Osoby: Sunny O. Saltzman, Juliette Scorpion, Adrienne Lorrain Miejsce rozgrywki: Blonia Hogwartu Rok rozgrywki: 2011 Okoliczności: Sunny przeniosla sie do Hogwartu. To jej pierwszy dzien I wlasnie zamierza wejsc do zamku. Na bloniach przed schodami spotyka dwie dziewczyny. Czy ktos wie co bedzie dalej?..
Sunny troche zle sie czula ze swiadomoscia zmiany szkoly. Musiala rozstac sie ze swoimi przyjaciolmi, a w nowej szkole znalezc nowych. Byla przerazona! Bala sie tego co bedzie w nowej szkole. Czy znajdzie przyjaciol? Czy bedzie sie tu dobrze czula? Czy ktos ja polubi? Te pytania bladzily po jej umysle I nie potrafila ich od siebie odgonic. Bardzo starala sie myslec o czyms przyjemnym jak kwiatki, jednorozce czy kroliczki. Niestety nie potrafila. Stanela przed schodami do ogromnego zamku I spojrzala name budowle. Westchnela gleboko I zagryzla delikatnie zabkami dolna warge. -Wow, ale ta szkola..Emma jest stara?-wymamrotala sama do siebie krzywiac sie delikatnie. Jej poprzednia szkola wygladala nieco inaczej. Odetchnela gleboko I ruszyla powoli schodami do ogromnych drewnianych drzwi. Nagle uslyszala jak drzwi sie otwieraja I poczula delikatne pchniecie I wyladowala na schodach. Jeknela cicho I zobaczyla sliczna blondyneczke, ktora lezala na przeciw niej. Uniosla delikatnie brew I podniosla sie. Wyciagnela dlon w jej kierunku. -Nic Ci..-tylko tyle udalo jej sie powiedziec bo na powrot znalazly sie na ziemi. Ponownie cicho jeknela I spojrzala w kierunku kolejnej dziewczyny, ktora rowniez w biegu na nie wpadla. Rowniez byla blondynka I rowniez byla sliczna. -Widze, ze w tej szkole wszyscy sie gdzies spiesza.-powiedziala z szerokim usmiechem na twarzu, po czym zaczela sie cichutko smiac. Spojrzala name dziewczyny I podniosla sie pospiesznie po czym wyciagnela do nich dlonie by pomoc im wstac. -Nazywam sie Sunny I jestem tutaj nowa. -przedstawila sie nie spuszczajac wzroku z blondynek. Zapowiadala sie swietna zabawa. Sunny nie potrzebnie bala sie tego, ze kazdy bedzie ja ignorowac. Bala sie tego, ze bedzie niewidzialna. Jak narazie juz 2 osoby na nia wpadly wiec byla widzialna. W dodatku dziewczyny wygladaly na mile I czula ze to spotkanie szybko sie nie skonczy. Przyjzala sie kazdej z osobna z ogromna uwaga. Byly talkie ladne I chyba mniej wiecej w jej wieku. Ciekawe czy beda chcialy zostac jej przyjaciolkami. Wygladaly na takie milutkie i slodziutkie. W jej glowie kotlowalo sie milion mysli I nie potrafila sie skupic na jednej mysli. Jej kot Gizmo podszedl do niej I miauknal cichutko patrzac na cala sytuacje. -Poznajcie mojego przyjaciela-Gizmo.-przedatawila im kociaka I wziela go na rece. By malutki, dopiero kilka dni temu distal a go od rodzicow by nie czula sie samotna w nowej szkole. Malenki kotek zamiauczal cichutko I wtulil sie w Sunny.
( kolejka obowiazuje w kolejnosci : Sunny, Juliette I Adrienne. Prosze nie zmieniac kolejnosci <3 )
Julie niewiadomo dokąd się śpieszyła ale chyba robiły sobie wyścig z Adrienne kto pierwszy wyląduje na błoniach i oczywiście zrobiły to biegiem. Nie wiedziała jednak że za drzwiami ktoś może być więc pociągnęła za drzwi z całym impetem jaki miała i chciała biec dalej. Jednak natrafiła na opór. Wpadła na jakąś dość ładną w jej mniemaniu brunetkę i mówiąc szczerze przewróciła się na nią. A jak już miała wstać wpadła na nie Adrienne. Tak więc znów wylądowały na ziemi. Gdy w końcu udało im się wstać spojrzała na nowo przybyłą dziewczynę która uprzednio chciała pomóc jej wstać. - My się nigdzie nie śpieszymy- powiedziała chichocząc. Cóż miała z tego niezły ubaw.- Po prostu zrobiłyśmy sobie wyścig która z nas pierwsza będzie na Błoniach. Uśmiechała się cały czas. Jules zawsze tak miała. Im nowsze osoby tym szerszy i szczerszy uśmiech. Spojrzała na dziewczynę i podała jej dłoń. - Juliette Scorpion cześć... Miło mi Cię poznać... Nic Ci nie jest? Bo z takim impetem jednak na Ciebie wpadłam że mogłam Ci coś przypadkiem zrobić a nie chciałabym nikogo uszkodzić- powiedziała z troską w głosie. Ona chyba zawsze taka była. Martwiła się o wszystkich jakby byli jej rodzinką. Taka młoda Jules. - Jesteś nowa? O to świetnie się składa. Lubię nowe znajomości i nowych ludzi- powiedziała podekscytowana. Dopiero po chwili zauważyła małego kociaka którego Sunny wzieła na ręce. - Jaki słodziak- powiedziała od razu i lekko wyciągnęła rękę w jego stronę. Ciekawe czy ją podrapie.
Adrienne również opuszczała swoją kochaną szkołę i przenosiła się do Howartu jakiś czas temu. Z Sunny mimo to, że były na tym samym roku nie znały się dobrze. Nie miały jakoś okazji ze sobą rozmawiać. Sunny chodziła ze swoimi znajomymi Adrienne ze swoimi i mimo iż nie raz siedziały razem na jakieś lekcji nie zamieniły ze sobą nawet słowa, no zdarza się prawda? Adrienne nie chciała się narzucać, a i też nie miała takowej potrzeby, ażeby się przyjaźnić właśnie z nią, miała na tyle przyjaciół, że nikt, ani nic do szczęścia nie było jej potrzebne. Po zmianie szkoły owszem, tęskniła za Beauxbatons, ale co miała poradzić? Na to nic nie mogła poradzić. Nie mogła wrócić do Francji gdzie się wychowała, wraz z przybranym rodzeństwem musiała się tutaj przenieść i koniec Boris tak zadecydował i nic nie mieli na ten temat do powiedzenia. Ale chyba nikomu z rodzeństwa się ta perspektywa nie podobała. Chociaż w tym jednym się zgadzali. Wraz z Juliette z którą nieco się znały śpieszyły się na błonia założyły się która to będzie pierwsza. Jako małe dziewczynki lubiły się tak wygłupiać, Adrienne może nie wyglądała na taką, ale Hogwart sporo ją zmienił. We francuskiej szkole zachowywała się bardziej jak dama, Hogwart trochę ją ośmielił i potrafiła normalnie rozmawiać z ludźmi, może przez to właśnie nie potrafiła się dogadać ze swoim rodzeństwem? Sama nie wiedziała co to była za przyczyna ich tak negatywnej relacji. - Juliette uwa...! - krzyknęła do koleżanki zanim ona jeszcze była na nogach, ale za chwilę i ona runęła na dziewczyny. Zaczęła się głośno śmiać, ale po chwili grymas bólu pojawił się na jej twarzy. - Mój tyłek... - syknęła, ale po chwili zaczęła się śmiać. Spojrzała na dziewczynę, którą kojarzyła z poprzedniej szkoły, ale może ją nie pamięta, nie miała zamiaru na ten temat się nic odzywać. Nowa szkoła, nowe znajomości. - Adrienne miło mi. - przedstawiła się dziewczynie i podała jej dłoń, ażeby ta pomogła jej stanąć na nogach. Gdy już to zrobiła otrzepała szatę szkolną i przyjrzała się dziewczynie. - Gizmo... - spojrzała na zwierzaka i pogłaskała go delikatnie za uszkiem. Nie chciała się już o nic nowoprzybyłej pytać, ponieważ Juliette już wiedziała co ma mówić więc nie chciała jej w tym w żaden sposób przeszkadzać.
Wymamrotala cos po Francusku pod nosem I otrzepala sie z kurzu. Zmierzyla obie dziewczyny wzrokiem I westchnela cichutko. Druga, ktora na nie wpadla wygladala bardzo znajomo. Czyzby juz gdzies sie widzialy? Calkiem mozliwe.. Pierwsz z nich byla bardzo wygadana, w koncu juz zaczela paplac. -Czyli zorganizowalyscie wyscigi? Bo sie nudzilyscie? Rozumiem.-odpowiedziala ze spokojem I opanowaniem. Poprawila kasztanowe wlosy I ponownie zmierzyla blondynki teczowkami. -Moj dziadek powtarzal, ze inteligentni ludzie sie nie nudza.-dodala jednakze po krotkiej chili. Nie chciala ich w zaden sposob urazic. Po prostu jej dzadek czesto to powtarzal, chciala by one rowniez znaly to powiedzenie. Pierwsza z blondynek przedstawila sie, po czym z jej ust wyplywalo milion slow. Z trudem Sunny rozumiala co tak dokladnie mowila owa blondyneczka. Wiedziala juz, ze ma na imie Juliette I, ze lubi nowe znajomosci oraz nowych ludzi. Druga z nich za to ma na imie Adrienne I jest o wiele, wiele spokojniejsza od swojej towarzyszki. Niewiele mowila I raczej wolala by tak zostalo. -Bardzo Milo mi was poznac. -odpowiedziala spokojnie I sklonila sie Jak na dame przystalo. Poslala im delikatny usmiech po czym odstawila Gizmo na ziemie. Kociakowi podobaly sie pieszczoty, ktore podarowaly mu blondyneczki. -Gdybym byla blondynka mogla bym do was dolaczyc. Niestety bede wam wszystko niszczyc tymi brazowymi klakami..-wymamrotala pod nosem I westchnela glosno wywracajac teatralnie oczyma. No tak, miala przeciez racje. No bo obie byly blondynkami a ona miala ciemne wlosy wiec.. Nie pasowala do nich w ogole. Zerknela na swoje towarzyszki. -Gdzie moge sie tutaj czegos napic?-spytala po czym uniosla delikatnie lewa brew ku gorze zerkajac to na Juliette to na Adrienne. Ciekawe czy jeszcze kiedys sie spotkaja.