Witaj, niestety nie wiem jak wiele możemy sobie zdradzić, by nie pozbyć się tej tajemniczości, co znacząco utrudnia sprawę w pisaniu tego listu. Muszę ci się przyznać, że nie jestem zbyt dobra w rozpoczynaniu korespondencji, a zwłaszcza jeśli nie wiem do kogo pisze. Masz podobnie? Myślisz, że danie jednej wskazówki będzie oszustwem? Tak czy siak, nie chce cię o zbyt wiele wypytywać, biorąc pod uwagę fakt, że to mój pierwszy list do ciebie i wypadałoby zachować jakąś dozę tajemniczości. Nie bardzo wiem jakie pytanie można by tu jeszcze zadać, wiec zacznę od zwykłego "co tam?"
Jestem prawie pewien, że nawet, gdybyś podała mi swoje imię, miałbym spore problemy z rozszyfrowaniem Twojej tożsamości. Z mojej strony wygląda to nieco inaczej - mam wrażenie, że każde nieodpowiednie słowo naprowadzi Cię na trop. Początkowo nawet miałem problem z wymyśleniem sobie ładnego pseudonimu - ostatecznie pozwolisz, że skorzystam z imienia pewnego księcia, bohatera mugolskiej bajki. "Co tam" to dobre pytanie na początek. Mogę zapewnić Cię, że nie jestem depresyjnym samobójcą, więc istnieje duże prawdopodobieństwo, że nie uciekniesz. U mnie całkiem dobrze. Ostatnio w moim życiu dużo się dzieje - sam nie wiem, co powinienem o tym myśleć. Czułaś kiedyś, że świat wywraca się do góry nogami? Ludzie w takich momentach powinni raczej próbować uporządkować problemy. Ja zamiast tego biorę udział w tajemniczej rozmowie z kobietą, która zamiast podpisu narysowała dla mnie piękny płatek śniegu. Względna nieodpowiedzialność?
Niestety w moje ręce nigdy nie trafiła żadna mugolska książka, wiec nie mam pojęcia o, jaka bajkę mogłoby chodzić. Może kiedyś polecisz mi jakąś książkę dla Mugoli? Wracając do twojej osoby, muszę przyznać iż twój pseudonim bardzo mi się podoba. Dlaczego zdecydowałeś się użyć imienia pewnego księcia? Ma to być aluzja dotyczącą twojej osoby? Czuje się być w obowiązku napisać ze nawet przez moment złe o tobie nie pomyślałam, choć jeśli mam być szczera nic sobie nie myślałam. Czasem lepiej na nic nie liczyć, by potem się nie rozczarować. Nie myśl że jestem desperatka, która w chwilach słabości pisze do nieznajomego. Tak jest zwyczajnie prościej, nie sadzisz? Kiedy nie wiem jak wygląda twarz osoby czytającej teraz ten list, czuje ze mogę napisać o wszystkim. Wprawdzie się nie znamy, lecz mam dziwne przeczucie ze w miarę naszej wymiany listów się to znacząco zmieni. „Względna nieodpowiedzialność?" Może tak, a może nie, sam zgadnij.
To możliwe, żeby nigdy nie czytać mugolskich powieści? Są bardzo wartościowe, możesz mi wierzyć. Może powinienem Ci jakąś pożyczyć? Powiesz mi, czym się interesujesz? Albo lepiej - zdradź mi swoje marzenie. Na pewno dopasuję do Ciebie odpowiednią książkę. Ja i jakikolwiek "książę" nie stoimy obok siebie. Choćbym najbardziej chciał, daleko mi do królewskiej dostojności. Po prostu lubię tego faceta. Był ogłupiały z miłości i dał się uratować kobiecie, co nie odbiło się plamą na jego honorze. Nigdy nie osądziłbym Cię o desperację. Każdy bierze udział w tajnej korespondencji z sobie tylko znanego powodu. Ja też taki mam. Może kiedyś go poznasz. Pisz o wszystkim, co pragniesz mi powiedzieć, Śnieżynko. Wierz, że zrozumiem. Może niekoniecznie doradzę, ale na pewno odpiszę. Tajna korespondencja to też zaufanie. Ja Ci ufam.
Powiedzmy ze rodzina doskonale zadbała bym trzymała się z dala od świata mugoli. Myślę ze poniekąd ponieśli porażkę, gdyż od zawsze ciągnie mnie do wszystkiego, co nieznane w tym tez świata mugoli. Naprawdę chcesz poznać moje marzenie? Cóż...obawiam się, ze nie mogę ci go zdradzić, a przynajmniej jeszcze nie teraz. Co do moich zainteresowań...myślę ze nie stanowią one żadnego sekretu. Od zawsze kocham balat i grę na fortepianie, taka ze mnie dusza artystyczna. Uwielbiam też podróże i wszelkie zagadki, a ty, jakie masz zainteresowania? Oczywiście poza zanurzaniem się w świecie książek.
Wydaje mi się, że nie zapytałem: dlaczego podpisujesz się płatkiem śniegu? Lubisz zimę, czy może wręcz przeciwnie? Ja osobiście za nią nie przepadam, chociaż potrafi być piękna. Mróz to po prostu nie to, co Tygryski lubią najbardziej (to takie powiedzonko z mugolskiej bajki, kiedyś Ci wytłumaczę).
Ach, więc jesteś osobą, która nie lubi trzymać się zasad? Mała buntowniczka? Dobrze wiedzieć. Prościej będzie Cię zaciągnąć do mojej sekty .
Gra na fortepianie i balet nie pasują mi do ubranej w czarne ciuchy rebeliantki z mocnym makijażem. Ale... jesteś kobietą, więc to chyba wszystko tłumaczy. Grunt, żebyś nie była zbyt ostrą feministką, z nimi zazwyczaj trudno mi się dogadać. Szczególnie, kiedy otworzę przed którąś drzwi albo ucałuję dłoń. Wydawało mi się, że kiedyś właśnie tego oczekiwano od mężczyzn. Może jeszcze żyję w poprzedniej epoce.
Och, moje zainteresowania mogłyby zdradzić Ci, kim jestem. Powiem jedynie, że bardzo dobrze latam na miotle. Bardzo, bardzo dobrze. Wyznam Ci jednak, że moim marzeniem jest zobaczenie świata. Nigdy nie miałem na to czasu (zacząłem pracować zaraz po szkole), a czas leci... Jesteś pewna, że nie zdradzisz mi swojego marzenia?
jaką masz wizję tej korespondencji? Dajemy sobie drobne wskazówki i bawimy się w detektywów, czy pozostajemy anonimowi i... w sumie dlaczego ludzie tego chcą?
widzę, że masz zapędy śledcze, a ja wciąż zastanawiam się, czy Ci to ułatwić. Nie mam zielonego pojęcia, dlaczego ludzie tego chcą. Sam nie wiem, na co mi te listy, ale wydaje mi się, że może do czegoś dojdziemy. Pytanie tylko, co z mapą?
niestety nie znam tych "velów", chociaż próbowałam znaleźć. Powinnam? Bo teraz strasznie mi głupio, bo nienawidzę nie rozumieć nawiązań, szczególnie do znanych(?) osób. Właściwie to nie byłoby zabawy, gdyby miało być łatwo. Mapą??? Proszę, powiedz, że mówisz szyfrem, a nie ja jestem idiotką...