Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Korytarz na VI piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 13 z 16 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16  Next
AutorWiadomość


Bell Rodwick
Bell Rodwick

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 90%
Galeony : 4902
  Liczba postów : 4482
http://czarodzieje.forumpolish.com/t58-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t243-bell-rodwick
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7785-bell-rodwick#216614
http://dzika-mafia.blog.onet.pl/
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPią 11 Cze 2010 - 18:23;

First topic message reminder :




Jest to zwykle najrzadziej odwiedzany korytarz, raczej dość trudno wpaść tu na tłumy osób. Być może właśnie dlatego, że na tym poziomie zamku, wykładane są przedmioty nie cieszące się wielką popularnością. Liczne witraże w oknach nie przepuszczają wiele światła. Atmosfera jest tu więc dość tajemnicza i spokojna.


UWAGA! W tej lokacji na okres październik/listopad musisz rzucić kostką kiedy tu jesteś, ze względu na wykonane tu zadanie na kółka przez Violettę Strauss.

Zmiana wyglądu lokacji: Pod ścianami porozstawiane zbroje z dyniowymi latarniami halloweenowymi zamiast hełmów. Gęste pajęczyny pod sufitem i w kątach oraz na niektórych elementach stojących na korytarzu. Porozwieszane w powietrzu świece. Znajdujące się gdzieniegdzie łańcuchy będące kajdanami, które przy mocniejszym poruszeniu wiatru uderzają o ścianę, wydając przeraźliwy hałas. część z nich wije się na podłodze i grozi potknięciem.

Rzuć k6:
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPią 23 Lut 2018 - 19:05;

Ich relacja była tak skomplikowana, że zapewne nawet żaden ogień, fusy czy wróżbita nie potrafiłyby im przepowiedzieć jaka jej odsłona miała się danego dnia ujawnić. W końcu też nie do tego wróżbiarstwo służyło. Jednak możliwość zrzucenia odpowiedzialności na coś niezależnego od ludzkiej woli była faktycznie kusząca. Otwarcie żadne z nich nie przyznałoby się do obarczania winą cyferek; brzmiało to zbyt desperacko i obsesyjnie. Łatwo było za to pomyśleć, że może, gdyby wcześniej wiedzieli, może, gdyby trochę lepiej jeszcze się poznali...
Dobrze patrzyło się na twarz Bridget, która zamiast być zalewana kolejnymi słonymi łzami, dosłownie promieniała. Pomimo, że dziewczyna dojrzała, - musiała, biorąc pod uwagę liczbę smutków, które na nią spadły w jednym czasie - to gdy się uśmiechała, Ezra dostrzegał cały jej dziewczęcy, ujmujący urok, którego nic nie mogło jej odebrać.
- To prawda, czasem już teraz się nawet na niej pojawiam, jak trzeba powywijać miotłą - zaśmiał się, pozytywnie reagując na tak żartobliwy i luźny ton rozmowy. Znając charakter Ezry, łatwo było się domyślić, że faktycznie wykorzystywał wszystkie okazje, które dawała mu praca w takim miejscu. Sprzątanie byłoby zbyt prozaiczne, gdyby nie zostało obudowane w nucenie czy teatralne gesty z improwizowanych, jednoosobowych scenek. - O, to następnym razem mam nadzieję, że wpadnę na ciebie, kiedy będę kupował coś dla mojej Chione... Bo ty wiesz, że mam psinkę, racja? - Ezra już nie wiedział, w którym fragmencie jego życia zatrzymała się Bridget, ale z drugiej strony suczka była z nim już niemal od roku; pojawiała się na wizie, w rozmowach, potrafiła dać głośne koncerty szczekania, których wysłuchiwanie umożliwiało sąsiedztwo ich mieszkań.
- "Niemałych odkryć"? Czyżby książka odsłoniła jakąś tajemną prawdę o tobie? - zainteresował się, jakby nie dostrzegając tego króciutkiego zakłopotania Puchonki. - W porządku, chociaż chyba już wolę Morrisa. Jest trochę dynamiczniej. Ale ogólnie zawsze lubiłem numerologię, a skoro wychodzą mi pasujące wyniki, to chyba robię to dobrze. Więc jakbyś miała problem ze zrozumieniem czegoś to wiesz... daleko nie musisz szukać.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1029
  Liczba postów : 2514
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPią 23 Lut 2018 - 20:58;

Zostało to bardzo dobrze ujęte - jeśli można obarczyć winą liczby, czemu nie? Bridget z największą przyjemnością zrzuciłaby ich porażkę w związku na fakt bycia niedopasowanymi do siebie pod względem liczb życia, równie łatwo jak wcześniej zrzucała niemal całą odpowiedzialność na Ezrę, który w którymś etapie ich pokręconej relacji nieco zadrwił i zabawił się jej uczuciami. Jasne, że mówienie takich rzeczy na głos to najprawdopodobniej oznaka czystej desperacji i powinna się powstrzymać przed paplaniem o nieodpowiednich cyfrach, ale może faktycznie o to chodziło?
Przed Ezrą nie pozostało jej już nic innego poza staraniem się, by zachować twarz w każdej sytuacji, niezależnie od rozdzierających ją wewnątrz smutków i problemów. Nikt nie wyglądał pięknie podczas płaczu, a Bridget chciała jednak wyglądać przed nim dobrze i ładnie. Ot, taka potrzeba.
- Chciałabym to kiedyś zobaczyć - powiedziała, śmiejąc się pod nosem z widoku, który jawił się w jej głowie. Niestety Ezra o swojej przyszłości postanowił już zadecydować po rozstaniu z nią, wobec czego wiele ją w tej kwestii raczyło ominąć. Nigdy nie miała okazji zobaczyć, co faktycznie potrafił, bo o ile pamiętała, że był dobrym tancerzem, popisów aktorskich nie ujrzała, a przynajmniej nie była świadoma. - Tak, wiem, że masz psa. Słyszę ją czasem przez ścianę lub z klatki schodowej. Nie wiem czy widziałam ją kiedyś na żywo, mam do was pecha i wiecznie się mijamy - stwierdziła, próbując przypomnieć sobie, czy kiedykolwiek spotkała Ezrę z Chione w parze.
Przez chwilę zastanawiała się, czy warto było poruszać temat numerologii z Krukonem, żeby jej przypadkiem nie uznał za jakąś szmerdniętą wariatkę, ale skoro już zapytał, postanowiła wykorzystać okazję. Zawsze przecież można utrzymać rozmowę w tonie żartu, prawda? Uniosła lekko brwi, gdy zadał to pytanie.
- O mnie może tylko trochę, ale o Tobie? Nie wiem, czy bardzo wczytywałeś się w swój opis, panie Trójko, ale jak na mój gust ktoś wcześniej łaził i obserwował Cię w prawdziwym życiu! Jesteś pewny, że nie miałeś na pewnym etapie stalkera? - zapytała, uśmiechając się szeroko. - Co do Morrisona masz rację, ale przy nim chyba nie skupiłabym się na odczytywaniu liczby zgodności z Anseisem... - stwierdziła. Gdyby tylko wiedziała, kiedy urodził się profesor...
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 24 Lut 2018 - 14:57;

- Może jeszcze kiedyś będziesz miała okazję. - Nie miał pojęcia, jak potoczy się jego życie. Dwa lata temu aktorstwo było nieuchwytnym marzeniem, przez samego Ezrę traktowanym jako przejaw dziecięcej naiwności. Sądził, że pomimo wielkiej wizji, skończy, zajmując się opieką nad magicznymi stworzeniami. Tak naprawdę chyba ogromne wsparcie Leonardo, któremu pierwszemu Ezra zwierzał się z takich pragnień, pomogło mu w podjęciu jakiejś próby.
Pokiwał głową, spodziewając się takiej odpowiedzi. Mimo wszystko mieli zupełnie inny tryb dnia i o innych godzinach wychodzili z mieszkań.
Parsknął z niedowierzaniem, gdy Bridget zdradziła mu nagły powód zainteresowania numerologią. Było to jednak bardzo pozytywne niedowierzanie, tylko odrobinę zabarwione najczystszą formą rozbawienia i połechtanej, męskiej dumy. (Aczkolwiek, gdyby to nie była Bridget, uznałby takie postępowanie za pewną śmieszność.)
- Ohohoh, stalkera to ja chyba mam teraz, Panno Dziewiątko - wytknął jej przez szeroki uśmiech. Jakoś tak lepiej się czuł, że nie tylko on był tak przerażający, aby przeanalizować Bridget numerologicznie. - Chcesz mi powiedzieć, że to nie ja kopiuję po jakiejś wielkiej i wybitnej trójce, ale jestem tak wyjątkowy, by stać się wzorem dla wszystkich biedaków, którzy jeszcze nie odnaleźli swojej życiowej drogi? I shh, nie odpowiadaj, daj się tym nacieszyć. - Mrugnął do niej, samemu budując sobie ten rozległy komplement. Ezra kochał być trójką, bo nawet z całą masą jej wad, uważał ją za naprawdę szczęśliwą liczbę patronującą. - Czyli co, ta książka jest ci potrzebna do poczytania o mnie? - dopytał z głupim uśmiechem. Nawet nie próbował ukryć kryjącego się w tym samozadowolenia.
- Drogi Merlinie... - westchnął, ostentacyjnie przewracając oczami na komentarz Hudson. Nauczyciel historii magii i run wcale nie był aż tak niesamowicie przystojny, dobra? Podobać się mógł, ale żeby tak do niego wzdychać? Pstryknął więc delikatnie Bridget w nos, przebierając żartobliwie rodzicielski ton. - Ty to się skup na nauce, młoda damo. Żadnych Morrisonów i Anseisów. - I jeśli pobrzmiała w tym nutka zazdrości, to oczywiście tylko udawana. Ezra już dawno wyleczył się z ustawiania Bridget życia wedle własnego upodobania.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1029
  Liczba postów : 2514
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 24 Lut 2018 - 18:35;

Bridget o planach Ezry dowiedziała się w zasadzie przypadkiem. Już dawno temu dał jej niewielką wskazówkę, której wtedy nie potraktowała jakoś bardzo poważnie - ot, spotkała go w bibliotece, gdzie przeglądał regały w poszukiwaniu biografii znanych magicznych aktorów, to wszystko. Wtedy myślała, że szukał lekkiej lektury do poduszki, dopiero później połączyła fakty, że chłopak od dawna się interesował teatrem. Szkoda tylko, że nie mówił jej tego, kiedy się spotykali. Ciekawe, czy już wtedy chciał się tym zajmować i marzył o karierze aktora? Bo jeśli tak, to dlaczego jej tego nie wyjawił? Czyżby się bał, że nie otrzyma z jej strony poparcia dla owego pomysłu?
- Trzymam za słowo - powiedziała i uśmiechnęła się szeroko, chociaż w praktyce Ezra przecież niczego jej nie obiecał. Jakoś tak wewnętrznie zabolała ją myśl wynikająca z wcześniejszych rozmyślań, jako by Krukon nie powiedział jej nic o swoich planach z obawy odrzucenia lub wyśmiania jego marzeń. Chociaż już nie miała wiele wspólnego z jego życiem, wciąż chciała mu pokazać, że wspiera go.
Słysząc jego słowa, najpierw otworzyła szeroko oczy, potem poruszała ustami, jakby chciała coś powiedzieć, ale szybko je zamknęła, a ostatecznie wybuchnęła głośnym śmiechem. I pomyśleć, że obawiała się powiedzenia mu, że odczytała jego liczbę życia!
- Och, i kto to mówi! - odparła, kręcąc z niedowierzaniem głową i wciąż uśmiechając się szeroko. - No i właśnie o to mi chodziło - skwitowała, parskając śmiechem, gdy Ezra dopowiedział sobie historyjkę z milionem komplementów i pławił się w nich z lubością. - Jesteś strasznie łasy na pochwały, nawet książka się co do tego nie myli! Już sobie tak nie schlebiaj, chcę poczytać, bo się zainteresowałam tematem - powiedziała, sprzedając mu delikatnego kuksańca w bok. Był całkiem uroczy, kiedy rzucał takie aluzje, a nie ukrywajmy, był głównym powodem, dla którego Bridget w ogóle pożyczyła szkolny podręcznik. Oczywiście nie powie mu tego, bo jeszcze padnie z samozachwytu. Ani się spostrzegła, dostała w prezencie pstryczek w nos. Dotknęła dłonią jego czubka, czując delikatne mrowienie w jego koniuszku. - Hej, nie mam pięciu lat - powiedziała z pretensją w głosie, ale nie obraziła się, raczej poczuła się rozbawiona. - A podobno nie przepadasz za scenami zazdrości. Chodzi tylko o takie, które ktoś inny Ci robi? - wypaliła jeszcze, ponownie nawiązując do Trójek.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 24 Lut 2018 - 21:05;

Jeśli Ezra podejmował się jakiegoś wysiłku, rzadko kiedy nie było w tym ukrytego drugiego dna. Co tu dużo mówić, Ezra bywał interesowny, a w dodatku cierpiał na przerost ambicji, szczególnie kiedy w grę wchodziły sprawy, z którymi wiązał jakieś nadzieje. Nie wstyd ani brak zaufania do Bridget powstrzymywały Ezrę od podzielenia się marzeniem o wielkiej teatralnej karierze i sławie, ale jego własny perfekcjonizm. Krukon w dzieciństwie cierpiał na kompleks niższości - nie tylko w czarodziejskiej społeczności znajdował się na dnie ze względu na czystość krwi, ale również w mugolskim ze względu na rodzinę - i choć ostatecznie sobie z nim poradził, wciąż niekoniecznie radził sobie z porażkami. Dopóki więc Ezra nie był czegoś pewny w swoim życiu, nie czuł potrzeby się z tego zwierzać. Jego zdaniem lepiej było zaskakiwać pozytywnie, gdy już zrobiło się jakiś krok ku celom.
- W porządku, jeśli kiedyś pozwolą mi w czymś zagrać, bilet masz u mnie jak w banku - zapewnił ją. I tak wchodził w to wszystko element "jeśli". Nie było co myśleć o tak odległej przeszłości.
Nie pamiętał kiedy ostatni raz tak przyjemnie i bez napięcia im się rozmawiało. Prawdopodobnie jeszcze przed zerwaniem, bo później każde ich spotkanie i tak zabarwione było jakąś niepewnością lub pretensjami. A nagle ni z tego, ni z owego śmiali się i żartowali jak dobrzy przyjaciele.
- Oszczerstwa! Po prostu lubię być doceniany, a nie wiedzieć czemu, nikt nie potrafi tego robić właściwie. Daję wskazówki na przyszłość. - Nie zdążył obronić się przed kuksańcem, ale potem pochwycił jej nadgarstki w dłonie, wciąż będąc w tym błazeńskim humorze. - Hej, hej, nie pozwalaj sobie!
Nie dociekał dłużej kwestii pobudek Bridget, ale jego mina wskazywała, że i tak wiedział swoje i to tylko dlatego, żeby zrobić Puchonce na złość. Hudson może nie miała pięciu lat, za to Ezra nie miał nic przeciwko, aby trochę do tego okresu mentalnie wrócić.
- Nie, nie, nie znoszę w każdą stronę. - Co oczywiście pięknie udowodnił, gdy poznał Theo... -  Ale to jeszcze żadna scena. Ale jeśli chcesz to mogę WSZYSTKIM CHŁOPAKOM OZNAJMIĆ, ŻEBY TRZYMALI SIĘ Z DALEKA OD BRIDGET HUDSON - wykrzyknął na przynajmniej pół korytarza, a jego głos mieszał się z radosnym śmiechem.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1029
  Liczba postów : 2514
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 24 Lut 2018 - 21:41;

Bridget nie mogła powstrzymać uśmiechu, gdy widziała jego roześmianą twarz i całą postawę owianą pewnością siebie. Cholera, czemu z niego był taki fajny chłopak? Gdy potrafiła już przeskoczyć nad ich burzliwą przeszłością, pełną zwad, kłótni i nieprzyjemnych scen, dostrzegała coś bardzo wartościowego. Może jeszcze mieli długą drogę przed sobą, lecz definitywnie byli w stanie doprowadzić swoją relację na stopień przyjaźni i utrzymać ją na nim. Ta jedna rozmowa uświadomiła jej, że myliła się niegdyś stwierdzając, iż przyjaźń w ich wykonaniu nie miała prawa bytu - owszem, miała, właśnie odradzała się na nowo na ich oczach, choć jeszcze ani jedno, ani drugie nie było tego w pełni świadome.
- Swoją drogą mam nadzieję, że wykorzystałeś bilety, które wysłałam Ci na święta - przypomniała sobie, że w podarku przysłała mu dwie wejściówki do teatru na "Batmana", którego uznała za wartą obejrzenia sztukę, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że w tamtym czasie Leonardo dokonał swoich pierwszych udanych przemian jako świeżo upieczony animag. Nie mogła powstrzymać myśli, że sama chętnie by się z nim wybrała na tę sztukę, lecz szanse, że bilety nie zostały jeszcze wykorzystane były nikłe, jako że minęły już dobre dwa miesiące.
- Och, wskazówki! Dobrze, od dziś będę wiedziała, jak się z paniczem witać! - powiedziała, śmiejąc się. Nie zdążyła cofnąć rąk, dlatego też dała się złapać jego dłoniom. Nie ścisnął jej mocno, a mimo tego musiała się z nim chwilę mocować, by się uwolnić. - Puść mnie! - rzuciła między salwami dziewczęcych chichotów. Ostatecznie wyswobodziła się z owej pułapki, musiała odgarnąć włosy z buzi, bowiem zdążyły jej opaść na oczy przysłaniając widoczność. - Ja nie mogę, a Ty tak? Wyznajesz dziwaczne zasady - stwierdziła po tym prztyczku. Nie gniewała się ani przez sekundę, całe to zajście, mimo iż dziecinne i nieco głupie, sprawiło, że poczuła się, jakby cofnęli się do tych fajnych czasów z piątej czy szóstej klasy.
Uniosła delikatnie brew słysząc jego zdanie na temat scen zazdrości - mhm, panie Clarke, jasne, wierzę panu na słowo... Nie minęło pięć sekund i ponownie zaatakowała go dłonią, próbując zasłonić mu usta.
- Zwariowałeś?! - zapytała teatralnym szeptem, rozglądając się wokół, by zobaczyć, czy ktoś się na nich patrzył w tym momencie. - Świetnie, wszyscy Cię słyszeli, jesteś z siebie dumny? - zapytała, chcąc udawać obruszenie jego zachowaniem, lecz uśmiech sam wkradał się na jej buzię i po prostu nie była w stanie go powstrzymać.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyNie 25 Lut 2018 - 13:49;

Rzeczywiście ich znajomość miała bardzo duży, wciąż nieodkryty potencjał, a przecież wystarczyło odrobinę chęci obu stron. Tak naprawdę chyba już w święta oboje po raz pierwszy wyciągnęli do siebie ręce na zgodę.
- Nie, nie miałem jeszcze okazji, niestety. Kompletnie nie możemy zgrać się z Leonardo na termin. Albo on pracuje na noc przy barze, albo ma sesję fotograficzną, albo znowu ja muszę się zajmować czymś za kulisami. A jak już obaj mamy wolne, to akurat tego nie grają. Ale na pewno nie pozwolę się biletom zmarnować, za bardzo się już na to nakręciłem. Zresztą, dziękuję, nie podziękowałem ci nigdy za to. - Na Ezrę i Leo właściwie czekały aż dwa spektakle do obejrzenia, a przecież nie miały być grane wiecznie. W takich momentach uświadamiał sobie, jak bardzo zajęta była ich dwójka, że nawet nie mieli zbyt wielu okazji do wspólnych wyjść. Właściwie nawet z przyjaciółmi Ezra ostatnio nie wychodził. - A wejściówki do spa na cokolwiek się przydały? - zmienił temat, przypominając sobie własne dylematy związane z doborem odpowiedniego prezentu dla Bridget.
- Zaczekaj, gdzie mój sygnet do całowania... - Nie złapał jej zbyt mocno, bo przecież tylko żartowali, ale w uwolnieniu się przeszkadzała jej dodatkowo wciąż trzymana książka. (Która w razie czego też mogłaby stać się bronią.) Usta Ezry aż bolały od nieschodzącego z nich wyrazu, a śmiechy prawdopodobnie niosły się echem po Hogwarcie. Ale kto zwracałby na to uwagę?   - W ramach rewanżu wszystkie chwyty są dozwolone, nie wiedziałaś? - Powinna się cieszyć, że w ruch nie poszły łaskotki, bo to dopiero byłoby naganne zachowanie z jego strony!
Momentalne oburzenie z jakim Puchonka go zaatakowała, rozbawiło go jeszcze mocniej - siłą woli powstrzymał się od delikatnego ugryzienia dłoni, którą zakryła mu usta, bo chyba za to już oberwałby po głowie książką.
- Bardzo dumny - odszepnął jej, a w jego oczach mieniła się wesoła złośliwość. Bridget Hudson niestety była mierną aktorką, więc jej próby ukrycia uśmiechu spełzły na niczym. Ezra, który już i tak przekroczył kilkukrotnie przestrzeń osobistą, dźgnął ją palcem w policzek, jakby chcąc zachęcić do poszerzenia gestu. - No już, złość piękności szkodzi, za dużo masz do stracenia. - Puścił jej oczko i w końcu odsunął się na stosowniejszą odległość.
Powrót do góry Go down


Bridget Hudson
Bridget Hudson

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 25
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 167cm
C. szczególne : nieodparty urok osobisty, łabędzia szyja
Galeony : 1029
  Liczba postów : 2514
https://www.czarodzieje.org/t13874-bridget-hudson
https://www.czarodzieje.org/t13915-bridget-hudson#367829
https://www.czarodzieje.org/t13904-bridget-hudson
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySro 28 Lut 2018 - 1:54;

Bridget zareagowała na słowa Ezry gwałtownym mruganiem.
- Sesje zdjęciowe? Nie rozumiem - rzuciła jako komentarz do jego wypowiedzi, kompletnie nie łącząc tych słów z potencjalną karierą modela Leonardo. Jakoś tak ciężko było jej sobie wyobrazić ćwierćolbrzyma na sesjach zdjęciowych - niby warunki miał "znakomite", był wysoki i dobrze zbudowany, ale czy przypadkiem nie był... Za duży? Zbyt grubo ciosany? - W ogóle mieści się w kadrze? - wypaliła, po czym zrobiło jej się głupio. Nie chciała zniszczyć tak miłej rozmowy z Ezrą, tak odmiennej od tych wszystkich poprzednich... - Wybacz, zignoruj, tego nie było. Rozumiem, że nie mieliście czasu, ja szczerze mówiąc też nie miałam jeszcze szansy wybrać się do spa - powiedziała, uśmiechając się nieco przepraszająco, że jeszcze nie spożytkowała prezentu od Krukona. Zrobiło jej się jednak lepiej, bo skoro on również nie wykorzystał biletów, nie czuła się gorzej z faktem, że odłożyła gdzieś na bo prezent świąteczny.
Wszystko to, co działo się później, było tak odżywcze w ich relacji! Bridget nie pamiętała, kiedy ostatni raz się tyle śmiała. Ciężko było jej znaleźć taką chwilę zapomnienia w ostatnim czasie wypełnionym nieustannymi potknięciami i smutkami atakującymi ją na każdym kroku. Zapomniała już, jak to jest śmiać się i nie przejmować się, że ktoś patrzył - siłowali się chwilę, nie szczędząc salw śmiechów i okrzyków radości. Na policzki Bridget wpełzł delikatny rumieniec, a jej oczy jaśniały swoim "dawnym blaskiem", zanim zrobiła się po prostu smutną dziewczyną maskującą się uśmiechem.
- No już, już, Romeo, nie słodź mi - powiedziała, chcąc odgonić palec lądujący na jej policzku, ale nie udało jej się to. Obdarzyła go jeszcze jednym ciepłym uśmiechem, gdy odsuwał się na nieco większą odległość. Czuła się, jakby dopiero co przebiegła maraton, tak mocno biło jej serce. - Masz szczęście, że w grę nie weszły łaskotki? Uważaj, mogę odejmować punkty! - dodała, stukając paznokciem w lśniącą na piersi odznakę prefekta naczelnego. - Nie wiem, czy będziesz miał u mnie fory, nawet za taki czarujący uśmiech. Kiedy "Czarownica" zamierza przysłać Ci order w nagrodę? - zapytała jeszcze, próbując się nieco z nim droczyć. Niestety ów uśmiech był bardzo rozpraszający.
Powrót do góry Go down


Ezra T. Clarke
Ezra T. Clarke

Nauczyciel
Wiek : 27
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 182 cm
C. szczególne : Szczupła, nawet lekko umięśniona sylwetka, zawadiacki uśmiech, zapach Merlinowych Strzał i mięty, znamię w kształcie kruka na łopatce
Galeony : 6236
  Liczba postów : 3387
https://www.czarodzieje.org/t13332-ezra-thomas-clarke
https://www.czarodzieje.org/t13336-eureka
https://www.czarodzieje.org/t13338-ezra-clarke
https://www.czarodzieje.org/t19322-ezra-t-clarke-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyCzw 8 Mar 2018 - 9:20;

Pytanie Bridget na moment zbiło go z tropu, bo nowa ścieżka kariery Leonardo wydawała mu się być już tak oczywista, że nawet nie pomyślał, że ktoś może jeszcze o tym nie wiedzieć. A przecież to wcale nie była zbyt rozpowszechniona wiadomość ze względu na niski zasięg dotychczasowych sesji. Zwyczajnie osoby niezainteresowane mogły o tym nie słyszeć.
- Och. Leonardo został modelem. Od jakiegoś czasu interesował się fotografią i przypadkiem ktoś go wyhaczył i umieścił po drugiej stronie obiektywu - wyjaśnił jej, a coś na kształt dumy pojawiło się w jego oczach, tylko dlatego, że mógł o tym wspomnieć i pochwalić swojego chłopaka. Tym bardziej mały zgrzyt pojawił się w jego głowie, kiedy Bridget rzuciła mniej przyjemnym komentarzem. Krótkie zmarszczenie brwi przysłonił jednak szczery śmiech. - To było wyjątkowo niegrzeczne, jak na puchonkę. - Pokręcił głową z dezaprobatą, ale przecież nie był to żaden obraźliwy komentarz i miał wrażenie, że i Leo potraktowałby go z dystansem. Każdy widział, że był trochę przyduży. Standardowo modele kończyli się chyba przed dwoma metrami...
- W takim razie, żebyśmy oboje znaleźli trochę czasu na rozrywkę - stwierdził po prostu, zbywając temat prezentów wzruszeniem ramion. Wiadomo że byli zajętymi osobami, a przynajmniej mogli znaleźć milion wymówek do udowodnienia tego.
Nie miało dla niego znaczenia, jak to wszystko wyglądało dla pobocznego obserwatora; głupio, dziecinnie, nazbyt słodko? Zresztą, nawet jeśli Ezra lubił poklask i komplementy, nie potrzebował podobać się wszystkim. Było kilka osób, na których opinii mu zależało, a jedna z nich, którą miał przed sobą, chyba patrzyła na te wygłupy przychylnie. Czego chcieć więcej?
- To już poważne groźby, pani prefekt. Ba, to nadużywanie władzy. - Ezra wciąż nie rozumiał, dlaczego odznaki dawane były osobom, które notorycznie łamały zasady (ale Bridget była na tym polu ewenementem, to fakt) - Warto dawać mi fory. Ten uśmiech? To tylko mała... Zapowiedź. Nie chciałabyś się przekonać, co kryje się dalej? - Jego ręce już niemal wyrywały się, jakby Bridget emanowała swego rodzaju przyciąganiem, tak naturalnym jak grawitacyjne. Należało jednak docenić jego silną wolę - powstrzymał się! - Nie krępuj się wysłać mojego zgłoszenia.
Zdecydowanie z obu stron padały tego dnia przesłodzone komplementy. Ale czy można było ich winić, że po tak długim czasie zsyłania na siebie gromów, mieli do wykorzystania ogromne pokłady sympatii?
- Nie zabieram ci więcej czasu. Powodzenia z numerologią. Jak się następnym razem spotkamy, będę chciał poznać wnioski - ostrzegł i zanim zdążył stchórzyć i wyrzucić sobie pośpiech w naprawianiu relacji, pochylił się nad Bri, składając na jej policzku mały pocałunek na pożegnanie. A zadowolenie, które utkwiło w jego uśmiechu i spojrzeniu, musiało potem emanować blaskiem na cały korytarz.

Ztx2
Powrót do góry Go down


Mistrz Gry
Mistrz Gry

Czystość Krwi : 100%
Galeony : 32739
  Liczba postów : 108906
http://czarodzieje.forumpolish.com/t7560-wielka-poczta-mistrza-gry#211658
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Specjalny




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 24 Mar 2018 - 10:49;

Czasami, aby wyzwolić w człowieku ukryte pokłady agresji, wystarczy mała iskierka; trącenie barkiem, krzywe spojrzenie, słowna zaczepka... Najwyraźniej korytarz na VI piętrze dla @Zachary Tobias Benoui i @Mefistofeles E. A. Nox był zbyt wąski.  Centralne zderzenie nie tylko było bolesne, ale także poskutkowało zalaniem napojem Tobby'ego szkiców tatuaży, które w zamyśleniu przeglądał Mefisto. Najwyraźniej obaj oczekiwali, aż ten drugi wyrazi skruchę za swoją nieuwagę... Ale czy któryś z nich miał to w planach?

______________________

nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Tumblr_myxyl0JKkN1s94thyo1_500
Powrót do góry Go down


Mefistofeles E. A. Nox
Mefistofeles E. A. Nox

Absolwent Slytherinu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 185
C. szczególne : Tatuaże; kolczyki; wilkołacze blizny; bardzo umięśniony; skórzana obroża ze złotym kółkiem; od 14.02.2022 pierścionek zaręczynowy!
Dodatkowo : Wilkołak, Legilimencja
Galeony : 4495
  Liczba postów : 4500
https://www.czarodzieje.org/t15136-mefistofeles-e-a-nox#403342
https://www.czarodzieje.org/t15139-kind#403356
https://www.czarodzieje.org/t15134-mefistofeles-e-a-nox
https://www.czarodzieje.org/t18387-mefistofeles-e-a-nox-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPon 2 Kwi 2018 - 13:40;

Denerwowanie Mefisto nigdy nie było dobrym pomysłem - niezależnie nawet od tego, jak pełny czy niepełny księżyc pojawiał się na nocnym niebie. Należał do osób nerwowych i potrafił się pieklić o zupełne drobiazgi, tylko czasem biorąc pod uwagę, że "mylić się jest rzeczą ludzką". Tego dnia akurat humor miał kiepski, niby trochę bez powodu. Zaraz potem okazało się, że różdżka nie chciała zaszczycić go banalnym Accio, w pracy był problem z chorym kugucharem, a jakieś pierwszoroczniaki bawiły się łajnobombami i zupełnie zniszczyły jeden notes Noxa. Miały o tyle dużo szczęścia, że był on nowiutki i nie znajdowało się w nim zbyt wiele projektów. W innym wypadku przemierzanie szkolnych korytarzy przez Ślizgona zmieniłoby się w ucieczkę z miejsca zbrodni.
Kiedy wyszedł z Pokoju Wspólnego, nie był w stanie się zatrzymać. Chciał zapalić, ale niedługo miał mieć zajęcia i niezbyt podobała mu się wizja łażenia w tę i z powrotem na przestrzeni Hogwartu i Hogsmeade. Z drugiej strony, ostatnio już prawie go przyłapał Swann przy krużgankach, zatem chłopak wolał nie ryzykować. Poddenerwowany błądził sobie bez celu, przeglądając rysunki i starając się uspokoić. Liczył na to, że kiedy przekieruje całą uwagę na precyzyjnie stawiane kreski, to emocje trochę opadną. Nie wpadł na to, że kolejne nieszczęście objawi swoją obecność poprzez zderzenie czołowe.
- Co do k... - zaczął, przerywając nawet przekleństwo, zbyt oszołomiony widokiem ociekających wilgocią rysunków. Nie przejął się wcale mokrym rękawem swetra, przyklejonym żałośnie do przedramienia; nie obchodziła go też kałuża na kamiennej posadzce. Podniósł wzrok na @Zachary Tobias Benoui i rozpoznał w nim, błędnie, tego upartego Ślizgona o imieniu Ash, który czasami zupełnie nie wiedział kiedy się odczepić. - Benoui - warknął wściekle, w całej tej irytacji nie biorąc pod uwagę, że coś ktoś kiedyś chyba wspomniał o bliźniakach. - Oślepłeś, czy jak? - Czuł się zupełnie niewinny, bowiem on zajęty był rysunkami i to dzieciak powinien uważać, skoro ganiał po korytarzach z piciem.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyWto 29 Paź 2019 - 15:03;

Nocne patrole w Hogwarcie miały to do siebie, że nigdy nie wiadomo było, co może przytrafić się tym razem. Z jednej strony dzięki temu można było zawsze oczekiwać wspaniałej przygody. Z drugiej jednak, czy wspaniała przygoda nie mogła się w ułamku sekundy przemienić w jeden z najgorszych koszmarów? Teoretycznie autorytet nauczyciela powinien pozostawać niepodważalny. Praktycznie, różnie to bywało. Vanja przekonała się o tym osobiście już w czasie trwania pierwszego jej tygodnia, jako pedagog w tych murach. Wiedziała również, że jej wygląd stanowił raczej przekleństwo niż atut. Niewiele miał wspólnego z dorosłą, szanującą się osobą. Bardziej przypominała dziecko, które na siło pragnęło stać się dorosłym i za nie się przebierało. Dlatego wiedziała, że Ci, którzy nie mieli okazji spotkać jej jeszcze na zajęciach, najprawdopodobniej uznają ją za jedną z uczennic.
Względny spokój panował w zamku. Czerń nocy przywdziała swój najbardziej nasycony odcień. Dobiegała dwunasta godzina. Nieliczne gwiazdy oświetlające tego wieczoru niebo wyglądały dziwnie niepokojąco, kiedy dostrzegło się je przez zabrudzone okna w zamku. Wszędzie było cicho. Towarzyszyły jej miarowe oddechy kolejnych mieszkańców portretów, które mijała po drodze. Nawet one postanowiły udać się na spoczynek. Odgłos kroków odbijających się na kamiennej posadzce, rozchodził się echem po pomieszczeniach, powracając do jej uszu magicznie zwielokrotniony. Nie bała się ciemności. Prawdopodobnie, gdyby tak właśnie było, w tym momencie każdy dodatkowy szept otaczającej ją nicości, powodowałby zrodzenie się najczarniejszych scenariuszy w jej głowie. Zamiast tego, z wolna przemierzała kolejne pomieszczenia z nadzieją, że jednak żadnej interwencji dzisiaj nie będzie miała.
Odległy zegar wybił godzinę dwunastą. Dźwięk bardzo niskiej częstotliwości rozdał ciszę, która ją otaczała, niczym najgłośniejszy krzyk. Mimowolnie, jakby instynktownie, niewielka dłoń mocniej zacisnęła się na dzierżonej drewnianej różdżce. Jeszcze tylko godzina, pomyślała z zadowoleniem. O pierwszej miał zmienić ją inny nauczyciel w tym regionie zamku. Wsłuchiwała się w odgłos uderzeń. Powoli odliczała je w myślach, ciesząc uszy symetrycznym dźwiękiem uderzeń zegara. Odetchnęła cicho, kiedy doliczyła się dwunastego. I znów otoczyła ją nieprzenikniona cisza. Znów pozostała sama ze swoimi myślami i obowiązkami.
Powrót do góry Go down


Dickens V. Vardana
Dickens V. Vardana

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : ścięte na wojskowo włosy, kilka tatuaży, kolczyk w uchu, jednak najbardziej charakterystyczne jest jego zagryzanie dolnej wargi lub własnych kości u dłoni
Galeony : 141
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17727-dickens-vigen-vardana#499359
https://www.czarodzieje.org/t17743-nie-pisz-do-mnie#499369
https://www.czarodzieje.org/t17728-dickens-v-vardana
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyNie 3 Lis 2019 - 16:05;

Nie mógł spać i to wcale nie była wina nowego miejsca i tego, że nie umiał się przyzwyczaić do tych nadzwyczaj wygodnych i miękkich materacy. Lubił przemierzać szkolne korytarze, jakby z każdym krokiem odkrywał coś nowego. Miejsca, które musiał zbadać, poznać ich historię, prawdopodobne funkcje czy zastosowanie... A czemu robił to w nocy? Cóż, to miejsce nabierało dziwnej mocy, kiedy wokół nie kręciła się banda hołoty, która ujmowała temu całego uroku. Nie, to nie jest wina powracających koszmarów.
Czy mógłby swobodnie chodzić po szkole, zajadając się krakersami, gdyby na każdym kroku widział nowe twarze? Ludzi obserwujących cię z ukrycia ze zwykłej, ludzkiej ciekawości. Nic do niej nie miał, bo sam używał jej jak sprawnej kochanki... Jednak nie tego w tym momencie potrzebował. Czy jego krążenie w egipskich ciemnościach miało inny cel, oprócz zgłębiania wiedzy o tajemnicach tego miejsca? Dick nie chciał, aby ktoś go teraz widział. Nie, kiedy chłonął każdy cień, każde potknięcie o własne nogi czy obicie kostek o jakiś przedmiot, którego nie widział. Owszem, mógł posłużyć się czarami i oświetlić sobie drogę... Jednak nie tym razem, jaka w tym zabawa? Chciał być ślepy, chciał wykorzystać nie tylko wzrok, ale i inne instynkty do poruszania się po tych korytarzach. Jak to mu się przyda?
I wtedy przystanął, słysząc inną osobę. Prefekt? Nauczyciel? Wiedział, że takie chodzenie samotnie po szkole w nocy, kiedy nie jest kimś wyżej od zwykłego uczniaka, jest zakazane. Ah, czym była samotna podróż wobec potencjalnego szlabanu. Śledzenie w ciemnościach chyba nie jest dobrym pomysłem, a może tutaj inaczej się na to zaopatrują? Kiedy osoba przystanęła, jego kroki również ucichły. Próbował dostrzec coś w posturze, jednak z tej odległości za dużo mu to nie mówiło. Dlatego zrobił to, co powinien zrobić stalker. Wyszedł ze swojego ukrycia. Czym było życie bez ryzyka... -Krakersa?-Jego głos wydawał się o wiele głośniejszy i zachrypnięty, niżeli by tego sobie życzył.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyWto 5 Lis 2019 - 21:22;

Nie spodziewała się tego, że o tej godzinie zostanie przez kogokolwiek zaczepiona na środku korytarza. Noc była cicha i głupia, w pewien sposób pokrzepiająca swoją czarną chmurą, która otaczała jej niewielką sylwetkę. Czuła się pośród niej dobrze. Jakby w końcu znajdowała się w odpowiednim miejsce, w odpowiednim czasie. Kompletnie nieświadoma faktu, że jej spokój za chwilę zostanie w bardzo brutalny sposób zaburzony i być może nigdy więcej nie wróci do stanu pierwotnego.
Zegar zakończył wybijanie godziny dwunastej. Ostatni głuchy dźwięk rozdał ciszę otaczającą ją ze wszystkich stron, swoją prostotą przypominając jednocześnie o swojej sile. Dziwne myśli zagościły w jej głowie. Te, dotyczące przemijania i wszystkiego, co z tym związane. Zaczęła się zastanawiać, co tak naprawdę robi ze swoim życiem. Gdzie to wszystko ją kieruje. Poświęciła wiele rzeczy w swoim życiu po to, aby rozwijać się intelektualnie. Siła umysłu zawsze była dla niej na pierwszym miejscu, przed naprawdę wszystkim, o czym mogłaby tylko pomyśleć. Tylko, czy to było rozsądne? Tak wiele poświęciła po to, aby wciąż się rozwijać, uczyć nowych zaklęć.
-Aa! - krzyk wyrwał się z jej gardła w samym środku tych rozmyślań, kiedy tuż za swoim plecami usłyszała jedno, bardzo proste pytanie. Serce znacznie zwiększyło swój rytm, a ciało instynktownie obróciło o sto osiemdziesiąt stopni. Jej ciało działało zanim jej umysł zareagował. Różdżka ściskana mocno w dłoni była już skierowana w stronę potencjalnego zagrożenia.
- Kim, do cholery, jesteś?! - rzuciła w kierunku nieznanego jej chłopaka. Mimo faktu, że jej wzrok przyzwyczajony był do panującej wokół ciemności, to i tak minęła chwila nim była w stanie rozróżnić poszczególne cechy charakterystyczne dla tego mężczyzny. Pierwsze co zauważyła, to naprawdę wysoki wzrost. Zdecydowanie nad nią górował, a w tym wypadku ten fakt kompletnie nie przypadł jej do gustu. - Powiedziałam, przedstaw się. - dodała po chwili, wciąż tak samo rozdygotanym głosem. Potrzebowała jeszcze chwili, aby uspokoić się.
Powrót do góry Go down


Dickens V. Vardana
Dickens V. Vardana

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : ścięte na wojskowo włosy, kilka tatuaży, kolczyk w uchu, jednak najbardziej charakterystyczne jest jego zagryzanie dolnej wargi lub własnych kości u dłoni
Galeony : 141
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17727-dickens-vigen-vardana#499359
https://www.czarodzieje.org/t17743-nie-pisz-do-mnie#499369
https://www.czarodzieje.org/t17728-dickens-v-vardana
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPią 8 Lis 2019 - 15:44;

Nie widział nic złego w zaczepieniu obcego sobie osobnika w tych ciemnościach. Czemu miał spędzić tę noc samotnie? Czemu miał snuć się dalej korytarzami jak duch, a chociaż cenił sobie to wysublimowane towarzystwo, jakim był dla siebie samego... Czasem warto poszerzyć towarzyskie i nie tylko, horyzonty.
Nigdy nie jest się pewnym tego, co może nas spotkać. Na spotkaniu pedagogicznym, w klasie, w pubie, czy ciemnym zaułku. Szczególnie dotyczy to nocy, kiedy człowiek przechadza się ciemnymi korytarzami. To przecież idealna okazja do spotkania drugiej osoby, a jeszcze to uczucie niepewności, kim może być ów towarzysz... O czym myśli, czym się kieruje. Nauczyciel? Uczeń? Psychol, który nawet spokojnie nie umie zasnąć, nawiedzany koszmarami? Miała pełen wybór.
Jak automat uniósł dłonie do góry, co sugerowałoby, że naprawdę nie chciał zrobić niczego złego. Jeszcze. Poza tym to chyba naturalne, szczególnie kiedy w jej dłoni spoczywa różdżka, gotowa do działania. Nie był idiotą, może narwańcem i czasem szaleńcem, ale nie idiotą. Dlatego uśmiechnął się niewinnie, chociaż cała reszta kompletnie do tego nie pasowała, krótkie czarne włosy, spojrzenie i te ciężkie buty, które nosił. Starał się jak tylko mógł, ale jej reakcja była przekomiczna.
Jej krzyk wciąż brzęczał mu w uszach.-Jestem całkowicie niegroźny.-Powiedział spokojnie, nawet bardzo powoli, jakby obcował z dzikim zwierzęciem, które w każdym momencie może się na niego rzucić. Tak również wyglądał, chociaż ten wzrost kompletnie w tym nie pomagał. Nie wyglądała groźnie. Wysunął dłoń do przodu, palcem wskazującym delikatnie odsuwając różdżkę, tak, aby już nie celowała w jego pierś. -O, tak lepiej. Teraz mogę się przedstawić.-Powiedział i odetchnął głęboko, jakby kamień spadł mu z serca. Raczej nikt nie lubił kiedy ktoś w niego celował.-Dick.-Przedstawił się, jakby użycie pełnego imienia było zbyt kompromitujące. Bo tak właśnie było. Uśmiechnął się szeroko, jakby spotkali się w całkowicie normalnych warunkach. Gdzie nie stoją w przepełnionym ciszą i ciemnością korytarzu, gdzie reszta uczniów śpi w swoich dormitoriach.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPon 11 Lis 2019 - 23:02;

Ona raczej widziała jakieś problemy w nagłym zaczepianiu nieznanych sobie osób w środku nocy. Począwszy od zwykłego zaskoczenia kogoś tym zachowaniem, to wiele innych dziwnych rzeczy mogło się przez to stać. Choćby tak jak przed chwilą, kiedy kompletnie nieświadoma tego, z kim ma do czynienia, młoda nauczycielka celowała w ucznia różdżką.
Jej pierś wciąż unosiła się zdecydowanie zbyt szybko w porównaniu do normalnego trybu swojej pracy. Strach działał w ten sposób. Niejednokrotnie przyspieszał bicie serca, zmieniał tempo oddechu i jego częstotliwość. Obserwowała uważnie chłopaka, kiedy w niewinnym geście unosił dłonie ku górze, jakby zaraz miała wypalić w jego stronę jakąś naprawdę ciężką klątwę. Jak zahipnotyzowana (o ironio!) podążała wzrokiem za jego rękoma, zastanawiając się, o co tutaj na Merlina chodzi.
Co oni mieli z dotykaniem jej różdżki?! Najpierw tamten ślizgon pozwolił sobie na taką zniewagę, jaką było zaciśnięcie na niej swojego paskudnego łapska, a teraz ten przesuwał ją palcem, aby było mu wygodniej ją dalej napastować. Irracjonalizm tego zachowania zaskoczył ją do tego stopnia, że dopiero kiedy zrobił to, co zrobił, zdała sobie z tego sprawę. Zszokowana spojrzała na swoją różdżkę a potem znów przeniosła wzrok na jego sylwetkę. Patrzenie mu prosto w oczy było trochę utrudnione ze względu na jego bardzo duży wzrost, choć dzielnie próbowała sprostać temu zadaniu. Wciąż kurczowo zaciskała dłoń na śmiertelnie groźnym drewnie, gotowa w każdej chwili go użyć.
-Poważnie? - powiedziała tylko, kiedy wypowiedział swoje imię. Jedna brew powędrowała ku górze w nieskrywanym niczym odruchu zażenowania. Naprawdę w takiej sytuacji stwierdził, że najlepiej będzie robić sobie żarty jednocześnie z niego samego i niej? - Nie powinieneś tutaj przebywać. Uczniowie mają zakaz pałętania się nocą po szkole. Z jakiego jesteś domu? - dodała po chwili, kiedy zreflektowała się odnośnie tego, jak jej słowa w tym momencie powinny wyglądać. W końcu, była nauczycielem, powinna ukarać ucznia za nieodpowiednie zachowanie. Wiedziała już, że najodpowiedniejsze w Hogwarcie jest przekazywanie szlabanów i odejmowanie punktów domu. Jeszcze nie zdecydowała, co powinna zrobić w związku z tym tutaj "Dickiem"
Powrót do góry Go down


Dickens V. Vardana
Dickens V. Vardana

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : ścięte na wojskowo włosy, kilka tatuaży, kolczyk w uchu, jednak najbardziej charakterystyczne jest jego zagryzanie dolnej wargi lub własnych kości u dłoni
Galeony : 141
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17727-dickens-vigen-vardana#499359
https://www.czarodzieje.org/t17743-nie-pisz-do-mnie#499369
https://www.czarodzieje.org/t17728-dickens-v-vardana
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPon 18 Lis 2019 - 8:25;

Problem z zaczepianiem osób? Oj, to nic szczególnego... Podchodzisz, otwierasz usta i wyrzucasz z nich tak zwane słowa, a to, czy mają sens, czy też nie to już inna kwestia. Nigdy nie zwracał na to uwagi, jakby kontakt z drugim człowiekiem był dla niego naturalny. Chociaż nigdy nie posiadał nikogo bliskiego, a przecież towarzystwo bez konieczności rozmów również jest istotnym elementem w życiu każdego z nas. Posiadanie chociaż jednej osoby, której cisza wokół was nie przeszkadza, a jedynie pogłębia tę znajomość.
Stek bzdur czy czysta mądrość?
Dotknął dłonią piersi, a raczej miejsca, gdzie powinno znajdować się serce. Jego kunszt aktorski był na naprawdę wysokim poziomie, jednak w tym momencie było widać, że zwyczajnie błaznował. Jego mina wyrażała tylko ubolewanie, jakby naprawdę go ugodziła.-Nie ładnie tak lekceważyć czyjeś imię. To naprawdę boli.-Powiedział.-Dickens, dla jasności. Matka miała swoje chore fantazje na punkcie jakiegoś powieściopisarza.-Wywrócił oczyma. Niedopowiedzeniem było stwierdzenie, że nie wiedział o kim była mowa. Wpajała mu tę fascynację niemal tak boleśnie, że odczuwał jej skutki na ciele aż do dzisiaj. Uśmiechnął się pod nosem, jakby to, co powiedziała, niezmiernie go bawiło. Nie wyglądała na nauczycielkę... Ewentualnie na jakiegoś prefekta, czy jak oni się w tym miejscu nazywali. Nie pamiętał, zwiał z wycieczki oprowadzającej, podążając własnymi ścieżkami po zamku.
-Nigdy nie chciałaś poczuć nutki tej adrenaliny, chodząc po ciemku po szkole?-Uniósł lekko brwi, a kiedy zerknął na jej różdżkę, której krzyk od mocnego ściskania przez właścicielkę, niemal słyszał... Sam sobie chyba odpowiedział. -No dobra, może dla niektórych to nie jest super zabawa. Jednak chodź, przyłącz się, to Ci pokaże... A później pogadamy o moim szlabanie "Proszę Pani".-Powiedział, specjalnie akcentując zwrot, którym się do niej zwrócił. Wciąż nie wierzył w to, że była nauczycielką...
Szlaban czy nie odwrócił się na pięcie i zaczął iść w kierunku głębi korytarza. Jeżeli chciała go ukarać za jego zachowanie, to niech to zrobi, idąc obok niego. Nie widziało mu się kończenie tej wycieczki, jeszcze nogi mu nie odpadały, a słońce nie wschodziło, aby budzić do życia innych uczniów.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPią 22 Lis 2019 - 11:22;

Dla niej nie miało to najmniejszego sensu i nie zamierzała zmieniać swojego zdania w tej kwestii. Owszem zgadzała się w kwestii, że najlepiej przebywało się w towarzystwie osób, z którymi cisza nigdy nie była krępująca. To wspaniałe, jeśli możecie tak po prostu pomilczeć i nie zwracać uwagi na jakiekolwiek wymuszone rozmowy czy gesty. Tylko w tym wypadku tak być nie mogło. Ona dopiero co poznała tego ucznia. Nie wiedziała o nim nic, tak samo jak on nie miał pojęcia, kim ona jest. Istniała duża szansa na to, że nawet nie wiedział iż jest nauczycielem! Przywykła już do tego typu zachowania względem niej. Niejednokrotnie już w tym zamku traktowano ją jako jedną z uczennic, która ośmieliła się łamać zasady panujące w tym miejscu. Prawda wyglądała zupełnie inaczej. Ona była profesorem, który miał za zadanie kształcić tą młodzież. A skoro była nauczycielem, nie powinna pozwolić sobie na jakiekolwiek spoufalanie się z jakimikolwiek uczniami. Powinna być przede wszystkim profesjonalna.
Miał ochotę przewrócić oczami niczym mała dziewczynka, ale nie zamierzała pokazywać, jakoby jego błazenada zrobiła na niej jakiekolwiek wrażenie. Chyba powinna zachowywać się wciąż profesjonalnie w tej sytuacji.
- Nie lekceważę. Dlatego poprosiłam cię, abyś powiedział swoje prawdziwe imię a nie jakiś durny pseudonim, który nawet w minimalnym stopniu nie jest śmieszny. - odparowała szybko na jego słowa, aby dokładnie wyjaśnić co miała na myśli. Nie zamierzała na pewno w jakikolwiek sposób go obrazić, czy zniesławić, co to to nie! Vanja nie była taką osobą i nigdy nie miała się stać.
Opuściła i schowała różdżkę z powrotem do kieszeni czarnej szaty, którą miała na sobie, z pełną świadomością faktu, że w najgorszym wypadku bez problemu okiełzna tego ucznia, bez używania różdżki. Poza tym, nie przeczuwała, aby w tym momencie miał stanowić dla niej jakiekolwiek zagrożenie. Dopiero wtedy zdecydowała się odpowiedzieć na zadane przez niego wcześniej pytanie.
- Nie miałam takich zapędów. - bo faktycznie tak było. Dopiero teraz, będąc jednym z wychowawców w tej szkole, zaczęła przemieszczać się po zamku w niedozwolonych dla uczniów godzinach. Bo tego od niej wymagano, bo miała pilnować porządku. Nie uważała za stosowne iść gdzieś z tym chłopakiem, który właśnie zaczął się od niej oddalać! Ale z drugiej strony, skoro chciałaby go ukarać szlabanem, chyba powinna to zrobić... Dlatego ruszyła przed siebie po chwili wyrównując z nim krok, co wcale prostym nie było. Była znacznie niższa niż Dickens, więc jego jeden krok, to jej dwa. Nie narzekała na to w żaden sposób, nie miało to w tym momencie znaczenia.
- Dokąd idziemy? - rzuciła pytaniem, choć było ono kompletnie nie na miejscu. W tej głupiej sytuacji to ona powinna być tą, która narzuca kierunek marszu. Miała nad nim znaczną przewagę, nie fizyczną, ale mentalną i przede wszystkim stanowiskową. Powinna teraz zabrać go do swojego gabinetu, aby oficjalnie oznajmić mu, że dostał szlaban, jego dom ujemne punkty, a potem wypełnić odpowiednie papierki. Zamiast tego, zamierzała szlajać się z tym tutaj po zamku w nocy!
Na Merlina, Vanjo! Co ty robisz?!
Powrót do góry Go down


Dickens V. Vardana
Dickens V. Vardana

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : ścięte na wojskowo włosy, kilka tatuaży, kolczyk w uchu, jednak najbardziej charakterystyczne jest jego zagryzanie dolnej wargi lub własnych kości u dłoni
Galeony : 141
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17727-dickens-vigen-vardana#499359
https://www.czarodzieje.org/t17743-nie-pisz-do-mnie#499369
https://www.czarodzieje.org/t17728-dickens-v-vardana
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyNie 1 Gru 2019 - 21:12;

Umywa od tego rączki. Jest powierzchowny, nie widać? Pierwsze co się dla niego liczy w ocenie, to cóż, pierwsze wrażenie i sama aparycja. Nie dość, że nie była najpokaźniejszych rozmiarów, to sama jej twarz wyglądała tak, jakby oscylowała między szesnaście a czterdzieści... Można? Można! Fajnie jest chyba od czasu do czasu wykorzystać sytuacje, nie uważa? Nadarza się coś niepowtarzalnego! W tym momencie niewiele uczniów ją kojarzy, szczególnie tych, którzy przybyli tutaj w ramach wymiany. Czemu nie zabawić się troszkę ich kosztem? Czy miny dzieciaków, którzy orientuje się nagle, że cały czas byli w towarzystwie nauczyciela, nie są bezcenne? Ile mogłaby się dowiedzieć, ile zobaczyć... Ile rzeczy wykorzystać ku własnym potrzebom. Wlepianie szlabanów i kary to coś, czym zdecydowanie zająłby się w tej szkole, oczywiście, gdyby był na miejscu nauczycieli.
Uniósł delikatnie brew, jakby fakt, że potrafiła się odszczekać, bez unoszenia głosu czy wyzwisk był dla niego dużym szokiem. Cóż, w końcu spotkał w tej szkole wiele niewielkich, jednak za to jakich głośnych uczniów.-To nie pseudonim. Tak się nazywam.-Wzruszył lekceważąco ramionami. Szczerze? Miał to gdzieś, czy faktycznie mu wierzyła, lekceważyła, czy śmiała się prosto w jego twarz. Był raczej elastyczny w tych sprawach... Chociaż raczej chodziło o to, że to nic nie znaczyło.
Zagrożenie? Czyżby nie widziała tego zadziornego uśmiechu? To, że był pokaźnych rozmiarów, nie znaczyło, że mógłby jej cokolwiek zrobić. Poza tym preferował raczej cielesne kary, niżeli te nałożone za pomocą magii. Tak wiele frajdy człowieka omijało! -Nie wyglądasz na kogoś, kto siedzi spokojnie w kącie. Wiesz ile frajdy Cię omija?-Przejście na ty, czy fakt, że zwyczajnie nie spytał jej o imię, o czymś świadczyło? Brak kultury? Cóż, był cholernie dobrym uczniem, gdy nadchodziła szkółka niedzielna, więc to zapewne nie to. Nie czekał również na to, że sama podzieli się z nim tymi informacjami. Nie wyglądała na skorą ani do rozmowy, ani do spędzenia z nim kilku chwil dłużej.
Kolejne, lekkie, chociaż w tych ciemnościach całkowicie niewidoczne, wzruszenie ramion. Nie wiedział. Naprawdę nie znał odpowiedzi na to pytanie, bo zwyczajnie się nad tym nie zastanawiał.-Mnie pytasz? Jestem w tej szkole od niedawna, ledwo trafiam na zajęcia!-Uśmiechnął się, mocno powstrzymując śmiech. Czy zdarzało mu się trafić na kompletnie inne zajęcia? Owszem. I ile razy orientował się dopiero na sam koniec. -Poza tym, czy jest to aż takie ważne?- Skierował spojrzenie na jej osobę, chociaż dojrzeć mógł jedynie zarys jej twarzy.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 7 Gru 2019 - 11:48;

Pierwsze wrażenie niejednokrotnie potrafi być bardzo mylące, co w kwestii Vanji było stu procentową prawdą. Nie wiedzieć czemu, ludzie wielokrotnie oceniali jej zdolności magiczne na podstawie tych kilkuset centymetrów wzrostu i wątłej postury, kompletnie zapominając o fakcie, że historia wielokrotnie udowodniła czarodziejom jedną, bardzo ważną rzecz: zdarza się, że ogromna magiczna moc przechowywana jest w znacznie mniejszym ciele, niżby mogło się to wydawać. Co prawda on w tym momencie kompletnie nie mógł mieć pojęcia na temat tego, co Szwedka potrafi, ale czy właśnie nie pokazywała, że nie powinno oceniać się książki po okładce? To była bardzo zgubna praktyka, która prowadziła do niemiłych rezultatów.
Nie czuła potrzeby, aby w jakikolwiek sposób nadużywać swojego głosu, czy pozycji względem tego ucznia. Zawsze uważała, że do innych należy odnosić się z szacunkiem, a i oni zaczną cię traktować w ten sam sposób. Dlaczego miałaby wymagać szacunku od innych, względem jej osoby, skoro, przykładowo w tym samym momencie traktowałaby ich jak gówno?
- W takim razie przepraszam, jeśli cię uraziłam w jakiś sposób. - odpowiedziała zgodnie z tym, co w danym momencie sądziła. Sama nie byłaby zadowolona, gdyby ktoś wyśmiewał się z jej imienia, czy coś w podobnym guście, dlatego czuła się zobligowana do przeproszenia za swoje zachowanie. I nie miała z tym żadnego problemu.
- Jestem nauczycielem - odpowiedziała, podkreślając swoim tonem to ostatnie słowo. - Ta pozycja wymaga ode mnie poszanowania zasad i nauczania innych uczniów. Co równoznaczne jest z tym, że jeśli ktoś zasad nie przestrzega, może spotkać się z odpowiednią względem swojego zachowania karą. - To nie tak, że próbowała się w tym momencie wywyższyć. Ona po prostu święcie wierzyła w te zasady. Nie wyobrażała sobie momentu, w którym to ktoś specjalnie miałby je łamać tylko dla jakiegoś swojego widzimisię. Zostały one ustanowione w konkretnym celu: aby dbać o zdrowie uczniów oraz nauczycieli tej placówki.
Świetnie. No to trafił się jej wieczorny, "romantyczny" spacer z kimś, kto nawet nie znał tych terenów. Po tych słowach, zatrzymała się raptownie w miejscu, jakby właśnie dotarła do niej jakaś smutna prawda. - Panie Vardana, sądzę, że powinniśmy zakończyć te wygłupy. Niestety, ale muszę ukarać pana punktami ujemnymi dla pana domu oraz szlabanem. Kodeks ucznia wyraźnie zabrania nocnych przechadzek, jak ta tutaj. - rekomendowała. W zasadzie, czemu nie zrobiła tego wcześniej? Nie była w stanie odpowiedzieć na to pytanie...
Powrót do góry Go down


Dickens V. Vardana
Dickens V. Vardana

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : ścięte na wojskowo włosy, kilka tatuaży, kolczyk w uchu, jednak najbardziej charakterystyczne jest jego zagryzanie dolnej wargi lub własnych kości u dłoni
Galeony : 141
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17727-dickens-vigen-vardana#499359
https://www.czarodzieje.org/t17743-nie-pisz-do-mnie#499369
https://www.czarodzieje.org/t17728-dickens-v-vardana
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPon 9 Gru 2019 - 14:16;

A czy on ocenił książce po okładce? Nie zakwestionował nawet jej magicznych zdolności, które niby miałyby cokolwiek wspólnego z jej niepozorną aparycją. Co to za bzdury? Ludzie naprawdę jeszcze tak uważali? Żyjemy w społeczeństwie, które funkcjonuje na bazie pierwszego wrażenia. To normalne, nie da się tego wyplenić. Kogo więc obchodzi, czy ktoś faktycznie kieruje się tylko zewnętrznymi bodźcami?
Spojrzał na nią, chociaż trudno nazwać to dokładnym przyjrzeniem się jej twarzy. Było cholernie ciemno! Jednak gdyby tylko uniosła trochę głowę, zauważyłaby, że się bezczelnie uśmiechał. Machnął lekceważąco ręką.-Proszę Cię, wiesz ile razy ktoś się ze mnie śmiał? Nic już nie zrobi na mnie wrażenia.-Jej przeprosiny może i były zgodne z jej sumieniem, jednak kompletnie niepotrzebne. Dickens przestał na to zwracać uwagę, a czasem nawet sam prowokuje, aby tylko posłuchać kolejnych, wymyślnych wyzwisk. To zabawne.
Następne słowa, które popłynęły z jej ust, niemal wryły jego stopy w ziemię. Nauczyciel?! To co ona do cholery robiła tutaj z nim? Zaśmiał się, było to tak naturalne i automatyczne, że nawet nie próbował tego powstrzymać. Ciemność wypełniła się tym dźwiękiem, który odbijając się od ścian, popłynął dalej. Nie wyśmiewał jej zasad i wiary w to, co mówiła... Zwyczajnie komiczność tej sytuacji tak na niego wpłynęła.-To, czemu idziesz teraz ze mną przez ciemny korytarz, nawet nie wiedząc, dokąd to zmierzamy?-Zmarszczone brwi sugerowały, że naprawdę się nad tym zastanawiał. Po chwili jedynie wzruszył ramionami, uznając, że to wyłącznie jej sprawa.
Przystanął równie z nią, obracając się w jej kierunku. Próbując dostrzec coś w tych warunkach, i otrzymał to, czego chciał. Błysk w spojrzeniu, który tak bardzo tutaj nie pasował. Raczej nie doświadczy poszanowania godnego nauczyciela z jego strony, jeżeli w pierwszej kolejności nie przedstawiła swojego stanowiska. I ślepo ruszyła za nim. Wsunął ręce do kieszeni spodni, całkowicie rozluźniony. -Kodeks nauczyciela zapewne zabrania swobodnego przechadzania się z uczniami. Dodatkowo nie powiedziała Pani, że jest nauczycielem od razu. A to zapewne wzbudzi pewne podejrzenia w radzie.-Mruknął, lekko się uśmiechając.-Jak ja, jesteś chyba nowa w tym gronie. A przecież jest tyle sposobów na potwierdzenie mojej wersji wydarzeń. Tak więc chcemy się w to bawić?-Przekrzywił głowę w bok.
Powrót do góry Go down


Vanja A. I. Northug
Vanja A. I. Northug

Nauczyciel
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 157cm
C. szczególne : Silny Szwedzki akcent, bardzo młody wygląd
Dodatkowo : Hipnoza
Galeony : 453
  Liczba postów : 161
https://www.czarodzieje.org/t17665-vanja-a-i-northug
https://www.czarodzieje.org/t17691-poczta-vanji-northug#497363
https://www.czarodzieje.org/t17657-vanja-northug#496463
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyPon 9 Gru 2019 - 15:52;

Może to i dobrze, że uodpornił się na debilne zachowanie innych ludzi? Nie ma co oszukiwać, z takim imieniem wręcz prosił się o to, aby był ciągłym obiektem kpiny. Rodzice ewidentnie tego nie przemyśleli, trochę zawiedli w tej kwestii. Na pewno musiał nasłuchać się wiele przykrych rzeczy w swoim życiu, co do tego Szwedka nie miała żadnych wątpliwości. Ona nie zamierzała dokładać mu teraz jeszcze powodów do ewentualnych nerwów czy cierpienia. Nie była tym typem osoby i nigdy nie zamierzała się stać.
Jedna jej brew jakby machinalnie uniosła się ku górze, kiedy usłyszała ten śmiech. Nie rozumiała, co według niego w słowach, które powiedziała, mogłoby być teraz śmieszne. Kilka chwil wątpliwości zostało jednak szybko rozwiane, gdy chłopak ponownie się odezwał. Nie, nie zamierzała pokazać, że rozum jej odjęło i kompletnie nie wie, co się z nią dzieje. Raczej wolała udawać, że doskonale panuje nad sytuacją, w której się znalazła. Polegnięcie na tak prostym zadaniu, w pierwszych tygodniach jej nauczania w Hogwarcie, na pewno odbiłoby się na jej przyszłej karierze w tym miejscu.
- Ja doskonale wiem, dokąd zmierzam. A mianowicie do mojego gabinetu, aby załatwić wszystkie formalności związane z pana ewentualnym szlabanem. - odpowiedziała po chwili, w ogóle nie dając po sobie poznać tego, że coś mogłoby być w tym momencie nie tak. Nie chciała przed nim pokazać, że miała chwilowe zaćmienie umysłu, bo nie wiedziała, jak inaczej powinna określić to, co własnie tutaj miało miejsce.
Nie przypuszczała tylko, że znów trafi jej się kolejny uczeń, który będzie próbował wszystko obrócić na własną korzyść. Znów... Jak to wszystko szybko się działo.
- Po pierwsze, takiego rozporządzenia w kodeksie nie ma. Po drugie, pracuję tutaj już ponad dwa tygodnie, niejednokrotnie prowadziłam zajęcia z transmutacji. Skoro jesteś uczniem, musisz mnie znać i nie muszę się przedstawiać. To raczej ciebie stawia w złej sytuacji, skoro nie wiesz, kim jestem. Oznacza to, że nie uczęszczasz na lekcje. Dalej chcesz się licytować, kto aktualnie znajduje się w gorszej sytuacji? - Ponownie na jej lico wrócił tak dobrze znany wyraz twarzy, sugerujący znudzenie, czy też zniechęcenie. Co miała mu jeszcze powiedzieć? Dalej uważała, że w ewentualnym rozrachunku, to on znalazłby się w gorszej pozycji, niż ona rzekomo aktualnie była. W końcu zawsze pozostawała jej broń ostateczna: użycie hipnozy, aby sprawić, że kompletnie zapomni o tym spotkaniu...
Powrót do góry Go down


Dickens V. Vardana
Dickens V. Vardana

Student Slytherin
Rok Nauki : I
Wiek : 23
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 192
C. szczególne : ścięte na wojskowo włosy, kilka tatuaży, kolczyk w uchu, jednak najbardziej charakterystyczne jest jego zagryzanie dolnej wargi lub własnych kości u dłoni
Galeony : 141
  Liczba postów : 241
https://www.czarodzieje.org/t17727-dickens-vigen-vardana#499359
https://www.czarodzieje.org/t17743-nie-pisz-do-mnie#499369
https://www.czarodzieje.org/t17728-dickens-v-vardana
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySro 8 Sty 2020 - 21:15;

Uśmiechnął się, zdając sobie sprawę, że sytuacja nie jest najłatwiejsza. W końcu doszedł do sedna, prawda? Co robiła z nim na środku korytarza, w nocy... Od razu powinna podać swoje stanowiska, nauczyciela, który z góry powinien go opierdolić. Wlepić w szlaban i odprowadzić za ucho szczeniaka. Nie zrobiła tego. Zamiast postanowiła przejść się z nim kawałek. Rozmowa stała się niewygodna, więc chroniła się mianem nauczyciela. Żenujące.
-Nie znam Cię, bo transmutacja to nie mój konik. Poza tym chyba jako student wybieram sobie przedmioty, których naukę będę kontynuował, prawda?-Powiedział spokojnie, nie mijając się z prawdą.-Poza tym, przez ostatnie tygodnie trenowałem i nabawiłem się kontuzji, którą spędziłem w Skrzydle. Nie wszyscy więc muszą Cię znać, Pani Profesor.-Jego głos nie zmienił swojego tonu, jednak jego wyraz wyrażał aż zbyt wiele. Dla konkretnego celu. Nie widział powodu, aby ukrywać przed nią fakt, jak rozbawiony był tym, że akurat na nią trafił.
Zrobił krok w jej stronę, z wyciągniętymi do przodu dłońmi, złączonymi w okolicach nadgarstka.-Prowadź na moją zgubę w takim razie.-Tak łatwo poddać się każe? Pomimo tego, że wciąż uważał, że ich szanse były wyrównane? Co siedziało mu w głowie?
W ciszy udali się do jej gabinetu, gdzie dała mu oficjalny szlaban i odesłała do swojego dormitorium. Czy za karę będzie musiał więcej czasu spędzić w tym miejscu? Może za cel obierze sobie zdobycie wielu szlabanów, które zostaną wydaną przez Panią Profesor. Zdobyła jego zainteresowanie, no proszę.




/zt x2
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 28 Mar 2020 - 18:43;

Inwersja Osobowości

Naprawdę nie powinna próbować samodzielnie podchodzić do nauki eliksirów. Zwłaszcza jeśli chodziło o ich warzenie. Zdawało jej się, że wszystko szło naprawdę dobrze. Przynajmniej do momentu, gdy źle wykonany napar w kociołku nie wybuchł jej niemalże w samą twarz. Z początku nie widziała żadnych większych efektów tego małego incydentu. Dopiero po jakimś czasie osoby przebywające zwykle w jej towarzystwie mogły zauważyć z początku drobne zmiany w zachowaniu dziewczyny, która coraz mniej przypominała tę dziewczynę, którą była zwykle. Zmianę tę można było również dostrzec niemalże na pierwszy rzut oka. Jej postawa zdecydowanie się różniła. Jej krok stał się bardziej sprężysty i pewniejszy siebie, a twarz o wiele rzadziej rozjaśniała się w pogodnym uśmiechu. Pozostawała raczej poważna i niemal... ostra w swojej mimice, która dla Puchonki była dosyć nietypowa.
Była rozdrażniona. Kompletnie nie wiedziała czemu. Cała ta sytuacja jednak zdawała się zdecydowanie wpływać na jej nerwy i szargać je bez wyraźnego powodu. Właśnie chwilę temu odbyła krótki trening wokalny w pustej o tej porze sali artystycznej, do którego jednak nie potrafiła się przyłożyć się tak jak zwykle. Nie miała jakoś serca do tego, by odbywać te wszystkie próby i ćwiczenia. Nawet nie zwróciła uwagi na to, że wychodząc z sali i idąc korytarzem szóstego piętra mijała właśnie pewnego Ślizgona na którego kursie niejako się znajdowała. Nie odsunęła się jednak jak zrobiłaby to zazwyczaj. Po prostu szła dalej nie przejmując się tym kompletnie. I przez to jej bark wyraźnie uderzył w ten należący do chłopaka. I zapewne, gdyby była sobą to przeprosiłaby go nieco spłoszona tym, że na niego wpadła, ale... otóż nie tym razem.
- Uważaj jak chodzisz - rzuciła do niego, spoglądając na niego przez ramię zatrzymawszy się jakieś kilka kroków dalej.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5418
  Liczba postów : 13226
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptySob 28 Mar 2020 - 19:04;

Zmierzał właśnie do schowka na składniki, aby poszukać inspiracji na eliksir. Szedł pewnym siebie energicznym krokiem i jak to miał w zwyczaju, już układał sobie w głowie plan. Nie był zbyt zadowolony, bo właśnie po raz kolejny próbował rzucić palenie i głód nikotynowy sprawiał, że Max szybko się irytował. Dlatego też chciał się czymś zająć i postanowił popracować nad autorskim eliksirem. Miał nadzieję, że tym razem nic nie wybuchnie. Właśnie zastanawiał się czy blekot, piórko memortka i przywrotnik to dobre połączenie, gdy poczuł, że ktoś na niego wpadł. Powrócił do rzeczywistości i zobaczył, że była to Yuuko. Nie można powiedzieć, że znali się z puchonką, ale na pewno wiedzieli o swoim istnieniu. Dziewczyna zawsze wydawała mu się sympatyczna i opanowana, dlatego też zdziwiła go jej ostra reakcja.
- Ciebie też miło widzieć Kanoe. – Zwrócił się do niej po nazwisku nie myśląc, że ironiczny ton jego wypowiedzi mógł ją jeszcze bardziej zdenerwować. – Skąd ten humorek? Czyżby ktoś nadepnął Ci dzisiaj na odcisk?

@Yuuko Kanoe

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Yuuko Kanoe
Yuuko Kanoe

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 23
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 166cm
C. szczególne : azjatycka uroda, zawsze na nadgarstku ma bransoletkę z wiecznych fiołków i drugą czarno-żółtą z zawieszką borsuka
Galeony : 4778
  Liczba postów : 1942
https://www.czarodzieje.org/t17924-yuuko-kanoe#507792
https://www.czarodzieje.org/t17975-yuuko
https://www.czarodzieje.org/t17925-yuuko#507797
https://www.czarodzieje.org/t19163-yuuko-kanoe-dziennik#561975
nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8




Gracz




nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 EmptyNie 29 Mar 2020 - 0:26;

W pierwszej chwili nawet nie zdawała sobie sprawy z tego, że Ślizgonem, na którego akurat wpadła był Maximilian. Przynajmniej nie zauważyła tego dopóki chłopak nie zwrócił się do niej po nazwisku. Dopiero wtedy zaszczyciła go odrobiną swojej uwagi. Zresztą do tej pory poza przelotnym kontaktem na lekcjach raczej nie mieli zbyt często ze sobą do czynienia. Mogła przecież na chwilę zapomnieć o jego istnieniu, prawda?
- Możliwe? Czemu cię to ciekawi? - odpowiedziała, odwracając się tym razem do niego niemalże całkowicie.
Sama nie wiedziała czemu dokładnie po prostu go nie zignorowała i nie ruszyła w swoja stronę. Z jakiegoś powodu nie mogła powstrzymać się od zaczepienia chłopaka. Spoglądała na niego z wyrazem niemalże nonszalanckiej wyższości, która w normalnych okolicznościach z pewnością nie pojawiłaby się na jej obliczu. Teraz jednak wszystko, co było całkiem zwyczajne w przypadku Kanoe zniknęło zastąpione przez zupełną odwrotność danych cech.
Powrót do góry Go down


Sponsored content

nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 QzgSDG8








nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty


Pisanienacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty Re: Korytarz na VI piętrze  nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Korytarz na VI piętrze

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 13 z 16Strona 13 z 16 Previous  1 ... 8 ... 12, 13, 14, 15, 16  Next

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: nacechowany - Korytarz na VI piętrze - Page 13 JHTDsR7 :: 
hogwart
 :: 
Wielkie schody
 :: 
szóste pietro
-