Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Przed dziurawym kotłem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next
AutorWiadomość


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPon Sie 12 2013, 14:45;


Przed Dziurawym Kotłem
Wejście do gospody jest oblegane przez klientów, widocznie obskurność owego przybytku nie jest w stanie odstraszyć takiej ilości czarodziei, którzy planują zatrzymać się tutaj, bądź chociażby napić piwa.


Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPon Sie 12 2013, 15:07;

Curtis miała naprawdę bardzo ambitny plan - zostawić w pokoju w gospodzie różdżkę, wtopić się w tłum i pójść pozwiedzać mugolskie bary. W Australii czasem lubiła tak robić, udawały z Georgią mugolki i bawiły się na plażach do białego rana.
To jednak nie była Australia.
Deszcz bębnił o brudne szyby od samego rana, doprowadzając Curtis do szału. Znudziło się jej nawet wypytywanie barmana o brudną ścianę na przeciwko jej łóżka, która według Juvinall była plamą krwi - barman oczywiście upierał się, że to keczup, ale nic z tych rzeczy! Australijka go przejrzała. Studiowanie owego zabrudzenia i wymyślanie miliona teorii jednak się w końcu Curtis znudziło, postanowiła wcielić w życie swój ambitny plan.
Wyszła przed gospodę, kiedy krople jedynie już sporadycznie spadały. Było duszno i zapowiadało się na to, że zaraz rozbrzmią pierwsze dźwięki burzy. I faktycznie! Nie zdążyła postawić paru kroków na ulicy, kiedy znowu lunęło. Nawet skórzana kurtka, w pośpiechu zakładana na głowę, nie pomagała. Z drugiej jednak strony, Curtis aż głośno jęknęła, wyobrażając sobie następny wieczór spędzony w tym pokoju śmierdzącym stęchlizną. Ona dziękuje bardzo, już wolała swoją małą kajutę, w której mieszkała podczas rejsu z ojcem, przynajmniej była przytulna, a wokół nie rozbrzmiewały dźwięki nocnych schadzek!
Stała przed wejściem, wciąż moknąć, próbując w tłumie śpieszących się do domu ludzi, wypatrzeć jakąś twarz, która mogłaby jej chociaż udzielić informacji, gdzie w tym cuchnącym mieście można się rozerwać.

dla Caleba joł
Powrót do góry Go down


Caleb Loudshoot
Caleb Loudshoot

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.org/t6491-caleb-loudshoot
http://czarodzieje.org/t6987-smieszka#199468
http://czarodzieje.org/t8852-caleb-loudshoot#248512
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPon Sie 12 2013, 20:44;

Ziewnął przeciągle i rozciągnął się na całą szerokość skrzypiącego niebezpiecznie materaca. Uśmiechnął się sam do siebie i podrapał się, nie zdradzę lepiej w co.
Żeby mamusia go teraz widziała! Na pewno byłaby dumna. Jakiś czas temu powiedział jej, że idzie zrobić zakupy na Pokątnej, a kiedy nie patrzyła, spakował swój kufer i teleportował się. To było gdzieś przed tygodniem i od tamtego czasu mieszkał sobie u swoich przyjaciół w Londynie. Dobrze, że matula nie znała jego położenia. Dostanie jej wyjca trochę później, kiedy już będzie w Hogwarcie!
Do tego czasu natomiast miał zamiar korzystać sobie z jestestwa i nie przejmować się tym, że szkoła niebawem i tak dalej. Mieszkanie było puste, przyjaciele gdzieś sobie poszli, bo w sumie był już wieczór, więc on też ubrał się i wyszedł. Zastanawiał się, gdzie by tu wybyć i na początku wymyślił Dziurawy Kocioł, gdzie może spotka kogoś ze szkoły, żeby razem sobie popić. Po drodze złapał go deszcz. Nie były to dla niego złe wieści! Przemoczony do suchej nitki, z równie przemoczonym szlugiem zwisającym smętnie w kąciku ust szedł środkiem ulicy, czując się jak pan świata.
Gdy tak sobie szedł, jego wzrok przykuła samotnie stojąca dziewczyna, tak jak on moknąca i starająca się nieporadnie obronić się przed tym kurtką.
- Twoje płuca będą miały ci to za złe! - zwrócił się do niej radośnie, a papieros wypadł mu z ust i uderzył o ulicę ze smutnym plaśnięciem. Niezrażony podniósł go i na powrót przygryzł zębami. Posłał nieznajomej szeroki uśmiech.
Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyWto Sie 13 2013, 16:52;

A jednak cuda się zdarzają!
Curtis uniosła lekko kurtkę, żeby lepiej przyjrzeć się właścicielowi głosu, który ją zaczepił.
- Jeśli moje będą mieć mi to za złe, to twoje zamordują cię kiedy będziesz spał - rzuciła pogodnie, obserwując zmęczonego życiem papierosa, który właśnie wypadł nieznajomemu. Ciekawe czy mugol?, przemknęło jej przez myśl. Jeśli czarodziej, to bardzo nieporadny, pomyślała moknąca na deszczu Curtis hehe.
Nieporadność Curtis raczej przydzielała mugolom, dlatego uznała, że dobrze się składa, iż zostawiła różdżkę w tym cuchnącym stęchlizną pokoju. W końcu Australii miała parę mugolskich znajomych. Irytujących, nieświadomych i z mniejszą pulą akceptacji jej opowieści, ale zawsze. Jeśli chodziło o załatwianie jakichś mugolskich tableteczek szczęścia, byli oni nieocenieni. Poza tym, cała załoga ojca była mugolska - czasem szło się z nimi dogadać. Zwłaszcza z tym grubym Arthurem, bezzębnym wilkiem morskim, którego Curtis od razu polubiła. Jego opowieści, pomimo, iż pozbawione hektolitrów krwi, tryskającej z bohaterów na każdym kroku, były naprawdę wciągające.
- Wiesz, podobno tam kogoś zamordowali. - powiedziała bez cienia uczucia, przekrzykując ulewę, przybliżając się do chłopaka, wcześniej zeskakując ze stopnia na którym wcześniej stała. Uniosła lekko kurtkę i wyciągnęła rękę, dłonią wskazując okno do jej własnego pokoju. Ciekawa była, czy jeśli pokaże nieznajomemu plamę po keczupie, również uzna, że to krew. - Mam parę teorii.
Powrót do góry Go down


Caleb Loudshoot
Caleb Loudshoot

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.org/t6491-caleb-loudshoot
http://czarodzieje.org/t6987-smieszka#199468
http://czarodzieje.org/t8852-caleb-loudshoot#248512
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Sie 14 2013, 01:39;

Nie wytrzymał i parsknął głośnym śmiechem, unosząc twarz w stronę nieba, łykając przy tym kilka kropel. Dobre, jego płuca-mordercy! Fakt, w sumie mogły go zamordować, bo tyle palił, że na pewno miały mu to za złe!
- Owiną się wokół szyi i mnie uduszą, czy może zdobędą nóż i przebiją mi serce? - spytał, gdzieś w połowie odwracając wzrok na dziewczynę, która była śliczna, heheh. Szkoda, że pewnie mugolka, a on odjeżdżał niebawem do Hogwartu! Naprawdę szkoda, zwłaszcza, że była zabawna. W sumie według niego wszystko było zabawne, ale przemilczmy to!
- Serio? - Uśmiechnął się na wzmiankę o morderstwie. Brzmiała trochę jak mała dziewczynka opowiadająca tacie jakąś zmyśloną historyjkę, która była elementem jakiejś zabawy i było to urocze. Caleb podążył wzrokiem za miejscem, które wskazywała palcem i w sumie nie dowiedział się, jak sądził, gdzie popełniono podobno to morderstwo, bo stali przed Dziurawym Kotłem i jej palec z jego perspektywy wskazywał jedno z okien, ale przcież mugole nie widzą pubu, nie mogło jej więc chodzić o niego! Może ta historia o morderstwie była elementem jakiejś magii antymugolskiej? Całkiem możliwe! - Może opowiesz mi o tym coś więcej? - spytał, podchodząc bliżej, bo musiał prawie krzyczeć, żeby jego głos wyłaniał się zza szumu ulewy i odgłosu kropel uderzających o dachy.
Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Sie 14 2013, 02:02;

Nieznajomy wydawał się coraz bardziej intrygujący, co nieco zbywało Curtis z tropu. Chyba niemądrze robiła, brnąc w tę rozmowę, ale yolo. Zwykli przechodnie raczej kazaliby się popukać biednej Curtis w czoło, udzielając prostych wskazówek, jak dostać się do dobrego, londyńskiego psychiatry. Chłopak się jednak roześmiał, co więcej, podchwycił jej niesamowity żart życia.
- Myślę, że za te wszystkie cierpienia, wymyślą coś specjalnego, nie będą iść na łatwiznę. Być może obiorą cię ze skóry, a pozostałość sprzedadzą na przedmieściach jako drób? - zmrużyła oczy, sprawiając wrażenie, jakby usilnie się zastanawiała nad sposobem w jaki rządne zemsty płuca skończą z jej nowym towarzyszem.
- Serio. - potwierdziła z pełną powagą, bowiem drodzy czarodzieje, sytuacja z domniemanym keczupem na ścianie była bardzo poważna! Zwykli mieszkańcy Londynu powinni być świadomi tego niebezpieczeństwa.
Kiedy Caleb podążył wzrokiem za jej dłonią, ale nie zaczął wypytywać o żadne szczegóły, czy chociażby o dokładne miejsce, w którym dokonano morderstwa, Curtis utwierdziła się w przekonaniu, że ma do czynienia z mugolem. TYLE PRZEGRAĆ, no bywa. Chociaż czy ktoś jej zabroni się trochę rozerwać? Następne miesiące spędzi w zimnym Hogwarcie, musi sobie odbić.
Zatem, kiedy chłopak wyraził chęć dowiedzenia się jeszcze czegoś, Curtis przybliżyła się do niego jeszcze bardziej. Teraz niemalże stykali się nosami, chociaż widoczność z pewnością utrudniała kurtka dziewczyny, którą to Australijka nieco nieskutecznie wciąż ochraniała się przed dudniącą ulewą.
- Słyszałeś o Rosie Ekscytuje Mnie Twoja Aorta? Podobno grasuje tutaj, czyhając na samotnych podróżników, aby najpierw zwabić ich do swojego samochodu, a później podciąć gardło i rozerwać pierś, aby wyjąć aortę. Podobno ma ich niezłą kolekcję. Aort w sensie, nie piersi. - nie zapowiadało się, aby ulewa miała ustać, wręcz przeciwnie, wciąż przybierała na sile, a rozbrzmiewające grzmoty dodatkowo utrudniały komunikację.
Idealne miejsce do rozmowy. Szczególnie o seryjnych mordercach.
Powrót do góry Go down


Caleb Loudshoot
Caleb Loudshoot

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.org/t6491-caleb-loudshoot
http://czarodzieje.org/t6987-smieszka#199468
http://czarodzieje.org/t8852-caleb-loudshoot#248512
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Sie 14 2013, 02:27;

Caleb raczej nie był fanem psychiatryków, jego często też chcieli tam wysyłać, stwierdzając, że to śmianie się non stop ze wszystkiego to zdecydowanie objawy jakiegoś zaburzenia osobowości. Poza tym on uwielbiał wszystko, co odbiegało od normalności, więc rozmowy i psychopatach albo o morderczych planach jego płuc? Chleb powszedni! Zwłaszcza z nieznajomą w deszczowy wieczór na londyńskiej ulicy, w końcu YOLO było jego życiową dywizą, halo.
- Już nigdy nie kupię drobiu na przedmieściach - stwierdził zasmucony, bo w końcu wieść o tym, że drób na przedmieściach może być podejrzanego pochodzenia była gorsza od tego, że jego własne narządy mogą czyhać na niego w tajemnicy, chcąc go oberwać ze skóry. - Może sobie darują, jak ładnie przeproszę - dodał, uśmiechając się szeroko, tak, że gdyby nie uszy, pewnie ten uśmiech owinąłby się wokół głowy. Szkoda swoją drogą, że miał te uszy, to by było bardzo zabawne. Może kiedyś jego płuca mu je obetną w zemście i będzie mógł popróbować.
Kiedy się tak do niego zbliżyła, miał pełne prawo już zacząć obawiać się o swoje życie i wcale nie mówię tu o poważnym podejściu do zatargu z płucami. Nie wiadomo, kogo można spotkać w Londynie, równie dobrze mogło się okazać, że wczoraj uciekła z pokoju bez klamek, a ta cała Rosie Ekscytuje Mnie Twoja Aorta pomogła jej się wydostać z kaftana bezpieczeństwa! Ale Caleb wcale o tym nie pomyślał, bardzo dobrze się bawił, zwłaszcza zezując lekko na twarz rozmówczyni i z szaleńczym niemal uśmiechem słuchając o tajemniczej psychopatce od aort. Zachichotał, bo nie mógł się przecież zachować inaczej, ale podchodził do tego tak, że gdyby to był ktoś inny, a nie Loudshoot, zapewne zachowywałby się nazwyczaj poważnie!
- Polisja jest już na jej tropie? - spytał, przypomniawszy sobie, jak się nazywają ci mugolscy aurorzy w śmiesznych outfitach.
Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Sie 14 2013, 15:42;

Curtis natomiast była zagorzałą fanką psychiatryków, ale tylko jeśli chodziło o scenografię jej historyjek i znalezienie fascynującego miejsca. Jeśli miałaby tam zostać wysłana (a wielu już jej proponowało taką terapię, ekhm), nie byłaby specjalnie zadowolona!
- Mądra decyzja - pokiwała głową, słysząc, iż Caleb już nigdy nie kupi drobiu na przedmieściach. - Nie wiem, porozmawiaj z nimi. Słyszałam, że płuca lubią się obrażać. I się mścić. Na różne wymyślne sposoby. - ciągnęła niewzruszona, próbując nie odwzajemnić tak szerokiego uśmiechu nieznajomego. Wszakże musiała zachować powagę i obojętność! A owy nieznajomy, musiała przyznać (SIC) intrygujący, naprawdę zaciekawił ją tymi swoimi wybuchami śmiechu. Może i on był jakimś uciekinierem z psychiatryka? Nikt normalny nie zatrzymywał się w taki ponury wieczór na rogu ulicy, aby od tak wysłuchiwać od nieznajomej jakichś makabrycznych historii.
Chyba go polubiła. Na szczęście był mugolem i już się nie spotkają. Odetchnęła z ulgą.
Gdyby Caleb zapytał się jej, czy faktycznie uciekła z pokoju bez klamek, pewnie z ochotą by przytaknęła! A później opowiedziała BARDZO PRZEJMUJĄCĄ historię o tym, jak musiała uciec z domu, bowiem ojciec kazał wyrabiać jej, nic innego!, jak drób i sprzedawać go na przedmieściach (tyran), ale zanim zdążyła przedrzeć się przez krzaki ich rodzinnej farmy i dobiec do cywilizacji, napotkała na patrol "polisji", która wzięła ją za wariatkę - w końcu wcale nie wyglądała na normalną obywatelkę Wielkiej Brytanii; podarte ubranie, rozmazany makijaż, liście sterczące z wymyślnie poczochranej fryzury.
Ten mugol z pewnością by się przejął moją historią, stwierdziła.
- Polisja nie może jej znaleźć, to jest największy problem - odrzekła, kiwając głową w zadumie. Niby jej ojciec był mugolem, ale jej życie zdecydowanie bardziej podobne było do życia czarodziejki o stuprocentowej czystości krwi. Zatem nie zauważyła, kiedy Caleb pomylił się w nazwie tych mugoli w śmiesznych outfitach. - Podobno grasuje wieczorem. W Londynie. Tylko w deszczu. - ciągnęła niezrażona jego śmiechami i chichami.
Powrót do góry Go down


Caleb Loudshoot
Caleb Loudshoot

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.org/t6491-caleb-loudshoot
http://czarodzieje.org/t6987-smieszka#199468
http://czarodzieje.org/t8852-caleb-loudshoot#248512
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyCzw Sie 15 2013, 02:23;

Samo miejsce nie było niczym fajnym, ale za to Caleb bardzo lubił jego mieszkańców! Nie było nic bardziej radosnego od jego mieszkańców, chociaż jeszcze bardziej radości byli na wolności. Pewnie gdyby Curtis dała mu jakieś opowiadanie swojego autorstwa z takimi bohaterami do przeczytania, wróciłby po więcej, i więcej, i więcej!
- To bardzo złe wieści, bo dotąd to były moje ulubione narządy - rzucił radośnie i zaraz się zaśmiał swoim śmiechem boże-to-niedorzeczne-i-tak-bardzo-śmieszne, a dodatkowo rozbawiło go spostrzeżenie, że najwyraźniej nieznajoma też ma bardzo dobry humor i pilnie stara się to ukryć. To zdecydowanie wykluczało podejrzenie o chorobie psychicznej, pewnie po prostu była bardzo rozrywkową dziewczyną! Zdecydowanie Caleb mógł ją polubić, jaka szkoda, że lada chwila rok szkolny i już jej nie zobaczy, a to jest ich pierwsza i ostatnia pogawędka o narządach i psychopatach! Wszak mało jest w Hogwarcie aż tak interesujących ludzi, bo w taki sposób zdecydowanie jeszcze z nikim nie spędzał czasu, a to było niezwykle fajne i TAK BARDZO ZABAWNE. - Wątroba ma tak samo? Bo ja się nie znam, a możliwe, że z nią też mam na pieńku!
Oczywiście, że Caleb by się przejął, słuchałby jej z zapartych tchem, chociaż domyśliłby się, że to tylko taka historyjka, bo już ją w sumie trochę przejrzał, ale był bardzo chętny do grania w jej gry, więc odwdzięczyłby się opowieścią o tym, jak on cudem uniknął pokoju bez klamek, ale nadal jest ścigany przez zgraję antyszaleńców, którzy noszą czarne sukienki z kapturami i białe maski, żeby wszyscy wiedzieli, że gdzieś w pobliżu jest ktoś chory psychicznie, gdy tylko się pojawią. I przy okazji spytałby też, czy przypadkiem ich tu nie widziała, bo nie jest pewien, czy to miejsce na pewno jest dla niego bezpieczne.
- Przejrzałem cię - rzucił od niechcenia, posyłając jej wszystkowiedzące spojrzenie. - Polujesz na nią. To niebezpieczne, potrzebna ci męska obstawa. Zgłaszam się na ochotnika.
Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyCzw Sie 15 2013, 15:56;

Curtis bardzo lubiła obdarowywać znajomych i przyjaciół swoimi opowiadaniami. Były to niesamowicie trafione prezenty w sam raz na różnorakie okazje! Caleb, o ile się oczywiście postara, będzie miał szansę takie zdobyć! Bo przecież co bardziej cieszy czarodzieja od lektury "Caitlin Siekiero-Rękiej" przy wigilijnym stole?
- No nic, teraz będziesz musiał zmienić faworytów. - rzuciła, wzruszając ramionami i zapewne pokręciłaby głową z prawdziwym smutkiem, ale nie chciała zrzucić swojego niesamowitego ochraniacza przed deszczem. Poza tym, uświadomiła sobie, że chyba by zapaliła, ta cała pogawędka o płucach i te sprawy! Niestety, paczka z papierosami była w kieszeni kurtki, która dzielnie broniąc włosów Curtis, zamokła - co za tym idzie, papierosy również, płuca Curtis dzisiaj jej nie obedrą ze skóry, HURRA!
- Wiesz, słyszałam, że wątroba ma większy zakres tolerancji, ale jeśli się wkurzy, potrafi być bardziej okrutna niż płuca. Szczególnie rano, po obfitym irytowaniu jej. - Curtis Laura Juvinall Doktor Habilitowany pokiwał głową ze znastwem, zsuwając tym samym swoją kurteczkę na nos. - Okazuje się, że kurtki też mają zapędy dusicielskie, sam zobacz - powiedziała, poprawiając spadającą z jej głowy ramoneskę.
Gdyby Curtis usłyszała taką opowieść z ust tego, bądź co bądź, przypadkowego przechodnia, już w ogóle by się rozpłynęła i z ochotą wymyśliła ciąg dalszy makabrycznej historii. Zapewne zapytałaby go o to, czy jeden z "aurorów na psychopatów", jakby nazwała ich w myślach, to tak naprawdę nie jeden z wariatów, taki George Serce Bije Ci Za Głośno? I zanim zdążyliby doścignąć Caleba, George pozabijałby tych śmiesznowdziankowców z powodu irytującego, głośnego dudnienia ich serc.
- Masz całkowitą rację, przejrzałeś mnie - teraz już nie mogła się nie uśmiechnąć. Co prawda był to uśmiech niezbyt szeroki i raczej szybko zszedł z jej twarzy, ALE zważywszy na sytuację, to było naprawdę dużo! - Tylko, że to może być niebezpieczna praca. Nie obiecuję, że wyjdziesz z tego cało. Ani, że twoja aorta nie zawiśnie w przedpokoju Rosie. - naprawdę rzadko się zdarzało, aby Curtis polubiła kogoś ot tak, po prostu z miejsca. Co więcej, Caleb ją zaintrygował, a jak wiadomo, tego nienawidziła najbardziej na świecie. Tego uczucia, że ktoś ma nad nią pewną kontrolę, przewyższa ją. Były dwie opcje - albo starać się jak najlepiej poznać daną osobę i odebrać tę aurę tajemniczości, albo zacząć jej unikać.
W przypadku tego zabawnego nieznajomego w grę wchodziła i opcja trzecia, wszakże był on mugolem.
Nie wiadomo czemu, Curtis poczuła lekki zawód, który zaraz jednak, chyba nieskutecznie, starała się zdusić.
Powrót do góry Go down


Caleb Loudshoot
Caleb Loudshoot

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.org/t6491-caleb-loudshoot
http://czarodzieje.org/t6987-smieszka#199468
http://czarodzieje.org/t8852-caleb-loudshoot#248512
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyCzw Sie 15 2013, 17:16;

Widać Curtis rozdawała je wszystkie z taką ochotą, że nawet nie będzie musiał specjalnie się starać, ale gdyby było trzeba, to pewnie by to zrobił. Aczkolwiek najpierw musiałby dostać jakąś próbkę tych curtisowych zmagać pisarskich, żeby wiedzieć, o co w ogóle toczy się gra! Być może gdyby się dowiedział, że Juvinall jest pisarką, po dzisiejszej rozmowie z nią mógłby mieć jakiś obraz tego, co i jak pisze, ale na pewno nie zdawałby sobie sprawy, jak bardzo jest w tym dobra, heheh.
- W sumie chyba nawet z tym okrucieństwem nadal będą miały pierwsze miejsce na liście przebojów! - Śmiech. - Ale widzę, że ty się dobrze znasz na narządach, może mogłabyś być naszym mediatorem? Bo skoro wątroba jest tolerancyjna, to chyba jeszcze nasze relacje nie wymagają interwencji. - Dobrze, że Curtis jednak nie była psychopatką, bo pewnie takie oferty nie skończyłyby się dobrze, gdyby miał przed sobą na przykład Juliett Lubię Smażone Płuca! Swoją drogą, że byłoby to raczej bolesne, gorzej, że musiałby żyć bez płuc, a to dosyć utrudniałoby palenie, co w tym wszystkim byłoby najgorsze, przecież Caleb jest tak ZAPALONYM PALACZEM heheh, że pewnie by tego nie przeżył. Pewnie nie przeżyłby też utraty płuc, NO ALE.
W sumie z tego wszystkiego jemu też się zachciało palić, nie palił już chyba całą godzinę, ale jego paczka spoczywała w tylnej kieszeni całkowicie mokrych spodni, więc jej los także był wszystkim dobrze znany. Będą chyba musieli skoczyć sobie wspólnie po fajeczki, może pod pretekstem rozmowy z jego płucami i przekonania ich do tego, że nie muszą go zabijać za palenie.
Spojrzał na tę ramoneskę i aż mu się przykro zrobiło, że nie wziął ze sobą jakiegoś parasola albo czegokolwiek innego, co bardziej skutecznie ochroniłoby nieznajomą przed deszczem. Sam moknąć bardzo lubił, ale najwyraźniej dla Curtis perspektywa pięknych loczków nie była najciekawsza, co wręcz zobowiązywało go, jako jedynego mężczyznę na tej ulicy, by ją przed zepsutą fryzurą uchronić.
- Sprawdź może, jaka to jest skóra, bo słyszałem, że niektóre zwierzęta obdarte ze skóry nawiedzają później kurtki i mszczą się za wszystkie krzywdy - powiedział, a później zaśmiał się ze swoich słów.
A on za to stwierdziłby, że świetnie się w takim razie składa, bo z tego co słyszał, w psychiatryku, do którego mieli zabrać go ci antyszaleńcy, aktualnie przebywał Paul Przebiję Ci Przeponę, z którym Caleb zadarł w przeszłości i dzielenie z nim pokoju mogło się dla niego bardzo źle skończyć!
- Miałem już do czynienia z podobnymi przestępcami - stwierdził, uśmiechając się jeszcze szerzej niż dotąd, o ile to w ogóle możliwe, na widok jej uśmiechu, nawet jeśli pojawił się tylko na moment i nie był to wcale najradośniejszy uśmiech, jaki widział w życiu. Bardzo było jej z nim do twarzy! - Rosie już tu była, czy teraz czekamy, aż się zjawi? - spytał, pełen gotowości do tego, żeby walczyć z psychopatką od aort u boku Curtis, ale przy okazji ze śmiechem na ustach, jak zwykle.
Loudshoot też czuł zawód na myśl, że nieznajoma jest mugolką, którego w przeciwieństwie do niej wcale nie miał zamiaru zduszać. Wydała mu się fantastyczną towarzyszką, poza tym gdzieś w podświadomości pojawiła się potrzeba, żeby jeszcze raz wywołać uśmiech na jej ustach, i jeszcze raz i po raz kolejny, a perspektywa pożegnania się z nią na zawsze jeszcze tego wieczora była nadzwyczaj przykra.
A może by tak zignorować to, że jest mugolką i jakoś doprowadzić do tego, żeby jeszcze kiedyś się zobaczyli?
Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyCzw Sie 15 2013, 21:42;

O nienienie, postarać by się na pewno musiał, wszakże grono znajomych, a tym bardziej przyjaciół Curtis, było raczej wąskie, a byle komu nie rozdawała swej drogocennej twórczości! Ale tak naprawdę, gdyby Caleb poprosił ją o podarowanie jakiegoś opowiadania, tutaj i teraz, zrobiłaby to bez namysłu - i uświadomiwszy sobie ten fakt, zapewne zaczęłaby trochę panikować. Dziwne dziecko z tej Curtis, cóż jednak zrobić!
- Myślisz, że da się nad tym zarobić? Mogłabym być mediatorką, czemu nie, ale... obawiam się, że płuca to tak uparty narząd, że mogłoby być kiepsko z jakąkolwiek próbą negocjacji, hmm - odrzekła tonem prawdziwego eksperta po wieloletnim stażu, dodatkowo drapiąc się w podbródek, jak na prawdziwego myśliciela przystało! Wszakże płuca o zapędach psychopatycznych to nie przelewki.
Jego następne słowa odnośnie kurtek, przywołały na usta Curtis następny uśmiech. Już nawet trochę większy! Definitywnie będzie musiała taki motyw z nawiedzającymi kurtki zwierzętami wykorzystać w swoim opowiadaniu, jużjuż widziała jak Ernest Obieram Króliczki Ze Skóry zostaje zaatakowany przez dusze wściekłych gryzoni, właścicieli futer, z których ten robił czapki.
- Wydaje mi się, że to sztuczna skóra. - stwierdziła, nie ryzykując jednak zdjęciem kurtki z głowy. - Myślisz, że przy jej produkcji życie mogła stracić pracownica fabryki? Może jej mąż dowiedział się o to, że zdradza go z właścicielem zakładu włókienniczego i rzucił ją do jakiejś maszyny, podczas gdy właśnie wyrabiała materiał na moją kurtkę? A teraz się mści. - wytłumaczyła, odgarniając z czoła pod kurtkę parę mokrych kosmyków. Chociaż zważywszy na tragiczną historię kurtki, był to zabieg bardzo ryzykowny, kto wie czy oprócz włosów mogła stracić również palce?
- Tak w zasadzie wciąż czekam aż się pojawi. - odparła. - Uznałam, że to idealne miejsce i idealny wieczór, aby się na nią gdzieś zasadzić. - nagle coś ją tknęło. Ostentacyjnie rozejrzała się po pustej ulicy. - Chociaż... może to nie była Rosie, może to był... jak masz na imię? - HEHE SPRYCIULA, chociaż sama zganiła się w myślach za tak tandetny zabieg. Na co ci to, Curtis? Już nigdy się nie spotkacie. Uspokoiła się jednak, wmawiając, że to i tak nie ma szans, żeby zabrnąć w jakąś głębszą stronę, przecież zaraz opuszczała Londyn, na następne miesiące udając się do Szkocji. - Wiesz, ostrożności nigdy za wiele.
Powrót do góry Go down


Caleb Loudshoot
Caleb Loudshoot

Uczeń Gryffindor
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 117
  Liczba postów : 155
http://czarodzieje.org/t6491-caleb-loudshoot
http://czarodzieje.org/t6987-smieszka#199468
http://czarodzieje.org/t8852-caleb-loudshoot#248512
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySob Sie 17 2013, 02:24;

Bo w końcu Caleb miał w sobie tylko niesamowitego i nieodpartego uroku, że niczym dziwnym to nie było! Sam raczej nie był szczególnie zadufany w sobie, może ewentualnie odrobinkę, ale akurat tego, że bez problemu zdołałby namówić Curtis do podarowania mu jednego ze swoich bezcennych opowiadań był pewien.
- Sądzę, że to zdecydowanie dobry interes, pewnie połowa populacji jest już zagrożona ze strony swoich płuc, a chcąc zachować życie zapłacą każde pieniądze - stwierdził, przytakując z uznaniem i głupawym uśmieszkiem na ustach. - A z odpowiednią wiedzą na pewno da się wszystko zdziałać. Musisz tylko nabyć doświadczenie!
TAKI MĄDRY CALEB, niech jeszcze ktoś powie, że ten chłopak nie wyjdzie na ludzi! Co z tego, że się nie uczy, poradzi sobie. W najgorszym (albo może najlepszym!) dołączy do Curis i razem będą negocjować z płuca i innymi narządami, tacy trzewiowi antyterroryści! Będą mieć pod sobą setki pracowników i urządzać kursy porozumienia ze skrzywdzonymi wnętrznościami. Napisałabym, że mogliby wbić do przedziału nauczycielskiego w pociągu i zwinąć to, co zostało z Eleanor w celu przeprowadzenia badań, ale to by było okropne.
O, i znowu się uśmiechnęła! I Caleb też się do niej wyszczerzył. Jego mięśnie mimiczne pewnie kogłyby już otworzyć klub finess.
- Niewykluczone - stwierdził, chichocąc. - W takim wypadku powinnaś wyrzucić tę kurtkę! I tak jesteś mokrutka, może daj mi ją, a ja ją unieszkodliwię? - zaproponował uczynnie. Nie może dać jej czegoś przeciwdeszczowego, to przynajmniej uratuje ją przed niechybną śmiercią z rąk mszczącej się pracownicy nawiedzającej ramoneskę, hehe. Prawdziwy menszczyzna.
Zaśmiał się głośno, gdy zasugerowała, że to on może być Rosie od aort. 
- Caleb - wyciągnął do niej rękę w geście powitania, uśmiechając się niemal szaleńczo, tak, że pewnie każdy normalny człowiek by się w tym momencie przeraził i bynajmniej jej nie uścisnął. - Nie martw się, słyszałem coś o Calebie Będę Znęcał Się Nad Twoimi Dziećmi i Calebie Zrobię Sobie Naszyjnik Z Twoich Kręgów, ale o aortach nic nie pamiętam. - Śmiech. - Powinniśmy być czujni, bo Rosie, lub jakkolwiek ma na imię, może pojawić się tu w każdej chwili.
Powrót do góry Go down


Curtis Juvinall
Curtis Juvinall

Student Slytherin
Rok Nauki : II
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 213
  Liczba postów : 492
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6488-curtis-laura-juvinall?highlight=Curtis+Juvinall
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6489-jakub-zjem-twoja-okreznice
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySob Sie 17 2013, 16:18;

To byłby plan życia, Caleb i Curtis jeździliby po kraju, ba, świecie, rozmawiając z płucami, namawiając je do zaprzestania mordów na swoich właścicielach. Później wydaliby książkę, która prędko okazałaby się bestsellerem i już w ogóle kąpaliby się w grubych galeonach!
- Pewne doświadczenie już mam. - zastanowiła się. - Mój wujek, wieloletni palacz, był zmuszony błagać swoje płuca o wybaczenie. Wiesz, ciotka była zrozpaczona, nie wiedziała do kogo się zwrócić. I jakimś cudem, byłam wtedy u nich w domu. Najpierw chciałam je postraszyć, ale wujek zaczął kaszleć jeszcze bardziej, płuca chciały się wydostać. Wtedy przemówiłam spokojnie, podając argumenty. Uspokoiły się. Wujek już nigdy nie miał zatargu ze swoimi płucami. - opowiedziała, dochodząc do wniosku, że ta NIESAMOWICIE ZABAWNA anegdotka powinna znaleźć się w prologu ich książki "Trzewiowi antyterroryści". Z pewnością zachęciłaby czytelników. Hehe, ale to z Eleanor to całkiem śmieszne było, Juvinall, gdyby to usłyszała, zrywałaby boki! Nie no, może nie AŻ tak, ale pomysł, żeby przeprowadzić negocjację z porozwlekanymi po przedziale wnętrznościami pielęgniarki...
- A potrafisz ją unieszkodliwić? - zmartwiła się. - Uważaj, bo jej duch może przejść na ciebie. - ech, szkoda, że chłopak był mugolem, bo w przeciwnym razie to ostatnie zdanie faktycznie mogłoby się mu wydać zabawne! I prawdopodobne. No ale co mu będzie bronić, jeśli chce być takim menskim menszczysnom...
- Laura - uścisnęła jego rękę, przedstawiając się drugim imieniem. W zasadzie nigdy tego nie robiła, ale teraz wydało jej się to na miejscu. Czy to z tego względu, że już się nigdy nie spotkają? Sama nie wiedziała. Może dlatego, aby lepiej jej się było wczuć w rolę mugolki? No i zapewne też po to, aby Caleb W ŻADNYM WYPADKU się nie dowiedział kim była, nie daj Merlinie pytając o nią kogoś. Czy coś? Za bardzo polubiła tego nieznajomego mugola... pokręcona logika, pozdrawiamy! - A słyszałeś o Calebie Uduszę Cię Twoją Własną Kurtką? - zapytała, marszcząc brwi z udawanym przestrachem. - Tylko jeśli jesteś nim, miej świadomość, że Laura Wytnę Ci Serce Nieznajomy Młodzieńcze również ostatnio była widziana w Londynie. Tak donoszą moi informatorzy. - i znowu uśmiechnęła się lekko. Ach, cóż za promienny wieczór! Szkoda, że deszcz dalej zacinał, bo teraz to powinno wyjść słońce i jakoś zrównać się z tymi ich uśmiechami. - Może zaczaimy się na Rosie w... nieco bardziej suchym miejscu?
Powrót do góry Go down


Phoenix Kennedy
Phoenix Kennedy

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 18
  Liczba postów : 10
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7814-phoenix-kennedy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7816-poczta-phoenix#217429
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyWto Mar 18 2014, 23:49;

Phoenix zmierzała do Dziurawego Kotła. Właściwie nieznane było jej to czemu chce zatrzymać się tutaj. Nie miała żadnych pieniędzy ,więc ochota napicia się czegoś była wykluczona. To czemu? Rudowłosa czasami potrafiła przerazić samą siebie. Jednak skoro już tu jest to... Właśnie co? Zatrzymała się na brukowej ulicy i rozejrzała się po niebie. Właśnie przestało padać jednak chmury nadal ciężko unosiły się nad Londynem. Wciągnęła nosem zapach wypełniający ulicę przed Dziurawym Kotłem. Był to zapach wilgoci, typowy po deszczu. Był to jeden z jej ulubionych zapachów ,więc przez chwilę stała rozkoszując się wonią. Wiedziała ,że z boku wygląda jak wariatka ale bardziej już nic nie mogło jej nie obchodzić. Ruszyła się z miejsca w kierunku Dziurawego Kotła kiedy coś przykuło jej uwagę. W jednej z wąskiej uliczek zniknęła właśnie czarna peleryna. Zagadka. Kennedy uwielbia zagadki ,więc bez większego zastanowienie ruszyła w stronę miejsca w, którym jeszcze przed chwilą błyszczał czarny materiał. Nawet nie zastanawiała się o niebezpieczeństwie. Mimo tego odruchowo wyjęła zapalniczkę pełną niebieskiego płomienia ,którego używała do swoich zabaw z ogniem. Przywarła do brukowej ściany i wyjrzała za róg. Stała tam jakaś postać. Postać rodzaju męskiego. Postać ta miała platynowe włosy i podłużną twarz. Była prawie pewna ,że gdzieś już widziała gościa. Ale gdzie? Hogwart? Tak, na 100% widziała go w szkole. Ale nie ważne jak się siliła nie mogła przypomnieć sobie jego tożsamości. Oderwała się od murku i spokojnym krokiem zaczęła zmierzać do Pana-Bezimiennego.
Powrót do góry Go down


Angelus Scorpion
Angelus Scorpion

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1,85
Galeony : 219
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t7754-angelus-scorpion
https://www.czarodzieje.org/t7758-angelus
https://www.czarodzieje.org/t7786-angelus-scorpion#216618
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Mar 19 2014, 00:10;

Oczywiście Angelus paradował po nocy w swym czarnym skórzanym płaszczu, który teraz był cały w kurzu. Miał dziwną akcję na jednej z mugolskich ulic i po prostu doszło do rękoczynów. Nie wypadało mu bowiem wyjmować swojego magicznego patyka i czarować. Także dostało się paru osobom po pysku, ale dodatkowo on też oberwał. Nie wiedział, że kogoś zainteresowało to, że ktoś w długim czarnym płaszczu znika za rogiem Dziurawego Kotła. Chłopak dopiero tam oparł się o mur po czym dotknął przeciętej skroni. Nie wyglądało pewnie to najlepiej a na ręce pojawiła się krew. Westchnął zrezygnowany. Już miał się deportować do domu, gdy nagle dostrzegł jakiś ruch, gwałtownie poruszył się przyciskając ją do ściany tak, że poczuła na swojej twarzy jego oddech i zapach potu zmieszany z miętą.
-Życie ci niemiłe piękna?- zapytał szeptem. Nie miał przy sobie noża więc pewnym było, że na pewno niczego jej zaraz nigdzie nie wbije.
-Śledziłaś mnie tak?- zadał jej kolejne pytanie platynowowłosy.
Powrót do góry Go down


Phoenix Kennedy
Phoenix Kennedy

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 18
  Liczba postów : 10
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7814-phoenix-kennedy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7816-poczta-phoenix#217429
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Mar 19 2014, 00:38;

Nagle poczuła ścisk wokół jej nadgarstka. Zanim się obejrzała była przyciśnięta do ściany przez owego Bezimiennego. Czuła na szyi jego oddech. Zadała jeden celny cios po między nogi platynowłosego. Szybko ruszyła się z pod ściany, by stanąć po środku uliczki. Teraz przynajmniej mogła się obronić.
- Nie pozwalaj sobie - Rudowłosa dziewczyna była bliska splunięcia mu w twarz. Nikt, ale to nikt nie miał prawa wkraczać w jej strefę prywatności. A na pewno już nikt nie miał czelności nazwać ją w takiej sytuacji "piękną". Przyjrzała mu się dokładniej i rozpoznała Ślizgona z I klasy. Miała ochotę się roześmiać. Bycie Ślizgonen wyjaśniałoby krew na rękach i rozciętą dłoń. No cóż, nic nie poradzisz ,że Ślizgoni lubią się bić i w dodatku są kompletnymi dupkami. - Sukinsyn. A życie mi miłe. Jesteś ranny, czyli spowolniony ,a przypinając mnie do tej ściany nie wyjąłeś żądnej broni. Zgaduje ,że jedyne co masz ze sobą to różdżka. I nie, nie śledziłam cię. Chciałam zobaczyć coś, co wydawało mi się ciekawe. Nie bardzo przejmuję się zasadą "ciekawość to pierwszy stopień do piekła".
W jej dłoni raz po raz pojawiał się i znikał niebieski płomień , który w wilgotnym powietrzu wydawał skwierczący dźwięk.
Powrót do góry Go down


Angelus Scorpion
Angelus Scorpion

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1,85
Galeony : 219
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t7754-angelus-scorpion
https://www.czarodzieje.org/t7758-angelus
https://www.czarodzieje.org/t7786-angelus-scorpion#216618
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Mar 19 2014, 01:09;

Jeśli myślała, że tak po prostu mogła go kopnąć w krocze to się myliła. Przewidział to, że dziewczyna będzie się bronić. Trafiła kolanem na jego uniesione kolano, no peszek. Przykro mi bardzo.
-Już sobie nie pozwalam, ale i tak nadal jesteś piękna- powiedział siląc się na lekki uśmiech. Obserwował ją uważnie, nawet pozwolił jej odsunąć się na bezpieczną odległość, w tym samym czasie poprawiając sobie swój płaszcz. Wyciągnął z jednej z kieszeni jakiś biały materiał i przyłożył go do rany, ale tak się składa, że dłoń też była pocięta, on jednak w tym momencie jakby nie zdawał sobie z tego sprawy, nie czując praktycznie bólu w tamtej dłoni. Zbyt zajęty był obserwowaniem dziewczyny.
-Nie planowałem tego by cię zerżnąć w ciemnej uliczce, a tak nieprzyjemne słowa nie powinny wypływać z ust dziewczyny- powiedział starając się być chociaż odrobinę uprzejmym, chociaż pewnie na niewiele się to zdało.
-Coś co zdało ci się ciekawe, to byłem tylko ja. Czy ja jestem ciekawy? Na pewno nie wyglądam zbyt widowiskowo w tym momencie. Jestem Angelus. Do piekła raczej nie trafiliśmy jeszcze więc zbytnio nie nagięłaś jeszcze swojej ciekawości- oznajmił pewnym siebie tonem. Nie patrząc na nic po prostu usiadł na betonie opierając się plecami o mur i przymykając na moment oczy. Te miały stalowe tęczówki.
Powrót do góry Go down


Phoenix Kennedy
Phoenix Kennedy

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Wiek : 30
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 18
  Liczba postów : 10
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7814-phoenix-kennedy
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7816-poczta-phoenix#217429
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Mar 19 2014, 12:25;

Teatralnie przewróciła oczami. Był irytującym kolesiem o urodzie rozpieszczonego i bogatego ucznia z mugolskich prywatnych liceów. Nie cierpiała takich typów, ale nie chciała też uciekać. Była ciekawa zakończenia tej konfrontacji. Była też zainteresowana w jaki sposób chłopak bez żadnego problemu rozumie jej mowę. Phoenix miała najcięższy możliwy angielski akcent z West Country. Wielu Anglików miało problemu z zrozumieniem o czym mówi. Nie była zbytnio przekonana ,że Amerykanin ją rozumie.
- I tak bym się nie pozwoliła. Kto w ogóle ustala co powinno pochodzić z moich ust? Tylko dlatego , że jestem płci żeńskiej nie daje mi zakazu na przeklinanie. Nie wychowywano mnie na damę ,więc nie będę się zachowywać jak jedna - Słowa wypływały z jej ust zbyt łatwo. Nawet w takich sytuacjach nie mogła się powstrzymać od monologów. Do twarzy miała przyklejony zarozumiały pół-uśmiech. Gdy podał swoje imię nadal do końca nie wiedziała kim jest. - Mam na imię Phoenix. Jeśli cię to interesuje. - rzuciła do niego.
Powrót do góry Go down


Angelus Scorpion
Angelus Scorpion

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 1,85
Galeony : 219
  Liczba postów : 425
https://www.czarodzieje.org/t7754-angelus-scorpion
https://www.czarodzieje.org/t7758-angelus
https://www.czarodzieje.org/t7786-angelus-scorpion#216618
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Mar 19 2014, 13:29;

No tak, tu trochę było prawdy w tym, że chłopak słabo rozumiał co ta dziewczyna mówi, ale przecież nie powie jej że sepleni, albo też że fatalnie mówi i lepiej ją gdzieś wysłać. Często zdarzało mu się rozmawiać z różnymi ludźmi. Teraz jednak był trzeźwy a w dodatku poszkodowany i nie obchodziły go wywody jakichś rudych dziewic.
-Więc dobrze Phoenix, jak już tutaj jesteś to może byś mi mogła pomóc, zamiast tak stać?- zapytał w miarę przyjaznym tonem, nadal nie przestając przyciskać do skroni białego materiału. Było to nic innego jak po prostu bawełniana chusteczka. Dziewczę zaś stało jak na bożym kazaniu i się tylko mu przyglądało. No i kto tutaj jest w tym momencie zarozumiały i rozpieszczony. Nie widział jak teatralnie przewraca oczami. Co go teraz obchodziły jej oczy. Miał parę spraw do załatwienia, a że akurat napatoczył się na swój mugolski odpowiednik to oberwał.
-Tak to jest jak napatoczysz się na mugolski gang. Jeden przeciwko trzem, to się zawsze kończy źle- oznajmił. Okazało się, że biała koszulka którą miał na sobie też przesiąknęła odrobinę krwią, ale to było tylko lekkie draśnięcie, wolał go nie pokazywać nikomu, chyba że go do tego zmuszą.
-Znasz się na jakich zaklęciach leczniczych albo cokolwiek potrafisz?- zapytał się rudej.
Powrót do góry Go down


Winter Teixeira
Winter Teixeira

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 11
  Liczba postów : 217
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7724-winter-teixeira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7727-pixiebella-masz-wiadomosc#214759
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7726-winter-teixeira#214719
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPią Kwi 04 2014, 00:39;

Winter nie spodziewała się takiego obrotu spraw. I to nie dlatego, że tego chciała czy dlatego, że bała się o samą siebie. Nie. Strach był jej już zupełnie obcy, a jedyne czego pragnęła to, to by zobaczyć Blaise’a i mieć świadomość tego, co do niego czuje. Czy cokolwiek się zmieniło. Czy byli nierozłączni? Nie. Nie byli nierozłączni. Zniknęła mu na długie tygodnie, które zamieniły się w miesiące, a te zamieniły się w lata, a potem? Przyszła pustka. Ona stała się pusta, a przynajmniej oczami wielu osób była właśnie tak postrzegana. Lalka, którą można układać, przerzucać. Manekin kopany i poniewierany,a potem przebierany w ciekawsze fatałaszki. Była nic nie znacząca, tandetna panienka, która trwoni pieniądze starego, byleby dobrze wyglądać. Jednak w tym wszystkim kryło się coś więcej. Było jakieś dziwne, niewytłumaczalne drugie dno, którego nikt nie mógł pojąć, bo ona na to nie chciała pozwolić. Była głupia? Naiwna? Tępa? A może chcesz powiedzieć, że jest tania? Nie, nie była tania. Nie była też głupia czy naiwna. Stała się z biegiem czasu wyrachowana. Obojętna i zdystansowana. Chodziła z uniesioną głową, a stopy zdobiły szpilki od Louboutina. I tylko wtedy była nienaturalnie pewna siebie. Tylko wtedy stawała się aktorką o wielu odsłonach, a Ty możesz jedynie pytać dlaczego. Nie odpowie. Będzie milczeć, ewentualnie spławi Cię sardonicznym uśmiechem i karze Ci wypierdalać. To przychodziło jej z łatwością, ale nie w stosunku do Theodora. Nie. Nie. Na Merlina, nie! On był inny. On miał ją w garści i pociągał za sznureczki jak prawdziwą marionetką. Mimo, ze mieli chory układ. Pakt, który zawarli wiele, wiele lat temu… To nadal była dla niego.
Grasz czy nie grasz? Grasz czy nie grasz? Graj! Nie bądź tchórzem! Sponiewieram Cię. Pozwolę dać Ci upust fantazjom. Możesz mnie zeszmacić. Chcesz mnie poniżyć? Dobrze, zrób to. Jednak dzisiaj będę pierwsza.
I tak o to, w czarnych botkach od jej ulubionego projektanta mody kroczyła niczym rasowa modelka, którą oczywiście nie była, po londyńskich uliczkach. Sukienka od Chanel okalała jej drobne ciało, a dekolt w serduszko podkreślał piersi, które uwięzione były pod materiałem nie tylko seksownej kreacji, ale i stanika. Uda natomiast kryły jedwabne pończochy, a ona? Stresowała się. Nie była pewna tego co zamierzała, ale wyzwanie padło. Musiał to zrobić żeby wygrać. I gdy dotarła w końcu pod Dziurawy Kocioł, rozpięła płaszcz Tru-Trussardiego i wypatrywała Blaise’a. Drżała. Trzęsła się jak osika, ale przecież była teraz niczym nieskalana. Była Teixeirą. Śliczną, młodą, zadbaną dziewczyną, o której mogła pomarzyć większa część Hogwarckiej braci, ale nie Theodore. On ją miął. Całą.
Grasz czy nie grasz? Grasz czy nie grasz? Graj! Nie bądź tchórzem. Rozmyślę się. Pójdę. Przegrasz. Nie zaczekam. Graj. Blaise, graj!
Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPią Kwi 04 2014, 01:46;

Nie miał pojęcia co chciała osiągnąć. Nie znał tej dziewczyny, która wróciła w swoich nowych fatałaszkach Merlin jeden wie skąd i zaczęła znowu tę ich popapraną po skrajność paranoi grę.
Teixeira, kim jesteś? Dlaczego się zmieniłaś? dokąd uciekłaś? Co ukrywasz?
Chciałoby się zadać tyle pytań, ale nie było nikogo kto mógłby udzielić odpowiedzi. Ona ich nie zna, a jeśli tak to nie piśnie słówka. Będzie grać. Czytając listy od Niej, widział, że udaje. Pozoruje. Maskuje.
Powiedź prawdę. Nie bój się. Wysłucham, obronię, pocieszę, przytulę, oddam życie.
Nigdy nie sądził, że taka sytuacja będzie miała kiedykolwiek miejsce. Mógł mieć ją już dawno. Trzynastolatka, która uległaby w oka mgnieniu. Nie chciał. Szanował ją. Czcił. Ubóstwiał. Kochał. Pragnął poczekać. Pragnął aby oddała mu siebie całą, bez reszty. Swoje ciało, swój umysł, swoją duszę. Co teraz? Dał jej szansę. Pozwolił się wycofać. Liczył na to, że ją wykorzysta. Zmądrzeje.
Winter, no dalej. To nie jesteś Ty. Nie rób Nam tego. To nie miało tak być. Wróć, odwołaj to. Masz szansę. Nie będzie poległych, tylko przestań.
Powiedział A, więc musi powiedzieć B. Nie wycofa się. Nie teraz. Dlaczego miałby? Dlaczego on? Znaczyli coś dla siebie, więc co to za gra? Nigdy nie igrali ze swoimi uczuciami. Robili wiele popapranych rzeczy, ale nigdy nie wchodzili w tę sferę. To było nietykalne. Zabronione. Niewybaczalne. Teraz minęło? Kto miał prawo nadać temu inny wydźwięk? Jak posiadła to prawo? Kto jej ono dał?
Nie graj Winter. Nie graj nieczysto, nie graj w taki sposób. Sparzysz się. Sparzysz się i złamiesz Nam serca. Nie igraj ze mną. Nie zniosę tego.
Włożył na siebie płaszcz sięgający do kolan. Klasyczny, czarny. Na gołym, ozdobionym tatuażami ciele spoczywała tylko bardzo dobrze dopasowana bokserka. Spodnie również były czarne i obcisłe. I wyszedł ubrany tak żałobnie. Wiedział, że coś straci. Ją, siebie, ich, to. Nie będzie drugiej takiej, nie będzie drugiego takiego, nie będzie drugich takich, nie będzie drugiego tego.
Nie graj. Nie graj. Przestań! Po co? Dla kogo? Przez kogo? Dlaczego?
Czekała, jak nakazał. Grzeczna Ujrzał ją, ale nie poznał. Stała tam, taka odstawiona. Takie czyste ubranka, a takie nieczyste zagrania. Ilość przyćmiła jakoś. Ilość zer na końcu rachunku za te wszystkie ciuszki, przyćmiła jakość jej osobowości i charakteru. Rozczarował się, choć dalej czuł to samo. To co za pierwszym razem gdy ją spotkał. To co za każdym razem, gdy ją widywał. Te pieprzone motyle w brzuchu, którym kurwa powyrywałby te małe, kolorowe skrzydełka. Też się denerwował. Maska pokerzysty nałożona, jesteś gotowy? Znokautuj, masz wygrać, chcesz wygrać. Zetrzyj uśmieszek z jej ust. Pragniesz tego. Chcesz dać jej nauczkę, pokazać, że Twoimi uczuciami się nie żongluje. Jeśli czuje to samo, to bawi się w masochistkę.
Po co? Dlaczego? Po co? Dlaczego? Gram? Gram? Ostatnia szansa. Grasz? GRAM!
- Miejmy to za sobą..
Ani cześć, ani spierdalaj. Jesteś niegrzeczny Theodorze. Gdzie Twoje maniery?
- Chyba, że chciałabyś się jeszcze wycofać. Nie chce, abyś potem żałowała Tixiwinie..
Wróciłeś. Znów jesteś. Nie zostawiaj jej, nie daj jej decydować. Skończ to.
Twój ruch.
Powrót do góry Go down


Winter Teixeira
Winter Teixeira

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 28
Czystość Krwi : 25%
Galeony : 11
  Liczba postów : 217
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7724-winter-teixeira
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7727-pixiebella-masz-wiadomosc#214759
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7726-winter-teixeira#214719
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPią Kwi 04 2014, 02:15;

Będę Twoim słodkim marzeniem. Stanę się Twoją słodką obsesją. Skrzywdzisz mnie. Zabijesz i pochowasz. Jednak potem? Potem wstanę z grobu i wyrwę Ci serce, byś zapłacił za to jeszcze większą karą niż ja.
Chodź. Chodź. Opowiem Ci bajeczkę, bajka będzie długa. Obiecuję.

Stała tutaj nadal. Tkwiła dla niego. Bała się tej gry, ale nie mogła się wycofać. Przekroczyli coś, co nie było dla nich pisane. Nie była gotowa na seks z nim, bo ceniła go jako przyjaciela. Jako osobę, do której coś czuła, a mimo to… Mimo kurwa wszystko, mogła mu oddać siebie, już wtedy gdy miała trzynaście lat, ale nie zrobiła tego. Nie była na tyle odważna. Stchórzyła. Czuła te motyle w brzuchu, gdy dotykał jej ud. Gdy bezwiednie dłoń kierowana były ku jej podbrzuszu, a potem na żebra i piersi.
Nie. Dość. Przestań. Blaise. Proszę, dość… Nie rób tego. Nie niszcz tego. Nie wchodź na tą strefę. Nie.
Jednak teraz mógł to z nią zrobić. Mógł ją wziąć. Bezczelnie pogwałcać intymność, której nie chciała mu oddać. I dlaczego się na to zdecydowała? Dlaczego podjęła próbę… Bo ja wiem, walki samej ze sobą? Nie umiała tego w jeden logiczny punkt zespolić, który dawałby jej satysfakcję na każdej możliwej płaszczyźnie. Była zagubiona. Szła niczym przez mgłę. Nie mogła odnaleźć drogi ewakuacyjnej, chociaż może było już za późno? Jak myślisz, mogło być za późno? Dla nich? Dla niej? Dla niego? Dla tego – czegoś? Jak to wszystko się mogło układać skoro Teixeira tutaj stała i czekała na Theodora tylko po to by ją bezczelnie wziął. A może chciała sprawdzić jego uczucia? Może chciała widzieć, czy czuje to co kiedyś? Może chciała mieć pewność, że popełnia błąd… No dalej. Niech jej to pokaże.
Chcesz tej gry. Wiem, że chcesz. Zagrasz, bo chcesz mnie sprawdzić. Chcesz przetestować moją wytrzymałość. Chcesz zadać mi ból. Ukarz mnie. Byłam niegrzeczną dziewczynką, uciekając z Twojego życia, bez słowa wyjaśnienia.
Odwróciła się dopiero po chwili, wbijając wzrok w chłopaka. To było dziwne, ale pierwsze co zrobiła to krok w tył. Nie sądziła, że to co zaraz ma się wydarzyć, naprawdę się stanie. Bała się tego. Kurewsko się bała. To nie było jak z Sharkerem. On ją bzykał, bo była jego znajomą z wakacji. Ale Theodore nigdy nie miał Teixeiry. Ona była dla niego kimś ważnym, czy nadal będzie po tym co się między nimi wydarzy? Czy naprawdę będzie tym samym? A może będzie jedynie szmatą, obszytą złotą nicią? Śmieszne. I tak pozostanie nadal szmatą. Tylko on zdecyduje jak dużą wartość może mieć. Wyceni ją – niczym najdroższy z watykańskich artefaktów.
-Jesteś tchórzem, skarbie… - Wyszeptała do niego, przygryzając nieco dolną wargę, a po chwili wyciągnęła w jego stronę lewą dłoń, co by dotknąć jego ciała przez materiał koszulki. Nie odrywała od niego oczu, i mimo że udekorowane najdroższymi kosmetykami, to w tej chwili były nadal smutne.
Dlaczego takie są? Nie pytaj. Nie dowiesz się. Nie brnij. Zrób to, co masz zrobić. Zagraj. Zagraj. Dlaczego nie grasz? Graj. Kurewsko dobrze, że się odważyłeś!
-I nie nazywaj mnie tak. Nie lubię tego. Czemu tego nie rozumiesz? Theodore, to gra. Powiedziałeś, że grasz. Przedłużasz proces. Dlaczego? – Wbiła w niego jasne tęczówki, świdrując go wzrokiem, chcąc poznać wszelkiej maści sekrety. Chciała zrozumieć dlaczego taki był. Nie umiała. Nie potrafiła. Uderz ją. Powiedz, że jej nie będziesz rżnął. Odzyskałeś ją, a ona to wrednie zabiera. Powiedz, że tego nie chcesz. Wiem, wiem, że chcesz. Musisz wygrać.
Graj. Graj. Nie daj mi się wycofać. To chore. Chore, ale jestem masochistką.
Zabije nas oboje.
Grasz czy nie grasz?

Powrót do góry Go down


Theodore T. Blaise
Theodore T. Blaise

Czystość Krwi : 50%
Galeony : 1958
  Liczba postów : 272
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6401-theodore-timothy-blaise#180050
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6529-pierzozwierz-teoska
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyPią Kwi 04 2014, 03:14;

Zaklinam Cię, przestań. Kurva! Winter, słyszysz? Zgubisz Nas. Wiesz, że to dopiero początek. Wiesz, że zabrnie to dalej. O wiele dalej. Zawsze zaczynało się niewinnie, potem ktoś musiał cierpieć. Tylko, że do tej pory nie było to żadne z Nas. Sprawisz, że tym razem trafi to we mnie i w Ciebie. Nie graj! Kurva, nie graj!
Czy naprawdę sądziła, że nie pamięta wszystkiego czego go o sobie samej nauczyła? Każdy jej gest, każde spojrzenie, zatrzepotanie rzęsami, zagryzienie warg, wszystko nie było jej własnością. Zapożyczyła to z kolorowych pisemek, słynnych pokazów mody, najcudaczniejszych przedstawień, oskarowych filmów. Chce grać kogoś innego, ale nie chce grać z nim. Więc po co? Dla kogo? Nie dla niego. Przez kogo więc?
Znajdę go. Stłukę mordę, tylko mi powiedź. Poczuj się bezpieczna, uwierz mi, zaufaj na nowo. Wróć Winter. Krzyczę do Ciebie, wróć! Usłysz mnie. Błagam. Proszę. Ja skamlę..
Sztuczne spojrzenia obojętności. Stała przed Nim taka bezbronna, przyodziana w maskę skurwiałej pannicy, z nonszalancko zranioną miną, tłumiącą uczucia. Ile tak wytrzymasz? Boisz się. On się boi. Więc po co? Oddalisz się od niego. On oddali się od Ciebie. Możesz go mieć bez tego, tylko to powiedź. Pokaż mu to.
Pokaż mi to. Pokaż, że nie chcesz. No dalej. Ile mogę Cię o to błagać? Winter.. Kochanie.. Oszczędź to. Nie prowokuj. Nie podskakuj. Nie wchodź na ambicję. Komplikujesz wszystko. Pogarszasz sprawę.
Jeszcze chwila.. Parę minut.. Kilka głębszych oddechów.. Elektryzujących spojrzeń, przebijających się przez te zimne, nakarmione pozorną obojętnością oczy. To ona sama siebie wycenia. To ona nadaje sobie wartość. Wszystko leży w jej rękach. Może pozostać najwyżej cenionym przez niego skarbem, rzadkim okazem, brylantem. Jej los, w jej własnych, przyozdobionych w drogie błyskotki dłoniach. Bądź dobrym jubilerem, wyceń się odpowiednio. Nie zaniżaj swojej wartości.
Nie chce nikogo sprawdzać. Tak bardzo wszystko w Tobie ceniłem. Kurva Winter! Pamiętam Twój szczery uśmiech. Ciepłe spojrzenie. Prawdę w oczach. Czułość w głosie. Należałaś wtedy do mnie, tak jak ja do Ciebie..choć to nie byłą kwestia posiadania. Nie chce grać! Kocham Cię.. Nie graj..
Przybrał równie obojętną pozę jak ona. Ręce w kieszeniach płaszcza. Mina tak samo zacięta i niezłomna. Spojrzenie nie mniej kuszące i mówiące co zaraz się stanie. Obydwoje pragnący się wycofać, obydwoje pragnący grać. Obydwoje chcący coś udowodnić. Obydwoje pełni obaw.
- To też Nas łączy, Skarbie.. - odpowiedział szeptem. Była tchórzem. Uciekła. Nie ważne co się działo, bała się powiedzieć mu najgorszą prawdę. Niepotrzebnie. Zniósłby wszystko. Zrozumiał wiele. Wyciągnął pomocną dłoń.
Poddajmy się, dobrze? Na trzy, czte - ry.. N o o o o o ! Dlaczego to robisz? Zaczynam żałować, że otwarłem ten list. Wiedziałem co jest w środku. Czułem to. Kurva mać.. Teraz gram.
- Będę tak mówił, kiedy będę miał na to ochotę.. Wykorzystałaś szansę powstrzymania mnie. Drugiej już nie będzie. Zamierzam wygrać i skończyć to raz na zawsze.. A Ty teraz nie wiesz co wyczyniasz. Tyle szans, aby to zakończyć.
Zakończ. Podpowiadam. Daję możliwość. Kolejną. Za chwilę się skończą, co wtedy? Zniszczymy się. Nie zależy Ci na Nas. Nigdy nie zależało. Jesteś samolubna.
- Teraz wyjdziemy na górę, a ja dam Ci ostatnią szansę, aby to zakończyć. Wierzę, że podejmiesz słuszną decyzję. Ufam Ci..
Po raz ostatni Ci zaufam, zawiedziesz mnie lub nie. Zranisz mą duszę, lub nie. Tak drobne i kruche ręce, a tak władcze i posiadające tyle mocy. Decyduj. Grasz czy nie grasz? Ja mówię nie graj, Ty zrobisz jak chcesz.
Wyszli do góry, wynajmując uprzednio jeden z pokoi.
Nie graj!
Płaszcz rzucił na łóżko. Duże, małżeńskie.
Nie graj!
Usiadł na nim i patrzył na Winter zrezygnowanym spojrzeniem.
Nie graj!
Wiedział, że to już koniec. Czas pożegnania. Żegnaj Winter, żegnaj Theodore.
Kurva, graj już, graj.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Lilith Scorpion
Lilith Scorpion

Student Slytherin
Wiek : 31
Czystość Krwi : 75%
Galeony : 27
  Liczba postów : 28
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7972-lilith-scorpion
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7980-poczta-lil
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptyWto Kwi 15 2014, 19:46;

Co Lilith robiła w Dziurawym Kotle? Szukała trochę pracy, bo przecież ile czasu można brać galeony od ojca, u którego była tylko po to na chwilę, a nawet ostatnio spędziła kilka nocy, pojawiając się późno, aby go nie spotykać, ani jego kochanek. Dzisiaj rano pojawiła się w Londynie i zameldowała się w Dziurawym Kotle. Nie wiedziała na jak długo zostanie, miała nadzieje, że krótko. Potrzebowała jakiegoś miejsca tylko dla siebie, gdzie nikt nie będzie jej przeszkadzał, nie będzie mówił co ma robić. Potrzebowała małego mieszkania albo chociaż pokoju z fajnymi osobami.
Pół dnia pokręciła się po gospodzie, spędzając trochę czasu w swoim pokoju, nie mogąc znaleźć dla siebie miejsca i zajęcia. Napić się whisky? Dochodziła 16, trochę jednak za wcześnie, ale czy powinna się tym przejmować? Gdyby tylko miała jakieś towarzystwo. Siedziała przy barze zwracając uwagę na osoby, które co jakiś czas wchodziły do środka albo wychodziły. Miała nadzieje, że może spotka kogoś znajomego, ale wygląda na to, że blondynka miała dzisiaj pecha. Odstawiła na blat kubek z zimną już kawą. Zamówiła ją aby czegoś się napić, ale Tom nie potrafił nawet tego dobrze zrobić.
Wstała ze swojego zajmowanego miejsca i weszła schodami na piętro, a potem do pokoju w którym miała nadzieje, spędzić jak najmniej czasu. Wzięła kurtkę, którą założyła i wyszła nie zatrzymując się dopiero kiedy znalazła się za drzwiami Dziurawego Kotła. Gdzie miała iść? Zamyśliła się na chwilę i zdążyła zrobić dwa kroki, kiedy zauważyła niedaleko znajomą postać. Alec? Dobrze widzi, czy może tak bardzo chciała kogoś znajomego zobaczyć? Poczekała chwilę i kiedy mężczyzna powoli się zbliżał w jej stronę nie miała już wątpliwości. Na jej twarzy pojawił się delikatny uśmiech i podeszła bardziej w jego stronę. Szedł w lekko rozpiętej koszuli, bez żadnej kurtki, ale i tak był przystojny. Dobrze pamiętała jak na początku tylko mijali się obok siebie na korytarzu Hogwartu, a wystarczyła jedna impreza, nie tak dawno, aby się lepiej poznać i potem pójść do łóżka.
- Alec. - powiedziała stojąc przed chłopakiem i musnęła ustami jego policzek. Niekiedy naprawdę potrafiła być urocza i miła, a szczególnie przy mężczyznach. Z jej twarzy nie schodził delikatny uśmiech. Stojąc tak blisko przy nim poczuła od niego alkohol, więc skądś wracał...
Powrót do góry Go down


Alec R. Walkin
Alec R. Walkin

Student Gryffindor
Rok Nauki : II
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 43
  Liczba postów : 56
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7864-alec-r-walkin
http://liviawhite.tumblr.com/
Przed dziurawym kotłem QzgSDG8




Gracz




Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem EmptySro Maj 21 2014, 01:50;

Co Alec robił pod Dziurawym Kotłem? Chyba pierwszy raz widzisz go na oczy, jeśli o to pytasz. Pił, oczywiście. I nie, nie topił smutków. Alec nie miewa smutków, ani gorszych dni. Najwyżej dni, kiedy Juliette przypomni sobie, że warto byłoby upomnieć swojego małego braciszka. A w jednym z mugolskich pubów miał zniżkę dla stałych klientów. Czy to nie wystarczający powód, aby się upić? Tak właśnie myślałam. Zresztą, Londyn znał jak własną kieszeń, mieszkał tu niemalże od urodzenia i jako mały chłopiec uwielbiał przechadzać się wąskimi uliczkami. Teraz też się przechadzał. Od baru do baru.
Jego wzrok błądził bezradne po przechodniach. Chcecie prawdy? Uciekał siostrze, jakkolwiek to żałośnie brzmi, aby go nie zauważyła. Już niemalże widział jej wyniosłą sylwetkę za sobą. Ale Juliette nie spieszyła się w spacerowaniu ulicami Londynu. Mogłaby złamać obcas albo poplątać swoje jasne loki.
Wybawienie znalazł w Lilith. Uśmiechnął się szeroko na jej widok, porywając ją w ramiona i wchodząc w zacienione wąskie przejście, w którym ledwie się mieścili.
- Cześć, demonico - powitał ją, patrząc na nią z góry. Był podpity, okej. Ale to niczego nie zmieniało. Uwielbiał młodą Scorpion. Była idealna dla niego pod wieloma względami, ze swoim cudownym ciałem pokrytym tatuażami i subtelnym głosem. Wiedział, że to tylko pozory, widział ją kiedyś w akcji. Nie miało to jednak znaczenia, póki wobec niego. - Widzisz tam wysoką, ładną blondynkę? - zapytał, wskazując głową na ulicę, którą dopiero co opuścili. Niemalże wypluł 'ładną'. Jego siostra korzystała ze swojej urody jak z bata, a w jej przypadku nie zasługiwało to na pochwałę. Kiedyś, gdy miał może sześć lat zafarbował jej trwale włosy, z których była tak dumna na zgniłą zieleń i nawet uzdolnieni czarodzieje nic nie pomogli. Musiała je ściąć, co wyszło jej na dobre, poprawiając ich kondycję, a Alec do tej pory zastanawia się dlaczego nie uczynił jej trwale łysej. To na tyle z historii rodzinnych.
Alkohol powoli zaczynał odbierać mu resztki ostrożności i zdrowego rozsądku, jakie w ogóle posiadał. A na co dzień też nie szastał nimi na prawo i lewo. Wsunął dłonie pod kurkę dziewczyny, przyciągając ją bliżej.
- Co tu robisz sama, o tak późnej porze? Dziewczęta z dobrych domów powinny być w domu przed czternastą. - Uśmiechnął się szeroko, wpatrując się intensywnie w jej oczy. Alkohol podkręcał mu zmysły, sprawiając, że pragnął jej bardziej, niż zwykle. I chociaż uleganie pokusom było jego hobby, łatwe zdobycze były po prostu nudne.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Przed dziurawym kotłem QzgSDG8








Przed dziurawym kotłem Empty


PisaniePrzed dziurawym kotłem Empty Re: Przed dziurawym kotłem  Przed dziurawym kotłem Empty;

Powrót do góry Go down
 

Przed dziurawym kotłem

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 4Strona 1 z 4 1, 2, 3, 4  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Przed dziurawym kotłem JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
dziurawy kociol
-