Czy jesteś zboczuszkiem?
Zdarzyło Ci się pragnąc kogoś nieosiągalnego?
Masz zachwianą moralność i jesteś wyuzdany?
Stać Cię na przygodę życia, ale nie masz z kim?
Mam dla Ciebie miejsce!
Wacław jest już bliski zakończenia studiów, choć towarzyszy mu przy tym pewien cień goryczy – buja się z tym dyplomem od dwóch lat, nie do końca wiedząc, co dalej. Bez jasnej wizji swojej przyszłości czuje się coraz bardziej przygnębiony. Brakuje mu pomysłu na siebie, a jednocześnie czuje, że ma do zaoferowania coś wyjątkowego. Jego talent do eliksirów jest całkiem solidny, choć sam Wacław przyznaje, że największą biegłość osiągnął raczej w dziedzinie... łóżkowych sztuczek. Jednak w świecie magii, gdzie pragnienia i potrzeby bywają osobliwe, taka mieszanka talentów to potencjalna żyła złota.
Powoli kiełkuje w nim idea, której nawet nie odważył się jeszcze nazwać na głos – wizja tajemniczego miejsca pełnego dymu, półmroku i zmysłowych wrażeń. To nie miałby być zwykły lokal, ale
Magiczny Dom Rozkoszy – azyl dla tych, którzy pragną uciec od szarej codzienności do świata, gdzie instynkty i pierwotne potrzeby człowieka spotykają się z mistycznymi eliksirami i rytuałami.
W wyobraźni Wacława Magiczny Dom Rozkoszy to miejsce, w którym można posmakować sekretów natury w najczystszej postaci. Na zapleczu rosną rzadkie, lekko nielegalne zioła, pielęgnowane w świetle księżyca, które wyzwalają najgłębsze pragnienia i, być może, odrobinę uzależniają. W planach jest też mała magia genetyczna – kradzieże DNA celebrytów z wyższych sfer, z których można byłoby tworzyć unikatowe, wielkosokowe eliksiry. Czarodzieje i czarownice mogliby na chwilę spełnić fantazje o obcowaniu z ulubioną gwiazdą w ramach bezpiecznych, magicznych doznań.
To biznes, w którym Wacław widzi siebie i swoją przyszłość – mógłby nim żyć, rozwijać go i poświęcić mu całą energię. Problem w tym, że brakuje mu dwóch kluczowych elementów: zapalnika i sponsora.
Zapłon, czyli wydarzenie lub osoba, które wyciągnęłyby Wacława z marazmu i nadały jego wizji pierwszą realną formę. Może to być przypadkowe spotkanie, inspirująca rozmowa lub jakieś niespodziewane odkrycie. Coś, co sprawi, że idea przestanie być mglistym marzeniem, a stanie się konkretnym planem działania.
Sponsora, czyli kogoś gotowego zainwestować w ten ryzykowny, choć obiecujący interes. Być może będzie to tajemniczy mecenas sztuki miłosnej, który dostrzeże w tym przedsięwzięciu potencjał nie tylko finansowy, ale również kulturowy. Może będzie to stary, zapomniany przyjaciel z dzieciństwa, który w tajemnicy prowadzi nieco szemrane interesy i chciałby mieć coś do powiedzenia w świecie czarodziejów.