Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Klasa Magii Leczniczej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 37 z 39 Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39  Next
AutorWiadomość


Paige S. Henderson
Paige S. Henderson

Nauczyciel
Wiek : 36
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 66
  Liczba postów : 40
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9760-paige-s-henderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9761-paige-s-henderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9762-paige-s-henderson#273948
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptySro 15 Paź 2014 - 20:02;

First topic message reminder :




Klasa jest bardzo dobrze oświetlona. Z tyłu obok regałów znajduje się zaplecze, w którym magazynowane są zaczarowane manekiny - idealne do ćwiczeń uzdrawiających. Są bardzo cennym nabytkiem profesor Blanc oraz innych nauczycieli magii leczniczej. Są zamknięte na żelazny klucz.
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPon 13 Wrz 2021 - 16:56;

Kostka: 5 - zaklęcie udane
Delikatność: 3-1 (dzięki Ruby) =2
Trochę mi niedobrze. Dwie osoby przyprawiły mnie o mdłości leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 3831175897

Nie zdążyła ruszyć Ruby na pomoc, gdy ta zajęła się swoim pacjentem, który rozbryzgał krew na wszelkie możliwe strony. Irv w końcu zrobiło się lekko niedobrze i musiała powstrzymać nieprzyjemny odruch, ale na szczęście udało jej się utrzymać zawartość żołądka w sobie i nie pogarszać jeszcze sytuacji. Słowa Percy`ego oczywiście zignorowała, nie mając ochoty na przepychanki tym gryfońskim bezczelem.
-Nie przejmuj się. Może spróbuj jeszcze raz, jak się nie uda to Ci pomogę. - Zaproponowała @Ruby Maguire, która sama ucierpiała w potyczce z fantomem. Irv nie chcąc się narzucać nie proponowała narazie medycznej opieki, ale była gotowa zająć się nosem gryfonki, gdyby taka konieczność się pojawiła. W międzyczasie jednak de Guise przeszła do leczenia opuchlizny na szyi. Nie było to jakoś specjalnie skomplikowane. Dispareo oedma było tu idealnym zaklęciem, więc właśnie tego użyła obserwując, jak opuchlizna stopniowo opuszcza ciało fantoma tak, że ten w końcu wyglądał prawie jak nówka sztuka nieśmigany. Sama była pod wrażeniem, jak dobrze udało jej się za pierwszym razem to zaklęcie. Krukon, który był z nimi w grupie też już uporał się z wylosowanym przez siebie problemem i teraz obydwoje mogli czekać w pogotowiu, aż któreś z odważniaków, będzie potrzebowało pomocnej różdżki.



@Percival d'Este , @Rylan A. Coulter

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1195
  Liczba postów : 2094
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPon 13 Wrz 2021 - 20:54;

Kości: Anapneo - 3, 6 - za drugim razem
Kinetosis- 5, 1, 3, 5, 4 - za piątym razem
Rzyg manekina: 1, 2 - będzie rzyg 8D

Diagnozę udało mu się postawić prawidłową, co go nieco ucieszyło bo znaczyło to że aż tak kiepski z uzdrawiania nie jest. No... Przynajmniej jeśli chodziło o teorię. Samo rzucenie zaklęć uzdrawiających nie wychodziło mu najlepiej. Znaczy wychodziło, ale tylko czasami. Wprawiało go to w delikatną frustrację, ale zaradzić na to może tylko jeśli zacznie sobie ćwiczyć te zaklęcia jeszcze poza lekcjami i spotkaniami laboratorium medycznego. Podczas gdy Hope opanowywała z pomocą Callahana nowe zaklęcie, Drake zaczął zajmować się tym co zdiagnozował Boyd. Przeciwko zamianie nie miał nic przeciwko, skoro drugi gryfon jednak był w stanie prawidłowo te kości zaklęciem nastawić. Z pierwszym zaklęciem większego problemu nie było. Za pierwszym razem spróbował rzucić je niewerbalnie ale efekt nie był za silny. Coś niby się stało, ale nie do końca. Musiał więc wyinkantować czar na głos.-Anapneo- No i zadziałało. Przyszła pora na kolejne zaklęcie, które na pewno wykorzysta w niedalekiej przyszłości. Te jednak okazało się dla niego o wiele trudniejsze. Musiał spróbować je rzucić aż pięć razy! Za ostatnim razem już ku jego uldze wyszło, ale długo ona nie trwała. Jego zaklęcie złączyło się z tym które rzucała Hope, a w jego wyniku z manekina wystrzelił gejzer wymiocin brudząc całą ich grupę i wszystko w ich bliskiej okolicy. Ech... Witamy na nowym roku szkolnym! Niewerbalnym Tergeo zaczął powoli oczyszczać z wymiocin siebie, Hope, Bodzia... Ogólnie wszystkiego co manekin obrzygał. Nie szło to jakoś strasznie szybko, ale ważne że w ogóle.

@Hope U. Griffin @Boyd Callahan

Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPon 13 Wrz 2021 - 21:19;

kostki
Locus: 5 (udane), Ferula: 2>1>3 (udane), Frigus: 1>3 (udane), Absorptio: 1 (fail)

Ubawiłby się niesamowicie i popukał w czoło, gdyby tylko się dowiedział, że Hope uważa go za autorytet w jakiejkolwiek dziedzinie i może to dobrze, że nigdy nie będzie miał szansy się o tym dowiedzieć, bo jeszcze by się biedak zawstydził, słysząc coś takiego. Wystarczająco satysfakcjonująca była dla niego świadomość, że jego rady są w jakikolwiek sposób pomocne i że może przyczynić się do spektakularnego naukowego sukcesu koleżanki; to było prawie tak samo przyjemne jak obserwowanie, jak ćwicząca pod jego okiem Rutka za każdym rzutem trafia coraz bliżej pętli, aż ostatecznie zdobywa rzut. Czyżby minął się z połowaniem, może powinien zostać PROFESOREM? To by była heca.
Zaaferowany insturowaniem Hope, zapomniał trochę o tym, że powinien jednocześnie zająć się swoją częścią zadania, więc podczas tęgiej rozkminy o empatii założył okulary podane mu wcześniej przez Huxa i przyjrzał się złamanym kościom, żeby móc w końcu je naprawić. Rozumiał, co ma na myśli dziewczyna i całkiem się z tym zgadzał.
- Bo po prostu trzeba jej mieć tak w sam raz! Ty masz za dużo, ja mam za mało, zobacz, razem mamy wszystko - skwitował radośnie, wybierając miejsce w którym powinien rzucić zaklęcie, ale zanim zabrał się do pracy, uśmiechnął się na wzmiankę o Rutce  - Nawet nie będę ci opowiadał, bo jebniesz od samego słuchania. Dobra, to naprawię jeszcze typowi rękę żeby mógł za ciebie trzymać kciuki! - zapowiedział, na chwilę odwracając wzrok od fantomowej szyi żeby przy okazji nie stresować Hope ciągłym gapieniem się jej na ręce; bez problemu rzucił Locus, nastawiając kość i zabandażował ją eleganckim opatrunkiem za pomocą Feruli - gdyby miał decydować sam, na tym by zakończył, ale Drake wymyślił sobie jeszcze jakiś opatrunek chłodzący, próbował więc wykombinować to nieszczęsne Absorptio, które jednak wyszło dosyć nędznie, bo transmutacja nigdy nie była jego mocną dziedziną; poprzestał więc tylko na Frigus rzuconym pospiesznie na dłoń fantoma i gdy tylko skończył, odwrócił się żeby skontrolować jak idzie Hope.
I wtedy manekin na nich rzygnął.
No cóż, bywa i tak. Nieszczególnie przejęty tym fatalnym wypadkiem, od razu dołączył do Drake'a czyszczącego ich wszystkich i dosłownie całą przestrzeń za parawanem, żeby jak najszybciej pozbyć się powstałego syfu.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyWto 14 Wrz 2021 - 16:00;

Delikatność:1
Rana: G
Zdarzenie losowe: H → +5 pkt dla domu.
Dispareo Oedema: 86, 28, 4106, 48, 24126, 68, 44146, 88, 64!
Kości na rzyganie: 4, 6

Trudno było nie przyznać Boydowi racji. Jak to szło? Dawka czyni truciznę, o! Jakoś tak. Arystoteles to jednak nie był taki głupi typiarz z tym całym swoim złotym środkiem i zachowywaniem umiaru, bo ta zasada sprawdzała się właściwie w każdej dziedzinie życia. Problem polegał na tym, że kiedy było się albo chodzącym chaosem jak Hope, albo nacierającym wpierdolem jak Boyd, to nie bardzo dało się go zachować, zwłaszcza na dłuższą metę.
Zaśmiała się jeszcze i mając w głowie tę całą teorię o równowadze, spróbowała raz jeszcze. Wychodziło na to, że albo potrzebowała trochę szczęścia, albo rozmowa z Bogdanem naprawdę jej czegoś nauczyła, albo po prostu patrzenie jej się na ręce rzeczywiście ją rozpraszało, bo...
Dispareo oedema — rzuciła czar i tym razem jej się udało. Obrzęk na szyi zaczął szybko się zmniejszać, za to fantom zatrząsł się jakoś dziwacznie. Podniosła wzrok na Drake'a, który rzucił swoje zaklęcie w dokładnie tym samym czasie. Czy oni go właśnie zabijali?
Fantom nie dał jej tak tkwić w niewiedzy i niepewności, szybko dał do zrozumienia, że prędzej to on pozabija ich. Wystrzelił we wszystkich wymiocinami, wywołując donośny pisk Hope.
O nie, o nie, o nie. Fuj, fuj, fuj — powtarzała w panice, z zaciśniętymi oczami, zastygając w absolutnym bezruchu, bo nie wiedziała co ma zrobić. Nienawidziła wymiocin; smród był niemożebny i oczywiście od razu jej też zrobiło się niedobrze. — Drake, błagam, szybko — popędziła chłopaka ściśniętym głosem i przyłożyła dłoń do ust. W końcu nie wytrzymała i wybiegła zza kotary, nieważne czy Gryfon zdążył oczyścić ją całą, czy nie. Otworzyła okno i wychyliła się prosto na świeże powietrze, czując, że lada moment zwymiotuje.
I w rzeczy samej tak właśnie się stało.
Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyWto 14 Wrz 2021 - 19:03;

Delikatność: 4
Spoiler:
Rana: E - (2) Sącząca się nieustannie rana na ręce, od łokcia aż po nadgarstek
Zdarzenie losowe: B - Jeśli ktokolwiek z Twojej grupy miał literę F - ktoś źle nacisnął manekina i w pewnym momencie wypluwa wszystkie wymiociny na każdego z was

Uniósł nieco brwi, słysząc wyjaśnienia @Hariel Whitelight, bo kompletnie nie spodziewał się, że Gryfoni byli tacy skorzy do pomocy. A dopiero później, dotarło do niego, że nie robią tego przecież za darmo... I wszystko jasne - pomyślał, dokładnie w tym momencie, kiedy pojawił się  @William S. Fitzgerald  i uznał, że wychowankowie Huxley'a starają się oczyścić swój wizerunek z tamtego roku.
- Lwy do boju... - mruknął niezbyt entuzjastycznie, ewidentnie ironicznie i zaśmiał się pod nosem, potrząsając lekko głową z niedowierzaniem, rozsiadł się wygodniej na krześle, aby czekać na rozpoczęcie lekcji. Jego ulubionej lekcji.

Kiedy pojawił się Williams, wysłuchał jego słów dotyczących tego co będą robić na zajęciach. Doszły do niego plotki o tym co działo się na arabskiej pustyni na ich wyjeździe i naprawdę nie wyobrażał sobie tej sytuacji. Ale jak najbardziej, był za tym, aby poćwiczyć pomoc w ekstremalnych warunkach.
Mieli pracować w grupach i mieli jednego fantoma, którego trzeba było na początek zdiagnozować. Nie byłoby nic prostszego, gdyby nie fakt, że magiczny manekin miał naprawdę sporo równych objawów. Zerknął na chłopaków, którzy sypali podejrzeniami. On sam miał naprawdę wiele propozycji, ale obawiał się, że żadna z nich nie jest trafna.
-... albo został zaatakowany przez jakieś jadowite stworzenie? - odezwał się krótko po tym, jak Will uznał, że ich pacjent mógł dostać czymś w głowę. Patrząc na krwawiącą ranę na przedramieniu fantoma, od nadgarstka, aż ku łokciowi miał ochotę od razu zastosować kilka zaklęć, aby mu pomóc, jednak najpierw mieli wspólnie zrobić rozpoznanie, a więc wstrzymywał się przed tym.
Powrót do góry Go down


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Administrator




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyWto 14 Wrz 2021 - 20:16;

@Hope U. Griffin  @Boyd Callahan @Drake Lilac

Podchodzę najpierw do mojej najsprawniejszej grupy, która chociaż właśnie czyściła się z rzygów - elegancko wywiązała się z zadania. Sprawdzam jak im poszło, przyglądając się opuchliźnie, którą leczyła Hope, potem podbieram Boydowi okulary, by przez nie zerknąć na rezultat złamania. Klepię go po ramieniu tak samo jak Drake'a.
- Świetnie. Gratuluję kooperacji, jestem pod wrażeniem. To przejdziemy do złamania otwartego. Proszę się przygotować - mówię i podnoszę materiał z nogi manekina, gdzie widać okropne złamanie otwarte łydki fantoma. - Od razu stawiacie diagnozę i leczycie. Za wykonanie tego dodatkowego ćwiczenia, wymyślę dla was jakąś nagrodę.

Mechanika:

@Morgan A. Davies @Marla O'Donnell @Cassandra Walker @Christina Grim (Krysia tu przechodzi, bo jej drużyna nie odpisała)

- Tylko tyle? - pytam Morgan patrząc na złamaną rękę. - Jak powinna jeszcze mogłaby Pani sprawdzić kości, jeśli nie umie Pani zaklęcia? Jakie jeszcze co najmniej jedno mogłaby Pani rzucić? Proszę przystąpić do działań. Porządnie.
Idę do panny Grimm, by sprawdzić jej notatki. Kiwam głową i zarządzam, że ma spróbować wyjąć jak najwięcej kawałków z nogi fantoma. Zaś pannie O'Donnell polecam wykonać ćwiczenia, które zapisała, nie mając do żadnej z nich więcej uwag.
- Oprócz tego bardzo ważna jest próba zatamowania rany. Proszę spojrzeć - demonstruję jej odpowiednie zaklęcie, tłumaczę ruch ręki, wymowę oraz stan skupienia, po czym zostawiam ją i pocieszająco poklepuję po plecach.

Mechanika:

@Wiktor Krawczyk @Hariel Whitelight@Lucas Sinclair @William S. Fitzgerald

Patrzę z dezaprobatą na grupę Ślizgonów wraz z Puchnem. Lucas oraz Wiktor nie mieli żadnej notatki, wszyscy byli obryzgani krwią, Whitelight napisał kompletne bzdury na papierze. Jedynie pan William miał odpowiednie notatki i to do niego kiwam głową skwapliwie. Polecam mu wykonać wszystko co powiedziałem. - Lucas! Nie maż ani słowa w notatkach? Sporządź ją oraz napraw tak jak uznasz ze słuszne.
Jestem odrobinę zszokowany, bo prefekt zawsze był świetny z uzdrawiania. Dlatego z rozczarowaniem wracam do pierwszej grupy.

Mechanika:

Możecie pisać do 22.09. godziny 20.00. Wtedy czas się kończy i sprawdzę w jakim stopniu wykonaliście swoje zadania.

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Percival d'Este
Percival d'Este

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 203cm
C. szczególne : Piegi, tatuaże na całym ciele, kolczyki. Chorobliwie biała cera. Krzyż Dilys na łańcuszku na szyi. Szmaragdowa blizna na dłoni, która jawi się zielonkawym świetle przy ludziach z genetyką, blizna na nodze po złamaniu.
Galeony : 107
  Liczba postów : 958
https://www.czarodzieje.org/t20115-budowa
https://www.czarodzieje.org/t20140-jackson
https://www.czarodzieje.org/t20137-percival-d-este
https://www.czarodzieje.org/t20139-percival-d-este-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyWto 14 Wrz 2021 - 22:15;

Nie rzucam kostkami bo mdleję szok

Usłyszałem szept Ruby i z grymasem stwierdziłem:
- Akurat, gdy mnie nie było, pf – nieco zażartowałem, jakbym naprawdę chciał stoczyć pojedynek na śmierć i życie. No tak, bo przecież to adrenaliny mi w życiu brakowało i niczego więcej. Nie zdążyłem jednak dłużej na ten temat podyskutować, ponieważ lekcja się zaczęła i nie zapowiadało się, żeby miała ona dobry dla mnie przebieg.
Nieprzyjemnie czułem, że z każdą sekundą było mi coraz gorzej. Pojawiły się małe zawroty głowy, na co wcale nie pomagało odwracanie głowy od rany. Nieco pomogło mi to, że akurat Huxley był w pobliżu i zajął moją uwagę swoim pytaniem.
- Eee, nie wiem czy jest jakieś lecznicze zaklęcie do tego, ale osobiście użyłbym Lucidum Somono, dzięki temu zaklęciu ofiara wypadku zapadłaby w sen, co prawda świadomy, ale jednak. – Odpowiedziałem na pytanie, patrząc pytająco na profesora, ciekaw czy poprawnie odpowiedziałem na pytanie. Zawsze gdyby nie zadziałało, mógłbym trzepnąć fandoma w skroń, żeby zemdlał. Sposób jak każdy inny, choć nie powiedziałbym, żeby spodobał się on opiekunowi mojego domu.
- Jasne. – Potaknąłem mu głową, zapamiętując jego instrukcje. Wróciwszy spojrzeniem do rany, mimo, że znów zrobiło mi się jakoś gorzej, zapomniałem całkowicie, by usiąść, co okazało się w moim przypadku tragiczne. Chwilę tak jeszcze stałem, nie robiąc nic oprócz przełamywania samego siebie do spojrzenia na tą ranę, kiedy nagle od strony Ruby prysnęła na mnie tona krwi. Podskoczyłem prawie z zaskoczenia, mój błędnik zawirował chaotycznie i oczy niebezpiecznie mi wywróciły się do góry, ja zaś z trudem usiadłem w końcu, będąc najwidoczniej cały zielony, bo Ruby zwróciła na mnie uwagi, lecz ja nawet jej nie odpowiedziałem, jedynie dyszałem ciężko, całymi siłami starając się nie stracić przytomności. Minęło kilka sekund i już miałem odetchnąć z ulgą, że jest mi coraz lepiej i nawet prawie wstałem, kiedy Ruby ponownie zwróciła moją uwagę, tym razem krzyknięciem i krwotokiem z nosa. Tego już było dla mnie za dużo. Kolana mi się ugięły, ja zaś runąłem jak długi na ziemie, nieprzytomny.

Powrót do góry Go down


Irvette de Guise
Irvette de Guise

Absolwent Slytherinu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 172cm
C. szczególne : Burza rudych włosów, piegi, lawendowy tatuaż za lewym uchem, krwawa obrączka na palcu
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 1557
  Liczba postów : 2884
https://www.czarodzieje.org/t19796-irvette-lavena-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19821-poczta-irvette#601307
https://www.czarodzieje.org/t19797-irvette-de-guise
https://www.czarodzieje.org/t19820-irvette-de-guise-dziennik#601
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyWto 14 Wrz 2021 - 23:43;

No i wszystko musiało zejść na psy już w całości. Gryfonka oberwała w twarz i zaczęła krwawić, a D`Este, który był zawsze taki mocny w mordzie, nagle spanikował na widok odrobiny krwi i zemdlał, padając pod stopami jak długi. Irvette skrzywiła się zdegustowana na ten widok, po czym przyklękła przy gryfońskim wielkoludzie i z ciężkim sercem wycelowała w niego różdżkę cucąc kędzierzawego chłoptasia przy pomocy prostego, acz zajebiście skutecznego Rennervate.
-D`Este słyszysz mnie? - Zapytała chłodnym tonem bez emocji. Jak zawsze zachowywała zimny spokój, choć od całej tej krwi wciąż było jej niedobrze. Czekając na odpowiedź od zdechlaka, skierowała swój wzrok na dziewczynę, która wciąż spanikowana stała obok i trzęsła się jak wyziębiony druzgotek. -Ty! Jak Ci na imię? Wszystko w porządku? Potrzebujesz eliksiru spokoju? - Zapytała, w międzyczasie tamując jej krwotok przy pomocy HAEMORRHAGIA ITURUS i rzucając chłoszczyść, by cała ta ohydna krew zniknęła z szaty gryfonki. Odważne te lwy, nie ma co.
Wróciła wzrokiem do Perc`yego, którego bezpiecznie ułożyła wcześniej na ziemi, mimo że najchętniej zostawiłaby go tak jak leżał i jeszcze dopilnowała, by ten nigdy się nie wybudził. -No dalej, d`Este. Wiem, że mój słodki głosik wybudzi Cię z najgorszej śpiączki. - Delikatnie sprawdziła puls chłopaka i ponownie użyła zaklęcia cucącego mając nadzieję, że gryfon szybko się wybudzi i Ruda będzie mogła oddalić się od niego na bezpieczną odległość przynajmniej trzech pięter.
-Mógłbyś mi pomóc? Nie ogarnę ich dwoje sama. - Powiedziała, gromiąc wzrokiem krukona, który był ostatnim członkiem ich tragicznego duetu. Liczyła, że ten odciąży ją od d`Este, a sama będzie mogła doprowadzić do spokoju roztrzęsioną gryfonkę.

@Percival d'Este , @Ruby Maguire , @Huxley Williams , @Rylan A. Coulter

______________________



 
A star becomes a sun, under the pressure of darkness.
Powrót do góry Go down


Morgan A. Davies
Morgan A. Davies

Student Gryffindor
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 162
C. szczególne : skórzany plecak, nieodłączne bransoletki
Dodatkowo : Animagia (wiewiórka pospolita)
Galeony : 1847
  Liczba postów : 3465
https://www.czarodzieje.org/t17419-morgan-a-davies#488348
https://www.czarodzieje.org/t17421-listy-do-moe#488357
https://www.czarodzieje.org/t17420-morgan-a-davies#488355
https://www.czarodzieje.org/t18298-morgan-a-davies-dziennik#5208
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptySro 15 Wrz 2021 - 1:52;

Po uwagach Butchera trochę się przez moment poczuła dotknięta, bo CO ON SOBIE MYŚLI jeżeli był z niej na ten moment uzdrowiciel taki, jak z wiewiórki kierowca rajdowy. Ale z drugiej strony... być może ten ton zdradzał najzwyczajniej, że nowemu (bo wciąż nie mogła sobie poukładać w głowie tej całej karuzeli) opiekunowi Gryfonów mocno zależało na tym, by uczniowie rozwijali się pod jego skrzydłami? Ah, rozkoszny mętlik. Bo przecież równie prawdziwymi stwierdzeniami było dla niej to, że od nowego roku szkolnego Huxy stał się jakoś bardziej niż wcześniej oficjalny i surowy, co to, że bez przykładania się do uzdrawiania raczej trudno było sobie radzić w losowych czarodziejskich (i nie tylko) sytuacjach, gdy nie wszystko szło po jej myśli.
- Nie masz lekko w życiu, co? - zwróciła się do manekina, kiedy już przyszedł czas zajmowania się właściwą częścią zadania. Podtrzymując swobodną dyskusję, której była jedyną uczestniczką, stosowała kolejno zaklęcie Ferula, o którym wcześniej nie wspominała, a którym miała zamiar usztywnić kończynę od łokcia w dół, a następnie Duritio, które powinno sprawić, że usztywniona dłoń nie miałaby już żadnych powodów do przepełnionych boleściami drgnięć i innych niebezpiecznych w tym kontekście odruchów.
- Już nie boli, już nie boli. - nie była pewna, czy podśpiewywała sama do siebie, bo budowało to w niej skupienie, czy też po prostu chciała urwać swoje przemyślenia na temat tego, w jaki sposób żywa osoba znosiłaby tyle nieszczęść naraz. Ważniejszym było, że najwyraźniej działało, bo wszystko dotąd szło po jej myśli.
- Iii... zdrowiuśki! Locus! - choć jej słowa a potem inkantacja zabrzmiały dość mocno życzeniowo, najwyraźniej tyle wystarczyło, aby zaklęcie rzeczywiście spełniło swoją rolę. Zamrugała z lekkim niedowierzaniem, a potem zaczęła walkę ze sobą o to, by przypomnieć sobie lub doczytać o tym zaklęciu pozwalającym na prześwietlenia, aby upewnić się, czy faktycznie wszystko się powiodło, czy może to po prostu kwestia znieczulenia, a nastawianie kości miało się niedługo okazać jakimś jej niezamierzonym znęcaniem się i wykręcaniem gnatów. Choć wizualnie wszystko wyglądało całkiem obiecująco!

Kostkowanie + przerzut Locus, wszystko działa!
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1195
  Liczba postów : 2094
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptySro 15 Wrz 2021 - 2:00;

Zdarzenie Losowe:D

No i powoli kończył czyścić siebie i najbliższą okolicę z wymiocin, które dopiero co manekin postanowił z siebie wystrzelić, kiedy zaklęcia weszły ze sobą w interakcję. Długo nie trzeba było czekać na to żeby i Hope zebrało się na wymiociny. Może to Kinestosis powinien na nią rzucić, a nie na manekina? No nic. Tego że poszła do okna wymiotować już nie cofnie. Ale na szczęście Hux stwierdził że odwalili tu całkiem dobrą robotę i ich pochwalił. No i przy okazji dał kolejne zadanko. Nie przeszkadzało mu to zbytnio. Lepsze to niż nic nie robić i czekać aż lekcja się skończy. Złamanie otwarte było bardziej problematyczne niż zamknięte, ale z nim chyba też powinni dać sobie radę. Z tego co rozumiał mieli je wyleczyć, a nie tylko zrobić opatrunek. Zapisał sobie "Można użyć zaklęcia usuwającego kość, opatrzeć ranę i poddać kuracji przy użyciu szkieleciego-wzro?" Nie było to nic pewnego. Zwłaszcza że tego zaklęcia też nie opanował. Mieli też chyba inne rozwiązania. Niekoniecznie wymagające usunięcia kości. Mugole sobie z takimi rzeczami radzili, a nie posiadali magii i eliksirów.-Przy samym robieniu opatrunku i czekaniu na pomoc nie powinno się kości nastawiać ani nawet ruszać, ale skoro leczymy to chyba będziemy musieli to zrobić... - A to znaczy że Bodzio będzie musiał tego dokonać, bo tylko on był zdolny do rzucenia tego zaklęcia. - I potem okularkami sprawdzić czy ułożyły się one odpowiednio i w razie czego poprawić. - Tyle jeśli chodziło o samą kość. Pozostawała jeszcze rana. Można było w sumie podać manekinowi wiggenowy jeśli nie miał jeszcze innych uszkodzeń. Co innego że o to musieliby się Huxa spytać. Na razie był to tylko pomysł od niego, a reszta też mogła na coś wpaść. Zwłaszcza że jednoręki przystojniak bandyta zdawał się w dużo lepiej ogarniać ten przedmiot niż on i Hope. -W razie czego mogę go zaklęciem uśpić. Chyba że jest tu gdzieś jakiś silny eliksir nasenny. - Mogli zrobić to, albo spróbować znieczulić manekinowi nogę.

@Hope U. Griffin @Boyd Callahan
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptySro 15 Wrz 2021 - 9:00;

Porównanie do papara? Jest. Wygląd przypominający papara? Owszem. Nie zdziwił się zatem na słowa, jakie wystosował Williams, kiedy to poznał już swoje zadanie, czyli konieczność pomocy tym, którzy mają zamiar zemdleć. Albo inaczej - nie tyle mają zamiar, co po prostu zemdleją od widoku krwi. Sam był już do takich widoków przyzwyczajony, więc nic dziwnego, że niespecjalnie bał się dodatkowych aspektów wynikających z obecności na tej lekcji. Nawet w formie asystenta nauczyciela uzdrawiania - kiedy manekiny zostały odsłonięte, a wraz z nimi obrażenia, jakimi to należało się odpowiednio zająć. Samemu mógł jedynie chodzić i zbierać odpowiednie informacje, ale krew nie była krwią, a kolor skóry zmieniał się od chochliczego do zielonego ogrowego. Idealnie, perfekcyjnie, bardzo ułatwiona praca.
Przechadzał się zatem po klasie, choć niespecjalnie się odzywał. Zamiast tego doglądał prób i starań, nie zamierzając wchodzić jakkolwiek w drogę Huxleyowi, gdyby ten postanowił pouczyć dzieciaki w zakresie danego materiału. Ot, jako asystent nie miał za wiele do poczynania na lekcjach, ale zostało mu powierzone całkiem odpowiedzialne zadanie - jako że przecież mdlenie nie oznacza niczego dobrego i może być predyspozycją do kolejnych takich stanów, gdyby na salony ponownie zawitała krew, paskudnie odkryte tkanki mięśniowe, a do tego wymiociny wraz z milionem innych wrażeń wzrokowo-słuchowo-zapachowych. Uśmiechnął się zatem do @Rylan A. Coulter, który radził sobie całkiem nieźle, choć pacjent, którego miał, również nie pozostawał jakoś wielce problematyczny. @Irvette de Guise także sobie dawała rady z powierzonym zadaniem, choć wiadomo - to wszystko mogło się zmienić. Ogólnie nie było aż tak tragicznie, jak mogli się tego spodziewać, choć denerwował go fakt powrotu do wydarzeń z Arabii, jako że chciał ten rozdział mieć w jakimś stopniu zakończony. Samemu pilnował, by nic nikomu się nie stało, dlatego z łatwością zarejestrował, iż Ślizgonka nie czuje się najlepiej. Zamierzał mieć zatem na nią oko.
Mimo że profesor jakoś nie był zadowolony z pracy @Lucas Sinclair, Lowell podszedł tuż obok, wydobywając spod podeszwy stukot, charakterystyczny dźwięk. Co jak co, ale sam wiedział, że są dni lepsze i gorsze, a też - wiedział poniekąd, że jeżeli od dawna jest się w czymś dobrym i raz się zepsuje jakąś mało znaczącą robotę, to w pewnym stopniu zawiodło się oczekiwania. Te poszczególne, te wymagane. - Się nie martw stary, to tylko lekcja. - szept przeszył ten harmider, choć był na tyle wyraźny, że chłopak mógł go usłyszeć; klepnął go po ramieniu i puścił oczko, by powędrować między kolejnymi ławeczkami, choć na krótki moment przymknął oczy, niespecjalnie dobrze się czując, gdy ilość barw ponownie zaczęła go drażnić. I chociaż praca na uzdrowicielu nie pozwala na posiadanie gorszych momentów, tak tutaj wszyscy uczestnicy zajęć byli tylko uczniami i studentami. Sam co prawda cisnął w perfekcję, ale też - nie wymagał, żeby każdy działał dwadzieścia cztery godziny na dobę, siedem dni w tygodniu.
Potem, jak się okazało, nastał znacznie większy harmider, niż mógłby się tego po tej lekcji spodziewać. @Ruby Maguire pierwsze poślizgnęła się o krew, która znajdowała się na posadzce, a świst przeszył powietrze wraz z słowami, które nie były na miejscu, ale całkowicie je akceptował. Sam pewnie przeklinałby cycki Morgany czy bebech Godryka, gdyby tak niefortunnie złamał sobie nos. Karamba - pomyślał, przedostając się tym razem w stronę grupy składającej się z osób, które w większości znał. Przyleciał zatem niczym pappar, jak to wspomniał wcześniej Huxley, by pomóc dziewczynie, bo nie wyglądało na to, by wszystko było w idealnym porządku. Dłonie pokryte krwią - która teraz była pięknym, złotym neonem - liczne problemy, a na domiar złego jeszcze tuż obok Percy zaczął czuć się co najmniej nieprawidłowo.
- Ruby, tak? Chodź powoli, pomogę ci. - pomógł jej ewentualnie wstać, jeżeli wcześniej tego nie zrobiła, przywołując ruchem różdżki, jeżeli nie z sali, to z zaplecza parę pięknych, idealnych krzeseł. Jeżeli Gryfonka potrzebowała pomocnej dłoni, to tym samym chwycił ją pod ramię, by następnie delikatnie usadowić na czymkolwiek stabilniejszym i mniej chłodnym. Starał się szybko i prawidłowo uleczyć jej nos. Kiwnął w kierunku Irvette, gdy ta zdołała na własną rękę użyć Haemorrhagia Iturus, udzielając pierwszej pomocy koleżance. Lekka troska przejawiała się przez błysk tęczówek w każdej odcieni palety, kiedy to okazało się, że @Percival d'Este runął niczym długi na ziemię, na co się podniósł i tym samym, kiedy nos Ruby był częściowo uleczony - przynajmniej nie bolał, gdyż użył zaklęć zmniejszających ból i znieczulenia, częściowo przywracając go do prawidłowego stanu - skupił swoją uwagę na gryfońskiej żyrafie. Nie zdołał jej jednak jakkolwiek zamortyzować z własnego działania; wszystko działo się dynamicznie, choć nie tracił kontroli nad samym sobą. Był w gorszych tarapatach wcześniej; na szczęście prefekt działała co najmniej dobrze i była pomocną dłonią w tym całym wesołym cyrku. Gdzie jeszcze przy okazji bolała go od wrażeń kolorowych głowa, a wszystko zdawało się być zaprzeczeniem tego, do czego się przyzwyczaił.
- Czekaj, już się tym zajmę. Otwórz okno, niech ma dostęp do świeżego powietrza. - powiedział do tym razem różowieńkiej de Guise, zalecając jej wpuszczenie do tego całego zgiełku powiewu chłodu, by następnie zacząć zajmować się zaklęciarzem, jakiego to miał pod swoimi skrzydłami. No co jak co, ale ziomeczek z nim nie zginie, w związku z czym początkowo rozpoczął badanie od sprawdzenia, czy ten reaguje w ogóle na jakiekolwiek bodźce, gdy Ślizgonka potraktowała go odpowiednimi zaklęciami - w przeciwnym przypadku nie musiał aż nadto w tej kwestii działać. Jeżeli nie - ponownie różdżka poszła w ruch, powodując tym samym wydobycie wiązki światła Rennervate. Po tym chłopak - jako że przyczyna była typowo stresowa, a nie fizyczna, spowodowana ciężkimi ranami bądź utratą krwi - chłopak wybudził się bez większych problemów, choć wiadomo, że mógł być tym samym oszołomiony. - Zemdlałeś, ziomo-zaklęciarzu. Każdemu się zdarza. - powiadomił go gładko i bez większych problemów, nie zamierzając pozwolić mu na rozejrzenie się. - Pomogę ci wstać, usiądziemy przy oknie, byś mógł na chwilę odwrócić swoją uwagę, dobra? - zaproponował, a kiedy ten się zgodził - raczej wyjścia chyba nie miał - powoli przeszedł z nim do jednego z okien, by następnie go usadowić. - Zajmę się Ruby, odpoczywaj spokojnie i nie patrz na ten cały harmider. Jakbyś potrzebował eliksiru spokoju bądź czegokolwiek innego, to daj znać. Na razie jestem w stanie cię poratować tylko wodą. - przywołał do siebie zawsze wypełnioną różnymi drobiazgami i zawsze znajdującą się u jego boku (jako że zażywał leki) torbę bezdenną, która zawierała butelkę. Podał ją zatem Gryfonowi, powracając tym samym do zszokowanej wcześniej dziewczyny. 
- Spokojnie, patrz na razie tylko na mnie i moje tęczowe włosy, nie rozglądaj się aż nadto dookoła, dobra? - polecił, by przypadkiem te trzęsące się dłonie nie uległy zamienieniu się w kolejnego człowieka na ziemi, kiedy uważnie leczył nos, by ten nie przejawiał już ani krwawienia, ani niczego dodatkowego. To był dość... ciężki dzień i musiał to przyznać, bo samemu jeszcze czuł, jak pęka mu głowa; miał nadzieję, że za niedługo to wszystko się po prostu skończy; okresowo zerkał w stronę Percy'ego, żeby mieć pewność, iż ten znowu nie pada na własną twarz.

wtf czemu mnie nikt nie oznaczył what
jeżeli coś popsułam czy coś - proszę DC
Powrót do góry Go down


Boyd Callahan
Boyd Callahan

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 23
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 192
C. szczególne :
Dodatkowo : bardzo kocha Fillina
Galeony : 857
  Liczba postów : 1730
https://www.czarodzieje.org/t17850-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t17855p26-sowa-boyda#top
https://www.czarodzieje.org/t17851-boyd-callahan
https://www.czarodzieje.org/t18313-boyd-callahan-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptySro 15 Wrz 2021 - 15:59;

zaklęcie: 5
zdarzenie: H H - Hux zadaje Ci pytanie na temat dowolnego podstawowego zaklęcia do leczenia ran. Jeśli dobrze jakieś opiszesz - dostaniesz 5 punktów dla domu.  :))


Nawet fontanna rzygów nie była w stanie przyćmić ich spektakularnego sukcesu uzdrowicielskiego, za który zebrali pochwałę od Huxa (jego poklepanie po ramieniu było warte więcej niż tysiąc głupich punktów dla domu); szkoda tylko, że otrzymały ją tylko dwie trzecie zespołu walczącego o życie pacjenta, bo reszta wybiegła w panice zza kotary po niefortunnej eksplozji. Wyściubił nos z ich kącika, żeby zlokalizować Hope w okolicy najbliższego okna, i podszedł do niej kiedy już razem z Drakiem elegancko uprzątnęli wymiociny i otrzymali nowe, bardziej wymagające zadanie, bo po tej wspólnej nauce poczuł się z nią tak emocjonalnie związany, że aż się zmartwił, czy na pewno wszystko z nią okej. Zwłaszcza, że nikt inny zdawał się jej nie zauważyć, albo po prostu pomyśleli, że się wietrzy.
- Żyjesz? Opierdol se trochę miętówek - zagadał, wciskając jej w rękę pudełeczko z remedium na mdłości; często miał je przy sobie, bo Fredka zajadała się nimi w ilościach hurtowych po każdej wizji i nie tylko, a skoro jej pomagały, to Hope też powinny. - Za kotarką już posprzątane, jakby co, tylko dostaliśmy nowego fantoma i widok nie jest za piękny, to... to może se tu poczekaj aż go ogarniemy - uprzedził na wypadek gdyby planowała do nich wrócić, bo nie był pewny, czy na widok kości wystającej z zakrwawionej rany dziewczynie nie zrobi się jeszcze gorzej i czy lekcja nie skończy się próbami ratowania jej zamiast fantomów.

Kiedy upewnił się, że z koleżanką z grupy wszystko w porządku i wrócił na miejsce wypadku, Drake miał już wszystko z grubsza zaplanowane - wysłuchał, co ziomek miał do powiedzenia i kiwając głową z aprobatą zgodził się z jego tokiem myślenia, chociaż nie bez własnych uwag.
- E tam, usypiać do złamania to bez sensu, znieczulę mu tę nogę to ukrócimy jego cierpienia, a potem tak jak mówisz pierdolniemy Locus, opatrzymy i chłop będzie jak nowy, jeszcze nam tu na koniec zatańczy, kurwa, taniec irlandzki - stwierdził dziarskim tonem, sięgając po różdżkę, by rzucić w miejscu złamania znieczulające Duritio, bardzo zdeterminowany do powtórzenia sukcesu z pierwszej części lekcji. I udało się!

@hope u. griffin @drake lilac
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 10:40;

Zaklęcie: 50, 44, 86
Ale uratuje nas, a właściwie naszego pacjenta!
+ 30 pkt za pomoc od Felka i jeszcze ogarnę dodatkowe posty.

Profesor Williams nie miał co do Cassie notatki zastrzeżeń — chyba. Więc Walkerówna uśmiechnęła się nieśmiało, słuchając i obserwując Huxley'a, który demonstruje jej zaklęcie. Takie trudne, z wyższej półki. Ma ono za zadanie zatamować ranę, no tak najważniejsze! Lekko drgnie, gdy dostaje pocieszająco, poklepująco po plecach. Nie ma pojęcia czy dobrze zapamiętała odpowiedni ruch ręki i tą dziwnie skomplikowaną inkantację czaru, ale co tam trzeba spróbować. Unosi różdżkę, celuje w ranę, ale nic się nie dzieje. Próbuje kolejny raz, dłoń do góry odpowiedni ruch różdżką skupienie i...
- Haemorrhagia Iturus. - Wypowiada, oczekując właśnie zatamowania krwawienia. Nadal nic. Trzeba działać, może rana nie wyglądała najgorzej, ale jeśli nic nie zrobi, na pewno fantom zaleje się bardziej krwią, niż powinien.
Rozgląda się za tym kolorowym asystentem profesora Williamsa, tym o tęczowych włosach @Felinus Faolán Lowell, który sprząta ten cały bałagan, jaki zaoferował im Huxley. Tam ktoś się ślizga po krwi, a inni pada jak kłoda. Na szczęście asystent nauczyciela od uzdrawiania, wie co robić. Pracuje ładnie, szybko i sprawnie jakby przepracował na urazówce w św. Mungu z pół życia.
- Przepraszam... - Cassie podchodzi do Felka, mając nadzieje, że uratował on już wszystkich, których trzeba i teraz przydałaby się jej jego pomoc. - Mój pacjent się wykrwawi, a nie wiem co robię źle z tym zaklęciem. Haemorrlrhagia Ituruuus. - Wypowiadając tę skomplikowaną nazwę, prawie łamie sobie język. - Pokaże mi Pan, jak się to zaklęcie dobrze rzuca? Na pewno coś jest nie tak...- Unosi różdżkę i macha ją troszkę nieskładnie na prawo i lewo, demonstrując swoje umiejętności w zakresie czaru HaemorrcośtamIturrus.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 11:30;

Lowell, gdy ogarnął z pomocą drużyny cały harmider, który się podział podczas leczenia biednych manekinów, jak również przywołał do porządku nos należący do Ruby, nic dziwnego, że rozpoczął baczne obserwowanie zarówno gryfońskiej żyrafy, jak i pozostałych uczniów. Kroki nie przebijały się echem po sali, jako że dosłownie w każdym z miejsc odbywały się mniej lub bardziej zażarte dyskusje. Lekcja, którą zorganizował profesor, może była przydatna, ale pozostawała także widocznie chaotyczna. Nie spodziewał się, że będzie momentami aż tak źle, w związku z czym z ulgą przyjął, iż pewne problemy zostały zażegnane, a samemu mógł wrócić do zerkania na innych. Choć głowa co prawda go pobolewała, że sam na krótki moment oparł się o ławkę i założył ręce na piersi, powstrzymując się przed nudnościami. Krew mu nie przeszkadzała - po prostu cały świat zdawał się za bardzo rzucać w oczy. I to dosłownie.
Po krótkim odpoczynku, kiedy sala nadal mieniła się w ferworze naprawdę wielu barw, jeszcze na krótki moment powrócił do drużyny, gdzie Percival miał okazję zemdleć, chcąc upewnić się, czy aby na pewno wszystko zostało dopięte na ostatni guzik. W tym momencie to właśnie Cassandra do niego przemówiła, zwracając się kulturalnie, z chęcią uzyskania odpowiedniej pomocy przy zaklęciu. Tęczowy asystent posłał w jej kierunku krótki, acz widoczny uśmiech.
- Jasne, nie ma problemu. Podejdźmy do twojego manekina, dobrze? - zaproponował podchodząc tym samym z dziewczyną do miejsca, gdzie znajdował się pacjent. Jeżeli chcieli coś w tej kwestii osiągnąć, to musiał podzielić się bardziej szczegółowymi instrukcjami, jako że już na początkowej demonstracji zauważył, że wymowa sprawia całkiem spory kłopot. - Pierwszą najważniejszą kwestią jest odpowiednia wymowa. Haemorrhagia Iturus. Gładko, akcent w prawidłowym miejscu. - zademonstrował, wypowiadając zaklęcie, które brzmiało jak najbardziej poprawnie politycznie. Co prawda jeszcze nie rzucił uroku na fantom, niemniej jednak miał nadzieję, że takie instrukcje, gdzie pokazuje, gdzie jest błąd, będą w stanie nakierować dziewczynę w odpowiednim kierunku. - Ruchy różdżką masz troszeczkę chaotyczne. Powinny być bardziej gładkie, płynniejsze. - tutaj również pokusił się o pokazanie, proponując następnie, by dziewczyna za nim powtórzyła. Bez pośpiechu, jako że były to tylko ćwiczenia. Mieli się przygotować do takich sytuacji, a nie uważać, że obecna lekcja jest realnym przedstawieniem problemu.
- Haemorrhagia Iturus. - zademonstrował na ranie, jaką posiadał pacjent panny Walker, by następnie cofnąć jej działanie, żeby dziewczyna sama mogła potrenować. Ruch ten był odpowiednio wyważony, bez żadnej skazy, naturalny i "odruchowy" wręcz. Nic dziwnego, skoro wyleczył w swoim wieku już sporo ludzi z najróżniejszych niebezpiecznych sytuacji, w tym również samego siebie. Takie widoki go nie ruszały, choć było śmiesznie, gdy krew płynnie zmieniała swoje barwy, prezentując pełną okazałość tęczy. - Spróbuj, jeżeli coś będzie nie tak, to poprawimy ewentualne błędy. - uśmiechnął się w jej kierunku i ustąpił miejsca.

Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1195
  Liczba postów : 2094
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 12:15;

zaklęcie: 3, 4, 1

-Tak, znieczulenie to faktycznie lepszy pomysł. - Uśpienie mogło być wręcz przesadą. W końcu tylko leczyli mu połamaną rękę, a nie rozcinali i grzebali w środku. Bodzio skutecznie rzucił zaklęcie znieczulające, ale Drake miał mały problem. Niby próbował rzucić Locus aż trzy razy, ale nic się nie stało. Żadnego błysku z różdżki, żadnego ruchu kości... Po prostu nic. - Chyba coś robię nie tak. - Stwierdził sam do siebie, zerkając na drugiego gryfona przy okazji. Starał sobie przypomnieć jak on to zaklęcie rzucał jeszcze kilka chwil temu. Może dzięki temu uda mu się to jakoś ogarnąć? Albo... Może gdyby tak odłożyć swoją lwią dumę na bok i poprosić o pomoc przy próbach ogarnięcia tego czaru? To całkiem niezły pomysł był. Zwłaszcza że z tego co widział Bodzio nie miał problemów z czarami leczącymi. Jeśli następnym razem mu się nie uda po poprosi o pomoc. Przy okazji obejrzał się na okno, gdzie Hope dochodziła do siebie. Miał nadzieję że nic poważniejszego niż same mdłości albo wymioty jej nie chwyciło.
Powrót do góry Go down


Christina Grim
Christina Grim

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Dodatkowo : Likantropia, prefektka
Galeony : 536
  Liczba postów : 408
https://www.czarodzieje.org/t17966-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t17982-kryska-grim#510194
https://www.czarodzieje.org/t17969-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t20719-kryska-grim-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 12:46;

Wynik: 17 + 10 za post = 27 na 101

Nie wiedziała właściwie dlaczego, ale jakoś tak wyszło, że na drugą część zajęć została przydzielona do innej grupy. Przywitała się więc uśmiechem z dziewczynami, a następnie podała profesorowi kartkę ze swoimi zapiskami dotyczącymi leczenia jej "pacjenta". Chyba zaproponowała całkiem sensowną procedurę, bo nauczyciel pokiwał głową i polecił jej zacząć oczyszczanie nogi ze szkła. Pokiwała głową, wyjęła różdżkę i wzięła się do pracy. Początkowo ostrożnie, bo noga była naprawdę naszpikowana szkłem. Nie była to jednak rana, która wyprowadziłaby ją z równowagi. Widywała gorsze urazy.
- Astral Forcipe - wypowiedziała zaklęcie, wykonując odpowiedni ruch różdżką. Początkowo wyciągnęła z rany jedynie kilak większych odłamków szkła. Nie zdziwiło jej to. Zaklęcie wypowiedziała ostrożnie, więc nie osiągnęło ono pełnej mocy. Za to noga wyglądała, według niej, nieco lepiej, mniej drastycznie, gdy nie było w niej tych większych kawałków ciała obcego.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1195
  Liczba postów : 2094
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 13:15;

Zaklęcie; 4 ,3, 1

Po krótkiej przerwie nadeszła pora spróbować ponownie. - Locus - No i znowu nic się nie stało, co zaczęło go leciutko irytować. Z dwojga złego, to lepiej jak nic się nie dzieje. W końcu na przykład gdyby ta kość stanęła w płomieniach albo wystrzeliła w sufit, to nie byłoby za ciekawie. W sensie ciekawie to może i by było, ale na pewno nie za przyjemnie. Spróbował po raz kolejny i już jakieś światełko z różdżki zaczęło się wydobywać, ale nadal nie dało się zaobserwować żadnego efektu. Kość nie poruszyła się nawet o milimetr. W tym tempie Boyd będzie musiał odnowić zaklęcie znieczulające... Albo po prostu wyjdą z klasy bo czas im się skończy. Teraz zrobiło się to dla niego nieco osobiste, bo większość zaklęć nie sprawiała mu kłopotów, a to... Było wyzwanie. Spróbował rzucić czar ponownie i tak samo jak wcześniej - bez efektów.
Powrót do góry Go down


Christina Grim
Christina Grim

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Dodatkowo : Likantropia, prefektka
Galeony : 536
  Liczba postów : 408
https://www.czarodzieje.org/t17966-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t17982-kryska-grim#510194
https://www.czarodzieje.org/t17969-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t20719-kryska-grim-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 14:40;

Wynik: 27 z poprzedniej tury + 49 + 10 za post = 86 na 101

Gdy już odłożyła na bok wyciągnięte z rany kawałki szkła, znów przyjrzała się stopie swojego "pacjenta". Choć nadal mocno krwawiła, zwłaszcza po usunięciu tych większych odłamków szkła, to wyglądała trochę lepiej. Przynajmniej przestała przypominać szklanego jeża. Podwinęła rękawy, po czym ponownie postanowiła rzucić zaklęcie.
- Astral Forcipe - tym razem wypowiedziała formułkę pewniej, jej ruch ręką był płynniejszy, a samo zaklęcie odniosło lepszy efekt. Ze stopy wyciągnęła tym razem jakąś połowę tkwiących w niej odłamków szkła. Według niej był to całkiem przyzwoity wynik. Ponownie odłożyła gdzieś na bok wyciągnięte z ran ciała obce. Rozejrzała się też po pozostałych osobach z grupy. Wszystkim chyba szło nieźle. Za to przy innych stanowiskach kilkoro uczniów nawet zemdlało. To było dziwne. Aż zaczęła się zastanawiać, co takiego trafiło im się do leczenia, że zareagowali aż tak mocno.
Powrót do góry Go down


Drake Lilac
Drake Lilac

Student Gryffindor
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 218 cm
C. szczególne : Bardzo wysoki i barczysty. Praktycznie cały czas nosi na palcu pierścień tojadowy - tak na wszelki wypadek.
Dodatkowo : Wilkołak, prefekt
Galeony : 1195
  Liczba postów : 2094
https://www.czarodzieje.org/t20288-drake-lilac
https://www.czarodzieje.org/t20289-poczta-drake-a#636524
https://www.czarodzieje.org/t20286-drake-lilac#636463
https://www.czarodzieje.org/t20314-drake-lilac-dziennik#638560
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 19:38;

zaklęcie: 5

No i nadeszła ta pora kiedy musiał się spiąć i maksymalnie się skupić na rzucanym zaklęciu. Powoli, na spokojnie. Ważne żeby się udało. - Locus - Wyinkantował stanowczo i tym razem zaklęcie zadziałało. Kość schowała się do środka nogi i na pierwszy rzut oka poprawnie się nastawiły. Jednak nie mógł przecież polegać tylko za zewnętrznych oględzinach. -No w końcu. Teraz jeszcze trzeba to sprawdzić okularkami. - Na szczęście psor Williams im je zostawił i nie będą musieli się męczyć z próbą rzucenia zaklęcia prześwietlającego. Założył więc je i dokładnie przyjrzał się kości. Wyglądało na to że wszystko się ładnie tam ułożyło i w sumie można to już usztywnić i opatrzyć. Zdjął okulary i odłożył na bok. - Ej Hope. Już możesz Ferulować chyba. - Pozostało tylko liczyć że nie spotka ich taka niespodzianka jak ta z wymiocinami.
Powrót do góry Go down


Christina Grim
Christina Grim

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 152 cm
C. szczególne : Niski wzrost, chorobliwa bladość, blizny po poparzeniu na lewej stronie ciała, blizny na lewej ręce po nocy z Drejczim. Dziecinny wygląd. Ubrania z motywami mugolskimi.
Dodatkowo : Likantropia, prefektka
Galeony : 536
  Liczba postów : 408
https://www.czarodzieje.org/t17966-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t17982-kryska-grim#510194
https://www.czarodzieje.org/t17969-christina-grim
https://www.czarodzieje.org/t20719-kryska-grim-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPią 17 Wrz 2021 - 23:18;

Wynik: 86 wcześniejsze + 99 + 10 za post = 196 na 101 - noga w pełni oczyszczona

Noga fantomu, choć krwawiąca, wyglądała zdecydowanie lepiej niż na początku. Bo sterczące z niej szkło wyglądało naprawdę nieciekawie. Kryśka miała nadzieję, że za trzecim podejściem uda jej się usunąć pozostałe w nodze odłamki. Za każdym kolejnym podejściem rzucała zaklęcie z większą pewnością siebie, więc teraz naprawdę wierzyła w to, że w końcu uda jej się zakończyć zlecona przez nauczyciela zadanie.
- Astral Forcipe - po raz kolejny rzuciła zaklęcie wyciągające ciała obce z rany, przykładając się jednocześnie do idealnego ruchu nadgarstkiem. Chyba poszło jej naprawdę dobrze, bo resztki szkła tkwiącego w stopie kukły wydobyły się z ran, pozostawiając stopę całkowicie oczyszczoną z odłamków. Zadowolona z uzyskanego efektu, wyciągnięte kawałki szkła wysłała na odłożoną już kupkę wyciągniętych wcześniej odłamków.
Nie bardzo wiedziała, co ma robić teraz, więc po prostu za pomocą Vulnerra Ferre wyczarowała bandaż, i owinęła nim tymczasowo krwawiącą kończynę. Nie wiedziała, jak to jest z wrażliwością dziewczyn z grupy, więc na wszelki wypadek zasłoniła materiałem poszatkowaną stopę. Jej to nie ruszało za bardzo, ale nie każdy miał jej wrażliwość.
Powrót do góry Go down


Hope U. Griffin
Hope U. Griffin

Student Gryffindor
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 165 cm
C. szczególne : Piegi na twarzy i ciele. Kilka blizn po szponach na ramionach i jedna na skroni, skrupulatnie zakrywana włosami.
Dodatkowo : Prefektka
Galeony : 544
  Liczba postów : 1331
https://www.czarodzieje.org/t20055-hope-ursula-griffin#617982
https://www.czarodzieje.org/t20074-gobaith#618955
https://www.czarodzieje.org/t20059-hope-u-griffin#618372
https://www.czarodzieje.org/t20191-hope-u-griffin-dziennik
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptySob 18 Wrz 2021 - 20:54;

Zaklęcie: 1, 5
Zdarzenie: I - Masz najwyraźniej na tyle dobre notatki, bądź mówisz coś tak mądrego, że Hux daje Ci 5 pkt dla domu. Do tego podpowiedź co robisz źle, jeśli w czymś się mylisz.

Czuła się obrzydliwie – dosłownie, bo przywiodło ją tu obrzydzenie i to samo poczuła, kiedy skończyła wyrzucać ze swojego żołądka zawartość obiadu.
Ohyda... — jęknęła sama do siebie, uwieszona na okiennej ramie, bo mimo tego jak źle się poczuła i jak bardzo było jej z tego powodu wstyd, nie miała ochoty ginąć tak tragiczną śmiercią jak roztrzaskanie się na dziedzińcu.
Chyba tak — przyznała słabo, odwracając się przodem do Boyda tuż po tym jak na wszelki wypadek otarła usta wierzchem dłoni. Z wdzięcznością przyjęła miętówki, uśmiechnęła się blado i pokiwała głową, z całego gryfońskiego serduszka wdzięczna mu za to, że nie tylko okazał zainteresowanie, ale też zatroszczył się o to, żeby sytuacja się nie powtórzyła. Rzeczywiście odczekała jeszcze moment, ciesząc się odświeżającym smakiem cukierka, który był całkiem niezłym pokrzepieniem. W końcu zebrała się w sobie i wróciła do reszty swojej grupy.
Jak idzie? — zawołała przez kotarę, trochę obawiając się zerknąć. W końcu jednak zajrzała tam nieśmiało i ostatecznie weszła do środka. Po rzygach nie było już śladu, za co była chłopakom niezwykle wdzięczna. Uśmiechnęła się do Drake'a — Dobra to feruluję! Uwaga! — zrobiła wielkie wejście i.... tyle było z tego. Bandaże pojawiły się, ale krótkie i od razu się rozpadły, zamiast ładnie usztywnić złamaną kończynę. Zaklęła pod nosem po walijsku, co nie zdarzało jej się często. — Sorrki, muszę się na nowo rozgrzać najwyraźniej — zaśmiała się nerwowo, westchnęła bezgłośnie i spróbowała raz jeszcze. Wypowiedziała wyraźnie ferula, skupiając się na pacjencie zamiast na żołądkowych harcach. Mniej empatii! No i chyba w końcu się udało.

Mechanika:
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyNie 19 Wrz 2021 - 17:52;

Kiedyś marzyła o zostaniu uzdrowicielem i z pewnością nie było to coś, czego Cassie by nie osiągnęła no bo przecież wystarczy trochę nauki, skrupulatności i zaangażowania, a także właśnie pasji. Jednak to niska samoocena nie pozwalała nieśmiałej puchonce na rozwinięcie skrzydeł. Może wynikało to ze zbytniej wrażliwości, wymieszanej z chaosem przeszłości. Zaklęcie, które miało służyć do zatamowania rany, wydawało się z tych trudniejszych. Cassandra przez moment zastanawiała się, czy może profesor Williams nie pomylił jej z kimś, kto ma odpowiednie umiejętności do tego zaklęcia, bo łatwe ono przecież nie było. Na szczęście tęczowy asystent nauczyciela, wyraził chęć udzielenia jej pomocy, a nawet się uśmiechnął, na co dziewczyna zareagowała z widoczną ulgą. Nie wiedziała jednak, czy może zapytać o kolorowe włosy, bo naprawdę była ciekawa. Może pan Lowell po prostu tak się farbował? Chciał spróbować czegoś nowego. Walker też zastanawiała się nad zmianą fryzury, ale może w nieco mniej krzykliwym stylu.
Przytaknęła na jego prośbę podejścia do manekina, co właściwie było konieczne, aby uratować Cassowemu pacjentowi życie, a właściwie nie pozwolić mu wykrwawić się na śmierć, albo odpaść ręce... W końcu puchonka zajmowała się tylko częścią manekina, resztą jego części opiekowała się jej grupa gryffońskich znajomych. Więc, gdy tylko znaleźli się przy pacjencie, słuchała uważnie Felinusa i miała nadzieje, że nie ucieknie on tak szybko, jak profesor Williams, pokładający w niej całe nadzieje, że sobie poradzi.
- Haemorrhagiaa...- Chciała powtórzyć najpierw gładko, ale już pierwsze słowo wydawało się nie do przebrnięcia. Spaliła trochę buraka, mając nadzieje, że jednak czerwień na jej twarz nie jest tak widoczna, jak jej się właśnie wydawało. Wzięła głęboki wdech i starała się skupić na odpowiedniej wymowie. Bo trzeba przyznać, że zapamiętała słowa, to jednak wymowa już miała wyższy lvl. - Haemorrhagia Iturus, Haemorrhagia Iturus...- Zaczęła powtarzać, starając się trafić w odpowiednią dykcję, jak już słowa czaru przestały jej się plątać.
Nie odzywała się niepotrzebnie, tylko słuchała jak wzorowa uczennica. Chaotyczne ruchy różdżką. No tak, wiedziała, że coś tu robi nie tak. Pokiwała głową, że zgadza się z Lowellem, ale może też robiła to automatycznie. Autorytetu się nie kwestionuje. Przyglądała się, jak mężczyzna manewruje różdżką, aby następnie po nim powtórzyć. Zdecydowanie wyglądało to już o wiele lepiej. Jednak to demonstracja zaklęcia przez Felinusa była najlepsza. Cassandra obserwowała jak zaczarowana, kiedy urok się udał na manekinie.
- Ooooo... - Wypowiedziała bezwładnie, chcąc klasnąć w dłonie, ale powstrzymała się ostatecznie i ponownie spaliła buraka. Teraz jej kolej. Trzeba było przyznać, że Cassandra była skupiona, mimo że może łatwo się rozpraszała to, gdy przychodziło co do czego, jej koncentracja przebijała wszystko i wszystkich. Skierowała różdżkę w stronę manekionowej rany, by po chwili powiedzieć:
- Haemorrhagia Iturus. - Zdecydowanie lepiej i nawet odpowiedni ruch różdżką, ręką, a także nadgarstkiem był prawnie idealny, no właśnie prawie, ponieważ zaklęcie nie zadziałało. Chociaż uśmiech asystenta profesora Williamsa powodował, że Cassandra naprawdę całym serduchem angażowała się w lekcje i rzucenie tego zaklęcia, to jednak gdy czar nie zadziałał, spojrzała lekko spłoszona w stronę Lowella. Nie chciała wyjść na totalną ofermę. Przecież się starała!

@Felinus Faolán Lowell
Powrót do góry Go down


Hariel Whitelight
Hariel Whitelight

Student Slytherin
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 25
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 184
C. szczególne : podobny do Camaela, wręcz myląco gdyby nie oczy i pieprzyk nad górną wargą | pachnie perfumami z nutą sosny | nosi super buty, które tworzą za nim kwiatkowy korowód | zawsze ma kolorowe okularki na nosie
Galeony : 426
  Liczba postów : 1027
https://www.czarodzieje.org/t20706-hariel-whitelight#657554
https://www.czarodzieje.org/t20730-poczta-harry-ego#657951
https://www.czarodzieje.org/t20707-hariel-whitelight#657557
https://www.czarodzieje.org/t20986-hariel-whitelight-dziennik#67
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Administrator




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyNie 19 Wrz 2021 - 18:58;

@Wiktor Krawczyk @Lucas Sinclair @William S. Fitzgerald

Nic nie robię i mdleję bo mam 0 delikatności. Łapcie mnie panowie  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 3229041620

Okazuje się, że idzie nam wyjątkowo źle. Nie mam pojęcia jak moja cała grupa zazwyczaj radziła sobie z uzdrawianiem, ale nie pokładałem w nich szczególnie wielkich nadziei, bo wszyscy jedynie jakoś gdybali nad tym fantomem. Zdaję sobie sprawę, że nie napisałem nic mądrego na swojej kartce, ale zanim cokolwiek więcej nabazgrałem krew prysnęła z rany manekina, bo sporo młodszy kolega najwyraźniej zrobił coś tragicznego w tej całej ranie. Nic nie mówię, a jedynie gapię się szeroko otwartymi oczami na paskudną ranę. W ciężkim szoku podnoszę różdżkę, by jakoś oczyścić się z tych okropieństw. Może moje przerażenie byłoby bardziej widoczne, gdybym ściągnął z siebie okulary przeciwsłoneczne, które zakrywają moje spojrzenie oraz jeszcze bledszą niż zwykle skórę. Podnoszę spojrzenie na profesora i odrobinę nieprzytomnie słucham co mam niby zrobić. Zaś w momencie w którym Williams odchodzi i ja zostaję jedynie ze swoją grupą, niepotrzebnie zerkam ponownie na krew płynącej z rany, którą ma leczyć Wiktor. To był błąd; czuję że robi mi się tak słabo, że nie mogę tego powstrzymać - mdleję znienacka niczym zestresowana białogłowa.
Powrót do góry Go down


Felinus Faolán Lowell
Felinus Faolán Lowell

Nauczyciel
Wiek : 25
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 178
C. szczególne : Na prawej dłoni nosi Sygnet Myrtle Snow i Pochłaniacz Magii. Spokojne spojrzenie, łagodna aparycja.
Dodatkowo : Oklumencja
Galeony : 1973
  Liczba postów : 7412
https://www.czarodzieje.org/t18786-felinus-faolan-lowell#539099
https://www.czarodzieje.org/t18807-felinus-faolan-lowell#539739
https://www.czarodzieje.org/t18796-felinus-faolan-lowell
https://www.czarodzieje.org/t18814-felinus-faolan-lowell-dzienni
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyNie 19 Wrz 2021 - 22:52;

Marzenia potrafiły być zgubne - człowiek zazwyczaj jest istotą, która potrzebuje znacznie większej ilości czasu, by stwierdzić, że dany temat właśnie go interesuje i jest tym, co chciałby robić przez większość własnego życia. Na szczęście nie trzeba trwać w jednej rzeczy, by nie móc podjąć się kolejnej - koniec końców wystarczy trochę samozaparcia i chęci, by móc skupić się na innych rzeczach. Coś nie wyjdzie? Przekierowanie pasji na inne tory może być ciężkie, ale wcale nie jest takie niemożliwe, jak to początkowo potrafi się wydawać. Posłużenie zatem pomocną dłonią wcale nie było takie trudne, jak z początku mogło się to wydawać - koniec końców był asystentem uzdrawiania.
Manekin co prawda nie wyglądał najlepiej i w normalnych warunkach, gdyby to był najprawdziwszy człowiek, zająłby się nim od razu i bez najmniejszych szans dawania jakiejkolwiek próby dziewczynie. To, z czym mieli jednak do czynienia, było lekcją - a jak wiadomo, lekcja ma czegoś nauczyć. Nie bez powodu zatem pokazał dziewczynie prawidłową wymowę, ewentualnie ją korygując, by następnie przejść do realnych prób i realnego rzucania uroku na fantom. Praktyka czyni mistrza, w związku z czym nic dziwnego, iż starali się oboje wyciągnąć potencjał z Cassandry - jako że koniec końców kiedyś coś musi się udać. Prędzej czy później.
- Spokojnie, bez pośpiechu. - zapewnił ją, kiedy spoglądał na efekty jej pracy, choć różdżka wcale nie pozwoliła na wydobycie jakkolwiek działającej magii z własnej sygnatury, na co się nieco zastanowił. Nie chciał, by panna Walker pozostała bez możliwości zatamowania krwotoku u bliskiej osoby, w związku z czym nic dziwnego, że starał się doprowadzić jej starania do realnych, widocznych efektów. Jeszcze raz zademonstrował to, jak ruch nadgarstkiem powinien wyglądać, bo o ile wymowa była dobra, tak piętą achillesową było właśnie dzierżenie drewnianego patyczka. - Jeszcze ciut dokładniej. Ruch nie może być gwałtowny bądź zbyt powolny, musi być płynny. O tak. - pokazał, jak powinno to idealnie wyglądać, uśmiechając się lekko w kierunku dziewczyny. Nie wyśmiewał jej, a zamiast tego pokazywał, jak powinna sobie poradzić z problemem. - Spróbuj raz jeszcze. - zachęciwszy ją, nic dziwnego, że starał się doprowadzić to wszystko do perfekcji, choć jego czujnym, czekoladowym tęczówkom nie umknęło to, jak @Hariel Whitelight stał się wyjątkowo blady, jakby zobaczył ducha. Może nie zauważył tego przez tęczówki, ale blada skóra była tym, co go widocznie zaalarmowało. Przeprosił na krótki moment dziewczynę, by tym samym podejść do chłopaka.
- Wszys...- - tko w porządku? Nie zdołał dokończyć, zanim ten o mało co nie runął na podłogę z głuchym hukiem, by tym samym uderzyć o nieprzyjemnie chłodne drewniane panele. Całe szczęście, że był w miarę blisko i jeszcze świst różdżki pozwolił mu na zastosowanie zaklęcia poduszkującego, które przyczyniło się do zmiękczenia powierzchni i tym samym dosłownie opadnięcie chłopaka tak, jakby upadł na jakąś pierzynę - oczywiście, o ile rzeczywiście spadł na podłogę, a nie osunął się na ławkę. - @William S. Fitzgerald, otwórz okno, dobrze? - polecił, skoro już tutaj był i jakoś mógł działać, by następnie ustawić chłopaka w pozycji bezpiecznej i rozpocząć wstępną diagnozę. Najwidoczniej krew nie była niczym dobrym, w związku z czym nic dziwnego, że, jeżeli Sinclair chciał działać, to pozwolił mu działać; nie widział sensu tego, by ogarniał to wszystko samemu. Jeżeli nie chciał, to zajął się Harielem samemu, stosując odpowiednio Rennervate, by ten mógł jakoś zacząć funkcjonować i reagować na otoczenie.
Przywołał jednocześnie własną butelkę z wodą, by odpowiednio się nią podzielić, jako że wiedział, iż w pewnym stopniu to może pomóc. Do inwentarzu dołączyło także krzesło, których to było coraz mniej do użytku, jako że każdy praktycznie czuł się trochę gorzej lub rzeczywiście mdlał.
- Napij się, na spokojnie. Chcesz może usiąść przy otwartym oknie? - polecił i zapytał się, spoglądając uważnie w jego kierunku, by mieć pewność, że ten znowu nie zemdleje. Co jak co, ale dzisiejsza lekcja naprawdę stanowiła harmider, jakby zaraza w postaci licznych problemów była niczym stado szerszeni gotowych do ataku. Jednocześnie spojrzał na krótki moment w kierunku Cassandry, by upewnić się, jak poszło jej z tamowaniem krwotoku.

Powrót do góry Go down


Lucas Sinclair
Lucas Sinclair

Nauczyciel
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 183cm
Galeony : 1749
  Liczba postów : 1940
https://www.czarodzieje.org/t18564-lucas-sinclair#529285
https://www.czarodzieje.org/t18598-landryna-lukiego#531203
https://www.czarodzieje.org/t18566-lucas-sinclair#529292
https://www.czarodzieje.org/t18716-lucas-sinclair-dziennik#53577
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyPon 20 Wrz 2021 - 20:05;

Kostełki: (przyjęłam w rzucie, że 1, 2, 3 to nieudane, a 4, 5, 6 to udane zaklęcie) - 1, 6, 1 przerzucona pierwsza i trzecia na 4, 6

To chyba był dla niego ciężki dzień. Jakoś nie mógł się skupić, z czego wynikał brak notatek, który wypomniał mu Williams. Już miał się odezwać, że przecież nie potrzebuje zapisywania zaklęć, skoro wie dokładnie jak postępować w przypadku takiego pacjenta wręcz machinalnie, ale ostatecznie ugryzł się w język. Chyba wolał sobie jeszcze bardziej nie przejebać. Posłał tylko gorzki uśmiech @Felinus Faolán Lowell, który rzucił z jego kierunku pokrzepiającymi słowami, po czym zabrał się do roboty, żeby znowu nie wyjść na lenia...
Cóż, jeśli chodzi o manekina, z krwawiącą raną aż prosiło się, aby sprawdzić czy pacjent nic sobie nie złamał. Dlatego Sinclair wcześniej zapisując na perganimie zaklęcie Surexposiotion, wykonał odpowiedni ruch nad ręką fantomu, aby za chwilę zobaczyć dokładnie kości, które nie były naruszone. Następnie dopisał na kartce uleczający rany czar z rodzaju Vulnera, aby skierować koniuszek różdżki na ranę manekina i zacząć ją zasklepiać. Na jego oko był to atak zwierzęcia - bo już kiedyś widział podobne obrażenia - a więc był świadomy, że przy tak krwawiącej ranie należy również uzupełnić zapasy krwi pacjenta. I właśnie dlatego jako ostatnie zostało przez niego zapisane zaklęcie Transfusion, by w krótkim czasie dostarczyć poszkodowanemu krwi, którą stracił przy ataku.
Kiedy skończył z pacjentem usłyszał dziwny dźwięk, odwrócił się i zdążył jedynie uświadomić sobie, że @Hariel Whitelight przerósł ten widok. Dobrze, że Felek był blisko i zastosował zaklęcie poduszkujące, bo mogłoby to się skończyć gorzej niż samym omdleniem. Od razu podskoczył do Harry'ego, aby sprawdzić jednak co z nim i po chwili usłyszał prośbę Lowella, aby Fitz otworzył okno. W między czasie Lucas nie zamierzał tracić czasu, zacisnakąc palce na różdżce, aby skierować ją w stronę nieprzytomnego Ślizgona, aby go ocucić.
- No już, Whitelight, ziomku. Kilka kropel krwi Cię przeraziło. Oddychaj, stary - rzucił do niego, kiedy chłopak odzyskał przytomność, po czym namoczył bawełnianą chusteczke wodą, aby podać prowizoryczny kompres wrażliwemu studentowi - Masz, przyłóż sobie do czoła. I oddychaj.
Powrót do góry Go down


Cassandra Walker
Cassandra Walker

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 25%
Wzrost : 1.71 m
C. szczególne : włosy przeważnie układają się w fale, farbowane na lato na blond, kolczyki w uszach i pomalowane usta, pierścionki na palcach
Galeony : 338
  Liczba postów : 281
https://www.czarodzieje.org/t20559-cassandra-walker
https://www.czarodzieje.org/t20560-poczta-cassie
https://www.czarodzieje.org/t20558-cassandra-walker
leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8




Gracz




leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 EmptyWto 21 Wrz 2021 - 11:04;

Co się działo z tymi chłopcami? Wszyscy tacy wrażliwi i mdleli? Cassandra uważała, że rana, jaka jej się trafiła, nie była taka zła do uleczenia, a mianowicie nie robiło jej się słabo. Może przy czymś bardziej drastycznym zareagowałaby dość podobnie. Nie chciała jednak sprawdzać swojej delikatności na ludzkie obrażenia, więc skoncentrowała się tylko na swoim zadaniu, czyli skaleczeniu i krwawiącej ranie swojego fantoma, a właściwie nie tylko jej. Miała nadzieje, że dziewczyny z gryffindoru za bardzo nie uszkodzą ich pacjenta.
Pokiwała spokojnie głową twierdząco, że rozumie. Przyjrzała się płynnemu ruchowi Lowella, aby ponownie powtórzyć nie chaotycznie, nie za szybko, ani nie za wolno. Chociaż na pewno nie umiała za bardzo przyjąć słów "bez pośpiechu", bo gdyby to był prawdziwy człowiek, a ona działałaby pod presją czasu, na pewno nie skończyłoby się to za dobrze — zdecydowanie nie, a Walker na pewno by sobie tego nie wybaczyła. Czy oby na pewno miała szanse na stanowisko uzdrowiciela, czy być może jej wrażliwa natura zniszczyłaby ją prędzej, niż pozwoliłaby jej na rozwinięcie pełnego potencjału — to z pewnością nie było jeszcze przesądzone.
- Dobrze. - Szepnęła nieśmiało do @Felinus Faolán Lowell, aby następnie skupić się z całą mocą na zaklęciu. Co prawda odszedł od niej i zostawił ją, ale wiedziała, że uczniowie tu naprawdę potrzebowali pomocy. Na szczęście wszyscy się nimi zajmowali, a asystent nauczyciela lawirował między mdlejącymi chłopcami niczym rycerz na białym koniu.
- Haemorrhagia Iturus. - Powiedziała, wykonała odpowiedni ruch różdżką i pozwoliła magii płynąć. Tak też zaklęcie przyniosło efekty, bo przecież nikt nie chciał, aby Cassie pacjent potrzebował transfuzji krwi. - O, udało mi się. - Rozejrzała się za Felinusem, aby pochwalić się udanym czarem, ale on zajmował się bladym chłopcem. No trudno.
- No i jak dziewczyny, jak wam idzie? - Skierowała swoje spojrzenie na @Morgan A. Davies, @Marla O'Donnell i @Christina Grim, wcześniej nie zwracając uwagi na ich poczynania, ponieważ z całym zaangażowaniem Cassandra chciała uratować krwawiącą rękę manekina, która teraz była już w całkowicie dobrym stanie, zabandażowana.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 QzgSDG8








leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty


Pisanieleczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty Re: Klasa Magii Leczniczej  leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Klasa Magii Leczniczej

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 37 z 39Strona 37 z 39 Previous  1 ... 20 ... 36, 37, 38, 39  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: leczniczej - Klasa Magii Leczniczej - Page 37 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
pierwsze pietro
-