Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Brzozowy zagajnik

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 5896
  Liczba postów : 2523
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Moderator




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyCzw Maj 30 2024, 12:39;


Brzozowy zagajnik


Na obrzeżu gęstego lasu posiały się brzozy, których nikt nie ścina. Pną się swobodnie ku niebu, nie przejmując się żadnymi ograniczeniami, nurzając się w wysokiej trawie, pośród której często można znaleźć również pokrzywy i inne zioła lecznicze, a także polne kwiaty. To bajeczne miejsce, gdzie o poranku i zmierzchu snują się mgły, a słońce zagląda tutaj niby speszone tym, co może tutaj znaleźć.

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3555
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Moderator




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptySob Sie 03 2024, 17:45;

Bies: E - Ragany, za pomoc z drzewem +1 zielarstwo

Skoro już postanowiły, że zajmą się gotowaniem, to trzeba było wybrać sobie do tego odpowiednie miejsce. I oczywiście, mogła to być kuchnia, ale to było zbyt typowe, więc ostatecznie Carly zaproponowała, że zrobią sobie piknik, w czasie którego będą mogły tworzyć dziwy z zabranych ze sobą smakołyków. Ponieważ jednak nie mogła się nigdy powstrzymać przed jedzeniem, a jej ciekawość w stosunku do tego, co dało się znaleźć na Podlasiu nieustannie rosła, wyciągnęła z koszyka kawałek babki ziemniaczanej, proponując również Isolde ten cud natury, po czym wbiła w niego zęby, nim jeszcze dotarły do pięknego, brzozowego zagajnika, który niemalże zdawał się prosić o to, by spędzić w nim leniwie kilka chwil, plotkując i bawiąc się doskonale. Nieważne było, ile miały lat, podobne kobiece wypady zawsze miały w sobie coś cudownego, zawsze miały w sobie coś, po co chcieli sięgać, co było dla nich istotne i właśnie tak było również tego dnia.
- I jak ci się tutaj ostatecznie podoba? Byłaś na tym rytuale? Albo dotarłaś do świętego gaju? Wiesz mi, to jest zdecydowanie niezapomniane przeżycie i jeśli jeszcze nie znalazłaś drogi, to koniecznie poszukaj. To coś, ha, coś oczyszczającego? - powiedziała, kiedy już przełknęła kęsy babki, mrucząc z zadowoleniem, jak to miała w zwyczaju, kiedy działo się coś, co lubiła, kiedy spotykało ją coś miłego, coś, za czym z chęcią by podążyła. Zdawało się, że przestępowała teraz niecierpliwie z nogi na nogę, by móc o czymś opowiedzieć, by podzielić się wrażeniami, by móc zrobić cokolwiek, co siedziało w jej głowie.
- Zapolowałaś na pozostałe utopce? Dowiedziałam się później, że podobno jest w okolicy kilka miejsc, w których się ukrywają i chyba muszę spróbować również się z nimi zmierzyć. To byłoby, chyba, całkiem interesujące przeżycie? A przynajmniej tak właśnie mi się wydaje. Och, no i te biesy! Faktycznie są wszędzie! Twój widzę dał ci spokój? Czy jednak odesłałaś go do Londynu? - zapytała, robiąc minę świadczącą o tym, że jej ostatnie przypuszczenie było czymś, co chętnie by usłyszała, bo zwyczajnie sprawiłoby jej to przyjemność. Wiedziała, że nic podobnego zapewne nie miało miejsca, ale też nie zamierzała się tym aż tak bardzo przejmować. Zwyczajnie chciała się dobrze bawić i jeśli Isolde nawet skłamałaby nieco, żeby sprawić jej przyjemność, nie byłoby w tym nic złego.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2066
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Gracz




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyNie Sie 04 2024, 10:22;

Bies: A - wietrzyca


Isolde odczuwała ulgę, pozwalając, żeby to pełna inicjatywy Carly wymyślała im kolejne rozrywki. Był to luksus, na który nie mogła sobie pozwolić w codziennym życiu, zmuszona do samodzielnego podejmowania wszystkich decyzji zarówno w pracy, jak i prywatnie. Dlatego z przyjemnością korzystała z faktu, że ktoś inny najwyraźniej doskonale się bawi, inicjując kolejne wycieczki, a ona mogła po prostu pozwolić, by niósł ją nurt życia.
Tak często musiała jeść w biegu, że tym razem zaczekała, aż rozsiądą się wygodnie na trawie, by wgryźć się w babkę ziemniaczaną, którą przyniosła Carly. W swoim koszyku miała całkiem sporo przysmaków (obowiązkowa kiełbasa jałowcowa, która skradła jej serce), którymi mogły się raczyć podczas tego leniwego pikniku.
- Bardzo mi się podoba. Czas płynie zupełnie inaczej... Nie, nie dotarłam na rytuał. Prawdę mówiąc, staram się unikać wielkich zbiegowisk, bo odpala mi się instynkt aurorski i nie mogę się zrelaksować - wyznała z westchnieniem. - W gaju... byłam. I rzeczywiście, to było niezwykłe - przyznała z wahaniem, bo nie była pewna, czy chce wspominać o niezręcznym fakcie, że znalazła się tam (zupełnym przypadkiem!) razem z Benem Austerem. I że nie mogli zawrócić z tej ścieżki, więc przeszli ją razem.*
- Och, tak. Z moim kolegą z pracy i z moim kuzynem. Jeden utopiec był nawet uprzejmy ugryźć mnie w łydkę, przez co musiałam odwiedzić szeptuchę. Bałam się, że zacznie się paprać - mruknęła z lekkim niezadowoleniem na to wspomnienie. Roześmiała się cicho na wzmiankę o biesach. - O tak. Prawie za nim tęsknię. Mhm, wybrał londyńskie powietrze i dostał ode mnie namiary na Ministerstwo. Jestem pewna, że sobie tam znajdzie jakąś wdzięczną ofiarę - zażartowała. - A ty? Przyplątał się do ciebie jeszcze jakiś bies? - zagadnęła, nie mając pojęcia, że lada chwila padnie ofiarą kolejnego słowiańskiego demona, który okaże się mniej nieszkodliwy niż isetki czy chochołek.


*fabularnie jeszcze nie zdążyłyśmy tego rozegrać do końca, więc nie mam bladego pojęcia, co tam się wydarzy!
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3555
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Moderator




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyCzw Sie 08 2024, 21:58;

Jak łatwo było się domyślić, Carly uwielbiała planować różne rzeczy i uwielbiała porywać ludzi, bo wychodziła z założenia, że czasami trzeba, cóż, dopomóc przygodzie. I ona właśnie tej przygodzie pomagała, zwyczajnie chcąc dowiedzieć się, jak najwięcej od Isolde, ale też przyjemnie spędzić czas na niczym szczególnym. W końcu nie musiała cały czas z czymś walczyć, nie musiała gonić za jakimiś utopcami, biesami i nie wiadomo czym jeszcze, bo to zwyczajnie mijało się z celem. Owszem, miło było tak mknąć przed siebie, miło było sięgać po to, po co inni nie sięgali, ale równie miło było po prostu usiąść, jak to zrobiły i zająć się czymś przyjemnym, a mianowicie plotkowaniem. I jedzeniem, bo to była niesamowicie ważna część programu i Carly najnormalniej w świecie napychała się z prawdziwą przyjemnością babką ziemniaczaną, zastanawiając się, z czym można byłoby ją tutaj połączyć.
- Zupełnie inaczej i mnie się w ogóle nie chce wracać na studia. Pomyśleć tylko, że jakbym rok temu zdawała egzaminy, to szłabym właśnie na trzeci rok i już, wolność. Ale nie ma tak pięknie, więc pięknie jest tutaj. I współczuję, że tak od razu czujesz, jak idziesz na takie zgromadzenia, bo to było takie inne, wiesz, trochę podobne do tego gaju. W ogóle tu wszystko takie jest, takie pierwotne - stwierdziła, oglądając się na drzewa, bo wydało jej się nagle, że coś tam słyszała, jakiś szelest albo coś podobnego i nawet miała wrażenie, że coś dostrzegła, ale doszła prędko do wniosku, że to było zwierzę. Jakieś dość spore, ale na tyle odległe, żeby nie musiała mu się przyglądać, więc zanurkowała do koszyka w poszukiwaniu chleba i ogórków kiszonych, by mogły zacząć ucztę.
- A to bezczelny typ! Jakoś mocno to gryzie? I jaka jest ta szeptucha, bo trochę o niej słyszałam, ale wiesz, to pewnie w dużej mierze tylko takie gadanie jest - zauważyła, machając lekko ręką, po czym zaśmiała się, kiedy Isolde podłapała całą sprawę z chochołkiem i spojrzała na nią wyraźnie rozbawiona, kiwając głową. - Miałabym kilka typów, które mógłby wspaniale naśladować... Mnie na szczęście jakoś nie prześladują takie stworzenia... A no i masz Merlinie placek, zobacz - przerwała, kiedy doleciał do nich jakiś dziwaczny odgłos, ni to wołanie kozy, ni to jakieś wycie, a to, co wcześniej wzięła za zwierzę, okazało się jakimś stworem podobnym do kota, sowy albo nietoperza. - Pewnie chce z nami zjeść - stwierdziła, wpychając do buzi resztę babki, czując, że aż chce jej się z tego wszystkiego pląsać.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2066
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Gracz




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptySob Sie 10 2024, 12:07;

Isolde z założenia nie ufała ludziom, którzy nie lubili jeść i traktowali ten aspekt życia jako przykrą konieczność - ot, dostarczanie ciału paliwa. Podobnie jak Carly potrafiła docenić dobrą kuchnię, lubiła gotować i znajdowała ogromną przyjemność w odkrywaniu rozkoszy podniebienia. Z zadowoleniem rozsiadła się na ziemi, wyciągając przed siebie długie, zgrabne nogi i ciesząc się prostym faktem, że nic nie musiały robić.
- Och, no wiesz, jestem pewna, że ten rok szybko ci zleci. Za szybko - uśmiechnęła się z lekką nostalgią. - W takim razie szkoda, że się nie przełamałam... Ale trudno, stało się. A ja i tak bardzo odpoczywam na swoich zasadach. Tak, to prawda. Czysta magia, trochę dzika, trochę nieujarzmiona - tym bardziej niebezpieczna, ale też tym ciekawsza - przyznała Isolde, po czym czujnie zerknęła w stronę, z której dobiegał szelest. Miała nadzieję, że to kot albo coś równie niegroźnego, bo naprawdę nie miała ochoty na kolejne spotkanie z jakimś biesem czy innym słowiańskim demonem.
- Dość mocno i dość paskudnie. Cała rana pulsuje bólem, paskudztwo. Szeptucha jest... niezwykła. Nawet nie umiem ci tego opisać. Sprawia wrażenie starej jak świat i zaznajomionej ze wszystkimi jego sekretami. Odczyniły nade mną jakiś rytuał, posmarowały ranę jakąś papką, okadziły mnie, a ja zasnęłam... i kiedy się obudziłam, po ranie nie było śladu. Patrz, nie ma nawet blizny - zademonstrowała swoją łydkę - idealnie smukłą, gładką, bez najmniejszego śladu po ugryzieniu. - Żebyś nie powiedziała tego w złą godzinę... - zaczęła Isolde i jakby na zawołanie, odezwał się jakiś dziwny jękliwy głos. Sięgnęła po różdżkę, nagle napięta i czujna. - Oby. Choć to bardzo optymistyczna wersja - mruknęła Is, przyglądając się dziwnemu stworzeniu, buszującemu wśród gałęzi. 
Nagle poczuła gwałtowny podmuch wiatru, mimo że niebo było bezchmurne. Przytrzymała wolną ręką swój kapelusz i zmarszczyła brwi. - Skąd ten wiatr? Na niebie nie ma ani jednej chmurki... - zauważyła, ale w tym momencie kolejne uderzenie wiatru niemal zdmuchnęło ich koszyk piknikowy z koca. Działo się coś dziwnego i Isolde miała przeczucie, że nie ma wielkich szans na błogi relaks.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3555
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Moderator




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyNie Sie 11 2024, 12:51;

Ludzie, którzy nie lubili jeść, którzy nie lubili poznawać nowych smaków, byli dla Carly co najmniej dziwni i nie wiedzieli zupełnie, co tracą. Tracili zaś wiele, a przede wszystkim tracili w jej oczach, bo naprawdę odrzucali coś, co można było uznać za jedną z najlepszych części życia. Poza tym wychodziła z założenia, że ci, którzy nie przywiązywali zbyt wielkiej wagi do tego, co mieli na talerzu, najpewniej nie przywiązywali jej tak naprawdę do niczego. Skoro nie mogli skoncentrować się na jednej, prostej rzeczy, to jak mieliby skupić się na czymś więcej?
- Im dłużej jestem w szkole, tym wszystko wydaje się dłuższe - powiedziała, a potem westchnęła, dodając, że może reagowała jak Jamie, który wyraźnie miał już dość studiowania i najpewniej czuł się na to zbyt staro. - Następnym razem zabiorę cię ze sobą, zobaczysz! Chociaż nie wiem, czy znajdziemy zakątek tak pełen magii, jak ten tutaj, jest faktycznie zupełnie inaczej i wiesz co, myślę, że zakochałam się w tym miejscu. I chyba nie ma tutaj również powodów do wielkich zbrodni - stwierdziła, wzdychając przy tej okazji, zupełnie, jakby czuła się uwolniona, chociaż nie do końca wiedziała, od czego. A później zaczęło się to zawodzenie i nawoływanie, które spowodowało, że Carly zwyczajnie szeroko otworzyła oczy, starając się zrozumieć, co się tutaj właściwie działo. Skupiła się jednak przez chwilę na nogach Isolde, by po chwili gwizdnąć cicho i pokiwać głową, kątem oka obserwując biesa.
- Nie ma co, naprawdę mają tutaj jakąś inną, całkiem szaloną magię, ale to nawet nie jest takie złe - powiedziała, śmiejąc się jeszcze, bo nie sądziła, żeby szeptucha zgodziła się z nimi podzielić swoją wiedzą, a później, kiedy bies znowu wydał z siebie jakieś nawoływanie i zaczął przeglądać liście na drzewie, Carly wstała i nieco tanecznym krokiem skierowała się w jego stronę, obserwując go uważnie, kiedy zaczął wiać wiatr, ale jej jakoś nie dosięgał. - Czy my zawsze musimy trafić na jakieś niespotykane rzeczy, ha? Chociaż właściwie czy takie niespotykane? - zapytała, w ostatnich słowach wchodząc w śpiew, co brzmiało nieco dziwnie, ale zachowywała się, jakby wszystko było teraz dla niej śpiewem i tańcem, i nawet w ten sposób, jak księżniczka Disney'a, zapytała biesa, czy mu pomóc.
- Och, ale skoro już mowa o niespotykanych rzeczach... Wiesz już, o jakim mówiłam pisarzu? - zapytała, nucąc pod nosem coś bliżej niezrozumiałego.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2066
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Gracz




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyPon Sie 12 2024, 21:18;

Isolde uśmiechnęła się ze zrozumieniem i z wyraźną przyjemnością odgryzła kawałek chrupiącego kiszonego ogórka. Niewątpliwie był to jeden z lokalnych przysmaków, które naprawdę przypadły jej do serca.
- Tak już marzysz o wolności poza murami Hogwartu? - zapytała ciepło. Z perspektywy czasu sama chyba tęskniła za tamtymi czasami, za inspirującymi nauczycielami i prawem do popełniania błędów, choć z drugiej strony ceniła sobie wolność, jaką dało jej ukończenie studiów. - W porządku, trzymam cię za słowo, Carly - roześmiała się ciepło. - Naprawdę? Jesteś pewna, że to miłość? - zapytała, trochę się z nią drocząc, ale widziała, że Norwood faktycznie kwitnie, doskonale odnajdując się wśród tutejszych pól i łąk i rozsmakowując się w tutejszym jedzeniu.
Zawodzenie biesa zupełnie wytrąciło Isolde z równowagi, a w każdym razie obudziło jej czujność, sprawiając, że rozmowa z Carly zeszła na dalszy plan, mimo że nadal w niej uczestniczyła.
- Paradoksalnie chyba wolałam tę chatę, okadzanie i całą tę dziwną aurę od szpitala św. Munga. Nie znoszę jego zapachu, a, o ironio, moja matka jest uzdrowicielką - mruknęła Isolde z lekkim uśmiechem. Obserwowała czujnie Carly, która wstała z miejsca i podeszła do drzewa, na którym siedział bies.
- Jesteś pewna, że to dobry pomysł? - zapytała z niepokojem, bo wcale nie była przekonana, że to dziwne stworzenie ma dobre zamiary względem jej koleżanki. Syknęła niecierpliwie, przytrzymując i koc, i kosz, bo wiatr przybierał na sile, ale zdawał się łapać w swoje objęcia tylko samą Isolde. - Nie wiem, może to ja przyciągam takie sytuacje - spróbowała zażartować Isolde, targana coraz silniejszym wiatrem i coraz bardziej zaniepokojona, a przy tym zdziwiona zachowaniem Carly, która śpiewała i tańczyła, jakby opętał ją jakiś leśny duch.
- O Austerze, prawda? - zapytała wprost Isolde, czując nieprzyjemny ucisk w dołku. W tym momencie wiatr porwał jej kapelusz, ale wcale nie ustał. - Carly, nie wiem, co się dzieje, ale to chyba jakiś bies, który się na mnie uwziął! - zawołała, próbując przekrzyczeć wycie wiatru.
Powrót do góry Go down


Scarlett Norwood
Scarlett Norwood

Student Hufflepuff
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 20
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 160 cm
C. szczególne : Rytualny krwawy znak na wskazującym palcu lewej dłoni
Galeony : 3555
  Liczba postów : 1592
https://www.czarodzieje.org/t21546-scarlett-norwood#699531
https://www.czarodzieje.org/t21555-serniczek#699868
https://www.czarodzieje.org/t21548-scarlett-norwood#699535
https://www.czarodzieje.org/t21554-scarlett-norwood-dziennik#699
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Moderator




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyWto Sie 13 2024, 20:07;

- Nawet nie wiesz, jak bardzo, ale nie zamierzam rzucać teraz studiów, to byłoby strasznie głupie, w końcu lepiej wiedzieć więcej i mieć papier, który teoretycznie to potwierdza - powiedziała, wzdychając ciężko, bo faktycznie nie chciała już dłużej studiować, czuła, że to ją nudziło, te obowiązki, chodzenie na zajęcia, zachowywanie się, jakby wiedziała, do czego dokładnie służył regulamin. Była w takim wieku, że nie powinno to robić na niej wrażenia, ale wyglądało na to, że pragnęła faktycznie czegoś innego. - A żebyś wiedziała! Wiesz, może to dlatego, że przypomina mi dom rodzinny, w końcu tata zrobił wszystko, żeby nasz dworek nie stał w środku miasta, ale w takim miejscu, że nie da się powiedzieć, żeby był blisko jakiejkolwiek cywilizacji. Czyli, prosto mówiąc, urodziłam się w takim miejscu i chyba naprawdę jestem stamtąd, skąd pochodzą polne kwiaty - wyjaśniła, co właściwie pasowało teraz do jej pląsów i śpiewu, do tego, że tak ufnie podeszła do biesa, starając się zorientować, o co dokładnie mu chodziło w tym całym nawoływaniu i zawodzeniu, w tym szukaniu atencji. I zdaje się, że zaraz to zrozumiała, bo ten koncentrował się na nadłamanej gałęzi wielkiego drzewa, z której sączyły się soki. To zaś oznaczało, że próbował najpewniej ocalić tę roślinę, na co Carly zwróciła uwagę w równie radosny i muzyczny sposób, co wcześniej i machnęła ręką na obawy Isolde.
- Widzisz, tutaj chyba rośliny też potrzebują takiego leczenia, wiesz, okadzania, śpiewania, takiej pierwotności! - zakomunikowała, wyśpiewując to wszystko z prawdziwą radością, a później spojrzała na pień, by zaraz zerknąć ponownie w stronę Isolde, gdy zorientowała się, że wiatr faktycznie z nią igra, w niezbyt przyjemny sposób, tak na dokładkę. To było nieco dziwne, ale ostatecznie działy się tutaj tak dziwne rzeczy, że Carly była w stanie uwierzyć, że faktycznie jakiś bies postanowił poznać bliżej jej przyjaciółkę.
- A, może jakieś zaklęcia barier? - rzuciła, jakby sama nie potrafiła czegoś podobnego wyczarować, obskakując drzewo dookoła, a potem zaśmiała się głośno. - O Austerze - oznajmiła śpiewająco, by zaraz odchrząknąć. - Nie było trudno go znaleźć, co? Powiedziałabym, że jest na tyle charakterystyczny, a może ja jestem, że problem rozwiązał się sam - dodała i wzruszyła lekko ramionami.

______________________

I come from where the wild
wild flowers grow
Powrót do góry Go down


Isolde Bloodworth
Isolde Bloodworth

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 30
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177 cm
C. szczególne : zjawiskowo długie nogi, blizna na prawym boku, arystokratyczny akcent, tytanowy pierścień (pierścień działania)
Galeony : 5576
  Liczba postów : 2066
http://czarodzieje.org/t5500-isolde-bloodworth#159733
http://czarodzieje.org/t5520-isolde-bloodworth
http://czarodzieje.org/t7230-isolde-bloodworth#204739
Brzozowy zagajnik QzgSDG8




Gracz




Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik EmptyNie Sie 18 2024, 12:05;

Isolde pokiwała głową z uśmiechem, całkowicie podzielając ten punkt widzenia.
- Pewnie. Poza tym zobaczysz, że szybko zleci. I mam wrażenie, że łatwiej o bogate życie towarzyskie, kiedy jest się jeszcze na studiach. Potem zwykle jakoś się to rozjeżdża - zauważyła w zadumie, ale pogłaskała Scarlett pocieszająco po ramieniu. - Ani się obejrzysz, jak będziesz miała dyplom i upragnioną wolność - podsumowała pogodnie.
Roześmiała się ciepło na to podsumowanie. Rzeczywiście, Carly wydawała się idealnie wpasowywać w tę scenerię i podchodzić do dziwnych słowiańskich istot tak naturalnie, jakby od pokoleń w jej rodzinie przekazywano sobie wiedzę, dotyczącą sposobu postępowania z nimi.
- Ja urodziłam się w Kornwalii. Nasz dom rodzinny stoi na klifie, z widokiem na ocean. Może dlatego lepiej czuję się tam, gdzie mam do czynienia z wodą, morzem... - powiedziała, a w jej głosie zabrzmiała tęsknota, która jednak nie sprawiła, że jej spojrzenie straciło na czujności.
- Skoro tak uważasz... rób, co dyktuje ci intuicja. Do tej pory cię nie zawiodła - stwierdziła, przyglądając się tej niemej wymianie zdań z biesem, który chyba faktycznie oczekiwał od Carly, że zaopiekuje się drzewem. Nie miała jednak zbyt wiele czasu, by się nad tym zastanawiać, bo wiatr coraz bardziej się wzmagał, nie dając jej szans na ucieczkę ani obronę.
- Nie ufaj Austerowi, Carly! O mnie też pisał! Nie ufaj mu ani trochę! - zawołała jeszcze Is, zanim wiatr wzmógł się na tyle, że oderwał ją od ziemi i mimo rozpaczliwych prób rzucenia jakiegoś zaklęcia, poniósł gdzieś daleko, kręcąc nią i rzucając i jakimś sposobem blokując nawet jej próby teleportacji w bezpieczne miejsce.


z.t., kontynuacja tu
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Brzozowy zagajnik QzgSDG8








Brzozowy zagajnik Empty


PisanieBrzozowy zagajnik Empty Re: Brzozowy zagajnik  Brzozowy zagajnik Empty;

Powrót do góry Go down
 

Brzozowy zagajnik

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Brzozowy zagajnik JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Lasy
-