Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pola ryżowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 1 z 2 1, 2  Next
AutorWiadomość


Dexter Vanberg
Dexter Vanberg

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 32
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 2342
  Liczba postów : 1897
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2680-dexter-vanberg#91111
http://czarodzieje.my-rpg.com/t2721-dexterkowe-lisciki
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7160-dexter-vanberg#204285
Pola ryżowe  QzgSDG8




Administrator




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Cze 13 2013, 01:06;

Pola ryżowe  Rdn_519c20b11f436
Powrót do góry Go down


Jeremy Walker
Jeremy Walker

Nauczyciel
Wiek : 35
Galeony : 0
  Liczba postów : 32
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyWto Lip 02 2013, 17:51;

Mądry Jeremy Walker już płakał, że nie będzie miał towarzystwa. Cicho wył do wszystkich uczniów, że go nie kochają i żadne mu w wakacje nawet: "siema" nie powie. Co to kurde za pomysł, żeby mu lat dodawać i jeszcze wymieniać uprzejmości? Wystarczyłoby przynieść piwo, narkotyki riki tiki, zamówić dziewczęta i melanż na całą noc. Ale nie. Trzeba było mówić: "dzień dobry", kłaniać się na korytarzach i jeszcze wystawiać oceny tym ludziom. Przecież on ich uwielbiał. Ocenianie ich to najgorsze co by mu przyszło do głowy. Dla niego wszyscy byli tak bardzo cudowni, że aż za cudowni i chciał z nimi wszystkimi wypić cały magazyn japońskiego alkoholu i nie wyobrażał sobie życia bez tego, że mogłoby być inaczej. Kurde jak ten świat bolał... No przecież on nie chciał nikogo zgwałcić. Chyba jako jedyny z nauczycieli nie przeleciał żadnego ucznia. A wszyscy wiedzą, co wyprawia Nancy. Jak to ktoś powiedział ta to rozsuwa nogi częściej niż zasłony w domu. No cóż. Zdarza się. Nie ma to tamto. Jeremy płakał, bo nikt go nie lubił i ludzie chyba nie będą go zapraszać na imprezy. Jego ekipa się wykruszyła już dawno temu kurde dawno... Nikogo tu nie było. Wszyscy mieli ambitniejsze plany na życie niż dłuższa posiadówka w Hogwarcie. To było tak bardzo żałosne, że aż Jeremy nie chciał o tym mówić. Przecież bycie w Hogwarcie ma swoje zalety. Dobre dupy (którego nie chciały, a po zamku półnagie latały). Ogólnie płacz.
Teraz siedział w tym swoim domku pogrążony w smutku. Przyglądał się swojemu pięknemu odbiciu w lustrze i planował zamach na życie człowieka, który nie pozwolił mu być wiecznie młodym. Ale to koniec. On Jeremy Walker wyrusza na poszukiwania czegoś do jedzenia, bo w imię głodu i innych potrzeb człowieka potrzebuje się najeść. Trzeba babę sobie znaleźć, postawić w kuchni i nie mu gotuje. I pewnie by tak zrobił, ale jak już mówiłam nikt go nie chciał i ogólnie to taki smuteczek trochę.
Jedna restaruacja... Zajęta. Pozdrawiamy. Wszystkie dzieciaki już się rozsiadły i chyba zeżarły całe mięso. A żadnej surowicy Walker nie będzie jadł, bo jest prawdziwym mężczyzną i tylko wieprzowina go uratuje od nagłej śmierci i chorób zakaźnych oraz wszelkiej wszawicy. Wtedy spotkał go znak z nieba, bo nagle okazało się, że padać będzie. Widział jakiś Japończyków uciekających z pól i wtedy go olśniło. ZJADŁBY RYŻU. I poszedł na te pole, że sobie pozbiera, ale chyba coś nie tego... Bo ryżu takowego ze sklepu tu nie widział. OMG... No pomocy.
Jeremy Farmer zdobywca ryżu.
Powrót do góry Go down


Gaja C. Glaber
Gaja C. Glaber

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : opiekun Hufflepuffu
Galeony : 1365
  Liczba postów : 456
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5775-gaja-claudia-glaber
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5777-papierki-profesor-glaber
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7188-gaja-claudia-glaber#204389
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyWto Lip 02 2013, 18:24;

Wakacje, znów będą wakacje, na pewno mam racje... Tak po głowie Gaji snuła się piosenka. Z dniem przyjechania do Japonii dla niej skończył się błogi stan wolności, gdzie mogła spać do południa, jeść całymi dniami czekoladę, czy gadać jak najęta do gwiazd. No bo przecież to logiczne, że gwiazdy jej odpowiedzą, nie? Oczywiście, każdy tam miał jakiegoś swojego bzika, którego pielęgnował. Ona nawet robiła to częściej niż inni, w końcu nauczała przedmiotu związanego w jej odbiciem od normy. Na pewno brakuje im na wakacjach ich ukochanej nauczycielki! Dlatego po trafie wakacyjnej zahaczającej o hodowle smoków w Rumunii, fabrykę czekolady w Serbii i narty w Austrii zmieniła trochę klimat i przyjechała do wilgotnej, ale słonecznej Japonii. Oczywiście, mogłabym opowiadać godzinami, jakie to przygody spotkały Gaję w czasie podróży, ile razy zaliczyła glebę na nartach czy jak długo zmywała z siebie czekoladę, po przytuleniu się do ogromnego, czekoladowego królika, który jest główną atrakcją fabryki. Niewątpliwie tamten czas minął jej świetnie, a teraz będzie musiała pilnować uczniów, by czasem jakiś wilkołak nie dobrał im się do spodni... To znaczy do szyi! Taka drobna różnica!
Oczywiście, gdyby Glaber poleciała z uczniami jak przyzwoity człowiek na wakacje, jej życie byłoby o wiele prostsze. Ona jednak miała cały dzień obsuwy, w trakcje którego te dzieci mogły zostać wszystkie pozabijane. I co ona bidulka by wtedy zrobiła? Skoro po śmierci Odell zaczynała majaczyć i wpadać w stany depresyjne, to po takim przeżyciu nic tylko żal, rozpacz i stryczek. Na szczęście z tego co zauważyła to nic się nie stało. A teraz dzielna Glaber będzie broniła życia swoich najukochańszych! Zostanie super bohaterem w obcisłych, czerwonych gaciach, z peleryną i takie tam... No oczywiście, jeśli wcześniej nikt w nią nie strzeli jakąś avadą czy cholera wie czym. Tak więc prosimy o oklaski, Gaja przeteleportowała się do kraju kwitnącej wiśni.
Właśnie zjawiła się tutaj jak Filip z konopi (w sumie ryż czy konopia, co to za różnica) i w sumie nie wiedziała co dalej. Powinna się znaleźć w jakimś mieście, domy raziły ogromem barw, a drzwi były rozmiarów trzecioklasisty. No najwyraźniej znowu powaliła zaklęcie deportacyjne, smuteczek. Nie mając nic lepszego do roboty, zaczęła energicznie iść przed siebie. Kroczek po kroczku, stópka po stópce... I natrafiła na jakiegoś homo, choć nie wiadomo czy do końca sapiens. Twarz wydawała jej się dziwnie znajoma, ale chyba powszechnie wiadomo ta kobieta nie rozróżnia nawet swojej matki od babki na straganie. Grunt to dobra pamięć! Dlatego też nie zastanawiając się dłużej nad tym, kto może być właścicielem dziwnie znajomej buźki, podeszła do niego. Co niby powinna powiedzieć? Ah tak, już wiem!
- Czy możesz mi powiedzieć gdzie ja się znajduje? - Oczywiście bardzo inteligentne pytanie, takie na poziomie Glaber! Gdybym była bezczelna, to na miejscu nieznajomego na pewno odpowiedziałabym "Na polu, a teraz nie ociągaj się. Przecież widzisz, że są zbiory!"
Powrót do góry Go down


Jeremy Walker
Jeremy Walker

Nauczyciel
Wiek : 35
Galeony : 0
  Liczba postów : 32
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyWto Lip 02 2013, 19:54;

Życie zmienia ludzi. Jedni tu przyjechali kupić sobie skąpe kimono na gorąco noc we dwoje, albo i grupą... A on przyszedł zbierać ryż. Cele ludzi są naprawdę różne. Trzeba to docenić, bo nie każdy ma taką wenę jak on i godzi się pracować za Japończyków, którzy na pewno kupią mu japońskie kwiaty. Bo Jeremy wierzył, że w Japonii wszystko jest inne. I kwiaty, i napoje i całe wszystko. Wierzymy, bo musimy. Walker to w ogóle ma wyobraźnię godną jednorożców patatających, bo wszelkich krainach mlekiem i miodem płynących. Uśmiechnął się na widok tego, że czas zacząć się odchudzać, bo ryżu takowego nie widać, restauracje zatłoczone, a to nie Hogwart, że bezczelnie coś podpierdzieli komuś z talerza i będzie wspaniałym nauczycielem, bo podwyższy ocenę na koniec roku. Aww... On był taki cudowny, że aż trzeba było się zastanowić czemu jeszcze nie ogłosili go królem wszystkiego... Powinni. Był zbyt genialny, aby teraz to wszystko zaprzepaścić.
A zatem stał na tym polu ryżowym i próbował ogarnąć co ma teraz zrobić. Czy to zrywać czy rzucić zaklęcie i ryż w torebkach wskoczy do jego rąk. W sumie chciał zapytać jakiejś Japonki o co w tym chodzi, ale chyba wykonał jakiś niestosowny gest, bo zaraz obciągnęła kimono jeszcze bardziej i zaczęła uciekać z krzykiem wskazując na niego palcem. Wolał, aby nazywali go bogiem seksu niż gwałcicielem, ale cóż. Z fanami się nie wygra. Właśnie! Może powinien nagrać płytę? Może teraz w Japonii zyskałby fanów i móglby rzucić pracę w Hogwarcie? Czy to oby nie byłoby wspaniałe doświadczenie? Aż oczy mu się zaświeciły na myśl, że rzeczywiście mógłby robić coś do czego ma powołanie. Bo inne rzeczy go nużyły. Za to muzyka, fanki, nagie klatki piersiowe przed jego oczami... To było to. I nie dało się ukryć, że chciałby powrócić do tych paru koncertów, które zgromadziły jakąś tam publikę. A teraz to tak no nieciekawie.
Kiedy już zamierzał stąd iść zauważył, że ktoś się do niego zbliża. Ach, profesor Glaber, którą jego koledzy rozbierali wzrokiem wyobrażając sobie, że robią to z nią na biurku. Chcąc nie chcąc Walker musiał czasem słuchać takiego ględzenia bezsensu. W takich momentach zwykł się głupkowato uśmiechać i wychodzić. Nie żeby coś, ale denerwowała go świadomość, że nie może nic ze sobą innego zrobić niż po prostu wyjść. Chętnie bym i wytłumaczył, że kobiet się tak nie traktuje, ale nie słuchano go. Zawsze był tym najmłodszym kołem u wozu i wcale się nie dziwił im, że jakoś nieszczególnie pałali do niego miłością. On wolał żyć ze swoimi studentami, którzy chętnie pili wódkę po lekcjach i czasem go zapraszali. On w duszy był dzieciakiem. Jeszcze. Przejechał spojrzeniem po Gaji uśmiechając się niezobowiązująco.
- Chciałbym rzec, że na polu... Ale może uściślę i powiem, że w Japonii. Wakacje z super dzieciakami! - Podzielił się informacją z lekkim uśmieszkiem.
Powrót do góry Go down


Gaja C. Glaber
Gaja C. Glaber

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : opiekun Hufflepuffu
Galeony : 1365
  Liczba postów : 456
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5775-gaja-claudia-glaber
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5777-papierki-profesor-glaber
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7188-gaja-claudia-glaber#204389
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyWto Lip 02 2013, 20:53;

Gdyby Gaja wiedziała o tym, że Jeremi nie spełnia się w roli nauczyciela (o ile w ogóle by wiedziała, że nim jest), to na pewno szczerze by mu współczuła. Bo niby jak można normalnie funkcjonować, gdy nie spełnia się swoich marzeń? To było dla Glaber wręcz niewyobrażalne. W końcu ona robiła to co kocha, czyli całymi wieczorami oglądała gwiazdy, nakłaniała do tej cudownej miłości innych, a oni czy chcieli czy nie musieli z nią siedzieć. Nawet dorobiła się własnego obserwatorium. Na pewno osoba, która zaprojektowała tamten budynek nie myślała o takim zastosowaniu dla niego, jednak Gaja od razu zobaczyła w nim potencjał. Wystarczyło wymienić dach na kopułę, dorobić parę barierek, niektóre ściany wyremontować i cud, miód, ultramaryna dla oczu miłośników astronomii. Ba! Za spełnianie marzeń nawet dostawała pieniądze, więc już w ogóle szczyt szczęścia. Niestety z jej marzeniami liczyła się też ciągła samotność. Nikt przy zdrowych zmysłach nie chciał spędzać z nią więcej czasu niż to konieczne. Oczywiście, jej to wydawało się całkowitą niedorzecznością. W końcu jak można nie chcieć słuchać o gwiazdozbiorze Andromedy, Cefeidach, Cir czy innych interesujących ciałach niebieskich. Z resztą widok tych zjawisk i ciał powinien był ich doprowadzić do szczęścia czy do pełni ekstazy. Oni jednak nie zrozumieją... Nawet pokręconemu Jeremienu tak wyobraźnia nie pomoże, by widzieć oczyma Gaji. No chyba, że zamieści na niebie parę tęczowych jednorożców. Wtedy jestem pewna ich obraz szczęścia będzie w choć w małym stopniu zbliżony
Zapewne chcieli ją brać jak Reksio szynkę, jednak z nią nie takie proste numerki! Nie dałaby się żadnemu z tych okropnych staruchów (no chyba, że dyrektor by na nalegał, pozdrawiam) z grona pedagogicznego, którzy w ciągu jej dwuletniej kariery miała nieprzyjemność napotkać, a i w tych młodych to nie było co za bardzo wybierać. Wszyscy to albo nieokrzesani kobieciarze, którzy na pewno złamali był czyste serduszko Gajeczki, albo tacy brzydale i niezdary, że aż się nóż w kieszeni otwiera. Zostają jeszcze ci zajęci, którzy też wybitnie nie robili na niej szału, niektórzy nawet ją irytowali (pozdrowienia dla Xaviera), albo ci globalnie niedostępni z jasno nieokreślonych powodów. Z resztą... Gaja to chyba ma fetysz na herbatę, bo jak nie zrobisz jej słodkiej, czarnej i gorącej, to o jej sypialni w Dolinie Godryka możesz zapomnieć. Ewentualnie można uderzać w jej pasje, ale czy warto ryzykować zrobienie z siebie w jej oczach totalnego ignoranta?
- To jak widać tylko niewiele pomyliłam się w lokalizacji. - Odetchnęła z ulgą, choć w tym samym momencie zdała sobie sprawę, że w dziewięćdziesięciu procentach rozmawia z kimś z Hogwartu. - Przepraszam, czy my się przypadkiem nie znamy? - Tej dziewczynie nie trzeba dawać nawet eliksirów na zapominanie, ona i tak da rade! Więc w sumie ma coś z dziecka tak samo jak Jeremi. Przypadek? Nie sądzę...
Powrót do góry Go down


Jeremy Walker
Jeremy Walker

Nauczyciel
Wiek : 35
Galeony : 0
  Liczba postów : 32
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 03 2013, 14:15;

W rzeczy samej. Naprawdę chciałby posmakować życia i zrobić coś z sobą produktywnego, bo przecież trzeba. Trzeba wykorzystać to, że ma się mózg i trzeba zaplanować swoje życie. Jeśli nauczanie go nie kręci to w takim razie trzeba zająć się czymś innym czy coś. Nie? Wypadałoby. Może sprzątanie byłoby nawet bardziej inspirujące, ale wiecie co... Lubił tą swoją Magię Sztuki i Muzykę Czarodziejską, kiedy to wyrzucał nowe podręczniki do kosza i zajmował się tym, co przyszło mu do głowy. Sprawdzian układał na ostatnią chwilę, pytania dając z tzw. dupy, bo oczywiście nie przyszłoby mu do głowy, żeby jakoś inaczej się tym zajmować. Wolał zadać uczniakom konkretne zadanie do zrealizowania i popatrzeć na efekt, który zwalał z nóg. Klasa, która została mu przydzielona zawierała wiele rękodzieł i każde... Każde miało w sobie coś magicznego. W sumie Jeremy nie miał nic przeciwko magii. Naprawdę. Magia była cudowną odskocznią i to, że był czarodziejem dawało mu przyzwolenie do egzystowania tutaj. To było genialne, bo w życiu się nie spodziewał, że ktoś taki jak on rzeczywiście dostanie coś dobrego od życia, a skoro już się mu poszczęściło to miał ochotę skulić się z tej radości i wypić trochę dobrego alkoholu, aby poczuć się wolnym.
Rzeczywiście to, że Glaber była niedostępna to w sumie go nie dziwiło, a bo w sumie różne sytuacje się z tym łączyły... Ale to może nie o tym. Walker nie chciał o tym myśleć, ani wspominać. To ile usłyszał od tych dziwnych ludzi było wystarczającym argumentem, aby zamilknąć na wieki i ogólnie nic nie mówić. Uśmiechnął się do kobiety, która zapytała go oto kim jest. Przynajmniej wiadomo było, że to nie jest jedna z jego fanek gotowa na wszystko. Może szkoda. Może chciałby, żeby była gotowa na wszystko. Chociażby na wspólne zbieranie ryżu. Nie miałby nic przeciwko, kto wie. Może ona jakoś powiedziałaby mu jak z tych krzaków wziąć ryż i go ugotować. Co kobieta to kobieta.
- No tak. Wynajmujesz mnie do zmiany pościeli. - Wzruszył ramionami, co by dać sobie moment n a uspokojenie myśli i nie do rzucenie zdania: "i nie tylko".
- A tak właściwie to jestem tym facetem, który spóźnił się na posiedzenie rady pedagogicznej. - Pominął fakt, że o mało co się nie wywrócił i kiedy wszyscy byli ubrani elegancko on wbił w luźnych jeansach i bluzie, która mniej więcej sprawiła, że Gareth złapał się za głowę, a ktoś z kuratorium chciał go wyrzucić mówiąc, że to spotkanie rady i nie czas na intrygi studentów. Na co Walker przedstawił się jako profesor i to trochę oziębiło atmosferę. No zdarza się.
- Coś czuje, że w tej Japonii umrę z głodu. - W tej, bo w innej Japonii pewnie wszystko byłoby ok. Pozdrawiamy logikę naszego psorka.
Powrót do góry Go down


Gaja C. Glaber
Gaja C. Glaber

Nauczyciel
Wiek : 39
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : opiekun Hufflepuffu
Galeony : 1365
  Liczba postów : 456
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5775-gaja-claudia-glaber
http://czarodzieje.my-rpg.com/t5777-papierki-profesor-glaber
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7188-gaja-claudia-glaber#204389
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Lip 04 2013, 00:15;

"Trzeba wykorzystać to, że ma się mózg i trzeba zaplanować swoje życie." Dobre słowa, jednak od reguły zawsze są wyjątki. Nie wszystko jest takie proste. Nawet najlepszy plan może wziąć w łeb. Przekonało się o tym już tak wiele pokoleń, w taki niezliczonych sytuacjach, że nawet nie ma sensu dawać przykładu. W każdym razie pozdrawiam, życie zmienia ludzi (jak to lubisz zauważać). Skoro w jakimś stopniu ta praca go spełniała, to może połączyłby marzenia z nią? Na pewno zebrałby setki fanek prowadząc kapele rockową w szkole, szykując ich koncerty, udzielając wywiadów, kontrolując całą sytuacje. Kto wie... Może nawet z czasem były bardziej sławny niż cała ta kapela. To po prostu trzeba umieć pokierować sprawą, dać z siebie w sprawę całe serce, a wiadomo... Jeremi dałby rade! Na serio przemyśl to dobrze, może w tym właśnie jest złoty środek na rozwiązanie tego tragicznego problemu.
Niekonwencjonalne zajęcia w tej szkole to niedługo będzie norma. Coraz większe grono nauczycieli decyduje się na rezygnacje z podręcznika i uczenie rzeczy które na prawdę mają sens. Oczywiście, czasem zahaczają o jakieś pierdoły przydatne na sumach. Na szczęście ani przedmioty Jeremiego ani przedmiot Gai nie są na tyle poważnie traktowane, aby jakiś uczeń brał je na zaliczenie czy gdziekolwiek indziej. Z tego powodu też Gaja mogła często w swoje zajęcia wplatać elementy związane z wróżbiarstwem. Nawet zastanawiała się czy nie nauczać tego przedmiotu jako drugi. Na szczęście jak na razie wypadł jej z głowy ten pomysł. Nie miałaby siły na sprawdzanie dwa razy większej ilości esej na koniec roku. Miejmy nadzieje nie wróci jej ten pomysł na początku września... Z tego też wnioskuje, że musi unikać Afry.
Może kiedyś nadarzy się okazja, by panna Glaber dowiedziała się o powszechnym zainteresowaniu swoja osobą wśród nauczycieli tej szkoły. To jednak powinno nastąpić po tym, jak nauczy się paru porządnych zaklęć. W końcu już sobie wyobrażam furie w jaką by wpadła, gdyby te informacje do niej doszły. Na pewno dorwałaby paru nauczycieli, choć możliwe, że nie tych właściwych. W sumie to nawet byłoby dla mnie, zakręconego narratora fajne, w końcu miałabym powody by moja postać nienawidziła paru nauczycieli. Paru... No wiesz o kim mówię.
Na wzmiankę o pościeli zrobiła minę bardzo charakterystyczną minę. W końcu wiadome było, że nie wynajmowała chłopców do pościeli, a tym bardziej do czegoś więcej z nią związaną. Jednak o jej łóżeczku nie teraz. Jak Jeremi będzie miał farta to sam się przekona jakie ono jest fajne. Jak na razie może tylko pomarzyć, ewentualnie narysować, opisać w dziele literackim czy w piosence. Song o łóżku, to jest to, co tygryski lubią najbardziej!
- No to już wszystko jasne. Jeremi prawda? - Kro niby mógłby zapomnieć tamto epickie spotkanie rady? Wyprowadzanie nauczyciela z posiedzenia, nieogarniający dyrektor, nauczyciele, którzy zamiast coś zrobić, to woleli śmiać się z tego wszystkiego. Na końcu jej wszyscy byli już tak zdezorientowani i rozproszeni, ze w rezultacie musiano zwołać kolejną. Przez to Gaja oczywiście i kolejnego dnia nie mogła pospać do jedenastej. Dla astronoma to istny koszmar!
- Nie no, ludzie muszą tu z czegoś żyć - No chyba, że jest to chodząca armia zombie, która tylko czeka na turystów, by pozjadać ich mózgi. Może właśnie dlatego tamta kobieta zaczęła uciekać? Never mind... Nie znam się na skośnookich. - Wiesz, sądzę, że ten ryż chyba nie jest najlepszym pomysłem. - W końcu nie miała zamiaru podbierać ludziom czegoś, co i tak na dobrą sprawę jeszcze nie wyrosło. Dziewczyna kiedyś jadła ryż, wiec w sumie wiedziała jak wyglądają ziarenka. Skoro jednak nie widzi ich to znaczy, że ich nie ma. Po prostu, koniec pieśni.
Powrót do góry Go down


Jeremy Walker
Jeremy Walker

Nauczyciel
Wiek : 35
Galeony : 0
  Liczba postów : 32
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Lip 04 2013, 21:19;

Jeremy jako charakterystyczna postać często spotyka się przecież z krytyką i wieloma innymi komentarzami, które nie są zbyt pochlebne. Trudno. Nie każdy przecież musi akceptować jego styl bycia i go lubić. To są zwyczaje Walkera... Przychodzenie w luźnej bluzie na zajęcia, głośne słuchanie muzyki, chodzenie czasem do innych profesorów z prośbą o przełożenie egzaminu ze względu na to, że ktoś się źle czuje, co w istocie jest głupim tłumaczeniem kaca. Kto wie, może do Gaji też parę razy trafił, ale nie zebrał się na odwagę, aby jej zaprosić na jakieś spotkanie. Kawę, herbatę, ewentualnie seks... Boże stop. Dokąd te myśli złowieszcze już go prowadzą! Przecież Gaja była nauczycielką, podobnie jak on. Z pewnością nie chciałaby mieszać swojej krwi z nim. Przecież to już by była lekka przesada! Szczególnie, że on tu był sezonowcem i pojawiał się, a potem nagle znikał. Jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki.
Dużo się uśmiechał. Uśmiech lekarstwem na wszystko, bo przecież trzeba dobrze żyć. Trzeba mieć swój sposób i mieć pewien prestiż. Jeremy się zastanawiał na czym polega teraz lansowanie się w Hogwarcie. Kim musisz być, żeby zaistnieć? Kim chcesz być? To pewnie trudne podążać za pewnym trendami, co by dobrze wyglądać i jeszcze nie narobić sobie kłopotów. Tak chyba uważał Jeremy. Młodzież rządziła się swoimi prawami, a on musiał się pogodzić z tym, że w pewnym sensie wystąpił z jej szeregów. Przykre.
Teraz pozostawało mu zbierać ten ryż i jeszcze uśmiechać się do tego, żeby wszyscy uważali go za psorka, z którym można pogadać. Nie rozumiał tego lansu na bycie ostrym... Żeby postawić jak najwięcej Trolli, a w klasie zamknąć mnóstwo dzieciaków, które przecież mają jakieś marzenia. Ale czasem... Oni samo na to go skazywali. Pomimo to Walker w tym roku walczył do samego końca, żeby wszystkich uwolnić i jeśli mieli powtarzać rok to nie z jego winy.
Gaja miała rację z tym podręcznikami. One były beznadziejne i nijako odnosiły się do tego, żeby można było z nich korzystać. No czasem Jeremy udawał, że z nich korzysta, ale to tylko czasem. Na co dzień starał się udawać genialne dziecko i nie sprawiać problemów. Coś powiedział, kogos ukrył. Komuś ułatwił ucieczkę. Zwyczajny los.
Kiedy już go poznała parsknął śmiechem i skłonił się.
- Zatem niech pani profesor prowadzi do miejsca, w którym mogę coś zjeść! - Powiedział, zażądał czy coś. NIEWAŻNE.

[zt x2 zacznij w jakiejś knajpce czy coś.<3]
Powrót do góry Go down


Arienne Levittoux
Arienne Levittoux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 346
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6136-arianne-rose-levittoux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6150-belzebub
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7179-arienne-levittoux#204370
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 12:35;

Jak cudownie Ari minął ten pierwszy miesiąc wakacji nie wie nikt, kto uczy się w tej przeklętej szkole. Żadne z Was nie jest w stanie pojąć mugolskiego, szczęśliwego egzystowania ze słuchawkami na uszach w łóżku lub na murku gdzieś w centrum miasta, gdzie na spokojnie można podrzeć ryja i mieć nadzieje, że coś grosza z tego wpadnie. Jeśli to nie starczy, to nic nie stoi na przeszkodzie by pójść na imprezę wieczorem, a rano spać do południa w porozdzieranych w moshu ubraniach, nieułożonej fryzurze i niezmytym makijażu. Po prostu wiesz szał ciał, zawrót umysłu, punkt rock czy metal i można się bawić! I nie mów mi, że to niebezpieczne, nieodpowiedzialne, naganne, bla, bla bla... Bo całe życie Ari tak wygląda! Jest to jeden wielki zbiór buntowniczości, postrzelonych zachowań, pamiętnych imprez, spania do późna, śpiewana aż do bólu gardła. Aż dziwne, że jeszcze w jednej ze swoich faz nie wylądowała z żadnym brudasem w łóżku. Podejrzewam, że to tylko i wyłącznie dlatego, że każda trzeźwo myśląca osoba albo się jej boli, albo jest nią zdegustowana. Jej ziomale to banda najbardziej pokręconych ludzi jaką widział współczesny świat. Jeśli już teraz się boisz Levittoux, to lepiej byś do jej bliższego grona nie dołączał. To tylko przedsmak tego na co ją stać. W końcu nie zawsze ma się cały dzień wolny, nikt nie wchodzi w drogę, a ludziom żyje się coraz lepiej. Jednak jeśli chcesz ją znać bliżej, to zaparzę naszej ulubionej kawy i wszystko ci opowiem. Teraz jednak skupmy się na jakiś konkretach. Czemu? Bo warto!
Nie wiedzieć czemu ten wakacyjny, hogwarcki wyjazd nie ucieszył Ari. Wiadomo, wolałaby zostać u siebie i prowadzić beztroskie życie. Niestety, rodzice już chcieli się jej pozbyć. Ciężko jest żyć z tak powalonym dzieckiem jak Arienne, smuteczek. Tak więc była już w tej całej przyzwoicie zadbanej, miłej Japonii. Kluczyku od domku nie odebrała, rzecz jasna nie obchodziło ją to gdzie ani na czym będzie spała. Dla niej każde miejsce na drzemkę jest dobre. Takie trochę kloszardzkie podejście. Natenczas jednak siedziała na jakimś totalnym odludziu wśród roślin, których nazw nie znała (bo niby kto przy zdrowych zmysłach uczyłby się zielarstwa?). Łokciami opierała się o kolana skrzyżowanych w siadzie nóg. Włosy lekko opadały na jej prawe ramię pod wpływem wiatru. Jej drugie oczy, zwane lenonkami, chroniły ją od światła. W dłoniach splatała trochę tych dziwacznych liści i gałązek. Miała nadzieje, że skoro ci ludzie to hodują, to oznacza, że nie dostanie po tym jakiego parcha czy innego choróbska. Pod nosem śpiewała jakąś piosenkę gansów, w końcu jako dziecko mugoli miała w domu pełny dostęp do ich dobytku. Nieważne, że wokalista zespołu śpiewa od A-dur, dziewczyna doskonale sobie daje z tym rade. Zdolne bydle... Na szczęście nie na tyle leniwe, by zaniechać planów założenia zespołu i zawładnięcia sceną muzyczną. Czyżby ktoś się zbliżał? Pewnie jej się zdaje... Jak zawsze, gdy siedzi sama i ma wszytko i wszystkich w głębokim poważaniu.
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 12:55;

Naoki śmiało mógł powiedzieć, że te wakacje naprawdę były dla niego przyjemne. Wyjechał do dziadka dla odpoczynku od wszystkiego... Poniekąd też od młodszej siostry, ale ta przybłęda też się tutaj oczywiście musiała gdzieś pałętać. W każdym razie miał całymi dniami leżeć na trawie i fotografować niebo... A nagle się okazało, że w wiosce nieopodal zorganizowany jest ogromny wyjazd wakacyjny jakiejś Szkoły Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie. Szczerze mówiąc, to nie miał zielonego pojęcia gdzie to jest. Ale jak na razie świetnie mu się rozmawiało z niektórymi osobami, które stamtąd pochodziły. Spotykał je przypadkiem: nad jeziorem, w okolicach góry Fuji. Zabawnie było rozpoczynać do niektórych z nich rozmowę po Japońsku i obserwować ich zdziwione, oszołomione miny. Prawie nikt nie wiedział co wtedy ma robić, co odpowiedzieć.
Dzisiejszego dnia postanowił uwolnić się od namolnej siostry i wyjść na dłuższy spacer bez aparatu, bez jakiś szczególnych planów. Ubrał więc na siebie czarną koszulkę z krótkim rękawem, narzuconą na biały T-shirt z tekstem piosenki zespołu Giętkie Różdżki. Do tego oczywiście miał na głowie kapelusz – jeden z wielu, jakie posiadał. W tym momencie był to czarny kapelusz obwiązany białą wstążką ze wzorkami. Zdecydowani uważał, że nakrycia głowy bardzo pasują do jego stylu bycia.
Nim się spostrzegł dotarł na pola ryżowe, które najczęściej były pełne ludzi ubranych schludnie, ale jednocześnie bardzo „po domowemu”. Nie było potrzeby zakładania innego stroju do pracy, która tak naprawdę była bardzo ciężka. Dlatego zaskoczyła go osoba, która wyglądała zdecydowanie inaczej niż wszyscy inni. Głównie dlatego, że nie była Japonką. I nic dziwnego, że niemal od razu podszedł do ów stworzenia.
- Mówią, że to pole ryżowe jest zaczarowane. Podobno każda osoba, która obrywa jego życiodajne plony zbyt wcześnie zostanie przeklęta. Nie boisz się konsekwencji? - Powiedział bardzo płynnym jak na Japończyka angielskim, kiedy to stanął za dziewczyną. Oczywiście ów mroczny przesąd był tylko zmyśloną przez niego głupotą. Ale uznał to za dobry sposób, żeby zacząć rozmowę.
Powrót do góry Go down


Arienne Levittoux
Arienne Levittoux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 346
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6136-arianne-rose-levittoux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6150-belzebub
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7179-arienne-levittoux#204370
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 13:36;

Co jak co, ale Naoki wyglądał całkiem dobrze. Nie można jednak powiedzieć tego o Ari, która jak zawsze, po tym jak tysięczny raz przegrzebała garderobę, próbując zapanować nad swoją nerwicą natręctw, w końcu zdecydowała się na białą koszulkę, skórzaną kurtkę, podarte, pankowe spodenki oraz ja na nią przystało ciężkie, dziwaczne, czarne buty. Lenonki w stroju być musiały, to jasne. Do tego wszystkiego luźna, długa, czarna czapka i paręnaście naszyjników. Jeden długi z żelaznym krzyżem na końcu, kolejny to srebrny, zwyczajny łańcuszek, a do tego wszystkiego przy samej szyi plecionka. Na rękach jak zawsze tona metalowych bransoletek oraz z dwa pierścionku. Może wyglądała dość nietypowo, ale w końcu każdy chyba zdążył się do tego przyzwyczaić. Pewnie i tak za jakieś parę godzin się przebierze, uznając, że wygląda okropnie i czas coś w sobie zmienić. Taka już to jej choroba, smuteczek.
Już myślała, że to tylko jej jakoś się wydaje, że ktoś się na nią gapi i do niej zbliża, a ty proszę! Jakiś japończyk, na szczęście na tyle cywilizowany, że umie angielski. Nie to, żeby Ari była jakąś nazistką czy coś, po prostu irytuje ją ten japoński skrzek czy co to tam w sumie było. Jej uszy po prostu tego nie trawią, no co na to poradzić. Z resztą... Szkoły są już na tyle rozwinięte, że pewnie nawet tutaj uczą się normalnego angielskiego. Wiec po jaką cholerę ci ludzie mówią do nich w tym niezrozumiałym czymś? No właśnie! Na szczęście nieznany jej chłopka nie miał jak na razie zamiaru wytrącać jej z równowagi... Choć, odezwał się do niej, więc w jakimś stopniu już to zrobił. Ma jednak nadzieje, że okażę się dobrym ziomkiem i nie trzeba będzie pokazywać mu gdzie jego miejsce, czego ma nie robić i w ogóle. Wiadomo, Ari wybuchowa dziewczynka, jeszcze by się je coś nie spodobało i chłopak za nic oberwałby po uszach.
- Nie, a co? Miałby mnie zaatakować chodzące rośliny zombie? - Oczywiście, że się nie bała, w końcu strach jest dla frajerów! Jak żyć to pełnią chwili i nie zastanawiać się nad jakimiś klątwami czy innymi badziewiami. Z grubiej strony wiadomo, że jej tam nie ma. - Tę klątwę to stworzył pewnie jakiś pijany mistrz karate i teraz wszyscy się jej boją - Nie ważne, że mogłaby kogoś tymi słowami urazić. Jednak nie mówiła tego wyniośle i zadziornie, więc nie było powodu odbierania tego jako obelgi. Jednak... Nie wiadomo na jakiego człowieka cholerę trafiła, smuteczek.
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 14:53;

Czasem się zastanawiał czy sam nie ma czegoś na kształt nerwicy natręctw. I miał w tym momencie na myśli fakt, że nie wyjdzie z domu bez kapelusza. Zawsze go miał – chociażby chodził z nim cały dzień trzymając go w rękach, bo było za ciepło, to jednak musiał mieć przy sobie jedną z części kolekcji. A gdyby ktoś przyczynił się do zamordowania jednego z jego 174 bodajże przyjaciół to chyba sam rzucił się na takiego delikwenta. Teraz czapeczka grzecznie siedziała na jego głowie i nie zapowiadało się na to, że miałaby w jakikolwiek sposób ucierpieć.
To racja – wyglądała naprawdę... Powiedział by nawet, że ekstrawagancko. Ale jego zdaniem to nie był jakikolwiek problem. Owszem, w jego kraju kobiety dzieliły się na takie, które ubierają się skromnie... Ale drugą częścią tego podział były kobiety w przykładowo dziecięcych sukieneczkach pełnych różowych falbanek, a na głowie mają starannie upięte różowymi kokardami kitki. I zdecydowani mniejszą uwagę zwróciłby na takie osoby, niż na dziewczynę 'bezczeszczącą' pole ryżowe.
Naoki nie tylko umiał angielski, ale doskonale się nim posługiwał. Do tego był w stanie porozumieć się po włosku, francusku, polsku, a i w planach miał naukę języka hiszpańskiego i niemieckiego, ale to może za jakiś czas. Wychowywany był w rodzinie, która miała ogromną styczność z innymi narodowościami. Nie był arystokratą, ale zdarzało się, że mówili o nim 'książę Shindonatio'. Ów dziwnie brzmiąca nazwa należała do firmy jego ojca, którą podobno miał przejąć, a co zdecydowanie mu nie podchodziło.
- Pijany nie jestem – Powiedział kucając zaraz obok niej i opierając ręce na swoich kolanach – Ale dobrze wiedzieć, że wyglądam jak mistrz karate. Może to będzie moje powołanie życiowe? - Puścił jej swoje jakże urocze oczko, które w jego przekonaniu było powodem mdlenia wielu panien w okolicy. W końcu jest taki cudowny, więc jak można by inaczej zareagować, na taką doskonałą minkę?
- Zdradź mi twoje imię – Mruknął nie odwracając od nie nawet na chwilę spojrzenia. Nie zamierzał być jakoś szczególnie nieprzyjemny to też raczej nie miałaby powodów, żeby wybuchać. Był całkiem miły, to trzeba przyznać. Może lepiej by go odbierano gdyby nie fakt, że jest balangowiczem, flirciarzem i do tego zapatrzonym w siebie jak cholera.
Powrót do góry Go down


Arienne Levittoux
Arienne Levittoux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 346
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6136-arianne-rose-levittoux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6150-belzebub
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7179-arienne-levittoux#204370
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 15:28;

Różowe barbie z kokardkami, koronkami, warkoczykami, kucykami i innymi "ami" to przekleństwo tego świata! Życie byłoby o tyle prostsze gdyby ten cały syf stawał się globalną plagą mającą na celu zniszczenie wszystkiego co dobre, bo rockowe i dobre! Zdecydowanie na takie coś powinni stworzyć nową inkwizycje, palić na stosie, robić niesprawiedliwe procesy. Już nawet podejrzenie o takie czyny powinno być ciężko karalne. A jeśli nie to w szkołach powinni nauczać co jest dobre, a czego należy się wystrzegać. Niby po co komu jak zachować się w przypadku spotkania akromantuli, skoro nie wielu pewnie spotka ten zaszczyt. Ale nie! Wolą uczyć tego, niż jak bronić się przed czarną, a raczej różową magia tego całego chłamu! To po prostu niedorzeczność, tak jak mucha w piwie czy brak rosołu na niedzielny obiad. Na szczęście wszyscy mogą być zachwyceni faktem, że istnieją jeszcze osoby takie jak Ari, które twardą ręką bronią swojego rockowo-pankowo-metalowego serca i nie dają zagnieździć się w nim różowemu ziarnku zła.
Nie ma to jak człowiek translator. Na pewno taka znajomość wielu języków miała swoje plusy, ale niewątpliwym minusem było spędzanie dużej ilości czasu nad ich szlifowaniem. Jeśli ktoś to lubi, to jeszcze może przeżyć, ale w momencie kiedy zamiast nudnego wieczoru w domu chce się spędzić go na imprezie, przez co nie ma czasu na ogarnianie, to już trochę słabej. Oczywiście Ari to tam miała lekko na inne kultury, w końcu i tak angielski kiedyś zawładnie światem. Nie musiała się więc przejmować tym, że ktoś jej nie zrozumie. Ba, posługiwała się nawet często poprawniejszą angielszczyzna niż niektórzy nauczyciele, z czego mogłaby być dumna, gdyby zwracała jakkolwiek uwagę na to kto ją oczy.
Odchyliła lekko lenonki prawą dłonią, chcąc dokładniej zobaczyć delikwenta, który w tak bezpośredni sposób na pewno planuje podryw stulecia. Gdyby była pijana pewnie by się jej nawet to zachowanie podobało, a tak to... No smuteczek. W jej ciemnych oczach wyraźnie widniało "lepiej nie podchodź bliżej"
- Nie zostanie, jak się ode mnie nie odsuniesz - W końcu wiadomo jak tego nie zrobi to jego powołaniem zostanie pilnowanie bramy do nieba razem ze świętym Piotrem. Niestety, Ari nie należała do tych miłych, prostych i przyjemnych. Z drugiej strony co to za zabawa, bez wcześniejszego wyzwania. Bez ryzyka nie ma zabawy!
- Każdy kto je poznał potem ma przed sobą siedem lat nieszczęścia. To prawie jak z tym przeklętym polem.
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 15:41;

Jak dla niego dziewczyna nie musiała mieć ani kokardek, ani nawet biżuterii. Makijażu też jakoś szczególnie nie pożądał. Najlepiej jego zdaniem wyglądała kobieta w starym dresie i upiętymi na szybko włosami. Tak wyglądała jego matka przez całe swoje życie. Byłą standardową 'kurą domową' i poniekąd Naoki chciał mieć właśnie taką kobietę. To nie to, że nie będzie jej z domu wypuszczał. Po prostu wolał tradycyjny podział ról, gdzie mężczyzna utrzymuje rodzinę, a kobieta zajmuje się sobą. mężem i oczywiście po jakimś czasie dzieciakami. I nie uważał, że to w jakikolwiek sposób więzienie dla ślicznej Japonki, którą to powinien za parę lat przygarnąć pod swoje urzędnicze skrzydła.
Szczerze mówiąc o nie zajmował się aż tak dużo szlifowaniem języków. Przynajmniej nie teraz. Za małego ciągano go po ogromnej ilości 'kółkach zainteresowań', które to mały rozwijać małe dziecko. A że najlepiej poradził sobie z językiem angielskim, to się zaczęło szaleństwo. W końcu wyszło na to, że dogadywał się z włochami lepiej niż rodzony, wielce uczony ojciec. Ha! I bardzo dobrze. Uwielbiał robić mu na złość.
Podryw stulecia to może nie był. Tak właśnie by było, gdyby dziewczyna usłyszała „Kochanie bolało Cię jak spadłaś z nieba?” lub inną bzdurę w tym stylu. Nie zaprzeczę, ale zdarzało mu się w ten sposób adorować kobiety lata temu. Teraz pozwalał sobie na bardziej subtelne metody i drażniło go cholernie, jeśli nie działały... A jak na razie któraś z nich zawsze zdawała rezultat. Nie licząc jednej, irytującej puchonki – to był jakiś ewenement, ale mniejsza o nią.
- Lubię kłopoty i nie boję się nieszczęścia. Życie raczej mi sprzyja – Powiedział mimo wszystko odsuwając się od niej o... no ten metr, żeby czuła się bardziej komfortowo. Przynajmniej odebrał jej 'prośbę' jako taką, która ma właśnie cel wygodniejszego czucia się w jego cudownym towarzystwie.
Powrót do góry Go down


Arienne Levittoux
Arienne Levittoux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 346
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6136-arianne-rose-levittoux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6150-belzebub
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7179-arienne-levittoux#204370
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 17:23;

Nie no wiadomo, ze kobieta najpiękniej wygląda całkowicie nieumalowana, rozczochrana i dla większość jeszcze po porannym seksie, jednak Ari sobie tak nie wyobrażam. Na pewno rano zamknęłaby się w łazience i chciała by wszyscy dali jej spokój będąc na skraju załamania nerwowego, bo w końcu jej wygląd jest częścią jej choroby. To tak ja osobę o głębokiej klaustrofobii zamknąć w tych małych, japońskich hotelikach. Niby pomogłoby jej się walczyć z chorobą, ale cena tego byłaby niewyobrażanie wielka. A co do kury domowej, to na szczęście Naoki szuka jakiejś japonki, pewnie z kompleksami, ojcem, który ja bił, z dużym polem, kurami i brakiem mózgu. Każda szanująca się dziewczyna nie zgodziłaby się na układ, gdzie ona miała by siedzieć w domu z dzieciakami, prać, gotować, sprzątać, jednym słowem tyrać, a facet cieszyłby się sukcesami zawodowymi, wolnością i spokojem. To na pewno wygodny układ, ale tylko dla mężczyzny. To bardziej pasuje do kultury arabskiej, gdzie facet ma wiele żon, każda zajmuje się czymś innym, więc mają czas też na swoje potrzeby, a on idzie zarabiać. Za takiego kata mogłabym podejrzewać Nadisha, a nie takiego Naoki, jednak pozory mylą.
Jasne, jasne na pewno kujonił ciężko przez całe życie i dlatego trafił do Ravy, a nie lańsiarskiego gryffindoru. Niby w ravie byli ludzie zdolni, ale nie wierzę by nie było tam też zwykłych kujonków, którzy całe życie spędzili w bibliotece, z kopcącą świecą, okularami i kawą, by nie wypaść ze skupienia. Na pewno Ari byłoby go zal, gdyby nie to, że wpierw musiałaby mu powiedzieć, że pewnie jest walonym snobem czy coś. Bo w końcu charakter nie wybiera, nie?
Skoro taki z niego amanty, to zobaczymy jak mu tym razem pójdzie, ale jak na razie to widzę, że trafiła kosa na kamień. Mógł użyć jakiego dennego tekściku, ale wtedy na pewno Ari szybko by go spławiła jakimś protekcjonalnym tekścikiem. Jednak, że tak nie zrobił, to dalej mogą jako tako rozmawiać.
- Ale może przestać. - Urwała krótko ten jego heroiczny tekścik o odwadze i szczęśliwym losie. Jeśli życie mu miłe to czemu spotkał na swojej drodze Levittoux? No właśnie, coś tu nie gra...
- A ty nazywasz się pewnie king Bruce Lee karate mistrz? - Oczywiście, znowu da się w tym słyszeć nutkę mugolskiej muzyki. Ostatnio jednak mocno nie na czasie były te wszystkie disco polo, techno czy inny chłam... I bardzo dobrze!
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 10 2013, 22:37;

Tak właściwie, to gdyby zobaczył na ulicy dziewczynę, która jest w porannym stanie, to nie zwróciłby na nią uwagi, albo wręcz przeciwni – uznałby, że jest niechlujna. Najpiękniej w tak zwanym stylu na 'byle jak' wyglądałaby tylko dziewczyna, w której byłby zakochany. Miał małe pojęcie o miłości, ale jak na razie zdarzyło mu się zachwycać tym kanonem urody, kiedy był kimś w związku i wszystko szło po dobrej myśli do czegoś więcej. A i tak potem kończyło się z jego winy, bo okazywało się, że jednak jest dupkiem. Trudno, ich strata.
Nie chodziło mu tak naprawdę o prane, gotowanie i sprzątanie. Owszem, to też. Ale nikt nie powiedział, że jeśli jego życie będzie dobrze prosperowało, że nie zatrudni pomocy domowej. Byłaby więc bardziej jak księżniczka, która po wykonaniu swoich obowiązków, w których nikt jej nie może wyręczyć miała czas wolny, który mogłaby pożytkować jak tylko będzie chciała do czasu, kiedy on wróci do domu i chciałby dołączyć do niej w jakiejkolwiek czynności. Tak to widział i za takim czymś będzie się rozglądał za jakiś dłuższy czas. Na razie nie musi i bardzo dobrze. W każdym razie katem na pewno nie był, a wręcz przeciwnie.
Szczerze mówiąc, to w tym momencie on nawet jeszcze nie ma pojęcia, że kiedyś trafi do Ravenclawu. Obecnie jest na etapie wakacji u dziadka i poznania kogoś, kto uświadomi mu, że jego powołaniem są studia w Hogwarcie. Dopiero od września pojawi się po raz pierwszy w szkolnych murach i będzie potrzebował kogoś, kto pomoże mu się zagłębić w towarzystwo. Zabawne, że już w tym momencie znał wielu uczniów.
Raczej nie postrzegał jej jako kogoś, kto mógłby zmienić przyjemny posmak jego życia. Raczej wręcz przeciwnie. Trochę pikanterii w wielu potrawach potrafi wydobyć smak tego, co najlepsze. I dlatego też nic dziwnego, że do niektórych przepisów dokładał przykładowo papryczkę chili. I zdecydowanie smakowały mu smaki indyjskie bardziej niż japońskie. Więcej przypraw to jego zdaniem było to, co brakuje rodzinnej kuchni.
- Nie rycz mała, nie rycz, ja znam te wasze numery. Twoje łzy lecą mi na koszulę z napisem: King Bruce Lee Karate Mistrz – Odpowiedział jej niemal od razu i bez jakiegokolwiek zastanowienia. Trzeba przyznać, że to musi być zaskakujące, że ktoś taki jak on kojarzy ów piosenkę i to na dodatek mugolską. Ale i tak niezmienioną jego miłością były Giętkie Różdżki.
Powrót do góry Go down


Arienne Levittoux
Arienne Levittoux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 346
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6136-arianne-rose-levittoux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6150-belzebub
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7179-arienne-levittoux#204370
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Lip 11 2013, 01:01;

W ogóle to po co my gadamy o tym modelu rodziny? Przecież to oczywiste, że oboje będą je widzieli inaczej. Ona jest kobietą, on jest facetem. Ona chce wyzwolenia, pracy, niezależności i broń boże dzieci, a on chce kochającej żony, księżniczki, ale też kochanki czy trochę służącej. Nigdy te dwa obrazy się z sobą nie pogodzą. Ari raczej nigdy nie będzie miała faceta na stałe, bo to nie wykonalne, by jakiś w miarę magiczny koleś tolerował te jej mugolskie odpały. Nie zamierzała z nich jednak rezygnować. Zostanie wielką gwiazdą, będzie zbierać tone hajstu na koncertach i wszyscy będą mogli jej podskoczyć. Jak będzie potrzebowała jakiegoś przyjaciela od łóżka, na pewno nie jeden będzie chętny. A jak sie zakocha to zostanie z nią, bo będzie miał pod ręką jej majątek i tego typu. Takie patologiczne życie, ale nic na to nie można poradzić. Dziewczyna gdzieś w tej fazie buntu się zgubiła, nie wyszła z niego, więc buntuje się nawet na te dobre stereotypy. A może jej wizja się stereotypem przyszłości. Dożyjemy, zobaczymy, jak na razie i tak modne są szczęśliwe, heteroseksualne rodziny.
Trudno, że nie ma, ale skoro tiara taki mu dała przydział, to coś w tym musi być! Na pewno tak jak już wcześniej pisałam kujoni, tylko u niego to nazywa się jakieś cinkciank czy czincjang. Wiec jeszcze nie zdaje sobie z prawy z tego ile przegrał. Gdy Ari uczyła się jak nie umrzeć w pogo, on pewnie siedział na kolejnym nudnym kółku zainteresowań. I z niego niby ma być dobry podrywacz? No proszę cie... Sądzę, że raczej nie ma niczego ciekawego do zaoferowania szalonej Gryfonce.
Nie postrzega, jak każda osoba, która widzi ja po raz pierwszy. Nikt w końcu nie bierze na poważnie dziewczyny z dziko pofarbowanymi włosami, obwieszonej tona biżuterii, ubierającej się jakby połowę rzeczy zabrała ze śmietnika i próbowała je doprowadzić do stanu używalności. Wydaje się łatwym kąskiem. Zwłaszcza, że jeszcze nie powiedziała do niego "spadaj skarbie", czy "takich jak ty to mogę mieć na pęczki, słoneczko". Zabawne, że jej potencjalni amanci nigdy nie potrafią się tego domyślić. A potem dziwią się, że wychodzi jak wychodzi, smuteczek.
- Naprawdę? - Powiedziała to z bardziej z pogardą niż niedowierzaniem. W końcu jak można mieszkać w magicznej wiosce i znać taki chłam? NO JAK? - Możesz skończyć? Nie dobrze mi się robi jak słyszę gody kocurów.
Japończyk może sobie i lubić jakieś tam różdżki, ale jak Ari rozkręci zespół, to na pewno zmieni szybko swoje zdanie i zostanie członkiem jej fanklubu. Myślisz, że będzie inaczej? To się nie godzi, to nie ma racji bytu..
Powrót do góry Go down


Naoki Shindo
Naoki Shindo

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 33
Czystość Krwi : 100%
Galeony : 173
  Liczba postów : 195
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6152-naoki-shindo#174303
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6154-maniek-shindo#174321
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Lip 11 2013, 10:06;

Jak się zakocha w niej, czy w jej majątku? Bo to pewna różnica. Zdecydowani drugiego bym nie polecała. No, ale różne można mieć myśli na temat swojej przyszłości. On jej aż tak drobiazgowo nie planował. Jakiś czas temu jeszcze tak, ale od czasu poznania kilku osób z Hogwartu zastanawiał się coraz bardziej, czy nie zmienić swoich planów. Tak oto zamiast dążyć do posady ministra magii teraz miałby wybrać się na studia do całkiem nieznanej mu szkoły w... Bóg wie gdzie, ale skoro wszyscy mówią po angielsku, to pewnie w jakimś kraju tego typu. Wielka Brytania, czy inne takie. Bardziej się orientował jak zajechać stąd do Dubaju, niż gdzie znajduje się Szkoła Magii i Czarodziejstwa w Hogwarcie, no poważnie.
Nie każdy musiał się zainteresować akurat stylem bycia Naokiego... Co ja gadam. Przecież był zajebisty, cudowny, genialny, inteligentny i przystojny. Więc każdy, kto miał chociaż odrobinę zdrowego rozsądku zauważając to uległ by nie mal od razu. Były jednak też takie osoby jak Ari. Dlatego też po raz kolejny słysząc od niej uszczypliwość uniósł lekko brew do góry i pokręcił głową. Wstał otrzepując kolana w taki sposób, jakby się bardzo ubrudziły przez przebywanie przy niej i poprawił czapkę.
- Stara czasu, ciao laluniu – Powiedział bardziej w powietrze niż do niej, ponieważ już stał tyłem i odchodził. Przy tych słowach niósł tylko na chwilkę rękę, która wylądowała już po chwili w jego kieszeni. Cóż, tutaj nic ciekawego nie spotkał. Czas powęszyć za jakimś spotkaniem, które skończy się przyjemnie. Zresztą nic dziwnego, że sobie poszedł. Gdyby chciał przebywać z ludźmi chorymi psychicznie, to pojechałby w odwiedziny do szpitala Takagawy i Mizuki. Tam od groma takich, jak Ari.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Arienne Levittoux
Arienne Levittoux

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 28
Czystość Krwi : 0%
Galeony : 346
  Liczba postów : 542
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6136-arianne-rose-levittoux
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6150-belzebub
http://czarodzieje.my-rpg.com/t7179-arienne-levittoux#204370
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Lip 11 2013, 15:36;

Może w niej, może w jej majątku... Ważne, by ona się zakochała. Druga strona może ją wtedy nawet jawnie nienawidzić i tak w jej zakochanych oczach będzie miała wyimaginowany obraz. Z resztą jak nie ten to inny, bo jako gwiazda będzie miała ich na pęczki. Takie koncertowe życie... Skoro ona teraz już po imprezach odlatywała, to po trasie koncertowej będzie w ogóle "aniołem". Jednak... Kto by się tym przejmował? Jak będzie dobrze to wszystko pójdzie zgodnie z planem, a jak nie to znajdzie się sposób, by nie było jakoś źle. Wszystkiemu da się zaradzić, trzeba tylko wiedzieć jak.
Idealizowanie swoich postaci... Z drugiej strony moje najczęściej są skrajnie złe. Może dlatego Naoki z Ari nie za bardzo się dogadują? On jest miły, podchodzi do niej, próbuje zagadać, a ona jak zawsze obraz zła, czyli niemiłe odzywki, brak reakcji na te milsze akcenty.
Niestety, nie da się znaleźć chyba idealnego kompana czy kompanki zarówno dla jednej strony, jak i dla drugiej. Trzeba wychodzić ze skrajności.
Nie zamierzała mu odpowiedzieć na to jego "ciał lalunia". Był kolejnym japończykiem, który tego dnia przyszedł, pogadał i poszedł. Na pewno dziewczyna zdziwi się widząc go od września w murach szkoły, jednak czy to takie ważne? Usiądzie z paroma osobami z zespołu, odsłucha jakiegoś przemówienia, obejrzy ceremonie przydziału, a potem wróci do dormitorium i z ulgą stwierdzi, że nic się nie zmieniło. Przynajmniej, mam taką nadzieje.
Ona nie miała zamiaru węszyć za kolejnym spotkaniem, chciała dalej w spokoju siedzieć, 'bezcześcić' to pole i mieć wszelki spokój od wszystkiego. Na pewno w niedługim czasie będzie musiała trafić do domku XXXI spotkać resztę współlokatorów, eh... Zdecydowanie, lepiej byłoby gdyby uznawała jak każdy pank, że dom jest 20m od miejsca w którym się o nim przypominało.

[z/t]
Powrót do góry Go down


Astrid C. Tremblay
Astrid C. Tremblay

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6272-astrid-chloe-tremblay
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6275-astrid#177097
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyPon Lip 29 2013, 14:29;

Biegła w podskokach, coraz bardziej oddalając się od wioski i swojego domku. Dzisiaj pogoda była przepiękna, wszystko dookoła niej zdawało się śpiewać, więc ona sama też przyłączyła się do tej radosnej melodii. Z daleka od wszystkich podświadomie czuła się lepiej, nie musiała robić niczego, na co nie miała ochoty, tylko po to, żeby nie sprawić komuś przykrości. Zamknęła na chwilę oczy, przystając na krańcu pól ryżowych i odetchnęła głęboko, wciągając specyficzny zapach podmokłej ziemi do nosa. Uśmiechnęła się do siebie, kiedy w jej głowie zaczął formować się obraz. Może było to wspomnienie, może jakaś wizja z lepszego życia. Nigdy nie wiadomo, co działo się w tej chwili w głowie Astrid, bywało z nią różnie i nawet jeśli opowiadała coś bardzo realistycznie, wcale nie musiało być prawdą. Chociaż według niej to zdarzyło się naprawdę i byłaby w stanie za to umrzeć.
Tańczyła właśnie z powietrzem, będąc przekonaną, że znajduje się w rękach Christophera, swojego przyjaciela i razem poruszali się w rytmie walca. Potem chwyciła niewidzialną dla nikogo dłoń i zaczęła biec, próbując nie zniszczyć zbytnio roślin. Uśmiechnęła się do swojego towarzysza i po paru minutach biegu wróciła na start, gdzie rozłożyła się na trawie i wpatrzyła się w chmury, doszukując się jakiś ciekawych kształtów. A Christopher rozpłynął się w powietrzu z delikatnym uśmiechem.
To będzie bardzo uroczy dzień.
Powrót do góry Go down


Melody Blackcherry
Melody Blackcherry

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, animagia (ocelot)
Galeony : 162
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6233-melody-blackcherry
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6238-mala-sowka-z-adhd-nalezaca-do-melly
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyPon Lip 29 2013, 14:46;

Była bardzo z siebie zadowolona. Tak. Zadowolona i uśmiechnięta. Pod pewnym względem można było ją uznać za meteoropatkę, bo w takie dni jak ten, przy ciepłych promieniach słońca i łagodnym wietrzyku była przepełniona szczęściem. Nieuzasadnionym. Wracała z Parku Wiśniowego, gdzie przyroda ją ogromnie zachwyciła. Przechodziła obok pól ryżowych, gdy rozglądając się wokoło zobaczyła jasnowłosą dziewczynę biegnącą przez pola, z jedną ręką ułożoną tak, jakby...jakby trzymała kogoś za rękę. Melly nieświadomie podniosła brwi, jednak nie było w tym geście żadnego politowania czy też pogardy. Bardzo dobrze ją rozumiała, ponieważ sama z chęcią też by tak zrobiła. Wybiegała lub też wytańczyła w polu tą radość, jednak nie pozwalała sobie na takie 'ekscesy'. Uśmiechnęła się jednak na widok błogiego wyrazy twarzy puchonki, którą kojarzyła z widzenia.Tak. To ta naiwna i skłonna do pomocy dziewczyna. Swoją naiwnością budziła w Mel współczucie a dobrym sercem gotowym do niesienia wsparcia każdemu - podziw. Po chwili zastanowienia ruszyła w jej stronę. W końcu pierwszy raz zdarzyła się okazja do pogadania z tą młodszą on niej o rok blondynką.
Powrót do góry Go down


Astrid C. Tremblay
Astrid C. Tremblay

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6272-astrid-chloe-tremblay
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6275-astrid#177097
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyPon Lip 29 2013, 15:19;

Chmury były naprawdę magiczne. Znalazła już obłok w kształcie jednorożca, inny przypominający butelkę wódki i jeszcze jeden, tym razem wyglądający zupełnie jak jej sowa. Przyjemnie było tak leżeć i nic nie robić. Chwila odpoczynku była czasem potrzebna, nawet jej, choć przy jej trybie życia trudno było w to uwierzyć. Prawda była taka, że właściwie ciągle coś robiła, jeśli się nie uczyła, to komuś pomagała i tak w kółko. Tak dawno leżała z głową w chmurach (tym razem prawie dosłownie), że niemal zapomniała, jak to jest.
Zamknęła na chwilę oczy, skupiając się na swoim oddechu. Zapomniała gdzie jest, nie słyszała już żadnych odgłosów dochodzących z zewnątrz, nie czuła słońca liżącego jej skórę, ani zapachu ziemi. Teraz istniał tylko jej oddech i nic więcej. Wdech, wydech, wdech, wydech. Można to nazwać medytowaniem, ona jednak wolała mówić, że to terapia oczyszczająca. Kiedy znów otworzyła oczy, wiedziała, że nie jest sama. Nie podnosząc się z ziemi, spojrzała za siebie, dostrzegając jedynie czyjeś buty.
- Cześć – uśmiechnęła się szeroko, nadal nie mając pojęcia z kim ma do czynienia. – Przepiękna pogoda, prawda? Aż chce się żyć!
Powrót do góry Go down


Melody Blackcherry
Melody Blackcherry

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, animagia (ocelot)
Galeony : 162
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6233-melody-blackcherry
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6238-mala-sowka-z-adhd-nalezaca-do-melly
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyWto Lip 30 2013, 08:46;

Szła przez pola ryżowe, zastanawiając się jak zacząć konwersację. Lubisz ryż? Nie, to było zdecydowanie zbyt dziwne pytanie. Mel aż się uśmiechnęła, wyobrażając sobie, jak pyta o to puchonkę. Zastanawiała się, czy dziewczyna ma poczucie humoru. Pewnie tak, w końcu wygląda na taką szczęśliwą i zadowoloną z życia. Nagle zatrzymała się, bo mało brakowało, a nadepnęłaby na dziewczynę leżącą w polu i oddychającą głęboko. Szybko cofnęła nogę. W tym momencie usłyszała że ta coś do niej mówi i uśmiecha się. Wygląda tak radośnie, westchnęła w duchu, jakby nie miała żadnych problemów.
- Hej - odpowiedziała Melly.- Oj tak, chce. Z pewnością. Chociaż, nie wiem jak ty, ale uważam że spacerowanie w deszczu też ma w sobie coś romantycznego a czasem i radosnego.

Mówiła to co myślała. Nie raz i nie dwa siedziała w oknie swojego pokoju i patrzyła na pary idące w deszczu za rękę, pod jednym parasolem, ale także małe dzieci w jej wieku, chlapiące się w kałużach. No i samotne, pojedyncze osoby, z parasolem albo i bez, przeważnie przygnębione i pełne melancholii. Jakby ktoś ich prowadził ich wbrew ich woli, myślała wtedy. Jakby byli marionetkami, albo skazańcami. Ale nie wszyscy byli tacy smutni. Melody kiedyś, widząc pustą ulicę i deszcz lejący się strumieniami z nieba, zaczęła tańczyć na ulicy. Tańczyła i śmiała się, pozwalając pewnej części siebie na swobodę i nieprzejmowanie się opinią innych ludzi. Była wtedy taka szczęśliwa... tak jak i teraz. Może to nie chodzi o pogodę, myślała. Może o coś więcej, o to co człowiek nosi w sobie i co pokazuje światu idąc w deszczu lub ciesząc się słońcem. To nie zależy od chmur, od temperatury, myślała. To zależy od osoby.
Powrót do góry Go down


Astrid C. Tremblay
Astrid C. Tremblay

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6272-astrid-chloe-tremblay
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6275-astrid#177097
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptySro Lip 31 2013, 00:51;

Rozmowa jakoś nigdy nie sprawiała jej szczególnych problemów, a już na pewno nie zastanawiała się nad tym, jak ją poprowadzić. Może i był to z jej strony błąd, bo niektóre konwersacje rzeczywiście wymagały wcześniejszego przemyślenia, ale była zdania, że lepiej wszystko robić spontanicznie. Czy była szczęśliwa? Obecnie uważała się za najszczęśliwszą osobę na Ziemi. Jak widać, niewiele jej było do szczęścia potrzebne, jedynie słońce, chmury i poczucie wolności oraz swobody. A problemów miała aż za dużo, większość, o ironio, stwarzała sobie sama przez swoje zachowanie.
- [b]Deszcz jest magiczny, spłukuje z ciebie całą negatywną energię i wszystkie złe uczucia. – Uśmiechnęła się bardziej chyba do siebie, niż do dziewczyny, po chwili jednak otrząsnęła się z zamyślenia i spojrzała uważnie na towarzyszkę. – Jestem Astrid, miło mi cię poznać, śliczna nieznajomo.
Kochała deszcz, chwilami nawet bardziej niż słońce. Więcej uczuć wiązała z kroplami spadającymi jej wprost na nos niż promieniami ogrzewającymi jej policzki. Bardziej ufała wodzie, mimo wszystkich związanych z nią niebezpieczeństw. Uważała, że słońce jest zdradliwe, deszcz natomiast był szczery. Słońce miało tylko jedną maskę, natomiast z chmur spadać mógł lekki kapuśniaczek, deszczyk, porządny deszcz z ogromnymi kroplami albo ulewa. Uczucia, to właśnie miały w sobie opady.
Powrót do góry Go down


Melody Blackcherry
Melody Blackcherry

Student Ravenclaw
Rok Nauki : I
Wiek : 29
Czystość Krwi : 75%
Dodatkowo : teleportacja, animagia (ocelot)
Galeony : 162
  Liczba postów : 187
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6233-melody-blackcherry
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6238-mala-sowka-z-adhd-nalezaca-do-melly
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Sie 01 2013, 15:45;

Śliczna nieznajomo. Ona? Śliczna? Czy tą dziewczynę naprawdę słoneczko za mocno przygrzało? To raczej tą puchonkę można nazwać śliczną z tymi długimi, jasnymi włosami i rozbrajająco radosnym uśmiechem na ustach.
- Mnie również. Mam na imię Melody. - przedstawiła się.A ta teoria z 'oczyszczającym deszczem' bardzo jej się spodobała. W sumie miała podobną, tylko z łzami. Postanowiła się nią podzielić z Astrid. - W sumie masz rację z tym deszczem, choć ja uważam, że podobnie jest też ze łzami. Gdy płaczesz, wypłukujesz się z gniewu, złości, żalu i innych emocji, których nadmiar pchnął cię do tego.

Sama rzadko płakała. Nie miała powodów, bo nie było zbyt wielu osób, które budziły w Mel złość, gniew itp. Bardzo irytowała ją bezmyślność ludzka, objawiana w porzucaniu zwierząt na wakacje, korzystaniu z używek i wyrzucaniu śmieci w lesie. Może się to wydać śmieszne, ale ją naprawdę doprowadzało to do szału i mogła zacząć wrzeszczeć na jakiegoś mugola, który rzucał niezgaszonym papierosem albo też płakać cały wieczór, bo widziała zagłodzone zwierzątko, któremu nie mogła pomóc i umierało na jej oczach. Tak, tak. Lekka paranoja. No ale, kto ich nie ma?
Powrót do góry Go down


Astrid C. Tremblay
Astrid C. Tremblay

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VII
Wiek : 29
Czystość Krwi : 50%
Galeony : 22
  Liczba postów : 30
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6272-astrid-chloe-tremblay
http://czarodzieje.my-rpg.com/t6275-astrid#177097
Pola ryżowe  QzgSDG8




Gracz




Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  EmptyCzw Sie 08 2013, 11:11;

Dobrze wiedziała, co mówiła. Najwidoczniej przydałoby się trochę podnieść jej samoocenę, skoro nie widzi swojego piękna. I Astrid nie miała tu na myśli tylko wyglądu, jedynie osoba, która jeszcze jej nie znała mogła pomyśleć, że ten komplement jest tylko powierzchowny. Kiedy spojrzała na dziewczynę po raz pierwszy, od razu wiedziała, że jest nietuzinkową osobą. Zresztą, w mniemaniu Francuzki każdy był nadzwyczajny. Ale Melody miała w sobie piękno i to panienka Tremblay wiedziała na pewno.
- Melody… pasuje ci to imię. Nawet bardzo. – Tak naprawdę nie miała pojęcia, jaka jest Krukonka i czy jej imię odzwierciedla jej charakter. Taki był już jednak jej urok, mówiła, co czuła, choć w gruncie rzeczy mogła pleść bzdury. – Płacz jest taki negatywny, lepiej się śmiać i śmiechem zarazić smutek.
Tak wiele razy tego próbowała, a tak mało sukcesów miała na swoim koncie. Czasem po prostu musiała usiąść i popłakać, niekoniecznie nawet ze smutku, raczej z bezsilności. Nauczyła się jednak, że zamiast ronienia łez, może tańczyć. Tak więc tańczyła, kiedy czuła łzy zasłaniające jej świat. Złość natomiast… tego uczucia nie było w jej słowniku, chyba że złościła się na samą siebie. Jeszcze nigdy nie była zła na kogoś innego. To dopiero dziwne.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pola ryżowe  QzgSDG8








Pola ryżowe  Empty


PisaniePola ryżowe  Empty Re: Pola ryżowe   Pola ryżowe  Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pola ryżowe

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 2Strona 1 z 2 1, 2  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pola ryżowe  JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
japonia
 :: 
Góra Fudżi
-