Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Maili Lanceley
Maili Lanceley

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 24
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 201
  Liczba postów : 236
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15401-maili-o-l-lanceley
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15407-listy-do-m
http://czarodzieje.forumpolish.com/t15402-maili-o-l-lanceley
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Kuchnia  Kuchnia EmptyNie Gru 03 2017, 21:37;




Kuchnia zawsze jest pełna. Bynajmniej nie przez czarodziejów, lecz skrzaty domowe, które potrafią działać cuda i gotować wszystko czego zapragną mieszkańcy. Chcesz wypić gorącą czekoladę? A może zjeść ulubiony pudding? Dostaniesz to na co tylko masz ochotę.

Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptySro Mar 31 2021, 15:06;

31 Marca 2021
Samonauka

Czuła się już pewniej z koncentrowaniem magii, a utrwalone w ramach systematycznej nauki informacje oraz powtórzenie materiału sprawiło, że zdecydowała się sięgnąć po nieco trudniejsze metody. Znając podstawy, wierzyła, że będzie prościej. Na środku kuchennej wyspy stał więc przygotowany, pusty wazon, ułożona obok różdżka z czarnego orzecha oraz książką i notatki, z którymi się nie rozstawała, ciągle poprawiając wpisy lub notując coś, czego nie zauważyła wcześniej. Stuknęła paznokciami w blat, pochylając się nad rozdziałem mówiącym o zastosowaniu odpowiedniego ruchu do rzucania zaklęć za pomocą dłoni, który odrobinę przypominał te, których używali podczas machania różdżkami. Wiedziała, że wraz z latami doświadczeń po zdobyciu umiejętności rzucania czarów bez transmutatora, ruchy zanikały, ale z początku znalezienie właściwego dla siebie było kluczem do sukcesu. Odetchnęła, prostując się i odsuwając nieco, zawieszając spojrzenie w wazonie.
Najważniejsza była koncentracja oraz właściwa kontrola emocji, zupełnie jak w klasycznym czarowaniu. Nie mogła ulec porażce, nie mogła się ekscytować. Wiedziała już, jak skumulować odpowiednią ilość magicznej energii w dłoni i jak ją uwolnić, chociaż wciąż było to dość powolne na tle machnięć patykiem. Musiało też wychodzić to Lanceley naturalniej, dlatego tym razem odpuściła sobie wstępną medytację, przechodząc od razu do rzeczy.
Wbiła spojrzenie w swój cel, unosząc dłoń i rzucając Aquamenti, którym chciała napełnić przygotowany wcześniej wazon. Zamiast klasycznych iskierek i ciepła, poczuła chłód związany z żywiołem wody. Energia nabrała kształtu, zmieniając się ostatecznie w ciecz, która jednak, zamiast dolecieć do celu, zmoczyła tylko podłogę i krzesło. Odpowiedni ilościowo, ale wciąż chlust, który nie mógł dolecieć przez małą siłę. Może inny ruch? Zmieniła ustawienie palców, koncentrując się nieco na prędkości uzyskanego efektu, a następnie po zgromadzeniu magii, uwolniła ją, unosząc dłoń pod nieco innym kontem — tym razem było lepiej. Strumień wody był mniejszy i faktycznie przypominał pierwotny wygląd czaru, dolatując do wazonu. Trochę wpadło do środka, jednak wciąż mało, aby włożyć tam kwiaty. Oczywiście notatki i książki były odpowiednio zabezpieczone przez zalaniem, nawet jeśli na blacie tworzyły się kałuże. Ruda była jednak zadowolona. Starała się wyciągać, jak najwięcej z używanych gestów, a jednocześnie czarować naturalnie, bo im bardziej się nad tym zastanawiała i starała, tym gorzej wyszło. Nessa chciała po prostu napełnić ten wazon, nic poza tym, tak, jakby to była najbardziej oczywista i naturalna rzecz, którą zrobiłaby za pomocą klasycznych metod, gdyby kwiaty czekały do wstawienia. Kolejna próba uwolniła zbyt dużą energię, przez co woda przeleciała nad blatem, rozbijając się o kuchenne szafki. Minęło dobre dwadzieścia lub trzydzieści minut, nim perfekcyjnie rzucone Aquamenti trafiło do celu, wypełniając wazon wodą, a ona mogła przejść do dalszych ćwiczeń, których na dzisiejsze popołudnie zaplanowanych miała jeszcze kilka. Zbliżyła się do blatu, rzucając poprawnie zaklęcie suszące — jedno z szybszych i pierwszych, które metodą bezróźdzkową (obok Wingardium Leviosa oraz Accio), udało się jej opanować. Wspięła się na podwyższone siedzisko, zakładając nogę na nogę i łapiąc w dłoń pióro, sięgnęła po czysty pergamin, notując to, co najważniejsze z dzisiejszych ćwiczeń. Starała się porównywać kolejne etapy, żeby zauważyć, gdzie popełniała najwięcej błędów.


|ZT
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyPią Kwi 30 2021, 02:33;

9 Kwietnia 2021
Samonauka

Początek miesiąca był intensywny, zwłaszcza w przypadku korepetycji oraz rozplanowywania zajęć łączonych, za które się zabrała. Nie chciała rozczarować uczniów monotonnymi wykładami oraz suchą teorią. Nie mogła zapomnieć jednak w tym wszystkim o sobie i o własnej nauce magii bezróżdrkowej, która okazywała się wyjątkowo praktyczna w zastosowaniu podczas nauki z dzieciakami. Nessa wciąż nie była w stanie rzucać potężnych zaklęć, a różdżką musiała być blisko, jednak otwieranie okna, przywołanie książki lub kubka z kawą, wytarcie tablicy — nie sprawiało jej już żadnego problemu. Panowała nad przepływem magii w ciele i nauczyła się dobrze wyczuwać ją w palcach, a także tam gromadzić. Zauważyła, że z czasem oraz praktyką wychodziło jej to znacznie naturalniej, oraz szybciej, przestała być taka ślamazarna. Towarzysząca temu sposobowi ekscytacja wcale jej nie opuszczała, wręcz przeciwnie — im dalej była, tym bardziej nakierowywała swój tok myślenia na rzucanie zaklęć bez transmutatora.
Siedziała w kuchni nad opasłym tomiskiem pożyczonym od Reeda, prawiącym o zaawansowanej sztuce magicznej i obrazującym dokładnie przepływ energii w ciele. Księga ta zwierała wiele cennych wskazówek dotyczących rozszerzania własnych możliwości i wskazywała drogę, od których czarów zaczynać trening. Dopiła kawę, zgarniając włosy w wysokiego kucyka i przesunęła przedmiotem nieco dalej, zostawiając przez sobą pusty blat, na którym tkwiła ułożona różdżka. Rozciągnęła palce, poświęcając najpierw kilka minut na osiągnięcie wysokiej koncentracji oraz gromadziła właściwie ilości magii w dłoniach, na które zaklęcia akurat przeszły jej przez myśl. Po ciele przebiegł jej ciepły, przyjemny dreszcz, a ręką mimowolnie wystrzeliła z góry, nakierowując się na blat przy kuchni, gdzie tkwił dzbanek ze wciąż ciepłą kawą, który do siebie pewnie przywołała. Szklany przedmiot nie zachwiał się, a przy nalewaniu nie uciekła żadna kropla. Uśmiechnęła się pod nosem, nakierowując dłoń na okno i otwierając je oraz zamykając kilkukrotnie, praktykowała nadal. Na dziś jednak przygotowaną miała zapachową świecę, tkwiąca na parapecie kilka metrów od niej. Celem było rozpalenie płomyka i uwolnienie aromatu. Po właściwiej rozgrzewce odetchnęła i nakierowała wzrok oraz ciało we właściwym kierunku, unosząc dłoń. Zgromadziła energię szybko, przez co uwolniła ją również szybko — za szybko, przez co płomień na knocie pojawił się na kilka sekund, aby zaraz zniknąć. Nie zniechęcało to jednak rudzielca. Raz za razem szukała właściwej metody, próbując z inkantacją, jak i bez. Pierwsze próby były chwiejne, jednak gdy odnalazła właściwy sposób ułożenia dłoni, wszystko poszło sprawnie. Pod wpływem pstryknięcia oraz uwolnionej wiązki energii, płomień na dobre zagościł na świecy, uwalniając przepiękny zapach. Małymi krokami do sukcesu! Wiedziała, że rzucanie skomplikowanych i złożonych czarów wymaga od niej więcej, jednak zaklęcia proste przestawały już być wyzwaniem, gdy opanowała odpowiednią ilość energii potrzebnej do operowania magią żywiołów, znacznie trudniejszą niż zwykłe accio. Sięgnęła po kubek z kawą, robiąc łyka i wracając do lektury, bo przecież na dziś wciąż miała dwa rozdziały do przeczytania oraz chciała sporządzić z nich właściwe notatki.


|ZT
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyPią Kwi 30 2021, 22:28;

23 Kwietnia 2021
Samonauka

Odłożyła na talerz sztućce po skończonej kolacji, popijając wodą. To był męczący tydzień i nadejście piątku, przyjęła z wyjątkową ulgą, pozwalając sobie nawet na zamówienie makaronu z jednej z magicznych knajpek w Dolinie Godryka. Wciąż jednak chciała zrobić coś dla własnej edukacji. Stuknęła paznokciami w szklankę, rozglądając się w poszukiwaniu tkwiącej gdzieś przy drzwiach torby oraz reklamówki, którą niedbale rzuciła tu po przyjściu. Wciąż miała trzy rozdziały do skończenia i notatki do poprawienia..
Rozgrzała palce, pstrykając nimi i przymknęła oczy, chcąc się skoncentrować. Zaklęcia proste w magii pozbawionej transmutatora nie stanowiły dla niej problemu, systematycznie wałkowane każdego dnia. Na początek więc Nessa wykonała ruch odpowiedni do przywołania przedmiotu z książki, gromadząc właściwą ilość magicznej energii i czując ją w postaci ciepła pomiędzy palcami. Pstryknięcie sprawiło, że podręcznik wysunął się z torby i poszybował w jej stronę, złapany lewą dłonią. Kolejnym ćwiczeniem było przełożenie talerza do zlewu oraz umycie go, rzuceniem prostego czaru sprzątającego, co również udało się jej zrobić za pierwszym razem i przede wszystkim niewerbalnie, bo do takiej formy rzucania czarów była najbardziej przyzwyczajona. Poświęciła dwadzieścia minut na czary drobne, pozwalające jej przypomnieć sobie przepływ magii oraz tworzenie transmutatora z palców, zanim przeszła do zaklęcia, które planowała ćwiczyć.
Nie bez powodu wezwała do siebie podręcznik, wyjmując z niego pergamin z notatką. Jedno z zaklęć złożonych, Verette, służyło do maskowania tekstu pisanego, niezależnie czy znajdował się w dzienniku, czy na kawałku pergaminu. Tylko osoba rzucająca czar była w stanie przeczytać zapiski. Było to nieszkodliwe, trudne i idealne do ćwiczeń. Ruda na początek musiała znaleźć odpowiednie ułożenie dłoni oraz sprawdzić, jak duża ilość skondensowanej magii była jej potrzebna w dłoni, aby w ogóle to zadziałało. Do pierwszej próby skłoniła ją zwykła ciekawość — czar rzucony był niewerbalnie i pośpiesznie, przez co tylko na ułamek sekundy zniknęło tylko kilka liter z tekstu. Uśmiechnęła się pod nosem, przechodząc do ćwiczeń. Kolejne czterdzieści minut spędziła na gromadzeniu, uwalnianiu i sprawdzaniu przede wszystkim, w którym momencie nasilenia musiała uwolnić dwa składniki, aby czar w ogóle miał prawo się udać.

- Verette! - wypowiedziała głośno i wyraźnie, podchodząc do kolejnej próby zamaskowania swoich cennych notatek. Rozległ się świst, gdy zaklęcie uderzyło w pergamin, maskując tylko część zapisanych tam słów. Westchnęła, rozmasowując rozgrzaną dłoń i zastanawiając się, z której strony powinna to ugryźć. Może źle ułożyła palce? Metodą prób i błędów, kolejno wypowiadała inkantacje, skupiona na zadaniu. Ciągle zaskakiwała ją różnica poziomu trudności między zaklęciami prostymi a złożonymi, bo z różdżką nie była tak wielka. - Verette!
Kolejne słowa przerwały ciszę, zgrywając się z tykaniem zegara i tym razem światło było jaśniejsze, pochłaniając sobą kolejne, pieczołowicie nakreślone literki. Złapała pergamin w dłonie, przyglądając mu się uważnie i dopiero gdy upewniła się, że zaklęcie zadziałało — uśmiechnęła się pod nosem, zadowolona z własnego sukcesu — nawet jeśli dokuczało jej zmęczenie. Widocznie czar ten wymagał od niej na razie więcej niż poprzednie. Nie mogła spocząć na laurach, na jednym powodzeniu, bo jaki przykład dawałaby swoim studentom? Cofnęła czar, spędzając kolejne chwile na rzucaniu Verette — werbalnie oraz niewerbalnie, doszlifowując swój sukces.

ZT
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyPią Lip 02 2021, 23:50;

1 Lipca 2021
Samonauka

W związku z wyjątkowo aktywnym majem oraz czerwcem pod względem obowiązków asystenta, oraz grafiku pełnego chętnych na korepetycje z zaklęć, czy to z transmutacji — zaniedbała, ku swojemu niezadowoleniu naukę magii bezróźdzkowej. Chociaż szło jej przyzwoicie, radziła sobie z prostymi zaklęciami użytku codziennego oraz miała opanowanych kilka złożonych, wciąż była przed nią daleka droga. Doskonale pamiętała słowa Bergmanna czy Reeda o tym, że kluczem do sukcesu jest ćwiczenie w każdej możliwej chwili, zarówno koncentracji, jak i przepływu energii. Tylko systematyczna praca umożliwi jej korzystanie z całej palety zaklęć bez użycia transmutatora.
Usiadła więc przy stole w kuchni, dojadając kolację. Zegar wskazywał dziesiątą i chociaż Nessa była od rana na nogach, czuła się w obowiązku do praktyk. W związku z tym, gdy tylko zakończyła posiłek, odetchnęła i przymknęła oczy, skupiając się na magii w ciele. Mrowienie w dłoniach przyszło dużo szybciej, niż miało to miejsce na początku i z łatwością mogła manipulować utworzoną energią pomiędzy palcami. Na pierwszy ogień poszło zaklęcie lewitujące tak, aby talerz wraz z widelcem znalazł się w zlewie i chociaż mogła od razu skorzystać z zaklęcia sprzątającego, najpierw użyła klasycznego aguamenti, nakierowując palce razem z odpowiednim gestem w stronę naczynia. Kilka kropel spadło na podłogę, jednak nie zwróciła na to większej uwagi, skupiając spojrzenie na oblewanym talerzu. Kolejne było zaklęcie sprzątające, najbardziej użytkowe i praktyczne ze wszystkich, na szczęście proste — które poradziło sobie wraz z pstryknięciem palca z panującym w izbie bałaganem. Kobieta odetchnęła, zgarniając rudy kosmyk włosów za ucho, pozwalając sobie na chwilę przerwy, zanim otworzyła okno poprzez uniesienie dłoni i nakierowanie szybkiej wiązki w jego stronę wszystkimi palcami, co przypominało machnięcie dłonią. Kuchnia błyszczała, letnie, wieczorne powietrze wpadało z cichym świstem do środka, przynosząc orzeźwienie. Zerknęła ponownie na leniwie toczące się wskazówki zegara, szukając inspiracji do dalszych ćwiczeń — a uwagę przykuła wyszczerbiona filiżanka. Idealna na skorzystanie z Reparo! Z początku — ku jej zaskoczeniu, nie wyszło. Konsternacja przebiegła przez bladą buzię, a spojrzenie skupiło się na dłoni, szukając miejsca, gdzie popełniła błąd. Gromadząc kolejną energię i bawiąc się nią jednocześnie, próbowała znaleźć jak najlepszy gest, który nakierowałby ją w skuteczny sposób na uszkodzony przedmiot. Dopiero za trzecim razem porcelana wydała z siebie charakterystyczne świergot, pozbywając się pęknięcia. Zaskakujące, że pozornie banalne zaklęcie potrafiło wciąż sprawić problem, chociaż rudej to wcale nie zniechęciło, przeciwnie. Kolejny raz uświadomiła sobie jak daleka droga przed nią do rzucania trudnych i łączonych zaklęć, do posługiwania się dłonią w pojedynkach lub w nauce zaklęć uczniów oraz studentów. Przeciągnęła się, zsuwając z krzesła i zgarnęła leżącą na końcu blatu różdżkę, wychodząc z kuchni i idąc do sypialni. Zamierzała poczytać jeszcze notatki i książkę o uwalnianiu magii przed spaniem, ale priorytetem był gorący prysznic.


|ZT
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyCzw Wrz 30 2021, 23:56;

Samonauka
24 Września 2021

Siedziała w milczeniu przy stole w kuchni, wpatrując się w tkwiący przed nią pergamin. Rozrysowane wykresy, podstawy magii bezróżdkowej oraz punkty jej kontroli na ciele znała już na pamięć, a jednak ciągle odkrywała coś nowego. Odpowiednim gestem rzuciła niewerbalne Accio na szklankę z wodą stojącą na drugim końcu mebla, upijając kilka łyków, a następnie wyprostowała się i odetchnęła głębiej, decydując się na kolejne ćwiczenia. Najpierw zdecydowała się przećwiczyć Lumos oraz Lumos Maxima, które były jednymi z podstawowych i bardziej użytecznych zaklęć zwykłych. Korzystając z lewej dłoni, uwolniła odpowiednią ilość magicznej energii i zaczęła od pierwotnej wersji czaru, nie korzystając tym razem z zalet wymowy, rzucając czar niewerbalnie. Światło zalało pogrążoną w półmroku kuchnie, tkwiąc kilka sekund przed czarownicą, zanim wprawione Finito zakończyło jego żywot. Z wersją zaawansowaną było ciut trudniej, wymagała większego skupienia i z początku Nessa rzucała ją z inaktancją słowną, jednak ćwiczyła ten jeden czar w kółko tak długo, aż w końcu światło było aż przesadnie jasne i działało bez mowy, reagując na myśl kształtującą energię magiczną w formę. Kompletnie do słownej części nie mogła się przekonać, miała ją poza nawykiem. Znacznie trudniejszym zaklęciem było Lumos Solar. I chociaż odpowiednie ułożenie rąk, odpowiednie myśli oraz przepływ nie były problemem u rudej, to nawet rzucone z wyraźną komendą głosową — okazało się leniwym, ledwo widocznym punkcikiem w powietrzu, nijak podobnym do słońca. Zmarszczyła brwi, nie komentując jednak i nie skupiając się na porażce, chcą wyciągnąć z niej więcej. Kolejne próby były coraz bardziej męczące, jednak wciąż nieskuteczne. Niezależnie od tonacji formuły czy płynnego ruchu, światło wciąż nie było dostatecznie zbliżone do efektu, który otrzymywano poprzez rzucanie z transmutatorem. Kobieta kolejny raz upiła wody, opróżniając przywołaną wcześniej szklankę i zbierając myśli. Zerknęła na notatki, zastanawiając się nad sposobem osiągnięcia postawionego sobie na wieczór celu, jednak wiedziała, że cała teoria była już przez nią opanowana. Była to więc tylko kwestia doświadczenia oraz praktyki. Lanceley wzięła głęboki wdech, wstrzymując powietrze na tyle, aby po karku przeszedł ją chłodny dreszcz, sprawił, że umysł skupił się tylko na uzyskaniu oddechu oraz rzuceniu czaru, po czym wróciła do praktyk. Kolejne błyski rozświetlały kuchnię — raz mniejsze, raz większe. Intensywnie złote, czasem wpadające w błękit. Coraz lepsze, pewniejsze, chociaż wciąż niebędące doskonałymi. Wiedziała, że jeszcze trochę czasu minie, zanim i tę formę zaklęcia będzie rzucała bezbłędnie bez różdżki, a tym bardziej niewerbalnie. Opuściła dłonie wzdłuż ciała po tym, jak odesłała pustą szklankę do zlewu. Przysunęła do siebie pergamin, sięgając również po tkwiące w przewieszonej na oparciu krzesła torebce pióro oraz kałamarz, a na odwróconej stronie rozpoczęła notatkę z dzisiejszych ćwiczeń, zaznaczając podkreśleniem te fragmenty jej działań, które wydawały się Nessie błędne.

|ZT
Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyNie Paź 31 2021, 23:34;

Samonauka
30 Październik 2021


Nigdy nie była fanką nocy duchów, chociaż te spędzone w latach szkolnych wspominała miło. Czas nie był łaskawy, dobrą zabawę coraz częściej przyćmiewały obowiązki i jej obsesyjna chęć osiągnięcia absolutnie wszystkiego. Nawet tego, co nie było w zasięgu jej dłoni. Siedziała na krześle przed dyniowymi pasztecikami z grzanym winem, które doprowadzała do odpowiedniej temperatury za pomocą spontanicznie rzuconego zaklęcia, nakierowując odpowiedni palec w stronę kufla — była zbyt leniwa, aby sięgnąć po wymyślny kielich. Zapach goździków był intensywny, a z domieszką cynamonu dawał jej energię oraz motywację, napędzał do działania. Upiła łyka, machając dłonią w stronę okna i uchyliła je, rozpalając następnie — oczywiście inną kombinacją palców — świecę w ozdobnej dyni na parapecie, a także dwie po bokach. Jedząc pasztecik, wpatrywała się w swoje notatki, w których nie miała już niczego do poprawy. Większość zaklęć jej wychodziła i nie musiała pracować nad swoją techniką czarowania, jedynie nad formą niewerbalną trudnych zaklęć oraz koncentracją niezależnie od warunków.
Wstała, przeciągając się. Rozgrzała palce, oczyściła umysł poprzez poświęcenie dziesięciu minut na koncentrację i uniosła dłonie, zastanawiając się, jaki kształt oraz ułożenie będzie właściwe do rzucenia jednego z bardziej skomplikowanych zaklęć złożonych. Cave Inimicum tworzyło barierę na danym obszarze, która miała za zadanie informowanie, gdy przekroczy ją ktoś obcy. Postanowiła wykorzystać do tego dwie dłonie, splątując ze sobą palce i w charakterystyczny sposób łącząc kciuki, bo wiedziała, że czaru tego nie używa się często. Zamknęła oczy, pozwalając po prostu na początku magii przepływać, chcąc zapoznać się z tym ułożeniem. Problem w zaklęciach na duży obszar był dla Nessy takie, że najtrudniejsza w ich rzucaniu wcale nie była koncentracja czy właściwa ilość energii magicznej, a właśnie dłonie.
Pierwsze próby niezbyt jej wychodziły, chociaż ślad bariery się tworzył. Wypowiadana przez nią inkantacja była wyraźna i pełna pewności siebie, przekazu. Dłonie tkwiły w dobrym ułożeniu, magia pulsowała przy skórze, a jednak leżąca w drugim pokoju różdżka zdawała się zbyt daleko. Przez wypitego grzańca kropla potu wstąpiła na jej czoło, gdy kolejny raz światło rozpłynęło się w powietrzu. Nie śpieszyła się, bo zajęć następnego dnia zwyczajnie nie było, więc mogła poćwiczyć długo, dokładnie. Raz za razem rzucała czar, który ostatecznie się udał — gdy inkantacje niemalże wysyczała, odrobinę inaczej akcentując i przesuwając lewego kciuka. Rzucone w ten sposób prawidłowo zaklęcie łatwo było poczuć. Uśmiechnęła się pod nosem, opierając o stół i dopijając swój trunek, zabrała się za jedzenie pasztecika. Przemyła twarz wodą, pochodziła chwilę po izbie i w końcu wróciła do poprzedniej pozycji, wracając do ułożenia rąk wybranego dla Cave Inimicum i ćwiczyła dalej, niwelując chwilę wcześniej poprzedni efekt za pomocą finite. Całe szczęście mogła pominąć wstęp związany z koncentracją i skupić się na samych czarach, bo jej poziom skupienia zdawał się sięgać nieba.  

Z|T

Powrót do góry Go down


Nessa M. Lanceley
Nessa M. Lanceley

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 159
Dodatkowo : animag, magia bezróżdżkowa
Galeony : 916
  Liczba postów : 3856
https://www.czarodzieje.org/t15974-nessa-m-lanceley
https://www.czarodzieje.org/t15976-freya-i-korespondencja-dla-panny-lanceley#434018
https://www.czarodzieje.org/t15975-nessa-m-lanceley#433995
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyCzw Cze 30 2022, 22:10;

@Darren Shaw

Nawet jeśli Lanceley nie była duszą towarzystwa i większość ludzi zwyczajnie ją irytowała — zwłaszcza poziomem swojej głupoty, były pewne wyjątki. I w związku z jednym z nich, postanowiła spędzić piątkowy wieczór nieco inaczej. Nie była najlepsza w relacjach międzyludzkich, ale chyba w ten sposób chciała mu przekazać gratulację oraz fakt, że była z niego dumna. Bo gdyby miała wybrać na podstawie zdolności uczniów oraz kolegów ze szkoły, Shaw zdecydowanie zajmował zaszczytne podium pod względem konsekwencji w nauce oraz potencjału. Skróciła korepetycję, załatwiła sprawy z rodzinnym biznesem listownie i nawet udało się jej wpaść na drobne zakupy, aby wybrać butelkę dobrego wina oraz whisky, bo nie miała pojęcia, co preferuje jej dzisiejszy gość. Rodzice od dłuższego czasu przebywali na Skye w rezydencji dogorywających dziadków, posiadłość Lanceleyów w Dolinie była więc pod jej opieką. Nie musieli przejmować się czymkolwiek, bo Migotka zajęta była swoimi sprawami po wykonaniu podstawowych obowiązków, których umówmy się — zbyt wiele nie miała, bo Nessa sama w sobie była odrobinę pedantyczna. Mogła wybrać jadalnie, ale izba ta wydawała się jej zbyt wystawna i ciężka dla dwóch osób, więc przygotowała wszystko w kuchni.
Punktualnie — co wywołało u niej krótki uśmiech, bo niezwykle sobie ów cechę ceniła — o dziewiętnastej, poszła w stronę frontowych drzwi, z których dobiegało pukanie. Bez cienia wahania otworzyła, obdarzając Krukona pociągłym spojrzeniem karmelowych tęczówek, zatrzymując się odrobinę dłużej na jego oczach, jednak w granicy przyzwoitości oraz dobrych manier.
- Darren, miło Cię widzieć. Proszę, wejdź i czuj się, jak u siebie.
Zaprosiła go gestem dłoni do środka, przesuwając się w drzwiach. Następnie ruszyła w stronę kuchni, prowadząc go za sobą. Wnętrze domu utrzymane było w jasnych kolorach, gdzie dominowały biele oraz beże. Było tu dużo przestrzeni, bo Nessa większość zbędnych i zbierających kurz bibelotów matki pochowała w kartony i wyniosła na strych. - Mam nadzieję, że nie przeszkodziłam Ci w żadnych zobowiązaniach tak nagłym zaproszeniem?
Zapytała jeszcze krótko po wejściu do kuchni, gdzie na stole tkwiły dwie zastawy oraz półmiski — jeszcze puste. Oczywiście nie musiał się martwić tym, że jego była nauczycielka przygotowywała kolację, bo umiejętności rudej w zakresie gastronomicznym sięgały może pięciu czy sześciu potraw, niezbyt wytwornych. Być może przesadziła z ilością, ale nie miała pojęcia, co właściwie Darren lubił jeść.
Powrót do góry Go down


Darren Shaw
Darren Shaw

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 184cm
Dodatkowo : Mistrz Pojedynków I Edycji Profesjonalnej Ligi
Galeony : 3011
  Liczba postów : 3049
https://www.czarodzieje.org/t18607-darren-shaw
https://www.czarodzieje.org/t18609-skrzynka-darrena#532211
https://www.czarodzieje.org/t18608-darren-shaw#532138
https://www.czarodzieje.org/t18612-dziennik-darren-shaw#532281
Kuchnia QzgSDG8




Gracz




Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia EmptyCzw Cze 30 2022, 22:56;

  Zaproszenie od Nessy było dla Darrena niemałym zaskoczeniem. Ostatniego dnia swojej akademickiej kariery przyniósł jej bukiet białych róż w symbolu podziękowania za bycie jego promotorem oczywiście. Obrona pracy poszła mu śpiewająco - z taką perfekcjonistką jak Lanceley nie spodziewał się innego wyniku niż 100%, i taką właśnie ocenę otrzymał.
  Dom Lanceleyów był imponujący w zupełnie innym stylu niż Exham Priory. Jego rezydencja miała w sobie ten duch starych zamczysk, zniekształcony nieco przez remont Darrena, który wygładził nieco ostre kąty i zwiększył przystępność całej bryły. Tymczasem ta posiadłość była elegancka, ale nie bombastyczna. Dostojna, ale też nie nadęta - choć to zapewne zależało od smaku. Zerkając przez okno do jakichś pomieszczeń, Darren wzdrygał się aż od przedawkowania elegancji. Bałby się w takim miejscu przesunąć choćby krzesło, by nie popsuć ogólnej estetyki, być może przygotowywanej przez armię służących długimi godzinami. Dla pewności już-nie-Krukon zerknął jeszcze na rękawy granatowej koszuli, by sprawdzić czy z pewnością nie znalazł się na nich żaden, najdrobniejszy nawet pyłek kurzu, po czym zapukał do drzwi wejściowych.
  - Hej, Nessa - powiedział, wchodząc do środka - Imponujący wystrój - dodał. Nawet kuchnia w tym domu prezentowała się lepiej niż najbardziej wystawne pomieszczenie w Exham Priory - choć w sumie w tym tkwił urok jego domu.
- Nie, nie - pokręcił głową, w kuchni tymczasowo opierając się o jeden z blatów - Zwolniłem się z Gringotta, a na stażu mam... więcej luzu niż potrzebuję - dokończył po krótkiej chwili, by dać sobie czas na dyplomatyczne określenie tego, że w sumie w sklepie z eliksirami, jako osoba nie znająca się ani trochę na ich warzeniu, zajmował się głównie segregowaniem dokumentów czy odnową starszych, zużytych przedmiotów - to było pierwsze łatwe i monotonne, to drugie - przynajmniej dla Darrena - jeszcze bardziej.
  - Ostatnio mniej cię było widać w Hogwarcie - powiedział, lustrując wzrokiem Lanceley. Może była chora, może męczyły ją jakieś problemy rodzinne, a może spotkało ją coś, przed czym ostrzegało wielu starszych czarodziejów - wypalenie zawodowe spowodowane wzięciem na siebie zbyt wielu obowiązków w zbyt krótkim czasie - Wszystko w porządku?
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Kuchnia QzgSDG8








Kuchnia Empty


PisanieKuchnia Empty Re: Kuchnia  Kuchnia Empty;

Powrót do góry Go down
 

Kuchnia

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Kuchnia JHTDsR7 :: 
Dolina Godryka
 :: 
Domy i mieszkania
 :: 
Dom Lanceleyow
-