hei, śpisz?

nie chciałabym Ci zawracać niepotrzebnie głowy

ale zaczynam silnie odczuwać starość i związaną z nią postępującą demencję

czy pamiętasz może abym miała przy sobie podczas powrotu z zajęć z zielarstwa taką książkę, która wyglądem bardziej przypomina zeszyt większych gabarytów?

zobaczymy co z tego będzie. teraz i tak nic mi to nie da.

oczywiście, że jest, matołku

nie wierzę, że te wątpliwości tak łatwo przechodzą ci przez strony

co Cię tak naprawdę powstrzymuje?

jeżeli lęk, to jest irracjonalny. chyba, że naprawdę nie chcesz już tego robić, wtedy zrozumiem. ale nie wierzę, że tak się stało. to TWOJE życie. czy widzisz siebie szczęśliwego w kitlu? czy może potrzebujesz innej drogi?

wiecznie z rodziną mieszkał nie będziesz

a to słuchaj, bo to fajne powiedzonko

dopóki nasi, czyli np. koledzy z ravu będą bili w tabaraby, to wszystko się uda

... to kiedy mogę wpaść przywalić Ci w łeb podręcznikiem, aby cała jego wiedza wiedziona uderzeniem wpadła do Twojej głowy?

to podobno działa, ale nie testowałam. chyba jednak tato mi to mówił. śmiał się niesamowicie, ale nie rozumiem dlaczego.

tararab to śmieszne określenie na głowę. ciekawe jakie ma pochodzenie? pewnie to z jakiegoś innego języka.

tabaran*

To trudna decyzja, Nielsen

Póki co sprzątam czyjeś rzygi i umawiam na wizyty

To NIE JEST spełnienie moich marzeń

Wiesz?

To miłe, że tak mnie w tym wspierasz

I to nie sprawa lęku

Aha, no ok, w ten sposób

Może lepiej powstrzymaj się od gonga, co?

Tararab czy taraban - brzmi śmiesznie

Ale wpaść możesz zawsze, nie?

nie od razu hogwart zbudowano

najważniejsze, że już stąpasz po fundamentach swojej twierdzy

to tylko kwestia czasu aż ją ostatecznie przejmiesz

zawsze będę Cię wspierać

to bardzo ważne. ty jesteś ważny.

masz prawo się wahać. pomyśl sobie, że teraz masz szansę zerknąć na to wszystko z zupełnie innej perspektywy. to już się staje namacalne, aslan. coraz bardziej prawdziwe. nie siedzisz w poczekalni z bólem brzucha, a kierujesz kogoś z tym bólem dalej.

bardzo w Ciebie wierzę

... to co? nie skusisz się? jedno małe uderzenie. na szczęście. jemu zawsze warto dopomóc.

przecież nikt nie każe trzymającemu książkę machać nią nad czyjąś głową niczym w trakcie epileptycznego ataku!

Oby tak było

Tak samo mocno wierzę w Ciebie, Frela

Rozgromisz te egzaminy

I wszystko inne

Masz rację

Muszę pozbyć się tych wątpliwości

Dobra, Nielsen

Przy najbliższej okazji pierdolnij w cymbał

Dzielnie to przetrwam

Chyba

Poświęcę się dla dobra swej edukacji

chyba masz rację. zaczynam wierzyć, że sobie poradzimy.

znaczy ja. ty jesteś człowiekiem sukcesu.

jakby nie było, znam gorsze końce świata.

jak jeszcze niespieszno ci do kołder i poduszek, to chodź do Wspólnego

pozbędziemy się Twych wątpliwości

poćwiczymy kitlowanie. nie ubierzesz fartucha bez uzdrawiania, a ja miałam sobie powtórzyć te pierdołki z zakresu reakcji alergicznych. to powiązane z eliksirami. pójdzie nam sprawniej!

dwie pieczenie na jednym ogniu

za godzinę czterdzieści i tak będzie już jasno.

... no i szybciej pierdolnę w ten cymbał, nie?

no. to na co czekasz. złaź, bo nam grzeję poduchy!    

poradziMY!

To dobry pomysł

I tak nie zasnę

Tylko się będę niepotrzebnie nakręcał

Reakcje alergiczne to nie są pierdołki  

No to się zbieram, będę za 5 minut

Frelson

Który masz numer pokoju?

zamknęli mnie w dziewionie

to daleko od Ciebie? jaki masz numerek?

boże, luizjana. aż nie wiem co powiedzieć!!!

Dwójka

Tu jest tyle duchów

Przyczepiła się do mnie mała dziewczynka

Wygląda na to, że zostałem nianią

o czym Ty mówisz? jak to przyczepiła?

ktoś musi ją ostrzec, że nie jesteś najlepszym materiałem na tatusia. nawet przyszywanego.

dobrze, że jest już martwa, więc o własne życie bać się nie musi. gorzej z jej psychiką Tobą, mam nadzieję, że nie jesteś pod ciągłą obserwacją. Współczuję!

Ja rozmawiałam przez chwilę z miłą dziewuszką, wydaje się być niesamowicie ciepłą osobą. Mimo tego, że już dawno jest... no, zimna. Wiesz, o co chodzi.

hej! może one się znają i będą w stanie sobie wzajemnie pomóc? wtedy my będziemy mogli zająć się sobą, bez towarzystwa małych dziewczynek

wpadnij kiedyś, skopię Ci tyłek w eksplodującego durnia!

No chodzi za mną i zagaduje, non stop mówi o wesołym miasteczku. Chyba będę tam musiał pójść dla świętego spokoju

O, teraz mi przez ramię zagląda

Przywitaj się z Rosie  

I tu się z Tobą zgodzę, odnośnie ojcostwa

Znać się pewnie znają, ale nie sądzę, żeby rozmawiały. Ona chyba nie lubi ludzi. Nie mogę jej za to winić

Jak lubisz przegrywać to jak najbardziej

Może przejebię całą wypłatę w kasynie

I zrobię laleczkę voodoo z Twoją podobizną

Piszesz się na to wesołe miasteczko? Rosie nie daje mi spokoju, ugh

Eee... cześć, Rosie???

Spójrz jakiego mam kotka!

Nie lubi ludzi, dlatego zdecydowała się rozmawiać z Tobą

To bardzo ciekawe spostrzeżenie, Colton

Myśl o jakichkolwiek podobiznach odzwierciedlających mą skromną osobę, które mogłyby się znaleźć w Twoim posiadaniu, wprawiają mnie w wyjątkowy stan niepokoju.

Nie rób tego.

Co do wesołego miasteczka, to wiesz, bardzo chętnie, ale mam do napisania trochę listów. Różnych. Najróżniejszych.

Słaba ze mnie przyszywana mama. Poza tym, ten dzieciaczek chce tam zaciągnąć Ciebie, nie mnie.

Baw się dobrze i bądź dzielny! Zdaj raport ze swojej przygody.

To pokazuje jaki jestem niesamowity

Ciesz się, że możesz się kąpać w tym aslanowym blasku!!!

Ja nie wspomnę kto bez laleczki mi ręce poharatał

Listy powiadasz? To napiszesz jak wrócimy

Frela, ja nie chcę Cię wkręcać w rodzicielstwo tylko zabrać do wesołego miasteczka

Także szykuj się

PS. Słyszałaś legendę o amulecie?

no dobra

tylko daj mi się rozpakować!

najpierw obowiązki, później zabawa. nie nauczyli Cię tego?  

i jeszcze jedno - żadnej karuzeli!

nie słyszałam nic o żadnych amuletach, ale jeśli znowu złapała cię jakaś wiedźma od wspaniałych środków czyszczących, to wiedz, że to bujda na resorach

co ten amulet robi? sprząta za Ciebie? nakłada pracodawcy okulary, w których widzi, że pracujesz, choć tak na serio się pięknie opierniczasz? gotuje?

a może wszystko jednocześnie? i pewnie kosztuje twoich osiem wypłat?

to bujda, Aslan. ostrzegam.

a jeśli oferta wyszła od tej niewinnej dziewczynki, to ją pożegnaj, naprawdę.

Nie, od razu lecimy

Przed wyjazdem miałem tyle nadgodzin w Mungu, że od razu chcę zacząć zabawę

Dla Ciebie nie ma już żadnej nadziei

Nie ma amuletu, który uleczyłby Twoją głupotę

alsan śpisz?

ja wiem, że późno już, ale czy chciałbyś wyrbać się na rytuał dzięczykny ze mną? bardzo przepraszam, że proszę cię o to dopiero teraz, ale.. byłoby cudnie, gdybyś mi towarzyszył. dowiedziałam się niedawno i pierwszy wpadłeś mi do głowy.

jeśli nie dasz rady - zrozmjem

dobrej nocy
freja

ojej, przecież wesz, że to ja, nie trzeba się podpisywać!

Nie wiem czy Alsan śpi, ale Aslan nie

A co to?

Brzmi jak coś związanego z czarną magią

Frela, co Ty kombinujesz???

Mogę iść

A Ty idź spać, bo piszesz brednie

to rytuał dziękczynny

podobno coś fantastycznego

mój duch wspominał, że otwiera oczy na wiele spraw

nie, żebym wierzyła w takie brednie, ale to może być super doświadczenie. zresztą, nie dowiemy się dopóki nie spróbujemy!

tak się cieszę, że się zgadzasz!  

widzimy się na terenach mokradeł, po zachodzie słońca. stamtąd już nas pokierują.

a na te wiadomości z nocy spuśćmy zasłonę milczenia, dobrze?

Przekonamy się

Pewnie skończę z jakąś klątwą albo upierdoloną kończyną

Chyba boję się ufać duchom

Ale ufam Tobie

Jest jeden warunek

Dobrze wiesz, że nie zapomnę

daj spokój, nic takiego się nie wydarzy!

... nie obiecuję, ale chyba wtedy to nie byłoby do końca legalne, prawda?

na pewno będziemy mieli co wspominać!

no tak, mogłam się spodziewać. co to za warunek?

Mój warunek jest prosty

No więc

Frela

Czy Ty może nie chciałabyś

pójść ze mną

na randkę?

jej

to znaczy

jejku, aslan

hvis du vil, to oczywiście, że się z Tobą wybiorę

z przyjemnością z Tobą pójdę.

to znaczy.. jasne. bardzo chętnie.

To jeśli przeżyjemy ten rytuał

A mam nadzieję, że tak będzie

To idziemy

gdzieś

Jutro Ci powiem gdzie, ok?

ok

Paradę atrakcji na dzisiaj czas zacząć

Chodźmy do parku Armstronga

o! coś ciekawego się tam dzieje?

możemy za godzinkę wyjść czy mam urządzić wyścig z czasem?