Górski resort słynie z luksusowych apartamentów, które zapewniają niesamowite widoki. W jednym pokoju znajdują się dwa ogromne łóżka, które perfekcyjnie dopasowują się do preferencji leżącego, a także niezwykle wygodne leżanki. Oprócz prywatnej łazienki, goście korzystać mogą z dwóch dodatkowych pomieszczeń, jakie stanowią obszerne szafy - znajdzie się tutaj wszystko, co potrzebne (od miejsca na czarty i przemoczone kurtki, przez wieszaki na koszule i suknie, po pudełeczka na biżuterię i stojaki na kapelusze). Dodatkowo, na każdego czeka jego własny szlafrok z wyszytym imieniem/monogramem. Jest dokładnie tak miękki, jak życzy sobie nosząca go osoba, a przy tym bez problemu dopasowuje się do temperatury.
Lokatorzy:
1. Morgan A. Davies 2. Aconite 'Haze' Larch 3. Asphodel Larch 4. Christina Grim
Na każdego gościa czeka drobny upominek - jest to bon na jeden darmowy zabieg w SPA znajdującym się w resorcie. Można wykorzystać go w dowolnym momencie, przez cały okres trwania ferii. Jeśli masz ochotę na element losowości, rzuć kostką na spersonalizowany bon: 1 - Masaż klasyczny 2 - Masaż peelingujący 3 - Masaż sportowy 4 - Masaż świecą 5 - Masaż czekoladą 6 - Dowolny zabieg na twarz Jeśli chcesz, możesz wybrać dowolną pozycję z powyższej listy.
______________________
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Nie nastawiała się na to, by udało jej się spędzić w hotelowym (?) pokoju szczególnie dużo czasu, bo dni miała zamiar spędzać na stokach, w miasteczku oraz błądząc po okolicy, zatem zostawały jej do załatwienia właściwie same noce, a i tak pewnie nie wszystkie, bo zapowiadało się również na to, że na czas niektórych znikałaby za drzwiami cudzych pomieszczeń. A jednak to właśnie noce spędzane w pokoju zapowiadały się na największy koszmar. - Nie żartował, kiedy wspominał o braku miejsc. - przewróciła oczami, wcześniej zwracając uwagę na wyłącznie dwa znajdujące się w pokoju duże łóżka. Zrezygnowała z podzieleniem się na głos radą dla Asfalta, że podobno w łazience spało się całkiem przyjemnie. - Będziesz spał między nami, Aspi? - rzuciła zaczepnie, znając jego opiekuńczość i nadgorliwość w stosunku do siostry, choć chyba jeszcze nie zdążyła poznać nastawienia Gryfona do tego, że Moe i Aco mogło cokolwiek łączyć. Ich wzajemna niechęć jednak wydawała się całkiem rzeczowo podpowiadać, że w ten sposób jeszcze bardziej mieli sobie nawzajem zachodzić za skórę. - Będziemy grzeczne. - zapowiedziała zaskakująco beznamiętnie, wzruszając ramionami, po czym rzuciła swoją torbę w najbliższy kąt, w którym ta nie powinna szczególnie zawadzać i poprowadziła trzymaną za dłoń Haze w stronę jednego z małżeńskich łóżek. Początkowo usiadła na jego brzegu, aby po chwili odchylić się do tyłu i opaść na nie plecami. Po świstoklikowej podróży ta miękkość wydawała się zbawcza. A Davies nie miała zamiaru rezygnować z jej uroków, jasno dając do zrozumienia, że tego miejsca już nikt nie miał prawa jej odebrać.
Nie była przyzwyczajona do luksusów, a (chyba wbrew obiegowej opinii) lubiła się rozpieszczać. Ziołowe maseczki, kremy, esencje stanowiły sporą część jej leniwych wieczorów, spędzanych przy mugolskich kryminałach lub ćwiczeniach rozciągających i muzyce, ale to, co oferowali jej tutaj, było na zupełnie innym poziomie. Nic więc dziwnego, że od razu zaplanowała sobie, że sporą część ferii spędzi w samym hotelu, by skorzystać z każdej dostępnej opcji i objeść się swoimi ulubionymi daniami, a następnie chociaż spróbować spalić to na basenie. Zdecydowanie wolała wodę jako ciecz, więc jeśli ma już wychodzić na ten znienawidzony mróz - to tylko w odpowiednim do tego towarzystwie i z obietnicą odpowiedniej dawki zabawy. Miała dziś naprawdę dobry humor, bo wiedziała, że przed nią okres zupełnego braku zmartwień pracami domowymi, lekcjami czy zaliczeniami, a w dodatku miała obok siebie Moe, z którą nawet jeśli będą dużo się mijały, to wciąż będzie bez problemu widywała się z nią codziennie. Tego nie mógł zepsuć nawet fakt, że w tym samym pokoju będzie jej prywatna przyzwoitka, więc nawet ścisnęła krótko przedramię brata w proszącym geście, by nie psuł jej humoru już na wstępie. - Jak dla mnie wyliczone idealnie - mruknęła z delikatnym uśmiechem, licząc nie tylko na to, że Asp grzecznie pójdzie spać w samotnie w wielkim łożu, ale też umożliwi im jedną noc sam na sam.... Na pewno ktoś ze znajomych przygarnie go na jedną noc. - Będziemy? - spytała odruchowo, podnosząc wzrok z torby, którą dźgnęła różdżką, poganiając do tego, by odlewitowała w stronę szafy, rozpakowując wszystkie zabrane przez nią ubrania. Poprowadzona opadła przodem na miękkim łóżku, ale zaraz wsparła się na łokciach, by odczytać leżący obok bon z rosnącym zadowoleniem w oczach. Uniosła kartonik dwoma palcami, by pomachać nim zaczepnie w stronę brata, po czym uśmiechnęła się lekko opierając brodę na dłoni. - Aspi, potrzebne Ci to w ogóle? - spytała z sugestią w tle, że ona bardzo chętnie przyjęłaby taki bon, by nieco mniej nadszarpnąć uzbierany na wyjazd budżet, skoro i tak planowało skorzystać z prawie każdego dostępnego zabiegu w SPA. - Słyszałam, że po zabiegu magiczną czekoladą nikt nie jest w stanie Ci się oprzeć - dodała ciszej, nachylając się w stronę Moe, by musnąć nosem jej policzek, zupełnie przy tym wszystkim ignorując obecność brata. To chyba była zła strategia, jeżeli naprawdę chciała dostać ten bon.
Christina Grim
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Kryśka, jako dopisana do listy w ostatnim momencie, została przydzielona do pokoju losowo, bez uwzględniania jej relacji towarzyskich i preferencji. Nie zabrała ze sobą wielu rzeczy, więc nawet bez magicznego powiększania jej bagaż nie był zbyt imponujący. W końcu przyjechała tutaj odpocząć, a nie stroić się i wydziwiać. Przekroczyła próg pokoju i stanęła zaraz za nim. Znała sowich współlokatorów, i to nawet dobrze. W końcu nie dość, że byli z tego samego domu, to jeszcze nie było między nimi aż tak dużej różnicy wieku. Nawet nie musiała nic słyszeć, by wyczuć ciężką atmosferę, która była w pokoju. Zamrugała i po chwili namysłu pomachała obecnym na powitanie. - No cześć. Możecie uznać, że mnie tu nie ma - powiedziała, drepcząc powoli w stronę jednej z szaf. Czuła, że pojawiła się w nieodpowiednim momencie, ale już nic nie mogła na to poradzić. Przecież czasu nie cofnie. Zajęła się ręcznym rozpakowywaniem swoich rzeczy, mając nadzieję, że w międzyczasie pozostali Gryfoni jakoś się dogadają. Jeśli nie - czekały ich zaiste ciekawe ferie... Może Sev i Eli pozwolą jej jednak spać gdzieś na materacu w ich pokoju?
[w sumie post tylko po to, by zaznaczyć, że Kryśka została przydzielona do tego pokoju. Możecie zignorować i uznać, że po prostu się ulotniła]
Morgan A. Davies
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Była ich zatem czwórka i może było to o tyle pozytywnym wyjściem, że choć jedna osoba sprawiałaby, że wszyscy wzajemnie trzymaliby się w ryzach bez ciągłych awantur. Ucieszyła się, widząc Tinę, jednak wiedziała, że nigdy dotąd nie trzymały się razem i nie była w stanie stwierdzić, czy podczas ferii choć trochę się poznają osobiście i pozaszkolnie. - Hej. Wolę myśleć, że jednak jesteś z nami. - chciała jej dać do zrozumienia, że nie powinna się czuć w żaden sposób źle w 'nowym' towarzystwie. Koniec końców Moe nie miała zamiaru przebywać w pokoju w ciągu dnia, Haze nastawiała się na wszelkie atrakcje w gabinetach salonu spa, a Asfalt był sam w sobie szarmancki, dżentelmeński, miły i uroczy, jeżeli nie miał akurat styczności z Morgan. Sama radość. - Jakby Ci to jeszcze było potrzebne. - skwitowała słowa Aco odnośnie czekoladowych zabiegów, po czym zsunęła się z łóżka i wyciągnęła do niej dłoń. - Chodźmy trochę pomarznąć. - przyjemniejszą częścią tego wszystkiego byłoby oczywiście rozgrzewanie się, jednak na to trzeba było zwykle 'zasłużyć', narażając się na chłód, śnieg i smagające gębę wietrzysko. Póki były na etapie rozpakowywania się i jeszcze na dobre nie zadomowiły się w pokoju, trwał idealny moment na to, by na gorąco nieco pozwiedzać tutejsze atrakcje.