Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Gorące Źródło

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptySro 2 Paź 2024 - 21:32;


Gorące źródło



Gorące Źródło jest w większości ukryte za niepozorną górą. Wejście do jaskini jest nisko usadzone i wąskie. Sama jaskinia jest niewielka, a woda wiecznie ciepła z powodu rozsypanych na dnie gorących kamieni. Chodzą pogłoski, że kilka wieków temu miejsce to należało do prawdziwego smoka, który ogrzewał wodę swoim ogniem.

Dostęp do lokacji jest dostępny tylko po rzuceniu kostką. Parzysta - udaje Ci się odnaleźć tę ścieżkę. Nieparzysta - błądzisz, jutro spróbuj ponownie!

Rzut kostką jest dobrowolny i przysługuje tylko raz!

Spoiler:
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 13 Paź 2024 - 14:33;

kostka: 1 -> parzysta
Benjamin wstawi link na odnalezienie tematu;

Nie było godziny dziesiątej a oni byli już w terenie. Zdecydowanie łatwiej przychodziło uporządkować myśli na świeżą, wyspaną głowę, wypoczęte ciało i pełen żołądek. Wczorajsza rozmowa tkwiła w jego pamięci lecz dzięki spokojnej, przespanej nocy gdzie był niemalże cały czas przytulony do Benjamina, dał radę przejść z tym do porządku dziennego. Powrócił więc do gawędzenia, tym razem poruszając luźne tematy typu wróżenie mu z tarota przez Lilian, solidnie podszlifowanie czaru zmniejszającego ciężar obiektu (co zademonstrował na własnym plecaku) czy eliksiru euforii, który profesor Honeycott przyniosła na lekcję Magicznego Gotowania. Nie musiał być o to pytany bowiem póki nie widział niechęci w spojrzeniu Benjamina, dzielił się wspominkami. Nie znaczy to, że zamęczał bezsensownym gadulstwem bo był etap drogi, gdzie zziajał się marszem na tyle, że zamilkł na dłuższą chwilę, dając sobie tym odpocząć. Ostatnim etapem było lekko fałszujące pogwizdywanie.
Podniósł głowę słysząc swoje imię. Podszedł do chłopaka stojącego przy pozornie zwyczajnej skalnej górce i pochylił się, gdy ten pokazywał zasłonięte za krzewami nisko osadzone wejście. W życiu nie zwróciłby na to uwagi. Rzucił zatem czar "Homenum Revelio" a kraniec jałowcowej różdżki zajarzył się i po chwili zgasł.
- Nikogo tu nie ma. Ej, czy ja słyszę bulgotanie? - oparł dłoń o wilgotną, ciepłą (?) skałę i pochylony wszedł do środka... jaskini, zaraz to odnajdując wzrokiem taflę niezmąconej wody.
- Ben, znalazłeś jakieś jeziorko. Ale tu gorąco! - zdjął plecak, kurtkę, bluzę bo to było miejsce gdzie mogli sobie uciąć dłuższą przerwę. Gorące obłoki pary wabiły aby się tam zanurzyć po samą szyję. Obrócił się do chłopaka, gdy ten też już tu się znalazł. Uśmiechał się do niego od ucha do ucha i nie przerywał zdejmowania koszulki. Zimne powietrze buchające z zewnątrz, jak i gorące zza pleców wywołały w nim serię dreszczy.
- Potrzebujesz zachęty? - w jego spojrzeniu przemknął wymowny błysk, gdy zdejmował też spodnie, a potem buty. Jak widać, nie miał żadnego problemu z roznegliżowaniem się przed Benjaminem choć towarzyszył mu przy tym półuśmiech. Nie chował swoich rzeczy do plecaka, zostawiał tak, jak było, zbyt podekscytowany wizją spędzenia z Benjaminem czasu w gorących wodach, w październiku, w Dolinie Godryka.
- W wakacje, w polskiej bani Holly śmiała się, że nie udało mi się transmutować porządnych kąpielówek. Teraz to pestka. - rozbawiony został w samych majtkach, które istotnie transmutował sobie w porządny materiał. Ostrożnie ruszył w kierunku źródełka, najpierw siadając na krawędzi i zanurzając nogi aż do kolan. Przeszedł go gorący dreszcz. Przez chwilę oswajał się z wyższą temperaturą,
- Masz dobre oko. - wszedł do wody, która sięgała mu do wysokości pępka. Temperatura była wysoka, a grunt parzył w stopy.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 13 Paź 2024 - 16:46;

kostki: 2 - odnalezienie lokacji; 4 - efekt


Budząc się, miał w głowie tylko to co rano powinni wykonać. Poranna rutyna, niechętnie zjedzone śniadanie zapite dużą ilością zaparzonej nad ogniskiem kawy i złożenie namiotu, a potem spakowanie wszystkiego, było wystarczając zajmujące by nie miał czasu na myślenie o innych sprawach.
Wyruszyli na całodniową wędrówkę, a Trevor na nowo opowiadał o różnych sprawach, co sprawiało, że Benjamin mógł w spokoju stawiać krok za krokiem, milcząc. Słuchał o koleżance, którą ledwo kojarzył, o lekcjach na których nie był bo miały dla niego takie znaczenie jak zeszłoroczny śnieg, choć nie umknęła mu wzmianka o zajęciach z gotowania, o których wcześniej rozmawiał już z Ikem na wizzengerze. Miał na ten temat swoje zdanie, ale nie zamierzał zalewać nim Trevora, który uczestniczył w nim fizycznie. Słuchał go w spokojny sposób, czasem uśmiechając się, gdy historie dawały ku temu okazje. Tak było do momentu, gdy Trevor zamilkł, wyraźnie lekko już zmęczony jednoczesnym mówieniem i pokonywaniem nierówności terenu.
Chwila spokojnej, cichej wędrówki dawała Bazoremu dużo przestrzeni na obserwacje tego co mijali. Lubił wiedzieć co mija, tak na wszelki wypadek, gdyby przyszło im się cofnąć lub, w gorszym razie, zgubiliby drogę. Jego uwagę przykuwało wiele rzeczy - charakterystyczna w danym punkcie roślinność, oznaczenia szlaków, dziwne formacje skalne znajdujące się co jakiś czas. Jedne z tych ostatnich szczególnie przykuły jego uwagę, gdy na nie spojrzał. Były dość szeroko rozstawione, a roślinność wymykająca się między kamieniami miała inną budowę, niż na kamieniach widzianych wcześniej. Błahostka, ale jego naturalna ciekawość domagała się by przyjrzał się uważniej.
- Trevor. - rzucił w powietrze by zatrzymać partnera podróży. Nie spojrzał na niego, kierując już swoje kroki do skał. Przykucnął przy nich, chcąc znaleźć miejsce z którego roślina wyrasta. Nie udało mu się to, a zamiast tego dostrzegł ukryte wejście do nowego miejsca. Nie wiedział, czy Trevor wiedział wcześniej o nim, dlatego skierował swój wzrok w jego stronę. Słysząc wypowiadane zaklęcie, miał pewność, że jednak nie.
- Też je słyszę. - potwierdził, gdy Trevor zapytał, a potem wchodził głębiej w nowo poznane miejsce. Ta ciekawość w pewien sposób uświadomiła Bazoremu, że mieli coś wspólnego, bo choć miał na to coraz mniej czasu, lubił w wolnych chwilach odkrywać dziwne zakamarki.
Wszedł za Collinsem do groty z gorącymi źródłami, która wyglądała bajecznie. Nie musiał usłyszeć obwieszczenia tego co oboje widzieli, ale to co nastąpiło po tym sprawiło, że jego umysł przestał zajmować się otaczającą ich przestrzenią. Wzrok lekko krążył po rozbierającym się z zapałem Trevorze, który w ten sposób jasno dał do zrozumienia, że w tym miejscu zrobią pierwszą przerwę podczas drogi. Oparł się o wejście do groty, nie szukając już ani skąd nietypowe rośliny pojawiły się na skałach ani niczego innego, uwagę lokując w jednym punkcie.
- Mhmm? - kolejne słowa Trevora doszły do niego, lekko wybijając go z obserwacji, skłaniając do przyłączenia się. Wcześniej zdecydowanie nie miał głowy by o tym pomyśleć. Powolnie zsunął z ramion plecak i kurtkę. Nie to by nie podobała mu się wizja wspólnej kąpieli w widzie, ale by to zrobić, musiał wygospodarować choć trochę chęci do zdejmowania ubrań, od odciągało uwagę od... Wiadomo kogo.
Trevor opowiadał jakąś anegdotkę, która teraz szczerze nie interesowała Bazorego, który zdejmował z siebie kolejne części garderoby. Nie sądził by transmutowanie bielizny było szczególnie istotne gdy po wyjściu mogli różdżką zwyczajnie osuszyć ubranie. Nie zamierzał teraz nawiązywać rozmowy w tym temacie, więc gdy był już równie ubrany co Collins, po prostu zajął się transumowaniem i swojej pozostałej sztuki odzienia.
Dobrze, że zaklęcie nie zajęło mu wiele czasu, bo słysząc słowa o dobrym oku, mimowolnie się rozkojarzył. Spojrzał na mężczyznę wchodzącego do wody, rozbawiony jego słowami.
- Właśnie widzę. - stwierdził zadziornie, lekko uśmiechając się w ironiczny sposób. Wiedział, że nie taką reakcje miał na celu Krukon, ale nic nie mógł poradzić na to, że od pewnego czasu nie był skupiony już na grocie.
Zaczął kierować się w stronę wody, dotykając nagimi stopami gorącego podłoża. Miejsce było parne, ale przez to w pewien sposób przyjemne. Pierwsze zetknięcie z wodą wywołało na jego skórze gęsią skórkę. Różnica temperatur była znacząca i potrzebował chwilę by się do niej przyzwyczaić.
- Tak wyobrażałeś sobie poznawanie Doliny Godryka? - zapytał, chcąc wiedzieć jak bardzo w tym momencie zależało Trevorowi na dalszej wędrówce. Sądził, że mogli spędzić tu więcej czasu, kosztem kilku mil.


Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 13 Paź 2024 - 17:24;

Schlebiało mu bycie obserwowanym przez czujne oczy Benjamina. Dosyć wprawnie pozbywał się ubrań, zmotywowany wizją zanurzenia się w gorącej wodzie i przygarnięcia tam, równie skąpo odzianego, chłopaka. Jeśli miał być ze sobą szczery to doskonale wiedział, że rozleniwi się w tych oparach. Coraz mniej wierzył w wizję dokończenia jednego z łagodniejszych szlaków, które na dzisiaj im wybrał. Łatwo przyszło mu szybkie oswojenie się z różnicą temperatur. Jego ciało wytrzymywało szeroką gamę warunków atmosferycznych wszak w zimowe pełnie wypadałoby mimo wszystko przystępować do przeobrażania się nago, aby nie niszczyć kolejno co kupowanych lub cerowanych przez ciocię Cassi ubrań.
Zdążył znaleźć się już w przyjemnie gorącej wodzie gdy zorientował się, że przegapił część rozbierania się Benjamina. Podszedł bliżej kamiennej krawędzi źródła, oparł tam swoje przedramiona i końcówkę wychwytywał już spojrzeniem, śledząc zbyt (a może celowo) powolne zachowanie chłopaka. Uderzyła go fala gorąca, nie mająca nic wspólnego z oparami, gdy omiótł spojrzeniem jego sylwetkę. Mimowolnie w jego głowie pojawiły się potencjalne scenariusze ich wspólnej kąpieli i każdy z nich zaczynał się od zredukowania odległości do minimum. Podobało mu się to, co widział. Czuł się wabiony jego negliżem, nie potrafiąc oderwać swoich myśli od tych mniej grzecznych pomysłów.
Uśmiechał się szeroko niejako wyłapując od niego komplement. Czekał na niego, ponaglając go w myślach. Tam gdzie gorąca woda stykała się z jego skórą, zostawiała zaczerwienienie, zdradzające zbyt wielki pośpiech w zmianie temperatury.
- Ta grota wymaga bardzo dokładnej eksploracji. Obawiam się, że to znacząco wpłynie na dalsze plany pokonywania szlaków. - wyszedł mu naprzeciw, gdy ten zanurzył się w końcu do wysokości kolan. Wyciągał do niego rękę bo nie potrafił spokojnie wytrzymać w oczekiwaniu.
- Nie znałem tego miejsca ale jest bardzo, bardzo atrakcyjne. - spoglądał na Benjamina, jawnie przypisując mu znaczący wpływ na atrakcyjność tego miejsca. Przestąpił z nogi na nogę a to wszystko przez gorące podłoże. Czuł jakby pod kamieniami znajdował się uśpiony wulkan, który tylko podgrzewał grotę, a woda jakimś cudem jeszcze nie wyparowała. Z wymuszoną cierpliwością czekał aż Benjamin w końcu do niego podejdzie, aby móc razem z nim cofnąć się do najgłębszego miejsca w źródle. Buchające opary zakręciły końcówki jego włosów i osiadły cienką lśniącą powłoką wilgoci na ramionach i karku. Z niechęcią oderwał od niego wzrok po to, aby rozejrzeć się po budowie źródła i znaleźć miejsce gdzie mogliby przysiąść i zanurzyć się po same szyje. Znalazł w połowie, nieco na uboczu wystający kamień. Z jednej strony był ociosany przez kilka setek lat(?) wpływu wody i tam ich prowadził, a im dalej wchodzili tym poziom wody sięgał już mostka.
- Tu chyba będzie wygodnie. Chodź do mnie. - ostrożnie sobie przysiadł na podwodnym głazie przez co woda sięgała już do wysokości obojczyka. Wiedział, że zostawi na nim zaróżowione ślady bo przy każdym ich ruchu w wodzie, ta odbijała się o nich mikroskopijną falą. Czuł każde drgnienie tafli wody, która trafiała na opór w postaci jego ciała. Położył ręce na jego ramionach i popatrzył na niego ciemnymi oczami w których tkwiło pożądanie. Nie ukrywał tego jak bardzo przypadły mu do gustu niespodziewane okoliczności. Naparł na jego ramiona aby ten przysunął się bliżej by zredukować też odległość między ich głowami. Nie musiał się pochylać bo Benjamin był od niego wyższy więc tylko wysunął brodę i zakrył jego usta własnymi, inicjując dłuższy pocałunek. Poddał się tej drobnej przyjemności tak długo aż gorące powietrze nie zmusiło go do wcześniejszego złapania oddechu.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 13 Paź 2024 - 22:16;

Wchodząc do wody, nie miał poczucia tego jakie zrobił wrażenie na Trevorze, w pewnej mierze sugerując się tym z jaką ekscytacją popędził on w stronę gorącego źródła. Nie przeszkadzało mu to, nie był na tyle zapatrzony w siebie by sądzić, że może swoim wyglądem przyćmić miejsce do którego trafili. Widział zaróżowione policzki mężczyzny, lekko skręcone od wilgoci włosy i wiele emocji na twarzy, żadnej z tych przeczy nie przypisując sobie. Podchodząc do niego był przekonany, że otrzyma obszerną mniej lub bardziej odpowiedź o miejscu, anegdotkę albo komentarz o tym czy najbliższe godziny ich wędrówki się zmienią. Niejako dostał jedną z oczekiwanych odpowiedzi, ale sposób w jaki robił to Trevor wydawał mu się już nawet nie zalotny, kokieteryjny. Nie czuł się tym skrępowany, sądząc, że Trevor musiał widzieć w nim coś atrakcyjnego skoro ta znajomość się rozwijała, jednak wyuczona ostrożność sugerowała mu, że nie powinien do końca wierzyć w komplementy prawione w jego stronę. Uśmiechem szerszym niż zazwyczaj przyjął komplement, ale nie chcąc pokazywać, że coś więcej się działo w jego głowie, wzrok skierował na stopy, stawiające kolejne kroki. Przeczesał jeszcze dłonią włosy, chcąc w ten sposób lekko ułożyć je, odciążyć od zgromadzonej na nich wilgoci. Niedługo po tym weszli głębiej w wodę, która z każdym kolejnym krokiem robiła się coraz bardziej gorąca i przytłaczająca. Doceniał każdy centymetr odsłoniętej skóry, widząc jak ta pod taflą, zaróżowią się w znaczący sposób. Lekko nerwowo spojrzał na prawą rękę, gdy zdał sobie sprawę, że temperatura wody mogła ujawnić ślady od jednego z oparzeń, którego nabawił się we wrześniu. Sekundy później wiedział już, że dla oka, które wiedziało czego szukać były one widoczne, jednak nie spodziewał się by ktokolwiek poza nim mógł to wychwycić.
Dał się prowadzić przez wodę, a gdy mężczyzna oznajmił gdzie usiądą, nieśpiesznie znalazł się obok niego. Benjaminowi w zasadzie było wszystko jedno czy usiedliby na skraju wody czy tak daleko od brzegu. W tamtym momencie liczyło się dla niego to, że mogli wspólnie spędzić ten czas w dość skąpych strojach z dala od czyichkolwiek ciekawskich oczu i uszu. Poziom wody, który sięgał Collinsowy do obojczyków, Benjaminowi sięgał kilka centymetrów poniżej nich. Nie zamierzał w tamtym momencie zanurzać się głębiej, czując, że jeszcze nie nawykł do nowych warunków w których się znaleźli.
Gdy ponownie złapał spojrzenie partnera, było ono nieco inne niż jeszcze parę minut wcześniej. Choć może to Benjamin wcześniej nie wychwycił tych iskierek pożądania, sugerujących, jak mocno działa na Trevora zmysły? To odciągnęło na dobre jego uwagę od ostrożności, która zrodziła się w nim wcześniej. Został objęty na wysokości ramion, przyciągnięty, w pewien sposób osaczony całą osobą jaką był Trevor Collins. Podobało mu się to, przez co chętnie zaangażował się w pocałunek, który trwał na tyle długo, że od lekkiego niedotlenienia zdążyło mu się zakręcić w głowie. Zdrowe, wysportowane płuca likantropa na pewno znacząco lepiej dawały sobie radę w warunkach w których się znaleźli, ale Ben nie myślał by zwrócić na to jego uwagę. Swoją lekko skołowaną głowę postanowił zaangażować w mniejsze pocałunki zostawiane na żuchwie i szyi Trevora, dające więcej możliwości na wyrównanie oddechu do ich rytmu. Gdy jedna dłoń stabilnie podpierała go o gorący kamień, druga powędrowała do pleców Collinsa, wygodnie się tam zadamawiając. Nie szukał słów do rozmowy z nim, sądząc, że są one w tamtym momencie absolutnie zbędne.

Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 13 Paź 2024 - 23:15;

Spostrzegł milczenie i przez chwilę zastanawiał się czemu nie uzyskał ani jednej reakcji na komentarze sugerujące zmianę dzisiejszych planów. Widząc jednak spojrzenie chłopaka, nie dociekał tylko uśmiechał się do niego, wpatrywał w sposób w jaki wilgoć oznaczała jego włosy i jaki blask nadawała sylwetce. Mógłby próbować wspiąć się na wszelkie wyżyny intelektualne aby powiedzieć coś mądrego jednak widok tak rozebranego chłopaka z którym ostatnio spędzał mnóstwo czasu skutecznie niwelował ten pomysł. Im dłużej byli wśród oparów gorącej wody tym więcej potrzebowali tlenu. Powietrze dobiegające z zewnątrz docierało do niego w zaledwie kilku procentach, dlatego nie zanurzał się bardziej niż do wysokości obojczyka. Być może długo tu nie wytrzymają i będą musieli znaleźć sobie lepsze miejsce, co idealnie pokrywało się z planami Trevora aby zbadać jaskinię i znaleźć najlepsze, najwygodniejsze dla nich miejsce.
Cała uwaga została przekierowana na Benjamina i z ręką na sercu, nie spodziewał się, że znajdą taką piękną jaskinie, która tworzyła aurę odosobnienia i intymności. Świadomość, że są tu sami, nigdzie czas ich nie goni… wszystko to sprawiało, że tym bardziej lgnął ku niemu. Badał spojrzeniem linię mięśni na szyi, ramion, mostka, brzucha a potem już całował, a buchająca para była jedynym dźwiękiem zakłócającym ciszę. Nie zakłócał ruchu tafli wody, oswajał się z temperaturą szybciej niż niejedna osoba na jego miejscu. Zająłby się scałowywaniem tak głębokim jak kiedyś, gdyby nie uporczywa potrzeba tlenu. Odchylił lekko głowę aby zrobić miejsca na więcej małych pocałunków. Każdy z nich był zauważony i adekwatnie reagował, czy to westchnieniem czy dodatkową pieszczotą. Mieli za sobą wiele sposobów całowania lecz za każdym razem Trevor odbierał je jako jedne z pierwszych. Przemieścił jedną dłoń za krawędź jego łopatek, gładził go leniwie, ścierając przy tym ze skóry wilgoć; wędrówka trwała też wzdłuż kręgosłupa, raz zanurzał dłoń pod wodę a raz wysuwał ponad gdy podążała do wilgotnego karku. Gdy płuca przyzwyczaiły się do płytszego oddechu, poszukał na powrót jego ust i z utęsknieniem rozchylając je własnymi, aby nadać pocałunkowi większej głębi. Sięgnął koniuszkiem języka między jego usta, aby wywołać w sobie, i też w samym Benjaminie ten przyjemny dreszcz. To był jeden z tych trevorowych znaków, że apetyt na bliskość rósł, zaś okoliczności nie sprzyjały trzeźwemu myśleniu. Choć zaczynał się już nakręcać i rozpalać to nie spieszył się bowiem pośpiech mógłby zmusić do przerw między pocałunkami. Wolałby uniknąć takiej sytuacji więc starał się trzymać pożądanie w ryzach. Póki całował powoli i intensywnie, nie musieli się tak często od siebie odrywać, co bardzo mu odpowiadało.
Całkowicie porzucił pomysł siedzenia na głazie bo to blokowało możliwość podejścia bliżej. Zsunął się z kamienia, na moment urywając niedokończony pocałunek tylko po to aby znaleźć się bliżej, naprzeciw chłopaka, stykając się z nim tułowiem na wysokości pępka. Miał czerwone policzki od gorąca a gdy wyłapał wzrok Benjamina, spojrzenie miał rozmarzone.
- Wspominałem może kiedyś jak mnie pociągasz?- zapytał z lekką chrypką lecz dłonie nie zaprzestawały gładzenia go, nie tylko po plecach, ale też i zahaczając o kark, krawędź żuchwy, policzek. Miał coś jeszcze powiedzieć lecz zamiast tego przesunął dłonie na jego biodra, tuż nad krawędź transmutowanych kąpielówek i teraz to on sięgnął pocałunkiem do jego policzka, brody, kawałka szyi i płatka ucha. Myśli powoli z niego uciekały, zostawiając jedynie przestrzeń na nadzwyczajne wyczulenie się na dotyk Benjamina i wszelkie jego reakcje. Chłonął tę bliskość i czułość, nie mając pojęcia ile dane będzie jej trwać. Pomny swoich umiejętności szybkiej utraty rozumu, pilnował się, póki miał na to jeszcze trochę rozsądku. Nie był pewien jak długo on przetrwa w takich warunkach.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyPon 14 Paź 2024 - 19:59;

Dawał się ponieść sytuacji, która stawała się z minut na minutę coraz bardziej gorąca i to nie za pośrednictwem otaczającej ich gorącej wody. Skupiał się na drobnych pocałunkach dawanych między kolejnymi oddechami, słysząc jak panującą w grocie ciszę przecinają pomruki i cięższe westchnienia Trevora. Był z nich w pewien sposób dumny, były one bezpośrednim skutkiem jego działań i zdecydowanie lepiej pokazywały jak bardzo Benjamin mógł działać na niego niż jakiekolwiek wcześniejsze czy późniejsze słowne zapewnienia. W tym wszystkim dłoń gładząca jego plecy wydawała się niezwykle spokojna gdy ciepłą wodą podrażniała jego skórę. Te ciągłe zmiany temperatury przetaczające się od karku wzdłuż kręgosłupa mrowiły w pewny znany mu sposób, przypominając w jakich warunkach równie intensywnie obdarzali się pocałunkami. Nie myślał nad tym, gdy swoją sylwetkę instynktownie przysuwał bliżej, dłońmi mocniej zaznaczając swoją obecność na jego plecach, tali, biodrze. W zasadzie na każdym miejscu które w tamtym momencie był w stanie poznać. Ciągła potrzeba podzielności uwagi między tym gdzie były jego dłonie, a tym co robiły jego usta, sprawiała, że zapominał o wcześniej tak mocno zajmujących go myślach. Usta Trevora przylgnęły do jego warg, zaangażowanie i zuchwale, w pewien nieśpieszny sposób namiętnie całując, pobudzając tym krążenie bardziej niż wszechobecny gorąc. By nie musieć podpierać się ręką, jedną z nóg głębiej wsunął na płaski kamień na którym siedzieli. Miał wrażenie, że to wiercenie się spowodowało, że Trevor postanowił się podnieść, jakby wyczytując z ruchów, że potrzebowali dla siebie wygodniejszej pozycji, jeśli nie miejsca na dalsze pieszczoty. W tamtym krótkim momencie, gdy nie przywierali do siebie, mógł spojrzeniem omieść rozgrzaną, wręcz rozognioną jego twarz. Nie umknęło mu intensywne, pełne ciekawości i marzeń, spojrzenie. Przewidywał, że po tak wielu pocałunkach wyglądał na równie pochłoniętego chwilą. Wiedział, że na co dzień skrywane zaangażowanie i emocje, teraz intensywnie pokazywał, angażując się w budowanie pożądania między nimi. Nie szukał sposobu by ukryć to jak bardzo intensywność z jaką pragnął go.
- Nie musiałeś. - nie spodziewał się usłyszeć tak zalotnego pytania, ale odpowiedź przyszła mu z wydechem powietrza, szybko i instynktownie. W innych warunkach mógłby mieć wątpliwości związane ze swoją atrakcyjnością, ale wtedy, po czasie spędzonym na wzajemnych pieszczotach, nie potrzebował żadnych słów.
Nie chciał rozmawiać, gdy Trevor zaczął obcałowywać go. Przez chwilę dał się temu pochłonąć, reagując jedynie na dotyk ust na skórze, wstrzymując momentami oddech gdy muśnięty został delikatniejszy fragment, a wypuszczając powietrze z budującym się w jego gardle cichym napięciem. To nie mogło trwać długo w tak parnych warunkach, ponownie zawracając mu w głowie. Kilka razy zamrugał, próbując rozproszyć mroczki, które pojawiły się przed jego oczyma. Choć chciałby by tamta chwila trwała dłużej, musiał ją jednak przerwać słowami.
- Wyjdźmy z wody. - mówił półszeptem, choć z trudem jego struny głosowe formułowały sylaby w słowa. Jego głos już mocno zabarwił się pożądaniem, co nie onieśmielało go w żaden sposób. Podniósł się, sylwetkę Trevora kierując za sobą, nie dając mu miejsca na odsunięcie. Oddalenie się głowy od intensywnie parującej tafli wody już całkiem dobrze na niego działało. Wiedział, że zaraz powinni zrobić pierwszy krok, ale zanim miało to nastąpić, splótł ich dłonie razem, jednocześnie całując go lekko w, już tak dobrze poznane, usta.
Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyPon 14 Paź 2024 - 21:07;

Odpowiedzi Benjamina podsycały w nim ogień. Ignorował potrzebę głębszych wdechów, jak i lekkie zawroty głowy wywołane zbyt gorącym powietrzem. Gdy tu wchodzili to nie myślał o tym jak się zaangażuje w te pocałunki. Gdyby wziął to pod uwagę na samym początku, nie wchodziłby tak głęboko do wody. W tych wszystkich pieszczotach i nucie zaborczości jego dłoni wyczuwał coraz większą otwartość i śmiałość. Oddychał raz wprost do jego ust a raz tuż obok, niechętnie dostrzegając niesprzyjającą w powietrzu temperaturę. Nie chciał się spieszyć z intensyfikacją pocałunków jednak pobyt w tej jaskini męczył jego płuca zbyt szybko. Gorąc chciał spowolnić krążenie krwi a dotyk Benjamina tylko go przyspieszał, tworząc w jego organizmie lekki chaos. Otwierając oczy wiedział, że jest rozmarzony lecz to, co dostrzegł na twarzy chłopaka poruszyło go do żywego. Nie przypominał sobie aby ktokolwiek patrzył na niego w ten sposób w jaki Benjamin pochłaniał go spojrzeniem. Całkowicie stracił dech w piersiach więc kolejne pocałunki rozsiane po policzku i szyi były niedokładne, rozproszone, chaotyczne. Czuł pod ustami spotęgowany przez osiadłą na nim wilgoć gorąc, który zaczynał doskwierać i przeszkadzać w syceniu się nagą skórą Benjamina.
- Dobry pomysł. - nie opierał się, szedł za nim, po drodze ocierając z twarzy wilgoć i próbując otrząsnąć się z otumanienia. Woda nie traciła swojej temperatury a dno cały czas było rozpalone gorącymi kamieniami, co znacząco utrudniało odzyskanie rezonu. Chlupotanie tafli wydawało się teraz bardzo głośne gdy zbliżali się do brzegu. Poziom wody sięgał mu teraz do łydek, a powietrze o niższej temperaturze buchało w rozgrzane ciało, wywołując w nim dreszcz. Rozchylił palce aby mogli spleść dłonie i wdechem wtłoczył do płuc schłodzony tlen, w którym czuł nutę leśnego zapachu. To przynosiło ulgę. Odruchowo zakładał, że teraz przyjdzie mu długotrwałe i nużące studzenie się, uspokajanie burzy hormonów, przekierowanie uwagi na rozmowę czy cokolwiek innego kulturalnego. Podniósł wzrok na Benjamina i na moment zapatrzył się na te krople wody spływające po naturalnych krzywiznach jego sylwetki. Nie zdawał sobie sprawy jak bardzo pochłaniał go wzrokiem a pocałunek nie tylko przyjął, ale i podążył za nim przedłużając go o jeszcze kilka bezdechów. To mu udowodniło jak bardzo się mylił w swoim przekonaniu, że to już czas na zatrzymanie się. Zrobił ten jeden krok naprzód, oparł rękę na śliskim i nierównym kamieniu i usiadł na skalnej krawędzi podwyższonego brzegu. Rozsunął kolana i korzystając z ich złączonych dłoni, przysunął chłopaka do siebie, jeśli ten jeszcze tego nie zrobił. Nie był tak wysoko jakby chciał lecz nie zamierzał narzekać bo miał przed sobą ociekającego wodą Benjamina i było w tym coś tak seksownego, że wywoływało zawroty głowy nie mające absolutnie nic wspólnego z gorącym powietrzem... które notabene nie było już dokuczliwe. Puścił jego dłoń tylko po to, aby ulokować swoją na wysokości jego żeber, a drugą z powrotem na biodrze. Niejako zmuszał Benjamina do pochylania głowy aby po tych wszystkich wdechach mogli znów przesłonić wzrok pocałunkami. Te nie były już spokojne a zachłanne. Zdawał sobie sprawę, że ma rozpaloną twarz i widocznie poprawione ukrwienie naczynek pod skórą ust. Ba, był przekonany, że gdy otworzy oczy to zobaczy coś podobnego na jego twarzy i choć kusiło niezmiernie, tak nie ulegał ciekawości uznając pocałunki za bardziej atrakcyjną formę porozumiewania się. Zapominał o swojej potrzebie gadulstwa i zatracał się w reakcjach i pieszczotach Benjamina. Tak bardzo im ulegał, że w pewnym momencie zsunął dłoń z jego biodra na jeden z jego pośladków i napierając na niego palcami wołał o jeszcze większą bliskość. Bardzo łatwo rozpalał się pod jego dotykiem co zdradzało, że w gruncie rzeczy jest gorącokrwisty i na co dzień to w sobie nieco tłumił. Potrafił być zaborczy w pocałunkach, których nie przerywał na dłużej niż jeden wdech, czy w dotyku, który z każdą kolejną minutą robił się śmielszy i zbliżał się raz do pośladków a raz do krawędzi kąpielówek. Miał w sobie jednak dość rozsądku i przede wszystkim szacunku do Bena, aby nie narzucać się póki nie wyczuje po nim reakcji na tę śmiałość. Oddech oddechem, hormony buzowały jednak odnajdywał w sobie tę iskrę wyczekiwania na więcej.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyWto 15 Paź 2024 - 21:48;

Stawianie kroków by przejść w nieco płytsze partie wody, dało mu dłuższą chwilę, pozwalały nie tylko odetchnąć, ale też zastanowić się. Ponownie zbliżali się do momentu pokonania pewnej granicy, która ostatnim razem wywołała między nimi tyle nieporozumienia. Bardzo chciał ją przekroczyć, tu, w tym momencie, zapomnieć o wszystkich wątpliwościach, które momentalnie zaczęły przetaczać się przez jego umysł. Ne czuć spięcia na myśl, że jeśli podczas zbliżającej się pełni coś pójdzie nie zgodnie z planem to obecne zbliżenie z nim, w zasadzie nie będzie miało znaczenia. Wiedział, że gorące pocałunki, którymi byli pochłonięci, skutecznie były w stanie odsunąć te wątpliwości, tylko... Czy powinien na to pozwolić? Zdążył już na tyle poznać Trevora by wiedzieć, że nie tylko przed pełnią był w stanie stracić głowę. Chlupot wody obijającej się o ich nogi, nieco rozpraszał Benjamina skupienie, a gorąc i emocje, które wcześniej między sobą zbudowali, sprawiały, że łatwo było mu ukryć to co w jego głowie się działo. Nie przeszkadzała mu już woda, która licznymi stróżkami spływała po jego ciele, ale jednocześnie nie był w stanie w pełni zachwycić się tymi samymi oparami skraplającymi się na nagim torsie Collinsa. Czuł na sobie bezpruderyjne spojrzenie Trevora, schlebiało mu ono, zachęcało do ponownego zapomnienia się. Przez te rosnące w nim sprzeczności czuł się odrobinę nieobecny, przez co przyciągnięcie przez niego przyniosło mu... ulgę? W pewien sposób rozumiał, że to właśnie była odpowiedź na nurtujące go kwestie. Sądził, że byłby w stanie ich teraz zatrzymać, ale zrozumiał, że nie czuje w sobie takiej potrzeby. Nie wiedział czy zwyczajnie zrozumiał jak bardzo zbliżyli się do siebie przez ostatnie tygodnie, czy to, że powinien dać Trevorowi szanse na podejmowanie inicjatywy, rozwijanie się w tej sferze ich znajomości.
Chętnie pochylił się do pocałunku gdy zdał sobie sprawę, że wraz z tą świadomością, mógł być bardziej namiętny, bez obawy o złożenie niemej obietnicy, której nie byłby w stanie dotrzymać. Był w stanie dorównać zachłanności z którą całował go Trevor, zaangażować się, pozwolić sobie na to by ponownie myśli uleciały gdzieś daleko. Wplótł dłoń w jego lekko skręcone włosy, nie pozwalają w ten sposób mu oderwać się od siebie. Lekko trącone krople z brązowych pukli, spływały po jego dłoni, na kark partnera, tworząc stróżkę, którą chciał obserwować gdy spływała po sylwetce Collinsa, podkreślając jej zalety. Niezwykle kusiło go by ścieżkę, którą wyznaczyła woda scałować z niego, co zaczął pierwszy pocałunkiem w płatek ucha, obierając wolną rękę na jego udzie. Przesuwał się niżej, czując jak dłonie Trevora mocniej zaciskają się na jego kąpielówkach, błądzą, badając wcześniej wyznaczone przez Bazorego granice. Gdy jego usta, po kilku pocałunkach, spoczęły na obojczyku, wyczuwał niewypowiedziane pytanie w powietrzu, pożądanie i idące za tym napięcie. Zabrał rękę z jego włosów, płynnym ruchem przesuwając ją niżej, na talie partnera.
- Nie krępuj się. - wypowiedział szeptem wprost do ust Trevora, nieco pewniej by nie zostawić mu pola do wątpliwości, które sam w nim zbudował kilka tygodni wcześniej. Nie myślał o tym ile od tamtego czasu się zmieniło ani ile miało się zmienić, skupiając się ponownie wyłącznie na momencie w którym byli.
Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyWto 15 Paź 2024 - 22:49;

Od początku roku uczył się powściągać swoje reakcje, które niekiedy bywały nieadekwatnie gwałtowne do okoliczności bądź zwyczajnie nieprzemyślane. Co miesiąc działo się coś, co wymagało od niego pewnego rodzaju samodyscypliny, której niechętnie się poddawał. Czasami nie pilnował języka i odruchów, kiedy czuł się w towarzystwie bardzo swobodnie. Odkąd zauważył, że Benjamina w większości takie reakcje wytrącają z równowagi, gryzł się w język i stopniowo przyzwyczajał go do własnej żywiołowości. Nie wiedział na ile mu się to udało bo jednak trafiały im się groźne starcia. Z cichym zachwytem obserwował wzmożoną ilość udanych spotkań, które mógł uznać za nadzwyczaj przyjemne. Upychał swoje fizyczne potrzeby głęboko w podświadomości przez co bywał sfrustrowany niektórym własnym zachowaniem, który wywoływał reakcje nie takie jakich się spodziewał. Dzisiaj chciał płynąć z nurtem. Przypadkowo spotkana grota i potrzeba rozebrania się do kąpielówek raz dwa nasunęły mu na myśl ciekawe scenariusze wydarzeń. Z początku próbował nie być tak płytki, który myśli tylko tym jak wyciągnąć Benjamina do łóżka. Zaintrygowane spojrzenie Benjamina uzmysłowiło mu, że myślą podobnie. Pragnął po prostu się zachwycać jego ciałem, dotykiem, smakiem i ciepłem jakie z niego buchało. W takich sytuacjach nie myślał już o niczym, łatwo wyłączał wszelaki chaos i poddawał się temu, co jest tu i teraz. Potrzebował wszelakich definicji bliskości a z racji, że był osiemnastolatkiem pełnym buzujących hormonów to lgnął do nagości Benjamina, interpretując jego odpowiedzi w dosłowny sposób.
Zgubił gdzieś swój oddech. Uzyskany pocałunek różnił się od poprzednich, był niemą zgodą, zachętą, obietnicą. Przez chwilę wahał się, pamiętając jaki potrafi być niedomyślny. Z drugiej strony byli nieprzyzwoicie blisko siebie a pocałunki przestały zasługiwać na miano grzecznych więc interpretacja była dosyć klarowna. Poruszył barkami gdy spływające krople łaskotały skórę i wytrącały go ze skupienia. Przez kilka chwil patrzył na część sklepienia niskiej jaskini i śledził zmysłem dotyku ścieżkę jego pocałunków. Usłyszał potwierdzenie swoich przypuszczeń, co sprowokowało jego serce do wywinięcia fikołka. Gdzieś w trzewiach swoje ślepia otworzył stres lecz zagłuszył go przejechaniem palcami wzdłuż kręgosłupa chłopaka, od kręgów szyjnych, aż do krańca kręgosłupa. Rejestrował przy tym, że ten nieco wysychał choć i czas był przyjemnie nagrzany. A gdyby tak podnieść mu temperaturę...? Pochylona przy jego obojczyku głowa Bena łaskotała końcówkami włosów. Nie minęła minuta tego zawahania, gdy postanowił wziąć sobie jego słowa do serca.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptySro 16 Paź 2024 - 21:19;

Cichość myśli, jaką przyniosło mu wypowiedzenie tych kilku słów do Trevora, sądził, że nie nie opuści go już do momentu opuszczenia przez nich groty. Chwila ta oddalała się, ustępując miejsca ich fizycznym potrzebą, których coraz bardziej przed sobą nie ukrywali. Benjamin spodziewał się, że jego słowa mocniej pobudzą Trevora do działań, którym poddawał się w pewien sposób. Dał się przyciągnąć na ten głaz, na którym teraz znajdowali się oboje, szczególnie blisko siebie. Zachęcany pocałunkami, podążał za jego ustami, nachylał się by sięgnąć po kolejne. Jednocześnie dostrzegał pierwsze odruchy, które świadczyły o tym, że Collins zaczynał ekscytować się mocniej zaistniałą bliskością. Nie chodziło już tylko o zuchwały dotyk, którym został opleciony, ale o pewne napięcie w spojrzeniu, nieregularny oddech... Nie wszystko Benjamin potrafił tak jednoznacznie nazwać, ale czuł, że z każdym kolejnym ruchem Trevor pokazuje mu, że odnalezienie się w nowej sytuacji zajmuje teraz jego całą świadomość. To sprawiało, że Bazory nie ponosił poprzeczki swoim dotykiem, nie sięgał niżej niż do linii bioder, a decydował się jedynie na odwzajemnianie bliskości i oczekiwanie, na jakie kolejne gesty wobec niego zdecyduje się Trevor.
Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyCzw 17 Paź 2024 - 6:47;

Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyCzw 17 Paź 2024 - 20:24;

Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyCzw 17 Paź 2024 - 21:24;

Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 20 Paź 2024 - 14:27;

Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 20 Paź 2024 - 16:57;

Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 20 Paź 2024 - 20:16;

Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyNie 20 Paź 2024 - 21:22;

Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyWczoraj o 13:15;

Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyWczoraj o 15:45;

Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 422
  Liczba postów : 723
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyWczoraj o 20:52;

Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 58
  Liczba postów : 643
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Gorące Źródło QzgSDG8




Gracz




Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło EmptyWczoraj o 22:13;

Powrót do góry Go down


Sponsored content

Gorące Źródło QzgSDG8








Gorące Źródło Empty


PisanieGorące Źródło Empty Re: Gorące Źródło  Gorące Źródło Empty;

Powrót do góry Go down
 

Gorące Źródło

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Gorące Źródło JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Rezerwat
-