nie, a co

coś się stało? Jakbyś był zdenerwowany się czyta ... 

nic. Tak sobie o Tobie myślałam i zaczepiam

no ty mi wielkie litery piszesz, to ja tez; coco

a ty co robisz?

przepraszam! To ustrojstwo nadal jest dla mnie pełne tajemnic.. >< 

udaje, że powtarzam zaklęcia, a Ty? Właściwie Fill, to chciałam Cię o kogoś zapytać. Znasz Jeremyego z Gryfindoru?

tobie, wybaczam wszystko;

siedzę na łóżku i mysle;

nie znam; znaczy nie wiem, jest ze mną na roku, jakiś typowy Gryfon; co ciekawego mogę o nim powiedzieć

czemu pytasz

bo mam wrazenie, ze to nie o mnie wcale myslisz; :/

jesteś najlepszy. Galeon za Twoje myśli?<3

miałam ostatnio okazję go poznać i tak wyszło, że idziemy razem do knajpy.

gdybym o Tobie nie myślała, to bym przecież nie napisała, prawda? :) 

myślę czy uciekać na piwko czy nie

wisisz mi galeona

po co?

idziecie do knajpy w sensie? pytasz mnie o porady randkowe? XD

no, tylko widzę myslalas o mnie, bo mialas do mnie interes, a propo kogo innego, widzisz jak to rozkminilem;

piwo to zawsze dobry pomysł Fil. Dam Ci, gdy się spotkamy. 

randkowe? Jak to? To przecież nie jest randka, spotkanie towarzyskie. Na kawę czy tam piwo. 

pytałam Cię, bo ufam Twojej opinii, a Gryfini są traumatyczni. Nieważne, zapomnij. 

ty nie masz czasu na piwka, co ty mówisz;

aha; on tez wie, ze to nie randka?

traumatyczni? moze masz racje, same paly tam sa;

NIEWAZNE, ZAPOMNIJ; nie spinaj sie, pytam tylko przeciez, mozez mnie pytac o wszystko;

nawet o jakieś DUMBARY z Gryffindoru i randki, czy tam spotkania z nimi

mam dwie rady: uciekaj jeśli bedzie smierdzial i nie caluj sie na pierwszym spotkaniu, ani na drugim, ani na trzecim;

dla Ciebie zawsze znajdę czas! Czy piwo byłoby dobrą motywacja do nauki transmutacji?

chyba raczej wie, nie? Nie sądzę, żeby chciał ode mnie czegoś innego niż przyjaźni :O

mogę? Źle reagujesz na pytania o Gryfonów Fil. Nie martw się, po Thatcherze sama jestem do nich gorzej nastawiona.

Jak go widziałam ostatnio, czuć było od niego zapach mięty. Może lubi miętowe czekoladki? Najlepiej wcale się nie całować, o! Co ja bym zrobiła bez Ciebie i Twoich rad :) 

Ty też myślisz teraz o tym piwie z koleżanką?

piewrko jest dobra motywacja dla wszystkiego!

dlaczego? powiedział: chodz na totalnie przyjacielskie piwko, bo wygladasz jak dobry ziomek, a nie dobra dupeczka, ktora moglbym poderwac! jesli tak nie bylo, to nie uwierze;

mam wrazenie, ze uciekla mi jakas historia z tym twoim gryfonem do ktorego znienacka wzdychasz co raz???

no pewnie, ze najlepiej w ogole; sluchaj jesli mieta to podejrzane, pewnie zuje gumy, zamiast myc zeby;

zawsze mysle o piwie z kolezankami

chyba ze mowisz o czyms konkretnym?

właściwie to nic takiego nie powiedział wcale, po prostu żebyśmy poszli coś wypić. Był miły. Może chce korepetycje?

To nie mój Gryfon! To przeszłość i nauczka. Wcale nie wzdycham, raczej mam dreszcz przerażenia słońce.

oho, to masz dużo koleżanek! XD  no tak, przecież chwilę temu się bulwersowałeś, że nie mam czasu na piwo :x  chcesz się napić?

Kiedy ostatnio byłeś na pogrzebie? Czas się szykować, odśwież garnitur.

Yyyeee, co? Wszystko ok? Co to za żałobne zaproszenie?

Muszę dziś umrzeć. Chcesz mi towarzyszyć i być świadkiem, czy mam załatwić to sama?

mam dziś lekkiego kaca czy to musi być dziś? Czym sobie zasluzylas?

Nie. Mogę umrzeć dziś sama. Przynajmniej będziesz wiedział. Znów piłeś z Boydem na umór? Wątroba wam padnie.
Z tego co słyszałam chyba najmocniej niewdzięcznością. Oddałam im ten pierścionek - niedoszłym teściom. Na rodzinnej kolacji bez mojego niedoszłego przyszłego męża.

głupia, to idziemy dalej pić, a nie na pogrzeby żadne, ale motyw czarnych ciuszkow pasuje do sytuacji! Czarny nie biały, bla bla. Jak się czujesz?

Myślę jednak nadal, że powinnam umrzeć i potem zdecydować, czy ewentualnie kontynuować wędrówkę po ziemi. Rozmawiałam też z Jerrym, byłam uczciwa i mogę też to zamknąć. Plus taki, że może dzięki mnie będzie mądrzejszy. Picie do śmierci nie wydaje się w sumie takim złym pomysłem, zwłaszcza na czarno.
Poradzę sobie, nie martw się. A Ty? Jak się czujesz? Rozmawiałeś z Sol?

zmieniłem zdanie, zapomniałem że tobie przecież nie można dawać alkoholu, musimy rozwiać twoje troski czymś innym, ciężko będzie znaleźć jakiś sposób bez alko, ale wymyślę;
Ja świetnie, nie musisz pytać o Sol za każdym razem to nie jest moja porzucone narzeczona xd
Co powiedziałaś jerryemu takiego?

Wybacz, że się o Ciebie martwię?? I skąd ten niedorzeczny pomysł, że jestem smutna? Butelkę i tak sobie kupiłam. Wypije ją sama za to z "porzuconą narzeczoną" ...
Nic. Prawdę. Podziękowałam mu, powiedziałam, że nic od niego nie oczekuję i w sumie tyle. Powinnam jeszcze dodać, że ma tragiczny gust do kobiet. Ah no i dałam mu wreszcie ten prezent.
Nawet jak jesteś absolutnie wredną małpą: Twoje zdrowie, Fillin.

wybaczam; halo miałaś nie pić sama co to za obiecywanie nadaremne?
No, powinnaś mu przekazać, jest ma okropny gust, atrakcyjna, mila, pani prefekt z widzą transmutacji na poziomie nauczycieli; dramat.
Nie przyjmuje mojego zdrowia jeśli jesteś samotną wredną małpa. Wobec tego bede przez ciebie chory.

To wyjątkowa okazja. Jutro muszę ogarnąć sobie mieszkanie, bo raczej nie chcą mnie w najbliższym czasie widzieć. Poza tym, hej, nie często zrywa się zaręczyny najpierw z teściami, a potem sową z facetem. Mało elegancko.
No wiem, Dramat. On zasługuje na fajniejszą dziewczynę do randkowania i z pewnością ma ich na pęczki, nie będę mu wchodziła w życie z buciorami ani się naprzykrzała. To nie w moim stylu. Bardziej rozrywkową może? Nauczyciele są zwykle dość nudni. Chociaż kurde, uwierzysz? Znalazłam swoje czerwone szpilki w szafi, może czas do nich wrócić.
Nie kradnij moich przezwisk i nie używaj ich na mnie, to mało eleganckie - tak, jak mój list z pudełeczkiem. Nie będziesz przeze mnie chory i właściwie zanim odpisałeś, już ten toast wypiłam, więc s ięnie liczy. W sensie Twoje oburzenie :*

jeśli nie masz mieszkania zapraszam do mnie póki szukasz, wiesz że świetnie się że mną spi; możesz w tych czerwonych szpilkach do mnie wpaść
Jego strata, wiele ciekawszych nie znajdzie. Przeciez jesteś rozrywkowa ja się z Tobą dobrze bawię, kiedy nie próbujemy się zabić.
No ty mało elegancko zrywasz ja malo elegancko cie przezywam, co zrobic. Zachoruje przez ciebie z pewnoscia pewnego dnia! Dlatego musisz juz byc grzeczna i rozsądna.

Serio mówię o mieszkaniu ofc!

No chyba zwariowałeś! Boyd nie byłby zadowolony ze współlokatorki, która może namieszać w waszym męsko-ghulowym świecie. Jesteś cudowny, ale nie mogę Ci się tak zrzucać na głowę i w sumie na Ciebie, skoro podobno włażę przez sen i robię z Ciebie materac.
Mogę jednak zajrzeć w szpilkach, jeśli sprawi Ci to przyjemność.
Bo też jesteś trochę dziwny. Nie wiem właściwie, na jakiej zasadzie działamy, bo to sprzeczne z logiką. Chyba dlatego dość wyjątkowe.
Głupi. Wcale nie zachorujesz, odpukaj to!

Mam chyba trochę dość bycia rozsądną i grzeczną - NIE WLICZAJMY W TO MOJEGO ROMANSU Z WHISKEY I KAWĄ.