Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Pole na ognisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Maximilian Felix Solberg
Maximilian Felix Solberg

Student Slytherin
Rok Nauki : II studencki
Wiek : 21
Czystość Krwi : 50%
Wzrost : 194 cm
C. szczególne : leworęczność, Znak zorzy w postaci czerwonej kreski na palcach lewej dłoni, tatuaż kojota na lewym ramieniu,tatuaż fiolki z syreną i sroką na lewym przedramieniu, Telepatyczne połączenie z Brewerem
Galeony : 5103
  Liczba postów : 12278
https://www.czarodzieje.org/t18528-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18530-poczta-maxa-felixa
https://www.czarodzieje.org/t18529-maxmilian-felix-solberg
https://www.czarodzieje.org/t18677-max-felix-dziennik
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyCzw Lip 04 2024, 11:02;


Pole na ognisko


Przed wejściem do grodu, przy jednym ze stawów znajduje się pole na ognisko. Idealne miejsce na wieczorne bajdurzenie, czy romantyczną randkę pod gwiazdami. Uważajcie jednak, bo wszelkie owady uwielbiają to miejsce!

______________________



 
I thought that I could walk away easily
But here I am, falling down on my knees
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7010
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pole na ognisko QzgSDG8




Moderator




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptySob Lip 13 2024, 18:15;

Max miał wrażenie, że oszalał. Wiedział, czego potrzebowano w Departamencie Tajemnic, wiedział dlaczego, ale poważnie zastanawiał się, czy to, co robił, miało sens. Wciąż nie potrafił w pełni świadomie zaglądać w przyszłość, wciąż się tego uczył, mając wrażenie, że szedł po własnym trupie do celu, więc nie do końca wiedział, co go podkusiło, żeby spróbować swoich sił. Tym bardziej że przedstawiciele Departamentu Tajemnic uznali, że z jakiegoś powodu to ogień będzie w stanie odpowiedzieć na te wszystkie problemy, tajemnice i inne bzdury, jakie się dookoła nich działy. Dlatego też, cóż, dlatego też po prostu kurwa jego mać. Zupełnie, jakby jego życie nie było w ostatnim czasie naprawdę zjebane, zupełnie, jakby nie tracił pewności siebie i nie pakował się w kłopoty... Musiał teraz siedzieć tutaj, na ziemi, przed niewielkim ogniskiem, zastanawiając się, czy zdoła sobie poradzić z tym problemem. Wróżenie z ognia nie było, pozornie, aż tak trudne, ale było kurewsko problematyczne, kiedy rzeczonego ognia człowiek bał się, nomen-omen, jak ognia właśnie.
Max odsunął się nieco od ogniska, jakie wcześniej rozpalił, pocierając oczy, zastanawiając się, czy to w ogóle miało sens, bo na razie jedyne, co widział w płomieniach, to przeszłość. Miał tam zobaczyć przyszłość, miał ją wyczytać z iskier i wzbijających się w powietrze dymów, ale do tej pory nie zdołał tego zrobić. Toteż odetchnął, czując, że serce wali mu, jakby zamierzało spierdolić z jego piersi, i raz jeszcze spojrzał na płomienie, śledząc ich ruch, czując, jak powoli zasycha mu w ustach. To wcale nie było przyjemne, by nie powiedzieć, że było w chuj skomplikowane, ale był pewien, że jeśli się skupi, zdoła osiągnąć sukces. Powoli, krok za krokiem, musiał tylko pozwolić na to, żeby widzieć, a nie tylko patrzeć i spoglądać, jak zza jakiejś zasłony. Opcji miał wiele, chirologię, czy dafnomację, ale na razie po prostu zapoznawał się z żywiołem, jaki tkwił przed jego nosem, starając przekonać samego siebie, że za chwilę nie wydarzy się nic w chuj ciężkiego.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 236
  Liczba postów : 202
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyNie Lip 21 2024, 08:14;

Nie bała się ognia. Ale szła na miejsce, w którym należało zrobić to, co sobie obiecała jednak ze strachem w sercu. Nie bała się również wody, choć grasowały w niej utopce, czy ziemi pomimo rosnących w  niej niebezpiecznych roślin. Powietrze również nie było jej straszne, delikatnie muskało jej policzki i plątało loki, gdy ubrana w swoją ulubioną białą, haftowaną sukienkę zmierzała tam, gdzie można powróżyć z płomieni. Czego więc się bała?
Nowości. Persephone lubiła tkwić w dobrze znanych sobie miejscach robiąc dobrze znane sobie rzeczy. A wróżenie z ognia nie było jedną z nich. Zupełnie inne od racjonalnej i przede wszystkim łatwo policzalnej numerologii. Piromanacja zdawała się pierwotna, dzika i nieokiełznana. Polegała przede wszystkim na intuicji, która mogłaby być bardziej rozwinięta w przypadku Aniston. Bała się, że właśnie z tego powodu wcale nie podoła zadaniu Departamentu Tajemnic, o którym przeczytała w gazetach.
Gdy dotarła na miejsce zauważyła, że ktoś już tu się znajduje. Niegrzecznie byłoby teraz odejść, trochę głupio też po prostu się przysiąść. Z tego powodu przytuliła do piersi połacie drewna różnego rodzaju, które przytargała ze sobą (w końcu palony dąb powie ci inną prawdę niż ogarnięta płomieniami ognia leszczyna) i zagaiła.
- Dobry wieczór. Czy nie miałby pan nic przeciwko, abym się dołączyła? – Nie wiedziała, czy mężczyzna wróży, nie była tego pewna. Coś jednak podpowiadało jej, że wcale nie przyszedł tu, żeby czekać na swoich znajomych. Nie miał piwa ani kiełbasek, ot. Po prostu był. I jak na gust Percy, był trochę taki… umęczony. Ciekawe dlaczego.

______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7010
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pole na ognisko QzgSDG8




Moderator




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyNie Lip 21 2024, 17:50;

Max w pierwszej chwili nie zorientował się, że ktoś do niego podszedł. Dopiero po chwili, gdy Persephone się odezwała, spojrzał na nią, marszcząc lekko brwi, bo doskonale wiedział, że ją zna, choć początkowo nie był w stanie stwierdzić skąd właściwie. Później jednak przyszło wyjaśnienie całej sprawy i zorientował się, że patrzy na jedną ze swoich dawnych nauczycielek, która zapewne nie była w stanie go teraz rozpoznać. Z numerologią rozstał się bowiem dość wcześniej, uciekając od wszystkiego, co było związane z wróżbiarstwem, próbując pozbyć się, jak skończony idiota, wszystkiego, co wiązało się z jego darem. Teraz widział, jak wielki popełnił błąd, jak bardzo zboczył ze ścieżki, która była dla niego, która była jego i jaką powinien, dla własnego dobra i bezpieczeństwa, podążać.
- Profesor Aniston - przywitał się z nią, podnosząc się, zostawiając na chwilę płomienie i uśmiechnął się do niej kącikiem ust. - Brewer. Maximilian Brewer - przypomniał jej, nie mając pojęcia, czy pamiętała go z tych pierwszych lekcji, na jakich jeszcze się siłą rozpędu pojawiał. Później wszystko się skończyło, więc był pewien, że nie miała pojęcia, kim tak naprawdę był i w gruncie rzeczy nawet mu to nie przeszkadzało. Czasami lepiej było nie mieszać przeszłości z teraźniejszością i chociaż teoretycznie zdawał sobie z tego sprawę, z praktyką było u niego, cóż, co najmniej różnie, by nie powiedzieć, że wręcz tragicznie.
- Zgaduję, że chce się pani przekonać, co ogień ma nam do powiedzenia? - rzucił, kiwając głową w stronę płomieni, które układały się w przeróżne wzory, tworząc obrazy, jakich by się nie spodziewał. Przeczesał włosy dłonią, a później wskazał swojej dawnej nauczycielce miejsce, dodając, że przyniósł ze sobą zioła, jakich używano we wróżbiarstwie, ale nie mógł zdecydować się, żeby zacząć działać. Miał ku temu wiele powodów, ale nie mówił o nich głośno, było jednak widać, że wokół ognia chodził kurwesko ostrożnie, jakby spodziewał się, że ten za chwilę coś mu zrobi i może tak właśnie było. W końcu wiedział, do czego ogień był zdolny, a ostatnio przerabiał to dodatkowo jeszcze raz...

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 236
  Liczba postów : 202
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyCzw Lip 25 2024, 10:44;

Widziała jego reakcję i natychmiast się zmartwiła. Mężczyzna wyglądał, jakby próbował sobie coś przypomnieć, najpewniej to, skąd ją zna. Czy to jej dawny klient, jeszcze z czasów Quantum Futurm?  Nie, to chyba niezbyt możliwe - tych pamiętała relatywnie dobrze, a przynajmniej się starała, bo to przecież nie numerki w kajeciku a żywe istoty, z historią i problemem. A może uczeń? Tak, to o wiele bardziej prawdopodobne. Był stosunkowo młody i sam nie do końca wiedział, skąd ją zna. Trochę było jej wstyd, że go nie pamięta, ale czasami nawet ona musiała przyznać, że jest tylko człowiekiem.
Na szczęście chłopak oszczędził jej wstydu, bo zaraz się przedstawił. Odwzajemniła uśmiech i skinęła głową.
- Proszę wybaczyć, panie Brewer. Pamięć czasami płata mi figle. - Nie w jej stylu było przyznawanie się do jakiejkolwiek porażki, ale z drugiej strony nie zamierzała go okłamywać. Faktycznie, chodził na jej zajęcia, ale to musiało trwać bardzo niedługo. Jeśli już, to kojarzyła go ze szkolnych korytarzy, chyba był… Gryfonem? No i na tym kończyła się jej wiedza na temat pana Maximilina Brewera.
- Nie wiedziałam, że interesuje się pan wróżbiarstwem - zagaiła, nie odpowiadając od razu na jego pytanie. Usiadła na ziemi niedaleko paleniska, położyła obok stertę drewna. Wzięła do ręki jedną z gałęzi i uśmiechnęła się tajemniczo. - Owszem, podejrzewam, że święty płomień ma do powiedzenia niejedną ciekawą rzecz. Wie pan na przykład, co reprezentuje sosna? Jedni mówią, że wierność. Inni, że siłę. Są i tacy, dla których to symbol nieśmiertelności. Ale to chyba naiwne, prawda? Śmierci nie da się przecież oszukać. - Podzieliła się z nim wiedzą, którą przy zbieraniu drewna zaczerpnęła od tutejszej szeptuchy. Coś niebezpiecznego błysnęło w jej oku, gdy w końcu rzuciła sosnową gałąź do ogniska, a płomienie zaczęły ją pochłaniać w zatrważająco szybkim tempie.
- Co pan widzi?

______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7010
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pole na ognisko QzgSDG8




Moderator




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyCzw Lip 25 2024, 22:20;

Nie znali się najlepiej, by nie powiedzieć, że nie znali się w ogóle, ale prawdę powiedziawszy, aż tak mu to nie przeszkadzało. Być może w tej chwili było mu to nawet potrzebne, takie oderwanie od tego, kim był, tym bardziej w szkolnych czasach, które z jakiegoś powodu wydawały mu się niesamowicie odległe. Minął dopiero rok, od kiedy obronił dyplom, rok od tego, kiedy przystąpił do kursu, a później był stażystą, tylko po to, by osiągnąć w końcu status zdolnego, młodego, samodzielnego uzdrowiciela. Miał przed sobą jeszcze niesamowicie długą drogę, musiał przez nią wędrować przez długi czas, jeśli chciał osiągnąć sukces, ale gdy patrzył wstecz, był teraz zupełnie innym człowiekiem i to go oszałamiało, bo się tego nie spodziewał. Był kimś, kim nie był, po wściekłym dzieciaku nie było śladu i chociaż wiele jeszcze musiało się zmienić, by w pełni stanął na nogach, by był pewien tego, kim jest i kim może się stać, zdawał sobie sprawę z tego, że przestawał być dzieckiem, które nie znało swojego miejsca.
- W szkole nie przejawiałem nim aż takiego zainteresowania, jak powinienem. Wszystko się jednak zmienia, prawda? Nie można odrzucać czegoś, co się zwyczajnie ma, to jak walka z wiatrakami, zawsze dostanie się jego skrzydłem w pysk – stwierdził, w ten sposób dając Persephone znać, że to nie było tylko zainteresowanie, ale również to, kim był. Przestawał wstydzić się bycia jasnowidzem, a jednocześnie to komplikowało pewne sprawy, powodowało, że stawał się kimś, kim nigdy nie był. Teraz zaś zdarzało mu się myśleć o tym, czy jego babka to wiedziała. Czy jego babka miała pojęcia, że pewnego dnia osiągnie sukces, że okaże się kimś, o kogo rodzina, ród, mogli się szarpać. Może gdyby pozwalał sobie rozmawiać z przyszłością, sam dostrzegałby podobne rzeczy, sam by się w nich zapadał, zaczynając uważać je, za możliwe.
- Śmierć można oszukać. Każdy z nas odejdzie, ale zniknie tylko nasze ciało. Zostanie to, czego dokonaliśmy, zostaną wspomnienia, a zatem staniemy się nieśmiertelni, na zawsze pozostawimy po sobie coś, o czym będą mówić – odpowiedział jej, uśmiechając się kącikiem ust, kiedy wrzuciła do ognia kawałek drewna, a potem odetchnął głęboko. Zamknął oczy, szukając w sobie drzwi, jakimi był, szukając w sobie tego przejścia, jakiemu nie pozwalał zbyt często ujrzeć światła dziennego, pozwalając na to, by lekko się uchyliły. Tak, jak jego powieki. – Spokój. Trwałość. Ogień nie jest niebezpieczny – powiedział cicho, patrząc przez długą chwilę na to, jak płomienie wesoło pięły się w górę, mając w sobie coś, czego nie miał znany mu ogień.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 236
  Liczba postów : 202
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyNie Sie 18 2024, 14:47;

Milczała przez chwilę, wpatrując się melancholijnie w ogień. Nie mogła wiedzieć, co może mu chodzić po głowie, nie wiedziała, że postrzega siebie w takich kategoriach ale gdyby los nie oszczędził jej tej wiedzy, uśmiechnęłaby się pod nosem. To niesamowite, jak zmiana otoczenia wpływa na to, jak się zmieniamy. Coś o tym wiedziała, od kiedy ona wróciła w szkolne mury również zaszła w niej niemała przemiana. Kaprys na półmetku życia sprawił, że z wycofanej samotniczki stała się (jak na swoje standardy) niemal duszą towarzystwa. Musiała dostosowywać się do nowych, nierzadko stresujących sytuacji, wnieść swoje umiejętności interpersonalne na wyżyny możliwości, wyczulić swoje ucho i oko na drobne niuanse. Takie jak ten.
- To prawda, panie Brewer. Wszystko się zmienia, a ludzie już w szczególności. - Nie skomentowała tego, że może mógłby się strofować w mowie, bo nie to przykuło w tym momencie jej największą uwagę. Poza wszystkim – był już dorosły i mógł używać takich epitetów, jakie mu się żywnie podobały. - Co się ma? Chodzi panu o talent czy o coś więcej?
Spojrzała na niego ostrym, bystrym wzrokiem, w którym próżno szukać braku sympatii czy surowości. Już prędzej – żywe zainteresowanie. Jeśli myśl, która wykwitła w jej głowie nie mija się z prawdą, mogła mieć do czynienia z wyrocznią. Persephone wiedziała doskonale, że dar jasnowidzenia jest rzadki, ale nie niemożliwy. Prawdziwe pytanie było takie, czy przez przypadek nie przeoczyła go u jednego ze swoich uczniów, co byłoby z jej strony niezłym faux pas. Musiała oczywiście w tej chwili pamiętać tym, że pan Brewer chodził na jej lekcje bardzo krótko. Ale i tak – dziwne uczucie w żołądku już jej nie opuściło, a wraz z nią przyszła myśl, czy to byłby pierwszy raz.
Gdy rozmowy zeszły na sprawy ostatecznie, po jej ciele przeszedł dreszcz. Doskonale wiedziała ile ma lat i że jest jej bliżej niż dalej. I potwornie się tego bała, dopiero uczyła się pewne fakty akceptować.
- To prawda, ale i nie. Wie pan, pamięć też nie jest wieczna. Pomniki kruszeją, księgi mogą spłonąć czy zostać zniszczone, a legendy i wspomnienia trwają dopóki, dopóty ktoś je sobie powtarza. Kiedyś wszyscy przeminiemy, ale nie ma w tym chyba nic złego? Taka już jest kolej tego świata, niezmienne prawa natury. – Wzruszyła ramionami na znak, że na świadomym poziomie wcale im się nie sprzeciwia. I posłała mu szczery uśmiech, zupełnie jakby chciała, żeby nie przejmował się w tym momencie śmiercią. Dla niego to temat odległy.
A potem przyglądała mu się już z uwagą, jego westchnieniu i przymkniętym oczom. Usłyszawszy pierwszą z wróżb, kiwnęła głową w milczeniu. I trwała w nim przez chwilę, próbując coś w nich ujrzeć bo ona, w przeciwieństwie do niego, widziała przyszłość oczami a nie tym szóstym, nie do końca nazwanym zmysłem.
- Okiełznany ogień, nie. Nie jest niebezpieczny. Tak jak i wierność i trwałość, jeśli ma się oparcie w tej drugiej osobie. Sosna wróży dobrze panu wróży, a przynajmniej zapowiada pomyślność w miłości i przyjaźni. A co powie o mnie ta leszczyna?
Persephone wrzuciła do ognia kolejną gałązkę, tym razem to ona przymknęła oczy i głęboko westchnęła. Ten dym… taki ciężki i słodki. Czy to dobra wróżba czy nie? Nie chciała się tego domyślać, nie samodzielnie. Bała się patrzeć w swoją przyszłość.

______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7010
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pole na ognisko QzgSDG8




Moderator




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptySob Sie 24 2024, 10:43;

Ich rozmowa była nieco dziwna, ale Max zdążył zauważyć, że osoby, które były w ten czy inny sposób związane z przyszłością i wróżbami, odstawały od norm. Uciekał od tego, bał się tego, wielokrotnie wpadł w pułapkę, z jakiej nie umiał albo nie chciał uciec, wiedząc, że zaplątawszy się w to raz, będzie miał poważny problem, żeby sobie z tym poradzić. Teraz jednak coraz bardziej rozumiał i czuł, że to właśnie był jego świat, a oddalanie się od niego mogło jedynie wywołać w nim ból, cierpienie i nacisk, jakiego wcale nie chciał. To nie było coś, co by satysfakcjonowało i zdawał sobie z tego sprawę, więc kiedy zadała swoje pytanie, uśmiechnął się do niej w ten charakterystyczny, krzywy sposób.
- Talent to nie wszystko, prawda? Niektórzy posiadają dar zesłany przez samą magię i tak się składa, że ta sytuacja dotyczy właśnie mnie - powiedział, ale nie widział jej winy w tym, że się nie zorientowała. W szkolnych czasach albo to ukrywał, albo bagatelizował, próbował się tego pozbyć, wierząc, że jasnowidzenie go niszczy, czuł się źle, czuł się chory psychicznie, a teraz gdy uwolnił się spod wpływów ojca i mugolskiej rodziny, kiedy wiedział w końcu kim jest, zaczął pojmować, jak ważny był ten dar, jak wiele mógł, o ile zdoła nad nim poprawnie zapanować. Żeby to zrobić, musiał rozmawiać z przyszłością, musiał rozmawiać z tym, co było mu przekazywane, by znaleźć samego siebie.
- Wydaje mi się, że nigdy tak naprawdę nie znikniemy, pani profesor. Archeolodzy wciąż znajdują ślady przeszłości, odczytują je, dostrzegają drobne rzeczy, jakie powinny przepaść przed wiekami, ożywiając tych, których nie ma od bardzo dawna. Więc może jednak my też przetrwamy. Jeśli nie my, to nasze słowa, a może kości - zauważył na to, bo mimo wszystko był pewien, że ślady zostawały zawsze. Może dlatego, że widział teraz, jak wygląda od wewnątrz wielki ród, może dlatego, że miał w pamięci Departament Tajemnic, gdzie podobno gromadzono przepowiednie. To istniało i chociaż świat mógł upaść, to za setki kolejnych lat ktoś mógł to znaleźć, trafić na coś, co wydawało się całkowicie martwe i zapomniane. Teraz jednak mieli przed sobą coś innego i Max z zaciekawieniem wpatrywał się w ogień, chłonął go, pozwalał, by płonął, wznosił się i rozmazywał, niósł ze sobą zapach i dym, dając im odpowiedzi.
- Zatem czekają nas raczej szczęśliwe miesiące, bo jeśli dobrze się jej przyjrzeć, niesie ze sobą dobrostan i bogactwo, a może i rozwój. Ogień wznosi się ku górze i pociąga za sobą wszystko, więc nie powinniśmy płakać, tylko się radować - odpowiedział, czując dziwną pewność w tym, co mówił, zupełnie, jakby płomienie faktycznie do niego przemawiały, choć jednocześnie nie robiły tego, nie w taki zwykły, ludzki sposób.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 236
  Liczba postów : 202
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptySro Sie 28 2024, 15:46;

W odpowiedzi na jego słowa, po prostu skinęła głową. Prawdę powiedziawszy, wcale mu nie zazdrościła. Bo owszem, kochała wróżbiarstwo, ale wybrać coś to jedno, a jeśli coś wybiera ciebie to drugie. Miała również smykałkę do zaklęć i uzdrawiania. Poniekąd. Wcale nie musiała zostawać numerolożką, a nawet jeśli - w każdej chwili może przestać to robić. Przepowiadać przyszłość, zerkać w przeszłość, oceniać teraźniejszość. Wyrocznie nie miały takiego przywileju. One widziały to, co jeszcze się nie wydarzyło niezależnie od swojej woli. I ochoty.
- To wielki przywilej, ale i ciężar. Prawo nadane przez naturę, ale jak z każdym prawem, wiążą się z tym obowiązki. Prawdę mówiąc, nie zazdroszczę. Ale chętnie pomogę, jeśli będę w stanie. - Uśmiechnęła się do niego i w tym momencie poczuła doń niesamowitą sympatię. Imponowało jej przede wszystkim to, że pomimo swojej sytuacji był zwyczajny. Może trochę nieśmiały, w każdym razie wcale się nie wywyższał. Mało to było jasnowidzów, którzy na swoim darze opierają całe jestestwo? To Persephone autentycznie obrzydzało.
Gdy usłyszała, że zwraca się do niej per “pani profesor”, jej powieka lekko drgnęła. No ale tak, ona sama nie nalegała na skrócenie dystansu, może dobrze się z nim czuła? Zacisnęła mocniej ręce na trzymanym patyku, przebrała w płonącym drewnie.
- Mądrze powiedziane. W sumie nigdy tak na to nie patrzyłam, kto wie, może myślę zbyt fatalistycznie. Taki ze mnie optymista właśnie. - Pozwoliła sobie na posłanie mu porozumiewawczego oczka, bo choć gadali o sprawach poważnych wcale nie musieli trzymać się oficjalnego tonu. A może nawet bardzo tego nie chciała. - Osobiście wolałabym, żeby pozostała po mnie jakaś myśl. Ale kto wie, może jeszcze tak się stanie. Zgaduje, że czas pokaże.
Słysząc jego słowa, odetchnęła z ulgą. Nie żeby miała za sobą jakiś szczególnie trudny czas, ale cieszyła się, że Maximilian przepowiedział im obojgu dobrostan. Ostatnie wydarzenia z wróżkami, choć pozornie nieszkodliwe, były bardzo intensywne i jak na gust Persephony może nawet trochę zbyt niebezpieczne.
- Szczęśliwe miesiące brzmi jak dobry wybór. Na pewno bardziej spokojny niż widziadła i problemy ze smokami. - Posłała mu wiele mówiące, ale i odrobinę zmęczone spojrzenie. Cóż tu dużo mówić, im więcej działo się na świecie, tym starsza zdawała się czuć. - W sumie to zawsze powinniśmy się cieszyć. Z każdej chwili i wszystkiego dobrego, co nas spotyka. Każdej dobrej osoby i uczynku. To jest główny fundament szczęścia  - dodała, może nieco melancholijnie, wciąż w patrząc w ogień. Przez chwilę trawiła myśli w ciszy, aż w końcu dorzuciła kolejną gałąź. Tym razem jabłoń. Co ujrzy w płomieniach przyszłości?

______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7010
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pole na ognisko QzgSDG8




Moderator




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptySro Sie 28 2024, 20:18;

Max uśmiechnął się krzywo na tę uwagę, bo słyszał już wielokrotnie ludzi, którzy obiecywali mu, że mu pomogą, że jakoś na niego wpłyną, że zrobią dla niego wiele, by mu pomóc i to nigdy nie kończyło się dobrze, by nie powiedzieć, że zawsze kończyło się tak samo. Jednym wielkim gównem. Nie chciał już wierzyć innym, ale jednocześnie musiał przyznać, że Persephone była jedną z nielicznych osób, które wprost mówiły o tym, że widzenie przyszłości wcale nie było takie cudowne, jak wszystkim się wydawało, że wcale nie było tak niesamowite, jak zakładali, że było raczej, cóż, chujowe.
- Jest pani jedną z nielicznych osób, które tak uważają, dla większości dar jasnowidzenia to podarunek samego Merlina i w ogóle cud - stwierdził jedynie, nie rozwijając tej myśli, ale było jasne, że nie lubił tego tematu, a przynajmniej nie lubił w nim drążyć, nie lubił szukać odpowiedzi na niektóre pytania, nie lubił zwyczajnie, kiedy inni próbowali wjebać mu się w życie na wrotkach, jakby uważali, że wiedzieli dosłownie wszystko. Nie lubił też myśleć o przyszłości, tak naprawdę nie lubił z nią nawet dyskutować, chociaż ostatnio coraz bardziej się do niej przekonywał.
- Czas to to, co czeka nas wszystkich - zauważył, uśmiechając się, kiedy zdał sobie sprawę z tego, że faktycznie weszli na jakieś wyżyny trudnych rozmów. - Nie jestem w stanie zobaczyć własnej przyszłości, więc może tak jest najlepiej, po prostu pozwolić, żeby czas zrobił swoje - dodał i wzruszył lekko ramionami, by spojrzeć ponownie na ognisko, obserwując idący w górę płomień, dym, to wszystko, co strzelało wysoko, zupełnie, jakby na swej drodze nie napotykało żadnych problemów, jakby nie było przed nim niczego, co mogło rozproszyć ten czas, co mogło go zmienić.
- Nie wiem, na jak długo sprawdzą się te wróżby, ale wszystko wygląda tak błogo pięknie, szczęśliwie, pewnie, jakby nie czekało nas teraz absolutnie nic, poza słodką sielanką. Przynajmniej ja tam nie widzę więcej, ale może pani coś dostrzega? - zapytał, zerkając na nią kątem oka, pozwalając by się wypowiedziała, domyślając się, że żadne z nich nie życzyło sobie żadnych problemów, żadnych trudności, niczego, co tak naprawdę mogłoby okazać się zgubne. To jednak, z czego również zdawał sobie sprawę, było nieco jak śnienie na jawie.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 236
  Liczba postów : 202
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptySro Sie 28 2024, 22:31;

Jego krzywy uśmiech nie umknął jej uwadze, a jednak zdecydowała się go nijak nie komentować. Nie do końca wiedziała, jakie ma doświadczenie i podejście do pewnych spraw, komu ufa - a komu nie zaufa nigdy. Zdawała sobie jednak sprawę, że nie oscylowała wysoko na liście jego powierników. Być może kiedyś się to zmieni, być może nigdy wcale zmianie nie ulegnie. W każdym razie - nie zamierzała mieć o nic pretensji, choć szczerze powiedziawszy niejako zdawało jej się, że Maximilian siedzący przed nią a ten, którego znała ze szkolnych korytarzy to dwie różne osoby. Wszyscy się zmieniają, przemknęło jej przez myśl, choć wcale nie była pewna, czy jej wrażenie nie jest oby mylne.
- Wie pan, czasami lepiej nie wiedzieć co nas czeka. Jest różnica pomiędzy tym, że niektórzy mogą to sprawdzić. A tym, że inni muszą się tego dowiedzieć. A im więcej się wie, tym… gorzej. - Spojrzała na niego ze smutkiem, a potem odwróciła wzrok w kierunku ognia. Sama popełniła raz ten błąd i wywróżyła sobie coś dalekiego, coś dalszego niż nadchodzący dzień, przypadkiem zerknęła w dal widząc nowe początki, ale i definitywny koniec. I samotność, tę okropną, przejmującą samotność, na którą nie ma rady i lekarstwa. Westchnęła, próbując odrzucić od siebie złe myśli. Ogień, skup się na ogniu, co o przyszłości powie ci płomień?
Wysłuchała jego słów i przez chwilę trawiła je w ciszy. A potem znowu na niego spojrzała i delikatnie się uśmiechnęła, kiwając głową z uznaniem.
- Wielu osobom wydaje się, że przepowiadanie przyszłości jest niezależne od tego co było. I tego, jest teraz. To nieprawda. Czas stanowi jego wielkie kontinuum, rzeczy są od siebie zależne i w tychże relacjach będą trwać. I rodzić nowe rzeczy, i następne. Czas jaki nam dano, panie Brewer, to największy dar ze wszystkich. I sam zrobi swoje, bo zawsze znajduje odpowiednią drogę.
Opatuliła się nieco ciaśniej swetrem, w którym przyszła i znowu spojrzała w płomień. Trwała przez chwilę w milczeniu, myśląc sobie, że… no właśnie. Czy nie myśli teraz trochę życzeniowo? Może ta jabłonka jednak zawróciła jej w głowie?
- Wie pan, nie jestem pewna. Niby, paradoksalnie, nie widzę nic niebezpiecznego w ogniu. Choć z drugiej strony… wiem, że czekają nas też przeciwności losu. Ale nie ma tego złego, bo w końcu i ja i pan damy sobie z nimi radę, prawda? Nie ma innego wyjścia - Na chwilę zamilkła, myśląc o tym, że w sumie wbrew pozorom życzy sobie właśnie tego. Trudności w życiu. Okazji, aby się sprawdzić. Nie niebezpieczeństw a wyzwań. To były rzeczy, które sprawiały, że życie jest ciekawe.
- Nie jestem pewna, czy ta piromancja jest oby na pewno dla mnie. Ale to całkiem interesujące - próbować nowych wyzwań. Nie sądzi pan?

______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7010
  Liczba postów : 2382
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Pole na ognisko QzgSDG8




Moderator




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyCzw Sie 29 2024, 19:45;

Nie chciał ufać innym, nie chciał znowu skakać na głęboką wodę, wiedząc, że można było zrobić sobie wtedy krzywdę, więc zwyczajnie doszedł do wniosku, że poczeka. To było dość zabawne, że rozmawiali o czasie i właśnie ten czas pokazywał się również w ich relacji, wychylał się z ciemności, żeby roześmiany zauważyć, że nie mogli tak po prostu od niego uciec. Był, czaił się, spoglądał na nich z oczekiwaniem, przypominając o tym, że życie było podległe określonemu zakresowi i właściwie nic nie mogło tego zmienić. Max wiedział, że jako uzdrowiciel mógł zawrócić kogoś spod wrót śmierci, ale jako jasnowidz miał poczucie, że to również było wpisane w pewien cykl, że kryło się tam w ciemności, czekając i chichocząc, mówiąc o tym właśnie, że życie, cóż, było na swój sposób z góry określone.
- Nie chcę wiedzieć, co mnie czeka, myślę, że przyszłość to tak naprawdę teraźniejszość, w końcu zmienia się z nią w sposób, jakiego nie rozumiemy i ma pani rację, że nie da mówić się o tym, co nadejdzie, jeśli nie widzimy tego, co jest i co było - odpowiedział, wzruszając lekko ramionami, zachowując się tak podobnie do tego dzieciaka, jakim był, gdy go znała, a jednocześnie będąc mężczyzną, jakiego nie kojarzyła. Dojrzał, zmienił się i chociaż dalej był buntowniczy, opryskliwy i łatwo się irytował, zaczął się zmieniać i dostrzegać również inne strony samego siebie, zamieniając się w człowieka, jaki mógł faktycznie uchodzić za naprawdę kogoś wartościowego. I nikt nie był w stanie tego się domyślić, a przyszłość sama nie chciała mu tego ujawnić.
- Ach, więc pani też ma to przeczucie, że za tym ogniem coś się kryje? Bo ja mam wrażenie, że te radosne płomienie, które starają się nam opowiedzieć o wspaniałej przyszłości, coś w sobie kryją. Układają się tak pięknie, że to aż niemożliwe, a każda kolejna gałąź zdaje się palić lepiej, od ostatniej - mruknął, znowu uśmiechając się krzywo, bo widział swoisty absurd tej sytuacji, a potem westchnął i zaśmiał się, spoglądając na kobietę. - Cóż, dla mnie też nie. To nie jest medium z jakim mogę pracować, obawiam się, że to karty tarota mają dla mnie swoje odpowiedzi. Zawsze, na każdym kroku i o każdej porze dnia i nocy.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Persephone Aniston
Persephone Aniston

Nauczyciel
Wiek : 56
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 165 cm
Galeony : 236
  Liczba postów : 202
https://www.czarodzieje.org/t22879-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22890-poczta-profesor-aniston
https://www.czarodzieje.org/t22880-persephone-andromeda-aniston
https://www.czarodzieje.org/t23252-persephone-andromeda-aniston-
Pole na ognisko QzgSDG8




Gracz




Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko EmptyCzw Sie 29 2024, 21:03;

Słysząc jego słowa, po prostu kiwnęła głową z uznaniem. Czy oby na pewno nie chodził na jej lekcje? Podejście Persephony do czasu i wizjach tego, co jeszcze się nie stało, było, mówiąc szczerze, dosyć niekonwencjonalne. Wielu twierdziło wszakże, że jeśli coś jest nam przepowiedziane jest to los, od którego w żaden sposób nie da się uciec. A co jeśli podejmiemy inne decyzje, niż mieliśmy? We wróżeniu nic nigdy nie było w stu procentach pewne, do samego końca. Albo przynajmniej - taką ma się nadzieję, dopóki to coś się nie stanie. Cała ta metafizyka samospełniających się przepowiedni była bardzo interesującym, ale i skomplikowanym zagadnieniem i chyba dzisiaj nie miała wcale ochoty się w to zagłębiać.
- Tak, podzielam pana przeczucie. Z mojego doświadczenia wynika przede wszystkim to, że nic w życiu nie jest takie piękne i proste. A ze szczęściem nieodmiennie łączą się chwilę zwątpienia, jedne wynikają z drugich i na odwrót. - Jej głos był cichy, a spojrzenie zamyślone. W końcu jednak oderwała wzrok od płomieni i zerknęła kontrolnie na Maximiliana. Akurat się zaśmiał, nie do końca rozumiała dlaczego, toteż również nerwowo zachichotała, tak dla towarzystwa. A potem wysłuchała do końca jego słów, myśląc sobie, że wróżbiarstwo to piękna sprawa. Jest tyle różnych dróg, którymi można podążyć…
- Widzi, pan ma karty, a ja mam liczby, ale to dwie zupełnie różne drogi do tego samego celu. Odkrywanie tajemnic przyszłości, nieśmiałe zerkanie za woal nieznanego to… ryzykowna sprawa. Czasem dobrze jest spróbować tak, a czasem warto zmienić perspektywę. - Powoli szykowała się do wstania, bo od tego całego dymu kręciło się jej odrobinę w nosie. - Myślę, że będę się już zbierać, panie Brewer. Jutro z rana wzywają mnie obowiązki. Ach, mam jeszcze dla pana jedną, ostatnią przepowiednię. - Odwróciła się na pięcie i postukała palcem w skroń. I z uśmiechem dodała. - Dym. Jak nie będzie pan pił dużo wody, jutro rana może rozboleć pana głowa. Dobranoc!
I zniknęła w mroku nocy, chichocząc pod nosem z tego zupełnie nieudanego żartu.

Zt x 2

______________________

summertime and the livin' is
easy


Powrót do góry Go down


Sponsored content

Pole na ognisko QzgSDG8








Pole na ognisko Empty


PisaniePole na ognisko Empty Re: Pole na ognisko  Pole na ognisko Empty;

Powrót do góry Go down
 

Pole na ognisko

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Pole na ognisko JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
-