Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Przedział VII

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108769
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Przedział VII QzgSDG8




Specjalny




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Przedział VII  Przedział VII Empty13/8/2013, 18:52;

Przedział VII DHkeO3x

PRZEDZIAŁ VII


Hogwart Express jak zawsze oferuje wygodne siedzenia i wspaniałe wrażenia z podróży. Z powodzeniem możesz tu zmrużyć oko, albo oddać się zażartej dyskusji ze swoimi przyjaciółmi. Nie trać czasu. Pewnie wszyscy już się pchają, żeby zająć miejsca przy oknie. Przybierz na twarz najładniejszy uśmiech i bądź bohaterem, który jako pierwszy wciągnie swoje bagaże do przedziału!

Miłej podróży!



______________________

Przedział VII Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Shaylene Adams
Shaylene Adams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 44
  Liczba postów : 57
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6395-shaylene-adams#179850
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6397-kluska#179861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8819-shaylene#248199
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty13/8/2013, 21:01;

Od ostatniej wizyty w Londynie minęły dwa tygodnie, wtedy Shaylene zawitała tu, aby kupić wszystko do szkoły. Czas oczekiwania na dzień, w którym pojedzie na stację, wypełniła przeglądaniem podręczników, przypominaniem sobie zaklęć, pakowaniem kufra, dokupywaniem ostatnich rzeczy w Dover. W tym czasie także dużo spacerowała. Nie zdążyła się jeszcze przyzwyczaić do tego miasta, okolicy, domu. Nie tak dawno chodziła do swojej ulubionej kawiarni ze swoimi przyjaciółkami w Kanadzie. Po zaledwie miesiącu, trzymając mocno mamę w pasie teleportowała się do Londynu, spacerkiem dochodząc na stację. Ze skrytki, do której kluczyk miała już tydzień temu, wyjęła swoje bagaże i umieściła, z pomocą ojca na wózek. Upewniła się, że Jasmin idzie przy niej i z głaszcząc ją przepraszająco włożyła do specjalnego, wiklinowego kosza. W odpowiedzi otrzymała pełne żalu miaukniecie. Stojąc jeszcze pod szafką ze skrytkami, rodzinnie zastanawiali się, czy na pewno dziewczyny wszystko mają przy sobie. Bilet! Na pewno jest w portfelu, w trzeciej przegródce. Portfel masz w torebce, po prawej stronie. Tak, oczywiście był na swoim miejscu. Żadnej paniki. Shaylene wszystko obmyśliła jeszcze w domu, nic nie mogło pójść źle. Czterdzieści minut do odjazdu pociągu, czyli Shay ma wystarczająco dużo czasu, żeby odnaleźć peron dziewięć i trzy czwarte, pożegnać się z rodzicami, wejść do pociągu, znaleźć przedział i wygodnie zająć miejsce. O tak, bardzo dobrze. Analizując to wszystko Shaylene uspokajała się stopniowo, aż do zadowalającego ją stanu pełnej kontroli.
Olivia, która pofatygowała się ze wszystkimi, aby pomóc rodzicom i odprawić wszystkie siostry do szkoły, przypomniała delikatnie, że wszystkie trzy mają już swoje bagaże, Sophia i Emma trajkoczą niepotrzebnie, choć będą miały na to czas w pociągu, a Shaylene tkwi jak kołek ze skupioną miną. Ponaglona uwagą siostry, zmotywowała resztę familii do ruszenia się, przypominając, że czas się kurczy. Razem z państwem Adams, Shaylene i siostrami również zaczynającymi naukę w Hogwarcie w tym roku, przyjechała Olivia, która mogłaby studiować i mała Ava, która nie dała zostawić się u sąsiadki i chciała zobaczyć, co ja czeka za rok.
Po pięciu minutach poszukiwań, w końcu znaleźli. Ściana między dziewiątym, a dziesiątym peronem, zupełnie tak, jak powiedziała pani profesor, która przyniosła list. Shaylene westchnęła ciężko. Trzeba będzie się pożegnać, strawić łzy mamy, która pewnie za dwa dni napisze list, wymienić szybki uścisk z tatą, przyjąć laurkę od Avy i posłuchać głupich rad Olivii. Gdy to wszystko zostało odhaczone, Shaylene razem z Emmą i Sophią na trzy-cztery wbiegły na peron dziewięć i trzy czwarte. Choć jak zawsze logiczny umysł Shay podpowiadał jej, ze to przecież niemożliwe, wiedziała, że tu właśnie jest przejście, w końcu to świat magii.
Na peronie jej młodsze siostry postanowiły się odłączyć, uznając, ze niepotrzebna jest im taka starucha. Shaylene przewróciła oczami i weszła do pociągu, rozglądając się wokół. Wciąż było dość wcześnie, więc dostrzegała nielicznych czarodziei, upychających się ze swoimi bagażami w ten blaszany środek transportu. Ciągnąc za sobą walizkę, Shaylene mijała kolejne przedziały, nie za bardzo wiedząc, czego tak właściwie szuka. Przystanęła na chwilę uświadamiając sobie, że przecież minęła właśnie kilka pustych. Weszła więc do tego najbliższego. Wepchnęła walizkę na półkę i zajęła miejsce przy oknie. Już miała wyjąc książkę, wybrała jednak obserwowanie ludzi na peronie.
Powrót do góry Go down


Matt Greyhound
Matt Greyhound

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 46
  Liczba postów : 40
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6424-matt-greyhound
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6420-sowa-matta
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 09:35;

Książki kupione, kociołki i inne pierdoły też, w takim razie jesteśmy gotowi do szkoły. Szkoła, nauka. Znowu to wszystko się zacznie. Czasami Matt zastanawiał się, dlaczego wakacje nie trwają dłużej. W sumie tak szczerze powiedziawszy, nie mógł doczekać się powrotu do Hogwartu. Tęsknił za znajomymi okropnie, tam przynajmniej miał z kim porozmawiać. A tutaj mógł liczyć tylko i wyłącznie na swoich staruszków, którzy szczerze powiedziawszy byli osobami trochę starej daty. Matt szedł powoli między przedziałami, zaglądając ukradkiem przez okna. Mijał przedziały już praktycznie zapełnione, aż dotarł do jednego, w którym zauważył tylko ciemnowłosą dziewczynę. Wszedł ostrożnie i po cichu, by nie narobić szumu.
- Mam nadzieję, że Ci nie przeszkadzam, i nie masz nic przeciwko, że się dosiądę? - uśmiechnął się do dziewczyny.
Zabrał swoje walizki z podłogi ostrożnie wkładając je do skrytek. Wreszcie mógł sobie wygodnie usiąść. Wybrał dobry przedział. Na razie nie było nikogo, więc jedno miejsce przy oknie było wolne, drugie zajmowała dziewczyna. Bardzo lubił siedzieć przy oknie, oglądać krajobrazy rozpościerające się za szybą. A szczególnie uwielbiał jazdę w nocy. Miała swój mroczny klimat, to go fascynowało. Usiadł więc przy oknie, naprzeciwko dziewczyny wpatrując się w okno.
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 13:52;

Zakupy co do Hogwartu minęły szybko i sprawnie z pomocą Alexandra. Nowe książki, szaty, kociołki i te inne pierdoły, które będą potrzebne do dalszej nauki w Hogwarcie, wszystko to co posiadał Ryan zostało wsadzone do pociągu Hogwart Express. Jedyna różnica jaka będzie między tym a poprzednim rokiem nauki w szkole jest taka, że chłopak jest już studentem. Nie wiem czy jest to powód do szczycenia się czy też nie. W końcu powoli wkracza w ścieżkę dorosłości, wiele poważnych decyzji będzie musiał podjąć. Studiować do końca, czy może już szukać sobie pracy? Jeżeli szukać to gdzie? Co chciałby robić w przyszłości.. Sam tego jeszcze do końca nie wie. Jest ambitnym chłopakiem, więc ma wiele możliwości.
Ryan przeciskał się właśnie ciasnym korytarzem pociągu, gdzie wielu uczniów i starszych i młodszych, szukało sobie przedziału, w którym to przesiedzą całą podróż do szkoły. Tak, tak rozumiem, że chcieliby być wszyscy razem ze swoimi najlepszymi przyjaciółmi, no ale niestety tak się nie da, więc łaskawie mogliby już się gdzieś usadowić. Idąc korytarzem spoglądał co chwilę przez okno, by upewnić się, że widzi dalej Alex'a. Gdy tylko go zobaczył wielki uśmiech pojawił się na jego twarzy. Pomachał mu szybko, gdy nagle został bezczelnie popchnięty i to z dużą siłą.
Wpadł jak opętany do przypadkowego przedziału. Nie miał siły na to, by szukać winowajcy i zdzielić go po mordzie, więc zacisnął tylko pięści i spojrzał na osoby siedzące w danym przedziale. Uśmiechnął się na widok znajomych twarzy. Dziewczyny do końca nie znał, ale za to Matt'a trudno żeby nie kojarzył, skoro są z tego samego domu i w tym samym wieku.
- Cześć. - mruknął, szczerząc zęby w szerokim uśmiechu. - Em.. Nie macie nic przeciwko, jeżeli tu usiądę? Nie będę się wam naprzykrzać, tylko tu sobie posiedzę. - zapytał lekko zakłopotany, jedną ręką drapiąc się po głowie.
Usiadł na jednym z siedzeń. Myślami zaczął krążyć po Dany. Ciekawe gdzie ona jest? Bardzo się za nią stęsknił i to cholernie bardzo. Miał nadzieję, że znajdą się jeszcze w pociągu. Gdy tylko pociąg ruszy, a ona nie dołączy do niego do przedziału, zacznie szukać jej po całym pociągu.
A tymczasem założył lekko kaptur na głowę, wsadził słuchawki w uszy i rozkładając się wygodnie, zanurzył się w myślach..
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 14:35;

Szkoła. Cieszyła się na powrót do niej, jednocześnie nie pragnąc bardziej niczego innego jak pozostanie u wujka Lucasa w Rumunii. Jak co roku w wakacje odbywała swoją praktykę ze smokami. W tym roku miała pod swoim opieką cztery młode smoki. Dwa czarne hybrydzkie i dwa walijskie.
Szła teraz korytarzem, przeciskając się pomiędzy uczniami i zaglądając do przedziałów. Już od jakiegoś czasu wyczekiwała powrotu do szkoły. Nie patrzyła a peron, bo jak co roku zjawiła się tutaj sama, wujek nie był w stanie jej odprowadzać aż taki kawał. Ale była dużą dziewczynką i sama dzielnie sobie radziła. Jak już wspominałam od jakiegoś czasu cieszyła się na powrót do Hogwartu. Stęskniła się za zajęciami z Niebezpiecznych Stworzeń Magicznych, oraz co ważniejsze stęskniła się za niektórymi ludźmi. Z Ryan'em nie widziała się całe wakacje, oboje spędzali je w różnych miejscach, jedyny luksus na jaki mogli sobie pozwolić to komunikacja przy pomocy sowiej poczty. Dany lubiła, ale czasem też strasznie nienawidziła, godziny oczekiwania na odpowiedź, można spokojnie powiedzieć, że dobijały ją. Chciała go też spotkać, w końcu porozmawiać. Poza tym, sama nie wiedziała co dalej będzie z ich znajomością. Przed wakacjami byli już na etapie bliskim związku, ale Daenerys nie chciała wiązać się na wakacje, nie wiedziała też, czy w ogóle chce z kimś się wiązać. Szła więc teraz przeciskając i co chwilą o kogoś obijając uważnie lustrując wzrokiem osoby w mijanych przedziałach.
W pewnym momencie zielonymi oczętami dostrzegła dobrze znaną jej blond czuprynę wystającą spod kaptura. Otworzyła drzwi do przedziału. A właściwie próbowała, bo była pewna, że zacięły jej się specjalnie. Po chwili szamotaniny i zdziwionych spojrzeń z przedziału i korytarza udało jej się otworzyć drzwi. Stanęła więc w nich uśmiechając się z zakłopotaniem.
-Uwzięły się na mnie- powiedziała w ramach wytłumaczenia wskazując na drzwi. Po czym wgramoliła się do przedziału. Pochyliła się nad chłopakiem i przywitała go całusem w policzek, by po chwili zasiąść na przeciw niego.
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 15:06;

On natomiast przez całe wakacje nie myślał o nikim innym, niż o samej Dany. Niestety oboje spędzili wakacje w dwóch różnych, odległych od siebie miejscach. Komunikować się mogli jedynie za pomocą sowiej poczty, która też jak wiadomo nie była zbytnio szybka. Kim dla Ryan'a jest ta białowłosa dziewczyna? Osobą, z którą chciałby spędzić następne lata swojego życia. Kimś kogo kocha równie mocno jak Alex'a. Najbliższą przyjaciółką, a zarazem prawie dziewczyną. On szaleje za nią jak głupi, a ona.. Cóż, ona nie jest pewna co do swoich uczuć. Jedyne czego chłopak jest na tą chwilę bardzo pewny to to, że będzie się o nią starał do samego końca. Zapewni jej wszystko to, co najlepsze. Oczywiście o ile zgodziłaby się z nim być.
Z myślenia wyciągnęła go osoba próbująca otworzyć drzwi od przedziału. Przez zasłonkę zobaczył, że to Daenerys, więc czym prędzej wstał i pomógł jej otworzyć drzwi. Wyciągną szybko słuchawki z uszu i zdjął kaptur z głowy.
- Nie, nie.. Po prostu jesteś fajtłapą. - odpowiedział zadziornie, szczerząc się do dziewczyny w szerokim uśmiechu. Uwielbiał się tak z nią droczyć, co często przeradzało się w mini bitwę, w której to dziewczyna naparzała go pięściami, a on nie mógł wytrzymać ze śmiechu. Zawsze kiedy spędzali ze sobą czas mieli o czym porozmawiać itd, nigdy się nie nudzili, co było w Ryan'a przekonaniu czymś wspaniałym.
Nie widzieli się całe wakacje, a on na przywitanie dostaje tylko całusa w policzek?! Serdeczny uśmiech zszedł z twarzy chłopaka. Czuł, że niedługo odbędzie się ta poważna rozmowa na temat ich wspólnej przyszłości. Obawiał się tej rozmowy i to bardzo. Przerażała go myśl, że Dany mogłaby nagle zacząć go odtrącać, a czym bardziej, gdyby urwała z nim wszelki kontakt.
- Nawet mnie nie przytulisz, hę? - mruknął cicho patrząc na nią ze smutnym wyrazem twarzy. - No trudno. Opowiedz mi chociaż jak spędziłaś ostatnie trzy tygodnie wakacji? Dawno nie słyszałem twojego głosu.. Stęskniłem się.
W międzyczasie spojrzał na dwójkę dodatkowych pasażerów. Miał cichą nadzieję, że nie będą się wtrącać w ich rozmowę. Faktem jest, że Ryan nienawidzi kiedy ktoś mu przeszkadza, szczególnie w takich rozmowach..
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 22:15;

Och, fakt faktem że Daenerys myślała częściej o Ryanie niż o jakimkolwiek innym przedstawicielu ludzkości. Strasznie doskwierał jej jego brak. Lubiła z nim przebywać, bo nie było tak słodko i uroczo, że można było rzygać tęczą normalnie. Ale właśnie było dość pospolicie, czasem się kłócili, raz o głupstwa, innym razem o poważniejsze rzeczy. No i lubiła w nim to, że pomimo tego iż był w nią zapatrzony, czasem się odgryzł i nie robił wszystkiego na jej zawołanie. Czasem nawet nie była do końca pewna, czy go lubi, czy tylko nuży.
Trzeba by zaznaczyć, że zdziwił ją fakt, że Ryan nie zauważył, a może po prostu pominął i wolał nie skomentować zmiany koloru jej włosów. Ot głupota, ktoś ze znajomych ją namówił i w tej chwili prezentowała się światu w brązowych włosach. Nadal prezentowała światu swój wrodzony urok i urodę, ale nie wyglądała już tak niewinnie. Można by nawet powiedzieć, że ten kolor włosów zdecydowanie bardziej oddawał jej charakter.
-Oj no - zaprotestowała, idealnie odgrywając charakter zranionej i jednocześnie obrażonej kobietki krzyżując dłonie na ramionach. Ona fajtłapą! Też ci dopiero oszczerstwo, była przecież osobą posiadającą  najwięcej gracji. Taaaaaaaa, jeśli patrzyło się na to od drugiej strony. No ale pominmy ten fakt.
Nie rozumiała, czemu blondyn tak zmarkotniał przez jej powitanie. Chyba nie zakładał, że rzuci mu się w ramiona i odegrają jeden z namiętnych spektakli w jakimś romansidle. Po pierwsze, w przedziale byli inni ludzie, a po drugie, Dany sama nie lubiła patrzeć na migdalące się pary, nie ważne czy homo, czy hetero, od takich spraw były zaciszne miejsca, w których można się było miziać do woli. Czy myślał, że nie stęskniła się za jego dotykiem, zapachem, smakiem ust. Gdyby mogła, już teraz zdarłaby z niego koszulę, chociaż jeszcze nigdy przenigdy nie wylądowała z nikim w łóżku. Miała sporo przeczucie, że jej pierwszym łóżkowym partnerem będzie właśnie Kingson. Nie lubiła jednak tej jego kwaśniej miny więc podeszła do niego i przytuliła go. W ułamku sekundy do jej nozdrzy dotarł jego zapach, jednocześnie uświadamiając jej, jak bardzo za nim tęskniła. Wdychała tak przez chwilę kompletnie otumaniona jego zapachem i bliskością po czym się z wielkim trudem oderwała.
I tyle było z siedzenia na przeciwko i trzymania rączek przy sobie. Dany postanowiła jednak zasiąść obok chłopaka, przy oknie. Plecami oparła się o szybę, a nagi założyła na nogi chłopka. Rzuciła przelotne spojrzenie na osoby obok uśmiechając się do niech.
-Myślę, że lepiej by nam się jechało, jak każdy zaszczyciłby słuchaczy jakąś historią. - powiedziała i zaczęła opowiadać o historii w sklepie z Romeem, jak to, ten przewrócił skaczące fasolki, które rozsypały się po sklepie, on wpadł na nią w związku z czym ona upuściła iskrzącą mąkę, którą oboje zostali obsypani, a chłopak na dodatek wpadł dupskiem w kosz z świeżymi bułkami. Opowiadając zaśmiewała się, nie mogąc czasem się powstrzymać, przypominając sobie całą sytuację.
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 23:10;

Tak, dokładnie tak miały się sprawy w ich niby związku. Oboje uwielbiali swoje towarzystwo i czuli się ze sobą najlepiej. Prawie jak w niebie. Och, to takie słodkie, że bez kitu idzie rzygać tęczą. No ale co poradzisz na dwójkę zakochanych nastolatków. Jeszcze nie zdają sobie sprawy z tego, że życie potrafi dać w dupę i żyją sobie błogo, myśląc że to co jest teraz, jest na zawsze.
Od kiedy Dany stanęła w drzwiach przedziału, Ryan przez cały czas zapatrzony był w nią jak w obrazek. A raczej był tak szczęśliwy z jej obecności, że po prostu umknął jego uwadze nowy kolor włosów dziewczyny.
Dopiero kiedy brązowowłosa postanowiła go przytulic, zdał sobie z tego sprawę. Objął ja w taki sposób, ze nie było miedzy nimi ani centymetra przerwy. Twarz wtulił w jej nowe włosy i upajał się jej pięknym zapachem. Bardzo mu tego brakowało. Jej dotyku, zapachu, smaku.. Całej Deanery's mu brakowało!
- Pięknie Ci w nowym kolorze. - mruknął jej cicho do ucha, lekko całując ją w policzek.
Niestety nic nie trwa wiecznie, wiec po chwili oderwali się od siebie. Dany postanowiła jednak usiąść tuż przy nim, nogi zarzucając na jego nogi. Lewa dłoń położył na jej łydce, a prawą na udzie. Delikatnie jeździł dłońmi po jej nóżkach, ciesząc się każda sekunda. Oczywiście uśmiech nie schodził mu z twarzy. W ciszy wysłuchał tego jak Dany opowiadała o tym co robiła w tegoroczne wakacje. Nie spodobał się Ryan'owi fakt, że dziewczyna zadawała się z tym jakimś Romeem. O ile się nie mylę to jakiś Ślizgon. Tych to blondyn nienawidził całym sobą, wiec no cóż.. Lekko zdenerwował się tym, ze jego prawie-dziewczyna z jakimś się zadaje.
- Tak? O proszę, co jeszcze ciekawego robiłaś z Romeem? Opowiedz, chętnie posłucham. - zapytał sarkastycznie, głośniej z nerwów oddychając. Przypominam tylko, ze nasz kochany Ryan ma wybuchowy temperament, wiec baardzo szybko się denerwuje.
- Ja całe wakacje spędziłem na podróżowaniu z Alex'em. Jak co roku w sumie.. Bylismy we Francji, Afryce, Australii i zahaczyliśmy tez o Hiszpanie. Nie za bardzo chce mi się o tym opowiadać.. - powiedział i spojrzał na pozostałych pasażerów.
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty14/8/2013, 23:33;

W sumie DNA nie wiedziała jak to jest z tą całą młodzieńczą miłością, bo nigdy wcześniej takiej nie przeżyła. Fakt, miał już kilki chłopaków po drodze, ale w sumie rzeczą, kttórej oddawała siebie więcej były smoki. Z Ryanem było inaczej, wiedziała, że wystarczyłoby, żeby poprosił, a zostawiłaby je. Z niemałym bólem serca, co było raczwej oczywiste, ale jednak.
Rozpromieniała się na twarzy, gdy Ryan skomplementował jej nowy kolor. Wszak jeśli chodziło o jej wygląd, tylko jego zdanie się liczyło. I każdy człowiek na świecie mógłby mówić, że tak jest lepiej, wystarczyłoby jedno nie, żeby i jej się nie podobało. Więc brawo Rayan, zaoszczędziłeś tej kobiecie kolejnego farbowania włosów.
-Dziękuję - opowiedziała, a na jej ustach zagościł uśmiech samozadowolenia, który dodawał jej uroku. -Tobie też jest dobrze w starym kolorze.
Dodała, po czym poczochrała mu czuprynę. Lubiła te jego kędziorki. Właściwie od zawsze lubiła, gdy facet miał dłuższe włosy, podczas igraszek mogła w nich wtedy zanurzać dłonie, a to ją tylko bardziej nakręcało. Żaden jednak jak dotąd nie kręcił jej na tyle, by postanowiła oddać mu swoją cnotę. Ale nie o tym teraz. Szybko przekonała się, że wybór usadowienia był trafionym, po zaraz do jej nóg dostały się dłonie Ryana, a uczucie to z pewnością można było określić przyjemnym.
Dany bardzo dobrze wiedziała, jak temperamentnym człowiekiem jest Kingson, po części za to go też lubiła, nie sposób było się z nim nudzić, ale męczący był fakt, że każda wzmianka, czy opowiedziana przez nią historią z rolą innego faceta mu przeszkadzała, nie jej winą było, że miała wielu kolegów.
-O jej. - powiedziała wywracając oczyma i spoglądając na blondyna, podniosła dłoń założyła mu kilka kosmyków niesfornych włosów za ucho. - nie męcz, spotkałam go na zakupach w spożywczaku.
Dodała, odpowiadając tak, jak zazwyczaj to robiła. Po czym cmoknęła go w usta, by troszkę bardziej Ryana udobruchać. Często zdarzało jej się kogoś spotkać, bo znała wielu ludzi z różnych domów. Danerys uczyła się w Rumunii i przez rok w Francji zanim przybyła do hogwartu i w ogóle nie rozumiała tej całej sprzeczki domów, jak kogoś lubiła, to lubiła, bez względu na jego domu.
-Nie wierzę, że przez całe wakacje nie przydarzyło Ci się nic ciekawego, albo zabawnego - powiedziała, praktycznie nalegając na jakąś opowieść.
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty15/8/2013, 00:09;

Ojej. Nie mam siły, wiec nie będę się tu niesamowicie długo rozpisywać na temat tego jak to bardzo szczęśliwy Ryan jest. Ma hajs, rodzinę, prawie dziewczynę, dobrze się uczy.. Zyc nie umierać! Chłopak dowiaduje się, ze Dany w wakacje spotykała się jakimiś obcymi mu facetami, a ona mu mówi, ze ma jej o to nie męczyć. Nie byłby sobą gdyby miał jej o to nie pomęczyć trochę. Taki już jest, zazdrośnik jeden. Ale postanowił jednak kiedy indziej powrócić do tego tematu, by już od początku nie psuć atmosfery. Kiedy dziewczyna bawiła się jego włosami, on przyglądał się jej z mina smutnego psa. Tak, tak - Ryan lubi wpływać na litość innych. Odwzajemnił szybki i delikatny pocałunek ze strony dziewczyny. Mniam! Lekki uśmieszek pojawił się na jego twarzy.
- Dany.. Wiesz, że Ci ufam. - zrobił chwile przerwy, patrząc na Matta. Po chwili powrócił wzrokiem na dziewczynę - Nie ufam tym wszystkim innym osobnikom płci męskiej, którzy tylko czekają na to, aż stracę gardę. Ale ja się nie dam, na pewno nie tak łatwo. - dopowiedział i puścił do dziewczyny oczko.
- Hmm.. No coś mi się tam na pewno przydarzyło, ale co by Ci tu opowiedzieć.. O, wiem! Nie pamiętam już gdzie, ale razem z Alexandrem natrafiliśmy na smoki. O mały włos, a zostałbym pożarty, ale na szczęście jakoś mu uciekłem. Tyle adrenaliny dawno nie czułem. Chyba coraz bardziej zaczynam lubić te stworzenia. Kiedyś dam Ci w prezencie Twojego własnego smoka, co ty na to? - kończąc swą wypowiedź pytaniem, wyszczerzył zęby w łobuzerskim uśmiechu. Ciekaw był reakcji dziewczyny.
Powrót do góry Go down


Matt Greyhound
Matt Greyhound

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 46
  Liczba postów : 40
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6424-matt-greyhound
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6420-sowa-matta
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty16/8/2013, 14:02;

Pociąg wreszcie ruszył można było spokojnie się odprężyć. W przedziale głównie panowała cisza, rozmowę toczyły tylko dwie osoby, wyglądali na parę. Widać było że byli sobie bliscy. Matt jakoś nie miał ochoty na rozmowę, możliwe że z tego powodu, że nie znał tych osób w przedziale, ale cóż, tak mu się trafiło. Postanowił pooglądać krajobrazy za oknem, w końcu nie miał nic lepszego do roboty. Lepsze to niż nic. Usadowił się wygodnie, nałożył kaptur na głowę i wypłynął myślami gdzieś daleko, daleko...
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty16/8/2013, 20:22;

Dany nie potrafiła się długo gniewać na osoby, które lubiła. A tak się działo jakoś dziwnie, że Ryana lubił bardzo, bardzo mocno, kto wie, czy nawet w jej uczuciu do niego nie było czegoś więcej, niż tylko lubienia. Więc oczywistym, że gdy tylko robił te swoje smutne oczka, od razu rodziła się w niej chęć poprawienia mu nastroju i sprowadzenia uśmiechu na jego twarz. Często zdarzało się. że Dany wkurzyła się na coś i nie odzywała do chłopaka, wtedy on, obrażał się na nią, za to, że ta z nim nie rozmawia i wtedy ona przychodziła go przeprosić, gdzie to w tym momencie ten pajac coś przeskrobał. Oczywiście, zdarzało się też na odwrót. Ale w sumie nie warto teraz tego jakoś bardziej rozwlekać.
-Mój bohater - powiedziała, po czym zaśmiała się lekko odrzucając głowę do tyłu. Wiedziała, że chłopak zrobiłby dla niej wiele i stanął w jej obronie, na szczęście nie było takiej potrzeby, bo w większości sytuacji potrafiła sobie poradzić sama. Och, oczywiście, że przydawało się posiadanie adoratora męskiego pochodzenia, bo zawsze można go było wykorzystać do noszenia jakiś ciężarów. Chociaż jak by się uprzeć i do tego można było użyć czarów.
-Za własne smoka stałbyś się najulububieniejszym moim człowiekiem chodzącym po ziemi! - powiedziała z dużą dozą entuzjazmu. Bo nie ma co kłamać, DNA kochała smoki i sama chętnie przygarnęłaby jednego na własność. To by było niczym spełnienie marzeń. - Ale z tego co wiem, posiadanie smoka chyba nie jest legalne.
Dodała, robiąc smutną minkę. Bo własnie tak kończyły się jej wszystkie marzenia, zazwyczaj zostawały brutalnie sprowadzane na ziemie ograniczone jakimiś bzdurnymi przepisami.
-Mamy jakieś plany po uczcie? - zapytała, właściwie już od jakiegoś czasu weszło jej w nawyk używanie liczby mnogiej względem chłopaka. Wiele rzeczy robili razem i zamiast pytać, czy on ma jakieś plany pytała czy oni mają. Ot, po prostu.
I w tej chwili, zaraz po wypowiedzeniu przez nią tego pytania pociąg zatrzymał się z piskiem. Światła zgasły a gdzieś na jednym z końców pociągu słychać było wycie wilkołaków. Sytuacja nie zapowiadała się zbyt pięknie. Dany ściągnęła nagi z Ryana i próbowała wytężyć wzrok w ciemności by dostrzec cokolwiek. Słychać było krzyki przerażenia młodszych uczniów. Dany sięgnęła po swoją różdżkę i podniosła się z miejsca, czekając na to co się wydarzy.
-To nie wygląda za dobrze - rzuciła w przestań, mocniej łapiąc różdżkę.


Ostatnio zmieniony przez Daenerys Nymira Anderson dnia 16/8/2013, 21:48, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry Go down


Gość
avatar

Przedział VII QzgSDG8








Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty16/8/2013, 21:20;

Wikołak znów wypadł na korytarz, by przeskoczyć kawałek dalej i wpaść do kolejnego wagonu, wyważając drzwi, które poszły w drzazgi i odbiły się od ściany, lecąc na niczego nie spodziewającego się Ryana. Przez chwilę stwór stał, warcząc wibrująco, szukając odpowiedniego zapachu w mieszance unoszącej się w powietrzu. Tutaj też nie było jej celu. Charknęła wściekle, plując śliną na DNA. Spojrzenie zwierzęcia skerowało się w stronę dziewczyny. Zbliżyło pysk do jej twarzy, obnażając kły.
Kąsaj, kąsaj!, ponaglił ją wilczy zmysł. Kłapnęła paszczą o cal od nosa Puchonki. Nie, to nie ona. To nie jej szukała. To nie ona miała dziś zostać ugryziona.
Miała szczęście.
Wilkołak wycofał się z przedziału, przeskakując nad resztkami drzwi. DNA i Ryan mogli zobaczyć, jak kieruje się korytarzem w inną stronę.

/zt
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty17/8/2013, 13:14;

- Tym bardziej powinnaś mieć własnego smoka! Co z tego, że nielegalne.. Ja sprawię, że będzie legalne. Jeszcze będziesz mieć własnego smoka, zobaczysz! - krzyknął triumfalnie, wyszczerzając zęby w szerokim uśmiechu. Mając pieniądze Alexa do dyspozycji, Kingson tak w sumie to mógł wiele zdziałać. Władza, władza, w moje ręce władza!
Widząc smutną minę Dany, chłopak podniósł lekko jej głowę łapiąc ją za brodę. - Hej, zrobię dla Ciebie wszystko. - mruknął cicho patrząc jej w oczy. Nachylił się i pocałował ją w głowę. Oj on jest taki słodki. Zakochany nastolatek - czy może być coś słodszego? Szczególnie kiedy nie wstydzi się okazywać uczuć wobec swojej miłości. Toż to nie pojęte moim zdaniem, by nie okazywać uczuć. Ale koniec już o tym, bo tu się dużo ma zadziać.
- Po uczcie? Hm.. Mam już pewien pomysł, ale to się jeszcze zobaczy. No chyba, że ty coś zaproponujesz? - spojrzał na DNA pytająco. W końcu znał ją nie od dzisiaj i wiedział, że ma ona zawsze wiele ciekawych pomysłów, to i może tym razem też na coś wpadła. - O ile nie zostawisz mnie dla jednego z twoich kolegów - dodał cichutko pod nosem. Ach jaki Ryan jest upierdliwy, musiał coś oczywiście o tym wspomnieć, bo nie byłby sobą.
Nagle pociąg gwałtownie zahamował, wszystkie światła zgasły i dało się słyszeć wycie wilkołaków. Ryan spojrzał odruchowo przez okno, z nadzieją na to, że coś zobaczy. Jednak nic z tego. Patrząc na to co robi Daenerys, chłopak również wstał z miejsca i wyciągnął swoją różdżkę. Wszystko działo się tak, jak w typowych horrorach. Nic nie widać, krzyki, popłoch i panika. Zapewne to wszystko skończy się z jakąś ofiarą. Szczególnie jeżeli chodzi o wilkołaki.
Nagle jak z procy drzwi od przedziału wyleciały z miejsca lecąc prosto na niczego nie spodziewającego się Kingson'a. Niestety nie miał szans na uniknięcie pocisku, więc dostał drzwiami, przez co upadł na siedzenia. Głową uderzył o ścianę. Trochę zaniemógł, zrobiło mu się ciemno przed oczami. Złapał się momentalnie za głowę. Poczuł jakąś ciepłą ciecz. Krew. Kiedy tylko w miarę zaczął znów kontaktować, spojrzał na Dany. Wilkołak zbliżył się do niej niebezpiecznie blisko. Kłapnął szczękami i wyleciał z przedziału jak opętany.
Kingson szybko zerwał się na nogi i podszedł do Dany.
- Nic Ci nie jest? - zapytał rozglądając się na pozostałych. - Co tu się do cholery dzieje?!
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty17/8/2013, 14:34;

No i mój cały piękny post poszedł się walić głową o... nie mam pojęcia o co, ale jestem zła jak osa. Więc wróćmy do Daenerys. Dany myślała, że będzie w stanie normalnie walczyć. Poza tym, była prymusem, jeśli chodzi o zajęcia z Niebezpiecznych Zwierząt Magicznych, ale normalnie wryło ją w podłogę gdy drzwi do przedziału zostały rozwalone i uderzyły w Rayna, ona dostała tylko kilkoma drzazgami po dłoniach i twarzy. Jeśli krwawiła, to nawet tego nie poczuła. Była zbyt przerażona, trzymała różdżkę, ale do głowy nie przychodziło jej żadne sensowne zaklęcie, jedynym, które w tj chwili przychodziło jej do głowy było alahomora. A na jaką cholerę w tej chwili było potrzebne jej to zaklęcie. Stała praktycznie na przeciwko żadnego krwi wilkołaka. Który właśnie w tej chwili charknął okropnie i przerażająco opluwając ją śliną. Nie miała jednak odwagi chociażby zetrzeć jej z twarzy. Cofnęła się tylko jeszcze bardziej, z różdżką wycelowaną w ziemię. Zaraz jednak plecami zahaczyła o koniec przedziału. Miała jednak wrażenie, że praktycznie wciska się w nią z całych sił, świdczyć o tym mógł lekki ból w łopatkach. Wiedziała, czuła, że zaraz zostanie ugryziona i nie potrafiła się bronić, ani krzyczeć, ani płakać. Uznała to po prostu ze nieuniknione zdarzenie i stała tak, czekając na najgorsze z bijącym w szaleńczym tepie sercu. Jednak nic takiego się nie stało, bo Wilkołak zacisnął szczekę dosłownie cal przed jej nosem, a następnie wypadł z przedziału. Wypuściła z siebie przesadnie dużą ilość powietrza o dopiero po chwili spojrzała na Ryana, który stał przy niej. W ciemności jednak słabo go było widać.
-Nie, ze mną wszystko w porządku - o dziwo -dodała jeszcze w myślach, zakładając kilka kosmyków brązowych włosów za ucho.
-Lumos - mruknęła, a jaj różdżka zajęła się błękitnym światłem oświetlając zmasakrowany przedział. Przejechała wzrokiem po dwójce uczniów, którzy pomimo przerażenia nie doznali większych uszczerbków. A następie spojrzała na Rayna. Jej oczy zaraz zrobiły się jak pięciozłotówki - Ty krwawisz! - powiedziała podnosząc głos, jego blond włosy były posklejane lepką i ciepłą krwią. Nie była to tak niewinna ranka, jak te, które miała ona od drzazg. - Odwróć się. - rozkazała szukając w myślach odpowiedniego zaklęcia. Tym razem na szczęście znalazła je szybko. Na praktykach w Rumunii każdy z czarodziejów musi mieć w małym paluszku zaklęcia lecznicze i umieć je wykorzystywać w najtrudniejszych sytuacjach. Choćby nie wiem, jak dobrym być w tresowaniu smoków, zawsze może pójść coś nie tak. Potrafiła więc się szybko skoncentrować, pomimo oszołomienia, jakie w tej chwili czuła, skierowała różdżkę na tył jego głowy, w miejscu, w którym jak myślała jest rana i wypowiedziała zaklęcie.
- Episkey - z różdżki wyleciał zaraz leczniczy strumień, który zajął się raną na głowie chłopaka. Chwilę później rany już nie było. Jednak czerwona lepka krew została. Dany nie miała sił i chęci się tym teraz przejmować.
-Nie wiem, ale chętnie bym się dowiedziała - powiedziała zwracając spojrzenie w kierunku wyrwy, która kiedyś zajmowały drzwi. - Wydaje mi się, że ten wilkołak szukał kogoś konkretnego, dlatego nam się upiekło. Ale od kiedy wilkołaki atakują tak otwarcie i mają konkretny cel? - spytała Dany znów wracając spojrzeniem do Kingsona. Chociaż to nie brzmiało dobrze, chyba będą musieli iść się rozejrzeć, siedzenie w jednym miejscu jest tylko czekam na następną salwę dziwnych zdarzeń. W dali słychać było krzyki a na korytarzu widać było co jakiś czas rozbłysk zaklęcia.
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty17/8/2013, 15:32;

Wszystko to było tak dziwne, że aż trudno to opisać. Wszędzie słychać było piski i wykrzykiwane zaklęcia. Na korytarzu co chwila rozbłyskało się światło z lecących pocisków magicznych. Wycie i warczenie wilkołaków roznosiło się po całym pociągu. A miało być tak pięknie. Przypuszczam, że nikt nie spodziewał się ataku na pociąg pełen uczniów. Tak czy inaczej pozostaje pytanie, czego wilkołaki.. szukały. A raczej kogo? Pewnym jest, że nie zrobiły tego dla zabawy. Czyżby ktoś nimi kierował? Ale kto? Tyle pytań ciśnie się na usta, ale ani jednej odpowiedzi..
Tymczasem Ryan i DNA stali przerażeni patrząc się na siebie z oszołomieniem. Chłopakowi dalej kręciło się lekko w głowie, na szczęście dziewczyna znała dobre zaklęcie lecznicze, które od razu uleczyło zranioną głowę chłopaka. Po ranie pozostała już tylko zaschnięta krew na włosach, ale tym raczej się już martwić nie będziemy. Patrząc w stronę korytarza, przez miejsce w którym niegdyś stały drzwi, Kingson widział latających prefektów w tą i z powrotem. Nagle nastała głucha cisza i pociąg ruszył czym prędzej w dalszą drogę. Teraz jedyne co było słychać to krzyk jakiejś dziewczyny o tym, że uczniowie powinni już ubrać szaty i zająć swoje miejsca. Czyżbyśmy dojeżdżali do Hogwartu?
- Sam chciałbym wiedzieć po co wilkołaki zaatakowały pociąg. Myślę, że mieli w tym jakiś cel. Niewątpliwie kogoś szukali, ale kogo? I czy go znaleźli?
Ryan odsapnął głęboko i spojrzał na Dany.
- Lepiej nie kręćmy się po pociągu. Jestem pewien, że w Hogwarcie wszystko nam powiedzą.. Oby. Wydaje mi się, że wilkołaki same z siebie tego nie wymyśliły. Ktoś to wszystko zaplanował i to dobrze. Ciekawe tylko kto.
Poruszywszy prawą ręką chłopak poczuł lekki ból w przedramieniu. Nie było to żadne złamanie czy skręcenie tylko lekkie obicie. Tą ręką właśnie spróbował ochronić się przed lecącymi drzwiami. Dobrze, że w niego, a nie w Dany, bo rzuciłby się na tego wilkołaka nie myśląc w ogóle nad tym co robi.
- Lepiej przebierzmy się już w szaty i czekajmy na dojazd do Hogwartu. - mruknął i jak powiedział tak też zrobił. Usiadł z powrotem na jednym z siedzeń i w ciszy spojrzał na dwójkę pozostałych pasażerów. Poklepał miejsce obok siebie z nadzieją, że dziewczyna go posłucha i usiądzie. Nie chciał by gdzieś wychodziła. Nigdy nie wiadomo czy niebezpieczeństwo ustało..
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty17/8/2013, 17:42;

Daenerys przez chwilę chodziła rozgorączkowana po przedziale. W pewnym momencie podchodząc do miejsca, w którym wcześniej były drzwi i uważnie zaglądając raz w lewo raz w prawo. Wydawało się, że wszystko zamarło i ucichło. Czy wilkołaki spełniły swój cel, zdobyły to, po co przyszły? Jakie były szkody? Czy pozostali uczniowie byli bezpiecznie, czy też w jakiś sposób ucierpieli.
-A co jeśli ktoś potrzebuje pomocy? - zapytała na chwilę się zatrzymując i wlepiając spojrzenie w Rayna i jak zwykle uruchomiła się w niej dusza dobrego samarytanina, który najchętniej oddał wszystko biednym i potrzebującym i pomagał im nie śpiąc dniami i nocami. Cała Daenerys, przekładała siebie nad innych, zawsze pomocna i oddana. Sama w tej chwili nie wyglądała najlepiej. w brązowych włosach widniały drzazgi. Odkryte miejsca na ciele, takie jak dłonie, ręce, czy policzki były osmagane krótkimi i niegłębokimi ranami, na których krew już dawno zdążyła zakrzepnąć.
Dany podjęła swój marsz, zaraz jednak zatrzymując się. Podeszła szybko do okna, opierając dłonie na szybkie i przyklejając twarz do szyby. Zauważyła bowiem coś na rodzaj pojazdu złożonego z języków ognia i wody. Musiał on z pewnością należeć do któregoś z dyrektorów przyjezdnych szkół. Nie zapowiadało to jednak niczego dobrego.
-Mamy siedzieć i grzecznie czekać? - spytała spoglądając na Ryana. Czuła się tak cholernie bezsilna. Taka mała i bezradna, chciała coś zrobić jakoś pomóc, ale wiedziała, że wychodząc z przedziału pociągnie za sobą Ryana, a ten nieźle oberwał i nie powinien się przemęczać.
-To nie będzie przyjemna uczta. Poza tym, odwiedzi nas chyba dyrektorka Red Rock.- powiedziała. Ponownie zaczynając wędrówkę po pociągu miliony pytań cisnęły jej się na usta, ale zostawiała je dla siebie. Wyła wykończona, ale wiedziała, że nie usiedziałaby w miejscu, dlatego też chodziła z jednego kąta przedziału na drugi.
Powrót do góry Go down


Ryan Kingson
Ryan Kingson

Student Gryffindor
Wiek : 29
Czystość Krwi : 0%
Dodatkowo : teleportacja
Galeony : 48
  Liczba postów : 45
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6508-ryan-kingson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6511-let-me-talk-to-you
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty17/8/2013, 18:20;

Tak sobie teraz myślę, że do akcji z wilkołakami brakowało jeszcze filmowych wybuchów i jakiegoś Supermana który by wszystkich uratował. To by było ciekawe. Ale niestety to nie jest żaden film. Hahaha. Ryan siedząc koło okna, oparł lekko głowę o szybę i wpatrywał się w ciemną przestrzeń. Również zauważył dziwny pojazd, prawdopodobnie jednego z dyrektorów szkół. Po chwili przeniósł wzrok na Dany. Dziewczyna wręcz wariowała nie mogąc nikomu pomóc, czując się bezradną. W sumie nie tylko ona. Kingson również tak się czuł. Może jednak nie tak mocno jak brązowowłosa, ale zawsze. Nie dość, że nie wiedział jak mógłby pomóc, to na dodatek w sumie nawet nie wiedział co się dokładnie stało. Miał jedynie nadzieję, że w Hogwarcie go oświecą.
Daenerys nie mogąc się uspokoić chodziła po przedziale w tą i z powrotem. Ryan niestety nie miał na to sił, więc postanowił się póki co aż tak nie przejmować. Był świadomy tego, że nic tym nie wskóra, a na dodatek zaraz powinni być już w szkole.
- Hej, przestań się tak zamartwiać. Proszę Cię. I tak nic nie zdziałasz. No bo co? Pójdziesz tam i co zrobisz.. Jestem pewien, że każdy się kimś zajął, prefekci i nauczyciele cały czas czuwają. Szczerze Dany, jedynie co zrobisz będąc tam, to powiększysz bezsensowny tłum.
Już zaczęły nim kierować nerwy, które starał się trzymać na wodzy. Spojrzał w oczy dziewczyny. Widział w nich ból i współczucie. Wiedział, że bardzo to wszystko przeżywa. Czy powinien ją tam puścić? W sumie bezsensowne pytanie, bo dziewczyna nie potrzebuje pozwolenia od Ryan'a.
- Rób co uważasz za słuszne. - policzek lekko mu zadrgał. Chciał się uśmiechnąć, ale nie za bardzo mu to wyszło. Cały czas bacznie obserwował chodzącą Anderson..
Powrót do góry Go down


Daenerys Nymira Anderson
Daenerys Nymira Anderson

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 100%
Dodatkowo : ścigająca
Galeony : 264
  Liczba postów : 441
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5579-daenerys-nymira-anderson
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5580-dela
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7923-dna
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty18/8/2013, 12:30;

O! Ryan wszedł na bardzo niebezpieczny teren. Mówiąc że jedynie tylko powiększy tłum będąc tam. Och, skłamałabym, gdybym powiedziała że nie kłócili się. Kłócili, ale sęk w tym, że zawsze potrafili się pogodzić. Teraz był jeden z tych momentów, w których ta kłótnia miała zacząć nabierać tempa. Dany zatrzymała się i odwróciła w stronę Ryana patrząc na niego spod zmrużonych powiek.
-Jedyne co zrobię, to powiększę bezsensowny tłum? - powtórzyła po nim, opierając dłoń na biodrze. Oj widać było, że nieźle ją rozeźlił. Czyli, że co? Że jego zdaniem nie jest w stanie nikomu pomóc, nic zrobić? Że niby jak tam pójdzie to będzie tylko stać i patrzeć na innych z otwartą buzią?
Już się miała coś odezwać, coś jeszcze mu powiedzieć, ale akurat w tym momencie pociąg zatrzymał się, co wiązało się z tym, że teraz nie miała już po co iść. Dojechali do celu podróży. Akurat tym razem blondynowi się upiekło. Dany rzuciła mu jeszcze jedno spojrzenie, po czym u jego boku skierowała się razem z tłumem do szkoły.

zt - weź zacznij w wielkiej sali już.
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108769
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Przedział VII QzgSDG8




Specjalny




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty15/8/2014, 12:06;

Przedzial uczniow V



Dzisiejszy dzień, dzień powrotu do Hogwartu, może stać się lepszy tylko z jednego powodu - wreszcie udało Ci się zająć wymarzone miejsce przy oknie! Bądź panem własnego losu - zajmij miejsce w przedziale jako pierwszy, daj sobie możliwość wyboru!

Przedział zajmują:
● Cassidy C. Darkwood
● Romeo Travers
● Shaylene Adams
● Benjamin Soons
● Nastasja Wodnicov
● Marvel Marsden
● Marione Shelley
● Ava Venus Erskine

______________________

Przedział VII Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Shaylene Adams
Shaylene Adams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 44
  Liczba postów : 57
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6395-shaylene-adams#179850
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6397-kluska#179861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8819-shaylene#248199
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty16/8/2014, 19:52;

Na Merlina, to już rok? Minął tak szybko. Shaylene mogłaby przysiąc, że jakby wczoraj stała dokładnie tutaj, przed skrytką na bagaże wraz ze swoją rodzina, myśląc nad tym, czy na pewno wszystko ma. Tym razem była tutaj sama. Nie mogła patrzeć się na nieudolne szykowanie się do wyjścia reszty ferajny, więc wzięła wszystko co potrzebne i jest. Wzięła wcześniej schowane w skrytce bagaże i najzupełniej spokojnie ruszyła w kierunku peronu. Nie mogła w sobie odnaleźć jakoś tego entuzjazmu, który towarzyszył jej rok temu. Polubiła Hogwart, podróż pociągiem też nie była zła, jednak coś wciąż ją niepokoiło. Potrząsnęła głową, jakby chciała odgonić złe myśli, po czym weszła spokojnym krokiem na magiczna stronę peronu. Zapakowała się do tej wielkiej, buchającej parą maszyny, po czym odetchnąwszy po niewielkim wysiłku poczęła szukać wagonu. Nie zajęło jej to dużo czasu, choć przeciskanie się przez tłum niezdecydowanych ludzi nie było przyjemne. Znalazła w końcu przedział, na tą chwilę pusty. Wciągnęła bagaż na półkę i ulokowała się na miejscu przy oknie, przodem do kierunku jazdy. Miała zatopić się w lekturze książki, jednak mimowolnie zerkała na zatłoczony peron, gdzie miała nadzieję dostrzec spóźnialskie siostry.
Powrót do góry Go down


Marvel Marsden
Marvel Marsden

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 80
  Liczba postów : 221
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3958-marvel-valentine-marsden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3965-marvel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9085-marvel-valentine-marsden
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty18/8/2014, 12:21;

Na wakacjach w Indiach było świetnie. Tyle zapewnili im atrakcji, aż nie wiedział w co wsadzić ręce. Pomyślcie sobie jakim musiał być zaskoczeniem gdy wrócił do rodzinnego domu w Australii. W dodatku obwieścił, że planuje powrót do szkoły. Jego mama zdążyła się już uporać z myślą, że jej jedyne dziecko postanowiło żyć bez wyższego wykształcenia i zarabiać na życie będąc muzykiem. Niby się ucieszyła i zaczęła pomagać mu w skompletowaniu potrzebnych rzeczy. Obskoczyli czarodziejskie sklepy i nakupowali potrzebnych książek. Jak on dawno z nich nie korzystał, to takie dziwne! Spakował sobie do kufra najpotrzebniejsze ubrania, w tym szatę szkolną. Studenci też muszą ją nosić? No nieważne! Resztę rzeczy mieli mu przysłać do jego nowego mieszkania, by nie dźwigał tego jak idiota. Po odpoczywał trochę na plaży i spotkał się ze starymi przyjaciółmi. Do ojca nawet nie napisał, bo w końcu nie utrzymywali ze sobą kontaktu od śmierci Willow. Postanowił ich w tak trudnym momencie opuścić? Jego sprawa, ale Marvel nie zamierzał mu wybaczyć jak naiwne dziecko spragnione rodzicielskiej miłości. Pierwszego dnia nowego roku szkolnego przetransportował się sam do Londynu, ponieważ jest już dorosły. Nie musiał mieć wianuszka pożegnalnego (bo jest takie coś?) i jakoś nie przejmował się widokiem żegnających się rodzin. Z gitarą przewieszoną przez plecy i walizką w ręce władował się do wagonu. O dziwo nie wpadł na żadną znajomą mordkę, co się dzieje? Przepychając się przez tłum szalonych uczniów w końcu dostrzegł prawie pusty przedział. Idealnie. Otworzył wolną dłonią drzwi i z uśmiechem przekroczył próg.
- Hej, Marvel jestem. - zwrócił się do dziewczyny, bo nie pamiętał czy zdążyli się już poznać. Wyglądała na dość w porządku osobę, ale pozory mogą mylić! Wrzucił zgrabnie swoją torbę na półkę i usiadł na miejscu na przeciwko niej, pod oknem. Gitarę położył na tych obok, ponieważ trzeba było wykorzystywać przestrzeń póki wolna.
Powrót do góry Go down


Benjamin Soons
Benjamin Soons

Student Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 127
  Liczba postów : 130
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8104-benjamin-soons
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8119-sowa-za-pare-lat-zegar-z-kukulka-benjamina
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8127-benjamin-soons
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty19/8/2014, 14:11;

Pierwsze rozpoczęcie roku w Hogwarcie. Ale fajnie. Nie, żeby Benjamin jakoś bardziej się z tym obszedł. Najważniejsze w końcu było wyjście na prowadzenie w Złotym Sfinksie, a koniec końców zdobycie go. Bo przecież tak trzeba. Imprezy imprezami, ale w tym roku cały projekt zapewne wejdzie w ostateczną fazę. Głupio byłoby to zjebać, prawda? Prawda, zwłaszcza, że tych wszystkich ludzi którzy uczą się w Hogwarcie widzieć pewnie będzie ostatni raz w życiu. No bo potem powrót do Stavefjord i w ogóle.. Ech. Nie chciał, ale cóż zrobić. Tutaj było naprawdę bardzo fajnie. I mieli swój pociąg, który ich dowoził na miejsce. Cudnie, cudnie, cudnie. Tylko czemu akurat wszyscy walili w to samo miejsce, co on? Przecież był taki duży ten pociąg, miał tyle wagonów. Rozważając na ten temat, rozejrzał się wkoło i dopiero teraz zobaczył, jak dużo osób tak naprawdę uczy się w Hogwarcie. To było jakieś nieporozumienie. Tyle ludzi… No dobra u nich tam w Stave też było ich w chuuj. Zabawne, bo jak się tak chodzi po zamku to nie czuć tak bardzo. Cóż.. A może czuć, tylko on nie zwracał na to uwagi? W końcu znalazł jakiś przedział. Znaczy wolny, bo w sumie to nie chciał się męczyć i otwierał każdy po kolei by znaleźć jakieś miejsce. W końcu wbił tutaj. Dwie osoby, trzy z nim. No to zacnie, zacnie. – Cześć! Benjamin jestem. – powiedział, kiedy już wbił i zostawił rzeczy. Miał nadzieję, że było tu mniej więcej wolne. – Ale fajnie. Ten pociąg jest epicki, nie uważacie? – zapytał, a kiedy już ruszyli nie ukrywał wyraźnie swojej ekscytacji. Oni jednak nie wyglądali na równie szczęśliwych co Gryfon. – Jesteście stąd? To znaczy, z Hogwartu?
Powrót do góry Go down


Shaylene Adams
Shaylene Adams

Uczeń Ravenclaw
Rok Nauki : VI
Wiek : 27
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 44
  Liczba postów : 57
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6395-shaylene-adams#179850
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6397-kluska#179861
http://czarodzieje.my-rpg.com/t8819-shaylene#248199
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty19/8/2014, 14:49;

Shaylene nerwowo spoglądała to na zegarek, to na peron za oknem pociągu. Sióstr jak nie było, tak nie ma. Dziewczyna opanował jednak idiotyczną chęć wyjścia z pociągu i odnalezienia zgub. W tym tłumie nigdy by ich nie znalazła, przy okazji sama się gubiąc, bez sensu. Siedziała więc jak na szpilkach, póki niegłośny trzask dosuwanych drzwi nie zawiadomił jej o wejściu kogoś do przedziału. Podskoczyła lekko na fotelu. Nie potrzebnie się tak denerwuje. Rzuciła okiem na chłopaka, potem znowu na peron. Są! Merlinie, zdążyły. Shaylene uśmiechnęła się i pomachała do nich, zaraz potem szybko odwracając się w kierunku chłopaka.
- Cześć, Shaylene. - widok sióstr pakujących się do pociągu ostatecznie uspokoił Krukonkę. Nie przejmowała się nawet nawiązaniem krótkiej, ale jednak konwersacji z chłopakiem.Trochę tylko speszyła się, gdy ten wykonawszy wszystkie potrzebne machinacje z bagażem, usiadł na przeciwko niej i popatrzył się na nią. Prosto w oczy.
Na szczęście nie zdążyła palnąć nic głupiego, bo do ich przedziału zawitał kolejny współpasażer. Wciąż mieli pięć miejsc wolnych, a minutę do odjazdu. Jakoś luźno się zrobiło. Możliwe, że po ostatnim incydencie w pociągu, część rodziców postanowiła samemu dostarczyć dzieci do szkoły. Shaylene wzruszyła ramionami. Tak czy inaczej, czuła się względnie bezpiecznie.
- Epicki? Hm, no tak, lubię go. Jestem Shaylene. A do Hogwartu uczęszczam dopiero rok. - odparła dość naturalnie. brawo.
Wreszcie ruszyli. Licząc powrót, to była trzecia podróż Shaylene tym pociągiem. Na prawdę to lubiła. Było wygodnie, przyjemnie, za oknem rozciągały się malownicze widoki. No i miała dużo czasu, żeby coś przeczytać, czy porozmawiać z kimś znajomym. Na razie wbiła wzrok w widok za oknem, opierając głowę na oparciu fotela.
Przejechali już jakiś kawałek, Shaylene myślała nawet o tym, żeby zagadnąć tego przyjaźnie wyglądającego Marvela (szaleństwo), gdy niespodziewanie, szarpnęło ją do przodu wprost w objęcia chłopaka. Za nią poleciał kufer, który walnął ją prosto w głowę. Dziewczyna osunęła się bezwładnie na podłogę, straciła przytomność.

Sytuacja: 6
Powrót do góry Go down


Marvel Marsden
Marvel Marsden

Student Hufflepuff
Rok Nauki : III studencki
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 80
  Liczba postów : 221
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3958-marvel-valentine-marsden
http://czarodzieje.my-rpg.com/t3965-marvel
http://czarodzieje.my-rpg.com/t9085-marvel-valentine-marsden
Przedział VII QzgSDG8




Gracz




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty20/8/2014, 15:11;

Pokiwał głową starając się zapamiętać jej imię, które w sumie słyszał po raz pierwszy w życiu. A przynajmniej nie mógł sobie przypomnieć osoby noszącej identyczne.
-Miło poznać - uśmiechnął się szerzej do coś małomównej towarzyszki. No nachalny nie zamierzał być i męczyć ją niepotrzebnie rozmową. Serio, cały rok zdążył przegadać z przeróżnymi osobami i teraz te parę godzin w ciszy by go nie zabiło. Chociaż na pewno jeszcze do tego przedziału jakaś sierotka się doczłapie, aż takiego luksusu to Hogwart by im nie zapewnił. Ale w kupie raźniej, prawda? Nie przepadał za samotnością i najlepiej czuł się w grupie. Nawet nieznajomych osób, ponieważ to nowe buźki do poznania! Odwrócił wzrok w stronę widoku za oknem i obserwował jak oddalają się od stacji. Ciekawiło go gdzie reszta jego znajomych, a zwłaszcza tych z którymi nie miał okazji widzieć się w Indiach. Nadal tu chodzili, a może porzucili studia jak on? W dodatku to całe zamieszanie z Lunarnymi kundelkami! Nawet za bardzo nie mógł upewnić się, iż jego przyjaciele są bezpieczni i zdrowi. Z zamyślenia wyrwał go dźwięk otwieranych drzwi i w tym samym czasie do ich przedziału wszedł nieznajomy. Taki radosny przez tą podróż? Super, nie? Na szczęście nie trafiła im się maruda!
-Marvel - kiwnął mu głową i zaśmiał się cicho- Prawie taki jak w Indiach. Jak macie ochotę, to mogę nawet podsadzić przez okno ochotnika na dach. Z Hogwartu, chociaż powinienem być w Red Rock.
Wzruszył ramionami, przypominając sobie o decyzji, którą podjęli jego rodzice wysyłając go osiem lat temu do tej szkoły. Na początku trochę żałował, że nie pójdzie z australijskimi przyjaciółmi do nowego miejsca. Potem poznał nowe osoby i mu przeszło. Nagle pociąg się zatrzymał i siedząca naprzeciwko dziewczyna wpadła na niego. Nie zdążył jej nawet złapać, by nie poleciała dalej. Kufer zleciał z półki i uderzył centralnie w głowę krukonki. W dodatku od tego zemdlała i Marvel w ostatniej chwili złapał ją by nie walnęła głową o podłogę. Rozejrzał się lekko zdziwiony tą całą sytuacją, ale za oknem nie dostrzegł niczego nadzwyczajnego. Nawet sytuacja na korytarzu wydawała się normalna. Tym dlaczego się zatrzymali pomartwi się potem, bo dziewczyna nadal leżała nieprzytomna. Co robić? Podniósł ją i delikatnie położył na jeszcze wolnych miejscach. A dalej sama się obudzi? Wyciągnął różdżkę i wymierzył jej prosto w twarz z myślą by użyć Aquamenti. Chlapało się chyba omdlałe osoby, prawda? Uwierzcie mi akurat takie zachowanie było w jego stylu. Jednak gdy miał wymawiać formułkę przypomniało mu się idealne do tej sytuacji zaklęcie. Rennervate? Jednak coś tam w tej łepetynce to on miał.
-Rennervate- wykonał odpowiedzi ruch ręką przy rzucaniu czaru i przykucnął przy zajmowanych przez nią siedzeniach. Uniósł głowę gdy pociąg znów ruszył. Czyli nic poważnego się jednak nie stało? Cudownie, oby tylko jeszcze z brunetką wszystko było w porządku. W między czasie zajrzała do nich kobieta z wózkiem, od której kupił parę rzeczy. Nie do końca wiedział co powinno się podać osobie, która straciła przytomność. Dlatego wygrzebał z kieszeni galeony i zapłacił za zieloną herbatę, miętową ropuchę i dyniowy pasztecik. Zielona herbata lekiem na wszytko? A może miętowa? No to ma taką ropuchę! A na wzmocnienie coś do przekąszenia? Nie śmiercie się, on nie startował na żadnego uzdrowiciela. Postawił zakupione jedzenie na stoliczku przy oknie, by poczekało aż dziewczyna się ocuci. A jak nie? Może powinni polecieć po pielęgniarkę?

Sytuacja: 1

Pomagam: Shaylene Adams
Kostka: WPISZ


Co kupuje?: zielona herbata, miętowa ropucha, dyniowy pasztecik
Ile place?: 8g
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32734
  Liczba postów : 108769
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
Przedział VII QzgSDG8




Specjalny




Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty21/8/2014, 13:30;

Zagubiona ropucha:

Gdy po wcześniejszym, gwałtownym hamowaniu pociągu wydaje Wam się, że wszystko jest już w porządku i nic więcej nie może zburzyć idealnej atmosfery tej podróży, staje się coś niezwykłego. Mniej więcej w trzech czwartych czasu Waszej podróży w przedziale zaczyna panować chaos. Na początku nikt nie wie, co się właściwie stało i dlaczego z ust Waszego kolegi wydobył się tak przeraźliwie głośny, cienki pisk. Jeden z pasażerów (osoba, która pisze posta jako pierwsza po tej informacji) poczuł na swoim ciele coś mokrego i obślizgłego. Nagle zrywa się on z miejsca, panikując i rozglądając się ze zdziwieniem po całym przedziale. Reszta patrzy na niego zdezorientowana, starając się dostrzec, co się dzieje. W tym momencie wszyscy rzucacie jedną kostką – osoba z największą liczbą oczek zauważa ropuchę i zobowiązana jest przejść się do przedziału prefektów, żeby zgłosić jej zaginięcie i zostawić ją u nich. Kto chciałby opiekować się takim paskudztwem?

Kod:
<retroinfo>Kostka:</retrofino> WPISZ

______________________

Przedział VII Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Przedział VII QzgSDG8








Przedział VII Empty


PisaniePrzedział VII Empty Re: Przedział VII  Przedział VII Empty;

Powrót do góry Go down
 

Przedział VII

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Przedział VII JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Hogwarts express
-