Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Poziom -1 | Labirynt #5

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptyPią Lut 15 2019, 18:03;

First topic message reminder :




Event w Labiryncie

Freyia, bogini miłości, jaka opanowuje ciało i umysł. Pani pożądania, oddania, uniesienia i bliskości. Piękna, płodności… Śmierci i wojny.
To jej poświęcono największy diament, jaki kiedykolwiek zrodziła krasnoludzka kopalnia - oprawione w białe złoto Serce Freyi. Bez skaz, bez pęknięć, bez przebarwień. Skarb, który co roku jednoczył krasnoludy w dniu jej święta, kiedy kobiety wznosiły modły o liczne potomstwo, a mężczyźni o piękną śmierć.
Dziesięć lat mija już, od kiedy odbyło się ostatnie święto ku czci Freyi.
Wszystko stało się w dniu wielkiej wojny, jaka opanowała krasnoludzki klan. Khoungreac rozpoczął krwawe powstanie, niszcząc spore połacie kopalni i zakopując swych pobratymców żywcem. Komora Freyi zapadła się razem z poniższymi tunelami; twarde głazy rozbiły diament. Kiedy stłumiono bunt, próbowano odzyskać fragmenty kamienia, niestety na próżno. Nie tylko skala zniszczeń była zbyt wielka. Także woda z podziemnych rzek czy działalność bestii skutecznie rozniosły elementy tej niezwykłej układanki po nieużywanych już szybach, czyniąc próby odzyskania serca bezsensownymi w oczach krasnoludów.
Podobno śmiałkowie, którzy nie boją się zaryzykować, zostaną sowicie wynagrodzeni… Jeśli tylko zdołają odnaleźć choć mały kawałek diamentu. A Wy się przecież nie boicie kilku ciemnych tuneli, prawda?


Konstrukcja labiryntu

• Labirynt ma rozciągłość od A1 do W21 (21x21, bez polskich znaków, bez Q)
• Litery idą z góry do dołu, liczby z lewej do prawej.
• Zaczynanie w punkcie K11 (środek labiryntu).
• Kierunki określamy z użyciem róży wiatrów. NIE prawo, lewo etc. TYLKO północ, południe, wschód, zachód. One nigdy się nie zmieniają, więc nie będzie możliwości się pomylić.
• Polecam rozrysowywać sobie labirynt, jako że będę Wam podawać konkretne kratki, po których się poruszacie. Tu macie podgląd.
• Na teren labiryntu nie nakładają się efekty z poszczególnych tuneli (takie jak agresja czy halucynacje), jedynie zakłócenia magiczne.
• Możecie zabrać do 3 przedmiotów magicznych lub eliksirów, chyba, że postać posiada Kufer. Wówczas może zabrać ich 5. W tę pulę nie wchodzą przedmioty zwykłe/niemagiczne czy ubranie.


Poruszanie się

• Po wybraniu przez Was kierunku, opiszę każdą przebytą kratkę do pierwszego napotkanego rozdroża bądź natrafienia na kratkę specjalną (wszelkie zagadki, znalezione rzeczy, etc.)
• Jeden post, jeden ruch. Nie wymagam od Was długich postów, kiedy akurat w korytarzu nie będzie się działo nic ciekawego.
• Możecie poruszać się do tyłu i po odkrytych już kratkach.
• Kiedy nie będą Was ograniczać wydarzenia i wypadki, możecie wskazać kratkę na którą chcecie się cofnąć, jeżeli już wcześniej na niej byliście. Na przykład: wrócić się do punktu K11 (punkt startowy) w jednym poście, nie musicie od nowa przechodzić całej trasy.
• Korytarze są nieużywane - nie ma tam światła. Jesteście w stanie oświetlić tylko tę kratkę, na której stoicie, zatem postać nie widzi nieodkrytych kratek. Nawet jeżeli stoi na rozdrożu, nie jest w stanie zobaczyć, co kryje którykolwiek z korytarzy. Tak samo nie widzi, czy coś nie pojawiło się kratkę za nią.
• Nie można latać, nie działa żadna forma komunikacji na odległość, głos nie roznosi się po korytarzach echem.
• By wydostać się z labiryntu, wystarczy, że jedna osoba znajdzie wyjście. Nie musicie jednak z niego korzystać. Jeśli zechcecie się wrócić i zbadać nieodkryte jeszcze korytarze - proszę bardzo. Im więcej odkryjecie, tym więcej zdobędziecie.


Dodatkowe

• Termin: 3 dni od postu MG. Osoby nieaktywne (2 opuszczone kolejki) będą uznawane za nieprzytomne i wynoszone przez niezadowolonych z ich braku wytrzymałości NPC.
• W wyniku leżenia na zimnych kamieniach, osoby nieaktywne łapią chorobę (losowana rzutem kostką), którą w przeciągu 2 tygodni należy wyleczyć. Jeśli nie zostanie wyleczona, gracz będzie ukarany odebraniem połowy galeonów.
• Pod każdym postem proszę pisać skrót (1-2 zdania) najważniejszych akcji postaci (np. "otwiera skrzynię" czy "rzuca zaklęcie i odskakuje za ścianę").
• Może zdarzyć się, iż zagadka będzie obejmować wiedzę usera, ale nie postaci (w rodzaju wiedzy szkolnej czy popularnej). W tym wypadku proszę przymknąć oko na fakt, iż czystokrwista postać nie ma tej wiedzy i odpowiedzieć. Będę starał się unikać podobnych sytuacji, niemniej ostrzegam.

@Luna A. Shercliffe, @Finnegan Gilliams, @Gabrielle Levasseur, @Wasylisa Howell

______________________

Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Finnegan Gilliams
Finnegan Gilliams

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : blizny: podłużna na lewym nagarstku, po pogryzieniu na prawej kostce, pooperacyjne na klatce piersiowej
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 425
  Liczba postów : 398
https://www.czarodzieje.org/t15453-finnegan-u-g-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t15481-jakas-fest-szybka-szkolna-sowa#415787
https://www.czarodzieje.org/t15479-finnegan-u-g-gilliams
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptySob Mar 30 2019, 03:08;

- Wiem, że to nichacz - warknęła pod nosem, tak że Puchonka pewnie nawet jej nie usłyszała, po czym powlekła się za nią. Nie była głupia wiedziała jak wyglądały szczury, a jak niuchacze, ale szczerze aktualnie gówno ją to obchodziło.
Szczurem, czy niuchaczem - poszły za zwierzęciem. W między czasie zdążyła dogonić je druga dziewczyna, co w pewnym sensie przyniosło Finn pewną ulgę. W większej grupie było raźniej. Poza tym miała nadzieję, że dowie się co się stało z tamtą panią, od której uciekła z krzykiem. Trochę jej było z tego powodu głupio, ale zupełnie przestało być, kiedy Ślizgonka wyjęła różdżkę - najwyraźniej cudzą - i jak gdyby nigdy nic wręczyła ją Puchonce. Tego było za wiele. Myślała, że powinna się wstydzić swojego tchórzostwa, ale ona przynajmniej miała jakieś moralne zasady.
Stanęła jak wryta, patrząc na obie dziewczyny z niedowierzaniem. Zachowywały się jakby to było zupełnie normalne.
- Okradłaś ją?! - wypaliła, zanim zdążyła sobie przypomnieć, że się wstydzi. Z resztą strach przed niezręcznymi interakcjami z innymi ludźmi był naprawdę nic nieznaczący w tym wypadku. I tak najprawdopodobniej umrze. Umrze, a one ją tu zostawią. Oczywiście po tym, jak już podzielą między siebie wszystko co posiadała.
- Poszłaś "sprawdzić co się stało", a tak naprawdę zabrałaś wszystko co cenne i ją tam zostawiłaś! A ty! - zwróciła się do Puchonki. - Ty nawet nie dajesz jebania! Nieważne czy to różdżka podniesiona z trupa!
Była bliska płaczu. Pewnie płakałaby, gdyby nie to, że wstydziła się przy ludziach. Nie mogła przestać myśleć o tamtej pani. Czy naprawdę była martwa? Czy może Finn miała jeszcze szansę coś zrobić, gdyby nie uciekła? Próbowała przypomnieć sobie jej twarz, ale nawet tego nie pamiętała. Człowiek przy niej umarł, a ona nie wiedziała jak się nazywał, nie pamiętała jak wyglądał i utknęła pod ziemią z dwoma psychopatkami, których to w ogóle nie obchodziło.
Ten moment uświadomienia był wprost idealny, żeby odwrócić się i uciekać stad jak najdalej, nawet jeżeli nie była pewna skąd przyszły, a gdzieś tam krążył duch i zguba, przed którą je przestrzegł. Skoro już miała umierać, to wolała z dala od tych dwóch. Tak jej się przynajmniej wydawało, dopóki nie odwróciła się i nie spojrzała w pusty ciemny korytarz za sobą.
- Kurwa mać - zaklęła w sposób, który nie przystawał czternastoletnim dziewczynkom. Kogo ona oszukiwała - nie mogła iść byle gdzie. W tym czasie niuchacz uciekł w jakiś korytarz. Nadal wierzyła, że był on kluczem do wyjścia z tego labiryntu, więc mimo mnóstwa obiekcji, pobiegła za nim razem ze starszymi dziewczynami, którymi gardziła i którym nie ufała. Pies je jebał - Finn biegła ze zwierzęciem, nie z nimi. Jak się później okazało, jemu też nie powinna była ufać.
Strzała przebiła jej kurtkę, rozdzierając plecy, ale Finn była zbyt przerażona myślą, że zabrakło jedynie cali do tego, by umarła na śmierć, by przejmować się bólem.
Kiedy Puchonka zaproponowała pomoc, Finn miała ochotę zaproponować jej, żeby zamiast tego po prostu je dobiła i zabrała ich rzeczy, ale jej nieśmiałość wróciła. W związku z tym, ani nie wzgardziła pomocą, ani o nią nie prosiła. Wolała udawać, że nic jej nie jest. Co do dalszej drogi, nie miała wyboru. Dalej była zmuszona iść ze starszymi dziewczynami. Samotności w tym miejscu bała się jednak bardziej niż nich.

Idę za laskami.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptyWto Kwi 02 2019, 18:08;

W9, W8, U8, U7, W7, W6, U6, U5, W5, W4, U4, U3, W3, (W2, W1, U2, U1 - komora), T1, S1, R1, P1, P2, R2, S2, T2. Korytarz otwiera się na komorę: T3, T4, T5, S3, S4, S5, z której wyjście biegnie na północ od S5.

Gdy tylko Gabrielle wzięła w dłoń różdżkę, poczuła subtelne ciepło, a z jej końca dobyło się kilka czerwonych iskier. Dziewczyna czuć mogła, że patyczek nie jest zbyt chętny do współpracy, ale nie powinien sprawiać problemów podczas rzucania prostych zaklęć. Ciężko byłoby mu ufać przy bardziej zaawansowanej i wyrafinowanej magii, acz Lumos lub Chłoszczyć rzuci bez fochów.
Niuchacz pobiegł za strzałami. Nie było to zaskoczeniem dla nikogo, dla niego liczą się tylko ładne kamienie i błyszczące metale. Nawet, jeśli to zwykłe żelazo czy podobny temu stop, póki jest wypolerowane i ozdobione, przykuje uwagę stworzonka.
Zostałyście same, a droga przed Wami naprawdę długa. Z wolna odzywało się pragnienie oraz głód. A może to tylko efekt znużenia kręceniem się pomiędzy wijącą się wężykiem ścieżką? Aż chciałoby się, by coś się w końcu zdarzyło. Taka monotonia sprzyja tylko wyobraźni, jaka przy niewielu bodźcach oraz adrenalinie lubi płatać figle.
Zdawałoby się, że nigdy już nie nastąpi żadna zmiana, jak wyszłyście na niewielką komorę… Która okazała się pusta. Zdenerwowanie mogło Was ogarnąć, tak samo zniechęcenie. Zaczynający się w niej korytarz był równie pusty, acz już nie tak drażniąco pokręcony, jedynie raz zawracał. I kończył się kolejną komorą, znacznie większą niż poprzednie dwie.
Grzyby porastały jej ściany, rozświetlajac wnętrze. Byłyście w stanie spojrzeć aż do samego jej końca, ale to teraz nie miało wielkiego znaczenia. Mocniej liczyło się, że środek komory zajmowało osobliwe… legowisko? Zrobione z miękkiej ziemi, znalezionych szmat i skrawków futra, wszystko zebrane spod góry. A w nim spał najprawdziwszy sfinks.
Brak echa w labiryncie działał na Waszą korzyść. Stworzenie nie usłyszało, że nadchodzicie, pogrążone w głębokim letargu, rozluźnione i oddychające spokojnie.
W świetle od błyszczących grzybów i Lumos mogłyście dojrzeć lwie ciało, wygodnie ułożone na stercie szmat. Grzywa porastała pierś i grzbiet, przechodząc w ciemnobrązowe włosy na ludzkiej głowie. Sfinks był mężczyzną o ostrych, acz w dziwny sposób przyjemnych rysach twarzy. Skóra barwy mosiądzu porośnięta była miękką szczeciną na policzkach i brodzie, lwie futro było podobnej, płowej barwy. Ale ciało zdradzało oznaki życia na przysłowiową kocią łapę - grzywa była zmierzwiona, spod skóry przebijały żebra, na tylnej łapie bieliły się blizny po zębach innego drapieżnika. Prawdopodobnie sfinks ten uciekł jakiemuś nieodpowiedzialnemu hodowcy, być może używany był do pilnowania skarbów bogatego krasnoludzkiego kupca? Teraz jednak nauczył się żyć samodzielnie, samozwańczo odnajdując coś, co mógłby chronić, byle tylko nie czuć bezsensu istnienia.
Za nim bowiem, pod południową ścianą, stała skrzynia. Stara, ale nadal piękna, choć z daleka nie mogłyście dojrzeć szczegółów. Niemniej obecność sfinksa sugerowała, że znajdują się w niej skarby warte zachodu.
Póki co stworzenie śpi. Jeśli spróbujecie podejść do skrzyni, nieuchronnie je obudzicie. Podejmiecie ryzyko zmierzenia się z zagadką czy wycofacie się?

Stan zdrowia:
- Gabrielle: Niegroźne drzazgi wbite w palce, niewielkie zadrapania na szyi. Rozcięcie (długości 6cm) na prawym udzie, opatrzona.
- Luna: Rozcięcie (ok 5cm) na prawym ramieniu, opatrzona.
- Finnegan: Zmarznięta. Rozcięcie (ok 6cm) na plecach po prawej stronie kręgosłupa, opatrzona.

Ekwipunek:
Luna: różdżka, scyzoryk, długopis z notesem, zapałki, 2 x eliksir wiggenowy, kanapki, sok dyniowy, różdżka Wasylisy, lina (jako pasek od spodni), czekoladowe żaby, butelka wody
Gabrielle: mjolner, eliksir wiggenowy, eliksir spokoju, butelka wody (0.4l), bandaż (2m), scyzoryk, błyszczyk, 2 paczki chusteczek, różdżka Wasylisy
Finnegan: różdżka, 0,5l wody, tępy scyzoryk, tabliczka gorzkiej czekolady, paczka chusteczek.

Dodatkowe:
- Warunki: 10 stopni, wilgotno. Ziemia pod Waszymi stopami jest ciepła.
- Kolejność dowolna.

______________________

Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Luna A. Shercliffe
Luna A. Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 24
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.72 m
C. szczególne : włosy farbowane na blond, ugryzienie po zębach wilkołaka na lewym barku, dość spore blizny, wychudzona, blada, milcząca,
Dodatkowo : likantropia
Galeony : 411
  Liczba postów : 145
https://www.czarodzieje.org/t16923-luna-ann-shercliffe
https://www.czarodzieje.org/t16951-moon#472799
https://www.czarodzieje.org/t16922-luna-ann-shercliffe
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptyPią Kwi 05 2019, 18:57;

Nie wiedziała, czemu wszyscy ją tak przytulali. Głównie to puchoni lubili tak robić i to jej Lunie A. Shercliffe, która nie przywykła do wpadania sobie w ramiona z byle czego. Pomogła, pierwszoroczniakowi wstać, czy dała różdżkę Gabrielle i dostała tulasa, niemal za darmo. Tylko że nie chciała tego. Czy miała w sobie jakąś dziwną magię, że przyciągała takie dziwne sytuacje, a może to, jak oni postępowali, było całkowicie normalnie, tylko Luna miała z tym jakiś problem? Szybko jednak otrząsnęła się z tego i zmusiła się na lekki automatyczny uśmiech, którego na pewno nie było widać.
Nie spodziewała się takiego wybuchu po czternastolatce? Czasami małomówność szkodzi, właśnie Luna zdała sobie z tego sprawę, że po prostu przyszła dała różdżkę Wasylisy i nic nie wyjaśniła Finn, która przecież była dłużej z tą panią niż one dwie.
- Nie miała nic cennego, a różdżka się przyda koleżance. - Wskazała na Gabrielle, nadal nie za bardzo ogarniając imiona i nazwiska w tej jaskini. - Niby co miałam zrobić? Przytargać ją tu. Zresztą żyła. Pewnie zasłabła czy coś. Krasnale mówiły, że zabiorą nas, jakby co. Pewnie już ją wyciągnęli i odpoczywa sobie w bezpiecznym miejscu i popija ciepłe kakao. - Wypowiedziała to tak spokojnie, jakby była jedną z terapeutek na oddziale psychiatrycznym, w św Mungu. Nic więcej nie odpowiedziała, całkowicie ignorując wulgarny język Gilliams. To prawda musiało to wyglądać, jakby Luna była co najmniej wariatką ze skłonnościami, którymi mógłby pochwalić się nie jeden psychopata. Nie było jednak co przesadzać, a ona nie miała zamiaru tłumaczyć się z racjonalnych decyzji.
- Ja, dostałam w prawie ramię, ale to nic wielkiego. - Nadal Shercliffe odczuwała ból, lecz była wytrzymała i nie raz nabawiła się w rezerwacie większych obrażeń niż jakieś pięciocentymetrowe rozcięcie. Nie zamierzała jednak odmówić pomocy.
Ruszyła za Gabrielle. Chyba widziała, co robi, zresztą miała do niej jakieś dziwne zaufanie. Nienawidziła tego uczucia, a może po prostu nie chciała być za nic odpowiedzialna, zapewne tak.
Droga znowu była monotonna, a Shercliffe powoli to nudziło. Mokre, dziwne skały nie robiły na niej żadnego wrażenia, ani już te świecące grzyby. W końcu trafiły na legowisko i ciekawego lokatora.
- Niesamowite, sfinks. - Szepnęła podekscytowana, powstrzymując się od krzyku resztkami głosu rozsądku, który szybko znikł. Jeśli chodzi o Lunę to kiedy widziała zwierzęta, zwłaszcza takie ciekawe i interesujące okazy to zachowywała się zdecydowanie dziwnie. - O, skrzynia... - Wiedziała, że na pewno to, czego pilnuje to niebezpieczne, piękne stworzenie musi być cenne. Może w końcu trafiły na to, czego szukały.
- Chodźmy do niego. - Nie zwracając na Gabrielle i Finn, już zmierzała w jego kierunku jak zaczarowana. Może w zagadkach dobra nie była, ale nie mogła sobie tego odpuścić. Na pewno nie w tej ciemnej, wilgotnej i ponurej jaskini. Mogły trafić na samego smoka, ślizgonka po prostu się cieszyła, że w końcu ta monotonność zniknęła, a pojawiło się coś o wiele, wiele ciekawszego, czego nigdy by się tu nie spodziewała.

Idę w stronę sfinksa. Jeśli laski chcą, mogą mnie jeszcze zatrzymać. xD
Powrót do góry Go down


Finnegan Gilliams
Finnegan Gilliams

Dorosły czarodziej
Wiek : 20
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : blizny: podłużna na lewym nagarstku, po pogryzieniu na prawej kostce, pooperacyjne na klatce piersiowej
Dodatkowo : Wilkołak
Galeony : 425
  Liczba postów : 398
https://www.czarodzieje.org/t15453-finnegan-u-g-gilliams
https://www.czarodzieje.org/t15481-jakas-fest-szybka-szkolna-sowa#415787
https://www.czarodzieje.org/t15479-finnegan-u-g-gilliams
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptyPon Kwi 08 2019, 00:01;

- Serio?! - była teraz tylko kulką złości, powiększającą się z każdą chwilą. Żaden wstyd nie miał znaczenia. Zresztą czego było się wstydzić przed takimi osobami - Różdżka niby nie jest cenna? - nic nie wiedziała o tej lasce, ale pewnie była bogatą, rozpieszczoną zołzą, której rodzice co rok kupowali nową różdżkę. Gdyby ona zgubiła swoją, mama pewnie obdarła by ją ze skóry. I uszyła z niej buty, żeby mieć skądś pieniądze na nową. Okrutne, ale sprawiedliwe.
Zarumieniła się, kiedy dotarło do niej, że być może teraz patrzą na nią jak na biedaka. Czy oceniają jej poziom znoszenia jej butów, które wcześniej należały do Carson? Czy widzą, że rękawy kurtki są już za krótkie? Nim jednak zdążyła się zapętlić we własnych lękach, Ślizgonka zmieniła temat na stan zdrowia porzuconej przez nie kobiety. Oczywiście cieszyła ją informacja, że jednak żyła, ale nadal była sfrustrowana.
- Zejdą dopiero jutro - warknęła pod nosem. Być może nie słuchała krasnoluda, albo miała taką dziadowską pamięć, ale Finn tłumaczyła to sobie inaczej. Zapewne uważała, że to ona był głupia i traktowała jak głupiego smarka, którego można uspokoić bajkami o "lepszym miejscu" i piciu kakałka. Jakby tak o tym pomyśleć, to jedynym dowodem na to, że kobieta żyła były słowa złodziejki. - Do tego czasu coś innego może ją znaleźć i zeżreć, bo zamiast trzymać się w grupie, poszłyście szukać skarbów - przy końcu głos jej się załamał. Ona w końcu też uciekła. I to nie z chciwości, a ze strachu, co w jej dziwnej hierarchii wartości było jeszcze gorsze. Teraz żałowała, że w ogóle się odezwała. Jak zawsze, kiedy już w końcu to zrobiła. Zapewne przeżywałaby to aż do końca wyprawy, gdyby nie bardziej absorbujący problem, jakim było ogromne rozcięcie na plecach. To z resztą nie był koniec porażek. Na końcu korytarza pojawił się sfinks, a jego widok na moment pozbawił Finn władzy w nogach. Nie podzielała entuzjazmu towarzyszek. Właściwie, gdyby miała wybrać stworzenia, które chciałaby spotkać w tym labiryncie sfinksy byłby na liście za smokami i śmierciotulą, o której sama myśl powodowała zazwyczaj, że Finn dostawała dreszczy. Sfinksy jednak były w jej głowie nie tylko straszne, lecz także przede wszystkim denerwujące - mimo, że nigdy wcześniej żadnego nie widziała. Finn nienawidziła zagadek. Ogromy wstręt do nich zrodził się w niej już w pierwszym tygodni szkoły. Cholerna kołatka na wejściu do pokoju wspólnego Ravenclawu była jej największym nemezis. Zadawała idiotyczne pytania typu "Co było pierwsze: jajko czy kura?" oczekując jakiejś pseudofilozoficznej odpowiedzi, której trzeba było szukać chyba w dupie, podczas gdy dla Finn było to zagadnienie, które można by roztrząsać godzinami, podchodząc je od dziesięciu różnych stron. I oczywiście istniała spora szansa, że jej rozważania nie podpasują głupiemu kawałkowi mosiądzu. Spodziewała się tego samego po sfinksie, z tą różnicą, że zamiast bury od prefekta za kopanie drzwi, w razie złej odpowiedzi groziła im śmierć. Idealnie. Ich życie zależało od tego, czy istota, która nie potrafiła nawet pstryknąć palcami i pewnie lizała własny odbyt, uzna, że są wystarczająco mądre. Nadal jednak nie czuła się uprzywilejowana, by podważyć decyzje towarzyszek, o odłączeniu się od nich nie wspominając, podreptała za nimi, trzymając się jednak z tyłu. Może uda jej się uciec, kiedy sfinks się na nie rzuci.

Idę za dziwczynami.
Powrót do góry Go down


Gabrielle Levasseur
Gabrielle Levasseur

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 171 cm
C. szczególne : długie, blond włosy, w okresie letnim - piegi na nosie i policzkach, tatuaż kwiatu niezapominajki na prawym obojczyku
Dodatkowo : Ćwierćwila
Galeony : 626
  Liczba postów : 1459
https://www.czarodzieje.org/t16791-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16936-gabrielle-levasseur
https://www.czarodzieje.org/t16819-gabrielle-levasseur
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptyPon Kwi 08 2019, 21:06;

Uniosła prawą brew ku górze zaskoczona nagłym wybuchem Krukonki, która do tej pory była raczej biernym towarzyszem ich wspólnej wędrówki. Już miała zabrać głos, chcąc uspokoić nieco gęstą atmosferę, jednak uprzedziła ją Luna. Niestety to nie skończyło się zbyt dobre, zamiast uspokoić Finn, ta wydawała się być jeszcze bardziej drażliwa, Gabrielle westchnęła głośno. Nie miały czasu na bezsensowne kłótnie, bo droga przed nimi była jeszcze długa.
-Różdżka jest cenna – przyznała patrząc niepewnie na przedmiot trzymany w dłoni, który nie budził zaufania. Była przyzwyczajona do swego kawałka drewna, a używanie czyjegoś przyprawiało ją o delikatne mdłości, dlatego zawieszając oczy na niej nieco dłużej, ostatecznie schowała ją do kieszeni kurtki. –To jednak nie zmienia faktu, że dla tamtej kobiety mało przydatna, skoro straciła przytomność. Finn nie musiałaś wcale z nami iść. Tak naprawdę tylko przypadek sprawił, że obie nasze grupy poszły schodami. Krasnolud wyraził się jasno, może było też iść samemu. Nie miej pretensji do Luny, zrobiła to, co każdy o zdrowych zmysłach by zrobił. Słabsi nie mają szans. Im szybciej się o tym przekonasz, tym lepiej będzie dla ciebie – głos blondynki brzmiał niezwykle ciepło i spokojnie, choć tak naprawdę ukryta pośród nich była życiowa prawda. Brunetka być może była zbyt młoda, niedoświadczona by wiedzieć jakimi prawami rządzi się świat. Każda z nich miała wybór, które dokonały dobrowolnie, z tego też powodu Gilliams nie powinna mieć pretensji do żadnej z nich.
Miała ogromną nadzieję, że jej wypowiedź ukróci niepotrzebną dyskusję. Powoli czuła, jak opuszczają ją siły, adrenalina towarzysząca zejściu w szyby kopalni powoli przestawała działać, jej poziom obniżył się, a zmęczenie coraz mocniej dawało o sobie znać. Czuła suchość w ustach, dlatego kiedy minęły kolejny zakręt mimowolnie sięgnęła po butelkę wody, którą zamierzała ugasić pragnienie oraz nasycić nieco żołądek, który powoli wykręcał się w jej ciele, domagał pożywienia, o którego zapasie zapomniała. Zaśmiała się pod nosem z własnej głupoty, lecz teraz to nie miało najmniejszego znaczenia. Upiła kilka łyków. Niuchacz zostawił ich na pastwę losu, musiały radzić sobie same, a ciągnący się w nieskończoność korytarz powoli zaczynał ją irytować.
Mijały puste komory, które za każdym razem wywoływały u dziewczyny gorycz rozczarowania. Sytuacja zmieniła się, kiedy na środku większego pomieszczenia ujrzała legowisko, a na nim śpiącego… sfinksa. Zdusiła jęk zachwycenia stworzeniem oraz powstrzymała entuzjazm, który mimowolnie się w niej obudził.
-Czekaj – szepnęła do Luny, która zbyt mocno zafascynowana stworzeniem od razu chciała do niego podejść. Czytała o tych stworzeniach, jego widok w Islandii był bardzo nietypowy, dlatego rozejrzała się w poszukiwaniu czegoś, czego on pilnuje. Nieopodal leżała zamknięta skrzynia, Gabrielle była wręcz przekona, że skrywa ona kosztowności, to wynikało z natury sfinksa, który zawsze pilnował kosztowności oraz tajnych skrytek. Czytała o tym, jednak nie mogły tak po prostu po to sięgnąć.
-Może nas zaatakować, jeżeli pomyśli, że chcemy go okraść – pouczyła dziewczyny. –Sfinksie! – zawołała głośniej, chcąc zmusić tym zwierzę do obudzenia.

Akcja: chowam różdżkę, zatrzymuje Lunę ciągnąc ją za rękaw, próbuje obudzić sfinksa.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32737
  Liczba postów : 108777
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 EmptyPon Lip 15 2019, 15:25;

O tej wyprawie z pewnością nie da rady zapomnieć... Jakimś cudem wydostaliście się na zewnątrz, powróciliście do świata żywych. Ktoś musiał wam pomóc, bo doskonale pamiętacie utratę przytomności, która zakończyła trwający w labiryncie koszmar. Wzbogaceni o rany, traumatyczne przeżycia, ale również czarodziejskie fanty - pewnie nawet nie wiecie, jak dokładnie weszliście w ich posiadanie! Może drobiazg zaplątał wam się pod nogami, może jakaś siła wyższa zmaterializowała go w waszych pakunkach?
Ważne, że to wszystko już za wami. Krasnoludy dostały nauczkę, aby nie wpuszczać obcych do kopalni.

Każdy, kto chce otrzymać dodatkową nagrodę, musi rzucić kostką:
1 - pochłaniacz magii
2 - wachlarz sakura
3 - złote łapki
4 - miedziany pas
5 - kościane kamienie runiczne Frigg
6 - amulet Myrtle Snow

Punkty za uczestnictwo zostały przyznane, zaś po fanty należy upomnieć się w odpowiednim temacie, linkując rzut kością.

Dziękujemy za grę i przepraszamy za opóźnienia.

______________________

Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 QzgSDG8








Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty


PisaniePoziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty Re: Poziom -1 | Labirynt #5  Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Poziom -1 | Labirynt #5

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Poziom -1 | Labirynt #5 - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
islandia
 :: 
Kopalnia
-