Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Magic Radio - London

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Norbert O. Czarnkowski
Norbert O. Czarnkowski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 350
  Liczba postów : 279
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12480-norbert-o-czarnkowski#336023
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12539-czarek?nid=1#338355
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12483-norbert-o-czarnkowski
http://www.internetradiouk.com/magic-london/
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyWto Sie 15 2017, 02:40;

First topic message reminder :


Magic Radio


Budynek ten jest ulokowany na obrzeżach Londynu, przez co panuje tutaj zdecydowanie większy spokój niż w innych częściach tego olbrzymiego miasta.
Jest to siedziba Londyńskiego Magic Radia. Jak się można domyślić jego nazwa wcale nie jest przypadkowa, przez co jego sygnał dociera nawet do odbiorników czarodziei.  



________________________________________________________

LINK DO MAGIC RADIA LONDON UWAGA GŁOŚNE!
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108835
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyNie Maj 19 2024, 13:32;

Ana nie miała pojęcia, że to będzie Twój debiut, choć oczywiście została poinformowana o kadrowych zmianach, jakie zaszły na ostatnią chwilę. Wyglądała na osobę pogodną, choć temat waszej rozmowy był dość ciężki i trudno było przewidzieć, jak ostatecznie potoczy się wasza rozmowa. Po usadowieniu się na miejscu, czarownica grzecznie odczekała wstęp, po czym przywitała się, zgodnie z Twoją niewerbalną prośbą, krótkim Dzień dobry, z waszymi słuchaczami. Nie wyglądała na kogoś zestresowanego, ale zdecydowanie poprawiła się nieco w fotelu, gdy dotarło do niej, że przechodzicie do bardziej oficjalnej rozmowy.
-To był tragiczny rok i chyba nie znam nikogo, kto powie inaczej. - Zaczęła i choć słuchacze nie mogli tego widzieć, Ana uśmiechnęła się do Ciebie lekko. -Z perspektywy czasu wydaje mi się, że Snape jako dyrektor, nie był szkodliwy, ale nie starał się też zbyt mocno nas chronić. Nie będę oceniać moralności tego człowieka, ale to Carrowie najbardziej na nas wpłynęli. Wielu z nas wciąż ma blizny po ich torturach i to nie tylko te na ciele. Lekcje Obrony Przed Czarną Magią stały się koszmarem na jawie i ich poligonem do zabaw. - Zaczęła od okropności, które na pewno każdy znał z lekcji historii magii. -Oczywiście nie każdy dzień był tak ponury. Staraliśmy się znaleźć coś pozytywnego w najmniejszych rzeczach. Moi koledzy i koleżanki z Hufflepuffu pracowali w wolnych chwilach ze skrzatami, by zawsze mieć pod ręką coś do jedzenia i pomagać słabszym uczniom, a krukoni udzielali potajemnie korepetycji, by zmniejszyć szansę na karę za brak kompetencji na lekcjach. Gryfoni mieli bardziej wątpliwe metody pomocy, ale zdecydowanie przydali się pomagając w pracy nad fizyczną tężyzną. Gdybyś tylko widziała, jak pewna drugoklasistka przygrzmociła jednemu śmierciożercy z pochodni. - Zaśmiała się krótko na wspomnienie tej wizji, po czym kontynuowała. -Ślizgoni, rzecz jasna też próbowali się jakoś przydać, choć wielu obawiało się o dobro swoich rodzin. Ci bardziej odważni, próbowali nas przygotować na to, co może się stać i pokazywali, jak poradzić sobie z poważniejszymi ranami. - Pokrótce streściła codzienność pod tamtym reżimem. Oczy kobiety błyszczały wieloma emocjami, gdy przypominała sobie tamte dni. Widać było pewne zmęczenie na jej twarzy, ale z jej słów i mimiki wynikało, że były też i dobre chwile, które poniekąd rekompensowały to wszystko. -Po cichu działała też oczywiście Armia Dubledore`a. Podziwialiśmy ich i wielu z nas aspirowała, by pewnego dnia stać się takimi jak oni. Myślę, że gdyby nie było ich w zamku, nasze życie byłoby o wiele mniej przyjemne. - Wspomniała jeszcze o dość ważnej organizacji, założonej przecież przez samego Pottera, która miała ogromną rolę w tamtym okresie.

______________________

Magic Radio - London  - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 379
  Liczba postów : 823
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyCzw Maj 23 2024, 18:39;

Jej uśmiech, podobnie jak pogodne usposobienie, dodawały Veronice otuchy. Słuchała jej słów z uwagą, skupiając się mocno na tym, by okazywać Anie że uwaga spikerki z merliniej łaski jest skupiona tylko i wyłącznie na niej. Trudno jej było wyobrazić sobie to w praktyce – Hogwart pod rządami Snape, uczęszczanie na lekcje w czasie wojny, gdy Ministerstwo de facto było pod kontrolą śmierciożerców. A mówiąc ściślej jednego, bardzo potężnego czarnoksiężnika, którego Vera nie śmiała wywoływać z imienia.
Gdy wspomniała o bliznach, w jej oczach widać było współczucie. Dobrze wiedziała, jaki los spotkał Nico, ale i bez tego była świadoma, że ślady po złej magii to blizny na całe życie. Ironiczne było również to, że z Obrony Przed Czarną Magią zrobili swój „poligon do zabaw”. Pierwsza część jej wypowiedzi zapowiadała, że ta rozmowa nie będzie lekka, łatwa i przyjemna. Miała więc kolejny powód do stresu, co jeśli palnie jakąś głupotę albo w inny sposób nie okaże jej szacunku?
To, że każdy chciał pomagać każdemu poprawiło nieco jej humor, Krukonka posłała nawet Anie pocieszający uśmiech. Bardzo budujący był fakt, że w stanie wyższej konieczności młodzi i ci starsi, niezależnie od tego jakie barwy nosili na piersi, chcieli pomagać słabszym. Na swój sposób, bo każdy przecież inaczej. Temat był poważny, toteż nie pozwoliła sobie na chichot, gdy rozmówczyni przywołała anegdotkę. Choć z pewnością wymagało to niemałej odwagi, na pewno spotkało się też z sowitą karą.
Była również pod wrażeniem, że również i Ślizgoni włączyli się w ten swoisty ruch oporu. Daleko jej od oceniania kogoś pod względem przynależności do tego czy innego domu, ale tak wiele zmieniło się przecież u Zielonych od ostatecznej klęski Sami-Wiecie-Kogo. Owszem, dom ten wciąż był specyficzny, co nie zmienia faktu, że była w stanie wymienić bardzo wielu jego wychowanków, którzy mieli po prostu dobre usposobienie. Nikt w końcu nie rodzi się zły.
Gdy Ana skończyła swoją wypowiedz, Vera poczuła, że Armia Dumbledore’a to wątek, o którym z pewnością chcieliby posłuchać ludzie po drugiej stronie odbiorników.
- Wydaje się, że równie wielką rolę w tej całej historii odegrał Pokój Życzeń, owiane legendą miejsce spotkań tej uczniowskiej organizacji. Z tego co mi wiadomo, poszczególni członkowie Armii Dumbledore’a w ciągu roku szkolnego szukali tam schronienia. Czy wiesz jak wyglądało ich życie w zamku w trakcie tamtego roku szkolnego? I jak reagowaliście na ich zniknięcie? W jaki sposób odnosili się do tego ówcześni… nauczyciele? – Gdy zamilkła, na chwilę poczuła jaki tak naprawdę jest ciężar ciszy. Miała nadzieję, że nie popełniła jakieś gafy albo że nie przywoła tym drążeniem kolejnych bardzo bolesnych wspomnień.
Słuchała odpowiedzi z uwagą, a gdy Ana skończyła mówić, zaryzykowała w końcu przejście do meritum.
- Przejdźmy może do samej bitwy… Jak wspominasz jej początek? Czy mogłabyś opowiedzieć, jak dla ciebie, dosyć młodej uczennicy z Hufflepuffu wyglądał jej początek? I właściwie w jaki sposób udało ci się ostatecznie dołączyć do walk?

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108835
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyCzw Maj 23 2024, 20:30;

Opowieść nie była w żadnym stopniu przyjemna. Historie, który kryły się za słowami przyprawiały o ciarki lub nawet bardzo silne emocje. Ana widziała wszystkie te reakcje i wielu sama ulegała, nim jeszcze udało jej się pogodzić z własną przeszłością. Nie było to łatwe, ale teraz czuła się o wiele silniejsza, jakby w końcu na nowo nauczyła się oddychać pełną piersią. Widać to było też po sposobie, w jakim opowiadała o tamtym roku szkolnym. Nie dało się w pełni odciąć od emocji, które jej towarzyszyły, ale potrafiła nie tylko wspominać o tych najgorszych chwilach, ale przeżywać na nowo i te dobre, które w niektórych przypadkach doprowadziły nawet do stworzenia trwającej przez lata, bardzo bliskiej przyjaźni, a nawet i miłości.
Oczy Any zaszkliły się, gdy powiedziałaś o Pokoju Życzeń.
-Pokój Życzeń to najwspanialsze miejsce w całym zamku i czasem żałuję, że przez tę Wojnę przestało być sekretem. Kolejne pokolenia nie poznają tej ekscytacji z odkrywania czegoś tak magicznego, jak to miejsce. Ale owszem, odegrał wielką rolę i dzięki niemu Armia mogła być tak blisko nas, nie mówiąc już o tym, że Pokój dawał schronienie tym, których Carrowowie najbardziej dręczyli. - Zaczęła bardzo ogólnikowo, nim przeszła konkretniej do kwestii organizacji znanej jako Armia Dumbledore`a. - Wielu z nich nie opuszczało wcale Pokoju Życzeń. Byli tam żeby pomóc, wyleczyć nas i planować ruch oporu. Jednak Ci, którzy czasem wychodzili narażali się na największe niebezpieczeństwo. Niektórzy byli nawet wydaleni ze szkoły a i tak zdecydowali się dla nas zostać. Najmocniej pamiętam Pana Longbottoma. Razem z Seamusem i Deanem byli naszym największym wsparciem i wielokrotnie stawali się przedmiotem zemsty nowych nauczycieli. Gdy traciliśmy z nimi kontakt zawsze przypuszczaliśmy najgorsze. - Tu kobieta zamilkła na chwilę, a w jej oczach widać było ogromny smutek. Mogłaś się domyślać, jak ciężkie było życie w ciągłym strachu i niepewności o jutrzejszy dzień. Po raz kolejny zapadła ciążąca między wami cisza, zakończona krótkim, choć raczej smutnym uśmiechem ze strony Twojej rozmówczyni i Twoim następnym pytaniem.
- Tego nie da się zapomnieć. Myślę, że wiele z nas podejrzewało, że coś wielkiego się zbliża już od rana, a gdy wezwano nas do Wielkiej Sali po ciszy nocnej, nie mieliśmy już wątpliwości. Wieść o tym, że Potter wdarł się do zamku dodała nam nadziei, ale i obudziła przerażenie. Jeśli faktycznie tam był, to właśnie zaczynała się wojna. - Ana wbiła wzrok gdzieś w dal, przypominając sobie każdą sekundę tamtej nocy. Widziałaś, jak jej ciało reaguje na nieprzyjemne obrazy, choć jej głos był spokojny i zadziwiająco delikatny. Mimowolnie ściszyła jednak nieco swój ton wypowiedzi. - Nikt nie wiedział co będzie dalej. Zobaczenie Legendarnego Pottera z Zakonem Feniksa u boku było jak sen, o którym wszyscy śniliśmy przez cały rok. Sen, który szybko przerodził się w koszmar. Zakon Feniksa był skromny, a przeciwników była cała masa. Myślę, że mało kto odważył się marzyć o wyjściu z tego zwycięsko. Pierwsza różdżkę podniosła Profesor Mcgonagall i zrobiła na nas piorunujące wrażenie przeganiając Snape`a, by zaraz zarządzić ewakuację każdego niepełnoletniego ucznia i uczennicy. Szczerze mówiąc, nie myślałam za wiele o tym, co robię. Ukradkiem wyrwałam włos jednej siódmoklasistce i dodałam do eliksiru wielosokowego, który nosiłam na wszelki wypadek przy sobie. Prezent od jednego ze ślizgonów. - Przy ostatnim zdaniu uśmiechnęła się widocznie szczęśliwa. Ciężko było zrozumieć, co się kryło za tą nagłą wesołością, ale Ana nie potrafiła jej ukryć. - W nowej skórze bez problemu dali mi zostać w zamku, a później rozpętał się taki chaos, że nikt już nie zwracał na mnie uwagi. - Wzruszyła ramionami, a w jej oczach pojawił się błysk dumy i jakaś wewnętrzna siła.

______________________

Magic Radio - London  - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 379
  Liczba postów : 823
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyNie Maj 26 2024, 20:03;

Veronica nie miała prostego życia, a przynajmniej tak wydawało jej się do tej pory. Zderzenie się z mocą problemów, o których opowiadała Ana sprowadziło ją na ziemię. Wow. Jak bardzo człowiek jest zraniony przez takie traumatyczne doświadczenia w takim wieku? Ronnie nie kierowała się niczym innym, niż intuicją, gdy wyciągnęła rękę do rozmówczyni. Była na tyle daleko, by nie czuła się do niczego zmuszona, ale na tyle blisko, że z pewnością mogła sięgnąć ku młodej Seaverównie i poprzez delikatny uścisk dodać sobie chociaż odrobinę otuchy.
Krukonka słuchała w uwagą słow rozmówczyni, chłonąc jak gąbka emocje, które z niej emanowały. Opowieść porwała ją na tyle, że aż przez chwilę zapomniała o stresie, o tym, że jest na antenie - po prostu trwała w bezruchu, kiwając głową z rozdziawioną buzią. Dopiero do kilkunastu sekundach jej oko uchwyciło zegar odmierzający czas przeznaczony na rozmowę. Zdusiła w sobie chrząknięcie, bo w radiu wszystko słychać, ale mimo to poprawiła się na krześle, jakby wracając na ziemię.
- To wszystko jest bardzo fascynujące, Ano. - Posłała jej uprzejmy uśmiech, wysłuchawszy do końca pierwszej części wypowiedzi. - Masz rację, choć ośmielę się również zaryzykować stwierdzenie, że w Hogwarcie czeka na nas niejeden sekret, który być może do końca świata pozostanie tajemnicą dla szerokiej publiki.
Chociaż na chwilę chciała zejść z ciężaru rozmowy, ale nie pozwoliła sobie bynajmniej na zbyt wielkie błądzenie.
- To potworne, żyć w takiej niewiedzy i ciągłym niebezpieczeństwie. Jednak wiesz jak to mówią, trudne czasy rodzą wielkich ludzi i wydaje się, że to nie dotyczy tylko Neville'a Longbottoma, Seamusa Finnigana czy Deana Thomasa. - Posłała jej wiele mówiące spojrzenie, które nie pozostawiało wątpliwości odnośnie tego, kogo ma na myśli. Ale nie mogła w ten sposób zerknąć na słuchaczy, toteż gwoli ścisłości dodała. - Każdy członek ruchu oporu był i będzie dla nas bohaterem. Proszę, pamiętaj o tym.
Vera nie przerwała również jej chwilowego milczenia, choć intuicyjnie spojrzała na swoją koleżankę za konsolą. Nie śmiała jednak zakłócać ciszy, która w tamtej chwili była po prostu potrzebna Anie, aby zebrać myśli i uspokoić wzbudzone emocje.
- Harry Potter. Zakon Feniksa. Armia Dumbeldore'a, pojedynek profesor McGonagall z ówczesnym... dyrektorem. Ale nie tylko oni wpisali się na karty historii magii. - Veronka niewiele mogła, bo odnosiła wrażenie, że Ana już na nią nie patrzy. Ten wszechmocny smutek, potem wesołość, a teraz duma. To wszystko było gdzieś w środku i wykraczało poza ramy normalnej rozmowy. - Podobnie jak nasi słuchacze, zdaję sobie sprawę, że szanse wydawały się naprawdę nikłe. Oprócz... śmierciożerców. - Jej głos na chwilę się zawiesił, temat rozmowy nie był przecież lekki. - Zamek zaatakowały również akromantule, dementorzy, olbrzymy... i co gorsza, oprócz czarnoksiężników zwykli czarodzieje pod wpływem imperiusa. To śmiertelne zagrożenie i... - Jej głos był bardzo poważny, patrzyła również z uwagą na kobietę, ważąc każde ze słów. - Niebezpieczeństwo, na każdym kroku, za każdym rogiem. Ano, wiem, że to trudne, ale czy mogłabyś opowiedzieć nam jedną, konkretną sytuację z pola bitwy, która szczególnie zapadła ci w pamięć?

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108835
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyNie Maj 26 2024, 22:09;

Kobieta całkiem pochłonięta została przez własną opowieść. Widać było, jak emocje niczym w kalejdoskopie, zmieniają się na jej twarzy, a przede wszystkim w oczach, które choć wciąż ciepłe, zamglone były melancholią. Serdecznie, lecz krótko uścisnęła Twoją dłoń, zarówno dla siebie samej, jak i chcąc ulżyć Tobie nieco ciężaru. Wiedziała, że choć to ona tam była, słuchanie tych opowieści również nie było łatwe, a Ty wydawałaś jej się niewinną i daleką od podobnych okrucieństw duszyczką.
-A to na pewno, ale może niech nasi słuchacze sami zechcą je odkryć. - Posłała Ci porozumiewawczy uśmiech, nie mając zamiaru zdradzać sekretów, które sama odkryła w swojej dawnej szkole.
Atmosfera zaraz jednak ponownie zgęstniała, ale to nie było nic dziwnego przy takim temacie rozmowy.
-Chciałabym, żeby każdy z nich został tak samo doceniony i zapamiętani, jak oni. Każdy, kto zdecydował się wtedy stanąć z nami do walki był wielce odważny, bez względu na powód, czy rezultat, a niestety wiele imion przepadło w zapomnienie. - Powiedziała szczerze, nie myśląc o samej sobie, a o gromadzie innych, którzy równie mocno narażali przecież swoje życie. Nie mówiły o herbatce w parku, a o śmiertelnej wojnie, która zebrała wiele krwawych żniw.
-Najgorsze były chyba dementory. Wielu nie potrafiło się przed nimi bronić. Zaklęcie Patronusa to magia, którą nie każdy może posiąść, czy w takiej chwili przywołać. - Uzupełniła Twoją wiedzę na temat innych przeraźliwych istot, które stały po stronie Voldemorta tamtej nocy. Pamiętała bardzo dobrze ciała pozbawione dusz w wyniku spotkania z tymi istotami i zdecydowanie nie chciałaby znów oglądać podobnych obrazów, choć sama przez wiele lat po wojnie miała problem z przywołaniem świetlistego strażnika.
-Tak, to nie jest łatwe. Wojna jest okrutna i nie oszczędza nikogo. Praktycznie wszystko, co tam widziałam było makabryczne, ale chyba nigdy nie zapomnę, gdy próbowałam obronić jedną z koleżanek, a obok mnie, jeden ze śmierciożerców rzucił... Właściwie nie wiem, co to było za zaklęcie, ale jednym ruchem różdżki pozbawił życia kilku pierwszoklasistów. Widok ich bezwładnych ciał na ziemi to koszmar i nikomu nie życzę, by coś takiego musieli kiedykolwiek oglądać. - Kilka łez pociekło kobiecie po policzku, ale dzielnie mówiła dalej, rozemocjonowanym głosem. -Nie wiem, jak się tam znaleźli, ale wtedy zdałam sobie naprawdę sprawę z tego, jak poważna jest ta bitwa i jak wielu z nas już nigdy nie zobaczy niczego więcej poza szkolnymi murami. - Zakończyła, biorąc łyka stojącej nieopodal wody, bo w ustach nagle jej zaschło, a w gardle pojawiła się wynikająca z emocji gula.

______________________

Magic Radio - London  - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 379
  Liczba postów : 823
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyNie Maj 26 2024, 22:37;

- Dlatego tak ważne jest to, co robimy teraz. Rozmowy takie jak te, choć nie należą do prostych, są bardzo potrzebne. Maj to szczególny miesiąc w czarodziejskiej społeczności i jestem przekonana, że nasi słuchacze ze świadomością mocy takich gestów, będą uczestniczyć w uroczystościach upamiętniających bohaterów tamtych czasów. - Posłała jej pokrzepiający uśmiech, z całych sił próbując powstrzymać emocje, które brały górę nad rozsądkiem. Zacisnęła mimowolnie rękę w pięść, widząc, z czym boryka się Ana. Bezsilność i poczucie obowiązku sprawiały, że chciała coś zrobić. Jakoś ocalić ich wszystkich od zapomnienia.
Gdy rozmówczyni zaczęła opowieść o pocałunkach śmierci, Vera dosłownie zbladła. Ona również nie umiała patronusa, który w dzisiejszych czasach najczęściej służył po prostu za posłańca. Rzadko kiedy stawało się oko w oko z prawdziwy dementorem i nie potrafiła sobie wyobrazić, jaką traumą musiało być bycie naocznym świadkiem tych zdarzeń dla kilkunastoletniej dziewczynki.
- Wydaje mi się, że właśnie dlatego tak istotne jest, by widzieć dobro w drugim człowieku. Sama mówiłaś, że nawet w tych najmroczniejszych chwilach ludzie sobie pomagali - odpowiedziała po chwili, próbując dodać otuchy zarówno jej, jak i sobie. Może i była naiwna, ale z każdej złej sytuacji musiało wynikać coś pozytywnego. Bo inaczej ich cierpienie nie miało sensu, a wtedy... wtedy okazuje się, że świat jest do niczego, a tak jej myśleć nie wolno.
- To naprawdę przerażające i bardzo mi przykro, że musiałaś tego doświadczyć. Jestem pewna, że nikt więcej nie przeżyje takiego cierpienia, koszmaru czarodziejskiej wojny - Głos Veronici był spokojny, choć i po jej policzku kapała łza. Nigdy nie podejrzewałaby, że emocje wezmą górę. Ale była wprawna w bezgłośnym, bezmyślnym, opanowanym płaczu. Szczerze mówiąc pierwszy raz uroniła łzę przy nieznajomej.
- Czy... czy widziałaś ostateczny pojedynek? Czy, jeśli to nie za dużo, byłabyś w stanie opisać nam, to co stało się na końcu? - spytała Seaverówna, patrząc na nią z uwagą. Przegryzła bezmyślne wargę, niemalże do krwi. Czuła, że zbliżają się do punktu kulminacyjnego rozmowy.

@Maximilian Felix Solberg
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108835
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyNie Maj 26 2024, 23:29;

-Zgadzam się. Jeśli mogę, chciałabym wspomnieć, że w tym roku startujemy z fundacją, która ma nam pomóc odzyskać te zapomniane nazwiska i oddać im należyty szacunek. Oczywiście nie ujmujemy wagi tego, co zrobił Potter i reszta sławnych czarodziejów i czarownic, ale trzeba pamiętać, że nie byli jedynymi w zamku, tamtej strasznej nocy. - Wtrąciła, dodając jeszcze, że jeśli któryś z słuchaczy chciałby się podzielić nazwiskiem, które zna, a które nie jest wymieniane w powszechnych listach bohaterów Walki o Hogwart, może się z nią skontaktować.
Ana mocniej ścisnęła Twoją dłoń, gdy zauważyła, jak pobladłaś. Zdecydowanie rozumiała, co mogłaś teraz czuć. dementorzy nigdy nie byli przyjemnym towarzystwem, choć nieczęsto miało się okazję oglądać skutki ich pocałunków na własne oczy, a sama wizja była wystarczająco przerażająca.
-Owszem. Myślę, że nikt tam nie walczył tylko dla siebie. Nawet wrogowie ze szkolnych ławek walczyli ramię w ramię, dbając o swoje bezpieczeństwo nawzajem. Myślę, że był to pewien przełom w relacjach budowanych w szkolnych murach, choć oczywiście nikt z nas nie życzył sobie, by stało się do takim kosztem. - Sama miała wiele przyjaciół, których przed bitwą nie mogła znieść, ale takie przeżycia łączyły ludzi czymś o wiele trwalszym niż najmocniejsza magia.
-Dziękuję. - Odpowiedziała tylko, bo nie wiedziała, co jeszcze mogłaby powiedzieć na ten koszmar. Młode, jedenastoletnie ciała, leżące bez życia na wyciągnięcie jej ręki, były koszmarem, z którym jak do tej pory nie udało jej się jeszcze dojść do porozumienia.
-Oczywiście, że widziałam! To było równie ciężkie co moment, kiedy wezwano nas do Wielkiej Sali przed bitwą. Na początku nie mogliśmy uwierzyć, że Potter padł. Wszyscy stracili nadzieję i szykowali się na najgorsze, ale bardzo szybko iskierka wiary znów się w nas obudziła. Przynajmniej w wielu z nas, bo do tego dochodził jeszcze strach co będzie, jeśli jednak przegra. Voldemort nie bez powodu budził taki strach, był naprawdę potężnym czarodziejem. - Nie było słychać nawet chwili zawahania, gdy wypowiadała to straszne imię. -Jak mam być szczera, spodziewałam się czegoś bardziej spektakularnego a mniej... Przegadanego? - Roześmiała się krótko. -Padło między nimi wiele słów, ale ostatecznie wszystko sprowadziło się do różdżek. Chyba cały świat wstrzymał oddech, gdy mordercze zaklęcie poleciało w stronę Pottera. Nie do końca rozumiem, jak to się stało, ale był w stanie odbić zaklęcie, skierować je przeciwko Voldemortowi, który padł na ziemię, jak nasi koledzy i koleżanki. Ot tak, po prostu. To mi uświadomiło kolejną straszną prawdę. Voldemort był tylko człowiekiem, tak jak my wszyscy, co oznacza, że kolejny tyran może czaić się wśród nas. Oczywiście mam nadzieję, że nikt prędko nie pójdzie w jego ślady, ale chyba sama rozumiesz, co mam na myśli. - Streściła Ci to, co udało jej się zapamiętać z tej finalnej potyczki, a po dawnych łzach nie było już śladu. Kobieta cały czas wpatrywała się w Ciebie ciepło.

______________________

Magic Radio - London  - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 379
  Liczba postów : 823
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyPon Maj 27 2024, 06:55;

To, czego uczyli na historii magii w szkole a to, co faktycznie miało miejsce nie mijało się z prawdą. Ale między nią a Merlinem było o tyle ciekawsze! Veronica słuchała Any, ocierając gdzieś po drodze łzę, której istnienie zauważyła. Trudno było wyobrazić sobie grozę tamtych chwil, ale spotkanie się z naocznym świadkiem Bitwy o Hogwart otworzyło jej oczy na to, że pomimo pewnych problemów, z jakimi boryka się raz po raz czarodziejska społeczność, miała naprawdę wiele szczęścia urodzić się w relatywnie spokojnych czasach.
Gdy przywołała raz jeszcze tę chwilę, w której wszystkim wydawało się, że Harry Potter nie żyje, Ronnie pomyślała sobie o beznadziei, którą musieli czuć w sercach. A potem o ogromie r a d o ś c i, gdy okazało się, że nie wszystko skończone. Drgnęła, gdy Ana odważyła się na powiedzenie na głos imienia Voldemort. To głupie, przecież nawet nie uczestniczyła w tej wojnie, była za młoda, a jednak… trochę się tego bała.
Krukonka pozwoliła sobie na blady uśmiech, gdy jej rozmówczyni się roześmiała. Kto by pomyślał, że był z niego taki gawędziarz?
Słuchała dalej relacji z pola walki, próbując sobie to jakoś wszystko wyobrazić. Nigdy nie była świadkiem pojedynku na śmierć i życie, ale z całą pewnością mogła stwierdzić, że te sekundy musiały dłużyć się jak cała wieczność. Veronica nie znała się na tyle na magii by rozumieć, w jaki sposób Harry Potter odbił morderczą klątwę. W końcu znała tę opowieść z kart podręczników szkolnych.
Jednak wiedziała o historii na tyle, by w cichości serca przyznać Anie rację. Najpierw Grindelwald, potem… Voldemort. Kto wie, czy nie pojawi się ktoś jeszcze? Mało to na świecie wariatów? Przełknęła ślinę, czując, jak robi się jej sucho w ustach. Rozejrzała się po pomieszczeniu i ze zgrozą stwierdziła, że zegar na ścianie jasno wskazuje, że kończy się czas przeznaczony na tę część rozmowy.
- Oczywiście, że rozumiem. Wydaje się jednak, że nie ma cos się martwić na zapas, przynajmniej dopóki nie wydarzy się nic niepokojącego. Poza tym pamiętajmy, historia nauczycielką życia. Jestem pewna, że wszyscy wyciągnęliśmy z przywołanych przez ciebie opowieści niejedną cenną lekcję. I że dzięki relacjom naocznych świadków, poświęceniu tylu osób i niezłomnej odwadze wszystkich, którzy stanęli do walki, my jako czarodziejska społeczność nie damy się zwieść na manowce – zwróciła się do niej z życzliwością i serdecznym ciepłem, o jakie w ogóle się nie podejrzewała. Cała ta sytuacja była dla niej trudna, ale przecież kobieta nie był akurat niczemu winna. Nawet nie miała już ochoty wyrwać nóg z dupy Gary’ego, bo ostatecznie jakoś chyba... dawała radę? - Słuchają państwo audycji Między Merlinem a prawdą. Z Annabelle Goldwing rozmawia Veronica Seaver, ale zanim wrócimy do wspominania Bitwy o Hogwart, przed nami niezastąpiona Edith Magiaf, która „niczego nie żałuje”…

@Maximilian Felix Solberg

+ rozliczenie pracowe
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108835
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Specjalny




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyPon Maj 27 2024, 09:07;

Rozmowa nie była ani lekka ani przyjemna, ale płynęła za to dość sprawnie. Ana widocznie nie miała problemów by przywoływać tamte wspomnienia mimo, że nie kryła związanych z tym wszystkim emocji. Po przerwie muzycznej powróciłyście do tematu, by ostatecznie zakończyć wywiad z byłą wychowanką domu Helgi Hufflepuff.
-Bardzo przyjemnie mi się z Tobą rozmawiało, moja droga. - Ana podziękowała Ci z uśmiechem i objęła ciepło, na pożegnanie wręczając Ci jeszcze kilka magicznych karmelków na osłodę życia.
-Dobra robota młoda. Przeżyłaś. - Koleżanka, która za konsoletą również nie kryła łez podczas audycji, poklepała Cię po plecach, proponując kawę lub herbatę. W tym momencie, do pracy wszedł czarodziej, który miał poprowadzić kolejny blok. Twój stresujący dzień pracy się skończył i mogłaś w spokoju odetchnąć.

//zt dla Ciebie

______________________

Magic Radio - London  - Page 2 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Veronica H. Seaver
Veronica H. Seaver

Student Ravenclaw
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 19
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 160 cm
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 379
  Liczba postów : 823
https://www.czarodzieje.org/t22481-veronica-h-seaver#746026
https://www.czarodzieje.org/t22491-poczta-verki#746343
https://www.czarodzieje.org/t22482-veronica-h-seaver#746035
https://www.czarodzieje.org/t22781-veronica-h-seaver-dziennik
Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 EmptyWto Paź 08 2024, 12:49;

Samopost pracowy

To był kolejny dodatkowy dyżur, na który się zdecydowała. Potrzebowała tego, odwrócenia uwagi od własnych problemów i zatopienia się w wirze pracy. Nie żeby ta była jakoś szczególnie fascynująca. Ale była, toteż Verka siedziała w milczeniu w klitce obok reżyserki i przekładała sterty papierów, szukając materiału do nowej audycji.
Za każdym dobrym pomysłem stoi jedna szara myszka, paproch, taki nikt, kto musi odwalić brudną robotę. I tym razem, jak poprzednim i jak za razem kolejnym będzie to ona. Nie przeszkadzało jej przekopywanie się przez archiwum w poszukiwaniu najbardziej niewybrednych żartów dotyczących sztuki czarodziejskiej. W końcu po wielu zawirowaniach typu atak smoków czy plaga wróżek, cała czarodziejska społeczność żyła tematem Muzeum Czarodziejskiej Historii. Jej ta kwestia ni ziębiła, ni grzała. Miała ważniejsze problemy na głowie niż spuszczanie się nad pracami tego czy tamtego Swansea, ale to właśnie przez nie poświęcała pracy tyle czasu.
To akurat jej jednak nie przeszkadzało, bo przecież kochała historię, grzebanie w papierach, przekopywanie się przez meandry przeszłości. Magic Radio było instytucją z wieloletnią tradycją, sięgającą jeszcze XX wieku. No bo przecież to, że słuchanie radia nie zawsze było tak popularne u czarodziei jak u mugoli nie świadczy jeszcze o tym, że owa instytucja nie istniała. W każdym razie od pierwszej audycji samonotujące pióra skrupulatnie spisywały każde słowo, które pada na antenie, wespół z rejestrowaniem dźwięku, rzecz jasna. Ale Verka o wiele szybciej czytała, niż byłaby w stanie przyswoić pięćdziesięcioodcinkowe słuchowisko “Podszepty sztuki” w sposób najbardziej tradycyjny. Odkładała właśnie na bok tom 26, gdy stwierdziła, że gwałtem potrzebuje kawy.
Podeszła do socjalnego, skrupulatnie unikając spojrzeń innych ludzi. Choć pracowała tu już kilka dobrych miesięcy, z nikim nie złapała jeszcze jakiegoś szczególnego kontaktu. Poza tym od tych kilku dni, które minęły od zerwania z Ryszardem, miała wrażenie, że wszyscy się jej boją. Nic dziwnego, wygląda strasznie - wiecznie podkrążone i zapłakane oczy i mina, jakby miała rzucić avadą w pierwszą przypadkową osobę. Miała złamane serce, ale na to istnieje przecież tylko jedno remedium.
Czas.
Szybko wróciła do swojej kanciapy, by trwonić go na nadgodziny. I tak miał minął jej kolejny tydzień, i kolejny… ale to już historia na inną okazję.

Zt

Rozliczenie pracowe +
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Magic Radio - London  - Page 2 QzgSDG8








Magic Radio - London  - Page 2 Empty


PisanieMagic Radio - London  - Page 2 Empty Re: Magic Radio - London   Magic Radio - London  - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Magic Radio - London

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Magic Radio - London  - Page 2 JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
Mugolskie miejsca
-