Kobieta padła na ziemię, bez najcichszego jęku protestu przyjmując zarówno przygwożdżenie jej do ziemi, jak i głębokie rozcięcia przedramienia pazurami, i choć różdżka potoczyła się po skąpanej w promieniach księżyca trawie, tak jej dłoń wciąż tańczyła w takt rzucanych zaklęć, jakby toczyła bój w zupełnie innym wymiarze od tego Waszego. Kaptur spadł z burzy czarnych loków, w parze wrogich źrenic odkrywając niepokojącą nieobecność, która choć przykryta była kurtyną nieprzyjaźnie wykrzywionej mimiki, tak nijak nie dało dopatrzeć się w niej zwierciadła duszy. Jedynie bezkresna martwa opoka. Im dłużej wilkołacze zmysły mogły trwać przy kobiecie, tym silniej wyczuwalny stawał się zapach mieszanki spalonych ziół i prochu, które wcześniej mylnie można było posądzić za część zapachu własnego Pablo.
Czas bywa kapryśny, a Wasz umyka błyskawicznie, bo nie zdążyliście wcale rozeznać się zbyt dobrze w tej względnie opanowanej sytuacji, a już mogliście wyczuć subtelnie nasilające się drgania ziemi. Mefisto z pewnością nie zdążył zrobić za wiele, co najwyżej zdecydować czy zamierza trwać wciąż nad czarownicą czy chce cofnąć się choćby na to pół wilczego skoku; Neirin natomiast oswobodzony z mocy zaklęć, nieskrępowany już niczym, wywalczył prawo do jednej, swobodnej decyzji, na której realizację miał zaledwie tyle, ile zajęło stadu centaurów otoczenie polany z napiętymi od oczekiwania łukami.
Wysoko uniesione groty strzał nie sprzyjały protestom, a członkowie leśnej mafii zdawali się doskonale wiedzieć co robią i na ile mogą sobie pozwolić, zupełnie jakby gwiazdy zdradzały im więcej, niż jedynie dwuznaczne przepowiednie. Zanim jeszcze gniadodereszowaty centaur zdążył skończyć zdanie, pytając... nie, s t w i e r d z a j ą c , że Uzdrowiciel idzie z nimi, wszyscy pozostali zostali już uziemieni przy pomocy strzał i sieci uplecionych z Kamiennych Pnączy, do których przymocowano tlące się szarym dymem zioła. Takie ograniczenie mogło podziałać na otumanionych przeciwników,
a już zdecydowanie na martwą Muriel, ale nie na jedynie lekko zmęczonego Wilkołaka, więc o ile instynkt samozachowawczy nie powstrzymał go przed poruszeniem się, Mefisto bez problemu może wyswobodzić się z pnączy, póki zioła nie zdążą go otumanić. Wystarczy zresztą, by Rudzielec postawił taki warunek, a Centaury same wyswobodzą z pnączy wilczego Noxa.
Wiem, że chcecie to zakończyć jak najszybciej, więc staram się pisać skrótowo i upchnąć jak najwięcej w jednym poście. Normalnie zdecydowanie rozbiłabym historię na więcej etapów. Potrzebuję więc na priv Waszej decyzji, po której dopiszę dalszą część posta. - I Nei odmawia współpracy i razem z Mefem zostaje na miejscu:
Ta ścieżka będzie najkrótsza, bo będzie wymagała min. 1 posta kończącego: konkretnie od Neia. Musicie jednak liczyć się z tym, że Centaury nie lubią gdy się im odmawia, zwłaszcza gdy koliduje to z ich przepowiedniami, więc spodziewajcie się obrażeń.
- II Nei zgadza się na współpracę, a Mef zostaje na miejscu:
W tym wypadku Mef jak grzeczny piesek waruje przy martwej Muriel i otumanionych więźniach + dostaje kostki na rzut czy w okolicznych krzakach znajdzie oderwaną wilkołaczą łapę (niskie szanse na powodzenie).
Nei natomiast dostanie kostki na szukanie łapy po drodze do obozowiska (średnie szanse na powodzenie); kości na akcje leczenia; nagroda w wypadku udanego leczenia.
Po min. 1 poście na głowę -> Mój kończący.
- III Nei stawia warunek, że pójdzie pod warunkiem, że Centaury zgodzą się na wpuszczenie też Mefa do swojego obozowiska:
Mef dostaje kostki na szukanie łapy po drodze do obozowiska (średnie szanse na powodzenie); kości na kradzież kadzidła, pachnącego jak mieszanka ziół, którą wyczuł od czarownicy (dobrowolne; duża szansa na powodzenie, ale duże konsekwencje przy niepowodzeniu).
Nei to samo co w II opcji.
Po min. 1 poście na głowę (ale lepiej min. 2 Neia) -> Mój kończący.
ŚCIEŻKA III
Centaury prowadzą Was przez leśny labirynt, na którego drodze Mefisto może wyczuć znajome zapachy uziemionych napastników, jednak przez liczne odciski kopyt samemu Neirinowi nie jest dane wyciągnąć podobnych informacji. Niezależnie od tego co Wami kieruje, możecie, ale nie musicie rozejrzeć się za zagubioną łapą Muriel.
Rzućcie kością k100 na powodzenie.
Nei: min. 55,
Mef: 45, uwzględniając, że grota centaurowej strzały śledzi każdy Wasz ruch odbiegając od normy. Jeśli wyrzucony wynik jest niższy od 30, uwzględnijcie, że przez zbyt gwałtowny ruch pilnujący Was Centaur posłał ostrzegawczą strzałę, która rozcięła skórę na wybranej przez Was części ciała.
Im bliżej miejsca docelowego, tym więcej kopyt, łuków i włóczni, ale też zapachu szałwii, ogniska i mchu. Leśna ciemność i pogardliwe spojrzenia w niej błyszczące zdecydowanie nie sprawiają, że czujecie się tutaj komfortowo, jednak większość z oczu wbitych jest w Wilkołaka, samego Walijczyka obdarzając nieco przychylniejszym, choć nielicznym powitaniem. Proporcje uwagi zdecydowanie odwracają się w momencie, gdy stajecie już przy nieprzytomnym, ciężko dyszącym przez sen Centaurze, którego mokry od potu bok unosił się walecznie, mimo zżerających go ciemnych odcieni czerwieni, zieleni i żółci. Przez unoszący się odór zgnilizny, ropy oraz mieszanki roślin i tłuszczy, którymi towarzysze próbowali ratować swojego, zupełnie niczym podejrzanym mogło wydać się wycofanie się Mefisto, który już po drodze wyczuć mógł przygasające kadzidło i świeży splot ziół obok.
Neirin: Rzuciłam kością na to, jak zły jest stan Centaura: 42. Musisz rzucić więcej kością k100, by go uleczyć. Każde 10 pkt z Uzdrawiania umożliwia Ci 1 przerzut. W zależności od tego o ile pkt przebijesz mój wynik zależy jak dobrze Ci poszło. Wierzę, że przez tyle lat rozgrywki sam jesteś w stanie odpowiednio to oszacować i opisać.
Mefisto: Rzuć kością k6, jeśli z jakiegokolwiek powodu zdecydujesz się przemycić w paszczy ziołowe zawiniątko, które wyczułeś wcześniej zarówno na wrogim Wilkołaku, jak i na kręconowłosej czarownicy.
1: Nie udało Ci się i Twoją marną próbę zauważa jeden z Centaurów. Czekaj na moją reakcję.
2: Udaje Ci się, ale z zawiniątka bez przerwy kruszą się wysuszone fragmenty roślin, które mimowolnie przełykasz i choć początkowo nic się nie dzieje, a Ty grzecznie czekasz aż Neirin zakończy pracę, nagle zaczynasz odczuwać silną wrogość do otoczenia i zanim zdajesz sobie z tego sprawę, z Twojego gardła wydobywa się głośne powarkiwanie, a sierść na karku stroszy się w wyraźnym sygnale gotowości do walki. Czekaj na moją reakcję.
3, 4, 5, 6: Bez problemu przemycasz zawiniątko i jedyne co musisz teraz zrobić, to pamiętać, by nie rozwierać szczęk.
Jeśli nie szukałeś wilczej łapy bądź zwyczajnie jej nie znalazłeś: dodaj do swojego wyniku +1 do powodzenia.