Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Słoneczny ugór

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
Strona 2 z 2 Previous  1, 2
AutorWiadomość


Christopher Walsh
Christopher Walsh

Nauczyciel
Wiek : 35
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 183
C. szczególne : Blizna u dołu brzucha oraz niewielka blizna na ręce, blizny na piersi po jadzie akromantuli, ciemnogranatowe blizny na lewym ramieniu; obrączka z czarno-zielonej muszli; runa agliz na lewym nadgarstku
Galeony : 6708
  Liczba postów : 2641
https://www.czarodzieje.org/t18076-christopher-o-connor#514253
https://www.czarodzieje.org/t18088-poczta-chrisa#514438
https://www.czarodzieje.org/t18079-christopher-o-connor#514252
https://www.czarodzieje.org/t18310-christopher-o-connor-dziennik
Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 EmptyNie Cze 30 2024, 13:06;

First topic message reminder :


Słoneczny ugór

Bór powoli się przerzedza, drzewa zdają się rosnąć rzadziej, zamieniają się w młode zagajniki, a słońce, które do tej pory skutecznie kryło się za rozłożystymi konarami, w końcu dochodzi do głosu. Za drzewami rozciąga się polana, choć nie można uświadczyć na niej ani jednego kwiatu. To raczej łyse miejsce pośród roślinności, pole piasku, prawdziwy ugór, na którym nic zdaje się nie rosnąć, jakby zapomniał o nim cały świat. Pośród pyłu kręci się jednak polewnik, pochylony nad zniszczoną ziemią, nad karłowatymi roślinami, jakie z trudem próbują wyciągać swoje ramiona ku słońcu. Bies zdaje się w pełni poświęcony pracy, jaka się przed nim znajduje, ale to jedynie pozory, bo doskonale wie, kiedy ktoś się do niego zbliża.
Polewnik spogląda na ciebie uważnie, zupełnie, jakby był w stanie przejrzeć cię na wylot i prosi cię o pomoc, wskazując na ugór, na którym stara się pracować. Jest wyraźnie zajęty problemem, przed jakim stanął, mając świadomość, że roślinność nie chce piąć się ku górze, że jego starania skazane są na porażkę, a ty zwyczajnie dostrzegasz, jak słońce spala każdą piędź ziemi. Przed tobą stoi nie lada wyzwanie, a polewnik najwyraźniej nie zamierza przyjmować odmowy.

Rola

Jest takie powiedzenie, że bez pracy nie ma kołaczy i właśnie zdajesz sobie sprawę z tego, że kryje się w nim coś więcej, niż ludowa mądrość. Obsianie pola i sprawienie, by rośliny rosły, wcale nie jest takie proste, a na dokładkę wiele może wydarzyć się w czasie mozolnej wędrówki przez ugór. Polewnik pracuje wraz z tobą, ale zdecydowanie nie jest tutaj po to, by ci pomagać. Jest dokładnie na odwrót.

Rzuć jedną kością stuścienną oraz jedną kością sześcienną, by dowiedzieć się, jak przebiega praca. Wiele może się tutaj wydarzyć, więc nie ciesz się przedwcześnie, że zabrnąłeś aż tak daleko!

Pole:

Aura:

Modyfikatory:

Każdy post w tym temacie musicie opatrzeć poniższym kodem.

Kod:
<zgss>Poprzednia lokacja:</zgss>
<zgss>Wynik rzutu k100:</zgss> podlinkuj wynik + modyfikatory
<zgss>Wynik rzutu k6:</zgss> podlinkuj wynik
<zgss>Zdobycze i straty:</zgss> podaj wszystkie, ze wszystkich lokacji Zielonego Gaju</zgss>

______________________

After all these years
you still don't know
The things
that make you
beautiful
Powrót do góry Go down

AutorWiadomość


Huxley Williams
Huxley Williams

Nauczyciel
Wiek : 45
Czystość Krwi : 0%
Wzrost : 183
C. szczególne : biegające po ciele tatuaże, w pracy przykryte długimi rękawami, chociaż wychodzą na ręce i czasem na szyję | pojedynczy kolczyk szeherezady w uchu
Galeony : 1889
  Liczba postów : 1550
https://www.czarodzieje.org/t19615-huxley-butcher-williams#583118
https://www.czarodzieje.org/t19619-rzeznik#583498
https://www.czarodzieje.org/t19616-huxley-butcher-williams#583130
https://www.czarodzieje.org/t19753-huxley-butcher-dziennik#59438
Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8




Administrator




Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Re: Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 EmptySro Paź 09 2024, 01:48;

Poprzednia lokacja: Dziczy wykrot
Wynik rzutu k100: 7
Wynik rzutu k6: 6 🤡
Zdobycze i straty: grabie?, +1 ONMS,

- No tak, racja - zauważam i zaczynam teraz wyliczać plusy i minusy tych dwóch przygód, co raz podkreślając że niemożliwość mówienia była OKROPNA. Szczerze mówiąc wolałbym jednak spędzić dzień na zwykłym ględzeniu, a tu co raz coś było do roboty. Jak nie dzik do oswojenia, to przychodzimy na... pole?
Wzdycham kiedy rozumiem, że to kolejna jakaś praca do wykonania związana z tym o czym wcześniej mówiłem - ogrodem! Może sprawdzę się w tym wydaniu? - Świetnie - mruczę na widok biesa. Wzdycham głośno i plączę się za Atlasem.
Okazuje się, że w żadnym wypadku nie jestem kłamcą! Nawet mimo tego, że miałem swoje GRABIE szło mi naprawdę fatalnie. I to w każdym tego słowa znaczeniu. Polewnik tylko przychodzi mnie szkalować w przerwach od śpiewaniu peanów nad Atlasem. A przecież Rosa nawet nie miał odpowiedniego sprzętu! Tylko wiatr wiał mu w długie włosy, rozsypując nasiona niczym jakiejś dobrej wróżce.
Zatrzymuję się nad swoją pracą, skoro bies nie przyszedł mnie poganiać i patrzę sobie na jego świetlistą postać. Słońce razi mnie niesamowicie, umęczyłem się jak nie wiem, a moja chuda sylwetka to zasługa co najwyżej papierosów, a nie sportu, więc czułem się paskudnie. Dlatego tak wzdycham sobie na widok pięknego Atlasa gdzieś w tle, ale co on do mnie krzyczy? Nie mam pojęcia... Czy to w ogóle on? Czy obok stoi południca? Chcę go ostrzec koniecznie, w tej chwili, ale zanim mi się udaje, osuwam się na ziemię.

@Atlas Rosa
/zt

______________________

 Courage is not living without fear
Courage is being scared to death and doing the right thing anyway

Powrót do góry Go down


Longwei Huang
Longwei Huang

Absolwent Hufflepuffu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 177cm
C. szczególne : krwawa obrączka na serdecznym prawym palcu, tatuaż chińskiego smoka na lewej ręce, runa jera na karku, blizny na łydce i na plecach, łagodny uśmiech
Galeony : 3892
  Liczba postów : 1209
https://www.czarodzieje.org/t20234-longwei-huang#630705
https://www.czarodzieje.org/t20253-poczta-longweia#631638
https://www.czarodzieje.org/t20251-longwei-huang#631542
https://www.czarodzieje.org/t21405-longwei-huang-dziennik#693068
Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Re: Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 EmptySob Paź 19 2024, 22:35;

Poprzednia lokacja: Dziczy wykrot
Wynik rzutu k100: 32 + 20(za K6) = 52
Wynik rzutu k6: 1
Zdobycze i straty: zdobyte: złoty żołądź, amulet Mokosz; utracone: różdżka, zdobyte wcześniej grabie

Zaśmiał się cicho na jego słowa, zauważając, że z tego co pamiętał dziki żywiły się raczej roślinami, choć nigdy nie mogli mieć pewności. Szczególnie że ten, którego spotkali był ogromnych rozmiarów i mogli przypominać mu pędraki... Jednak nie było to takie ważne, a Huang wolał odsunąć się od tego tematu, aby nie czuć żalu, że nie zbliżył się do stworzenia i nie sprawdził, czy jest łagodnie usposobione, czy wręcz przeciwnie.
- Nagroda, czy nie, warto przyjrzeć się temu później, gdy będziemy mieć pewność, że nic na nas nie czyha - stwierdził, chowając żołędzia do kieszeni i spojrzał znów na Maxa, czując ciepło w piersi. Nie wiedział, jaka magia otaczała gaj, w którym się znajdowali, ale miał wrażenie, że wrócił do początków wszystkiego - nagle wyłączyły się głosy w jego głowie nieustannie powtarzające zasady i miał możliwość obserwowania wszystkiego takim, jakie było. Bez zakrzywień wywołanych własnymi wyrzutami sumienia czy innymi, silniejszymi emocjami. Spokój, jaki ich otaczał przyjemnie kontrastował z tym, co działo się do tej pory, jedynie wzmagając te uczucia, które były równie pozytywne, pozbawione złości, niepewności, żalu.
Słuchał z prawdziwą przyjemnością, jak Max snuł plany, które może były absurdalne i niemożliwe, to i tak były odpowiednio ciepłe, żeby wywołać w opiekunie smoków chęć pozostania w tym gaju dłużej. W końcu tak było dobrze... Spojrzał na uzdrowiciela, uśmiechając się lekko, z nieznacznym namysłem.
- Myślisz, że dobrze żyłoby się tak z dala od miasta? - zapytał w końcu, mając wrażenie, że tak naprawdę odnaleźliby się w tym. Potrzebowaliby jedynie podpiąć kominek do sieci fiuu, żeby bez problemu dostawać się do pracy i tyle. Albo kupić sobie samochód, czy motocykl... Coś, na czym mogliby się dostać do Londynu.
Rozmyślania przerwało dotarcie do polany, na którą słońce rozlewało się niemal parząc skórę. Longwei przesunął spojrzeniem po polu, jakim okazała się być polana, aż trafił na postać na jego środku. Postać, która zbliżała się do nich, wyraźnie zaganiając do roli. Spojrzał znów na grabie i miał wrażenie, że wiedział już, w jakim celu je dostał. Bez marudzenia zabrał się do pracy, korzystając z zabranych grabi, ale ziemia nie chciała z nim współpracować. Była zbyt twarda, żeby ją przekopać, jednak nie mogli tak po prostu przestać pracować. Z tego powodu Huang zaparł się mocniej i działał niestrudzenie, aż nad jego głową nie zebrały się chmury, a po chwili poczuł chłodne krople deszczu. Przez chwilę zastanawiał się, czy będzie to krótka mżawka, ale widząc jak ziemia mięknie pod wpływem wody, wiedział, że to trochę potrwa, a sam zdąży się przeziębić. Miał nadzieję, że Max zdoła go odpowiednio rozgrzać, jeśli tylko odzyskają różdżki, ale póki co kontynuował pracę. Trwało to do chwili, w której natrafił w ziemi na coś, co zdecydowanie nie było ziarnem. Podniósł z ziemi niecodzienny amulet, który upewniwszy się, że nie należy do polewnika, schował do kieszeni, zamierzając przyjrzeć mu się później. Kiedy tylko deszcz ustąpił, Longwei próbował ocenić stan swojej koszuli, którą ostatecznie zdjął, aby ją wykręcić, odsuwając się jednocześnie od zdradliwej polany.
- Mam kolejną pamiątkę - powiedział do Maxa, gdy mogli już iść dalej, wyciągając z kieszeni zaśniedziały medalion w kształcie snopu siana, nie dostrzegając, że z zimna sam nieznacznie drżał. Nie był również świadom nieznacznie sinego zabarwienia ust, zdradzającego wychłodzenie. - Ciekawe, czy będzie pasował do amuletu z łuski - dodał, przypominając sobie amulet, który zostawił w przyczepie. Zaraz też wskazał drogę, którą wydawało mu się, że mieli iść ku jaskini bądź chatce, jaką być może przyjdzie im budować.

______________________

I won't let it go down in flames
Powrót do góry Go down


Maximilian Brewer
Maximilian Brewer

Absolwent Gryffindoru
Wiek : 22
Czystość Krwi : 10%
Wzrost : 178 cm
C. szczególne : Blizny na całym ciele, które wychynęły po usunięciu wszystkich mugolskich tatuaży, runa agliz na lewym ramieniu, krwawa obrączka na palcu serdecznym prawej dłoni, blizna w kształcie błazeńskiej czapki na prawej piersi, trzy blizny przez całe plecy, blizna w kształcie kluczy tuż nad sercem, runa jera na brzuchu
Dodatkowo : Jasnowidzenie
Galeony : 7220
  Liczba postów : 2435
https://www.czarodzieje.org/t18375-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18475-listy-tradycyjne-maxa#526264
https://www.czarodzieje.org/t18374-maximilian-brewer
https://www.czarodzieje.org/t18428-maximilian-brewer-dziennik#52
Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8




Moderator




Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Re: Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 EmptyNie Paź 20 2024, 11:21;

Poprzednia lokacja: Dziczy wykrot
Wynik rzutu k100: 51 + 10 (z kości) + 10 (za cechę) + 10 (za pkt z zielarstwa) = 81
Wynik rzutu k6: 3
Zdobycze i straty: zdobyte: wosk, złoty żołądź, +1 zielarstwo, sadzonka cebulanki; utracone: różdżka

- Czyli za sto lat, jak obudzimy się z tego nietypowego snu - stwierdził, uśmiechając się kącikiem ust, w sposób nieco ironiczny, ale nie było w nim prawdziwej złości, czy czegoś podobnego. Zdołał się już zorientować, że świat wyglądał tutaj inaczej, dziwniej, bo mimo tego, że wędrowali przed siebie już znaczny czas, słońce wciąż zdawało się świecić tak samo, dokładnie tak ciepło, jak dawniej, jakby nic tego nie zmieniło, jakby zupełnie nic ich nie dosięgnęło, nie zmieniło, jakby po prostu utknęli w pewnym miejscu, w pewnym czasie, niczym zatrzymani w biegu. Odnosił wrażenie, że był to pewnego rodzaju obraz, do którego należeli, zupełnie, jakby właśnie w tej przestrzeni mieli się odnaleźć, jakby miała stać się ich cudowną krainą albo czymś, co pozwoli im w końcu inaczej spojrzeć na świat, czymś, co popchnie ich do przodu i pozwoli głębiej odetchnąć.
- Mmmm - mruknął, na krótką chwilę pochmurniejąc, jednocześnie czując ucisk na sercu, gdy przypomniał sobie zagubioną wioskę nad morzem, z dala od świata, w której dorastał i kiedyś, bardzo dawno temu, czuł się nawet bezpiecznie. - Nie masz wszystkiego pod nosem, ale dla nas to właściwie żaden problem, wrzucisz proszek do ognia albo zażyczysz sobie być gdzie indziej i proszę bardzo, lądujesz w Mungu albo w innym miejscu - stwierdził, wzruszając lekko ramionami, a na jego twarzy odmalował się cień melancholii, jakiej w ogóle się po sobie nie spodziewał, cień wspomnień, jakie dawno powinny zblednąć, a jakie teraz wypłynęły na światło dzienne, przypominając mu o tym, co było wcześniej. O niewysokich klifach, krzyku mew i morzu, jakie rozbijało się o brzeg, o wszystkim tym, co zostało daleko za nim, gdy przeprowadził się do Londynu, odkrywając zupełnie inne smaki życia, jakie tak naprawdę bywały gorzkie.
Nie zdążył jednak nic o tym wspomnieć, mając również wrażenie, że to coś, co musiał przeżyć w głębi siebie, coś, nad czym musiał pomyśleć, jakby szukając tej nici, jaka się gdzieś zagubiła, bo wyszli nieoczekiwanie z lasu, wprost na polanę, na jakiej niewątpliwie znajdował się bies. Jego wygląd nie pozostawiał wiele do wyobrażania, a kiedy zagnał ich na ugór, każąc pomóc w pracy, Max doszedł do wniosku, że ta wyprawa naprawdę miała na celu sprawdzenie ich siły, ale również gotowości do tego, żeby radzić sobie z wszelkimi możliwymi przeciwnościami losu bez pomocy magii. Dla niego to nie był tak duży problem, jak dla innych czarodziejów, wiedział o tym, ale jednocześnie czuł w tej chwili, że też wyglądało to już inaczej, że jednak było w nim coś innego, coś, co powodowało, że faktycznie należał do tego, a nie innego świata.
Nawet jeśli bez problemu zabrał się do pracy, jeśli bez problemu zaczął kopać ziemię, zgodnie z poleceniem polewnika, siejąc ziarno, w czym pomagały mu coraz to gwałtowniejsze, cieplejsze podmuchy wiatru. Zwiastowały deszcz, który nadszedł szybciej, niż się tego spodziewał, ale na nim nie zrobiło to wrażenia, ostatecznie była zahartowany i silny, więc cała ta praca nie była dla niego przeszkodą. Bies najwyraźniej również to dostrzegł, chwaląc go i kiwając do siebie głową, wręczając mu sadzonkę rośliny, jakiej nie znał, ale z pewnością mógł wykorzystać. Zapewne wystarczyło kogoś o nią zapytać, by poznać ją lepiej, a nie zamierzał wyrzucać jej gdzieś w pizdu daleko, skoro już trzymał ją w ręce. Drugą zaś objął ciasno Weia, przyciągając go do swojego boku, ostrożnie pocierając dłonią jego ramię, by choć trochę go rozgrzać. Nie miał na to chwilowo innego sposobu, a ten był jak najbardziej dobry.
- Będzie trzeba dowiedzieć się, czym to wszystko jest - stwierdził, zerkając na amulet, odnosząc wrażenie, że cokolwiek znajdą w tym gaju, nie okaże się złe, choć nie wiedział, z czego to wynikało. Zerknął na trzymaną roślinę, a potem zmarszczył brwi. - Chociaż nie mam pojęcia, do czego mi cebula.

______________________

Never love

a wild thing


Powrót do góry Go down


Yekaterina Korolevskaya
Yekaterina Korolevskaya

Absolwent Ravenclawu
Wiek : 27
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 164
C. szczególne : Jasna karnacja, zadarty nosek
Galeony : 391
  Liczba postów : 235
https://www.czarodzieje.org/t17317-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485649
https://www.czarodzieje.org/t23470-poczta-yekaterina-korolevskaya#808374
https://www.czarodzieje.org/t17318-yekaterina-alexandrovna-korolevskaya#485646
https://www.czarodzieje.org/t23476-yekaterina-korolevskaya-dzien
Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Re: Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 EmptySob Lis 02 2024, 09:39;

Poprzednia lokacja: Dziczy wykrot
Wynik rzutu k100: 18+10=28, dorzut Parzysty, druga k100 25+10=35, dorzut 25
Wynik rzutu k6: 2 (+10 do k100)
Zdobycze i straty: +1 ONMS (dziczy wykrot)

Słoneczny ugór, na który Yekaterina dotarła w następnej kolejności, utwierdził ją w przekonaniu, że cała ta przygoda ma za zadanie zepchnąć ją na skraj wycieńczenia. Nie była rolnikiem, a mimo iż miała doświadczenie w związku z uprawą roślin na paszę dla pegazów, nie czuła się powołana do tego rodzaju zajęć. Znała się za to na ciężkiej pracy i walce z przeciwnościami, dlatego kiedy myszy zaczęły harcować, utrudniając jej robotę, po prostu dalej robiła swoje. I opłaciło się, bo jak już narobiły szkód, to zaczęły jej pomagać z pozbywaniem się chwastów. Kiedy skończyła, całość prezentowała się naprawdę całkiem nieźle, dlatego z niemałą satysfakcją skonfrontowała się z oceniającym spojrzeniem płamęty. Było zrobione co trzeba, dlatego stworek przepuścił ją dalej, nie sprawiając problemów.

zt
Powrót do góry Go down


Anna Brandon
Anna Brandon

Student Hufflepuff
Rok Nauki : I studencki
Wiek : 18
Czystość Krwi : 100%
Wzrost : 156
C. szczególne : Odznaka prefekta naczelnego na piersi i bransoleta Urqharta na ręce
Dodatkowo : prefektka naczelna
Galeony : 269
  Liczba postów : 793
https://www.czarodzieje.org/t22217-anna-luna-brandon#730807
https://www.czarodzieje.org/t22223-korespondencja-panienki-anny-luny-brandon#730916
https://www.czarodzieje.org/t22222-anna-luna-brandon#730888
https://www.czarodzieje.org/t22397-anna-brandon-dziennik#794695
Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8




Gracz




Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Re: Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 EmptyPon Lis 11 2024, 15:24;

Poprzednia lokacja: dziczy wykrot
Wynik rzutu k100: 28 + 10 (za k6) + 16 (zielarstwo) + 10 (magik żywiołów (ziemia)) - 10 ( rączki jak patyki) = 54
Wynik rzutu k6: 2
Zdobycze i straty: grabie (ukryta rzeka), +1 ONMS (dziczy wykrot), amulet Mokosz (słoneczny ugór)

Praca, zwłaszcza taka w ziemi, nie była czymś, co mogło wystraszyć puchonkę. Jako wychowanka domu Helgi Hufflepuff Aneczka była przyzwyczajona do ciężkiej pracy, a że pogoda mimo wszystko zdawała się jej sprzyjać, obsianie całego pola nieoczekiwanie stała się pestką. Mimo naturalnego sojusznika walka z ugorem była żmudna i uciążliwa, a ręce arystokratki wreszcie zaczęły omdlewać. Tyle dobrego, że udało jej się znaleźć amulet Mokosz, który polewnik pozwolił jej zatrzymać. Kiedy harówka dobiegła końca, panna Brandon pożegnała się z biesem, a potem ruszyła w dalszą drogę. W końcu praca polu nie była tym, po co odwiedziła dzikie, święte miejsce.

zt
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Słoneczny ugór - Page 2 QzgSDG8








Słoneczny ugór - Page 2 Empty


PisanieSłoneczny ugór - Page 2 Empty Re: Słoneczny ugór  Słoneczny ugór - Page 2 Empty;

Powrót do góry Go down
 

Słoneczny ugór

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 2 z 2Strona 2 z 2 Previous  1, 2

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Słoneczny ugór - Page 2 JHTDsR7 :: 
reszta świata
 :: 
Podlasie
 :: 
Zielony gaj
-