Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Limnos

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Edgar T. Fairwyn
Edgar T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 48
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : kamienny, lekko znudzony i pogardliwy wyraz twarzy
Galeony : 1291
  Liczba postów : 833
https://www.czarodzieje.org/t14352-edgar-tobias-fairwyn?nid=1#379672
https://www.czarodzieje.org/t14365-golebie-pocztowe-fairwyna#380360
https://www.czarodzieje.org/t14355-edgar-t-fairwyn#379705
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 3 Sie - 0:10;

First topic message reminder :


Limnos


Górzysta wyspa, położona na morzu Egejskim. Jej nazwa pada wiele razy w mitologi greckiej, dlatego miejsce cieszy się zainteresowaniem historyków, poszukiwaczy skarbów czy zwyczajnych ciekawskich turystów. Wyspa jest też domniemaną kolebką cywilizacji Etrusków.

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Lysander S. Zakrzewski
Lysander S. Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 27
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 197
C. szczególne : Atletyczna budowa, veela vibe
Dodatkowo : Ćwierć wil, bezróżdżkowość
Galeony : 2329
  Liczba postów : 1664
https://www.czarodzieje.org/t14380-lysander-s-zakrzewski#381382
https://www.czarodzieje.org/t14410-krysia#381611
https://www.czarodzieje.org/t14413-lysander-s-zakrzewski#381628
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyNie 13 Sie - 14:20;

Ku mojemu zdziwieniu u boku starego Edzia pojawiła się kobieta, która na moje oko dobiegała trzydziestki. Sytuacja nie byłaby szczególnie dziwna, gdyby nie fakt, że kobieta przedstawiona jako Blanka Niebiega objęła Edgara jakby była jego przyjaciółką (chociaż on nie był szczególnie zadowolony) i zaczęła z nim gadać po polsku.
Gdy @Edgar T. Fairwyn wyszedł kobieta wyjaśniła nam zadanie - słuchałem z uwagą, ale gdy wtrąciła uwagę po polsku spojrzałem na nią zupełnie nie mogąc się powstrzymać.
- W Hogwarcie nie ma dziesięciolatków.
Uśmiechnąłem się do kobiety lekko już nic nie mówiąc. Gdy wyjaśniła zadanie niemal od razu zabrałem się do pracy. Zaklęcie wyszło mi za pierwszym razem, więc reszta poszła już jak z płatka. Nieszczególnie przejmując się dokładnością oddałem kartkę z wykonanymi obliczeniami.

A= 0
B= 13
C= 24
Razem: 37
Powrót do góry Go down


Ruth Wittenberg
Ruth Wittenberg

Nauczyciel
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : magia bezróżdżkowa
Galeony : 1431
  Liczba postów : 966
https://www.czarodzieje.org/t13356-ruth-wittenberg
https://www.czarodzieje.org/t13357-soho
https://www.czarodzieje.org/t13358-ruth-wittenberg
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyPon 14 Sie - 0:52;

Z zainteresowaniem przyglądała się pomieszczeniom i umieszczonym w nich przedmiotom badań, co chwila jednak kontrolnie ocierając się nieco o Doriena, jakby chciała sprawdzić, czy nie rozpłynął się w powietrzu. Fairwyn mówił o całkiem interesujących kwestiach, choć Ruth niespecjalnie wczuwała się w każde pojedyncze słowo, a to ze względu na fakt, że znudzony ton nauczyciela skutecznie odstraszał od zasłuchania się w informacjach, które przekazywał uczniom. Wittenberg nie rozglądała się też po ludziach, bardziej zajęta zwiedzaniem kolejnych, czasem szokujących, wnęk (chimera na jednym ze stołów sprawiła, że Szwedka na chwilę straciła dech w płucach), toteż nie zauważyła przyglądającej jej się starszej kobiety, na szczęście - prawdopodobnie nie była by to dla Ruth najbardziej komfortowa sytuacja. Wycieczka przechodziła im raczej gładko, a dziewczyna nawet odważyła się złapać na chwilę Doriena za rękę, kiedy nagle Calum został wywołany do odpowiedzi z...wróżbiarstwa. Aż przeszedł ją dreszcz, gdy młodszy Dear, choć próbował ukryć swoją ponadprzeciętną wiedzę i tak wyartykułował o wiele więcej, niż przewidywały zdolności przeciętnego studenta. Nie ma co się oszukiwać - studenci Hogwartu nie wiążący swojej przyszłości z wróżbiarstwem nie wychodzili poza zakres przelewania wosku przez klucz, więc choć Ruth czuła, że ta odpowiedź to zdecydowanie nie był nawet ułamek faktycznej wiedzy krukona, wciąż jednak powiedział naprawdę sporo, a przynajmniej wystarczająco, żeby Dorien zmarszczył brwi. Szwedka dobrze znała tę minę - zorientował się. I choć co prawda nie musiała tego robić, bo możliwym było, że Dorek niczego konkretnego się nie domyśli, o tyle zagrożenie istniało i Ruth doszła do wniosku, że jako osoba, której Calum powierzył swój sekret oraz fakt o nieprzychylności rodziny Dearów odnośnie wróżbiarstwa, powinna jakkolwiek zareagować, bo między braćmi szybko może zrobić się o wiele goręcej niż do tej pory.
-Ma szczęście - szepnęła do Doriena, kiedy tylko Calum skończył recytację o dyscyplinie etruskiej - Wczoraj Florka mi o tym opowiadała, kiedy byłyśmy na kawie. Musiał siedzieć gdzieś blisko nas i teraz powtarza to, co zapamiętał... Powinen jej podziękować za uratowanie skóry - przyznała z lekkim rozczarowaniem w głosie, zrównując Caluma do poziomu odtwórczego złodzieja informacji, który z braku własnej wiedzy papuguje stwierdzenia innych osób. Nieładnie, panie Dear, nieładnie..
I oczywiście, choć Ruth była z Flo na kawie poprzedniego dnia, rozmowa nawet przez sekundę nie dotyczyła choćby etruskowego nosa, a co dopiero całej dyscypliny, jednak kolejne kłótnie między braćmi i olbrzmie problemy, które Calum mógł sobie zafundować były czymś, do czego Ruth nie chciała dopuścić.
Kiedy usiedli na sali a Edgar opuścił pomieszczenie, Ruth złapała Doriena mocniej za rękę i uśmiechnęła się doń z rozczuleniem. Widać było po jej oczach, jak bardzo chciałaby już być z nim sam na sam, na plaży lub w jakiejś nadmorskiej restauracji, ale muszą przetrwać jeszcze jakieś nudne ćwiczenia z trzydziestoletnią Polką.
Ruth była nastawiona właściwie neutralnie i siedziała grzecznie, póki kobieta nie weszła w temat fizyki cząsteczkowej, przez co Szwedka o mało nie podskoczyła na krześle. Od tej pory słuchała pani Blanki tak oczarowana, jakby nic innego nie istniało, przy czym robiła pełną koncentracji minę, co chwila przekrzywiając głowę z zaciekawieniem.
Puściła też rękę ukochanego i gdy przyszło im wykonywać zadanie przez pierwszą chwilę nawet nie wyciągnęła różdżki, tylko wpatrując się uważnie w kawałek ceramiki. W końcu podniosła wzrok i jednocześnie rękę, sygnalizując chęć zadania prowadzącej pytania.
-przepraszam, czyli odnosimy się do nadwyżki energii ze stanu spułapkowania elektronów między pasmem walencyjnym i przewodzenia? - zapytała dla pewności, bo właściwie to nie do końca pamiętała to zagadnienie, ale twierdząca odpowiedź kobiety potwierdziła przypuszczenia Szwedki, przez co uśmiechnęła soę z ulgą. - A czy mogłaby pani podać wartość długości fali i energii fotonów? Bardzo dziękuję - przytaknęła, słysząc konkretne, jednoznaczne odpowiedzi będące wartościami liczbowymi, zapewne niewiele jednak mówiące pozostałym.
Ruth nie zwracając uwagi na reakcję Doriena, bo i po prawdzie nie spodziewała się, że w ogóle zwróci na te pytania uwagę, zajęty swoją ceramiką, przymknęła oczy, pomruczała pod nosem jakieś działania algebraiczne i w końcu wyczarowała zieloną kulę naświetlającą próbkę. Wyglądała dość osobliwie wśród mnogości żarzących się na bladożółto różdżek, szczególnie, że wolny koniec swojej wykorzystała do wyświetlania dokładnego czasu w powietrzu, dzięki czemu udało jej się uzyskać całkiem precyzyjny wynik. Miała energię i długość fali, więc, jeśli nie będą uwzględniać zmienności mocy i natężenia promieniującego (które notabene nawet w skali geologicznej uznawało się za stałe), powinna mieć wykonanie zadanie w miarę poprawnie.
-jak ci idzie? - zapytała w końcu Dorka, odwracając się doń z uśmiechem, zupełnie nieświadoma, jaki grób wykopała sobie odkrywając przed wszystkimi swoje pojęcie o fizyce teoretycznej. Gdyby tylko jej ojciec studiował coś innego...
A=0
B=35
C=16
51
Powrót do góry Go down


Dorien E. A. Dear
Dorien E. A. Dear

Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 183
C. szczególne : Złota obrączka
Galeony : 2586
  Liczba postów : 1285
https://www.czarodzieje.org/t14237-d-e-a-dear
https://www.czarodzieje.org/t14509-lumiere
https://www.czarodzieje.org/t14386-skrzynia-umarlaka#380806
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyPon 14 Sie - 20:06;

To tyle na temat lekcji z Fairwynem. Zrobił krótkie wprowadzenie, potem pozwolił uczestnikom wycieczki się porozglądać, a następnie zostawił ich z jakąś(nie umniejszając jej wiedzy i umiejętności) kobitką. Siedząc w ławce czuł się, jakby znów był w szkole. Potok słów, który wylała z siebie Bianka był raczej niezrozumiałym dla przeciętnego czarodzieja bełkotem, niż składnym opisem. Nic więc dziwnego, że Dorien wolał wpatrywać się w swoją ukochaną i ukradkiem głaskać ją po udzie pod stolikiem, niż słuchać tych fascynujących teorii.
O ile wyjaśnienia Ruth dotyczące jej domniemanie podsłuchanej przez Caluma rozmowy puścił bokiem, tak w chwili, kiedy jego przyszła-narzeczona z błyskiem w oczach zaczęła dopytywać o coś, co mugole nazywali fizyką, a której magia była totalnym przeciwieństwem, absolutnie go zamurowało. Oczywiście był świadom tego, jak mądrą i inteligentną dziewczynę sobie wybrał, ale temat omawiany przez Polkę wydawał się być tak zaawansowany, że Ruth nie wyczytałaby tego w książkach dla laików. Skąd takie zainteresowania? Czemu nigdy o tym nie wspomniała? A przede wszystkim – kto ją tego nauczył? Ingerencja mugola, i to nie jakiegoś byle jakiego, tylko znającego się na rzeczy, była oczywista.
Zupełnie nie wątpił w to, że najprawdopodobniej Ruth wygra konkurencję. Uzdolniona i ambitna czarownica nie miała sobie równych. Do jego oczu dopływały błyski białego i żółtego światła, ale z niczyjej różdżki nie wydobył się tak intensywnie zielony promień, jaki uniósł się nad ławką, przy której obydwoje siedzieli.
– Jeszcze nie zacząłem – odpowiedział lekko zawiedzionym tonem, nie wiedząc, jak powinien zareagować – Nie wiedziałem, że znasz się na takich rzeczach.
Na pewno nie chciał roztrząsać takiego tematu przy tylu świadkach, a już tym bardziej, że byli tam obecni Calum i Rakel. No i nie tak chciał zakończyć swój pobyt w Grecji. Wyciągnął swoją różdżkę i zastosował się do instrukcji. Gdyby nie był tak poddenerwowany, to na pewno wyszłoby mu lepiej. Strumień jasnego światła, który wypłynął z jego różdżki nawet nie umywał się do tego wyczarowanego przez Ruth.


A=0
B=13
C=17
30
Powrót do góry Go down


Bastian K. Lenz
Bastian K. Lenz

Student Ravenclaw
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 256
  Liczba postów : 145
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14655-bastian-k-lenz#391428
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14659-kase#391570
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14656-bastian-kai-lenz#391454
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyPon 14 Sie - 22:15;

-O, cześć księżniczko - uśmiechnął się do @Bianca Zakrzewski, kiedy dziewczyna go zagadnęła, odetchnąwszy w duchu z ulgą, że jednak nie będzie sam jak debil przez całą wycieczkę, a z - wcale nie byle jakim - towarzystwem. Pod warunkiem, że przez kolejne piętnaście sekund Bas nie zrobi nic, za co koleżanka będzie chciała mu wsadzić głowę do piekarnika (z którego braku po prostu odeń ucieknie), co było zresztą dość wątpliwe, biorąc pod uwagę niewyparzony język chłopaka, niestety.
-Od nigdy, ale jakbym nie przyszedł, to miałbym z nim więcej pieprzenia, niż to warte. Prawie trzy lata z tym socjopatą zrobiło z całego Trausnitz legion taktyków - zaśmiał się cicho, bo faktycznie wolałby teraz siedzieć w pokoju i spać, niż udawać, że interesują go runy, ale nie chciał narażać się Fairwynowi, który - o ile nie obchodzili go uczniowie - dobrze wiedział, jak każdego po kolei udupić, a Bas wolał nie podstawiać się pod nóż jeszcze przed rozpoczęciem nauki w Hogwarcie.
Podczas zwiedzania rozglądał się co prawda z zaciekawieniem, ale szybko minęło, gdy Edgar zaczął wypluwać z siebie jakieś informacje, Bastian najprościej w świecie zamiast skupiać się na zwiedzaniu, wytężał słuch i mózg, żeby go w ogóle zrozumieć, przez co prawie cała trasa minęła mu na marszczeniu brwi w wyrazie ostatecznego skupienia.
Trochę odetchnął z ulgą, kiedy Edgara zmieniła jakaś kobieta, przy której mieli ćwiczyć zadanie, ale Szwajcar szybko zbladł, gdy i ta zaczęła strzelać słowami (co prawda skierowanymi w obcym języku i do Edgara) jak z karabinu, przez co chłopak wręcz czuł, jak prostuje mu się mózg. No niech to jasny pies strzeli, jeszcze szybciej może gadajcie, co?
Mimo to, nawet zrozumiał jej wywód, choć część merytoryczna, jak pewnie dla większości czarodziejów, była dla Basa kompletną czarną magią. Jedno słowo mu się jednak kojarzyło - i to jak! W momencie, gdy kobieta użyła słowa "termoluminescencja", przypomniał sobie, że ojciec mu mówił, że to była bardzo głośna sprawa wśród szwajcarskich czarodziejów lat sześćdziesiątych.
-Ha! Tę termocośtam wykorzystali po raz pierwszy u nas w Bernie, na uniwersytecie- powiedział do Bianci, aczkolwiek tak głośno (no kurde, musiał się patriota pochwalić, nie?), że słyszały go pewnie trzy ławki do przodu. Wtedy też jakaś laska zapytała o coś, czego Bastian, choćby miał doktorat z angielskiego, nie zrozumiał by za wszystkie świętości, więc olał sprawę, i dumny jak paw ze swoich czarodziejskich rodaków, zaczął czarować swój kawałek ceramiki. Nie oszukujmy się, orłem z zaklęć to on nie był, choć jeśli kobieta kazałaby opatrzyć tę ceramikę lub wsadzić w magiczną szynę usztywniającą, zrobiłby to z zamkniętymi oczami. A tak, wyszło niespecjalnie dobrze, bo i sam Bastian liczył sobie, geniusz, czas pod nosem, zamiast wykorzystać do tego ciut bardziej precyzyjny licznik, niż własny, niezbyt normalny mózg.

A,B=0;C=19;razem - 19
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1028
  Liczba postów : 2513
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 15 Sie - 0:06;

Owym nieznanym miejscem okazała się wyspa Limnos oraz Instytut Etruskologii... Czy coś takiego. Bridget niewiele załapała na samym początku, bowiem bardziej zainteresowała się tym, co działo się w towarzystwie obok, a szczególnie zaaferowana była faktem, że na wycieczkę wybrał się zarówno Leonardo, jak i Ezra, którego unikała od balu. Nawet nie odpisała mu na list, który dostała z okazji urodzin, a po ostatnim wydaniu obserwatora jej oczy automatycznie mrużyły się, gdy tylko Clarke znajdował się w pobliżu. Nic dziwnego, skoro został "oskarżony" o TAKĄ rzecz. Bridget nie do końca chciało się w to wszystko wierzyć, ale pomimo tego co nieco go podejrzewała.
Postarała się jednak skupić na tym, co faktycznie mówił profesor, więc szybko przeniosła wzrok na jego osobę i wysłuchała wszystkiego, co miał do powiedzenia, z lekkimi trudnościami związanymi z wczesną godziną oraz tonem, którym Fairwyn wypowiadał słowa. Przeszli przez dziedziniec do jakiejś dużej sali, a potem zostali przekazani w ręce jakiejś kobiety z Polski, która zaczęła opowiadać im o tak abstrakcyjnych rzeczach, że z uszu Bridget prawdopodobnie unosiła się para w związku z przegrzaniem mózgu. Co?
- Co? - rzuciła ze zmarszczonymi brwiami do... Kogokolwiek, kto koło niej stał. Że co mieli zrobić?
Ostatecznie musiała odczekać trochę czasu i przyjrzeć się, co robili inni, by ostatecznie samej spróbować to całe naświetlanie. Chyba nie poszło jej źle, w każdym razie jej różdżka zadziałała, a to już coś.

A: 6-2=4
B: 8
C: 23
Ostatecznie: 27
Powrót do góry Go down


Calum O. L. Dear
Calum O. L. Dear

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 26
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 192cm
C. szczególne : nie chcesz wiedzieć
Galeony : 830
  Liczba postów : 1282
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14113-calum-isaac-dear#372995
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14192-calum-isaac-dear#374288
http://czarodzieje.forumpolish.com/t14139-calum-dear
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 15 Sie - 0:27;

Ja naprawdę nie wiem, dlaczego wszechświat uwziął się akurat na mnie, ale nie było dnia, by mi odpuścił. Właśnie otrzymałem szansę, pierwszą od bardzo dawna, a od Fairwyna jedyną, by pokazać jemu oraz innym, że jednak coś potrafię i wcale nie jestem aż takim idiotą, za jakiego mogą mnie mieć w tej chwili i nie mogłem jej wykorzystać. Wręcz musiałem z premedytacją ja odrzucić, rozwiać i zupełnie pogrzebać, ponieważ w tłumie stał Dorien i najwyraźniej się przysłuchiwał, bowiem w pewnym momencie nasze spojrzenia się skrzyżowały... I niestety już wiedziałem, że wstąpiłem na bardzo grząski grunt. Wydawało mi się, że powiedziałem możliwie jak najmniej jeśli chodziło o dyscyplinę etruską, w końcu tylko nazwałem kilka z dziedzin wróżbiarskich, które się z niej wywodzą, ale najwyraźniej było to i tak o wiele za dużo. Przełknąłem z trudem ślinę, czując, jak w gardle rośnie mi ogromna kula. Wbiłem wzrok w twarz profesora, który wydawał się być mocno zawiedziony moim popisem. Pewnie nie tego się spodziewał, a w tej chwili wyłącznie utwierdził się w przekonaniu, że nie zasługuję na takie dawanie szansy. Wprost cudownie.
Gryzłem się z myślami, czując w całym ciele ogromny stres związany z napadającymi mnie myślami, że Dorien już wszystko wie. Prawie nie dostrzegłem w pierwszej chwili tej dziwnej babki, która okazała się jakimś naukowcem mającym prowadzić dla nas zajęcia. Starałem się jej słuchać, ale bełkot, który wyleciał z jej ust nie przypominał w ogóle języka angielskiego, toteż stałem i wyłącznie wybałuszałem na nią oczy. Co ta kobieta pierdoli?
Praktycznie nic nie zrozumiałem i do samego końca nie wiedziałem, co mamy zrobić. Wyciągnąłem różdżkę i machnąłem nią w celu naświetlenia ceramiki... Lecz nic się nie stało. Spojrzałem na koniec różdżki ze szczerym zdumieniem, po czym spróbowałem jeszcze raz. Nic. Ponownie? Wciąż brak jakichkolwiek efektów. Co się, kurwa, działo?!

kostki: 4, 4 :')
Powrót do góry Go down


Blaithin 'Fire' A. Dear
Blaithin 'Fire' A. Dear

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 25
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 160cm
C. szczególne : chuda, opaska na twarzy, blizny, tatuaż, zapach damasceńskich róż
Galeony : 1181
  Liczba postów : 3632
https://www.czarodzieje.org/t13638-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t13684-dziobek
https://www.czarodzieje.org/t13647-blaithin-astrid-dear
https://www.czarodzieje.org/t21155-blaithin-fire-a-dear-dziennik
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 15 Sie - 15:21;

Może i reszta grupy wolała bezsensownie stać i jednym uchem wpuszczać to, co mówił Fairwyn, a drugim wypuszczać, ale Fire interesowała się tymi tematami odrobinkę bardziej. Przynajmniej oglądanie eksponatów powinno zaintrygować niektórych! W każdym razie Gryfonka nie przejmowała się szybkim tempem, jakie narzucał profesor. Oprócz spoglądania na relikty Etrusków, zerkała też na Leo, który pewnie rozumiał najmniej z całej grupy (no offence, bro), słuchała kulawej odpowiedzi Caluma i nawet popatrzyła na niego dziwnie, bo chyba na wróżbiarstwie radził sobie lepiej? Courtney już w ogóle wyrzuciła z głowy, nie była warta poświęcania jej uwagi.
- Od pana zawsze. - odparła szorstko, kiedy Edgar zaczął ją popędzać. Fire nie chciało się robić Fairwynowi na złość, dlatego nie spowalniała specjalnie kroków. Słuchała wykładu, wyłapując ciekawsze informacje, a następne pomieszczenia sprawiły, że już całkiem wybudziła się z otępienia. Przyglądała się piorunom błyszczącymi oczami, cofnęła się błyskawicznie, widząc zbocze góry. Merlinie, to było tak cholernie wysoko! Na szczęście znowu szybko zaprowadził ich do miejsca, gdzie Blaithin pooglądała flaki zwierząt. W katedrze usiadła sobie z boku i nie zmieniała swojej pozycji przez całe spotkanie profesora z Polką z nazwiskiem nie do wymówienia. Mimo wszystko wydawała się spoko. Szkotka uśmiechnęła się pod nosem, kiedy rzuciła komentarzem w stronę towarzyszącego im aurora.
Fire nie znała się na tych mugolskich naukach, więc nawet nie udawała, że coś rozumie z tych tłumaczeń. Dobrze, że Niebiega dodała, że po prostu rzucają Lumos, bo raczej nie połapałaby się, co należy zrobić. Tylko Ruth wydawała się dobrze zorientowana, a nawet zadawała pytania, na co Blaithin zmarszczyła brwi. Ta dziewczyna naprawdę była genialna. I chyba trochę jej to imponowało. W każdym razie Fire wyciągnęła różdżkę, skupiła się i ostrożnie rzuciła Lumos. Patrząc na wyniki, chyba nie poszło tak źle?


A) 1,3   A=0
B) (15+12+1)/3=9,33 ~9    B=9
C) 5,5,4,5,4   C=23

C+B-A= 23+9-0= 32
Powrót do góry Go down


Melody Kingston
Melody Kingston

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : metamorfomagia
Galeony : 143
  Liczba postów : 512
http://czarodzieje.org/t14801-melody-anna-kingston#394127
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14808-listy-do-m
http://czarodzieje.my-rpg.com/t14809-melody-anna-kingston
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 15 Sie - 21:52;

Nawet nie dano nam chwili na zaczęcie głębszej rozmowy z @Bridget Hudson, bo zaraz Fairwyn kazał się wpisać na listę. Ustawiłyśmy się w tej dość sporej linii, która utworzyła się przed lichym kawałkiem papieru. Miałam wrażenie, że była za krótka na wszystkich tu zgromadzonych. Profesor wcale nie wyglądał na zadowolonego taką liczebnością grupy, ale nic na ten temat nie powiedział. Na całe szczęście. Jak się już wcześniej zdążyłam domyślić, nasza podróż miała się odbyć dzięki świstoklikowi. Jakoś nie wierzyłam, że może na Lefko lub Agrios być coś na tyle interesującego, żeby Fairwyn przeprowadził nam tutaj lekcję. Na szczęście nie kazał nam się nigdzie teleportować, a zadbał o przyjemniejszy środek transportu. Przy świstokliku było jednak dość sporo osób i w takim niemałym ścisku nietrudno byłoby puścić go zbyt wcześnie, ale udało mi się tego uniknąć.
Dotarliśmy na jakąś inną grecką wyspę. Nie dosłyszałam nawet nazwy, bo pogrążyłam się w jakichś mało znaczących myślach i nie przejmowałam się słuchaniem profesora, który wcale też do tego nie zachęcał. Mówił okropnie nudno, czyli tak jak nauczyciel starożytnych run nie powinien. W każdym razie przez cały ten spacer po dziwnych miejscach musiałam się strasznie bić ze sobą, żeby nie zasnąć. Powaga. Ziewałam co drugie słowo Fairwyna, a oczy to miałam ciężkie jakbym nie spała co najmniej trzy noce. W końcu przeszliśmy do tej katedry, gdzie można było usiąść. Byłam bardzo za to wdzięczna. Potem byliśmy świadkami jakiejś śmiesznej sytuacji z panią Blancą, która była dziwna jak Fairwynn, ale jakby zupełnie o 180 stopni w drugą stronę. W końcu przyszła część praktyczna, której obawiałam się najbardziej, ale przy której przynajmniej nie zasypiałam na stojąco. Nie bardzo rozumiałam, co właściwie mam zrobić, bo oczywiście nie słuchałam niczego, co mówili do nas profesor i ta jego koleżanka. Zdałam się więc na instynkt i umiejętność kopiowania tego, co robią inni. Bridget była podobnie zdezorientowana jak ja, więc przynajmniej to nie tak, że ja jestem debilem, tylko to naprawdę były rzeczy niestworzone.
Jak się jednak okazało, moja różdżka kompletnie zwariowała i nawet tak proste zaklęcie jak Lumos przerosło jej możliwości. Nie wiem, co się z nią stało dziwnego. Może to miejsce było jakieś przeklęte. W każdym razie to by było na tyle z mojej części praktycznej tej lekcji, bo przecież bez różdżki, to ja mogę co najwyżej porozrzucać te przedmioty czy co to tam było po całej sali. Co się do cholery działo... Próbowałam kilkakrotnie rzucić zaklęcie i nic. Spojrzałam na Bridget ze zdziwieniem i opadłam bez sił na krzesło z krótkim "Pierdolę to". Wiedziałam, że lekcja run w taką pogodę, z takim nauczycielem i to jeszcze w wakacje to zły pomysł...

kostki: 2, 2 XD
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptySro 16 Sie - 0:02;

To był moment, w którym Ezra zaczynał żałować swoich pochopnych decyzji i zapisania się na wycieczkę z Edgarem. Wyprawa przygotowywana przez nauczyciela, który dobrowolnie, bez żadnego przymusu, fascynował się runami (Bez przymusu. Serio. Wow) i słowa takie jak "zabawa", "ciekawe" czy "pasjonujące" po prostu nie mogły trafić razem do jednego zdania. I tyle.
Niespecjalnie nawet interesował się innymi ludźmi - coś tam niby zarejestrował, że Venus zaczepiła Leonardo, (chociaż następnym razem mogłaby zaczepiać rękami, a nie ustami... A nie, moment, nie obchodziło go to) że Melody i Bri kręciły się gdzieś tam razem, tworząc strefę "niebezpieczeństwo, grozi psychicznym zniszczeniem ogromną falą nienawiści", a Ruth była z Dorienem. Generalnie znajomi się już podobierali, a Ezra nie miał jednak nastroju do zaczepiania obcych osób. Cierpiał więc w samotności, nie mając nawet nikogo do narzekania na temat swojego kompletnego braku zrozumienia dla wykładu tej dziwnej kobiety. W sumie to przestał słuchać po "No dobra. Zaczynamy". Do tego momentu brzmiało dość sensownie... A nie, przepraszam, zapamiętał jeszcze, że mają na coś tam rzucić Lumos. To już konkretna informacja.
Ezra wyciągnął różdżkę i machnął nią w stronę ceramiki, pierwszy raz doświadczając kaprysów magii. Nie był aż tak beznadziejnym czarodziejem, żeby lumosa nie rzucić... Spróbował jeszcze raz, ze skutkiem identycznym. No cóż, była tylko jedna dobra rada na tę okoliczność - jebać to

4,4 :')
Powrót do góry Go down


Bianca Zakrzewski
Bianca Zakrzewski

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 26
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 174cm
C. szczególne : veela vibe || zniszczone terpentyną dłonie umazane farbami
Dodatkowo : ćwierć wila
Galeony : 1327
  Liczba postów : 713
https://www.czarodzieje.org/t14411-bianca-zakrzewski?nid=3#381696
https://www.czarodzieje.org/t14416-bianca#381732
https://www.czarodzieje.org/t14414-bianca-zakrzewski
https://www.czarodzieje.org/t18447-bianca-zakrzewski-dziennik
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 17 Sie - 19:51;

Zaśmiałam się na słowa Basa. To fakt, Edgar potrafił postawić na rzęsach wszystkich uczniów, zaledwie jednym zdaniem. Cóż, jakby nie patrzeć ona te tutaj przyszła tylko, żeby nie podpaść jeszcze bardziej. Raz mogła się podkulić noga okej? Oceny na egzaminach to nie koniec świata...
Poszliśmy za Fairwynem przez niemal cały ośrodek.  Musiałam to przyznać, pioruny mnie bardzo zaintrygowały, ale oczywiście nic nie zdążyłam zobaczyć. Po co robić wycieczkę, która polega na szybkim i monologu i przechodzeniu z miejsca na miejsca jakby brali udział w jakimś maratonie.
Edgar gadał tyle, że przyswojenie wszystkich informacji naraz było praktycznie niemożliwe, teoretycznie tez nic.
- Wiesz Bas... Chyba nic z tego nie zapamiętam. – powiedziałam do @Bastian K. Lenz i ziewnęłam, chociaż to starałam się jak najbardziej ukryć.
Nie byłam znudzona, to wszystko było naprawdę interesujące. Tyle tylko, że wstałam bardzo wcześnie jak na mnie, a do porannych osób na pewno nie należałam. Zaintrygowała mnie jednak kobieta, która nagle się pojawiła. Zakrztusiłam się kiedy zaczęli mówić po polsku. Dlaczego ja o tym nie wiedziałam? Jakim cudem umknęło mi, że Fairwyn gada w języku moich dziadków. W każdym razie przysłuchiwałam się tej krótkiej wymianie zdać i lekko się uśmiechnęłam. Oczywiście Lys postanowił odpowiedzieć kobiecie na jej komentarz co tylko rozszerzyło mój uśmiech.
Niestety mina mi zrzedła kiedy dotarło do mnie co mamy zrobić. Wszystko super, ale do liczenia ja się nie nadawałam. Spojrzałam na Basa w poszukiwaniu pomocy i zaczęłam kreślić liczby na kawałku pergaminu. Oho, już to widzę, jak świetnie mi poszło. Halo, byłam artystką, a nie jakimś numerologiem.

A: 0
B: 2
C: 17
= 19

Dzięki Fajerka <3
Powrót do góry Go down


Naeris Sourwolf
Naeris Sourwolf

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 167 cm
C. szczególne : Tatuaż anielskich skrzydeł na plecach
Dodatkowo : Szukająca Ravenclawu
Galeony : 3337
  Liczba postów : 1205
https://www.czarodzieje.org/t12503-naeris-cynthia-sourwolf
https://www.czarodzieje.org/t12508-listy-do-cierpkiej-wilczycy
https://www.czarodzieje.org/t12511-naeris-sourwolf#337284
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 17 Sie - 21:58;

Naeris kierowała się w życiu wieloma zasadami, ale jedna z najważniejszych polegała na tym, że warto próbować niemal wszystkiego, jeśli chodzi o zdobywanie wiedzy. Nawet, jeśli wydawało się to nudne i niezrozumiałe, Krukonka i tak wysilała się, żeby od razu się nie zniechęcić. Co prawda, umiała też odpuścić.
Słuchała Fairwyna z zainteresowaniem, ale podawał tyle informacji naraz i to w takim tempie, że Naeris ciężko było nadążyć. Dreptała za grupką cichutko i przyglądała się tylko gablotom z interesującymi reliktami. Raz czy dwa chciała zadać pytanie, ale rezygnowała. Fairwyn i tak nie byłby zadowolony z tego, że coś ich spowalnia. Naeris wyrwało się westchnienie na widok zbocza góry, a zaraz później skrzywiła się, widząc salę z fragmentami zwierzęcych wnętrzności... Na szczęście szybko przeszli dalej i spotkali z bardzo miłą kobietą. Była tak wesoła i pełna energii, że Sourwolf od razu poczuła nutkę sympatii do Blanki. W dodatku uwielbiała osoby z prawdziwą pasją! Nawet jeśli rozumiała tylko niektóre z jej słów, słuchała uważnie i z zainteresowaniem na twarzy. Nie żałowała, że poszła na tę wycieczkę.
Przyjrzała się swojemu kawałkowi ceramiki, dotknęła go i obracała przez chwilę. Nic w nim niesamowitego nie było, dlatego Naeris wyciągnęła różdżkę i rzuciła Lumos bez ociągania. Podpatrzyła też, jak to robią inni i najwyraźniej jej też szło dobrze. Parę osób zrezygnowało z zadania, ale to chyba dlatego, że coś było nie tak z ich różdżkami. Krukonka liczyła czas, zapisując każde obliczenie skrupulatnie. Chociaż i tak czuła, że nie wygra miejsca na podium, ale cóż. Była z siebie zadowolona!

A) 1,4   A=0
B) (11+4+0)/3=5    B=5
C) 4,2,6,4,5   C=21

C+B-A= 21+5-0= 26
Powrót do góry Go down


Courtney Hill
Courtney Hill

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 26
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 355
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12620-courtney-hill#340983
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12622-murzyn#341014
http://czarodzieje.my-rpg.com/t12623-courtney-hill
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 17 Sie - 22:54;

Wiadomość, że Edgar nie będzie dalej ich zanudzał, lecz zajmie się swoimi sprawami, na pewno dla wszystkich obecnych była miła, a niektórym pewnie nawet ulżyło. Szczególnie tym, do których kierował swe jakże trudne pytania.
Rzeczywiście najciekawszym elementem wycieczki było zwiedzanie katedry dyscypliny etruskiej, choć Kalifornijka odniosła wrażenie, że Fairwyn senior bardzo się dziś spieszył. Całe szczęście, że zostawił ich z przemiłą kobietką imieniem Blanka, która zdawała się być totalnym przeciwieństwem nauczyciela. Nawet coś do niego gadała, ale nie po angielsku, więc wszyscy mogli tylko domyślać się, o czym sobie tak uroczo gawędzą. Courtney słuchała co Niebiega ma do zaoferowania, ale najwyraźniej cały ten pomysł niezbyt jej się spodobał. Mając do wyboru jednak bezcelowe chodzenie po klasie lub spróbowanie przynajmniej, wybrała to drugie.
Tym razem różdżka działała bez zarzutu, co w obecnej sytuacji zakłóceń magii było miłą niespodzianką, mogła więc w spokoju zająć się zadaniem. Rzuciła Lumos na kawałek ceramiki, który znajdował się przed nią, by potem w pełnym skupieniu obliczyć wynik i zapisać go na karteczce. Nieszczególnie była zachwycona swoją pracą, lubiła bowiem być w czymś najlepsza, ale mimo to oddała świstek papieru na biurko.

A: 1,5 czyli 0
B: 0 heh
C: 19

suma 19
Powrót do góry Go down


Leonardo O. Vin-Eurico
Leonardo O. Vin-Eurico

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : Ok. 222cm
C. szczególne : Wzrost; blizny na udzie i łopatce; umięśniony
Dodatkowo : animag (grizzly)
Galeony : 4467
  Liczba postów : 2204
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13793-leonardo-ovidio-vin-eurico#365517
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13807-love-letters#365644
http://czarodzieje.forumpolish.com/t13804-leonardo-ovidio-vin-eurico#365640
https://www.czarodzieje.org/t18322-leonardo-o-vin-eurico-dzienni
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyNie 20 Sie - 17:11;

Leo niezbyt miał okazję do dalszego dyskutowania z Venus, a szkoda, bo chętnie by się dalej ponabijał z dziwacznego podejścia Fairwyna. Nie rozumiał tego człowieka, a dodatkowo nauczał przedmiotu, który dla Gryfona był totalną abstrakcją. Teraz, gdy łazili po instytucie, czuł się jak ostatni idiota, wyłączając się co dwa słowa profesorka. Starał się słuchać, ale zwyczajnie mu to nie szło. Ożywił się dopiero, gdy do Fairwyna podbiła jakaś babka i przejęła zajęcia, ale Merlinie, w jakim stylu! Leo ledwo powstrzymał się od zawycia radosnego, gdy kobieta przytuliła aspołecznego buraka. Klasnął odruchowo, ale względnie cicho, także nikt nie mógł się czepiać (chyba). Teraz słuchało mu się o wiele lepiej, ale i tak ledwo ogarniał, o czym ta babka mówi. W każdym razie jego zadaniem było głównie rzucanie Lumos... a radził z tym sobie jakoś, nie?
Wykonał zadanie, wahając się i rozglądając. Za dobrze to mu nie poszło, ale cieszył się, że nie wyszedł na debila, który prostego zaklęcia rzucić nie umie. Doskonale wiedział, że to kwestia zakłóceń w magii, ale jakoś tak czuł, że ludzie i tak by się z niego nabijali. Znowu się rozejrzał i mógł dostrzec, że Ezrze za dobrze nie poszło (można wykreślić to o byciu debilem?)...
Leo czekał grzecznie na ciąg dalszy, nie spodziewając się żadnej nagrody i trochę odpływając myślami. Jeszcze raz, co on tu robił?


A=0 (4,6)
B=7/3=2
C=14
C+B-A=16
Powrót do góry Go down


Harriette Wykeham
Harriette Wykeham

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 168
C. szczególne : za duży, powyciągany wełniany sweter na grzbiecie, łańcuszek z obrączką na szyi
Dodatkowo : pałkarz Gryffu
Galeony : 1921
  Liczba postów : 2189
https://www.czarodzieje.org/t12489-harriette-morana-wykeham#336490
https://www.czarodzieje.org/t12491-poczta-ettie#336603
https://www.czarodzieje.org/t12492-harriette-wykeham#336605
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 24 Sie - 23:10;

Była zachwycona wycieczką, jak wszystkim co było nowe dla niej i związane z historią. Chociaż tempo, które narzucił profesor Fairwyn, skutecznie uniemożliwiało porządne rozejrzenie się po Instytucie. Ettie cały czas zostawała gdzieś z tyłu, ale nie za bardzo, żeby nie wkurzyć Fairwyna. Miała milion pytań przy każdym przystanku, który robili i równie dużo po drodze, ale obawiała się je zadać. Nauczyciel sprawiał wrażenie, jakby ktoś kazał mu ich oprowadzać, a jego zupełnie nie obchodziło czy uczniowie wyniosą stąd jakąś wiedzę.
Jak się okazało później, była blisko. Fairwyn zostawił ich z jakąś babką, a sam poszedł robić ciekawsze rzeczy. Nie żeby narzekała na zajęcia z Niebiegą. Słowo "konkurs" działało na nią jak zapalnik. Usiłowała za wszelką cenę zrozumieć tłumaczenie luminescencji, ale po pierwsze: Polka mówiła bardzo szybko i pobieżnie, wcale nie chcąc się w temat zagłębiać i po drugie: lol, co?
Ostatecznie więc, rzuciła po prostu Lumos skupiając się na nim, najbardziej jak mogła, odmierzając czas na zegarku. Zapisała obliczenia i w napięciu czekała na wyniki.

A=5-1=4
B=56/3~18
C=1+6+1+6+2=16
C+B-A=30
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Specjalny




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 24 Sie - 23:14;

Tak jak podejrzewała Blanka, jej fachowe wyjaśnienie luminescencji nikomu nic nie mówiło. Uważała jednak, że i tak powinna to zrobić, bo może akurat znajdzie się ktoś, komu rzucajcie Lumos i odbębnione nie wystarczy i będzie chciał wiedzieć co właściwie takiego zrobił. No i proszę – ktoś nawet miał pytania. Odpowiedziała dziewczynie z uśmiechem i wyszła szukać nagród. Chyba wiedziała już kto wygra. Zrobiło jej się szkoda całej mniej oświeconej reszty.

Wróciła do sali jakieś pół godziny później ze sporym kartonem, z którego wystawały najróżniejsze przedmioty, w tym nawet jakiś kwiatek. Wyglądało to trochę jakby się przeprowadzała. Nie była najlepszym planistą i jej pomysł na rozdawanie nagród właściwie kończył się na zamiarze. Ostatnie trzydzieści minut spędziła biegając po wszystkich znajomych z instytutu, zbierając od niech jakieś niepotrzebne itemki.
Gdy weszła niektórzy skończyli już zadanie, inni byli w trakcie, a jeszcze inni zajęli się w spokoju rozmowami. Blanka odłożyła karton przy katedrze i oparła się o nią przyglądając się grupie. Właściwie nigdzie im się nie śpieszyło, więc chciała dać dokończyć zadanie tym, którzy się tego podjęli, chociaż sama już się trochę zaczęła nudzić.
- Nie przejmuj się tym – zwróciła się do @Ezra T. Clarke, widząc, że chłopak nie jest w stanie rzucić Lumos – Moja też się zacięła z tydzień temu. Już zdążyłam zacząć panikować, że będę musiała kupić nową, ale następnego dnia było wszystko w porzo. W sumie to chyba powinnam dać ją jednak komuś do obejrzenia… - opowiadanie historii z życia nieznajomym było tylko jednym z jej dziwnych sposobów na zabicie czasu – A, kurde! – olśniło ją nagle – Fairwyn się przecież zna.
Po niezbyt długim czasie, wszyscy, którzy wzięli się za zadanie, ukończyli je, a Blanka na szybko sprawdziła pergaminy.
- No dobra! Ogłaszam wyniki: na miejscu trzecim… – zrobiła dłońmi werble na blacie katedry – Przedziwna sytuacja, bo mamy ex aequo pana @Dorien E. A. Dear oraz pannę Ette Wykeham! Się nie spodziewałam identycznych wyników.
- Dla pana… - pogrzebała w ka
rtonie i wyciągnęła z nich słuchawki, które następnie rzuciła mężczyźnie – Tłumaczki! A dla ciebie... Umiesz w roślinki? – przyglądała się blond dziewczęciu, a kiedy ta wzruszyła ramionami, Niebiega wyjęła z kartonu doniczkę z lekko podwiędłą rośliną i zaniosła ją dziewczynie – To i tak lepiej niż ja. To jest fruwokwiat Mariusz. Wymaga… najwidoczniej więcej niż samej wody. W każdym razie, już mu dałam imię i nie chciałabym, żeby umarł, także przekazuję w Twoje ręce. Dbaj o niego – Mariusz po raz ostatni oplótł jej się wkoło palca i Blanka z bólem serca ściągnęła z siebie jego wąsy, przekazując go dziewczynie.
Odchrząknęła i kontynuowała:
- Miejsce drugie... Fire Dear! – ponownie poszperała w kartonie – O, to jest fajne – wyjęła z pudełka fiolkę eliksiru niewidzialności i podała go rudowłosej - I w końcu, proszę państwa, miejsce pierwsze i tytuł mistera luminescencji wędruje do… @Lysander S. Zakrzewski! O, rodak… to czekaj, znajdę Ci coś zajebistego – tym razem wyciągnęła prawie wszystko co było w kartonie i końcu wyjęła jakiś nieduży słoiczek – Proszek z chochlików kornwalijskich jest zajebisty, nie? – podała mu nagrodę i wróciła do pudła, tym razem nie grzebiąc w nim, a od razu wyjmując jakąś książkę – To jeszcze nie koniec. Ponieważ Ruth Wittenberg wiedziała co robi i rozniosła konkurencję w pył, wyłączyłam ją z konkursu.  Ale nagrodę i tak masz – zwróciła się do dziewczyny, wręczając jej obszerny podręcznik zastosowań dozymetrii w magii.
- Ci, którym mniej się powiodło niech się nie martwią. Przed nami więcej konkursów i to bardziej emocjonują… - urwała, patrząc z zaskoczeniem w drzwi. Stał w nich Edgar, chociaż miało go nie być jeszcze kilka godzin – A tobie co – wiaderko i łopatkę ukradli?


Ostatnio zmieniony przez Czarodziejowa Dusza dnia Czw 24 Sie - 23:17, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Edgar T. Fairwyn
Edgar T. Fairwyn

Nauczyciel
Wiek : 48
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : kamienny, lekko znudzony i pogardliwy wyraz twarzy
Galeony : 1291
  Liczba postów : 833
https://www.czarodzieje.org/t14352-edgar-tobias-fairwyn?nid=1#379672
https://www.czarodzieje.org/t14365-golebie-pocztowe-fairwyna#380360
https://www.czarodzieje.org/t14355-edgar-t-fairwyn#379705
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 24 Sie - 23:16;

- Alarm huraganowy – odpowiedział krótko, ignorując jej dowcipy – Zamykają Instytut do odwołania. Muszę ich zabrać.
Niebiega wyglądała teraz jakby w końcu faktycznie przejęła się czymś na poważnie. Wcale nie czyniło jej to mniej irytującą. Milczała zaskoczona zaledwie ułamek sekundy. Ułamek sekundy błogiej ciszy, po którym z jej ust wylał się potok idiotycznych pytań i stwierdzeń. Edgar zdawał sobie sprawę, że nic wcześniej nie zapowiadało huraganu, nie miał czasu zorientować się o co dokładnie chodziło, nie obchodziło go, że miała zaplanowane dla uczniów kolejne zajęcia, ani że zamówili dla nich obiad, a już całą pewnością nie to, że zaczynała się w to wkręcać. Najbardziej denerwujące jednak było to, że z każdym kolejnym słowem, oczy coraz bardziej skrzyły jej się złośliwymi iskierkami. Robiła to szelma celowo.
- Zamilkniesz w końcu? – wpadł jej w zdanie, kiedy tylko zrobiła dłuższą pauzę, na wymyślenie kolejnej bezsensownej uwagi. Uśmiechnęła się w odpowiedzi, ale siedziała już cicho.
W tym czasie Edgar zwrócił się do uczniów, nakazując im się zbierać. Był przy tym jeszcze bardziej marudny niż zwykle. Zamiast spędzić kilka godzin na wykopaliskach, musiał znów opiekować się grupą tych opóźnionych błaznów.
Gdy wychodzili Niebiega wręczała każdemu w drzwiach czekoladową żabę nie wyłączając z tego samego Edgara. Spojrzał zaskoczony na prezent, po czym wywrócił oczami i wcisnął go jej z powrotem do ręki. Rzucił nieszczere "Do widzenia" i wyszedł za grupą. Bez słowa skierował ich do wyjścia i świstkoklika. W mgnieniu oka byli już z powrotem na Lefko.

//zt wszyscy
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyPon 8 Lut - 17:59;

Wziął głęboki oddech pozwalając by mroźne powietrze wypełniło jego płuca. Sterczał w tym miejscu kilka dobrych minut, a jego umysł zalewały wątpliwości. Nie miał pewności, że w ostatniej chwili Odey nie postanowi się wycofać, nie z chęci zrobienia mu na złość, ale zwykłego strachu, który zdawał się kierować jej życiem coraz częściej. Zapewne była to poniekąd jego wina, jednak podobne myśli wyrzucał ze swojej głowy, próbując zapanować nad biciem serca, nawet jeśli nie miał na to wpływu; te z każdą upływającą minutą biło coraz szybciej, potęgując uczucie niepewności.

* * *


Spoiler:


Znalezienie odpowiedniego świstoklika zajęło mu trochę czasu, jednak za odpowiednią opłatą można było zdobyć wszystko. Oczywiście, kiedy Gryfonka pojawiła się w końcu na wydeptanej ścieżce powitał ją szerokim uśmiechem, nie kryjąc radości z jej widoku. Nie podzielił się jednak obawami, które zaledwie kilka sekund wcześniej kotłowały się w jego umyśle - uznał to za zbędne. Do samego końca nie wyznał jej gdzie wyruszają, a złość widokiem magicznego przedmiotu, które może przenieść w każde miejsce na świecie skwitował śmiechem; doskonale wiedział, że w duchu dziewczyna pewnie się cieszy.
- Witaj w Grecji - oznajmił, kiedy ich stopy stanęły na piaszczystej plaży. Drobinki piasku od razu dostały się do ciężkich, zimowych butów, które Daemon zaraz zdjął - podobnie uczynił z kurtką i szalikiem. Mimo zimy panowało ty przyjemne ciepło.
Mimowolnie spojrzał na Od, która stała się dziwnie milcząca, czekając na jej reakcję. Jak bardzo się wkurwi?
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyPon 8 Lut - 20:38;

Poniekąd cieszyła się z przypadkowego spotkania z Daemonem, bo mogła od niego usłyszeć słowa, których pewnie nigdy by nie usłyszała, gdyby nie zadała mu konkretnego pytania. Lubił ją. Wydawało jej się to naprawdę bardziej istotne niż się przypuszczała. Jakoś dopóki tego nie usłyszała na głos, nie miało to dla niej takiego znaczenia. Ale stało się - powiedział to i Ode czuła się jakby co najmniej się jej oświadczył. No dobra, przesadziła z tym, ale naprawdę potrafiła inaczej spojrzeć na ich relację, kiedy wiedziała jasno, że nie jest jedyną, która zaangażowała się w to emocjonalnie. Oczywiście od "lubienia" do miłości daleka droga, ale to musiało jej na razie wystarczyć. Do tego miała przeczucie, że chłopak mówił prawdę, zapewniając ją, że nie dojdzie do jego ślubu z Irvette. Wierzyła w to i to trzymało ją w tym wszystkim.
Nie wiedziała co sądzić o wyprawie do Hogsmeade. Już raz ją porwał i było naprawdę miło. Spodziewała się, że znowu po prostu gdzieś razem wyskoczą dlatego cieszyła się na ten moment, a kiedy nastąpił wyszła z zamku, ubrana zupełnie normalnie, wygodnie. Ruszyła więc ścieżką w stronę wioski, bo nie wiedziała tak naprawdę gdzie mają się z Daemonem spotkać. Jak droga do Hogsmeade, to droga do Hogsmeade... W końcu go zobaczyła i już z daleka uśmiechnęła się do siebie na jego widok. Nie miała pojęcia gdzie chłopak planuje ją zabrać, a ten też nie chciał zdradzać szczegółów, dopóki nie dotknęli świstoklika i nie przenieśli się w odpowiednie miejsce.
Kiedy poczuła charakterystyczną słoną woń, cisnąca się jej do nozdrzy, od razu wiedziała, że po nieprzyjemnej podróży wreszcie znaleźli się na miejscu. W pierwszej sekundzie nie mogła uwierzyć w to co podpowiadał jej umysł, jednak kiedy otworzyła oczy i zobaczyła piaszczystą plażę, spowitą słońcem, miała namacalny dowód na to, że to prawda. Stała przez chwilę oniemiała, rozglądając się wokoło, zerkając na turystów, przewijających się koło nich i wydawało jej się, że zamrugała dopiero kiedy usłyszała głos Daemona i zobaczyła jak ściąga buty, kurtkę i szalik.
- Czy Ty... możesz mnie uszczypnąć? - zdołała z siebie wydusić po krótkiej chwili ciszy, nadal będąc w szoku. Naprawdę nie spodziewała się, że to jest cel ich podróży. Grecja. Normalnie nie wierzyła... - Proszę, zrób to - dodała cicho po chwili, lustrując błyszczącymi oczyma malowniczy, śródziemnomorski krajobraz i zupełnie nie zdając sobie sprawy z tego, że nadal stoi w pełni ubrana, w grubej, puchowej kurtce, czapce i szaliku. To był po prostu dla niej szok.
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 9 Lut - 7:50;

Słowa "lubię cię" były wielkim niedopowiedzeniem dotyczącym tego, co tak naprawdę czuł wobec Odey, jednak nie potrafił w prostych słowach tego wszystkiego wyrazić, opisać każdej z emocji jaką w nim wyzwalała. Dla niego było to irracjonalne; nie był typem osoby która przywiązywała się do obcych sobie ludzi, rzadko kiedy budziły się w nim sentymenty, czy uczucia wychodzące poza naturalną tolerancją czy szacunkiem, którym najczęściej darzył wysoko postawionych znajomych rodziców. I na tym się najczęściej kończyło, natomiast dziewczyny traktował, jak przelotne znajomości, nie wnoszące niczego do jego życia poza ulotnymi chwilami przyjemności. Z Worthington było inaczej - pomagał jej nawet kiedy tego nie oczekiwała i nie chciał niczego w zamian, często nieświadomie zdejmował przy niej maski pokazując prawdziwą twarz, pragnął jej towarzystwa, a nie jedynie obecności w swoim łóżku. Obawiał się tego.
Człowiek zawsze odczuwa respekt i strach przed tym, co nieznane, stąpa wówczas ostrożniej, w myślach starając się przewidzieć, jakie konsekwencje będzie miał jego kolejny krok - często dochodzi do mylnych wniosków. On starał się dać Odeyi tyle czasu ile będzie potrzebowała, chociaż sam nie popierał tego pomysłu. Już dawno myślał, żeby poprosić ją o spotkanie, jednak ostatecznie dochodził do wniosku, że byłoby to z jego strony egoistyczne. A wtedy przewrotne fatum samo wepchało ich w swoje ramiona, nie zważając na ich wewnętrzne pragnienia, a może tak naprawdę je spełniło?
Gdy stanęli na piaszczystej plaży, przez dłuższą chwilę przypatrywał się dziewczynie, która jakby z pewną dozą ostrożności przyjmowała otaczającą ją rzeczywistość. Lekki wiatr w ruch wprowadzał spokojne morze, dzięki czemu w powietrzu unosił się charakterystyczny zapach morskiej toni, a na ustach można było wyczuć słony smak. Dopiero po kilku sekundach, które dla niego trwały wieczność Gryfonka otworzyła oczy, wyraźnie zaskoczona miejscem w jakim się znajdowała.
Zaśmiał się słysząc prośbę padającą z jej malinowych ust.
- Mogę zrobić coś innego - z tymi słowami, chwycił ją w ramiona i złożył na wargach delikatny pocałunek. Widząc radość malującą się w lazurowych tęczówkach nie umiał powstrzymać własnego uśmiechu.
- Ciszę się, że Ci się tu podoba, bo zostaniemy tu przez najbliższy tydzień - oznajmił, zdradzając jej kolejną część niespodzianki.



Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 9 Lut - 8:44;

Ona naprawdę nie wiedziała czego się po nim spodziewać, ani co myśleć o jego uczuciach względem niej, kiedy nic jej na ich temat nie mówił. Widziała tylko zewnętrzną powłokę, jego zachowanie względem innych i przez to nie mogła przekonać się do tego, że ją traktował inaczej. Naprawde nie była głupia i on musiał to widzieć, bo znał ja już jakoś czas. Nie pchała sie tam gdzie jej nie chcą. I tutaj właśnie wychodzi to jak słowa są ważne, żeby się porozumieć. Gesty pokazują naprawde wiele, jednak nie zawsze wystarczą, aby jasno wiedziec na czym sie stoi.
Gdyby tak dłużej nad tym pomyśleć, to jej taktyka była zła. Ta przerwa, którą im sprawiła wcale wiele nie przyniosła. Jedynie ona uświadomiła sobie co do niego tak naprawde czuje. Jednak ten okres spędzony bez niego, ani nie sprawił, że kochała go mniej, ani że on zdecydował się powiedzieć jej konkretnie co w nim siedzi. Czekał. Ona tez czekała i gdyby nie przypadkowe spotkanie, pewnie oboje nadal by cierpieli z powodu rozłąki. Miało to swoje plusy, jednak nie było wyjątkowo owocne. Myśleć mogła także nie katując się przymusowym unikaniem go. Na szczęście, to nie oni ostatecznie decydowali kto kiedy i gdzie spotka drugiego na swojej drodze.
Nie spodziewała się tego, że wylądują w Grecji. Nigdy nawet nie pomyślałaby, że może kiedys się tam znaleźć. Myślała, że pójdą do Hogsmead i po prostu spędzą ze sobą czas, nadrabiając to co stracili przez ostatnie tygodnie. Ale... Grecja?! Mimowolnie wypuściła powietrze z ust, kiedy Daemon przyciągnął ją do siebie i pocałował. To było zdecydowanie przyjemniejsze niż uszczypnięcie i poskutkowało, uwierzyła, że to dzieje się naprawde. I dopiero wtedy jej twarz rozpromieniła się i rzucając wyraźnie podekscytowane spojrzenie chłopakowi, przygryzła dolną wargę.
- Merlinie, tydzień? Naprawdę?! - o dziwo nie pomyślała zupełnie o tym, że znowu została przez niego porwana, że jej rodzice nic nie wiedzą o tym, że jutro nie wróci do domu na ferie. W tej chwili liczyło się tylko to, że jest w cholernej Grecji! Z Daemonem. - Wow, po prostu wow - ekscytowała się dalej, dopóki nie poczuła, że gotuje sie cała w tym pełnym komplecie zimowych ubrań. Jęknęła i zaczęła zrzucać z siebie rękawiczki, czapkę, szalik i reszte, pozostając jedynie w pasiastej bluzce i jeansach. Kiedy znowu na niego spojrzała, szczerzyła się nadal i podchodząc do niego zarzuciła mu ręce na szyję.
- Nie wierze, że tu jesteśmy. Jest cudownie - szepnęła, muskając jego usta swoimi, a kiedy sie od niego odsuwała humor nieco się jej popsuł, kiedy przypomniała sobie o pewnej osobie. - A de Guise wie o tym, że mnie tu zabrałeś? - spytała wprost, uznając, że jako jego narzeczona miała prawo wiedzieć, że są w tej chwili razem i jeśli wtedy przy jej domu ktoś ich wyhaczył, to i teraz jest ryzyko, że znowu mogą być plotki, które mogą mu zaszkodzić.


Ostatnio zmieniony przez Odeya Worthington dnia Sro 10 Lut - 10:57, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptySro 10 Lut - 10:44;

Fakt, zachowanie Daemona mogło być mylące, jednak czy kiedykolwiek powiedział, że jej nie chce? Tak naprawdę nigdy się z tym nie określił, chociażby z tego względu, że ich relacja początkowo miała być tylko zabawą. Powoli przekraczali kolejne granice, a on coraz bardziej się w tym gubił. Nie mówił o tym na głos, bo kto normalny przyznaję się do swoich słabości? Dla niego nagle stały się nią emocje do Odey, a tym samym również dziewczyna. Wiedział, że im więcej ich ma, tym łatwiej jest go skrzywdzić, a nie chciał, by błędy, które kiedyś popełnił nagle odbiły się na Jasmine, jego rodzicielach czy Gryfonce. Być może sprawiała wrażenie egoistycznego dupka, lecz prawda o nim była zgoła odmienna.
Rzeczywiście, Daemon po raz kolejny naginał prawo,chociaż nawet przez chwilę nie pomyślał o ich wycieczce w takim kontekście. Gdyby tak było zapewne zaraz poprosiłby, aby dziewczyna wysłała wiadomość do rodziców. Sądził, że Odey podobnie, jak większość uczniów zapisała się na wyjazd zimowy, chociaż jej nieobecność tam również zostałaby zauważona. Cóż….. Był to jedynie dowód na to, że przy Worthington Ślizgon rzadko wykazywał się zdrowym rozsądkiem, zwyczajnie poddając impulsom. On - rozważny, stąpający twardo po ziemi. Zaśmiał się w duchu do własnych myśli, obdarzając brunetkę uśmiechem, który zaraz zniknął, kiedy tylko ta wspomniała o de Guise.
Skierował na nią spojrzenie stalowych tęczówkę, patrząc wymownie w jej oczy.
- Poważnie Worthington? - zapytał unosząc brwi w niedowierzaniu, że pytanie naprawdę padło z jej ust, a myśli wciąż zaprzątała jego narzeczona, która zapewne teraz dobrze bawiła się na wyjeździe.
- Dlaczego ty się wciąż przejmujesz Irvette? - zapytała z niedowierzaniem w tonie głosu, nerwowo przeczesując kosmyki włosów.

Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptySro 10 Lut - 12:06;

To już była głupia wymówka. To, że nie powiedział jej nigdy wprost, że jej nie chce, nie oznaczało tak naprawde nic. Przecież to dziecinne podejście... Nie mówie nie, ale też nie mowie tak - normalnie wow. Na podstawie czegoś takiego miała opierać decyzje czy chce z nim być czy nie? I nikt nie mówi o tym, że na początku już mieli to wiedzieć. Z czasem wszystko zaczęło się zmieniać, więc tak jak ona wiedziała, że już nie traktuje ich relacji tylko i wyłącznie rozrywkowo on z pewnością też to poczuł. Dlaczego więc wtedy nie dał jej zielonego światła, przez co mogliby szybciej przebrnąć przez fazę ponarzeczeńską jego i Irv. Przynajmniej byłaby pewna tego co w nim siedzi, a tak to musiała gdybać i się wkurzać...
Prawo prawem, jakąś wymówke może wymyślić (na przykład, że pojechała do Liv na kilka dni), ale Ode nie była zupełnie przygotowana. Można to było wcześniej jakoś zorganizować, chocby pod względem technicznym - nie miała nawet potrzebnych rzeczy, ubrań. Ale najwidoczniej Daemon też potraktował ten wypad na spontanie. Pewnie wymyślił go dnia poprzedniego, kiedy załatwiał świstoklik, po ich przypadkowym spotkaniu. Ale cieszyła się, naprawdę się cieszyła, bo nie mogła doczekać się beztroskiego momentu sam na sam z Daemonem. A teraz miała i będzie mia jeszcze nie jedną ku temu okazję w ciągu tego tygodnia.
Ale oczywiście musiało skończyć się niemiłym zwrotem ze strony chłopaka, którego od razu poirytował fakt, że zapytała o jego narzeczoną. Zsunęła dłonie z jego karku na ramiona, odsuwając sie nieco od niego. W jej oczach pojawił się bezsilność. Czy oni pochodzili z innych planet czy jak?
- Bo jesteś z nią oficjalnie związany? - odpowiedziała pytaniem na pytanie, próbując uzmysłowić mu, że nie może tak ciągle robic co mu się żywnie podoba, bo tak jak sam powiedział- siedzą w tym razem, więc powinni liczyć się z drugą osobą, nawet jeśli się wzajemnie nie lubili. Westchnęła i robiąc krok do tyłu, podwinęła rękawy bluzki, bo ciągle było jej gorąco. Ciężko jej będzie przyzwyczaić się, że nagle z zimowej części Anglii przenieśli się na do słonecznej Grecji. - Mogłabym się nią w ogóle nie przejmować, gdyby tylko jej nie było w Twoim życiu... - jęknęła jeszcze, podnosząc z powrotem na niego swój wzrok. - Posłuchaj, ja wiem, że nie chcesz się z nią ożenić. Ale co jeśli Cię zmuszą? A teraz do tego czasu, nie możecie sobie wzajemnie bruździć. Jakoś musicie oficjalnie sprawiać pozory, prawda? Najlepiej chyba, żebyście współpracowali, jakby to była umowa. Wszyscy wtedy mieliby to co chcieli... - co ona wygadywała?! Żeby to doszło do tego, że ona próbuje uzmysłowić Daemonowi, że lepiej wyszedłby na porozumieniu z Irvette... To było chore, ale w tym przypadku nie miała innego wyjścia. Musiała pogodzić się z tym ich fałszywym narzeczeństwem, bo chciała nadal spotykać się z nim. A to właśnie dużo by ułatwiło.
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyWto 16 Lut - 17:47;

W takim razie na podstawie czego Odey opierała swoje dotychczasowe decyzje? Uciekała od niego, bo? Bała się? Nie rozumiała go? Nie rozumiała tego, co działo się między nimi? Było tak wiele pytań na które on nie potrafił udzielić odpowiedzi, chociaż nigdy też nie wypowiedział ich na głos. Dlaczego? Bał się, że ta relacja stanie się jeszcze głębsza? Cholera! on siedział w niej już po czubek głowy i nic nie było w stanie tego zmienić. Nawet nie był pewny czy potrafiłby odejść gdyby go o to poprosiła. Uzależnił się od niej, a z czasem poza potrzebą bycia z nią, pojawiły się emocje, nad którymi po raz pierwszy w życiu nie umiał zapanować. W ich relacji z czasem przestało chodzić jedynie o fizyczność, która swoją drogą dostarczała mu znacznie więcej przyjemności niż te, jakie miał z innymi dziewczynami - z tamtymi chciał jedynie zaspokoić swoje potrzeby, natomiast jeśli chodziło o Gryfonkę to liczyła się dla niego jej przyjemność. Wciąż w umyśle, pośród wielu wspomnień miał te, kiedy wiła się na łóżku w chwili uniesienia, powietrze przesiąknięte było słodką wonią jej perfum oraz jękami wydobywającymi się spomiędzy różowych ust. Nie mógł powstrzymać uśmiechu, który wpełzł na jego wargi, kiedy myśli mimowolnie uciekły w tym kierunku. Gdyby Od wiedziała o czym myśli zapewne dostałby w łeb.
Panienka Worthington naprawdę nie doceniała dupkowatego Ślizgona i choć ciężko było się temu dziwić, to Daemon naprawdę tym razem się postarał. Ich wypad nie był tak do końca spontaniczny, gdyż planował go już od jakiegoś czasu, tylko, że wcześniej nie było po prostu okazji - najpierw zaręczyny, później ich separacja, wciąż coś stało na przeszkodzie i dopiero przypadkowe spotkanie zmieniło bieg historii, dając mu kolejną i prawdopodobnie ostatnią szansę, by pokazać dziewczynie, że naprawdę mu na niej zależy.
W końcu też postanowił podzielić się z brunetką swoimi planami wobec Irvette, która po raz kolejny stała się tematem ich rozmowy. Wiązało się to z nieprzyjemnymi uczuciami, jednak wiedział że dla spokoju Odey muza przez to przebrnąć.
- I tylko oficjalnie - podkreślił, obdarzając ją uroczym uśmiechem numer 167, kiedy to w prawym policzku pojawiał się dołeczek. Mimo luzackiej postawy zdawał sobie sprawę z tego, co dziewczyna ma na myśli. Chciał czy też nie miał wobec de Guise pewne zobowiązania, jednak widział jak wściekła była, gdy dowiedziała się, że zaraz po zaręczynach poszedł do Od, więc co by zrobiła gdyby dowiedziała się, że postanowił zabrać ją na wycieczkę?
- Po prostu się rozbierz, Worthington - zaśmiał się, widząc jak ta podwija rękawy bluzy, która zupełnie nie pasowała do panującego tu klimatu.
- Dobra, pogadam z nią - powiedział jakby od niechcenia, a wtedy Gryfonka obdarzyła go spojrzeniem, które jasno mówiło, że nie wierzy mu zbyt mocno - Naprawdę - dodał, biorąc ją po raz kolejny w ramiona, by złożyć na wargach dziewczyny przelotny pocałunek. - Chcesz zobaczyć nasz dom? - zapytał, sam nie kryjąc ekscytacji, jaką wzbudza w nim wizja spędzenia czasu sam na sam, bez wścibskich oczu. Nim Od odpowiedziała, wziął ją na ręce ignorując pisk, który mógł opuścić jej usta i zaczął wspinać się po wydrążonych w kamieniu schodach, by zatrzymać się dopiero przed niebieskimi drzwiami białego, niepozornego domku.
- Panie przodem - z tymi słowami odstawił ją, otwierając drzwi.
Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyCzw 18 Lut - 11:36;

Uciekała, bo nie rozumiała samej siebie. Bała się, ale tego, że podejmie złe decyzje, które odbiją się na jej przyszłości, spowodują, że będzie cierpieć, a przecież wie, że nie zasługuje na to. Nie wiedziała co siedzi w jego głowie, za to wiedziała, że u niej to zaszło za daleko. Dlatego chciała się wycofać, zanim już całkiem przepadnie - bo nie była jego pewna, a skoro tak to istnieje ryzyko, że jest naiwną idiotką, która pierwsza się zaangażowała, a przecież to miała być tylko zabawa. Nikt nikomu nic nie obiecywał...
Nie czytała mu w myślach i nawet jeśli czasami wykazywał nią większe zainteresowanie nie była pewna czy jest dla niego tak ważna, jak on dla niej. Wszystko się pokićkało, nie tak miało to wyglądać i teraz nie wiedziała jak ma z tego wszystkiego wyjść z twarzą. Bo z jednej strony szalała za nim jak wariatka, a z drugiej ten cichy głosik w jej głowie dobijał się, że przecież dla niego dalej to może być tylko rozrywka. Potem doszło to narzeczeństwo, które normalnie dla ludzi było czymś poważnym i jej trudno było uwierzyć w to, że Ślizgon wcale tego nie chce i że został do nich poniekąd zmuszony. Naprawdę to było zbyt dużo jak dla niej. Za bardzo to wszystko komplikowali, zamiast wprost porozmawiać i być szczerym ze wszystkimi wokoło. A tak to ona oszukiwała jego, że wcale jej nie zależy, on zwodził otoczenie, że jest w szczęśliwym związku z Irvette i nic nie było tak jak powinno. To było po prostu chore.
Jej jakoś nie było do śmiechu, kiedy chłopak oznajmiał, że tylko oficjalnie coś łączy go z de Guise. Ciągle leżało jej to na sercu i właśnie dlatego tak często wspominała o dziewczynie. Bo przecież nie mogą zupełnie udawać, że wcale nie nosi pierścionka od niego...
- Nie mogę. Nie mam stroju - rzuciła w odpowiedzi na jego przytyk, bo owszem było jej gorąco, ale przecież pod spodem miała tylko zwykłą bieliznę, a poza tym... Na samą myśl o tym, że Daemon miałby zobaczyć jej blizny, czuła niesmak. Jej ciało szpeciły w tej chwili pojedyncze blizny, po chorobie, którą przebyła przed świętami i nie chciała taka pokazywać się Avrey'owi. A co jeśli wyda mu się przez nie brzydka i odsunie się od niej? Zaczęło jej to zaprzątać głowę, jakby na złość i to był wyraźny znak tego, że naprawdę jej na nim zależało. I cholernie bała się odrzucenia. Nie mogła do tego dopuścić.
Usłyszawszy zapewnienie, że pogada ze Ślizgonką, rzeczywiście najpierw posłała mu naglące spojrzenie, jakby mu nie wierzyła. Bo jednak domyślała się co mógł sądzić o jej słowach, ale miała nadzieję, że jednak weźmie je sobie do serca, przemyśli i faktycznie zmieni do tego podejście. Tak jak i Odeya starała się dostosować do całej sytuacji.
- Daemon... - wymamrotała, tuż przy jego ustach, kiedy ją pocałował, jakby nie chciała, żeby mamił ją buziakami, kiedy rozmawiali o poważnych sprawach. Ale fakt faktem byli w tak cudownym miejscu, że warto było odsunąć na bok wszelkie problemy i skupić się na tym co tu i teraz. Usłyszawszy jego słowa, uniosła brwi i już miała pytać czy zwariował, kiedy ten wziął ją na ręce i oczywiście zaczęła piszczeć i wrzeszczeć, że jest kretynem, żeby ją odstawił, bo go zabije i takie tam. Dopiero kiedy wyszli po schodach i jej oczom ukazał się przytulny, mały domek, w stylu bardzo pasującym do malowniczej okolicy, rozdziawiła lekko usta z zachwytu.
- Nie gadaj, że będziemy tu mieszkać - mruknęła jeszcze, jak tylko stanęła na swoich nogach i nadal wpatrywała się w budynek, nie wierząc, że to dzieje się naprawdę. Była w Grecji, do cholery! Z Daemonem! I mieli spędzić razem tydzień, mieszkając w tym domku... Przecież to było nie do pomyślenia.
- O jacieee... - wyrwało jej się, gdy przekroczyła próg drzwi, rozglądając się po pomieszczeniu. Na jej ustach rozciągnął się od razu szeroki uśmiech, po czym odwróciła się do niego, by rzucić się mu na szyję i przywrzeć wargami do jego ust. - Tu jest cudownie
Powrót do góry Go down


Daemon Avrey
Daemon Avrey

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 22
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 187
C. szczególne : lekka wada wzroku, blizna w okolicy serca, sygnet rodu Avery na placu wskazującym
Galeony : 542
  Liczba postów : 268
https://www.czarodzieje.org/t19324-daemon-avrey-iii
https://www.czarodzieje.org/t19330-luna
https://www.czarodzieje.org/t19325-daemon-avrey-iii
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptyPon 22 Lut - 17:20;

On do życia, a tym samym relacji z innymi podchodził trochę inaczej - nie bał się ryzykować, nawet jeśli podjęcie wyzwania wiązać się mogło z cierpieniem. Wolał pluć sobie w brodę, niż przez resztę życia zadawać pytanie "co by było gdyby?"; chyba żadne inne nie było tak irytujące i nie wywoływało tylu zmiennych emocji. Chciał przeżywać życie, a nie egzystować pośród innych ludzi, ze strachu. Bo właśnie to uczucie zmuszało Od do ucieczki przed nim. Gdyby chodziło o kogoś innego szybko pozbawiłby tę osobę przestrzeni, jednak na Gryfonce mu zależało, chciał by każda podjęta przez nią decyzja była naprawdę JEJ. Nie chciał niczego wymuszać ani przyspieszać, jeśli czuł że wciąż ma nad tym kontrolę. Oczywiście nie byłby sobą, gdyby co jakiś czas nie przypominał jej o swoim istnieniu - czy to podczas zajęć, posiłku w Wielkiej Sali czy też na szkolnym korytarzu, jednak wciąż utrzymywał potrzebny brunetce dystans.
Nikt nie miał pojęcia, że powoli zbliżał się do linii stanowiącej jego granice, bo posiadał je, jak każdy człowiek. Uzależnienie którym Worthington się dla niego stała było obezwładniające, powoli odbierało mu zdrowy rozsądek i Merlin wiedział do czego byłby zdolny, jeśli nie wpadliby na siebie wtedy na ruchomych schodach. A teraz nie zamierzał zaprzątać sobie tym głowy, nie kiedy ona była tuż obok.
W naturalnym dla siebie odruchu w odpowiedzi na słowa dziewczyny chciał powiedzieć, że dla niego może być nawet naga, jednak w porę ugryzł się w język, jednocześnie uświadamiając sobie, że nie zniósłby myśli, że ktoś poza nim ma możliwość zobaczyć w pełni rozkoszować się pięknem Odey. Zamiast komentować jej odpowiedź słowami, obdarzył ją zawadiackim, a jednocześnie bardzo wymownym uśmiechem, nie panując nad tym, że w jednej sekundzie jego tęczówki stały się znacznie ciemniejsze. Przez dłuższą chwilę nie odrywał od niej spojrzenia, ciekaw reakcji, która była równie niespodziana, jak każda poprzednia. Zdecydowanie w jego oczach była wyjątkowa.
Wciąż milcząc chwycił ją w ramiona, mocno zaciskając je na drobnym ciele, złożył na czole brunetki całusa, następnie to samo uczynił na jej nosie, by zakończyć swoją krótką wędrówkę na różowych usta, w które wpół się nieco zbyt brutalnie, z wyraźną tęsknotą malującą się w tej pieszczocie. Nie miał pojęcia, jakie myśli krążą w głowie Gryfonki, która jak zwykle wybiegała trochę zbyt naprzód, jednocześnie ulegając pesymizmowi dyktowanymi przez niepewność, jaką wciąż darzyła postać Daemona.
Musiał w jakiś sposób odwrócić uwagę Od od Irvette, którą niepotrzebnie zaprzątała sobie głowę, dlatego wykorzystał pierwszy z pomysłów jakie przyszły mu do głowy, biorąc Gryfonkę na ręce, by następnie zaprowadzić ją do domu, który wynajął. Oczywiście zgodnie ze złożoną obietnicą porozmawia z narzeczoną, jednak dopiero po powrocie, a teraz miał zamiar cieszyć się towarzystwem brunetki, którego ostatnio bardzo mu brakowało.
- Będziemy tu robić wszystko - oznajmił, wchodząc za Odey do środka. - Mieszkać, jeść, spać, brać wspólny prysznic lub kąpiel - dodał, kiedy stanęli po środku przestronnego salonu, który łącząc się z kuchnią tworzył naprawdę ogromne pomieszczenie, aż ciężko było uwierzyć, że przekroczyli próg małego domku w skale.
- A więc od czego chcesz zacząć? - zapytał, unosząc prawą brew i sugestywnie się uśmiechając. Przy niej naprawdę zachowywał się zupełnie inaczej, czuł, że może być po prostu sobą, niezależnie od tego jak okropny czy kochany będzie. Nie liczyło się to ile swoich słabości jej pokaże, bo wiedział, że ona nie wykorzysta ich przeciwko niemu, bo on sam był jej słabością.
Początkowo nie łatwo było mu pogodzić się ze zmianami jakie w nim zachodziły przy każdym ich spotkaniu, często próbując je zatrzymać upijał się, co tak naprawdę działało zupełnie na odwrót - przy spotkaniu z nią będąc pijanym otwierał się bardziej. W pamięci wciąż miał ich wypad do wesołego miasteczka, kiedy to opowiadała mu o sobie, rozbudzając coraz większą ciekawość. Na wspomnienie tego poranka instynktownie dotknął dłonią policzka, w który wówczas walnęła, a kiedy upadł powstała na nim rana - nosił ją niczym ozdobę, chociaż mu pozbyć się jej w zaledwie się sekundę. Na kolejne wspomnienie uśmiechnął się - pamiętał chwilę pod prysznicem, kiedy przygryzła jego wargę tak mocno, że poleciała z niej krew.
- Wiesz, że jesteś szalona? - wypalił nagle, napotykając zdezorientowane spojrzenie Od.


Powrót do góry Go down


Odeya Worthington
Odeya Worthington

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 163cm
C. szczególne : nietypowa izraelska uroda
Galeony : 960
  Liczba postów : 790
https://www.czarodzieje.org/t19111-odeya-worthington
https://www.czarodzieje.org/t19118-korespondencja-ode-prosto-ze-szponow-temidy#556410
https://www.czarodzieje.org/t19113-odeya-worthington#556145
https://www.czarodzieje.org/t19857-odeya-worthington-dziennik#60
Limnos - Page 3 QzgSDG8




Gracz




Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 EmptySob 27 Lut - 16:20;

Co innego lubić ryzyko i zabawę, a co innego świadomie wchodzić w coś, co mogło skończyć się złamanym sercem. To nie tak, że była strachliwa, po prostu była ostrożna, bo raz sama zraniła kogoś, przez własne widzi mi się, więc wiedziała jak łatwo można to zrobić drugiemu człowiekowi, nawet nieświadomie. A teraz mogła być po tej drugiej stronie. Potrzebowała tego czasu bez niego, bo choć bolała ją tęsknota za chłopakiem, doszła do wielu rzeczy.
O ile wszystko byłoby prostsze, gdyby wiedziała co Deamon tak naprawdę myśli. Gdyby wiedziała ile razy jej osoba przewijała się w jego głowie przez ten czas, z pewnością ich przerwa nie miałaby miejsca. Dla niej również przebywanie w jego towarzystwie stało się nałogiem, którego nie potrafiła sobie odmówić i dopiero teraz, po tym czasie to zauważyła. Miała silną potrzebę bycia blisko niego, z nim, bo tylko wtedy powietrze napływające do jej płuc nie było takie ciężkie.
Nigdy nie miała problemu z pewnością siebie, która zazwyczaj aż z niej kipiała, kiedy tylko otwierała buzię i kiedy wykonywała najmniejszy choćby gest. Jednak w tym przypadku, mając w głowie wizję zdegustowanego jej bliznami wyrazu twarzy Ślizgona, zwyczajnie zaczęła wątpić w swoją atrakcyjność. W końcu znał ją bez żadnej z nich. Nazywał ją piękną kiedy jej skóra nie była pokryta szpetotą. To naturalne, że obawiała się, że może stracić w oczach chłopaka.
Nie dowierzała, że znajdują się w słonecznym kraju, gdzie w dodatku mieli razem spędzić kilka długich dni i jeszcze do tego mieli tak wspaniały domek, który zachwycał ją w tej chwili swoim standardem. Rzeczywiście z zewnątrz był piękny, ale niewielki, a jego wnętrze zdawało się być bardzo przestronne. Już sam salon, w którym stali robił wrażenie. Słysząc jego pytanie, zrozumiała aluzje i to wymowne spojrzenie, by ostatecznie poszerzyć swój uśmiech i wspinając się na palce, zagarnąć ręką jego kark, tak by się pochylił by mogła szepnąć mu zmysłowo do ucha:
- Jeść... - zaśmiała się, odsuwając, aby zobaczyć jego reakcje. Naprawdę była głodna, choć nie pogardziłaby kilkoma soczystymi pocałunkami... - Coś Ty! Ja? - odparła na jego kolejne słowa, udając zdziwienie jego wyznaniem, po czym poklepała dłonią po jego torsie, by odwrócić się na pięcie i skierować swoje kroki w głąb mieszkania, w poszukiwaniu kuchni.
- Zjadłabym hipogryfa z kopytami... - jęknęła, sunąc po kuchennym blacie dłonią, po czym obejrzała się za siebie, sprawdzając czy Deamon idzie za nią. - To co poleca szef kuchni? - spytała po chwili, wskakując tyłkiem na blat i uśmiechając się zadziornie do chłopaka.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Limnos - Page 3 QzgSDG8








Limnos - Page 3 Empty


PisanieLimnos - Page 3 Empty Re: Limnos  Limnos - Page 3 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Limnos

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 3 z 4Strona 3 z 4 Previous  1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Limnos - Page 3 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Świstokliki
-