Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Zabawa w eliksiry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Zabawa w eliksiry QzgSDG8




Gracz




Zabawa w eliksiry Empty


PisanieZabawa w eliksiry Empty Zabawa w eliksiry  Zabawa w eliksiry EmptyNie 22 Mar 2020 - 16:16;


Retrospekcje

Osoby: Beatrice oraz @Aurora C. I. Dear
Miejsce rozgrywki: Dom Beatrice
Rok rozgrywki: Grudzeń 2019
Okoliczności: Od dłuższego czasu Beatrice pracuje nad antidotum na jeden z groźniejszych eliksirów, a Aurora zechciała pomóc jej przy ostatecznych badaniach
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Zabawa w eliksiry QzgSDG8




Gracz




Zabawa w eliksiry Empty


PisanieZabawa w eliksiry Empty Re: Zabawa w eliksiry  Zabawa w eliksiry EmptyNie 22 Mar 2020 - 16:23;

Spodziewała się, że jej gość lada chwila powinien pojawić się na progu jej domu. Beatrice nie miała wcześniej sposobności spotkania się z Aurorą w swoim domu, dlatego aby zaklęcia blokujące, zastosowane przed niechcianymi gośćmi nie zadziałały, dokładnie poinstruowała wcześniej bratową odnośnie lokalizacji. Nadal jeszcze nie dowierzała, że będą to robić, ale z drugiej strony, dlaczego miałyby nie spróbować? To nie tak, że Trice wątpiła w jej umiejętności, po prostu sama nie była pewna, czy ten eliksir będzie można uznać za skuteczny, czy nie. Owszem, raz zadziałał i to zdecydowanie podbudowało pewność siebie Dearówny, ale potem pojawiło się wiele, różnych pytań. Czy to był efekt jednorazowy? Co w momencie gdyby stężenie Morsmorthis było większe, niż w tamtym przypadku? Jak dużą dawkę antidotum należało zastosować, aby uleczyć czarodzieja, bez jednoczesnego niepokoju o zatrucie dopiero co uleczonego organizmu? Dziś chciała uzyskać odpowiedzi na choć część postawionych wtedy przed samą sobą pytań.
Kiedy usłyszała dzwonek do drzwi, szybko pobiegła je otworzyć, nawet nie zawracając sobie głowy tym, aby choć w minimalnym stopniu zneutralizować paskudne zapachy, jakie dobywały się z jej pracowni. Nie miało to sensu, bo przecież za chwilę mogło być jeszcze gorzej. Aurora chyba jej to wybaczy, prawda?
-Cześć kochana! - przywitała kobietę z szerokim uśmiechem na ustach, gdy dostrzegła ją na progu. Pozwoliła jej wejść do środka i jak na dobrego gospodarza przystało (skrzatów jeszcze się nie dorobiła), odebrała odzienie od czarownicy i odwiesiła na odpowiednie miejsce. - Mam nadzieję, że u was i Willow wszystko w jak najlepszym porządku? - zapytała nie tylko ze względu na kurtuazję ale i faktyczną ciekawość. Nigdy by nie przypuszczała, że ten mały szkrab tak szybko zawładnie jej sercem i umysłem. Ale oczywiście bratową i Dorienem również się interesowała! -Śmiało, wchodź dalej, mamy dużo do zrobienia! - rzuciła po chwili. Sama ruszyła do przodu w kierunku swojej pracowni, małego raju na ziemi, który był wyłącznie dla niej.
Szare kłęby dymu leniwie wylewały się z dwóch kociołków stojących na blacie. Nieprzyjemny zapach nasilał się im bliżej podchodziło się do tego miejsca. Gdzieś leżały posiekane składniki, jeszcze dalej potłuczone probówki, a w kącie na ziemi stała klata, z której cicho popiskiwało przynajmniej z kilkanaście myszy. Ogólnie w pracowni panował chaos, w którym Trice zaskakująco dobrze się odnajdywała. Wiedziała dokładnie gdzie powinna szukać jakiej ingerencji, dlaczego coś znajdowało się dokładnie w tym miejscu, w którym właśnie było.
-Na początek pytanie: na pewno chcesz w tym uczestniczyć? Może być tak, że to wcale nie będzie przyjemny proces, ale spokojnie, eliksiru na Tobie testować nie zamierzam. - musiała zadać to pytanie, aby mieć pewność, że Aurora wie, na co się godzi. Dla niektórych sposób pracy Bei wydawał się przynajmniej specyficzny, coby nie powiedzieć, że bardzo nie na miejscu, ale miała to w dupie. Ważne, że przynosił zaskakująco dobre efekty.
Powrót do góry Go down


Aurora C. I. Dear
Aurora C. I. Dear

Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 1.53 m
C. szczególne : obrączka na palcu
Galeony : 655
  Liczba postów : 439
https://www.czarodzieje.org/t17615-aurora-c-i-dear#494266
https://www.czarodzieje.org/t17621-eule#494434
https://www.czarodzieje.org/t17616-aurora-c-i-dear
Zabawa w eliksiry QzgSDG8




Gracz




Zabawa w eliksiry Empty


PisanieZabawa w eliksiry Empty Re: Zabawa w eliksiry  Zabawa w eliksiry EmptyWto 24 Mar 2020 - 4:35;

//nie wiem czemu, ale założyłam, że to po urodzinach Aurory, czyli praktycznie sama końcówka grudnia (a na pewno po świętach), jeżeli chcesz to zmienić to pisz, a ja poprawię jedno zdanie, które określa czas ♥

Do Beatrice podążyła tuż po czułym pożegnaniu się z Dorkiem i Willow. Utwierdziła swojego męża, że wszystko będzie dobrze i nie ma się czym martwić - w końcu jego młodsza siostra była wybitnym eliksirowarem. Nie musiał się obawiać pomyłek i nagłego wybuchu, szczególnie, że miały pracować we dwie i obydwie były w stanie zauważyć, kiedy coś zacznie być nie tak jak powinno.
Nie miała problemów z teleportacją do domu szwagierki, pod pachą niosła butelkę wina, bo nauczona była przychodzić w gości z prezentem, a w dłoni miała rysunek Willow, którego starała się nie pognieść. Beatrice zadziwiająco szybko otworzyła jej drzwi, a Aurora przywitała się niezręcznym uściskiem. Dalej nie wiedziała jak traktować rodzeństwo Doriena, z którym nie widziała się jakoś szczególnie często.
- Hej, hej, kochana. - Odpowiedziała i weszła dalej, gdzie szybko zrzuciła z siebie płaszcz, dalej starając się nie zgnieść kartki.
- Tutaj prezent ode mnie i mojego męża. - Mruknęła wręczając butelkę, jednak bardziej podekscytowana była wręczeniem brunetce tego bazgrołka, w którym ona z Dorienem widzieli serduszko, a dla każdego innego było pewnie po prostu skupiskiem czerwonych kresek i maziajów. - A tutaj nasza córeczka narysowała ci obrazek. - Oddała matce chrzestnej małe dzieło sztuki i uśmiechnęła się szeroko, kiedy ta zaczęła pytać o jej rodzinę. Dawno nie czuła się tak wspaniale jak przez ostatnie kilka dni.
- Musisz przyjść się przekonać, Willow pewnie nie może się doczekać aż przyjdzie jej matka chrzestna. Cały czas się bawi tą lalką co dostała od ciebie na urodziny. - Miała ochotę wyciągnąć zdjęcia, które miała zawsze przy sobie, jednak chyba nie to miało na celu to spotkanie. Jeżeli Bea będzie chciała, to zawsze będzie mogła je zobaczyć w innych warunkach, z kawą i ciastem na stole. Podążyła za Trice w głąb jej domu, prosto do pracowni.  Nie była przyzwyczajona do takich nieprzyjemnych zapachów w mieszkaniu. Spojrzała na dwa kociołki i rozgardiasz w okół nich. Każdy pracował jak chciał, jednak pierwszym postanowieniem Aurory było upewnienie się, że jej mąż utrzymuje schludne blaty podczas warzenia eliksirów. Wiedziała jak łatwo komuś niewprawnemu (czyli Beatrice to nie groziło), pomylić składniki, kiedy dookoła jest bałagan. Już miała pytać w czym dokładnie ma pomóc, kiedy siostra jej męża odezwała się ponownie. Blondynka się jedynie lekko uśmiechnęła.
- Dorek by Ci nie wybaczył, gdybyś zamierzała go testować na mnie. - Zaśmiała się, bo jeszcze nie miała szansy pochwalić się szwagierce tym drugim pierścionkiem, który dumnie błyszczał na jej dłoni. - Nie to, żeby nie wierzył w twoje umiejętności, ale chyba do zabaw z truciznami znalazłby lepszego kandydata. - Ciekawe czy Boris by się zgodził na bycie królikiem doświadczalnym za jakieś duże pieniądze. Będzie musiała mu to zaproponować. Podeszła do kociołka i podciągnęła lekko rękawy.
- Nie żartowałabym Beatrice, naprawdę chcę Ci pomóc. Gdybym nie była dobra z eliksirów Dorien nie pozwoliłby mi się wżenić w Dearów. - Utwierdziła szwagierkę w swoich słowach i szybko związała włosy w wysokiego koka, coby nie wrzucić ich przypadkiem do kociołka. - To od czego zaczynamy? W czym Ci pomóc? - Uśmiechnęła się gotowa do pracy.
Powrót do góry Go down


Beatrice L. O. O. Dear
Beatrice L. O. O. Dear

Absolwent Slytherinu
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : Czarne oczy, przenikliwe spojrzenie, blizny na dłoniach, ukryte po metamorfomagią, tatuaż na łopatkach (kuferek)
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 1654
  Liczba postów : 1760
https://www.czarodzieje.org/t14885-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t14920-poczta-beatrice-l-o-o-dear#397481
https://www.czarodzieje.org/t14915-beatrice-l-o-o-dear
https://www.czarodzieje.org/t18356-beatrice-l-o-o-dear-dziennik
Zabawa w eliksiry QzgSDG8




Gracz




Zabawa w eliksiry Empty


PisanieZabawa w eliksiry Empty Re: Zabawa w eliksiry  Zabawa w eliksiry EmptyCzw 26 Mar 2020 - 21:01;

// Zostawmy taką datę, jaka jest, dla mnie nie ma różnicy serducha

Naprawdę bardzo cieszyła się na możliwość współpracy z Aurorą. Ciekawe jednak, co by powiedziała Beatrice, gdyby wiedziała o tym, jakie obawy żywił Dorien względem tego przedsięwzięcia. Pewne było jedno: szczęściem by nie tryskała. Na szczęście nie słyszała tego osobiście, także nie było obawy, że nagle zacznie pomstować na brata podczas ich dzisiejszej współpracy. Szczególnie, że w przeciwieństwie do swojej szwagierki doskonale wiedziała, jakimi darzy ją uczuciami. Początkowo była bardzo nie pewna i wykazywała się kompletnym brakiem zrozumienia względem związku Aurory i Doriena. Jednak z czasem okazało się, że wszystkie jej myśli były błędne i powinna zmienić swoje nastawienie. Teraz cieszyła się, że jej brat był z kimś takim. Innymi słowy, ze świetną kobietą, która pałała do niego żywym, szczerym uczuciem i widać było, że są ze sobą szczęśliwi. Kimże więc jest Trice, aby w jakikolwiek sposób to oceniać, czy ingerować?
-Auroro, nie trzeba było. - powiedziała, biorąc od blondynki butelkę wina, z delikatnym uśmiechem wskazującym na lekkie zażenowanie. Nie oczekiwała w związku z jej przyjściem żadnych prezentów, ale kiedy zobaczyła, co jeszcze trzymała w dłoni, miała ochotę wyrzucić to wino w cholerę. Dlatego wyszczerzyła zęby w szerokim uśmiechem, kiedy odebrała obrazek autorstwa Willow. Nie miało większego znaczenia to, co się na nim znajdowało, bo dla Dearówny ważniejsze było, że jej chrześnica sama to stworzyła. -Jakie śliczne! Zaraz powieszę to w honorowym miejscu! - zawołała wyobrażając sobie jak malowidło będzie wyglądało oprawione w ramkę, wisząc nad kominkiem.
Z zaangażowaniem wysłuchała tego, co Aurora miała do powiedzenia na temat tego, co się działo ostatnio w ich życiu. Bardzo cieszyła się na myśl, że wszystko układało się w jak najlepszym porządku. -Z chęcią was odwiedzę. Muszę tylko wybrać termin, kiedy nie narażę się na niespodziewane spotkanie z rodzicami oraz skończy się to całe szaleństwo związane z tym eliksirem. - Uśmiechnęła się specyficznie na wspomnienie o rodzicach, ale komu jak komu, Aurorze tego tłumaczyć nie musiała. Na pewno doskonale orientowała się w tym, jak wyglądała sytuacja pomiędzy Beą o jej teściami. Nie było sensu, aby cokolwiek więcej dodawać do tej wypowiedzi.
Fakt, decydując się na współpracę z kimś, kto nie znał jej metod, chyba powinna trochę bardziej dostosować się względem tej drugiej osoby. Mogła wcześniej pomyśleć o tym, aby choć w niewielkim stopniu ogarnąć stanowiska pracy. Podrapała się po włosach, rozglądając po pomieszczaniu.
- Spokojnie, już jedna "mądra" Aurora wlała w siebie Morsmorthis by przetestować ten eliksir i okazało się, że działa. - skomentowała wzmiankę odnośnie testowania. Dearówna mogła być spokojna, inna Aurora była "pierwszą szczęśliwą", która sprawdziła na sobie działanie tego eliksiru.
Machnęła różdżką, a niektóre elementy wyposażania pokoju, przemieściły się z miejsca na miejsce, układając w nieco schludniejszy sposób. Teraz przynajmniej widać było gdzieniegdzie blat. Może i faktycznie będzie się dzięki temu lepiej pracować?
Chwilę milczała, zastanawiając się nad tym, jakie zadania należy powierzyć jej bratowej.
-W zasadzie, to możesz zająć się dokończeniem tego eliksiru. Do dodania zostały już tylko dwa składniki i po tym nie musi on jakoś szczególnie długo być ważonym. Potem możemy zająć się testowaniem na tych tutaj nieszczęsnych myszach. - to powiedziawszy delikatnie postukała obcasem buta w klatkę, w której wciąż radośnie przemieszczały się myszki.
- Spokojnie, składniki nie są jakieś szczególnie wymagające. Wystarczy dodać wyciąg z mandragory i kilka liści mięty dla lepszego smaku. Potem mieszać do momentu, aż eliksir nie zmieni barwy z pomarańczowej na zieloną - przedstawiła szczegółowe instrukcje, po czym zajęła się przygotowaniem pacjentów, co było gorszym zadaniem. Ktoś mógłby się dziwić, że w eliksirze, który ma być antidotum na bardzo silną truciznę, ktoś dba jeszcze o walory smakowe. Beatrice była perfekcjonistką w swojej pracy, nie wyobrażała sobie inaczej.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Zabawa w eliksiry QzgSDG8








Zabawa w eliksiry Empty


PisanieZabawa w eliksiry Empty Re: Zabawa w eliksiry  Zabawa w eliksiry Empty;

Powrót do góry Go down
 

Zabawa w eliksiry

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Zabawa w eliksiry QCuY7ok :: 
retrospekcje
-