Retrospekcje
Osoby: Procrastination McGregor i Vittoria Sorrento
Miejsce rozgrywki: Hogsmade, Miodowe Królestwo
Rok rozgrywki: Bliżej nieokreślony
Okoliczności: Pro i Vittoria dopadają ostatnią, czekoladową żabkę. Który słodyczoholik ją weźmie? To się okaże!
Dziewczyna uwielbiała mugolskie miejsca znacznie bardziej niż te magiczne, ale jedno trzeba było przyznać - Hogsmeade miało najlepszą cukiernię na świecie. Żadna niemagiczna nie mogła się równać z tym, bo człowiek zastawał po przekroczeniu próg Miodowego Królestwa. Można było tu znaleźć dosłownie wszystko i co najważniejsze - czekoladowe żaby. Nie dość, że stanowiły jeden z najwspanialszych przysmaków (a gdy czasem trzeba było je gonić automatycznie pozwalały pozbyć się kilku kalorii czyniąc się daniem 'fit'), to jeszcze można w nich było co jakiś czas znaleźć karty czarodziejów. Kto by nie chciał mieć w kolekcji największych magów świata? Takich, za sprawą których powstały niektóre najbardziej użyteczne zaklęcia, albo runy! O wielu z tych osobistości czytała w książkach historycznych - w końcu według swojego planu na życie miała kiedyś zostać nauczycielem, więc musiała wiedzieć o ich świecie znacznie więcej niż przeciętny uczeń. Nawet jeśli przez lata mieszkała w mugolskiej dzielnicy.
Mniejsza jednak o kart, czekolada! Czekolada i kawa - to było jej dzisiejsze marzenie. Zaczęło się od tego pierwszego, to też wchodząc do środka od razu skierowała się w miejsce, w którym spodziewała się znaleźć czekoladowe żaby. Zdziwiła się, gdy z oddali zauważyła, że zwyczajowo przepełniony łakociami półka tym razem jest niemal pusta. Pozostała jedna, jedyna sztuka, która wzywała ją "Chodź do mnie, weź mnie, zjedz mnie, kochaj mnie". I z takim też zamiarem przyspieszyła kroku po to by dorwać się do smakołyku... Ale nie sama. Nie tylko ona polowała na ostatnią sztukę. Jakież było więc jej zaskoczenie, gdy obok siebie spostrzegła rudowłosego gryfona, którego co jakiś czas widywała w pokoju wspólnym, a z którym nigdy wcześniej nie miała okazji dłużej porozmawiać. Teraz jednak ich relacja mogła rozpocząć się nie rozmową, a prawdziwą wojną! Chyba, że od razu odpuści sobie ostatnią żabkę? Bo jeśli chodzi o Vittorię, była najbardziej upartą osobą na świecie. Nic nie mogło sprawić, żeby zrezygnowała. Chyba.