Czarodzieje
Czy chcesz zareagować na tę wiadomość? Zarejestruj się na forum za pomocą kilku kliknięć lub zaloguj się, aby kontynuować.

Share
 

 Ujście rzeki Tamizy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Go down 
AutorWiadomość


Atlas Rosa
Atlas Rosa

Nauczyciel
Wiek : 29
Czystość Krwi : 90%
Wzrost : 198
Dodatkowo : Półwil
Galeony : 3789
  Liczba postów : 1564
https://www.czarodzieje.org/t21769-atlas-malte-otto-rosa#711050
https://www.czarodzieje.org/t21773-kartki-do-atlasu#711160
https://www.czarodzieje.org/t21770-atlas-m-o-rosa#711053
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyPią 21 Cze - 23:42;


Ujście rzeki Tamizy


W okolicach fortu Tilbury znajduje się zapieczętowany zaklęciami bezpieczeństwa skrawek terenu, na którym, przy samym brzegu rzeki, stoi neo-klasycystyczna rotunda, niegdyś służą za miejsce spotkań i dyskusji polityków świata magicznego i mugolskiego. Teraz wciąż funkcjonuje jako przestrzeń biznesowa, jednak daleko od obecnej polityki kraju.
 
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Specjalny




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyPią 21 Cze - 23:50;

Wczesnym, piątkowym popołudniem spotkanie miało się odbyć w sali konferencyjnej, wynajętej w Hotelu Paradise, co też było związane z tym, że Paradise oferowało dyskrecje wymagającym klientom. Niestety, może przez przesadną paranoję Appletona, po śmierci etatowego tłumacza, w ostatniej chwili zmienił on miejsce rozmowy i tam też, pod Rotundą Dioma, czekał na tłumaczkę z Gringotta, która zapowiadała swoją pewną obecność.
Mężczyzna był po czterdziestce, choć przy skroniach włosy pokrywała mu lekka siwizna, znacząco go postarzając. Praca w stresie nie sprawiała, że człowiek młodniał niestety, a jako dziedzic fortuny rodowej, przejmując kolejne części biznesu rodzinnego, miał na swoich barkach coraz większe i większe obowiązki, nierzadko oglądając się na własnego syna z myślą, że ten dorasta za wolno i już chętnie zwaliłby część swoich obowiązków na niego.
Był ubrany elegancko, w szafirowy garnitur z bawełny, na który miał założoną poważną, czarną szatę czarodziejską. W jego okolicach, choć nie bezpośrednio przy nim, stało dwóch, ubranych na czarno czarodziejów, wpatrujących się w dal i będących najpewniej przyboczną ochroną mężczyzny, który klnąc cicho pod nosem próbował obsłużyć zwykłą mugolską zapalniczkę. Cholerne dziadostwo. Kupił ją z kaprysu, po drodze, w kiosku na ulicy, cisnął nią jednak w krzaki i zaćmił papierosa odpalając go jak każdy normalny czarodziej - różdżką.
Z małej kieszonki wydobył elegancki, złoty zegarek, którego florystyczne wzory rozplotły się, ujawniając cyferblat. Jeszcze siedem minut. No gdzie ona jest?!

@Louise Finley-Sherman

| Lockie
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptySob 22 Cze - 22:34;

Szczerze powiedziawszy, Finley była co najmniej zirytowana zachowaniem Appletona – odkąd pracowała w banku Gringotta, ceniła sobie poważną współpracę, więc przekładanie miejsca spotkania na ostatnią chwilę było dla niej co najmniej niestosowne. W przeciwieństwie do mężczyzny nie popadała w paranoję z powodu śmierci tłumacza, choć może gdyby znała szerszy kontekst, to jej stosunek byłby ciut inny.
Niemniej, całą sprawę potraktowała poważnie – zapakowała do torby swoje uprawnienia, ubrała się w elegancką (choć niekoniecznie pasującą do jej dość młodej aparycji) garsonkę i teleportowała się na miejsce z dbałością o punktualność. Pojawiła się w punkcie spotkania pięć minut przed umówionym czasem i od razu natknęła się na spiętego Appletona. Przynajmniej tak sądziła, biorąc pod uwagę poważny ubiór i towarzystwo dwóch ochroniarzy. Uniosła brwi z niedowierzaniem, bo sama, mimo bycia szychą w jednej z najważniejszych czarodziejskich instytucji, nie korzystała z usług ochroniarzy.
- Pan Appleton, jak mniemam? – powiedziała, podchodząc do mężczyzny i wyciągając dłoń w jego stronę – Louise Finley-Sherman.
Zmierzyła go przeciągłym spojrzeniem, nie do końca wiedząc, czego się po nim spodziewać.

@Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Specjalny




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyNie 23 Cze - 0:10;

@Louise Finley-Sherman

Akurat był w trakcie szóstej długiej wzdłuż schodków prowadzących do Rotundy, kiedy Louise pojawiła się na horyzoncie. Wydmuchnął niebieskawy dym papierosowy i wyrzucił peta, którego jeden z jego dryblasów natychmiast transmutował w żuczka. Appleton przetarł dłońmi twarz, chcąc jakby dodać sobie trochę rezonu i spojrzał na Finley z uwagą. To spojrzenie z tego rodzaju spojrzeń, ludzi, którzy oceniali na pierwszy rzut oka. I tylko na pierwszy rzut oka. Jej krok, jej prezencję, jej twarz. Od dzisiejszej rozmowy zależały setki tysięcy galeonów i ze trzydzieści, może czterdzieści miejsc pracy. Jeśli coś pójdzie nie tak, echo rozejdzie się falami po wszystkich powiązanych branżach.
- Dzień dobry. - miał silny, szkocki akcent - Gabriel Appleton Murray, wspaniale panią widzieć, pani Finley-Sherman. - nie nazwał jej panną, pomimo jej młodej twarzy, bo dwuczłonowe nazwisko pozwalało mu zakładać, że była zamężna - Mam nadzieję, że zmiana miejsca spotkania w ostatniej chwili nie sprawiła Pani zbyt wiele kłopotów. Wystąpiły pewne komplikacje w związku z przedwczesną śmiercią Abrahama... - zająknął się, jakby z jednej strony chciał jej powiedzieć, ale z drugiej coś go powstrzymywało- Zapraszam, Giorgio Crosetto i jego partnerzy pojawią się lada chwila. - zaprosił ją gestem do środka.
Wewnątrz pomieszczenie, zgodnie z potencjalnymi oczekiwaniami, było znacznie większe, niż mogło się wydawać. Po prawej stronie ruchome schody przesuwały się, prowadząc na różne pietra budynku, po środku, stado marmurowych jednorożców prychało wodnistą pianą, tworząc ruchomą fontannę-rzeźbę. Mimo pewnego luksusu i niewątpliwego blichtru, miejsce sprawiało wrażenie, jakby lata świetności miało już za sobą. Gdzieniegdzie ściany pokrywała szarość, a mosiężna poręcz pociemniała patyną.
Appleton szedł przodem, a jego dwóch dryblasów, rozglądając się, szło, pilnując tyłów.
- Bardzo przepraszam za te... okoliczności...

Jeśli chcesz, możesz rzucić kością k6 na uważność:
parzysta - Zauważasz w jego zachowaniu, że wydawał się jakiś nerwowy i czujesz, że z pewnością nie mogło chodzić tylko o fakt, że ten biznes był dla niego ważny. Coś tu było podejrzanego.
nieparzysta - Appleton dobrze ukrywa swoje emocje.

| Lockie
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyPon 24 Cze - 21:10;

Silny akcent był lekko drażniący dla ucha Louise, tak jak samo zachowanie Appletona, nie zamierzała się jednak nadmiernie żalić. W końcu była w pracy, a jej rolą nie było ocenianie klienta, a używanie swoich umiejętności, by łamać bariery i nie pozwalać na powstanie konfliktu na miarę wieży Babel. Nie można było jej odmówić spokoju, subtelności i profesjonalizmu czyli cech, których bez wątpienia brakowało jej w młodości.
- Nie ma problemu, biznes wymaga elastyczności – wybrnęła grzecznie, wiedząc, że klient nie jest osobą przy której powinna się wyzłośliwiać. Grzecznie podążyła za nim, zastanawiając się, kim właściwie jest ten cały Giorgio Crosetto i jak ma wyglądać to spotkanie.
Weszli do budynku, który w oczach Finley był co najmniej tandetny. Faktycznie, można było odnaleźć w nim dawną elegancję i odrobinę blichtru, jednak szczerze powiedziawszy z perspektywy kobiety połączenie zaniedbania i marmurowych jednorożców czyniło to pomieszczenie kiczowatym. W gruncie rzeczy wzbudziło to jej podejrzenia – dlaczego ktoś kto dopinał wielkie kontrakty, robił to w tak okropnym miejscu?
Poza tym sam Appleton wydawał się strasznie spięty, co wywołało w Louise dziwny niepokój. Zaczęła zastanawiać się, czy przypadkiem nie wplątała się w kłopoty, choć dotąd biznes wyglądał bardzo legalnie. Było jednak za późno, by się wycofać, więc postanowiła trochę rozładować napięcie.
- Zbladł Pan, Panie Appleton. Czy mogę jakoś pomóc?  - zapytała, wykazując troskę. Być może nadmierną, biorąc pod uwagę, że przecież sama nie czuła się w tej sytuacji pewnie.


4 - parzysta


@Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Specjalny




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyWto 25 Cze - 1:45;

@Louise Finley-Sherman

Przeszli korytarzem do jednej z bocznych salek, która w dziwny sposób łączyła pokój konferencyjny z ...dokiem na łódki? W pewnym momencie szarobiała posadzka po prostu kończyła się niewielkim parapetem, a zaczynała woda Tamizy prosto w stronę przeciwległej ściany. Ktoś z obsługi budynku przysłał dwa samojezdne wózki zaopatrzone w napoje ciepłe i zimne, jak to na tego typu spotkaniach, stolik miał również komplety dokumentów dla każdej ze stron, Appleton jednak skierował swoje kroki prosto do krawędzi wody, wciskając ręce w kieszenie szaty. Gdy Lou zadała pytanie, obejrzał się na nią nerwowo, marszcząc brwi.
- Pani Finley-Sherman. - oblizał wargi i zacisnął je lekko, po czym kiwnął głową na swoich dryblasów, by pilnowali drzwi i poszedł bliżej tłumaczki - Mam podejrzenia, że Abraham został zamordowany. - powiedział cicho - Myślę, że mógł to zrobić Corsetto. Myślę, że chce sabotować powodzenie tego biznesu. - kontynuował, wyciągając ręce, jakby chciał ją złapać za ramiona i potrząsnąć, w ramach wyrażenia, jakie to szalenie istotne, ale się powstrzymał, bo choć był dziwny, to jednocześnie wciąż był dżentelmenem - Próbuję dobić targu z lokalnym klanem trytonów na transport dóbr drogą morską. Corseto miał być jedynie odbiorcą towaru we Włoszech, okazuje się jednak, że ma własny interes z trytonami. Abraham... och Abraham od początku mówił, że ten Corsetto kręci, ale ja nie słuchałem, a teraz? Teraz niczego się nie dowiem bo nie umiem ani włoskiego, ani trytońskiego. - jęknął, łapiąc się za głowę i kręcąc nią w boleści.
- Wiem, że to nieoczekiwane, wiem, że to nieprofesjonalne, Pani Finley-Sherman, naprawdę, szalenie mi jest z tego powodu nieprzyjemnie, to wszystko toczy się zupełnie nie tak, jak to było zaplanowane, a planowałem to od lat... - gorączkował się, maszerując do stolika po skórzaną teczkę z dokumentami, zapisanymi w trzech językach  - Ja zapłacę każde pieniądze, prosze tylko, by Pani poza usługą tłumacza zwróciła uwagę na cokolwiek, co oni mówiliby między sobą. Błagam. - wrócił do niej podając jej teczkę - To umowa, która będziemy dziś podpisywać.

Od teraz za każde 10 pkt w Twoim kuferku masz 1 przerzut k6 - do końca wątku.

Rzuć k6:
1,2 - mimo słabszego trytońskiego, zauważasz, że wersja trytońska i angielska odrobinę się różnią w kilku punktach
3,4,5 - wszystko jest w porządku, a może wcale nie przeglądasz dokumentów, w końcu to nie Twój biznes
6 - w teczce znajduje się wizytówka, opatrzona nazwiskiem "Pravind Navin" dorzuć k6:
parzyste - nic Ci to nie mówi
nieparzyste - kojarzysz z jakiejś gazetki, którą kiedyś czytałaś dla relaksu, że to specjalista z dziedziny run i glifów
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyWto 25 Cze - 23:48;

Jakieś było zdziwienie Finley, gdy w sali konferencyjnej zobaczyła przystań łódek. W gruncie rzeczy wydawało jej się to całkiem logiczne, skoro część sprawy dotyczyła trytonów, niemniej z racji tego, że dostała bardzo mało informacji o ogólnym charakterze swojej pracy, to była nieco skonfundowana.
Słuchając wyjaśnienia swojego klienta, natychmiast zbladła. Czy ten facet zwariował? Naprawdę był gotów ryzykować jej życie bez żadnego ostrzeżenia? Wprawdzie zdarzało jej się brać niebezpieczne zlecenia, szczególnie gdy była bardzo młodą tłumaczką, ale nigdy w takiej sytuacji nie pojawiała się na miejscu bez kogoś, kto potencjalnie mógłby jej pomóc w obliczu zagrożenia życia.
- Chyba pan zwariował – powiedziała dosadnie, choć dotąd raczej się powstrzymywała, starając się zachować profesjonalizm – Gdyby pan dał znać wcześniej, to chociaż wzięłabym jakąś ochronę z Gringotta.
Choć skomplikowana sytuacja, która spotkała mężczyznę, bez wątpienia była godna współczucia, a Louise z dobrego serca bardzo chciała mu pomóc, to mimo wszystko czuła się wykorzystana. Biedny Abraham, oby tylko przez głupotę tego biznesmena, nie skończyła tak jak on.
- Panie Appleton, jeśli to przeżyjemy, to gwarantuję panu, że nie będę miarkować w obelgach wobec pana – odpowiedziała raczej w stylu gówniary sprzed piętnastu lat, nie zaś poważnej pani z banku. Zignorowała wzmiankę o pieniądzach, bo w tej chwili nie były one najważniejsze. Jej postawa sugerowała, że nie zamierza uciec, ale nawet taka gruba ryba jak Appleton musiała poczuć jakiś respekt wobec jej gniewu.
Chwyciła teczkę nerwowo, nie tyle poirytowana, co bardziej przerażona całą tą sytuacją. Mało kto lubi ryzykować życie i ona zdecydowanie do tej grupy nie należała. W młodości faktycznie podejmowała się dość ryzykowanych przedsięwzięć, jednak robiła to w pogoni za własnym szczęściem, nie dla pieniędzy, które nawet teraz nie znaczyły dla niej zbyt wiele. Mimo problemów z mężem wciąż zarabiała dobrze, nie musiała więc stawiać na zawodowej szali swojego życia.
Dokładnie przejrzała umowę i pozostałe dokumenty – wszystko wyglądało dobrze i raczej nie budziło jej wielkich wątpliwości. Faktycznie, jej trytoński nie był idealny, szczególnie w porównaniu do płynnego włoskiego, jednak na tym poziomie nie widziała żadnych nadużyć w dokumentacji, co oczywiście od razu zakomunikowała swojemu klientowi.


4, @Lockie I. Swansea
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Specjalny




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptySro 26 Cze - 2:31;

Czarodziej żachnął się i pokręcił głową, widać było, że bije się z myślami.
- Gdybym Pani wyznał moje obawy, nie wzięłaby Pani zlecenia. - powiedział z uporem, podkreślając słowo 'obawy' bo zasadniczo nie miał żadnych dowodów na swoje podejrzenia - A ochrona z Gringotta tu pani by i tak nic nie pomogła. - machnął ręką, krzywiąc się. Miał najwyraźniej dość niskie mniemanie o możliwościach pracowników ochrony banku. Według Appletona największe bezpieczeństwo placówce zapewniały potężne zaklęcia i smoki, a nie kilku zaklęciarzy.- Jest Pani na tyle bezpieczna, na ile się da. Bracia Dolohov są tu właśnie po to. Zresztą, to spotkanie biznesowe, a nie zlot mafii na brodę Merlina! - wyrzucił ramiona ku niebu.
Trudno było powiedzieć, czy rzeczywiście coś tu było na rzeczy, czy Appleton już nerwowo nie wytrzymywał powagi tego przedsięwzięcia i ulegał swojej paranoi. Mamrotał pod nosem głosem pełnym oburzenia "oczywiście, że przeżyjemy, co to za insynuacje" ale nerwowo przeglądał dokumenty w swojej teczce.
W pewnym momencie rozstąpiły się cegły, stanowiące przeciwległą ścianę niewielkiego doku, otwierając się magicznie na rzekę, po której płynęła łódka z pojedynczym mężczyzną w garniturze. Kiedy dotarł do brzegu, spod wody wynurzyły się także trytony. Mężczyzna był elegancki, na oko około czterdziestoletni, miał wyraźnie włoską urodę, nieco śniadą cerę, włosy czarne jak heban zaczesane elegancko na bok, a nawet ekstrawagancki pencil mustache. Wstał z ławeczki i kiedy łódka zatrzymała się idealnie równolegle do doku, zszedł z niej.
Jeden z trytonów, kiedy mężczyzna zszedł na ląd, znów zanurzył się pod wodę i odpłynął w stronę dziury w ścianie. Drugi miał miedziane włosy, czarne, uważne oczy pod gęstymi brwiami i bladą, niebieską skórę. Było w nim coś niewątpliwie intrygującego, jak na trytona. Choć był istotą, otaczała go jakaś trudna do określenia, niepokojąca aura, jakiś rodzaj uznania, szlachetności.
- Jest ich za dużo. - odezwał się tryton, odwracając głowę w kierunku Włocha. Ten pokiwał na niego niedbale dłonią i ruszył w stronę Louise, z pięknym uśmiechem na ustach, zdejmując kapelusz i witając się najpierw z damą, bo tego wymagała kultura przynajmniej w jego stronach.
- Szanowna Pani, czyżby Appleton w końcu zaczął stawiać na młodych pracowników? - zapytał pięknym włoskim, z silnie sycylijskim akcentem, po czym obejrzał się na Appletona i łamanym angielskim dodał - Dzień dobry, rozumieć wszystko gotów? - wyciągnął rękę po teczkę z dokumentami.
Appleton patrzył to na Włocha, to na Louise, z lekkim niepokojem, bo zdawało mu się, że Crosetto jest jakiś zbyt swobodny przy pani tłumacz.
- Corsetto, dokumenty. - odezwał się tryton, głosem, który wskazywał na to, że to nie Włoch tu rozdawał karty, mimo, że Włoch ewidentnie próbował zgrywać głównego biznesmena.
Ostatecznie każda ze stron otrzymała kopię i zaczęły się pertraktacje, punkt po punkcie omawiano kwestie sporne, które widać było tryton, nazywany przez pozostałych dżentelmenów Madai, zauważył już wcześniej i oczekiwał, że będą skorygowane. Co jakiś czas Crosetto zagajał panią tłumacz, pytając pięknym, kwiecistym włoskim o to kim jest, skąd przybyła, jak to się stało, że tak wspaniale mówi po włosku, za każdym razem prowokując tym jakiś niepokój Appletona, który nie miał pojęcia co się dzieje. Najbardziej przejętym i skupionym na umowie okazywał się być tryton, przeglądający kartki obłożone zaklęciem chroniącym przed wodą.

Trytoński
Włoski

Rzuć k6 na to jak idą pertraktacje:
1,2,3 - nie jest idealnie, choć starasz się jak możesz. Rzuć kolejną k6 na niepowodzenia.
4 - idzie dobrze, poprawnie, nie są to najlepsze rozmowy, jakie przyszło Ci tłumaczyć, ale z pewnością doświadczyłaś gorszych
5,6 - bardzo dobrze orientujesz się w tym co się dzieje, szybko nawiązujesz porozumienie zarówno z Włochem jak i Trytonem, ich intencje są dla Ciebie klarowne, co więcej, masz pewne przeczucia co do tego co tu się święci. Czy dobre? Rozpatrz: spostrzeżenia.

Niepowodzenia:


Spostrzeżenia:

| Lockie
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptySro 26 Cze - 18:16;

- Ehh – westchnęła, bo w sumie miał trochę racji w kwestii potencjalnego przyjęcia zlecenia – Na zdepniętego gumochłona, wykończy mnie pan…
Nie skomentowała jednak ani słów uderzających w pracowników Gringotta, ani pochwał wycelowanych w kierunku tych dwóch typów spod ciemnej gwiazdy. Nie była obrażalska i rzadko się irytowała, a jednak Appletonowi udało się wywołać jej gniew. Mógł ją zapewniać teraz, że wszystko jest bezpieczne, ale zasiane wcześniej ziarno niepokoju, już zdążyło zakiełkować. Zamiast cokolwiek mówić, nerwowo stukała stopą w parkiet, czekając na ciąg dalszy tej farsy. Na całe szczęście, nie trwało to długo. Dosłownie chwilę później, pojawił się ich kontrahent z Italii, który był tak stereotypowo włoski, że Louise z trudem zachowała powagę. Mężczyzna wyglądał jak żywcem wycięty ze spektaklu o sycylijskiej mafii, więc Finley zaczęła się zastanawiać, czy przypadkiem nie bierze udziału w jakimś ustawionym eksperymencie społecznym. Pojawienie się trytonów zwiastowało jednak, że nie było już czasu na podobne rozważania. Kobieta musiała zająć się tym, co umiała robić najlepiej. Kulturalnie przywitała się z włoskim kontrahentem, który najwyraźniej nie tylko wygląd, ale i maniery miał a pewną, dość określoną modłę. 
- Bardzo mi pan schlebia, panie Corsetto – powiedziała po włosku. Nie miała problemów z płynnością, wszakże nie tylko była tłumaczką tego języka, ale przede wszystkim miała go wpajanego od najmłodszych lat - Dobre geny i dieta śródziemnomorska są gwarancją młodego wyglądu.
Błyskawicznie, ze zgryźliwej i wkurzonej na Appletona kobiety, przeszła w zabawną i otwartą tłumaczkę. Świergot, odrobina nonszalancji i uroku, a przede wszystkim bycie sympatyczną, wielokrotnie ratowało kontakty biznesowe, a w tej sytuacji poczuła, że takie podejście może być szczególnie pomocne.
Louise bardzo grzecznie przywitała się też z trytonami, zachowując jednak większy dystans, bo zdawała sobie sprawę, że te istoty niespecjalne przepadają za osobami, które są zbyt swobodne. Przeszli do negocjacji, a Louise skrupulatnie tłumaczyła Appletonowi każde słowo, zwracając uwagę także na uwagi wymieniane między nimi, w tym także pretensje trytonów dotyczące tego, że wzięli ze sobą ochronę. Rozmowa przebiegała bardzo płynnie, a Finley mimo pewnych zaległości w języku trytońskim, radziła sobie świetnie, doskonale wyczuwając niuanse konwersacji.
- Panie Appleton - szepnęła dyskretnie do swojego mocodawcy, zwracając uwagę na szczegół, który mógł im umknąć - Trytoni podpiszą umowę tylko pod warunkiemz zaostrzenia zakazu połowu ryb w okolicach zatoki wokół Redsand Fort i rozszerzenia zaklęcia ukrywającego bytność magicznych stworzeń i istot.
Być może zachowanie trytona i nagłe zniknięcie jego towarzysza mogło wzbudzić niepokój, co było widać po reakcjach ochroniarzy i ich rosyjskojęzycznej rozmowie, ale sama Louise była skupiona raczej na Włochu, którego sposób bycia wydał jej się dziwnie znajomy i ponad wszystko wybitnie śliski. Dość sprawnie odbijała jednak jego pytania, by nie dać się wytrącić z pracy, która w tym momencie była dla niej najważniejsza. Gdyby się nie skupiła na tłumaczeniu, najpewniej zwariowałaby ze strachu.
- Panie Crosetto, jest pan niezwykle miły, ale sugeruję, żebyśmy o prywatnych sprawach porozmawiali podczas przerwy – powiedziała do Włocha przymilnie, bynajmniej nie dlatego, że wzbudził w niej jakąkolwiek sympatię. Miała nadzieję, że odrobina jej uroku wystarczy, by rozwiązać mu język i wycisnąć informację o potencjalnych przekrętach.

Pertraktacje: 3>3>6 (2 przerzuty) 
Spostrzeżenia: 4=15pkt+6(z pkt z Historii Magii) = 21pkt
Wykorzystane punkty: 6, czyli 72-6=66 
Pozostałe przerzuty: 4/6
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Specjalny




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyCzw 27 Cze - 2:35;

@Louise Finley-Sherman

Włoch nie mógł powstrzymać fal komplementów, jakimi zalewał panią tłumacz. Może po prostu był bajerantem, może rzeczywiście robiła na nim takie ogromne wrażenie, a może próbował ją tym rozproszyć przy tym wszystkim, co działo się wokół. Louise niewątpliwie przejrzała jego próby i z uprzejmością i filuteryjnością odbijała jego piłeczki, jednocześnie w pełni panując nad sytuacją. Appleton był blady, ale z każdym słowem, które tłumaczka przekazywała jego uszom, zdawał się jakby oddychać trochę lepiej.
Tryton obdarzył ją dłuższym spojrzeniem, co najwyraźniej musiało wystarczyć za przywitanie. Z całej trójki wyglądał na jedynego konkretnego kontrahenta i z całej dyskusji wynikało, że ma najtwardsze warunki. Appleton miękko był gotów przystać na różne głupie zachcianki Crosetto, typu poniesienie ceny w zależności od pogody, mimo, że Madai zauważył, że pogoda nie ma żadnego znaczenia dla podwodnego transportu. Crosetto za to co chwila wydziwiał, prawie, jakby się tymi pertraktacjami wyśmienicie bawił, robił to jednak w bardzo precyzyjny sposób. Wystarczająco, by działać na nerwy, ale nie nazbyt głupio, co jedynie zwiększało podejrzliwości, jakie mogły wobec jego osoby się rodzić.
- Załatwię im to zaklęcie. Załatwię im ten zakaz. Muszą mi tylko dać więcej czasu! - zapewniał Appleton, z nadzieją, że Louise przekona Madaia do jego racji. Wydawał się on wprawdzie nieugięty, ale jednocześnie z całej tej trójki sprawiał wrażenie jedynego, do którego mogą docierać rozsądne argumenty.
- Och będzie mi najmilej. - zapewnił Crosetto, słysząc jej słowa- A może kolacja? Nie dam rady wrócić w swoje strony jeśli mi Pani nie pozwoli przynajmniej kupić sobie lampki wina za taką wybitną pracę. - adorował ją z uśmiechem, choć przyglądał się jej równie uważnie co ona jemu.


W tym momencie możesz skupić się na jednej, dwóch albo trzech rzeczach.
Na każdą z nich musisz rzucić k6 gdzie wynik parzysty to sukces.

1. Crosetto:
wyniki:

2. Rosjanie:
wyniki:

3. Madai:
wyniki:

| Lockie
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptyPią 28 Cze - 12:30;

Zagrywki Włocha zaczęły irytować Louise. Nie była głupia, by założyć, że chodzi jedynie o flirt, szczególnie że dość sprawnie wpychał wyraźnie głupszemu Appletonowi swoje zachcianki. Nie ufała Appletonowi, ale jednak był jej klientem, zaś zbyt luźne podejście Crosetto do tematu przekonywało ją, o tym, że jest w nim coś szemranego, szczególnie, że negatywne uczucia kierowane w jego stronę towarzyszyły jej od początku rozmowy.
- Panie Crosetto, o spotkaniu możemy porozmawiać, gdy zakończymy negocjacje – postawiła twardo granice, pozostając jednak niezmiernie miłą i sugerując, że istnieje szansa na spotkanie. Oczywiście, nosiło to znamiona wodzenia za nos, ale skoro on manipulował rozmową i przeciągał wszystko, ona nie zamierzała być mu dłużna - Na razie mam obawy, że skończymy rano, a to przekreśla szansę na miły wieczór.
Nie czekając na jego odpowiedź, wróciła do rozmów, starając się jednocześnie przytemperować trochę panikę Appletona i jego uległość, która miała sens tylko w przypadku Madaia, nie zaś wobec cwanego Włocha.
Tryton nie był szczególnie chętny, by przystać na propozycję Appletona w sprawie przedłużenia terminu i Louise zaczęła się głowić, co mogłaby zrobić, by trochę pomóc mężczyźnie, którego było jej odrobinę żal. Nim jednak podjęła decyzję, dosłyszała rozmowę rosyjskich ochroniarzy, zapewne niezrozumiałą dla kogokolwiek poza nią. Wzdrygnęła się, słysząc te makabryczne słowa, niespecjalnie sprzyjające dalszym negocjacjom. Nie wahając się zbyt długo, Louise wyszła do trytona z propozycją niezależną od jej mocodawcy.
- Panie Madai – zaczęła bulgoczącym trytońskim, który w swojej niemiłej wymowie niespecjalnie pasował do jej uroczej buzi – Jestem w stanie poręczyć za kilka tygodni opóźnienia ze strony pana Appletona. Proszę jednak uważać na tych ochroniarzy, bo wyraźnie chcą panu zrobić krzywdę, gdy Appleton zniknie z pola widzenia
Być może ta nadmierna szczerość mogła ją zgubić, wciąż jednak była w niej cząstką tej dobrej, pozytywnie zbuntowanej Louise, dla której wszystkie istoty magiczne zasługiwały na sprawiedliwe traktowanie. W gruncie rzeczy, wydawać by się mogło, że jej postawa sprzyja i Appletonowi, i Madaiowi, a w jej sytuacji to było najważniejsze.

Crosetto: 4
Rosjanie: 1>5>2
Madai: 4
Pozostałe przerzuty: 2/6
Powrót do góry Go down


Czarodziejowa Dusza
Czarodziejowa Dusza

Galeony : 1053
  Liczba postów : 1108
https://www.czarodzieje.org/t10816-czarodziejowa-poczta
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Specjalny




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptySob 29 Cze - 14:37;

@Louise Finley-Sherman

Crosetto wbrew pozorom wiedział, co robi. To nie było jego pierwsze rodeo, a wokół Appletona krążył już pięć lat. Znał Von Vickermann'a, więcej nawet, znał go na wylot. Blondyna jednak, która się tu pojawiła, była w tej układance elementem, którego się nie spodziewał, a układał te pierdolone puzzle za długo, by pozwolić jakiejś ślicznej niuni rozwalić wszystko. Próbował różnych zagrywek, sformułowań, które znał z pracy w swojej branży, jednak choć bardzo wprawnie, to omijała dosłownie wszystkie podrzucane przez niego haki.
- No to chyba pora najwyższa kończyć? - uśmiechnął się, małym palcem wygładzając dolny brzeg swojego włoskiego wąsika niczym Gomez Addams.
Całe spotkanie rzeczywiście bliskie było finalizacji, gdyby nie ciągłe wtrącenia Crosetto. Brakowało jedynie zgody trytona na wydłużenie czasu realizacji punktu zmian prawnych, którymi miał zająć się Appleton, ale na ratunek sytuacji, niczym rycerka na białym koniu, pojawiła się pani tłumacz z wiedzą, której nikt się nie spodziewał.
Kiedy odezwała się po trytońsku bezpośrednio do Madaia, zwróciła też uwagę Crosetto, który na chwilę, dosłownie ułamek momentu stracił cwaniakowatość, wymalowaną na twarzy na rzecz pełnej powagi, która kryła się w jego oczach. W końcu mówił biegle po trytońsku i zrozumiał każde, wypowiedziane przez tłumaczkę słowo.
Na szczęście ani on, ani tryton nawet nie spojrzeli na Rosjan, najpewniej obaj mając na tyle rozsądku, by nie budzić ich podejrzeń.
- Nie jestem panem. - powiedział tonem może nie tyle chłodnym, co nacechowanym pewnym dystansem, wpatrując się w nią czarnymi oczyma - To wasza tytulatura, która mnie nie interesuje. - przeniósł spojrzenie na Crosetto, który z zaskakującą powagą pokiwał głową, po czym włączył na nowo swojego włoskiego czarusia.  
- Przejdźmy do rzeczy, mamy już ustalone ?
- Zgadzam się na wydłużenie czasu o dwa tygodnie. Jeśli Appleton nie załatwi swojej części umowy, porzucimy wszystkie towary gdzieś na środku pacyfiku. - zakomunikował swoje ostateczne stanowisko miedzianowłosy przedstawiciel rybiej społeczności, po czym złożył swój odcisk na dokumencie, uznając swoje słowa za ostateczne.
- Pani Finley-Sherman, co się dzieje? - zainteresował się Appleton, na którego twarzy widać było dużą ulgę, związaną z tym, że tryton trochę odpuścił. Anglik wyczuł chwilową zmianę w nastroju, ta szybko się jednak rozmyła, kiedy Włoch, bardzo po włosku, łamanym angielskim zaczął narzekać na kawę, w związku z czym angielski kontrahent nie drążył tematu, tylko zabrał się za ugłaskiwanie swojego partnera biznesowego.
Zdaje się, że wszystko powiodło się dobrze, nikomu nie stała się krzywda, a ostatecznie wszyscy byli względnie zadowoleni z finalnych decyzji.

| Lockie

+
Powrót do góry Go down


Louise Finley-Sherman
Louise Finley-Sherman

Dorosły czarodziej
Wiek : 33
Czystość Krwi : 75%
Wzrost : 180
C. szczególne : b. wysoka
Galeony : 2738
  Liczba postów : 436
https://www.czarodzieje.org/t22977-louise-finley-sherman#781854
https://www.czarodzieje.org/t22994-awdotia-i-rodion#782492
https://www.czarodzieje.org/t22976-louise-finley-sherman#781851
https://www.czarodzieje.org/t22993-louise-finley-dziennik
Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8




Gracz




Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy EmptySob 29 Cze - 22:35;

Tak naprawdę, pracą Louise było przede wszystkim tłumaczenie, a jednak korzystając ze swojego uroku, umiejętności i intelektu znacząco wpłynęła na przebieg całej tej rozmowy. Jej klient musiał być wdzięczny, ona jednak wcale nie czuła się w tej sytuacji dobrze, nawet jeśli wykonywała swoją pracę, najlepiej jak umiała.
A co do rozmowy z Madaiem: w tym właśnie leżały językowe braki Louise w materii języka trytońskiego – może i znała sam język, wciąż jednak miała braki w pewnych niuansach, szczególnie tych osadzonych w kulturze trytonów. Na całe szczęście jej rozmówca, mimo dystansu i zwrócenia uwagi, najwyraźniej nie obraził się o zastosowanie określenia typowego dla ludzi. I całe szczęście, bo po tej całej masie stresu, naprawdę nie chciała spalić tego zlecenia. Niemal westchnęła z ulgą, gdy tryton przedłużył termin o dwa tygodnie.
Patrząc, jak składa odcisk na dokumencie, od razu przetłumaczyła Appletonowi całą sprawę, dając mu do zrozumienia, że pomogła mu, jak tylko mogła, ale że jeśli 2 tygodnie mu nie wystarczą, to cudów nie będzie.
Zdawało się, że wszystko potoczyło się nieźle, ale Louise wciąż nie czuła się z tym wszystkim pewnie. Żałowała wzięcia tego zlecenia i obawiała się, że za całą sprawą kryje się jeszcze dużo smrodu.

/zt x2
Powrót do góry Go down


Sponsored content

Ujście rzeki Tamizy QzgSDG8








Ujście rzeki Tamizy Empty


PisanieUjście rzeki Tamizy Empty Re: Ujście rzeki Tamizy  Ujście rzeki Tamizy Empty;

Powrót do góry Go down
 

Ujście rzeki Tamizy

Zobacz poprzedni temat Zobacz następny temat Powrót do góry 
Strona 1 z 1

Pozwolenia na tym forum:Nie możesz odpowiadać w tematach
Czarodzieje :: Ujście rzeki Tamizy JHTDsR7 :: 
londyn
 :: 
za Londynem
-