Chciałbym zaprosić państwa do mojego gabinetu na spotkanie. Proszę o ustalenie dogodnego terminu z innymi prefektami i kapitanem drużyny i odezwać się do mnie. Chciałbym prosić, aby podsumowali państwo ostatnie dwa miesiące. Z racji mojej nieobecności jest dość prawdopodobne, że mimo wszystko nie jestem na bieżąco.
pozdrawiam, Alexander D. Voralberg
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Za nami lekcja u Patola. Wnioski są dwa – przeżyliśmy i trzeba to uczcić. Z tej okazji, wraz z Arlą zapraszamy Cię na Pierwsze Hogwarckie Patonalia w Armstrong Castle. Przygotowałyśmy wiele atrakcji, choć większość z nich zapewne uleci z Twej pamięci :D Impreza zaczyna się jutro po kolacji. Zapraszamy serdecznie i zachęcamy do zabierania osób towarzyszących :)
Kto pomyślałby, że możesz się przebrać za elfa i rozdawać ciasteczka! Aż żałuję, że nie podszedłem po jedno, wyglądałaś bardzo… Zachęcająco. Oczywiście w kontekście poczęstowania się wypiekami.
Muszę jednak przyznać, że gdybym miał stworzyć rzeźbę elfa, z ogromną przyjemnością wzorowałbym się na tym, co widziałem. Piękno należy utrwalać.
Oczarowany L. J. Swansea
P.S. Spokojnie, wciąż jestem miłośnikiem Twojej wersji Lodowej Księżniczki.
Miłość rośnie wokół nas… nieważne gdzie, nieważne jak. Z okazji walentynek w 2021 roku mam zaszczyt wręczyć Ci do wylosowania zadanie do wykonania wraz ze swoją Walentynką! Gdy tylko je zrealizujesz, otrzymasz ode mnie unikalną i limitowaną nagrodę, której nie znajdziesz nigdzie indziej, a tylko w moim tajemniczym magicznym kufrze!
Wylosuj swoje zadanie, wykonaj je do 1 marca 2021 roku, odeślij mi list z opisem swych wrażeń, a ja to sprawdzę i Cię sowicie wynagrodzę!
Kochajmy się!
Słodka Swatka
”Rozwiń szczegóły dot. eventu”:
Najmilsi! Udział w evencie nie jest obowiązkowy. Jeśli dostałeś list od Słodkiej Swatki, a nie chcesz brać udziału, nie musisz i nie czeka Cię za to żadna konsekwencja choć gorąco zachęcamy do zabawy!
Poniżej znajduje się dziesięć zadań i dziesięć wyjątkowych walentynkowych i unikalnych nagród. Rzuć kością Litery i poznaj zadanie, które należy zrealizować, aby otrzymać poniżej dopisaną nagrodę. Zadanie jednak bardzo, ale to bardzo Ci nie odpowiada? Możesz jednorazowo przerzucić kość Litery i wybrać drugie zadanie.
Zrealizuj je w pojedynczym wątku (4-5 postów na głowę) wraz ze swoją Walentynką. Postaraj się uniknąć złączenia dwóch zadań walentynkowych w jednym wątku - chyba, że Ty i Twoja Walentynka wylosujecie to samo.
Wątki te nie wliczają się do "punktów za rozegrane wątki".
Po realizacji zadania wyślij list zwrotny skrzynkę pocztową Mistrza Gry, opisz swoje wrażenia, a i obowiązkowo podlinkuj wątek. Listy zwrotne bez linków nie będą brane pod uwagę. Teraz pozostaje poczekać aż Słodka Swatka wręczy Ci nagrodę do kuferka.
Wszelkie pytania proszę kierować do dwóch MG: Eskil Clearwater oraz Éléonore E. Swansea (nie tagujemy profilu bo od ilości tagów w listach nasze wyszukiwarki by oszalały).
Event walentynkowy zostanie całkowicie zamknięty dnia 1 marca 2021 roku.
”Zadanie do wylosowania Literą’:
A Zatańcz ze swoją Walentynką! (w innym miejscu niż Morsoteka) Nagroda:czarna wstążka (+1 pkt transmutacja)- niepozorna ozdoba, która swoim wyglądem przypomina małą, nic nie znaczącą bransoletkę, idealną zarówno dla mody damskiej jak i męskiej z delikatnym czerwonym oczkiem. Niemniej tylko właściciel wie, że kiedy ją założy, to ma ona zdolność ukrycia jednego największego mankamentu jego ciała, który najbardziej spędza mu sen z powiek.
B Przygotuj ze swoją Walentynką dowolne danie główne, zasiądźcie razem do stołu i delektujcie się nim! Nagroda:Róża Wiecznej Miłości- jest to pojedynczy kwiat róży, który więdnie tylko wtedy, gdy osoba, która ją podarowała ukochanej osobie przestaje ją kochać. Jest to częsty podarek wśród osób zakochanych bowiem Róża pachnie amortencją.
C Starannie wybierz, elegancko zapakuj i wręcz prezent (przedmiot kuferkowy) swojej Walentynce. Nagroda:Złoty Medalik Valentine'a - unikatowy medalik będący niejako symbolem starszego pokolenia, a jednak znajduje swych miłośników nawet i wśród młodych zakochanych. We wnętrzu medalika można umieścić fotografię ukochanej osoby i wówczas medalik nagrzewa się, gdy dana osoba się zbliża.
D Weź swoją Walentynkę za rękę i udajcie się na romantyczny spacer, tylko Wy dwoje, sam na sam. Cieszcie się sobą! Nagroda:Pierścionek zaręczynowy - srebrny pierścionek wysadzany oszlifowanym diamentem bądź brylantem. Mieni się w ciemnościach drobnym światłem. Jubiler umieszcza we wnętrzu kamienia kroplę krwi osoby oświadczającej się i tym samym jeśli osoba obdarowana będzie go nosić to dowie się gdy jej ukochany/ukochana znajdzie się w śmiertelnym niebezpieczeństwie. Taki pierścionek wówczas wibruje i nagrzewa się.
E Zaproś swoją Walentynkę na dowolne lodowisko, niech muzyka zagra, świetliki rozświetlą mrok, a Was porwie magiczna aura wspólnie spędzonego wieczoru. Nagroda: dla pań Riposta Morgany (+1 pkt DA)- ciemnoczerwona trudnozmywalna szminka, która sprawi, że Twój uśmiech z pewnością zostanie zauważony, a jeśli się jąkasz bądź plącze Ci się język to masz gwarancję, że przestanie to być Twoim problemem.
Dla panów Krawat Merlina (+1 pkt DA) - krawat ten samoistnie zawiąże się na Twojej szyi, a i nie znajdziesz na nim nawet najmniejszego zagniecenia. Wystarczy jedno drobne zaklęcie, aby kolor dopasował się do kreacji ukochanej osoby. Możesz mieć też pewność, że póki nosisz ten krawat to rumieniec nie zagości na Twych licach.
F Podaruj swojej Walentynce zwierzaka! Wliczają się w to również puffki. Nagroda:Różana Świeca Prawdziwej Miłości - jeśli zapalisz tę świecę w trakcie randki bądź wspólnie spędzonego wieczoru to możesz mieć pewność, że nie będą Was niepokoić żadne przykre myśli. Aromat i płomyk świecy rozjaśnia umysł i przepędza z niego wszelkie troski, relaksuje i zachęca do koncentrowania się na ukochanej osobie. Takowa świeca jest idealna na romantyczne wieczory!
G Napisz dla Walentynki wiersz/piosenkę lub przygotuj własnoręcznie kartkę/obraz, a potem osobiście zaprezentuj swój prezent. Nagroda:Zaczarowana Karimba (+2pkt DA)- instrument muzyczny wywodzący się z Afryki i należący do grupy idiofonów szarpanych. Podczas grania pojawia się nastrojowe, ciepłe światło. Im lepsza znajomość gry na magicznych instrumentach, tym piękniejsze dźwięki można wydobyć z tej zaczarowanej karimby. Głośność i melodię można modyfikować przy pomocy magii.
H Przygotuj walentynkowe dekoracje i ozdób nimi miejsce randki (dom/komnata w Hogwarcie/sypialnia w Dormitorium/ogród etc.). Nagroda:Tulipan Westchnień (+1pkt Transmutajca)- piękny kwiat umieszczony w specjalnym kielichu. Nigdy nie więdnie i nie usycha, a w dodatku potrafi zmieniać kolor swoich płatków w zależności od emocji panujących w pomieszczeniu. Różowy kolor oznacza miłosne uniesienie, czerwony - złość, żółty - zazdrość, niebieski - smutek, a biały - spokój.
I Zabierz swoją Walentynkę na randkę do nietuzinkowego, mugolskiego miejsca. Spędźcie ten dzień inaczej - na chwilę nie myślcie o magii i używaniu zaklęć! Nagroda:Amarantowa Apaszka (+1pkt DA) - uniwersalna, świetnie wpasuje się zarówno w strój męski, jak i damski. Nosząc ją możemy być pewni, że nie zabraknie nam kreatywnych pomysłów, a wena twórcza będzie nam sprzyjać.
J Upiecz dla swojej Walentynki zaczarowane słodkości. Może wiecznie ciepłe brownie? Albo kanarkowe kremówki? Cokolwiek tylko chcesz, byleby było w iście walentynkowym stylu! I, rzecz jasna, z miłością. Nagroda:Natchniona Czapka Kucharska (+1pkt Magiczne Gotowanie) - klasyczna, biała, wysoka czapka kucharska, która nie tylko ujarzmi włosy osoby przygotowującej posiłek, ale i napełni głowę wyjątkowymi pomysłami na łączenie smaków.
______________________
Patricia D. Brandon
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 170cm
C. szczególne : burza kręconych, jasnych włosów; runa protekcyjna za lewym uchem
Wiem, że pewnie masz masę obowiązków, ale nie ma opcji, żebyś nie znalazła czasu dla mnie! Chciałabym napić się kawy z siostrą, może zjeść jakiś obiad czy coś. Dlatego nie przyjmuje odmowy - będę w Hogsmead we wtorek. Wybierz porę, która będzie Ci pasować i miejsce - zakładam, że Ty lepiej znasz tamtejsze lokale (odkąd byłam tam ostatni raz, wiele się zmieniło).
PS. Serio, nawet nie próbuj się wymigać!
Patsy
Ezra T. Clarke
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Cieszę się, że zwracasz się do mnie z tym trudnym zagadnieniem! Pan Swansea niewątpliwie ma rację, że każde dzieło sztuki, nawet zabezpieczone zaklęciami, poddaje się w jakiś sposób działaniu czasu i tak naprawdę łatwo je w nieuwadze naruszyć. Sama pamiętasz pewnie organizowane akcje ozdabiania Hogwartu, na przykład z okazji Halloween - doczyszczenie takich eksperymentalnych dekoracji potrafi trwać długo. Niemniej, jeżeli Panu Swansea naprawdę leży na sercu wygląd tych dzieł, w pierwszej kolejności powinien zgłosić się do któregoś z profesorów lub nawet do mnie, abyśmy mogli kontrolować jego poczynania. W żadnym wypadku nie chciałbym wątpić w umiejętności Pana Swansea, natomiast wiele rzeźb w zamku to figury naprawdę wiekowe, wymagające dużego doświadczenia, by korektą przypadkiem nie zatrzeć kunsztu nadanego ręką pierwszego artysty. Nawet pozorne odświeżenie figury byłoby wtedy poważnym naruszeniem mienia! Byłbym Ci wobec tego wdzięczny, gdybyś zdradziła mi miejsce, gdzie przyłapałaś Pana Swansea na gorącym uczynku, żebym mógł się przekonać, czy chcąc pomóc, nie wyrządza większej krzywdy. To, co mogę powiedzieć na teraz - uważam, że wszystkie własne artystyczne inicjatywy uczniów i studentów powinny być doceniane i brane pod uwagę. Jeżeli Pan Swansea naprawdę sądzi, że spełni się w roli konserwatora rzeźb i taka funkcja pomoże mu się rozwinąć, nie chciałbym stawać na jego drodze.
Od spotkania koła Realizacji Twórczych minęło już trochę czasu, mam nadzieję, że trauma, jaką było odgrywanie Julii zakochanej we mnie - Romulusie, już minęła. Jednocześnie niezmiernie ciekawi mnie pewna sprawa i postanowiłem napisać, gdyż listy nasze są dla mnie naprawdę ważne. Tyle w nich pasji i widocznego uczucia, że nikt nie mógłby się oprzeć wysłaniu kolejnego, a właśnie o uczucia chciałbym spytać. Parę miesięcy temu, razem z twoją kuzynką Zoe pomagaliśmy przy szpiczakach. Wyraziła się wtedy, że chciałaby “umrzeć z miłości” i będąc ciekawa, jak to jest, stwierdziła, iż musi pomówić z tobą. Byłaś wtedy, podobno, zakochana w tym Ślizgonie… Ó Ceallahin? Zastanawia mnie, że w trakcie odgrywania scenki, w twoich oczach było więcej emocji, niż zwykłaś okazywać wówczas swojemu chłopakowi. Czy ty wiesz, jak to jest, umierać z miłości? Co odpowiedziałabyś na to pytanie? Podejrzewam, że coś już kiedyś wywołało u ciebie takie uczucia, skoro byłaś w stanie je poprawnie odegrać. Chyba że to też coś, co po prostu wyćwiczyłaś jak nowe zaklęcia.
Czyż Diabeł nie jest największym kusicielem i nie wzbudza pożądania w sercach z pozoru cnotliwych dam? Być może dostanie się do pierwszych kręgów piekielnych, nie jest tak straszne, jak początkowo się zdaje i powinienem to jednak rozważyć, zważywszy na fakt, iż nawet w Twoich oczach uchodzę za odpowiedniego kandydata. Właściwie powinienem pewnie podziękować za ukryty komplement, ale zdaję sobie sprawę, że nie był zamierzony. Przykro mi, że musiałaś przejść przez coś tak bolesnego, że w tej chwili byłaś w stanie odegrać tak ogromną stratę, szczególnie jako dziecko. Jednak chylę czoła przed zdolnością adaptacji i przekładania jednych emocji na drugie. Brawo, panno Brandon. Może jednak byłabyś dobrą aktorką, gdybyś zechciała nieco zmienić swoje otoczenie na bardziej artystyczne. Dziękuję także za odpowiedź i rzeczywiście, spodziewałem się podobnych słów. Przyznam, że twojej kuzynce odparłem wówczas, iż chciałbym zobaczyć Cię umierającą z miłości, będąc świadomym, że nic takiego nie miało jeszcze miejsca.
Czym jest miłość? Jest zlepkiem wielu różnych emocji i stanów, który wprawia człowieka w drżenie. Miłość wydobywa z nas piękno, które do tej pory było ukryte dla innych. Jest delikatnym bytem, który należy starannie pielęgnować, a jednocześnie wystarczająco silnym, aby dać nam podporę w trudnych chwilach. Jest bliźniakiem przyjaźni, dzieckiem nadziei. Jednak jest równie okrutna, co piękna, jest natchnieniem i jego śmiercią. Nie ma jednak miłości bez warunków, a podstawowym jest miłość do siebie. Co ty o tym myślisz, droga pani prefekt? Myślisz, że ktoś, kto nie potrafi pokochać siebie, mógłby zatracić się bez pamięci w tym uczuciu do kogoś innego?
Z wyrazami szacunku Larkin J. Swansea
Ezra T. Clarke
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
chyba trochę mnie jednak przeceniasz, aż taki krytyk sztuki ze mnie nie jest, bo to przychodzi z o wiele, wiele większym doświadczeniem. Niemniej. Przyjrzałem się rzeźbie, o której piszesz i z pewnością nie widzę żadnych karygodnych uchybień ze strony Pana Swansea. W zasadzie muszę pochwalić jego precyzję i ostrożność. Myślę, że poinformowanie Profesora Voralberga będzie dobrym pomysłem - bynajmniej nie w tonie doniesienia. Szkoła jest od tego, by rozwijać, a skoro ostatnio prowadzone zajęcia nie są wystarczające, by Pan Swansea czuł się stymulowany artystycznie, uważam że należy tego dopilnować. Z mojej strony mogę zapewnić, że z chęcią przygotuję listę rzeźb nadszarpniętych przez czas, którymi mógłby zajmować się Pan Swansea w wolnym czasie, a które w mojej opinii powinien zostawić osobom z większym doświadczeniem. Sam również porozmawiam z Panem Swansea przy najbliższej okazji.
Ezra
Raphael Serafini–Zanetti
Wiek : 46
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 186,5cm
C. szczególne : Przedramiona pokryte w znakach runicznych i symbolach szamańskich, będące dawnymi oznakami jego powiązań z czarną magią. Na plecach posiada skaryfikację heksagramu, obecnie zabliźniony acz nadal możliwe do wyczucia wypuklenia. Pozostają zakryte pod ubraniami. Blizny po poparzeniach na wewnętrznych stronach dłoni.
Pani praca, choć jest długa - patrząc na rozmiar pergaminu - wygląda jakby ktoś używał pióra jako szabli, a nie narzędzia do pisania, lub co gorsza - brudnopis. Jest kompletnie nieczytelna na pierwszy rzut oka. Za samo to daję pani ocenę zadowalającą. Następne mam nadzieję będą czytelniejsze, bo naprawdę chciałbym postawić dobrą ocenę - jednak nie mogę.
Uprzejmie dziękuję,
Raphael Serafini-Zanettii
Alexander D. Voralberg
Wiek : 39
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 198
C. szczególne : wysoki i wychudzony | blady | blizny wokół ust i na twarzy | nienaturalnie białe oczy i mogące wywołać niepokój spojrzenie
Żadne pytanie nie jest trywialne, dopóki komuś zależy na odpowiedzi na nie. A o ile znam Panią wystarczająco, to skoro je już pani zadaje to jest to dla pani ważna kwestia i oczywiście postaram się odpowiedzieć tak jak sobie pani życzy - szczerze. Po pierwsze - panno Brandon - ma pani jeden z ładniejszych krojów pisma, jakie przyszło mi czytać. Jest staranne i czytelne, w każdym razie na pewno dla mnie. Jeżeli ktoś ma problem z tak szlachetnym, można rzec wręcz przychodzącym naturalnie mimo wyuczenia stylem pisania, to proponuję, aby udał się na oddział urazów wzrokowych św. Munga - choć osobiście nie polecam - lub poszedł do biblioteki i zapoznał się z pojęciem kaligrafii. Po drugie zdecydowanie nie wątpię, że ta praca zasługiwała na coś więcej niż "zadowalający", szczególnie, że pisze Pani iż ocena została zaniżona wyłącznie ze względu na pismo. To absurd, szczególnie, że nie pisze pani jakby był to brudnopis, ba! śmiem twierdzić, że pani brudnopis wygląda lepiej niż pergaminy niektórych uczniów. W końcu również otrzymuję pani prace domowe - zawsze są jednymi z bardziej merytorycznych, rozbudowanych i godnych pochwały. Praktycznie nigdy nie miałem do nich zastrzeżeń, a już na pewno nie jeżeli chodzi o ich schludność. Po trzecie, oceniający tę pracę powinien wyuczyć się prawienia obelg, bowiem w mojej opinii napisanie, że ktoś "używa pióra jak szabli" jest wyłącznie komplementem. Proszę pamiętać, że mugolska biała broń jest bardzo wymagająca, a poprawne posługiwanie się nią wymaga finezji, ogromnego wkładu pracy i precyzji. I nie wątpię, że wkłada je pani w każdą pracę domową, a także w swoje pismo. I to jest moja, całkowicie szczera odpowiedź na Pani pytanie.
Proszę pozwolić, że teraz ja zadam swoje: czy zdradzi mi Pani który z nauczycieli ocenia prace przez pryzmat... pisma? Przyznam szczerze, że w mojej opinii jest to bardzo nieprofesjonalne zachowanie, szczególnie, że nie wątpię, że pani praca była bardzo staranna. Mówiąc szczerze wiem również, że nie zawsze też mamy wpływ na swoje pismo i zależy to od wielu czynników, stąd tym bardziej moje zaskoczenie. Nie dał też szansy na chociażby poprawę? Oczywiście wiem,że mamy różne osobowości w nauczycielskiej kadrze, ale dla mnie osobiście jest to nie do przyjęcia. Proszę się nie martwić, jeżeli sobie nie będzie pani tego życzyła nie zwrócę się do owego profesora z zapytaniem dlaczego tak postąpił. Jeżeli Pani jednak zechce mogę spróbować to wyjaśnić, aczkolwiek jeżeli czuje się Pani pokrzywdzona, proponuję aby osobiście pani napisała do nauczyciela z uprzejmym sprzeciwem i prośbą o ponowne rozpatrzenie pracy. Nie ma nic złego w niezgadzaniu się z profesorem, o ile wszystko jest rozwiązywane w atmosferze wzajemnego szacunku.
Panno Brandon proszę mi też obiecać jedno. Mam nadzieję, że moja opinia w tej sprawie ma dla pani jakieś znaczenie i nawet jeśli nie uda się nic zrobić w tej kwestii to nie będzie pani się zadręczać i po nocach ćwiczyć swojego pisma, aby było bardziej czytelne. Proszę mi wierzyć, że jest idealne i powinna być pani z niego dumna. Kaligrafia to sztuka, aczkolwiek jak to w przypadku jej innych form niektórzy są na nią ślepi.
pozdrawiam Alexander D. Voralberg Opiekun Ravenclawu
Zbliżają się powoli egzaminy i podejrzewam, że w Beauxbatons również nie zrezygnowali z tej formy sprawdzania naszej wiedzy. Czy zaczyna cię zjadać stres…? Pewnie nie. Ostatecznie kogo ja o to pytam. Jak twoja nauka działalności artystycznej? Czy twój… kolega… przykłada się do tłumaczeń wszystkich zagadnień? W razie problemów mogę służyć radą, o ile odważysz się poprosić mnie o pomoc.
Piszę tym razem nie tylko po to, żeby dowiedzieć się o twojej nauce i jej poziomie, który jak mniemam jest równie wysoki, co zwykle. W końcu nie byłabyś sobą, gdybyś nie dążyła do perfekcji, w tym, co sobie postanowiłaś, prawda? Piszę, aby upewnić się, że nic się nie zmieniło i we Francji wciąż jest lepiej niż tu. Podtopienia nie zmalały, langustniki i kelpie ciągle są zdezorientowane. Ja wciąż unikam mniej uczęszczanych miejsc, aby nie natknąć się na dementora. Jeśli jednak wierzyć temu, co mówią, może być tylko gorzej.
Nie zastanawiałaś się nad tym, ile masek każdy z nas przywdziewa w ciągu swojego życia? Nie miałem na myśli, że nie zmieniłaś się, gdyż świadomie kłamałbym patrząc ci w oczy. Masz rację mówiąc, że cię nie znam, a jednocześnie nie sądzę, żebyś mogła powiedzieć, że nie wiem o tobie nic. Sama wykreślałaś to słowo… Chodziło mi o to, że najwyraźniej nic nie zmieniło się między nami. Mylę się? Choć wierzyłem, że możemy zobaczyć się bez tego chłodu w spojrzeniu, bez sprzeczek o drobiazg i słownych przepychanek. Skoro jednak moja obecność wywołuje w tobie tak wielką złość, postaram się więcej do tego nie doprowadzić. Powinienem jednak przeprosić za swoje zachowanie i słowa. Nie powinienem był przychodzić bez twojej wcześniejszej zgody. Nie chciałem jednak znów dowiedzieć się od kogoś innego, że wyjechałaś. Nie powinienem był również wspominać o twoim lęku… Nie miałem jednak zamiaru w żaden sposób sprawić, żebyś była tak roztrzęsiona. Przyjmij moje przeprosiny. Czy boję się przemijania? Samotności? Nie. Mój lęk jest bardziej namacalny i utrudniający więcej rzeczy, niż może się zdawać. Boję się siebie i z każdym dniem odkrywam to coraz bardziej. Wiedziałaś, że można bać się samego siebie? Nasze listy nie muszą się kończyć. Może tak będzie nam łatwiej rozmawiać, jeśli tego chcesz. Po prostu nie dane nam będzie widywać się na szkolnych korytarzach.
*list opatrzony rysunkiem gołębia z gałązką oliwną*
2.07.2022
Victorio!
Prawdę mówiąc, jest to n-ty list, który zaczynam pisać i być może uda mi się go skończyć, zamiast zmieniać w origami. Dość już mam latających po pokoju samolocików, ponieważ nie potrafię ubrać w słowa tego, co chciałbym ci powiedzieć. Podejrzewam też, że wcale nie chciałabyś mnie teraz widzieć. Jeśli się mylę, popraw mnie. Przede wszystkim chciałem przeprosić. Ostatnimi czasy zdarza mi się to dość często, prawda? Nie tak wyobrażałem sobie nasze rozmowy, gdyby miało do nich dojść, kiedy byłaś jeszcze we Francji. Właściwie nie podejrzewałem wtedy, że uda nam się znów zobaczyć, nie, gdy słyszałem od Zoe jak dobrze tam się masz, a i z twoich listów nie dało się wywnioskować, że chcesz wrócić. W każdym razie przepraszam, Victorio. Przepraszam, że wykonuję ruchy, które nie są ci miłe, które sprawiają, że przestajesz mi ufać. Przepraszam za to, jak się poczułaś po naszej ostatniej rozmowie. Przepraszam, że nie potrafię wyrażać się jaśniej i nie dostrzegam od razu swoich błędów. Nie zabrałaś mi ostatnio czasu, ani nie miałem zamiaru w żaden sposób ucinać naszej rozmowy. Podejrzewam, że właśnie tak to odebrałaś i jeśli się mylę - popraw mnie. Zawsze, kiedy zaczynam mówić o drewnie, kamieniach, a od niedawna również o kamieniach szlachetnych oraz minerałach, kiedy po prostu mówię o obróbce jakiegoś materiału, daję się ponieść. Jednocześnie powiedziałaś wówczas, że nie chcesz porad od ojca, a przecież ja zacząłem ci mówić, co powinnaś zrobić z drewnem. Dotarło do mnie, że mówię ci, co masz robić, choć przecież tego nie chciałaś. Nie mówiąc o tym, że większość z tego, co mówiłem, z pewnością była ci wiadoma, skoro twoja rodzina, a teraz i ty, zajmujecie się produkcją środków transportu. Chciałem uciszyć siebie. Nie chciałem zanudzić cię monologiem o moich technikach pracy z drewnem, które z pewnością mają się nijak do tworzenia mioteł. Ostatecznie, jak wspomniałem, ja mogę zrobić kliny w miejscach pęknięć, a przy miotle nie jest to wskazane, co także zauważyłaś. Nie chciałem Cię w żaden sposób uciszyć, czy odsunąć. Nie chciałem, żebyś poczuła się źle z mojego powodu i zdecydowanie nie chciałem znów tej ciszy i poczucia, że wszystko wymyka się spod kontroli, której i tak nie mam. Nie w przypadku naszej relacji.
Widziałem też wystawę obrazów Lei. Ma talent i nie wiem, czego szuka w modelingu, skoro potrafi w tak idealny sposób uchwycić piękno. Ciekawi mnie również, o czym myślałaś, gdy pozowałaś… Galeon za twoje myśli z tamtej chwili.
Jeszcze raz przepraszam za nieporozumienie, do którego znów doszło i znów z mojej winy. Mam nadzieję, że Marmo nie zdołała cię obudzić i posłusznie zostawiła list przy oknie, albo wrzuciła przez drzwi.
Mam czas zastanowić się nad słowami, licząc na to, że uważnie je przeczytasz i co za tym idzie, zrozumiesz, co próbuję powiedzieć. Teraz zaś ciekawi mnie, z jakich względów nie czułaś się dobrze w trakcie naszej ostatniej rozmowy. Prawdę mówiąc, jest to coś, co nie daje mi spokoju od dnia, w którym bez zapowiedzi zjawiłem się w Norfolk. Magia lecznicza jest jedną z niewielu spraw, które mnie interesują. Właściwie jedyną poza rzeźbieniem i transmutacją. Nie jestem w tym jednak tak dobry, jakbym chciał, ale stopniowo się uczę. Jakoś łatwiej teraz, po zakończeniu nauki niż wcześniej. Kto wie, może kiedyś będę w stanie bardziej ci pomóc niż wyleczyć jedynie otarcia i nieznacznie zmniejszyć ból? Choć mam nadzieję, że nie będziesz już tak obolała w przyszłości. Więc już wiem, po kim odziedziczyłaś charakter. Mogłem spodziewać się czegoś podobnego, a jednak zadziwia mnie, jak bardzo nasi ojcowie są do siebie podobni. Jednak ja nie sprostałem oczekiwaniom mojego i wybrałem inny kierunek sztuki. Z tego też powodu nie jestem pewny, czy chciałbym tworzyć dla rodzinnej galerii. A ty? Chciałaś zajmować się tworzeniem mioteł, czy próbujesz jedynie sprostać oczekiwaniom ojca? Jest to kluczowe do tego, co chciałbym… Co mógłbym ci zaproponować… Tylko to zależy od tego czego naprawdę chcesz. Widzisz… Choć jest to miłe, że uważasz, że mógłbym się nazywać “twórcą” nie czuję się nim, jeszcze nie. Jest coś, co chciałbym osiągnąć jako rzeźbiarz, ale jednocześnie mam wrażenie, że to nie jest do końca to, czego chcę. Przez to spróbowałem czegoś nowego i wiem, że nie chcę pozostawać w rodzinnym biznesie. Jeśli w twoim przypadku tworzenie mioteł jest tym, czego chcesz, czego tylko ty chcesz, myślę, że mógłbym ci pomóc, jeśli nie będzie to krępujące dla ciebie, czy niemiłe. Największym problemem, z tego co mówisz, jest materiał, który ulega zniszczeniu. Potrzebujesz jednak mieć na czym trenować, a to komplikuje sprawę. Mógłbym służyć ci wiedzą, skoro nie była czymś nieprzyjemnym i niechcianym. Mógłbym również udostępnić ci drewna, tłumacząc, jak ja sobie z nim radzę. Nawet jeśli “ulegnie zniszczeniu” pod twoimi rękami, ja wciąż będzie w stanie coś z niego zrobić, więc nie będziesz musiała przejmować się potencjalnymi stratami. Grozi to jednak częstszym widywaniem mnie, a to sprowadza nas do pierwsze pytania - dlaczego nie czułaś się dobrze w czasie naszego ostatniego spotkania? To jest zwykła propozycja, nie musisz odpowiadać od razu, przemyśl to na spokojnie.
Miło wiedzieć, że nie jestem tak marnym czarodziejem w twoich oczach z powodu marnych zdolności w zaklęciach. Mam jednak nadzieję, że nie wymagasz od siebie rzeczy niemożliwych. Każdy potrzebuje treningu, nim zdobędzie cel, więc nie pozwól, aby drobne porażki oddziaływały na ciebie zbyt mocno.
LJ
______________________
ti dedico il silenzio
tanto non comprendi le parole
Maximilian Felix Solberg
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Cześć piękna! Dawno nie mieliśmy okazji nadrobić zaległości. Przyznam, że potrzebuję trochę odpoczynku od Avalonu. Co powiesz na mały wypad do Hiszpanii, z wejściówką do loży VIP na mecz Hiszpania-Irlandia? Świstoklik będzie czekał jutro o 10:00 przy wejściu na ten stary jarmark.
Max
______________________
I thought that I could walk away easily But here I am, falling down on my knees
Julia Brooks
Wiek : 22
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 170
C. szczególne : grzywka, tatuaże, pedantyzm, wisiorek z osą, pierścień działania na palcu,pachnie lawendą
Może to się wyda absurdalnie głupie (i takie zapewne jest), ale zawsze sądziłam, że jesteś Szkotką, nie Angielką! Może przez akcent, a może przez to, że zbyt wiele razy oberwałam tłuczkiem. W każdym razie gadałam z Solbergiem i zdałam sobie sprawę, jak wielką głupotę zrobiłam, zapominając o Tobie w kontekście mundialu. Mam nadzieję, że się pojawisz i już nie będziesz musiała polegać na Solbergu, jeżeli chodzi o wejścia na mecz.
PS Na loży będą mój brat z żoną i bratankami, więc dopilnuj, błagam, by Solberg nie zrobił nic głupiego. BŁAGAM!
PS2 Oh Lord, our God, arise, scatter our enemies, AND MAKE THEM FALL!
Julia Brooks
*do listu dołączono 2 wejściówki na strefę VIP na wszystkie mecze mundialu, a także szaliki Anglii w liczbie 2.
Nie pamiętam, żebym zrywał dane ci słowo. Czy poza wiedzą i dłutami, mam coś ze sobą zabrać? Heban? Nie spodziewałem się, że będziesz chcieć dalej mojej pomocy.
Zakładam, że w takim razie ciebie jeszcze nie spotkało nic podobnego. Prawdę mówiąc, nie wiem co o tym sądzić i staram się, być może nieodpowiedzialnie, odciąć od tego, co się dzieje. Nie jestem typem bohatera, który miałby nagle szukać powodu takiej plagi, ale cieszę się, że jak do tej pory, nie miałem żadnych nieprzyjemności z tytułu dziwnych chorób, czy wariactw. Nie jestem jednak przekonany, żeby bóstwa avalońskie miały z tym coś wspólnego. Podejrzewam, że mają dość na swojej głowie, żeby przejmować się czarodziejami z Anglii. Prędzej uwierzyłbym, że ktoś, kto podpalił wioskę, podpalił także rezerwat i jest częściowo odpowiedzialny za to. Zgadzam się również z twoim zdaniem - podobne zdarzenia nigdy nie są przyjemniejsze, czy łatwiejsze do przetrwania, pora roku nie ma na to najmniejszego wpływu. Choć rzeczywiście szkoda byłoby spacerować między dekoracjami, mając wrażenie, że wszystko wokół płonie, jak słyszałem, że niektórzy mieli. Pozostaje przeczekać burzę, która podejrzewam, że dopiero nadchodzi, biorąc pod uwagę klątwy, jakie dotknęły Anglię, czy problemy z brakiem księżyca. Obawiam się, że najgorsze dopiero przed nami. Skoro wspomniałaś o pracy, pozwól, że zapytam jak idą postępy nad miotłą? Drewno zaczęło się słuchać? Jeszcze jedno, droga panno Brandon. Nie potrzebujesz mieć powodu, aby do mnie pisać. Zawsze chętnie czytam Twoje listy.
Nie mogę powiedzieć, żebym miał wielkie szczęście. Już raz byłem gotów stawiać wszystko na wszystko, byle tylko wygrać, co może nie jest największym przekleństwem, ale naprawdę było męczące. Miałem również wrażenie, że wszystko, absolutnie wszystko było pokryte muchami, co potrafiło odebrać apetyt. Mam nadzieję, że więcej nie będę przeżywał niczego podobnego. Nie wiem, dlaczego spacer do wioski krasnoludów w twoim towarzystwie miałby być nudny. Z przyjemnością posłucham o twoich postępach i nie tylko.
Mam nadzieję, że wciąż cieszysz się dobrym zdrowiem i szczęściem do unikania tego szaleństwa, które zdaje się nie mieć końca. Dotarła do mnie informacja, że Hogwart organizuje również w tym roku bal. Choć obawiam się tego, co może się stać biorąc pod uwagę te wszystkie urojenia, myślę że może być ciekawie. Zastanawiałem się, czy zgodziłabyś się pójść wraz ze mną na ten bal. Mógłbym oddać ci piękne szpilki, które zostały w mojej kieszeni po naszych ostatnich tańcach. Z ogromną przyjemnością powtórzyłbym je, tym razem na parkiecie, jednak obawiam się, że moje towarzystwo tak długo na takim wydarzeniu mogłoby się okazać zbyt dużym wyzwaniem dla ciebie, choć mogę się mylić. Więc, droga Victorio, pozwól że zadam to pytanie, ciekaw twojej odwagi i chęci do ryzykowania, aby poznać odpowiedź.
Viks, w te święta daję Ci kolejne wyzwanie – lataj wyżej niż kiedykolwiek (nie tylko na meczach) i nigdy nie pozwól sobie wmówić, że musisz coś innym udowadniać. Wesołych Świąt! ~ Tommy
Dolaczony podarunek:
sportowe ochraniacze O przedmiotach mozna przeczytac wiecej w spisach.
Vicks! Wszystkiego CIEPŁEGO w nowym roku! JB
Dolaczony podarunek:
Skarpetki i rękawiczki Ravenclawu oraz biografia Llewellyna Groźnego pt. "Latał jak szaleniec" O przedmiotach mozna przeczytac wiecej w spisach.
Na wypadek, gdyby twoja wyobraźnia i rzeczywista realizacja się rozmywały, to jedno powinno ci pomóc. Mam też nadzieję, że przyda się drugi prezent, żebyś na pewno nie zmarzła, gdy postanowisz wybrać się ze mną na śnieżki.
Larkin
Dolaczony podarunek:
czarne lustro, wiecznie modny szalik O przedmiotach mozna przeczytac wiecej w spisach.
Mam nadzieję, że ten drobny upominek pomoże pojawiać się na większej liczbie lekcji bez rezygnacji z wieczornych wypadów do Hogsmeade. Wesołych Świąt i magicznego kolejnego roku Ezra Clarke
Dolaczony podarunek:
Opaska nasenna, kalendarzyk O przedmiotach mozna przeczytac wiecej w spisach.
Nie ma innej osoby, z którą chciałbym iść na jakikolwiek bal, droga panno Brandon.
Nie wiem, dlaczego pytanie poprzez list mogłoby zostać uznane za tchórzostwo. Owszem, są pytania, propozycje, których nigdy w ten sposób nie zadam, a na które zdecydowanie nie jest to odpowiednia pora. Są jednak pytania, które można uznać za dość powszechne. Czy zaproszenie na bal, w którym uczestnictwo jak sama stwierdziłaś, jest niejako wliczone w nasze urodzenie, nie jest tym samym co zaproszenie na wspólny obiad, czy kawę? Chyba że to wyjście miałoby być czymś więcej niż wspólnym wybraniem się na szkolne przyjęcie.
Wybacz mi wyzwanie. Pomyślałem, że takie będzie bardziej odpowiednie i rozumiem, że nie jest to wspólna wyprawa do ciemnej jaskini nocą, ale spędzenie balu w moim towarzystwie może okazać się bardziej wymagające, niż sądzisz.
piszesz do osoby, dla której pojęcie rzeczywistości ma naprawdę szeroki zakres. Podobnie mogą czuć się postacie na obrazach, gdy przynosimy nowy i mieszkańcy innej ramy nagle przenikają do nich, jak wtedy gdy Sir Cadogan biega po wszystkich ramach. Dla tych postaci ich codzienność, ich rzeczywistość nagle zostaje zachwiana, zmieniona przez coś niespotykanego, nieprzewidzianego i czasem również nie potrafią przez pewien czas dojść do siebie.
Jednak Victorio, jeśli chodzi o naszą ucieczkę przed tragedią, wolę myśleć, że tak miało być, że oboje mamy swego rodzaju szczęście, jakbyśmy po urodzeniu otrzymali kroplę Felix Felicies do naszych ciał. Twój lęk przed wodą uratował Cię przed tragedią spowodowaną innym żywiołem, ale wciąż tragedią. Strach ma nas czasem chronić, a przynajmniej tak mnie powtarzano. Gdybyśmy zostali, mogłabyś albo skakać do wody, albo przyzywać swoją miotłę, licząc że nie zdoła jej dosięgnąć smoczy ogień. Jakkolwiek nierealne to się wydaje, jakkolwiek nie przypomina snu na jawie, nie powinnaś się tym zamęczać.
Sowy w dormitorium? Zastanawiałaś się może nad przeniesieniem się na pewien czas do domu? Z teleportacją, jak wiem z pierwszej ręki, radzisz sobie wyśmienicie, więc codzienna podróż w ten sposób nie powinna być problemem. Oczywiście mógłbym jeszcze zaproponować pokój w naszej rezydencji, ale to z pewnością nie zmieniłoby zbyt wiele, choć uważam, że mogłoby być ciekawe. Moglibyśmy wspólnie pochylić się nad drewnem, ale wówczas bardziej odcięlibyśmy się od zdarzeń i twoje odczucie mogłoby się powiększyć.
Szczęście nie musi ukazywać się na każdym kroku, ale nie nazwałbym tego chichotem losu. Jakkolwiek nierzeczywista wydaje się teraz codzienność, musimy zrobić to, co umiemy najlepiej - przystosować się. Nie będzie łatwo, ale damy radę, wszyscy. Nauczymy się żyć w nowych ramach, wzmocnimy je i zrobimy na nowo naszymi. To, jak ci idzie na zajęciach, czy w trakcie meczu nie oznacza, że nie masz szczęścia w życiu.
Jeśli tylko będziesz chcieć na chwilę się wyrwać, chociaż na krótką, służę swoim towarzystwem i pracownią, gdzie będziesz mogła oderwać myśli od tego, co się teraz dzieje. Również, jeśli chciałabyś, żebym wybrał się z wami na ferie, wiesz, że możesz powiedzieć to wprost? W innym przypadku mogę nie wiedzieć, że osoba, z którą chętnie uciekłabyś z kolejnego statku to ja.