Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Matecznik

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 309
  Liczba postów : 223
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Matecznik  Matecznik EmptyNie Lip 07 2024, 20:22;


Matecznik


W głębokim lesie znajduje się matecznik - czyli miejsce, w którym jest drzewa rosną niezwykle gęsto, a pośród nich odnaleźć można legowiska zwierząt. Dawni Słowianie właśnie tutaj udawali się na swoje polowania, ale dziś krzywdzenie małych i dużych leśnych braci jest zwyczajnie zabronione. Aby tu trafić trzeba maszerować przez wiele godzin i przy słabej orientacji w terenie można nawet się zgubić. Jest tu bardzo, ale to bardzo spokojnie - nie słychać praktycznie nic oprócz szumu liści i śpiewu ptaków.
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptySro Lip 24 2024, 23:01;

Podlasie. To miejsce było jak Wypizdowo Wielkie, co w pewien sposób brzmiało jak dom Solberga. Potrzebował urlopu i odpoczynku po egzaminach, a wyjazdy z Hogwartem zawsze były raczej ciekawsze niż nudne. Co prawda nie mógł wykluczyć, że wróci z kolejną traumą na koncie, ale Polska? Kraj Oli? Nie, tego nie mógł przegapić za żadne skarby. Musiał odkryć, czy to nie przez tutejszą kranówę dziewczyna jest tak zdrowo pokręcona, a jeśli tak, to zamierzał sam się w tej wodzie wykąpać.
Nie szalał, po prostu wypoczywał. Z dala od świata i ludzi, dużo czasu spacerował samotnie, z notatnikiem pod pachą, zastanawiając się, jak najlepiej ulepszyć i ukończyć swoje projekty. Potrzebował tego teraz bardziej niż czegokolwiek, a miał wrażenie, że ostatnimi miesiącami, niezbyt dobrze znosił gwar i tłumy. Tego dnia również wybrał się na samotną wędrówkę po lesie, w poszukiwaniu inspiracji, którą mógł tam znaleźć. Liczył, że natknie się na jakieś tajemnicze zioła, czy inne rośliny, które pchną jego prace do przodu. Zamiast tego, zobaczył jednak coś zupełnie innego. Przechadzając się po mateczniku, mignęła mu nagle ruda kita i to zdecydowanie należąca do czegoś większego niż pospolita wiewiórka. Postąpił więc ostrożnie kilka kroków, nie chcąc spłoszyć zwierzęcia, by zaraz stanąć twarzą w ryj z lisem.
-Dobra byłaby z Ciebie czapka. - Powiedział żartobliwie pod nosem, patrząc w błyszczące ślepia istotki. Miał ochotę pogłaskać lisa, a jednocześnie całe ciało chłopaka przeszył ból, gdy przypomniał sobie wydarzenia z Kolumbijskiej puszczy. Tak, zdecydowanie powinien zostawić rudzielca samego sobie.

@Frederick Shercliffe

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Matecznik QzgSDG8




Moderator




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyCzw Lip 25 2024, 22:28;

Frederick zwykł wędrować po lesie pod lisią postacią, z przyjemnością poznając tę okolicę, ucząc się jej, czerpiąc z niej przyjemność, a poza tym oddalając się od dwójki mało inteligentnych Seaverów, którym wydawało się, że byli nie wiadomo kim. Zostawiał ich daleko, wędrując przed siebie, unikając w ten sposób biesów i spędzając czas tak przyjemnie, jak było to możliwe, bez obowiązków, bez konieczności stawiania się na obiedzie w domu, bez tych wszystkich bzdur, jakie zwyczajnie psuły jego życie. Zyskiwał prawdziwą wolność, jakiej dosłownie nic nie ograniczało, a jego łańcuch w tym miejscu był luźny, niemalże nie szczękał i pozwalał mu na prowadzenie spokojnej obserwacji i zdobywanie swoistego doświadczenia.
Również w mierzeniu się z ludźmi, którzy naprawdę brali go za lisa. Cóż, był nim, to nie ulegało najmniejszej nawet wątpliwości i nawet w swojej ludzkiej formie miał wszystkie jego cechy, wykazując się sprytem i przebiegłością, czekając w miejscu i nigdzie się nie spiesząc, dopóki nie było to konieczne. Nic zatem dziwnego, że teraz Maximilian wziął go za lisa, zwykłego lisa, który kręcił się gdzieś po lesie i może Frederick by na niego nie zareagował, gdyby nie jego słowa, na które natychmiast poruszył uchem i spojrzał na niego, mając ochotę wygarnąć mu głupotę. Nic zatem dziwnego, że bez najmniejszego problemy i chwili zawahania powrócił do swojej ludzkiej postaci, porzucając lisią kitę, zostawiając ją sobie jedynie metaforycznie i uniósł lekko brwi.
- Obawiam się, że byłbym paskudną czapką, dość obwisłą, biorąc pod uwagę, jaka potrafi być ludzka skóra - stwierdził, spokojnie patrząc na chłopaka, nie mając najmniejszych problemów z tym, że się przed kimś przemienił. Był zarejestrowanym animagiem, korzystał z tej formy miliony razy, wiele osób wiedziało o jego drugiej naturze i w ogóle się tym nie przejmował, mając świadomość, że coś podobnego pozwoli mu również w czasie studiów na wędrówki małe i duże, bo nawet jeśli zostanie przyłapany w Zakazanym Lesie, to ktoś będzie musiał mu udowodnić, że jest człowiekiem.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptySro Lip 31 2024, 13:30;

Widać nie tylko Max cenił sobie chwile samotności. Może nie potrzebował do tego natury, ale miło było czasem odciąć się od wszystkiego i po prostu odpocząć. W wypadku eliksirowara wiązało się to oczywiście z dużą ilością myślenia o projektach, ale relaksowało go to i w pewnym sensie przypominało o radości, jaką czerpie z życia, a to w jego przypadku było ważnym elementem, by nie popaść znowu w szaleństwo i beznadzieję.
Zdziwił się widząc reakcję lisa. Nie znał się na zwierzętach za bardzo, ale był pewien, że normalny rudy tak się nie zachowuje. I o dziwo Solberg miał rację, gdy zaraz w miejscu lisa pojawił się Fred.
-Jakoś bym to ograł. - Wyszczerzył się, zapominając o zdziwieniu. Wyczuł jednak w tym wszystkim okazję, żeby dowiedzieć się czegoś więcej na temat animagii i miał zamiar z niej skorzystać.
-Mówisz, że jakby zabić animaga w jego zwierzęcej formie, to wróci do naturalnych kształtów? - Zapytał, bo akurat to musiał poruszyć. Wciąż było pełno niuansów, których nie rozumiał w tym temacie, a skoro miał sam zamiar stać się animagiem, to zdecydowanie chciał się jak najlepiej przygotować. -Nie żebym nadal rozważał zrobienie z Ciebie czapki, chociaż ta kita kusi w cholerę. - Dodał jeszcze z szerokim wyszczerzem na mordzie. Może nie byli najlepszymi przyjaciółmi, ale dość swobodnie czuł się w towarzystwie Freda i nie przeszkadzał mu jego bardziej burkliwy i zamknięty charakter. Solberg potrafił dogadać się z każdym, chyba że bardzo tego nie chciał, jak w przypadku takiego Diaza.
-W sumie to fajnie, że mi się nawinąłeś. Potrzebuję konsultanta do spraw pierwszej przemiany. - Poinformował Shercliffe`a, odpalając szluga i automatycznie wyciągając paczkę w kierunku rozmówcy, gdyby ten przypadkiem zechciał mu potowarzyszyć.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Matecznik QzgSDG8




Moderator




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptySob Sie 03 2024, 17:47;

Max miał to szczęście, że Frederick nie miał go za skończonego idiotę, a na dokładkę gdzieś jednym uchem słyszał, że być może chłopak miał związki z Salazarem, co powodowało, że pewne kwestie nie były już dla niego aż tak skomplikowane. Oczywiście, nie była to przyjaźń i nie wiedział, czy ich relacja mogła się w coś podobnego przerodzić, nie było to bowiem coś, nad czym Shercliffe w ogóle by się zastanawiał i dumał, czego by chciał, co miałoby dla niego jakieś większe znaczenie. Nie lubił ludzi, a jeśli już kogoś sobie wybierał, to było to coś naprawdę specjalnego, coś, od czego zwyczajnie nie dało się uciec. Jak choćby Ryan, mogący wyklinać go w każdy możliwy sposób, ale i tak pewnie trzymałby jego głowę, gdyby ten tylko musiał zwrócić niestrawione śniadanie albo zrobić coś podobnego. Max znajdował się gdzieś na obrzeżu świadomości Fredericka i chociaż go rozpoznawał, nie traktował go, jak kogoś niezwykle istotnego.
- Jako czarnomagiczny artefakt spełniłaby się bez zarzutu - stwierdził prosto, a potem ledwie widocznie uniósł brwi, zachowując, jak zawsze, całkiem pokerową twarz. Trudno było powiedzieć, co myślał albo co czuł, co się w nim kryło i jaki był. To było dość zabawne, a jednocześnie powodowało, że naprawdę wiele osób nie miało najmniejszej ochoty bliżej się z nim zapoznawać. Nie winił ich, nie miał za co, zresztą, niewiele go to interesowało. O wiele ciekawsze okazały się pytania Maxa, a później również jego stwierdzenie, iż potrzebował konsultacji. Czegoś, co wcale takie proste nie było, czegoś, co było o wiele bardziej skomplikowane, niż można było podejrzewać.
- To skomplikowane zagadnienie i zapewne zależy od stanu umysłu, w jakim dana osoba umiera. Być może zdążysz się odmienić, a może nie, kto to może wiedzieć? Powiedziałbym jednak, że kiedy magia umiera z animagiem, umiera też jego druga postać - stwierdził, nie przejmując się tym, że zabrzmiał nieco filozoficznie, a następnie wsparł się plecami o drzewo, robiąc to stosunkowo nonszalancko, przyglądając się uważnie Solbergowi. - Boisz się, że zamienisz się w czajnik? - zapytał ironicznie, nie chwaląc go za bezpośredniość, ale wolał takich ludzi, niż tych, którzy ukrywali swoje intencje.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyNie Sie 25 2024, 14:23;

Bycie postrzeganym nie jako skończony idiota było dla Maxa prawie jak przyjaźń. Fred nie miał lekkiego charakteru, ale Solberg lubił tę jego surowość. Czasami fajnie było spędzić czas z kimś mniej głośnym niż jego większość znajomych, a do tego lubił bezpośredniość czarodzieja. Do przyjaciół było im daleko, ale do wrogów również.
-Nie kuś, bo jeszcze przemyślę tę sprawę. - Zażartował w kwestii artefaktu z Shercliffe`a. Mimowolnie zastanawiał się, co by taki przedmiot mógł robić i czy nie warto było popracować nad czymś podobnym. Może niekoniecznie z prawdziwego człowieka, oczywiście.
Nie mając jednak odpowiedniej wiedzy ani pomysłów, przeszedł do tematu animagii, wyrzucając zaledwie okruch pytań, które kręciły mu się po głowie.
-To jest ciekawe. Chciałbym kiedyś zobaczyć, jak to naprawdę wygląda. Nie żebym Ci życzył wąchania kwiatków od spodu, ale na pewno byłoby to ciekawe doświadczenie. - Jego ton i mimika jasno wskazywały na zamyślenie nad tematem. Próbował sobie to wyobrazić i o ile teoretycznie potrafił, tak miał wrażenie, że kryje się za tym coś więcej, coś magicznego, czego jego mózg nie ogarnie jeśli nie doświadczy tego empirycznie.
-Czajnik byłby użyteczny. Ale jakaś ameba? Wolę mieć jej rozum w swojej postaci, nie muszę do tego się kurczyć i uciekać w inne środowisko. - Odpowiedział równie inteligentnie, z uśmiechem na mordzie. -A tak serio to chciałbym się chociaż raz przebiec jako robal, czy inny gołąb nim zdechnę, więc fajnie tę pierwszą przemianę przeżyć. Eliksir teoretycznie miałbym ogarnięty, ale nie wiem, co jeszcze bym potrzebował wiedzieć. Jak się przygotować. Skąd ta pierdolona burza.... - Zaczął wyrzucać swoje wątpliwości. Wiedział, że nie jest to bezpieczne i o ile zazwyczaj mu to nie przeszkadzało, tak tutaj akurat wolał podejść z odpowiednią dozą rozwagi.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Matecznik QzgSDG8




Moderator




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyNie Sie 25 2024, 19:22;

Frederick nie zareagował na jego odpowiedź, sprawiając wrażenie całkowicie nieporuszonego, jakby jego uwaga w ogóle go nie martwiła, nie przerażała, ani nie robiła niczego podobnego. Był stoikiem i właśnie to zachowanie potrafiło irytować innych, potrafiło wyprowadzić ich z równowagi, dając mu przewagę, jakiej potrzebował. Ludzie, którzy działali pod wpływem emocji, tracili właściwy osąd, gubili się, plątali we wszystkim, co ich dotyczyło, a później najczęściej nie byli w stanie sensownie podjąć walki. Osobniki takie, jak Shercliffe, wykorzystywały to z prawdziwą precyzją, podążając przed siebie bez skrępowania, czy czegoś podobnego. Był sprytny, jak przystało na lisa, który zawsze, w każdej chwili, musiał knuć, kombinować i szukać dziury w całym.
- Być może znalazłbyś potrzebne informacje w którejś z magicznych bibliotek - powiedział prosto, jakby uważał ich rozmowę za zakończoną, ale nie ruszył się z miejsca, przyglądając się chłopakowi. Sprawiał w tej chwili wrażenie, jakby go oceniał, jakby sprawdzał, czy nadawał się do tego, żeby powierzyć mu cokolwiek, żeby podzielić się z nim wiedzą, myślami, żeby pozwolić mu na to, by dotarł do wiedzy, jakiej nie rozdawało się na prawo i lewo. - To jest twoja pełna motywacja? Zobaczyć świat cudzymi oczami? Brzmi dziecinnie. I chyba boję się pytać, co to znaczy, że eliksir chyba byłbyś w stanie ogarnąć. Jeśli nie umiałbyś go przygotować, to obawiam się, że perspektywa czajnika jest najprzyjemniejszą rzeczą, jaka mogłaby cię spotkać - stwierdził ironicznie, dając mu jednoznacznie znać, że jeśli chciał wiedzieć cokolwiek więcej, to musiał podejść do sprawy poważnie, bo nie zamierzał z nim dyskutować, jeśli ten się do tego nie przyłoży. Frederick nie był człowiekiem, z którym można byłoby pogrywać, a akurat kwestie związane z animagią traktował niesamowicie poważnie, wiedząc, że nie było to proste, a jednocześnie stanowiło drugą naturę człowieka, coś, od czego nie dało się odejść, uciec, ani zapomnieć, coś, co było niesamowicie wręcz istotne.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyPon Sie 26 2024, 10:31;

Stoicyzm wkurwiał Maxa w momencie, gdy sam był nabuzowany i szukał guza. W tej chwili nie chciał przypierdolić Fredowi, więc nie przejmował się jego spokojną i markotną naturą. Związek z Paco nauczył go też, że mimo wszystko takie podejście, choć początkowo tylko zwiększa agresję Solberga, ostatecznie prowadzi do jej wyciszenia w zdrowy sposób i pomaga mu wyrzucić z siebie to, co jest powodem takiego stanu rzeczy. Owszem, Max wolał mordobicie, bo znajdował w nim o wiele więcej przyjemności, ale obiektywnie patrząc sam musiał przyznać, że nie jest to najzdrowsze z zachowań.
-Nie gardzę literaturą, ale to nie to samo. Praktyka różni się od teorii dość znacznie i jestem pewien, że nie tylko w kwestii eliksirów. - Wzruszył ramionami, bo nie ukrywał nigdy, że choć książki dostarczały potrzebnej wiedzy, to jednak rzadko brały po uwagę wyjątki i szczegóły, jakich opisać się nie dało, lub zdarzały się po prostu niezbyt często. A Max ze swoim szczęściem wolał być przygotowany na wszystko. Wiedział, że pierwsza przemiana może skończyć się dla niego tragicznie i choć nie do końca cieszyła go ta wizja, nie wycofywał się ze swoich planów.
-To jest życzenie, jakbym miał umrzeć tragicznie. Motywację mam zupełnie inną. - Przyznał szczerze, ale nie byli na tyle blisko, by się z Fredem swoimi przemyśleniami na ten temat dzielić. Przynajmniej nie w tej chwili. Wyrzucił gdzieś dopalonego peta i oparł się o drzewo.
-Eliksir ćwiczyłem i umiem go zrobić. Chodziło mi bardziej o to, że muszę sprawdzić, czy składniki jeszcze są świeże. Akurat w tym temacie nie sądzę, bym miał popełnić błąd. - Wyszczerzył się, wracając do swojej starej, dobrej pewności siebie. Owszem, mikstura animagiczna była skomplikowana, ale Max nie uważał, by była dla niego wyzwaniem. Przygotowywał ją już wiele razy dla praktyki, a jeden z udanych flakonów wysłał Marli, by pomóc i jej w przemianie. Musiał przejrzeć składzik i ewentualnie doposażyć się w świeże ingrediencje i ten etap miały obcykany bez problemu. -A burzę skąd bierzesz? Serio pojawia się magicznie z pizdy, jak tylko ktoś próbuje się przemienić? Słyszałem takie teorie, ale nie wiem, czy powinienem w nie wierzyć. - Niby mówił mu to Cam, ale Max wolał się upewnić, bo głupio byłoby zmarnować wysiłek bo akurat pogoda się spierdoli.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Matecznik QzgSDG8




Moderator




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyPią Wrz 06 2024, 22:39;

Frederick doskonale zdawał sobie sprawę z tego, że ludzie nie znosili, kiedy zachowywał spokój, kiedy po prostu się w nich wpatrywał, pozwalając na to, żeby wychodziły z nich najgorsze demony, żeby robili wszystko nie tak, jak robić powinni. Musiał przyznać, że właściwie go to bawiło, że był to dla niego pewien sposób rozrywki, o jakim nie zamierzał zapominać i chociaż dla wielu było to z pewnością coś niesamowicie niskich lotów, nie przejmował się tym ani trochę. Ostatnią rzeczą, jaka by go martwiła, była bowiem opinia innych ludzi, miał ją bowiem w nosie, bądź, będąc dokładnym, tam, gdzie słońce nigdy nie zaglądało. Nie miał tam jednak postawy Solberga, bo mimo wszystko uważał, że owszem, praktyka nie była teorią, a skoro ten chciał brać się za bawienie w animaga, to zwyczajnie musiał wiedzieć, co chce robić, chociaż wiedział, że było mnóstwo osób, jakie rzucały się na głęboką wodę, a później płakały.
- To przyjacielskie ostrzeżenie - stwierdził, nie zmieniając nawet na chwilę miny, zupełnie jakby nie potrafił tego zrobić, obserwując nadal Maximiliana, może nieco zawiedziony tym, że ten nie dał się wyprowadzić z równowagi. Choć, jednocześnie, musiał przyznać, że była to postawa dość imponująca, bo nie było zbyt wiele osób, które potrafiły coś podobnego osiągnąć. Większość zwyczajnie plątała się, krzyczała i irytowała, powodując, że Shercliffe wygrywał. To było zabawne, jak łatwo dało się sprowokować człowieka i pokazać mu, kto tutaj rządzi.
- Wiesz, że podobno pycha kroczy przed upadkiem? - zapytał prosto, co oczywiście było z jego strony kolejną uszczypliwością, ale nie przejmował się tym ani trochę, ostatecznie bowiem nie biegał tutaj w poszukiwaniu przyjaciół. To nie było coś, czym Frederick zajmował się na co dzień, ale musiał przyznać, że do Solberga naprawdę nic nie miał. Uśmiechnął się kącikiem ust na jego kolejne pytanie i pokręcił głową. - Musisz poczekać, po prostu. Być przygotowanym. A jeśli umiesz, możesz odczytać pogodę z ruchu chmur i gwiazd, to akurat nie jest aż tak skomplikowane - dodał.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptySob Wrz 07 2024, 01:17;

Dzisiaj Max nie był wkurwiony, więc i ciężko było go wyprowadzić z równowagi. Nie czuł za wiele nic, jak miał być szczery, a spokój Freda spływał po nim jak po kaczce. Tak, zdarzały się i takie dni, gdy tykająca bomba emocji chłopaka pozostawała po prostu uśpiona, a skupienie na pracy, czy konkretnym temacie, który go interesował, pomagały w utrzymaniu takiego stanu rzeczy. Zazwyczaj były to eliksiry, choć Max musiał przyznać, że animagia fascynowała go prawie równie mocno. Zdawał sobie sprawę z tego, jakie może mieć to dla niego konsekwencje i nie zamierzał płakać. Zamierzał za to przygotować się na tyle, by ucierpieć na tym jak najmniej, a najlepiej to wcale.
-Awww, jesteśmy przyjaciółmi? - Zrobił wielkie oczka i przyłożył dłonie do serca, jakby wzruszyły go te słowa. Wiedział jednak, że Fredowi nie o to zupełnie mogło chodzić. Nie nabijał się też z niego, po prostu walił głupi żart, jak to na Solberga przystało. -Zapamiętam. Kumplu. - Szturchnął go jeszcze lekko z wymownym uśmiechem na twarzy. Była opcja, że zarobi za to wpierdol, albo kilka gorzkich słów czy spojrzeń, ale był na to gotów. Prawdziwy mężczyzna Fredericka się nie boi, czy coś.
-Dobrze, że upadałem już tyle razy, że jeszcze nie zdążyła mnie dogonić. - Powiedział już o wiele mniej radośnie, bo prawdą było, że w życiu więcej czasu spędził na metaforycznych kolanach niż z wysoko podniesioną głową. Tak, może i roztaczał wokół siebie aurę zadufanego, pewnego siebie, aroganckiego i lekkomyślnego dupka, ale tak naprawdę była to tylko gra, która miała jego samego przekonać, że jest coś wart. Poza lekkomyślnością, akurat tutaj nie było żadnych wątpliwości. -Może i nie, ale jakoś nigdy nie jarało mnie patrzenie na chmurki. Wolę zaufać swojemu przygotowaniu chyba. - Powiedział, bo akurat jego relacje z wpatrywaniem się w niebo nie były najcieplejsze. -Byłbyś w stanie pokierować mnie przy pierwszej przemianie? - Wypalił nagle bez przemyślenia swoich słów. Fred nie wyglądał na kogoś, kto bawiłby się w jakiekolwiek mentorstwo, ale skoro mleko się rozlało, nie było co udawać, że te słowa nie padły.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Matecznik QzgSDG8




Moderator




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptySob Wrz 07 2024, 16:35;

Rozmowy z Frederickiem z reguły były trudne, bo on sam był niesamowicie trudnym człowiekiem. Wiedział, że wiele osób go nie znosiło, nie było w stanie wytrzymać w jego obecności, uciekało od niego i zachowywało się, jakby wolało go nie znać. Maximilian jednak najwyraźniej robił wszystko, żeby jakoś z nim przebywać, z pewnością z powodu interesu, jaki do niego miał, ale o dziwo Shercliffe wcale się tym nie przejmował. Zapewne ze względu na to, że wolał, kiedy ludzie byli szczerzy, kiedy wprost pokazywali, o co im chodzi, a nie próbowali nim manipulować, bawiąc się w taki, czy inny sposób. Frederick należał do osób, które lubiły mieć wszystko podane na tacy, jasne, przejrzyste, dokładnie takie, jak być powinno i mimo wszystko Solberg zachowywał się właśnie w taki, a nie inny sposób, próbując z nim na dokładkę swoich sił.
- Najlepszymi - odpowiedział bezczelnie, choć jego mina nadal się nie zmieniła, nawet wtedy, kiedy spojrzał na rękę Solberga, jakby chciał mu powiedzieć, że powinien uważać, bo mógł ją zadziwiająco łatwo stracić. Tym bardziej że tak radośnie ignorował kwestie chmur, pogody i wszystkiego, co z tym związane, a Frederick niesamowicie mocno to szanował, wiedząc, że świat zależał od obrotu ciał niebieskich, nawet jeśli inni uważali inaczej.
- Śmiem podejrzewać, że dawno już cię stratowała, jak wściekły centaur - stwierdził, nim zmierzył młodszego mężczyznę uważnym, lodowatym wejrzeniem, przesuwając nim po nim, jakby zastanawiał się nad jego pytaniem. Nie ulegało wątpliwości, że Frederick nie poczuwał się do roli niańki, że nie lubił podobnych rzeczy, a sam również nie miał odpowiedniego wsparcia, kiedy próbował przybrać należytą formę. To było zresztą coś bardzo intymnego, z czego ludzie chyba nie do końca zdawali sobie sprawę, traktując to, jako coś zwyczajnego. Teraz kiedy znał swoją drugą naturę, kiedy ją rozumiał, kiedy całą ją chwycił, nie było w tym niczego wstydliwego, wręcz przeciwnie, było to coś naturalnego. - Czemu bym miał?

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyPon Wrz 09 2024, 00:10;

Faktycznie czasem ciężko było skleić z Fredem coś, co zakrawało o dialog, ale Max miał chyba na to tak wyjebane, że jakimś magicznym cudem ta metoda działała, a nawet jak nie, to ślizgon mógł nawijać i sam do siebie, a w towarzystwie to zawsze milej. Dzisiaj jednak wyniuchał okazję do odkrycia kilku zagadek animagii i cieszył się, że rozmowa odbywała się dwustronnie, bo nie wracałby z lasu aż tak zawiedziony.
Wyszczerzył się jak dziecko na Święta, gdy Fred tak potwierdził ich wielką przyjaźń po grób. Teraz to Shercliffe się wjebał, choć pewnie średnio go to ruszało w jakąkolwiek stronę. Max za to miał nowe pole do zabawy i był pewien, że tak szybko sobie nie odpuści. Oczywiście miłość trzeba było odpowiednio dawkować, bo jeszcze by się Frederick spłoszył i pognał w krzaki pod swoją lisią postacią, do swojej lisiej nory, schować swoją lisią główkę w lisi piasek. Czy co tam te rude stworzenia robiły w wolnych chwilach.
-Podejrzewaj co chcesz. Czas pokaże. - Nie przejął się specjalnie tymi słowami. Mało kto chyba potrafił zliczyć, ile razy nazywano Maxa pysznym, zarozumiałym, zbyt pewnym siebie, czy aroganckim. Owszem, sprawiał takie wrażenie i specjalnie się na takiego często kreował, ale prawda była o wiele mniej oczywista i zdecydowanie nie tak prosta.
-Bo jesteś moim najlepszym przyjacielem? - Powołał się na argument, który Fred sam mu podrzucił wcześniej. -I jakby coś się zjebało, fajnie gdyby ktoś w temacie posłał moje glistowate zwłoki na jakiś cmentarz dla animagów. - Dodał jeszcze, powstrzymując się od stwierdzenia, że Fred to taki promyczek optymizmu, że na jego widok chmury same zaczęłyby płakać i przyniosły mu burzę, której Max potrzebował.

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Frederick Shercliffe
Frederick Shercliffe

Student Slytherin
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 28
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 189
Dodatkowo : Animagia
Galeony : 1832
  Liczba postów : 804
https://www.czarodzieje.org/t21919-frederick-shercliffe#718423
https://www.czarodzieje.org/t21926-alchiba#718462
https://www.czarodzieje.org/t21921-frederick-shercliffe#718425
Matecznik QzgSDG8




Moderator




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptyPon Wrz 16 2024, 21:38;

Frederick był ostatnią osobą, z jaką ktoś mógłby chcieć się zaprzyjaźnić i było to tak boleśnie oczywiste, że można było od tego po prostu zgrzytać zębami. Najwyraźniej jednak Maximilian tego nie dostrzegał albo z jakiegoś powodu to ignorował, po prostu wędrując przed siebie, starając się wciągnąć go w rozmowę, starając się zmusić go do tego, by jakoś się nim zainteresował i nie opuścił go natychmiast, chociaż widać było wyraźnie, że Shercliffe był bliski oznajmienia, że nie skakał z radości, bo bolał go grzbiet. Cała ta rozmowa, jaką toczyli, nie była dla niego niczym rewelacyjnym, nie sprawiała mu przyjemności i nie prowadziła w żadne sensowne miejsce, co było na wskroś oczywiste. Ale, co było również dość jasne, Frederick nie odchodził, jeśli nie postawił kropki nad i, uznając, że nie ma dalszej ochoty na żadne dyskusje, zaczepianie się i nie wiadomo, co jeszcze.
Nie skomentował tej uwagi pełnej zadufania w sobie, bo nie miał czego, skoro Solberg jedynie potwierdzał, że był przepełniony pychą. Właściwie sam na siebie spisywał wyrok, ale Fredericka ani trochę to nie interesowało. Będąc zresztą dokładnym, należało przyznać, że mało rzeczy w życiu go interesowało, a już na pewno nie pomaganie innemu animagowi, chociaż musiał przyznać, że ostatnia uwaga Maxa wywołała u niego cień uśmiechu i rozbawienia. Trudno powiedzieć, czy bawiła go perspektywa, o której wspomniał młodszy mężczyzna, czy chodziło o coś innego, ale westchnąwszy uznał, że być może byłby skłonny pochować kogoś, kto zamienił się w dżdżownicę, ale nic więcej. Widać było po nim, że ta rozmowa była jego zdaniem uznana za zakończoną, a jeśli Solberg chciał dowiedzieć się od niego czegoś więcej, musiał, niewątpliwie, bardziej się postarać. Bo, jak łatwo było się domyślić, Shercliffe ani tak łatwo się nie poddawał, ani tak łatwo nie ulegał wpływom innym.
A teraz miał ochotę wrócić do swojego spaceru - pod postacią lisa i jeśli Max chciał mu towarzyszyć i do niego mówić, to drogę miał wolną.

______________________

I'm real
and the pretender
I have my flaws
I make mistakes
But I'm myself
I'm not ashamed
Powrót do góry Go down


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5402
  Liczba postów : 13174
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Matecznik QzgSDG8




Gracz




Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik EmptySro Wrz 18 2024, 09:00;

Rozmowy z Frederickiem może nigdy nie były najbardziej porywające, ale w pewien sposób i tak Maxa bawiły. Możliwe, że ślizgon miał po prostu za bardzo wyjebane na wiele rzeczy, by przejmować się zamkniętą i chłodną postawą animaga, a może było to coś innego. Cokolwiek nie byłoby powodem, nie uciekał od niego i nie czuł się niekomfortowo przy Shercliffie.
Zrozumiał jednak, że czas na ich sympatyczną pogawędkę dobiegł końca. Praktycznie osiągnął co chciał, a nie było co dłużej męczyć kolegi swoją obecnością. Zapalił więc jeszcze jednego szluga i zakomunikował, że wraca do przeglądania roślinek w tym lesie, by znaleźć coś interesującego pod kątem składników, tym samym uwalniając Freda od siebie.

//zt x2

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Matecznik QzgSDG8








Matecznik Empty


PisanieMatecznik Empty Re: Matecznik  Matecznik Empty;

Powrót do góry Go down
 

Matecznik

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Matecznik JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Lasy
-