Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Gospoda pod świńskim łbem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 11 z 21 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16 ... 21  Next
AutorWiadomość


Rose Stuner
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Galeony : -16
  Liczba postów : 974
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyPią Cze 11 2010, 23:02;

First topic message reminder :


Gospoda pod Świńskim Łbem

Jest to niewielki, składający się tylko z jednego pomieszczenia, obskurny bar, zawsze przyciągający tajemnicze i niezbyt sympatyczne osoby. Wewnątrz panuje mroczna atmosfera, a w powietrzu czuć dziwną woń. Poprzez małe, brudne okna wdziera się mało światła, a i słabo palące się świece niewiele go dają. Od czasu zmiany właściciela, stan lokalu trochę się poprawił, część mebli wymieniono i podobno zatrudniono kogoś do sprzątania, jednak daleko jeszcze do ideału. Uczniowie Hogwartu raczej rzadko wybierają ten bar na spędzenie w nim swojego wolnego czasu.

Dostępne alkohole::

Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Marione Shelley
Marione Shelley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 267
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3269-marione-lou-shelley#101861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3272-marione-shelley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9099-marione-shelley#254994
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyNie Mar 25 2012, 20:34;

wątek umówiony.

No nareszcie słońce raczyło zaszczycić to jakże pochmurne niebo. Szczególnie kiedy na ziemi panował ziąb, śnieg sypał niemiłosiernie, zaś drogi były oblodzone na których można by było popełnić samobójstwo. Choć drogi były nadal śliskie i tak dobrze, że słonce wyszło. Olać chmury, które błąkały się po brudnym błękicie nieba, teraz najważniejsza była tak jakże gorąca oraz największa gwiazda - słońce. Ile to on czasu nie widział tego obiektu? Ze szmat czasu, ale wreszcie tego dnia się doczekał. Wyszło i pewnie zaraz pójdzie. Kapryśne to słoneczko nie ma co! No ale jak wyszło to musiało mieć jakiś poważny powód, żeby zagościć na niebie. Ale jaki? Tego to chyba nikt nie wie, oczywiście poza słońca, które grzało tą jakże szarą planetę.
W tym samym czasie, co słońce wyszło nasz kochany i uwielbiany przez wszystkich (ależ, ja jestem skromna) Marian postanowił zaszczycić swą obecnością w wybranym przez niego lokalizacji, a mianowicie gdzieś w Hogsmeade. Nie chciało mu się siedzieć w zamku, a nauka nieco go znudziła. A poza tym wyszło słońce co bardzo cieszyło chłopaka. Ciągle tylko ten śnieg i śnieg, aż tu nagle to coś na niebie się pojawiło. Święto mili państwo, święto! Chodząc Hogsmeadowymi uliczkami krukon przeglądał wystawy sklepowe. Sam nie wiedział czemu je przeglądał, bo przecież miał już namierzony cel na spędzenie wolnego czasu, gdzie nie będzie CZYTAŁ KSIĄŻKI tylko jak prawdziwy facet wypije piwo kremowe bądź coś mocniejszego, pogada z tutejszymi ludźmi o ostatnim meczu quidditcha (czy jak tam to się pisze), pogapi się na zgrabne tyłeczki uczennic, wróci do Hogwartu, a tam wkroczy do dormitorium, walnie się na łóżko i zapadnie w głęboki sen. Cóż, do Mariana takie zachowanie nie pasuje, ale przecież dzieckiem ruskim nie zostanie do końca życia, a musi przecież przejść jakąś metamorfozę. Misja ,,metamorfoza Mariana" czas zacząć! Chłopak z przymusu wszedł do pubu o dźwięcznej nazwie Świński Łeb po czym zajął miejsce gdzieś przy oknie by tam podziwiać tyłeczki zgrabnych uczennic. Jak zwykle musiał poprawić krzesło, stół oraz wiele bzdetów by równo stały. Ale zaraz, zaraz! Przecież on miał się zmienić z totalnej cioty na porządnego mężczyznę. Tak więc ponowie wstał z krzesła przy czym zaczął stolik wraz z krzesłem przywrócić do poprzedniego stylu, taki jak był przed jego przyjściem - czyli smród, brud i ubóstwo. Rozlał na stole nawet niedopite piwo, które leżało na sąsiednim stoliku o! Jeszcze tylko zamówić jakiś trunek, rozłożyć się na krześle i podziwiać ładne uczennice. Po chwili na jego stoliku stała butelka ognistej. Cóż za alkoholem to on nie przepadał, no ale mus to mus. Otworzył butelkę, wziął łyka po czym zrobił skwaszoną minę. Eh ohydna ta ognista. Jak mogą ludzie pić to okropieństwo. Marian szybko odstawił butelkę na miejsce i zaczął wpatrywać się w okno. Akurat przechodziły dwie ładne uczennice. Rzuciły do niego parę ładnych uśmiechów, zaś ten zamiast wyszczerzyć zęby i puścić im oczko, po prostu wywalił się z krzesła i poprawił swe obrzydliwe okulary. To się nazywa pierwsze dobre wrażenie nie ma co! Chłopak ponownie zaciągnął łyka z butelki, zrobił skwaszoną minę i ponownie zaczął wpatrywać się w okno. Coś ta mija mu zbytnio nie wchodziła.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySro Mar 28 2012, 20:38;

Nie przepadała za taką pogodą. Ktoś tam na górze mógłby się zdecydować, czy nadal króluje zima, czy korona przeszła już w rece wiosny. Takie niezdecydowanie i mieszanie różnych zjawisk było kompletnie niepoważne. Czarka na przykład nie miała nic przeciwko zimie, mogła sobie być przez cały rok. A przez taką właśnie pogodę chorowała, o. Na przykład teraz… niemalże straciła głos! No dobrze… może trochę przesadzam. Ale strasznie chrypała, to trzeba przyznać. Chodziła po Pokoju Wspólnym, przeklinając po cichu i łykając różne mugolskie tabletki na ból gardła. Jak na razie nic nie pomagało, ale jakoś nie miała zaufania do czarodziejskich metod leczenia, więc ucieknie się do nich tylko w ostateczności.
W końcu jednak nie mogła się dłużej oszukiwać. Prawdą było, że tym razem mugole nie byli w stanie jej pomóc. Po długich przygotowaniach i specjalnym ociąganiu się ruszyła do Hogsmeade. Opatuliła szczelnie szyję szalikiem, chociaż powoli robiło się za gorąco na tak ciepłe części garderoby. No nic, mus to mus, jak to mówią. Naprawdę lubiła swój głos i chciała go jak najszybciej przywrócić do poprzedniej formy. Kiedy doszła do miasteczka, rozejrzała się lekko zdezorientowana. Nigdy nie szukała tu apteki, czy jak to się tam nazywa w czarodziejskim świecie. Po paru minutach bezsensownego stania na środku ulicy, postanowiła podejść do jakiegoś przyjemnie wyglądającego staruszka, który zaraz pokierował ją trochę poza granice osady. Tam znalazła domek magomedyka, w którym szybko uwiła się z bolącym gardłem. Nie mogła w to uwierzyć… była zdrowa. Cała i zdrowa. Po wizycie u magomedyka z prawdziwego zdarzenia. Cud! Na jej twarzy pojawił się zadowolony uśmiech.
Ruszyła ponownie w stronę miasteczka, już bez szalika i nieprzyjemnego wrażenia w gardle. Skoro była już w pełni sił, mogła się czegoś napić. Czemu by nie? Na początku planowała wejść do Trzech Mioteł, ale w końcu zmieniła zdanie i trafiła do Gospody Pod Świńskim Ryjem. Co prawda było tu o wiele mniej przytulnie i czysto, ale nie było zbędnego tłumu rozentuzjazmowanych nastolatków. Stanęła w drzwiach, rozglądając się po lokalu i niemal nie zemdlała z wrażenia. Marian. Marian w takim miejscu. Marian z butelką Ognistej w ręce. Co się dzieje z tym światem, do cholery? Jak tak można? Porządni ludzie schodzą na psy! Oparta o witrynę, wpatrywała się w niego, podśmiechując się z jego poczynań. Jej, był naprawdę uroczy. Kiedy już poprawiła sobie humor jego widokiem, kupiła u barmana butelkę sherry i przysiadła się do zapatrzonego w okno Krukona.
- Czy pan przypadkiem nie zabłądził, panie Shelley? – Spojrzała na niego, przechylając głowę lekko na bok. Jego obecność tu naprawdę ją zaskoczyła. Tym bardziej, że nie miał przy sobie książki.
Powrót do góry Go down


Marione Shelley
Marione Shelley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 267
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3269-marione-lou-shelley#101861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3272-marione-shelley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9099-marione-shelley#254994
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyNie Kwi 01 2012, 11:41;

z góry przepraszam za jakość tego posta :c

Każdy woli kto co lubi (chyba, że inaczej to brzmi?). Marian od niemal dziecka nienawidził jesieni, a tym bardziej zimy. Nie dość, że było zimno to jeszcze plucha, ślizgawica, niekończące się opady deszczu, śniegu oraz deszczu ze śniegiem, a najgorsze jest w tym, że chłopaczyna przez właśnie taką pogodę choruje. Karar z nosa, chrypa, kaszel, gorączka. I masz zmarnowany tydzień leżąc w łóżku (bądź w skrzydle szpitalnym) ,,jadąc" na przeróżnych magicznych antybiotykach oraz piciu ciepłego rosołku. Chłopak nie będąc jeszcze w Hogwarcie często chorował. Właśnie z przyczyn pogodowych. Matka kazała mu leżeć w łóżku, zażywać przeróżne lekarstwa (których się bardzo boi!) oraz konsumowaniu epickiego rosołu (którego także się boi, chociaż nie tak bardzo jak leków). Każdy przecież ma jakieś lęki. Nawet taka Chiara Ana Morello, która właśnie nawiedziła te oto pomieszczenie.
Chłopak ,,beztrosko" spędzał te jakże wolne chwile w pubie przy butelce ognistej i gapieniu się na zgrabne tyłeczki uczennic. A w rzeczywistości jak jest? Totalna masakra! Pije, bo chce być bardziej dojrzalszy (mięski mhewheh!), gapi się na dziewczyny, bo chce być szanowany przez innych kolegów, siedzi w tym obskurnym barze, bo chce po prostu się zmienić. Lecz w ogóle mu to nie wychodzi. Cały czas poprawiał swe okropne okulary, niechętnie pił ognistą oraz gapił się jedynie na muchę, która chodziła po oknie. Miało to zupełnie inaczej wyglądać! Zupełnie inaczej. A na dodatek Chiara przyszła. No właśnie Chiara! Ta Chiara! We własnej osobie. Marionowi aż mokro w majtkach się zrobiło. Nie no żart, ale jak widzi dziewczynę od razu jego oczy zamieniają się w okrągłe pięć złotych, a parkinson daje o sobie znać. Chłopak szybko wstał z krzesła, zaś jego dłonie od razu się spociły.
-Nie skądże, ja tak se tylko przyszedłem, żeby się eyyy napić! Tak napić! - rzekł do dziewczyny przy czym skierował wzrok na okno. Szły właśnie kolejne dwie uczennice. Rzuciły do niego kilka ładnych uśmiechów, zaś ten jedynie zrobił skwaszoną minę. Po jakimś czasie chłopak usiadł, wziął łyk ognistej i ponownie skwasił się. Żeby tylko Czarka tego nie zauważyła
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyNie Kwi 01 2012, 12:55;

Powiedzmy, że wszystko to kwestia gustu! Jesień była kolorową, piękną porą roku! Liście szeleszczące pod nogami to magia sama w sobie. Spacery w deszczu, wśród różnokolorowych drzew… przecież to cudowne przeżycie! Oczywiście, nie tak bardzo jak spacery po trzeszczącym przyjemnie śniegu, w zimowej kurtce i rękawiczkach, rzucanie się śnieżkami i kładzenie się na ziemię bez strachu przed ubrudzeniem. Ale mimo wszystko! Jednak prawda, jesień to też okres tych cholernych pleśni i innych nieszczęść, które powodują choroby. Czarka jednak zadziwiająco dobrze się wtedy trzymała. Lęki… miała wbrew pozorom całkiem spoko lęków. Chociażby lęk przed zajściem w ciążę czy chorobami wenerycznymi. A już przede wszystkim lęk przed uwiązaniem uczuciowym, związkami i tym, co ludzie nazywają miłością. Chyba niczego bardziej się nie obawiała.
Chiara nie powiedziałaby, że Marione czuje się tu swobodnie. Widziała jest zestresowanie, obserwowała jego usztywnioną sylwetkę, nieopanowane ruchy dłońmi, wiercenie się na krześle… to na pewno nie było zachowanie człowieka beztroskiego i wyluzowanego. Raczej potwornie przerażonego tym, co robi. Ale wcale mu się nie dziwiła. Prawdziwy Krukon z krwi i kości nigdy nie będzie cool. Zawsze będzie tylko kujonem, który nie potrafi znaleźć się w naturalnych dla reszty sytuacjach. Nigdy nie będzie prawdziwie pijany, nigdy nie będzie się czuć na tyle pewnie, żeby poderwać jakąś dziewczynę i nigdy nie przyjdzie o takiego miejsca dobrowolnie i dla zabawy. To po prostu nienaturalne i tyle, nie oszukujmy się. Wiedziała też, że zestresuje się jeszcze bardziej, kiedy ją zobaczy. Zawsze uważała to za trochę irytujące, ale ostatnio przestało jej to przeszkadzać. Teraz traktowała go jako pociesznego, zagubionego chłopaka, żeby nie powiedzieć chłopca. Ale to chyba dobrze. Można powiedzieć, że w pewien sposób awansował.
- Oczywiście, skarbie. Napić się. Ty. Yhym. Oczywiście. – Pokiwała głową z lekkim politowaniem, wpatrując się w niego. No bo błagam, chyba nie sądził, że mu uwierzy? Przecież znała go już od pewnego czasu. Uśmiechnęła się, kiedy skrzywił się po upiciu łyka Ognistej. Korzystając z tego, że usiadła się koło niego, położyła rękę na jego udzie. Niby przypadkiem, niby naturalnie. Puściła mu perskie oczko, bo chyba jeszcze bardziej się zestresował i zapytała beztroskim tonem: – Co u ciebie, Marione?
Powrót do góry Go down


Marione Shelley
Marione Shelley

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 121
  Liczba postów : 267
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3269-marione-lou-shelley#101861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3272-marione-shelley
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9099-marione-shelley#254994
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyPon Kwi 02 2012, 18:58;

Oczywiście! Przecież zimna oraz jesień nie muszą być aż takimi złymi porami roku. Owszem, dzięki nim Marianek często chorował, zaś jego harmonijka ustna była ciągle mokra. Ale to nie znaczy, że od razu ma znienawidzić te właśnie oto pory roku. Są pewnie jakieś ukryte (te dobre cechy oczywiście), które krukon nikomu nie mówi, bo po co. Na przykład taka jesień. Nie ma nic lepszego od jesiennych wieczorów przy książce z kubkiem ciepłej herbaty, leniąc się przed kominkiem oraz przykrytym od stup do głów w mięciutkim kocyku. Co jak co, ale dla Mariona to świetny sposób na spędzenie wolnego i jakże wietrznego, jesiennego dnia (czy tam wieczora). Kolejna sprawa - zima. Cóż zwolennikiem bitw na śnieżki to on nie jest, ale żeby pozjeżdżać z sanek z jakieś stromej górki oczywiście. Tylko żeby nie była gwarantowana kąpiel śnieżna w lekkim białym puchu, który jest zimny jak cholera!. No i oczywiście wigilia, którą co roku spędza z rodzicami. W poranek wigilijny ojciec oraz Marianek idą na łowy ryb (bo przecież krukon mieszka w porcie!)przy czym czają się na jakiegoś tłuściutkiego karpia, którego wraz z matką skonsumują w wieczór wigilijny. No i oczywiście prezenty! Wszakże Marianek co roku dostaje jakąś książkę oraz wełniane skarpetki wykonane przez swoją matkę bardzo go cieszą. Ale przecież prezenty nie są najważniejsze nie? (oczywiście dla autorki tego posta tak, gdyż jest samolubna i nie czuje tej magii świąt, aby tylko najeść się i już!). I właśnie za to i tylko za to nieco polubił te pory roku, aczkolwiek nadal mocne pierwsze miejsca zajmują lato wraz z wiosną. Lecz nie będę dalej pierdolić farmazonów, przecież TU JEST CZARKA!
Chłopak starał się opanować swe emocje, lecz na marne. Znów wyszedł przed nią jak jakaś kolejna napalona ciota. Parkinson nie miał ochoty opuścić Shelleya, zaś pot z rąk lał się niczym wodospad Niagara. Aczkolwiek wyobrażalibyście sobie inną reakcję Marianka na Czarkę? No chyba raczej nie! Zawsze będzie tak na nią reagował. Mimo, że nic z tego nie wyjdzie. Nie będą parą, niestety. No cóż, life is brutal. W sumie po części to wina samego krukona. Gdyby się postarał i był inny w stosunku do Chairy nadal byliby sobą. Lecz nic nie może pozostać na zawsze. Morello też ma właśne życie i może jej nie pasował taki układ. Marian nie będzie na przymus wmawiał jej , że powinni dać sobie drugą szansę. Trzeba pogodzić się z faktem, że nie ma u nie żadnych szans. Chociaż maciupeńkich. Chłopak miał już coś powiedzieć (pewnie gadkę w stylu ,,Chiara ja muszę już iść") ale na szczęsnie (lub nieszczęście) zatrzymała go. Jej głos sprawił, że Marion diametralnie zmienił swoje plany i został z nią. Na odpowieź dziewczyny, krukon jedynie podrapał się po głowie, zrobił serię spojrzeń na lampę oraz kilka minek, na które każda hogwarcka laska leciała. Miał już coś zrobić, ale Chiara zbliżyła się! Tak kochani zbliżyła się. Ale przecież chłopak nie będzie się napalał tym, że ślizgonka do niego się zbliżyła skądże! Ale zaraz! Coś go maca po jego udzie. Chłopak szybko spojrzał a tak ręka Morello! Marione na tyle kulturalny odniósł rękę dziewczyny we właściwe miejsce, czyli na jej udo, zaś jego ręce mimowolnie wisiały w powietrzu.
-U mnie? Ach no u mnie. Znakomicie! Życie jest pięknie, cudownie no nie? - rzekł do niej przy czym wyszczerzył swe ,,pięknie białe ząbki (jak ta babka z coregi) przyglądając się Czarce.
Powrót do góry Go down


Chiara Ana Morello
Chiara Ana Morello

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : Teleportacja, jasnowidzenie
Galeony : 356
  Liczba postów : 702
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2988-chiara-ana-morello
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3065-chiara
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySob Kwi 07 2012, 16:52;

Pomijając już fakt, że Czarka książek nie czyta za wiele i w jesienne wieczory ma ważniejsze sprawy do zrobienia, to niech ktoś jej wytłumaczy, jak można lubić święta? To zło samo w sobie, mnóstwo fałszywych emocji i tych wszystkich świecidełek, brr… co w tym pięknego? Co w tym magicznego? Atmosfera? Udawana jak każdego innego dnia w roku. Prezenty? A więc potrzeba świąt, żeby dać komuś, kogo się kocha prezent? Kompletny bezsens. Ale tak naprawdę nienawidziła świąt za to, co jej się w tym okresie stało, amen.
Gdyby spróbował… kto wie, jakby się to ułożyło. To, że jest między nimi tak a nie inaczej to kwestia jego wiary w siebie. Bo przecież nikt nie powie, że Czarka nie daje mu sygnałów, prawda? Że z nim nie flirtuje? Ale on stoi tylko jak dupa i się poci. No przepraszam, ale człowiek też czasem traci cierpliwość! A ona nigdy nie należała do wielce spokojnych osób, czekających na cud. Boże no, może by się choć trochę ruszył i powiedział coś miłego, co? No bo jej, zaraz przestanie być miła i będzie prawdziwą Ślizgonką, ot co. Zniszczy mu psychikę, jeśli da się to zrobić jeszcze bardziej i już więcej się do niego nie odezwie, co pewnie jest mu na rękę, skoro tak bardzo jej nie lubi i nie chce spędzać z nią czasu.
Chciał uciec? Nie no… bardzo miło z jego strony. Była aż takim paszczurem, że na jej widok trzeba było zwiewać, gdzie pieprz rośnie? Yhym. Zapamięta to sobie. A raczej zapamiętałaby, gdyby o tym wiedziała. A skoro został… no cóż… nie miała, do czego się przyczepić. Nie ogarnęła tych co chwila zmieniających się min, ale uśmiechała się i kiwała głową, jakby wiedziała, o co mu chodzi, bo przecież nie pokaże, że czegoś nie wie. Dlaczego przełożył jej rękę? Przecież jego udo to bardzo wygodne miejsce, przeszkadzał mu jej dotyk? Czy już naprawdę nie miała w sobie krzty uroku osobistego, który pozwalał jej na drobne manipulacje w zachowaniu mężczyzn w jej otoczeniu? Zaczęła się bać, że od dziś będzie płeć piękną odrzucać. A to byłoby straszne!
- Nie brzmisz zbyt przekonująco. Poza tym życie jest piękne tylko dla tych, przed którymi kurtyna jeszcze się nie odsłoniła. – Spojrzała mu prosto w oczy, uśmiechając się słabo, po czym przybliżyła się do niego i wyszeptała mu na ucho: - Korzystaj z tej niewiedzy, Marione. Potem będzie coraz gorzej.
Nieee… wcale nie chciała strącić mu różowych okularków z pięknych ocząt, skąd. Nie w złej wierze.
Powrót do góry Go down


Luke Leander
Luke Leander

Student Gryffindor
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 43
  Liczba postów : 69
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySro Maj 16 2012, 10:19;

Luke szedł szybkim i zdecydowanym krokiem. Nie miał ochoty na zaczepki ze strony innych uczniów. Bez słowa kiwał głową każdemu, kto się z nim witał lub wesoło machał do niego. Nie zatrzymał się ani na chwilę nim nie doszedł do baru.
Szybkim spojrzeniem omiótł cały bar i szybko znalazł odpowiednie miejsce w samiutkim kącie. Podszedł tam i zdjął swój płaszcz. Z ów płaszcza wyciągnął aż dwie butelki czystej wódki. Z pewnością gdyby w szkolę złapali go z alkoholem miałby nie mały problem. Na szczęście nikt go z nim nie przyłapał. Nikt nie podejrzewał, że taki uczeń jak on może pić na korytarzach Hogwartu. I rzeczywiście nie pił. Przynajmniej z reguły. Czasami tylko zdążały mu się gorsze dni i musiał się czegoś napić dla uspokojenia niespokojnych i rozbieganych myśli. Tak jak dzisiaj.
Zamówił dwie szklanki i usiadł. Cień przysłaniał jego sylwetkę a twarzy nie było widać. Gdy się bliżej przyjrzeć można było dostrzec, że ktoś tam siedzi. Jednakże, kto? By się tego dowiedzieć trzeba było podejść bliżej.
Patrząc w teoretyczny sposób powinno być dobrze. Jest weekend. Oboje są poza murami zamku i przede wszystkim oboje są pełnoletni. Tak, więc żadne z nich nie łamie regulaminu. Jednakże to tylko teoria. W praktyce może przechodzić jakiś wściekły nauczyciel na ucznia, który w ramach zemsty wejdzie i się doczepi o złą fryzurą włosów. A jeśli nie będzie miał się, do czego doczepić to stworzy jakiś absurdalny punkt regulaminu i już po sprawie!
Luke nie miał nic do nauczycieli. Z każdym z nich starał się żyć normalnie. Tak jak uczeń z nauczycielem. Jednak ostatnio zauważył, że nauczyciele są drażliwi o wszystko, co się w zamku dzieje. Może szykuje się coś grubszego. Sam nie wiem, ale Luke woli nie ryzykować szlabanem za to, iż ma gorszy dzień. A w takiej spelunie nikt mu nie zabroni pić. No bynajmniej w teorii…
Luke zamówił dwie szklanki. Nie były one zbyt czyste, ale to zaraz naprawił prosty zaklęciem. Przecież nie będzie pić z brudnych szklanek nie jest aż takim desperatem! Zauważył, iż niezbyt spodobało się to ze ma własny alkohol, ale przecież takie coś nie powali go z nóg! A właśnie taki miał plan, więc na pewno ta speluna na nim zarobi.
Chłopak wziął jedną z butelek, która wcześniej już była otwarta i polał do obydwu równomierną ilość alkoholu. Wyjął z kieszeni swoją monetę i przyglądał się jak ta obraca się pomiędzy jego palcami. Drugą ręką bawił się szklanką jak gdyby wahał się czy aby na pewno powinien pić.
Powrót do góry Go down


Alistair Cameron
Alistair Cameron

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 28
  Liczba postów : 32
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySro Maj 16 2012, 18:58;

Trochę minęło zanim dotarł do baru „Pod Świńskim Łbem”. Jednak cóż w tym dziwnego skoro wcale mu się nie spieszyło. Po drodze wymienił kilka zdań z napotkanymi osobami więc do pubu dotarł dopiero po jakiejś godzinie.
Otworzył drzwi, które skrzypnęły nieprzyjemnie i rozejrzał się po wnętrzu. Parszywe miejsce dla ciekawych osób, pomyślał. To prawda, wszyscy złoczyńcy i handlujący na czarnym rynku nielegalnymi przedmiotami byli dla niego ciekawi, jednak czegóż się spodziewać po chłopaku, który co rusz wpada w tarapaty?
W jednym z rogów zobaczył Luke’a. Pewnym krokiem podszedł do Gryfona, a jego glany pozostawiły na podłodze błotniste ślady. Alistair został obdarzony morderczym spojrzeniem przez barmana, który w tym czasie bezmyślnie wycierał szklanki.
-Co pijemy?- zapytał siadając naprzeciw Leander’a i biorąc do ręki jedną z butelek wódki. -Świetny wybór- pochwalił go uśmiechając się z uznaniem. -Mam nadzieję, że masz zamiar porządnie się nawalić, bo nie piję ze wstrzemięźliwymi- odłożył butelkę, wziął do ręki jedną ze szklanek napełnionych do połowy i uniósł do góry w geście toastu.
-Zdrowie- powiedział i opróżnił szklankę jednym haustem w ogóle się nie krzywiąc. Co to dla niego zwykła wódka.
Powrót do góry Go down


Luke Leander
Luke Leander

Student Gryffindor
Wiek : 31
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 43
  Liczba postów : 69
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyCzw Maj 17 2012, 10:12;

Luke siedział tak bawiąc się swoją szklanką. No i oczywiście monetą w drugiej dłoni. W końcu dotarł do niego ślizgon. Luke gotowy był pomyśleć, że drogę zgubił.
- Więc jednak tu trafiłeś. – Powiedział spokojnie. Alkohol, który wypił wcześniej dobrze na niego działał. Luke nie pił zbyt często dla tego mógł wypić więcej. Jednak z reguły szybkom się wcinał. Co jednak nikomu nie powinno przeszkadzać. Póki jest w stanie przechylać szklankę i samodzielnie siedzieć jest wszystko dobrze!
- Jak to, co? Wódkę! Nie mam zamiaru pić perfum. – Powiedział lekko pijanym głosem. Co prawda jak się wódka skończy będzie zmuszony pić perfumy jednakże w tedy to go będzie mało obchodziło.
- Nie pier… nicz tylko pij. – Powiedział wesoło i uniósł szklankę w geście pozdrowienia czy czegoś tam. Wypił całą zawartość i odczekał chwilę. Czuł jak alkohol rozlewa się po jego ciele a odpowiedzialność i problemy gdzieś znikają. Tego trzeba mu było dzisiaj. Zdecydowanie tego.
Luke polał ponownie i przyjrzał się zawartości szklanki.
- Wypijmy za każdą zajebistą akcję. – Powiedział do szklanki. To znaczy chciał powiedzieć do chłopaka, ale nagle szklanka zrobiła się nad wyraz interesująca.
- Tylko nie za wszystkie, bo odpadniemy w trakcje. – Powiedział śmiejąc się wesoło. Wypił swoją zawartość i umilkł. Można by pomyśleć, że zgasł, bo tak wyglądał jednak wcale tak nie było. Po prostu zaczął się nad czymś intensywnie zastanawiać a sami wiecie jak to jest po większej ilości alkoholu.
- Gdybyś mógł zdecydować o jednej, jedynej rzeczy z przeszłości… Co byś zmienił? – Zapytał patrząc na chłopaka. Fakt, że to pytanie było mocno osobiste go nie interesował. Nic go nie interesowało. Miał ochotę na taką rozmowę by na drugi dzień niczego nie pamiętać. Z reguły tak właśnie jest, że na drugi dzień chłopak nic nie pamięta aczkolwiek nie zawsze. Czasami pamięta wszystko a wcale by tego nie chciał. Cóż.
Life is brutal!
Powrót do góry Go down


Alistair Cameron
Alistair Cameron

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 28
  Liczba postów : 32
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyCzw Maj 17 2012, 12:53;

-Nie było łatwo. Wiesz smoki, dementorzy i te sprawy. - powiedział ze śmiertelnie poważnym wyrazem twarzy. - Ale najważniejsze, że już tu jestem- klasnął w dłonie i odchylił się na krześle.
Carter doskonale wiedział, że Luke jest już wstawiony. Wyczuł to w jego głosie. Oj!, chyba Gryfon długo nie wytrzyma. Jaka szkoda, trzeba będzie znaleźć sobie kolejnego towarzysza, który będzie miał głowę równie mocną co Cameron.
Wziął szklankę do ręki i opróżnił ją. Przez chwilę alkohol rozlewał się ciepłem po jego ciele, jednak to uczucie minęło równie szybko jak się pojawiło.
-Tak masz rację, gdybym miał pić za wszystkie zajebiste akcje niechybnie miałbym zgon w połowie- uśmiechnął się i wypił swoją wódkę. Zerknął na Luke’a i jakby trochę przygasł, ale nie to nie możliwe. A jednak. Zapatrzył się w przestrzeń tuż nad głową chłopaka z nieco smutnym wyrazem twarzy.
-Co?- zdziwił się słysząc pytanie chłopaka. Zamyślił się na chwilę. Chyba nie miał niczego takiego co chciałby zmienić, poza rodziną oczywiście, ale niestety tego nie da się zrobić. A tak to niczego nie żałował, żadnej nieszczęśliwie zakończonej akcji, w końcu dzięki nim miał takie wspaniałe wspomnienia. Nigdy też nie żałował, żadnej kłótni, żadnej bijatyki, niczego.
-Niczego bym nie zmienił, chyba że swoją rodzinę- zaśmiał się żałośnie. -A ty, masz coś takiego?- przeniósł wzrok na Leander’a. Nawet jeśli Gryfon nie będzie nic jutro pamiętać, to Carter będzie miał zapisane we wspomnieniach wszystko co do joty. Był to jeden z minusów pamięci ejdetycznej. Niczego nie zapomnisz, nawet jeśli będziesz tego chciał z całego serca.
Powrót do góry Go down


Shane Patrick Wolff
Shane Patrick Wolff

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : umiem się posługiwać miotłą 8D
Galeony : 193
  Liczba postów : 235
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyPon Maj 28 2012, 19:43;

Shane wcale nie miał ochoty nigdzie wychodzić, tym bardziej w miejsca publiczne, które nie są gankiem w zamku. Ale Quentine chyba nie zna znaczenia słów: „Może innym razem” i ”Może najlepszym miejscem jest biblioteka?” , w dodatku swoją uroczą głupotą przekonała Shane’a, że nie ma co jej się sprzeciwiać.
I tak w ten sposób właśnie trafili do chyba najmniej odpowiedniego miejsca w całym miasteczku. Jak dobrze ze akurat jest tu alkohol. Wolff dobrze wiedział, ze nie powinien pić, ale zamówił sobie ognistą whiskey.
A o konsekwencjach pomyśli potem. Najpierw musi dać upust wszystkim nerwom i się znieczulić na odpały Quentine.
Usiedli przy stoliku w kącie, a gdy tylko przed Wolffem pojawił się kieliszek bez słowa go wychylił. W ogóle nie zwrócił uwagi na to, ze ktoś może go przyłapać na tej niby schadzkę, na którą nie ma ochoty. Na litość, to nawet schadzka nie jest, został tu zaciągnięty siłą perswazji blondynki!
Powrót do góry Go down


Quentine Joselie Fennly
Quentine Joselie Fennly

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 169
  Liczba postów : 514
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyPon Maj 28 2012, 19:58;

Quenia zaś bardzo chciała po edukować się razem z panem Wolffem. Ba! Lubi z nim lekcje odrabiać. W końcu Shane to taki bardzo miły pan, który bardzo lubi Quenię. Nie odmówi nigdy blondynce no nie?
Kiedy doszli razem do gospody dziewczyna nieco się skrzywiła. Jak to do gospody? Przecież tam jest tak strasznie dziwnie. Cóż, Quenia dawno w tym miejscu nie była, więc trzeba sobie odświeżyć pamięć, a co! Razem z mężczyzną zajęła miejsce i przy okazji wyjęła książki od historii magii.
-No to co idziemy się uczyć - rzekła i ponownie puściła przemiły uśmiech w stronę profesora Wollfa.
-A prze pana mam taką ciekawostkę. Wie pan, że chomiki to takie homoseksualne świński morskie. Fanie nie - i ponownie wyszczeżyła się do Shane'a. Ciekawe jak zareaguje hehe.
Powrót do góry Go down


Shane Patrick Wolff
Shane Patrick Wolff

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : umiem się posługiwać miotłą 8D
Galeony : 193
  Liczba postów : 235
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyPon Maj 28 2012, 20:10;

Aż kaszlnął, ale nie z powodu alkoholu, ale ciekawostki Queni.
- Tak..? – powiedział nieco skrzywiony. – Nie wiedziałem… a wiesz, ze strusie potrafią zmienić orientację seksualną jak uznają, że za dużo im się już dzieci wykluwa?
Spojrzał na wielką książkę od historii. Szlag by to, akurat z tego był najsłabszy. Nie licząc eliksirów oczywiście. Zresztą, on był słaby ze wszystkiego, tylko nie ze sportu.
Postukał palcami w okładkę podręcznika.
- To… to z czym masz problem? – zapytał. – Albo czego masz się nauczyć?
Odwrócił się i gestem ręki poprosił Bermana o jeszcze jedną kolejkę.
Powrót do góry Go down


Quentine Joselie Fennly
Quentine Joselie Fennly

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 169
  Liczba postów : 514
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyCzw Maj 31 2012, 22:34;

Quenia zaczęła się nudzić co idzie a tym błądziła gdzieś w myślach. Nie chce jej się uczyć, byle tylko zdać do następnej klasy. Właśnie zdawanie! To musi chyba graniczyć z cudem skoro dziewczyna z ,,łatwością" jako tako przechodzi do następnej klasy. Może ten urok osobisty? Prawdopodobnie tak. Dziewczyna tak sobie siedziała i siedziała gapiąc się w sufit i myśląc o byle czym. Nawet ni usłyszała co Shane do niej mówi. Po prostu nic. Nagle dziewczna doznała olśnienia!
-Prze pana wie pan, że ostatnio jakimś cudem zwiewają mi skarpetki? Serio pewnie dostają nóg i pełzają po całym Hogwarcie. Ach, a wczoraj na lekcji eliksirów przysnęłam trochę i śnili mi się nadzy ludzie koloru niebieskiego co latali po łączce pełnej kwiatków. Kurcze wczoraj niedobry obiad podali no nie? Ni to zdechłe ni to żywe ble i w ogóle wie pan ja nie jadłam od ponad 7 godzin! Ale dziwnie jakoś głodna nie jestem to chyba dobrze no nie? Prze pana czemu pan w ogóle pije to coś? To jest dobre? Wie pan nigdy czegoś takiego nie piłam. Ale pewnie nie będę bo to gorzkie pewnie - i tak nawijała i nawijała i nie było tego końca. Och biedny Shane.
Powrót do góry Go down


Shane Patrick Wolff
Shane Patrick Wolff

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : umiem się posługiwać miotłą 8D
Galeony : 193
  Liczba postów : 235
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyCzw Maj 31 2012, 22:49;

Za każdym razem, gdy Quentine mówiła coś nie trzymającego się kupy, Shane miał ochotę się napić. I to robił, co niestety w jego przypadku było błędem. Jako osoba, która praktycznie nie pija, w tym monecie już przy drugiej kolejce miał szum morza w głowie. Co dopiero po pięciu.
Czuł, że dziś nie wytrzyma takiej dawki absurdu, więc musi się znieczulić – a że robi to źle, to już inna sprawa.
- Nie, niedobre to jest… - powiedział odsuwając od Quentine kieliszek whiskey. A potem sam wypił. Skrzywił się nieco a potem tylko coś burknął pod nosem po irlandzku.
- Co za syf… - życił już nieco głośniej. – Ale wiesz co, nuda tutaj, to wszystko jest nudne, boże, co ja piję! Zresztą Quentine… wieeeesz co ja tak naprawdę powinienem w szyyyciu robiś? Śpiewaś. Tak, bo ja lubię, szczególnie jak się kąpię, albo nie wiem co, jak oi, piję wódę! Zaśpiewam ci, bo lubię, słuchaj… bo to leci tak… ekhm. Hik. Oh I, I just died in your arms tonight Babla bla coś tam hik It must've been something you Said I just died in your arms tonight

Powrót do góry Go down


Quentine Joselie Fennly
Quentine Joselie Fennly

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 169
  Liczba postów : 514
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyCzw Maj 31 2012, 23:09;

Nawijała tak i nawijała nie mając żadnego sensownego końca. Biedy Shane musiał to wszystko słuchać. Ciekawe jak to wszystko znosi, bo przecież jakoś musi. Jednakże Quenia już skończyła swą jakże mądrą wypowiedź kiedy to słyszała jak nauczyciel podejrzenie mówi. Hmm może ot jakiś dziwny język. Na dodatek śpiewał. Quentinie zdecydowanie to się podobało. Zaczęła stukać rytm stopą oraz klaskać w ręce. Nie zapominajmy także ojej wyszczeżu na twarzy.
-prze pana ale pan ładnie śpiewa tylko tak jakoś niewyraźnie. Może to jakiś dziwny język? Wie pan ja też tak umiem. Niech pan posłucha: euueeueuehu gegerubinenen re turfupepepepelea lu. fajnie nie? - oczywiście Quenia nie zajarzyła, że Wolff jest pijany. Matko ciekawa jestem co dalej będzie. Czyżby gwałt w łazience hehe?
Powrót do góry Go down


Shane Patrick Wolff
Shane Patrick Wolff

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : umiem się posługiwać miotłą 8D
Galeony : 193
  Liczba postów : 235
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyCzw Maj 31 2012, 23:17;

Akompaniament Queni działał niezwykle zachęcająco i Shane kontynuował swoje przyśpiewy całkowicie już nie zwracając uwagi na to, ze śpiewa tak niewyraźnie, ze jedyne co z jego ust wychodzi to „ blerpblurpblahupble”.
W pewnym momencie jednak umilkł i przerażony spojrzał na dziewczynę.
O nie. Masz karę Shane za swoją głupotę.
Nagle szybko się schylił a jego głowa zniknęła gdzieś pod stołem i jedyne co się dało słyszeć to „ blerpblurpblahupble” – jednak nie było już do śpiewanie.
W przeciągu ułamka sekundy Wolff zwrócił nie tylko cały alkohol ale i bułkę z z serem i masło orzechowe.
Powrót do góry Go down


Quentine Joselie Fennly
Quentine Joselie Fennly

Student Hufflepuff
Wiek : 32
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : Teleportacja
Galeony : 169
  Liczba postów : 514
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySob Cze 02 2012, 10:02;

Shane powinien zostać profesjonalnym muzykiem! Przecież tak pięknie śpiewał. I jeszcze te rytmy, które stukała Quenia - boskie! Od dziś Wolff jest nieoficjalnym trzecim członkiem zespołu country założonego przez samego Spencera i Quentine. Puchonka już chciała zacząć śpiewać razem z nim, lecz to co przed chwilą się wydarzyło nie należało do tych dobrych zdarzeń. Chociaż jak na rozum blondynki było to śmieszne.
-Omatko jak to capi! Jak krowy Spencera na wypasie - przy okazji pozdrawiamy McGovney'a! Dziewczyna zaczęła głośno chichotać, lecz doszła do wniosku, że nie powinna, bo przecież Shane ma kłopoty.
-Prze pana nic panu nie jest? - zapytała przy czym przyglądała się podejrzanej kałuże.
Powrót do góry Go down


Shane Patrick Wolff
Shane Patrick Wolff

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 37
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : umiem się posługiwać miotłą 8D
Galeony : 193
  Liczba postów : 235
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySob Cze 02 2012, 11:22;

Nawet w stanie upojenia alkoholowego i prawie-zgonu Shane zdawał sobie sprawę z tego, ze nie może wymagać od Quentine jakiegoś komplikowanego procesu myślowego… ale na litość, on właśnie się zrzygał bo się upił, co tu jest trudnego to zrozumienia?
Mężczyzna coś burknął pod nosem i wstał. Ledwo trzymał równowagę i przewrócił krzesło – sam prawie znalazł się na ziemi.
Znowu coś odpowiedział pod nosem, oczywiście całkowicie niezrozumiale.
Reszta gości miała chyba w nosie co się dzieje przy stoliku bo nikt nie zareagował – cóż, dla nich chyba to norma w tej knajpie.
- Do domu… - mruknął usiłując stać prosto.
Powrót do góry Go down


Jiro Moore
Jiro Moore

Student Gryffindor
Rok Nauki : III
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 326
  Liczba postów : 379
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3778-jiro-izo-moore
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5555-zla-sowa#160908
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyWto Cze 19 2012, 21:46;

Uśmiechnął się jedynie na jego słowa, wzruszając delikatnie ramionami. Wolał być staruchem niż bachorem z mlekiem pod nosem. Co go obchodziło zdanie kogoś takiego? Nie powiedział już nic, czekając aż pojawią się inni. I jak na życzenie- pojawili się. Najpierw dziewczyny, z których kojarzył tylko jedną i to tylko dlatego, że jeszcze nie tak niedawno się do niej "przyczepił" chcąc udowodnić sobie i światu, że jest w stu procentach heteroseksualnym, pewnym siebie mężczyzną, który może mieć każdą. Jak widac, nie może i wcale nie jest aż tak hetero jak mu się zawsze wydawało. Jego światopogląd legł w gruzach!
Nie kojarzył tu prawie nikogo. Jakiś Krukon i jego słodki chłopak, ale ekstra. Jak słodko, będzie gej party, zrobią sobie trójkącik, a jak dobrze pójdzie orgię. Po co się ograniczać? Yeach, Igor! Go jedynego tu znał nieco lepiej, bo od czasu do czasu pili wspólnie. Błyskawicznie znalazł się u jego boku i uniósł brew widząc, że Finn się na nim uwiesza. Teraz we wszystkim widział podteksty.
-Podzielisz się?- spytał i nei czekając zbytnio na jego odpowiedź zabrał mu buteleczkę. Przyjrzał się jej podejrzliwie, ale nie widząc nic złego otworzył i wlał w siebie kilka łyków, po czym oddał koledze. Dobry początek. Jak tak dalej pójdzie za godzinę będzie zalany w trupa, a wtedy ten wredny Jaszczur zaciągnie go w jakieś krzaczory albo weźmie na stole w pubie. Jeszcze czego.
-Zbieramy się, dzieciaki- klasnął w dłonie i uśmiechnął się do nich lekko. Nie powiedział tego złośliwie, pokusiłabym się o stwierdzenie, że było to nawet... milusie z jego strony!
Sam zaś podreptał na końcu, rozglądając się po drodze za wolnym miejscem, z dala od Zamku. Padło na miejsce mu dobrze znane i lubiane i chłopak uśmiechnął się, wołając wszystkich pod drzwi Świńskiem Łba. Pub o tej godzinie był pusty i nawet pijaczki się tu nie ukryły, za co był wdzięczny. Mieli więc całe miejsce dla siebie.
-No to... Słonko, obiecałeś nam kolejkę, prawda?- uśmiechnął się delikatnie, subtelnie i uwiesił się na jego ramieniu na chwilę. -Jesteś taki kochany- mruknął, a uśmiech poszerzył się nieco i chłopak nie czekając na reakcję Ślizgona zajął największy stół.
Powrót do góry Go down


Lizard Cordylid
Lizard Cordylid

Uczeń Slytherin
Rok Nauki : VI
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 107
  Liczba postów : 140
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyWto Cze 19 2012, 21:59;

O matko, jakie to było cudowne, wreszcie mógł się rozluźnić w pełnym tego słowa znaczeniu! Już o drodze kilka razy wyrwał Ann do tańca, bez ładu i składu i śmiał się jak głupi. Poza tym zadziwiła go, że zdołała upić kilka łyków czystej wódki bez popitki, a już zwłaszcza od Igora, czyli może nawet z samej Rosji, a zawsze sobie żartował, że tam potrafili robić wódkę dosłownie ze wszystkiego.
Wybór pubu, jaki dokonał Jiro całkiem mu odpowiadał, Miotły były za rzeczne na taka okazje i zawsze istniał cień szansy, że na balu znudzi się jakimś nauczycielom i sami się wybiorą do Hogsmeade a wtedy... sodoma i gomora i brak wolności.
W każdym razie wlazł do pubu za Jiro i odetchnął pełną piersią nawet z początku ignorując, że chłopak się na nim uwiesił.
- Też mi, to ty powinieneś mi płacić, za moje towarzystwo. - odfuknął i z pewnym siebie uśmieszkiem strzepnął go z ramienia podłażąc do baru i rozglądając się, nie no Timowi obiecał, że postawi pierwsze, trzy kolejki. Przeliczył galeony i zamówił każdemu po Ognistej Whisky po chwili siadając przy największym ze stołów i rozpinając pierwsze trzy guziki koszuli, jakie uwierały go pod szyją.
Powrót do góry Go down


Annelise Harding
Annelise Harding

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : teleportacja, wilkołak lunarny
Galeony : 209
  Liczba postów : 292
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyWto Cze 19 2012, 22:07;

//emm... z tego co wiem, a wiem na pewno to butelka poszła do rąk Ann ^^//

Ann spojrzała tylko na wszystkich niewidzącym wzrokiem, bo oczy jej się zaszkliły od kasłania. Ble... Wóda jest ohydna. Woli ewidentnie piwo. Chociaż... Z drugiej strony trochę jej się lepiej zrobiło. Tak lżej na sercu.
Wszyscy już są? Miło. Ann bez słowa poszła za nimi trzymając butelkę wódy, która należała do Igora.
Gdy w końcu dotarli rozejrzała się wokół. O! Jest miejsce dla tak dużej ekipy. Od razu podeszła tam i rozsiadła się na dłuższej ławce wygodnie. Siedziała tyłem do okna, toteż miała wszystko na widoku. Lubiła tak siadać, bo dzięki temu widziała co się dzieje, a że lubi obserwować ludzi... W każdym bądź razie usiadła sobie na środku tej ławki, więc po lewej i po prawej mogły dwie osoby się zmieścić. Milutko...
Powrót do góry Go down


Konstantia Jokinen
Konstantia Jokinen

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 31
Czystość Krwi : 90%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 41
  Liczba postów : 81
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptyWto Cze 19 2012, 22:31;

No to, tak jak mówiłam. Każde z nich musiało wypełnić ten rytuał. Żaden problem, Jokinen mogli oddać nawet calusieńką butelkę, ona się nie obrazi, nie ma mowy. Huhu. Tak, tak przemiłe przywitanie zgotował jej Lizard, którego po prostu zmroziła swoim wiecznie niezadowolonym i nierozgryzionym wzrokiem partyzanta gwałciciela, ażeby to podkreślić prychnęła jeszcze głośno i dmuchnęła dymem prosto w jego twarz. A niech się dusi, wstrętna paskuda, która próbowała jeszcze coś tam z nią dyskutować. Niewdzięcznik, nigdy nie docenia momentu, w którym Kostka, chce po prostu dobrze i ratuje świat! Jak sobie chce, dziewczyna wzruszyła obojętnie ramionami i widząc, jakże kochaną rzecz w rękach przyjaciół, zachłannie wyczekiwała na swoją kolej. Jej oczka były aż za wielkie, a fajka sama wypadła z dłoni, które teraz formowały się w znak „Daj trochę dla biednej, spragnionej duszy, która na balu zadowalała się jakimś zaostrzonym kompotem”. Szybciutko zamoczyła tam swoje usteczka i łapczywie wypiła kilka łyków, czując jak przyjemny dreszcz w końcu, konkretnie rozgrzewa jej ciało. Dziwne, że jeszcze nie kichała. Strasznie szybko, łapała jakikolwiek infekcje. O i nawet humorek wrócił, a oczka się zaświeciły. Cóż, mimo fakty, że w tym momencie Ann zrobiła z niej jakiegoś ślepca, ale co z tego. Kostka była już przeszczęśliwa, nawet zaczęła sobie podskakiwać, jak to miała w nawyku i śpiewać jakieś durnowate pioseneczki typu: „ Aj łont tu fak ju lajk an animal” . Czyż to nie przesłodkie? Zignorowała nawet przybycie Igusia, od którego przecież zaczęła się ta cała kolejka. Nawet na niego nie spojrzała, nie chcą zaprzątać sobie głowy głupotami, pf. Reszta to jakoś tam poszła. W końcu ich zacna grupa, ruszyła. Gryfonka, biegała między nimi, niczym ta rusałka, co raz będąc doprowadzana do porządku, ażeby tak potwornie nie wrzeszczała i przestała skakać, bo w końcu naprawdę skończy kilka metrów pod ziemią. Och, nie znali się. Kiedy już tak sobie człapali do środka, ona powędrowała za Ann, zajmując miejsce tuż obok niej i oczywiście bacznie obserwując sytuację. Oczywiście, że nie chciała mieć obok siebie, ani tego natrętnego Gryfona, ani Igor’a , przez którego wieczór zapewne legnie w gruzach. Skocznym krokiem, usiadła sobie na ławce i wprost do ucha przyjaciółki wyśpiewała:
- You know? I love you! Turururu.
Powrót do góry Go down


Tim de Jong
Tim de Jong

Student Ravenclaw
Rok Nauki : III
Wiek : 32
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 164
  Liczba postów : 241
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySro Cze 20 2012, 11:39;

Oni przyszli na dziedziniec jako ostatni, więc gdy tylko się zjawili można było iść. Wesolutko było strasznie, rozmawiali, skakali sobie, wódka krążyła. Tim był wielce podekscytowany wypadem. Dawno nie spędzał czasu ze swoją ekipą. Dziś dodatkowo był tam Finn, którego, jak myślał krukon, przyjaciele od razu zaakceptowali. Nie spodziewał się po tym wieczorze niczego innego jak wielkiego chlania. Ah, jakze sie mylil. Wybor knajpy byl dosc dobry, melina, ale chociaz pusta..Razem Z puchonem udali sie do stolu. Usiedli sobie pod oknem kolo Ann. No, to pijemy! Uznal piosenke kostki za zabawna i sie zasmial.
Powrót do góry Go down


Finn Visse
avatar

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 363
  Liczba postów : 382
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySro Cze 20 2012, 16:36;

Dobrze mu było. Szedł, spokojnie od czasu do czasu popijając piwo i szczerzył się, jak głupi do każdego, kto się tylko do niego odezwał. Koniec szkoły, ludzie! Wakacje zbliżają się wielkimi krokami i Finn nie miał zamiaru ich przegapić. Wraz z Timem planował wyjazd do Francji, do Paryża. Mieli jeździć na deskorolce do upadłego, rozrabiać i dobrze się bawić, aż im się nie znudzi. Poza tym Paryż zawsze był jego wielkim marzeniem. Nasz Puchon nie był tam nigdy, a jego rodziców nie było stać na to by wysyłać syna co rok gdzie indziej. W tym roku jednak poszalał i zaraz po pobycie w Paryżu pakowali manatki i jechali na wakacje ze szkołą! Będzie klawo.
Wszedł do gospody za innymi i zajął miejsce obok Tima, rozglądając się za kelnerką, która mogłaby im podać kilka kieliszków. I doczekał się. Dziewczyna postawiła przed nimi trunki, które pewnie zamówił Lizard i szklanki. Holender nie czekał zbytnio i od razu nalał sobie "małą" porcyjkę. Czemu ma się wstrzymywać? Uniósł do góry szklankę.
-Za koniec szkoły i wspólne wakacje.
Powrót do góry Go down


Twan Nguyen
Twan Nguyen

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Dodatkowo : wilkołak lunarny
Galeony : 237
  Liczba postów : 511
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1020-twan-nguyen
http://czarodzieje.my-rpg.com/t1021-twanowa-poczta
gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8




Gracz




gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 EmptySro Cze 20 2012, 23:13;

Twan i Angie wpadli do Świńskiego Łba. Nie wiedział skąd wiedział, ze akurat tutaj jest Annelise i reszta, no ale nie ważne. Trafił i się liczyło.
- Siema, już jestem! - krzyknął od progu na całą gospodę, coby wszyscy wiedzieli, że przyszedł. Odsunął Angie krzesełko, żeby usiadła, zapytał czego się napije i poszedł do baru zamówić co trzeba. Potem wrócił już z napojami i usiadł tuż obok niej. - To jest Angie, moja dziewczyna - tutaj wyszczerzył się szeroko. No, przecież było się czym chwalić. - A eee ich nie znam - powiedział trochę zmieszany. - Znaczy tylko Annelise. O to jest Annelise - pokazał Muszce która to i tak się skończyło to jego przedstawianie.
Powiedzmy, że siedział też blisko Ann, więc nachylił się do niej, żeby móc jej szepnąć na ucho:
- Powiedz mi kiedy Yves się do ciebie odezwie. Myślę... myślę, że jego nastawienie nieco się zmieni.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 QzgSDG8








gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty


Pisaniegospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty Re: Gospoda pod świńskim łbem  gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Gospoda pod świńskim łbem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 11 z 21Strona 11 z 21 Previous  1 ... 7 ... 10, 11, 12 ... 16 ... 21  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: gospoda pod świńskim łbem - Gospoda pod świńskim łbem - Page 11 JHTDsR7 :: 
hogsmeade
-