Pomimo usilnych starań, gołe ściany udało się jedynie przysłonić kwiatkami doniczkowymi, a dziurę wybitą w popękanej magicznej terakocie niewielkim dywanem. Swansea jest zadowolony, że przynajmniej hydraulikę zdołał ogarnąć na tyle, by mieć ciepłą i zimną wodę, a nic nigdzie nie ciekło. Na więcej dom, obecnie, nie wydaje się być skłonny zgodzić.