kiedyś wyglądać choć odrobinę standardowo?
Transmutacja tak dużego żywego obiektu była mu znana jedynie w teorii; nigdy nie miał powodu, by próbować zmienić gawiala czy jakiekolwiek odpowiadające mu wzrostem stworzenie w przedmiot, a szafa... nie oszukujmy się, zachowywała się zgoła inaczej, kiedy chciało się zrobić jej krzywdę.
No chodź, chodź — z białymi ze strachu o Moe włosami i miną pełną złości zawołał wyzywająco do gawiala. Może to był jego błąd? Choć zdawało mu się, że uda mu się dokończyć przemianę gadziska w elegancką deskę, coś poszło ewidentnie nie tak, jak sobie zaplanował. Pozostało mu mieć nadzieję, że zwrócił na siebie jego uwagę w wystarczającym stopniu, by dał spokój dziewczynie... choć trzeba przyznać, że najwyraźniej wpadła mu ona w oko.

Kość: 1 Granica - Page 2 2664766428
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Wrz 13 2020, 21:19;

4, 4, A, obrona na pół gwizdka (?), trafiam w gawiala, ale w sumie szkoda słów
klątwa: 3 - Aquamenti ukazuje się w wersji ofensywnej, ale nadal ma -20% siły ataku XD

Jak to się układało, że wszystkie jej wakacyjne zbliżenia były tak bardzo, dosłownie wręcz, narzucone? Rytuał w pewnym momencie przypominał chyba coś, co w założeniu prowadzącego go Ebleblezara miało być upojną schadzką z czujnym i skrzywionym moralnie obserwatorem. Teraz... leżało na niej zdecydowanie zbyt gadzie i masywne cielsko, by jakkolwiek miała to akceptować. Cofnięcie zaklęcia być może zadziałało w jakiś sposób rozkojarzająco na zwierzę - ostatecznie niełatwo było co chwilę być czymś innym. Ale już próby Krukona związane z kolejną przemianą stwora nie poszły tak, jak powinny. Może jednak powinni mieć za sobą te korepetycje...
- Złaź. Ze mnie! - rzucanie zaklęć miała aktualnie dość utrudnione. Na tyle, że jej próba rzucenia Aquamenti w stronę nosa potwora spełzła w dużej mierze na niczym. Plan B? Nie było planu B. Jakoś tak machinalnie wyprostowała z impetem ramię trzymające różdżkę - zdecydowanie chcąc dźgnąć w ten sposób bestię w nozdrza.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Granica - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Wrz 13 2020, 21:45;

Zaklęcie transmutacyjne wymagało czasu jednak w pewnym momencie gawial się spod niego wyzwolił kiedy tylko wyczuł, że inkantacja nieco osłabła. Jakże miałby dać się sprowokować trzema słowami dochodzącymi zza jego pleców przez osobę zbyt słabo krwawiącą… skoro miał pod sobą uwięzioną i ranną dziewczynę. Zaklęcie wodne skończyło się na dwóch kroplach, które to beztrosko osiadły na pysku gawiala. Chyba nie zauważył, że miałby być atakowany. Oj nie, on chciał serca zakochanej osoby i zaraz… za momencik je dostanie, ciepłe, świeże… poruszył ogonem i już miał coś zrobić kiedy dostał różdżką prosto w dziurę od nosa. Tak, udało się go tym zdekoncentrować i zepsuć jego plan pożarcia Morgan. Z rykiem otworzył szeroko paszczę (tym samym Moe traci różdżkę z dłoni, ta utknęła w nozdrzu gawiala) pokazując swojej ofierze imponującą ilość ostrych zębów, potok śliny i oddechowe aromaty przyprawiające o odruch wymiotny. Kilka sekund później te ostre jak brzytwa zęby zacisnęły się na ramieniu dziewczyny. Gawial przesunął się na niej w taki sposób, aby trzymając ją w zębach odrzucić ją zamaszyście na bok:
Morgan - zostajesz odsunięta na kilka metrów, ale otrzymujesz drugą ranę. Rzuć kością aby dowiedzieć się czy zachowasz przytomność : 1-4 - tracisz ją, 5-6 - zachowasz ją ale jesteś wyłączona z walki. Krwawisz.

Gdy gawial tylko to zrobił i zamierzał rzucić się na pożarcie dziewczyny nagle coś zwęszył. Na moment znieruchomiał i odwrócił łeb w kierunku chłopaka. Wyczuł bijące od niego emocje. Czuł to zakochanie, takie gorące, świeże, kuszące… Odwrócił się do Morgan ogonem i z rykiem ruszył z atakiem na Elijaha. Pysk wydłużył się już nienaturalnie, a ślepia nabrały czerwonego koloru.

Atak gawiala na Elijaha: 5 , siła F - 60%.
Jeśli atak się powiedzie zadrapie zębami ranną nogę Elijaha i pogłębi ranę.

Gawial rezygnuje z obrony bowiem wpadł w szał i żądzę krwi. Zyskuje za to +1 do kolejnego ataku. Elijah, rzuć zaklęcie, ale wynik 2-6 oznacza atak udany. 1 to pudło. Pamiętaj o sile zaklęcia.

Elijah: rana średnia: łydka, krwawienie, siniak na ramieniu
MORGAN - rana średnia: udo
Poważna: rana ramienia, postać wyłączona z walki + krwawienie z obu ran

______________________

Granica - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyNie Wrz 13 2020, 23:09;

Z początku nie traktowali tej sytuacji tak poważnie, jak chyba powinni byli – silili się na żarty, choć czas pokazał, że nie było na nie ani czasu, ani miejsca. Nie miał pojęcia jak ściągnąć uwagę gada, który tak zafascynował się Morgan i choć miał w zanadrzu jeszcze całą masę możliwych do użycia zaklęć, w obliczu gadziej determinacji powoli uchodziła z niego nadzieja.
Kiedy nawet na niego nie spojrzawszy, gawial zaatakował ją po raz kolejny, coś w nim pękło. Choć pełna woli walki, brzmiała na wyczerpaną, a on cisnął nią jak szmacianą laleczką, na tyle daleko, że nie był nawet w stanie odpowiednio dobrze dostrzec, jak bardzo przy tym ucierpiała. Potrafił jednak doszukać się w tym wszystkim pozytywu – gawial najwyraźniej z niewiadomych mu przyczyn stracił nią w końcu zainteresowanie i choć ruszył prosto na niego, nie potrafił się na to nie uśmiechnąć. Tym razem był gotowy. Choć noga pobolewała, uskoczył niezgrabnie, ale zachowując równowagę. Miał chyba sporo szczęścia, że nie wpadł w kolejną błotną pułapkę, bo tym razem mogło się to dla niego skończyć tragicznie. Nie zastanawiał się nad tym jednak, wiedział, że musi działać jak najszybciej; nim gadowi udało się wrócić do defensywy, wyprowadził atak. Atak nie byle jaki, bo wsparty niepohamowaną złością i rządzą zemsty, żalem i brawurą. W myślach rozbrzmiała mu medusa – stawiał wszystko na jedną kartę. Nie miał czasu czekać na efekt, ani tym bardziej go podziwiać, znał to zaklęcie wyłącznie z książek i wiedział, że kupił sobie maksymalnie kilka sekund zupełnej bezradności gawiala.
Separi petris... — wyszeptał, skupiając się na zaklęciu — ...skurwysynu.

Obrona: 5
Medusa: 3, J
Separi petris: 2, I
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Granica - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPon Wrz 14 2020, 06:21;

Użycie niesamowicie trudnego zaklęcia w zwyczajnych okolicznościach z pewnością nie byłoby zbyt widowiskowe i przede wszystkim - nieudane. W obecnej sytuacji czarodziej był napędzany taką mieszanką emocji, której nie wywoła żaden eliksir i żadne zaklęcie. Czarno-granatowy promień z jakąś sobie znaną wściekłością opuścił różdżkę Elijaha aby wpaść z impetem w pełzącego gawiala miłosnego. Zdołał jedynie zahaczyć przednią częścią zębów o nogawkę Elijaha spowalniając nieznacznie jego uskok. Pół sekundy później z ciałem stworzenia zaczęło się coś dziać - w bardzo imponującym tempie zaczął pokrywać się twardym jak skała karmieniem. Stworzenie szamotało się dzielnie, ryło pazurami w ziemi i przez chwilę wydawało się, że się nie uda.
Zapadła cisza. Przerwało ją następne zaklęcie, które trafiło dokładnie w to samo miejsce co poprzednie. Kamień podzielił się jednak dało się zauważyć, że z jego wnętrza tryska krew. Zaklęcie "Medusy" pokryło gawiala z zewnątrz jednak nie zdążyło dobrać się do wnętrzności. Dla obecnych tu czarodziejów różnicy to nie robiło - kamienie podzieliły się z nieprzyjemnym dla ucha dźwiękiem, a gęsta posoka trysnęła prosto na wysokość bioder Elijaha. Potem wszystko ucichło. Gawial miłosny zginął, przed nogami Swansea walały się kamienie, które po śmierci zaczęły się transmutować w kawałki odrąbanego krokodylego ciała.

Różdżka Morgan: rzuć kością na to czy różdżka przetrwa/w jakim stanie:
1 - niestety zaklęcie było na tyle silne, że różdżka zmieniona została w kamień i nie da się jej po prostu odczarować. Zaklęcie było intensywne, broń nie nadaje się do użytku. Tracisz różdżkę.
2-5- różdżka co prawda przeszła transmutację ale uda się Wam ją odczarować z tym, że zostanie uszkodzona na wysokości rdzenia. Naprawa będzie kosztować 45 galeonów.
6 - różdżka przetrwała w nienaruszonym stanie! No dobra, jest upaćkana krwią i trzeba ją ostrożnie i dokładnie wyczyścić.

Elijah - aby wyleczyć swoje rany potrzebujesz ją oczyścić i wypić 1 porcję eliksiru wiggenowego. Blizna pozostanie przez cały miesiąc, będzie bolesna ale ostatecznie zagoi się i nie będzie śladu. Siniak będzie się goić dwa tygodnie.

Morgan - Twój stan jest bardzo poważny. Potrzebujesz bardzo silnych zaklęć leczniczych - jedna porcja eliksiru wiggenowego nie wyleczy wszystkich ran, a zażycie ich większej ilości zaszkodzi Twojemu organizmowi - straciłaś dużo krwi i jesteś wykończona. Potrzebujesz tygodniowej rekonwalescencji. Po jednej z ran - wybierz dowolnie - będziesz mieć solidną bliznę po zębach gawiala.

Za dzielne próby transmutowania gawiala w deskę surfingową i żółwia oraz za perfekcyjne zaklęcie końcowe otrzymujecie po 1 punkcie do dziedziny transmutacji. Dobrze sobie poradziliście, dziękuję za aktywną walkę ;)

______________________

Granica - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPon Wrz 14 2020, 08:20;

Przytomność: 4, padam
Różdżka: 3, uszkodzona

Czy w obliczu rosnącego zagrożenia ze strony gawiala sparaliżował ją strach, odbierając, jeszcze przed tym, gdy zrobił to gad, jakąkolwiek inicjatywę? Różdżka zawiodła, być może wyczuwając wątpliwość, obawę i... słabość? Tylko jednak rzecz pozostawała niezmienna - nadal jeszcze nigdy nie zawiodła w transmutacji.
Chwycona za ramię, zacisnęła z bólu zęby i zamknęła oczy na tyle mocno, że po ich ponownym otwarciu trochę zamglił się i zaszklił jej wzrok. A może to od szarpnięcia i upadku, które nastąpiły tuż po sobie? Rana w ręce paliła i zdawała się ciągle pogłębiać, a ostatnim, co zarejestrowała przed utratą przytomności był cholerny gawial wielkości łodzi, z nienaturalnie wydłużonym pyskiem i kawałkiem drewna w nosie. Gawial - zamieniony w kamień. Czyli jednak nie wanna, co?
Powrót do góry Go down


Elijah J. Swansea
Elijah J. Swansea

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 24
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183 cm
C. szczególne : znamię na karku odporne na metamorfo; okulary do czytania, na szyi drewniana zawieszka w kształcie aparatu fotograficznego. Na prawym przedramieniu rozległa blizna ukrywana metamorfomagią i ubraniami
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 4622
  Liczba postów : 3303
https://www.czarodzieje.org/t16927-elijah-julian-swansea#471679
https://www.czarodzieje.org/t16932-jeczybula#471794
https://www.czarodzieje.org/t16919-elijah-j-swansea
https://www.czarodzieje.org/t18741-elijah-j-swansea-dziennik#537
Granica - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 EmptyPon Wrz 14 2020, 10:26;

Stał jak przemieniony w kamień, obserwując destrukcyjne efekty własnych działań. Kolejny oddech przepełniony smrodem krwi wywołał delikatny zawrót w głowie, ale i uśmiech, bo to on – nie ta kupa krokodylego łajna – stał tutaj w bez mała nienaruszonym stanie. Gawial zalał go krwią, a ta z kolei do reszty oblokła go we wspomnienia. Był drugim gadem, który zginął z jego ręki, drugim, który chciał zabić bliską mu osobę. Od jakiegoś czasu traktował przeżycia z Islandii jako traumę, ale w tym momencie zdał sobie sprawę, że popełniał błąd – że tak naprawdę tęsknił za tym dreszczem, za pełnią gotowości i siłą, o którą sam by siebie nie posądzał, za falą zmęczenia, która przychodziła po tak dużym wysiłku.
Na to ostatnie nie mógł sobie jeszcze pozwolić. Kilka oddechów później wrócił do rzeczywistości, a po zdecydowaniu i bezwzględnej, lodowatej złości, z którą odebrał zwierzęciu życie, nie było już śladu – ogarnęła go panika. Tak szybko, jak pozwoliła mu na to zraniona noga, dopadł do Morgan, ryjąc kolanami w błocie.
Moe? — była przeraźliwie blada, ale przede wszystkim nieprzytomna; serce podjechało mu do samego gardła. Złapał ją za zdrowe ramię i szarpnął — Słyszysz mnie? Jasna avada.
Rozejrzał się dookoła, jakby w poszukiwaniu pomocy, ale przecież jej tu nie było, tkwili w tym błocie zupełnie sami. Wyczarował bandaż, którym postanowił spróbować zatamować jej krwotok, a potem przemył swoją nogę aquamenti i ją również zawinął. Wiedział, że nie zrobił tego dobrze – miał świadomość, że to tylko chwilowe rozwiązanie, ale przecież musiał zrobić cokolwiek. Potem przywołał do siebie ich plecaki, złapał ją – przytomną, czy też nie i modląc się do wszystkich nieznanych mu sił, spróbował z takim balastem teleportować się w bezpieczne miejsce.

| z/t x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Granica - Page 2 QzgSDG8








Granica - Page 2 Empty


PisanieGranica - Page 2 Empty Re: Granica  Granica - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Granica

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Granica - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
luizjana
 :: 
mokradla
-