Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Dziedziniec

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 18 z 19 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19  Next
AutorWiadomość


Runa Grímsdóttir
Runa Grímsdóttir

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 80
  Liczba postów : 106
http://czarodzieje.org/t9479-runa-demetria-grimsdottir#263703
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9489-maly-cwaniaczek#263844
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9488-runa-demetria-grimsdottir#263840
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyCzw Wrz 11 2014, 14:34;

First topic message reminder :




Miejsce zatłoczone w czasie przerw między lekcjami. To tutaj jest najgłośniej i najweselej. Po środku stoi fontanna, której posągi łypią na uczniów kamiennym okiem, a gdy ktoś wsunie rękę do wody, potrafią opluć prosto w twarz. W lecie dziedziniec jest hojnie ogrzewany słońcem, w zimę gajowy musi się namęczyć, by wszystko wokół odśnieżyć.



Jarmark:

Nieważne, jak mocno Eiv wpatrywałaby się w oczy Runy, i tak nie dojrzałaby w nich żadnego z fałszywych uczuć, jakich najprawdopodobniej szukała. Oczywiście, może delikatne zbicie z tropu majaczyło gdzieś pośród pokładów niezmierzonej empatii oraz czystej chęci pomocy, bo dziewczę nigdy by się nie spodziewało, że po względnie krótkiej salwie przekleństw oraz obelg ich ofiara momentalnie się załamie. Wnioskując z całej tej nienawiści, jaką słychać było w opowieściach Gemmy o podszywającej się pod nią osobie, można było pomyśleć, iż ona z wielką chęcią podejmie się takiej szermierki. Zamiast tego, po prostu opadła na ziemię. Grímsdóttir usiłowała wiec w jakiś niebywale błyskotliwy sposób rozpracować zawiłość sytuacji, ale fakt, że musiała to robić w międzyczasie oswajania Henley wcale nie pomagał. Głaskała ją z niemal siostrzaną troskliwością, której w danym momencie u Gemmy próżno było szukać. Dziewczyna powoli chyba zaczęła wierzyć w prawdziwość teorii o dawno zaginionych, nagle odnalezionych bliźniaczkach, sądząc po pełnym wyrzutu pytaniu o nieodzywanie się, ale zamiast takiego chamstwa, mogłaby się przestawić na tryb empatii. Nie pomyślała, że może Cara nie miała żadnego wpływu na ich rozdzielenie? Runa mimowolnie czuła na sobie wzrok Zaharówny, chociaż odwrócona do niej plecami nie miała najmniejszej szansy na zgadnięcie, jakie emocje w nim zawarła. Czy niecierpliwe oczekiwanie, czy nienawiść, czy może zwykłą obojętność i brak wiary w retorykę Włoszki? A może w ogóle nie patrzyła, krążąc tylko w kółko, zaś osiemnastolatce tylko wydawało się, że jest obserwowana? Jeszcze się o tym z pewnością przekona, póki co nadal delikatnie gładziła włosy Gryfonki, aby zaraz ostrożnie odebrać od niej papier wraz ze zdjęciem. Sytuacja zrobiła się trochę mniej wygodna, bo dla pełnej wygody Runa potrzebowałaby obu swoich dłoni, a to oznaczało, że nastał koniec głaskania. Westchnęła cicho, zabierając się do dokładniejszych obserwacji dwóch zadziwiająco ważnych rzeczy, których otrzymania dziewczę w żadnym wypadku się nie spodziewało.
- Gemma, jak miała na imię twoja siostra? To znaczy, na pierwsze i drugie? - spytała głośno, chcąc upewnić się, że adresat pytania dokładnie je usłyszy. Oczyma pochłaniała inicjały N. V. Z. w całej pewności, że "Z" oznacza "Zaharov". Nie chciała jednak podejmować żadnych pochopnych wniosków, więc musiała się upewnić. Rok 2004 również pasował do wersji rozdzielenia w wieku dziewięciu lat.
- W sumie wiesz co? Chodź tu i zobacz sama - dodała, podnosząc się do pionu i wyciągając dłoń ze zwitkiem papieru oraz zdjęciem w stronę dziewczyny, a kiedy ta zabrała podane jej rzeczy, Włoszka znów przykucnęła, aby ponownie zacząć głaskać Henley.
- Wszystko będzie dobrze - powiedziała cicho, nie mając w arsenale nic lepszego, a nie chciała, żeby dziewiętnastolatka miała się tu zaraz popłakać.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Aiyana Mitchelson
Aiyana Mitchelson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 11
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145,7cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 272
  Liczba postów : 369
https://www.czarodzieje.org/t23276-aiyana-mitchelson#793795
https://www.czarodzieje.org/t23283-aiyana-mitchelson-poczta#794019
https://www.czarodzieje.org/t23275-aiyana-mitchelson#793784
https://www.czarodzieje.org/t23284-aiyana-mitchelson-dziennik#79
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyCzw Paź 03 2024, 11:39;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Faye Felorn
Wybrane zaklęcie: Glacium
Kostka skupienia: 21
Kostka na poprawność zaklęcia:  E
Ostateczny wynik: 21 + F + 5 + 5 =31

Zapał pierwszoroczniaczki nieznacznie opadł, kiedy zobaczyła wejście ich nowej nauczycielki. Nie odebrała palenia papierosa za dobry znak. I o ile zdawała sobie sprawę z tego, że jest to trudny do pokonania nałóg, tak nie uważała, aby przychodzenie na zajęcia z petem w dłoni, było najlepszym pomysłem. Zwłaszcza, że zawsze istniała możliwość dopalenia go gdzieś na uboczu. Niemniej jednak, zamiana spalonego papierosa w guzik, mocno zaintrygowała pierwszoroczniaczkę, która już zaczęła zastanawiać się nad tym, czy można byłoby zamienić taki guzik w niespalony papieros i czy zawarty w nim tytoń, posiadałby wtedy wszystkie swoje właściwości. Pisząc pracę domową na temat prawa Gampa, nie brała pod uwagę problemu tytoniowego.
Jej rozmyślenia przerwał głos nauczycielki. Na wieść o tym, że przyjdzie im pracować w parach, niemal od razu przygotowała się do działania razem z Fern. Tym razem jednak przyszło jej pracować z kimś innym. Puchonem, którego jeszcze nie kojarzyła.
- Cześć - przywitała się z nim.
Życie po raz kolejny potwierdziło utworzoną przez jedenastolatkę teorię o tym, że każdy uczeń Hufflepuff był naprawdę przemiłym czarodziejem. A wszystko przez oferowany parasol, który dziewczynka przyjęła.
- Dziękuję - powiedziała z uśmiechem. - Myślałam, że transmutacje mamy w sali z Crainem i nie bardzo się przygotowałam.
Poczuła silną potrzebę, aby wytłumaczyć się przed puchońskim kolegą, dlaczego wyszła na deszcz bez parasola czy bluzy z kapturem. Zwłaszcza, że dni zrobiły się zdecydowanie chłodniejsze, przez co nie trudno o przeziębienie.
- W śnieg? Dobrze, spróbuję.
Poczekała aż Faye rzuci zaklęcie. Z fascynacją obserwowała to, jak deszcz zamienił się w śnieg i wolno opadał na mokrą już ziemię. Już miesiąc uczęszczała do tej szkoły, a magia mimo wszystko nie przestawała jej zachwycać. Nawet te najprostsze z pozoru zaklęcia.
Kiedy przyszła jej kolej, zdecydowała się pójść za radą puchona i rzucić to samo zaklęcie, co on wcześniej. Nie potrafiła jednak powstrzymać własnych myśli, które choć skupiały się na temacie transmutacji, skutecznie pogarszały skupienie pierwszoroczniaczki. Jak przystało na Aiyanę, jej borsuczy łebek zdołał już stworzyć wiele pytań. Na czym powinna użyć zaklęcia? Chmurze, powietrzu czy pojedynczej kropli? Czy jeśli coś pójdzie nie tak, zamieni krople w lód i przez przypadek kogoś skaleczy? Czy, czy, czy. Nadmiar myśli i wątpliwości, przyczynił się do niepowodzenia zaklęcia.
- Chyba coś mi nie wyszło - oznajmiła z lekkim uśmiechem.
Transmutacja wymagała dużej koncentracji, a z tym pierwszoroczniaczka miała niemałe problemy. I to niezależnie od przedmiotu. Była osobą żądną wiedzy, która lubiła zadawać pytania. Jej dzisiejszą "ofiarą" stał się Faye. Przynajmniej na chwilę obecną.
- Na czym powinnam się skupić podczas rzucania zaklęcia? Krople są szybkie i ciężko je zauważyć...
Zdecydowanie próba skupiania się na pojedynczej kropli nie wydawała się zbyt dobrym pomysłem. Po pierwsze, ani nie dojrzy tej konkretnej wśród innych kropel, a po drugie - nawet jeśli jakimś cudem udałoby jej się wyznaczyć tą jedną, ta spadłaby na ziemię, nim skończyłaby rzucać zaklęcie. Sekret musiał tkwić w czymś innym.
Powrót do góry Go down


Fern A. Young
Fern A. Young

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : V
Wiek : 16
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : długie kręcone włosy, pieprzyki po lewej stronie twarzy
Galeony : 790
  Liczba postów : 454
https://www.czarodzieje.org/t23262-fern-a-young#792710
https://www.czarodzieje.org/t23266-szarlotka#793299
https://www.czarodzieje.org/t23261-fern-a-young#792707
https://www.czarodzieje.org/t23268-fern-a-young-dziennik#793302
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyCzw Paź 03 2024, 12:23;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @DeeDee Carlton
Wybrane zaklęcie: Aqua Mutatio
Kostka skupienia: 53
Kostka na poprawność zaklęcia:  H
Ostateczny wynik: 53 + 5 (za nastawienie) + H (+8 ) + 2 (za skupienie do literki) = 66 + J

Pojawienie się nowej nauczycielki przerwało ich małą konwersację. Vodder krocząca z papierosem w dłoni, zainteresowała Fern, tak samo jak każdego. W końcu grono pedagogiczne powinno świecić przykładem, niemniej nie przyszła przecież z butelką alkoholu. Denerwowała się to na pewno, ludzie palą z różnych powodów, najczęstszym jednak był stres i nierozwiązane konflikty z dzieciństwa. Nałóg był nałogiem, ale Young nie zamierzała oceniać Astrid Vodder. Młoda, przyjemniej się na nią patrzyło niż na Pattona i wydawała się nie krzywić za każdym razem, kiedy zwracała się do uczniów. Miała ładny uśmiech, ale Fern nie mogła za bardzo obserwować nauczycielki, bo musiała skupić się na transkrypcji zajęć, tak więc mimo spostrzegawczości wiele jej umykało. Odrobinę się rozpraszała, ale to nie zakłóciło w żaden sposób zadania, z jakim przyszło się jej zmierzyć na zajęciach transmutacji. Fern podobało się podejście nowej profesor w końcu praktyka, a nie nudne wykłady Craine'a, od których na samą myśl chciało się popełnić samobójstwo.
Dobrała się w parę z Danielle, wierząc, że Aiyanę na pewno ktoś przygarnie. Za nim jednak rzuciła zaklęcie, przeniosła jeszcze karcący wzrok na Swansea i Solberga, widocznie nie zrobili dobrego pierwszego wrażenia na Vodder, a następnie całą uwagę poświęciła @DeeDee Carlton. Puściła do niej oczko, rzuciła niewerbalnie Aqua Mutatio i chociaż magia ta była trudna to Fern opanowała jej podstawy wcześniej niż reszta. Musiała ze względu na swoją niespodziewaną głuchotę. Świadomością objęła krople, zmieniając deszcz w sok dyniowy nad sobą i krukonką, a następnie wystawiła język, chcąc posmakować wyników swojego czaru. Wyszło idealnie. Ciekawe czy Dee też tak uważała?


Ostatnio zmieniony przez Fern A. Young dnia Czw Paź 03 2024, 12:28, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry Go down


Daniil Egorov
Daniil Egorov

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 182
C. szczególne : rosyjski akcent, postura tancerza
Galeony : 303
  Liczba postów : 389
https://www.czarodzieje.org/t22487-daniil-artyom-nikola-cirilowicz-egorov#746222
https://www.czarodzieje.org/t22550-poczta-daniila
https://www.czarodzieje.org/t22486-daniil-egorov-kuferek#746221
https://www.czarodzieje.org/t23324-daniil-egorov-dziennik
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyCzw Paź 03 2024, 12:26;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Imogen Skylight
Wybrane zaklęcie: glacium
Kostka skupienia: 28
Kostka na poprawność zaklęcia:  H
Ostateczny wynik: 28 + 8 (H) + 10 (nastawienie + nastrój) = 46

  Najpierw sam zaczynam mówić o nauczycielce, a ledwo chwilę potem czuję, że jestem w kozim rogu. Widzę, w jaki sposób patrzy na nią Ike i zastanawiam się, czy i ja przypadkiem nie powinienem zareagować podobnie. Jednocześnie nie bardzo mam ochotę udawać, że mi się podoba. Zatrzymuję na niej spojrzenie, przyglądam jej się od stóp do głów, ale trudno mi wydobyć z siebie jakieś emocje. Jest młoda i obiektywnie ładna, tyle jestem w stanie stwierdzić. Najbardziej w niej interesują mnie jednak metody nauczania i wiedza, którą może mi przekazać.
  — Mhm, będzie nas rozpraszać przez całe zajęcia, jeśli budziet się tak uśmiechać.
  Mimo wszystko próbuję jakoś się dopasować, żeby chociaż słowami sprawić pozory, na których utrzymaniu mi zależy. Nie brzmię zbyt entuzjastycznie, ale nie jestem takim znowu najgorszym kłamcą. Teraz nie idzie mi może najlepiej, ale jeśli Ike, tak jak zakładam, nie poświęci mi szczególnej uwagi, to może nawet przejdzie.
  Zresztą żadna różnica, lekcja się zaczyna się już na całego, a po krótkim wstępie sprawnie przechodzimy do zadań praktycznych. Jej podejście jest zupełnie inne niż Pattona, ale w tym momencie nie jestem pewien, czy nie wolałbym bezpiecznej, suchej, ciepłej ławki i sporządzania notatek, niż machania różdżką. Jak nawalę w tym pierwszym, zwykle nie jest to przynajmniej widoczne jak na dłoni, a jeśli teraz zrobię coś głupiego, to zobaczą to wszyscy.
  Okazuje się, że choć nauczycielka nie rozprasza mnie w żadnym stopniu, to wcale nie znaczy, że będę umiał się tu skupić. Zostajemy z Imogen dobrani w parę i teraz jedyne, o czym myślę to to, jak wypadnę, i jak bardzo będzie mnie oceniać. Nie wiem, czemu mi na tym zależy, ale skoro wiem, że siostry Ike są w komitywie i pewnie będą o mnie rozmawiać, to transmutacja zaprząta moje myśli w nieco mniejszym stopniu. Uśmiecham się do piegowatej Gryfonki i wyciągam do niej rękę.
  — Cześć, Daniil. My się chyba jeszcze nie zaznali.
  Przyglądam jej się przy tym krótkim geście, próbując dopatrzeć się oznak, że to niby jej miałbym się podobać, jak ostatnio mówił Ike. Wydaje mi się jednak, że jeśli już, to chodzi o Iris, bo ze starszą siostrą rozmawiam przecież pierwszy raz w życiu.
  — Glacium — rzucam zaklęcie po krótkiej chwili zastanowienia. Staram się dopasować jego moc w taki sposób, żeby zamienić krople deszczu nie w lód, a w śnieg. Tęsknię za białymi zimami w Rosji, tutaj nigdy śniegu nie ma aż tak dużo, jeśli w ogóle jest, zamiast ustępować burej chlapie.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyCzw Paź 03 2024, 12:29;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: -- chyba że Lockie
Wybrane zaklęcie: Invento
Kostka skupienia: 11
Kostka na poprawność zaklęcia: B
Ostateczny wynik: Fail

Zgodził się z Lockiem. Przyjście tu, jakkolwiek ambitne by nie było, sprawiało im ogromną katorgę, co było widać gołym okiem. Trzeba było na spokojnie dogorywać w jego piwnicy w Luxie, a nie dać się porwać ambicjom. Cóż, teraz musieli za to zapłacić.
Sam był zdziwiony, jak dobrze mu poszło, a że osiągnął pewien stopień sukcesu, to wlazła w niego znajoma pewność siebie i zadziorność, która sprawiała, że teraz to już nie chciał wyjść mimo coraz większej migreny.
-Trzeba było pozwolić Milburn na te jej czary mary.... - Jęknął do siebie, żałując po części, że podjął taką, a nie inną decyzję.
-Jasne. - Odpowiedział Astrid, bo zrozumiał co miała im do przekazania, a do tego nie do końca był w stanie wypowiedzieć inne słowa. Przeszedł za to do części właściwej zajęć, a że poprzednie zaklęcia wyszły mu nie najgorzej, to porwał się na coś o wiele trudniejszego. Niestety, pulsujący ból w skroniach odbierał mu skupienie i wprawiał dłonie w drżenie zbyt duże do pokonania. Efektem tego był fakt, że zaklęcie złożone, którego się podjął, mogło równie dobrze być przypadkowym machnięciem różdżką, bo nie stało się nic poza tym, że Max tylko się zirytował.

@Astrid Vodder @Lockie I. Swansea

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Iris Skylight
Iris Skylight

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 17
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163,5 cm
C. szczególne : filigranowa postura, pieprzyki rozsiane po ciele, kilka piegów na twarzy, skromna biżuteria; zapach fiołków;
Dodatkowo : prefektka
Galeony : 248
  Liczba postów : 252
https://www.czarodzieje.org/t23245-iris-skylight#791405
https://www.czarodzieje.org/t23249-wenus#791597
https://www.czarodzieje.org/t23246-iris-skylight-kuferek#791406
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPią Paź 04 2024, 11:22;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Clementine Bardot
Wybrane zaklęcie: Glacium
Kostka skupienia: 69
Kostka na poprawność zaklęcia: A XD
Ostateczny wynik: 69 + A +2 literki za skupienie = 69 C

Widząc nauczycielkę, wyprostowała się i z zaciekawieniem powiodła za nią spojrzeniem. Prezentowała się całkiem miło. Jedyne, co psuł całokształt to ten papieros i dym unoszący się wokół jej głowy. Skrzywiła się czując brzydki smród i stanęła obok Clementine, gdy nauczycielka ciekawie opowiadała o przedmiocie. Może warto się temu jednak przyjrzeć? Tak bardzo słaba była w transmutacji bo nie potrafiła się na tym skupić. Słuchała wypowiadanych słów i trzymała różdżkę w dłoni, obracając ją lekko nerwowo.
- Och, to takie piękne! - zareagowała entuzjastycznie na czar wykonany przez Clementine. Oczy jej błyszczały na widok opadających kwiatków. Sięgnęła po jeden z nich i obróciła w palcach, wprost niedowierzając, że to tak naprawdę kropla deszczu.
- To jest niesamowite, Clem. Jestem w szoku. Słodka Morgano, ale zarzuciłaś mi poprzeczkę. Nie mam do czego się przyczepić. - wytknięcie błędu w idealnym pokazie czaru było niemożliwym do osiągnięcia.
Niepewnie uniosła własną dłoń, dzierżąc głogową różdżkę i postanowiła użyć prostszego czaru.
- Glacium. - słaby błysk na krańcu różdżki jasno mówił, że czar pozostawiał wiele do życzenia... bo sama Iris zerkała akurat wtedy na uśmiechniętego od ucha do ucha @Daniil Egorov i to ją tak zaskoczyło i ucieszyło, że nie skupiła się dostatecznie na rzucanym czarze. Lekko poczerwieniała na policzkach i wróciła spojrzeniem do Gryfonki.
- Och, mówiłam, że nie umiem podstaw transmutacji. - powiedziała cicho i opuściła różdżkę. Czar wytworzył jedynie lekki powiew chłodu lecz nie wpłynął na kształt kropel deszczu.

Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPią Paź 04 2024, 11:45;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Benjamin O. Bazory
Wybrane zaklęcie: Invento
Kostka skupienia: 82
Kostka na poprawność zaklęcia: I
Ostateczny wynik: 82 +5 (nastawienie) + 5 (nastrój) = 92
I + 5 pkt (skupienie, 10 pkt transma, 20 pkt zaklęcia) = J
92 J

Czuł się wsparty obietnicą wyjścia na kremowe piwo. Skomentował to pełnym satysfakcji uśmiechem lecz nie dane było im dalej pogadać bowiem w krótkiej chwili zeszła się spora ilość osób, w tym powstało jakieś zamieszanie związane z dwójką wysokich Ślizgonów i obecnością innego profesora, a sama Astrid wkroczyła na arenę... nie, na dziedziniec, niczym w laurach zwycięstwa. Gdy się rozpadało to założył szkolny, czarny kaptur na głowę aby jednak krople nie wpadały do oczu. Doskonale słyszał silny głos profesorki, a nawet gdyby nie dawał rady poznać szczegółów, to zapisywała wszystko w powietrzu. Skrzyżował ręce na ramionach, niczym w geście obronnym ale i zdradzającym lekki stres i słuchał jej szwedzkiego akcentu do którego miał czas się już przyzwyczaić. Do tej pory dziwnie mu było oglądać ją bez jej córki uczepionej nogi ale to był akurat komentarz do zachowania dla siebie. Bacznie się przyglądał byłej szwagierce lecz nawet nie zaszczyciła go wzrokiem. Może to i dobrze? Zachowywała się profesjonalnie.
- Nie dziwię się, że jest cierpliwa. Długo wytrzymała z moim bratem to wytrzyma i z bandą uczniaków. - mruknął półgębkiem do Benjamina i zaraz to odnalazł jego wzrok, gdy odkryli treść lekcji, jak i czekające ich zadanie.
- No dobra. Wpierw ja rzucę, wezmę to... ee... Invento. Nigdy nie używałem tego czaru. Ciekawe co wyjdzie. - stanął naprzeciw Krukona, jak zawsze ciesząc się, gdy w trakcie zajęć mógł z nim cokolwiek potrenować i wyciągnął jałowcową różdżkę, która momentalnie przemokła od padającego deszczu. Nabrał tchu i skierował różdżkę w kierunku gęstych kropel deszczu. Poczuł pod skórą, że wie, co chce uzyskać.
Lekko zamaszystym lecz płynnym ruchem zatoczył półokrąg w powietrzu, przecinając opadające tam krople deszczu. Spomiędzy jego ust wydostała się miękko wypowiedziana inkantacja Invento, a rozjarzone światło otuliło krople niczym szal. Wilgoć zmieniła swoją wielkość i kształt z niezwykłą precyzją i dokładnością, sprawiając, iż krople opadającego deszczu zmieniły się w szklane dmuchawce, lekko wirujące pod wpływem mocy wiatru. Zatańczyły gładko w powietrzu, a dodatkowy ruch różdżką sprawił, że zaczęły wirować wokół własnej osi. Podtrzymywał ich istnienie, nie pozwalał im opaść ani tym bardziej pęknąć.
- Wow, zajebisty czar, co nie? - skomentował, z opóźnieniem gryząc się w język i licząc, że Astrid tego nie usłyszała. Wyciągnął dłoń po szklany dmuchawiec i obrócił go w palcach.
- Ej, Danielle, chcesz jedno?? - głośno zawołał do @DeeDee Carlton, gotów jej podarować pojedynczego szklanego dmuchawca.
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 391
  Liczba postów : 843
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPią Paź 04 2024, 16:56;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Trevor Collins
Wybrane zaklęcie: Aqua mutatio
Kostka skupienia: 6
Kostka na poprawność zaklęcia:  J
Ostateczny wynik: 6 + J + 5 (za nastrój) =11J

Założył kaptur gdy pierwsze chłodne krople spadły na jego twarz i ramiona. Pogoda nie rozpieszczała, a wraz z tym co mówiła nauczycielka było jasne, że tak zostanie na dłużej. Patrzył na nią uważnie, zastanawiając się, czy na pewno dobrze zrobił pojawiając się na zajęciach. Wiedział, że zaklęcia przemiany nie były jego najmocniejszą stroną, a transmutowanie pogody wydawało mu się nieco wyższym poziomem niż zamiana szczura w dynie. Z resztą, sama nauczycielka zauważyła, że mieli zapanować nad czym, co w większość głów jawiło się jako nieokiełznane. Zmarszczył więc lekko brwi, zastanawiając się, czy w ogóle pamięta jakieś zaklęcie, które pomogłoby mu w wyznaczonym zadaniu.
- Mhm.. - odparł już wyraźnie zadumany na słowa Trevora oceniające cierpliwość nauczycielki. Przez głowę przemknęła mu myśl, że jeśli rodzina Krukona jest choć w połowie taka jak ona, to mając ich przed sobą pięciu lub więcej, na pewno kobieta musiała mieć anielskie pokłady cierpliwości. To sprawiło, że lekko ironiczny uśmiech pojawił się na jego twarzy, chcąc wyprzeć fakt, że w zasadzie nie miał błyskotliwego pomysłu na zaklęcie.
Co prawda rozważał kilka opcji, które wraz z czasem w którym się zastanawiał, pojawiały się na ustach różnych uczniów, wykonane lepiej lub gorzej, ale nie przekonywały go one stuprocentowo. Sądził, że musi być prostszy sposób na zmienienie właściwości cieczy, taki, którego podołania byłby pewien. Chciał w głowie znaleźć zaklęcie, które rzuci za pierwszym razem skutecznie, rozwiewają tym problem ewentualnej konieczności powtarzania go.
Słysząc jak Trevor luźno podchodzi do zadania, skinął mu tylko głową na znak, że może zaczynać. Wiedział, że z ich dwójki był gorszy w te klocki i spodziewał się, że zaklęcie partnera uda się, pomimo tego, że wcześniej go nie używał. To co zobaczył... Przerosło jego oczekiwania. Zaklęcie udało się Trevorowi niemal stuprocentowo, co pogłębiło w Bazorym wrażenie, że nie powinien się znajdować na tych zajęciach, tylko w grupie dla zbłąkanych jedenastolatków. Do jego umysłu mocniej zaczął dochodzić stres, a świadomość, że to Trevor będzie oceniał jego umiejętności, wcale nie poprawiała sytuacji. Nigdy nie zależało mu na byciu bezbłędnym, ale z sekundy na sekundę, obawiał się, że nie będzie nawet przeciętny. Mimowolnie uciekł wzrokiem od latawców, które stworzył Krukon. Ponownie w tym czasie wertował w głowie niewielką ilość zaklęć transmutacyjnych, jakie pamiętał. To, że Trevor postanowił zająć się rozmową z panią prefekt, dawało mu nieco więcej czasu, który wykorzystał by zajrzeć do książki, upewniając się, że jego dziurawa pamięć, nie pomyli słów zaklęcia, które już gdzieś podświadomie obrał za swoje.
W końcu, po jakiś dobrych kilku minutach myślenia o tym, jak to powinien kolejnym razem lepiej wykorzystywać czas, znajdując drogę do podziemi zamku, zamiast przychodząc na zajęcia na których mógł tylko się zbłaźnić, wypowiedział półszeptem zaklęcie Aqua mutatio. Przychodząc na zajęcia jego humor był całkiem niezły i choć momentalnie opadł, to nie przeszkadzało mu to by pobawić się przez kolejne pięć minut w Jezusa zamieniając wodę w wino... lub coś rozcieńczonego, wionopodobnego, jedynie alkoholowodrożdżowym zapachem przypominającym jaki to miał być płyn. Zaklęcie, choć rzucone skutecznie, nie dało oczekiwanego efektu za co mógł winić tylko siebie.
Sam na siebie pokiwał z zażenowaniem głową, zasłaniając dłonią twarz w geście, który oddawał teraz najlepiej jak dobrze mu poszło zaklęcie.
Powrót do góry Go down
Online


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPią Paź 04 2024, 18:06;

Dmuchawce były tak ładne, że aż chciało się komuś je podarować. Zebrał ich kilka w dłoń i badał wilgotną szklaną fakturę, nie mogąc wyjść z podziwu, że to jego twór.
- No popatrz, jakby takie coś leciało nam na głowy to Irytek byłby wniebowzięty i może dałby w końcu wszystkim spokój. - podrzucił jedną kulkę, wcześniej chowając różdżkę do tylnej kieszeni spodni. Póki co nie była mu potrzebna bo to rolą Benjamina było wyczarowanie czegoś zgodnego z jego wyobrażeniem. Nie przeszkadzał mu werbalnie, ot przyglądał się jego skupionej twarzy i tłumił w sobie chęci ponaglania czy wypytania co chciałby wytworzyć z tych kropel spadającej wody. Jako, że ostatnio nauczył się nieco więcej cierpliwości, milczał, przestępując z nogi na nogę.
Nie miał bladego pojęcia co miał zrobić szeptany przez niego czar. Spoglądał na deszcz i jedyne, co spostrzegł to lekko zmienioną barwę i... zapach. Jako, że miał czulszy węch niż normalny nastolatek, dosyć szybko wyczuł spośród aromatu dziury ozonowej... drożdże... z nutą chmielu? Dodając dwa do dwóch wybuchnął śmiechem lecz nie kpiąco a z rozbawieniem.
- Benji, jesteś zajebisty. Czy ty właśnie chciałeś zmienić wodę w piwo? - zapytał a jego oczy aż błyszczały z radości. Zaimponował mu swoim oryginalnym i ambitnym pomysłem. Nie podejrzewał, że tak się w ogóle da - zmienić wodę w alkohol. Zaraz to przypomniał sobie, że mieli sobie wzajemnie wytykać błędy.
- A, te, no właśnie, mam znaleźć błędy. Gdybym chociaż wtedy patrzył na różdżkę... - a nie na ciebie to byłoby łatwiej coś wymyślić. Stanął pół kroku bliżej Benjamina i lekko go szturchnął.
- Ej, patrz. Aexteriorem. - skierował różdżkę w stronę ich głów. Powietrze zafalowało wokół nich i wytworzyło cienką i wąską barierę nad ich głowami. Dzięki temu deszcz zatrzymywał się kilka centymetrów od nich i spływał cieniutko po okręgu w kierunku trawy. Dzięki temu mógł zdjąć mokry kaptur i stać sobie pod ochroną, bez obaw, że zostaną obaj przemoczeni. Ani nie wiało ani na nich nie padało. Uśmiechnął się zadowolony i znów przypomniał sobie o obowiązku wytykania błędów.
- Może jakbyś powiedział inkantację głośniej? Transma jest trudna, nie wiem jak komuś może udać się wypowiadać czar niewerbalnie. - nie miał pojęcia co mu doradzić bo choć ćwiczył tę dziedzinę magii to brakowało mu jeszcze sporo wiedzy.

@Benjamin O. Bazory
Powrót do góry Go down


Benjamin O. Bazory
Benjamin O. Bazory

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 186
C. szczególne : wolisz nie wiedzieć
Galeony : 391
  Liczba postów : 843
https://www.czarodzieje.org/t23206-benjamin-o-bazory#788335
https://www.czarodzieje.org/t23208-b-o-b#788340
https://www.czarodzieje.org/t23207-benjamin-o-bazory#788293
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPią Paź 04 2024, 19:27;

Najwyraźniej Trevor bardzo chciał udawać, że nie widzi jego niezadowolenia z efektów jakie uzyskał rzucając zaklęcie. Po chwili zdjął rękę z twarzy, uważają, że zasłanianie się przed swoimi miernymi efektami nie da mu nic. Spojrzał na ucieszonego z obrotu zdarzeń Trevora, zdając sobie sprawę, że mężczyzna w zasadzie nie wiedział jaki był cel zaklęcia. Ot, zwyczajnie się nim z swoimi planami nie podzielił, zapominając o tym, że do współpracy jest potrzebne coś takiego jak wypowiadanie słów. Postanowił nadrobić ten niewielki błąd, przedstawiając po krótce to, co się nie wydarzyło.
- W wino, jak jeden Nazarejczyk, ale wyszło jak widać. - zastanawiał się czy gdyby próbował przeanalizować skład takiej wody to czy otrzymałby chociaż promil zawartości oczekiwanych winogron. Skupienie Benjamina było tak niestabilne w tamtym momencie, że też alkoholowy deszcz nie trwał długo, zwyczajnie przemijając w momencie całkowitego rozkojarzenia Benjamina.
- A nie na Danielle? - nie skojarzył potencjalnego rozkojarzenia z sobą, będąc teraz w swojej głowie powszechnie widzianym złem koniecznym. W dodatku nie przeszkadzało mu, że wiecznie energiczny Trevor, mógłby część swojej uwagi w trakcie zajęć lokować na innych osobach niż on.
Patrzył jak Trevor wyczarowuje barierę przed deszczem, a potem szuka potencjalnej uwagi, którą mógłby się podzielić. Benjamin uważał, że najlepszą uwagą byłaby ta do kalendarza zajęć, uwzględniająca pewną zmianę, ale milczał, nie przelewając swojego rozczarowania czarowaniem na Collinsa. To nie miałoby żadnego długofalowego celu.
- Ok, głośniej. - przyjął uwagę bez większych emocji. Duże znaczenie w każdej dziedzinie czarowania miało to jakim tonem było wypowiadane zaklęcie i pewnie to powinien uwzględnić jeśli kolejnym razem będzie im chciał zafundować alkoholowy prysznic.
Nie zamierzał pajacować ponownie z różdżką, przynajmniej jeśli nie dostanie takiego wyraźnego polecenia, dlatego schował ją chwilowo, by nie zajmowała mu rąk. Ściągnął chwilowo kaptur by poprawić, lekko zjeżone od wilgoci w powietrzu, włosy. Przed kolejnym etapem zajęć musiał złapać odrobinę dystansu do tego co niedawno udało mu się wyczarować i sądził, że takie zajęcie się pierdołami, może mu w tym pomóc.
Powrót do góry Go down
Online


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPią Paź 04 2024, 23:29;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: towarzysz drogi krzyżowej i cierpienia, Maksymilian
Wybrane zaklęcie: Funtaeinanimata
Kostka skupienia: 89
Kostka na poprawność zaklęcia:  I
Ostateczny wynik: 89 + I + za kuferek mogę wyciągnąć z 40 + za nastrój 5 + do literki dodać 4 =89? 129? 134? Nimom pojecia

Szumiało mu w głowie i rzeczywiście, czuł się wygrywem, że pozwolił Milburn na swoje czary-mary. Przynajmniej nie chciało mu się rzygać i twarz nie pulsowała mu tępym bólem. O ile wiedział, że i tak będzie dziś cierpiał, bo reszta jego ciała wyglądała stanowczo gorzej niż jego morda, to nie sądził, że do tego wszystkiego trzeba dokładać jeszcze przeziębienie, a z wolna przemakające ubrania dokładnie to zapowiadały.
Na słowa Vodder Swansea już nie odpowiedział. Wetknął dłonie pod pachy i spojrzał gdzieś w bok, bo tym bardziej nie rozumiał, o co szum, skoro i tak pozwoliła im zostać i tak. To jakiś power play? Może kręciło ją patrzenie na cierpienie. Nie byłaby pierwszą taką w tej szkole, więc na bank szybko sie tu zaaklimatyzuje i znajdzie w kadrze kumpli. W tym Patola.
Z ręką na sercu nie do końca pamiętał, na czym miało polegać zadanie, więc jedyne, co mu przyszło do głowy, to przed tym deszczem się uchronić. Rozejrzał się i wyrwał z trawnika jakiegoś chwasta, po czym używając funtaeinanimata transmutował go w parasol, wystarczająco duży, by samemu nie moknąć, a jak się @Maximilian Felix Solberg dobrze przytuli to też sie zmieści.
- No nie wiem, czy chcesz znać moje zdanie. - powiedział, unosząc brwi, z parasolem w jednej ręce a dłonią drugiej wciśniętą pod pachę - Podejrzewam, że nie wyszło, bo masz kaca, trzęsą Ci się łapy i napiżdża Cię łeb. - ocenił, bo widział, że inni dają sobie jakieś wskazówki, więc może na tym polegała lekcja. Żeby robić robotę nauczyciela za nauczyciela.
Pociągnął nosem i skulił się trochę bardziej. Zapowiadał się bardzo, bardzo długi dzień.
Powrót do góry Go down


Adela Honeycott
Adela Honeycott

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 175
C. szczególne : Piegi, blizny na rękach
Galeony : 348
  Liczba postów : 1150
https://www.czarodzieje.org/t22851-adela-honeycott-w-budowie#769055
https://www.czarodzieje.org/t22858-karmelek#769490
https://www.czarodzieje.org/t22857-adela-honeycoot
https://www.czarodzieje.org/t22859-adela-honeycott-dziennik#7694
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptySob Paź 05 2024, 18:04;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: Kate i Clara
Wybrane zaklęcie: Aqua mutatio
Kostka skupienia: 77
Kostka na poprawność zaklęcia:  B
Ostateczny wynik: 77 + 5 (za humor) + 5 (za transme) +5 (za zaklęcia) = 93 czyli +4 do zaklęcia. B + 4 = F (nieudane)

Adela, choć czasem unosiła się emocjami, nie była osobą konfliktową lub też wybuchową. Nie chodziło tutaj bynajmniej o jakąś szczególną chęć unikania konfrontacji albo opisany przez Kate „pacyfizm”, ale po prostu o to, że poziom wesołej energii blondynki zazwyczaj przyćmiewał i wygaszał negatywne emocje. To nie tak, że nigdy się nie kłóciła, robiła to jednak dość rzadko, krusząc kopię tylko i wyłącznie, gdy faktycznie uważała, że sprawa jest na tyle istotna, że warto się nią denerwować. Tak lekkie podejście do relacji, dla wielu mogło świadczyć o lekkomyślności Adeli, jednak sama Honeycottówna po prostu nie lubiła się stresować, ani zbyt długo chować urazy. Chyba, że ktoś zalazł jej za skórę w rywalizacji, jak ten smark od Dearów.
- Hej piękna. Transmutacja bez Craine’a, po prostu – odpowiedziała na pytanie @Kate Milburn, nawet nie udając, że za jej dobrym humorem kryje się cokolwiek innego. Adelę łatwo było wprawić w dobry nastrój i wcale nie potrzebowała szczególnych zwrotów akcji, czy uśmiechów losu, by świecić swoimi dwoma rzędami bieluśkich ząbków.
Potem, kiedy Kate (wcześniej patrząca lekko nieprzychylnie na Imogen) popędziła w stronę poobijanego Lockiego, sytuacja trochę wymknęła się spod kontroli Adeli, która mimo wszystko była dość prostolinijna i nie zawsze nadążała za tym emocjonalnym misz maszem, który dział się we wszystkich relacjach koleżeńskich i nie tylko koleżeńskich.
Nie było jednak czasu na pochylenie się nad tym zagadnieniem, bo na horyzoncie ewidentnie pojawiła się nowa nauczycielka, której początkowy wykład z perspektywy Adeli nie był szczególnie zachęcający. Nie dało się ukryć, że Honeycott była raczej zwolenniczką ćwiczeń niż zbyt dużej ilości nauczycielskiej paplaniny, dlatego trochę się rozchmurzyła, gdy nauczycielka wspomniała, że to moment na ćwiczenia, a nie czytanie książek.
- Pewnie – odparła Adela na pytanie Kate. Po chwili dołączyła do nich @Clara Hudson. Choć były jedyną trójką w całej klasie, to Honeycott cieszyła się z tak doborowego towarzystwa.
Przeszły do pracy, zaczynając od Kate, której Glacius okazał się niezbyt udany. Nowa nauczycielka kazała im komentować błędy poprzedników i proponować poprawki, ale szczerze powiedziawszy, po 8 latach z Crainem, blondynka nie czuła się na tyle kompetentna, żeby kogokolwiek pouczać w materii transmutacji.
- Tak szczerze to niezbyt wiem jakie powinnam ci dawać rady – wzruszyła ramionami, jakby słowa nauczycielki niespecjalnie ją obeszły. Nadeszła jednak jej kolej zaczarować deszcz.
- Aqua mutatio! – krzyknęła, kierując różdżkę w stronę deszczu i myśląc o tym, by dla zwały zmienić go w piwo kremowe. Oczywiście, nic z tego nie wyszło – deszcz wyglądał jak woda i wciąż tą wodą był, nawet jeśli pachniał piwem kremowym.
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptySob Paź 05 2024, 20:16;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach:   @Malakai O'Malley
Wybrane zaklęcie:  Miscere Vires
Kostka skupienia: 70 + 5 (nastrój) + 5 (nastawienie) + 15 (kuferek) = 95
Kostka na poprawność zaklęcia:   C + 4 (skupienie) = G 
Ostateczny wynik: 95 + 70 = 165

W przeciwieństwie do co poniektórych uczniów, na których nowa nauczycielka zdawała się zrobić ogromne wrażenie, Terry nie czuł potrzeby, by jej zaimponować – a przynajmniej nie z takiego powodu. Oczywiście, potrafił przyznać, że obiektywnie profesor Vodder była niezwykle atrakcyjną kobietą, jednak z oczywistych względów nie robiło to na nim takiego wrażenie jak na pozostałych. Dla niego nie miało znaczenia, czy nowym nauczycielem transmutacji była ona, czy ktokolwiek inny – Puchonowi zależało przede wszystkim na tym, by wykazać się w swojej ulubionej dziedzinie.
Spijał z ust Vodder każde słowo, przytakując lekko, kiedy wspomniała o kreatywności i nieszablonowym podejściu, których wymagała transmutacja. Miała rację, w końcu mając możliwość zamiany jednego obiektu w drugi, całkowicie inny, ograniczała ich w zasadzie tylko własna pomysłowość… i kilkadziesiąt praw transmutacyjnych, które tak szczegółowo wyłożył im Patol na ostatnim wykładzie.
- Siema! – przywitał się z Kaiem, z którym wypadło mu ćwiczyć – To gitara? Grasz? – zapytał, wskazując głową futerał wystający zza jego pleców. Instrument podsunął mu pewien pomysł, choć nie był pewien, czy Puchon zgodzi się na niego przystać, ale jeśli by im się udało… Efekt byłby spektakularny. Po krótce wytłumaczył chłopakowi, co mu chodziło po głowie, a gdy kończył, w niebiesko-zielonych oczach skrzyły się iskierki podekscytowania. – To jak, próbujemy?
Pierwsze zaklęcie wymagało od niego ekstremalnego skupienia, polegało ono bowiem na połączeniu spadających z nieba kropel deszczu w jedną, olbrzymią masę wody, która rozrastała się wraz ze stale wpadającym do niej deszczem, aż wreszcie przybrała kształt zawieszonej nad nimi kopuły, oddzielając ich od reszty klasy. Cały czas manewrując różdżką tak, by woda nie spadła im na głowy, dał znak Kaiowi, by dołożył swoje zaklęcia. – Dawaj, Twoja kolej!
Powrót do góry Go down


Faye Felorn
Faye Felorn

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 180 cm
Galeony : 24
  Liczba postów : 55
https://www.czarodzieje.org/t23345-faye-felorn#799402
https://www.czarodzieje.org/t23352-faye-felorn-poczta#799791
https://www.czarodzieje.org/t23347-faye-felorn-kuferek#799404
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 10:00;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Aiyana Mitchelson
Wybrane zaklęcie: Glacium
Kostka skupienia: 81
Kostka na poprawność zaklęcia: J
Ostateczny wynik: 81 + 10 + 5(nastrój) + 5(nastawienie) + 4(za kostkę skupienie) =105

Obserwował tak młodszą koleżankę, a szczególnie jej nieprzygotowanie na warunki atmosferyczne. Nie byłby sobą, gdy pozwolił tak jej marznąć, a później spędzić czas w Skrzydle Szpitalnym na piciu ohydnego eliksiru pieprzowego. Westchnął cicho, odłożył na moment parasol i ściągnął z siebie kurtkę, narzuconą na szkolną szatę. - Ubierz to. - powiedział do niej, wbijając w młodą spojrzenie nieznające sprzeciwu. Sięgnął po swój parasol, a następnie potrzymał jej, jeśli postanowiła ubrać kurtkę. Jak nie, to obydwoje stali bez wierzchniej odzieży, bo nie miał zamiaru przyjąć jej z powrotem.
Po rzuceniu zaklęciu, obserwował jak zadanie wykona dziewczyna. Czekał cierpliwie, prawą ręką trzymając parasol, a lewą z różdżką machając lekko na boki. Widząc, że Aiyana niezbyt sobie radzi, hymknął cicho i podrapał się końcem różdżki po brodzie. - Nie skupiaj się na kroplach, tylko na tym, aby poprawnie rzucić zaklęcie. - odparł, po czym ponowił zaklęcie, niejako w próbie demonstracji. - Po prostu je rzuć, wyobrażając sobie, że te krople zmieniają się w płatki śniegu. Weź deszcz jako całokształt, jako wodę, która przemieszcza się z jednego miejsca do drugiego. Jakbyś chciała zamrozić rzekę, to też nie będziesz się skupiała na każdej kropli, jaka w niej płynie, tylko na całości. - spróbował wytłumaczyć, chociaż nie był pewny, czy nie zrobił tego nazbyt chaotycznie. Nauczycielem był kiepskim, szczególnie z dziedzin, z których nie mógł się pochwalić zbyt obszerną wiedzą.
Powrót do góry Go down


Clementine Bardot
Clementine Bardot

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 173
C. szczególne : Ubrania umorusane farbą olejną; włosy w artystycznym nieładzie i uśmiech - naprawdę zachwycający
Dodatkowo : metamorfomagia, prefektka
Galeony : 787
  Liczba postów : 457
https://www.czarodzieje.org/t23203-klementyna-tworzy
https://www.czarodzieje.org/t23230-vesper#790680
https://www.czarodzieje.org/t23204-clementine-o-brien#788279
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 14:20;

Uśmiech rozpromienił twarz Clementine, kiedy jej dłoni, podobnie jak oblicza, dotykały delikatne kwiatki stokrotek. Udało się też przenieść część na @Iris Skylight, dlatego nie były już mokre, a na szkolnych mundurkach widoczne były białe płatki, które zdobiły gryffońskie kolory.
Lubiła moment, w którym transmutacja stawała się niewyobrażalnym sprzymierzeńcem; pełnym nieoczywistych rozwiązań, ale i dostatecznie zachwycającym, by rozkochać się w ów dziedzinie bez pamięci.
Cichy chichot uleciał spomiędzy spierzchniętych warg Francuzki, gdy zachwyt młodszej puchonki dotarł do jej uszu. Było to niewątpliwie miłe; poczuć iluzję zadowolenia innych niż ojciec, który nie potrafił jej tego okazać przez całe życie.
- Możemy razem poćwiczyć, jeśli miałabyś ochotę - zaproponowała zupełnie poważnie, bowiem sama pragnęła rozwijać się (prawie) wyłącznie w transmutacji, ale doskonale wiedziała, że to było zgubne. Inkantacje, opieka nad magicznymi stworzeniami czy nawet wróżbiarstwo nie wydawały się gorsze, ale w umyśle Francuzki chodziło wyłącznie o odzyskanie kontroli nad metamorfomagią, która wróciła do niej przed kilkoma miesiącami.
- Poza tym... Na pewno jesteś lepsza w czymś, co dla mnie stanowi ogromne wyzwanie - puściła jej oczko, nasłuchując wybranego zaklęcia. Skinęła z uznaniem głową, czekając na efekt, lecz tak naprawdę magia nie okazała się dostatecznie przychylna dla młodziutkiej Skylightówny, toteż Clementine posłała jej pełen przekory uśmiech. - Nie martw się... Kolejnym razem wyjdzie, tylko musisz się chyba skupić nieco bardziej na czarach niż na... Na kogo właściwie patrzyłaś? - puściła towarzyszce oczko, doskonale ją rozumiejąc.
W Salem wielokrotnie przez to nawalała na lekcjach, gdy jej wzrok wędrował na tamtego chłopca.
Powrót do góry Go down


Kate Milburn
Kate Milburn

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 173
C. szczególne : karminowe usta, nosi pierścień uznania, jej spódnice bywają krótkie i jest to eufemizm, kolczyk w pępku
Galeony : 541
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t22617-kate-milburn#754903
https://www.czarodzieje.org/t22619-poczta-kate#755024
https://www.czarodzieje.org/t22618-kate-milburn#754964
https://www.czarodzieje.org/t22650-kate-milburn-dziennik#757550
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 14:38;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: Adela i Clara
Wybrane zaklęcie: Evanesco
Kostka skupienia: 2
Kostka na poprawność zaklęcia: H
Ostateczny wynik: 2 + H =no chyba udane jakimś cudem?

Spojrzała na Adelę z niezidentyfikowanym wyrazem twarzy, bo co jak co, ale akurat rady w kwestii transmutacji od niej nie przydałyby się z całą sympatią i szacunkiem do blondwłosej koleżanki. W tym przedmiocie żadna z nich nie błyszczała i wzajemne porównywanie się miało sens wyłącznie w ocenie siły porażki, nie sukcesów. Powiodła jeszcze spojrzeniem po Clarze, po czym odpuściła jakąkolwiek dyskusję, bo że jej glacius ssał pałę wiedziały wszystkie i nie potrzeba było okraszać tego niepowodzenia komentarzem.
Honeycott rzuciła zaklęcie w niebo i w sumie nie wiadomo, gdzie ono poszybowało, bo poza roznoszącym się przez moment w powietrzu zapachem kremowego piwa, nie działo się nic.
- Dobra robota - stwierdziła więc, bo zmiana zapachu deszczu zasługiwała na oklaski, a brak sypiących się z góry kul ognia również zasługiwał na pochwałę. Przynajmniej nikt nie został ranny.
Jej skupienie spływało gdzieś wraz z deszczem w kanał, bo jej uwagę przykuwali głównie chłopcy ze Slytherinu, których nauczycielka brała na stronę - by ich zrugać? Ukarać? Jej wzrok uciekał w ich kierunku, a uszy, gdyby mogły, stałyby się tymi dalekiego zasięgu, by dosłyszeć choć słowo padające z ust Vodder. Liczyła, że zrobiła dla nich wystarczająco, by nie wpadli w poważne tarapaty, ale niezależnie od tego, czy chciało im się rzygać lub czy bolała ich głowa, wyglądali jak siedem nieszczęść i pachnieli jak bimbrownia, co samo w sobie mogło zaskarbić im wiele kłopotów i szlabanów.
- Co? - rzuciła, nawet niepewna, czy ktoś coś do niej mówił, czy tylko jej się zdawało. Od niechcenia, bez większego skupienia, rzuciła na swój poprzedni cel evanesco sprawiając, że kamień zniknął. W całości. - O - skwitowała, samą będąc zaskoczona.
Powrót do góry Go down


Danielle Carlton
Danielle Carlton

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 163
C. szczególne : cydrąż wyglądający z rękawa szaty, ciemne jak noc oczy, zapach jabłek
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 478
  Liczba postów : 589
https://www.czarodzieje.org/t22594-deedee-carlton#751219
https://www.czarodzieje.org/t22605-deedee-carlton#753124
https://www.czarodzieje.org/t22593-deedee-carlton#751218
https://www.czarodzieje.org/t22649-deedee-carlton-dziennik
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 15:44;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Fern A. Young
Wybrane zaklęcie: Aqua Mutatio
Kostka skupienia: 22
Kostka na poprawność zaklęcia: B
Ostateczny wynik: 22 + B =nieudane

Obecność @Fern A. Young przyjęła ze spokojem i przyjemnym uczuciem ciepła, które wykwitło w jej piersi wraz ze złapaniem spojrzenia dziewczyny, które mówiło jej tylko i aż tyle, że widziała ją. Będąc tak długo zagubioną duszą, bycie dostrzeganą przez kogoś wciąż powodowało ten dziwny skok adrenaliny w ciele, pełne napięcia i podniecającego niepokoju buzowanie w żyłach. Choć nie miała dostępu do rozmowy, którą Ślizgonka toczyła z pozostałymi zgromadzonymi przy niej uczniami, w jakimś stopniu poczuła się jej częścią, a to dodało jej otuchy. Nawet chłodna mżawka nie studziła jej zapału.
Gdy przeszli do faktycznego tematu zajęć, pozwoliła Fern wykonać zadanie jako pierwszej. Rzucanie zaklęć transmutacyjnych na rozgrzewkę brzmiało dobrze. Koleżanka poradziła sobie bezbłędnie, zmieniając skapujący na nie deszcz w sok. DeeDee naśladowała ją, wyciągając na moment język, by skosztować zraszającego ich dyniowego deszczyku, po czym zaśmiała się cicho, dla Fern niestety bezgłośnie. Nie miała uwag, skoro zaklęcie się jej udało. Zanim rzuciła swoje, usłyszała własne imię wykrzyczane na pół dziedzińca. Odwróciła się z czającym się w oczach przerażeniem, napotykając roziskrzone spojrzenie @Trevor Collins. Spuściła wzrok na trzymane przez niego szklane dmuchawce.
- Och, chcę - odparła, nim zdążyła zastanowić się nad tym, po czym przejęła od niego delikatnie jeden z nich. Przyjrzała się światłu igrającemu na cienkich, szklanych igiełkach. Dmuchawiec, choć przestał być rośliną, był delikatniejszy i lżejszy od swej wyjściowej formy. Pokazała prezent Ślizgonce, przekazując go w jej dłonie, by również miała możliwość zbadać tak niezwykłe zjawisko. Przez to wszystko jednak rozproszyła się i rzucane przez nią zaklęcie nie przyniosło absolutnie żadnych rezultatów.
Powrót do góry Go down


Clara Hudson
Clara Hudson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 162
C. szczególne : tatuaż przy prawym cycku (podgląd w kp - bez cycka, zboczuszki)
Galeony : 88
  Liczba postów : 131
https://www.czarodzieje.org/t23281-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23286-clara-hudson
https://www.czarodzieje.org/t23289-clara-hudson-dziennik#794190
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 15:48;

Powinna była spytać, gdzie są miliony galeonów, bo kiedy tylko wspomniała towarzystwo, pojawiły się Kate i Adela. Clara była zbyt niedorozwinięta emocjonalno-społecznie, żeby wyczuć, że coś jest nie tak między Imogen a Kasią. Ona była w siódmym niebie, mając przystkie swoje moredeczki przy boku.
- Powinnyśmy coś razem zrobić - zasugerowała, patrząc przy tym na Adelę. Ona najlepiej wiedziała, o jakie "coś" jej chodziło. Istniało duże prawdopodobieństwo, że każda głupota, jaka przyjdzie Clarze do głowy, zdążyła już przebiec przez myśl Gryfonce.
Chwilę później pojawiła się Clem, ale zamiast dołączyć do nich, podeszła do Śłizgonów. Clara przyjżała się ich grupce, dopiero kiedy Kate odłączyła się, żeby isć do nich. Jedno spojrzenie wystarczyło, żeby stwierdzić, że woli towarzystwo dziewczyn.
Ludzie do okoła zastanawiali się, jaka będzie nowa nauczycielka. Clara była pewna jednego - Craine zawiesił poprzeczkę tak nisko, że typiara nawet nie będzie musiała szczególnie się starać.
W końcu kobieta pojawiła się  i rozpoczęła lekcję. Clara starała się słuchać uważnie, ale odpłynęła już zanim nauczycielka wspomniała o skupieniu. Przyglądała się dzieciakom latających na miotłach, myślami będąc jeszcze gdzieś indziej, sama nie wiedziała gdzie.
Z zamyślenia wyrwały ją słowa "Do roboboty!".
- Co mamy robić? - myślała, że pyta Adeli i Imogen, że ta druga gdzieś poszła, a pierwsza rozmwia kawałek dalej z Kate. Podbiegła do nich szybciutko. Nie przejęła się tym, że są w trójkę, bo nawet nie zwróciła uwagi, że inni są w parach.
- Wy pierwsze, bo ja nie wiem, co trzeba - zakomunikowała. Kate rzuciała średnio udany Glacius, a ona z Adelą miały jej dać jakieś rady. Clara tylko wzruszyła ramionami. Doswiadczenia z Craine’em nie uczyły takich rzeczy - mogła co najwyżej na nią nawrzeszczeć i zwyzywać od nieudaczniczek.
Druga Gryfonka spróbowała z innym zaklęciem. Padająca w okół nich mżawka zaczęła pachnieć kremowym piwem.
- Fajny akcent - skomentowała, choć po minie przyjaciółki wnosiła, że plan był bardziej zaawansowany. - Może to i lepiej - pocieszyła ją. -Lepiłybyśmy się.
Nadeszła jej kolej. Spojrzała na zaklecia zaproponowane przez nauczycielkę. Nie chciała się powtarzać, nawet jeżeli zaklęcie dziewczyn się nie udały. Średnio do niej jednak przemawiały. Zamienienie mżawki w grad było chyba tym, co ludzie nazywali wejściem z deszczu pod rynnę. Zamyśliła się, przygryzając wargę. W walce z pogodą przydatniejsze wydawały jej się zwykłe zaklęcia, ale mogłobyć tak dlatego, że transmutacyjnych znała znacznie mniej.
- Dobra, mam pomysł - powiedziała bardziej do siebie, niż do dziewczyn, zacisnęła ręce na różdżce i skupiła na swoim planie. W końcu chciała, żeby zaklęcie zadziałało na deszcz, a nie powietrze wokół. Koncentracja na rzucanych zaklęciach zawsze działała u niej lepiej niż na słuchaniu tego, co ktoś mówi.
- Quartario - spróbowała, czekając w napięciu na efekty. Mżawka jakby ustała, w praktyce jednak kropelki spadały znacznie wolniej, o ile w ogóle nie zdmuchnął ich wiatr. Clara starała się utrzymać zaklęcie jak najdłużej, więc uśmiechnęła się tylko do siebie, wiedząc, że wszystko zepsuje, jeżeli da się ponieść emocjom.
Mimo wszystko wytrzymała zaledwie kilka sekund. Opuściła różdżkę, podskakując z radości. Przerzuciła ją do lewej ręki, prawą wyciągając by zbić z dzieczynami pionę.
-Tak jest, kurwa! Już zapomniałam jaka jestem wszechmogąca! - zaśmiała się, bo równie dobrze mogło jej nie wyjść i Gryfonki raczej o tym wiedziały. Zresztą była pewna, że sukcesu już nie powtórzy, bo skupienie, którego wymagało od niej zaklęcie, całkowicie wyczerpało jej mózg. Teraz miała ochotę co najwyżej usiąść na trawie i patrzeć się w chmury, ewentualnie pogadać o głupotach.

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: Adela i Kate
Wybrane zaklęcie: Quartario, skoro można imprwizować
Kostka skupienia: 90
Kostka na poprawność zaklęcia:  G
Ostateczny wynik: 90 + G+4 za kostki na skupienie + 5 (nastrój) + 5 (nastawienie) + 5 (pkt z zakęć) =105 + K wyjebało poza skalę 8)
Powrót do góry Go down


Lockie I. Swansea
Lockie I. Swansea

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : zawsze długi rękaw, nosi bransoletkę z ayahuascą, zapach cytrusowo-drzewny, piżmowy, ziemisty, jest *duży*, mówi z akcentem
Dodatkowo : prefekt gej
Galeony : 1558
  Liczba postów : 2546
https://www.czarodzieje.org/t22245-lachlan-innocent-swansea#731964
https://www.czarodzieje.org/t22255-jakko-sowa-locka#732448
https://www.czarodzieje.org/t22244-lockie-i-swansea-kuferek
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 16:15;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: MFS
Wybrane zaklęcie: Impervius
Kostka skupienia: 69
Kostka na poprawność zaklęcia:  F
Ostateczny wynik: 69 + F + za kuferek mogę wyciągnąć z 40 + za nastrój 5 + do literki dodać 3  =nawet nie będę udawać, że rozumiem jak to liczyć XD

Każdy dźwięk dookoła sprawiał, że pękał mu łeb. Zaklęcie pomagało nie zrzygać się od samego stania, nie sprawiało jednak, że ciało mu cudownie ozdrowieje. Prawdą starą jak świat było, że za szczęście podlewane alkoholem trzeba było zapłacić radością dnia następnego. Jak myto, wyrywane z przyszłości dobre samopoczucie, którym regulowało się należność za wesołą bezmyślność imprezy.
Kiedy tak stał, a deszcz łomotał mu w parasolkę, choć był to bardzo cichutki tętent, Swansea czuł się, jakby mu ktoś młoteczkami uderzał w skronie, w dokładnie taki sam rytm. Podniósł różdżkę do góry, celując nią w wyczarowany parasol i stęknął cicho:
- Impervius. - z nadzieją, że może jak sprawi, że będzie on odpychał wodę, to ten łomot będzie odrobinę chociaż cichszy. Wetknął potem różdżkę za pasek i dłoń na powrót pod pachę, czekając na dalszą część lekcji.


Ostatnio zmieniony przez Lockie I. Swansea dnia Nie Paź 06 2024, 16:19, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Maurice Howells
Maurice Howells

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 188 cm
C. szczególne : niezdrowo blada cera; chłodne spojrzenie; szorstki zapach tytoniu
Dodatkowo : Wężoustość
Galeony : 638
  Liczba postów : 145
https://www.czarodzieje.org/t23301-maurice-howells
https://www.czarodzieje.org/t23305-lear
https://www.czarodzieje.org/t23300-maurice-howells
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 16:19;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Ike Skylight
Wybrane zaklęcie: Engorgio (powiększa małe obiekty)
Kostka skupienia: 81
Kostka na poprawność zaklęcia:  C
Ostateczny wynik: 81 (skupienie) gwarantuje mi 4 oczka do kości litery; C -(1)-> D -(1)-> E -(1)-> F -(1)-> G, sukces

Przywyknął już do wilgoci zatrzymanej w powietrzu, kolejne paciorki kropel sunące spod powiek chmur nie budziły w nim najmniejszego naprężonego pod skórą rozdrażnienia. Podobnie jak wszyscy inni zgromadzeni na dzisiejszych zajęciach, przyglądał się profesor Vodder z uwagą, z chwili na chwilę przekonując się z kim potencjalnie mogli mieć do czynienia przez najbliższy, oczekujący ich okres edukacji. Nie był ponadto ślepy, zatrzymując spojrzenie na jej twarzy i doceniając natychmiast jej urodę (miał słabość zresztą do starszych od siebie kobiet, do czego nie zamierzał sam głośno się przyznawać). To, czym miał się podzielić było innym sposobem patrzenia na sytuację. Wszystko, co Skylight postrzegał w kategoriach wad, on uważał za samo nagromadzenie zalet.  
- Przesadzasz - szepnął do niego z cieniem złośliwości, Daniil w końcu odsunął się aby ćwiczyć w parze z Gryfonką. Zostali wyłącznie oni, kapiący deszcz i rzucone, nieudane zaklęcie które to nie wygrało z żywiołem, nadal osadzającym się na kosmykach półdługich, brązowych włosów nieznacznie falujących się pod działaniem pogody. Sam musiał sięgnąć po bardziej proste inkantacje, w których czuł się bezpiecznie, ograniczając szanse na ponure konsekwencje płynące ze źle wypowiedzianego czaru.
- Wolałbyś zostać pochwalony przez nią - dopytał - czy przez starego Craine'a? - …zaczynając od tego, że stary Craine praktycznie nie stosował pochwał w kierunku swoich podopiecznych. Był bardziej zmotywowany, chcąc aby profesor Vodder zapamiętała go dobrze na zajęciach, nawet, gdy transmutacja nie była dla niego nigdy najważniejszym przedmiotem. Czuł się o wiele bardziej komfortowo na jej lekcji, ponadto doceniając jej konkretność i przedstawione deklaracje, że zamierza się skupiać przede wszystkim na szlifowaniu ich zdolności praktycznych zamiast na przeglądaniu zawartości podręczników. Bardzo dobrze. Naprawdę bardzo dobrze.
- Engorgio.
Wcelował końcówką różdżki w strumień kropel, powiększając jedną z nich do pewnego, rozsądnego momentu. Opadła na podłoże, rozbryzgując się wyraźniej od pozostałych, choć nadal niedostatecznie by kogokolwiek ochlapać. Nie bez powodu w końcu tak skupił się na zaklęciu, którego treść wysunęła się spomiędzy nawiasów jego warg.
Powrót do góry Go down


Aiyana Mitchelson
Aiyana Mitchelson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 11
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 145,7cm
C. szczególne : Brak
Galeony : 272
  Liczba postów : 369
https://www.czarodzieje.org/t23276-aiyana-mitchelson#793795
https://www.czarodzieje.org/t23283-aiyana-mitchelson-poczta#794019
https://www.czarodzieje.org/t23275-aiyana-mitchelson#793784
https://www.czarodzieje.org/t23284-aiyana-mitchelson-dziennik#79
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 17:32;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Faye Felorn
Wybrane zaklęcie: Glacium
Kostka skupienia: 21
Kostka na poprawność zaklęcia:  E
Ostateczny wynik: 21 + F + 5 + 5 =31

Nie spodziewała się tego, że Faye postanowi odstąpić jej swoją kurtkę. Przez chwilę nie chciała jej przyjąć, martwiąc się o potencjalne skutki takiego gestu, ale widząc upór puchona, założyła ją na siebie.
- Dziękuję. Ale jak zrobi ci się zbyt zimno, powiedz. Dobrze?
Zdecydowanie nie chciała, aby się przez nią przeziębił. Nawet, jeśli przyszedł na lekcję znacznie bardziej przygotowany od niej i nie zmókł na samym początku. Co prawda to nie ona wyszła z inicjatywą zamiany deszczu w śnieg, niemniej jednak, gdyby znacznie lepiej przygotowała się do zajęć na świeżym powietrzu, oddawanie ciepłej kurtki, nie byłoby konieczne.
- Czyli mam skupić się na samym zaklęciu, ale nie obiekcie? Okej, spróbuję!
Postanowiła spróbować raz jeszcze, tym razem przymykając swoje oczy. Brak bodźców wzrokowych, nie zdołał jednak uspokoić umysłu jedenastolatki. Ta bowiem zaczęła zastanawiać się nad tym, czy Faye nie zmarznie jeszcze bardziej. Zmiana zaklęcia również nie wchodziła w grę, nie chciała nikogo ubrudzić. Rozterki w żadnym stopniu nie pomogły pierwszoroczniaczce w prawidłowej transmutacji.
- Wybacz, nie potrafię się skupić - powiedziała z przepraszającym uśmiechem, otwierając już swoje oczy.
Naturalny talent do zadawania pytań miał swoje wady i zalety. Niestety, tym razem okazał się on nieco problematyczny. Nie potrafiła skupić się na czarowaniu śniegu, mając na uwadze obecny stan chłopaka.
- Lubisz transmutację? Wyczarowałeś śnieg bez większego problemu!
Postanowiła przejść do tego znacznie przyjemniejszego tematu. W końcu jej rozmówca wykonał zadanie fenomenalnie.
Powrót do góry Go down


Malakai O'Malley
Malakai O'Malley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Czuć od niego często papierosy, nosi nieśmiertelnik (dane: Roark Tiarnáin Ó Mháille), irlandzki akcent
Galeony : 99
  Liczba postów : 150
https://www.czarodzieje.org/t23316-malakai-o-malley#796551
https://www.czarodzieje.org/t23320-o-poczta-listy-malakaia#796826
https://www.czarodzieje.org/t23317-malakai-o-malley-kuferek#796570
https://www.czarodzieje.org/t23321-malakai-o-malley-dziennik#796
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 20:36;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Terry Anderson
Wybrane zaklęcie: Colovaria - zmieniam kolor naszej wodnej kopuły!
Kostka skupienia: 57
Kostka na poprawność zaklęcia:  J
Ostateczny wynik: 57 + 5 (nastrój) + 2 (pełne oczka) + 5 (pkt z zaklęć) + J - 1literka (nastawienie) = 69 + I, nie wiem jak to podliczyć inaczej...

Nauczycielka brzmiała intrygująco, a przede wszystkim wydawało się, że jest prawdziwą pasjonatką Transmutacji, a to przecież było teraz najważniejsze. Kaiowi może trochę szczęka opadła, gdy dotarło do niego jak kreatywne zadanie zostało im przydzielone, ale nie miał czasu na zmartwienie się, że nie jest wcale szczególnie transmutacyjnie uzdolniony, bo już uśmiechał się szeroko do Terry'ego, który został mianowany jego partnerem.
- Tak jest! Nawet w zespole, znaczy - teraz zespół trochę się rozpadł, ale rozglądam się za nowym - przyznał ze śmiechem, odstawiając na bok swoje rzeczy, żeby jednak nie przeszkadzały. Szybko okazało się, że Terry to prawdziwy geniusz i nawet jeśli nie przyznawał się do talentu muzycznego, to warto było zgarnąć go na jakiś występ dla samych efektów specjalnych - Kai w życiu nie wpadłby na taki performance sam z siebie. Obserwował Puchona z zaciekawieniem, unosząc zaraz brew pod wrażeniem jego scalenia kropli wody. Jemu przypadło łatwiejsze zadanie, ale od początku nie ukrywał, że to nie jest jego broszka. - Colovaria roseus - rzucił miękko, przypominając sobie na szybko łacińską nazwę koloru różowego, by wodna bariera nad nimi przybrała ładny odcień, wyróżniający się na tle wszechobecnej szarości. - Ok, I love it - poinformował swojego partnera, z dumą obserwując to cudo.
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 173 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, niedawno przeszedł mutacje
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 1375
  Liczba postów : 963
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyNie Paź 06 2024, 21:19;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach:  @Malakai O'Malley
Wybrane zaklęcie:  Partis Temporus
Kostka skupienia: 35 + 5 (nastrój) + 5 (nastawienie) + 15 (kuferek) = 55
Kostka na poprawność zaklęcia:  C + 2 = E
Ostateczny wynik: zaklęcie nieudane (55 skupienie, E - razem to jest chyba 95?)

- Ale super! Można Cię gdzieś posłuchać? – zapytał z błyskiem w oku, bo co jak co, ale na występ Puchona poszedłby z wielką przyjemnością. Sam nie był może szczególnie muzycznie uzdolniony, ale babcia nauczyła go grać co nieco na pianinie, potrafił więc docenić dobrą muzykę, szczególnie gdy w grę wchodziły osobiste zażyłości. Prawda jest taka, że nawet gdyby Malakai fałszował jak zarzynane zwierzę, Terry i tak klaskałby na stojąco, dla podniesienia morali.
Utrzymywanie kopuły nad ich głowami okazało się łatwe, ale męczące – każde, nawet najmniejsze rozproszenie uwagi oznaczało, że kilka kropel spadało im na głowy, Terry musiał więc nieustannie kontrolować rzuconą Leviosę, by wodna kopuła nie opadła z hukiem na ziemię. – Zajebiste! – skwitował, kiedy otaczająca ich woda przybrała różową barwę, odznaczającą się na tle szarych zamkowych murów. – Dasz radę rzucić nam tu trochę światła? Zrobimy prawdziwa kulę dyskotekową! – zaproponował, samemu przechodząc do drugiego zaklęcia, które chciał dzisiaj wypróbować. Dotychczas tylko o nim czytał, nigdy nie używał go w praktyce, wydawało się jednak idealne do stworzenia ich wodnego widowiska. Zamierzał „wyciąć” w otaczającej ich kopule finezyjne kształty, za pomocą zaklęcia Partis Temporus, kiedy jednak spróbował je rzucić, tafla jedynie lekko zafalowała, nie rozstępując się tak jak planował. – Kurde chyba nic z tego. – skomentował, wracając do podtrzymywania kopuły zaklęciami. Może utrzymywanie dwóch zaklęć jednocześnie okazało się zbyt wymagające, a może po prostu przecenił swoje umiejętności, w każdym razie pozostawało liczyć, że Malakai będzie miał więcej szczęścia ze swoim zaklęciem i rozjaśni otaczający ich strumień wody od środka.
Powrót do góry Go down


Malakai O'Malley
Malakai O'Malley

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 180cm
C. szczególne : Czuć od niego często papierosy, nosi nieśmiertelnik (dane: Roark Tiarnáin Ó Mháille), irlandzki akcent
Galeony : 99
  Liczba postów : 150
https://www.czarodzieje.org/t23316-malakai-o-malley#796551
https://www.czarodzieje.org/t23320-o-poczta-listy-malakaia#796826
https://www.czarodzieje.org/t23317-malakai-o-malley-kuferek#796570
https://www.czarodzieje.org/t23321-malakai-o-malley-dziennik#796
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyPon Paź 07 2024, 21:50;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: @Terry Anderson
Wybrane zaklęcie: Tonati, więc niezbyt transmutacyjnie, ale była już Colovaria XD na wszelki wypadek rzucam kostki i tak, jak coś to można ignorować...
Kostka skupienia: 9
Kostka na poprawność zaklęcia:  H
Ostateczny wynik: 9 + 5 (nastrój) + 2 (pełne oczka) + 5 (pkt z zaklęć) + H - 1literka (nastawienie) =21 G, udane

- Aktualnie to raczej tylko randomowo w barze, ale kto wie co dalej - zaśmiał się cicho. - No albo, oczywiście, pod prysznicem w dormitorium puchońskim, tylko tam nie mam gitary! - Dodał jeszcze, mrugając wesoło do chłopaka. Trochę tęsknił za Chochlikami, swoim zespołem z ostatnich lat podstawowej edukacji, ale też miał teraz dużo więcej na głowie i nie szukał nowego składu z takim zaangażowaniem, jak wtedy.
- Ja nie wiem skąd ty masz takie pomysły... - rzucił z uznaniem do Puchona, nie przejmując się kompletnie tym, że skomplikowane zaklęcie mu nie wyszło, bo już przecież i tak odwalił kawał roboty. Ich różowa kopuła ładnie się utrzymywała w górze, znaczy - Terry ją utrzymywał, podczas gdy Malakai faktycznie pozwolił sobie na przetestowanie jeszcze mało transmutacyjnego Tonati, rozsyłając po dziedzińcu masę "zajączków", które odbijały się z wodnej masy. Nie było to coś, co wymagało szczególnego skupienia, chociaż przez tę beztroskę Kaiowi udało się przynajmniej raz poświecić sobie prosto w oczy, co do najprzyjemniejszych przeżyć nie należało, ale dalej uważał, że wykonali to zadanie bardzo kreatywnie.
Powrót do góry Go down


Imogen Skylight
Imogen Skylight

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 166
C. szczególne : Dużo piegów, kilka małych tatuaży
Dodatkowo : Metamorfomagia
Galeony : 873
  Liczba postów : 477
https://www.czarodzieje.org/t23182-imogen-skylight#787067
https://www.czarodzieje.org/t23189-ares#787443
https://www.czarodzieje.org/t23183-imogen-skylight#787069
https://www.czarodzieje.org/t23270-imogen-skylight-dziennik#7934
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyWto Paź 08 2024, 13:30;

Transmutacja - etap I
Partner na zajęciach: Daniil
Wybrane zaklęcie: Glacium
Kostka skupienia: 8
Kostka na poprawność zaklęcia: B
Ostateczny wynik: 8 + B + (20 skupienie i nastrój, transmutacja) =28 + B =

No cóż, kiedy przyszła w końcu nauczycielka, należało się wziąć do roboty. Imogen uznała, że to jest idealna okazja, aby porozmawiać nieco więcej z @Daniil Egorov, skoro też pojawił się na zajęciach. Śmiało podeszła do niego, z uśmiechem na ustach i różdżką w ręku, kiedy tylko nauczycielka wyjaśniła, co w zasadzie dzisiaj mają do zrobienia.
- Cześć, Imogen - powiedziała również wyciągając w jego stronę swoją dłoń. Uścisnęła ją mocno, dalej się przy tym uśmiechając. - Słyszałam, że zacząłeś się dobrze dogadywać z Iris - Imogen nie była osobą, która owijała w bawełnę. Skoro jednak trafiła się jej idealna okazja ku temu, aby dowiedzieć się nieco więcej o tym chłopaku, zamierzała to wykorzystać. Chwilę później, jakby od niechcenia, wycelowała różdżką w niebo i rzuciła zaklęcie glacium. Niestety, nic jej z tego nie wyszło i była to raczej spektakularna porażka, niż pokaz naprawdę dobrych umiejętności magicznych. A szkoda...
Powrót do góry Go down


Astrid Vodder
Astrid Vodder

Nauczyciel
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 172
C. szczególne : Okulary w rogowej oprawce, często czuć od niej dym papierosowy, wygląda na młodszą niż w rzeczywistości jest, szwedzki akcent, burdel w życiu i na głowie
Dodatkowo : hipnoza
Galeony : 448
  Liczba postów : 120
https://www.czarodzieje.org/t23313-astrid-britt-vodder#796202
https://www.czarodzieje.org/t23351-astrid-vodder#799666
https://www.czarodzieje.org/t23328-astrid-britt-vodder#797931
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyWto Paź 08 2024, 14:37;

Kiedy Astrid upewniła się, że dwóch Ślizgonów jest zdolnych do dalszej pracy na lekcji, zajęła się przechadzaniem pomiędzy uczniami i poprawianiem ich, jeśli była taka konieczność. Jedni radzili sobie lepiej, inni gorzej, ale na pewno każdy próbował, co było dla niej jako nauczycielki bardzo ważne. W końcu, kiedy zauważyła, że minęła już połowa lekcji, gwizdnęła głośno, aby zwrócić uwagę uczniów w kierunku swojej osoby. Odczekała, aż ostatnie zaklęcia ucichną i kiedy miała pewność, że wszyscy patrzą w jej stronę, odruchowo poprawiła swoje okulary, zanim kontynuowała.
- Super, bardzo się cieszę z waszych wyników. Niektórzy muszą nieco bardziej popracować, jednak generalny wynik był bardzo dobry. Teraz, kiedy każdy z was przećwiczył zaklęcie indywidualnie, przejdziemy do trudniejszej części lekcji, czyli do wspólnego rzucania zaklęć. W parach w których ćwiczyliście, będziecie rzucać wspólnie jeden, wybrany przez was czar. Na pewno zaobserwujecie tutaj, że nawet jeśli poprzednim razem zaklęcie wyszło wam perfekcyjnie, to kiedy musicie skoordynować dwie i więcej różdżek może nie pójść już tak łatwo. Gdybyście mieli jakiekolwiek pytania, oczywiście służę pomocą. - To powiedziawszy, Astrid zachęciła uczniów do dalszej pracy nad zaklęciami. Sama z własnego doświadczenia wiedziała, że bez zaufania i odpowiedniej współpracy, wspólne rzucanie czarów było niemalże niemożliwe.

Objaśnienie

Na początek chciałam wyjaśnić, w jaki sposób powinny być policzone punkty w poprzednim etapie. W tym celu zachęcam do zerknięcia w plik excel, aby sprawdzić, jak wyglądają wyniki poszczególnych postaci. W kolumnie N macie pokazane, jak powinno być to policzone, czyli najpierw sumowało się wszystko, co może dać nam lepsze/gorsze skupienie, potem sumowało się wszystko, co może nam dać lepszą/gorszą literkę. Wychodził przykładowo wynik 35 C. Każde 20 punktów skupienia podnosiło literkę o 1, więc w tym wypadku ostateczny wynik był 15D

W tym etapie dalej pracujecie w przydzielonych wcześniej parach/trójkach. Waszym zadaniem jest wybrać jedno spośród zaklęć, które rzucaliście w danej parze i tym razem wspólnie rzucić je na padający dalej wokół deszcz. W tym celu każdy z was rzuca kostką k6 i na koniec sumujecie swoje wyniki. Kostkę k6 można podnieść o jedno oczko, jeśli wasza literka z ostatecznego wyniku była wyższa niż literka H. Poniżej przykład jak obliczać wynik:

Krzyś wyrzucił 5, miał wynik 2N
Eryk wyrzucił 1, miał wynik 12B
5+1(wynik Krzysia 2N)+1 =7


Każdy wynik sumy kości k6 daje nam inny rezultat, który będzie wpływał na wasze postacie:
Spoiler:

Proszę, aby w każdym poście był użyty poniższy kod:

Kod:

<zg>Transmutacja - etap II</zg>
<zgss>Partner na zajęciach: </zgss> Tu wpisz
<zgss>Wybrane zaklęcie: </zgss> Tu wpisz
<zgss>Kostka k6: </zgss> [url=TUTAJ LINK]Opis kości[/url]
<zgss>Ostateczny wynik z poprzedniego etapu: </zgss>  Tutaj wpisz swój wynik (excel kolumna N)
<zgss>Suma: </zgss> k6 Twojej postaci (podniesione o jedno oczko, jeśli ostateczny wynik z poprzedniego etapu na to pozwala) + k6 partnera (podniesione o jedno oczko, jeśli ostateczny wynik z poprzedniego etapu na to pozwala) = [b]Suma[/b]
<zgss>Rezultat: </zgss> Tu wpisz, co Twoja postać zyskała

Termin

Czas na napisanie wszystkich postów to poniedziałek 14/10 do końca dnia. Potem pojawi się moje podsumowanie tej lekcji i waszych wyników. Gdyby ktoś miał się nie wyrobić, dawajcie znać, może przedłużę.

Klasycznie, wszelkie pytania/pochwały/zażalenia, zapraszam na PW do Astrid, bądź na mojego discorda (.sylvien)
Powrót do góry Go down


Trevor Collins
Trevor Collins

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 178
C. szczególne : czuć od niego zapach akonitu i mięty;
Dodatkowo : wilkołak
Galeony : 396
  Liczba postów : 733
https://www.czarodzieje.org/t23177-trevor-collins
https://www.czarodzieje.org/t23187-poczta-t-c#787337
https://www.czarodzieje.org/t23179-trevor-collins-kuferek#787058
Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8




Gracz




Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 EmptyWto Paź 08 2024, 17:36;

Transmutacja - etap II
Partner na zajęciach: @Benjamin O. Bazory
Wybrane zaklęcie: Aqua mutatio - zamieniamy deszcz w wino!
Kostka k6: 4
Ostateczny wynik z poprzedniego etapu:  82J
Suma: 5 (w tym +1 za poprzedni etap) + 6 (w tym +1 za poprzedni etap u Bena) = 11
Rezultat: łącznie dla nas obu +10 pkt dla Ravenclawu Dziedziniec - Page 18 947555469

Schował do kieszeni szklane dmuchawce, ciesząc się, że Danielle przyjęła od niego mikro podarunek. Miał tylko nadzieję, że nieprędko zamieni się w deszczową paćkę. Wywrócił oczami gdy Astrid zagwizdała, zwracając na siebie uwagę - przecież miała na sobie mnóstwo spojrzeń jako ta nowa nauczycielka, groźna rywalka Pattona Craine.
- Chyba nie muszę mówić które zaklęcie będziemy rzucać? - zagaił do Benjamina z tym swoim błyskiem w oku. Nie musieli moknąć aby zaczarowywać deszcz. Przymknął jedno oko próbując sobie przypomnieć czy ten prosty czar ma jakąkolwiek nieścisłość lub haczyk. Chyba nie. Wzruszył ramionami i wyciągnął różdżkę, czekając aż Benjamin zrobi to samo.
- Dobra, to inkantacja niech będzie wyraźna i dobitna. Na trzy... raz... dwa... trzy: Aqua mutatio! - z krańców ich różdżek wydostało się światło, splotło się ze sobą w jeden promień i prysnęło przed nimi na milion kawałków... Wyciągnął dłoń poza ich sferę chroniącą przed deszczem, pochwycił kilka kropel w dłoń i przysunął do twarzy. Powąchał lecz nie próbował bo to jednak deszcz.
- Ben, nie wiem czy zdajesz sobie sprawę ale wyszło nam za pierwszym razem. To wino. - wybuchnął gromkim śmiechem, tak dosadnym, że Hogwart mógłby trząść się w posadach, gdyby był bliżej. Podobał mu się ich wspólny efekt i co więcej, ten moment kiedy blask ich różdżek tak łatwo się ze sobą splótł. Zsynchronizowali się lepiej niż z początku zakładał. Nic dziwnego, że szczerzył zęby, dumny z głośnej pochwały od nauczycielki i przyznania dodatkowych punktów dla Ravenclawu.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Dziedziniec - Page 18 QzgSDG8








Dziedziniec - Page 18 Empty


PisanieDziedziniec - Page 18 Empty Re: Dziedziniec  Dziedziniec - Page 18 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Dziedziniec

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 18 z 19Strona 18 z 19 Previous  1 ... 10 ... 17, 18, 19  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Dziedziniec - Page 18 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Parter
 :: 
dziedziniec
-