Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ale jak to nie ma wifi?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 601
  Liczba postów : 698
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Ale jak to nie ma wifi?  QzgSDG8




Gracz




Ale jak to nie ma wifi?  Empty


PisanieAle jak to nie ma wifi?  Empty Ale jak to nie ma wifi?   Ale jak to nie ma wifi?  EmptySro Lip 10 2024, 21:52;


Retrospekcje

Osoby: Terry Anderson &  @Maeve Cherry
Miejsce rozgrywki: Hogwart
Rok rozgrywki: listopad 2019
Okoliczności: Podczas swojego pierwszego roku w Hogwarcie Terry ma niemały problem, żeby odnaleźć się w świecie czarodziejów. Któregoś dnia postanawia zapytać pierwszą napotkaną osobę o kilka kluczowych informacji o szkole...
Powrót do góry Go down


Terry Anderson
Terry Anderson

Uczeń Hufflepuff
Rok Nauki : VI
Wiek : 16
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 169 cm
C. szczególne : mocny szkocki akcent, piegi na całym ciele, kilka pryszczy na twarzy, w trakcie mutacji
Dodatkowo : prefekt
Galeony : 601
  Liczba postów : 698
https://www.czarodzieje.org/t22400-terrance-anderson#739510
https://www.czarodzieje.org/t22405-poczta-terry-ego#739699
https://www.czarodzieje.org/t22401-terrance-anderson#739613
https://www.czarodzieje.org/t22440-terry-anderson-dziennik#74317
Ale jak to nie ma wifi?  QzgSDG8




Gracz




Ale jak to nie ma wifi?  Empty


PisanieAle jak to nie ma wifi?  Empty Re: Ale jak to nie ma wifi?   Ale jak to nie ma wifi?  EmptySro Lip 10 2024, 22:41;

Odkąd przyjechał do Hogwartu czas zdawał się działać inaczej niż dotychczas; z jednej strony tygodnie spędzone poza domem bez przyjaciół, wśród których dorastał dłużyły mu się niemiłosiernie, z drugiej jednak nawet nie wiedział, kiedy przeleciały te dwa miesiące jego pobytu w zamku. No właśnie, zamku! Nadal nie potrafił przyzwyczaić się do tego, jak ogromna i dziwaczna była jego nowa szkoła. Do tej pory uczył się w zwyczajnej podstawówce, jakich wiele w całej Szkocji, a teraz? Na każdym kroku natykał się na jakiś portret czy dywan wiszący na ścianie (podsłuchał, że ponoć nazywają to goblinami?), posiłki jadał ze złotej zastawy, a klasy, w których odbywały się zajęcia przypominały bardziej średniowieczne komnaty niż standardową salę wykładową. Słowem - świat Terry’ego stanął na głowie, a przecież do tego wszystkiego dochodził jeszcze najważniejszy szczegół – w Hogwarcie uczyli się czarować! Na początku był podekscytowany wizją zamieniania królika w kapelusz i latania na magicznej miotle, ale im więcej dowiadywał się o czarodziejskim świecie, tym mniej mu się tu podobało. Zasady, które nie miały dla niego żadnego sensu, przepisy urwane z choinki i rygor jak w jakimś więzieniu albo klasztorze. Myślałby kto, że przez pierwszy miesiąc nauczyciele im odpuszczą, pozwalając zaaklimatyzować się w nowym miejscu. Niedoczekanie! Już w drugim tygodniu września Terry nie mógł wygrzebać się spod stosu prac domowych, których za żadne skarby nie potrafił zrobić. Nic więc dziwnego, że czas przeleciał mu przez palce i nim się obejrzał nadeszła pełnoprawna jesień, zaczął się listopad, a pogoda za oknem uziemiła większość uczniów wewnątrz zamku.
„Przynajmniej pogoda jest tu taka sama jak wszędzie. Jeszcze tego by brakowało, żeby zaczarowali niebo albo…” - rozmyślał, przemierzając nieznane korytarze. Pierwszy raz od dawna udało mu się znaleźć chwilę wolnego by co nieco pozwiedzać i poodkrywać sekrety, jakie kryły się w zamkowych murach. A przecież w zamkach zawsze są jakieś sekrety! Tajemne przejścia, pułapki, nieużywane pokoje… Nie był to jednak jedyny powód, dla którego Terry włóczył się po szkole. Zajęty nauką i próbami odnalezienia się w zupełnie nowym środowisku, jedenastolatek nawet nie zorientował się, że nie wie, jak działa tu internet. Podejrzewał, że ktoś coś o tym mówił na początku roku, ale albo nie uważał, albo wypadło mu to z głowy, w każdym razie teraz, kiedy zdał sobie z tego sprawę, zaczął boleśnie odczuwać brak dostępu do ulubionych portali. Mógł pewnie zapytać któregoś z Puchonów (ale dziwna nazwa!), ale nie chciał wyjść na ofermę przed osobami, z którymi miał mieszkać kolejne siedem lat. Postanowił więc wyjść z podziemi i zagadnąć o to pierwszą napotkaną osobę. Mijał  właśnie jedną z wielu klatek schodowych, kiedy ktoś wyszedł zza rogu, niemal się z nim zderzając.
- Ojezuprzepraszam! – wyrzucił niemal na jednym wydechu, a jego piegowata twarz przybrała kolor dojrzałego buraka – Hej, właściwie szukałem kogoś, bo chciałem zapytać… - zaczął czerwieniąc się jeszcze bardziej – Wiesz może jakie jest hasło do wifi?
Powrót do góry Go down
 

Ale jak to nie ma wifi?

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ale jak to nie ma wifi?  QCuY7ok :: 
retrospekcje
-