Osoby: Sunny O. Saltzman, Angelus Scorpion Miejsce rozgrywki: Londyn, Ul. Tojadowa, dom jednorodzinny Rok rozgrywki: 2015 ( kilka tygodni temu ) Okoliczności: Sunny wprowadza sie do domu Angelusa I jego siostry Juliette. Male wyjasnienia I takie tam...
Sunny siedziala e swoim dormitorium I pakowala swoje rzeczy do tego swietnego male go woreczka, ktory miescil doslownie wszystko. Uwielbiala talkie przedmioty. Porzyczyla go od kolerzanki na czas przeprowadzki. Gdzie Sunny sie przeprowadzala? Oczywiscie do swojej najlepszej przyjaciolki @Juliette Scorpion, ktora mieszkala ze swoim bratem w Londynie. Julka zaproponowala jej by z nimi zamieszkala kilka dni temu. Kazala jej przyjsc wlasnie dzis ze swoimi rzeczami. Tak wiec wlasnie konczyla pakowac swoje rzeczy. Kiedy skonczyla wyszla z pokoju I teleportowala sie do Londynu. Jak dobrze, ze zdala egzamin inaczej musiala by podrozowac. Zrobila kilka krokow I stala juz przed drzwiami domu rodziny Scorpion. Odkaszlnela cichutko I westchnela. Wyciagnela powoli reke przed siebie I zapukala do drzwi. Stala przez chwile czekajac az ktos jej otworzy. Juliette miala na nia czekac by wszystko jej pokazac. Pokoje w domu I takie tam. A co jesli brat jej przyjaciolki powie, ze nie zgadza sie? Ze Sunny nie moze zamieszkac w ich domu? Puchonka bardzo chciala zamieszkac ze swoja przyjaciolka. To by bylo swietne. Miec ja przy sobie na co dzien I moc z nia rozmawiac o wszystkim w domu. Odgarnela kasztanowy kosmyk wlosow z policzka, po czym wetknela go za ucho. Uslyszala kroki, w koncu teraz sie dowie czy bedzie mogla tu zamieszkac..czy jednam nie. "Sunny wez sie w garsc. Bedzie dobrze.." mowil jakis glos w jej glowie.
Sunny nie wybrała idealnego momentu by przyjść akurat w odwiedziny. Dzwonek, bądź też pukanie do drzwi sprawiło, że szczeniak Angelusa dostał szału i zaczął szczekać na niewidzialnego wroga za drzwiami niczym opętany. Z kolei Anioł był tej nocy w pracy i teraz siedział pod prysznicem, by zaraz potem wypić mocną kawę i po prostu pójść spać. Niespodziewana wizyta sprawiła, że wyszedł spod prysznica i z mokrymi jeszcze włosami opuścił łazienkę. Ręcznik owinął sobie szczelnie wokół bioder by w żadnym wypadku nie spadł. Ruszył do drzwi z myślą, że to Juliet znowu zapomniała kluczy. Nie spodziewał się bowiem gości o tej porze. Nikogo nie zapraszał. Otworzył drzwi a potem przeczesał mokre włosy zdumiony. -Czy to ty jesteś Sunny?- zapytał z lekkim uśmiechem na twarzy. -Wejdź śmiało, ja nie gryzę. Buster tak samo, słodki dzieciak- powiedział po czym wpuścił ją do środka i zamknął za nią drzwi. -Przepraszam, że witam cię w ręczniku, ale ukochana młodsza siostra nie wspomniała, że rano po pracy będę miał od razu gościa- wytłumaczył się zgrabnie ze swojej obecnej sytuacji. Na jego ciele można było dostrzec tatuaże a także kilka blizn, żadna jednak go nie oszpecała. Wręcz przeciwnie, dodawała mu tylko uroku. -Czego się napijesz? Kawy, herbaty, soku dyniowego?- zapytał kierując się w stronę kuchni. -Jestem Angelus, właściciel domu, pewnie Juliet ci wspomniała, że mamy wolny pokój i szukamy współlokatora bądź współlokatorki. Lilith wyjechała do Francji, nasza starsza siostra- powiedział przy okazji wstawiając wodę do podgrzania. -Jak ci się podoba dom? Mam nadzieję, że dasz radę wytrzymać ze mną pod jednym dachem, większość dnia i tak mnie nie ma w domu, taką mam pracę. Masz może jakieś pytania Sunny? - spojrzał na nią z delikatnym uśmiechem na twarzy. Miała ładną twarz i fajne długie włosy. Ciekawe czy miała też tatuaże, przeszło mu przez myśl.
W koncu drzwi sie otworzyly I ujrzala w nich starszego brata Juliette. O dziwo stal w samym reczniku, a towarzyszyl mu szczeniaczek. Byl taki slodki I malenki. Jej kociak stal obok niej przygladajac sie calej sytuacji z uwaga. Widocznie dobrze go wychowala bo nie prychal na szczeniaczka. Slyszac slowa chlopaka skinela delikatnie glowa. -Tak to ja.-odpowiedziala cichutkim acz bardzo delikatnym glosikiem. Wziela Gizmo na rece i weszla do srodka I rozejrzala sie dookola. Dom byl sliczny az zapieralo dech w piersi. Spojrzala na mezczyzne, ktory byl bardzo przystojny. W dodatku mial na sobie tylko recznik, a wilgotne wlosy dodawaly mu uroku. -Nic nie szkodzi. Dobrze mi zrobi patrzenie na takiego przystojniaka.-powiedziala I poslala mu delikatny usmiech. Odgarnela niesforny kosmyk kasztanowych wlosow z policzka, po czym wetknela go za ucho. Miala w glowie tyle obrazow z tym przystojniakiem, ze to co mowil ledwo do niej docieralo. Otrzasnela sie I poglaskala Gizma. -Cala Julcia. Umawia sie z Toba I zapomina. Jednak w tej sytuacji musze jej podziekowac. Przynajmniej moglam Cie poznac. W dodatku najlepiej wszystko mi objasnisz. -wyjasnila I ponownie rozejrzala sie po domu. Ciekawe czy sam projektowal wnetrze. Dom wygladal tak nowoczesnie a zarazem dostojnie. Jednym slowem Sunny bedzie sie tu czula jak w domu. Gdy Angelus zaproponowal jej cos do picia zerknela na niego swoimi czekoladowymi teczowkami. -Kawy jesli to nie klopot. -odpowiedziala I postawila Gizmo na ziemi. Szczeniak, ktory ciagle na nia patrzyl rzucil sie w kierunku kociaka. Ten wyprostowal sie zmierzyl psiaka wzrokiem, po czym usiadl I zaczal czyscic lapke jezykiem. Rozbawiona dziewczyna parsknela smiechem. Szybko jednak sie opamietala I spojrzala na blondyna. Ten przedstawil sie I wyjasnil, ze ich siostra wyjechala do Francji I dlatego maja wolny pokoj. -Dosc nietypowe imie, ale nie wygladasz mi na aniolka.-odpowiedziala po czym zachichotala cichutko. Nie potrafila oderwac od niego wzroku. Tatuaze, ktore pokrywaly jego cialo dzialaly na nia tak..tak.. Az brak slow. Sama miala mnostwo tatuazy, ale wolala je ukrywac. Dla niej to cos osobistego, cos co trzeba odkrywac powoli I w inny sposob. Gdy Angelus wspomnial o drugiej siostrze Sunny skinela glowa. -Juliette mowila mi o tym wyjezdzie. Francja jest przepiekna.-stwierdzila a usmiech nie znikal z jej twarzy newet na ulamek sekundy. -Dom jest przesliczny. Skoro duzo pracujesz to jakos wytrzymam. -stwierdzila I usmiechnela sie uroczo w jego kierunku. Zmierzyla go czekoladowymi teczowkami od gory do dolu po czym przygryzla delikatnie zabkami dolna warge. Obrazy I zberezne mysli wrocily. Blondyn jednak szybko sprowadzil ja na ziemie. -Czy mam pytania? Umm oczywiscie. Gdzie bede miala pokoj? Czy moj kot to nie problem?-spytala z powaga nie spuszczajac wzroku z przystojniaka. Czula ze mieszkanie tutaj bedzie ogromna przyjemnoscia.
Angelus robiąc dla dziewczęcia kawę nie zapytał jaką by chciala, czy z mlekiem czy bez tylko po prostu zrobił taką jaką on zawsze pił. Expresso z prawdziwego zdarzenia. Cóż, Angelus się na tym znał więc robił wyśmienitą kawę. Na koniec dodał trochę mleczka i zrobił na samym końcu koniczynkę ot tak by było zabawniej. Komplement od niej potraktował błyśnięciem idealnie białych zębów niczym z reklamy pasty do zębów. -Oczywiście, jak każdy mam swoje zasady. Po pierwsze, Julka oczywiście nic nie wspominała o kocie, ale nie martw się może tu zostać. Lubię zwierzęta- powiedział podchodząc do niej do salonu i stawiając kawę na blacie stolika. -Siadaj proszę- wskazał na kanapę po czym sam usiadł na kanapie obok, jakby zapominając, że jest w samym ręczniku, wziął też na ręce swojego szczeniaka. -Francja jest piękna, byłem tam raz dla samego siebie, ogólnie pochodzimy z Nowego Orleanu. Wspaniałe miaste. Ale wracając do zasad. Lubię porządek, ale bez przesady. Jako iż mój tryb pracy jest zmienny, jednakże w większości pracuję wieczorami albo w nocy to po prostu proszę o nie wchodzenie do pokoju na końcu korytarza. Mój pokój jest dla mnie świętością także nikt nie ma prawa tam zaglądać pod moją nieobecność nawet Julliet. To samo tyczy się pomieszczenia ze sprzętem do tatuaży. Po trzecie, rób co chcesz pod moją nieobecność, cała reszta domu jest do twojej dyspozycji, tylko nie wysadź go w powietrze bo trochę mi jeszcze na nim zależy- powiedział na koniec zdania śmiejąc się po prostu by obrócić to w śmiech, by nie było zbyt poważnie. Szczeniak zeskoczył z jego kolan by pobiec napić się wody ze swojej miski w kuchni, wiec Angel przeciągnął się na fotelu zakładając ręce za głowę. -Twoj pokój będzie na poddaszu. Kiedyś mieszkała tam Lilith, ale obecnie nie ma do tego pomieszczenia praw. Możesz zmienić meble jeśli chcesz, ale Lil miała świetny gust. Nie mam też nic przeciwko zapraszaniu znajomych. Drzwi w moim pokoju są dźwiękoszczelne więc mozecie w ciągu dnia robić co chcecie, gdy będę odsypiał po pracy, Sunny- oznajmił po czym posłał w jej kierunku pogodny uśmiech. -Mam nadzieję, że dasz radę z nami mieszkać. Przyzwyczaj się też do tego, że jestem bardzo bezpośredni, jak widać zresztą. Chyba, że Juls już Ci o mnie wspominała - dodał delikatnie po czym jego wzrok podążył za Gizmo.
Stala w salonie rozgladajac sie dookola gdy blondyn robil kawe. Nie zajelo mu to az tak duzo czasu jak myslala. Zdazyla rozejrzec sie nieco uwazniej po pokoju w ktorym wlasnie sie znajdowala. Kiedy pojawil sie w nim Angelus spojrzala na niego uwaznie. Usiadla tak jak powiedzial I poslala mu delikatny usmiech. Kiedy zaczal mowic zmruzyla delikatnie powieki I wsluchala sie w jego slowa. -Mieszkalam dosc dlugo w Francji. -powoedziala patrzac na chlopaka. Mowila prawde. Mieszkala we Francji , ale zmienila szkole. Sprawy rodzinne I tak dalej ja do tego zmusily. Czasami tak bywa..ludzie musza cos zmienic w swoim zyciu dlatego tez Sunny postanowila wprowadzic sie do domu przyjaciolki. Bylo to trudna decyzja I dlugo nad tym rozmyslala, ale w koncu postanowila to zrobic. Angelus zaczal wymieniac zasady, wiec Sunny automatycznie przeniosla na niego swoje czekoladowe teczowki. Wysluchala go uwaznie po czym skinela delikatnie glowa. Kazdy mial swoje zasady, wiec nie zdziwilo ja to co mowil Angelus. -Rozumiem. Wiec zajmujesz sie tatuazami?-spytala a na jej twarzy pojawila sie ciekawska minka z uroczym usmiechem. To bylo ciekawe, jesli odpowie ze tak Sunny chyba sie w nim zakocha. Moze nie do konca to miala na mysli, ale wazne ze tego nie slyszal. Kiedy powiedzial gdzie bedzie miala pokoj skinela delikatnie glowa. -Dobrze, rozumie. Jednak wolala bym zmienic wnetrze. Zle bym sie czula wiedzac, ze mieszkala w nim wasza siostra.-wyjasnila spokojnie I spojrzala name Gizmo, ktory wskoczyl na jej kolana. Pomiziala go za uchem I spojrzala na Angelusa. -Postaram sie przyzwyczaic. Juliette niewiele o Tobie mowi, chyba ze marudzenie jaki to jestes zly sie liczy.-powiedziala nieco rozbawiona. Usmiechnela sie delikatnie i upila malenki lyczek goracej kawy. Byla na prawde pyszna. Chlopak wiedzial jak dogodzic kobiecie po zarwanej nocy.
-Tak, Sunny, jedno z pomieszczeń zaraz obok mojego pokoju jest moim prywatnym studio tatuażu. Uczyłem się zawsze od najlepszych, jestem typem samouka. Lubię zarówno mugolski typ dziarania, jak i nasz magiczny. Nasz magiczny daje dużo więcej możliwości, można tworzyć nietrwałe tatuaże, albo odrobinę nasiąknięte magią- tutaj zaśmiał się delikatnie w kierunku dziewczyny. -Francja jest miastem miłości i uwodzenia. Lilka raczej szybko stamtąd nie wróci. Jej meble chwilowo pójdą w odstawkę, więc możesz wstawić własne. Masz moje pozwolenie, moja bliźniacza połowa nie wróci by ci urwać głowę- powiedział dość poważnym tonem po czym rozejrzał się po pokoju by wypatrzeć wzrokiem szczeniaka. Siedział na środku kuchni, by chwilę później zacząć gonić swój własny ogon. Roześmiał się na widok szczeniaka. -Juliet zawsze mówi o mnie same złe rzeczy, ponieważ jestem osobą wymagającą i wręcz chorym perfekcjonistą. No ale dość o mnie, powiedz mi Sunny, czy ty masz może jakieś upodobania, nawyki? Może chciałabyś o coś poprosić? - zapytał po czym sam upił łyk swojej kawy z czarnego kubka na którym narysowane był dwa srebrne węże. Bardzo stylowy prawda? Wszak nie zapominajmy, że Angelus był w Slytherinie za czasów swojej nauki w Hogwarcie.
Zmruzyla delikatnie powieki sluchajac jego wypowiedzi na temat tatuazy. Byl dosc interesujaca osoba. Zainteresowal Sunny name tyle, ze chciala go blizej poznac. Chciala zobaczyc jak pracuje, jak zachowuje sie gdy nie jest po zarwanej nocy przez prace. Wszystko ja ciekawilo, az zabardzo. -Jakos nigdy nie interesowalam sie magicznymi tatuazami.-odpowiedziala przygladajac mu sie z uwaga. Miala na sobie mnostwo tatuazy, ale wszystkie byly mugolskie. Nie bylo w nich nawet grama magii. Uniosla kubek z goraca kawa do ust I upila malenki lyczek. Po odstawieniu kubka westchnela cichutko slyszac jego slowa na temat jego siostry. -A jesli wroci? Nie chce miec problemow.-wyjasnila spokojnie I nieco posmutniala. Zamrugala kilkakrotnie powiekami I zerknela katem czekoladowego oczka name blondyna. Skoro mowil, ze siostra nie wroci to chyba powinna mu zaufac. Za przemeblowanie zabierze sie zaraz po wypiciu kawy. Musiala sie wybudzic. -Taki zywot starszego brata. Zawsze sie na niego narzeka.-stwierdzila I usmiechnela sie delikatnie w kierunku Angelusa. Slyszac jego pytanie zmruzyla ponownie powieki I przez chwile siedziala w milczeniu. -Czesto mam tak, ze przez kilka dni nie wychodze z pokoju. Co dzien rano trenuje taniec. Duzo czytam. W przyszlosci chce zostac uzdrowicielka wiec musze sie uczyc. Wieczorami pracuje w Hogsmeade. -odpowiedziala spokojnie patrzac na blondyna. Powiedziala mu wszystko co powinien wiedziec..chyba. Jak jej sie cos przypomni to na pewno mu to powie. Upila nieco wiekszy lyk kawy I uamiechnela sie.
Angelus uśmiechnął się lekko po czym wierzchem prawej dłoni starł wąsy, które zrobiły mu się od kawowej pianki na ustach. Musiało to wyglądać komicznie. -Skoro nigdy nie miałaś styczności z magicznymi tatuażami, to powiedz tylko kiedy ci będzie pasował termin, a zrobię ci taki tatuaż. Oczywiście nie nalegam, ani też nie namawiam - powiedział dość szczerym tonem wręcz świdrując ją tymi swoimi szarymi wręcz stalowymi tęczówkami. Kątem oka też od czasu do czasu zerkał na jej kota. Jakoś nie był do nich przekonany i rzadko miał z nimi stycznosć więc wolał po prostu trzymać się z daleka. -Nie z Lilith wszystko zostało załatwione osobiście, spokojna twoja głowa, Mała- powiedział poważnym tonem i machnął przy tym lekceważąco dłonią. -Jeszcze dzisiaj wyniosę rzeczy Lilith do garażu, no i rób co chcesz z całym poddaszem. Lilith dość sporo miejsca sobie przywłaszczyła na górze łącznie z własną małą łazienką i wanną- tutaj puścił jej delikatnie ale odrobinę łobuzerskie oczko. Rozbawiło go to, że siostra mówi o nim takie okropne rzeczy. -W gruncie rzeczy siostra mówi, że jestem okropny, ale każda dziewczyna po wyjściu z mojej sypialni mówi mi, że jestem ideałem. Komu teraz wierzyć? Sam już nie wiem. Powiem tak, gram na gitarze, piszę własne teksty, perkusją nie pogardzę, kiedyś tańczyłem street dance, zajmuję się tatuażami, trochę śpiewam, a także jestem barmanem, zupełnie skromna ze mnie osoba prawda?- zapytał się szczerząc wszystkie zęby, co wyglądało naprawdę zabawnie. Oczywiście wysłuchał też wszystkiego co powiedziała na swój temat Sunny. -Czyli dość spokojna z ciebie osóbka. Powiedz mi, jeśli przeszkadza ci to, że siedzę w ręczniku to może ja pójdę się ubrać co? Nie musisz mnie znosić w ten sposób, wystarczy powiedzieć- powiedział znowu tym pewnym siebie tonem, który wręcz był z góry narzucony u Slizgonów. Gdyby tylko powiedziała słowo, on był wręcz gotów dla niej wstać i udać się do swojej sypialni by tam wciągnąć na swe pośladki jakieś wyjątkowo zajebiste spodnie. Nikt nie powiedział, że założyłby koszulę, bo nie zakładałby jej w ogóle.
Gdy blondyn wspomnial o robieniu magicznych tatuazy zmruzyla delikatnie powieki. On mialby jej zrobic magiczny tatuaz? Czy to troche nie dziwne? No bo..nie. musiala by mu pokazac wszystkie swoje tatuaze a tego nie chciala zrobic. Jeszcze nie teraz. -Zastanowie sie nad tym. Troche mnie przeraza ta mysl..mam mnóstwo tatuaży a ty namawiasz mnie na kolejne.-wyjasnila i westchnela cichutko. Spojrzala na Angelusa uwaznie i uniosla kubek z kawa do ust. Po upiciu malego lyczka spojrzala na wlasciciela domu iodstawila kubek. Powinna sie zgodzic na kolejny tatuaz? Tylkotym razem magiczny? Powinna mu pokazac swoje tatuaze? Powinna czy nie? Niech ktos jej pomoze w zdecydowaniu. Musi zrobic sobie za i przeciw. Za: bedzie miala okazje blizej go poznac podczas tatuowania, bedzie miala kolejny tatuaz tym razem magiczny a nie mugolski. Przeciw: pokaze mu swoje wszystkie tatuaze, co bedzie dla niej bardzo krepujace. No tyle wystarczy jak na obecna chwile. Slyszac slowa o Lilith i jej rzeczch skinela delikatnie i niepewnie glowa. -No dobrze, jesli tak mowisz. Mam nadzieje, ze ocenisz moja prace gdy skoncze prace nad wnetrzem pokoju. -powiedziala po czym puscila do niego perskie oczko i usmiechnela sie delikatnie. Dopila swoja kawe i odstawila kubek. Kiedy dowiedziala sie, ze bedzie miala swoja lazienke bardzo sie ucieszyla. Przynajmniej nie beda sie klocic o lazienke. Odgarnela kasztanowy, niesforny kosmyk wlosow z policzka i wetknela go za ucho. Teoche ja denerwowaly te wlosy, ale nie miala odwagi by je ściąć. Gdy Angelus wspomnial o tym, ze zadowala kobiety, gra na gitarze, spiewa i tak dalej az ja zatkalo. Ona w porownaniu z nim byla "nikim"? Czy tak mogla to okreslic? Angelus wydawal sie bardzo pewny siebie we wszystkim. -Jeszcze nie odwiedzalam Twojej sypialni, wiec nie wiem czy jestes idealny. Moge stwierdzić, ze masz idealnie zbudowane cialo.-odpowiedziala spokojnie i usmiechnela sie do niego zadziornie. No tak dosc czesto używała tego usmiechu, ale pierwszy raz w takiej sytuacji. To nie bylo w jej stylu, ale co tam. Omiotla wzrokiem jego prawie nagie cialo i zagryzla delikatnie zabkami dolna warge. Westchnela cichutko i wsluchala sie w jego kolejne slowa. Dobrze to ujal, byla spokojna osobka. Jednak tylko wtedygdy tego chciala. Koedy wspomnial o rczniku zachichotala cichutko. -Daj spokoj, nie przeszkadza mi to.-odpowiedziala spokojnie na jego pytanie. Usmiechnela sie do niego delikatnie. Jak on mogl o to spytac, halo?! Kazda konieta chciala by popatrzec ma tak przystojnego mezczyzne, dodatkowo w samym reczniku.