[+18]
Nie wiedziała czego do końca ma się spodziewać. Jakie uczucie zawładnie jej ciałem i każdym nerwem, gdy chłopak zanurzy się w jej kobiecość i zacznie pieścić jej każdy zakamarek. Ale każda komórka w jej ciele szeptała do dziewczyny, wyśpiewując hipnotyzującą melodię, której ciche słowa zabraniały przestania tej czynności. Obawy wynikały z braku doświadczenia i choć Demon o tym nie wiedział, zapewne w którymś momencie zorientuje się. W jej głowie ciągle kołatał się niepokój przeplatany z pożądaniem i zawstydzeniem. Bała się, że nie będzie dla niego zbyt dobra, że zawiedzie go a on wyśmieje ją i zostawi samą. Chyba by tego nie zniosła, i chociaż nic nie wskazywało na to żeby miał zamiar tak postąpić, martwiła się tym. Gdy zaczął erotyczny taniec, swoim zwinnym językiem, przymknęła oczy i oddała mu się całkowicie. Nagle dotychczasowy strach, zupełnie gdzieś zniknął a jego miejsce, znów zajęło wciąż rozpalane pożądanie. Sama dziwiła się, że ktoś mógłby doprowadzić ją do takiego stanu, stanu w którym nie mogła się nasycić jego obecnością. Wciąż było jej mało, choć i tak dał jej tak wiele, w krótkim czasie. Był dla niej jak najsilniejszy narkotyk na świecie. Gdyby nagle go zabrakło, zapewne oszalałaby z tęsknoty za jego obecnością i dotykiem. Był jej potrzebny do normalnego funkcjonowania, nie wyobrażała sobie życia bez niego, jego osoba wypełniała każdy zakamarek jej mózgu. Był już jej, a przynajmniej w jej mniemaniu. Wszystko w nim, jego dusza i ciało, przynależało do niej, i nic ani nikt nie był w stanie tego zmienić. Chciała się obok niego budzić, robić mu śniadanie i dokuczać, od czasu do czasu. Tak, żeby nie było zbyt nudno. Rozpalony i mokry, język Demona, powoli acz dokładnie przemierzał każdy jej skrawek. Nie ominął ani jednego miejsca, sprawiając tym samym, że Urane jęczała co chwilę. Nie mogła tego opanować. Czuła jak bardzo jest wilgotna już wcześniej, ale on sprawiał, że wzmagało się to coraz bardziej. Zacisnęła dłonie na prześcieradle, chcąc wyładować emocje i uspokoić swoje ciało. Ono jak wąż wyginało się w stronę ślizgona, pragnąc tych cudownych pieszczot. Był idealny dla niej, doskonale wiedział jak zaspokoić jej pragnienia, nie musiał się nawet zbytnio wysilać. Choć jego język wciąż starał się urozmaicać pieszczoty, raz odrywając się od niej regularnie a innym razem, zatapiając się zupełnie i ssąc intensywnie. Właśnie w takich chwilach, ciało gryfonki wyginało się, a uda naprzemiennie lekko się zaciskały i rozluźniały. Głowa odginała się do tyłu, a warga Urane, była przez nią stale przygryzana, usta rozchylały się, a gdy robiły się lekko suche, przejeżdżała po nich koniuszkiem języka. Zdecydowanie była w siódmym niebie, ze swoim Demonem. Pragnęła mu się zrewanżować, chociaż w tym momencie, jej myśli i reakcje ciała na to nie wskazywały, tak było. Jeszcze chwilę temu czuła jak , coś w jego spodniach, usilnie próbowało zwrócić na siebie uwagę. Miała zamiar zając się jego męskością bardzo, ale to bardzo konkretnie, ale za jakąś chwilę. Było jej tak dobrze, tak rozkosznie! -..Tak...mmm...rób tak dalej...-wyrywało się z jej ust, co jakiś czas, zupełnie nie świadomie. Jakby jej ciało, przemawiało przez nią. Oderwała jedną z dłoni, kładąc ją na głowie chłopaka i przesuwając raz po raz -...jesteś...cudowny...-wydyszała, spoglądając na Thomasa. Spojrzał na nią, a oblewający jego twarz rumieniec i słowa jakie wypowiedział patrząc jej głęboko w oczy, sprawiły, że piórko w jej brzuchu, podskoczyło dwa razy i zrobiło piruet. Widziała w jego zachowaniu, troskę, jakby bał się, że zrobi coś nie tak. Obchodził się z jej ciałem jak z jajkiem, z największą delikatnością, zaczął bawić się palcem w okolicach jej intymności. Trochę się wystraszyła, a jej serce zabiło mocniej, gdy powoli wsunął go, pieszcząc ją od środka. Znów nowe uczucie, którego nie znała. Musiała przyzwyczaić się do tego, zacząć czerpać rozkosz z każdego poruszenia. Choć nie był to jeszcze punkt kulminacyjny. Być może chciał, sprawdzić jak zareaguje na jego pieszczoty? Gryfonka, chwyciła Demona za podbródek i podciągnęła na wysokość swojej twarzy. -Nie masz pojęcia, jak bardzo niegrzeczne mam teraz myśli.- uśmiechnęła się zadziornie do chłopaka, obdarzając go namiętnym pocałunkiem. Aczkolwiek w jej zamiarze nie leżało, ponowne całowanie się i pomniejsze pieszczoty. Chciała, żeby i on poczuł rozkosz jaką dał jej, chciała usłyszeć jego jęki. Rozpalić go jeszcze bardziej. Sprawić, że zapomni o całym świecie i skupi się tylko na niej, i przyjemności jaką mu daje. Nie zastanawiając się długo, przekręciła go na plecy, siadając na nim okrakiem. Usiadła dokładnie, na samym środku jego najczulszego punktu, usta zbliżając do szyi chłopaka. Jego dłonie odchyliła ku górze, żeby za bardzo jej nie przeszkadzały, i delikatnie przytrzymując je, zaczęła wodzić wargami po jego skórze. Stopniowo zjeżdżała co raz niżej, koniuszkiem języka raz po raz, mocząc skórę na szyi i obdarzając ją pocałunkami, muśnięciami. Dotarła do klatki piersiowej, całując jej środek, tak jak robił to chłopak, a językiem zatoczyła jedno kółko wokół każdego z jego sutków. Przypomniało jej się jak zareagował na poprzednie pieszczoty w tych okolicach to też nie chciała ryzykować jego niezadowolenia. Biodra wprawiła w delikatny ruch, ocierając się o jego krocze, tym samym podrażniając naprężone miejsce. Był cholernie podniecony, co wpływało także na Urane. Spojrzała na niego zadziornie, nie przerywając pocałunków które z każdą kolejną sekundą, lądowały coraz niżej i niżej. Gdy dotarła do linii brzucha, zbiegającej się z bokserkami, przejechała po niej językiem, a jej dłonie ściągnęły z niego materiał, ukazując pulsującą męskość. Chłopak został całkiem hojnie obdarzony, a na tę myśl, i na kilka innych które niekoniecznie chciała teraz mieć w głowie gryfonka, oblał ją rumieniec. Chwyciła go w dłoń, nachylając się nad jego czubkiem. Językiem zaczęła kręcić małe kółka, które to powiększały się, to wracały do poprzednich rozmiarów. Czuła, jak bardzo był gorący i spragniony najmniejszego dotyku i kontaktu z jej ustami. Zjechała nieco niżej po jego trzonie, i znów wróciła na górę, mocno zasysając go ustami. Powtórzyła tą czynność jeszcze kilka razy, co jakiś czas zerkając na chłopaka. Chciała widzieć jak reaguje na taki rodzaj pieszczot, co mu się podoba a co nie. Nie wyglądał jednak na kogoś, kto byłby w tej chwili niezadowolony, raczej wręcz przeciwnie. Znów zassała mocniej, wprawiając w ruch jedną ze swoich dłoni. Przesuwała się rytmicznie w górę i w dół, usta zaś pozostawały skupione w jednym punkcie, a język kreślił na nim najróżniejsze wzory. Nie wiedziała dokładnie ile trwała w tej pozycji i jak długo, zajmowała się męskością chłopaka, ale nie było to dla niej ważne. Najważniejsze dla Leighton, było dać mu rozkosz i namiastkę spełnienia, żeby nie dostał wszystkiego od razu. Co jakiś czas przerywała pieszczoty, przejeżdżając wargami w okolicach brzucha ślizgona i drocząc się z nim. Po chwili znów intensywnie zasysając jego najwrażliwszy punkt. Rozpalał ją ten cudowny widok, czuła, że była bardzo wilgotna. Chciała go tu i teraz. Gdy podciągnął ją i położył pod sobą, rozsuwając nogi, coś w jej umyśle zapaliło malutką czerwoną lampkę. Jakby mimo tego całego pożądania, wciąż była niepewna, czuła lekki strach. -Tom...muszę Ci coś powiedzieć...zanim...- wydukała, uciekając od niego wzrokiem. Cholera, Leighton wyduś to z siebie! Rumieniec oblał jej policzki. -...Ja jeszcze nigdy...- powiedziała, patrząc mu w oczy i przygryzając dolną wargę. |